Magazyn Lokalny Prestiż - Siedlce 01.2017

Page 1

M

A

G

A

Rekord WOŚP

Z

Y

N

L

O

K

A

L

N

EGZEMPLARZ BEZPŁATNY Nr 1 (52), Styczeń 2017 r. Nakład 5 000 szt. ISSN 2299-5781

str. 5

Wszystko o SMOGu str.6

Plany na Nowy Rok str. 14

IMIGRANCI Welcome to Siedlce R E K L A M A

Y


REKLAMA

Zbyt wiele zobowiązań? Połącz swoje raty w jedną i... odpocznij! . . . .

uporządkowana sytuacja finansowa wygodna spłata rozłożona nawet na 144 miesiące możliwość wyboru - możesz skorzystać z dodatkowych pieniędzy na dowolny cel do 220 000 zł na spłatę zobowiązań oraz dodatkowe potrzeby

Jedna rata.Tylko tyle. Odwiedź nas i dowiedz się więcej Siedlce, ul. Piłsudskiego 10 tel. 25 644 70 29, 504 252 000 Siedlce, ul. Starowiejska 12 tel. 25 631 16 22, 509 506 306 Sokołów Podlaski, ul. Wilczyńskiego 3 tel. 25 781 21 15, 501 339 700 Łuków, ul. Dmocha 21A tel. 25 631 69 08, 502 441 211 Węgrów, ul. Kościuszki 1 tel. 25 792 00 16, 509 777 705

www.asf.com.pl

Adamczuk Serwis Finansowy działa jako pośrednik kredytowy następujących banków: Alior Bank S.A., Getin Noble Bank S.A., Nest Bank S.A., Bank Pocztowy S.A., Plus Bank S.A.,TF Bank AB, Ferratum Bank Ltd, BZ WBK S.A. Jesteśmy także pośrednikiem firm pożyczkowych: Aasa Polska S.A., Axcess Financial Poland Sp. z o.o., SMS Invest Spółka z o. o., SMS Kredyt Sp.j., Net Credit Sp. z o.o., Regita Sp. z o.o., Vivus Finance Sp. z o.o., Zaplo Sp. z o.o., TAKTO Sp. z o.o. s.j., Optima Sp z o.o., Fundusz Mikro Sp. z o.o. oraz APRO Financial Poland Sp. z o.o. W zakresie umów ze współpracującymi bankami i firmami pożyczkowymi Adamczuk Serwis Finansowy jest umocowany do: przedstawiania oferty kredytowej/pożyczkowej; przetwarzania danych, informacji i dokumentów dotyczących osób ubiegających się o kredyt/pożyczkę oraz przekazywania im informacji i dokumentów kredytowych; (w niektórych przypadkach) podpisywania umów kredytu/pożyczki i/lub wypłaty kwoty kredytu/pożyczki na podstawie otrzymanych pełnomocnictw; wyjaśniania przyczyn braku spłaty kredytu/pożyczki. Niniejsza oferta nie stanowi oferty w rozumieniu kodeksu cywilnego.


facebook: Prestiż Magazyn Lokalny

nr 1 (52)

Wstępniak Adres Redakcji: ul. Wyszyńskiego 33/51, 08-110 Siedlce e-mail: kontakt@agencjaprestige.com.pl Redaktor Naczelny: Marcin Mazurek kom. 797 709 094 e-mail: marcin@agencjaprestige.com.pl Dyrektor Handlowy: Konrad Czarnocki kom. 797 709 091 e-mail: konrad@agencjaprestige.com.pl

Marcin Mazurek

P

rzełom grudnia i stycznia obfitował w różne niezwykłe zjawiska. W sejmie wprowadzono trzecią zmianę, niektóre posłanki odkryły przed światem swoje talenty. Obserwując doniesienia medialne, można było odnieść wrażenie, że zbliżający się nowy rok będzie inny. Jaki? No nie wiadomo jeszcze, ale inny. I długo nie trzeba było czekać. Grająca po raz 25 Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zaskoczyła nawet chyba największych zwolenników. Rekordy padały jeden za drugim. Nie wiadomo, czy to z powodu złej prasy, bo tradycyjnie przed finałem pojawiają się materiały o różnym nastawieniu emocjonalnym do tej akcji. Tu mogłaby zadziałać zasada – nieważne czy źle czy dobrze, ważne, że mówią. A może to magia jubileuszu. W końcu 25 lat to nie byle jaka rocznica. Tak czy inaczej w Siedlcach rekord, w Sokołowie Podlaskim rekord, w ogólnym rozrachunku rekord. Zaczynamy więc rok od rekordów. A skoro już mowa o rekordach finansowych to, dług publiczny też przekroczył rekordowy próg. W jakimś sensie aura też zbliża nas do zimowych rekordów, a przynajmniej zima pokazuje swoje prawdziwe oblicze, o którym przez kilka lat zdążyliśmy zapomnieć. Nie pozostaje mi zatem nic innego jak tylko, życzyć naszym czytelnikom rekordów. Niech ten rok będzie lepszy od minionego. Pod każdym względem.

Doradcy ds. Sprzedaży: Emilia Trębicka kom. 797 709 092 e-mail: emilia@agencjaprestige.com.pl Grafika skład: Artur Kościesza kom. 513 979 909 e-mail: artur@agencjaprestige.com.pl

Dawid Jaworski kom. 797 709 093 e-mail: dawid@agencjaprestige.com.pl Kinga Mędrzejewska kom. 798 404 161 e-mail: kinga@agencjaprestige.com.pl Współpraca: dr Rafał Dmowski, dr hab. Adam Bobryk, Piotr Ługowski, Agnieszka Buczek, Tomasz Jerzy Zadrożny Korekta: Angelika Ratyńska Zdjęcie na okładkę: Artur Kościesza Druk / Wydawca:

Nakład: 5 000 egz.

Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam i materiałów promocyjnych, jednocześnie zastrzega sobie prawo do redagowania nadesłanych tekstów. PRESTIŻ Magazyn Lokalny jest bezpłatny. Sprzedaż magazynu jest zabroniona. Numer konta: Bank PEKAO S.A. o/Siedlce 09 1240 2685 1111 0010 4644 7932 www.facebook.com PrestizMagazynLokalny

www.prestizmagazynlokalny.pl

3


4

www.prestizmagazynlokalny.pl

nr 1 (52)

Larysa i Baszar jeszcze kilkanaście miesięcy temu mieli status osób zamożnych. Nie trudno było go zdobyć, bo jako osoby wykształcone zarabiali bardzo dobrze. Larysa pracowała w sektorze bankowym a Baszar był lekarzem. Na Ukrainie cieszył się dużą popularnością. Miał nawet program w TV. Wojna na Ukrainie spowodowała, że musieli wraz z 3-letnią córką uciekać z Doniecka. Kilka miesięcy spędzili w ośrodku dla uchodźców, aby teraz zamieszkać w wynajmowanym mieszkaniu w Siedlcach. Ich życie zmieniło się diametralnie. mieszkać, co włożyć na siebie i nikt nie czyha na nasze życie. Bo najważniejsze są relacje między ludźmi, dobre relacje. Na te nie mamy szansy w Donbasie, na Ukrainie – mówi Baszar.

Rodzina Rodzinie

Welcome

to Siedlce

S

TEKST:Marcin Mazurek

potykamy się w siedzibie siedleckiej Caritas. Baszar przychodzi tam czasami po posiłki, korzysta też z magazynu ubrań. W najbardziej niedorzecznym śnie nie mógł przewidzieć takiej przyszłości. - Kiedy skończyłem szkołę wyjechałem z Damaszku do Doniecka na tamtejszy Uniwersytet Medyczny. Mam dwie specjalizacje: ginekolog i lekarz rodzinny. Przez lata praktyki, można powiedzieć, że stałem się znany, bo dzięki mnie wiele osób ma dzieci. Raz w miesiącu prowadziłem program w TV, gdzie udzielałem porad dla widzów. Poznałem żonę, urodziła nam się córka. W międzyczasie ukończyłem drugie studia na kierunku zarządzania służbą zdrowia. Materialnie mieliśmy

bardzo dobrze. Dwa samochody, dom. Gdy chcieliśmy pojechać na urlop nie było z tym żadnego problemu – opowiada Baszar. Dzisiaj nie wiadomo, kiedy i na czyj dom spadną pociski. Nie wiadomo kto jest przyjacielem kto wrogiem. O tym, co tak naprawdę dzieje się w strefie wojny nie podają media. Wiele osób przyjeżdżających tutaj opowiada o sytuacji, która nawet z perspektywy tak odległej budzi skrajne emocje. Ratując swoje życie Larysa i Baszar trafili do Polski. Pierwsze kroki skierowali do warszawskiego biura do spraw cudzoziemców. Ubiegali się o status uchodźcy. Baszar jako Syryjczyk otrzymał wspomniany status. Larysa obecnie stara się o prawo do pobytu w naszym kraju, ale nie jako uchodźca. Dzisiaj

niegdyś zamożni ludzie, żyją dzięki pomocy siedlczan. – To czego doświadczamy pokazuje jacy naprawdę są Polacy. Ci, z którymi mamy szczęście się spotykać to niezwykle serdeczni i dobrzy ludzie. My nie chcemy być dla kogokolwiek problemem. Mamy wykształcenie, jesteśmy zdrowi i chętni do pracy. Jednak zanim będę mógł podjąć prace w zawodzie muszę przeprowadzić proces nostryfikacji dyplomu. Bez tego nie ma szans, abym mógł pomagać ludziom w Siedlcach. Bo ja chcę pomagać mieszkańcom tego miasta, także w dowód mojej wdzięczności za okazaną nam pomoc. Dzięki mnie ok. 100 małżeństw na Ukrainie, które miały problem z zajściem w ciążę dzisiaj cieszy się z posiadanych dzieci. Ja dzisiaj cieszę się, że mamy gdzie

Nową formą pomocy ludziom w krajach objętych wojną jest akcja zainicjowana przez Caritas Polska. Program Rodzina – Rodzinie to forma adopcji na odległość. - Pomoc ofiarowana przez siedlecką organizację jest odpowiedzią na słowa Papieża Franciszka, który powiedział: „Uchodźcy to nie liczby, tylko osoby, które mają twarze, imiona i historie życia i odpowiednio do tego należy ich traktować”. Jest ona skierowana do potrzebujących Syryjczyków w Aleppo w Syrii, uchodźców z Syrii w Libanie oraz ubogim Libańczykom dotkniętym kryzysem uchodźczym – mówi Aneta Sawicka, koordynator programu Rodzina – Rodzinie. Program wygląda tak, że 26 dekanatów diecezji siedleckiej co miesiąc wpłaca na konto Caritas Polska min. 600 zł. te pieniądze trafiają do konkretnej rodziny. O tym w jakiej formie każda rodzina otrzyma pomoc decyduje Caritas Syria, który zna bieżące potrzeby swoich obywateli. Dodatkową rodzinę zaadoptował biskup siedlecki. Z pomocą może wyjść każdy. Wystarczy odwiedzić stronę programu www.rodzinarodzinie.caritas.pl. Dzisiejszy świat targany jest wojnami, terrorem co niesie ze sobą potrzebę pomocy ludziom poszkodowanym. Najważniejsze, aby pomoc ta była okazywana umiejętnie i trafiała tam, gdzie naprawdę jest potrzebna.


facebook: Prestiż Magazyn Lokalny

nr 1 (52)

Rekordowy finał

WOŚP TEKST:Marcin Mazurek

FOT. MARCIN MAZUREK

wolontariusze. Od 8 rano kwestowali na siedleckich ulicach i już na kilka godzin przed końcem zbiórki przewidywali, że w tym roku może paść wyjątkowy rekord. – Ludzie wrzucali naprawdę znacznie więcej, niż w ubiegłym roku, wrzucali

S

iedlczanie po raz kolejny pokazali, że mają wielkie serca i potrafią dzielić się z potrzebującymi. Podczas 25 finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy udało się pokonać ubiegłoroczną kwotę i to dość znacznie. W momencie wysyłania magazynu do druku, nieoficjalnie mówiło się o możliwości przekroczenia kwoty 140 tys. zł. Nie byłoby to możliwe gdyby nie

REKLAMA

oczywiście i grosze i złotówki, ale także banknoty 100 zł. – mówi jedna z wolontariuszek. W sumie w tym roku wolontariuszy było ponad 200. Wyjątkowym wynikiem może pochwalić się także Sokołów Podlaski. Tam w kweście brało udział niemal pół tysiąca wolontariuszy, którym udało się zebrać prawie 100 tys. zł.

