HAmag 2/2015

Page 1

ISSN 2450-1360

MAGAZYN-HAMAG.PL

HA

LUDZIE / TRENDY / SPRZĘT

ENERGIA

KOLORÓW

s. 08

DETOXIKATE

RZECZY WOKÓŁ NAS ZNIKAJĄ

ŚNI

O JAGODACH

ACAI

s. 26

WYBIERAMY BUTY DO

s. 62

BIEGANIA

s. 28


ODKRYJ ŚWIAT KOLORÓW DOUGLAS TYLKO ONLINE

BON RABATOWY

10%

KOD: HAMAG

Na zakupy ONLINE na www.douglas.pl

Kod rabatowy (ważny do 30.11.2015r.) należy wpisać w odpowiednim polu w koszyku. Oferta nie obejmuje produktów marek MAC, Sensai, Bobbi Brown, Philips oraz SALE. Rabaty nie łączą się.


KU NOWEMU? Latem świat wygląda inaczej. Jest jasny, przyjazny, wydaje się mniej skomplikowany. W jaki sposób zatrzymać wspomnienie siebie z wakacji i z radosną miną wkroczyć w jesień? Potrzebny jest balans. Równowaga pomiędzy tym, co było, a tym, co będzie. To dlatego w tym numerze naszego HAmagowego magazynu jedną stopę moczymy w chłodnym Bałtyku, drugą zaś przekraczamy progi znajomych przestrzeni biurowo-szkolno-uczelnianych.

FOT . NA OKŁADCE : MATEUSZ SOŁT YSIAK , MODELKA : ANNA - MARIA SOBCZAK

FOT .: MATEUSZ SOŁT YSIAK

Stąd łyk wietnamskiej kawy, której ziarna zaparzają bohaterowie reportażu o wielu rodzajach uśmiechów. Chwytają nas za rękę i oprowadzają po tajskich wioskach i miastach, zachęcając do podróżowania niekoniecznie latem, a nawet zimą! Dlaczegoż by nie? Dowiemy się także, jak można dbać o ciało, korzystając z tego, co przygotowała dla nas natura. Las okazuje się najlepszą kosmetyczką i drogerią! Na kolejnych kartach sierpniowego numeru przyrządzimy burgery i będziemy grillować w bardzo przyjemnym towarzystwie… W jaki sposób? Przeczytajcie! Zapraszam również do przeprowadzenia wczesnojesiennych porządków, także tych większych, związanych z remontem pokoju dziecięcego. Aby przygotować miejsce dla nowych projektów warto rozprawić się z bałaganem… Wrzesień to schyłek wakacyjnych wojaży, dzieciaki wracają do szkoły, dlatego nie zabraknie rozmów na ważne tematy, jak chociażby te związane z seksualnością. A gdyby nadchodzącą jesień powitać z półmiskiem krakersów z ziaren i orzechów? Zachęcam! Zdrowo, pysznie i chrupiąco! Czasami do zrobienia pierwszego kroku ku zmianom potrzeba impulsu, sprzyjających okoliczności, a niekiedy wystarczą słowa i opowieści. Zwierzenia innych osób bywają początkiem nowych wielkich historii. Gwoli inspiracji prezentujemy portrety nietuzinkowych kobiet – Moniki Buczkowskiej i jej Gallery Store, Joanny Glogazy – StyleDigger, Katarzyny Knioły – DETOXIKATE oraz Kariny Krølak wraz z autorską niezwykłą biżuterią. Motywują, inspirują, zachwycają… Nic, tylko czytać, oglądać, chłonąć, poszukiwać i snuć plany na najbliższe jesienne miesiące, które mogą okazać się tymi najlepszymi. Już zacieram ręce.

Redaktor Prowadzący: Angelika Drygas Redaktor: Piotr Potarzycki  Projekt i skład: Kuba Kuczma Redakcja: Magda Fornal, Paulina Popek, Katarzyna Dworzyńska, Maria Achrem, Monika Burakowska, Natalia Grubizna, Sylwia Dziwińska, Joanna Sosnowska, Kasia Marszałek, Agata Ziółkiewicz, Zofia Wawrzyniak Korekta i opieka redaktorska: Rozalia Wojkiewicz Foto: Mateusz Sołtysiak Project Manager: Magdalena Szmatuła, e-mail: magdalena.szmatula@benchmark.pl, Kamil Szarzyński, e-mail: kamil.szarzynski@benchmark.pl Dyrektor Operacyjny: Sebastian Jaworski, e-mail: sebastian.jaworski@benchmark.pl Wydawca: Benchmark Sp. z o.o. ul. Wołczyńska 37, 60-003 Poznań, NIP: 779-232-24-08 Prezes Zarządu: Sławomir Komiński

HAMAG dostępny jest na:

Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania i opracowania edytorskiego nadesłanych tekstów. Tekstów nadesłanych nie zwracamy. Nadesłanie tekstu nie jest równoznaczne z jego opublikowaniem. Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczanych reklam, podane ceny mają jedynie charakter informacyjny i nie stanowią oferty handlowej w rozumieniu art. 66 par. 1 Kodeksu cywilnego.

02 | 03


W

N U M E R Z E

FOT .: JOLA SKÓRA

Ludzie

Energia kolorów Idee

Wywiad z fascynującą osobą – projektantką biżuterii Kariną Krølak. Kim są projektanci, skąd czerpią inspiracje i dlaczego tworzą zgodnie ze swoim sumieniem? Jak powstaje kolekcja nowej biżuterii i z czym niebawem będzie eksperymentować projektantka? s. 08

W obrazie trzeba się zakochać Historia powstania galerii internetowej Gallerystore.pl, która od lat aktywnie wspiera rynek sztuki i promuje twórczość młodych artystów. Monika Buczkowska – współwłaścicielka Gallery Store opowiada o swoich ukochanych artystach i ulubionych pracach, a także o tym, dlaczego do obrazu trzeba coś poczuć. s. 56


S P I S T R E Ś C I

DOM

Kulinaria

42 | Mamo, tato – chcę tu wracać! 46 | Robot w parze ze sprzątaniem

FELIETON 82 | 2 miesiące słońca

IDEE FOT .: KASIA MARSZAŁEK LEELOO . PHOTOKASIA . COM

20 | Po drugiej stronie lustra 40 | Rodzicielstwo sekspozytywne 56 | W obrazie trzeba się zakochać 60 | Młodzi kreatywni 68 | Wiele rodzajów uśmiechów

i Ś W I AT 32 | Beaconowe zakupy z telefonem w dłoni 36 | Bawiąc, uczą... się

KULINARIA

Na przekąskę – zdrowy krakers! Powitajmy wczesną jesień nowymi przepisami na zdrowe przekąski. Do szkoły na drugie śniadanie, do pracy i na uczelnię warto przyrządzić samemu coś pysznego i odżywczego! Kasia Marszałek zna się na tym najlepiej! W tym numerze pokazuje, w jaki sposób przygotować zdrowe krakersy! s. 22

22 | Na przekąskę – zdrowy krakers! 26 | DETOXIKATE śni o jagodach ACAI 72 | Z fantazją w roli głównej 76 | Pogawędki, burgery i relaks

LUDZIE 08 | Energia kolorów 16 | Zawód: bloger 50 | Sto pytań i sto odpowiedzi? 62 | Rzeczy wokół nas znikają

SPRZĘT iŚwiat

15 | Top 3 suszarek 53 | O przechowywaniu wina słów kilka 80 | Grill doskonały?

W DZIĘK 12 | Dbaj o siebie naturalnie 14 | Odżywcza kuracja do włosów

TRENDY FOT .: ESTIMOTE . COM

19 | Przymierzalnia 28 | Wybieramy buty do biegania! 30 | Top 5 butów do biegania 66 | 5 designerskich hoteli

Beaconowe zakupy z telefonem w dłoni Czym są beacony i jak mogą nam pomóc? Czy my – kupujący – będziemy umieli z tego rozwiązania korzystać? Czy przezwyciężymy nasze obawy związane z używaniem nowych technologii? s. 32

BUTIK 25 | Rozdrabniacze 49 | Odkurzacze 55 | Koneser wina 70 | Survival 79 | Grille Odwiedź nasz profil na facebooku:

facebook.com/magazynhamag

04 | 05




FOT .: AGATA SCHILLER

L U D Z I E

ENERGIA K

KOLORÓW

arina Krølak. Projektantka biżuterii pełna pasji, roztaczająca wokół siebie jedynie dobrą energię. W jej oczach widać wodę, która daje jej nieustanny flow życiowy. O powrocie do idei kunsztu, satysfakcji wykonania swojej pracy głową, sercem i rękami opowiada w Pracowni nr. 13 [sic] na warszawskiej Pradze.


Paulina Popek: Tak się złożyło, że Twoja twórczość od zawsze związana jest z dwoma szczególnymi miejscami, których nie sposób pominąć – Kubą i Skandynawią. Czy inspiracja Havaną i Kopenhagą jest widoczna w Twoich kolekcjach? Karina Krølak: Oczywiście, w moich projektach można zauważyć mnóstwo rzeczy kolorowych. Z kolei najnowsza kolekcja, którą tworzę – INVISIBLE – będzie transparentna. Poprzednia – SQUARE RINGS – to ponad trzy tysiące różnokolorowych krążków, a żaden z kolorów nie powtarza się. Zamykała ona pewien etap związany z podróżami, z jubileuszem, ze spokojem. Ta jest i futurystyczna i przewrotna, ale po to tylko, żeby za chwilę zupełnie zmienić materiał... P.P.: Nowy materiał? Uchylisz dla nas rąbka tajemnicy? K.K.: Następne rzeczy będą wykonywane z porcelany, czego nigdy jeszcze nie robiłam!

P.P.: A sam proces tworzenia projektu, tzw. projektowanie? K.K.: Staram się wymyślać swoje wzory. Nie odwzorowuję, nie podglądam, tylko tworzę od początku do końca, zgodnie ze swoim sumieniem. Projektant podpisuje się pod każdą swoją rzeczą. P.P.: Co w projektowaniu sprawia Ci największą przyjemność? K.K.: Najcenniejsze są pomysły. Pomysły, których nie było wcześniej. Kiedy pojawia się jakaś idea to sprawdzam, czy nikt nie wymyślił czegoś podobnego... Szczęśliwie udaje mi się być oryginalną... Nie przepadam za tym, gdy znajduję produkty przypominające te stworzone przeze mnie. Chyba najfajniejsze jest też to, że każdy dzień jest inny. Obcuję ze wspaniałymi kolorami, z różnymi materiałami. Jest to praca w pewnym sensie „pierwotna“, bo trudno powiedzieć, że ludowa. Celebruję pracę rąk. Właściwie głowy i rąk. Czyli nie ma tutaj maszyn, nie wyręczam się też tzw. „tanią siłą roboczą”. Nie sprowadzam kontenerów z materiałami. Choć pewnie bym mogła... Na szczęście jestem w stanie okiełznać cały proces produkcyjny sama...

P.P.: Czyli zupełna zmiana technologii i materiału? K.K.: Podążam za podpowiedziami instynktu, nie planuję kolekcji... Nie przygotowuję projektów na wiosnę, lato, jesień czy P.P.: Jak się czujesz, kiedy projektujesz biżuterię dla Polek? zimę… Głównie dlatego, że notorycznie jestem proszona o coś, K.K.: Nie sądziłam nigdy, że będę mieszkać w Polsce. co zrobiłam jakiś czas temu. Wówczas, A jestem bardzo dumna z tego, że jestem jeżeli tylko jestem w stanie, zatrzymuję się Polką. Polska to dla mnie wspaniały Nie odwzorowuję, i realizuję zamówienie. Moja praca to wieli piękny kraj. Myślałam raczej, że zostanę nie podglądam, tylko ka niewiadoma. Poza tym muszę zaopaw Kopenhadze, bo wciąż wydaje mi się, wymyślam od początku do trzyć dwa sklepy w Warszawie, wykonać że jestem dziewczyną stamtąd. Może końca, zgodnie ze swoim rozmaite rzeczy w pracowni oraz odpowieniekoniecznie z tego miasta, ale na sumieniem. Projektant dzieć na wszystkie maile i zapytania. pewno z Północy... Wracając do pytania, podpisuje się pod każdą cieszę się z tego, że mogę projektować dla swoją rzeczą. P.P.: Czyli wciąż, niezmiennie, wykokażdej kobiety, bez względu na to skąd nujesz swoje projekty od A do Z... jest. Moją biżuterię noszą Panie z wielu K.K.: Od rana do wieczora jestem w pracowni, niczego nie zlekrajów, także Madonna czy Lana Del Rey. cam, nie posiłkuję się asystentami czy pracownikami. Wykonuję wszystko od początku do końca sama – od zakupu materiałów, P.P.: Masz jakieś obserwacje na temat swoich Klientek? połączenia kolorów, wyboru techniki, realizację, aż po finalną K.K.: Gdy przyglądam się kobietom, które odwiedzają moją sprzedaż i kontakt z klientkami. Cały ten proces zajmuje mi pracownię – to jestem zachwycona! Przede wszystkim bardzo dużo czasu, ale staram się robić to najlepiej, jak mogę. cechuje je odwaga i to, że dokonują przemyślanych zakupów. Za każdą z nich ukrywa się inna historia. One mnie P.P.: Opowiedz trochę o idei Be the one... inspirują, „ładują baterie“. Dzięki nim projektuję, a zajmuję K.K.: Moje rzeczy są sygnowane, więc dana osoba dokładnie się tym od 2004 roku, czyli momentu pierwszej publikacji wie, od kogo pochodzi bransoletka czy naszyjnik i może być sesji mody z moją biżuterią w „Wysokich Obcasach”. pewna, że zostały one wykonane fair. Dziś, gdy świat zalewany jest rzeczami tandetnymi, tzw. „chińskimi“ nie można P.P.: Jak postrzegasz swoją pracę? zapominać o projektantach. Ludzie nie potrafią zdefiniować K.K.: Zajmuję się rzeczą luksusową, bo to, co wytwarzam nie tego zawodu. Często nie wiedzą kim jest projektant. Nie są jest przedmiotem pierwszej ani drugiej potrzeby. Nie ratuję w stanie wyobrazić sobie, czym my się właściwie zajmujemy... nikomu życia, ale mogę poprawić humor! W mojej pracy nie ma żadnych złych emocji, dlatego kocham to, co robię. Nie P.P.: Więc jaka jest Karina Krølak – projektantka? myślę o projektowaniu, jak o zawodzie, chociaż żyję z tego. K.K.: Wiem na pewno, że jestem bardzo pracowita. Projektant musi być pracowity, żeby projektowanie mogło być jego zawodem P.P.: A jak wygląda Twój dzień? i pracą. Trzeba być także skrupulatnym, jednak bez przesady. K.K.: Każdy jest inny. Wstaję rano, uśmiecham się i nie wiem,

08 | 09


FOT .: JOLA SKÓRA

co przyniesie dzień. Tak na poważnie, to wykonuję tak różne czynności, pracuję z tak różnymi materiałami i odpowiadam na zamówienia klientek… Najbardziej cieszy mnie, kiedy ktoś zamawia prezent dla bliskiej osoby, a ta osoba odzywa się do mnie z podziękowaniem... Któż jeszcze może wykonywać tak przyjemny zawód? Nikt nie wraca do sklepu i nie mówi: świetny sweter, a ja mam zawsze odpowiedź. Zawsze. I to jest urocze i wspaniałe. Bardzo budujące. P.P.: Zaprojektowałaś już kilka kolekcji. Jak wygląda praca nad przygotowaniem cyklu? Najpierw jest myśl? Materiał? Emocja? K.K.: Różnie. Czasami odkrywam materiał... Innym razem inspirują mnie podróże i zestawienie kolorów, na które patrzę... A bywa i tak, że punktem wyjścia czynię pomysł, który musi być narysowany na papierze i potem konsekwentnie realizowany metodą prób i błędów. Trzy początki, a potem próbowanie, jak to zadziała...

P.P.: W jaki sposób poszukujesz swoich materiałów, jak je testujesz? K.K.: Różnie. Dużo podróżuję. Staram się je przywozić, chcę uniknąć sytuacji, że wszyscy projektanci zaopatrują się w jednej hurtowni. Wiele materiałów tworzę sama. Praca ta polega na mozolnym wytapianiu. A nierzadko dzieje się tak, że niszczę 10 rzeczy, zanim powstanie nowa. Nie da się zapanować nad każdym materiałem. Sporo materiałów topię, np. kolczyki wkręcane. Ale też staram się wiele z nich przetwarzać, głównie te, które są bezużyteczne. Praktykuję recycling w takiej zaskakującej, ładnej odsłonie. Używam także wielu kruszyw szlachetnych: srebra, kryształów, kamieni półszlachetnych. Często łączę je intuicyjnie z innymi materiałami.

P.P.: Czy potrafisz wskazać najdziwniejszy materiał, tzn. taki, który zobaczyłaś w niebanalnym miejscu i pomyślałaś, że musisz go mieć, bo chcesz z niego coś zrobić? K.K.: Mam same takie P.P.: Kolekcja, którą twodziwne materiały. Ostatrzyłaś najkrócej? nio, na 25-leciu Galerii – Moje ulubione wzory. Duża, kolorowa, energetyczna biżuteria K.K.: Zajęła mi dosłowMilano, miałam specyficzi ogromny szal. Najbardziej lubię wzory pracochłonne i takie, które nie kilka minut. Gdy nie barwioną pleksi. Stopozwalają mi łączyć wiele barw. zobaczyłam materiał, to piłam ją i tak wykręciłam wiedziałam dokładnie, co z niego stworzę. Było to połąkombinerkami, że powstał naszyjnik trójwymiarowy. Wyglączenie pomysłu skandynawskiego i kolorów Hawany. Nie da jakby został wydrukowany w 3D. Materiał się jeszcze gotozdradzę, który wzór mam na myśli. Rzeczywiście zdarzają wał, miał mnóstwo bąbli... a sama pleksi oraz farba – zupełnie się kolekcje, które nazywam „sprytnymi“. Wiem, że ten zaskakujące. To było bardzo ciekawe doświadczenie. projekt będzie się zawsze podobał. Poza tym jest to dobry pomysł na prezent, nie jest zbyt kosztowny i de facto jest P.P.: Co Cię czeka w najbliższym czasie? fajną rzeczą, wymyśloną od początku do końca. K.K.: Nie mogę się doczekać historii z porcelaną. Tak się złożyło, że mamy w pracowni piec do ceramiki i to był właściwy P.P.: A najdłuższa? początek tej historii... Pomyślałam, że zmierzę się z tym mateK.K.: Zdecydowanie SQUARE RINGS, czyli krążki. Pracowariałem – najpierw drobiazgi, a potem większe rzeczy. Co z tego łam dwa miesiące, od pomysłu, poprzez projekt, aż do ostawyjdzie? Ile potłukę? Nie wiem... Obecnie wybieram się na tecznego etapu, w którym można było to nazwać kolekcją. wakacje, by odpocząć. Jak wrócę zobaczymy, co powstanie... H


Shield_White_2013

Version 1.1 – 25 October 2013

Witaj w świecie łatwego prasowania

Philips PerfectCare Żelazko z generatorem pary

60 dni

Satysfakcja albo zwrot pieniędzy


W D Z I Ę K

DBAJ O SIEBIE

NATURALNIE T E K S T :

M O N I K A

B U R A K O W S K A

K

osmetykiem, który możemy wykonać w pierwszej kolejności jest peeling zrobiony z kawowych fusów. Pomoże on usunąć martwy naskórek, sprawiając, że skóra momentalnie uzyska lepszy koloryt i stanie się gładsza. Stosowany regularnie, przez dłuższy czas, przyczyni się do zmniejszenia cellulitu (dodatek goździków i cynamonu jeszcze spotęguje ten efekt) i zmniejszy problem wrastających po depilacji włosków na nogach.

PEELING KAWOWY

7 czubatych łyżeczek mielonej kawy 5 łyżeczek wybranego oleju (np. oleju z pestek winogron) łyżeczka cynamonu 1/2 łyżeczki mielonych goździków lub kilka kropel olejku eterycznego z goździków

Kawę zalewamy wrzątkiem odrobinę ponad poziom fusów. Czekamy chwilę, aż przestygnie, następnie dodajemy pozostałe składniki i dokładnie mieszamy. Peeling najlepiej wykonywać po porannym prysznicu, gdyż zawarta w kawie kofeina nie tylko działa antycellulitowo, ale też silnie pobudza i pozytywnie nastraja. Kosmetykiem masujemy całe ciało zaczynając od stóp, kierując się w stronę serca. Po zabiegu drobinki kawy spłukujemy letnią wodą, ale nie używamy już żadnego żelu pod prysznic, by nie zmyć odżywczej warstwy oleju i tego pięknego kawowego zapachu. Jeśli nie macie czasu na przygotowywanie kawowych peelingów, możecie sięgnąć po szczotkę do ciała. Masaż wykonuje się na sucho, najlepiej rano również od stóp w kierunku serca. 3-5 minut dziennie wystarczy, by skóra

FOT .: MONIKA BURAKOWSKA , ZIELONA WŚRÓD LUDZI

Lato to czas, kiedy chcąc nie chcąc musimy pokazać trochę ciała. Kiedy żar leje się z nieba, nie w głowie nam jeansy i grube swetry, które tak szczelnie otulały nasze ciało zimą. Co w zaciszu naszego domu możemy zrobić, żeby nasze ciało prezentowało się jak najlepiej?


AUTORKA TEKSTU

stała się jędrna, cellulit uległ zmniejszeniu, a problem wrastających włosków przestał istnieć. Kiedy nasza skóra jest już gładka i jędrna, możemy zadbać o jej koloryt. Blade ciało w pełnym słońcu nie prezentuje się najkorzystniej. Do opalania oczywiście nie namawiam, lekko złoty odcień skóry można osiągnąć za pomocą samoopalacza. Najlepiej naturalnego, który wytwarza się z… marchewki! Aby poprawić koloryt twarzy, wystarczy wykonać maseczkę z soku z marchewki. Oczyszczoną twarz pocieramy wacikiem zamoczonym w soku i zostawiamy do wyschnięcia. Następnie cudowną miksturę spłukujemy i kontynuujemy codzienną pielęgnację. W roli samoopalacza do ciała idealnie sprawdza się olej z nasion marchwi, który ma intensywnie pomarańczową barwę. Regularnie stosowany trwale poprawia koloryt skóry, jest też naturalnym filtrem przeciwsłonecznym (SPF ok. 40). Olej z nasion marchwi można kupić w sklepach internetowych i w aptece. Najlepiej stosować zamiast/lub jako dodatek do balsamu.

Monika Burakowska – miłośniczka wszystkiego, co zielone i naturalne. Zwolenniczka ekologii tej dużej, globalnej i tej małej, codziennej. Wegetarianka z wieloletnim stażem. Na co dzień zajmuje się projektowaniem graficznym i prowadzeniem bloga zielonawsrodludzi.pl. Wychowuje dwa leniwe koty Antka i Arnolda.

nicą lekarską. To dość często spotykana bylina o charakterystycznych bladoróżowych kwiatach. Jej korzenie i kłącza zawierają saponiny, które po kontakcie z wodą zachowują się podobnie jak mydło. Aby umyć ręce, wystarczy rozetrzeć w wilgotnych dłoniach kilka listków tej rośliny, do mycia włosów wygodniej zastosować napar. Podczas letnich wycieczek lepiej nie przesadzać z opalaniem, 15-20 minut to maksymalny czas, jaki możemy spędzić na dworze bez ochrony przed promieniowaniem. Kilkanaście minut opalania zapewni nam odpowiedni poziom witaminy D w organizmie, każde kolejne minuty Kiedy nasze ciało jest już Kiedy nasze ciało jest już gotowe, będą nam już szkodzić, warto więc gotowe, ruszamy za miasto. ruszamy w miasto… lub za miazabezpieczyć skórę kremem z filtrem Przed kleszczami najlepiej sto, gdzie czyhają na nas komary lub poszukać cienia. Jeśli zbyt przeochroni nas domowej roboty i kleszcze. Aby obronić się przed dłużymy kąpiel słoneczną, może dojść spray z dodatkiem olejku tymi pierwszymi, wystarczy poszudo podrażnienia lub nawet poparzenia eterycznego z goździków. kać leśnej paproci i użyć jej jako skóry, która bardzo szybko staje się wachlarza. Pomocna okaże się także gorąca, zaczerwieniona i wrażliwa kocimiętka, której listkami i kwiana dotyk. Podobnie jak w przypadku tami możemy natrzeć odsłoniętą skórę. Jeśli już zdarzy każdego innego poparzenia, uszkodzony obszar ciała nam się ukąszenie, swędzące miejsce można posmarować należy jak najszybciej schłodzić zimną wodą lub okłapastą ze startego surowego ziemniaka. dem z lodu. Następnie można sięgnąć po któryś z doPrzed kleszczami najlepiej ochroni nas domowej roboty mowych specyfików: miąższ z liści aloesu, miód, płatki spray z dodatkiem olejku eterycznego z goździków. owsiane rozmoczone w wodzie, schłodzonego w lodówce arbuza lub zawartość kapsułki z witaminą E. W aptekach SPRAY ODSTRASZAJĄCY OWADY i drogeriach można szukać preparatów z d-pantenolem, 100 ml wody jednak lepiej unikać takich, które w składzie zawierają 30 kropli olejków eterycznych alkohol (Alcohol Denat), który niepotrzebnie wysuszy (wybranych) i tak już podrażnioną skórę. Podczas górskich wędrówek czy spacerów brzegiem Do buteleczki z atomizerem dodajemy wodę i olejek morza w słoneczny dzień często mrużymy oczy. Pod eteryczny. Przed każdym użyciem wstrząsamy, spryskukoniec dnia na czole możemy zauważyć pogłębioną jemy odsłoniętą skórę oraz ubranie – olejki eteryczne nie tzw. lwią zmarszczkę, która powstaje między brwiami. zostawiają plam na ubraniach. Do przygotowanego sprayu Najprostszym sposobem walki z nią jest masaż twarzy. można dodać olejek np. z drzewa herbacianego, eukaliptuWykonujemy go przy użyciu kremu lub olejku. Dzięki sowy, miętowy, rozmarynowy, lawendowy czy bazyliowy temu masować będziemy tkanki podskórne, a nie tylko i przy okazji stworzyć własne letnie perfumy. Uwaga na naciągać skórę. Ruch, który należy wykonać jest bardzo olejki cytrusowe, których nie wolno stosować przed wyjprosty, palce wskazujące umieszczamy między brwiami, ściem na słońce, gdyż działają fotouczulająco na skórę. a następnie przesuwamy w kierunku skroni. Wystarczy Jeśli podczas wycieczki lub biwaku zajdzie pilna potrzebna kilka powtórzeń, by rozluźnić mięśnie odpowiadające za umycia rąk lub nawet włosów, warto rozejrzeć się za mydlfałdowanie skóry w tym miejscu. H

12 | 13


W D Z I Ę K

ODŻYWCZA KURACJA DO WŁOSÓW D

M O N I K A

B U R A K O W S K A

o przygotowania mikstury przyda się nawilżający miód, sok z aloesu lub napar z lipy. Celem jest nawilżenie. Do zatrzymania wilgoci niezbędny jest olej, który pokryje nasze włosy ochronną warstewką. Efekt nabłyszczający uzyskamy dzięki olejkowi eterycznemu z rozmarynu. Włosy wysokoporowate, których łuski bardzo odstają od powierzchni włosa (zniszczone, rozjaśniane, naturalnie kręcone) polubią oleje niewnikające (np. lniany, słonecznikowy). Natomiast na włosy niskoporowate (gładkie, lśniące) lepiej działają oleje wnikające (np. olej kokosowy).

