ŚWIAT HOTELI luty - marzec 2019

Page 1

WYPOSAŻENIE

MARKETING

ZARZĄDZANIE

luty-marzec 2019 ISSN 1642-6460

Stres

Jaka marka kosmetyków?

niepożądany partner lidera MARTA KUSTOSZ

ANETA MULLER

Sam jak życie się zmieniałem

CONDO I APART

SZANSE VS ZAGROŻENIA

WITOLD

IGNATOWSKI HOTELARZ

BIZNES Z SERWETKI

PRE-OPENING CZYLI...

Rozmowa z Izabellą i Jakubem Urbaniakami

MARCIN J. PODOBAS ProfitHotel FORUM RYNKU HOTELARSKIEGO

Sweets&Coffee FORUM RYNKU KAWIARNI • CUKIERNI • LODZIARNI • PIEKARNI

FoodBusiness FORUM RYNKU GASTRONOMICZNEGO

MEDIA EFEKTYWNEJ KOMUNIKACJI



Odpowiedzialność właściciela

58 PARTNERZY WYDANIA

SPIS TREŚCI Panorama

.. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

4

Wywiad numeru Sam jak życie się zmieniałem .. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 16

Puls hoteli Biznes z serwetki .. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 26 Condo i apart – szanse vs zagrożenia . . . . . . . . . . . . . . . . . 32 Radisson Hotel Group rozwija

Technika i wyposażenie Jaka marka kosmetyków? Część pierwsza . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 60 TV – wybór i możliwości . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 62

Gastronomia Jaki obrać kurs? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 64

Produkty i innowacje

....................................................

68

skrzydła w Polsce . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 38 Cóż to było za otwarcie! . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 40

XIII Forum Profit Hotel 2018

Wizytówki

................................................................................................

Wydawca

Dział Sprzedaży BROG B2B Zbigniew Pąk dyrektor sprzedaży z.pak@brogb2b.pl tel. 664-463-083

Prezentujemy laureatów Supplier of the Year Forum Profit Hotel 2018 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 42

Marketing i promocja Stworzyć opowieść .. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 46

Zarządzanie i personel Stres – niepożądany partner lidera.

BROG B2B Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością Sp. k. ul. Okopowa 47 01-059 Warszawa tel./fax 22 290 66 11 biuro@brogb2b.pl Redakcja Karolina Stępniak redaktor naczelna dyrektor wydawnicza k.stepniak@brogb2b.pl tel. 664-463-096

Część pierwsza . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 48 Pre-opening, czyli pierwsze wrażenie robi się tylko raz. Część szósta . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 52 Goście pod lupą. Część trzecia .. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 54

Prawo Odpowiedzialność właściciela. Część pierwsza . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 58

69

Dołącz do nas: facebook.com/swiat.hoteli

Zespół Sprzedaży Reklamy Agata Kowal menedżer ds. kluczowych klientów a.kowal@brogb2b.pl tel. 664-463-079 Joanna Wojciechowska menedżer ds. kluczowych klientów j.wojciechowska@brogb2b.pl tel. 664-463-072 Zespół Sprzedaży Konferencji Marcin Jaworski menedżer ds. kluczowych klientów m.jaworski@brogb2b.pl tel. 501-727-114 Adam Stępniak menedżer ds. kluczowych klientów a.stepniak@brogb2b.pl tel. 664-463-069 Opracowanie graficzne/Skład DTP: Studio Adekwatna www.adekwatna.pl Zdjęcie na okładce: Karolina Jóźwiak www.fotogenetycznie.pl

Prenumerata: roczna 250 zł + 23% VAT. Redakcja nie odpowiada za treść materiałów reklamowych. Druk: TAURUS Reprodukcja lub przedruk wyłącznie za pisemną zgodą Wydawcy. © 2019 Co­py­ri­ght by BROG B2B Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością Sp. k. All ri­ghts re­se­rved.

Zapraszamy do odwiedzenia naszego portalu rynku HoReCa oraz subskrypcji codziennego Newslettera

Opowieści niezwykłe

W

ywiad z Panem Witoldem Ignatowski, goszczącym na naszej okładce, był niezwykły. Nie tylko ze względu na wyjątkowość rozmówcy i jego bogate doświadczenie oparte na pracy w legendarnych hotelach, restauracjach, na statkach czy w znaczących spółkach hotelarskich. Perełką są niebywałe historie, które miały niebagatelny wpływ na całe – nie tylko zawodowe – życie Pana Witolda. Jestem zaszczycona i wzruszona, że mogłam je poznać… Więcej pisać nie będę, bo trudno jest dobrać odpowiednie słowa. To po prostu trzeba przeczytać! Zachęcam Państwa także do lektury wywiadu z Izabellą i Jakubem Urbaniakami, właścicielami dwóch obiektów – Złotopolska Dolina i Miętowe Wzgórza. Opowiedzieli mi o drodze od wizji do realizacji, kluczowych elementach w obsłudze gości VIP i spełnianiu marzeń – własnych i cudzych. Ten rok to w naszym czasopiśmie kontynuacja prowadzonych cykli tematycznych, a także rozpoczęcie nowych. Do grona ekspertów, którzy w każdym wydaniu dostarczają Państwu mnóstwo fachowej i praktycznej wiedzy nt. zarządzania, dołączył Artur Pietraszewski, partner w firmie Fortech Consulting. Na celownik bierze temat gorący, ale też niełatwy, czyli rynek condo- i aparthoteli. Naprawdę warto śledzić serię tych artykułów. Poza tym Marta Kustosz rozpoczyna nowy cykl: „Wparcie w zarządzaniu. Ja-lider vs zespół”. W dobie problemów z rotacją i zdobywaniem personelu, warto zacząć od spojrzenia w głąb organizacji i poznać czynniki, które mogą mieć wpływ na relację między personelem a menadżerem. Oddając Państwu do lektury najnowszy numer, serdecznie pozdrawiam. Karolina Stępniak, redaktor naczelna


PANORAMA

Ireneusz Czerski dyrektorem Marine Hotel Związany przez ostatnie sześć lat z Hotelem Mikołajki, Ireneusz Czerski z końcem 2018 roku stanął na czele kołobrzeskiego Marine Hotel, należącego do Zdrojowej Hotels. Ireneusz Czerski funkcję dyrektora Hotelu Mikołajki pełnił od 2012 roku. Wcześniej związany był z grupą hotelową Condohotels Mana-

gement w Ostródzie, gdzie odpowiedzialny był za prowadzenie działań sprzedażowych dla trzech obiektów hotelowych. Od początku

kariery zawodowej pracował w hotelach na Warmii i Mazurach, m.in. Olsztynie czy Worlinach. Zajmuje się również doradztwem inwestycyjnym i audytami w branży hotelarskiej. Z wykształcenia jest hotelarzem, ukończył Wyższą Szkołę Turystyki i Hotelarstwa w Gdańsku. Interesuje się socjologią, marketingiem i psychologią. Marine Hotel usytuowany jest tuż przy plaży w Kołobrzegu. Oferuje 277 luksusowych pokoi i apartamentów z klimatyzacją oraz bezpłatnym Wi-Fi, dwie restauracje PerMare i Lobster specjalizujące się w daniach kuchni międzynarodowej, śródziemnomorskiej i azjatyckiej, Marini Cafe znajdujące się na najwyższym piętrze budynku, a także zaplecze rekreacyjne oraz centrum spa i odnowy biologicznej.

stron, dla których efekty będą korzystne i długookresowe – mówi Marta Kustosz, właścicielka Praktyka Zmian, i dodaje: – Moja rola w tym Projekcie polega przede wszystkim na dotarciu do hoteli, które dysponują ofertami pracy w zakresie stanowisk nie wymagających doświadczenia (kuchnia, restauracja, służba pięter), są gotowe wdrożyć i odpowiednio przeszkolić nową osobę, a także zapewnić jej pozytywny start w dorosłe życie. Historie Młodych są przeróżne, zdarza się, że są to osoby, które ukończyły np. szkołę o profilu spożywczo-gastronomicznym, czy technikum hotelarskie. Oczywiście w samej Warszawie można bez problemu odnaleźć fundacje, które wspierają młodzież w tym zakresie, jednak nie znajdziemy wśród osób zaangażowanych nikogo, kto jest w stanie przybliżyć im „nasz” zawód, a to jest jeden z ważniejszych punktów w pokonywaniu

przekonań i wyobrażeń na temat pracy w hotelu. Jestem przekonana, że połączenie wprowadzenia i przygotowania do wkroczenia w codzienność hotelową, dopasowanie kandydatów do proponowanych ofert pracy, a na koniec aktywne wsparcie w trakcie pierwszych miesięcy w nowym miejscu, przyniesie bardzo pozytywne efekty w przyszłości. Już dzisiaj zachęcamy wszystkie warszawskie i łódzkie hotele do przesyłania aktualnych ofert pracy na adres mailowy marta@ praktykazmian.pl, a także kolejne propozycje Partnerstwa, gotowość do wsparcia inicjatywy. – Liczę, że w kolejnych miesiącach podobne działania zrealizuję również w innych miejscach Polski – podkreśla Marta. Więcej informacji na stronie: www.praktykazmian.pl/projekt/mlodzi/

Masz problem z pozyskaniem Agnieszka Mazurkiewicz pracowników? Weź udział w Hampton by Hilton Lublin Związana dotychczas z Hotelem Wieniawskim Agnieszka Mazurkiewicz w projekcie Marty Kustosz z początkiem lutego objęła stanowisko dyrektor w lubelskim Hampton by

Inicjatywa „Młodzi na rynku pracy” to przede wszystkim działania Hilton Lublin. Zastąpiła Michała Rzeźnika, który objął stery w Hampton by umożliwiające młodzieży przygotowującej się do usamodzielnienia, Hilton Warszawa Mokotów. pozyskanie pierwszej pracy w hotelarstwie. Biorąc pod uwagę sytuację na rynku pracy, każda aktywność przynosi oczywiste korzyści dla obu stron Agnieszka Mazurkiewicz swo- również jako nauczyciel, lektor ją pracę zawodową rozpoczęła orz tłumacz języka angielskiego. Projektu.

– Jako Hotelarze mamy doskonałą świadomość jak ważne jest przybliżenie możliwości i realiów panujących w naszej branży najmłodszym, potencjalnym pracownikom. Młodzież, która dokonuje swoich pierwszych kroków na drodze zawodowej często wybiera miejsca, które w ich oczach nie stawiają dużych barier na wejściu. Mam na myśli, przede

4

wszystkim pracę w hipermarketach, dyskontach, czy innych punktach usługowych nie zapewniających żadnej możliwości rozwoju. Hotelarze natomiast, już od kilku lat, podkreślają deficyty w zainteresowaniu ofertami pracy. Mam nadzieję, że współpraca z Domami Dziecka i Placówkami Opiekuńczo-Wychowawczymi pozwoli na spotkanie się dwóch

ŚWIAT HOTELI | luty-marzec

w 2002 roku w Grand Hotelu Lublinianka, gdzie pełniła funkcję dyrektor marketingu i dyrektor hotelu. W 2015 związała się z Hotelem Wieniawskim. Jest także dyrektor regionalną Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego. Absolwentka filologii angielskiej na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie oraz stypendystka Lock Haven University w USA. Pracowała


PANORAMA

Vienna House Mokotow Warsaw otwarty 25 lutego na hotelowej mapie Warszawy i biznesowej dzielnicy Mokotów pojawił się nowy biznesowo-lifestyle’owy obiekt. To szósty w Polsce hotel austriackiej grupy Vienna House. Inwestorem jest firma Garvest Real Estate, zaś za projekt architektoniczny odpowiada pracownia JEMS Architekci, znana z oryginalnych projektów, takich jak budynek Agory w Warszawie czy zespół biurowców Pixel w Poznaniu. Wystrój wnętrz to efekt współpracy inwestora, projektantki Agaty Pleśniarowicz oraz Vienna House. Dbałość o detale Diabeł tkwi w szczegółach, dlatego w Vienna House Mokotow Warsaw wszystkie elementy są przemyślane. Siedmiokondygnacyjny budynek skonstruowany z powtarzalnych betonowych ram nawiązuje do historii przemysłowej dzielnicy Służewiec i wyróżnia się spośród okolicznej biurowej zabudowy swoim brutalistycznym charakterem. Betonowe i stalowe elementy tworzące industrialny wystrój łączą się z ocieplającą wnętrza bujną zielenią oraz dużymi oknami od podłogi do sufitu. Nie brakuje unikatowych perełek w skali europejskiej, takich jak lampy z kolekcji Gras, wiszące żyrandole DCW editions In The Tube Solar 6, sofa Fogia Tiki czy krzesła Fermob z kolekcji Luxembourgh, będące reinterpretacją modelu z 1923 roku. Lobby jest miejscem tworzącym społeczne życie hotelu. Znajdują się tutaj dwa stoły do samodzielnego zameldowania i pracy, jedenaście kameralnych miejsc spotkań ze stolikiem kawowym i fotelami oraz bar połączony z recepcją. Lobby naturalnie łączy się ze strefą konferencyjną oraz restauracją Greenhouse. Dobre samopoczucie gości Vienna House Mokotow Warsaw jest hotelem zlokalizowanym

zaledwie dziesięć minut jazdy samochodem od lotniska. Jego oferta została przygotowana z myślą o komforcie i potrzebach osób, które doceniają nowoczesne rozwiązania technologiczne, dbają o zdrowie i środowisko. Goście mogą zameldować się samodzielnie za pomocą smartfona, zamówić kolację do pokoju przy użyciu hotelowej aplikacji mobile concierge, skorzystać ze śniadania na wynos już od 5:30 rano czy potrenować w sali fitness z widokiem na miasto 24/7. Wszystkie 164 pokoi zostało wyposażone w duże łóżka z dwoma materacami o wymiarach 1 x 2,1 m oraz w Smart TV z inteligentnym systemem sterowania oraz szeroką ofertą kanałów telewizyjnych w tym HBO, kanały obcojęzyczne oraz dla dzieci. W pokojach superior znajdują się designerskie przelewowe ekspresy do kawy, a w łazience – wanna. 19 pokoi można łączyć z jednym lub dwoma sąsiadującymi, a 6 jest przeznaczonych dla alergików. Specjalnie dla gości biznesowych przygotowano również strefę konferencyjną, która łączy się z lobby. 180 mkw. powierzchni podzielone zostało na trzy sale z możliwością łączenia oraz boardroom. Wszystkie mają wysokie okna od podłogi do sufitu, nowoczesny sprzęt technologiczny oraz oferują kreatywne rozwiązania konferencyjne. Goście mogą również korzystać z 50 miejsc w parkingu podziemnym. Farmerski koncept kulinarny Restauracja Greenhouse jest „zielona” nie tylko z nazwy. Menu bazuje na świeżych produktach od lokalnych producentów – zarówno jeżeli chodzi o roślinne, jak i mięsne specjały. W karcie

znajdziemy zarówno tatar z buraków i wołowiny, sałatkę z cytrynowego jarmużu i oryginalny sznycel wiedeński, talerz grillowanych, sezonowych warzyw i wyśmienite steki. Wołowina, z której są one przygotowywane, pochodzi od lokalnego farmera, leżakuje w specjalnej lodówce, a następnie jest grillowana w temperaturze 800 stopni. W menu lunchowym restauracja Greenhouse postawiła na modne bowle. Każdego dnia szef kuchni proponuje inny zestaw bazujący na zbożach i świeżych warzywach. Śniadania to znak rozpoznawczy Vienna House i nie inaczej jest w nowym warszawskim hotelu. Są inspirowane wizytami na rynku, gdzie kupuje się sezonowe produkty i lokalne specjały. Świeże soki i koktajle, domowe

przetwory, takie jak marynowane warzywa i dżemy, kiszonki, regionalne pieczywo oraz aromatyczna kawa z ekspresu dostępne są dla gości codziennie do godz. 10:00,

w weekendy aż do 11:00 i w sezonie letnim można się nimi delektować na zacisznym tarasie w stylu włoskiego placu.

Accor z nową marką Accor kontynuuje poszerzanie swojego portfolio i wprowadza nową lifestylową markę w segmencie midscale – Tribe. Aktualnie pod szyldem działa jeden hotel zlokalizowany w Perth w Australii. Do dyspozycji gości oddaje 126 pokoi. Jak podkreśla Accor w komunikacie, kolejnych dziesięć obiek-

tów – oferujących łącznie 1,7 tys. pokoi – jest w przygotowaniu. Ich otwarcie zaplanowano do 2022

roku. Natomiast do 2030 roku marka ma być obecna w 150 destynacjach, m.in. w takich miastach jak Paryż, Londyn , Singapur, Dubaj czy Bangkok. Tribe zamierza w sposób przełomowy sprostać oczekiwaniom i wymaganiom gości. Dzięki elastycznemu i unikatowemu modelowi nowa koncepcja Tribe jest skierowana do międzynarodowych turystów. Niezależnie od tego, czy podróżujesz w interesach, czy w celach rekreacyjnych, społeczność Tribe jest podobna do dzisiejszych kobiet i mężczyzn: niezależna, ciekawa i pełna przygód – czytamy w komunikacie.

luty-marzec | ŚWIAT HOTELI

5


PANORAMA

Zmiana steru w Sofitel Grand Sopot Związana dotychczas z Hotelem SPA Dr Irena Eris Wzgórza Dylewskie Joanna Kaszubowska z dniem 1 marca obejmie funkcję dyrektor sopockiego hotelu Sofitel Grand. Zastąpi na tym stanowisku Gregory’ego Millona. Joanna Kaszubowska jest absolwentką Wyższej Szkoły Hotelarstwa

i Gastronomii. Z branżą hotelarską związana jest od blisko 20 lat.

Zaczynała od pracy na stanowisku menadżera w dziale gastronomii w ibis Częstochowa, następnie objęła stanowisko zastępcy kierownika Działu Gastronomii w ibis Poznań Centrum. Kolejnymi krokami w karierze były stanowiska zastępcy dyrektora hotelu oraz dyrektora generalnego hotelu. W latach 2009-2011 zarządzała hotelem Mercure Mrongovia w Mrągowie, a w latach 20112013 była zastępcą dyrektora Novotel Gdańsk Centrum. Ostatnio, od lipca 2013 roku, pełniła funkcję dyrektor i prezes zarządu pięciogwiazdkowego hotelu SPA Dr Irena Eris Wzgórza Dylewskie.

Pierwszy w Polsce Crowne Plaza już za rok Konstrukcja budynku hotelowego w ramach kompleksu The Warsaw HUB osiągnęła pełną wysokość. Docelowo pomieści 430 pokoi i apartamentów dwóch sieci: Holiday Inn Express oraz Crowne Plaza. Prace budowlane i wykończeniowe w wieży hotelowej potrwają do końca 2019 roku. Otwarcie obu hoteli planowane jest w I kwartale 2020 roku. The Warsaw HUB powstaje tuż przy rondzie Daszyńskiego na Woli. W ramach kompleksu powstają trzy budynki wysokościowe: hotelowy i dwa biurowe, połączone

6

wspólną, pięciokondygnacyjną podstawą, w której znajdą się powierzchnie handlowo-usługowe, konferencyjne i coworkingowe. W budynku A znajdą się dwa renomowane hotele należące do największej sieci InterContinental Hotels Group: Holiday Inn Express oraz pierwszy w Polsce Crowne Plaza. Oba zajmą łącznie 21 tys. mkw. oraz zapewnią 430 komfortowych pokoi i apartamentów. Crowne Plaza swoim gościom zaoferuje 212 pokoi i apartamentów, z kolei Holiday Inn Express będzie ich mieć 218. W listopadzie 2017 roku Ghelamco podpisało z IHG umowę na zarządzanie obiema markami tego operatora.

ŚWIAT HOTELI | luty-marzec

Hotelowa wieża będzie posiadać też inne, ogólnodostępne usługi. Na przeszklonym parterze, obok holu recepcyjnego, znajdzie się kawiarnia ze strefą pracy i wypoczynku, a na 22. kondygnacji efektowny sky bar z tarasem, skąd roztaczać się będzie widok na centrum Warszawy. Na pierwszym i drugim piętrze powstaną z kolei modnie urządzone restauracje hotelowe ze stolikami na około 270 gości.

W podium kompleksu, pomiędzy wieżą A i B, zlokalizowane zostanie przestronne, liczące 2 tys. mkw. powierzchni centrum konferencyjne Crowne Plaza. Jego wystrój nawiązywać będzie do postindustrialnego dziedzictwa Woli i jej współczesnego, dynamicznie zmieniającego się wielkomiejskiego charakteru. W budynku znajdą się także bary oraz fitness club. Projekty wnętrz części hotelowej powstają w pracowni Tremend.

Metropolitan Investment otwiera Gdański Harward To pierwszy tak nowoczesny prywatny akademik w Trójmieście, który powstał w bliskiej okolicy Politechniki Gdańskiej. Obiekt został zaprojektowany w odpowiedzi na potrzeby studentów ceniących sobie spokój i komfort, a jednocześnie bliskość akademickiej społeczności. Od lutego na studentów czeka 60 komfortowych mikroapartamentów o powierzchni od 12 mkw. do 23 mkw. Gdański Harward to pierwszy prywatny akademik zrealizowany przez firmę Metropolitan Investment. Obiekt powstał z myślą o obecnym pokoleniu, które ceni sobie budowanie relacji, ale przede wszystkim indywidualizm, niezależność i możliwość samorealizacji. Nowy dom studencki zapewni swoim mieszkańcom bliskość studenckiej społeczności, ale jego wnętrza zostały zaprojektowane tak, aby pozwalał im skupić się na nauce czy rozwoju własnych pasji. – Do dyspozycji studentów oddajemy 60 jedno- i dwuosobowych klimatyzowanych studenckich apartamentów, z kompleksowo wyposażonym aneksem kuchennym i prywatną łazienką. Komfort zapewniają także dostępne w wyposażeniu każdego mikroapartamentu Internet i możliwość uruchomienia pakietu telewizyjnego. Z kolei regularna wymiana pościeli, możliwość skorzystania z pralni oraz zamówienia usług sprzątania sprawiają, że student nie musi się o nic martwić – komentuje Paulina Bauer, dyrektor biura zarządzania

nieruchomościami Metropolitan Investment. Gdański Harward mieści się w studenckiej okolicy przy ulicy Do Studzienki 65. Lokalizacja zapewnia bliskość Politechniki Gdańskiej, Uniwersytetu Medycznego, innych akademików oraz licznych atrakcji studenckich. Akademik jest także dobrze skomunikowany z uczelniami: Uniwersytetem Gdańskim, Akademią Wychowania Fizycznego i Sportu oraz zapewnia bardzo dobre połączenie z istotnymi punktami na mapie Gdańska, takimi jak Dworzec Główny, Śródmieście czy plaża.


Wkrótce otwarcie Hotelu Sevilla Gold Zlokalizowany w Łęczeszycach, w gminie Belsk Duży, w okolicach Grójca trzygwiazdkowy Hotel Sevilla Gold swoich pierwszych gości przyjmie wiosną br. W obiekcie zaprojektowano salę bankietową do 500 osób, zaplecze kuchenne z pełną infrastrukturą technologiczną do

przygotowywania posiłków, salę konferencyjną z mini barem dla 70 osób, 14 pokoi na piętrze oraz 14 na poddaszu użytkowym.

Liczba miejsc noclegowych docelowo wynosić ma 49. Każdy z pokoi wyposażony jest w klimatyzację, miejsce do pracy, oraz TV. Obiekt dysponuje także restauracją Olivia oraz ogrodem i przestronnym parkingiem. Inwestycja zaplanowana jest w dwóch etapach. W pierwszym planowane jest oddanie do użytkowania parter i I piętro, w II etapie wykończenie poddasza z pokojami. Sevilla Gold to trzygwiazdkowy hotel położony w okolicach Grójca w miejscowości Łęczeszyce 73A, 150 metrów od trasy 728 Grójec Mogielnica. O świetnej lokalizacji hotelu świadczy położenie w samym centrum Polski, w odległości 58 km od Warszawy zaledwie 12 km od Grójca i tylko 10 km od Mogielnicy.

Krakowski kompleks w rękach Unirest Hotele zostały oddane do użytku w 2015 r. i są położone w odległości ok. 3 km od centrum Krakowa, nieopodal Tauron Areny. DoubleTree by Hilton oraz Hampton by Hilton Kraków będą zarządzane przez

Mirosława Moczarskiego, wiceprezesa spółki Unirest Management, w oparciu o umowę franczyzy z międzynarodową siecią hotelową Hilton. Krakowskie Hiltony to kolejne obiekty tej marki w portfelu Grupy Unirest. Spółka jest już właścicielem Hampton by Hilton Gdańsk-Oliwa (100 pokoi), który został otwarty w listopadzie 2017 r. oraz Hampton by Hilton Oświęcim (120 pokoi) oddanego do użytku z końcem kwietnia 2018. Agentem pośredniczącym przy transakcji była firma doradcza Property Partner Investments.