R EK L A M A

5


6

www.prestizmagazynlokalny.pl

nr 1 (52)

Wszystko

o SMOGu TEKST:Marcin Mazurek

FOT. © WIKIPEDIA

To czym oddychamy ma oczywisty wpływ na nasze zdrowie i samopoczucie. W pierwszych dniach stycznia w całej Polsce rozległ się alarm o zanieczyszczeniu powietrza. Siedlce znalazły się na liście miast, w których normy były przekroczone wielokrotnie. W ten sposób zrównaliśmy się z takimi aglomeracjami, jak Warszawa czy Kraków. Jak to możliwe i o czym tak naprawdę mówimy rozmawiając o SMOGu? Na te i inne pytania odpowiada ekspert dr hab. Elżbieta Królak z Zakładu Ekologii i Ochrony Środowiska Instytutu Biologii, Wydziału Przyrodniczego, Uniwersytet PrzyrodniczoHumanistyczny w Siedlcach

R EK L A M A

Co to jest SMOG i jaki ma wpływ na nasze zdrowie?

S

mog kojarzy się z zanieczyszczeniem powietrza. Jest to mieszanina związków chemicznych i pyłów, utrzymująca się w przyziemnej warstwie atmosfery od kilku godzin do kilku dni. Zjawisko to występuje zawsze przy bezwietrznej pogodzie. Wyróżnia się dwa rodzaje smogu: smog „kwaśny” i smog „fotochemiczny”. Smog kwaśny w Europie pojawia się w sezonie grzewczym/zimowym. Tworzy go głównie mieszanina takich związki chemicznych, jak tlenki siarki (dwutlenek siarki i trójtlenek siarki), tlenki azotu, tlenek węgla, związki z grupy wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych (tzw. WWA), związki metali, które gromadzą się na najdrobniejszych frakcjach pyłów o wymiarach cząstek poniżej 10 mikrometrów. Pyły te mają bardzo małe rozmiary i są praktycznie niewidoczne. Przy dużej wilgotności powietrza koncentrują się one na cząsteczkach pary wodnej i długo utrzymują się w powietrzu (stąd nazwa „pył zawieszony”). Razem z pyłem zawieszonym unoszą się w powietrzu duże ilości metali ciężkich, np. cynk czy ołów.

Smog „fotochemiczny” występuje głównie latem, przy dużym nasłonecznieniu. Za jego powstawanie odpowiadają m.in. tlenki azotu oraz tzw. wtórne zanieczyszczenia powietrza np. ozon. Smog fotochemiczny (inaczej smog typu Los Angeles) na dużą skalę odnotowano w latach 60tych w Los Angeles, w miejscach dużego nasilenia ruchu samochodowego. Smog kwaśny został po raz pierwszy zaobserwowany w latach 30-tych ub. stulecia w Europie Zachodniej. Szczególnie skutki jego obecności odnotowano w latach 50-tych XX w. w Londynie, dlatego potocznie smog kwaśny nazywany jest smogiem londyńskim. Obecność zanieczyszczeń długo utrzymujących się w powietrzu jest niebezpieczna dla zdrowia człowieka. Może ona skutkować podrażaniem np. układu oddechowego czy układu krążenia. Długotrwałe wdychanie obecnych w powietrzu związków chemicznych, takich, jak np. WWA może w dłuższej perspektywie być przyczyną chorób nowotworowych.

- O SMOGU mówiło się zwykle w przypadku dużych aglomeracji, ostatnie dni przyniosły niepokojące dane, bo w tak małym mieście jak Siedlce normy czystości powietrza zostały wielokrotnie przekroczone. O czym to może świadczyć? Mówiąc o miejscach występowania smogu należy zwrócić uwagę na rodzaj smogu. Smog kwaśny pojawiający się głównie w sezonie grzewczym może występować zarówno w dużych R EK L A M A


facebook: Prestiż Magazyn Lokalny

aglomeracjach, lokalnie w niektórych dzielnicach miejskich (głównie w osiedlach domków jednorodzinnych), jak i w małych miejscowościach, opalanych węglem, a przy okazji „wszystkim, co da się spalić”. Smog fotochemiczny występuje przede wszystkim latem w miejscach dużej koncentracji ruchu samochodowego. Zanieczyszczenie niepokojące w ostatnich dniach mieszkańców wielu miast nie jest czymś nowym. Od wielu lat występuje ono lokalnie, niezależnie od wielkości aglomeracji. W miesiącach zimowych, przy niskiej temperaturze powietrza i zwiększonej ilości spalanego węgla, wzrasta ilość zanieczyszczeń emitowanych do powietrza. Utrzymująca się w ostatnich dniach bezwietrzna pogoda i temperatura powietrza poniżej 10 stopni Celsjusza to korzystne warunki do wystąpienia smogu kwaśnego. Informacja o przekroczeniu norm czystości powietrza w Siedlcach mogła wzbudzić niepokój mieszkańców. Pragnę jednak podkreślić, że normy ustanawiają ludzie. Na przestrzeni ostatnich 25 lat normy dotyczące np. stężenia dwutlenku siarki w powietrzu zmieniały się 4-krotnie. W latach 90-tych ub. stulecia najwyższe dopuszczalne stężenie (NDS) SO2 w powietrzu wynosiło 64 µg/m3, obecnie wynosi 20 µg/m3 (15 µg/m3 dla terenów uzdrowiskowych). W latach 90-tych notowaliśmy w Siedlcach przekroczenie norm stężenia SO2, aktualnie średnioroczne stężenie SO2 w powietrzu jest poniżej wartości NDS. Dane te mogą świadczyć o poprawie jakości powietrza w naszym mieście. Należy podkreślić, że w ostatnich latach zlikwidowano w Siedlcach wiele lokalnych kotłowi, a osiedla mieszkaniowe w znacznej części miasta podłączone są do centralnej kotłowni, obsługiwanej przez Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. W siedleckim PEC-u podejmowanych jest bardzo wiele skutecznych działań, ograniczających emisję zanieczyszczeń do atmosfery. Jednym z nich jest m.in. wykorzystanie gazu do produkcji energii cieplnej. Wskaźniki emisji zanieczyszczeń do powietrza ze spalania gazu są o wiele niższe niż ze spalania węgla, a emisja niektórych zanieczyszczeń, np. drobnoziarnistych frakcji pyłów i metali ciężkich praktycznie spada do zera. Należy podkreślić, że w ostatnich latach zwiększyła się w Polsce liczba punktów, w których w sposób ciągły monitowana jest jakość powietrza. Od kilku lat taki punkt usytuowany jest w Siedlcach przy ul. Konarskiego. Wyniki pomiarów stężeń wybranych wskaźników (dwutlenku

nr 1 (52)

siarki, dwutlenku azotu, ozonu, tlenku węgla pyłu zawieszonego o wymiarach cząstek 10 µm i poniżej, tzw. PM10 oraz 2,5 µm i poniżej, tzw. PM2,5) znajdują się na stronie internetowej Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Zachęcam Państwa do śledzenia danych publikowanych na stronie GIOS i porównania jakości powietrza w naszym mieście z innymi regionami w kraju.

- Czy pojedynczy człowiek ma wpływ na zwiększenie lub zmniejszenie zanieczyszczenia powietrza? Odpowiedź jest oczywista. Zasada „Działaj lokalnie, myśl globalnie” - powinna towarzyszyć nam na co dzień. Sposobów ograniczania emisji jest tyle, ile jest źródeł zanieczyszczeń.

- Jak się bronić przed SMOGiem? Jak podkreśliłam wyżej zjawisko to występuje przy określonych warunkach atmosferycznych zarówno w okresie lata, jak i zimy. Czy możemy się przed nim uchronić? Praktycznie na występowanie warunków atmosferycznych nie mamy wpływu. Możemy jedynie ograniczać ilość emitowanych do powietrza zanieczyszczeń.

- Wraz z pojawieniem się na kominach filtrów z ulic miast zaczęły znikać drzewa. Może to jest też przyczyną zwiększenia ilości szkodliwych pyłów w atmosferze? Powszechnie w ostatnich latach mówi się o zwiększeniu liczby filtrów na kominach. Pytanie na jakich kominach? Urządzenia odpylające (cyklony, multicyklony, filtry tkaninowe, elektrofiltry) montowane są w elektrowniach i elektrociepłowniach. Skutecznie ograniczają one emisję pyłów do atmosfery. W naszym kraju jednak największy udział w emisji pyłów mają źródła stacjonarne (to jest kominy domków jednorodzinnych). Czy ktoś mieszkający w domku jednorodzinnym ma zamontowany na kominie filtr? Nie widzę zależności pomiędzy ilością montowanych urządzeń filtrujących, a ilością

wycinanych drzew. Na pewno zmniejszenie ilości zieleni w miastach nie sprzyja poprawie jakości powietrza, podobnie jak znowelizowana Ustawa o ochronie przyrody, regulująca zasady usuwania drzew z prywatnych posesji. Dotychczasowe przepisy prawne stanowiły, że na usunięcie drzewa potrzebne było zezwolenie wydawane przez jednostkę samorządową. Od 2017 r. prywatni właściciele nieruchomości będą mogli bez zezwolenia wyciąć drzewa lub krzewy (o określonych wymiarach pierśnicy) na swoich posesjach. Takie regulacje nie służą ochronie środowiska, w tym również ochronie powietrza.

- Co konkretnie możemy zrobić dla siebie? Jak uzyskać czyste powietrze? Nie jest możliwe wyznaczenie granic administracyjnych dla atmosfery. Zanieczyszczenia powietrza przemieszczają się na dalekie odległości. Do Polski transportowane są zanieczyszczenia powietrza z Europy Zachodniej i Południowej. Z terenu naszego kraju zanieczyszczenia przenoszone są wraz z masami powietrza do krajów skandynawskich i na wschód Europy. Międzynarodowy transfer zanieczyszczeń powietrza na dużą skalę odnotowano w 1986 roku po awarii reaktora jądrowego w Czarnobylu (obecna Ukraina), o której jako pierwsi w Europie zaalarmowali Szwedzi. W 2011 r. po awarii reaktora jądrowego w Fukushimie (Japonia), w Siedlcach przez kilkanaście minut zarejestrowano nieznacznie podwyższoną radioaktywność powietrza. W kontekście tych danych można zastanawiać się, czy możliwe jest uzyskanie czystego powietrza poprzez lokalne działania. Faktem jest, że wśród państw europejskich Polska wnosi do ogólnej emisji około 10% zanieczyszczeń. W dużym stopniu odpowiedzialna jest za to produkcja energii oparta w głównie na spalaniu węgla, przy znikomym udział alternatywnych źródeł energii. W świetle przedstawianych danych konieczne są rozwiązania systemowe podejmowane zarówno w kraju, jak i wykraczające poza obszar Polski. R EK L A M A

7


8

www.prestizmagazynlokalny.pl

nr 1 (52)

Niebieski poniedziałek

Samo równanie wygląda tak:

TEKST:Marcin Mazurek

Według naukowców jest w roku taki dzień, który zasługuje na miano najbardziej depresyjnego. Jest to poniedziałek. Dokładniej mówiąc trzeci poniedziałek stycznia. Wzorem innych kolorowych dni także ten poniedziałek ma swój kolor. Blue Monday w tłumaczeniu dosłownym, to niebieski poniedziałek. Jednak słowo Blue można tłumaczyć inaczej.

B

lue to także siny, przygnębiony. I właśnie tu jest rozwiązanie zagadki nazwy. Ale tylko nazwy. Bo skąd wziął się ten przygnębiający poniedziałek. Autorem najsmutniejszego dnia w roku jest Cliff Arnall – brytyjski psycholog. Datę najgorszego dnia roku naukowiec wyznaczył za pomocą wzoru matematycznego uwzględniającego czynniki meteorologiczne, psychologiczne i ekonomiczne. Słabe samopoczucie i zły nastrój powoduje aura. Brak słońca, które skryte grubą warstwą szarych chmur zachodzi tak wcześnie, że prace kończymy i zaczynamy w ciemnościach, ma znaczący wpływ na samopoczucie. To wystarczający brak bodźców powodujących radość. A długi brak radości powoduje uczucie przygnębienia

i depresji. Kolejnym powodem i jednocześnie elementem wzoru Arnalla jest świadomość niedotrzymania postanowień noworocznych. Większość osób wraz z nadejściem nowego roku postanawia zmienić coś w swoim życiu. Najczęściej wtedy rzucamy palenie, zmieniamy codzienne menu na bardziej fit czy kupujemy karnet na siłownię lub basen. Im dalej od tej granicznej daty tym zapał maleje i wystarczy chwila nieuwagi, żeby znowu zapalić papierosa, znowu zjeść coś niezdrowego, a na siłownię czy basen zaczyna brakować czasu. Ekonomicznym elementem równania są kończące się terminy płatności kredytów związanych z zakupami świątecznymi.

W - pogoda (ang. weather) D - dług, debet (ang. debt) d - miesięczne wynagrodzenie T - czas od Bożego Narodzenia (ang. time) Q - niedotrzymanie postanowień noworocznych M - niski poziom motywacji (ang. motivational) Na - poczucie konieczności podjęcia działań (ang. a need to take action) I na tym nauka się kończy. Wiele osób z różnych uczelni w Anglii odcina się od tej teorii. Padły nawet słowa o pseudo nauce. Zarzuty wobec Cliffa Arnalla nie dotyczą tylko mało naukowego, o ile można tak stwierdzić, tematu. Podważono również całą procedurę prowadzenia pomiarów, które określono jako bezsensowne. Niejednokrotnie zdarza się tak, że to co nauka odrzuca przyjmuje lud. I tak stało się z Blue Monday. Wiele osób potwierdzi, że brakuje im słońca, że właśnie nie dotrzymały noworocznego postanowienia i musi zaraz wydać pieniądze na spłatę zadłużenia. Ale czemu ma to być poniedziałek i to akurat ten a nie inny.


facebook: Prestiż Magazyn Lokalny

nr 1 (52)

Ma być ciepło TEKST:Marcin Mazurek

… a reszta mnie nie obchodzi. Z takiego założenia wychodzą mieszkańcy Siedlec (i nie tylko), wrzucając do swoich pieców niemal wszystko co się poddaje ognistym językom. W ogniu lądują nie tylko odpadki, ale całe stosy butelek plastikowych, stare ubrania, stare meble, artykuły higieniczne i wiele, wiele innych. A my to wszystko wdychamy.

T

o czym palimy w piecach nie jest obojętne z różnych względów. I jak twierdzą niektórzy, w odległej i szerokiej perspektywie z produktem spalania przyroda sobie poradzi, bo nie z takimi zanieczyszczeniami sobie radziła, to człowiek, kiedy wdycha smog narażony jest na chorobotwórcze związki i toksyny zawarte w dymie z kominów. To, że palimy byle czym czuć niemal codziennie w okolicach osiedli domów jednorodzinnych. Radni miejscy dyskutowali nad uruchomieniem specjalnych patroli, które chodząc od drzwi do drzwi sprawdzałyby zawartość popielników i palenisk. Tu jednak padło wiele głosów sprzeciwu, bo na jakiej podstawie prawnej ktoś bez nakazu prokuratorskiego może nachodzić mieszkańców w ich własnych domach.

„Sorry, taki mamy klimat” – słyszę od jednego z mieszkańców Siedlec, który za nic nie potrafi zrozumieć, że to czym pali w piecu jest ważne dla innych ludzi. – Ma być ciepło w domu dlatego palę w piecu – dodaje. Za nic nie potrafił czy nie chciał zrozumieć, że palenie śmieciami czy plastikiem jest szkodliwe. Dlatego zamiast patrolowania wszystkich źródeł ciepła lepiej zainwestować w materiały szkoleniowe i akcję edukacyjną. Okazuje się bowiem, że to co wydaje się oczywistym, oczywistym wcale nie jest. Trzeba uświadomić społeczeństwo jakie skutki niesie ze sobą palenie byle czym. Radny Robert Chojecki promuje hasło: „Piec to nie śmietnik”, i jednocześnie uważa, że najpierw trzeba edukować, a dopiero potem kontrolować i karać. Gdy jednak mamy do czynienia

R EK L A M A

z ewidentnym złamaniem przepisów i z konkretnego komina wydobywa się gryzący dym, można wezwać straż miejską, aby sprawdzili co w tym momencie trafiło do pieca. Pojawiły się plany kontrolowania kominów za pomocą dronów, to jednak pieśń przyszłości. To, że każdy medal ma dwie strony wie nawet dziecko. Zastanawiające jest, że palący śmieci nie myślą o szkodliwych efektach spalania śmieci w piecach. Chodzi o sadze, które osadzają się na przewodach kominowych. Te pochodzące z plastiku nie dość, że zaklejają szczelnie komin i w efekcie doprowadzają do jego nieszczelności, a dym zamiast na zewnątrz wydostaje się do mieszkania, to są wyjątkowo trudne do usunięcia. Tak więc oszczędności wynikające z palenia byle czego w piecu są pozorne. Palący śmieciami trują swoich sąsiadów, a przy odpowiednich warunkach mieszkańców całego miasta. Zapominają jednak o tym, że sami też wdychają trujące związki, które sami produkują. Tracą więc najwięcej. Gdzie tu logika?

9


10

nr 1 (52)

W Polsce są dostępni wyjątkowo rzadko. Jeśli już to za bilet na koncert gwiazdy światowego formatu musimy zapłacić kilkaset złotych. Przy ogromnym szczęściu możemy znaleźć się w odpowiednim czasie i przy odpowiednim hotelu, żeby prawie otrzeć się o wielki świat. Są jednak miejsca na świecie, gdzie obecność idoli jest codziennością i czymś zupełnie normalnym. Zajrzyjmy do Londynu.

Gwiazdy i celebryci na wyciągnięcie ręki TEKST:Marcin Mazurek

L

ondyn może poszczycić się największą po Los Angeles ilością rezydencji należących do gwiazd światowego show biznesu. To jednocześnie sprawia, że aktorzy czy piosenkarze są niemal na wyciągnięcie ręki. I rzeczywiście czasami warto wyciągnąć rękę z kartką papieru i długopisem, żeby zaraz być szczęśliwym posiadaczem autografu. Sprawdźmy więc, gdzie można spotkać sławne osobistości. Na rozgrzewkę warto wybrać się do dzielnicy SOUTH KENSINGTON. Tam bez trudu odnajdziemy domy takich gwiazd, jak: Hugh Grant, Madonna, George Clooney czy Robbie Williams. Jest więc ogromna szansa, że w czasie spaceru natkniemy się

na Bryana Adamsa czy Erica Claptona. Ułatwieniem dla turystów są niebieskie tabliczki na fasadach budynków, informujące o tym, jaka gwiazda związana jest z danym domem. W ostateczności, gdy już nikogo nie uda nam się spotkać można zajrzeć w okna rezydencji rodziny królewskiej albo zwiedzić znajdujące się tam muzea. Londyn i gwiazdy to nie tylko ich domy. To miejsca, gdzie lubią bywać na koktajlach i lunchach. Warto zajrzeć pod adres

190 Queen`s Gate. Mieści się tu wyjątkowy hotel, w którym mieszkali i mieszkają największe gwiazdy. W bistro mieszczącym się na parterze, do którego może wejść każdy bardzo często można spotkać Robbiego Williamsa. Sting i Tina Turner zatrzymują się w Franklin Hotel na Egarton Gardens. Jednak nie są stałymi mieszkańcami Londynu. Ale przy odrobinie szczęścia… Niedaleko stacji metra Waterloo jest kawiarenka Penny. Bardzo lubią to miejsce ludzie

R EK L A M A

związani z teatrem i kinem. Podobno wystarczy kilkadziesiąt minut, żeby w drzwiach ujrzeć znane twarze. W zachodnim Londynie, przy 135 Portland Road mieści się restauracja, w której od lat jedzą gwiazdy Hollywoodu. Julie’s Restaurant również nie jest zamkniętym dla zwykłych zjadaczy ravioli miejscem. Jeśli zasobność portfela wytrzyma można zjeść obiad w towarzystwie gwiazdy. Podobnych miejsc w Londynie jest naprawdę dużo. Są dostępne przewodniki przygotowane dla turystów, którzy tylko i wyłącznie nastawiają się na tzw. polowanie na gwiazdy. Być może podczas spotkania z idolem, ktoś przekona się o tym, że to taki sam człowiek jak inni.


facebook: Prestiż Magazyn Lokalny

T E K S T

S P O N S O R O W A N Y

nr 1 (52)

Początek roku to doskonały moment na zmiany. Do najczęstszych postanowień noworocznych można zaliczyć chęć pozbycia się nadmiernych kilogramów. Cel oczywiście jest słuszny, ponieważ w zgrabnej sylwetce czujemy się bardziej atrakcyjni i pewni siebie. Zmianie ulega samopoczucie fizyczne oraz stan zdrowia, więc bez dwóch zdań – warto! Pełni zapału przystępujemy więc do nowych wyzwań, jednak z upływem dni często je porzucamy „na później”. Jak tym razem dotrzymać noworocznych postanowień i spowodować, aby marzenia o zgrabnej sylwetce stały się rzeczywistością?

Noworoczne postanowienie – tym razem schudnę !

