T-TM PREZENTUJE
Nie można też powiedzieć, by silnikowi D26 o mocy 510 KM (maksymalny moment obrotowy 2600 Nm już od 930 obr./min) brakowało tchu na hiszpańskich pagórkach. Jest to jednak jednostka wywodząca się z już przestarzałej generacji i jej chwile wydają się policzone. Zastąpienie jej 13-litrowymi silnikami z nowej platformy CBE powinno załatwić wiele spraw, począwszy od obniżenia zużycia paliwa. Ale to jest planowane przez koncern TRATON dopiero na 2024 r., gdy ruszy dedykowany im zakład w Norymberdze.
w przeszkodę. Zastosowany zawias otwiera się „pod wiatr”. Nie uzyskałem odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak to wykonano. Plusem jest bardzo łatwy do stęp do kamer podczas serwisu. Wewnątrz wyróżniają się dwa duże monitory o proporcjach zdecydowanie odmiennych od konkurentów: lewy ma przekątną 12 cali wobec 15 cali na słupku prawym. Ekran radia i nawigacji do pręd kości 10 km/h pokazuje obraz z kamery rampowej oraz opcjonalnych (aż trzech) kamer cofania. Monitory są wyjątkowo szerokie, w efekcie lewy nie jest ustawio ny prostopadle do twarzy kierowcy. Na początku to mocno irytuje, lecz po kilku godzinach można przyzwyczaić się do tego. Należy zaznaczyć, że rozdzielczość monitorów HD jest wyraźnie wyższa niż w Actrosie i bliżej jej do DAF-a. Jednak pod względem ilości wyświetlanych in formacji OptiView nie ma sobie równych. Przede wszystkim, w zależności od pory dnia i pogody, system dokonuje korekty jasności i kontrastu obrazu (jest moż liwa także regulacja ręczna). Podczas jazdy w tunelach widać, że ekrany mają poświatę niebieską (w Actrosie jest zie
30
lona) i nieźle radzą sobie z reflektorami innych samochodów. System OptiView przełącza się automatycznie pomiędzy trzema trybami pracy: widoku standardo wego, powiększonego (powyżej 60 km/h i cofanie) oraz w super szerokokątnego (aktywuje się do prędkości 45 lub 50 km/h, przy włączonych kierunkowska zach lub zdefiniowanym kącie wychylenia naczepy). Ekrany boczne podzielono na strefy. Największa (lecz zmieniająca się m.in. w zależności od prędkości) pokazuje zwykły obraz w pełnej rozdzielczości. Na krawędziach ekranów jest pokazywany
obraz zakrzywiony, niczym w lusterku szerokokątnym. Na początku byłem przy tłoczony nadmiarem informacji: na ekra nie pojawiały się samochody, których nie mogłem zlokalizować w na drodze. Dopiero po pewnym czasie dochodzi do zrozumienia zasad działania i zgrania się z systemem. Szacunek budzi tryb szero kokątny, który pokazuje olbrzymi teren wokół kabiny. Na początku wydaje się to nienaturalnie wielkie, po pewnym czasie staje się pomocne. Podobnie jak u kon kurentów, na ekranie widać znaczniki końca naczepy, a podczas pokonywania zakrętów osie naczepy.
Podsumowanie Czy tuningowana i bogato wyposażona wersja MAN-a TGX jest warta kupienia? Przewoźnicy patrzący na transport bardziej emocjonalnie, przez pryzmat technicz nych nowinek, warunków pracy kierowcy lub prestiżu i wyjątkowości są skłonne za to dodatkowo zapłacić. Dla producenta tak wyposażony pojazd staje się ambasadorem marki, wokół którego można budować legendę modelu. Gdyby ktoś konfigurował samochód z myślą o sobie i stać go było na wiele, z całą pewnością bardzo poważnie rozważyłby zakup TGX Individual Lion S. Podobnie należy ocenić system Optiview. Za luksus, bez którego kierowcy obywali się przez ponad 100 lat motoryzacji, trzeba niestety słono zapłacić: 2500 euro. Będzie to dla wielu sumą zaporową. Wojciech Mackiewicz