R E K L A M A

Grupa Unirest kupiła hotele DoubleTree by Hilton oraz Hampton by Hilton zlokalizowane przy ul. Dąbskiej 5 w Krakowie. Strony nie podały wartości transakcji.

luty-marzec | ŚWIAT HOTELI

7


PANORAMA

Budnex otwiera pierwszy hotel. Drugi w realizacji Znana jako deweloper realizujący inwestycje mieszkaniowe i apartamentowce firma Budnex wybudowała pierwszy hotel. Powstał w ścisłym centrum Gorzowa, nieopodal katedry. Hotel Bulvar już przyjmuje gości. Bulvar to trzygwiazdkowy hotel butikowy zlokalizowany naprzeciw gorzowskiej katedry i nieopodal słynnych nadwarciańskich bulwarów. Budynek stanowi dopełnienie ciągu dziewiętnastowiecz-

nych kamienic, które znajdują się przy ul. Łużyckiej. Hotel Bulvar liczy pięć kondygnacji i 644 mkw. powierzchni użytkowej. Znalazły się w nim 23 klimatyzowane pokoje jedno – i dwuosobowe, restauracja, dwie sale szkoleniowo-bankietowe, a przy obiekcie jest monitorowany parking. – W Gorzowie istnieje już kilka obiektów hotelowych trzy – i czterogwiazdkowych. Choć to trudny rynek to w naszej opinii nadal istnieje pole do ekspansji – mówi Małgorzata Wrońska z Hotelu Bulvar. – Nowy obiekt ma świetną lokalizację w historycznym centrum miasta i przyciąga nowoczesną architekturą. Liczymy, że te atuty zachęcą osoby przyjezdne, a sam Hotel Bulvar wraz ze swoją restauracją stanie się również miejscem spotkań dla wielu Gorzowian – dodaje. Warto zaznaczyć, że bryła budynku wpłynęła na oryginalny

8

charakter wnętrz i rodzaj materiałów wykończeniowych. – Charakterystyczne przeszklenie pozwala elewacji wniknąć do wnętrz. Dlatego pojawiają się w nich elementy industrialne i loftowe. Klimatu dopełniają odkryte betonowe powierzchnie, kontrastujące z drewnem, tkaninami i akcentami kolorystycznymi – mówi Bożena Jakubowska, architekt wnętrz STUDIO 43. – Oczywiście w aranżacji nie zabrakło elementów łączących obiekt z Gorzowem, jak przetworzone graficznie plany miasta czy panorama bulwaru – dodaje. Za projekt architektoniczny Hotelu Bulvar odpowiada Biuro Projektów – Pracownia Autorska DOM, a generalnym wykonawcą i zarazem inwestorem jest firma Budnex. – Hotel Bulvar to pierwszy budynek o stricte hotelowym przeznaczeniu zrealizowany przez naszą firmę. Mamy już w swoim dorobku obiekty z apartamentami na wynajem, jednakże liczymy, że i ta inwestycja zostanie dobrze przyjęta przez klientów i wyznaczy nowe kierunki działań naszej firmy – mówi Monika Golec z firmy Budnex. Warto dodać, że gorzowski Budnex w sierpniu tego roku planuje przekazanie pierwszego etapu Porta Mare Wellness & SPA nad Bałtykiem, w Dziwnówku. Cały kompleks ma blisko 40 tys. mkw., z czego same apartamenty zajmują ok. 15 tys. mkw. Obiekt będzie funkcjonował na zasadach aparthotelu, a cała inwestycja została zaprojektowana tak, by na pierwszych trzech kondygnacjach znalazły się liczne usługi i udogodnienia. Będzie więc spa i centrum rehabilitacji, baseny,

ŚWIAT HOTELI | luty-marzec

sauny, siłownia, sala do squasha, sala bankietowa i konferencyjna oraz restauracja, kawiarnia i bar. Łącznie w całym obiekcie znajdzie się ok 380 apartamentów, ale to od przyszłych właścicieli lokali

zależeć będzie czy przeznaczą je na wynajem czy na własne potrzeby. Ze swojej strony Budnex zapewniać będzie możliwość zarządzania apartamentami powierzonymi w najem.

Strategiczne awanse w Zdrojowej Magdalena Rybicka, dotychczasowa dyrektor ds. sprzedaży, awansowała na stanowisko członka zarządu Zdrojowa Hotels, natomiast Piotr Śliwka będzie teraz zarządzał działem sprzedaży Zdrojowa Invest. Niezmiennie pozostał także dyrektorem rozwoju w VacationClub.

Magdalena Rybicka, dotychczasowo dyrektor ds. sprzedaży, została członkiem zarządu Zdrojowa Hotels. Odpowiada za sprzedaż, w tym współdecyduje o strategii rozwoju całej sieci, wraz z otwarciami nowych hoteli, a także sprawne funkcjonowanie hotelowych recepcji. Ma ponad czternastoletnie doświadczenie w hotelarstwie. Pracę w tej branży rozpoczynała w InterContinental Hotel Group, następnie kontynuowała karierę w sieciach Hilton i Starwood. Będąc menadżerem ds. zakwaterowania podczas UEFA EURO 2012™ miała doskonałą okazję, aby poznać obiekty noclegowe również od strony klienta. Absolwentka Szkoły Głównej Handlowej, posługuje się trzema językami obcymi. Prywatnie spędza wolny czas z rodziną i oddaje się swoim pasjom, którymi są: podróże, latanie na paralotni oraz narciarstwo. Piotr Śliwka został dyrektorem sprzedaży Zdrojowa Invest, która

zajmuje się realizacją apartamentów condo – odpowiada za dział sprzedaży. Niezmiennie pozostał dyrektorem rozwoju w VacationClub, należącej do grupy platformy rezerwacyjnej apartamentów wakacyjnych, w której jest odpowiedzialny za poszerzanie oferty. Piotr Śliwka z rynkiem nieruchomości związany jest od ponad 12 lat. Rozpoczął swoją przygodę od stanowiska Doradcy ds. Nieruchomości Home Broker, aby po kilku latach zarządzać zespołem liczącym 120 osób jako dyrektor regionalny. Od 2013 otwierał w Polsce oddziały Sotheby’s International Realty powiązanej z najstarszym domem aukcyjnym na świecie. Studiował na Politechnice Wrocławskiej oraz Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Był ratownikiem medycznym, prywatnie pasjonat motoryzacji i podróży, zapalony biegacz, wielbiciel muzyki i dobrej książki kryminalnej.


PANORAMA

AC Hotels by Marriott w Kupcu Poznańskim Kupiec Poznański zmieni się nie do poznania. Obecnie trwają prace projektowe dotyczące przebudowy. Obiekt obok zmodernizowanej powierzchni biurowej oraz galerii handlowej w nowym formacie, wzbogaci się również o skrzydło hotelowe. Właśnie podpisano umowę z międzynarodową siecią Marriott. Hotel zaoferuje ok. 150 pokoi, restaurację, bar, a także sale konferencyjne i wielofunkcyjne. Inwestorem przedsięwzięcia jest spółka Kupiec Poznański Real Estate. Planowany okres realizacji inwestycji to lata 2020-2022. Za projekt przebudowy odpowiedzialna jest pracownia architektoniczna Chapman Taylor, która zrealizowała ponad 2 tys. prestiżowych projektów na całym świecie, otrzymując za najlepsze realizacje ponad 250 nagród. Stanisław Szyszka, wieloletni prezes Kupca Poznańskiego mówi: – Ta inwestycja jest naturalną ewolucją Kupca Poznańskiego. W dobie rozwoju e-handlu tradycyjne centra handlowe muszą się zmienić, tak aby odpowiedzieć na zmieniające się potrzeby i zwyczaje zakupowe

klientów. Muszą także rozwijać swoją działalność w nowych obszarach. Zmieniamy zatem nieco charakter naszego obiektu, chcąc wykorzystać jak najlepiej naszą lokalizację w pobliżu Starego Rynku oraz skorzystać z coraz większego ruchu turystycznego w Poznaniu. Oprócz nowoczesnego hotelu, zmieniamy również profil galerii handlowej, która w większym zakresie będzie nastawiona na turystów. Zmodernizowany obiekt w samym sercu miasta będzie łączyć w sobie cechy, o które w Kupcu Poznańskim dbamy od samego początku – komfort, kameralną atmosferę, silne związki z miastem oraz najwyższą jakość.

– Kupiec Poznański to jeden z najbardziej rozpoznawalnych budynków w mieście. Jego świetne położenie w samym centrum, przy Starym Mieście powoduje, że marka life-stylowa jaką jest AC by Marriott będzie w tym miejscu odpowiadać na potrzeby zarówno gości biznesowych, jak i turystów przyjeżdżających do miasta – dodaje Janusz Mitulski, starszy dyrektor ds. rozwoju sieci Marriott International na Europę Środkowo-Wschodnią. – Obecnie mamy do czynienia na rynku nieruchomości handlowych z falą zmian, które mają za zadanie dostosowanie tychże obiektów do nowych oczekiwań klientów i operatorów. Kupiec Po-

znański wpisuje się w ten trend, a my staramy się zrobić wszystko, aby był to najlepszy przykład synergii różnych funkcji pod jednym dachem – powiedział Rafał Giersz, Associate Director w warszawskim biurze Chapman Taylor. R E K L A M A

luty-marzec | ŚWIAT HOTELI

9


PANORAMA

Kolejny obiekt na mapie Wrocławia Główną ideą inwestycji było osadzenie obiektu w rzeczywistości znanej z kryminałów Marka Krajewskiego. XX-wieczny Breslau jawi się w nich jako tajemnicze miasto, którego sekrety czekają na odkrycie. Ściany hostelu zdobią grafiki inspirowane serią o Mocku, a nazwy pokoi to tytuły książek Marka Krajewskiego. Max Berg Hostel we Wrocławiu już przyjmuje gości.

– Chcemy promować historię naszego miasta oraz twórczość Marka Krajewskiego – mówi Joanna Śmietanka (KREAM), marketing manager. – Wrocław nie bez

powodu nazywany jest Miastem Spotkań. Pozytywna atmosfera, która stąd bije, naprawdę zaraża, a otwartość mieszkańców i wspaniała architektura robi wrażenie na wielu turystach. Hostel oferuje 55 miejsc w 14 pokojach: jedno-, dwu-, cztero-, sześcio- i ośmioosobowych, zlokalizowanych na czwartym i piątym piętrze zabytkowej kamienicy zaprojektowanej przez Maxa Berga, legendarnego architekta i projektanta m.in. Hali Stulecia. Hostel zapewnia także w pełni wyposażoną kuchnię oraz komfortową przestrzeń wspólną. Obiekt został wyremontowany w lutym 2019 roku.

Aneta Muller z nową ofertą dla spa Założycielka Spa Consulting, stała autorka tekstów do naszego czasopisma Świat Hoteli, Aneta Muller wprowadziła na polski rynek unikalną, francuską markę kosmetyków Gemology. Oferta skierowana do hotelowych spa dostępna jest w Polsce od początku marca. Marka jest już obecna w 30 krajach. – Oryginalność mineralnej marki polega na wykorzystaniu w kosmetykach kamieni szlachetnych i półszlachetnych. Diament, ekstrakty z Rubinu, Szafiru, Jadeitu, Lazurytu, w połączeniu z ekstraktami z roślin, witaminami, peptydami biotechnologicznymi i kwasem hialuronowym stymulują funkcje witalne by zapobiegać, naprawiać i chronić skórę

10

przed skutkami upływającego czasu oraz szkodliwego otoczenia – tłumaczy Aneta Muller. – Rezultaty zabiegów są imponujące i widoczne już po jednym zabiegu, co jest wyjątkowo cenione przez gości hotelowych – dodaje. Kompletna gama pokrywa wszystkie potrzeby spa. Kosmetyki Gemology występują

ŚWIAT HOTELI | luty-marzec

w wersji profesjonalnej, detalicznej i amenities. Aneta Muller jest autorką wielokrotnie nagradzanych koncepcji spa m.in Pałacu Mierzęcin Wellness & Wine Resort, Herbarium Hotel & Spa czy Zamek Topacz Resort & Art Spa. Teraz wnosi swoje wieloletnie doświadczenie konsultanta spa do współpracy z obiektami, które wybiorą Gemology, by stworzyć zindywidualizowane i dostosowane do potrzeb partnerstwo. Pierwszym obiektem, w którym już można odkryć

Gemology jest Zamek Topacz.

Awans Janusza Mitulskiego w strukturach sieci Marriott Z początkiem lutego Janusz Mitulski awansował w strukturach Marriott International na stanowisko Senior Director Development CEE & Ukraine. Z siecią związany jest od marca 2015 roku. Janusz Mitulski (MRICS) był dyrektorem ds. rozwoju sieci Marriott International i odpowiada za jej ekspansje na obszarze Europy Środkowo-Wschodniej i Krajów Bałtyckich. Obecnie jego region został powiększony o Ukrainę. Do Marriott International Janusz Mitulski przeszedł w 2015 roku z firmy doradczej Horwath HTL Polska, gdzie przez ponad pięć lat był partnerem i szefem w zespole doradztwa hotelowego i turystycznego. W tym okresie zaangażowany był w blisko 200 projektów – zarówno w Polsce, jak i w innych krajach naszego regionu. Zanim rozpoczął pracę w konsultingu, wiele lat pracował w sieci Qubus Hotel. Był tam m.in. dyrektorem dwóch hoteli, a następnie przez ponad pięć lat dyrektorem sprzedaży i marketingu całej sieci w Polsce. Podczas 20-letniej kariery zawodowej w hotelarstwie, Janusz Mitulski szeroko angażuje się w działalność na rzecz rozwoju branży w Polsce. Przez wiele

lat był wiceprezesem, a następnie członkiem Rady Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego. Jest również aktywnym wykła-

dowcą akademickim. Absolwent Wydziału Prawa Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, oraz studiów MBA na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu, a także członkiem międzynarodowej organizacji zawodowej The Royal Institution of Chartered Surveyors (MRICS).


PANORAMA

Powiew świeżości na rynku hotelowym

Bachleda Luxury Hotel Kraków MGallery by Sofitel przyjmuje gości

Baza hotelowa w Polsce to już ponad 2,7 tys. obiektów z przeszło 262,6 tys. miejsc noclegowych. Rynek ma się dobrze – z roku na rok zwiększa się liczba turystów i pojawiają się nowe projekty hotelowe. W największych Pięciogwiazdkowy hotel oferuje 64 stylowe pokoje i apartamenty, spa, polskich miastach powstaje obecnie kilkadziesiąt nowych obiektów. bar, restaurację i przestrzenie MICE. Znajduje się przy Placu Kossaka 6 – W samej Warszawie – około 20, które do końca 2020 r. dostarczą na rynek w samym sercu Królewskiej Stolicy Polski. ok. 3 tys. nowych pokoi. Dzisiejszy rynek hotelowy skupia się głównie na tym by jak najlepiej odpowiedzieć na potrzeby nowych generacji klientów i otworzyć się na miasto z rosnącą rolą części wspólnych. Jak pokazuje raport JLL, hotele włączają się także w rosnący rynek powierzchni do pracy typu flex. Niektóre marki na własną rękę proponują przestrzenie biurowe porównywalne z najbardziej znanymi brandami co-workingowymi. Inne wchodzą w partnerstwa,

jak n p . AccorHotels we Francji z Nextdoor. Te firmy uruchomiły już wspólnie 9 powierzchni co-workingowych. Rośnie konkurencja, co skłania także graczy obecnych na rynku od lat do odświeżenia swojej oferty i zadbania o atrakcyjny, wpisujący się w najnowsze trendy wygląd hoteli. – Na przestrzeni ostatnich dwóch lat obserwujemy zdecydowany wzrost zapytań w sprawie odnawiania wnętrz hoteli, które powstały kilkanaście lat temu. Wyraźnie widać, że branża nabiera rozpędu, rosną też wymogi co do jakości, skali i tempa prac – mówi Krzysztof Poznański,

associate director, Hotels & Hospitality w Tétris. To właśnie Tétris realizuje między innymi projekt odświeżenia powstałego w 2003 r. Hotelu InterContinental Warszawa. Po zakończeniu pierwszego etapu prac, który obejmował powierzchnię 8,5 tys. mkw. na 13 piętrach, przyszedł czas na drugi etap. W jego ramach na 7 piętrach Tétris wykańcza 5,2 tys. mkw. pokoi hotelowych. Na kolejnych 13 piętrach przebiega realizacja apartamentów o łącznej powierzchni 4,8 tys. mkw. Na podstawie projektu pracowni M STUDIO London, Tétris wykonuje prace obejmujące montaż wykładzin, tapet, malowanie oraz renowacje parkietu. – Wyzwaniem w realizacji projektów wnętrzarskich w działających hotelach jest zapewnienie spokoju i komfortu obecnych w tym czasie gości hotelowych. Jednocześnie inwestor wymaga utrzymania wysokiej jakości i kultury pracy przy ogromnym tempie prac, często prowadzonych równolegle na wielu kondygnacjach – mówi Krzysztof Poznański z Tétris. – Jako Tétris jesteśmy w stanie logistycznie oraz finansowo obsłużyć projekty takiej skali, jak remont hoteli i apartamentów w budynkach wysokościowych. InterContinental Warszawa na różnych etapach wymagał stałej obecności nawet około 70 pracowników technicznych. W naszym portfolio znajduje się także jedna z pierwszych w Polsce realizacji wysokościowego apartamentowca, jaką w roku 2012 był budynek Cosmopolitan, liczący 44 piętra – dodaje Krzysztof Poznański.

Bachleda Luxury Hotel Kraków MGallery by Sofitel mieści się zaledwie 500 m od Katedry Królewskiej na Wawelu i 3 minuty spacerem od Rynku Głównego. Inwestycja stanowi idealne połączenie stylowego zabytkowego budynku, który od dziesięcioleci funkcjonował jako miejsce spotkań dla inteligencji i społeczności artystycznej w Krakowie, z nowo dobudowaną częścią, spełniając wszystkie wymagania najwyższej klasy hoteli. – Ta nieruchomość to dobrze znany adres w Krakowie od XIX wieku. Pragnęliśmy podkreślić wyjątkowość Bachleda Luxury Hotel Kraków, szczególną marką jaką jest MGallery by Sofitel. Bachleda Luxury Hotel Kraków MGallery by Sofitel to miejsce wyjątkowe, w którym tradycja spotyka się z nowoczesnością, oraz najwyższą jakością wykonania i wyposażenia w samym sercu Królewskiego Miasta Krakowa. Jesteśmy przekonani, że nasz hotel wspólnie z marką MGallery by Sofitel zaoferuje gościom niezapomniane wrażenia pobytowe oraz kulinarne oraz wiele inspirujących i uroczych chwil w jednym z najbardziej magicznych miast w Polsce – powiedziała Dominika Waszkiewicz-Kępa, prezes zarządu Bachleda Luxury Properties.

Wnętrza Bachleda Luxury Hotel Kraków MGallery by Sofitel to połączenie stylu klasycznego z nutą krakowskiego art deco. To wysublimowane, eleganckie przestrzenie wyposażone i wykończone z dbałością o detale, w których każdy gość będzie mógł poczuć się unikalnie. Dzięki pobytom w niepowtarzalnych hotelach marki MGallery, goście spędzają niezwykłe i inspirujące chwile, które pozostaną w pamięci na całe życie. Do znanych nieruchomości w kolekcji MGallery należą Hotel Molitor Paris, INK Hotel Amsterdam, Queens

Hotel Cheltenham w Anglii, Hotel Santa Teresa w Rio de Janeiro, Hotel Lindrum Melbourne w Australii, Muse Bangkok Langsuan w Tajlandii oraz Hotel des Arts Saigon w Wietnamie oraz wiele innych.

luty-marzec | ŚWIAT HOTELI

11


PANORAMA

Nowa dyrektor Hotelu SPA Dr Irena Eris Wzgórza Dylewskie Od 15 lutego br. funkcję dyrektora Hotelu SPA Dr Irena Eris Wzgórza Dylewskie pełni Aleksandra Styrna, która przeszła w ramach awansu wewnętrznego z Hotelu SPA Dr Irena Eris Polanica Zdrój, gdzie zajmowała stanowisko zastępcy dyrektora. Aleksandra Styrna jest absolwentką Wyższej Szkoły Hotelar-

stwa i Gastronomii w Poznaniu, na której ukończyła kierunek zarządzanie i marketing w hotelu,

turystyce i gastronomii. Swoją karierę w branży hotelarskiej rozpoczęła od pracy w niedużym hotelu w rodzinnych Świebodzicach, a następnie po czterech latach w lutym 2015 roku przeszła do nowo otwartego, pięciogwiazdkowego Hotelu SPA Dr Irena Eris w Polanicy-Zdroju. Tam zdobywała doświadczenie na kolejnych stanowiskach, w działach: recepcji, rezerwacji oraz marketingu. Ostatnią sprawowaną funkcją w polanickim hotelu było stanowisko zastępcy dyrektora hotelu. Prywatnie jest miłośniczką podróży w odległe zakątki świata.

Historia i kultura Podhala w nowym ibis Styles Oprócz 106 pokoi w ibis Styles Nowy Targ znajdzie się restauracja, bar, strefa wellness z basenem i jacuzzi oraz ponad 400 mkw. powierzchni konferencyjno-bankietowej. Aktualnie prowadzone są prace instalacyjne i wykończeniowe pokoi oraz łazienek, których tematem przewodnim będzie górski szlak, gdyż to właśnie na Podhalu istnieje najstarszy znakowany szlak turystyczny. Otwarcie nastąpi w połowie tego roku. — Nie wszyscy wiedzą, że polską metodykę znakowania szlaków górskich uznano za modelową i zaakceptowano w innych krajach europejskich. To dzięki współpracy z Europejskim Związkiem Wędrownictwa, obecny system międzynarodowych szlaków pieszych w górach wykorzystał przede wszystkim nasze PTTK-owskie doświadczenia i bazę

12

merytoryczną oraz techniczną. Historia i kultura Podhala są niezwykle ciekawe i inspirujące. Stąd też powstała koncepcja, aby górskie szlaki były tematem przewodnim wnętrz hotelu — wyjaśnia Michał Rubiś, dyrektor ibis Styles Nowy Targ. XIX-wieczne znakowanie szlaków na Podhalu służyło przede wszystkim ochronie przyrody,

ŚWIAT HOTELI | luty-marzec

a w Beskidzie Żywieckim pełniło rolę poznawczą. W ślad za głównym motywem przewodnim wnętrz hotelu, w przestrzeni wspólnej oraz w pokojach znajdą się nie tylko kolory czy elementy folklorystyczne charakterystyczne dla Podhala, ale i inspirujące hasła oraz maksymy związane z tematyką górską. Ponadto, wnętrza zostaną wykończone materiałami charakterystycznymi dla regionu jak np. drewno. Właściciel ibis Styles Nowy Targ korzysta z umowy doradztwa hotelowego oferowanej przez Grupę Orbis. Dzięki wsparciu ekspertów, inwestorzy mogą budować hotele w sposób pozwalający uzyskać najlepsze rezultaty ekonomiczne przy zachowaniu odpowiednich standardów, wysokiej jakości produktu, sprawdzonych dostawców i gwarancji zadowolenia przyszłych gości hotelowych. – Rozpoczynając współpracę z międzynarodową siecią ibis Styles, inwestor decyduje się spełnić wymagania między innymi w zakresie bezpieczeństwa i jakości. Bez wsparcia ekspert ó w z naszej strony, zrealizowanie tych oczekiwań m o ż e się okazać czasochłonne i kosztowne. Budowa hotelu to skomplikowany proces. Na każdym etapie mogą pojawić się problemy i błędy, które będą generować dodatkowe koszty zarówno na etapie powstawania hotelu, jak i podczas jego funkcjonowania. Nasz partner strategiczny Accor posiada cenne doświadczenie w branży hotelarskiej, portfolio z setkami

hoteli, resortów wypoczynkowych na całym świecie oraz wielu ekspertów. Tym wszystkim dzielimy się z inwestorami i właścicielami hoteli – wyjaśnia Aleksandra Wójcik z Grupy Orbis i Accor. – Unikamy tym samym podroży samochodem, która na trasie Nowy Targ – Zakopane trwa czasami ponad godzinę – dodaje Michał Rubiś. – Hotel będzie atrakcyjnym miejscem dla organizatorów konferencji, spotkań czy wyjazdów typu „incentives”. W obiekcie znajdą się dwie sale konferencyjne z nowoczesnymi rozwiązaniami technologicznymi: mała sala dla ok. 15 osób oraz duża sala (z możliwością podziału) o pow. 500 mkw., która może pomieścić w układzie teatralnym do 400 osób. Zaletą obiektu będzie również strefa wellness z czterema rodzajami saun oraz basenem rekreacyjnym, który będzie dostępny dla gości z zewnątrz. Ibis Styles

Nowy Targ uruchomił już rekrutację personelu – poszukiwane są osoby do obsługi recepcji, pracownicy kuchni, restauracji, działu sprzedaży i marketingu, dział techniczny, pokojowe oraz obsługa strefy wellness.


PANORAMA

Trwa nabór na kierunek „Zarządzanie hotelami” na Akademii Leona Koźmińskiego Kierunek został utworzony w odpowiedzi na wzrastające zapotrzebowanie na wykwalifikowaną kadrę zarządzającą. Dlatego celem studiów jest wykształcenie kolejnego pokolenia hotelarzy na stanowiskach decyzyjnych, a dzięki temu stworzenie nowej jakości w zakresie zarządzania hotelami. Czasopismo Świat Hoteli i portal Horecanet.pl objęły kierunek Patronatem Medialnym. Strategicznym jest Hilton, dzięki któremu studenci będą mogli odbyć praktyki w jednym z hoteli należącej do sieci. Podczas studiów nacisk będzie położony nie tylko na przekazywaną wiedzę teoretyczną, ale zdecydowanie bardziej na nabywanie praktyki niezbędnej w zarządzaniu obiektem hotelowym. Dzięki dużemu udziałowi zajęć o charakterze warsztatowym, słuchacze otrzymają współczesną wiedzę z zakresu zarządzania hotelem. Nabędą umiejętności w stawianiu i rozwiązywaniu ważnych problemów menedżerskich i wyzwań w branży, do których należą prowadzenie analizy strategicznej i marketingowej, budowy planów strategicznych, marketingowych, kadrowych i finansowych, zarządzania zespołem, rozwiązywania konfliktów, planowania i organizowania pracy własnej i zespołu, a także kontrolowania wyników i raportowania. Dodatkowo słuchacze uczą się pracy zespołowej, wymieniają się doświadczeniami oraz nawiązują kontakty, które później procentują w dalszej karierze zawodowej. Istotny jest również aspekt związany z umiędzynarodowieniem kierunku dzięki współpracy z siecią Hilton oraz brytyjskim Sheffield Business University, który posiada ponad 30 letnie doświadczenie w prowadzeniu zajęć o tematyce zarządzania hotelami. Zajęcia będą prowadzone przede wszystkim w języku polskim z dodatkowymi (nieobowiązkowymi) modułami w języku angielskim co pozwoli na podniesienie kompetencji językowych i zapoznanie

słuchaczy ze słownictwem branżowym. Symulacja inwestycji hotelowej realizowana w formie pracy grupowej, która stanowi równocześnie projekt końcowy, dodatkowo pozwoli na utrwalenie wiedzy w zakresie funkcjonowania przedsiębiorstwa w branży hotelarskiej i weryfikację założeń biznesowych. Korzyści dla słuchaczy Studenci skorzystają z wiedzy i bogatego doświadczenia, które przekazywać będą eksperci branży hotelowej. Dzięki współpracy z renomowanymi partnerami, jak Hilton czy Sheffield Business University możliwe będzie nawiązanie wartościowych relacji biznesowych, które zaprocentują w przyszłości. Doskonała pozycja w wielu międzynarodowych rankingach Akademii Leona Koźmińskiego pomoże części słuchaczom szybciej znaleźć wymarzone zatrudnienie w ciekawym i dynamicznie rozwijającym się sektorze turystyki i hotelarstwa. Adresaci studiów Studia adresowane są przede wszystkim do: • osób pragnących rozpocząć swoją karierę w dynamicznie rozwijającej się branży hotelarskiej i poznać specyfikę zarządzania obiektem hotelowym; • pracowników hoteli planujących rozwój ścieżki kariery

w branży hotelarskiej zarówno w Polsce, jak i za granicą; • managerów hoteli oczekujących ugruntowania wiedzy i podniesienia swoich kompetencji; • właścicieli hoteli oczekujących zdobycia nowych kwalifikacji i poznania najświeższych trendów w branży hotelarskiej. Warunki ukończenia Warunkiem ukończenia studiów jest przygotowanie projektu końcowego w grupie 3-4 osób. Projekt zakłada zaprojektowanie procesu uruchomienia nowego obiektu hotelowego w wybranej przez zespół

lokalizacji, uwzględniając czynniki wewnętrzne i zewnętrzne. Konieczne będzie przygotowanie modelu finansowego oraz biznes planu, które będą musiały znaleźć uzasadnienie w wybranej grupie docelowej. Zespół będzie miał również za zadanie opisanie struktury zatrudnienia, przygotowanie strategii cenowej, sprzedażowej i marketingowej. Podczas końcowej prezentacji zespół przedstawi swój plan potencjalnym inwestorom, zatem konieczne będzie wskazanie oczekiwanej wysokości inwestycji oraz prognozowana stopa zwrotu.

Nowa osoba w zespole B&B Hotels Polska Sieć B&B Hotels jest obecna w sześciu polskich miastach, a wkrótce dołączy do nich Lublin. Grupa nie zamierza jednak na tym poprzestać, a jej aspiracje znajdują odzwierciedlenie w zmianach personalnych. Z początkiem lutego do zespołu działu rozwoju B&B Hotels dołączyła Justyna SzwengerŁukasiewicz, która obejmując stanowisko senior development project managera będzie wspierała dalszą ekspansję marki na terenie naszego kraju. Swoją karierę zawodową Justyna zaczynała w dziale badań i rozwoju. Od 2016 r. zajmowała stanowisko Senior Asset Managera, realizując działania mające na celu podwyższenie wartości nieruchomości oraz wprowadzając w życie strategię spółki dotyczącą posiadanych nieruchomości i związaną z rozwojem sieci w Polsce. Od 1 lutego 2019 r. Justyna dołączyła do zespołu B&B, obejmując stanowisko senior development project managera w polskim oddziale B&B Hotels. – Nowa rola w B&B Hotels to dla mnie wyzwanie, a wyzwania są w życiu niezwykle potrzebne – wprowadzają świeżość, dodają skrzydeł i otwierają nowe

możliwości. Wierzę, że dzięki mojemu dotychczasowemu doświadczeniu oraz znajomością branży będę mogła wnieść do firmy nową wartość i dołożyć swoją cegiełkę do rozwoju sieci B&B Hotels w Polsce – mówi Justyna Szwenger-Łukasiewicz.

luty-marzec | ŚWIAT HOTELI

13


PANORAMA

Focus Hotels buduje kolejny obiekt Sieć, należąca do Grupy Kapitałowej Immobile, otworzy swój kolejny hotel. Powstanie w zrewitalizowanym budynku przy ul. Bernardyńskiej 13 tuż nad rzeką Brdą w Bydgoszczy. 10-kondygnacyjny obiekt będzie dysponował m.in restauracją, barem, salą fitness, sauną oraz powierzchnią konferencyjną. Trzeci już obiekt Focus Hotels w Bydgoszczy, będzie nowoczesnym hotelem o doskonałej lokalizacji nad rzeką Brdą. Mieścić się będzie w zrewitalizowanym budynku przy ul. Bernardyńskiej 13, który dotychczas pełnił rolę ośmiopiętrowego (10-kondygnacyjnego) biurowca. Przez lata był on siedzibą m.in. spółki Projprzem Makrum. Inżynierem kontraktu w tej inwestycji będzie lider segmentu deweloperskiego Grupy – CDI Konsultanci Budowlani. Autorem projektu przebudowy jest Piotr Bartkowiak ze studia Architektonika z Bydgoszczy. Obiekt będzie oferował pokoje na 10 kondygnacjach, a pod budynkiem znajdzie się parking. Goście będą mieli do dyspozycji restaurację, bar, salę fitness oraz

saunę. W hotelu przewidziano także nowoczesną powierzchnię konferencyjną. Nowy hotel w Bydgoszczy dołączy do dwucyfrowej już rodziny hoteli Focus. Ostatnim obiektem, zrealizowanym przez Sieć Focus Hotels, był hotel w Poznaniu w 2018 roku. W kwietniu ub. roku zaś otwarto obiekt w standardzie premium w Sopocie. Pozostałe hotele sieci zlokalizowane są w Gdańsku, Szczecinie, Chorzowie, Bydgoszczy, Inowrocławiu i Łodzi. W fazie budowy znajdują są dwa kolejne – w Lublinie i Warszawie, które gości zaczną przyjmować kolejno w 2019 i 2020 roku. Ponadto spółka aktywnie negocjuje umowy związane z nowymi otwarciami.

DoubleTree by Hilton Łódź z nowym dyrektorem Z dniem 1 marca br. funkcję dyrektora generalnego DoubleTree by Hilton Łódź objął Dominik Chrapek, związany z hotelem od ponad sześciu lat. Od grudnia 2018 r. jest także wiceprezesem zarządu spółki Film Hotel, która zarządza obiektem. Dominik Chrapek do zespołu DoubleTree by Hilton Łódź dołączył na pół roku przed oficjalnym uruchomieniem, od samego początku organizując pracę działu gastronomii. Od stycznia 2013 r. do końca lutego 2019 r., pełnił

14

funkcję dyrektora gastronomii. Na stanowisku dyrektora generalnego zastąpił Sławomira Nowaka, który po sześciu latach rozstał się z firmą. Awans Dominika Chrapka w strukturach firmy jest naturalną konsekwencją rozwoju

ŚWIAT HOTELI | luty-marzec

zawodowego, wysokich kompetencji organizacyjnych i menadżerskich, a także zaangażowania i dbałości o każdy detal w funkcjonowaniu obiektu, którymi wykazywał się na przestrzeni lat. Dominik Chrapek w branży hotelarskiej jest od ponad 20 lat. Bezpośrednio przed rozpoczęciem pracy w DoubleTree by Hilton Łódź był związany z działem sprzedaży Hoteli Warszawskich Syrena. W latach 2010-2012 pracował w Grand Hotel Rzeszów zajmując stanowisko kierownika gastronomii. W latach 2004-2010 piastował kolejne funkcje w hotelu Polonia Palace w Warszawie, dochodząc ostatecznie do stano-

wiska zastępcy kierownika gastronomii. Pierwsze kroki w hotelarstwie stawiał w sieci Sheraton, a następnie w Accor Hotels, gdzie w latach 2000-2002 zarządzał recepcją w hotelu ibis Warszawa Centrum.

Chopin Airport Development przekształcił się w Polski Holding Hotelowy Celem PHH jest konsolidacja bazy hotelowo-turystycznej, integracja obiektów należących do Skarbu Państwa, podniesienie rentowności oraz poprawa wyników finansowych. W pierwszym etapie zostanie włączonych 20 obiektów należących do czterech spółek: AMW Hotele, Gliwicka Agencja Turystyczna, Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Usług Turystycznych oraz Hotele Olsztyn (łącznie 1755 pokoi). – Dostaliśmy zadanie zbudowania silnej grupy hotelowej – powiedział Gheorghe Marian Cristescu, prezes zarządu PHH, podczas konferencji prasowej. – W perspektywie kilku lat Polski Holding Hotelowy będzie zarządzał kilkudziesięcioma różnorodnymi obiektami w całej Polsce, należącymi do Skarbu Państwa. Celem jest utworzenie silnego i profesjonalnego polskiego podmiotu, konkurencyjnego w branży, sprawnie zarządzającego bazą poprzez wdrażanie nowoczesnych procedur, poprawę rentowności czy dostosowanie standardu hotelu do ewentualnego wprowadzenia marki – podkreślił prezes PHH. Mateusz Berger, dyrektor departamentu Skarbu Państwa dodał: – Polski Holding Hotelowy ma za zadanie uporządkowanie aktywów należących do SP, a także wykorzystanie potencjału i podniesienie wartości naszych obiektów.

Odpowiadając na pytanie naszej redakcji odnośnie kolejności modernizacji poszczególnych obiektów Gheorghe Marian Cristescu powiedział: – Patrząc na te wszystkie 20 lokalizacji, każda jest dla mnie perełką. Chcemy wydobyć możliwości tych miejsc. Na pewno w czołówce są takie hotele jak Royal w Krakowie, Belwederski czy Katowice. Cieszymy się także, że będziemy obecni w Szczecinie, gdzie mamy Hotel Kapitan. Prezes Cristescu zdradził także, że będą prowadzone rozmowy z sieciami międzynarodowymi na temat przyłączenia do nich na zasadach franczyzy niektórych obiektów. Wspomniał także o planach stworzenia własnej marki hotelowej.


Rok 2018 – kolejny rekord Grupy Hotelowej Orbis

Był to kolejny rekordowy okres realizacji wszystkich strategicznych celów spółki, tj.: wyników finansowych, rozwoju portfolio i zaangażowania pracowników. Pod koniec 2018 roku Accor ogłosił wezwanie do zapisywania się na sprzedaż akcji spółki z zamiarem wprowadzenia w spółce strategii aktywnego zarządzania aktywami realizowanej od kilku lat przez Grupę Accor. Ostatecznie Accor powiększył swój udział kapitałowy

w spółce Orbis do 85,8 proc. akcji. Piąty rok z rzędu, Orbis odnotował bardzo dobre wyniki operacyjne – wskaźnik przychodu na jeden dostępny pokój wzrósł w całej grupie kapitałowej o +3,8 proc. do poziomu 190,6 zł. Było to możliwe dzięki znacznemu wzrostowi średniej ceny za pokój o +5,1 proc. w całym regionie. Dobre wyniki operacyjne potwierdza także wzrost przychodów o +4,1 proc. w ujęciu porównywalnym do poziomu 1 433,5 mln zł oraz istotny wzrost wskaźnika EBITDA operacyjna (o +7,8 proc. do poziomu 478 mln zł). Po raz kolejny spółka udowodniła, że jej know-how i doświadczenie są

solidnym fundamentem zapewniającym stabilność działalności, nawet w trudniejszych warunkach rynkowych, z jakimi mieliśmy do czynienia w 2018 roku z powodu m.in. szybko rosnącej konkurencji na kluczowych rynkach i wymagającego rynku pracy w regionie. Ubiegłoroczne osiągnięcia w zakresie rozwoju hotelowego portfolio wzmocniły Spółkę i wpłynęły na zwiększenie stopnia jej dywersyfikacji. W 2018 roku Orbis otworzył trzy nowe własne hotele, tj. ibis Vilnius Center (161 pokoi), ibis Styles Warszawa Centrum (179 pokoi) oraz ibis Poznań Centrum po renowacji (190 pokoi). Ponadto, Grupa dodała dziewięć hoteli (ponad 1 tys. pokoi) prowadzonych na podstawie umów asset light (franczyza i zarządzanie) i podpisała 20 nowych umów z hotelami (ponad 2,7 tys. pokoi) w regionie Europy Wschodniej. Aktualnie Orbis dysponuje zróżnicowanym portfolio składającym się z 133 hoteli (21,6 tys. pokoi) oraz realizuje najbardziej ambitny, plan powiększenia sieci o 47 nowych hoteli (prawie 6,4 tys. pokoi). Grupa jest bardziej zdywersyfikowana pod względem geograficznym, osiągnęła także wyższy stopień zrównoważenia swoich aktywów, z których niemal połowa to aktualnie aktywa lekkie (asset light). Zważywszy, że 87 proc. zaplanowanych projektów rozwojowych dotyczy hoteli funkcjonujących w modelu asset light, Orbis w sposób naturalny realizuje strategię mającą na celu sprawić, że Grupa będzie w stanie funkcjonować jeszcze bardziej elastycznie i dynamicznie.

R E K L A M A

– W wyniku transakcji, w 2015 roku, od czasu przekształcenia struktury Grupy Orbis, zyskała ona pozycję lidera regionu Europy Wschodniej i nadal rok w rok umacnia ją, odnosząc jednocześnie coraz większe sukcesy. Od tego czasu grupa niemal podwoiła liczbę hoteli, wartość przychodów i przyjęła ponad dwukrotnie większą liczbę gości – powiedział Gilles Clavie, prezes i dyrektor generalny Orbis.

luty-marzec | ŚWIAT HOTELI

15


WITOLD IGNATOWSKI HOTELARZ

Fot. Karolina Jóźwiak

Sam jak życie się zmieniałem 16

ŚWIAT HOTELI | luty-marzec


WYWIAD NUMERU

ROZMAWIAŁA KAROLINA STĘPNIAK

Szykował wizyty Królowej Elżbiety i Billa Clintona, obsługiwał Ronalda Reagana. Kilkadziesiąt miesięcy spędził na statkach, jako ochmistrz. Pracował m.in. w hotelach: Forum, Europejski i Victoria, zdobywając tam nieocenione doświadczenie i wszechstronną wiedzę. Współtworzył sieć Hotele DeSilva, przez wiele lat pełniąc funkcję prezesa zarządu. Jako pierwszy Polak otrzymał nagrodę European Hospitality Foundation. Aktualnie zamyka pewien etap swojej ścieżki zawodowej, ale nie rozstaje się z branżą. Witold Ignatowski, hotelarz z 45-letnim doświadczeniem, opowiedział nam historie, które znacząco wpłynęły na jego podejście do życia, karierę i osobowość. Zmieniły, ukształtowały, nadały sens. Ogromny to zaszczyt, że właśnie naszą redakcję uhonorował tą rozmową.

W

Wypada mi rozpocząć od ogromnych gratulacji! Pod koniec ubiegłego roku, podczas 77. Zgromadzenia Ogólnego HOTREC – jako pierwszy przedstawiciel polskiej branży hotelarskiej – otrzymał Pan, najbardziej prestiżową na naszym kontynencie, nagrodę European Hospitality Foundation. Co Pan poczuł w pierwszej chwili? Pierwsze wrażenia to duma i szczęście. Czułem się wyjątkowo, zwłaszcza ze względu na to, że moment, w którym otrzymałem nagrodę był szczególny. W moim życiu zawodowym spodziewałem się od jakiegoś czasu, że nastąpią pewne zmiany i niebawem zakończę etap związany z czystą, codzienną pracą operacyjną. Nagroda była zwieńczeniem mojej dotychczasowej drogi.

European Hospitality Foundation Award jest przyznawana osobie, która w znaczącym stopniu przyczynia się do rozwoju branży. Jak Pan sądzi, co głównie zadecydowało o tym, że nagrodę otrzymał właśnie Pan? Naprawdę nie wiem dlaczego ja (śmiech). To wyróżnienie przyznawane jest przedstawicielowi kraju, w którym odbywa się zgromadzenie HOTREC. O tym, że jestem nominowany dowiedziałem się, gdy poproszono mnie o przesłanie swojej charakterystyki. Wydaje mi się, że decydujący mógł być ostatni etap mojego życia, czyli wykorzystanie doświadczenia do stworzenia sieci hotelowej. Na pewno z mojego punktu widzenia to właśnie jest najważniejsze.

A jak przyjęła to nasza branża? Nie spotkałem się z żadną negatywną reakcją, natomiast otrzymałem mnóstwo wiadomości, sms-ów i telefonów z gratulacjami. Wierzę, że każda reakcja była życzliwa (śmiech).

Pracę rozpoczął Pan 45 lat temu w warszawskim Hotelu Forum. Jak Pan w ogóle do niej trafił? Pamiętam pewien wrześniowy dzień roku 1974. Byłem tuż po zakończeniu studiów. Spacerując ulicą Marszałkowską, spotkałem kolegę ze studiów, który wychodził z ówczesnego Hotelu Forum. Powiedział, że właśnie dostał pracę i zapytał, czy ja też byłbym zainteresowany, bo prowadzą jeszcze rekrutację. Szczerze mówiąc, miałem wtedy plan, aby zrobić sobie kilka miesięcy przerwy i spędzić je na podróżowaniu. Docelowo nie wiązałem swojej przyszłości z hotelarstwem, czy gastronomią. Jednak kolega bardzo mnie namawiał. Ostatecznie zostawił mi telefon do dyrektora ds. gastronomicznych Pana Czesława Arkuszyńskiego. Zadzwoniłem i spotkałem się z nim. Chciał mnie zatrudnić od razu, jednak ja nadal trzymałem się swojego planu związanego z przerwą i eskapadą. Dyrektor postawił sprawę jasno: albo zaczynam teraz, albo mam nie zawracać mu głowy. Po kilku dniach, które dostałem do namysłu, podjąłem ostatecznie decyzję na „tak”.

Czyli zadecydował o tym przypadek, bo gdyby wówczas spacerował Pan drugą stroną ulicy, życie zapewne potoczyłoby się zgoła inaczej… Na sto procent tak by było!

A kim chciał Pan zostać skoro branża gościnności Pana uprzednio nie interesowała? Zawsze chciałem być marynarzem. W związku z tym równocześnie zdawałem na dwie uczelnie – Wyższą Szkołę Morską w Gdyni i warszawską SGGW. Okazało się, że dostałem się na obie. Na prośbę mojej mamy, zdecydowałem, że zostanę luty-marzec | ŚWIAT HOTELI

17


WYWIAD NUMERU

w Warszawie i rozpocznę naukę na wydziale technologii żywności. Przez całe życie jestem jej wdzięczny za tę decyzję. Ostatecznie, mimo że nie zostałem marynarzem, spełniłem jednak swoje marzenia. Pływałem bowiem zawodowo przez 34 miesiące na statkach, jako szef kuchni i ochmistrz. Ten czas niewątpliwie wpłynął na moje późniejsze życie.

Co szczególnie zapamiętał Pan z pracy w stołecznym Hotelu Forum? Niestety pamiętam wszystko, jakby było to wczoraj (śmiech). Są takie momenty w życiu, które nigdy nie umkną. Zaczynałem w hotelu sieciowym, działającym pod brandem InterContinental Forum (ta marka już nie istnieje). Od początku miałem do czynienia z profesjonalnym hotelarstwem. Przywiązywano bardzo dużą wagę do jakości usług. Miałem szczęście i okazję pracować z wieloma niezwykle ciekawymi osobami, m.in. takimi, które zdobywały doświadczenie w prestiżowych obiektach we Lwowie, jeszcze w czasach przedwojennych.

W czasie kolacji Książe Filip poprosił o dokładkę dania, którym był jesiotr w sosie z kiszonych ogórków, według przepisu carskiej kuchni. Było to wyjątkowe, ponieważ w ramach protokołu dyplomatycznego takie sytuacje się nie zdarzały. Orbis miał specjalny ośrodek do szkolenia kadr, w którym zajęcia odbywały się w ruchu ciągłym. Na wiosnę 1975 roku przeszedłem swoje pierwsze szkolenie dla kierowników. Już rok później zostałem oddelegowany przez dyrektora, świetnego hotelarza Czesława Arkuszyńskiego, do prowadzenia takiego kursu. Byłem tym nieco zestresowany, ponieważ miałem dopiero nieco ponad rok praktyki, ale podołałem temu wyzwaniu. Być może dzięki temu, że wychowałem się w rodzinie nauczycielskiej – moja mama była nauczycielem geografii, a tata języków obcych.

Czy w przyszłości często przydawały się te umiejętności? Oczywiście, niejednokrotnie. Na pewno podczas pierwszej wizyty papieża Jana Pawła II w Polsce. Do Orbisu zgłosił się LOT, aby przeszkolić załogę samolotu, którym papież miał wracać do Włoch. Jest bowiem taka zasada, że Ojciec Święty przylatuje włoskimi liniami, a odlatuje należącymi do państwa, które

18

ŚWIAT HOTELI | luty-marzec

odwiedza. Zostałem wydelegowany do tego zadania. Zajmowałem się przygotowaniem personelu pokładowego do obsługi papieża, a także doradzałem przy tworzeniu menu.

Czyli zaczynając pracę od razu objął Pan wyższe stanowisko… Tak, kierownika sali. W ówczesnych czasach, w okresie socjalizmu, po skończeniu uczelni wyższej, nie można było być robotnikiem. W grę wchodziły tylko stanowiska kierownicze. Teraz może się to wydawać dziwne, ale tak było… Funkcję kierownika sali objąłem jednak po trzech miesiącach od zatrudnienia. Przez ten czas odbywałem praktykę w kuchni i w dziale rozliczeń gastronomicznych. Wykonywałem przeróżne zadania, np. był taki dzień, w którym przez osiem godzin kroiłem cebulę. Wówczas obsługiwaliśmy na kolacjach grupy zorganizowane nawet do 2 tys. osób. Można sobie wyobrazić skalę przygotowań, ilość produktów używanych do przyrządzenia poszczególnych dań itd. Dzięki temu zdobyłem wiedzę, poznałem tajniki, których bym nie kupił za żadne pieniądze. Szefowie i kucharze nie wiedzieli, że za chwilę będę po drugiej stronie lady, a więc nie mieli przede mną żadnych tajemnic. Wiem, że gdybym wtedy nie odbył tej praktyki, nie poznał kuchni właśnie „od kuchni”, nie posiadałbym wiedzy, która była bardzo przydatna w całym moim zawodowym życiu.

Jak kuchnia zareagowała, gdy stanął Pan po drugiej stronie lady? Nie zapomnę wyrazu ich twarzy, gdy pewnego dnia zobaczyli mnie w granatowym garniturze po drugiej stronie lady (śmiech). Powiedziałem im wtedy, że mam krótką pamięć, ale też, aby mieli świadomość, że na moim dyżurze pamięć mi wraca. Wiedzieli, że ze mną nie ma żartów.

Z Hotelem Forum związany był Pan do 1982 roku… Tak, ale w tzw. międzyczasie, przez 19 miesięcy pływałem z Polserwisem na tankowcu, gdzie przez pierwsze pół roku byłem szefem kuchni, a następnie ochmistrzem, czyli osobą odpowiedzialną za część hotelową. Tu od razu przypomina mi się pewna ciekawostka: w momencie objęcia stanowiska ochmistrza, otrzymałem 60-metrową kabinę, która składała się z biura, salonu, sypialni i łazienki. W tym czasie moje mieszkanie w Warszawie nie przekraczało 50 mkw., a więc rzeczywiście był to luksus. Tak jak wspomniałem, na wodzie spędziłem 19 miesięcy. Jest to zdecydowanie za długi okres, jednak tak się układało, że nie mogłem wcześniej zejść na ląd. Wiązało się to z tym, że pływaliśmy w tzw. trampie. Mieliśmy przebyć drogę ze Stanów Zjednoczonych na Morze Czarne, jednak zostało to zmienione i płynęliśmy na około Afryki do Arabii Saudyjskiej. Tam był zakaz schodzenia na ląd. Dlaczego? Bo ludzie z Państw z bloku Wschodniego i do tego innowiercy nie mieli prawa skalać ziemi świętej. Oczywiście ja, jako osoba niesforna, próbowałem złamać te zasady. Na początku udając, że jestem bardzo chory chciałem przedostać się do szpitala, ale dostałem odpowiedź, że ich to nic nie obchodzi i mogę nawet umierać. Później zrobiłem coś, co – teraz już to wiem – było bardzo głupie. Jeden z dostawców przewiózł mnie w bagażniku ze statku do Ad-Dammam. Zwiedziłem miasto i z powrotem wróciłem na pokład. Na szczęście mnie nie znaleziono, bo gdyby tak się zdarzyło, nie mielibyśmy okazji dziś ze sobą rozmawiać.


WYWIAD NUMERU

Były to zatem także czasy pełne przygód…

A drugie zdarzenie?

Podczas tego rejsu miały miejsce dwie sytuacje, które wpłynęły

Miało miejsce w maju. Na dwie doby przed portem w Casablance i zakończeniem służby, dowiedziałem się, że moje miejsce zastąpi Syryjczyk. Zerwano bowiem umowę, która zakładała, że stanowiska od szefa kuchni do pierwszego oficera są zajmowane przez Polaków. Funkcję zaczęli przejmować obcokrajowcy. Pracowało wówczas 36 osób przedstawicieli 16 różnych narodowości. Ja przez ostatnie pół roku byłem jedynym Polakiem. W gabinecie zajmowanym przez poszczególnych ochmistrzów była ogromna biblioteka, składająca się z książek przywożonych przez moich poprzedników z Polski. Była cała klasyka, najważniejsze pozycje naszej literatury. Zdawałem sobie sprawę z tego, że cały ten zbiór – niemający żadnego znaczenia dla Syryjczyka – zostanie wyrzucony do śmieci bądź zniszczony. Nie było szans, aby go uratować lub zabrać. W związku z tym musiałem podjąć bardzo trudną decyzję. W wieczór poprzedzający zejście na ląd, postawiłem sobie butelkę whisky i z bólem serca, ze

na mój stosunek do życia. Jest 5 stycznia 1980 roku. Jesteśmy dwie doby od Bahama. Na morzu panuje sztorm 10 w skali Beauforta. O godzinie 4 budzi mnie zapach spalenizny. Każdy marynarz, gdy kładzie się spać, ma przy sobie nóż i latarkę, więc złapałem za latarkę. Niestety nic nie było widać. Okazało się, że wybuchł pożar w maszynowni. Decyzja kapitana była taka, że wszyscy mają wracać do kabin, a poruszać się po statku i działać mogą tylko pracownicy maszynowni. Wtedy poczułem strach i przerażenie. Pożar na pokładzie, a ja mam siedzieć w kabinie? Ostatecznie został ugaszony, jednak proszę sobie to wyobrazić. Ogień, sztorm, środek Atlantyku, dwie doby od Bahama, zero szans na jakikolwiek ratunek. To było dramatyczne przeżycie, które niewątpliwie odcisnęło piętno w moim życiu. Zmieniło stosunek absolutnie do wszystkiego.