Z

azwyczaj przystępując do realizacji tego celu skupiamy się na ekspresowych rezultatach, chcemy pozbyć się nadmiaru kilogramów szybko i drastycznie. Problem tkwi w tym, że często próbujemy czerpać wiedzę z niewłaściwych źródeł sięgając po kolorowe magazyny, zaglądając na portale internetowe czy też fora dyskusyjne w poszukiwaniu „diet cud”, które zwykle opierają się na monotonnych, jednoskładnikowych jadłospisach. Często te sposoby żywienia są bardzo restrykcyjne i zmuszają nas do jedzenia produktów spożywczych, których nie lubimy, a bywa również i tak, że zahaczają wręcz o dni tzw. głodówki, przez co dieta staje się mało przyjemna w zastosowaniu, a kojarzy się raczej z negatywnym doświadczeniem. My jednak

mimo wszystko przystępujemy do wprowadzenia owych zasad, kierowani obietnicą, że tym razem na pewno osiągniemy spektakularne efekty. Należy jednak zwrócić uwagę na to, że wprowadzenie do diety zbyt wielu ograniczeń najczęściej skutkuje nie tylko spadkiem motywacji, ale także wiąże się z brakiem oczekiwanego efektu, ponieważ stosowanie diety zbyt restrykcyjnej i niskokalorycznej wpływa na obniżenie tempa przemian metabolicznych, a co za tym idzie sprzyja mniejszym spadkom masy ciała. Prawidłowy jadłospis powinien zawierać odpowiednią ilość energii i składników pokarmowych, ustalonych na podstawie parametrów tj. wzrost, obecna masa ciała, wiek, płeć i oprócz tego powinien zawierać odpowiednią ilość posiłków w ciągu dnia, spożywanych

z odpowiednią częstotliwością. Brak regularnego spożywania posiłków może wpłynąć na zmniejszenie koncentracji, większą chęć podjadania słodyczy, wystąpienie napadu wilczego głodu. Zamiast szukać gotowych rozwiązań należałoby najpierw zidentyfikować przyczynę nadmiernego gromadzenia się kilogramów, aby móc skutecznie się ich pozbyć. Podstawą skutecznego odchudzania jest wprowadzenie właściwych nawyków żywieniowych, w czym może nam pomóc dietetyk, który w prawidłowy sposób ustali urozmaicony i smaczny jadłospis dostosowany do indywidualnych potrzeb, pomoże także zmienić dotychczasowe nawyki żywieniowe na zdrowsze. Racjonalny proces redukcji masy ciała nie musi bowiem wiązać się z restrykcyjną, pełną wyrzeczeń dietą. Wystarczy odrobina konsekwencji w modyfikacji teraźniejszego modelu żywienia,

dzięki czemu zaplanowany cel możemy osiągnąć m.in. bez rezygnacji z ulubionych produktów. Pamiętajmy także, że odchudzanie jest procesem, który trwa - szybkie utraty masy ciała kończą się zazwyczaj równie szybkim efektem jo-jo, dlatego bardzo ważne jest założenie realnego i możliwego do osiągnięcia celu oraz planu działania. Co zrobić kiedy zdarzyła nam się chwila słabości? Zazwyczaj w pierwszej chwili przychodzi nam do głowy błędna myśl, że skoro tym razem ulegliśmy pokusie to nie warto starać się dalej. W takiej chwili należy wytłumaczyć sobie, że niewielkie zaniechanie nie oznacza, że wszystko co do tej pory wypracowaliśmy legło w gruzach – cel, który sobie wyznaczyliśmy jest przecież nadal osiągalny. Pamiętajmy, że nie tylko siła woli, ale także wyrozumiałość dla samego siebie jest ważnym elementem pozwalającym zrobić kolejny krok w stronę sukcesu.

R EK L A M A

Siedlce, ul. Piłsudskiego 82 tel. 535 004 005

ZAPROSZENIE NA BEZPŁATNĄ KONSULTACJĘ DIETETYCZNĄ Eksperci w reedukacji żywieniowej

Godziny otwarcia: pon. - wt. 11:00- 19:00 śr: 12:30 - 20:30 czw. - pt. 8:30 - 16:30

mgr Katarzyna Piskorz dietetyk

11


12

www.prestizmagazynlokalny.pl

nr 1 (52)

O powrocie do Polski TEKST:Marcin Mazurek

Przez ostatnie lata temat polskich dóbr kultury utraconych w wyniku działań wojennych, nie był poruszany przez polityków i opinię publiczną. Zdaniem Magdaleny Ogórek, wydaje się, że wraca on dziś ze zdwojoną siłą. Tym bardziej, że im więcej zainteresowania, tym większa skala problemu jawi się przed badaczami.

W

Siedlcach temat poruszyli studenci z koła historycznego UPH, którzy zaprosili na uczelnie Magdalenę Ogórek. Działalność naukowa byłej kandydatki na fotel prezydenta kraju nie jest powszechnie znana. Dotyczy ona właśnie restytucji dóbr utraconych. – To jest tak naprawdę biała plama jeśli chodzi o polską historię – stwierdza w rozmowie z Prestiżem Magdalena Ogórek. – Na liście dóbr utraconych, udokumentowanych mamy do 64 tysięcy. W ostatnich latach polscy historycy sztuki wskazali, iż ta skala grabieży może opiewać na 517 tysięcy dóbr. Musimy pamiętać, że to nie tylko obrazy. Są to też różnego rodzaju inkunabuły, rękopisy, zbiory numizmatów etc. Na ten moment wielu historyków wskazuje, że skala grabieży mogła być taka, że tę liczbę 517 tys. należy już podwoić – stwierdza. To jak się okazuje plama, która mimo prac badaczy i przedstawicieli ministerstw zamiast maleć niestety cały czas się powiększa. Jak zaznacza Magdalena Ogórek, mamy cały czas za mało wiedzy. – Wynika to z tego, że wiele dokumentacji przepadało jeszcze przed wojną, ale także w czasie zawieruchy wojennej. Trudno więc nam obecnie

uświadomić i określić skalę tych zniszczeń. Zdarza się tak, że moi studenci wiedzą, że w Krakowie była Wielka Trójka, czyli Rafael, Rembrandt i Da Vinci. Nie wiedzieli natomiast, że w Krakowie była Wielka Czwórka, że z Krakowa zginął jeszcze Pieter Bruegel, bardzo cenny dla nas obraz „Walka karnawału z postem”, który do tej pory jest dziełem zaginionym a trop po nim urywa się już w grudniu 1939 roku – mówi Magdalena Ogórek. Warto wiedzieć, że to nie tylko Niemcy, nie tylko Sowieci rabowali. Do tej listy należy dodać Austriaków. Skala rabunków była ogromna. To często, gdzieś nam umyka, ponieważ podczas procesów norymberskich została osądzona sama „góra” i często nie pamiętamy, iż wśród oficerów nazistowskich tzw. drugiego garnituru, grabieże też były popularne i wiele dzieł sztuki padało ofiarą tych ludzi. Przykładem, że warto poszukiwać dzieł sztuki, które są uznane za zaginione może być eksponowany w Siedlcach obraz El Greco. Choć odnaleziony przypadkowo, może być dowodem, jak wielkie dzieła kryją się na nieprzebadanych strychach czy piwnicach domów. Nie chodzi o to, aby teraz wyruszyły ekipy poszukiwawcze i przetrząsały okoliczne miejscowości. Chodzi o pokazanie, że nigdy nie jest tak, że coś należy uznać za utracone, dopóki nie będzie na to dowodów. Koło naukowe siedleckich historyków na UPH może, propagując wiedzę, przyczynić się nie tylko do odkrycia zaginionych co zainspirowania badaczy do poszukiwań. A to już coś znaczy.


facebook: Prestiż Magazyn Lokalny

nr 1 (52)

Z Nowym Rokiem, czyli kwestia czasu

P

rzywitaliśmy Nowy Rok. Wszyscy składali sobie życzenia licząc jak zawsze, że przyszłość będzie lepsza od przeszłości. Tradycyjnie wiele osób z tej okazji podjęło rozmaite zobowiązania i postanowienia. Jak wykazuje praktyka, ich dotrzymanie będzie jednak prawdziwym wyzwaniem. Niemniej jedno jest pewne i dotyczy nas wszystkich. Jesteśmy starsi o rok. Niewątpliwie też nasze społeczeństwo się starzeje. Obecnie w wieku powyżej 60 lat jest ok. 20% obywateli. Według prognoz na 2050 r. będzie to już 40%. Jeśli mamy przewidzieć przyszłość, to z ogromną dozą prawdopodobieństwa możemy stwierdzić, iż wszyscy zostaniemy seniorami. To środowisko będzie też odgrywało coraz większą rolę. W piosence Kabaretu Starszych Panów, którą po raz pierwszy wykonał 1 stycznia 1961 r., Wiesław Michnikowski, pada słynna fraza „Wesołe jest życie staruszka”. Emeryci nie mają jednak tak radosnego życia jak prezentowano w tym szlagierze. Ich standardy życia mocno odbiegają od tych, którymi cieszą się rówieśnicy w Niemczech czy Francji. Kiedyś zagadnął mnie szef siedleckich struktur Związku Kombatantów Rzeczypospolitej Polskiej i Byłych Więźniów Politycznych, kpt. Ryszard Chraniuk, kierując bardzo typowe pytanie „Co słychać?”. Na co odpowiedziałem dość konwencjonalnie „Wie pan jakoś ostatnio mam strasznie mało czasu”. Jego riposta była zadziwiająca „Jak przejdzie pan na emeryturę to dopiero wtedy zobaczy, co to znaczy brak czasu”. Pozornie może się wydawać, że ludzie którzy przeszli na emeryturę odpoczywają po trudach wieloletniego wysiłku zawodowego. Rzeczywistość jest jednak inna. Formy aktywności emerytów zbadał CBOS. Ustalił, iż w kategorii wiekowej 6165 lat 23% osób pracuje zawodowo, 66-74, aż 7%, i powyżej 75 jeszcze 4%. Zdecydowanie są to bardziej mężczyźni niż kobiety. Jednocześnie CBOS przedstawił wyniki dotyczące najczęściej podejmowanych aktywności osób w wieku powyżej 60 lat. Wśród nich 98% ogląda telewizję, 88% uczestniczy w praktykach religijnych, 88% spotyka się ze znajomymi w domu, 84%

dr hab. Adam Bobryk profesor Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego

czyta książki i czasopisma, 82% słucha radia i muzyki, 75% chodzi na spacery, 70% uprawia działkę lub ogród, 59% opiekuje się wnukami czy też prawnukami, 56% rozwija swoje zainteresowania, 45% pomaga rodzinie w prowadzeniu domu, 43% jeździ na rowerze, gimnastykuje się, chodzi na basen, 41% pomaga rodzinie w działalności zarobkowej, 32% opiekuje się małżonkiem lub inną chorą czy też niepełnosprawną osobą w rodzinie, 30% korzysta z komputera i Internetu, 19% pracuje społecznie na rzecz innych ludzi, 16% uczestniczy w działalności jakiejś grupy lub wspólnoty religijnej, 14% uzupełnia wiedzę i kwalifikacje, 9% uczy się języków obcych. To tylko część działań, które podejmują seniorzy. Nie dziwi więc brak czasu gdy jest się na emeryturze. Aktywność seniorów przynosi pozytywne skutki. Ustalono bowiem

zależność, że im wyższa jest dynamika życia tym większy optymizm dotyczący przyszłości. Jak określił CBOS, największą aktywnością wykazuje się 24% badanych, ale wśród nich 59% uważa, że jeszcze wiele dobrych przeżyć i zdarzeń jest przed nimi. Natomiast wśród umiarkowanie aktywnych (38%) wskaźnik ten wyniósł 38%, a pośród najmniej aktywnych (38%) 29%. Gdy zaczyna się Nowy Rok bardzo często życzymy sobie dobrego zdrowia, a w tym kontekście długiego życia. Jak mawiał zaś irlandzki pisarz Jonathan Swift „Każdy pragnie żyć długo, ale nikt nie chciałby starości”. Dlaczego więc tak ważna jest aktywność w każdym wieku? Dobrze wyjaśnił to, polski matematyk, współtwórca szkoły lwowskiej, Hugo Steinhaus „Na starość jest młodość potrzebniejsza niż za młodu”. R EK L A M A

Kredyt?

Jak w banku...Tylko prościej! Wiele banków.

Jedno miejsce. Już dziś skorzystaj z oferty MULTI SFERY, gdzie znajdziesz kredyty bankowe w jednym miejscu. Multi Sfera Sp. z o.o. działa jako pośrednik kredytowy następujących banków: Alior Bank S.A., BPH S.A., Getin Noble Bank S.A., FM Bank PBP S.A., Bank Pocztowy S.A., Plus Bank S.A.,TF Bank AB, Ferratum Bank Ltd, BZ WBK S.A. Jesteśmy także pośrednikiem firm pożyczkowych: Aasa Polska S.A., Axcess Financial Poland Sp. z o.o., SMS Invest Spółka z o. o., SMS Kredyt Sp.j., Net Credit Sp. z o.o., Regita Sp. z o.o., Vivus Finance Sp. z o.o., Zaplo Sp. z o.o., TAKTO Sp. z o.o. s.j., Optima Sp. z o.o., Fundusz Mikro Sp. z o.o. oraz APRO Financial Poland Sp. z o.o. W zakresie umów ze współpracującymi bankami i firmami pożyczkowymi Multi Sfera Sp. z o.o. jest umocowana do: przedstawiania oferty kredytowej/pożyczkowej; przetwarzania danych, informacji i dokumentów dotyczących osób ubiegających się o kredyt/pożyczkę oraz przekazywania im informacji i dokumentów kredytowych; (w niektórych przypadkach) podpisywania umów kredytu/pożyczki i/lub wypłaty kwoty kredytu/pożyczki na podstawie otrzymanych pełnomocnictw; wyjaśniania przyczyn braku spłaty kredytu/pożyczki. Niniejsza oferta nie stanowi oferty w rozumieniu kodeksu cywilnego.

Zainteresowany? Przyjdź do naszego Oddziału i dowiedz się więcej:

SIEDLCE Piłsudskiego 30 www.multisfera.pl

kom. 600 679 963, 600 679 942 tel. 25 631 08 94

13


14

www.prestizmagazynlokalny.pl

nr 1 (52)

Nowy rok jest momentem, w którym podejmujemy różnego rodzaju postanowienia, planujemy zmiany i obiecujemy sobie, że tym razem się uda. W większości przypadków ten stan trwa przez jakiś miesiąc. W lutym coraz częściej zawodzi pamięć, motywacja maleje i w rezultacie powraca stare. Pojawia się natomiast żal i rozczarowanie. Co było nie tak? Gdzie był błąd? A może nie warto podejmować się żadnych zmian?

Plany FOT. MARCIN MAZUREK

na Nowy Rok Jak planować, żeby nie żałować

K

TEKST:Marcin Mazurek

oniec starego roku i początek nowego jest momentem granicznym, datą graniczną, która przez wielu jest uważana za najlepszy moment do podejmowania istotnych decyzji

dotyczących zmian w naszym życiu. Począwszy od zmiany wagi i kondycji poprzez zaplanowanie poważniejszych wydatków, po wiele innych spraw. Dzieje się tak, że być może to reakcja na kolejną cyfrę w naszym

R E K L A M A

życiu – podejrzewa Andrzej Sędek, psycholog z Uniwersytetu Przyrodniczo Humanistycznego w Siedlcach. – Bardzo często dzieje się tak, że tego typu decyzje podejmujemy w sytuacjach krytycznych i przypisujemy w jakiś magiczny sposób zmianie daty, możność zmian w naszym życiu. Co ciekawe, według badań, decyzje które chcemy podjąć są bardzo mocno wygórowane i bardzo często ich nie spełniamy. Ciekawe jest też to, że osoby, które odnoszą sukcesy swoje oczekiwania ustawiają raczej na średnim poziomie. Jeśli nasze wymagania postawimy na bardzo wysokim poziomie, wówczas może odezwać się naturalna tendencja do posługiwania się całym szeregiem zabiegów, aby podtrzymać swoje dobre samopoczucie i w razie czego usprawiedliwić dlaczego dane postanowienie mi nie wyszło – mówi Andrzej Sędek. Podejmowanie decyzji, ich kaliber powinno być uzależnione od naszych predyspozycji. Są osoby, które lubią podejmować wyzwania stawiając je jednoznacznie. Są też tacy, którzy idą małymi kroczkami. Duże i poważne deklaracje padają w sytuacjach krytycznych i mają największą szansę na realizację. Postanowienia z okazji Nowego Roku lepiej realizować metodą małych kroków. Mamy tu też nieco inne uzasadnienie działań. Na siedleckiej pływalni zaraz po nowym roku pojawiają się tłumy osób, które w ramach

postanowień noworocznych zaczęły dbać o wagę i kondycję fizyczną. Zapał trwa w większości przypadków, mimo wykupionych karnetów, około miesiąca. Podejście jest dobre, jednak sam sposób motywacji, Andrzej Sędek proponuje nieco zmodyfikować. – Postanawiam, że będę chodził na basen. Musze jednak zaplanować, że będę chodził w danym dniu wracając z pracy. Pozostaje trzymać się sztywno planu – wyjaśnia. Postanowień nie można też formułować zbyt ogólnie. – Nasz umysł ma taką tendencję, że natychmiast usprawiedliwi to, że nie podejmujemy dalszych działań. Znajdziemy wiele czynników zewnętrznych typu praca czy dom czy brak czasu, że nie będziemy mogli tego realizować.

Jak więc planować, żeby nie żałować? Albo jak planować, żeby realizować postanowienie. – Każdy proces motywacyjny składa się z trzech etapów. Ukierunkowanie działania, podtrzymanie i zakończenie działania. – Ważne jest to, żeby każdy z tych trzech elementów przygotować. Podejmuję wyzwanie, zawsze na miarę moich możliwości, uciekam przed wszelkimi różnego rodzaju usprawiedliwieniami – mówi Andrzej Sędek. Osiągnięty sukces można wykorzystać do kolejnego etapu, kolejnego kroku lub nowego postanowienia.

R E K L A M A


facebook: Prestiż Magazyn Lokalny

nr 1 (52)

Marian Gardziński Siedlecki Artysta

P

FOT. ARCH. TOMASZ JERZY ZADROŻNY

TEKST:Tomasz Jerzy Zadrożny

rzed jednym z bloków przy siedleckiej ul. 11 Listopada, można było zauważyć duże, kamienne bloki, z których Marian Gardziński wykuwał swoje dzieła. Oprócz tego, że był rzeźbiarzem, medalierem i malarzem, wielu wspomina go, jako wspaniałego pedagoga.

J.Bema, H.Sienkiewicza, S.Żeromskiego, K.I.Gałczyńskiego. W swoim dorobku artystycznym ma także kompozycje przestrzenne w brązie, kamieniu, drewnie i ceramice. Zaprojektował wiele pamiątkowych medali. Od 1978r. zajmował się także malarstwem, które zaczęło stanowić jego główne pole zainteresowań. Malował w technice olejnej oraz akwareli. Jego dzieła znajdują się w zbiorach muzealnych w kraju, a także w kolekcjach prywatnych, zarówno w kraju, jak i za granicą. Zmarł 5 kwietnia 2010r. w Siedlcach. R EK L A M A

Kobieta z ptakami, kamień, 75 cm, 1982 rok

Urodził się 13 stycznia 1939r. w Mogielnicy. Studiował w Akademii Sztuk Pięknych, na Wydziale Rzeźby, w pracowni prof. Franciszka Strynkiewicza. Uczelnię ukończył z wyróżnieniem w 1965r. Zamieszkał w Ciechanowie, gdzie pracował w Studium Nauczycielskim oraz w Studium Reklamy, którego był współtwórcą. Od 1971r. związał się z siedlecką uczelnią (obecnie UPH), gdzie prowadził zajęcia z przedmiotów artystycznych. Od 1965r. brał udział w licznych wystawach. Jest laureatem wielu nagród i wyróżnień w dziedzinie rzeźby i medalierstwa. W 1973r. zdobył III nagrodę w ogólnopolskim konkursie za pomnik F. Chopina. Jest twórcą pomnika Henryka Sienkiewicza w Okrzei, popiersia Tadeusza Kościuszki oraz pomnika Jana Pawła II w Siedlcach. Tworzył także portrety rzeźbiarskie, m.in. A. Mickiewicza,

Przenieś swoje kredyty do nas i odetchnij Placówka Partnerska

ul. Piłsudskiego 14 08-110 Siedlce T: 504 252 299, 513 377 508 siedlce.pp1@partner.nestbank.pl Partner nansowy Nest Bank SA jest uprawnionym do dokonywania w ramach placówki partnerskiej czynności faktycznych oraz prawnych w zakresie pośrednictwa w oferowaniu usług Banku i w ramach oferowania produktów kredytowych współpracuje z Nest Bank SA. Z tytułu wykonywania ww. czynności partner otrzymuje wynagrodzenie od Banku i nie pobiera z tego tytułu opłat lub prowizji bezpośrednio od klienta. Udzielenie oraz wysokość kredytu uzależnione są od pozytywnej oceny zdolności kredytowej osoby wnioskującej. Nest Bank SA z siedzibą w Warszawie, ul. Domaniewska 39a, 02-672 Warszawa, wpisana do rejestru przedsiębiorców prowadzonego przez Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy, XIII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego pod numerem KRS 000030330, REGON 010928125, NIP 526-10-21-021, z pokrytym w całości kapitałem zakładowym wynoszącym 313.237.000 PLN.

15


16

www.prestizmagazynlokalny.pl

nr 1 (52)

Katedra siedlecka

– kilka słów o wyposażeniu

C

Witraż Niepokalane Poczęcie NMP. Fot. P.Ł.

Kontynuując wątek z grudniowego magazynu postanowiłem przyjrzeć się bliżej wyposażeniu świątyni katedralnej. 25 stycznia 1924 roku bullą papieża Piusa XI „Pro recto et utili” świątynia siedlecka została podniesiona do rangi katedry – najważniejszego kościoła w diecezji. Funkcja kościoła wiązała się z koniecznością dostosowania świątyni do nowych wymogów, w tym także jego wyposażenia. Zachowane w znacznej mierze do dnia dzisiejszego wyposażenie powstawało już od 1912 roku.

