2 minute read

Wspomnienia nas wszystkich. O "Latach" Annie Ernaux

tekst: aleksandra kwaśniewicz ilustracje: beata król

Uratować coś z czasu, w którym się już nigdy nie będzie. — Annie Ernaux, „Lata”

Advertisement

Książka powstawała przez kilkadziesiąt lat. Ślady w pamięci tworzące naszą tożsamość. Doświadczenie znane nam wszystkim. Mimowolne. Powieść „Lata” przyniosła francuskiej pisarce międzynarodowy rozgłos. Tegoroczna nagroda Nobla potwierdziła jej kunszt literacki i wkład, jaki wniosła w dorobek kulturalny społeczeństwa. Annie Ernaux urodziła się w czasie II wojny światowej w niewielkiej miejscowości położonej w Normandii. Spędzone tam dzieciństwo i doświadczenia okresu okupacji wyraźnie wpłynęły na jej twórczość. Ukończyła studia z literatury współczesnej. Pracowała jako nauczycielka języka francuskiego.

Gdybym miała wskazać przynajmniej jeden powód, dla którego warto przeczytać tę książkę, byłby to z pewnością język. Jest stosunkowo prosty, łatwy w odbiorze, jednak ma w sobie coś przykuwającego uwagę. Czytelnik płynie z nurtem przekazu. Ma specyficzny styl, jedyny w swoim rodzaju. Składa się głównie z haseł, idiomów, które mogą przemówić do odbiorcy lub nie. Na początku było mi trudno się odnaleźć, musiałam oswoić się z tą szczególną formą. Jednak po chwili, niepostrzeżenie, chciałam tylko czytać, czytać dalej.

Powieść jest stworzona z krótkich scenek, przypomina przeglądanie zdjęć w albumie. Razem z autorką zanurzamy się w czasach minionych. Czasach jej dzieciństwa, dojrzewania, dojrzałości. Osadzonych w konkretnym kontekście historycznym, kulturowym i społecznym. Odnoszę jednak wrażenie, że ogólnego ducha powieści, nie można w pełni zrozumieć, nie żyjąc w tamtych czasach. Wrażliwość pisarki, jej precyzja w formułowaniu spostrzeżeń szeroko otwiera wyobraźnię czytelnika. Zawsze jest to jednak tylko kreacja wyobraźni, a nie doświadczenie żywe. Każdy z nas tworzy własny, indywidualny świat. Unikatowy. Jedyny w swoim rodzaju. Żyjąc w określonych realiach społecznych, czasoprzestrzeni, powstaje część wspólna wszystkich jednostek. Doświadczenie uniwersalne. W odbiorze książki „Lata”, którą gorąco polecam, trochę zabrakło mi wspólnego kontekstu kulturowego. Współcześni odbiorcy mogą próbować oplatać ówczesną rzeczywistość swoimi spostrzeżeniami, tworzyć wspomnienia z czymś niewspółczesnym, jednak nie będzie to niosło ze sobą tego, co autorka miała na myśli.

Ciekawa jest kwestia, że pomimo wątków autobiograficznych, jest to książka o pewnym pokoleniu. Właściwie nie ma tam bohaterów, opisywane osoby nie mają osobistego pryzmatu przeżyć. Obraz ten jest wspaniały, jednak uproszczony. Ma bowiem drugą stronę medalu. Opisywane osoby mają podobny sposób widzenia świata. Ktoś o innych doświadczeniach własnych mógłby opisać ówczesną Francję przecież zupełnie inaczej.

Najbardziej zaciekawił mnie obraz zmieniającego się świata. Mnogość odniesień kulturowych, politycznych. Dojrzałe refleksje, cenne spostrzeżenia. Zanurzenie się w tym świecie jest wspaniale. Można poczuć się jak uczestnik w podróży w czasie. Historia staje się ciekawym zabiegiem, a wręcz zabawą i eksperymentem. Zachwycający jest też portret zmieniających się czasów – powojennej biedy, rozkwitu konsumpcjonizmu, późniejszej homogenizacji kultury. Wspaniałe są drobne przemyślenia, jak to, gdy bohaterowie zastanawiali się, ile lat będą mieli w roku 2000. Wydawało się im to tak nierealne.

To, jaką kobietą wtedy będzie, jest jednak tylko ideą, fantomem. Przecież i tak nigdy nie osiągnie tego wieku.

Annie Ernaux stworzyła powieść godną uwagi. Pozwala odkryć Francję na nowo, wyzwolić ją z powszechnego stereotypu wieży Eiffla i bagietek. Książka wciąga, hipnotyzuje i nie pozwala czytelnikowi oderwać się od opowieści.

This article is from: