10 minute read
Najnowsze trendy w żywieniu psów i kotów
by Bernadeta
prof. dr hab. Michał Jank
Zakład Farmakologii i Toksykologii, Katedra Nauk Przedklinicznych, Instytut Medycyny Weterynaryjnej SGGW w Warszawie
Advertisement
Karmy dla psów i kotów stanowią najważniejszy segment branży zoologicznej. W typowym sklepie zoologicznym nawet 9 na 10 zarobionych złotówek może pochodzić właśnie z ich sprzedaży. Z tego powodu w segmencie karm nieustannie wdrażanych jest wiele zmian i innowacji mających na celu zwrócenie uwagi klienta i przyciągnięcie go do danej marki. Jakie trendy kształtują obecnie tę gałąź zoologii? I czego możemy spodziewać się w najbliższej przyszłości? Artykuł jest streszczeniem prelekcji profesora Michała Janka, która odbyła się podczas konferencji branży zoologicznej na targach Animals & Veterinary Days.
Karmy komercyjne dla psów i kotów stały się na przestrzeni ostatnich lat typowym dobrem szybko zbywalnym, oferowanym w wielu kanałach sprzedaży, dlatego też niejako z automatu stosuje się przy ich promowaniu i sprzedaży wszystkie współczesne narzędzia marketingowo-sprzedażowe obowiązujące na rynku dóbr szybko zbywalnych przeznaczonych dla ludzi. Dotyczy to właściwie każdego aspektu funkcjonowania tych produktów – od składu, poprzez opakowanie, aż do metod i kanałów sprzedaży. Z tego też powodu zupełnie nowego znaczenia nabrały wszelkie deklaracje dotyczące pewnych funkcji i właściwości karm, ponieważ stały się one narzędziem do promowania sprzedaży oraz docierania do klientów docelowych. Nie wszystkie jednak z tych deklaracji mają taką samą siłę, znaczenie i wiarygodność, dlatego może warto poświęcić chwilę na przeanalizowanie tych najważniejszych.
Gluten (grain) free
Deklaracja „gluten free” czy „grain free” jest deklaracją uzasadnianą specyficznym składem karmy, w której nie ma zbóż (grain free) lub dopuszcza się obecność ryżu (gluten free). W praktyce oznacza to, że karmy nie zawierają typowych zbóż, takich jak pszenica, kukurydza, jęczmień. Teoretycznie deklaracja ta ma sugerować bardzo wysoką wartość/ jakość karmy, ponieważ opiera się na powszechnych przekonaniach, że: 1) zboża w karmach są źródłem
białka, które może być alergenem, 2) zwierzęta takie jak psy, a przede wszystkim koty, nie powinny jeść zbóż. I chociaż w obu tych stwierdzeniach może być część prawdy, to jednak trzeba jasno podkreślić, że suche karmy dla zwierząt nie istnieją bez dodatku skrobi. Jest ona cukrem (węglowodanem) pochodzenia roślinnego (nie występuje w surowcach pochodzenia zwierzęcego) niezbędnym do tego, aby sucha karma utrzymała swoją konsystencję i strukturę podczas przechowywania. Może pochodzić ze zbóż (także z ryżu) oraz ziemniaków. W praktyce więc deklaracja „grain free” oznacza, że cała skrobia w karmie (często jest to ponad 40%) pochodzi z ziemniaków. A z tego już nie wszyscy opiekunowie sobie zdają sprawę. Przy deklaracji „gluten free” skrobia najczęściej pochodzi i z ziemniaków, i z ryżu. Czy jednak tego typu deklaracje, a co za tym idzie skład karmy, mają realną wartość? Na pewno nieobecność w karmie zbóż typu pszenica czy kukurydza eliminuje z nich białko (gluten) zbożowe, które faktycznie może, ale nie musi być alergenem. Jeżeli więc pies jest alergikiem – podawanie mu karmy bezzbożowej ma jakąś wartość dodaną. Natomiast drugą istotną zaletą karm bezzbożowych jest to, że nieobecność zbóż zmniejsza znacząco ryzyko skażenia karmy mykotoksynami. Mykotoksyny są produktami metabolizmu grzybów i pleśni, które mogą znajdować się w karmie, jeżeli do jej wyprodukowania użyty został surowiec wcześniej skażony grzybami lub pleśniami. Ponieważ jako ludzie nie jesteśmy w stanie zbyt wiele mykotoksyn zidentyfikować (rutynowo ocenia się zawartość kilkunastu mykotoksyn spośród ponad 3000 tysięcy znanych), a wiadomo, że niektóre z nich są bardzo szkodliwe dla zwierząt, to gwarancja ich nieobecności w karmach stanowi realną wartość dodaną. Trzeba jednak jasno powiedzieć, że deklaracja „grain/ gluten free” nie jest najmocniejszą deklaracją wspierającą sprzedaż produktu, a badania konsumenckie potwierdzają, że dla wielu właścicieli nie jest to główny powód wyboru określonej karmy.
