2 minute read

Sektor hotelowy zalicza krótkie odbicie

Next Article
skracają pobyty

skracają pobyty

Najbliższe lata będą czasem kolejnych wyzwań dla hoteli wszystkich kategorii. Branża będzie się mierzyła z wysokimi kosztami, a nadchodzące spowolnienie gospodarcze wpłynie na wyniki operacyjne.

KATARZYNA TENCZA ASSOCIATE DIRECTOR INVESTMENT & HOSPITALITY W WALTER HERZ

Niełatwy dla hoteli czas zwiastują przede wszystkim rosnące koszty energii i innych mediów, presja na wzrost wynagrodzeń oraz inflacja, która pustoszy portfele Polaków. Jednym słowem sektor mierzy się z kolejnymi wyzwaniami w obliczu pukającego do naszych drzwi kryzysu gospodarczego.

Ostatnie, globalne spowolnienie, które nastąpiło w 2007-2009 roku, spowodowało globalnie znaczne spadki RevPAR. Nadchodzący kryzys z dużym prawdopodobieństwem znowu uderzy w branżę po ostatnich trudnych latach związanych z pandemią. W niepewnych okresach wyjazdy turystyczne są jednym z pierwszych sposobów na ograniczenie wydatków. Ponadto, istnieje ryzyko przywrócenia jesienią ograniczeń związanych z kolejną falą pandemii. Wtedy także może zostać wyeliminowana z agend firmowych część wyjazdów służbowych i różnego rodzaju meetingów i eventów.

Uchodźcy, eventy i wakacje ratują rynek

Ten rok jest relatywnie dobry dla branży. Hotele miały szansę wyjść w dołka dzięki m.in. uchodźcom z Ukrainy. Straty, które prognozowano, że sektor zacznie odrabiać dopiero za dwa lata, zaczął wyrównywać w marcu tego roku. Na skutek wojny w Ukrainie obiekty hotelowe w największych miastach w Polsce przeżywały wiosną oblężenie. Uciekający przed wojną poszukiwali w nich na kilka tygodni schronienia. Zryw był niestety tylko czasowy. Później jednak ruszyły rezerwacje firmowe. Hotele organizowały szkolenia, eventy i konferencje, zarzucone w pandemii. Teraz mamy sezon urlopowy i znów placówki zapełniły się turystami.

Jednakże te wakacje są inne. Odwiedzający miejscowości wypoczynkowe przyjeżdżają tylko na kilka dni, a nie jak wcześniej – tygodnie, bo pobyt w hotelu nie jest tani.

Właściciele obiektów reagują przede wszystkim na rosnące ceny energii i koszty personalne, co mocno rzutuje na ceny pokoi.

Ceny pokoi w rodzimych hotelach są tak wysokie, że w przeciwieństwie do zeszłych wakacji część podróżujących decyduje się na wyjazdy zagraniczne. To sprawia, że nie we wszystkich regionach turystycznych w Polsce miejsca są wyprzedane.

Nowe inwestycje można policzyć na palcach jednej ręki

Najbliższe dwa lata będą czasem kolejnych wyzwań dla tego sektora. Po ostatnich zawirowaniach w światowej gospodarce oraz zmianach otoczenia biznesowego na naszym rynku banki nie odbudowały zaufania do inwestycji hotelowych. Nowe projekty hotelowe w największych miastach, na które decydują się inwestorzy, można policzyć na palcach jednej ręki, a prowadzone budowy i oddawane obiekty to realizacje rozpoczęte jeszcze w spokojniejszych czasach. Trudno spodziewać się w obecnej sytuacji rozwoju sektora. Nie jest to jednak jedyny segment nieruchomości, który w najbliższych latach czeka zastój.

Inwestycje poszły w innym kierunku. Nastąpił rozwój w tych segmentach rynku nieruchomości, które uważane są za dużo bardziej odporne na potencjalne zagrożenia pandemiczne i kryzys. Dziś możemy obserwować szybki wzrost rynku retail parków i PRS.

Pandemia mocno nadszarpnęła także zaufanie funduszy inwestycyjnych do tego typu aktywów. Inwestorzy zwracają się ku innym nieruchomościom, hotele nie są obecnie sexy.

Prognozujemy, że sektor hotelowy wróci na ścieżkę wzrostu po 2023 roku.

This article is from: