Baśnie Braci Grimm
Książka opracowana na podstawie Wydania z roku 1989 Ludowej Spółdzielni Wydawniczej w Warszawie. Przełożyli: Emilia Bielicka i Marceli Tarnowski Tłumaczenie oparto na wydaniu: Kinder-und Hausmärchen gesammelt durch die Brüder Grimm Insel Verlag, Frankfurt am Main 1975
Baśnie Braci Grimm
ilsutrowali:
Marta Antoniak Jan Podgórski Gabriela Baka Małgorzta Józefowicz Gabriela Cichowksa Zuzanna Szcześ Barbara Janczak Dagmara Darsicka Marcin Czaja
Praca zaprojektowana przez studentów Wydziału Grafiki i Malarstwa w pracowni projektowania książki pod kierunkiem dr Doroty Ogonowskiej.
B
Baśnie
CIA Akademia Sztuk Pięknych w Krakowie 2009/2010
B
Stary dziadek i jego wnuk /7/ Krzew jałowca /22/ Marta Antoniak Posłańcy śmierci /13/ Biedak i bogacz /27/ Gwóźdź /35/ Jan Podgórski
Wieloskórka /70/ Wieloskórka /70/ Wieloskórka /70/ Małgorzta Józefowicz
Spis autorów ilustacji i bajek
Wieloskórka /70/ Zuzanna Szcześ
CIA Baśnie Braci Grimm
Dziecko /53/ Stara żebraczka /62/ Trzy czarne księżniczki /38/ Barbara Janczak
Bajeczki o żabce 2 /65/ Niewdzięczyn syn /70/ Bajeczki o żabce 1 /41/ Gabriela Baka
Wybór narzeczonej /18/ Przędza /27/ Bajka - Zagadka /35/ Gabriela Cichowska
Roztropny Jaś /10/ Zbójecki narzeczony /55/ Dagmara Darsicka
Szklana trumna /60/ Staruszek w ogniu odmłodzony /50/ Stary Hildebrand /45/ Marcin Czaja
Niewdzięczny syn
<
>
ilustruje: Gabriela Baka
12
P
ewnego razu mąż i żona siedzieli przed domem i właśnie zabierali się do jedzenia pieczonej kury. Nagle mąż zobaczył z daleka, że nadchodzi jego stary ojciec, chwycił więc talerz z kurą i schowął go, nie chcąc użyczyć nic gościowi. Stary ojciec przysiadł na chwilę, wypił łyk wina i poszedł sobie. Syn zamierzał wyjąć talerz z ukrycia i postawić go z powrotem na stole, alekiedy po niego sięgnął, pieczona kura zamieniła się w olbrzymią paskudną ropuchę, która skoczyła mu na twarz i nie dała się w żaden sposób usunąć; jeśli ktokolwiek próbował jej dotknąć, spoglądała na niego tak złowrogo, jakby mu chciała skoczyć do oczu, tak że nikt nie miał odwagi wyciągać po nią ręki. Niewdzięczny syn musiał ropuchę co dzień karmić, bo jeśli tego nie czynił, odgryzała mu kawałek twarzy; i tak chodził po świecie nie mając chwili spokoju.
13
Bajki o Ĺźab /pierwsz
>
<
>
ilustruje: Gabriela Baka
18
P
sierotka siedziała pod murem miejsckim i przędła. Wtem ujrzała, tak ze szczeliny w murze wyszła zielona żabka. Sierotka szybko rozpostarła obok siebie niebieską jedwabną chustkę, gdyż żabki bardzo to lubią. Gdy tylko żabka ujrzała niebieską chustkę zawróciła, a po chwili przyszła znowu niosąc małą, złotą koronę którą położyła na chustce, i znów zawróciła do swej kryjówki . Dziewczynka podniosła koronę, która błyszczała pięknie i była misternej roboty poczym zabrała ją sobie. Po chwili żabka przyszła po raz drugi, a gdy nie ujrzała już korony, podpełzła do muru i z rozpaczy poczęła bić o niego głową, aż padła martwa na ziemię. Gdyby dziewczynka nie ruszyła korony, żabka z pewnością wynioslaby z ukrycia wiele jeszcze ze swoich skarbów. ewna
19
20
21
>
<
Bajki o Ĺźabce /druga / ilustruje: Gabriela Baka
24
B
yło sobie raz dziecko. Mamusia dawała mu co dzień po południu miseczkę z mlekiem, nadrobiwszy w nią bułeczki, a dziecko siadało z tym przed domem. Gdy tylko zaczynało jeść, ze szczeliny w murze wychodziła mała, zielona żabka, zanurzała pyszczek w mleku i jadła razem z dzieckiem. Dziecko lubiło ją bardzo, a jeśli siadło sobie z miseczką przed domem, a żabka nie przychodziła zaraz, wołało: /Żabko, żabko, spiesz się, śpiesz, Masz tu mleczko, bułkę też!/ Żabka przybiegała natychmiast i z apetytem zabierała się do jedzenia. Przez wdzięczność dla dobrego dziecka przynosiła mu żabka ze swych ukrytych skarbów różne piękne rzeczy, błyszczące kamienie, perły i złote zabawki. Ale piła tylko mleko, a kruszynke bułki nie chciała tknąć. Rozgniewało się raz dziecko, uderzyło ją lekko łyżką po głowie i rzekło: — Głuptasie, jedz i bułkę! Matka, która stała w kuchni, usłyszła, że dziecko jej rozmawia z kimś, a gdy ujrzała, że bije ono łyżką żabkę , wybiegła z wielkim polanem i zabiła poczciwe zwierzątko. Od tego czasu w dziecku zaszła dziwna zmiana. Póki żabka jadła z nim, rosło i nabierało sił, teraz zaś utraciło swe różowe policzki i poczęło chudnąć. Niezadłuo w nocy zahukała pójdźka, a raszka naznosiła gałązek i liści na wieniec żałobny i wkrótce potem dziecię legło na marach.
25
26
27
B
CIA BaĹ&#x203A;nie Braci Grimm