Natural feed
„Naturalność” karmy jest z kolei jedną z najważniejszych deklaracji produktowych, jakie mogą pojawić się na opakowaniach produktów żywieniowych dla psów i kotów. Badania konsumencie jasno pokazują, że określenie karmy jako naturalnej jest bardzo dobrze postrzegane przez opiekunów zwierząt i jest jednym z najważniejszych czynników zachęcających do zakupu. W praktyce jednak problem jest taki, że nie ma definicji naturalności, i w wielu przypadkach określenie karmy jako naturalnej nie pociąga za sobą żadnej treści dodanej. Nie wiadomo czy słowo „naturalny” dotyczy surowców użytych do produkcji czy też produktu końcowego. W efekcie słowa „naturalny” w odniesieniu do karmy dla psów lub kotów można używać w dowolny sposób i nie definiuje ono żadnych namacalnych cech produktu. Nie pozwala ono także na porównywanie ze sobą jakichkolwiek produktów, ponieważ „naturalne” mogą być karmy lub przekąski w znacznym stopniu różniące się między sobą składem lub sposobem przygotowania. Nie do końca wiadomo także, czy np. karmy mokre (wymagające sterylizacji) są bardziej naturalne
REKLAMA
Joanna Kawecka
Dyrektor sprzedaży i marketingu Best 4 Animal Care Sp. z o.o. www.b4ac.pl
Mocno zauważalne trendy w żywieniu psów to białko z owadów, alternatywne źródła węglowodanów i dodatki superfoods. W czasach gdy coraz więcej psów boryka się z alergiami, a zmniejszenie emisji CO2 i zużycia wody stały się priorytetem, karmy i przysmaki z białka owadów wzbudzają coraz większe zainteresowanie właścicieli psów. Polecamy produkty marki Tenetrio, która oferuje bardzo szeroki wybór karm suchych, karmę mokrą i przysmaki z białka larw mącznika młynarka. Z oferty marki Mirals polecamy mokrą karmę z larw much czarnego żołnierza, z dodatkiem jadalnych kasztanów, dyni i ananasa. W odpowiedzi na zainteresowanie rynku karmami suchymi bezzbożowymi producenci proponują alternatywne źródła węglowodanów, jak amarantus, maniok, topinambur, bataty, ziemniaki. Takie propozycje znajdziemy w karmach Tenetrio, Dr.Berg, Renske i Rockster. I trzeci trend – superfood. Rozumiane jako składniki naturalne jak najmniej przetworzone, bogate w składniki odżywcze o szczególnie korzystnym działaniu na organizm. To owoce, warzywa, zioła. Szczególnie dużo dodatków superfood znajdziemy w karmach mokrych Mirals i Rockster – nasiona chia, jagody, borówki, rukiew wodna, algi, omułek zielonowargowy, rokitnik, pigwa, papaja, ostropest plamisty to tylko kilka przykładów składników o dużej wartości odżywczej. www.b4ac.pl
niż karmy suche (które wymagają procesu ekstruzji), ani jak to uzasadnić. Tak samo jak nie wiadomo, czy np. żywienie w systemie BARF jest bardziej naturalne niż podawanie karmy puszkowej czy karmy domowej.