Piotr Ługowski Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Warszawie. Naukowo związany z Instytutem Sztuki PAN

harakter wyposażenia narzuciła neogotycka stylistyka budowli. Pomiędzy 1912 a 1919 rokiem powstała ambona oraz chrzcielnica, a także analogiczne stylistycznie dwa neogotyckie konfesjonały, ustawione obecnie w nawie poprzecznej (transepcie). Powstał oczywiście także ołtarz główny, który w 1928 r. zastąpiony został nastawą ołtarzową z dębiny politurowanej, wykonaną według projektu A. Golejewskiego z Warszawy, ozdobioną ostrołukowymi arkadkami i kwiatonami. Był to dar Kapituły Kolegiackiej Janowskiej dla upamiętnienia 10-tej rocznicy objęcia rządów diecezją przez bpa H. Przeździeckiego. Ołtarz ten został usunięty w 1998 roku, podczas prowadzonej modernizacji prezbiterium kościoła. W jego miejscu stanął tron biskupi przeniesiony ze wschodniej ściany prezbiterium. Przed 1919 rokiem powstały także istniejące do dnia dzisiejszego ołtarze boczne. W kaplicy zachodniej przylegającej do prezbiterium wzniesiono ołtarz św. Zyty – patronki służących oraz samotnych kobiet, której wizerunek możemy podziwiać do dziś. Powyżej w zwieńczeniu pierwotnie wisiał obraz św. Alojzego Gonzagi (zastąpiony przez Męczenników Podlaskich). W obecnej kaplicy Najświętszego Sakramentu (Kaplicy Matki Bożej) pierwotnie wisiał obraz św. Józefa i Świętej Rodziny, następnie Matki Boskiej Kodeńskiej, a od 1945 obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. Pierwotny obraz św. Kazimierza Królewicza ze zwieńczenia stosunkowo niedawno zastąpiono wizerunkiem Chrystusa. Ciekawą formę przybrał zachodni ołtarz transeptowy (obecnie w konserwacji) p.w. Przemienienia Pańskiego. Wypełniające nastawę obrazy są przeniesieniem na grunt siedlecki górnej części kompozycji obrazu Rafaela Santiego „Przemienienie” znajdującego się w Muzeach Watykańskich. Ołtarz naprzeciwległy (wschodnia ściana transeptu) posiada już znacznie prostszą formę. Obecnie widnieje w nim obraz Chrystusa Miłosiernego (jako

Ambona i ołtarz boczny. Fot. P.Ł.

zasłona), natomiast pierwotnie ołtarz poświecony był św. Franciszkowi oraz św. Mikołajowi (wizerunek tego ostatniego przeniesiono do zakrystii). Jeszcze w 1914 rozpoczęto budowę 30-głosowych pneumatycznych organów z dwoma manuałami z pedałem. Wykonywała je firma „Dominik Biernacki” z Dobrzynia nad Wisłą, a prace z przerwami (wynikającymi z działań wojennych) trwały do 1928 roku. W 1921 zaopatrzono kościół w Drogę Krzyżową. Zawieszone w nawach świątyni płaskorzeźby gipsowe z przedstawieniem kolejnych stacji były darem parafian oraz siedleckich kolejarzy. Szczególnym elementem wystroju świątyni są umieszczone w oknach witraże. Nie są to pierwotne witraże powstałe wraz z budową świątyni, gdyż tamte uległy zniszczeniu podczas II wojny światowej. Po wojnie w celu przywrócenia pierwotnej świetności postanowiono wykonać nowe witraże. Jako pierwszy zamontowano w 1956 roku, w prezbiterium, witraż z przedstawieniem „Niepokalanego Poczęcia NMP” odpowiadającym wezwaniu kościoła. Witraż wykonał warsztat krakowski. Miał on także upamiętniać 10-lecie rządów bpa Ignacego Świrskiego. Ciekawe jest także samo przedstawienie


facebook: Prestiż Magazyn Lokalny

Maryi. Została Ona ukazana w pozie orantki, z uniesionymi do góry rękoma. Jest to przedstawienie modlitewne, charakterystyczne dla pierwszych wieków chrześcijaństwa (szczególnie widoczne w malarstwie katakumbowym). Maryja jest także „Znakiem Zwycięstwa” nad Szatanem, na co wskazuje wąż pod jej stopami opinający kule ziemską. Ikonografia wywodzi się więc z Apokalipsy.

komunikacyjne ie c y ż a n e w o k t ą maj e n z c y t s y r u t rolne

Kolejny witraż zamontowano w 1959 w transepcie nad ołtarzem Przemienienia Pańskiego. Zaprojektowany przez prof. Sławińskiego przedstawia postacie z historii kościoła w Polsce, w szczególności z Podlasia. Od końca lat 60. powstawały kolejne witraże. Sześć z nich zdobi nawy boczne i są to przedstawienia: Zwiastowanie, Ukrzyżowanie, Zmartwychwstanie (wschodnia nawa) oraz Chrzest Polski, Chrystus Król, Matka Boża Kodeńska (nawa zachodnia). Powstał także wieloczłonowy witraż po wschodniej stronie nawy poprzecznej ze scenami z życia Jezusa i Maryi. Wszystkie projektował salezjanin z Lutomierska ks. Wincenty Kiljan, zaś wykonała firma Józefa Olszewskiego z Warszawy. Pozostałe witraże powstały po 1976, głównie za posługi ks. Stanisława Biernata. Są to wizerunki świętych i błogosławionych polskich. Ostatni witraż powstał w oknie chórowym, powyżej wejścia głównego do kościoła. Obecny wygląd świątyni jest w miarę spójny, a pierwotne wyposażenie zachowało się w większości do naszych czasów. Niestety przeprowadzona w 1998 roku modernizacja prezbiterium, nie do końca wydaje się trafna, zwłaszcza jeśli chodzi o użycie obcych pierwotnej stylistyce materiałów. Bibliografia: Błoński Bernard, Katedra siedlecka. Krótki zarys historyczny, Siedlce 1995. Błoński Bernard, Kościół p.w. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Siedlcach, „Szkice Podlaskie” 7 (1999), s. 31-51.

R EK L A M A

Ołtarz Przemienienia Pańskiego. Fot. P.Ł.

TANIE

OC

U nas za ubezpieczenićie możesz zapłac kartą! Gdzie nas znajdziesz?

GALERIA SIEDLCE, I piętro ul. Piłsudskiego 74, 08-110 Siedlce tel. 504 252 099


18

www.prestizmagazynlokalny.pl

nr 1 (52)

Sport po siedlecku TEKST:Marcin Mazurek, Sławomir Kindziuk

O Sławomir Kindziuk

To co dzisiaj mamy w Siedlcach jest efektem wieloletniej pracy trenerów zawodników, ale również działaczy i samorządowców. Siedleckie drużyny zagościły na salonach sportowych i jak na razie utrzymują się w ligach. Niestety prognozy nie są najciekawsze. W tym roku jeszcze nic złego nie powinno się zdarzyć, jednak w późniejszych sezonach możemy być świadkami znaczącej recesji.

największym sukcesie może mówić MPK Pogoń Siedlce. Rundę wiosenną siedleccy piłkarze rozpoczną na 4 miejscu w tabeli. Taki zapas punktów pozwala na spokojne spoglądanie w przyszłość w walce o utrzymanie się na zapleczu Ekstraklasy. O awansie nie ma co nawet marzyć, bo na to ani klub ani miasto nie są gotowe. Należy jak najmocniej ugruntować swoją pozycję w środowisku I Ligi. O sukcesie i rozwoju i to dość dynamicznym możemy mówić w przypadku Biegu Siedleckiego Jacka. Impreza jest już znana w kraju o czym mogą świadczyć liczne rzesze uczestników spoza Siedlec. Z roku na rok zawody mają także wyższą rangę. Można w tym przypadku wróżyć dalszy rozwój i progres imprezy. O sukcesie i budzących się nadziejach na przyszłość możemy mówić w przypadku Łukasza Niedziałka, który zdobył tytuł Mistrza Europy Juniorów w chodzie na 10 km. W tym przypadku możemy spodziewać się kolejnych sukcesów, podobnie jak u kolejnego reprezentanta lekkiej atletyki Tomasza Jaszczuka. On co prawda nie zakwalifikował się na olimpiadę w Rio de Janeiro, ale jest w takim wieku, że za 4 lata w Tokio będzie w optymalnym dla sportowca wieku. Jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego to ma szansę na udane występy i kolejne rekordy. Możemy mówić o tym, że sport w Siedlcach jest na przyzwoitym poziomie. Siedleckie kluby prezentują dosyć wysoki poziom gry, pozwalający piłkarzom grać na zapleczu ekstraklasy, rugbistom i koszykarkom w Ekstraklasie, siatkarzom

i koszykarzom w pierwszej lidze, siatkarkom w drugiej lidze. Siatkarze i koszykarze I Liga, siatkarki w drugiej lidze a tenisiści w trzeciej a piłkarze ręczni w 3 lidze. W sportach indywidualnych mamy kilka dyscyplin, których zawodnicy prezentują doskonałą formę i mają dobre wyniki. Tak dobre osiągnięcia w jakimś sensie gwarantują, że najbliższy sezon nie będzie sezonem spadkowym. Bo mało prawdopodobnym jest, aby nagle wszystkie drużyny pospadały do niższych lig. Takie nieszczęście może spotkać jedną co najwyżej dwie drużyny. Podobnie możemy spodziewać się sukcesów w sportach indywidualnych. Nie mniej jednak mimo, że koniunktura złotych czasów w siedleckim sporcie, która trwa od 2008 roku, potrwa jeszcze przez rok czy dwa. Niestety widać już oznaki nadciągającego kryzysu. Siedleckie kluby dobrze stoją pod względem organizacyjnym, jednak decydującym w najbliższych czasach będzie to czy będą w stanie wygospodarować, znaleźć środki finansowe. Wiadomo, że miasto przeżywa kryzys i nie ma pieniędzy. Obcinanie wydatków na dziedziny życia społecznego miasta do jakich należy sport, przyniesie wyjątkowo trudne chwile dla sportu w Siedlcach. Do tej pory głównym sponsorem siedleckiego sportu mimo wszystko był samorząd siedlecki. Działacze klubów, muszą więc zacząć bardziej energicznie poszukać sponsorów, aby zapewnić sobie pieniądze na działalność. Innym mankamentem jest przesyt i zmniejszająca się liczba kibiców przychodzących na mecze do hali sportowej. Dzisiaj bardzo trudno o komplet widzów na meczach. Ten mankament dość łatwo wyeliminować dbając o atrakcyjność widowiska sportowego. Drużyny gier halowych wystawiają na meczach zbyt mało wychowanków. Większość zawodników i zawodniczek pochodzi z innych klubów, co jest przyczyną przewlekłości procesu budowania drużyny. O ile to, jest mniej istotne w piłce nożnej to już w grach halowych ma kolosalne znaczenie. To wszystko może dawać podstawy, aby sądzić, że passa w siedleckim sporcie może się skończyć. O ile odpowiednio wcześniej nie zareagują działacze i trenerzy. R EK L A M A


facebook: Prestiż Magazyn Lokalny

nr 1 (52)

Srebrni husarzy TEKST:Tomasz Jerzy Zadrożny

D

nia 11 Listopada 2016r., na fasadzie budynku, obecnej siedziby Archiwum Państwowego w Siedlcach, odsłonięto pamiątkową tablicę, upamiętniającą miejsce stacjonowania w latach 1809-1812, sztabu 13 Pułku Huzarów Księstwa Warszawskiego oraz w latach 18161824, sztabu Dywizji Ułanów Królestwa Polskiego. Tablicę ufundowano w 200 rocznicę utworzenia Województwa Podlaskiego. Inicjatorami byli oficerowie siedleckiej Wojskowej Komendy Uzupełnień – ppłk dr Jerzy Pawlik i dr Andrzej Chojnacki, oraz archiwiści Archiwum Państwowego w Siedlcach – dyr. dr Grzegorz Welik i archiwista Artur Rogalski. W tym miejscu warto przypomnieć krótką historię 13 Pułku Huzarów, zwanych „Srebrnymi Huzarami”, stanowiącymi oddział jazdy polskiej armii Księstwa Warszawskiego. Z inicjatywą utworzenia polskich huzarów, wystąpił do Napoleona książę Jan Nepomucen Sułkowski już w 1807r. Jednak pułk powstał dopiero w 1809r. w Lublinie i składał się z poborowych z cyrkułów: bialskiego, lubelskiego, stanisławowskiego, zamojskiego. Początkowo nosił nazwę 1 Pułk Huzarów Galicyjsko-Francuskich. Stacjonował w Liwie, Sokołowie Podlaskim

Strój huzara z 1809 r.