Fot. Karolina Jóźwiak

Witold Ignatowski i Karolina Stępniak

luty-marzec | ŚWIAT HOTELI

19


WYWIAD NUMERU

łzami w oczach, zacząłem te książki „oddawać” morzu. Uznałem, że lepiej będzie jeśli ja to zrobię, niż obcokrajowiec, dla którego nasza narodowa klasyka nic nie znaczyła. Trudno jest opowiedzieć tę historię, aby przekazać uczucia, które wówczas mi towarzyszyły, ale proszę mi wierzyć to było jedyne rozwiązanie i bardzo trudne dla mnie przeżycie.

Czyżby gastronomia okrętowa tak Pana pochłonęła, że po powrocie do kraju nadal poświęcał się Pan właśnie tej dziedzinie? Tak. Zostałem zaangażowany w otwarcie Restauracji Wilanów, będącą częścią Hotelu Forum. Było to miejsce, które powstało kilka lat wcześniej. Zostało stworzone dla ówczesnego premiera Piotra Jaroszewicza, przy wsparciu Przedsiębiorstwa Lasy Państwowe. Na wzór Pałacu Myśliwskiego pod Moskwą. W czasach Solidarności rządzący pozbywali się takich miejsc, a że Hotel Forum miał za małą powierzchnię gastronomiczną, wydzierżawił lokal od miasta. Jako zastępca kierownika, świetnego gastronomika Andrzeja Rosolskiego, otworzyliśmy tę restaurację 1 września 1981 roku. Odpowiadałem za stronę operacyjną. Podczas swoich podróży nauczyłem się m.in. tego, że każda restauracja powinna o każdej porze podawać świeże, ciepłe pieczywo i to

stało się moim celem. A ponieważ w obowiązkach ochmistrza było właśnie wypiekanie pieczywa, przez te kilkanaście miesięcy na morzu – często z nudów – nabrałem wyjątkowej wprawy. Proszę sobie wyobrazić, że z tego samego ciasta, poprzez tworzenie innego kształtu – bułki, rogalika czy bagietki – uzyskuje się odmienny smak. Chciałem wprowadzić je w restauracji, szczególnie z tego względu, że wówczas w Polsce pieczywo było dostarczane w piątek, a później w poniedziałek. Szef kuchni nie chciał wierzyć, że to się uda. W końcu więc wziąłem sprawy w swoje ręce. Zaprosiłem wszystkich pracowników kuchni (a było ich wówczas ok. 30) i zaprezentowałem im cały proces przygotowywania i pieczenia chleba. Zapowiedziałem, że od teraz ma być serwowany codziennie świeży. Ponieważ przejęliśmy restaurację, która była bardzo dobrze wyposażona, mieliśmy także automatyczną wędzarnię. Przebojem na tamte czasy był świeżo wędzony pstrąg. Natomiast kelnerzy nie chcieli go sprzedawać, ponieważ jego przygotowanie wymagało dużo pracy. Zachęcając ich do tego, ogłosiłem, że kto sprzeda 20 pstrągów dziennie, otrzyma ode mnie trybuszon, który w tamtych czasach był trudny do zdobycia. Trwało to długo, ale dzięki temu wszyscy nauczyli się filetować i podawać tę

Pracownicy hoteli Victoria i Europejski z prezydentem Lechem Wałęsą. Zdjęcie z prywatnego archiwum Witolda Ignatowskiego

20

ŚWIAT HOTELI | luty-marzec


WYWIAD NUMERU

rybę. Oczywiście tym, którym udało się sprzedać 20 pstrągów, rozdałem wszystkie trybuszony, które miałem (a było tego sporo). Czasem, aby kogoś do czegoś zachęcić, trzeba działać sposobem (śmiech).

Jak zatem dalej potoczyły się Pana losy? Pod koniec 1981 roku miałem zostać dyrektorem gastronomii w Hotelu Forum, jednak ze względów politycznych, nie otrzymałem tej nominacji. Dostałem za to propozycję wyjazdu do Mrągowa. Zadaniem moim było poprawienie działalności operacyjnej. Spędziłem tam około półtora roku. W 1984 roku wróciłem do Warszawy, do pracy w Hotelu Victoria i Europejski, gdzie pracowałem do 1998, lecz z 15-miesięczną przerwą. W pewnym momencie bowiem wziąłem bezpłatny urlop i znów wypłynąłem na morze jako ochmistrz.

Praca w Hotelu Victoria niewątpliwie wiązała się ze zdobywaniem kolejnego doświadczenia i poznawaniem wybitnych osobistości. Czy pamięta Pan jakieś wyjątkowe momenty z tego okresu? Oczywiście, było ich wiele. Pamiętam wizytę Ronalda Reagana w Polsce w 1990 roku, czyli w momencie, kiedy nie był już prezydentem USA. Był gościem Victorii. Pewnego wieczoru złożył zamówienie z dostawą do pokoju. Tak się złożyło, że miałem okazję osobiście je dostarczyć i widzieć prezydenta oraz jego małżonkę w nieformalnym, wręcz bardzo swobodnym odzianiu, a także zamienić z nimi kilka zdań. To było niezwykłe przeżycie. Wyraz ich twarzy, styl bycia był zupełnie inny niż podczas oficjalnych wydarzeń znanych z TV. Podobna sytuacja miała miejsce w Hotelu Wrocław, podczas pobytu Zhao Ziyanga, ówczesnego premiera ChRL i sekretarza generalnego Komunistycznej Partii Chin. Także jego miałem okazję obsługiwać w apartamencie, w momencie, gdy był już w prywatnym stroju. Momentem, w którym czułem się bardzo doceniony była wizyta premiera Japonii Kaifu Toshiki w 1990 roku. W Polsce panowały bardzo duże mrozy. Dostaliśmy polecenie, aby na przywitanie premiera w Hotelu Victoria przygotować jakiś ciepły napój. Podaliśmy napój na bazie krupniku, podgrzewany w kurdyszówce, który tak się sprawdził, że później został na stałe wpisany do protokołu, jako napój podawany przy powitaniu w czasie mrozów.

Przez kilkanaście lat organizował Pan i nadzorował oficjalne imprezy prezydentów Lecha Wałęsy i Aleksandra Kwaśniewskiego w kraju i dwie za granicą. Zapewne ten czas był również bogaty w ciekawe zdarzenia... Organizowałem i byłem obecny na imprezach, które były wystawiane w Pałacu Namiestnikowskim, od momentu, w którym stał się siedzibą prezydenta za czasów Lecha Wałęsa, a następnie przez całą kadencję Aleksandra Kwaśniewskiego. Wdrożyłem wówczas system, opracowany przeze mnie podczas wizyty premiera Chin we Wrocławiu w latach 80-tych. Zostałem wtedy wydelegowany do stolicy Dolnego Śląska, aby przeszkolić personel, który nigdy nie przyjmował polityka tak wysokiej rangi. Musiałem, w krótkim czasie, przygotować plan działania całego zespołu, oczywiście zgodny z protokołem. Nie spałem kilka nocy i włożyłem w to naprawdę dużo pracy, ale

udało się. System, który wymyśliłem był – mówiąc nieskromnie – idealny i niezawodny. Mogę z czystym sumieniem przyznać, że gdy prezydent Kwaśniewski mówił, że ma najlepszy serwis w Europie, nie mylił się (śmiech). Miałem bowiem okazję osobiście, jako gość, uczestniczyć w przyjęciu przygotowywanym dla prezydenta Kwaśniewskiego w Portugalii i na Słowacji.

Mottem życiowym dla mnie jest zwrotka wiersza «Ostatni z mego pokolenia» Leopolda Staffa. Brzmi: «Ostatni z mego pokolenia, Drogich przyjaciół pogrzebałem. Widziałem, jak się życie zmienia, I sam jak życie się zmieniałem (...)».

Tu mogę wspomnieć historie związane z wizytami Królowej Brytyjskiej Elżbiety II w Polsce w 1996 roku. Dzień przed uroczystą kolacją wyświetlono film o wizycie prezydenta Lecha Wałęsy w Wielkiej Brytanii, która odbyła się rok wcześniej. Był w nim fragment, gdy obsługa mierzy na stołach odległości między talerzami. Ponieważ prezydent Kwaśniewski przywiązywał bardzo dużą wagę do jakości obsługi, w dniu imprezy postanowić nas „sprawdzić”, czy potrafimy zaoferować, nie gorszy niż brytyjski standard obsługi. Wszedł na salę w momencie, w którym właśnie mierzyliśmy odległości na stołach. Pamiętam, że jego reakcja była krótka. Skwitował to mniej więcej słowami: Widzę, że jeżeli Wy również używacie miarki, mogę być spokojny o jakość. Później, w czasie kolacji, Książe Filip poprosił o dokładkę dania, którym był jesiotr w sosie z kiszonych ogórków, według przepisu carskiej kuchni. Było to wyjątkowe, ponieważ w ramach protokołu dyplomatycznego takie sytuacje się nie zdarzały. Z mojego punktu widzenia, jako osoby, która współorganizowała ten wieczór, było to niezwykłe wyróżnienie. W mojej pamięci zostanie także przyjęcie w Teatrze Wielkim dla Królowej Holandii Beatrycze. Przez cztery dni przyjeżdżały ciężarówki z kwiatami, które miały być główną atrakcją uroczystości. Byliśmy pełni obaw, ponieważ jeszcze na dwie godziny przed kolacją nie było ani jednego pąka, tylko zielona plątanina. Natomiast dosłownie na godzinę przed przyjęciem rozkwitły wszystkie kwiaty. Holendrzy mieli to dopracowane do perfekcji. To był niebywały widok. Dobrze pamiętam także wizyty Billa Clintona w Polsce – w 1994 roku na zaproszenie Lecha Wałęsy i trzy lata później na zaproszenie Aleksandra Kwaśniewskiego. Obie miałem okazję przegotowywać. luty-marzec | ŚWIAT HOTELI

21


WYWIAD NUMERU

Pracownicy hoteli Victoria i Europejski z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim. Zdjęcie z prywatnego archiwum Witolda Ignatowskiego

Nie sposób jednak nie wspomnieć także o Pana pracy w centrali Orbis. Jaki był zakres Pana obowiązków? W 1998 roku zostałem mianowany przez ówczesnego prezesa zarządu spółki Orbis S.A Macieja Grelowskiego, na nowo utworzone stanowisko dyrektora ds. operacyjnych. W tym samym czasie, powołano do życia dział inwestycyjny, którego dyrektorem został Krzysztof Bokowy. Miało to związek z przeznaczeniem dużych środków, które były zaplanowane na remonty i budowę hoteli. Naszym zadaniem było przygotowanie optymalnego programu dla poszczególnych obiektów hotelowych. W związku z tym przez sześć lat uczestniczyłem w dziesiątkach spotkań z architektami i projektantami wnętrz, wizytując między innymi place budów i starając się stworzyć jak najlepszy produkt do zarządzania nim w przyszłości. Poszukiwanie nowych rozwiązań było zawsze moją pasją. Objęcie stanowiska dyrektora ds. operacyjnych w największej polskiej sieci hoteli stanowiło dla mnie nie lada wyzwanie zawodowe. Jednak dzięki współpracy ze wspaniałymi hotelarzami między innymi Małgosią Morek, Jadzią Bączkowską, Zbyszkiem Lisem, Grzegorzem Kazubskim czy Krzysztofem Dubrowem stworzyliśmy zespół, który zrealizował postawione przed nami zadanie. W 2000 roku inwestorem strategicznym w Orbisie została francuska sieć hoteli Accor S.A., jedna z największych na świecie. Miałem przyjemność współpracować z członkiem zarządu Yannick Rouvrais, co dało mi możliwość zapoznania się z francuskim modelem zarządzania hotelami.

22

ŚWIAT HOTELI | luty-marzec

Po tych niezwykłych wydarzeniach i zdobyciu bezcennego doświadczenia, objął Pan stanowisko prezesa w spółce Port-Hotel. Było to pół roku po otwarciu Hotelu Courtyard by Marriott. Jakie były pierwsze zadania? Co udało się osiągnąć przez dwa lata sprawowania tej funkcji? Nie był to łatwy okres... Gdy przyszedłem do Port-Hotel, obiektem Courtyard by Marriott zarządzała firma Tishman Hotel Corporation. Gdy wdrożyłem się w działalność obiektu, poznałem dokumentację, okazało się, że THC działa nie do końca zgodnie z ustaleniami z umowy. Firma nie była w stanie udokumentować wielu wydatków oraz lekceważyła polskie przepisy dotyczące kategoryzacji. Po głębszej analizie i wielu rozmowach z Tishmanem, zdecydowałem, że trzeba rozwiązać kontrakt. Tak też ostatecznie się stało. W związku z tym Port-Hotel przejął w zarządzanie hotel i jednocześnie w następstwie tego został przygotowany projekt budowy obiektów przylotniskowych w Polsce. To był dla mnie bardzo ciężki okres, ale musiałem być konsekwentny i silny. Ta sytuacja jednak uświadomiła mi, że mam już na tyle mocną pozycję i doświadczenie, aby zrobić coś samemu...

I wtedy pojawił się pomysł uruchomienia własnego biznesu? Tak. Żeby zacząć coś swojego trzeba być przekonanym o tym, że się tego chce i potrafi. Angażuje się bowiem wielu ludzi, którzy obdarzają nas zaufaniem i trzeba brać za to odpowiedzialność.


WYWIAD NUMERU

Miałem to szczęście, że podczas ciekawego spotkania towarzyskiego w grudniu 2005 roku, udało mi się przekonać znanego dewelopera, Krzysztofa Kasprzyka, do sensowności inwestowania na krajowym rynku hotelowym. Powołaliśmy spółkę Hotele DeSilva, w której jego zadaniem było wybudowanie hotelu, a moim zarządzaniem nim. Pierwszy obiekt w Piasecznie otworzyliśmy 16 lipca 2006 roku, w dniu moich urodzin.

kontynuowania rozwoju, poprzez adaptowanie na rynku polskim różnych koncepcji hotelowych ze świata.

Czym zatem konkretnie będzie się Pan teraz zajmował?

Czy początkowo planowaliście Panowie tylko jeden hotel?

Myślę, że nadal większość mego czasu pracy dedykowana będzie rozwojowi marki DeSilva, co z resztą ma oparcie w dwóch umowach zawartych przeze mnie z tą siecią. Podpisaliśmy na wyłączność umowę franczyzy marki DeSilva oraz ramową umowę o współpracy przy zarządzaniu hotelami.

Tak. Oczywiście myśleliśmy o tym, że fajnie byłoby mieć ich np. 100 (śmiech), ale na początku skupialiśmy się na tym jednym. Później jakoś tak naturalnie pojawiły się kolejne realizacje i pomysły na inwestycje. Obecnie do sieci DeSilva należy już 16 obiektów.

Żeby zacząć coś swojego

Z tak bogatym bagażem doświadczeń zapewne było Panu łatwiej tworzyć markę i uruchamiać kolejne obiekty. Rzeczywiście wydaje mi się, że jako jeden z niewielu w Polsce, przeszedłem tak bogatą w praktykę i doświadczenie ścieżkę kariery. Choć oczywiście przed otwarciem pierwszego hotelu szukałem najbardziej uniwersalnego rozwiązania. Pracując wcześniej głównie w hotelach amerykańskich InterContinental i Marriott, a następnie mając możliwość zapoznania się z siecią hoteli Accor, wybrałem się, na kilka tygodni, na wycieczkę do Stanów Zjednoczonych i Kanady. Później do Europy. Doszedłem do wniosku, że ani hotelarstwo amerykańskie, ani europejskie nie jest do końca moją bajką. Postanowiłem zaczerpnąć z każdego modelu to, co jest najlepsze i dostosować do polskich warunków oraz przyzwyczajeń. Mieliśmy misję, która oparła się na trzech filarach. Pierwszy to Akademia DeSilva, czyli wewnętrzny system szkoleń. Program mający na celu przygotowanie pracownika do obsługi gości, zgodnie ze standardami DeSilva oraz wspieranie najbardziej zaangażowanych, ambitnych i niezawodnych pracowników w rozwoju zawodowym. Drugi to przyjazność – trzeba stworzyć miłą, przyjazną atmosferę pracy, bo tylko ludzie, którzy w takich warunkach pracują, są w stanie przekazać dobre emocje gościom. I trzeci operacyjność – hotel to miejsce, w których trzeba uczyć się praktyki. U nas każdy pracownik jest pracownikiem operacyjnym, nie ma recepcjonistów czy kelnerów. Każdy musi potrafić wszystko. Z Europy wziąłem rozwiązania ekonomiczne, a od Amerykanów – przyjazność. Wydaje mi się, że finalnie właśnie tak to wygląda.

Przejdźmy do teraźniejszości, jaka aktualnie jest Pana rola w sieci Hotele DeSilva? Udało się zakończyć pewien istotny etap rozwoju. Dziś, z udziałem młodych menadżerów możliwe jest już bezpieczne, operacyjne prowadzenie sieci według modelu wypracowanego przez wiele lat przeze mnie wspólnie z Krzysztofem Kasprzykiem – głównym inwestorem i właścicielem hoteli – obecnie prezesem zarządu. Stało się możliwe realizowanie przez niego wizji własnego, rodzinnego przedsiębiorstwa hotelowego. Podoba mi się ta wizja i dlatego zamieniłem rolę bezpośrednio zarządzającego – prezesa zarządu – na rolę doradcy zarządu. Uwolniło mnie od konieczności codziennego nadzorowania bieżącej działalności operacyjnej i dało możliwość

trzeba być przekonanym o tym, że się tego chce i potrafi. Angażuje się bowiem wielu ludzi, którzy obdarzają nas zaufaniem i trzeba brać za to odpowiedzialność.

Międzynarodowe certyfikaty uzyskane przez firmę consultingowo-zarządczą (grafika s. 24), w której jestem obecnie partnerem zarządzającym, dowodzą, że know-how, który posiadamy wspólnie z zespołem, może być wartością dodaną dla wszystkich, którzy chcą inwestować na rynku usług hotelarskich w Polsce. Dla przykładu, doświadczone struktury sieci DeSilva będą wparciem dla zarządzania przez moją spółkę nowym hotelem w Malborku (Hotel Malbork by DeSilva), który planujemy uruchomić na wiosnę br. Będzie prowadzony przez nas jako franczyzobiorcę marki DeSilva. Projekt ten bardzo dobrze wyjaśnia nową rolę, w której występuję na rynku hotelowym wraz z moją grupą ekspercką. Inwestorom nie mającym doświadczenia na rynku pomagamy właściwie zaprojektować i wybudować hotel. W przypadku, jeśli obiekt został wcześniej wbudowany, ale nie sprawdza się w działaniu, analizujemy przyczyny tego stanu i rekomendujemy wprowadzenie zmian. Jeśli inwestor zdecyduje się na ich wdrożenie, możemy się podjąć zarządzania takim hotelem i znajdujemy dla niego najbardziej efektywny model funkcjonowania oraz odpowiednią markę. Nie wykluczamy także wchodzenia w rolę zarządcy apart – i condohoteli, domów senioralnych czy akademików, jak również współpracy na zasadzie dzierżawy.

Wracając myślami jeszcze do arcyciekawych lat 80, 90-tych polskiej branży, jakie przede wszystkim różnice widzi Pan porównując do czasów dzisiejszych? W latach, o których Pani mówi, ludzie zaczynali pracę w hotelarstwie z chęcią i pasją, chcieli się w tym zakresie rozwijać. luty-marzec | ŚWIAT HOTELI

23


WYWIAD NUMERU

Certyfikat nadany przez sieć Marriott firmie Consulting Plus Hospitality, w której Witold Ignatowski jest partnerem zarządzającym

Obecnie do branży trafiają osoby trochę z przypadku. Jakiś czas temu, w tym hotelu (DeSilva Piaseczno – przyp. red.) odbywało się spotkanie uczniów szkoły hotelarskiej. Zapytałem tych młodych ludzi, kto z nich w ogóle w przyszłości chce związać się z naszą branżą. Nie było ani jednej osoby, która by się zgłosiła. Zapytałem: W takim razie dlaczego ten kierunek? Odpowiedzi były różne: „Bo mama kazała”; „Bo szkoła jest blisko”; „Bo taniej”; „W sumie nie wiem”… Oczywiście obecnie są tacy ludzie, dla których hotelarstwo to całe życie, którzy robią to z pasją i poświęceniem, ale niestety w większości są to osoby z tzw. łapanki, traktujący hotel jako przystanek, krótką przygodę.

Problem z pozyskaniem i utrzymaniem pracowników to obecnie oczywista zmora... Tak, wszyscy narzekają, ale prawda jest taka, że po prostu trzeba sobie z tym poradzić. Wiadomo, że jest trudno, ale tylko działając i podejmując decyzje można coś osiągnąć. Pamiętam, jak będąc w Mrągowie miałem problem z rekrutacją. Nikt z mieszkańców nie chciał pracować w hotelu, bo za obiektem ciągnęła się jakaś negatywna reputacja, której źródła próżno było szukać.

24

ŚWIAT HOTELI | luty-marzec

Początkowo miał tam powstać ośrodek dla emerytów ze Szwecji i być może z tego to wynikało. Zacząłem więc zamieszczać ogłoszenia, ale nie z ofertą pracy na konkretne stanowiska, tylko po prostu: szukamy pracowników. Przychodzili różni ludzie, tacy, którzy nigdy nie byli związani z hotelarstwem. Nie było szans na znalezienie kelnerów, czy recepcjonistów, ale chętnych do pracy było sporo. Ludzie chcą pracować w miłej atmosferze. Wydaje mi się, że tam gdzie jest duża rotacja, są po prostu problemy wewnątrz organizacji. Na pewno może to być jedna z przyczyn. Nie ma też jakiegoś jedynego rozwiązania na współczesny problem. Trzeba się tego doszukiwać. Działać. Poza tym, jak wynika z mojego życiorysu, podstawą zarządzania musi być szkolenie. Ciągłe kształcenie i nieustanny trening umiejętności pozwala na utrzymanie jakości obsługi i podążanie za zmieniającymi się oczekiwaniami gości.

Wydaje mi się, że Pana podejście wcale nie jest powszechne. Jakimi jeszcze zasadami kieruje się Pan w życiu? Mottem życiowym dla mnie jest zwrotka wiersza „Ostatni z mego pokolenia” Leopolda Staffa. Brzmi: „Ostatni z mego


WYWIAD NUMERU

pokolenia, Drogich przyjaciół pogrzebałem. Widziałem, jak się życie zmienia, I sam jak życie się zmieniałem (…)”. Lubię życie, pozytywne podejście. Uważam, że nie można się na życie obrażać, tylko stawiać czoła problemom, szukać rozwiązywań. Ot, cała filozofia. Nie lubię się żalić i ludzi, którzy ciągle narzekają.

MAGIEL ŚWIATA HOTELI Gdybym nie był hotelarzem, mógłbym być…

Mogę z czystym sumieniem przyznać, że gdy prezydent Kwaśniewski mówił,

na pewno pracowałbym w firmie, która związana jest z podróżami. *

że ma najlepszy serwis

U partnerów najbardziej cenię sobie…

w Europie, nie mylił się.

punktualność i lojalność. *

Patrząc na Pana doświadczenie i działalność, jednoznacznie można stwierdzić, że jest Pan autorytetem. Myślę zatem, że może mógłby spokojnie pokusić się Pan o słowo ewentualnej krytyki. Interesuje mnie to, czy jest coś takiego co się Panu szczególnie nie podoba, co najbardziej drażni? Odpowiadając na to pytanie, podam przykład: Bardzo dużo jeżdżę po świecie i po Polsce. Teraz z moją ukochaną wnuczką Weroniką. Przeważnie nie patrzę na gwiazdki, tylko na ofertę, cenę, lokalizację. Jeśli płacę 200 zł, nie mam pretensji, że np. nie ma wózka na bagaż. Jednak, gdy płacę 400-500 zł i widzę gwiazdek cztery na budynku, to po zameldowaniu zabieram swoje podręczne rzeczy i proszę, aby bagaże były dostarczone do pokoju. W 90 proc. przypadków otrzymuję odpowiedź, że hotel nie ma takiej usługi w ofercie, w domyśle ustawa nas do tego nie zobowiązuje. Szczerze mówiąc, w sytuacji, gdy doba kosztuje kilkaset złotych, w ogóle mnie to nie interesuje. Jestem w hotelu, a tu powinna obowiązywać przede wszystkim zasada gościnności. Do tego mogę odnieść sytuację sprzed 20 lat, kiedy byłem w podróży na wyspę Grenada, na Morzu Karaibskim. Miałem zaplanowany pobyt w luksusowym hotelu. Jednak na miejscu byłem wcześniej i musiałem znaleźć nocleg na trzy doby. Trafiłem do niedużego, trzygwiazdkowego obiektu niezależnego. Wówczas miałem problem z kręgosłupem więc poprosiłem o przeniesienie bagaży. Otrzymałem odpowiedź: „Oczywiście!”, choć wiedziałem, że w hotelu nie ma portiera. Bagaże przyniósł pracownik techniczny. Przy wyjeździe znów poprosiłem o pomoc. Recepcjonistka, widząc, że w barze nie ma gości, zadzwoniła do barmana, który przyniósł moje bagaże do taksówki. Bez mrugnięcia okiem. To właśnie jest różnica, która mnie denerwuje. Mentalnie nadal jesteśmy w tyle. Trzymamy się ustawy, która nie powinna być głównym odniesieniem. To gościnność jest podstawą, wychodzenie ponad to, co się oferuje.

Bardzo dziękuję za niezwykle inspirującą rozmowę. Jesteśmy zaszczyceni, że właśnie nasze czasopismo wybrał Pan na opowiedzenie historii życia.

Mój ulubiony obiekt to… trzy, które uwielbia moja wnuczka Weronika: hotele To-Tu w Mrągowie i Bryza w Juracie oraz Hotel Cavalletto & Doge Orseolo w Wenecji. * W hotelu najważniejsze jest dla mnie… czystość i bezpieczeństwo. * Najbardziej w swojej pracy lubię… przychodzić i widzieć uśmiechniętą załogę, która lubi tę pracę i przekazuje te uczucia gościom. * Autorytetem jest dla mnie… śp. Stanisław Wcisło, dyrektor hoteli Victoria InterContinantal, Bristol i Europejski.

luty-marzec | ŚWIAT HOTELI

25


PULS HOTELI

ROZMAWIAŁA KAROLINA STĘPNIAK

Biznes z serwetki Wszystko rozpoczęło się na Bali. Był pomysł, rozmowa, decyzja. Później poszukiwanie odpowiedniej lokalizacji, projekt, rozpoczęcie budowy. Terminy na przyjęcia w pierwszym sezonie sprzedawały się, gdy w ziemi była jeszcze tylko dziura. W końcu powstało unikatowe miejsce, dla tych, którzy w wyjątkowych okolicznościach pragną przeżyć najważniejsze w życiu chwile. O drodze od konceptu do realizacji, kluczowych elementach w obsłudze gości VIP i spełnianiu marzeń – własnych i cudzych opowiedzieli w rozmowie z nami Izabella i Jakub Urbaniakowie, właściciele dwóch obiektów – Złotopolska Dolina i Miętowe Wzgórza, zlokalizowanych w miejscowości Trębki Nowe k. Zakroczymia. 26

ŚWIAT HOTELI | luty-marzec


PULS HOTELI

IZABELLA

URBANIAK

JAKUB

URBANIAK

luty-marzec | ÅšWIAT HOTELI

27


PULS HOTELI

J

Jak Państwo trafili na to miejsce? Skąd wziął się pomysł na to, żeby totalnie zmienić swoje życie i zainwestować właśnie w ten obiekt? Pójść w taki typ aktywności? Izabella Urbaniak: Wydaje mi się, że część osób pracujących w korporacji po prostu pewnego dnia budzi się rano i myśli: czy moje życie już zawsze tak będzie wyglądało? Wtedy pojawia się pomysł na ucieczkę od monotonni i pójście w prywatny biznes. Nasz zrodził się w czasie podróży na Bali, gdzie bardzo modne są śluby na plaży. Obserwowaliśmy kilka takich eventów. Co ciekawe zawsze byliśmy też na te śluby zapraszani jako goście. Z re-

podpisywaliśmy, jak były tylko fundamenty i nie posiadaliśmy nawet wizualizacji, tylko szkice odręczne zrobione przez architekta. Bardzo szybko okazało się, że z tego mieszkania tutaj nic nie będzie. Wszystkie bowiem terminy w pierwszym sezonie sprzedały się na pniu i już zaczęły się sprzedawać na kolejny. Ludziom bardzo się tu podobało, mimo, że pierwsze sygnały były takie, że w tak małej miejscowości, to się nie sprzeda. Ale my zawsze czuliśmy, że to się uda. Na początku myśleliśmy, że nasz obiekt będzie miał charakter lokalny, jednak dosyć prędko zorientowaliśmy, że głównym klientem jest klient warszawski.

Czy oboje Państwo zrezygnowaliście z pracy zawodowej? guły bierze w nich udział około cztery-pięć osób, a więc, żeby młodej parze było miło, obsługa zapraszała nas na szampana i tort (śmiech). Uczestnicząc w tych przyjęciach, rozmawialiśmy między sobą o tym jakim ciekawym zajęciem musi być organizowanie innym, tak istotnych w życiu wydarzeń. Stworzenie miejsca, gdzie będą przeżywali najważniejsze chwile… Pamiętam, że wzięliśmy jednorazową serwetkę. Zaplanowaliśmy i rozrysowaliśmy, jak miałoby wyglądać to nasze miejsce. Wymyśliliśmy sobie, że będzie to dwór angielski z cegły. Po powrocie do Polski, natychmiast przystąpiliśmy do poszukiwania działki. Trwało to siedem miesięcy. Jeździliśmy po okolicy i mieliśmy różne zamysły na realizację. Aż w końcu tata męża, który pochodzi z Zakroczymia, zabrał go w TO miejsce. Ja byłam w pracy. Gdy zobaczyłam zdjęcie otrzymane przez męża, oddzwoniłam i powiedziałam: Tak, to jest to! Na początku mieliśmy taki pomysł, że będziemy tu mieszkać, że to będzie agroturystyka: pięć pokoi i od czasu do czasu wesela. Część, która teraz jest konferencyjną, była początkowo zaprojektowana jako nasze mieszkanie. Dzięki naszemu doświadczeniu (szczególnie męża, który zajmował się marketingiem) i wierze w to miejsce, zaczęliśmy sprzedawać dosłownie dziurę w ziemi. Już na tym etapie mieliśmy mnóstwo pomysłów: jak chcemy tym zarządzać, witać gości. Mieliśmy wszystko zaplanowane od A do Z i potrafiliśmy to sprzedać. Pierwsze umowy

28

ŚWIAT HOTELI | luty-marzec

Izabella: Jestem radcą prawnym i dalej pracuję w zawodzie. Mąż całkowicie oddał się Złotopolskiej Dolinie. Jakub Urbaniak: Budowa trwała dwa lata. Jeszcze przez rok pracowałem na etacie w spółce Orlen, równocześnie zajmując się obiektem, aż w końcu stwierdziłem, że fizycznie temu nie podołam i zrezygnowałem z korporacji na rzecz Złotopolskiej. Nie było to łatwe, żeby po 15 latach w pracy w branży paliwowej zająć się hotelarstwem. Choć nie ukrywam, że od razu znalazłem zalety tej decyzji. Na pewno prowadzenie swojego biznesu to całkowicie inny rodzaj pracy niż praca na etacie.

Jak Państwo myślą co głównie wpłynęło na tak błyskawiczny sukces? Izabella: To jest miejsce, które przenosi w inny świat. Wjeżdżając za bramę, zostawia się codzienne życie za sobą. Wydaje mi się, że jednym z czynników wpływających na sukces jest fakt, że my bardzo kochamy to miejsce i tą miłością zarażamy naszych pracowników oraz gości. Jakub: Wprowadziliśmy tutaj rodzinną atmosferę, zarówno dla gości, jak i dla pracowników. To dało taki efekt, że trzy lata temu stwierdziliśmy, że musimy się rozwinąć. W tym biznesie jest tak, że albo trzeba się rozwijać, albo zwijać, bo rynek nie lubi stagnacji. Izabella: Wiedzieliśmy, że chcemy pobudować kolejny obiekt, ale nie mieliśmy pomysłu gdzie. Było wiele głosów, że jeśli powstanie obok Złotopolskiej, to spowodujemy swego


PULS HOTELI

rodzaju kanibalizm. Zdecydowaliśmy się jednak na to, po pierwsze dlatego, że logistycznie było nam łatwiej, a po drugie te dwa obiekty miały być tak różne od siebie, żeby sobie „nie przeszkadzać” i działać niezależnie.

Do drugiej inwestycji jeszcze wrócimy, ale interesuje mnie jeszcze czy wtedy na Bali, szkicując biznes plan na serwetce, mieli już Państwo wizję całego miejsca oraz wystroju wnętrz? Izabella: Nie, to mocno ewaluowało. Jeśli chodzi o bryłę budynku, to mniej więcej wiedzieliśmy, ale w trakcie plany zostały zweryfikowane. Na przykład okazało się, że zrobienie elewacji ze starej cegły, tak jak chcieliśmy, jest niemożliwe i musieliśmy z tego zrezygnować. Teraz wiem, że w cegle ten budynek byłby trochę za „ciężki”. Wiedziałam natomiast, że ma być piękna droga, las i budynek. I nieruchomości spełniającej te kryteria szukaliśmy, a proszę mi wierzyć, to naprawdę nie było proste. Objechaliśmy okolice w promieniu 30-40 km. Bardzo się ucieszyliśmy, jak znaleźliśmy TO miejsce, bo dokładnie odpowiadało temu, czego oczekiwaliśmy. Głównym pożądanym elementem był wjazd: brama i urokliwa droga prowadząca do celu. Jakub: Ogólnie tereny zalesione są wyłączone z inwestycji, ale tutaj były samosiejki, które miały trzy-cztery metry, więc nie było to ani pole, ani las. To teren otwarty, niezalesiony, także mogliśmy go dowolnie zagospodarować, nie byliśmy ograniczeni drzewostanem. To był duży plus tej lokalizacji. Izabella: Poza tym ciekawie jest inwestować w tereny, na których się mieszka. Jesteśmy blisko od Warszawy, ale jednak funkcjonujemy na wsi. Trzeba być lokalną osobą, żeby się odnaleźć w tej społeczności. Tym bardziej, że 80 proc. naszych pracowników, to osoby mieszające w najbliższej okolicy.

Wiem już, że znalezienie odpowiedniej nieruchomości, było dużym wyzwaniem. Na jakie jeszcze próby zostali Państwo wystawieni na początku swojej drogi w branży hotelarskiej? Może któreś Państwa mocno zaskoczyły? Jakub: W pierwszym tygodniu działalności mieliśmy wszystkie możliwe kontrole (śmiech). Izabella: Tak, to było najbardziej zdumiewające. Chyba wszystkie możliwe urzędy przyjechały do nas na inspekcję (śmiech). To było pierwsze nasze zderzenie – ludzi z korporacji – z takim biznesem i czynnikiem ludzkim. Jednak tak naprawdę, to cały czas najbardziej zaskakujący w tej branży jest człowiek. Nasze wyobrażenie kontra jego praca. Musimy prowadzić nieustanne szkolenia, kontrolować, rozmawiać, tłumaczyć. Tak naprawdę, to chyba nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, jak trudny to jest biznes, właśnie z uwagi na ludzi. Jakub: Chyba dla wszystkich hotelarzy właśnie czynnik ludzki jest największym wyzwaniem. Niektórzy niebędący w tym biznesie, myślą, że bardzo łatwo jest nauczyć pracowników przyjmowania gości, dbania o nich, uśmiechania się. Przecież to takie proste. Jednak w rzeczywistości, szczególnie w mniejszych miejscowościach, trzeba cały czas uczyć personel, pilnować, poprawiać, a także tworzyć atmosferę, w której będą czuć się przyjaźnie. Izabella: Trzeba ciągle podkreślać, że dbanie o gościa i sprawienie, że czuje się wyjątkowo, to podstawa w tym biznesie. Bardzo dużo pracujemy nad ludźmi. W tej chwili mamy do czynienia z nowym pokoleniem, które jest bardzo roszczeniowe. Uświadomienie tym młodym ludziom, jak ważne jest pozytywne podejście do gości, otwarcie na ich potrzeby, pomoc czy uśmiech, wymaga od nas sporo pracy. Ale się udaje.


PULS HOTELI

Jakub: Chyba trochę namieszaliśmy na rynku weselnym, właśnie tym, że bardzo mocno podnieśliśmy standard usług. Izabella: Wymyślając ten biznes, patrzyliśmy na to jak my chcielibyśmy być potraktowani. Wielu ludzi podchodzi do ślubu i wesela, jak do projektu życia. Młodzi muszą czuć, że to jest ich miejsce i że jesteśmy dla nich. Zanim zapytają, to już dostają listę z odpowiedziami. Taki był zamysł, że robimy wszystko od A do Z i jesteśmy w stanie w wielu kwestiach im doradzić. A pomysły są czasem szalone (śmiech).

A pamiętają Państwo jakieś niestandardowe oczekiwania gości? Jakub: W zeszłym roku organizowaliśmy ślub pilota i stewardesy. Atrakcją była awionetka, która latała bardzo nisko nad gośćmi i robiła serca na niebie. Wszystko było z motywem podrożniczo-samolotowym. Każdy stół nazwany był miastem, który młodzi odwiedzili. Wszędzie były samoloty. Izabella: Mieliśmy też klientkę, która chciała, żeby cały parkiet był lustrzany. Niektórzy zmieniają wszystko. Mają swoje obrusy, dekoracje, bo wymyślili sobie np. motyw tropikalny. Coraz więcej jest też wymagań, jeśli chodzi o kwestię diet, co jest związane z pewnym trendem i rosnącą świadomością społeczeństwa. Takich wymagań jest bardzo dużo. Coraz częściej zdarzają się także wesela mocno wyreżyserowane. Jakub: Tym się różnimy od wszelkich dużych obiektów i sieciówek – u nas podejście jest bardzo indywidualne. Staramy się trzymać standard i w tym wypadku korzystać z ogólnych rozwiązań, ale z punktu widzenia podejścia do klienta czy gościa stawiamy na indywidualizm.

30

ŚWIAT HOTELI | luty-marzec

Izabella: Przy dwóch obiektach liczba osób zatrudnionych i imprez jest spora, więc nie da się uniknąć stosowania ogólnych rozwiązań i pewnych standardów. Trzeba wprowadzać rożne regulaminy, procedury. W zeszłym sezonie wprowadziliśmy np. ankietę zadowolenia klienta/gościa, dzięki czemu na bieżąco monitorujemy uwagi. Jakub: Nie możemy sobie pozwolić, na to, żeby ktoś wyszedł od nas niezadowolony.

Szerokim echem w mediach odbiło się przyjęcie weselne Państwa Anny i Roberta Lewandowskich zorganizowane w Złotopolskiej Dolinie. W jaki sposób uczycie się tego, jak zarządzać personelem w takiej sytuacji i obsługiwać gości VIP? Skąd czerpiecie wiedzę? Jakub: Na pewno pomaga nam doświadczenie zdobyte w korporacji, a w szczególności w takich jakich ja pracowałem – Statoil, a później Orlen. Na co dzień miałem do czynienia z całą plejadą VIP-owską, więc wiedziałem na czym to polega i jak do tego podejść. Izabella: Mamy takie założenie, że bierzemy całkowitą odpowiedzialność za organizacje imprez VIP-owiskich. Zawsze jesteśmy obydwoje, od początku do samego końca wydarzenia. Pilnujemy wszystkiego, dużo rozmawiamy z ludźmi obsługującymi takie imprezy, szczególnie o poufności. Do każdego eventu mocno się przygotowujemy, ale do takiego VIP-owskiego to już są przygotowania bardzo szczegółowe. Jakub: O takich imprezach wiemy z reguły pół roku-rok wcześniej, ale takie szczegółowe działania trwają trzy miesiące. Przy czym ostatni, to jest już grafik dzienny, godzinowy. W takie przedsięwzięcia zaangażowanych jest ok. 50-100 osób.


PULS HOTELI

Izabella: Ale zdarza się też tak, że do końca nie wiemy kto jest naszym klientem, ponieważ ta osoba chce zostać anonimowa, a umowę podpsuje za nią pełnomocnik lub inna osoba. Raz się zdarzyło, że dowiedzieliśmy się całkiem przez przypadek, w trakcie rozmowy, o tym, że młodzi są VIP-ami. Jak mamy taką wiedzę, mocniej wszystkiego pilnujemy i nad wszystkim czuwamy. Głównie nad poufnością i sferą prywatności, bo jeśli chodzi o organizację, to zawsze wygląda to podobnie. Jakub: Można powiedzieć, że zaczęliśmy się w tym specjalizować. Klienci, którym zależy na dyskrecji, dobrej organizacji i na tym, żeby wszystko zostało tajne, wiedzą, że u nas mogą się czuć swobodnie.

Wróćmy do drugiej inwestycji, czyli Miętowych Wzgórz. Powiedzieli Państwo, że był to naturalny krok w rozwoju, ale czy to wiązało się także z coraz większą liczbą zapytań, oczekiwaniami rynku? Jak postał pomysł? Jakub: Nasi znajomi i stali klienci, którzy nas znają, podsunęli taki pomysł, że skoro dobrze nam to idzie, dobrze się w tym czujemy, to nie możemy spocząć na laurach. My też jesteśmy takimi osobami, które chcą iść do przodu i mocno działać. Stwierdziliśmy więc, że trzeba coś zrobić. Stąd się narodził pomysł na Miętowe Wzgórza, które działają już półtora roku. Izabella: Pomysł na Miętowe Wzgórza był natychmiastowy. Wiedzieliśmy na pewno, że ma to być rezydencja w stylu Hampton. Chcieliśmy stworzyć miejsce, w którym goście będą mogli poczuć się jak na wakacjach. I rzeczywiście tak jest – specyficzna atmosfera chilloutu. Teraz znowu jesteśmy w takim momencie, że chcielibyśmy czegoś nowego (śmiech). Jakub: Dwa obiekty to na pewno duże wyzwanie, ale wiemy, że jest to do zrobienia. Trzeba być bardzo poukładanym, zorganizowanym, mieć dobrze przeszkoloną załogę, żeby to wszystko stanowiło całość. Izabella: Jest tak, że cały tydzień robimy załodze szkolenia, a w piątki, soboty i niedziele mamy wesela. Cała idea wzięła się stąd, że chcemy, żeby wyglądało to tak, jak my byśmy chcieli przeżyć ten dzień. Z jednej strony jest przyjęcie weselne, ale z drugiej też przyjazd, wypicie z rodziną kawy na tarasie, rozmowy. Tutaj są też wszystkie przygotowania, panna młoda szykuje się na miejscu. Przyjeżdżają koleżanki, makijażystka, fryzjerka. Tworzymy atmosferę do wyjątkowego spędzenia tego dnia. Jakub: Kiedyś mówiło się wesele. My idziemy w kierunku przyjęcia, a nawet więcej – uroczystości. Izabella: To już jest inny trend. Teraz tak szybko żyjemy, że ludzie nie przychodzą na przyjęcia weselne tylko się bawić. Przychodzą spędzić razem czas, pobyć, porozmawiać. Jakub: I to nas odróżnia od konkurencji.

Oczywiście jest to też pewna wygoda, bo ze swoim biznesem jest się cały czas związanym. Nawet jak gdzieś wyjeżdżamy to wszystko odnosimy do naszego miejsca: analizujemy, robimy zdjęcia, podpatrujemy i te miejsca nas inspirują. To też wynika z tego, że w nas jest cały czas chęć czegoś nowego. Mieliśmy pomysł, że parę lat odpoczniemy, ochłoniemy, ale ta pasja powoduje, że dalej chcemy działać. Jakub: Wracając do pytania, to absolutnie, uważam, że była to najlepsza możliwa decyzja. Jedyne co, i myślę, że wszyscy powinni wziąć to pod uwagę, to ilość pracy i zakres odpowiedzialności. W korporacji to jedna dziesiąta tego co ma się prowadząc własną działalność. Ale mimo wszystko uważam, że warto, bo po pierwsze coś tworzymy, po drugie to dla ludzi i ludziom się to podoba, a po trzecie to nie jesteśmy tylko „trybikiem”, a tworzymy maszynę, która dzięki działaniom naszym i pracowników sprawnie funkcjonuje. Izabella: Właściwie tworzymy społeczność. Zatrudniamy już naprawdę dużo osób, mamy parę firmowych związków i dzieci, więc jest rodzinne. Jednocześnie staramy się przenosić sznyty korporacyjne, tzn. organizujemy pracownikom imprezy integracyjne, wyjazdy motywacyjne dla menadżerów, szkolenia dla kucharzy. To czego się nauczyliśmy pracując w korporacji, znalazło też miejsce u nas, a jednocześnie dajemy to, czego czasem ludziom brakuje pracując w korporacji, czyli bezpośredni kontakt. Chcemy, żeby pracownicy wiedzieli, że jesteśmy dla nich, że mogą do nas zawsze zadzwonić, liczyć na naszą pomoc, jesteśmy zawsze dla nich otwarci. Z jednej strony dajemy to czego nie ma w korporacji, a z drugiej to co jest, co chyba nie jest takie popularne wśród prywatnych biznesów.

Gorąco dziękuję za rozmowę. Już nie mogę się doczekać kolejnych Państwa projektów.

Czy jeśli mieliby Państwo jeszcze raz podjąć tę decyzję, w Pana przypadku o zrezygnowaniu z pracy w korporacji, to jeszcze raz by się Państwo zdecydowali? Izabella: Tak. Ostatnio nawet o tym rozmawialiśmy. Tak naprawdę odpowiedź jest jedna. Stworzyliśmy coś co jest nasze, jesteśmy z tym bardzo związani emocjonalni. Na pewno dzięki temu jesteśmy też rozpoznawalni, bo umówmy się, jeżeli ktoś pracuje w korporacji to „jest jednym z..” i trzeba się na to godzić. luty-marzec | ŚWIAT HOTELI

31


PULS HOTELI

A

CONDO I PART SZANSE VS Z

GROŻENIA

W ostatnim czasie widać bowiem wzmożoną aktywność inwestorów w segmencie condo- i aparthoteli. Często za realizację obiektów odpowiadają podmioty, które wcześniej nie były związane z branżą hotelarską czy nieruchomościową. Do tego dochodzą gwarancje, które zapewniają potencjalnym klientom, a które według wielu ekspertów często są nie do zrealizowania. W związku z tym zapytaliśmy Komisję Nadzoru Finansowego oraz Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów o to czy i w jaki sposób interesują się tym sektorem, a także poprosiliśmy o stanowisko Wiktora Wróbla, prezesa zarządu Nosalowy Dwór. Tekst wprowadzający przygotował Artur Pietraszewski, partner w Fortech Consulting, który temat rynku condo- i aparthoteli będzie kontynuował w kolejnych wydaniach naszego czasopisma. 32

ŚWIAT HOTELI | luty-marzec


PULS HOTELI

Wiatr od morza Artur Pietraszewski, Partner Fortech Consulting

J

uż pod koniec 2018 roku na rynku apartamentów wakacyjnych oferowanych w systemie condo powiało morską bryzą. Według szacunków Fortech Consulting na koniec lutego 2019 oferta położonych w pasie nadmorskim lokali o przeznaczeniu inwestycyjnym przekroczyła 5 tys. jednostek. Obejmuje zarówno pokoje hotelowe sprzedawane w modelu condo, jak i apartamenty wakacyjne w obiektach zarządzanych całościowo przez profesjonalnych operatorów oraz lokale inwestycyjne w nowych projektach zarządzane bezpośrednio przez właścicieli. Zestawiając tę wartość z liczbą typowych lokali mieszkalnych znajdujących się w ofercie deweloperów na koniec 2018 roku, wynoszącą ok. 50,7 tys., możemy mówić o znaczącym, równoległym dla mieszkaniowego rynku, wyróżniającym się jednak specyficznymi cechami. Z jednej strony lokale nad Bałtykiem traktowane są jako nieruchomości typowo wakacyjne (oferta „life style”) i służą zaspokojeniu własnych potrzeb, w tym potrzeby prestiżu. Z drugiej to instrument inwestycyjny, który konkuruje na rynku z ofertą typowych lokali mieszkalnych generując w sezonie znaczące, porównywalne w skali roku do przychodów z tradycyjnego najmu w dużych miastach strumienie gotówki. Jednocześnie daje właścicielom dodatkową wartość w postaci możliwości wykorzystania nieruchomości na własne potrzeby w ramach tzw. pobytów właścicielskich lub poza sezonem.

Rosnąca podaż gruntów O ile podaż gruntów na potrzeby budownictwa mieszkaniowego w dużych miastach maleje,

o tyle w pasie nadmorskim wciąż uwalniane są nowe obszary. Służą temu procesy transformacji terenów wykorzystywanych przed laty na cele wojskowe oraz dopływ terenów od lokalnych samorządów zainteresowanych rozwojem. Niebagatelny wpływ ma także działalność osadzonych na lokalnych rynkach „land developerów”, którzy w ostatnich latach skupili w swoich rękach znaczące areały i przeprowadzili procesy związane z uchwaleniem lub zmianami planów miejscowych albo uzyskali stosowne decyzje administracyjne umożliwiające przystąpienie do procesu inwestycyjnego. Trend ten zbiegł się w czasie zarówno z potrzebami rynku nabywców, jak i rynku deweloperów zainteresowanych dywersyfikacją oferty i włączaniem do niej nieruchomości z obszaru wakacyjnego lub budowaniem kompetencji hotelowych.

wolumen sprzedaży. Znacząca część dostępnej dziś oferty to tzw. apartamenty inwestycyjne sprzedawane z uwzględnieniem 23 proc. stawki VAT. Warto pamiętać, że zwykle plany miejscowe dla pasa nadmorskiego nie przewidują funkcji innych niż hotelowe, sanatoryjne, wypoczynkowe. Budowanie klasycznych lokali mieszkalnych w tym obszarze napotyka z jednej strony na formalne przeszkody, z drugiej formuła inwestycyjna pozwala deweloperom wciąż na sprzedaż lokali bez ograniczeń wynikających z tzw. ustawy deweloperskiej, a więc bez konieczności korzystania z instrumentów ochrony w postaci

rachunków powierniczych czy zawierania sformalizowanych umów w postaci Umowy deweloperskiej. Znacząco poprawia to przepływy finansowe po stronie dewelopera i przyspiesza proces inwestycyjny, z korzyścią dla kupującego. Nabywcy takich lokali oprócz benefitów związanych z unikalnym położeniem i „emocjonalną wartością nieruchomości” zyskują dodatkową „tarczę podatkową” wynikającą z możliwości odliczenia podatku VAT.