SKŁADNIKI łyżeczka miodu kilka kropel olejku eterycznego z rozmarynu 25 ml soku z aloesu lub naparu z lipy 25 ml wybranego oleju

SPOSÓB PRZYGOTOWANIA Wszystkie składniki wymieszaj w czystej buteleczce ze spryskiwaczem lub atomizerem, wstrząśnij przed użyciem tak, aby obie fazy na chwilę się zmieszały. Spryskaj suche włosy na całej długości przynajmniej pół godziny przed myciem. Jeśli chcesz uzyskać lepsze efekty, sporządzony przez siebie naturalny kosmetyk zaaplikuj dwie godziny przed kąpielą. Włosy schowaj pod foliowym czepkiem i zawiń głowę ręcznikiem. Kiedy minie minimum 30 minut, umyj głowę szamponem i nałóż odżywkę. Jeżeli Twoje włosy są bardzo suche do stylizacji fryzury użyj żelu ugotowanego z ziarenek siemienia lnianego.

FOT .: MONIKA BURAKOWSKA , ZIELONA WŚRÓD LUDZI

T E K S T :


S P R Z Ę T

TOP

3

SUSZYĆ CZY NIE SUSZYĆ? To dylemat niejednej z nas. Prawdziwe „włosomaniaczki” suszą włosy nie gorącym, lecz zimnym nawiewem. Zabieg ten działa zbawiennie na kosmyki wysokoporowate, ponieważ wzmacnia ich kondycję i umożliwia domknięcie się łusek włosowych. Dodatkowo wartą uwagi jest funkcja jonizacji w suszarce – to najlepszy sposób na walkę z jonami dodatnimi, odpowiedzialnymi za elektryzowanie się włosów. Po regularnym stosowaniu suszarki z jonizacją czupryna odzyskuje swój naturalny połysk, stając się o wiele gładszą. Warto przed suszeniem zabezpieczyć włosy serum silikonowym lub jedwabiem.

PHILIPS ACTIVECARE HP8270 W tym modelu producent wykorzystał nowatorskie rozwiązanie – system TempPrecision™, który mierzy temperaturę włosów i automatycznie zatrzymuje nagrzewanie, kiedy włosy są już suche. Chroni je tym samym przed przesuszeniem i pozwala zoptymalizować poziom wilgotności. Dzięki jonizacji łatwiej uzyskamy efekt gładkich, prostych i lśniących włosów. Sześć ustawień siły i temperatury nawiewu umożliwia dostosowanie parametrów do indywidualnych potrzeb. Dyfuzor, elementy ceramiczne, zdejmowany filtr i wysoka moc dopełniają całości.

cena od 229 zł

BOSCH PHD 5781 Suszarka do włosów o mocy 2000 W. Posiada 3-stopniową regulację temperatury i 2-stopniową regulację nadmuchu. Funkcja CARE gwarantuje ochronę farbowanych włosów, przycisk TURBO odpowiada zaś za szybkie suszenie. Jest to model z jonizajcą, która ma dobroczynny wpływ na kondycję włosów. Dodatkowy plus za składaną rączkę, co pozwala zaoszczędzić miejsce i przyda się podczas podróży. Bosch PHD 5781 został wyposażony w uchwyt do zawieszenia, koncentrator – czyli wąską końcówkę – i zabezpieczenie przed przegrzaniem.

cena od 106 zł

REMINGTON PRO-AIR SHINE D5215 Lekka i poręczna. Bardzo szybko suszy nawet długie włosy, nie elektryzuje ich. Jonizacja ujarzmi nawet najbardziej puszące się kosmyki. Ten model posiada przycisk Cool Shot, umożliwiający utrwalenie fryzury jednym strumieniem chłodnego powietrza. W zestawie znajduje się koncentrator i dyfuzor. Wyjmowana tylna kratka ułatwia czyszczenie, a uchwyt do zawieszenia pomoże w utrzymaniu porządku w łazience. Wielką zaletą Pro-Air Shine jest przystępna cena oraz gwarancja 36 miesięcy.

cena od 74 zł

14 | 15


L U D Z I E

ZAWÓD:

AUTORKA TEKSTU

BLOGER T E K S T :

P A U L I N A

Paulina Popek – filozof, doktor nauk społecznych, założycielka Flow Agency. Genetycznie uzależniona od wprowadzania w życie nowych wizji. Zajmuje się tworzeniem i realizacją najbardziej skutecznych modeli komunikacji na styku PR i marketingu.

P O P E K

S

tyl ewoluuje razem ze zmianami zachodzącymi w naszym życiu. W 2008 roku Joanna Glogaza była maturzystką, która lubiła chodzić ze znajomymi na imprezy. Dziś ma swoją firmę i właśnie wydaje pierwszą książkę. Wolny czas spędza, spacerując z psem i spotykając się z bliskimi. Jak sama mówi – dobrze jest wiedzieć, co się lubi. Jak to się przekłada na jej zawód…?

Krok 1. Z pasji do pisania i nie tylko… Joanna Glogaza swój blog założyła dość spontanicznie, ponad siedem lat temu. Najzwyczajniej starała się odwlec naukę do matury. Początkowo zamieszczała przede wszystkim zdjęcia tego, co w danym dniu ubierała lub kupiła w sieciówce czy second handzie i przerobiła u krawcowej. Po pewnym czasie ta formuła przestała już wystarczać i Joanna Glogaza zaczęła poruszać także inne tematy – najpierw te związane ze slow fashion, organizacją garderoby czy zakupami, później zaczęła pisać o podróżach, książkach, własnym biznesie i wszystkim tym, co interesuje ją i jej czytelniczki. Jak sama przyznaje, największą frajdę sprawiają jej właśnie reakcje innych. To najlepsza motywacja do kolejnych działań i skarbnica nowych pomysłów. Gdy Asia publikuje teksty, od razu pod jej postami pojawia się lista kilkudziesięciu komentarzy. W czym tkwi fenomen?

Krok 2. „Dokopać się” do swojego stylu Wydaje się, że kluczem do sukcesu zarówno Asi, jak i jej bloga StyleDigger.com jest szczerość, duża otwartość, dbałość o jasny przekaz. Zamieszczane przez nią posty są kwintesencją praktycznego spojrzenia nie tylko na szafę, ale także filozofię życia „dzień za dniem”. Stanowią rodzaj przewodnika, często mają charakter poradnikowy. Nie są jednak gotowymi „przepisami”, które pasują do każdego. Bo przecież, jeśli coś jest dla wszystkich, to zwykle bywa mało interesujące i banalne. Asia zachęca czytelniczki do tego, żeby trochę zwolniły i zastanowiły się nad tym, co tak naprawdę do nich pasuje, tłumaczy, w jaki sposób poznać siebie. Niepodważalną wartością bloga StyleDigger jest zatem chęć „dogrzebania” się czy nawet „dokopania” (z ang. słowo dig znaczy „kopać”) do indywidualnego, właściwego tylko każdej z nas stylu, preferencji, czy też zdania na dany temat. Nie da się ukryć, że wizja bloga cały czas ewoluuje. Zmienia się, podobnie jak jego autorka i czytelniczki. Jednak niezależnie od tego, czy Asia pisze o dobrej książce czy świetnie uszytej sukience – jego głów-

W swojej książce Joanna Glogaza porusza kwestie związane z robieniem nieprzemyślanych zakupów, odkrywaniem własnego stylu, porządkowaniem szafy, planowaniem zakupów, dbaniem o ubrania. Uczy, w jaki sposób kupować mniej i nie podążać ślepo za trendami.


16 | 17

FOT .: MARCIN DRABEK


Krok 3. Systematyczność i szczerość Pasja to robienie tego, co nas kręci, co sprawia nam przyjemność i nigdy się nie nudzi. Aby zbudować silną pozycję w branży, wśród wielkiej ilości blogerek modowych, trzeba mieć wyrazistą ideę. To, co charakteryzuje StyleDigger najbardziej, opiera się na nietuzinkowej tematyce, unikatowej perspektywie i oczywiście regularności zamieszczania postów. Właśnie o profesjonalnym blogowaniu traktuje kolejny e-book Joanny, który został opublikowany w czerwcu tego roku. Jak sama przekonuje – najważniejsze w tym zawodzie jest pisanie wartościowych, przydatnych dla czytelnika treści, regularność i próbowanie nowych rzeczy. Sama autorka przyznaje, że na pisanie poświęca określone dni w tygodniu. Często zdarza się też, że szalony grafik zmusza ją do tworzenia tekstów na bieżąco, w pociągu czy w kawiarni, między spotkaniami. Z kolei najwięcej inspiracji i pomysłów czerpie, obserwując swoje otoczenie, codzienne sytuacje, które ją spotykają, a także z lektury komentarzy czytelników. Im więcej pisze, tym więcej konceptów przychodzi jej do głowy – kreatywne pisanie to umiejętność jak każda inna i wymaga regularnych ćwiczeń. Dla Joanny najważniejsze jest przekazanie idei oraz zaangażowanie czytelników. Ciekawym doświadczeniem była współpraca z wydawnictwem Znak, które uznało, że prezentowane na blogu teksty o porządkowaniu garderoby są na tyle interesujące, że warto je wydać w formie książkowej. Samo pisanie trwało pół roku, z kolei szlifowanie i poprawki – kolejne trzy miesiące. Tak powstał „Slow fashion. Modowa rewolucja”. Cały proces tworzenia pomógł autorce spojrzeć na swoją pracę z odpowiedniego dystansu. H

FOT .: SZYMON WÓJCIK

nym filarem, niezmiennie, pozostaje życie w zgodzie ze sobą i celebrowanie codzienności. To oczywiście idealne rozwiązanie, gdy pasja stanowi także sposób zarabiania na życie. Wielu z nas zastanawia się, jak tego dokonać?

DZIESIĘĆ PYTAŃ DO

JOANNY GLOGAZY Czy uważasz, że znasz samą siebie? Myślę że tak, zwłaszcza jeżeli chodzi o gust odzieżowy. Czym byś się zajmowała, gdybyś nie była blogerką? Pracowałabym w sklepie papierniczym, byłabym konsjerżem w luksusowym hotelu albo artystką musicalową. Twoja recepta na sukces? Mądry plan i jego konsekwentna, sumienna realizacja. Co uważasz za swój największy sukces? Wydanie książki, z której jestem zadowolona, w dużym prestiżowym wydawnictwie. Jak wygląda Twój dzień, o której się zaczyna i kończy? Czy masz swoje rytuały? Różnie, staram się wstawać wcześnie i zwykle pierwszą rzeczą, którą robię jest spacer z psem. Potem jem śniadanie i siadam do pracy. Dzielę czas między różne inicjatywy i biznesy, od przygotowania tekstów na bloga, po zarządzanie Lunaby – moją firmą produkującą luksusowe, eleganckie piżamy. Sama kończę i zaczynam dzień w Lunaby, tester piżam to praca marzeń! Co uważasz w swoim życiu za niezbędne? Mnóstwo rzeczy – od satysfakcjonującej i inspirującej pracy, przez wsparcie bliskich, po dobre jedzenie. I psa! Najbliższe cele, coś do czego dążysz? W planach mam kilka projektów, które pozwolą stworzyć dla czytelniczek treści znacznie wykraczające poza tradycyjnego bloga – to właśnie nad nimi teraz pracuję. Co to będzie? Okaże się już wkrótce… Gdybyś miała krytycznie spojrzeć na swoją szafę – masz w niej coś niepotrzebnego? Nie. Doszłam do takiego etapu, w którym wszystkie swoje ubrania regularnie noszę i czuję się w nich fantastycznie. Co uważasz w swojej szafie za absolutnie niezbędne? Nie ma jednej, uniwersalnej bazy, niezbędnej dla wszystkich. Dla mnie podstawą garderoby są męskie koszule, sukienki z dekoltem V, spodnie z zakładkami i ramoneski. Czy świadomość posiadania „przemyślanej szafy” przydaje się w życiu? Tak! Do wybierania jakości nad ilość, umiaru i rozsądku we wszystkich dziedzinach życia.


T R E N D Y

BRANSOLETKA TWOJEPH

cena 65 zł

KURTKA SINSAY

cena 99 zł

PRZYMIERZALNIA

KOLCZYKI ANIMAL KINGDOM

cena 129 zł

SPÓDNICZKA THE ODDER SIDE

cena 269 zł

T-SHIRT MOHITO

cena 69 zł

TORBA JUNGMOB

cena 169 zł

BUTY HOUSE

cena 119 zł

18 | 19


I D E E

PO DRUGIEJ

STRONIE

LUSTRA Z D J Ę C I A :

M O D E L K A :

W

M AT E U S Z

S O ŁT Y S I A K

A N N A - M A R I A

S O B C Z A K

lesie jest cicho, przyjemnie i chłodno. Mnóstwo w nim soczystej zieleni i owoców, które chce się zjeść, całe naręcza jagód – gotowych do zerwania. Tak, tak… trzeba wreszcie pooddychać dobrym powietrzem, spojrzeć poprzez liście na chmury, poczuć lekki niepokój związany z bezruchem i brakiem hałasu. Różnica wyczuwalna jest błyskawicznie, bo myśli zaczynają być słyszalne, a skóra czuje każde dotknięcie gałęzi. Może las odwdzięczy się spotkaniem wielkookiego jelonka, który na dodatek nie spłoszy się wcale, a nawet spojrzy prosto w oczy? Nie bez powodu tyle się mówi o powrocie do natury, dzięki której jest spokojniej i bardziej do wewnątrz. Kiedyś ludzie byli jej bliżsi, a kolejne cykle przyrody determinowały życie człowieka... To prawda, jesteśmy zmuszani do zachowań oddalających nas od przyrody przez specyfikę czasów, w których żyjemy. Świat roślin i zwierząt, technologia i ludzie wcale nie muszą stać w opozycji! Pamiętajcie – po drugiej stronie lustra może być las! H


20 | 21


K U L I N A R I A

NA PRZEKĄSKĘ

ZDROWY

KRAKERS! T E K S T :

K A S I A

M A R S Z A Ł E K

Pełnowartościowa przekąska do pracy, szkoły czy na spacer powinna mieścić się w dłoni i zawierać błonnik, białko oraz witaminy. Chrupmy tylko to, co ma dobry wpływ na nasze samopoczucie i zdrowie. Przedstawiam pożywny, bezglutenowy, bezjajeczny, bezmączny, pozytywny – bezczelnie pyszny krakers w dwóch wydaniach: surowy i pieczony! Voilà!

FOT .: KASIA MARSZAŁEK LEELOO . PHOTOKASIA . COM

K

ilka lat temu zaczęłam eksperymentować z tak zwaną „kuchnią surową”. Zainteresowała mnie filozofia żywienia produktami pochodzenia roślinnego, których nie poddaje się obróbce cieplnej, czyli nie podgrzewa powyżej 52 stopni Celsjusza. Dzięki przestrzeganiu takich zasad podczas przyrządzania potraw, zatrzymujemy w nich bardzo cenne enzymy, które ułatwiają trawienie, odciążając nasz układ pokarmowy. Surowa kuchnia (z ang. raw food) zachowuje także pełny zasób witamin i wartości energetycznych. Wszystko byłoby wspaniale, gdyby nie to, że kuchnia raw smakuje „inaczej”. Nie mam na myśli sałatek, które wszyscy znamy i kochamy, ale zupy, pseudoryże, makarony, sery, chleby i krakersy. Wiele przepisów już testowałam, jednak do niewielu przekonało się moje podniebienie. Od dłuższego czasu próbowałam stworzyć chrupki chlebek, który mógłby zastąpić dostępne na rynku mączne odpowiedniki. Krakersy raw – z nasion – są co prawda bardzo łatwe w przyrządzeniu, ale smakowo mnie nie uwiodły. Postanowiłam więc pomieszać kilka receptur i stworzyłam orzechowo-nasienny krakers w wersji pieczonej i surowej. W efekcie powstała niezwykle smakowita przekąska. Odtąd bardzo często objadam się z córką zdrowymi krakersami – pycha! Sukces! Polecam i Wam! H


AUTORKA TEKSTU

Kasia Marszałek – jest fotografem. Zdrowym odżywianiem i medycyną alternatywną interesuje się od lat. Przetestowała wiele rodzajów diet. Wielokrotnie z powodzeniem radziła sobie z alergicznymi dolegliwościami. Najtrudniejszą okazuje się być egzema córeczki, z którą Kasia boryka się od 5 lat i jest blisko rozstrzygnięcia problemu: leeloo.photokasia.com

22 | 23


SKŁADNIKI 1 kubek nerkowców 1/4-1/2 kubka orzechów sosnowych łyżka mieszanych przypraw suszonych lub świeżych – szałwia, bazylia, tymianek łyżka oliwy z oliwek dwa ząbki czosnku łyżeczka soli morskiej lub himalajskiej łyżka nieaktywnych płatków drożdżowych kilka łyżek wody – pól szklanki 2 łyżki mielonego siemienia lnianego 2 łyżki łusek nasion babki płesznik 2 łyżki nasion chia – szałwi hiszpańskiej (można użyć tylko jeden lub dwa składniki nasion, trzeba jednak zachować proporcje – 6 płaskich łyżek) W rozdrabniaczu lub malakserze mielimy orzechy na drobne kawałeczki wielkości 1-2 mm. Mieszamy je z resztą składników, następnie powoli dodajemy wodę, żeby utworzyć zwartą masę.

Będzie nam potrzebny dehydrator, który osusza produkty żywnościowe w wybranych temperaturach, zachowując ich wartości odżywcze. Masę rozprowadzamy na papierze pergaminowym, formułujemy prostokąt o grubości 3-4 mm. Nasze „przyszłe” krakersy trzeba ponacinać – rozsmarowujemy masę na półce wyciągniętej z dehydratora, przekładamy drugą półką i odwracamy do góry nogami. W ten sposób odkleimy krakersy od papieru i bez kłopotów umieścimy na siatce drugiej półki. Następnie wkładamy krakersy do suszarki jeszcze na 12 godzin.

Opcja pieczona Jak wyżej – należy rozmieścić masę na papierze, ponacinać, przełożyć drugim papierem z góry i odwrócić. Piec w 170 stopniach Celsjusza przez 15-20 min. do momentu, aż nasze krakersy lekko się zarumienią. Smacznego!

FOT .: KASIA MARSZAŁEK LEELOO . PHOTOKASIA . COM

Opcja raw


B U T I K

Rozdrabniacze

CLATRONIC MZ 3580

Bosch MMR08A1 Urządzenie proste w obsłudze. Bardzo ciche i wygodne w użytkowaniu. Umożliwia kontrolę stopnia mielenia. Przydatne do rozdrabniania owoców, warzyw, mięsa, sera, orzechów. Doskonale ubija także pianę z białek, śmietanę, a nawet mleczko kokosowe. Wykonane zostało z tworzywa, które nie wchodzi w reakcję z barwnikami i nie przejmuje zapachów.

cena od 79 zł

Duży dzbanek do rozdrabniania o pojemności 1,2 litra pomieści sporo produktów! Dodatkowa funkcja kruszenia lodu mnoży zastosowania. Nóż do siekania można wyciągnąć, co ułatwia czyszczenie. Model posiada 2-stopniowy przełącznik impulsowy. Szklany pojemnik roboczy jest przeznaczony do stosowania w kuchenkach mikrofalowych.

cena od 76 zł

Rozdrabniacze w nowoczesnej kuchni to podstawa. Szybko i sprawnie zmielą nawet najtwardsze ziarna i orzechy, umożliwiając niebanalne popisy kulinarne.

KENWOOD CH 580 Model wyposażony został w system czterech noży, co przyspiesza jego pracę. Nadaje się do przygotowania majonezu, sosów, siekania ziół, orzechów a nawet do kruszenia lodu. Posiada blokadę pojemnika i schowek na kabel. Dzbanek i ostrza można myć w zmywarce. W zestawie znajduje się skrobak i akcesoria do przygotowania majonezu.

cena od 149 zł

TEFAL MB300138 RUSSELL HOBBS DESIRE 20320-56 Niewielki i poręczny. Zmieści się w każdej kuchni. Wyposażony został w wykonaną z mocnego szkła misę z pokrywą. Uniwersalne ostrza ze stali nierdzewnej nadają się do każdego rodzaju pożywienia. Niebanalny design i solidne wykonanie to kolejne zalety tego modelu.

cena od 89 zł

Rozdrabniacz dobry do przygotowania owocowych musów i posiłków dla niemowląt. Rozdrobni także czosnek, cebulę i zioła. Model został wyposażony w ostrza wykonane z wysokiej jakości stali nierdzewnej, dzięki czemu urządzenie posłuży przez długie lata. Wadą jest stosunkowo mała pojemność (250 ml). Plus za schowek na przewód zasilający!

cena od 124 zł 24 | 25


FOT .: DETOXIKATE

K U L I N A R I A

DETOXIKATE ŚNI

O JAGODACH ACAI T E K S T :

A N G E L I K A

D R Y G A S

Zielone, pomarańczowe, czerwone – w różnych tonacjach, strukturach, kształtach... I te zapachy – oszałamiające, orzeźwiające, bystre. Od samego wąchania można poczuć się lepiej! Gdzie można znaleźć tak niezwykłą feerię barw i aromatów?


O

czywiście – w kuchni. To magiczne miejsce, które staje się niemal ogrodem, właśnie wtedy, gdy Katarzyna Knioła, znana też jako DETOXIKATE miksuje swoje nietuzinkowe receptury. Jej dobra energia krąży od owoców i warzyw, przez ziarna, po ekododatki. SWEET. GREENS, CLEAN. MORNING, BACK2BLACK, GOLDEN. ELIXIR – to kod, który pomoże Wam wkroczyć do soczystej krainy zdrowia. Są to nazwy koktajli autorstwa Kasi, które przygotowuje na specjalne zamówienia. – Wybrałam koktajle, gdyż uważam je za pełnowartościowy posiłek – podczas blendowania błonnik pozostaje w napoju. To bardzo ważne dla uczucia sytości i poziomu cukru we krwi, jak również procesu oczyszczania – podkreśla Kasia. Te odżywcze toniki są przeznaczone dla wszystkich, bez względu na wiek, płeć i kulinarne gusta. Początki DETOXIKATE wiążą się z podróżą do Nowego Jorku, gdzie tego typu usługi były dostępne i popularne już kilka lat temu. Wtedy też narodził się pomysł, by przywieźć tę formę „cateringu” do Polski. – Realizacja tego planu zajęła mi trochę więcej czasu niż przypuszczałam… Jednocześnie powstawał blog i rosło grono moich „followersów”. Na wszystko jest jednak odpowiedni moment i w trzy lata po wypowiedzeniu na głos marzenia o własnym biznesie detoksowym – jestem i działam.

jest ze smakami – czerpię z tego, czym aktualnie się interesuje. Czasem są to polskie zioła, a czasem egzotyczne superfoods. W recepturach DETOXIKATE znajdziecie mieszanki na zdrowe paznokcie i włosy, mikstury medytacyjne, stworzone specjalnie dla dzieci, czy takie, które oczyszczają skórę lub poprawiają metabolizm. Przykładowy przepis? Wystarczy zmiksować same odżywcze składniki, czyli szklankę: kopru włoskiego (bulwę), ananasa, ogórka, naparu z rumianku i kilka listków mięty. Kasia Knioła zaraża swoją pozytywną energią zdrowia coraz większą liczbę osób. Codziennie publikuje motywujące zdjęcia na Instagramie i wpisy na swoim profilu facebookowym. Nie ogranicza się wcale do koktajli… Pokazuje w jaki sposób ćwiczy jogę, biega i piecze pełnowartościowe przekąski. Uczy również modelowania sylwetki, ale także jak mądrze uzupełniać dietę niemowlaka. Sama jest mamą, a jej córeczka jest największą fanką kolorowych mikstur! Kasia Knioła jest także ikoną modelingu, pracowała m.in. z Christianem Diorem i Vivienne Westwood.