Siedziba sztabów, obecnie Archiwum Państwowe w Siedlcach. Foto. T.J.Z.

i Węgrowie. W 1809r. liczył 1048 żołnierzy, a dowódcą jego był płk Józef Toliński. Służba w pułkach huzarskich była swoistym zaszczytem. Przynależność narodową polskiego pułku huzarów podkreślano m.in. dużym wizerunkiem orła na szabeltasach, czasami także na czaprakach. W początkowym okresie istnienia 13 Pułku Huzarów, uzbrojenie stanowiły różnych typów szable, pistolety skałkowe oraz karabinki kawaleryjskie. Później wprowadzono również lance. 13 Pułk Huzarów brał udział w kampanii rosyjskiej. W 1812r. wyruszył w składzie V Korpusu Polskiego księcia Józefa

Tablica pamiatkowa. Foto. T.J.Z.

Poniatowskiego. Chrzest bojowy przeszedł 17 sierpnia 1812r. pod Smoleńskiem. Brał udział w akcji pościgowej za armią Kutuzowa. 29 września 1812r. uczestniczył w bitwie pod Czirikowem. Po ciężkich bojach pod Winkowem nad rzeką Czerniszną, resztki pułku walczyły jeszcze nad brzegami Berezyny. Po powrocie do kraju 13 Pułk Huzarów stacjonował w Opatowie, by razem z 10 Pułkiem Huzarów wejść w skład brygady

R EK L A M A

prawej z miejscem stacjonowania w Kole. Pułk wziął także udział w kampanii saksońskiej, już pod dowództwem płk Józefa Sokolnickiego. Huzarzy walczyli m.in. pod Dreznem. Polscy huzarzy Księstwa Warszawskiego zakończyli działania wojenne, oddając się do niewoli austriackiej w wyniku kapitulacji francuskiej załogi Drezna, którego stanowili załogę.

19


20

www.prestizmagazynlokalny.pl

nr 1 (52)

Na krawędzi

ostrza

Z pasjonatem i wytwórcą noży rozmawia Marcin Mazurek FOT. ARCH. PRYWATNE

Co zapoczątkowało Pańską pasję. Skąd wzięło się zainteresowanie nożami? Inspiracje były różne. Wielu z nas i mowa tu o płci męskiej - oglądało różne filmy, czy to westerny, czy też obrazy akcji, choćby kultowy film ,,Rambo”, do którego bardzo lubię wracać, nawet teraz. W tych filmach, często można było podziwiać noże i ich ostrza stanowiące wyposażenie wojenne głównych bohaterów. Dzięki temu wykształciła się we mnie chęć posiadania podobnego noża. W tamtych czasach ciężko było coś kupić i niestety, musiałem się zadowolić znalezionym w dziadkowym ogrodzie starym, zardzewiałym nożem. Długi czas trwała jego naprawa, począwszy od usuwania ogromnej korozji, po odnowienie zniszczonej drewnianej rękojeści. Byłem wtedy bardzo dumny z efektu swojej pracy. Dzięki uporowi, który zaszczepił mi ojciec, wykonałem swoje pierwsze narzędzie, które służyło mi dość długo. Byłem wtedy młodym chłopakiem i zgubiłem go dość szybko. Bardzo nad tym teraz ubolewam, gdyż byłby zapewne pięknym eksponatem wśród tych, wytwarzanych aktualnie. Przez wiele lat utajona pasja w końcu ,,ożyła”. Gdy po raz pierwszy zamówiłem prawdziwy ręcznie robiony nóż. Niestety po niedługim czasie także go straciłem – został skradziony. Postanowiłem sam wykonać nóż. No i zaczęło się. Pierwsze egzemplarze były prezentami dla ojca, wujka i teścia. Każdy miał inne przeznaczenie, miał też oddawać charakter jego posiadacza, bo w tej pasji chyba o to chodzi. W moim dążeniu do doskonałości pojawiły się kolejne modele, które bardzo ewoluowały.

Czy interesują Pana tylko noże, czy również inne ostre narzędzia? Noże są główną pasją i moim kierunkiem, choć ostatnio myślę nad czymś większym - mieczu, który będzie prawdopodobnie zdobił ścianę w domu. Ta wizja strasznie mnie kusi.

Czy to co Pan robi można nazwać produkcją? W konfrontacji z pasją, jaką są dla mnie noże, tego, co robię, nie mogę nazwać produkcją. Bardziej odpowiednim określeniem jest słowo ,,tworzenie”. Produkcją zajmują się duże firmy. Z moich obserwacji wynika, że coraz słabiej przykładają się one do szczegółów. Co innego jest w ręcznym wykonaniu. Tu jest mowa o wielu godzinach przemyśleń, żmudnej pracy i testów, aby coś, co wychodzi spod mojej ręki, działało. Użytkownik ma być zadowolony i pewny, że sprzęt nie zawiedzie go w najmniej oczekiwanym momen-

cie. Tworząc nóż, robię obszerny wywiad dotyczący przeznaczenia, jak i budowy anatomicznej osoby, która będzie go używać. To wszystko jest bardzo ważne, aby był wygodny i miał odpowiednie parametry. Wiadomo, że np. nożem myśliwskim nikt nie będzie przygotowywał drewna na ognisko, chyba, że będzie strugał patyki na kiełbaskę. Noże do cięższej pracy,


facebook: Prestiż Magazyn Lokalny

nr 1 (52)

służył odpowiednio odłupany kawałek krzemienia. Ewolucja sprawiła, że człowiek oswoił ogień i nauczył się panować nad nim, co wpłynęło na rozwój oręża. Dzięki odpowiednim procesom był w stanie wykuć piękny nóż, miecz, ozdobić go i to przy użyciu prostych narzędzi. Często przekazywane były z pokolenia na pokolenie. Jak trwałe były te prace? Do teraz wielokrotnie jesteśmy w stanie je podziwiać w muzeach na całym świecie.

Jak by nie patrzeć - noże można traktować jako broń. Czy na taką broń wymagane jest pozwolenie? W Polsce nie ma konkretnych przepisów związanych z przenoszeniem noży. Można je mieć, nosić, ale nie można posiadać przy sobie ostrzy ukrytych, nieprzypominających noża, takich jak np.: ostrze ukryte w rękojeści laski czy parasolki.

R EK L A M A

WEŹ KREDYT GOTÓWKOWY np. w warunkach obozowych, wielokrotnie zastępują siekierę. Osoba, która idzie z takim nożem w teren, śmiało sobie poradzi bez siekiery. Czymś innym są, np. noże taktyczne, które, służąc żołnierzowi, mają inną konstrukcję. Są używane sporadycznie, są one mocne, odpowiednio skonstruowane i przemyślane. Muszą być w zasięgu ręki na taktycznym montażu, np. kamizelki.

Czy ważniejsza jest ostrość noża, czy jego wygląd? A może przeznaczenie? Dlaczego? To jest proste pytanie, gdyż nóż nie może być tępy. Niektórzy chcą mieć taki, który będzie długo trzymać ostrość. Wypadałoby, aby był on wysoko zahartowany. W takim wypadku staje się mniej odporny na wygięcia i może pęknąć. Dodatkowym minusem jest późniejsze jego ostrzenie - taki nóż zwykłej osełce się nie oprze. Ja ostrzę noże specjalnym systemem ostrzącym, w zależności od funkcji, jaką będzie pełnił. Jestem w stanie sprostać każdemu. Takiego efektu nie uzyskamy na zwykłej osełce. Co do wyglądu noża, to zależy od tego, jakie będzie jego przeznaczenie. Czy to ma być tzw. „pułkownik”; czyli taki, co tylko na półce leży, czy nóż użytkowy. Wiadomo, o gustach nie powinno się rozmawiać, bo dla jednego błyszczący jest piękny, dla drugiego - wręcz przeciwnie. Moim zdaniem, nóż ma długo działać i cieszyć.

Czy interesuje Pana coś więcej, niż fizyczność noży (ostrzy) - historia, przeznaczenie, kultura w szerokim tego słowa znaczeniu? Jestem pod ogromnym wrażeniem rozwoju tego narzędzia. Kiedyś do cięcia

OD 1 000 DO 200 000 ZŁ Zapraszamy do placówek partnerskich:

Siedlce, ul. Sienkiewicza 42 25 631 06 50, 515 134 222, 509 952 249, 512 362 217 (koszt połączenia wg taryfy operatora)

Sokołów Podlaski, ul. Kilińskiego 12 25 787 71 66, 509 952 306 (koszt połączenia wg taryfy operatora)

www.fuzja.aliorbank.pl

Maksymalna kwota kredytu u Agentów współpracujących z Alior Bankiem wramach działalności przejętej z Banku BPH to 100 000 zł. Przyznanie i wysokość kredytu zależy od zdolności kredytowej klienta. Taryfa opłat i prowizji jest dostępna w oddziałach i placówkach partnerskich obsługujących działalność przejętą przez Alior Bank z Banku BPH, oznaczonych logo Banku BPH, w Agencjach współpracujących z Bankiem oraz na www.fuzja.aliorbank.pl. Pośrednik kredytowy współpracujący z Alior Bankiem w ramach działalności przejętej z Banku BPH jest upoważniony do zawierania w imieniu Alior Banku umów o kredyt konsumencki oferowany przez Alior Bank oraz umów niezbędnych do ustanowienia prawnego zabezpieczenia, a także do dokonywania czynności faktycznych związanych z zawarciem tych umów. W powyższym zakresie pośrednik kredytowy jest upoważniony do udzielania dalszych pełnomocnictw osobom pozostającym z nim w stosunku pracy. Alior Bank SA, ul. Łopuszańska 38D, 02-232 Warszawa.

21


22

www.prestizmagazynlokalny.pl

nr 1 (52)

Jan Marceli Gutkowski urodził się 27 maja 1776 r. we wsi Witkowo Pawlaki w parafii Raciąż koło Ciechanowa w diecezji płockiej. Rodzice pochodzili z drobnej szlachty mazowieckiej herbu Lubicz.

dr Rafał Dmowski Uniwersytet Przyrodniczo-Humanistyczny w Siedlcach

Biskup Janowski

czyli podlaski Jan Marceli Gutkowski

D

o szkoły uczęszczał w Płocku. W 1792 r. wstąpił jako ochotnik do wojska (kawalerii narodowej) i wziął udział w wojnie z Rosją. Później wybrał drogę duchowną. Wstąpił do Zakonu Dominikanów w Płocku, gdzie przybrał imię Marcelego. W 1799  r. przyjął święcenia kapłańskie we Włocławku i został kaznodzieją a następnie profesorem teologii we Wrocławiu. Następnie został przeorem klasztoru św. Dominika w Płocku, który jednak w 1804 r. musiał opuścić ze względu na kasatę klasztoru przez władze pruskie. Wraz ze wskrzeszeniem Wojska Polskiego w Księstwie Warszawskim ks. Gutkowski został jednym z kilkudziesięciu kapelanów wojskowych. W 1806 r. rozpoczął posługę kapelańską w Legii Nadwiślańskiej. Wraz z wojskami Napoleońskimi przebywał w Niemczech, Francji, Hiszpanii, Austrii i Rosji. Ze swe zasługi w Hiszpanii został odznaczony przez Napoleona srebrnym krzyżem Orderu Virtuti Militari a podczas kampanii rosyjskiej Krzyżem Legi Honorowej. W 1812 r. podczas walk nad Berezyną dostał się do niewoli rosyjskiej i do 1815 r. przebywał na zesłaniu w Czernichowie w guberni Kałuskiej. Tam mieszkał w domu marszałka szlachty pełniąc równocześnie funkcję nauczyciela domowego.

Portret biskupa Jana Marcelego Gutkowskiego z galerii portretowej w Wyższym Seminarium Duchownym Diecezji Siedleckiej w Opolu Nowym k. Siedlec. Fot. Rafał Dmowski.

Królestwo Polskie Po powrocie z zesłania przedstawiono go Wielkiemu Księciu Konstantemu, któremu zaimponował swą postawą, zarówno psychiczną, cechowała go

bowiem nietypowa dla duchownych (rubaszność, bezpośredniość i odwaga, jak i fizyczną (ogromnym wzrostem). Z nominacji ks. Konstantego został mianowany kapelanem wojskowym, najpierw od 20 maja 1815 r. pułku strzelców konnych gwardii, a następnie od 9 grudnia tego roku awansował na stanowisko dziekana.

22 lutego 1816 r. ks. J. M. Gutkowski został mianowany Naczelnym Kapelanem Swoją funkcję sprawował przez 9 lat do 1825  r. Otrzymał wiele godności kościelnych, m.in. 7 marca 1817 r. został proboszczem w Orszymowie pod Płockiem, choć tu nie rezydował, a 3 maja t.r. prałatem scholastykiem katedry płockiej. W 1819 r. ks. Gutkowski otrzymał doktorat honoris causa teologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, oraz godność archidiakona metropolii warszawskiej. Pełnił także funkcję kapelana Panien kanoniczek przy kościele św. Andrzeja w Warszawie. 24 maja 1820 r. udzielił w kaplicy zamkowej ślubu Wielkiemu Księciu Konstantemu z Joanną Grudzińską, księżną łowicką, po uprzednim rozwodzie tegoż z Anną Julianną sasko-koburską i zrzeczeniu się przez niego tronu rosyjskiego. W 1824 r. otrzymał godność XVIII z kolei proboszcza-infułata kolegiaty zamojskiej. Gutkowski sprawował funkcję Naczelnego Kapelana do końca 1825 roku.

Biskup Diecezji Podlaskiej Ks. Jan Marceli Gutkowski, protegowany na biskupa janowskiego przez Wielkiego Księcia Konstantego Pawłowicza, ówczesnego wielkorządcy


facebook: Prestiż Magazyn Lokalny

Królestwa nie cieszył się poparciem otoczenia, w szczególności duchowieństwa, które uważało go za człowieka bez reszty oddanego władzy zaborczej. Uważano go także za „kapłana wolnych przekonań, włóczęgę, który tyle czasu spędził poza Kościołem, w obozie nieprzyjaciół Stolicy Apostolskiej i papieża” [chodziło o armię Napoleońską-R.D.] Mówiono o nim, że „do grenadiera podobniejszy aniżeli do księdza”, nie cieszył się też dobrą opinią wśród biskupów. Mimo tych zastrzeżeń ze względu na usilne starania rządu rosyjskiego papież Leon XII 3 (18) lipca 1826 r. prekonizował go na biskupa janowskiego, konsekracja biskupia miała miejsce 1 października 1826 r. w kościele św. Jana w Warszawie równocześnie otrzymał nominację na senatora Królestwa Polskiego. Ingres do kościoła katedralnego w Janowie odbył w jego imieniu bp. Franciszek Lewiński sufragan podlaski. Ze względu na brak mieszkania w stolicy diecezji w Janowie Podl., przez trzy lata mieszkał w klasztorze dominikanów w Warszawie czekając na zwrot zamku biskupiego w Janowie Podlaskim. W 1830 r. wyjednał u Stolicy Apostolskiej dekret, wyznaczający św. Apostołów Szymona i Tadeusza na patronów Diecezji Podlaskiej. W okresie powstania listopadowego biskup Gutkowski bardzo niechętnie odnosił się do walki zbrojnej, jako jedyny z biskupów nie podpisał aktu detronizacji cara Mikołaja z tronu polskiego, w wyniku czego został przez Sejm Królestwa Polskiego wykreślony z listy senatorów. Gdyby nie zmienił swej polityki uległości wobec cara, władze powstańcze zagroziły mu również odebraniem diecezji. Zabronił m.in. podległemu sobie duchowieństwu ogłaszania z ambon odezw powstańczych, karał łamiących ten zakaz księży. Mimo sprzeciwu biskupa Powstanie Listopadowe na Podlasiu spotkało się z poparciem sporej części duchowieństwa.

nr 1 (52)

Konflikt z rządem rosyjskim „Piękną kartę” w działalności biskupa Gutkowskiego stanowi jego walka z rządem rosyjskim w obronie religii i praw Kościoła rzymskokatolickiego. Według ks. M. Żywczyńskiego Gutkowski jako biskup podlaski zmienił swoje obyczaje, ale pozostał w nim ten sam porywczy, uparty, bezwzględny, wprost wojowniczy temperament. Jako pasterz diecezji wnikliwie zajął się jej sprawami. Podniósł poziom nauki w seminarium sam często przebywał w nim i przemawiał do alumnów, dbał o poziom intelektualny oraz moralny duchowieństwa poprzez kongregacje dekanalne i egzaminy kleru. W listach pasterskich podkreślał zadania kapłanów w trudnych dla Kościoła czasach, często przeprowadzał wizyty kanoniczne. Publicznie zawstydzał lenistwo i opieszałość księży a nagradzał postępujących zgodnie z powołaniem. Ks. Pruszkowski pisze: Gut-

kowski był reformatorem swojego duchowieńst wa, czuwał troskliwie nad jego pracą w kościele, nad jego obyczajami w domu. Pomiędzy innemi postanowieniami swojemi, zakazał księżom gier hazardowych, gry w karty na plebaniach w czasie odpustów, zwłaszcza podczas odprawiającego się nabożeństwa. Zabronił używania krótkiej kapoty, czy to około gospodarstwa, czy tem bardziej w kościele, a także osobistego włóczenia się księży po jarmarkach i targach, co wówczas było rzeczą bardzo zwyczajną. Oprócz tego surowe wydał przepisy, mające na celu podniesienie moralności duchowieństwa. Duchowieństwo starsze, nieprzywykłe do tak surowych rządów, było bardzo niezadowolone i szemrało na Gutkowskiego, lecz gdy spostrzegło, że biskup nie zważa na ich opinię i wypełnia obowiązki swoje

niezmiennie z tą samą surową sprawiedliwością i sumiennością pasterską, że przytem wielką łaską swoją wyróżnia młodszych lecz wzorowych i pracowitych kapłanów, sam wyjednywa dla nich u panów kollatorów prezenty na beneficya, z pominięciem starszych, zmuszeni byli wszyscy pochylić głowy przed biskupem, i uznać w nim apostolskiego męża, który dla świętej a wielkiej pracy szuka dobrych i gorliwych robotników. W wyniku tych działań biskup szybko zdobył ogromną popularność w diecezji zarówno wśród kapłanów, jak i wiernych. W sprawach religijnych okazał się, ku zaskoczeniu wszystkich, nieprzejednany wobec żądań władz. Sprzeciwił się m.in. zakazowi rządowemu, zabraniającemu duchowieństwu rzymskokatolickiemu udzielania posług religijnych unitom, restrykcjom przy przyjmowaniu kandydatów do seminarium. Wielokrotnie występował w obronie małżeństw katolickich, w obronie religii i praw kościoła, i z tego też względu popadł w konflikt z władzami rosyjskimi. Sprzeciwiał się zarządzeniom władz dotyczącym małżeństw mieszanych, m.in. zabronił błogosławienia bez dyspensy Stolicy Apostolskiej małżeństw katolików z osobami innych wyznań. Był gotów podporządkować się władzy świeckiej w sprawach dotyczących polityki, nie godził się jednak na jakiekolwiek ingerencje w sprawy czysto religijnych. Sprzeciwił się postulatowi rządu, aby wszystkie decyzje biskupie miały uprzednio zezwolenia rządowe. Zakazał podległym sobie księżom ogłaszania z ambon rozporządzeń rządowych, stojąc na stanowisku, że kościół jest miejscem kultu religijnego a nie miejscem uprawiania polityki. Zabraniał księżom używania tytułu „urzędnik stanu cywilnego”. Nie zgodził się na konfiskatę książki Józefa Hermana Schmidta pt. „Zgodność i różność między zachodnim i wschodnim

Kościołem, czyli pomysł ku połączeniu odstępczej cerkwi greckiej z Kościołem rzymskokatolickim”, twierdząc, że książka zawiera naukę zgodną z nauką Kościoła, a konfiskata godziłaby w wolność religijną. W 1839  r. wbrew poleceniom władz nie złożył sprawozdania o bractwach i stowarzyszeniach religijnych działających na terenie diecezji podlaskiej, uzasadniając, że wiedza ta nie jest rządowi do niczego potrzebna. Rząd w ramach represji odmówił Gutkowskiemu pensji, przeprowadzał liczne śledztwa, podczas których badano biskupa podejrzewając go o chorobę psychiczną. Sytuacja stawała się niezwykle napięta, tym bardziej, że postawa biskupa zdobywała mu liczne rzesze zwolenników, czego najlepszym dowodem było dobrowolne opodatkowanie się duchowieństwa podlaskiego na rzecz utrzymania biskupa.

Zesłanie Zniecierpliwiony zachowaniem biskupa, mającego wcześniej w sferach rządowych opinię ugodowca i liberała, car Mikołaj I wydał rozkaz usunięcia siłą bp. Gutkowskiego z Janowa. Aresztowania dokonano w nocy z 28 na 29 kwietnia 1840 r. i wywieziono do Ozieran w guberni mohylewskiej, gdzie umieszczono go w drewnianym klasztorze kanoników regularnych, wśród lasów i bagien. 19 maja 1842 r. na prośbę papieża podpisał rezygnację z biskupstwa janowskiego. Skutkiem tej decyzji było zwolnienie Gutkowskiego z wygnania. W 1843 r. biskup opuścił granice Rosji i wyjechał do Lwowa (wówczas był to zabór austriacki), gdzie 19 marca 1843 r. zamieszkał w klasztorze oo. franciszkanów. Biskup wygnaniec, zmarł we Lwowie w wieku 87 lat, 3 października 1863 r. i tam został pochowany. Jego grób znajduje się przy jednej z głównych alei słynnego Cmentarza Łyczakowskiego (kwatera nr 4).

23


R EK L A M A

TYLKO Z POZORU ZWYKŁA AGNECJA REKLAMOWA

s t u d i o

g r a f i k i

i

r e k l a m y

Adres biura: 08-110 Siedlce ul. Wyszyńskiego 33/51 Telefon: +48 797 709 091 +48 797 709 092 Internet: kontakt@agencjaprestige.com.pl www.agencjaprestige.com.pl


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.