Human grade
Określenie „human grade” ma sugerować pochodzenie surowca przeznaczonego do produkcji karmy jako surowca spełniającego jakościowo wymagania stawiane żywności przeznaczonej do spożycia przez ludzi. Innymi słowy potencjalny klient ma mieć poczucie, że jego zwierzę otrzymuje dokładnie to samo (przynajmniej pod względem jakości), co jego opiekun. I o ile może faktycznie takie określenie może sugerować wysoką „ludzką” jakość surowców użytych do produkcji żywności, o tyle jednak trzeba pamiętać, że surowce przeznaczone do produkcji karm pochodzą z zakładów i ubojni, które produkują żywność dla ludzi. W praktyce oznacza to, że do produkcji karmy wykorzystujemy to, czego nie wykorzystaliśmy do produkcji żywności przeznaczonej dla ludzi (np. podroby, okrawki), ale z punktu widzenia jakości i przepisów prawa żywność dla ludzi i dla zwierząt jest produkowana dokładnie z tego samego. Innymi słowy być może karmy produkujemy z surowców mniej wartościowych lub wręcz niewykorzystywanych w żywieniu ludzi, ale formalnie są to surowce spełniające wymagania jakościowe żywności przeznaczonej dla ludzi (czyli owo „human grade”). Gdyby tak nie było, po prostu taki surowiec nie mógłby znaleźć się na terenie zakładu produkującego żywność dla ludzi lub musiałby być usunięty i zutylizowany – tak jak w przypadku układów nerwowych bydła starszego niż 12 miesięcy, które były utylizowane z powodu ryzyka choroby Kreuzfelda-Jakoba i nie były dopuszczone do wykorzystania ani w żywieniu ludzi, ani zwierząt. Oczywiście deklarując karmy jako „human grade”, producenci sugerują, że zostały one wyprodukowane z najwyższej jakości surowców (czytaj: polędwica, mięso z szynki, rostbef itp.), a nie z podrobów (np. płuca, nerki, śledziony, wymiona, skóra), ale formalnie jest to określenie niezbyt przystające do rzeczywistości.
Hanna Kantor
Dyrektor marketingu www.portica.pl
Monoprotein
Termin „monoprotein” odnosi się do karmy opartej na jednym źródle białka pochodzenia zwierzęcego. Taka definicja oznacza, że w tego rodzaju produktach dopuszcza się zastosowanie dodatkowego źródła białka, jakim jest białko
Coraz częściej mówi się o prawidłowym odżywianiu w kontekście ekologii i rosnącej potrzeby ratowania środowiska, w którym żyjemy. Ten trend – zmiana diety na przyjazną dla planety – pojawił się także w podejściu do żywienia psów i kotów. Opracowano karmy, w których tradycyjne mięso zastąpiono owadami jako źródłem białka zwierzęcego. Rezultat to podwójna korzyść. Po pierwsze, wartość białka owadów przewyższa białko mięsa zwierząt rzeźnych. Po drugie, hodowla owadów to realna i znaczna ulga dla środowiska. Na rynek wkraczają nowe grupy klientów, to młodzi, w większości świadomi opiekunowie zwierząt, które traktowane są jak członkowie rodziny. Chcą dla swoich pupili wszystkiego, co najlepsze, ale nie zapominają o wartościach związanych z ekologią. Karmy TOMOJO zapewnią im jedno i drugie – zdrowego i radosnego pupila oraz poczucie, że działają dla dobra planety. Karmy TOMOJO wpisują się także w inne trendy obecne na rynku. Są bezzbożowe, monobiałkowe i hypoalergiczne. Dzięki temu ucieszą też opiekunów zwierząt o wrażliwym przewodzie pokarmowym, czy wręcz cierpiących na alergie.
lek. wet. Kamil Kowalczyk
ekspert ds. żywienia Brit. Absolwent Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu
Ciągły rozwój nauki determinuje stały wzrost zainteresowania tematyką żywienia zwierząt. Skutkuje to pojawianiem się coraz to nowszych trendów dietetycznych. Obecnie odchodzi się już od klasycznych schematów żywienia. Do diety zwierząt domowych wprowadza się i z powodzeniem stosuje zupełnie nowe produkty oraz metody ich przyrządzania. Jednym z najnowszych kierunków dietetycznych jest rezygnacja z klasycznego białka pochodzenia zwierzęcego stosowanego do karmienia psów czy kotów. Ze względu na swoje właściwości odżywcze mięso jest bardzo pożądanym źródłem białka, witamin i minerałów. Z wielu powodów należy jednak ograniczać jego stosowanie. Zastąpienie mięsa produktami o podobnej wartości biologicznej jest trudne, ale możliwe. Jednym z najnowszych i najbardziej obiecujących trendów żywieniowych jest możliwość zastosowania białka z owadów, które pod względem składu i właściwości nie odbiega znacznie od klasycznego mięsa. Przykładem może być Brit Insect – połączenie białka owadów z białą rybą, co idealnie zastępuje „klasyczne” produkty mięsne.