Blender, blender i jeszcze raz blender. W kuchni Kasi rządzi blender marki Blendtec. To w nim miesza ekologiczne produkty pełne zdrowia i witamin. Niezawodny i szybki sprzęt to podstawa. W przepisach DETOXIKATE wszystko jest sprecyJagody Acai, szpinak, jarmuż, zowane i potrzebne. Nie ma rzeczy Kasia Knioła, rocznik 1988. Mama, modelka, joginka, nasiona konopi, mleko kokosowe, przypadkowych. To dlatego te mieadwokat zdrowego i zrównoważonego odżywiania, miłośniczka natury, ciszy i spokoju. Założycielka marchewka, burak, koper włoski, naszanki są unikatowe i niepowtarzalne. DETOXIKATE. Wiedzę żywieniową zdobywała siona chia, jeżyny, orzechy, imbir – to Zmiana składu i proporcji spowow Institute For Integrative Nutrition w Nowym Jorku oraz na licznych kursach i warsztatach w kraju. dlatego strona www.detoxikate.com dowana jest najczęściej dostępnością Pogłębiała praktykę Strala Jogi pod przewodnictwem pachnie intensywnie i przyjemnie już surowców najwyższej jakości. Jeśli Tary Stiles. W pracy i życiu kieruje się zasadą od pierwszego spojrzenia, a śliniannp. Kasia ma dostęp do ekologiczneumiarkowania i intuicji. ki zaczynają pracować. Dużo tam go jarmużu z zaufanego źródła, to na kuchni, ale i natury, która szczególnie jest bliska Kasi. Aby stale pewno będzie on bazą nowego zestawu. Misją DETOXIKATE się rozwijać autorka blogu wciąż aktualizuje swoją wiedzę, śledzi jest odczarowanie detoksu, który wszystkim kojarzy się raczej trendy w żywieniu. Skupia się na tym, co zostało już powiedzianieprzyjemnie. Pyszne i sycące koktajle, pełne drogocennego ne, napisane i sprawdzone. Wiele dowiaduje się z badań takich białka i witamin pomogą w walce ze zbędnymi kilogramami, specjalistów jak T. Colin Campbell czy Max Gerson: – To wspazmęczeniem czy stresem. W każdym z nich znajdują się ważne niali naukowcy, szczerze polecam lekturę ich książek! Podobnie dla zdrowia przeciwutleniacze, minerały i witaminy. H Zestawy oczyszczające można zamawiać przez stronę internetową www.DETOXIKATE.com. W zakładce DETOX znajdują się wszystkie potrzebne informacje.

26 | 27


FOT .: FOTOLIA . COM

T R E N D Y

WYBIERAMY BUTY

DO BIEGANIA! T E K S T :

M A G D A

R A T A J C Z A K ,

Z O S I A

W A W R Z Y N I A K

Początki bywają trudne – to wiemy wszyscy. Również te biegowe mogą okazać się sporym wyzwaniem, dlatego przyda Ci się odrobina samozaparcia i motywacji, aby nie zrezygnować z biegowych planów po pierwszym treningu. Jeżeli udało Ci się przezwyciężyć siebie i złapać biegowego bakcyla, to przyszła pora, aby pomyśleć o odpowiednich butach do biegania. Na pewno poczujesz różnicę, a Twoje mięśnie i stawy będą Ci wdzięczne.


Z

FOT .: MAŁGORZATA OPALA / FOTOAK T Y WNE . PL

akup butów tylko pozornie wydaje się łatwy. Na rynku pojawia się coraz więcej modeli i bez fachowej pomocy trudno znaleźć ten dla siebie. Dlatego też poprosiłam o pomoc Grzegorza Łuczko – biegacza oraz właściciela sklepu Natural Born Runners.

Pronacja czy supinacja? Zanim rozpoczniemy poszukiwania odpowiedniego modelu butów dla siebie, warto sprawdzić, jaki mamy rodzaj stopy. Na początek musimy odpowiedzieć na dwa pytania: czym jest „pronacja” oraz „supinacja”. Pronacja to naturalny ruch stopy do wewnątrz, jest efektem procesu przetaczania stopy z pięty na palce. Jeżeli stopa podczas styku z podłożem wykręca się zbyt mocno do wewnątrz, to ruch ten może spowodować kontuzję. Dlatego też producenci obuwia stosują różne systemy, mające na celu redukcję nadmiernej pronacji. Takie obuwie posiada specjalne wstawki stabilizujące (zazwyczaj są one wykonane z twardszego materiału), które znajdują się po wewnętrznej części buta. Supinacja to ruch stopy na zewnątrz. Zamiast zamortyzować wstrząs stopa odchyla się. Wówczas brak naturalnej amortyzacji należy zastąpić systemem amortyzującym. Stopa neutralna – jak sama nazwa wskazuje zachowuje się neutralnie. Oznacza to, że ani nie skręca ona nadmiernie do wewnętrznej strony, ani do zewnętrznej. Ciężar ciała rozkłada się równomiernie na całej stopie. Osoby ze stopą neutralną powinny używać obuwia neutralnego, choć równie dobre mogą okazać się buty dla supinatorów. Tyle w teorii. Aby sprawdzić, czy jest się pronatorem, czy supinatorem, najlepiej wybrać się do sklepu dla biegaczy, w którym doradcy zrobią test i pomogą w doborze odpowiedniego modelu. Warto dodać jeszcze parę słów na temat rozmiaru. Nie kupuj butów bez dokładnych pomiarów. Zmierz swoją stopę i podawaj jej długość w centymetrach. Twój rozmiar buta nie zawsze będzie taki sam, każdy model jest specyficzny, dlatego staraj się przymierzyć but przed kupnem.

Teren Gdy już wiesz, jaką masz stopę, warto zastanowić się nad terenem na jakim najczęściej biegasz. Podczas biegów po asfalcie sprawdzi się inny model, niż na leśnych crossach. Buty przeznaczone do użytkowania w terenie będą różniły się od tych do biegania po szosie przede wszystkim agresywnym bieżnikiem, sztywnością podeszwy czy też mniejszą amortyzacją. Oczywiście, początkujący biegacz będzie szukał butów uniwersalnych. Najczęściej będą to modele przeznaczone do użytkowania na asfalcie. Rzecz jasna, można w nich biegać w terenie, o ile nie zdecydujemy się na trudne kamieniste ścieżki lub szlaki górskie.

Waga biegacza Ta również ma spore znaczenie podczas doboru odpowiedniego obuwia. Im nasza waga jest większa, tym lepszej

Magda i Zosia, czyli autorki blogu kobietybiegaja.pl. Biegają od dawna, a od ponad trzech lat starają się zarazić swoją pasją również innych, głównie kobiety. Oprócz pisania organizują kobiece spotkania biegowe oraz chętnie angażują się w różnego rodzaju projekty – nie tylko biegowe.

amortyzacji będziemy potrzebować. Jeżeli chcemy zacząć naszą przygodę z bieganiem, a mamy sporą nadwagę, to radziłybyśmy rozpoczynanie treningów od marszobiegów. Trzeba przyzwyczaić ciało do ruchu i wysiłku, a dzięki takim treningom zbędne kilogramy zaczną szybko znikać. Myślę, że doradcy w sklepie dla biegaczy będą umieli dobrać odpowiedni model, biorąc pod uwagę również ten parametr.

Tempo biegu Jeżeli jesteśmy początkującymi biegaczami, to tempo raczej nie będzie (a wręcz nie powinno!) być zbyt szybkie. Im dłużej będziemy biegać, tym lepsze rezultaty osiągniemy i w pewnym momencie może pojawić się potrzeba znalezienia odpowiednich butów do szybszego biegania – na przykład na zawody.

Cena Wartość buta nie musi być gwarantem jakości. Bywa też tak, że świetnie będzie nam się biegało w butach z tak zwanej „niskiej półki” cenowej, a niekomfortowo w tych najdroższych. Jeżeli szukasz swoich pierwszych butów biegowych, wybieraj te z tak zwanej „średniej półki” cenowej. Na zakupy warto się wybrać w trakcie sezonowych wyprzedaży. Wtedy cena najnowszych modeli może być niższa nawet o kilkaset złotych. W tym miejscu czas na krótką anegdotę. Ponieważ wspólnie z Magdą prowadzimy blog, bardzo często otrzymujemy buty do testów. Miałam już okazję biegać w wielu modelach i bardzo szybko mogę określić, czy dany but będzie mi odpowiadał. Nie zapomnę dnia, w którym dostałam przesyłkę z pięknymi butami do biegania. Oczywiście nie wytrzymałam długo i ruszyłam na trening. Chyba nie muszę pisać, jak bardzo byłam rozczarowana, kiedy po pierwszych kilometrach poczułam okropny ból piszczeli. Nie miałam żadnej kontuzji, więc wiedziałam, że będzie to wina źle dobranych butów. Po zaledwie trzech kilometrach wróciłam do domu, zmieniłam buty i wyruszyłam po raz drugi. I tak oto piękne obuwie, które dostałam w prezencie wykorzystuję podczas spacerów… H

28 | 29


T R E N D Y

TOP

Buty do biegania według Zosi i Magdy z bloga kobietybiegaja.pl.

5 BROOKS CASCADIA 9 Jedne z najbardziej popularnych butów trailowych. Dobra amortyzacja, świetna przyczepność podeszwy i co najważniejsze – niesamowita wygoda! Do tego modelu będę miała ogromny sentyment – to z nimi pokonałam mój pierwszy bieg ultra. Przebiegłam w nich 55 kilometrów i obyło się bez obtarć. Naprawdę świetny but, który sprawdzi się na każdym terenie.

cena od 469 zł

PUMA FAAS V4 To obuwie z dobrą amortyzacją (zastosowano piankę amortyzującą Faas Foam). U nas ten model doskonale sprawdził się nie tylko podczas codziennych treningów, ale także na dystansie 10 km i w półmaratonie.

cena od 249 zł

PUMA IGNITE To model z dobrą amortyzacją, ale również bardzo sprężystą podeszwą. Sprawdza się zarówno na krótszych, jak i dłuższych (półmaraton) dystansach. Poza tym spełni wymogi zarówno jako but treningowy, jak i startowy.

cena od 249 zł

NIKE PEGASUS +30 Przeznaczone dla stopy neutralnej lub supinującej. Nike Pegasus+30 to lekki but z dobrą wentylacją. Moim zdaniem, idealne dla osób realizujących swoje plany treningowe na asfalcie.

cena od 319 zł

JABRA SPORT COACH

NIKE FREE RUN+3 To obuwie do biegania naturalnego. But o lekkiej wadze i ciekawym wzornictwie. Dodatkowy plus za obecność gumy węglowej w miejscach podatnych na ścieranie.

cena od 299 zł

Wodoodporne, bezprzewodowe słuchawki Jabra Sport Coach pełnią rolę osobistego trenera. Aby móc w pełni korzystać z wszystkich funkcji słuchawek, należy połączyć je z telefonem z zainstalowaną dedykowaną aplikacją. Za pośrednictwem komunikatów głosowych użytkownik zostanie poinformowany np. o pokonanym dystansie, czasie treningu, aktualnym tempie czy spalonych kaloriach. Możliwość dopasowania słuchawek do uszu i wysoka jakość dźwięku to kolejne atuty tego modelu. Jabra Sport Coach zostały dostosowane do treningu na siłowni, crossfitu i do biegania.

cena od 599 zł


Podejmij wyzwanie! Prowadź zdrowszy i bardziej aktywny tryb zycia

Fitbit charge HR

Fitbit surge Fitbit flex

OPASkI MOnItOrujące AktyWnOść fIzyczną I Sen

WAgA ArIA

Ilość wykonanych kroków

czas spędzony aktywnie

Monitorowanie pulsu

Spalone kalorie

śledzenie trasy

ID dzwoniącego

Przebyta odległość

Dziennik żywienia

ID nadawcy wiadomości

Monitorowanie snu

zegarek

Sterowanie odtwarzaniem muzyki

funkcja budzika

Pokonana wysokość

Dystrybutor na terenie Polski: Alstor Sp. j., www.alstor.pl

Pomiary wagi, tkanki tłuszczowej, BMI prezentowane w postaci czytelnych wykresów pozwalających na śledzenie tendencji długookresowych, a nie pojedynczych wyników.


FOT .: ESTIMOTE . COM

i Ś W I A T

BEACONOWE ZAKUPY Z TELEFONEM W DŁONI T E K S T :

K A T A R Z Y N A

D W O R Z Y Ń S K A

Właśnie wkraczamy w erę robienia zakupów ze smartfonami w dłoni. Za sprawą beaconów możemy kupować taniej i przyjemniej. Reszta to kwestia wprawy i przyzwyczajenia. Czas przyjrzeć się temu zjawisku z bliska, ale nie przez różowe okulary!


Z

bliżają się urodziny Twojej znajomej, dlatego postanawiasz udać się do centrum handlowego w poszukiwaniu idealnego prezentu. Lubisz pewien sklep z akcesoriami domowymi, masz nawet zainstalowaną mobilną aplikację, dzięki której od czasu do czasu sprawdzasz nowy asortyment, więc w pierwszej kolejności udajesz się właśnie tam. Ledwo przekraczasz prógu ulubionego sklepu, gdy Twój telefon odbiera notyfikację: „Cześć, to Twoja trzecia wizyta u nas w ciągu ostatniego miesiąca, zapraszamy po 30% zniżki”. Z radością dokonujesz zakupu, przy okazji nabywając kilka poduszek do swojego salonu. Zadowolona idziesz coś przekąsić do pobliskiej restauracji. Gdy siadasz przy stoliku Twój telefon powiadamia: „szef kuchni poleca nowe danie, spróbuj, a napoje otrzymasz gratis”. Już wiesz, co za chwilę zamówisz. Wieczorem przechodzisz obok osiedlowego sklepu z zabawkami, w którym niedawno kupowałaś przybory szkolne dla swojego dziecka. Słyszysz znajomy dźwięk biip – to informacja z zaproszeniem do odwiedzenia miejsca. Tylko dzisiaj, gdy zakupisz nowe kredki, otrzymasz blok rysunkowy gratis. Takich sytuacji może być tysiące. Każda jest inna, ale łączy je jedno – zakupy oraz zniżka, którą otrzymujesz bezpośrednio na swój telefon, we właściwym miejscu i czasie. A wszystko za sprawą beaconów – nowej technologii, która coraz odważniej wkrada się do naszego życia.

Czym są beacony i jak mogą nam pomóc? Beacony to małe, bezprzewodowe urządzenia, które za pomocą Bluetooth low energy (BLE) 4.0 łączą się z naszym smartfonem lub tabletem. Użytkownik, który znajdzie się w zasięgu beaconu (wystarczy kilka metrów), otrzyma specjalną informację – na przykład kupon rabatowy lub zniżkę. Warunek? Trzeba mieć otwartą mobilną aplikację. W czym beacony są lepsze od tradycyjnych powiadomień SMS wykorzystujących funkcję geolokalizacji? Plusów jest kilka. Po pierwsze – dokładność. Programując na beaconie specjalne zdarzenie (np. prześlij kupon rabatowy) sami możemy zdecydować, czy informacje o nim wystosujemy do wszystkich osób znajdujących się w danej przestrzeni (np. w promieniu 20 metrów), czy tylko tym, które przechadzają się blisko konkretnej sklepowej półki. SMS-y nie gwarantują aż tak dokładnej możliwości namierzenia klienta, gdyż bazują na stacjach BTS (Base Transceiver Station), których zdolności lokali-

zacyjne działają w przestrzeni kilkuset metrów. I tak, gdy mijamy samochodem centrum handlowe, nagle otrzymujemy SMS-a z wiadomością o promocji, która w danej chwili kompletnie nie jest nam potrzebna. Druga kwestia to kontekstowość. Beacony działają w czasie rzeczywistym, co oznacza, że w zależności od miejsca, w którym się znajdujemy, otrzymujemy konkretną informację na swój telefon. Jeśli beacon będzie zlokalizowany zaraz przy wejściu do sklepu, to tylko w momencie przekraczania progu zostaniemy przywitani wiadomością, np. z zaproszeniem do zakupów. Beacony to także poważny kandydat do walki z showroomingiem, czyli sytuacją, kiedy dany produkt oglądamy lub testujemy w sklepie stacjonarnym z zamiarem nabycia go w innym miejscu, najczęściej online. Wyobraźmy sobie, że chcemy kupić laptop. W tym celu udajemy się do marketu ze sprzętem elektronicznym. Długo spacerujemy między półkami, rozmawiamy ze sprzedawcą. W końcu nasz wybór pada na konkretną markę i model. Stajemy przy wymarzonym sprzęcie i co robimy? Zaczynamy surfować po Internecie, sprawdzając czy takiego samego laptopa nie można kupić taniej. I właśnie w tym momencie nasz telefon odbiera kupon z promocją na zakupy. Został on „wywołany” np. długim przebywaniem w danym sklepie czy faktem, że połączyliśmy się z mobilnym Internetem i zaczynamy odwiedzać strony z elektronicznym sprzętem. Czy to wizja zakupów w niedalekiej przyszłości czy kompletna fikcja? Myślę, że do takich rozwiązań jest już nam bardzo blisko. Szczególnie, kiedy przeanalizuje się pierwsze komercyjne zastosowania beaconów.

AUTORKA TEKSTU

Katarzyna Dworzyńska – blogerka, mobile geek, heavy smartphone user. Pracowała dla takich firm jak Accenture, Motorola, Orange czy Play. Prowadzi agencję PR Calling!, skupioną wokół firm z branży mobile, IT, new tech i start-ups.

Beacony wkraczają do centrów handlowych A te są coraz ciekawsze i coraz bardziej zaawansowane. Ostatnio dość głośnym wydarzeniem stało się zainicjowanie działania beaconów w poznańskiej galerii handlowej Stary Browar. Beacony – porozmieszczane blisko dzieł sztuki, które zdobią przestrzenie obiektu – stworzyły wirtualny przewodnik kulturalny po budynku. Osoba, która znalazła się odpowiednio blisko danej pracy, otrzymywała specjalne powiadomienie na swój telefon. Treść w aplikacji mobilnej zmieniana była kontekstowo. Obecnie trwają dalsze prace nad wykorzystaniem beaconów w Starym Browarze. W planach jest implementacja rozwiązania, dzięki któremu lojalni klienci centrum będą nagradzani za regularne zakupy. Użytkownicy aplikacji, któ-

Bluetooth 4.0 low energy (BLE) to najnowsza wersja tego rodzaju transmisji danych. Wyróżnia się bardzo niskim poborem energii oraz zwiększeniem zasięgu do 100 metrów, kosztem obniżenia transferu. Dla przykładu czujnik temperatury zasilany baterią pastylkową, może przesyłać dane nawet przez kilka miesięcy.

32 | 33


FOT .: ESTIMOTE . COM

Możliwości zastosowań beaconów jest naprawdę wiele. Krakowski start-up Estimote, któremu szefują Jakub Krzych i Łukasz Kostka, stworzył autorski system. Może on diametralnie zmienić zasady kupowania i poruszania się w sklepach. Korzystać mają nie tylko sprzedawcy, ale przede wszystkim kupujący!

rzy odwiedzą galerię określoną ilość razy, otrzymają powiado- tywnościach. Bez naszej zgody beacony nie zadziałają. I tak, jak mienie o czekającej na nich nagrodzie. Jako pierwsze do akcji w przypadku klasycznych SMS-ów marketingowych, beaconowe włączą się lokale gastronomiczne, ale jestem przekonana, że powiadomienia wysyłane są tylko do tych osób, które wyraziły na niebawem akcja obejmie większość miejsc usługowych i skle- nie zgodę. To poważna bariera, ograniczająca zasięg danej akcji pów centrum. Inny przykład? Znowu Poznań i beaconowa ak- promocyjnej. Kolejną kwestią jest włączenie w telefonie systemu cja, którą we współpracy z outletem Factory przeprowadziła bluetooth. Pomijam fakt, iż część użytkowników smartfonów nie aplikacja Qpony. Beacony zostały wykorzystane w celu pro- wie jak to zrobić... Niestety wciąż tkwimy w przeświadczeniu, iż mocji trzech salonów modowych. Urząaktywowany bluetooth równa się rozładodzenia umieszczono m.in. przy wejściach wany telefon. I pomimo tego, że obecnie Beacony działają w czasie do galerii handlowej w sklepach biorących wykorzystuje się BLE, nasze wcześniejsze rzeczywistym, co oznacza, udział w akcji oraz przy ich kasach. Użytdoświadczenie sprawia, że wolimy mieć ten że w zależności od miejsca, kownik, który miał włączony BLE oraz system w trybie off. Pozostałe trudności to aplikację Qpony otrzymywał wiadomość włączenie aplikacji, sprawdzanie telefonu w którym się znajdujemy, „Odbierz 50 zł zniżki!”. Efekt? 821 wyi uruchamianie powiadomień. otrzymujemy konkretną świetlonych notyfikacji w telefonach i 60 informację na swój telefon. Co dalej? zakupów z wykorzystaniem dedykowaBeacony pozwolą także na nych kuponów. Konwersja na poziomie zupełnie nowy rodzaj reklamy Beacony to niedaleka przyszłość. Otrzymywanie powiadomień z kodami promocyjponad 7% to całkiem niezły wynik. i przepływu informacji. nymi czy zniżkami, które są uzależnione od Beacony i przeszkody czasu i miejsca naszego pobytu, to niewątCzy zatem zbliża się era robienia zakupów ze smartfonami w dło- pliwe marzenie każdego sprzedawcy. Tylko czy my – kupujący ni? Taki scenariusz jest niewykluczony. Ale najpierw trzeba jeszcze – będziemy umieli z tego rozwiązania korzystać? Czy przezwyznieść kilka przeszkód towarzyszących shoppingowi z udziałem ciężymy nasze obawy związane z używaniem nowych technolonowych technologii. Chodzi przede wszystkim o obawy związane gii? Wierzę, że tak. I z niecierpliwością czekam na kolejne akcje z wykorzystywaniem danych. Niechętnie zgadzamy się na prze- z udziałem beaconów. Zakupy z telefonem w dłoni właśnie zakazywanie innym podmiotom informacji o sobie i naszych ak- czynają nabierać nowego znaczenia. H


ASUS zaleca system Windows.

UX305 z procesorem Intel® Core™ M

Smukły. Szybki. Piękny. już od

2999,-*

Nie jest łatwą sprawą rozwijać ponadczasową, klasyczną linię ZenBooka — ale to dokładnie uczyniliśmy. ZenBook UX305 ma zaledwie 12,3 mm grubości i waży 1,2 kg, co jest dość niesamowite biorąc pod uwagę, że ma ostry jak brzytwa 13,3-calowy wyświetlacz QHD, potężny całkowicie nowy procesor Intel® Core™ M oraz szybki dysk SSD o pojemności do 256 GB. Oto nowy ZenBook. Intel Inside®. Intel zapewnia nadzwyczajną wydajność. *Sugerowana cena detaliczna. Intel, Logo Intel, Intel Inside, Intel Core i Core Inside są znakami towarowymi firmy Intel Corporation w U.S.A. i w innych krajach.

www.zenbook.pl


FOT .: LEGO MINDSTORMS


i Ś W I A T

BAWIĄC, UCZĄ... SIĘ T E K S T :

J O A N N A

S O S N O W S K A

Gdy zaglądam do sklepów z zabawkami, czasem żałuję, że nie jestem już dzieckiem… Moją ukochaną zabawką z dzieciństwa był miś z pozytywką w brzuchu i guzikiem zamiast oka (bo jedno odpadło „temu misiu”). A dziś wystarczy zanurkować w otchłanie sklepów dla maluchów, żeby zachwycić się możliwościami nowoczesnych maskotek.

