![](https://assets.isu.pub/document-structure/211117162619-cc256e1ba5cf07a12ca392c4799393b9/v1/c18ae5bf43e4eb5a81e2d4f7b04c7b83.jpeg?width=720&quality=85%2C50)
3 minute read
Comfort ZONE
Weronika Rawska
Strefa komfortu - jak to przyjemnie brzmi, tak niegroźnie, bezpiecznie. A jednak, czy powinniśmy właśnie tak to odczuwać? Wydawać by się mogło, że nie ma nic złego w tym, że mamy sytuacje, czynności, w których czujemy się bezpiecznie. Przecież każdy chce się czuć komfortowo. To dość oczywiste, ale czy jest to takie dobre dla nas? Lepiej chować się w przysłowiowej dziurze, niz atakować świat? A może spojrzeć inaczej na temat i zastanowić się dlaczego jest nam w tej dziurze tak komfortowo?
Advertisement
Strefa komfortu jest psychologicznym pojęciem. Pojęcie to określa stan, w którym czujemy się dobrze i dość niechętnie go opuszczamy. Podczas wykonywania działań czujemy się pewnie i bezpiecznie, co minimalizuje stres i wszelkie ryzyko. Może powtórzę - ryzyko. Ryzyko właściwie czego?
![](https://assets.isu.pub/document-structure/211117162619-cc256e1ba5cf07a12ca392c4799393b9/v1/95a2db0498b1bc2b9a128e3d96b3c393.jpeg?width=720&quality=85%2C50)
Z pozoru błahy termin, ale mówi on o obszarze życia każdego z nas. Składają się na niego zarówno nasze przyzwyczajenia, nawyki, pewnego rodzaju granice naszego funkcjonowania na co dzień. Owe granice, które są nam znane i akceptowane przez nas samych, budują one poczucie naszego bezpieczeństwa.
![](https://assets.isu.pub/document-structure/211117162619-cc256e1ba5cf07a12ca392c4799393b9/v1/4d3804a9bba973af3677bb794a1994f2.jpeg?width=720&quality=85%2C50)
![](https://assets.isu.pub/document-structure/211117162619-cc256e1ba5cf07a12ca392c4799393b9/v1/6c88dd06823fd672b9bb04e31085e967.jpeg?width=720&quality=85%2C50)
Strefa komfortu jest czymś w rodzaju bezpiecznego schronienia, gdzie kluczową rolę odgrywa nawykowość i naturalność. Wszystko to co znamy, jak myślimy i działamy w znany dla nas sposób. Wszelkie działania poza szablonowym funkcjonowaniem mogą budzić w nas lęk oraz dyskomfort. Wiele osób zastanawia się, jak wyjść ze strefy komfortu, kiedy jednak przychodzi co do czego, opanowuje ich totalny strach przed porażką. Przykładem jest standardowy obraz pracowników, którzy od lat tkwią na tym samym stanowisku, rutynowo wykonując swoje obowiązki w nadziei, że to przyniesie im upragniony sukces. Ę
![](https://assets.isu.pub/document-structure/211117162619-cc256e1ba5cf07a12ca392c4799393b9/v1/796c0a8081be8678e37034851cf1548a.jpeg?width=720&quality=85%2C50)
Wyjście ze strefy komfortu to właściwie za każdym razem jest spora zmiana. Rzucasz bezpieczny etat, albo decydujesz się na przeprowadzkę, bądź inny odważny krok. W mediach znajdziemy wiele pięknych historii, które opowiadają o życiu ludzi, którzy postanowili rzucić to co do tej pory wykonywali i zająć się zupełnie czym innym. Szkoda, że to tylko pięknie brzmi na papierze, a w rzeczywistości na pewno zawsze stanowi wielkie ryzyko, nie tylko finansowe.
Psychologowie zgodnie twierdzą, że nasza strefa komfortu z jednej strony pozwala nam unikać lęku i porażek, a z drugiej strony umacnia nasze słabości. W dużej mierze wynika to z przyzwyczajenia – zmiany zazwyczaj wywołują dużo zamieszania i wymagają wiele wysiłku, ale również wymaga asertywności. A to już nie wszystkim pasuje. Jednak nie oznacza to, że nad strachem nie da się zapanować! To nie tak, że tym co sie uda to się uda, a nam pozostanie już tylko patrzenie z zazdrością na tych, którzy odważnie rzucają się na nowe wyzwania.
Jak więc wyjść ze strefy komfortu bezpiecznie i dalej rozwijać się zawodowo?
Pomóc może wizyta u coacha zawodowego lub terapeuty. Pomogą nam oni określić nasze cele i podpowiedzą, jakich narzędzi będziemy potrzebować, aby je zrealizować. Z lękiem przed nieznanym najłatwiej jest walczyć etapami, stopniowo oswajając się z kolejnymi zmianami. Trzeba zdawać sobie sprawę, że jest to długotrwały etap, który wymaga od nas pełnego zaangażowania. K
Zmiana stylu życia i przyzwyczajeń również uchodzi za wyjście ze strefy komfortu. Zdaniem różnych terapeutów, niezwykle ważne jest, aby zadać sobie pytanie: po co potrzebuję wyjść ze strefy komfortu? Z jakiego powodu? Co mi to może dać, a co odebrać? Nic za wszelką cenę, nic wbrew sobie!
Jeśli człowiek szuka strategii na lęk, z pewnością nie będzie nią tłumienie, ani unik. Lepiej obserwować i zauważać stany emocjonalne, które nam towarzyszą i przyznawać sobie do nich prawo. Według teorii Porozumienia bez Przemocy, nie ma dobrych i złych emocji. Uświadomienie sobie tego bywa samo w sobie oczyszczające. Lękom, a także innym towarzyszącym nam uczuciom, można przyglądać się także praktykując medytację uważności. Wszystkie te szkoły pracy z emocjami mówią o tym, że jeśli uda nam się zrozumieć i zaakceptować podłoże lęku, strach – przynajmniej w początkowej fazie, może na nas zadziałać mobilizująco, zamiast, jak dotychczas, paraliżować.
Oswajając się z lękiem warto zdać sobie równocześnie sprawę, że nieodłącznym elementem opuszczania strefy komfortu, a więc „bezpiecznej” przystani nawyków i przyzwyczajeń jest doświadczanie porażki.
Ostatecznie nie ma jednej odpowiedzi na pytanie czy warto opuszczać naszą strefę komfortu. Pytane jest to dość indywidualne, uzależnione od naszych potrzeb, emocji i sytuacji życiowej. To nie jest tak, że trwanie w tym co jest nam znane i dobre jest dla nas złe. To od nas zależy czy potrzebujemy takiej zmiany w życiu i czy jej chcemy. Każdy z nas ma w sobie swego rodzaju lęk przed nieznanymi wodami życia. Nikt nie wie co będzie jeśli podejmiemy taką, a nie inną decyzję. Zawsze będzie wisiało w powietrzu what if….