roślinne. Wynika to z faktu, że jeżeli karma dla psa lub kota ma być karmą pełnoporcjową (spełniającą zapotrzebowanie na wszystkie aminokwasy niezbędne), to bardzo trudno jest odpowiednio zbilansować aminokwasy w oparciu o jedno źródło białka. Białko większości surowców pochodzenia zwierzęcego jest niedoborowe w jeden lub kilka aminokwasów, co oznacza, że nawet jeżeli spełnimy lub przekroczymy zapotrzebowanie na większość z nich, to zawsze jednego lub kilku będzie brakować. I wtedy dokładamy drugie źródło białka (lub w sporadycznych przypadkach pojedyncze aminokwasy) w takich ilościach, aby można było powiedzieć, że karma spełnia wszystkie potrzeby żywieniowe zwierzęcia (jest kompletna i zbilansowana). Tym drugim źródłem białka jest obecnie najczęściej białko grochowe lub białko ziemniaczane. Karmy jednobiałkowe są na pewno karmami preferowanymi dla zwierząt z alergiami, stąd niejako traktowane są jako karmy o wyższej niż standardowa jakości. Z drugiej strony stworzenie karmy jednobiałkowej, szczególnie na surowcu o wyższej wartości (np. królik, kaczka, jagnięcina), oznacza, że karma ta jest automatycznie droższa niż karmy zawierające kilka źródeł białka zwierzęcego, gdzie często możliwe jest modyfikowanie składu w zależności od cen surowców na rynku. Trzeba jednak pamiętać, że z żywieniowego punktu widzenia opracowywanie karm jednobiałkowych jest stosunkowo trudne i bardzo ważne, aby mieć 100% pewności, że żaden z aminokwasów niezbędnych nie jest w zbyt małej ilości. W przypadku psów ważne jest także zapewnienie odpowiedniego poziomu tauryny (mimo że nie jest aminokwasem niezbędnym), ponieważ jej niedobór może prowadzić do chorób serca także u psów.
Urban dog
Określenie „urban dog” – miejski pies dotyczy karm przeznaczonych dla psów żyjących w miastach. Rzeczywistość jest taka, że z naukowego (i żywieniowego) punktu widzenia nie wiadomo nic o różnicach w zapotrzebowaniu pokarmowym między psami żyjącymi w miastach i poza miastami. Wszelkie sugestie, że tak faktycznie jest, nie są podparte żadnymi dowodami, więc skład karm dla psów „miejskich” jest oparty wyłącznie na przekonaniach ich producentów. Trudno w takim przypadku wiarygodnie zweryfikować zasadność wprowadzenia takiej deklaracji na opakowanie, chociaż z punktu widzenia właścicieli psów żyjących w miastach na pewno jest to deklaracja wzbudzająca zainteresowanie.
Organic feed
Karma organiczna, aby spełniała wymagania produktu organicznego (ekologicznego), musi być wyprodukowana zgodnie z wymaganiami prawnymi stawianymi produktom organicznym przez Unię Europejską (i odpowiednie prawa krajów członkowskich) i zapisanymi w odpowiednich dyrektywach i przepisach prawnych. „Organiczność” karmy dla psów i kotów opiera się na dokładnie takich samych przesłankach, jak „organiczność” wszystkich produktów przeznaczonych dla ludzi, dlatego karmy te są jednymi z najdroższych na rynku. Wynika to z faktu, że większość surowców użytych do produkcji karmy organicznej musi także pochodzić z upraw lub hodowli organicznych, co zdecydowanie podnosi ich cenę. W praktyce więc nie ma na rynku tanich karm organicznych, a napis na opakowaniu „organics” wcale nie oznacza, że karma jest faktycznie organiczna („organic”).
Holistic feed
Karma holistyczna to już nieco zapomniana deklaracja dotycząca karm „wszystko mających”. W praktyce słowo to nie oznacza nic, ponieważ nie wiadomo, co by miało oznaczać. Nie wiadomo, czy słowo "holistyczny" dotyczy samego produktu, jego surowców i bilansu karmy, czy też efektu, jaki ma wywoływać ta karma u jedzących z ją zwierząt. Z tego chyba też powodu deklaracja ta obecnie odchodzi w zapomnienie.
Podsumowanie
Pojawienie się na karmach dla psów i kotów deklaracji sugerujących ich unikatowe i wyjątkowe korzyści jest znakiem naszych czasów i chyba naturalną konsekwencją rosnącej konkurencji między producentami. Na pewno w bliskiej i dalszej przyszłości pojawią się nowe deklaracje, które będą odzwierciedleniem trendów panujących na rynku. Ale trzeba pamiętać, że kreowanie trendów rynkowych jest jednym z zadań działów marketingu, dlatego niejako także nowe deklaracje dotyczące karm powstają w działach marketingu. Warto jednak niekiedy zrobić krok wstecz i zastanowić się, czy deklaracje znajdujące się na opakowaniach mają faktycznie uzasadnienie.