K

iedy w drugiej połowie lat 90. XX wieku byłam w podstawówce największym przebojem „zabawkowym” było Tamagotchi. Z pewnością je pamiętacie – w urządzeniu w kształcie jajka „mieszkał” złożony z kilku pikseli stworek. Trzeba było się nim opiekować – karmić, zabawiać oraz sprzątać „pikselowe” odchody zwierzaka. XXI wiek ma własną odmianę Tamagotchi – i to analogową. Chodzi oczywiście o Furby – interaktywną zabawkę w kształcie gremlina, której właściwości naśladują ludzką osobowość. Co ciekawe, Furby potrafi mówić – wypowiada kilka słów we własnym języku, ale wytrwałe dziecko będzie w stanie nauczyć go również podstaw języka polskiego czy reagowania na imię. Stworek przejawia pewne zdolności artystyczne – potrafi (i lubi) śpiewać oraz tańczyć. O talencie wokalnym zabawki przekonałam się, gdy wypożyczyłam ją do testowania, a Furby śpiewał na cały głos, „umilając” podróż autobusem do domu. Dziecko może Furby’ego czesać, głaskać, ciągnąć za uszy, śpiewać razem z nim albo po prostu monologować, a każda akcja wywoła inną reakcję. Ważna wiadomość dla rodziców – zabawka zabiera głos nawet niepytana. I to dość często. Jeśli nie macie niewyczerpanych pokładów cierpliwości, może stać się irytująca. Uzupełnieniem zabawki jest aplikacja na

smartfony z Androidem lub iOS. Za jej pośrednictwem można karmić Furby’ego, ale także korzystać ze słownika lub translatora głosowego. Stworek przeznaczony jest dla dzieci od lat 6 oraz starszych, kosztuje ok. 250 zł. Z pewnością pamiętacie klocki Lego. W ich ofercie znajdziemy już nie tylko statyczne konstrukcje. Teraz można z nich poskładać własnego robota. W zestawach Mindstorms EV3 dostępnych jest 6 modeli (między innymi skorpion, robot czy wąż). Klocki te przeznaczone są dla dzieci w wieku od 10 lat, ponieważ złożona konstrukcja nie będzie działała poprawnie bez odpowiedniego zaprogramowania. Nie obawiajcie się jednak, sam proces jest nieskomplikowany i dostosowany do możliwości dzieci, które jeszcze nigdy nie napisały ani jednej linii kodu. Elementem Lego Mindstorms EV3 są też motorki – w końcu roboty muszą się jakoś poruszać. Zestawem można sterować za pośrednictwem aplikacji przygotowanej na smartfona (polecenia głosowe lub ruch urządzeniem), pomocny okaże się również pilot. Możliwości konstrukcyjnych jest tu bez liku, a co więcej, zabawka spełnia też funkcje edukacyjne. Jeśli przypuszczacie, że wasze dziecko ma zdolności do majsterkowania, programowa-

36 | 37


Był już Furby dla najmłodszych, przyszedł czas na towarzysza dla nieco starszych dzieci. Panie, Panowie – oto dinozaur Pleo. Ta zabawka będzie rosnąć i rozwijać się z waszymi pociechami, a ponadto wykazuje niezwykłe zaawansowanie technologiczne. Nie dość, że się porusza, wydaje dźwięki, ma własny cykl snu (wieczorem zawija się w kłębek i po prostu zasypia), to jeszcze wyposażona została w szereg czujników. Pleo widzi, słyszy i czuje. Gdy zaczniemy go głaskać, będzie reagował i domagał się atencji. Gdy wyniesiemy go z domu na jesienny spacer – rychło się przeziębi (sprawdziłam to mimowolnie, więc wy już nie musicie). Dinozaura należy karmić (w zestawie znajdziemy specjalne plastikowe liście), zabawiać go i poświęcać mu czas i uwagę. Jednym słowem: nie można o nim zapomnieć. Po zakupie i pierwszym opuszczeniu pudełka dinozaur ma „świadomość” noworodka, ale można go nauczyć kilku sztuczek, np. liczenia. Pleo tak mnie zainteresował, że wypożyczyłam go na dwa tygodnie, żeby przekonać się, czy rzeczywistość odpowiada zapewnieniom producenta. I trzeba przyznać, że nawet osoba dorosła może się do tej zabawki przywiązać, bo mały robot zachowuje się jak zwierzę – podąża za właścicielem, dopomina się o pieszczoty i uwagę. Pleo prezentuje również rozmaite stany emocjonalne, odczuwa „prawdziwe” potrzeby. Może być przygnębiony lub radosny, głodny lub syty (wtedy czasem bardzo nieelegancko mu się odbija), śpiący lub w nastroju do zabawy. Emocje odzwierciedlone są w tak realistyczny sposób, że nie sposób pozostać obojętnym na przymilne spojrzenia i gesty stwora. Pleo nie jest tanią zabawką – kosztuje ok. 1000 zł. Ostatnią propozycją dla dzieci dużych i małych jest kulka Sphero 2.0. To taka plastikowa piłeczka-robot, którą kontrolujemy za pomo-

AGENCJA GAZETA

/ FOT .: ŁUKASZ FALKOWSKI

nia lub po prostu lubi tworzyć „coś” z „niczego” – Lego Mindstorms może być rozwiązaniem. Trzeba tylko zauważyć, że zestaw ten zyska amatorów przede wszystkim wśród chłopców. I jeszcze łyżka dziegciu w tej beczce miodu – zestawy są dość drogie. Jeden kosztuje około 1300-1500 zł.

AUTORKA TEKSTU

Joanna Sosnowska – dziennikarka technologiczna, od 5 lat pisze dla portalu Gazeta. pl. Zajmuje się głównie tym, co jest na styku nowych technologii i nauk społecznych. Z ciekawością zagląda w przyszłość i cieszy się na moment, gdy dostępna już będzie turystyka kosmiczna. Nigdy nie wychodzi z domu bez smartfona i czytnika książek.

Furby cena 250 zł

cą aplikacji na smartfona. Porusza się z prędkością 2 m/s i świeci. To wszystko? W zasadzie tak, bo cała zabawa jest wtedy w naszych rękach. Można zbudować tor przeszkód i spróbować go pokonać bez zatrzymywania się (co nie jest proste) albo sprawdzić, w jaki sposób na obecność kulki zareagują kot czy pies. A jeśli kiedyś fantazja się skończy, to można wypróbować aplikacje współpracujące ze Sphero – wyścigi, multiplayer oraz takie, które wykorzystują rzeczywistość „rozszerzoną” (np. na ekranie tabletu albo smartfona robo-kulka może wyglądać np. jak zabawny bóbr, którego można kontrolować). Mały robocik kosztuje ok. 500 zł. Jak widzicie, najbardziej nowoczesne zabawki niezbyt przypominają te, które my pamiętamy z naszego dzieciństwa. To już nie tylko zwykłe przytulanki – są interaktywne, wymagają od dzieci zaangażowania, opieki, czasem spełniają funkcje edukacyjne. I dobrze – od nowoczesnych czasów należy oczekiwać nowoczesnych zabawek, a przecież w najbliższych latach liczba robotów dookoła nas wzrośnie. Być może stanie się tak, że nasze dzieci zaczną tworzyć własne robotyczne konstrukcje. Gdy byłam dzieckiem autentycznie kochałam moje misie, klocki i lalki. Dzisiejsze dzieci mają inne zabawki i tworzą z nimi inne relacje. Profesor MIT Sherry Turkle w książce Alone Together pisała: „Przez 30 lat obserwowałam dzieci bawiące się coraz bardziej wyrafinowanymi zabawkami komputerowymi. Obserwowałam, jak zabawki te przestawały być opisywane jako <<tak jakby żywe>>, a zaczynały być <<wystarczająco żywe>>. (...) W późnych latach 70. i wczesnych 80. dzieci starały się dokonać filozoficznego rozróżnienia żywotności w celu kategoryzacji komputerów. Teraz, kiedy dzieci mówią o robotach jako o wystarczająco żywych do różnych celów, nie starają się jednocześnie odpowiadać na abstrakcyjne pytania. Są pragmatyczne: różne roboty rozpatrywane są jako poszczególne przypadki, znajdujące się w różnym kontekście. (Czy jest wystarczająco żywy, żeby być przyjacielem, opiekunką, lub towarzyszem dla babci lub dziadka?). Czasem pytanie przyjmuje bardziej delikatną naturę – jeśli robot sprawia, że zaczynasz go kochać, staje się przez to żywy?”. H


Edukacyjny tablet dla najmłodszych

Wzmocniona magnezowo obudowa odporna na upadki Uchwyty ułatwiające dziecku korzystanie z tabletu Dedykowane oprogramowanie Mini Mini Mądre i rozwijające aplikacje Program do kontroli rodzicielskiej Wersje kolorystyczne


FOT .: LYNSIE ROBERTS

I D E E

AUTORKA TEKSTU

RYS .: MAKAR

Nat / Natalia Grubizna – propagatorka sekspozytywnego stylu życia, blogerka. W sieci funkcjonuje jako proseksualna. pl, a w świecie rzeczywistym uczy, w jaki sposób szczytować i jak dawać klapsy. Posiadaczka imponującej kolekcji gadżetów erotycznych i kolekcjonerka przeżyć.

RODZICIELSTWO SEKSPOZYTYWNE T E K S T :

N A T A L I A

G R U B I Z N A

Pierwsza zasada proseksualnego parentingu? Nie zaniedbywać własnej seksualności! Bo sekspozytywne rodzicielstwo powinno zacząć się na długo przed urodzeniem dziecka. Aby rozpocząć poszukiwania trzeba znaleźć w sobie ciekawość poznawczą i nie bagatelizować znaczenia seksualności we własnym życiu.

D

laczego seksualność bywa dla rodziców trudnym tematem? Dlatego, że zawsze wymaga przejścia od stanu „parent” do „partner”, a to wymaga czasu. Kulturowo zakodowaliśmy sobie, że te dwie role nie łączą się ze sobą, że seksualność nie ma punktu stycznego z rodzicielstwem, a kiedy przychodzi czas na tę rozmowę, mówimy o wszystkim, ale nie o seksie.

będą pokrywały się z tym, w co wierzą rodzice. Problem leży także w tym, że placówki bardzo często realizują jeden model edukacji seksualnej, który można sprowadzić do hasła: „tylko abstynencja”. Ponadto przekaz ten bywa ilustrowany fotografiami zdeformowanych chorobami genitaliów oraz wzmacniany przekonaniem, że nie istnieje antykoncepcja skuteczna w stu procentach.

Nie przerzucaj odpowiedzialności na szkołę

Od czego zacząć?

Najważniejsze, aby zacząć edukację seksualną dziecka, zanim zabierze się za nią szkoła, Internet czy koledzy z klasy. Bardzo łatwo tę edukację zniekształcić przekonaniami, które niekoniecznie

W rodzicielstwie bywa tak, że z pewnymi sprawami dzieci odsyłane są do taty, z innymi do mamy – zależnie od tego, w jakiej dziedzinie rodzic czuje się pewnie. Odpowiedzialność za


edukację seksualną przerzucana jest z jednego na drugie. Dla- z podwórka”, który wygrzebał gdzieś u taty bogato ilustrowane czego? Dlatego, że być może i rodzicom tej formy kształcenia magazyny dla panów. Najgorszym rozwiązaniem w rozmowach w przeszłości zabrakło. Edukację seksualną dziecka trzeba za- o seksie jest monologowanie. Gdy chcemy przekazać dziecku cząć od siebie. Pomóż sobie lekturą książek czy blogów, oglą- wiedzę o seksualności człowieka możemy z powodzeniem wydaniem filmów, a także szczerymi rozmowami ze swoim part- korzystać metodę otwartych pytań, typu: „Co mówią o seksie nerem. Przekazywana dziecku wiedza nie powinna obejmować twoje koleżanki/koledzy?”, „O czym rozmawiacie na zajęciach wyłącznie problemu chorób wenerycznych czy poszczególnych z wychowania do życia w rodzinie?”, „Co, według ciebie, działo etapów ciąży, ale również takie aspekty, jak zagadnienie orien- się na ekranie filmu, w którym pojawiły się sceny erotyczne?”, tacji seksualnej, nowych technologii, autonomiczności własne- „Co sprawia, że ktoś jest gotowy na seks?”, „Jak myślisz, dlaczego go ciała czy masturbacji. To także uświadamianie dziecka, że tyle przekleństw w języku polskim ma związek z genitaliami?”. istnieją inne modele związków niż tylko mama i tata, a ciocia Ważne, aby nie osaczać dziecka niepotrzebnymi pytaniami zanie przychodzi na kolację z przyjaciółką, a ze swoją partner- mkniętymi, nie wypytywać o pierwsze doświadczenia seksualką. Dzieci naprawdę są w stanie zrozumieć więzi i relacje mię- ne. Nie bądź natrętny – jeżeli twój podopieczny zechce, to sam dzyludzkie. I bardzo wcześnie konfrontują się z problemami opowie Ci o swoich wątpliwościach. Bądź cierpliwy. oscylującymi między tym, w jaki sposób przyszły na świat, aż po – na przykład – radzenie sobie z szantażem emocjonalnym Dzieciak sąsiada się „puszcza”, twój – uprawia miłość? ze strony pierwszej poważnej miłości, która nalega na rozpo- Warto również zadbać o własny język seksualności, a przede częcie współżycia. Sekspozytywne rodzicielstwo to też uczenie wszystkim spróbować go nie trywializować. Słowa związane z anatomią i sferami erogennymi rzadmiłości do ciała: odpowiedniego odżyko chcą przejść przez gardło. Dlatego wiania, aktywności fizycznej, podejścia Edukacja bazująca na spróbuj zapamiętać, że: ręka to ręka, do nagości. Tłumaczenie, że chociaż jeabstynencji jako jedynym penis to penis, łechtaczka to łechtaczka. steśmy ze sobą nago – w łazience, w sauW sekspozytywności nie ma miejsca na nie, w przebieralni czy na basenie, to są sposobie realizowania własnej „bułeczki”, „brzoskwinki”, „gilgotki” czy na ciele człowieka miejsca, na których seksualności wysyła sygnał, „żółwiki”. Język seksualności dziecka dotykanie trzeba otrzymać zgodę i być że seks to coś, co jeśli już ma nie musi być infantylny, wystarczy, że przygotowanym na odmowę. To uczenie miejsce, powinno odbywać będzie taki, jak ten dotyczący każdej inszacunku do własnej autonomiczności się w sekrecie, a dorośli nej części ciała. Co więcej powinien być oraz uświadamianie, że są miejsca intymprzestrzegający przed efektem postawy pełnej szacunku, niene, których nikt nie powinien dotykać zagrożeniami płynącymi ze zależnie od tego czy mówi się o kusej subez zgody właściciela. Nie bój się własnej współżycia nie przyjdą dziecku kience, kolejnym związku celebrytki czy niekompetencji i analizuj pojawiające się z pomocą, gdy spotka je coś np. współżyciu osób homoseksualnych. zahamowania. Najważniejsza jest wieniepożądanego. Wszyscy ludzie uprawiają taki seks jak dza, w którym miejscu można znaleźć twój, dlatego nie oceniaj. sprawdzone informacje i skąd pochodzą lęki przed seksualną otwartością. Proseksualny rodzic nie opiera wiedzy o seksualności wyłącznie na Przyjemne aspekty sekspozytywnego rodzicielstwa Sekspozytywny rodzic nie zapomina o swojej seksualności. Aby opiniach i przekonaniach. ją pielęgnować, możesz wydzielić w domu strefę tylko dla doroNie jednorazowy wykład, a ciągły dialog słych, wolną od dziecięcych zabawek, ale wyposażoną w gadżety Edukacja seksualna nie powinna ograniczać się do jednej roz- dla mamy i taty. Naucz dzieci rozumieć i szanować fakt, że istmowy, a obejmować wiele pogadanek, które rodzice będą pro- nieje czas przeznaczony na rozmowy i aktywności, które dotyczą wadzić z dzieckiem na różnych etapach jego życia. Pamiętaj: wyłącznie rodziców i do których dzieci nie są zapraszane. Nie skoro twój podopieczny jest już na tyle duży, by o coś zapytać, bój się też okazywać czułości partnerowi czy partnerce. Kontakt jest również na tyle świadomy, by zostać potraktowany poważ- fizyczny pomiędzy rodzicami – przytulanie się, całowanie, trzynie i otrzymać odpowiedź na frapujące go pytania. Otwartość manie za ręce – powinien być dla dziecka normalnym widokiem. jest kluczem. Młody człowiek, który będzie lekceważony, szybko dojdzie do wniosku, że seks jest czymś wstydliwym i nie A co najważniejsze powinno się o nim mówić. W końcu, które dziecko będzie le- Zachowuj tajemnice dziecka i jego intymne pytania tylko dla piej wyedukowane seksualnie? To, u którego w domu seks nie siebie. Traktuj poważnie pierwsze złamane serce, chociaż wiesz, stanowi tematu tabu, czy to, któremu starszy brat pokazał film że z perspektywy czasu dziecięce perypetie miłosne wydają się pornograficzny w Internecie? Możesz mieć pewność, że jeżeli błahe. Ciocia Danusia naprawdę nie musi wiedzieć, że twoja sam nie wyjaśnisz pewnych kwestii, zrobi to za ciebie „przyjaciel córka właśnie dostała okres... H

40 | 41


D O M

MAMO, TATO CHCĘ TU WRACAĆ! TEKST I PROJEK T: MAGDA FORNAL, WIZUALIZACJE: GRZEGORZ MAGIEROWSKI


Planowanie pokoju dziecięcego to prawdziwe wyzwanie nie tylko dla rodzica, ale przede wszystkim dla projektanta. Jak żadne inne pomieszczenie w domu – pokój dziecka powinien być miejscem wyjątkowym. To właśnie tu spotykają się wizje pociechy z wymaganiami opiekunów. Warto również pamiętać o zapewnieniu warunków koniecznych, takich jak np. podział dziecięcego terytorium na odpowiednie strefy (wypoczynkową, rekreacyjną, edukacyjną itp.).

W

jaki sposób poradzić sobie z przestrzenią, w której trzeba zmieścić niezbędne wyposażenie, a my nie możemy przeznaczyć fortuny na remont? Pamiętajmy, że pokój dziecka to strefa, w której młody człowiek pragnie czuć się dobrze i komfortowo. To przecież jego azyl, „królestwo” oraz miejsce spotkań z przyjaciółmi. Ponadto meble powinny „rosnąć” wraz z dzieckiem, wybierzmy więc takie, które będą przydatne przez kilka lat. Tyle na początek.

AUTORKA TEKSTU

Magda Fornal – z wykształcenia designer, zawodowo projektuje wnętrza. Swoją pracę traktuje jak pasjonującą przygodę. Chciałaby, aby ludzie żyli pięknie i w zgodzie ze swoim „wnętrzarskim kodem”, dlatego cechą charakterystyczną projektów Magdy Fornal jest elastyczność stylistyczna, www.magdafornalwnetrza.pl

nie pasuje do mojej koncepcji. Rodzice zażyczyli sobie, aby córka miała duże, podwójne łóżko, przy którym znajdzie się miejsce na odłożenie książki, pluszaka czy szklanki wody. Tapicerowane legowisko z wygodnym materacem (model POP, meble BEDS. PL) w popielatym odcieniu stanęło pod oknem połaciowym. Taki układ zapewnia komfort oglądania telewizji w pozycji leżącej, a jednocześnie nie wchodzi w „konflikt” ze strefą nauki (telewizor był także wymaganiem postawionym przez rodziców). Po zgaszeniu świateł można podziwiać nad głową niebo pełne gwiazd… Niewielka stylowa sofka przeznaczona na przykład do czytania i spotkań towarzyskich jednocześnie ukrywa strefę wypoczynku, dając poczucie intymności. Jest to mebel z funkcją spania, tak więc w razie odwiedzin gości – dysponujemy dodatkowym miejscem noclegowym.

Zaprojektowałam wnętrze przeznaczone dla siedmioletniej Tosi. Postaram się wskazać ścieżkę, którą warto podążać podczas tworzenia pokoju dziecięcego od podstaw. Sugeruję, aby dość rozważnie podejmować decyzje zakupowe – zachęcam do skorzystania z pomocy architekta wnętrz specjalizującego się Podzieliłam pokój na strefy. Wyzwaniem okazało się zorganizowanie w projektowaniu pokoi dziecięcych. PoZarezerwowałam miejsce punktu przechowywania ogromnej ilości mieszczenie Tosi jest dość duże (21 m kw.), na wypoczynek, relaks zabawek o różnych gabarytach i rozmajednak zasady, którymi się kierowałam są pracę i zabawy kinetyczne, itym przeznaczeniu. Ponadto ilości ubrań uniwersalne i można je z powodzeniem zaa także do przechowywania i butów mogłaby pozazdrościć Tosi niejedstosować w mniejszym pokoju. Moim naj„rozmaitości”. Wszystkie te na nastolatka. Stąd pomysł, aby umieścić ważniejszym celem podczas projektowania obszary przenikają się i „łączą” potężną szafę pomiędzy dwiema ścianami było znalezienie złotego środka pomiędzy wizualnie w spójną całość. pokoju – na wprost drzwi wejściowych, estetyką a funkcjonalnością, potrzebami która pomieściłaby potężny dobytek dziecka i wymaganiami rodziców. Chodziło właścicielki. Fronty szafy są gładkie (latakże o to, aby jak najlepiej wykorzystać kierowany na półmat MDF), dzięki czemu wielkość mebla nie potencjał przestrzeni. Pracę nad wnętrzem rozpoczęłam od rozprzytłacza, można powiedzieć, że stapia się on z otoczeniem. rysowania układu funkcjonalnego. Podzieliłam pokój na strefy. Zastosowanie gładkich jasnych frontów dało możliwość wyZarezerwowałam miejsce na wypoczynek, relaks, pracę i zabawy korzystania grafiki i osiągnięcia ciekawego efektu, który nadał kinetyczne, a także do przechowywania „rozmaitości”. Wszystkie wnętrzu indywidualizmu. Pokój stał się atrakcyjny wizualnie, te obszary przenikają się i „łączą” wizualnie w całość, skomponoa jednocześnie prezentował zainteresowania właścicielki – waną przy użyciu jasnych, pastelowych barw. mała Tosia uwielbia obrazki JOLINNE. Cała szafa wykonana Jedna z ważniejszych stref – „teren pracy” powinien znajdować została na wymiar zgodnie z projektem, łącznie z grafikami się w miejscu z dostępem do światła dziennego. To dlatego stół w formie stickerów. W pokoju znalazło się także miejsce dla został umieszczony na osi okna wychodzącego na zachód. Wybra„ponadstandardowego” wyposażenia – huśtawki w kształcie łam proste, funkcjonalne biurko o ciekawym designie – idealne kuli podwieszonej do sufitu oraz plazm w podłodze służących dla dziecka w wieku szkolnym (seria 4 You by Meble VOX). Jest przeróżnym zabawom kinetycznym. Zarówno dla huśtawki, jasne i łączy w sobie elementy drewna z lakierowaną płytą – idealjak i plazmy zarezerwowałam tyle wolnej przestrzeni wokół, że

42 | 43


z powodzeniem może z nich korzystać nawet kilka osób. W myśl zasady, że pokój dziecka powinien służyć ekspresji twórczej – na ścianie tuż przy wejściu umieściłam motywy motyli, po których można rysować kredą. Są to wymalowane farbą tablicową (chalkboard – Benjamin Moore) kształty, które łatwo zetrzeć ściereczką zwilżoną wodą i... zabawę rozpocząć od nowa! Motyw motyla pojawia się także na przepierzeniu, które stanęło pomiędzy strefą pracy a TV. Konstrukcja ze sklejki zamontowana została na stałe i ma za zadanie nie tylko dzielić pokój, ale jednocześnie eksponować dzieła plastyczne Tosi. Kształt motyla pokryto blachą malowaną na biało, tworząc tablicę magnetyczną, do której bez trudu przyklejać można wszelkie rysunki za pomocą niewielkich magnesów. Wystrój dopełniło oświetlenie dobrane zgodnie z duchem wnętrza – lekkie i zwiewne (MASKROS, IKEA), harmonijnie komponuje się z wyposażeniem pokoju. Pomimo sporych gabarytów – forma lamp nie przytłacza. Akcesoria i drobne elementy zostały skomponowane w taki sposób, aby wzmocnić wizualnie efekt lekkości i dziewczęcości wnętrza. Ważna jest gama kolorystyczna, współgrająca z tzw. „bazą” pokoju: białymi ścianami i meblami oraz bieloną deską podłogową. To właśnie dodatki, takie jak pledy, poduszki, obrazki sprawiają, że pokój staje się przytulny – pomimo zastosowania pastelowych barw. Słowem – chce się tutaj wracać. Oczywiście, opisany przeze mnie projekt nie jest jedynym możliwym wariantem tego pokoju. Cieszę się, że mój pomysł – poza estetyką, która bardzo przypadła do gustu właścicielom – uwzględnia fakt dorastania dziecka. W przyszłości na szafie pojawi się zapewne zupełnie inny motyw, być może nowy dywan przyozdobi podłogę, a całość odmienią dodatki w klimacie młodzieżowym. Jednak „baza” nadal będzie aktualna, ponieważ jest prosta, wygodna i nieprzestylizowana, a dzięki temu uniwersalna i ponadczasowa. To wielka zaleta, jeżeli nie chcemy wykonywać remontu co kilka lat... H

Na ścianie tuż przy wejściu zostały umieszczone motywy motyli, po których można rysować kredą. Są to wymalowane farbą tablicową kształty, które łatwo zetrzeć ściereczką i... zabawę rozpocząć od nowa!

Jedna z ważniejszych stref – strefa nauki powinna znajdować się w miejscu z dostępem do światła dziennego. Proste, funkcjonalne biurko o ciekawym designie – seria 4 You by Meble VOX – jest idealne dla dzieci w wieku szkolnym.


Kolekcja skórzanych akcesoriów TRX.90.210. Projekt: Błażej Teliński, Kinga Korbalewska.

KONKURS GENERATIONS ZAPROJEKTUJ PRODUKT DLA PAKAMERY

Organizatorzy

Patronat medialny

HA

Więcej nagrodzonych projektów na:

www.sof.edu.pl


FOT .: IROBOT

D O M


AUTORKA TEKSTU

ROBOT

Sylwia Dziwińska – redaktorka zafascynowana wszelakimi nowinkami technologicznymi ułatwiającymi życie, które podsuwa jej rynek. Nałogowo testuje, próbuje i sprawdza na sobie kosmetyki pielęgnacyjne, zarówno apteczne, drogeryjne, jak i te, które samodzielnie wykonuje w domu.

W PARZE ZE SPRZĄTANIEM T E K S T :

S Y L W I A

D Z I W I Ń S K A

Czy podążać śladem „białej rękawiczki”, czyli testu czystości lansowanego przez znaną z telewizji Perfekcyjną Panią Domu? Czy wzorem blogerki Ch…owa Pani Domu obśmiewać wszelkie niepowodzenia, podczas codziennych potyczek z mopem? Tylko dystans i zdrowy balans pomiędzy obsesyjną potrzebą utrzymania porządku, a nieładem, który zaczyna przeszkadzać w życiu, poprowadzą nas do zwycięstwa w nierównej walce z bałaganem.

S

tylowe meble, błyszczące sprzęty AGD, czy oryginalna Inteligentna robotyka grafika na ścianie dobrze prezentują się jedynie w har- Rynek podsuwa cały wachlarz produktów, które pomagają monizującej z nimi przestrzeni. Harmonizującej, czyli utrzymać porządek. Niektóre z nich są wręcz… niewidzialne. w tym przypadku uporządkowanej. Taki obraz lansują au- Bogaty w rozmaite funkcje robot sprzątający Samsung Natorzy katalogów mieszkaniowych czy reklam, który zazwy- vibot Corner Cleaner pomoże rozwiązać problem brudnych czaj nijak ma się do wizerunku typowego domu. Marzenie podłóg. Producent zapewnia, że urządzenie perfekcyjnie usuo idealnym porządku wbija się jednak silnie do niektórych wa kurz z każdego zakamarka i narożnika dzięki wysuwajągłów i pokutuje, siejąc spustoszenia w postaci awantur lub cym się szczotkom POP-OUT™. Sprzątanie nie wymaga instalowania dodatkowych nakładek, a co wyrzutów sumienia. Jak uzyskać efekt najważniejsze, poprawiania pracy roboładu w mieszkaniu, w którym żyje np. Bogaty w rozmaite funkcje ta zmiotką. Bo przecież nie o to w całej czteroosobowa rodzina i pies? robot sprzątający Samsung Można zaopatrzyć się w poradnik, zabawie chodzi. Robot sprzątający ma Navibot Corner Cleaner pomoże wczytać w dziesiątki blogów o porządbyć przede wszystkim dokładnym „czyrozwiązać problem brudnych kowaniu lub wyruszyć na profesjonalne ścicielem” naszego domu. podłóg. Producent zapewnia, że Model VR10F71UCBC mierzy zaledwie szkolenie. Na niezwykły kurs sprzątania urządzenie perfekcyjnie usuwa 8 centymetrów, co umożliwi odkurzaprowadzony przez sławną Japonkę Makurz z każdego zakamarka nie pod większością kanap i kredensów. rie Kondo, autorkę bestsellerowej książUrządzenie wyposażone zostało w czujki Magia sprzątania, trzeba poczekać i narożnika dzięki wysuwającym nik optyczny, który reaguje na kurz. Co około trzech miesięcy i słono zapłacić. się szczotkom POP-OUT™. to znaczy? Na mocno zabrudzonych W czym tkwi fenomen Marie Kondo? Według jej metody bałagan, który nas otacza jest wynikiem powierzchniach automatycznie przełącza się na tryb bardziej nagromadzenia błędnych przekonań o porządkowaniu. Kon- intensywnego czyszczenia, czyli pucuje aż do błysku! NaviBot do przekonuje, żeby regularnie pozbywać się przedmiotów, Corner Cleaner potrafi także automatycznie przemieszczać się z którymi nie czujemy się związani emocjonalnie. A tym, któ- z podłóg na dywany. Pracuje cicho i nie wywołuje wyrzutów sure służyły nam przez lata, podziękować za wspólnie spędzo- mienia, że sami oddajemy się zasłużonemu odpoczynkowi. Co z robotami spadającymi ze schodów? To już przeszłość! ny czas i pożegnać się. Proste? Nie dla „chomika”, aczkolwiek Wbudowany czujnik spadku chroni odkurzacz przed takimi warto wypróbować tę metodę.

46 | 47


przygodami. Maszyna sprawnie pokonuje wszelkie nierówno- pasowuje optymalną emisję pary do wybranego typu podłogi. ści, progi i kable. Funkcja Virtual Guard™ została stworzona, Posiada także funkcję dodatkowego „uderzenia” pary, w ten aby odseparować najbardziej newralgicznie strefy w domu sposób możemy zwiększyć działanie urządzenia o połowę mocy przed działaniem robota. Wystarczy odpowiedni program, i sprawniej wyszorować bardziej uporczywe zabrudzenia. Producent zapewnia, że urządzenie unieszkodliwia 99,9% bakaby z pola zainteresowań NaviBot zniknęła np. część pokoju terii i zarazków, co ważne nie wymaga użycia środków chemiczprzeznaczona dla dziecka czy na legowisko psa. Jak zrozumieć działanie robota? System Visionary Mapping™ nych. To dobra wiadomość dla środowiska i naszego portfela. Model FSM1630 posiada łatwy do napełniania zbiornik na Plus wykorzystuje wbudowaną kamerę do stworzenia mapy wnętrza. Procesory wyznaczają najszybszą trasę sprzątania. wodę z systemem filtracji, który zapobiega powstawaniu kaPosiadacze Navibot Corner Cleaner mogą zaprogramować nie mienia i wydłuża żywotność mopa. Po napełnieniu pojemnika tylko wybór określonej godziny sprzątania, ale także wybrać wodą, należy odczekać 15 sekund, aż do osiągnięcia właściwej temperatury i już można rozpoczynać sprzątanie. dni, w które mają ochotę na szczególnie czystą podłogę. Jeśli chcemy na chwilę przerwać mycie (i np. wypić kawę, Neato XV Signature Pro to propozycja od Neato Robotics. Model ten, podobnie jak Navibot Corner Cleaner, czyści me- kierując się teorią dystansu do sprzątania…) możemy wygodtodycznie, zaczynając pracę od laserowego skanowania po- nie ustawić mopa w pionie, co spowoduje automatyczne wyłąmieszczenia. Podczas sprzątania uaktualnia mapę pomiesz- czenie urządzenia. czenia, tak więc „zobaczy” każdy nowy element, który pojawi Przestrzeń wolna od alergenów się w obszarze jego działań. Niewątpliwą zaletą jest system próżniowy, który posiada Dyson DC52 Allergy Care to odkurzacz przeznaczony specjalną szczotkę, zbierającą zanieczyszczenia do pojemni- szczególnie dla alergików. Jak zapewnia producent, technoka. Twórcy modelu zredukowali do minimum elementy, które logia cyklonów Dyson Cinetic™ sprawia, że dzięki ultraszybkim drganiom specjalne końcówki nie zapychają się i efekwymagałyby czyszczenia, konserwacji lub wymiany. tywnie odseparowują kurz. Dzięki Producent zapewnia, że obsługa tym możliwościom model uzyskał Neato XV Signature Pro sprowarekomendację Brytyjskiej Fundza się do opróżnienia pojemnika na zanieczyszczenia pomiędzy dacji Alergologicznej. Co więcej, odkurzacz nie wymaga wymiany cyklami pracy odkurzacza. Moworków i filtrów. del posiada system szczotkujący: Nieprzyjemny podmuch z odwbudowane gumowe szczotki kurzacza? Znamy i nie lubimy. To nożowe oraz szczotki combo: mikroskopijne cząsteczki, np. zapraktycznie niesłyszalne w trakcie rodniki pleśni i pyłki, wydmuchipracy na twardej podłodze, efekNeato XV Signature Pro to propozycja od wane z zewnątrz przez nieszczelne tywnie usuwają sierść zwierząt. Neato Robotics. Podczas sprzątania uaktualnia mapę Produkt wyposażono w dwa filtry odkurzacze. Producent gwarantupomieszczenia, tak więc „zobaczy” każdy nowy je, że produkty Dyson wchłaniao wysokiej wydajności, co ucieszy element, który pojawi się w obszarze jego działań. ją wszystkie te zanieczyszczenia, każdego alergika. Duży pojemnik bez worka na brud czyni urządzenie przyja- a powietrze jest czyste i wolne od alergenów. Warto jeszcze zwrócić uwagę na to, że odkurzacz ma nisko poznym dla środowiska. Robot przemieszcza się automatycznie z pokoju do pokoju w pobliżu krawędzi, narożników, radzi łożony ośrodek ciężkości, dzięki czemu jest stabilny, nie „tańczy” sobie z przestrzeniami wokół mebli. Czujnik Smart Sensor i łatwo przemieszcza się po powierzchni. Tak jak jego właściciel. wykrywa i omija schody oraz inne przeszkody, nie uderzając W zestawie znajduje się także system ssawek przeznaczonych do w nie. Ponadto maszyna samodzielnie naładuje akumulator, czyszczenia mocno zabrudzonych dywanów i twardych podłóg, oraz materaców i obić meblowych. Znakomicie sprawdza się po czym „wróci” do miejsca, w którym przerwała sprzątanie. również elektrostatyczna ssawka do kurzu. Para w ruch Mycie podłóg na kolanach to przeszłość, choć zdarzają się Kasztany, ocet, soda oczyszczona i para, to coraz bardziej tacy, którzy nadal wybierają „tradycyjną” formę czyszczenia popopularne sposoby na pożegnanie się z brudem i osadami. wierzchni. Wszystko jest kwestią nawyku. Rynek oferuje szeroWszystkie ekologiczne, na topie, bez zbędnej chemii i odpo- ką gamę innowacyjnych produktów, które niezmiernie ułatwiają wiednie dla dzieci oraz alergików. życie we własnym domu. To, jaki sposób sprzątania wybierzePropozycją wartą uwagi jest mop parowy 1600 W Deluxe my zależy tylko od nas. Warto również nabrać odpowiedniego od Black&Decker z mikro-głowicą, model FSM1630. Został dystansu do porządkowania i świadomie umieścić się na skali: on wyposażony w cyfrową technologię Autoselect™, która do- Perfekcyjna Pani Domu vs Pani Domu z Dystansem. H


B U T I K

Odkurzacze

Akcesoria

Zelmer Aquos ZVC722ST (829.0 ST) Odkurzacz ten zbiera nieczystości do pojemnika z wodą. Filtry (jest ich aż 5!) skutecznie zatrzymują nawet najdrobniejsze pyłki. Z pewnością jest to dobry model dla alergików – kurz zostaje w wodzie. Czterostopniowa regulacja siły ssania umożliwia dopasowanie mocy do konkretnych potrzeb. W zestawie znajdują się rozmaite końcówki do czyszczenia.

cena od 399 zł PHILIPS POWERPRO ACTIVE

Większość odkurzaczy wyposażona jest w filtr HEPA, który zatrzymuje 99,9 % zanieczyszczeń mechanicznych, w tym komórki grzybów, pierwotniaków oraz większych wirusów.

Największym atutem tego modelu jest duża siła ssania, która może być regulowana specjalnym pokrętłem. Dołączona do zestawu mała ssawka znakomicie radzi sobie z odkurzaniem wszelkich zakamarków, a także kanap i łóżek. Zaletą Philips PowerPro Active jest niezwykle ekonomiczny system bezworkowy.

cena od 490 zł

BONA SPRAY MOP Obrotowa głowica ułatwia czyszczenie i zapewnia dobry zasięg w trudno dostępnych miejscach. Zestaw zawiera przyjazny dla środowiska płyn o neutralnym pH oraz pad czyszczący z mikrofibry nadający się do 300 prań w pralce. Spray Mop jest dostępny w wersjach do podłóg drewnianych lub ceramicznych i laminowanych.

cena od 159 zł

ELECTROLUX SUPERCYCLONE SCANIMAL ZELMER JUPITER ZVC425HT Nadaje się do odkurzania dużych powierzchni, takich jak domy jednorodzinne oraz duże mieszkania. Turboszczotka czyści dywan z włosów i sierści, co spodoba się właścicielom czworonogów. Ten model posiada dobrą filtrację powietrza, dzięki której nie czujemy tak charakterystycznego dla tradycyjnych odkurzaczy nieprzyjemnego zapachu kurzu.

cena od 338 zł

Bezworkowy odkurzacz, który wyposażono w pojemnik na zanieczyszczenia. Trzeba go jedynie regularnie opróżniać i myć, oszczędzając tym samym na zakupie worków jednorazowych. Pracuje bardzo cicho, ponadto łatwo się nim manewruje. Ssawka do tapicerki umożliwia łatwe czyszczenie m.in. mebli tapicerowanych, materacy, zasłon czy firan.

cena od 480 zł 48 | 49


FOT .: SAMSUNG


L U D Z I E

STO PYTAŃ

I STO ODPOWIEDZI? W

ojciech Modest Amaro nie boi się eksperymentować w kuchni. Inspiracji szuka w powrotach do dzieciństwa i w wycieczkach do lasu. Może dlatego jego dania tak intensywnie pachną i smakują tym, z czego zostały zrobione! Jaka jest tajemnica jego kulinarnej techniki?

Angelika Drygas: Nasze Czytelniczki na pewno chciałyby W.M.A.: Myślę, że najistotniejsze były nasze wakacje, kiedy się dowiedzieć, czym jest dla Ciebie kreatywna sztuka kuliwyjeżdżaliśmy na dwa miesiące do rodziny na wieś. Tam, za narna. Jak ją wprowadzić do codziennej kuchni w domu? magiczną furtką do ogrodu kryły się pierwotne smaki: warzyWojciech Modest Amaro: Kreatywna sztuka kulinarna wa, owoce rwane prosto z ziemi i myte pod pompą. Łowienie to nic innego, jak otwarcie głowy na ryb, zbieranie grzybów i pomaganie Nie jestem typem hegemona, smaki spoza znanego nam kanonu. To w wiejskiej kuchni zbudowało u mnie któremu wszyscy biją pokłony poszukiwanie produktów, receptur, cały wachlarz wzorców – do teraz je i oddają cześć. Gotuję rękami technik i sposobów przygotowania, pamiętam i podświadomie porównuje które poszerzają nasze umiejętności. Na z tym, co spotykam dziś. Idealna edumoich kucharzy, więc muszę gruncie domowym to łatwiejsze dlatego, zadbać, by wiedzieli jak najwięcej. kacja kulinarna – prosto z natury. że to my będziemy odbiorcami, więc Nie chowam tajemnic, tricków, nie ryzykujemy, jak w restauracji, kiedy A.D.: Co Ciebie inspiruje do kompoktóre mają budować moją proponujemy gościom swoją koncepcję nowania nowych dań i całego menu pozycję tylko dla mnie. Dania. Warto nabrać przede wszystkim w restauracji? odwagi i wprawy w gotowaniu nowych rzeczy, czasami porusza- W.M.A.: Przede wszystkim sezonowość, dostępność produkjąc się organoleptycznie „po” przepisie, zastępując na przykład tów w ich szczytowej formie, nie wyrwana poza kontekst niektóre niedostępne składniki innymi – poczujemy się wtedy, – szparagi w zimie??? Bywam często w lesie, poszukuję ziół jak kreatorzy własnej wersji potrawy. i jagód, czasami poluję – to też świetny sposób na „wdychanie inspiracji”, nazywam to sztuką obserwacji natury – w niej A.D.: Jakie są Twoje pierwsze kulinarne wspomnienia znajdziemy masę podpowiedzi, wystarczy wyłączyć się ze z dzieciństwa? Czy miały one wpływ na wybór zawodu? zgiełku wielkiego miasta i uważnie posłuchać.

50 | 51


FOT .: SAMSUNG

A.D.: Praca związana z prowadzeniem jedynej polskiej restauracji z gwiazdką Michelin, to nie lada wyzwanie. Mało osób wie, że szefowie w Atelier Amaro doskonalą swoje umiejętności także w dość niekonwencjonalny sposób. Jak rozszyfrujesz napisy „LAB” i „LAS”, które widnieją na grafiku przy imionach kucharzy? W.M.A.: Nie jestem typem hegemona, któremu wszyscy biją pokłony i oddają cześć. Gotuję rękami moich kucharzy, więc muszę zadbać, by wiedzieli jak najwięcej. Nie chowam tajemnic, tricków, które mają budować moją pozycję tylko dla mnie. Dlatego częścią tej edukacji i ich rozwoju jest praca poznawcza w lesie, czy też „odblokowanie” głowy do bycia kreatywnym, a to zapewnia nasz „Lab” – praca bez presji gości, ich oczekiwań i tempa – tylko my i produkt. Sto pytań i sto odpowiedzi. Na to potrzeba czasu... A.D.: Jakie warunki musi spełniać kandydat pragnący odbyć staż w Twojej restauracji? Jakie osoby trafiają do Ciebie na tak zwaną praktykę? W.M.A.: Człowiek pragnący pracować w mojej restauracji powinien być zdeterminowany, pełen pasji i gotowy na ciężką pracę. Nie chowamy nic pod stół, dlatego stażyści są od razu częścią zespołu, dają nam swoje zaangażowanie przez trzy miesiące, a my dzielimy się wiedzą, którą mamy. W roku mamy 32 stażystów, a zatem szybko ten grafik się zapełnia. Kto chce, musi po prostu spróbować. A.D.: A Ciebie czego nauczyły staże u innych uznanych szefów kuchni? Nie będę oryginalna, jeśli zapytam o El Bulli i Ferrana Adrię. W.M.A.: Przede wszystkim głowy otwartej na rzeczy nowe. Chciałem coś zrobić innego, ale potrzebowałem technik i sposobów – El Bulli dało mi bagaż kreatywnego podejścia do gotowania. Warto powiedzieć, że każdy staż nauczył mnie czegoś innego: u Duccasse poznałem siłę klasycznych technik, u Alleno wagę dostawcy i relacji z nim, u Redzepiego – potęgę lokalnych produktów. Nawet były takie miejsca, w których nauczyłem się, jakim nie być i jak nie postępować [śmiech].

A.D.: Ostatnio zostałeś ambasadorem marki Samsung. Które z urządzeń tej firmy skradło Twoje serce i dlaczego? Jakie wartości tej marki podobają Ci się najbardziej? W.M.A.: Patrząc na wybitnych szefów kuchni, wiele osób myśli, że „to nie dla mnie”, a Samsung podjął współpracę z elitą kucharzy na świecie, by przenieść ich doświadczenia na grunt domowy – to nowa jakość. Samsung stworzył linię Chef Collection i uczynił gotowanie bardziej profesjonalnym i świadomym. Cała linia ma wiele zalet wynikających z takiego właśnie podejścia. Elitarność stała się zatem dostępna dla wszystkich. Poczynając od lodówki, która ma idealnie dobrane parametry chłodzenia i zapewnia trwałość produktów, przez płytę indukcyjną z intuicyjnymi płomieniami – proste, a jakże potrzebne w momencie gotowania, po piekarnik z funkcją pieczenia pod osłoną pary, by zachować soczystość potraw. Programowanie tych urządzeń wykonuje parę rzeczy za nas i dba o jak najlepsze efekty naszej pracy. A.D.: Dlaczego jedzenie stało się w Polsce modne? Czego jeszcze powinniśmy się nauczyć, by lepiej jeść i dostrzegać wartościowe produkty i ambitne idee kulinarne? W.M.A.: Jesteśmy niecierpliwi, ponieważ w wielu aspektach życia dogoniliśmy Zachód i chcemy żyć w innej jakości, dotyczy to także jedzenia i gastronomii. Tu jednak działa czynnik czasu. Czas jest potrzebny na edukację, od niej musimy zaczynać i sami dawać impulsy, czy to poprzez doświadczanie jedzenia w restauracjach bądź sięganie po rozmaitość w naszym codziennym gotowaniu. To różnorodność sprawia, że chcemy podróżować do innych rejonów świata, poznawać, próbować, doznawać. A zatem przenoszenie tych doświadczeń na grunt domowy też jest formą edukacji, eksperymentowania, poznawania i smakowania. A.D.: Na zakończenie naszej rozmowy – powiedz proszę o czym marzy Wojciech Modest Amaro? W.M.A.: Obecnie o drugiej gwiazdce Michelina, na tym skupiam cała swoją energię... H


S P R Z Ę T

O PRZECHOWYWANIU

WINA SŁÓW KILKA T E K S T :

Ł U K A S Z

W O J C I E C H O W S K I

Gdybyśmy zapytali statystycznego Kowalskiego, gdzie przechowywałby wygraną na loterii zdrapkowej skrzynkę Domaine de la Romanée-Conti, rocznik 1985, w cenie 15 000 € za butelkę, powiedziałby zapewne, że w piwniczce. Może niektórzy, ze strachu przed złodziejami, wypiliby trunek w jeden weekend. Wielu zapewne zechciałoby swą nagrodę spieniężyć. Kowalscy starsi, doskonale pamiętający czasy PRL-u, wyeksponowaliby te wybitne burgundy w podświetlanym barku.

P

owyższa sytuacja jest oczywiście żartem, nikt prawdopodobnie nie wygra Domaine de la Romanée-Conti. Zakup możliwy jest na aukcji, lecz podana kwota, niestety, nie jest fikcyjna. Zwracam tu jednak uwagę na problem jakże istotny, dotyczący odpowiedniego przechowywania wina. Wielu miłośników dionizyjskiego nektaru nie ma pojęcia o odpowiednim jego magazynowaniu, doprowadzając często do znacznego pogorszenia jakości trunku. Oczywiście, sąd ten nie dotyczy tych, którzy pijają ad hoc, dla zabawy, w gronie znajomych, dla umilenia czasu, zupełnie nie zastanawiając się nad paletą aromatów. Szczęśliwcy ci mają dla siebie znakomitą większość win na rynku. Niewiele jest również trunków, które rzeczywiście dojrzewają z wiekiem lub można powiedzieć o nich „im starsze,

tym lepsze” (zasadniczo stwierdzenie to moglibyśmy umieścić na półce między tomami baśni Andersena i braci Grimm). Piwniczka idealna, taka, o której marzy każdy miłośnik wina, jest rozwiązaniem niezwykle drogim. Pozwala na kreowanie i monitorowanie warunków przechowywania wina, zapewniając mu optymalny rozwój w butelce. Najważniejsze są cztery czynniki: temperatura powietrza, wilgotność, brak dostępu silnego światła słonecznego (a nawet sztucznego) oraz drgania. Optymalna temperatura dla dojrzewania wina waha się pomiędzy 10ºC a 18ºC, zaś wilgotność między 60% a 85%. Drgania czy zbyt silne światło mogą spowodować destabilizację aromatyczną i smakową napoju (szczególnie wtedy, gdy cechuje się on delikatną konstrukcją) oraz znacznie przyspieszyć proces dojrzewania i w efek-

52 | 53


FOT .: LIEBHERR

Winiarka Liebherr WTes 5872 Vinidor to propozycja dla prawdziwych koneserów. Wyposażona została w 13 pojemnych, wysuwanych półek z naturalnego drewna. Można w niej przechować do 178 butelek o pojemności 0.75 l w trzech strefach temperatur.

cie zepsucie się wina. Dobrym rozwiązaniem, szczególnie dla ziomie dużej szafy, jeśli nie umieściliśmy w niej lawendowych tych, którzy nie mają zamiaru konstruować mieszczącej tysiące kulek na mole. Częste otwieranie zapewni wymianę powietrza, butelek piwniczki są przystępne cenowo „winiarki” czy szafy na a skoro dolne partie szafy penetrujemy raczej sporadycznie, wino wino. Ich niewątpliwymi atutami są: możliwość regulowania nie jest narażone na większe wstrząsy. Zaletą jest tu także ogranitemperatury (odrębna dla win musujących, białych i czerwo- czony dostęp światła. Dodam jednak, że opcja uczynienia mebla nych) oraz nieprzepuszczająca promieni UV szyba. Najlepsze miejscem przechowywania win szlachetnych wydaje się osta„winiarki” zapewniają trunkom odpowiednią wilgotność i po- tecznością. Zdecydowanie bardziej pożądana zarówno dla nas, siadają izolację wyciszającą drgania. jak i dla naszych wspaniałych win byłaby bieżąca konsumpcja… A co, jeśli nie mamy specjalnej piwA przestrzeń w szafie można przecież niczki ani miejsca w domu, by ustawić zagospodarować nieco inaczej… TrunWina dostępne w sklepach nawet niewielką „winiarkę”? Sama piwniki zamknięte korkiem naturalnym lepiej wielkopowierzchniowych, ca, w której parkujemy rower i trzymamy układać w pozycji poziomej. Zapobiegnie a czasem również w specjazaprawy na zimę, względnie chłodna, wilto wyschnięciu korka i w efekcie zepsuciu listycznych – to w większości gotna, zaciemniona – byłaby nie najgorsię wina. Łatwo się domyślić, że z winami przypadków trunki do nasza. Nie może jednak być przesiąknięta zamkniętymi nakrętką lub korkiem syntetychmiastowego spożycia. aromatem stęchlizny czy ziemniaków. tycznym tego problemu nie ma. Ułożenie Z wiekiem mogą się one tylko Złym miejscem jest też ułożenie win obok ich poziomo, poza wrażeniem estetyczzepsuć, to znaczy stracić swą pięciu ton węgla. Wino chłonie aromaty nym, niewiele tutaj zmieni. świeżość, soczystą kwasowość, z zewnątrz i możemy być absolutnie pewByłbym zapomniał... Nie należy przeni, że po kilku latach leżakowania w cuchowywać wina w lodówce! Panujące tam czy piękne aromaty. downej butelce Amarone od Giuseppe drgania, masa różnorakich aromatów oraz Quintarellego znajdziemy nuty zarówno wspomnianej stęchli- niska temperatura spowodują, że nasze wino dość szybko stanie zny, ziemniaków, jak i węgla. Istnieje także niebezpieczeństwo, się produktem niepełnowartościowym. Lodówki używajmy do że szczęśliwym posiadaczem naszego cudownego wina z piwnicy szybkiego chłodzenia alkoholi musujących i białych. Popularny (razem z rowerem), może stać się włamywacz. pomysł z zamrażalnikiem jako ekspresową chłodziarką win to Dobrym rozwiązaniem będzie ułożenie win na dolnym po- nieporozumienie, chyba że mamy ochotę na winny sorbet. H


B U T I K

Chłodziarki

Akcesoria

HOME & YOU CARMENERE

LIEBHERR UWT 1682 Chłodziarka do zabudowy o pojemności 123 litrów, zmieści aż 34 butelki ułożone na pięciu półkach. Chłodziarka zapewnia dwie strefy temperatur w zakresie 5-20O Celsjusza. Dzięki drzwiom z przyciemnionego szkła urządzenie dobrze komponuje się z wnętrzem nowoczesnej kuchni.

cena od 7490 zł

Elegancki komplet akcesoriów przydatnych podczas serwowania wina. W bardzo efektownym, brązowym pudełku znajdują się: korkociąg wraz z podstawą, obcinak do folii, korek i pierścień zapobiegający spływaniu kropel wina po szyjce butelki.

cena od 119 zł AERATOR VACU VIN

Nie należy przechowywać wina w zwykłej lodówce. Panujące tam drgania, masa różnorakich aromatów oraz niska temperatura spowodują, że nasze wino dość szybko stanie się produktem niepełnowartościowym.

Na odczuwany smak podawanego trunku wpływa wiele czynników. Nie każdy wie, że oprócz temperatury i kształtu kieliszka ogromnie znaczenie ma odpowiednie napowietrzenie wina. Przezroczysty aerator sprawi, że trunek będzie miał bardziej głęboki smak, a przy okazji pozwoli serwować wino w ciekawy sposób.

cena od 40 zł

WTR 4211 Wolnostojąca chłodziarka do wina o pojemności 427 litrów. Na sześciu drewnianych półkach można przechowywać łącznie 200 butelek wina, a dla każdej strefy wybrać optymalną temperaturę z zakresu 5-18O Celsjusza. Klasa energetyczna A oznacza niski koszt eksploatacji – niecałe dziewięć złotych miesięcznie.

cena od 4049 zł 54 | 55


FOT .: ARCHIWUM

Monika Buczkowska Współwłaścicielka i Członek Zarządu Gallerystore.pl. Współautorka pomysłu, obecnie odpowiedzialna za rozwój technologiczny serwisu, pozyskiwanie kontrahentów i poszerzanie grup docelowych. Magister ekonomii, absolwentka Akademii Ekonomicznej w Poznaniu – specjalność Handel Zagraniczny na wydziale Marketingu i Zarządzania. Swoją pracę zawodową rozpoczęła w branży technologicznej – rozwijała rodzinny podówczas Komputronik – ogólnopolską markę branży IT i elektroniki użytkowej. W ramach organizacji nadzorowała obszar finansowy i administracyjny, następnie zbudowała i rozwinęła Dział Marketingu – kierowała nim przez ponad 9 lat. Interesuje się architekturą wnętrz, sztuką nowoczesną, a także nowoczesnym marketingiem. W swoim komercyjnym projekcie łączy doświadczenie i pasję. Prywatnie uwielbia podróże i interesuje się nowoczesną kuchnią fusion. Młodzieżowe doświadczenia sportowe do dziś wpływają na regularne uprawianie sportów i korzystanie z innych aktywnych form wypoczynku. Na co dzień jest także matką dwóch dorastających nastolatek.


I D E E

W OBRAZIE TRZEBA SIĘ

ZAKOCHAĆ T E K S T :

A N G E L I K A

D R Y G A S

Siedzimy w przyjemnej poznańskiej kawiarni. Pijemy wodę z imbirem i rozmawiamy o intrygujących obrazach. Czego chcieć więcej? Monika Buczkowska – współwłaścicielka internetowej galerii sztuki Gallery Store z błyskiem w oku opowiada o swoich ukochanych artystach i ulubionych pracach. Jak to się stało, że zaczęła sprzedawać sztukę?

W

yszło spontaniczne – wyjaśnia Monika Buczkowska. – Wcześniej nie byłam związana ze sztuką. Przez lata pracowałam w dużej firmie komputerowej i odpowiadałam za marketing internetowy. Aż tu pewnego dnia z Joanną Majchrzak – moją wspólniczką, która jest prawnikiem, rozpisałyśmy projekt na galerię sztuki. Jako doświadczony marketingowiec, byłam pewna swoich zdolności związanych ze sprzedażą internetową. Wszystkie procesy w gallerystore.pl zostały przez nas samodzielnie spisane, a na ich bazie powstał potężny system. Nasz sklep stworzony jest od zera, to nie żaden szablon, a autorski projekt, który został dopasowany do specyfiki tego konkretnego przedsięwzięcia. Misja Gallery Store jest bardzo przejrzysta i konkretna. Źródłem pomysłu jest chęć promocji „młodej” sztuki, aby coraz więcej osób zapragnęło umieścić na swoich ścianach oryginalne prace i zechciało zrezygnować z obrazka zakupionego w „sieciówce”. To dzięki fotografiom, obrazom czy grafikom przestrzeń nabiera zupełnie nowego wymiaru, daje prawdziwą radość, staje się czymś więcej, niż zbiorem pomieszczeń do mieszkania. Sztuka nie musi kosztować 50 tysięcy złotych, aby zachwycać i stawiać nurtujące pytania, wywoływać emocje i kreować nastrój. Wszystkie prace z Gallery Store są unikatowe, nie znajdziemy drugiego takiego samego dzieła… Fotografie mają limity na odbitki. W przypadku wielu artystów istnieje możliwość zamówienia obrazu inspirowanego innym z ich portfolio. Jest jednak w czym wybierać, w galerii znajduje się ponad 6 tysięcy prac, a ich

ceny kształtują się w granicach 500-15 000 zł. – Na początku obawiałyśmy się ze wspólniczką tego, skąd pozyskamy dobrych artystów. Wiele czasu zabrało nam wypracowanie odpowiedniej współpracy z nimi, odkrycie ich potrzeb i poznanie zasad ich pracy. Artystom zależy na sprzedaży, więc dotrzymują terminów i systematycznie aktualizują swoje portfolio. Wiele prac mamy na wyłączność. Dbamy o klientów, pomagamy w doborze obrazu do konkretnego mieszkania, poznajemy gusta, staramy się przewidywać oczekiwania. Z każdym zainteresowanym staramy się mieć dobry kontakt. Niezmiernie cieszę się z tego, że sporo artystów, z którymi współpracujemy, mogło zrezygnować z nielubianej pracy (często fizycznej) i zająć się tylko tworzeniem. To nasz do tej pory największy sukces. I tę pasję widać, szczególnie wtedy, gdy Monika Buczkowska dzieli się ze mną pracami swoich ulubionych artystów: Aga Pietrzykowska, Konrad Stafiński, Renata Magda… Właśnie skończyła podyplomowe studia na Akademii Finansów i Biznesu Vistuli – kierunek handel zagraniczny sztuką współczesną, by poszerzyć swoje kompetencje i jeszcze lepiej promować polskie talenty. Dobrze wie, jak trudne bywają nie tylko początki w tej branży… Na jednych z zajęć dowiedziała się o mało optymistycznych wynikach przeprowadzonej niedawno ankiety, z której wynika, że tylko 3% absolwentów uczelni artystycznych utrzymuje się ze sprzedaży swoich prac. Najczęściej sztuka bywa ich dorywczym zajęciem, wykonywanym „po godzinach”... Kelnerzy, magazynierzy, barmani, nauczyciele, graficy w agencjach reklamowych – to główne

56 | 57


cy, można powiedzieć, że trafiłam w dziesiątkę. Choć muszę przyznać, że pierwotnie niewiele wiedziałam o zasadach rządzących światem młodej sztuki współczesnej. Jestem zachwycona tym, że spotykam tak wiele ciekawych osób i codziennie obcuję z niesamowitymi pracami. Z poukładanej rzeczywistości „zerojedynkowej” trafiłam w nieco mniej przewidywalną przestrzeń. Zaczęłam zupełnie od początku i cieszę się, że udało mi się wypracować balans między pragnieniami klienta a oczekiwaniami artysty – dodaje. Wiele prac sprzedawanych jest na różnego typu okazje. W maju i czerwcu obrazy kupowane są np. jako prezenty ślubne z dedykacją od samego autora pracy. Koneserów sztuki przybywa. Niestety, ludzie kupując mieszkanie, myślą raczej o lampach, meblach, a o obrazach rzadko. Choć powoli i to się zmienia, wciąż jednak jest wiele do zrobienia. Z pomocą przybywają architekci wnętrz, którzy projektując mieszkania, wzbogacają wizualizację o konkretny obraz. Klient, widząc projekt w całości, „chwyta” ideę i często decyduje się na zaproponowaną pracę, bo traktuje ją jako dopełnienie całości.

Dobre relacje i flow Pastelowe, mocno kolorowe, melancholijne, intrygujące, smutne, abstrakcyjne, realistyczne – na stronie Renata Magda „scraps of memory...”, obraz akrylowy na płótnie, pochodzi z niezwykle www.gallerystore.pl znajdziecie niesubtelnego cyklu: „Fantasmagoria”. Pełen kobiecości i intrygującej symboliki. zwykłe obrazy, które skradną Wasze profesje artystów! Dlatego Monikę motywują ci, którzy dzięki jej serca. Rozmaitość to jeden z najważniejszych atutów tego działaniom mogą zająć się tym, w czym są najlepsi. Jednocześnie wirtualnego miejsca. Z kawą lub zielonym koktajlem w dłoni, współwłaścicielka galerii boleje nad tym, że młodą sztukę sprzew zaciszu domu, można pozachwycać się niezwykłymi talendaje się za małe pieniądze – najczęściej w domach aukcyjnych, tami rodaków i wyobrazić sobie, w jaki sposób zebrane przez na aukcjach w cenie niewiele powyżej 500 zł. Niestety, wskutek Gallery Store prace prezentowałyby się na ścianach naszych takich działań artystom później jest trudniej o bardziej opławnętrz. Pamiętajmy, że za każdą kompozycją „stoi” artysta, calne transakcje. Same farby, płótno i pędzle to spory wydatek. który w pewien sposób przemawia do nas, kreując własną Tym samym błędne koło się zatacza… intymną wizję świata. Wystarczy wpuścić ją do swojego mieszkania. Monika i Joanna kreują głębokie relacje z artystami. Aby Misja – zacząć wszystko od początku! zaistnieć w Gallery Store twórca musi się zarejestrować, wysłać Monika Buczkowska jest osobą, która wszystko zaczęła od „próbkę” swojego talentu i czekać na odpowiedź. Galeria początku. – Sam temat – sztuka – jest niezwykle inspirujądysponuje nowoczesnymi narzędziami, dzięki którym prace są


Konrad Stafiński „Na zachód”, studium akwarelowe do pracy olejnej pod tym samym tytułem. Obraz przedstawia zmieniającą się przestrzeń miejską, dynamiczną, intensywną i energetyzującą.

promowane i zajmują wysokie pozycje w wyszukiwarkach internetowych. Profesjonalizm pomógł wypracować system, który działa bez zarzutu. Wymaga on sporo pracy i zaangażowania, ale efekty dają satysfakcję. – Mam wrażenie, że artyści odżyli, pojawia się także coraz więcej entuzjastycznych prac, nasyconych światłem. Ale wciąż musimy efektywnie działać, aby jak najwięcej osób decydowało się na zakup, a artyści byli dobrze wynagradzani i mogli tworzyć to, co kochają – podkreśla Monika. Dobrych komunikatów nie brakuje także ze strony klientów, którzy bardzo emocjonalnie podchodzą do każdej transakcji. Wyczekują zamówionych obrazów, są

Aga Pietrzykowska „Map of Pleasure Points”, praca zainspirowana mapą i kobiecym ciałem. Zmysłowe zestawienie szarości i mocnego żółtego akcentu. Ukazuje Mapę kobiecych punktów Przyjemności.

z nimi zżyci, dopytują o szczegóły. A gdy kurier zjawi się w ich domu, dzwonią, by podzielić się swoimi pierwszymi wrażeniami. Osoba inwestująca w sztukę to zazwyczaj bardzo świadomy i wrażliwy klient, który z prawdziwą atencją podchodzi do swoich wyborów. A czy istnieją jakieś zasady dotyczące doboru obrazu? – Gdy kupujemy obraz – niezależnie od tego, czy myślimy o nim jak o dekoracji, prezencie czy potencjalnym źródle zarobku – to trzeba coś do niego poczuć. Obraz musi do nas przemawiać i podobać się, bo będziemy z nim spędzać sporo czasu. Powinien znaczyć coś więcej. W obrazie trzeba się zakochać! Nie ma

żadnego złotego środka i jednej zasady, w myśl której dana praca dopasuje się do naszego mieszkania czy do naszej osobowości – podkreśla Monika. A ile masz obrazów na ścianie – pytam? – Kilkanaście [śmiech]. Czy wyobrażasz sobie dom bez dzieł sztuki? – Dzisiaj już nie – odpowiada pewnie. Co najmniej kilka z nich wciąż powoduje pozytywne motyle w brzuchu. Miło, że zdobią (i nie tylko zdobią!) ściany domu. Właśnie kupiła następny i nie może doczekać się, kiedy go zawiesi. Pracę licytowała już kiedyś, ale się nie udało. Teraz spełniła marzenie i dzieło ulubionego artysty wkrótce powiększy jej kolekcję. H

58 | 59


I D E E

MŁODZI

KREAT Y WNI

Inspirujące, odkrywcze, przemyślane – takie są prace dyplomowe studentów poznańskiej School of Form. Warto się im przypatrzeć, bo już niebawem zaczniemy korzystać z tych nowatorskich projektów!

ODŚWIĘTNOŚĆ PRZY STOLE

– MAGDALENA MAJNUSZ

Zestaw akcesoriów do produkcji różnego rodzaju jedzenia. Składa się ze stolnicy, deski z moździerzem, wałka, nożyków do wycinania wzorków, kasetek i klocków z wzorami tworzących podstawkę pod gorące garnki. Projekt łączy odświętność i codzienność. Dostarcza odbiorcy rozmaite elementy, które skłonią go do zabawy z jedzeniem, a w konsekwencji zainspirują do eksploracji dobrostanu środowiska, w którym żyje. Tradycyjne metody obróbki drewna łączą się z rzemieślniczym sposobem wytwarzania jedzenia.

SKYLIGHT BEANS – A

GNIESZKA

GAWRYSIAK

Interaktywna biżuteria inspirowana światłem i magią. W skład zestawu wchodzi naszyjnik i bransoleta. Najważniejszym ogniwem biżuteryjnej konstrukcji są elementy stosowane w tak zwanych inteligentnych ubraniach, między innymi oświetlenie typu LED. Dzięki akcelerometrowi naszyjnik migocze wtedy, kiedy nim poruszamy. „Sercem” naszyjnika, czyli głównym mechanizmem sterującym jest płytka Flora.


IMMU

– JUSTYNA STROCIAK I MAGDA GĄSIOROWSKA

PROJEKT STANISŁAW – M

To projekt rękawa połączonego z niewielkim systemem pompowania. Odpowiada na problem nieefektywnego krążenia limfy w organizmie człowieka, szczególnie u kobiet po mastektomii. IMMU to system szczelnie zamkniętych komór umieszczonych w rękawie. Wspomaga drenaż manualny wykonywany przez fizjoterapeutów lub przez osoby chore. Rękaw umożliwia samodzielny masaż nawet kilka razy dziennie bez nadmiernego wysiłku.

ARTA JAKUBOWSKA

To zestaw naklejek, który umożliwia osobom niewidomym i słabowidzącym gotowanie na płycie indukcyjnej. Naklejki naniesione na szkło płyty indukcyjnej stanowią haptyczne oznaczenia miejsca i funkcji sensorów na panelu dotykowym. Są wykonane z bardzo cienkiego (o grubości 0,1 mm) metalu, a używany klej jest odporny na temperaturę do +80O Celsjusza.

PRIMITIVE ETIQUETTE

– PAULINA MARIA MASTERNAK

Zestaw ceramicznych obiektów, które swoją formą prowokują użytkownika do porzucenia sztućców i używania wyłącznie dłoni jako narzędzi. Zaprojektowane przedmioty oferują możliwość głębszego odczuwania walorów posiłku, opuszki palców odbierają informacje o temperaturze, strukturze oraz fakturze jedzenia. Ideą tej aranżacji było pobudzenie i stymulowanie zmysłów uczestników badania. Obserwacji poddane zostały ręce, gesty, interakcje.

60 | 61


L U D Z I E

RZECZY WOKÓŁ NAS

ZNIKAJĄ

M

łody, polski projektant Wojciech Morsztyn, chociaż dopiero zaczyna realizować się zawodowo, to ma już na swoim koncie poważne wyróżnienie… Nagroda w konkursie „A’Design Awards” za projekt: „OIIIO” to nie lada gratka. O jego fascynacjach i futurystycznych wizjach rozmawiamy, nie mogąc nadziwić się pięknym przedmiotom i nieograniczonym możliwościom, jakie dla projektowania stwarza natura.

H.: Kiedy zaczęła się Twoja przygoda z projektowaniem? Czy potrafisz wskazać Twój pierwszy projekt? W.M.: Ta przygoda ma swój początek w dzieciństwie. Zawsze lubiłem rysować, kreować postaci i przedmioty. Najbardziej pasjonowały mnie motocykle, stąd cały plik rysunków z tymi maszynami w roli głównej. Wciąż wymyślałem nowe rzeczy. Decyzja o podjęciu studiów architektonicznych była naturalną konsekwencją mojego hobby. Pierwszy poważny projekt to od razu ogromna rzecz – dom pod Warszawą i 250 m² wnętrz do zaprojektowania. Rzuciłem się na głęboką wodę i nie żałuję, bo wnętrza w nim są wyjątkowe. H.: Czy polskie szkoły artystyczne dobrze przygotowują architektów wnętrz do zawodu? W.M.: Jeśli spojrzymy na oceny studentów i konkursy – to odpowiedź nasuwa się jedna – tak, absolwenci są dobrze wyedukowani i mają niekonwencjonalne pomysły. Jednak nie można być tylko optymistą. Uczelnie powinny rozwinąć obszar zagadnień czysto technicznych, jak i położyć większy nacisk na pracę z materiałem oraz monitorować szybko zmieniający się rynek pracy, by dostosować program studiów do aktualnych realiów. Odpowiednie prawo mogłoby też pomagać w większej swobodzie pracy. Stworzyłoby to dla nas efektywniejsze warunki, w których bylibyśmy w stanie bez większych ograniczeń ingerować w struktury wnętrz.

FOT .: W . MORSZT YN

HAmag: W kwietniu tego roku twój projekt stolika „OIIIO” otrzymał nagrodę w kategorii Furniture, Decorative Items and Homeware Design. Dodatkowo zostałeś zaproszony do stowarzyszenia designerów IAD (International Association of Designers). Czym dla Ciebie jest „A’Design Awards”? Wojciech Morsztyn: Dzięki temu wyróżnieniu mogę dotrzeć ze swoimi projektami do większej grupy osób. Publikacje w prasie, zaproszenia na targi, prezentacje, to kolejne bardzo miłe konsekwencje. Ta nagroda zminimalizowała ukryte w mojej głowie lęki przed tym, aby odważnie podążać swoją drogą. Otworzyłem się na „nowe”. Teraz już wiem, że warto polegać na sobie i nie bać się swoich wizji. Ta nagroda dała mi „pozytywnego kopa”.

Krzesło: Vestor, materiał: skóra, płozy ze stali nierdzewnej, kolorystyka płóz: chrom, złoto, czerń, wymiary: szer.: 46 cm, gł.: 56 cm, wys.: 90 cm. Krzesło zostało zaprojektowane dla użytkowników ceniących prostotę, minimalizm oraz jakość wykonania. Skóra naturalna zapewnia wygodę oraz trwałość, natomiast płozy ze stali nierdzewnej odpowiadają za wytrzymałość mebla. Dzięki swojemu kształtowi oraz konstrukcji świetnie wpasowuje się zarówno we wnętrza nowoczesne, jak i klasyczne. Ponadczasową formę krzesła zapewnia jego prosta struktura. Kształt mebla jest bardzo delikatny, jednak zastosowane materiały potwierdzają jego stabilność i wytrzymałość.


FOT .: ARCHIWUM

Wojciech Morsztyn Rocznik 1990. W 2014 roku obronił pracę licencjacką na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie na kierunku Architektura Wnętrz. Podczas nauki odbył praktyki w biurach architektonicznych w Polsce i za granicą oraz tworzył projekty dla indywidualnych klientów pod własną marką. Na swoim koncie ma już kilka poważnych realizacji i jeszcze więcej pomysłów. 15 kwietnia 2015 roku otrzymywał nagrodę „Iron Awards” w prestiżowym konkursie „A’Design Awards”. Projektuje wnętrza i meble. Ostatnio zaprezentował swoje najnowsze dzieło: krzesło Vestor.

62 | 63


H.: Czym kierujesz się podczas projektowania? W.M.: Ponadczasowość, prostota i dobre proporcje to moje wyznaczniki. Trendy przemijają i projekty, które bazowały jedynie na tym, co jest w danym czasie modne, trafiają do kosza. Tak samo, jak w przypadku czegoś, co jest bardzo kolorowe, ale potem staje się nudne... Nie lubię robić przypadkowych rzeczy, dlatego muszę mieć silną wizję artystyczną. Zwracam uwagę na dobór materiałów oraz detale, które są szczególnie ważne przy wykończeniach. Kolejną istotną sprawą jest rzetelny wywiad z klientem, poznanie przyzwyczajeń wszystkich domowników, ich rytuałów, marzeń. Architekt wnętrz projektuje dla ludzi i to im musi się dobrze mieszkać w nowych przestrzeniach.

H.: Zlecenie Twoich marzeń to... W.M.: Dubaj i zaprojektowanie wnętrz jednego z najwyższych budynków. A także… autorska kolekcja mebli dla królowej Elżbiety. H.: Naprawdę? To zaskakujące! A kim byłbyś, gdybyś nie został architektem wnętrz? Jaki inny zawód mógłbyś wykonywać? W.M.: Byłbym kierowcą motocykli lub żołnierzem. Zawsze chciałem służyć w armii. Do dzisiaj te dziecięce zainteresowania ułatwiają mi znajdowanie oryginalnych rozwiązań. Taka otwartość pomaga w projektowaniu… Na przykład sam Philippe Starck jakiś czas temu stworzył lampę na bazie kałasznikowa!

H.: I znowu zaskoczenie [śmiech]. A jaka jest, według CieH.: A jakie trendy wydają Ci się godne uwagi? bie rola projektanta w społeczeństwie? W.M.: Podoba mi się wykorzystanie filcu. Ten materiał szczeW.M.: Pomagamy ludziom w organizacji przestrzeni. Naszym gólnie mnie interesuje, ma nietuzinkową teksturę, można go zadaniem jest polepszanie jakości życia. Dzięki rozwiniętemu ciekawie wykorzystać. Inspirujące są też nawiązania do folku. zmysłowi estetycznemu, dbamy o to, by żyło się lepiej, wygodJednak najbardziej intryguje mnie wiklina. Jakiś czas temu niej i przyjemniej. Z drugiej strony przekształcamy otoczenie, brałem udział w warsztatach w Rudniku nad Sanem i mogłem aby stało się przyjazne na przykład dla osób niepełnosprawspróbować w jaki sposób pracuje się z tym materiałem. Chciałnych. To ważna misja. Gdy projektowałem przedszkole, zdałem bym pokazać go szerszej publiczności, także za granicą. Wiklina sobie sprawę z tego, jak wiele trzeba zmienić, by dostosowywać jest bardzo plastyczna, trwała, można z niej tworzyć piękne pomieszczenia i meble pod konkretną, bardzo wymagającą rzeczy… Zestawiłbym ją z nowoczesnymi grupę ludzi. W tym przypadku dzieci. wnętrzami, które w ten sposób nabrałyby To było niezwykle pouczające zadanie. Projektant powinien wystrzegać ciepła. Przy najbliższej okazji to zrobię. się niedbałości o detal H.: Jaka jest Twoim zdaniem przyi przypadkowości. Ważne jest H.: Skąd czerpiesz pomysły, co Cię szłość architektury wnętrz? zadawanie sobie krytycznych inspiruje? W jaki sposób dbasz o rozW.M.: Żyjemy szybko, często zmieniając pytań o to, dlaczego decydujemy miejsca zamieszkania. Ten trend zostabudzanie swojej wyobraźni? się na dane rozwiązanie. nie, a nawet się zintensyfikuje. Ludzie W.M.: Jestem otwarty na rozmaite Takie działanie umożliwi zaczną jeszcze więcej migrować, ale jedemocje. Słucham, oglądam, czytam przewidywanie konsekwencji nocześnie – wydaje mi się – pozostaną masę książek, w tym biografie znanych bliżej natury, w harmonii z otoczeniem. projektantów i architektów. Najbardziej i tworzenie perspektywiczne. Będą świadomi swoich potrzeb. Myślę, twórczo nastraja mnie jednak kontakt że domy staną się bardziej mobilne i interaktywne. Już teraz z naturą, która pozytywnie mnie wycisza. Na początku fascymożemy zaobserwować, że rzeczy wokół nas znikają – najpierw nowali mnie ludzie i duże miasta, teraz jest inaczej, odkryłem, magnetofon, potem discman, a teraz telefon zastąpił mp3… że natura daje mi o wiele więcej. W niej dostrzegam ruch, Zmieni się wobec tego technologia projektowania, a zwłaszcza dynamikę, prostotę i harmonię. Obserwując ją, mogę przenieść narzędzia, które zostaną podporządkowane sztuce interaktywte wartości do swoich projektów. nej. Rola architekta wnętrz zostanie jednak taka sama H.: Którego z żyjących projektantów najbardziej H.: Wiem, że lubisz projektować krzesła. Jakie cechy ma podziwiasz i dlaczego? siedzisko idealne? W.M.: Philippe Starck. To nie tylko ciekawy, wszechstronny W.M.: Witruwiusz pisał, że architektura polega na zachowaarchitekt, ale człowiek o wielu talentach. Interesuje się wieloma niu trzech zasad: trwałości, użyteczności i piękna. Krzesło rzeczami, od baterii po meble i domy. Ma niebanalną osobomusi być kwintesencją tych wartości. Dlatego powinno zostać wość, która odzwierciedla się w jego projektach. wykonane z dobrych materiałów – warto mądrze gospodarować surowcem. Poza tym niechaj każdy mebel dobrze spełnia H.: Którą część procesu projektowego lubisz najbardziej? swoje zadanie i cieszy oko idealnymi proporcjami. Projektuję W.M.: Pierwszy etap, czyli poznawanie klienta, zbieranie podla ludzi świadomych, którzy inwestując w przedmioty trwałe mysłów, tworzenie koncepcji. To czas, kiedy muszę wykazać się i solidne, mogą się nimi cieszyć przez wiele, wiele lat. H kreatywnością i jednocześnie myśleć analitycznie.


STOLIK KAWOWY „OIIIO” salonu. „Modułowy regał” a pojedynczo – stolik kawowy. Stolik atrakcyjnie prezentuje się w różnych opcjach kolorystycznych: w kolorze materiału – drewna, w bieli, jak i czerni. Inspiracją do powstania tego modelu był świat flory i formy organiczne. Łagodne przejścia z jednego kształtu do drugiego, płynna linia i coś niewymuszonego, po prostu sama natura! „OIIIO” został stworzony docelowo do przestrzeni dziennej, wypoczynkowej, ale dzięki niekonwencjonalnej formie z powodzeniem może zostać umieszczony w miejscach takich jak: kawiarnie, ogródki czy po prostu w zaciszu domowym. Wyzwaniem była „niewinna” i prosta konstrukcja. Stolik obecnie jest w trakcie produkcji.

FOT .: W . MORSZT YN

Zwycięski projekt multifunkcjonalnego stolika kawowego „OIIIO” został stworzony w Krakowie na przełomie 2014 i 2015 roku. Wymiary mebla to: wysokość: 440 mm, szerokość: 560 mm. „OIIIO” charakteryzuje się delikatnym kształtem, smukłą linią i naturalnym materiałem. Prosta forma sprawia, że stolik jest uniwersalny i będzie dobrze wyglądał w różnych przestrzeniach. Materiałem budulcowym jest drewno bukowe. Konstrukcja to obręcz, z której wyrastają trzy ramiona wspierające blat stolika. Dodatkową zaletą tej konstrukcji jest możliwość „piętrzenia” stolika. Pojedynczy stanowi swego rodzaju moduł, który można dobrowolnie przekształcać, tworząc komplet mebli, np. do przestrzeni

64 | 65


T R E N D Y

DESIGNERSKICH HOTELI

PURO HOTEL – GDAŃSK

Wnętrza hotelu zdobią piękne przedmioty i dzieła sztuki związane z dziedzictwem miasta portowego. W lobby – pełniącym rolę hotelowego „living roomu”– znajdują się meble renomowanych marek, książki i albumy. Właściwie cały PURO dobrym designem stoi! Wszystko jest tu przemyślane i wizualnie wysmakowane. cena za pokój dwuosobowy od 349 zł/dobę

H15 BOUTIQUE –WARSZAWA Budynek znajduje się w XIX-wiecznej zabytkowej kamienicy. Nietuzinkowo wyposażone apartamenty to perełki dobrego designu. Znajdziemy tu przepiękne meble najlepszych marek. Inne – specjalnie zaprojektowane dla H15 tworzą wyjątkowy nastrój. Nie ma tu przedmiotów przypadkowych. Każda rzecz jest wyselekcjonowana i ma swoje znaczenie. cena za pokój dwuosobowy od 495 zł/dobę


ANDEL’S HOTEL – ŁÓDŹ

Hotel ten mieści się w historycznym budynku dawnej przędzalni przy bramie do Manufaktury. Współczesny design został zestawiony z historyczną zabudową, operując ciekawym kontrastem. Wnętrza wypełniają intrygujące obiekty i prace: stare maszyny, graffiti na ścianach, fotografie oraz stała ekspozycja prac współczesnych polskich artystów. cena za pokój dwuosobowy od 410 zł/dobę

TOBACO HOTEL – ŁÓDŹ

Wnętrza hotelu zaprojektowała pracownia EC-5 Architekci. Projektanci nawiązali do designu lat 50. i 60. Sporo tu perełek meblarskich… Ceglane ściany, beton i odsłonięte instalacje na suficie nawiązują do historii budynku, dawniej mieściła się w nim wytwórnia tkanin i wyrobów wełnianych Karola Kretschmera. cena za pokój dwuosobowy od 199 zł/dobę

POZIOM 511 DESIGN HOTEL & SPA – PODZAMCZE KOŁO OGRODZIEŃCA

Niezwykłe położenie hotelu czyni z niego miejsce magiczne. Usytuowany na terenie Parku Krajobrazowego Orlich Gniazd, na szczycie najwyższego wzniesienia Jury, pośród zieleni i skał daje wytchnienie od pierwszego spojrzenia. Ciekawie urządzone pokoje z przepięknymi widokami to wisienka na torcie! cena za pokój dwuosobowy od 440 zł/dobę

66 | 67


I D E E

WIELE

RODZAJÓW UŚMIECHÓW T E K S T :

A N G E L I K A

D R Y G A S

Anna Kordas i Paweł Skiba – bioinformatycy z zacięciem podróżniczym, odwiedzili piękne miejsca, spełnili swoje marzenia, zrealizowali jasno wytyczone cele. Anna chciała nurkować, a Paweł trenować boks tajski – tak sobie założyli, a dostali od losu o wiele więcej. Dzięki podróżom zrozumieli, czego tak naprawdę chcą i jak ma wyglądać ich codzienne życie. Przywieźli ze sobą całkiem nowy plan – zaszczepienie idei street food – rodem z Tajlandii – na polskie ulice.

P

amiętam to jak dziś. Właśnie przyjechaliśmy na małą wietnamską wyspę, położoną na Morzu Południowochińskim. Wysiedliśmy z promu i zaczęliśmy szukać jedzenia, gdy młody chłopak pomachał do nas zapraszającym gestem. Myśleliśmy, że chce nam coś sprzedać, ale pokazał pałeczki i dał znak, że chodzi o jedzenie. Okazało się, że on i jego rodzina właśnie zasiadali do śniadania. Chatka była bardzo skromnie umeblowana. Na podłodze siedziała starsza pani – jak się potem okazało – matka trzech synów. Obok nich stały miseczki z ryżem i świeżo złowionymi rybami. Najstarszy chłopak nie znał języka angielskiego, dlatego wyjaśnił nam na migi, że właśnie nurkował i zdobył pożywienie. Przyniósł też sporą torbę z wielkimi ślimakami, a w niej rozmaite okazy! Nauczył nas w jaki sposób należy wydobywać mięczaki ze skorupy. Twarde i duże ślimaki niełatwo przechodzi-

ły nam przez gardło, ale ten chłopiec postarał się specjalnie dla nas, podzielił się tym, co miał, więc nie mogliśmy go zawieść… Starsza Pani pokazała nam zdjęcia swoich pozostałych dzieci, pochwaliła się zbiorem własnej herbaty, pomogła wyjąć ości z ryby (tylko dwoma ruchami!), a na koniec zjadła pozostawione przez nas resztki. Azjaci nie marnują jedzenia i chętnie się nim dzielą, nawet wtedy, gdy są bardzo biedni. Chcieliśmy zapłacić za posiłek, ale chłopak nie przyjął pieniędzy, pokazał nam tylko rurkę, zachęcając do nurkowania – wspomina Ania i Paweł, para która rok temu odbyła podróż swojego życia. Przez trzy miesiące (od stycznia do kwietnia 2014) „zwiedzali” Tajlandię, Laos, Wietnam i Kambodżę. Dzięki tej wyprawie wiele zrozumieli. Konsekwencje tych wojaży są znaczne – inna praca, nowe pasje i umiejętności oraz plany kolejnych, nie mniej spektakularnych wycieczek.


FOT .: ARCH . INO W ŚWIAT

Przygoda, przygoda!

w dosyć nietuzinkowy sposób, podczas kursu nurkowania! – Emocje związane z wyjazdem: wewnętrzne ciepło, radość, Znajdowaliśmy się 12 metrów pod wodą, a on wyjął tabliczkę duży sentyment, tęsknota... Inspirowało ich niemal wszystko! z napisem Will you marry me? – pierścionek z czarną perłą Nic dziwnego – zobaczyli zupełnie inny świat, doznali czystej dopełnił całości… pozytywnej energii. Sami twierdzą, że w tamtej przestrzeni Trzy miesiące przygód połączyli z pracą zarobkową. Okaczłowiek czuje, że żyje prawdziwiej, a każdy dzień jest przy- zuje się, że i tak można! Pracowali zdalnie, na pół etatu dla godą. W Europie ludzie są mniej otwarci, swoich firm, szukając dostępu do Internezatopieni we własnych sprawach, podążatu w najbardziej nieoczekiwanych miejW Tajlandii wszystkie owoce ją za pracą, zapominając o społecznym żyscach. – Bywało ciężko, choć kierowalisą tak soczyste i słodkie, że ciu. – Często, gdy budzę się rano i jestem śmy się tam, gdzie teoretycznie można przechodzi ochota na słodkie zaspana, to wydaje mi się, że zaraz udam było znaleźć dostęp do sieci. Raz brałem przekąski. Na śniadanie – się do chińskiej dzielnicy. Wciąż doznaję udział w telekonferencji z firmą polskomiseczka ryżu z warzywami, tej migawki, wspomnienia centrum gęsto -niemiecką, nie dosyć że przeszkadzała potem zupa i ryby. Między zaludnionego miasta, z rozmaitymi ludźróżnica czasu, to trafiłem do kanału ścieposiłkami wszyscy piją mi, którzy spacerują i głośno rozmawiają. kowego, aby móc półlegalnie połączyć się shaki owocowe. Tyle się dzieje na tamtejszych ulicach… z Internetem. Była to dosyć głośna i impreMożna usiąść na chodniku i oglądać – zowa ulica, więc klienci słyszeli, co się dziesceny zmieniają się niezwykle szybko! Taka egzotyka, do któ- je – wspomina Paweł. W każdym nowym miejscu szukał szkoły, rej szybko przywykliśmy, i za którą tęsknimy – opowiada Ania. w której mógłby trenować boks tajski i uczyć się od rdzennych To był wyjątkowy czas także dlatego, że Paweł oświadczył się mistrzów tego sportu. Nie zawiódł się. Najbardziej podobało

68 | 69


mu się w Chiang Rai, gdzie był jedynym białym uczniem. Zwieńczeniem treningów była amatorska walka, zakończona sukcesem Pawła, który w trzeciej rundzie znokautował cięższego od siebie o 20 kg rywala.

„Tajowie wciąż nas zaskakują swoim podejściem do życia – na wszystko reagują uśmiechem. Mają wiele różnych rodzajów uśmiechów, ale najważniejsze jest to, że wszystkie są szczere. Co więcej – Tajowie są bardzo pomocni. Bardzo. Jak już się o coś poprosi, to zrobią wszystko, by Ci pomóc, nawet jeśli nie do końca potrafią” – czytamy na blogu www.inowswiat.pl, autorstwa Ani i Pawła, który jest pamiętnikiem z podróży. To pewnie dlatego nie doświadczyli niebezpiecznych sytuacji. Zaobserwowali także większą empatię i pozytywne nastawienie Tajów, którzy – mimo biedy – są szczęśliwi. Mają większy luz, są mniej zestresowani – np. kierowca autobusu zawsze zatrzyma się, jeśli ktoś zasygnalizuje taką potrzebę. Okazują szacunek starszym, angażują ich do pracy i pomocy w interesach rodzinnych, dzięki czemu czują się oni potrzebni. Prawdziwa Tajlandia zaczyna się na północy. To tam usytuowane są wioski, gdzie nie ma białych ludzi, a sami rdzenni mieszkańcy – otwarci i życzliwi. W Wietnamie czuli się natomiast niczym „żywy portfel”, wciąż oferowano im coś na sprzedaż, byli nagabywani i zaczepiani, na szczęście w niegroźny sposób. W Hanoi i Sajgonie doświadczyli prawdziwej egzotyki: mnóstwa ludzi, pędu skuterów przejeżdżających przez zaułki, szaleństwa kierowców, którzy nie przestrzegali zasad ruchu drogowego, niesamowitego gwaru oraz – przede wszystkim – wszechobecności street food! Do tego tematyczne ulice, na których fryzjerzy oferowali swoje usługi, kobiety sprzedawały herbatę lub kraby… Jednak najciekawsza była podróż w głąb dżungli, obcowanie z dziką naturą, pełną zaskakujących zwierząt i roślin. Na to czekali najbardziej. Co interesujące, Ania i Paweł nie doświadczyli problemów żołądkowych, choć kilka razy dziennie korzystali z ulicznych straganów z jedzeniem. Ostre przyprawy wytrawiają potencjalne zagrożenia. Zawsze jadali w tych miejscach, w których żywili się lokalni mieszkańcy – to najlepszy gwarant świeżości. Przestali jeść chleb, nabiał i słodycze. W Tajlandii wszystkie owoce są tak soczyste i słodkie, że przechodzi ochota na słodkie przekąski. Na śniadanie – miseczka ryżu z warzywami, potem zupa i ryby. Między kolejnymi posiłkami wszyscy piją shaki owocowe – pyszne i orzeźwiające. Taka dieta skutkuje redukcją kilku kilogramów i dobrymi nawykami żywieniowymi. – Tylko dwa razy odmówiliśmy jedzenia: pierwszy, gdy w rodzinnej bimbrowni zachęcano nas do degustacji surowego mięsa. Jesteśmy biologami, wiemy co w tym daniu mogło się znajdować. Drugi, gdy pewna staruszka przyniosła nam baluty, czyli jajka z zarodkiem kaczki w środku – opowiada Paweł.

FOT .: ARCH . INO W ŚWIAT

Ludzie i jedzenie

Smak kawy Do Polski Ania i Paweł wrócili z pomysłem na biznes. Zainspirował ich smak wietnamskiej kawy pitej na ulicach Hội An. „Obok nas ten wyjątkowy napój sączyło trzech leciwych Wietnamczyków – pisze Ania na blogu. Mowa tu nie o byle czym, ale o kawie dobrej jakości i jednocześnie kawie taniej. U nas dziadkowie nie pójdą sobie tak o, do kawiarni. Bo i za co? Emerytura mała, a kawa

B U T I K

SONY FDR-X1000V ACTION CAM Wytrzymała kamerka z szerokokątnym obiektywem ZEISS pozwala uwiecznić każdy moment podróży w rozdzielczości Ultra HD. Niezależnie od tego, czy surfujesz na desce, wędrujesz po górach lub nurkujesz, dzięki obudowie SPK-X1 urządzenie sprosta Twoim wymaganiom.

cena od 2049 zł

PLECAK VICTORINOX SLIMLINE LAPTOP BACKPACK Wodoodporny plecak wykonany z wytrzymałego nylonu pozwoli bezpieczne przechować ekwipunek. Liczne kieszonki ułatwiają odseparowanie ruchomych elementów – na przykład kluczy czy smartfona, zapobiegając ich wzajemnemu uszkodzeniu.

cena od 460 zł


FOT .: ARCH . INO W ŚWIAT FOT .: ARCH . INO W ŚWIAT

droga. Street food musi być tańszy, niż utrzymanie lokalu, więc jest dla każdego. Takie proste a takie genialne”. Gdy wrócili do Poznania, mieli gorszy czas. Oboje odczuwali to samo. Trudno było im odnaleźć się w pracy za biurkiem, powtarzając te same czynności każdego dnia. Dlatego Ania postanowiła wyjść poza strefę swojego komfortu i zacząć nowe życie z „Ino w świat”. Zachwyceni niezwykle rozbudowanym i wszechobecnym street food'em w Tajlandii, stwierdzili, że warto przeszczepić tę ideę na grunt polski. Co prawda, budek ze zdrowym jedzeniem wciąż przybywa na ulicach polskich miast, ale nadal trudno o takie, które serwują prawdziwie tajskie jedzenie. Niestety, Ania i Paweł od razu napotkali bariery. Okazało się, że stacja sanitarno-epidemiologiczna i inne instytucje uniemożliwiają interes rodem z azjatyckich przecznic. Podróżnicy zdecydowali się na wózek z kawą. Pod marką „Ino w świat” Ania każdego dnia serwuje autorski napój prosto z Wietnamu. Sprzedaje kawę, wierząc w jej wyjątkową wartość. Całość przyrządza na swoim mobilnym wózku, chińskim oryginale, który samodzielnie wykończyli. Chcieli, żeby było tak, jak w Tajlandii, gdzie każdy może przywieźć swój pojazd i stanąć na ulicy, oferując jedzenie i picie. Czerwone barwy stały się charakterystycznym elementem, po którym łatwo rozpoznać markę „Ino w świat”. Podczas „wielkiej wyprawy” swoją pierwszą kawę wypili nieprędko, bo dopiero w Chiang Rai. Była to kawa

mrożona. Jednak prawdziwe olśnienie przeżyli w Wietnamie – tam kawa ma zupełnie niespotykany zapach i smak. To właśnie te ziarna wybrali. W „Ino w świat” napijecie się autentycznej kawy wietnamskiej przyrządzanej w tradycyjny sposób z mlekiem skondensowanym, ale również z kokosowym oraz ksylitolem zamiast zwykłego cukru. Paweł nadal pracuje w tej samej firmie, trenuje boks i pomaga Ani w „Ino w świat”. Właśnie planują kolejną wyprawę, tym razem do Indii. H

SCYZORYK VICTORINOX MY FIRST Kompaktowy scyzoryk to nieodzowny sprzęt każdego surviwalowca. Oprócz wieloelementowych konstrukcji, mogących z powodzeniem zastąpić skrzynkę narzędziową, możemy wybrać niewielkie scyzoryki wyposażone w najpotrzebniejsze części, takie jak ostrze, piłkę do drewna i otwieracz do konserw. Całość w dziewczęcych kolorach.

Czołowa lampka LED renomowanej marki Petzl. Przy minimalnej jasności (5 lm) latarka oświetli nam dystans około 8 metrów przez 100 godzin. Przy maksymalnej jasności (120 lm) oświetlimy około 50 metrów, czas – 2 godziny. W trybie awaryjnym (stroboskopu) będziemy widoczni z odległości do dwóch kilometrów przez 200 godzin.

cena od 99 zł

cena od 160 zł

PETZL TIKKA XP

70 | 71


FOT .: FOTOLIA

K U L I N A R I A

Z FANTAZJĄ

W ROLI GŁÓWNEJ T E K S T :

Ł U K A S Z

W O J C I E C H O W S K I

Ile vinho verde, prosecco, cavy, rieslingów czy różowych win z Anjou wypiliście tego lata? Nie mam żadnej wątpliwości, że świeżutkie białe, różowe i musujące trunki dominowały na waszych stołach, tarasach czy w ogrodach. Oczywiście, wyznawcy „kultu” piwa gorliwie praktykowali swą wiarę i nie wino było im w głowie. Wszyscy jednak, na swój sposób, szukali orzeźwienia, chyba że aura nie dopisywała.


W

ówczas sięgaliśmy po „lżejszą” czerwień – proste tempranillo, pinot noir, soczyste gamay noir à jus blanc, sangiovese lub „nietknięte dębem” – merlot i cabernet sauvignon. Miłośnicy win wagi ciężkiej czy superciężkiej, wraz ze swoimi tłustymi amarone, châteauneuf-du-pape czy alkoholowymi napojami z regionu Priorat często pozostawali w ukryciu, gdy na stołach zagościło solidne mięsiwo okraszone zawiesistym sosem. Lato mija, a wraz z nim, prędzej czy później, kończy się sezon tarasowo-ogrodowy, wszelkie wakacje i urlopy. W czasie wakacyjnym sięgniemy po wina białe z pewnością jeszcze nie raz, a jeśli ktoś miłuje je prawdziwie – może nawet 365 razy. Spróbujmy jednak przygotować się na przełom sezonów. Zmienia się pora roku a wraz z nią kuchnia i wino. Z czym będziemy komponować nasze trunki? Oto kilka propozycji.

Przede wszystkim sztuka łączenia win z potrawami nie znosi słowa „tylko”. Wszystko jest rzeczą gustu i naszych własnych preferencji. Połączenia o których piszę, stanowią wyłącznie wskazówkę wynikającą, a jakże, z moich własnych doświadczeń. Na wino, które dobierzecie do mięsnego posiłku wpływa przede wszystkim rodzaj dania i sposób przyrządzenia. Jeżeli mamy do czynienia z kurczakiem „prosto z rosołu”, zaserwujmy doń lekkie, podstawowe pinot blanc lub sylvanera z Alzacji. Zadbajcie o to, by wina nie eksplodowały aromatami, gdyż mogą one zagłuszyć smak potrawy. Rzecz ma się zgoła inaczej, gdy na stole, od święta, zagości coq au vin. Uroczysta biesiada, zatem i wino musi być godne. Nie żałujcie pieniędzy na znakomitego, dojrzałego burgunda z Beaune. Będziecie wniebowzięci! Gdy jednak nie macie ochoty na winiarską ekstrawagancję, sięgnijcie po pinot noir lub dojrzały bikavér z węgierskiego Egeru (koniecznie od dobrego producenta!). Najpewniej na naszych stołach niejednokrotnie zagoszczą A popularne „kurcze pieczone”? Tutaj także sugeruję „lżejszą” ryby i owoce morza. Ich delikatne mięso czerwień. Prosty pinot noir, gamay, lekkie i subtelny smak podkreślą równie wyrasangiovese, a nawet niedrogie, przyjemne finowane, niekiedy lekkie, czasami zaś wino z Bordeaux, będą w sam raz. Cięższe, tłuste potrawy z ryb mocne, oleiste w swej strukturze wina zaserwujmy w towarzystwie białe. Do małż i ostryg wybierajmy franInaczej rzecz ma się z ptactwem dzikim. tęższych win białych. cuskie klasyki – białe wina z Bordeaux na Tak jak w przypadku coq au vin kierujPopularne, kremowe bazie odmian sauvignon blanc, muscadet cie się zasadą, że do wspaniałych dań chardonnay z Nowego znad Loary czy przesławne pólnocnoburpodajecie zacne wina. Do przepiórki zaŚwiata będzie wyborem gundzkie Chablis. Warto również sięgnąć serwujcie różowego, wytrawnego szamdość bezpiecznym, choć nie po hiszpańskie albariño z Rias Baixas, pana – jak szaleć, to szaleć! Aromatyczzaś dla poszukiwaczy wrażeń proponuję ny, pieczony bażant dobrze poczuje się oryginalnym. A może kieliszek mineralną nascettę z włoskiego Langhe. w towarzystwie dojrzałego syrah z półfermentowanej w dębie białej Miłośnicy win z Nowego Świata niechaj nocnej części Doliny Rodanu lub starviury z La Rioja? zwrócą swe oblicza ku Nowej Zelandii szego, genialnego barbaresco. A pieczony i zaopatrzą się w butelkę sauvignon blanc indyk, którym Amerykanie zajadają się z Marlborough. Nie bójmy się pijać podobnych win do po- na Święto Dziękczynienia? Jeżeli jesteście miłośnikami win traw rybnych, pod warunkiem, że nasze dania nie są skąpane czerwonych to sięgnijcie po dojrzałego shiraza lub kalifornijw tłustych sosach. W sukurs może nam tu przyjść cała gama skiego zinfandela. Wytrawny gewürztraminer bądź viognier lekkich, kwaskowych rieslingów znad Mozeli czy Rheingau lub to wybór dla amatorów win białych. Nie możemy zapomnieć rześki austriacki grüner veltliner. Cięższe, tłuste potrawy z ryb o kaczce! Do tej, przyrządzanej z jabłkiem lub pomarańczą zaserwujmy w towarzystwie tęższych win białych. Popularne, spróbujcie dyskretnie słodkawego, starszego rieslinga z Rhekremowe chardonnay z Nowego Świata będzie wyborem dość ingau lub Palatynatu. Być może zabrzmi to dość dziwnie, ale bezpiecznym, choć nie oryginalnym. A może kieliszek fermen- będziecie zadowoleni. Oczywiście kupaż z południowej czętowanej w dębie białej viury z La Rioja? Może nieco starszy, wy- ści Doliny Rodanu także spisze się na medal – szczególnie gdy trawny riesling z Palatynatu, koniecznie z późnego zbioru? Jego po pyzach będzie spływał ciemny sos. kwasowość cudownie wydłuży smak tłustej ryby. Biały kupaż sauvignon blanc i semillon z Graves również zda egzamin na Gdy na naszym stole zagości mięso, pamiętajmy, aby mieć bardzo dobry, pięknie eksponując złożony smak potraw. w pogotowiu raczej wina czerwone. Mocniejszą biel zareKolej na ptactwo wszelakie. W myśl wierszyka: „Ryby, drób zerwujmy dla wieprzowych polędwiczek – fermentowane i cielęcina lubią tylko białe wina...” rozwiązanie problemu win- bądź dojrzewające w dębowej beczce wina białe, o których no być dziecinnie proste. Sprawa jednak nie jest oczywista. wspominałem przy potrawach z ryb, będą odpowiednie –

72 | 73


FOT .: FOTOLIA

szczególnie wtedy, gdy polędwiczki skąpiemy w jasnym sosie. Mamy niemal gwarancję, że taka kompozycja okaże się barLekko pieprzny, kwaskowy grüner veltliner, wytrawny riesling dzo dobra. Do serów kozich powstałych nad Loarą, serwujmy z późnego zbioru czy pinot gris z Alzacji również mogą okazać soczyste sauvignon blanc z apelacji Sancerre, Pouilly Fumé czy się dobre. Do wołu serwujmy „czerwień”. Czerwone mięso ją nawet zwykłe z ogólną apelacją Touraine AOC. Jako kompan kocha. Pikantne gulasze podawajcie zatem z dobrze zbużółtych serów twardych, ot, choćby włoskiego Grana dowanymi, lecz niekoniecznie tanicznymi winami, Padano, świetnie sprawdzi się taniczne Barolo lub by nie spowodować pożaru w jamie ustnej. DojBarbaresco. Do pokrytych pleśnią stiltona czy rzałe tempranillo z La Rioja czy egerski bikavér gorgonzoli podajmy wina słodkie, odpowiedto strzał w dziesiątkę. A co ze stekiem? Tam, nio 20-letnie Porto Tawny i słodkie Recioto. gdzie pojawia się jakakolwiek krew nie bójmy A co z naszymi polskimi, dojrzewającymi się dobierać win z wyraźnie zarysowaną taniserami kozimi? Z tymi najbardziej intensywną. W połączeniu z wołowiną taniny staną się nymi świetnie skomponują się równie mocne jędrne, krągłe, a sam trunek wyeksponuje swe w smaku czerwone wina wytrawne. Można tu najznamienitsze walory. Popularny, dojrzewaeksperymentować z mocarzami tworzonymi jący w nowym francuskim dębie cabernet, syw portugalskim regionie Douro czy w hiszAutor tekstu jest dyrektorem rah, a może mniej znane, znakomite umbryjpańskim regionie Toro. Na koniec zaś dodam, zarządzającym MineWine.pl oraz członkiem Stowarzyszenia skie sagrantino? Argentyński, solidny malbec że podhalańskiego oscypka najlepiej zapija lub urugwajski tannat? Wybór należy do was. Sommelierów Polskich. Organizuje mi się tokajskim, słodkim samorodnikiem. liczne degustacje i szkolenia Emocje gwarantowane! Pozostała jeszcze dziz zakresu wiedzy o winie. Ilu degustatorów, tyle zdań. Idealne połączyzna. O ptakach pisaliśmy wcześniej, lecz co czenie wina i potraw to takie, które Wam smakuje najbarz dzikiem czy sarną? Na ratunek pospieszą nam wybitne wina dziej. Nie pijajcie win, których nie lubicie. Być może jednak, z katalońskiego regionu Priorat, legendarne, północnowłoskie w połączeniu z potrawą, uwydatni ono swe zalety? Warto amarone czy owiane sławą châteauneuf-du-pape. Do dziczypróbować! Nie bójmy się eksperymentów – te kuchenne są zny serwujcie wina równie intensywne – zarówno w aromawszak najwspanialsze. Jeśli macie ochotę połączyć smak śletach jak i mocnej konstrukcji – jak samo mięsiwo. dzia z tanicznym nebbiolo, proszę bardzo! Nie zmuszajcie tylSłów jeszcze kilka o połączeniach win i serów. Dobrze ko nikogo, by podzielał wasz entuzjazm, jeżeli mariaż ten nie przyjąć tutaj kryterium regionalne, czyli do sera tworzonego w danym regionie Europy serwować powstałe tam wino. okaże się cudowny… H



K U L I N A R I A

AUTOR PRZEPISÓW

Krystian Szopka – Executive Chef w Sheraton Poznan Hotel. Gotowaniem zajmuje się od 1998 roku. W codziennej pracy często sięga po nowinki i chętnie eksperymentuje, jednak stara się nie zapominać o tradycji, wykorzystując i promując lokalne, niszowe produkty. Uwielbia prostotę kuchni śródziemnomorskiej, kładzie duży nacisk na wysoką jakość produktów, bo jak mówi, to element, który w głównej mierze decyduje o sukcesie dania. Jego najnowszą pasją jest fotografia kulinarna. Po pracy Krystian najbardziej ceni czas spędzany z rodziną – żoną i dwiema córkami. Uwielbia także dobre kino.

BURGERY I RELAKS

Spotkania z rodziną lub przyjaciółmi to doskonała okazja, by nie tylko miło spędzić czas, ale także zaskoczyć naszych bliskich pysznym jedzeniem. Smakowitym i samodzielnie przygotowanym, oczywiście. Jestem przekonany, że nawet Ci, którzy nie przepadają za gotowaniem jedzenia na domowe spotkania, zechcą umieścić burgery w swoim wakacyjnym menu. Dlaczego?

P

o pierwsze – ich przygotowanie nie jest trudne, nie wymaga również ciężkiej pracy, ponadto mamy do wyboru tyle wariantów smakowych, że z powodzeniem sprostamy wymaganiom każdego gościa… Po drugie, burgery znakomicie sprawdzają się na wszelkiego rodzaju przyjęciach w plenerze, a to idealna pora na organizację spotkań w ogrodzie. No i po trzecie: nie ma obawy, że połowę przyjęcia spędzimy w kuchni, zamiast z gośćmi. Grilla możemy przygotować ze współbiesiadnikami, razem dobierać składniki, bawić się proporcjami czy kompozycją. Idealne – nieformalne, ale pyszne danie na letni bądź wczesnojesienny dzień spędzony w miłym gronie.

FOT .: SHERATON POZNAN HOTEL

POGAWĘDKI,


HAMBURGER KLASYCZNY

Mięso

Składniki 1 kg mięsa wołowego z tłuszczem / 50 ml zimnej wody / sól / 3 ząbki czosnku / pieprz / papryka słodka. Sposób przygotowania Mięso mielimy 2 razy, doprawiamy, dodajemy starty czosnek. Na koniec wlewamy wodę. Całość wyrabiamy na jednolitą masę przez około 5 minut. Dzielimy na porcje po 150 g i formujemy, dostosowując do wielkości bułki. Grillujemy lub smażymy na patelni, według uznania. Moim zdaniem najwięcej walorów smakowych ma mięso średnio wysmażone. Przy zaproponowanej wadze porcji mięsa, aby uzyskać średni stopień wysmażenia, powinniśmy smażyć burgery przez około 2-3 minuty z każdej strony. Ważne, aby mięso, które chcemy użyć do przygotowania burgerów nie było zbyt chude. Podczas zakupów zwróćmy uwagę, aby mięso zawierało około 20% tłuszczu. Bardziej chude mięso będzie rozpadać się podczas smażenia lub grillowania.

Maślana bułka

FOT .: SHERATON POZNAN HOTEL

Składniki na 15 porcji 0,8 l mocno ciepłego, ale nie gorącego mleka / 800 g świeżych drożdży / 1400 g mąki pszennej / 2 łyżeczki soli / 8 żółtek / 200 g bardzo miękkiego masła / białko do posmarowania / sezam do posypania Sposób przygotowania Połowę ciepłego mleka wlewamy do miski, dodajemy pokruszone drożdże, odrobinę cukru i 1 łyżkę mąki. Dokładnie mieszamy i odstawiamy na 10-15 minut, do czasu, aż na powierzchni powstanie piana. Następnie przesiewamy mąkę do dużej miski, dodajemy resztę soli. Wlewamy rozczyn z drożdży, dodajemy żółtka i pozostałe mleko. Wyrabiamy masę przez 5 minut, następnie dodajemy miękkie masło, cały czas zagniatając ciasto. Wyrabiamy przez 10-15 minut. Uzyskane ciasto powinno być gładkie i elastyczne. Odstawiamy je w ciepłe miejsce na około 1 godzinę do wyrośnięcia. Następnie szybko zagniatamy ciasto, dzielimy na 15 części i formujemy kulki. Układamy je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i odstawiamy na około 30 minut do wyrośnięcia. Przed pieczeniem wierzch bułeczek delikatnie smarujemy białkiem i posypujemy sezamem. Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni. Bułeczki pieczemy (bez termoobiegu) przez około 22 minut, do czasu aż lekko się zrumienią.

Sos barbecue z piklami

Składniki 200 g pomidorów / 40 g cebuli bordowej / 20 g jalapeño / natka pietruszki / 2 ząbki czosnku / sól / 200 g marynowanych w occie ogórków / 150 g marynowanych pieczarek / 100 ml ketchupu / 150 ml klasycznego sosu BBQ / kumin Sposób przygotowania Pomidory parzymy i obieramy ze skórki. Wszystkie składniki kroimy w kostkę, wlewamy ketchup i sos BBQ, doprawiamy solą i kuminem.

Dodatki do hamburgera

Pomidor w plastrach / boczek wędzony w plastrach / cebula pokrojona w cienkie plastry / sałata lodowa pokrojona w paski / ser cheddar w plastrach (opcjonalnie)

Sposób przygotowania burgera

Mięso smażymy, bułkę przekrawamy w połowie i zapiekamy lub grillujemy na rumiany kolor. Smażymy plastry boczku. Smarujemy bułkę sosem, układamy sałatę lodową, następnie mięso, ser, boczek, pomidory, cebulę i przykrywamy górną częścią bułki.

76 | 77


BURGER WEGETARIAŃSKI

Konfitura cebulowa z malinami

Sposób przygotowania Cebule kroimy w piórka i podsmażamy na oleju. Dodajemy maliny, podlewamy octem i winem. Dodajemy miód i sól do smaku, a następnie dusimy do odparowania płynu.

Sos curry z papryką

Składniki 150 ml majonezu / 100 ml jogurtu / 1 czerwona papryka / 50 g ogórków octowych / ½ ząbek czosnku / sól / curry / pieprz Sposób przygotowania Paprykę opalamy nad palnikiem lub zapiekamy w piecu, w temperaturze 220O Celsjusza przez 10 minut. Zdejmujemy skórkę, oczyszczamy z pestek i kroimy w kostkę. Ogórki kroimy w kostkę. Czosnek ścieramy. Majonez łączymy z jogurtem i przyprawiamy do smaku. Na koniec dodajemy posiekane warzywa.

Pozostałe składniki

2 szt. papryki czerwonej / 50 g kaparów / 100 g oscypka / 300 g halloumi / 200 g sałaty lodowej / tymianek / oliwa / sól

Sposób przygotowania

Paprykę kroimy na 6 części, grillujemy i marynujemy w tymianku z oliwą, solą i kaparami. Ser halloumi kroimy w plastry i grillujemy. Sałatę siekamy lub rwiemy na mniejsze kawałki. Oscypek trzemy na drobno.

Składanie burgera

Wypieczoną wcześniej bułeczkę przekrawamy w połowie (przepis znajduje się na poprzedniej stronie). Zapiekamy. Dolną część smarujemy sosem curry, dodajemy sałatę. Układamy ciepłą, grillowaną paprykę z kaparami, posypaną wiórkami oscypka. Następnie układamy ciepły ser halloumi i konfiturę cebulową. Górną część bułki smarujemy sosem curry i zamykamy. No i nie pozostaje nam nic innego, jak tylko rozsiąść się w cieniu lub w słońcu, jak kto woli, i możemy delektować się własnoręcznie przygotowanymi burgerami. H

FOT .: SHERATON POZNAN HOTEL

Składniki 300 g czerwonej cebuli / 100 g mrożonych malin / 50 ml octu malinowego / ½ ząbku czosnku / 20 ml oleju / 50 ml miodu / sól / 100 ml czerwonego wina wytrawnego


B U T I K

Grille

Akcesoria

LAMPKA GRILL OUT Grill elektryczny z tradycyjnym rusztem o mocy 1500 W umożliwia bezpieczne przyrządzanie potraw w zaciszu domowym. Szklana pokrywa ogranicza rozprzestrzenianie się dymu, a także straty energii. Termostat umożliwia płynną regulację temperatury.

Ledowa lampka montowana do pokrywy grilla sprawdzi się podczas grillowania po zmroku. Dzięki niej biesiada w ogrodzie może trwać znacznie dłużej. Wbudowany czujnik ruchu zapala światło automatycznie po podniesieniu pokrywy, oświetlając potrawy znajdujące się na ruszcie. Lampka jest zasilana trzema bateriami AAA.

cena od 159 zł

cena od 189 zł

ZELMER 40Z011

WEBER COMPACT KETTLE 47 CM Klasyczny grill węglowy z chromowanym rusztem o średnicy 47 centymetrów. Pokrywę i kocioł wykonano z emalii porcelanowej, dzięki czemu łatwo utrzymać je w czystości. Dwa otwory wentylacyjne pozwalają regulować dopływ powietrza, co ma wpływ na temperaturę smażenia i umożliwia jego szybkie wygaszenie. Kółka ułatwiają łatwe przestawianie grilla.

cena od 419 zł

Maszynka do mięsa

ZELMER ZMM1084S Maszynka do mielenia mięsa o mocy 550 W – co przekłada się na wydajność mielenia/wydajność pracy (2,3 kg/min). W zestawie znajdziemy, między innymi tarki i sitka z różną wielkością oczek, szatkownicę oraz nasadkę masarską. Specjalne zabezpieczenie chroni silnik przed przegrzaniem w przypadku zablokowania.

cena od 229 zł

WEBER Q 3000 Grill gazowy z dwoma palnikami ze stali szlachetnej sprawdzi się podczas dużych imprez w plenerze. Powierzchnia robocza o wymiarach 63 x 45 cm umożliwia jednoczesne smażenie kilkunastu porcji. Dwa rozkładane blaty pozwalają na wygodne serwowanie potraw, a także przechowywanie przypraw, czy sztućców.

cena od 2399 zł

78 | 79


S P R Z Ę T

GRILL DOSKONAŁY? T E K S T :

S

P I O T R

P O TA R Z Y C K I

ezon grillowy nie musi się skończyć wraz ze schyłkiem lata. Posezonowe wyprzedaże sprzętu ogrodowego umożliwiają zakup rozmaitych modeli w bardzo atrakcyjnych cenach. Zanim przyjdą chłodne wieczory, będziemy mieli jeszcze trochę czasu na biesiadowanie na powietrzu. Jeśli jesteśmy naprawdę zdeterminowani, to nawet niesprzyjająca aura nie przeszkodzi nam w rozkoszowaniu się przysmakami z rusztu. Wystarczy zaopatrzyć się w elektryczny grill, który – podobnie jak toster czy gofrownica – może być bez obaw używany w kuchni. No właśnie... węglowy, gazowy czy elektryczny – jaki grill wybrać?


Grill węglowy Gdy słyszymy hasło „wpadnij w weekend na grilla”, większość z nas pomyśli o tradycyjnym ruszcie węglowym. To najpopularniejszy typ paleniska, gwarantujący charakterystyczny smak smażonych potraw. Teoretycznie jest to również najtańszy rodzaj grilla, jednak niską cenę zakupu bardzo szybko zwielokrotnią wydatki eksploatacyjne, w tym – przede wszystkim – koszt węgla lub brykietu. Podczas poszukiwań nowego grilla, powinniśmy zwrócić uwagę z jakiego materiału zostało wykonane palenisko oraz ruszt – najlepiej, żeby elementy te były nierdzewne i długo utrzymywały ciepło. Dlatego dobrym rozwiązaniem będą grille żeliwne. Tego typu konstrukcje są jednak bardzo ciężkie, warto zatem zwrócić uwagę czy grill jest wyposażony w kółka, ułatwiające umieszczanie go w wybranym punkcie ogrodu. Niedocenianym elementem grilla jest pokrywa, która oprócz osłony przed niespodziewanym deszczem pozwala kontrolować proces smażenia i zapobiega gwałtownym zapłonom tłuszczu. Otwory zlokalizowane na pokrywie oraz – z reguły – na spodzie paleniska umożliwiają regulację dopływu powietrza, co ma bezpośredni wpływ na temperaturę smażenia. Kolejnym przydatnym elementem jest popielnik, ułatwiający zebranie pyłu i innych zanieczyszczeń powstałych podczas grillowania. Korzystanie z grilla węglowego ma swój niepowtarzalny urok, choć dla niektórych użytkowników złożoność procesu rozpalania, smażenia i usuwania popiołu jest sporą udręką. A co z grillowaniem w domu lub na balkonie? Ze względu na otwarty ogień i spore zadymienie, grill węglowy absolutnie nie nadaje się do użytku w zamkniętych pomieszczeniach.

Grill elektryczny Jeśli jesteście smakoszami potraw z grilla, ale nie dysponujecie odpowiednim miejscem do grillowania, to idealnym rozwiązaniem będzie grill elektryczny. Tak jak w przypadku konwencjonalnych modeli, wybór urządzeń jest bardzo szeroki, od niewielkich składanych grilli w formie opiekacza, przez ruszty z zewnętrzną grzałką, po półprofesjonalne grille płytowe. Ich wspólną cechą jest brak otwartego ognia i bardzo ograniczone dymienie, dlatego można z nich bezpiecznie korzystać nawet w mieszkaniu. Źródłem temperatury jest grzałka elek-

AUTOR TEKSTU

Piotr Potarzycki – redaktor prowadzący magazynu UPDATE. W HAmagu pomaga nam okiełznać nowinki technologiczne. Potrafi zinterpretować wszystkie parametry i uwielbia czytać instrukcje obsługi nawet najbardziej skomplikowanych sprzętów.

tryczna, która powoduje pewne ograniczenia. Grille elektryczne umożliwiają smażenie bez tłuszczu, jednak – niestety – nie uzyskamy takiego aromatu, jaki oferuje przygotowywanie potraw w grillu węglowym. Trzeba pamiętać, że niemożliwe będzie przyrządzenie niektórych dań, na przykład ziemniaków w łupinach pieczonych w żarze. Z drugiej strony grille elektryczne są najprostsze w obsłudze i czyszczeniu, a także bardziej bezpieczne. Niektóre modele – np. te z odczepianą grzałką – mogą być myte nawet w zmywarce. Pamiętajmy, że częste grillowanie może dość istotnie wpłynąć na nasz rachunek za prąd, szczególnie w przypadku urządzeń o mocy ponad 2000 W.

Grill gazowy Grille gazowe wyglądają podobnie do grilli węglowych, ale z reguły są nieco większe. Jak nie trudno się domyślić podstawowa różnica dotyczy źródła wysokiej temperatury niezbędnej w procesie smażenia – rozżarzony węgiel został zastąpiony palnikiem gazowym (lub zespołem palników). To paliwo jest bardziej ekologiczne, ponieważ w wyniku spalania powstaje mniej tlenków i innych związków chemicznych. Z tego względu grille gazowe nie gwarantują charakterystycznego smaku potraw, choć można zastosować drewniane wiórki zapewniające specyficzny aromat. Wyeliminowanie węgla pozwala zapomnieć o gorącym popiele. Grille gazowe są bardzo proste w obsłudze, wystarczy przekręcić pokrętło i włączyć zapalarkę, a następnie wyregulować wielkość płomienia, dokładnie tak, jak w przypadku kuchenek gazowych. Rozpalanie grilla trwa kilka sekund. Dzięki temu mamy większą kontrolę nad procesem smażenia – jeśli potrzebujemy bardzo wysokiej temperatury, na przykład podczas przygotowywania steków, wystarczy obrócić pokrętło do oporu, a reakcja będzie natychmiastowa. I tu dochodzimy do opłacalności tego rozwiązania. Wbrew dość powszechnej opinii eksploatacja grilla gazowego jest dużo tańsza w porównaniu z węglowym odpowiednikiem, a sama wymiana butli gazowej nie należy do skomplikowanych. Przykładowo – 45 minut grillowania z wykorzystaniem gazu będzie kosztowało około trzy złote, a w przypadku węgla wartość ta wzrośnie do niecałych czterech złotych. Niestety, zakup samego grilla to już wydatek kilkuset złotych. H

80 | 81


F E L I E T O N

2 MIESIĄCE SŁOŃCA

C

T E K S T:

M A R I A

A C H R E M ,

iepłe podmuchy wiatru, jasne poranki i długie wieczory. Tak, to ten długo wyczekiwany czas, w szarobure, ni to zimowe, ni to jesienne dni. Trudno nawet trzymać się dawnych nazw pór roku, rozmyły się, jedna uszczknęła odrobinę drugiej, inna pozazdrościła gorącego słońca tej z marca i tym sposobem zrobił się z nich kogiel-mogiel. Jednak lato nadal kojarzy mi się z przyjemnym ciepłem i szumem fal, bo tak właśnie chcę je widzieć i czuć. Na Facebooku pojawiły się zdjęcia: roześmiane dzieciaczki na tle lazurowego morza, tu wypięta pierś w piance neoprenowej, fragment żagla z ręką właściciela wymachującego puszką, dym z leśnego grilla i skwierczące kiełbaski z metką dyskontu. Zaczęły się wakacje. Marzę aby jakiś Super Ważny Spec Od Pogody zrobił pstryk i całe 2 miesiące były pełne słońca. Klimat śródziemnomorski w Polsce. No chociaż sierpień. Potem poprosiłabym jeszcze o jeden pstryk na częściowe wyludnienie plaż bałtyckich, zanik budek z plastikiem dla dzieci, awarię bulwarowych sprzętów CD z niezdrową dla ducha muzyką i... mogę jechać. Nasycona spokojem, rozpieszczona piaskiem, z echem szumu srebrnych wydmuszyc rosnących na wydmach, odganiam zapach przypalonych gofrów ze starej przyczepy, wdeptuję w kleks śmietany na chodniku, mewy skrzeczą… nie, nie, to się nigdy nie uda! STOP. Popaduje, jedziemy do muzeum w pięknym, Znanym Pałacu. Gigantyczne drzewa, stare jak kamienie, kłujące bielą grube mury, przyjaźnie otwarte drzwi, kilka zapierających dech dzieł sztuki z podręcznika do plastyki szkoły podstawowej. Jest i audioprzewodnik. Dzieci zasłuchane, popiskują od czasu do czasu na wydźwięk wyjątkowo śmiesznych słów, jak chociażby nocnik. Pokrętłem uwalniam się od zbyt głośnego dla mnie, skądinąd miłego głosu narratora. Nagle słyszę go w zmultiplikowanym szepcie na 40 głosów, płynącego z głośników słuchawek pozostałych zwiedzających. Bawią mnie nabożne miny w miejscu gdzie 80% eksponatów to rekonstrukcje, których zresztą pod karą obcięcia ręki nie można dotykać, bo się rozsypią w 200-letni proch!

R Y S U N E K :

E DY TA

D R AU S

Taki zakaz powinien obowiązywać raczej w większości domów polskich, gdzie 50% wyposażenia to meble szwedzkiego potentata, z których połowa po pół roku użytkowania nadaje się do wymiany. Pracownica muzeum o sokolim wzroku zwraca uwagę nierozważnemu panu by chodził wyłącznie po wykładzinie szerokiej na metr, stąpanie po parkiecie jest niedozwolone, chyba że w specjalnie dostosowanym obuwiu. I tu następuje demonstracja granatowych espadryli wraz z czarną skarpetą. Parkiet nie jest zabezpieczony, zniszczycie go zaraz na wiór! Nie daję rady i rezygnuję ze zwiedzania drugiego piętra. Czekam na dole, uprzejma pani proponuje parapet dla wygody. Rozmyślam. Flashback z wizyt w miejscach, w których dzieci mogą dotknąć niemal wszystkiego. Inaczej niż na przykład w muzeum zabawek w Karpaczu, gdzie gabloty z eksponatami stoją na postumentach o wysokości 6-latka, a jedyne czego mogą dotknąć mali zwiedzający to zabawki z muzealnego sklepiku. Mistrzami świata są tu Duńczycy. Rekinarium Kattegatcentret w Grenaa oferuje kilka godzin czystego doświadczenia z krojeniem ośmiorniczek, karmieniem nimi fok lub łowieniem ryb podczas leżakowania na nadmorskim molo. Trzy dżungle Regnskov w Randers, gdzie ciekawskich pogryźć mogą wielkie mrówy, przestraszyć fluorescencyjne pająki lub musnąć twarz nietoperze. Wreszcie zamek Clausholm, gdzie nikt za gościem nie łazi i nie zabrania podnieść halabardy czy armatniej kuli, zaś do zamkowej kuchni kusi zapach pieczonego ciasta. Są już takie miejsca w Polsce, gdzie Zachód gonimy, wiele można i dzięki temu jest ciekawie. Zwiedzanie podziemi Rynku Głównego w Krakowie, Centrum Nauki Kopernik, czy Bramy Poznania i Ostrowa Tumskiego w wariancie dziecięcym. Chciałabym małej rewolucji, razem z kurzem odkurzyć podejście do zwiedzających. Halo! My też mamy pięć podstawowych zmysłów! ZAPOTRZEBOWANIE NA NOWE TECHNOLOGIE: internetowa baza muzeów na całym świecie z podziałem na atrakcje odbierane każdym z pięciu zmysłów. Gwiazdka za każdy zmysł. H



Wielkie możliwości w doskonałej formie

Nowe oblicze designu Za wysublimowanym minimalizmem kryją się praktyczne funkcje pralki. Piękne szerokie drzwi Crystal Blue mają nie tylko cieszyć oko, ale i ułatwiać załadunek prania. Z kolei dzięki eleganckiemu wyświetlaczowi dotykowemu LCD łatwo wybierzesz odpowiednie programy prania i odplamiania. Polubisz także funkcję automatycznego dozowania detergentu – w zależności od indywidualnego zużycia detergent wystarcza średnio na miesiąc. We wszystkich pralkach z linii Crystal Blue zastosowano technologię Eco Bubble™.

WW10H9600EW klasa efektywności energetycznej A+++

www.crystalblue.samsung.pl

facebook.com/SamsungPolska


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.