Nie zawsze kolorowo Patrząc na wszelkie pozytywne aspekty rozwoju pasa nadmorskiego warto pamiętać o tych

O AUTORZE

Morze z potencjałem Intersującym zjawiskiem w budowaniu nad Bałtykiem jest wzrost liczby projektów o dużej skali i wyraźnie resortowym charakterze. Wzorce dziś wyznacza nie tylko mieleński projekt Dune, ale też inwestycje takie jak Shelter w Rogowie, Marina Royale w Darłówku, Wave Apartments w Międzyzdrojach, czy Sol Marina na Wyspie Sobieszewskiej. Co istotne, na rynek wypływają wciąż nowe lokalizacje umożliwiające realizację przedsięwzięć w miejskiej skali, o znacznym poziomie kapitałochłonności oraz wymagające wieloletniego zaangażowania i strategicznego planowania. Nie dziwi zatem fakt, że deweloperzy starają się maksymalnie wykorzystać rynkową koniunkturę i zrealizować w górnej fazie cyklu zarówno wysokie marże, jak i osiągnąć maksymalny

Z rynkiem nieruchomości związany od 1992 roku. Jest doświadczonym konsultantem i operacyjnym menedżerem odpowiedzialnym za kompleksowe zarządzanie przygotowaniem, komunikacją i komercjalizacją projektów deweloperskich, w szczególności projektów mieszkaniowych. Działał jako pośrednik, menedżer odpowiedzialny za marketing i działania PR, budował i kierował dużymi zespołami sprzedażowymi oraz pracował jako analityk rynku i konsultant na terenie całej Polski. Świadczył usługi dla spółek związanych z międzynarodowym funduszem inwestycyjnym private equity oraz zarządzał jako Dyrektor Sprzedaży i Marketingu procesami komunikacji marketingowej i sprzedaży w giełdowych spółkach deweloperskich. Specjalizuje się w tworzeniu kompleksowych strategii rynkowych dla klientów sektora nieruchomości i zarządzaniu ryzykami w procesie deweloperskim. Jest członkiem Royal Institution of Chartered Surveyors (MRICS) oraz Członkiem Polskiego Stowarzyszenia Doradców Rynku Nieruchomości (PSDRN). W latach 2016 – 2017 Associate Director w strukturach CBRE Polska. W ramach działów Land & Advisory i Capital Markets Investment Properties zajmował się usługami dla firm deweloperskich oraz dla funduszy inwestycyjnych poszukujących projektów inwestycyjnych w obszarze Private Rented Sector (PRS. W Fortech-Consulting odpowiada za projekty segmentu condo i aparthotelowe oraz projekty mieszkaniowe.

luty-marzec | ŚWIAT HOTELI

33


PULS HOTELI

mniej emocjonalnych aspektach takiego zakupu. Inwestycje w położone w pasie wybrzeża projekty condo wymagają innej, niż obiekty miejskie, strategii i zrozumienia specyfiki tego rynku. Reklamowe przekazy pełne są szczęśliwych par i rodzin opalających się na pięknych, piaszczystych nadbałtyckich plażach lub uprawiających aktywnie sporty. I na tym przekazie oraz na magii „gwarantowanej stopy zwrotu” (najlepiej w okolicach 8-9 proc.) koncentruje się większość inwestorów. Dla nich to prosta kalkulacja dni najmu przemnożonych przez najwyższą możliwą do uzyskania w sezonie stawkę i obietnica stabilnego strumienia pieniędzy. Na tym etapie rzadko myśli się o kosztach eksploatacyjnych, obsługi lokalu i całego obiektu oraz innych uwarunkowaniach opisywanych w folderach małym drukiem lub taktownie przemilczanych. Przedstawiany w folderach reklamowych jak greckie wyspy i ich lazurowe wody Bałtyk, to jednak nie Morze Śródziemne, a zimowe sztormy i północny zimny wiatr w niczym nie przypominają chłodnej włoskiej tramontany. A to oznacza np. określone wyzwania natury technicznej i konieczność starannego doboru materiałów oraz rozwiązań funkcjonalnych. Niestety i projektanci i deweloperzy zapominają o tym

34

(lub nie chcą pamiętać) stosując np. tanie tynki i szklenia okienne, standardowe profile i okucia oraz proste systemy przewietrzania oparte na mechanicznych nawietrzakach lub np. naturalne elementy drewniane. W efekcie na najbardziej eksponowanej elewacji od strony wody (czyli od strony północnej) szybko widoczne są spowodowane agresywnym morskim środowiskiem zniszczenia, a drewniane elementy po kontakcie z kroplami słonej wodnej pary, po kilku sezonach nadają się do wymiany lub gruntownego remontu. Proste systemy wentylacji mieszkań nie sprzyjają wymianie powietrza w letnie upały, a w okresie zimowym są źródłem strat ciepła i generatorem kosztów dla właściciela lub operatora.

Jak dojechać, co zjeść i zwiedzić? Inwestycyjne wyzwanie stanowi też infrastruktura, której rozwój wyraźnie nie idzie w parze z dynamiką przyrostu nowych apartamentów inwestycyjnych. I nie mówimy tu o infrastrukturze drogowej. Ta w ostatnich latach uległa znaczącej poprawie zarówno na poziomie lokalnym, jak i krajowym. I choć wakacyjne korki na słynnej DK 11, bramkach na A2 czy będącym w przebudowie mazowieckim odcinku DK 7 wciąż będą tematem weekendowych

ŚWIAT HOTELI | luty-marzec

newsów, to właśnie dobra komunikacja stanowi jedną z przesłanek inwestycyjnego boomu nad Bałtykiem. Mówiąc o infrastrukturze należy mieć na myśli wciąż słabą i niskiej jakości bazę gastronomiczną w wakacyjnych miejscowościach i ograniczenia we wszelkich innych funkcjach zaplecza poza wiodącymi kurortami. Sezonowość ma swoje prawa i tylko największe kurorty jak Sopot, Kołobrzeg, Międzyzdroje, Świnoujście radzą sobie z tym zjawiskiem w miarę dobrze. Dla lokalnych przedsiębiorców utrzymywanie w gotowości ludzi i wyposażenia np. restauracji, przy ograniczonej liczbie gości jest po prostu nieopłacalne i nieracjonalne. A budowanie nowych resortów to proces powolny. Bez oparcia takiej inwestycji na istniejących, oby zróżnicowanych usługach, trudno mówić o tworzeniu atrakcyjnej przestrzeni do całorocznego wypoczynku. Zanim kupimy apartament wakacyjny w małej miejscowości X tylko 25 min jazdy od (tu do wyboru) Kołobrzegu, Ustki, Gdańska, Łeby itd. warto pomyśleć, gdzie nasi pozasezonowi goście (a oby było ich jak najwięcej) będą spędzać czas czy robić podstawowe zakupy. Warto też brać pod uwagę tak nieuchwytne dla laika elementy jak np. sposób funkcjonowania modnych i często

prezentowanych na marketingowych obrazkach marin i pomostów oraz obowiązujące w Polsce prawne uwarunkowania dla żeglowania lub uprawiania sportów motorowodnych na otwartym morzu.

Parkingowe bolączki Wyzwaniem w wielu projektach nadmorskich są kwestie parkingowe. Hasło „zainwestuj w apartament nad morzem” nie oznacza zwykle zabudowy w pierwszej linii brzegowej. Specyfika polskiego wybrzeża jest taka, iż tereny inwestycyjne od plaży oddziela często 1-2 km pas wydmowy, często porośnięty pięknym lasem. To dystans, który dla przyzwyczajonych do wakacyjnego komfortu Polaków oznacza potrzebę dojechania w okolice wyjścia na plażę własnym samochodem. Transport tradycyjnego parawanu, nadmuchiwanego flaminga, orki lub wieloryba (niepotrzebne skreślić), plażowych akcesoriów i gromady dzieci to spore logistyczne zadanie. Dopływ turystów do nowych projektów pogłębia tylko trudności lokalnych samorządów w zarzadzaniu kryzysem związanym z parkowaniem, ciągłym blokowaniem przez gości zwykle wąskich uliczek i niszczeniem zieleni oraz niestety częstym blokowaniem miejsc przeznaczonych dla


PULS HOTELI

mieszkańców nowych inwestycji nadbrzeżnych. Interweniujące straże gminne, parkomaty i 2535 zł opłata za dzień postoju przy plaży stają się częścią wakacyjnego kolorytu. To też sygnał dla projektujących inwestycje condo w zakresie zabezpieczenia potrzeb gości obiektu i zbilansowania rzeczywistych potrzeb parkingowych oraz właściwej wyceny ich wartości. Konieczność posiadania miejsca w garażu podziemnym lub zewnętrzne miejsce parkingowe w miejskim obiekcie jest zrozumiała dla większości inwestorów. To często warunek przesądzający o możliwości wynajmu mieszkania. Miejsce parkingowe w obiekcie wakacyjnym, jeśli jego cena jest porównywalna

z cenami w dużych aglomeracjach, staje się poważnym obciążeniem inwestorskiego budżetu i ze względu na sezonowość nie gwarantuje stałego strumienia przychodów. Klienci starają się zatem ich nie kupować licząc, że problem rozwiąże deweloper lub władze lokalne. W wielu inwestycjach nadmorskich liczba miejsc ustalana jest zgodnie z minimalnymi wskaźnikami określonymi planem nie zawsze przystającymi do rzeczywistego obciążenia nieruchomości pojazdami. Ze względu na geologię terenu lub po prostu oszczędności nie wszędzie budowane są hale podziemne i brakuje miejsc naziemnych. W efekcie korzystanie z wielu obiektów w sezonie jest

poważnie utrudnione przez stojące pod oknami apartamentów pojazdy, a wypoczynek zaczyna przypominać wypoczynek na osiedlowym parkingu na warszawskim Bemowie.

Bezpieczna przystań Wiejący od morza wiatr inwestycji nie dla wszystkich może oznaczać bezpieczną żeglugę do spokojnego portu i pełnego konta. Powyżej pokazano tylko kilka wybranych obszarów ryzyk, z którymi w codziennej praktyce zderza się nasz zespół. Dlatego też zarówno po stronie deweloperów, jak i nabywców decyzje inwestycyjne powinny zostać poprzedzone nieco szerszą niż weryfikacja PUM, stawek

„stóp zwrotu” czy cena wejścia analizą. W przypadku tego typu inwestycji o powodzeniu nie decyduje tylko znajomość arkusza kalkulacyjnego, ale wyczucie specyfiki lokalnego rynku, znajomość zasad hotelarskiego biznesu, które trzeba przetransponować na produkt do hotelarskiego zbliżony i analiza całego szeregu drobnych czynników, które stanowią specyficzne ryzyka danego projektu. Bliskość morza lub wręcz widok na morze, to ważny, ale przede wszystkim marketingowy element inwestycji obarczonej ryzykiem mniejszej niż typowe mieszkanie płynności i zwykle oddalonej od miejsca zamieszkania bezpośredniego inwestora.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów Malwina Buszko, biuro prasowe

D

o UOKiK wpływają skargi na firmy oferujące condo- i aparthotele. Na jedną z nich Home Broker nałożyliśmy w 2015 r. ponad 330 tys. zł kary, którą w lutym 2019 r. utrzymał Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Home Broker wprowadzał klientów w błąd co do pewnego zysku z inwestycji w powstający hotel 4 Kolory we Władysławowie, nie informował ich o ryzyku – nawet gdy pojawiły się opóźnienia i problemy z finansowaniem budowy, a także poddawał presji, by jak najszybciej zawierali umowy. W 2017 r. do 11 przedsiębiorców wystosowaliśmy wezwania w trybie art. 49a ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów – tzw. wezwania miękkie (do zmiany praktyk, bez wszczynania postępowania). Wskazywaliśmy na konieczność uwzględniania w materiałach reklamowych informacji na temat ryzyka, z jakim wiąże się inwestowanie w tego typu przedsięwzięcia. Wszyscy przedsiębiorcy zgodzili się z argumentami UOKiK i zadeklarowali,

że zmienią materiały reklamowe. Wystąpienia dotyczyły obiektów dostępnych na stronie inwestycjewkurortach.pl. Obecnie UOKiK prowadzi badanie rynku condo- i aparthoteli. Przyglądamy mu się przede wszystkim pod kątem obiecywanego zwrotu z inwestycji. Wysłaliśmy ankiety z pytaniami do ok. 50 deweloperów. Oczekujemy na ich odpowiedzi, które następnie zostaną przeanalizowane. Ogólnie widzimy dwa główne źródła możliwych nieprawidłowości na tym rynku: 1. „Gwarancje zysku” podawane w reklamach czy ofertach, a także brak informacji o ryzyku. Konsumenci, gdy widzą np. hasło „gwarantowana stopa zwrotu 7 proc. rocznie”,

porównują to z oszczędzaniem na lokacie. Tymczasem w przypadku wynajmu nieruchomości nie można mówić o żadnych gwarancjach, zbyt dużo zależy tutaj od koniunktury na rynku i innych czynników. Takie obietnice są nieuczciwe wobec klientów. 2. Ryzyko związane z samą budową. Inwestycje w condohotele nie są chronione tak jak mieszkania. Nie obejmuje ich ustawa deweloperska, wpłacane pieniądze nie wpływają na rachunki powiernicze. Jeśli więc deweloper okaże się nieuczciwy albo zbankrutuje, może być trudno odzyskać pieniądze. Poniżej kilka ogólnych rad dotyczących inwestowania, nie tylko w nieruchomości: • Lepiej z rezerwą podchodzić do obietnic wysokiego zysku. Im bardziej odbiegają one od

rynkowych realiów, tym trzeba być ostrożniejszym, Nie należy bezkrytycznie wierzyć reklamom, prospektom, opiniom celebrytów, Zawsze trzeba dokładnie czytać umowy i załączniki do nich, dopytywać się o niezrozumiałe zapisy, w razie wątpliwości skonsultować się ze specjalistą/prawnikiem, Należy sprawdzić dewelopera, jego kondycję finansową, dotychczasowe realizacje, opinie wcześniejszych klientów. A także dowiedzieć się, kto po zakończeniu budowy będzie operatorem hotelu – i sprawdzić również tę firmę, Dobrze też zwrócić uwagę na lokalizacje obiektu, w który inwestujemy oraz sprawdzić, jaka jest na tym rynku konkurencja w okolicy, Warto samemu spróbować oszacować przyszłe zyski, uwzględniając np. koszty wykończenia i umeblowania lokalu (jeśli nie są wliczone w cenę), możliwe trudności z wynajmem.

luty-marzec | ŚWIAT HOTELI

35


PULS HOTELI

Nosalowy Dwór

Wiktor Wróbel, prezes zarządu

R

ozważając sprzedaż lokali w systemie condo należy w pierwszej kolejności przeanalizować kwestię możliwości przychodowych przedsiębiorstwa hotelowego mającego później funkcjonować w oparciu o sprzedane lokale. Profesjonalny i działający etycznie inwestor (deweloper) musi przyjąć, że nawet w pesymistycznym scenariuszu przychody hotelu powinny pokryć wszelkie koszty operacyjne – w szczególności czynsze należne nabywcom lokali. Nabiera to jeszcze większego znaczenia, gdy czynsz ma być wypłacany w dłuższym okresie (np. 10 lat). Niestety na etapie komercjalizacji (sprzedaży lokali) pojawić się może chęć przyciągnięcia nabywców jak najwyższym czynszem oraz równolegle zwiększenia dochodowości inwestycji poprzez maksymalizację cen lokali. Zdolność hotelu do wygenerowania wystarczających przychodów – kluczowa dla nabywców lokali – spada wtedy na drugi plan. Ryzyko takie istnieje w przypadku deweloperów, którzy działalność hotelową traktują instrumentalnie, a condo jest dla nich głównie

sposobem na zwiększenie zysku z komercjalizacji. Jako, że w przypadku condo, przedmiotem sprzedaży są często lokale usługowe, nie obowiązują mechanizmy prawne dostępne nabywcom lokali mieszkalnych (np. rachunek powierniczy). Nabywca musi więc dokładnie zweryfikować historię dewelopera (czy jest to przypadkowy inwestor czy też podmiot z doświadczeniem w podobnych inwestycjach). Warto też przyglądnąć się obecnym cenom najmu wakacyjnego lokali w okolicy. Ważne będą nakłady przewidziane na infrastrukturę towarzyszącą (baseny, gastronomia czy sale konferencyjne) oraz precyzyjne odzwierciedlenie uzgodnionych warunków w podpisywanych umowach. W razie jakichkolwiek wątpliwości należy zasięgnąć opinii niezależnego eksperta, np. firmy zajmującej sią analizą inwestycji hotelowych. Obecnie na rynku pojawiają się realizacje w nieoczywistych lokalizacjach (np. z dala od infrastruktury rekreacyjnej czy charakteryzujących się dużą sezonowością), z dużą liczbą lokali i niewielkim

zapleczem towarzyszącym. Nierzadko lokale standardem przypominają mieszkania, a nie pokoje hotelowe. Widząc względnie wysokie ceny tych lokali i atrakcyjne „gwarantowane” stopy zwrotu, nabywca powinien zachować ostrożność – może to bowiem oznaczać, że inwestor na inwestycję patrzy krótkofalowo, a jego priorytetem jest komercjalizacja. Może tak być nawet, gdy jest nim deweloper znany na rynku mieszkaniowym – może on nie znać się na działalności hotelowej tak, by wypracować obiecany czynsz, a najem lokalu traktować bardziej jako sposób na podniesienie ceny jego sprzedaży na rynku pierwotnym. Jako przedsiębiorstwo z długoletnim doświadczeniem hotelarskim staramy się mocno akcentować to czym różnimy się od wielu konkurentów realizujących projekty w systemie condo. Condo to dla nas tylko jeden ze sposobów rozwoju naszych

hoteli, a na naszą współpracę z inwestorami patrzymy długofalowo. Do tej pory sprzedawaliśmy lokale usługowe spełniające wszelkie wymogi standaryzacji hotelowej, a ich nabywcami byli przedsiębiorcy i osoby zajmujące się zawodowo osiąganiem przychodu z najmu nieruchomości. Oferowaliśmy czynsze które wg. naszych obliczeń i lat doświadczeń na rynku hotelowym będziemy w stanie wypłacać w całym okresie współpracy. W naszej budowanej obecnie inwestycji oferowana stopa zwrotu (tzn. stosunek rocznego czynszu netto do ceny netto lokalu) wynosiła 6 proc. Był to poziom wyraźnie niższy od oferowanego przez wielu konkurentów – wyższa oferta z pewnością pomogłaby nam przyspieszyć sprzedaż lokali, niemniej uznaliśmy, że w perspektywie długoterminowej współpracy będzie to mniej bezpieczne dla nabywców.

Urząd Komisji Nadzoru Finansowego Jacek Barszczewski, dyrektor Departament Komunikacji Społecznej

K

omisja Nadzoru Finansowego nie nadzoruje rynku obejmującego zarządzanie i wynajem nieruchomości. Sprzedaż polskich i zagranicznych nieruchomości z gwarancją zysku, w tym tzw. condohoteli, pozostaje co do zasady poza właściwością Urzędu KNF. UKNF dostrzega jednak, mając na uwadze nadwyrężone zaufanie inwestorów do rynku kapitałowego, że mogą oni poszukiwać inwestycji w bezpieczniejsze

36

aktywa, takie jak nieruchomości. Pośrednicy oferują takie inwestycje z gwarancją dużych zwrotów (7-10 proc. w skali roku), często połączoną z gwarancją zarządzania takimi nieruchomościami i poszukiwaniem najemców. Na rynku można zaobserwować zwiększoną ilość tego typu ofert. Dodatkowo warto zwrócić uwagę na sposób

ŚWIAT HOTELI | luty-marzec

finansowania inwestycji przez deweloperów. Często są to obligacje/certyfikaty inwestycyjne, z wysokimi stopami zwrotu. Ryzyko takich inwestycji związane jest m.in. z brakiem odpowiedniego zarządzania ryzykiem przez podmioty oferujące taką inwestycję, w szczególności podmioty te mogą niewłaściwie

sprawować nadzór nad budową nieruchomości, co może w efekcie doprowadzić do utraty części lub całości środków zainwestowanych przez klientów. Istnieje też ryzyko, że reklamowana inwestycja w nieruchomości w rzeczywistości nie istnieje albo jest przeprowadzana jedynie w ograniczonym zakresie, w celach marketingowych, a schemat działalności podmiotów sprowadza się do swego rodzaju piramidy finansowej albo defraudacji środków powierzonych przez inwestorów.



PULS HOTELI

Radisson Hotel Group Radisson RED Warsaw, w ramach wieżowca Liberty Tower, Radisson Collection wchodzi do stolicy, rusza Radisson Hotel & Suites, Gdańsk – takimi informacjami zasypała nas ostatnio Radisson Hotel Group. Jak dalej będzie rozwijać się portfolio Grupy w Polsce? 38

ŚWIAT HOTELI | luty-marzec

R

adisson Collection Hotel, Warsaw, który powstanie w obecnym hotelu Radisson Blu, przechodzi właśnie ogromną przemianę i już wkrótce, po ponownym otwarciu w maju 2019 r., dołączy do portfolio wyjątkowych obiektów w kategorii premium lifestyle należących do RHG. Nowy warszawski hotel będzie oferował 311 pokoi i apartamentów. Lobby, pokoje oraz przestrzenie wspólne, w tym restauracja, zostaną w dużej mierze zmodernizowane, dzięki czemu we wnętrzach zagości duch nowej marki.

Kluczową cechą każdego hotelu tej sieci jest znakomity poziom usług, jakich mogą oczekiwać goście w trakcie pobytu – w Radisson Collection Hotel, Warsaw nie będzie inaczej. O wysoką jakość doświadczeń zadbają pracownicy, zapewniając obsługę 24/7 oraz menadżerowie dostępni w ciągu dnia. Osobom podróżującym w interesach hotel zapewni wyjątkowe przestrzenie spotkań i wydarzeń w salach, które mogą pomieścić ponad 400 osób. Radisson RED Warsaw będzie dysponować 267 pokojami, restauracją i barem, siłownią oraz bogatą przestrzenią spotkań


PULS HOTELI

rozwija skrzydła w Polsce i wydarzeń o powierzchni 820 mkw. Zaprojektowany przez znane biuro architektoniczne Arquitectonica, stanie się integralną częścią wyjątkowego 140-metrowego wieżowca Liberty Tower, który dopełni panoramę Warszawy. W procesie negocjacji warunków umowy najmu inwestora reprezentowali eksperci Hotel Professionals. Radisson Hotel & Suites, Gdańsk to ekskluzywny, inspirowany stylem skandynawskim obiekt z segmentu upscale, oferujący pełen zakres usług. Dysponuje 350 pokojami, w tym ponad 20 apartamentami. Mieści się tu także bar, czynna przez cały dzień restauracja, siłownia, centrum spa oraz basen. Przestrzenie bankietowo-konferencyjne zajmują obszar 1 tys. mkw. i obejmują salę balową, 13 pomieszczeń i sal konferencyjnych oraz foyer, które również może być zaaranżowane na potrzeby różnych wydarzeń. Hotel stanowi część kompleksu Deo Plaza, prestiżowej inwestycji mieszczącej nowoczesny apartamentowiec, sklepy

i restauracje. Budynek nawiązuje w swym charakterze do tradycji architektonicznych Gdańska, jego forma jest jednak nowoczesna. W jego budowie szczególny nacisk położono na wykorzystanie wysokiej jakości materiałów, takich jak bursztyn bałtycki, ceramika, cegła, szkło i stal. Za projekt budynku odpowiadało biuro architektoniczne KD Kozikowski Design, a wnętrza hotelu zaprojektowano w pracowni LOFT Magdalena Adamus. O kolejnych planach i polskim rynku opowiedziała nam podczas konferencji prasowej sieci Valerie Schuermans, wiceprezes ds. rozwoju biznesu Radisson Hotel Group. Jakie hotele zostaną otwarte w najbliższym czasie? Właśnie otworzyliśmy Radisson Hotel & Suites w Gdańsku. Za chwilę, w kwietniu zostanie otwarty Radisson Blu Hotel & Residences w Zakopanem, przy ul. Bulwary Słowackiego 1. Na początku 2020 r. swoich pierwszych gości przyjmie także pierwszy w Polsce Radisson RED, który

Który, według Pani, segment hotelowy ma w Polsce obecnie największy potencjał? Zdecydowanie upscale. Wydaje mi się, że – szczególnie w dużych miastach – widać już duże nasycenie obiektami pięciogwiazdkowymi. Aktualnie największą szansę na rozwój mają czterogwiazdkowce. Obiektów o takim standardzie poszukują goście, a także inwestorzy chcą budować w tym segmencie.

powstaje w Krakowie. Następnie ruszy Radisson BLU w Sopocie. Do końca tego roku będziemy także chcieli poinformować o kolejnych planach i otwarciach. Widzimy olbrzymi potencjał w Polsce, w szczególności w dużych, turystycznych lokalizacjach takich jak Trójmiasto i Wrocław. Wiemy także, że obecnie, gdy bardzo dynamicznie rośnie liczba nowych hoteli, musimy włożyć wiele pracy w to, aby wyróżnić się na tle konkurencji. Wierzę, że dzięki doświadczeniu, silnej pozycji i jakości obsługi, uda nam się to.

Plany rozwoju Radisson Hotel Group w Polsce są szerokie. Jak zamierzają Państwo radzić sobie z trudnym rynkiem pracownika? Jak chcecie pozyskiwać personel? Niewątpliwie ta kwestia stanowi obecnie jedno z największych wyzwań dla wszystkich hotelarzy w Polsce. Uważam jednak, że duże sieci międzynarodowe mają nieco łatwiej, przede wszystkich ze względu na rozbudowane struktury i możliwości awansów. Oferujemy pracę w sieciach o ugruntowanych pozycjach. Młodzi ludzie, którzy wchodzą na rynek pracy właśnie tego oczekują.

luty-marzec | ŚWIAT HOTELI

39


PULS HOTELI

Cóż to było za otwarcie! W weekend 8-10 marca mieliśmy przyjemność uczestniczyć w uroczystej Gali oficjalnego otwarcia Hotelu Szczawnica Park Resort & Spa, a także gościć w tym doskonale zlokalizowanym i pięknym obiekcie. Powiemy wprost, było niezwykle! Rodzinnie, przyjacielsko, wzruszająco, wesoło, a zarazem, nie tylko momentami – tanecznie! Wieczór uświetniła doskonała Karen Edwards, laureatka nagrody Grammy.

U

roczystość otworzyli właściciele – Renata Gorecka i Grzegorz Gacek dziękując wszystkim za przybycie, w szczególności partnerom współpracującym przy realizacji hotelu, którym wręczono wyjątkowe dyplomy. Goście mieli okazję obejrzeć – przygotowany na tę okazję – film prezentujący przebieg inwestycji, a także podziwiać barmańskie triki podczas specjalnego pokazu. O podniebienia zadbał szef kuchni wraz z zespołem przygotowując trzydaniową, serwowaną kolację oraz zimne i ciepłe dania podawane w formie bufetu. Gwiazdą wieczoru była jazz-soulowa pianistka i wokalistka Karen Edwards, której muzyka porwała gości do tańca. Czterogwiazdkowy Szczawnica Park Resort & Spa należy do grupy hotelowej, która już od wielu lat działa na szczawnickim rynku. W jej skład wchodzą trzygwiazdkowy Hotel Batory oraz dwa obiekty apartamentowe: Eko i Tęcza.

40

ŚWIAT HOTELI | luty-marzec

Szczawnica Park Resort & Spa to kompleks 110 pokoi i apartamentów, zaprojektowanych tak, aby łączyć nowoczesny design, komfort i wyjątkowy charakter regionu. Ideą hotelu jest odpoczynek w bliskości natury, tworzenie atmosfery slow life poprzez doświadczanie smaków, zabiegi relaksacyjne, a także rekreację. Sprzyja temu lokalizacja obiektu – w samym centrum Szczawnicy, przy promenadzie nad Grajcarkiem. W kompleksie można skorzystać z bogatej oferty gastronomicznej w restauracji, kawiarni oraz lobby barze. W części spa & wellness znajdują się gabinety zabiegowe oraz kompleks saun i basenów, w których zastosowano technologię OSPA – naturalna sól i bardzo aktywny węgiel zagwarantują doskonałą jakość wody, łagodną dla oczu i delikatną dla skóry. Hotel posiada również nowocześnie wyposażone i komfortowe przestrzenie konferencyjne przystosowane do obsługi grup do 250 osób.



Prezentujemy laureatów Poznaliśmy zwycięzców konkursu dla dostawców – Supplier of the Year Forum Profit Hotel 2018. Laury dla najlepszych zostały wręczone podczas uroczystej Gali na zakończenie XIII Forum Profit Hotel 2018. Laureaci opowiedzieli nam jaką ofertę prezentowali podczas wydarzenia, o planach na rozwój firmy oraz korzyściach płynących z uczestnictwa w wydarzeniu. 42

ŚWIAT HOTELI | luty-marzec


i-Team Polska Dariusz Mikołajczyk, ambassador Jaką ofertę prezentowali Państwo na XIII Forum Profit Hotel 2018? Firma i-team Polska podczas Forum prezentowała najbardziej obecnie innowacyjne rozwiązania z obszaru narzędzi i technologii utrzymania czystości oraz higieny w obiektach hotelowych, restauracjach, biurach i wszelkich budynkach użyteczności publicznej. Jednym z podstawowych wyzwań obiektów hotelowych i restauracji jest utrzymanie czystości i higieny, szczególnie w dobie coraz bardziej dotkliwego braku „rąk do pracy”, a przy tym rosnących wymagań gości. Jako, że ciągle ponad 70 proc. wszystkich prac w obszarze sprzątania wykonywanych jest ręcznie, firma i-Team skupia się na dostarczaniu rozwiązań zastępujących pracę ręczną, pracą zmechanizowaną, rozwiązując jeden z podstawowych problemów, czyli problem braku ludzi do pracy oraz wydajności ich pracy. Maszyny klasy i-Mop to najbardziej innowacyjne aktualnie maszyny na świecie, zastępujące ręczne czyszczenie posadzek zmywalnych, dotychczas czyszczone przy pomocy mopa i wiadra. Maszyny i-Mop oraz kilkanaście innych maszyn i narzędzi z oferty i-Team, połączone innowacyjną technologią zapewniają niespotykane dotychczas oszczędności wraz z poprawą standardów. 4D the REAL Clean to unikalny koncept redukcji kosztów oraz poprawy jakości – wszystko w jednym oferowane przez i-Team.

Czy zwycięstwo w Supplier of the Year Forum Profit Hotel 2018 było dla Państwa zaskoczeniem? Jak Państwo myślą, dlaczego „kupcy” biorący udział w formule Business Speed Dating docenili właśnie ofertę Państwa firmy? Zwycięstwo w Supplier of the Year było dla nas zaskoczeniem, ale tylko w pewnym sensie. Wiemy, że problem sprzątania jest problemem coraz większym i trudniejszym do rozwiązania. Brak ludzi do pracy oraz niska jakość pracy personelu, tylko pogłębiają problemy. Miło nam było, że „kupcy” zauważyli ofertę firmy dostarczającej technologie profesjonalnego czyszczenia, bo nie zawsze to się zdarza. Wszyscy chcą mieć czysto, niestety często wydaje się, że czysto „robi się samo”. Myślę, że udało nam się w odpowiedni, ekspresowy sposób zwrócić uwagę na problemy związane z utrzymaniem czystości i higieny oraz pokazać jak dobre rozwiązania dla tych obszarów działalności ma i-Team, stąd zauważenie i docenienie naszej oferty. Poza tym redukcja czasu pracy o ponad 70 proc., oszczędności wody, chemii, poprawa standardów dzięki stosowaniu rozwiązań i-Team, w pewnym sensie bronią się same. Kończąc ten wątek – jesteśmy bardzo dumni z tej nagrody i mamy nadzieję, że przełoży się to na współpracę firmy i-Team Polska z szeroko rozumianą branżą hotelarską w Polsce.

W jakim kierunku planowany jest rozwój? Jakie są zalety współpracy z i-Team? i-Team Global to firma z ponad 25-letnim doświadczeniem. Polski oddział jest nową firmą, powstałą w 2018 roku. Jednak osoby, które u nas pracują mają wieloletnie doświadczenie w branży, są więc w stanie wesprzeć naszych klientów swoją wiedzą ekspercką nabytą przez wiele lat pracy na rynku polskim. Planujemy szybki rozwój własnej sieci handlowej i doradczej w kraju, wspartej nowoczesnymi rozwiązaniami serwisowymi i logistycznymi. Będziemy chcieli być blisko naszych klientów, poziom wsparcia jaki chcemy zapewniać wymaga bezpośrednich kontaktów i bliskich relacji z użytkownikami naszych rozwiązań. Już dzisiaj pomagamy w poprawie standardów i redukcji kosztów sprzątania. Dodatkowo i-Team jest jedną z najszybciej rozwijających się firm z branży profesjonalnego utrzymania na świecie. Będziemy więc nadal wdrażać wiele nowoczesnych rozwiązań i technologii, które pomogą sprzątać szybciej, skuteczniej, bezpieczniej, zdrowiej, przyjaźniej dla środowiska i najważniejsze taniej, czyli w sumie lepiej dla wszystkich. Jesteśmy i będziemy firmą, która szybko reaguje na potrzeby klienta i zapewniać będzie wysoki standard i jakość nie tylko produktów, ale także, a może przede wszystkim, najwyższą jakość usług.

Jakie korzyści dla Państwa płyną z udziału w Forum Profit Hotel i dlaczego warto brać udział w tym wydarzeniu? Korzyścią największą dla nas było poznanie potrzeb i problemów klientów z branży hotelarskiej. Nasza dewiza: Inquire.Innovate. Inspire, może tylko wtedy być wdrażana skutecznie, gdy mamy bezpośredni kontakt z klientem. Tylko znając potrzeby naszych klientów, możemy znaleźć dla nich najlepsze rozwiązania. Więc największą wartością był bezpośredni kontakt z dużą liczbą klientów. Formuła speed dating jest bardzo wymagająca, ale jeśli uda się zbudować odpowiedni przekaz dla konkretnej grupy, taki sposób dotarcia do ostatecznych klientów, wydaje się być bardzo skuteczny. Dodatkową zaletą jest możliwość zaprezentowania się od razu dużej grupie potencjalnych klientów, co jest szczególnie ważne dla firmy nowej na rynku, jaką jest i-Team Polska. Jestem przekonany, że będziemy korzystali z takiej formuły spotkań z klientami w przyszłości. luty-marzec | ŚWIAT HOTELI

43


Fabryka Materacy Janpol Katarzyna Kryś-Gańczorz, menedżer sprzedaży hotelowej Jaką ofertę prezentowali Państwo na XIII Forum Profit Hotel 2018? Nasza Fabryka po raz pierwszy wzięła udział w tego typu wydarzeniu. Uczestnictwo w XIII Forum Profit Hotel 2018 było spontaniczną decyzją. Nie mieliśmy czasu na przygotowanie stoiska, więc naszym języczkiem uwagi stał się bezpośredni kontakt z „kupcami”. Chcieliśmy przez dany nam 4 minutowy czas nawiązać przede wszystkim osobistą relację z osobą po przeciwnej stronie stolika. Sprawy merytoryczne i zagadnienia produktowe były ważne, ale w tle. Zaprezentowana przez nas oferta wskazywała na portfolio Janpolu w segmencie hotelowym. Pokazaliśmy parametry, wyróżniające nas spośród innych producentów ze szczególnym naciskiem na wyłączność w produkcji łóżek hotelowych na ramach metalowych. Zaznaczaliśmy, że produkujemy ponadto łóżka kontynentalne na bazie drewna naturalnego z certyfikatem FSC, czyli Forest Stewardship Council, oznaczającym, iż pozyskujemy drewno z lasów bez zagrożenia jego zasobów i z ograniczonym dostępem chemicznych środków ochrony roślin.

Czy zwycięstwo w Supplier of the Year Forum Profit Hotel 2018 było dla Państwa zaskoczeniem? Jak Państwo myślą, dlaczego „kupcy” docenili właśnie ofertę Państwa firmy? Zacznę od podziękowania za zaufanie i docenienie naszej Fabryki w strefie wyposażania obiektów hotelowych. Nagroda jest dla nas dużym wyróżnieniem i uhonorowaniem ciężkiej pracy. Każda wygrana ma w sobie element zaskoczenia, bo to nie my podejmujemy decyzje. Nie mieliśmy pewności, że zdobędziemy tytuł, ale byliśmy pewni, że niezależnie od wyboru „kupców” stoi za nami solidne zaplecze w postaci produktów wysokiej jakości i rozwiązań dostosowanych do potrzeb odbiorców. Produkujemy materace i łóżka od niemal 30 lat, mamy świadomość, że są dobre i nie boimy się o tym mówić. Potwierdzają to powracający do nas inwestorzy, którzy rozbudowują swoje obiekty. Stale się rozwijamy i słuchamy naszych klientów. I wierzymy, że właśnie to było kluczem do zwycięstwa.

W jakim kierunku planowany jest rozwój? Jakie są zalety współpracy z firmą Janpol? Rok 2019 to dla nas rok dużych zmian. Wizerunkowych i produktowych. Wypracowane przez lata relacje z klientami i doświadczenie umożliwiły nam stworzenie oferty, która jest kompleksową odpowiedzią na potrzeby inwestorów i właścicieli hoteli. Przekształcamy swoje portfolio w odpowiedzi na wysoką świadomość konsumentów, również tę ekologiczną. Poszukujemy rozwiązań przyjaznych naturze, które tworzą równowagę między jakością, innowacyjnością i poszanowaniem środowiska. W produkcji

44

ŚWIAT HOTELI | luty-marzec

stosujemy naturalne surowce, jak końskie włosie, wełnę owczą, kokos, trawę morską. W przeciwieństwie do syntetycznych odpowiedników komponenty naturalne zapewniają niezwykle korzystny wpływ na ciało, mają świetne właściwości termiczne, izolacyjne, antyalergiczne, nadają żywotność, lekkość i przewiewność. Jako największą zaletę współpracy z naszą firmą mogę wskazać poczucie bezpieczeństwa. Taką pewność, że dokonany zakup jest jednocześnie gwarancją jakości, wytrzymałości i komfortu. Inwestor może spać spokojnie, tak jak goście hotelowi. Wyposażamy hotele w większości w Polsce, jednak w ostatnich latach coraz częściej realizujemy także projekty w Niemczech, Austrii, Szwecji, Holandii, Finlandii, Norwegii, w Czechach, na Litwie, Karaibach, Majorce czy Tanzanii. W portalach turystycznych typu booking.com pozytywne opinie gości hotelowych o produktach Janpol przekładają się na chęć rezerwacji w danym hotelu. Bardzo nas to cieszy i nieustannie motywuje. Praca staje się płaszczyzną nie tylko wymiany informacji, ale i swoistej wymiany emocji pomiędzy pracownikiem a kupcem. Dodam jeszcze, że w zależności od rodzaju obiektu, zmienia się design naszych produktów. Pomimo kontynentalnej budowy inaczej wyglądają łóżka do zamków i pałacy, inaczej do hoteli pięciogwiazdkowych czy czterogwiazdkowych, a inaczej do apartamentów w stylu loft. W każdym zamówieniu przede wszystkim słuchamy naszych klientów, chcemy zaspokoić jego potrzeby w tym zakresie. Stawiamy na wysoką jakość i niezawodność, a potwierdzeniem tego jest konsekwentne od wielu lat uznawanie Fabryki Materacy Janpol – Konsumenckim Liderem Jakości.

Jakie korzyści dla Państwa płyną z udziału w Forum Profit Hotel i dlaczego warto brać udział w tym wydarzeniu? Forum Profit Hotel to naszym zdaniem jedno z najważniejszych wydarzeń w branży hotelarskiej. Niekwestionowaną zaletą udziału w nim jest ogrom wiedzy merytorycznej, a także bezpośrednie spotkania „kupców” z dostawcami. To doskonała okazja, by poznać potrzeby rynku, a także problemy, z którymi zmagają się inwestorzy. Dla nas, jako producenta, to niezwykle cenne informacje. Na ich podstawie możemy ulepszać swoją ofertę i rozwijać się. Kontakt producent – klient to możliwość wypracowania kompletnej oferty, odpowiadającej rzeczywistym potrzebom konsumenta.


Olimp Laboratories, Shotel Paweł Serwatka, dyrektor sprzedaży FMCG Jaką ofertę prezentowali Państwo na XIII Forum Profit Hotel 2018?

O sukcesie całego projektu niewątpliwie przeważył też fakt,

Trochę nietypową, jesteśmy przecież firmą farmaceutyczną.

że shoty pochodzą od sprawdzonego producenta, który ma do-

Od jakiegoś czasu przyglądaliśmy się branży hotelarskiej, gdyż

brą renomę na rynku. W dzisiejszych czasach, kiedy to niektóre

mamy w swoim portfolio produkty odpowiadające na częste

suplementy powstają „w garażach” ze składników nieznanego

potrzeby gości. W trosce o ich zdrowie oraz dobre samopoczu-

pochodzenia, jakość liczy się podwójnie. Mamy nadzieję, że

cie stworzyliśmy projekt Shotel, którego premiera miała miejsce

shoty przyjmą się na dobre w pokojach, recepcjach czy butikach

właśnie podczas ubiegłorocznej edycji Forum.

i pozwolą gościom w pełni korzystać z uroków pobytu w najlep-

Celem tego projektu jest zapewnienie szybkiej pomocy

szych hotelach w Polsce.

z apteki w każdym pokoju. Shotel to zestaw najwyższej jakomkniętych w wygodnych do spożycia ampułkach, tzw. shotach

W jakim kierunku planowany jest rozwój? Jakie są zalety współpracy z firmą Olimp Labs?

o pojemności 25 ml, 60 ml. Każdy z nich ma inne przeznaczenie.

Jak wiadomo firma Olimp Labs zajmuje się głównie produkcją

ści suplementów diety marki Olimp Labs w płynnej formie, za-

To smaczne uzupełnienie składników niezbędnych or-

suplementów diety oraz odżywek dla sportowców.

ganizmowi do prawidłowego działania. Skład-

Zaletą współpracy z nami jest przede wszyst-

niki zawarte w shotach marki Olimp Labs

kim wysoka jakość oferowanych produk-

odpowiadają na typowe potrzeby gości.

tów. Cała produkcja odbywa się w no-

W ofercie znajdują się m.in. shoty

woczesnym zakładzie w Pustyni (woj.

ułatwiające zasypianie czy dodające

podkarpackie) pod okiem wysoko

energii, a także takie, które poma-

wykwalifikowanej kadry. Wszyst-

gają szybko zregenerować się po

kie suplementy są czterokrotnie

imprezie. Shoty marki Olimp Labs

przebadane i bezpieczne dla kon-

to bogactwo składników w nie-

sumenta. Część z surowców za-

wielkiej ilości płynu przeznaczo-

mawianych do produkcji po prze-

nego do bezpośredniego spożycia.

badaniu wraca do dostawców, gdyż nie spełnia naszych restryk-

Czy zwycięstwo w Supplier of the Year Forum Profit Hotel 2018 było dla Państwa zaskoczeniem? Jak Państwo myślą, dlaczego „kupcy” docenili właśnie ofertę Państwa firmy? Tworząc koncepcję projektu Shotel

cyjnych wymagań. Wybierając nasze produkty dostają Państwo jakość i bezpieczeństwo. Firma od niemal 30 lat stale się rozwija inwestując w najnowsze technologie. Niezwykle istotnym przedsięwzięciem będzie rozwój w obszarze produktów leczniczych

po cichu liczyliśmy na dobre przyjęcie

i wprowadzenia ich do portfolio firmy. W najbliższym

wśród hotelarzy. Oferujemy przecież

czasie planujemy również wdrożenie produkcji żywno-

produkty sprawdzone, bezpieczne, wy-

ści funkcjonalnej w różnych postaciach na szeroką skalę.

sokiej jakości, które znane są konsumen-

Jak na Olimp przystało będą to produkty najwyższej jako-

tom nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie.

ści, które także mogłyby wzbogacić ofertę shotów dostępnych

Olimp Laboratories to polska firma, dla której jakość od zawsze

w pokojach.

stanowi najwyższy priorytet. zaskoczeniem. Konkurowaliśmy w końcu z najlepszymi dostaw-

Jakie korzyści dla Państwa płyną z udziału w Forum Profit Hotel i dlaczego warto brać udział w tym wydarzeniu?

cami branży hotelarskiej. Zbudowane przez nas stoisko Shotel

Udział w tym Forum pozwolił nam na prezentację nowopow-

zdecydowanie wyróżniało się na tle pozostałych, jednak zainte-

stałego projektu Shotel przedstawicielom branży hotelarskiej

resowanie „kupców” przerosło nasze najśmielsze oczekiwania.

z całego kraju. Dzięki spotkaniom speed dating mieliśmy okazję

Zaoferowane przez nas suplementy diety w płynnej formie oka-

w krótkim czasie dotrzeć do bardzo dużej grupy „kupców”, co

zały się być strzałem w dziesiątkę. To praktyczne rozwiązanie,

w normalnych warunkach mogłoby trwać miesiącami. Ogromną

pomagające rozwiązać część problemów, z którymi nierzadko

niespodzianką był fakt, że projekt Shotel został doceniony przez

borykają się goście – podróżujący zarówno służbowo, jak i re-

branżę, otrzymując głosami „kupców” tytuł Dostawcy Roku

kreacyjnie.

(Suppplier of the Year 2018 Forum Profit Hotel).

Ostatecznie jednak zwycięstwo okazało się dla nas dużym

luty-marzec | ŚWIAT HOTELI

45


Stworzyć opowieść Hotel to nie tylko pokój z łóżkiem, do którego gość przyjeżdża spędzić noce. To cały odmienny świat, w którym się pojawia i w którym pragnie zapomnieć o swojej codzienności. Oczekuje przeżyć tu swoją przygodę. Jeżeli mu się to uda, opowie o tym miejscu innym. A oni puszczą te opowieści dalej i jeszcze dalej… Do tego służy storytelling. Marcin Cząba, scenarzysta i storyliner 46

ŚWIAT HOTELI | luty-marzec

S

torytelling, czyli tworzenie opowieści wizerunkowych to oczywiście nic nowego pod słońcem. Jedną z pierwszych rzeczy, którą robili średniowieczni królowie, wstępując na tron, było zatrudnienie kronikarza. Jego zadaniem było dopisać królowi długi szereg przodków wywodzących się wprost od biblijnego króla Salomona. Dziś powiedzielibyśmy, że właśnie w ten sposób władca budował swoją reputację. Dlaczego więc akurat teraz tyle się mówi o storytellingu? Niewątpliwie przyczynił się do tego internet. To on zmienił oblicze marketingu – świat zalał nadmiar informacji, w której

giną konwencjonalne komunikaty reklamowe. A ludzie po prostu przestali ich słuchać. Sieć otworzyła przed ludźmi globalny rynek – towary z podobną funkcjonalnością konkurują ze sobą na jedno kliknięcie palcem. Konsekwencją tego jest ekonomia na


MARKETING I PROMOCJA

żądanie, czyli uberyzacja, która w turystyce przyjmuje postać airbnb. Opowieści są odpowiedzią na standaryzacje. Ich cechą charakterystyczną jest to, że są tak indywidualne, jak odcisk naszego palca. Historii naszej firmy bowiem się nie wymyśla, lecz pozyskuje lub stymuluje, podobnie jak robią to twórcy filmów dokumentalnych. Oczywiście czasami opowieści te podlegają udramatyzowaniu, dzięki czemu są w stanie budzić w gościach czy klientach emocje. Należy pamiętać, że opowieści są przede wszystkim subiektywne – to świat przefiltrowany przez sposób myślenia jakiegoś bohatera. Nigdy nie zapomnę wycieczki po czeskiej Pradze, po której oprowadzał mnie właściciel restauracji. Każdy zaułek był u niego miejscem akcji niezwykle pociesznych anegdotek. Na niektóre lokale miał swoją autorską wizję restauracji, które otworzy tu w przyszłości. A w pewnej knajpce przekonał właściciela, żeby wyciągnął z szafy pancernej oryginalne (czyżby?) zapiski Bohumila Hrabala. Strony rękopisu

pozwoliły pisarzowi nie tylko pić na umór, za darmo, przez trzy dni z rzędu, lecz doszło przy okazji do małego skandalu zakończonego rozwodem. Spróbujcie Państwo popatrzeć na swój hotel przez pryzmat jakiegoś bohatera. Być może okaże się, że szef kuchni jest entuzjastą archeologii kulinarnej, a gość będzie miał możliwość zaprosić swoją wybrankę na taką samą kolację, jaką królowa Marysieńka zarządziła przygotować na przywitanie króla Sobieskiego po jego wyprawie wojennej. Do opowieści stymulowanych zaprasza się osoby, które swoimi działaniami wniosą coś do usługi. Może zaprosić znanego projektanta, aby skomponował oryginalną kompozycję zapachów do każdego apartamentu? A próbkę perfum goście będą mogli zabrać ze sobą? Tak, aby na długo zapamiętali momenty, które tu spędzili. Każdy z takich bohaterów jest dobrym punktem wyjścia do wykreowania niepowtarzalnej opowieści, którą można następnie rozwijać. Ponieważ opowieści te mają konkretny cel – stworzyć unikalne przeżycie emocjonalne dla naszego gościa. Może to być przygoda kulinarna, dzięki najnowszemu „odkryciu” kucharza receptury z XVI wieku w bibliotece zakonu cystersów z pobliskiej wsi. Lub stworzenie niezapomnianych oświadczyn przy zapachu, który został skomponowany wyłącznie na tę okazję. Bohater i opowieść, którą ze sobą niesie, musi wpisywać się

w większą całość, czyli całą strategię komunikacyjną. Przy jej tworzeniu musimy wiedzieć, do kogo ją kierujemy, ponieważ będzie miało to wpływ na ton wypowiedzi. Na przykład marka 25hours hotels kieruje swój przekaz do młodych hipsterów. Dzięki temu gatunek opowieści jest niezwykle lekki i bezpretensjonalny. Siedzibę hotelu 25hours w Hamburgu ozdabiają spisane przygody marynarzy, którzy pracowali w pobliskim porcie. Można powiedzieć, że i gości, do których kieruje się przekaz i starszych o kilka dekad marynarzy wiąże ze sobą pewno beztroskie podejście do życia. Przy pracy nad ogólną strategią komunikacyjną ważne jest, żeby nie stracić z oczu podejścia systemowego – nasz hotel jest wpisany w cały kontekst – miejsca, regionu, oraz relacji międzyludzkich. Pasja do archeologii kulinarnej naszego szefa kuchni w najprostszej postaci zaowocować może zdjęciem na Instagramie, wpisem na firmowym blogu, czy krótkim filmikiem na Youtubie. Dzięki staraniom menadżera może to przekształcić się w stronę stałej rubryki w gazecie kolorowej, własnego programu kulinarnego w telewizji tematycznej.

A przy współpracy z lokalnymi władzami w końcu może zaowocować corocznym, lokalnym jarmarkiem kulinarnym. Kiedyś zostałem wysłany przez producenta telewizyjnego do małej miejscowości zdrojowej. Jako scenarzysta miałem zrobić reaserch i zaproponować pomysł na serial. Wydawało mi się, że to władze miasta chciały powtórzyć frekwencyjny sukces Sandomierza po emisji serialu „Ojciec Mateusz”. Na miejscu okazało się, że jest to oddolna inicjatywa hoteli i pensjonatów. Właściciel kwatery, w której się zatrzymałem, opowiedział mi, że kuracjusze zamykają się w pokojach o 16.00 i oglądają seriale. Tymczasem ulice miasteczka pustoszeją. A wraz z nimi – kawiarnie, restauracje i pensjonaty. Dlatego przedsiębiorcy sami postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Może warto rozejrzeć się i poszukać sojuszników, z którym wspólnie będzie można tworzyć własną kulturę wokół jakiegoś miejsca? Społeczników. Rzemieślników. Artystów. Opowieści to nie jest sztuczny twór, którego miejsce jest na półce, czy na blogu, którego nikt nie czyta. Opowieści tworzy się po to, żeby puścić je w świat.

O AUTORZE Doktorant na wydziale Komunikacji Społecznej obecnie pracujący nad doktoratem ze storytellingu. Scenarzysta. Od ponad 20 lat bada, tworzy i eksperymentuje z opowieściami. Jako scenarzysta uczestniczył w setkach zrealizowanych projektów telewizyjnych. Od lat piastuje funkcje głównego scenarzysty, budując i koordynując pracę zespołów scenariuszowych (m.in. Na wspólnej, Julia). Od lat wykorzystuje metodę archetypów osobowości – metodyką pracy najlepszych hollywoodzkich scenarzystów. Trener. Przeprowadził kilkadziesiąt branżowych warsztatów kreatywnego pisania, scenariopisarstwa, storytellingu wizerunkowego, praktycznego zastosowania archetypów. Nie wstydzi się przekładać kreatywne myślenie, nad krytyczne.

luty-marzec | ŚWIAT HOTELI

47


ZARZĄDZANIE I PERSONEL

część pierwsza

Cykl Wparcie w zarządzaniu. Ja-lider vs zespół

s Stres e r St niepożądany partner lidera

48

ŚWIAT HOTELI | luty-marzec


ZARZĄDZANIE I PERSONEL

PARTNEREM CYKLU JEST

Bardzo dużo mówi się o wyniszczających konsekwencjach długotrwałego stresu, o tym jak sobie z nim radzić i co robić, gdy negatywne skutki ograniczają pełne wykorzystanie posiadanego potencjału. Natomiast bardzo rzadko, spotkać można jasno doprecyzowane czynniki, które mają największy wpływ na jego kumulację i powstawanie. Marta Kustosz hotelarz coach rozwoju zawodowego właścicielka Praktyka Zmian

O

bserwacja uczestników mojego Programu daje mi możliwość wyciągania wniosków mocno osadzonych w rzeczywistości, co z kolei pozwala definiować elementy, nad którymi praca przynosi najtrwalsze i najbardziej odczuwalne rezultaty redukcji stresu. Mówiąc wprost, redukcja sytuacji stresowych to po prostu ograniczenie reakcji na sytuacje kryzysowe/trudne i zwiększanie reakcji na bodźce pozytywne/nagrody. Następuje to m.in. dzięki podnoszeniu pewności siebie, w tym poczucia sprawczości, autonomii w podejmowaniu decyzji, poprawie relacji ze współpracownikami budując i pielęgnując zaufanie, jak również sprawiedliwość. Każdy z tych elementów stanowi podstawę zdrowego funkcjonowania w organizacji, podstawę pracy w środowisku, które sprzyja kreatywnemu i samodzielnemu myśleniu, bez udziału obezwładniającego strachu. Niestety, ważność tych czynników nie jest w żaden sposób podkreślana, nie ma też szansy, aby odnaleźć je w programach szkoleń dedykowanych walce ze stresem. Z dużą dozą niedowierzania zaczęłam wertować oferty firm

jak już przestanę radzić sobie ze stresem w miejscu pracy, warto wiedzieć jak zapanować np. nad gniewem, żeby nie stracić panowania nad sobą w obecności np. gości czy przełożonego. Nikt nie zastanawia się, gdzie się znajduje przyczyna tego „bólu głowy” i czy warto, zamiast pospiesznego łykania tabletki, zastanowić się na tym co ten ból nam sygnalizuje i o co należy zadbać, aby nie powtarzał się w przyszłości. Jeśli więc, potraktować pojawiający się w miejscu pracy stres jako reakcję na bodziec. Bodziec wywołany niewystarczającymi możliwościami/kompetencjami danej osoby, w odniesieniu do wymogów danej sytuacji, to śmiało mogę powiedzieć, że udział w projekcie menadżer minimalizuje szanse na uaktywnienie się tego impulsu. Co więc za tym idzie? Jakie są główne przyczyny i elementy

wpływające pozytywnie na minimalizowanie sytuacji stresowych podczas pracy?

Mniej stresu Budowanie poczucia pewności siebie w miejscu zatrudnienia jest jednym z najistotniejszych czynników decydujących o jakości funkcjonowania w organizacji. Najczęściej dotyczy to osób, które posiadają relatywnie niskie doświadczenie w sprawowaniu danej funkcji lub osób, które „utknęły” na stanowisku przez wiele lat tracą wiarę we własne możliwości i swój rozwój. Na czym zatem skupiamy się podczas wspólnej pracy? Przede wszystkim na poprawie samoświadomości, swoich mocnych stron, asertywności w kontaktach z innymi, a także nad strefą wpływu i odpowiedzialnością za swoje działania i postawy. Nie koncentrujemy się R E K L A M A

Świadomość rozwoju zawodowego, a także realizowanie potrzeby możliwości wyboru kierunku działania, decyduje o poczuciu własnej skuteczności i realnego wpływu na procesy. zajmujących się tym tematem. Co znalazłam? Informacje zawierające obietnice przekazania maksymalnej wiedzy na temat technik i narzędzi do redukcji stresu, przybliżenie znaczenia pojęcia work life balance. W niektórych propozycjach pojawia się hasło zarządzania emocjami. No tak, ale luty-marzec | ŚWIAT HOTELI

49


ZARZĄDZANIE I PERSONEL

na działaniach i postawach innych, warunkach zewnętrznych budując postawę proaktywną, w opozycji do reaktywnych nawyków. Jako efekt uzyskujemy silne osadzenie w osobistej sprawczości, skupienie na zasoby niezbędnych do rzetelnego realizowania zadań i celów zawodowych. Ponadto, niepewność jest często wywoływana przez zakodowaną reakcję na błąd. Cele nie mają szansy na realizację, jeśli podejmowane kroki nie przynoszą oczekiwanych rezultatów i nie są podejmowane korekty tych działań lub nowe rozwiązania. Zachowanie negatywnych informacji dla siebie (np. ze względu na obawę wywołania paniki, reakcję przełożonego) nie tylko hamuje proces naprawy sytuacji, ale często w ogóle uniemożliwia osiągnięcie celu.

Pewność siebie Autonomia w podejmowaniu decyzji jest szerszym aspektem, na który bezpośredni wpływ ma relacja z przełożonym, przekonania na temat własnych osądów i decyzji. Bardzo często obserwuję jak niska pewność siebie skłania do poszukiwania potwierdzeń na temat podejmowanych decyzji, nawet u współpracowników. Czasami, wręcz uniemożliwia niezależne funkcjonowanie na stanowisku kierowniczym. Umiejętne oddanie pełnej i realnej odpowiedzialności, skuteczne delegowanie zadań jest niezwykle ważną kompetencją przełożonego. Od jego postawy, zgody na błędy, możliwość uczenia się w oparciu o własne doświadczenia, zależy bardzo mocno na ile autonomia stanie się silną stroną kadry kierowniczej. Jednym z częstszych oczekiwań szefów jest pobudzenie odpowiedzialności za wynik, zaangażowania i samodzielności. Kto ma na to jednak większy wpływ, niż szef? Przez lata uczymy współpracowników, że nie są wystarczająco kompetentni, aby zadecydować o najmniejszych ruchach w organizacji, a po jakimś czasie zmęczeni podejmowaniem

50

Budowanie poczucia pewności siebie w miejscu zatrudnienia jest jednym z najistotniejszych czynników decydujących o jakości funkcjonowania w organizacji. decyzji w najbardziej błahych sytuacjach zastanawiamy się jak to jest, że mój zespół jest totalnie niesamodzielny, odtwórczy i słabo zaangażowany. Podczas XIII Forum Profit Hotel 2018 wspominałam o potrzebie eksploracji i argumentacji, która wpływa na uczenie się i wykonywanie pracy. Świadomość rozwoju zawodowego, a także realizowanie potrzeby możliwości wyboru kierunku działania, decyduje o poczuciu własnej skuteczności i realnego wpływu na procesy. Autonomia osadzona w atmosferze zaufania, wzajemności relacji wpływa znacząco na odporność i elastyczność w reagowaniu na porażki, czy kryzysy. Jest też czynnikiem motywującym. Przełożony, który daje szansę swojemu zespołowi na samodzielne opracowanie działań w dążeniu do realizacji wyznaczonych celów, dba zarówno o autonomię jak i potrzeby współpracowników.

W dobrej relacji Idąc dalej, zaufanie i pozytywne relacje stanowią podstawę wszystkich zdrowych struktur. Pielęgnowanie elementów wpływających na ich budowanie to

ŚWIAT HOTELI | luty-marzec

przede wszystkim konsekwencja i spójność lidera. W kwestii zaufania ograniczę się jedynie do wyszczególnienia elementów najbardziej oczywistych. Natomiast relacje i poczucie przynależności do grupy, wciąż wydają mi się nie dość doceniane i bagatelizowane, a przecież odgrywają ogromną rolę w budowania zespołów i ich motywowaniu. Zaufanie, jako podstawa kultury organizacyjnej, pielęgnowane jest w oparciu o takie postawy jak aktywne słuchanie (przede wszystkim staramy się zrozumieć, aby dopiero w kolejnym kroku być zrozumianym), dotrzymywanie obietnic w kierunku obiecywania mniej, a dawania więcej, stawianie jasnych oczekiwań, lojalność wobec nieobecnych, przepraszanie w opozycji do dumy i arogancji, uczciwość, otwartość, życzliwość itd. Potrzeba więzi i przynależności to potrzeba, do której dąży każdy z nas, każdy z nas chce być częścią większej całości i mieć realny udział w realizowaniu wartościowych celów. Potrzeba ta napędza do angażowania się w relacje międzyludzkie, natomiast silne więzy międzyludzkie potwierdzają poczucie własnej

wartości. Poziom samooceny w dużym stopniu decyduje o pełnym wykorzystaniu niezrealizowanego w pełni potencjału. To czy członkowie zespołu czują się częścią grupy, czy raczej są poza nią wpływa m.in. na motywację. Wytworzenie realnego poczucia więzi między ludźmi jest jednym z większych wyzwań, jednak sukcesywne dążenie do takiego stanu pobudza wzrost zaufania i chęci do współpracy członków zespołu. Wymienione przeze mnie elementy są bardzo silnie skorelowane. Deficyt jednego będzie nie tylko wpływał negatywnie na pozostałe, ale uniemożliwi ich skuteczną realizację. Nie pozbawimy naszego pracownika elementów stresowych, jeśli w organizacji nie ma zaufania, przełożeni poprzez manipulacyjne metody powodują trwały spadek poczucia własnej wartości u członków załogi, a kierownicy borykają się z ograniczaniem ich własnej sprawczości. Dodatkowo, zyskujemy zaangażowanie i odpowiedzialność za wynik, pracę zespołową i wspólne tworzenie, funkcjonującego w oparciu o synergię, miejsca pracy.

O AUTORZE Hotelarz, coach rozwoju zawodowego. Prowadzi doradztwo w zakresie realizacji inwestycji hotelowych. Pracę w branży hotelarskiej rozpoczęła w 2007 roku jako specjalista ds. sprzedaży w spółce Orbis. Później związana była m.in. z firmą COHM oraz Centrum Dikul Hotel. W 2014 roku objęła stanowisko dyrektor w Diune Hotel & Resort. Ostatnio pełniła tę funkcję w Cottonina Villa & Mineral SPA Resort. Od zawsze, priorytetem w każdym miejscu jest dla niej zespół. Wierzy, że zaangażowanie, odpowiednie zmotywowanie i zgranie grupy wpływa na jakość wykonywanej pracy, co dostrzegają i zarządzający obiektami, i goście. Aktywie wspiera menadżerów w rozwoju zawodowym, sięgając po najskuteczniejsze narzędzia i techniki. Od roku 2018 członek Izby Coachingu, absolwentka Wyższej Szkoły Handlowej we Wrocławiu oraz Uniwersytetu Ekonomicznego im. Oskara Langego we Wrocławiu.



ZARZĄDZANIE I PERSONEL

PRE tylko raz OPEN ING

czyli pierwsze wrażenie robi się

część szósta

Cykl Budujemy hotel. Abecadło inwestora 52

ŚWIAT HOTELI | luty-marzec

Pre-opening to w hotelarstwie słowo klucz. Wszystko co do tej pory zrobiliśmy – badanie rynkowe, wybór lokalizacji, zdefiniowanie hotelu, negocjacje z operatorem, organizacja finansowania i wreszcie zrealizowana pomyślnie budowa, okupione mnóstwem czasu, poświęconych środków i nierzadko własnych nerwów, niestety nie interesuje Waszego gościa. Ważny jest efekt końcowy. Dla inwestora otwarcie to koniec często bardzo długiej drogi, ale dla gości to dopiero początek. To ważna konstatacja. Dla gościa historia Waszego hotelu zaczyna się w dniu otwarcia i to jak Wy go otworzycie, jak wejdziecie w rynek, jakie zrobicie pierwsze wrażenie, kto to zauważy i kto o tym napisze – MA OGROMNE ZNACZENIE. Marcin J. Podobas, założyciel i partner zarządzający FORTECH Consulting


ZARZĄDZANIE I PERSONEL

PARTNEREM CYKLU JEST

N

ajlepiej przeprowadzony proces inwestycyjny może zostać poważnie zniweczony przez złe otwarcie, z kolei hotele z ewidentnymi mankamentami, ale dobrze otwarte odnoszą nierzadko spektakularny sukces. Idealnie jest oczywiście połączyć jedno z drugim – bezbłędnie przeprowadzić proces inwestycyjny i dobrze przygotować otwarcie. Co to oznacza – odpowiedź częściowo tkwi w samym słowie „pre-opening”, przedrostek „pre” wskazuje na to, że uruchomienie jest planowane dużo wcześniej. Generalnie przyjmuje się, że rozpoczyna się z chwilą zatrudnienia dyrektora, a to z kolei jest uzależnione od skali hotelu, jego standardu, lokalizacji itp. Im większy i wyższy jego standard tym proces pre-openingu powinien zacząć się wcześniej. Z reguły jest to okres od dziewięciu do sześćiu miesięcy przed otwarciem, oczywiście są znane przypadki kiedy przygotowania trwały dłużej albo odwrotnie, robiono je na ostatnią chwilę. Mówimy o pewnej średniej – te dwa-trzy kwartały są potrzebne do tego, aby dokonać selekcji personelu, wybrać i zatrudnić właściwych ludzi, przeszkolić ich, przygotować system rezerwacyjny, uruchomić kanały sprzedażowe, rozpocząć marketing i reklamę, wreszcie dokonać tzw. miękkiego rozruchu. To wszystko w dużym skrócie, ale jeśli mamy podpisaną umowę o zarządzanie tak naprawdę robi to za nas sieć – w umowie są określone terminy i budżet na otwarcie, który jest też elementem negocjacji. Sieć zajmuje się wszystkim. W ramach budżetu na otwarcie z reguły przewiduje przeprowadzenie oficjalnego, mocno celebrowanego otwarcia. Wynajmowane są specjalistyczne agencje eventowe i PR-owe, które mają za zadanie rozreklamować hotel zapraszając chociażby odpowiednich gości na to wydarzenie. Dlatego to takie ważne, bo pierwsze wrażenie

można zrobić tylko raz i mała szansa, że liczący się branżowy dziennikarz, magazyn czy portal internetowy napisze o hotelu, który już działa, ale jego oficjalne otwarcie się nie odbyło albo zostało przeprowadzone bez jego udziału. Tak ten mechanizm działa i w najlepszym interesie właściciela jest to, aby o hotelu było głośno i było mówione dobrze.

Poradzić sobie samemu… Jak wspomniałem, przy umowie o zarządzanie nie musimy się o to martwić, ale zupełnie inaczej sprawa się ma przy umowie franczyzowej. Sieci nie wymagają przeprowadzenia oficjalnego otwarcia, a sam proces pre-openingu, a więc selekcja i zatrudnienie personelu, następnie przygotowanie obiektu do uruchomienia należy wyłącznie do decyzji właściciela. I tu niestety znam wiele przypadków, gdzie potencjał obiektu i przekaz jaki jego otwarcie mogłoby ze sobą nieść nie zostały wykorzystane. Właściciele chcąc oszczędzić rezygnowali z oficjalnej imprezy, hotele wchodziły „po cichu” w rynek i mówiąc wprost najczęściej kończyło się to tym, że obiekt, który powinien stabilizować się dwa lata stabilizował się trzy albo cztery, właściciel obarczał winą dyrektora i kierownictwo. Nierzadko dostawał przy okazji finansowej zadyszki, bo np. karencję w spłacie kapitału miał na rok lub półtora, a w rezultacie potrzebował np. trzy lata, aby dojść do oczekiwanych poziomów sprzedażowych. Dlatego to takie ważne jak się hotel otworzy, bo jeśli zrobi się to źle to potem można już tylko odrabiać straty. Nie da się nowego hotelu zamknąć i otworzyć jeszcze raz. Oczywiście nie jest też tak, że koniecznie trzeba to robić z siecią i przy franczyzie jest to zbyt trudne. To nieprawda. O powodach, dla których decydujemy się na zarządzanie lub franczyzę pisałem wcześniej

i kwestia pre-openingu to tylko jeden z nich. Minusem otwierania hotelu pod umową o zarządzanie mogą być właśnie koszty, a przy franczyzie będzie to plus. Standardem jest, że budżet na pre-opning jest ustalany w trakcie negocjacji i stanowi część budżetu inwestycji, a nie koszt operacyjny hotelu. Dlatego sieci chcą, aby właściciel wydał jak najwięcej pieniędzy, bo w żaden sposób to ich nie obciąża, a ułatwia rozruch. Gdyby to był koszt operacyjny to pomniejszałby bazę do naliczenia opłaty motywacyjnej, ale tak nie jest. Dlatego negocjując ten element też warto zdać się na doradcę, który powinien mieć rozeznanie w średnich kosztach i porównanie z podobnymi hotelami. Natomiast przy umowie franczyzowej samemu trzeba narzucić sobie ten element jako nieodzowny i wdrożyć odpowiednie procedury.

Już po Kolejnym wrażliwym okresem są pierwsze dwa-cztery lata po otwarciu. Jest to tzw. okres stabilizacji hotelu i jak wspomniałem wyżej, jego długość w dużym stopniu może zależeć od skutecznego otwarcia. Nie ma hoteli, które się nie stabilizują, chociaż udało mi się pracować przy takich, które zrobiły to niezwykle szybko bo np. w ciągu jednego roku. Zawdzięczały to połączeniu tych dwóch kluczowych elementów – przeprowadzonego profesjonalnie procesu inwestycyjnego i znakomicie zrealizowanego otwarcia. Sama stabilizacja opiera się na umiejętnościach zespołu zarządzającego – kluczowi są ludzie, których pozyskamy właśnie w okresie przed otwarciem. Praca którą wówczas wykonają będzie procentować w okresie stabilizacji. Im więcej zrobią na początku, tym szybciej hotel osiągnie zakładane przychody i rentowności.

O AUTORZE Posiada 20 lat doświadczenia w branży nieruchomości, przez wiele lat pracował w funduszach nieruchomości oraz dla deweloperów i operatorów hotelowych. Przez kilka lat pełnił funkcję dyrektora zarządzającego polskim biurem Tishman Realty & Construction oraz Tishman Hotel Corporation w Warszawie, wcześniej pełnił funkcję dyrektora ds. relacji inwestorskich w Pioneer Real Estate Advisors oraz Pioneer Real Estate Fund, był szefem Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych Bank of New York Mellon, a ostatnio wiceprezesem notowanej na GPW spółki hotelowo-deweloperskiej EFH. Uczestniczył w realizacji takich projektów hotelowych jak: Courtyard by Marriott Okęcie Warsaw Airport, Sheraton Kraków Hotel, Hilton Warsaw Hotel and Conference Center, Radisson Blu Gdańsk, Double Tree by Hilton Hotel and Convention Center and Hampton by Hilton Kraków, Hotel Król Kazimierz oraz innych – łącznie w kilkudziesięciu projektach, wartych ponad 3 mld zł. Ukończył stosunki międzynarodowe na Uniwersytecie Warszawskim, mówi biegle po polsku i angielsku.

luty-marzec | ŚWIAT HOTELI

53


Goście pod lupą Aktywną sprzedaż można ująć w pewien model będący sekwencją czterech prostych kroków: obserwuj, słuchaj i wyciągaj wnioski; zadawaj właściwe pytania i słuchaj odpowiedzi; rekomenduj odpowiednie usługi (produkty, rozwiązania); oddalaj zastrzeżenia i finalizuj. W tym artykule skupię się na dwóch pierwszych krokach.

Cykl

Arkadiusz Bednarski, trener i praktyk sprzedaży

Szkolenia i sprzedaż

54

ŚWIAT HOTELI | luty-marzec

część trzecia


ZARZĄDZANIE I PERSONEL

PARTNEREM CYKLU JEST

informacji. Otoczenie gościa oraz to, o czym mówi, niesie dużo informacji na temat jego zainteresowań, oczekiwań, tego, co lubi, co ceni, jakie ma cele itd. To z kolei dla nas materiał, który może posłużyć do aktywnej sprzedaży. Najprostszym sposobem jest obserwowanie gościa i przyrównywanie tego, co widzimy i słyszymy do posiadanych w ofercie naszego działu (hotelu) produktów i usług.

Krok 2. Zadawaj właściwe pytania i słuchaj odpowiedzi

Krok 1. Obserwuj, słuchaj i wyciągaj wnioski To, skąd przyjechał gość, o co pyta, w jaki sposób spędza czas podczas pobytu, a nawet to jakie zamawia dania, może być albo nie znaczącymi faktami, albo informacjami, będącymi okazją do dodatkowej sprzedaży. Zamawiany przez gości stek to informacja, że można zaproponować czerwone wino. Zadowolona z zabiegu

osoba to potencjalna klientka na zakup kremu do twarzy. Zaś rodzinie planującej tygodniowy pobyt z dwójką dzieci na pewno będzie wygodniej w apartamencie niż w niewielkiej, czternastometrowej dwójce z dostawką. Każdy z nas ma umiejętność obserwowania. Słyszymy, czujemy i widzimy. To, na czym skoncentrujemy swoją uwagę staje się dla nas nośnikiem ważnych

Oczywiście to co zaobserwujemy wskazuje zazwyczaj jedynie potencjalne, a nie faktyczne możliwości. Dlatego w wielu przypadkach nie można na podstawie tego co się zobaczy lub usłyszy wychodzić z propozycją dodatkowego zakupu. Najpierw trzeba zadać odpowiednie pytania. Jednak zanim zaczniemy, warto sobie uświadomić, że w komunikacji istnieje informacja zwrotna. Co mam na myśli? Najlepiej przyjrzyjmy się kilku przykładom. Dwie osoby przy stoliku zamawiają steki. Kelner przyjmujący zamówienie zadaje im pytanie: „Czy macie państwo ochotę na czerwone wino do obiadu?” Zazwyczaj usłyszy jedną z dwóch odpowiedzi: „tak lub nie”. Jak wiemy z doświadczenia odpowiedź „nie” pojawia się najczęściej. Kosmetyczka po zabiegu w spa pyta klientki: „Może zdecyduje się pani na zestaw kremów, który mamy w ofercie?”. Klientka odpowiada: „Nie, dziękuję, używam swoich sprawdzonych”. Recepcjonistka zwraca się do gości zamawiających pokój dla czteroosobowej rodziny: „Może zaproponuję państwu apartament? Goście odpowiadają: „Nie, dziękujemy. Weźmiemy dostawkę”. Pracownica działu sprzedaży w hotelu dzwoni do osoby, która jest świeżo pozyskanym leadem i pyta: „Ma pani już pomysł na wakacje?”. Osoba po drugiej stronie słuchawki odpowiada: „Tak”.

Oczywiście możemy dokonać sprzedaży zadając takie lub podobne pytanie, pod warunkiem, że gość jest gotowy do zakupu. Na przykład: Jeżeli zamawiający steki zapomnieli zamówić wino. Jeżeli klientka gabinetu spa wcześniej zauważyła kremy i rozważała ich zakup. Jeżeli goście sami się przekonali, że czternastometrowy pokój z dostawką może im utrudnić wypoczynek. Jeżeli potencjalny gość po drugiej stronie linii telefonicznej nie ma planów na wakacje i zainteresowało go położenie hotelu. Niezależnie bowiem od tego, jak sformułujemy pytanie zamknięte, usłyszymy najczęściej odpowiedzi: „tak”, „nie”, „nie wiem”. W większości przypadków odpowiedź „nie”. Taka odpowiedź albo zamyka drogę do sprzedaży, albo wymaga podjęcia niełatwego zadania oddalenia zastrzeżeń. Zatem informacja zwrotna to zachowanie drugiej osoby będące reakcją na moje zachowanie. Jeżeli zapytam, czy podać wino, druga osoba może odpowiedzieć „tak” lub „nie”. Jeżeli natomiast zadam pytanie: „Jakie napoje wybiera pan od steków?” druga osoba w odpowiedzi zazwyczaj przekaże mi konkretną informację. Dlatego jeżeli chcemy, aby nasze działania były efektywne powinniśmy formułować pytania w sposób zaplanowany i usystematyzowany, a nie zadawać jedno pytanie z nadzieją, że gość powie „tak”. Zapytanie czy ktoś jest zainteresowany, czy możemy mu zaproponować lub doradzić jest zachowaniem nawykowym – w sprzedaży aktywnej zazwyczaj nieefektywnym.

Uzyskanie informacji Aby zaproponować gościowi konkretny produkt lub usługę musimy wiedzieć, która będzie mu najbardziej odpowiadać. Dlatego już na początku rozmowy z gościem potrzebna jest nam informacja. Aby ją uzyskać trzeba zadawać

luty-marzec | ŚWIAT HOTELI

55


ZARZĄDZANIE I PERSONEL

odpowiednie pytania. Wróćmy do naszych przykładów. Oto pytania, jakie moglibyśmy zadać. Gości zamawiających steki możemy np. zapytać: „Jakie napoje najczęściej zamawiacie państwo do steków?” W odpowiedzi nie padnie raczej „tak”, lub „nie”. Powinniśmy usłyszeć konkretną informację. Zaś od tego jaka ona będzie zależy dalsze działanie. Kosmetyczka po zabiegu w spa może zapytać klientki: „Jak ocenia pani zabieg?”. Na takie pytanie też trudno jest opowiedzieć „tak” lub „nie”. Zazwyczaj klientka opowie o swoich odczuciach. Na przykład – „Mam wrażenie, że skóra jest jaśniejsza i lepiej odżywiona”. Wtedy, gdy wiemy, że klientka jest zadowolona kosmetyczka może zapytać: „Czy chciałbym pani ten efekt utrzymać dłużej?”. Odpowiedź jest łatwa do przewidzenia. Gościom, którzy chcą zarezerwować czternastometrowy pokój z dostawką można zadać pytanie: „Dlaczego chcecie państwo pokój dwuosobowy z dostawką?” Po takim pytaniu zazwyczaj większość osób udzieli szerszej odpowiedzi. Pracownica działu sprzedaży dzwoniąc do potencjalnego gościa może zapytać: „Co panią skłoniło do skierowania zapytania do naszego hotelu?” Odpowiedź pozwoli uzyskać informację, która,

jak zobaczymy w kolejnej części, pozwoli dobrać odpowiednie argumenty do zarekomendowania zakupu. Pytania mogą brzmieć także inaczej. Jednak ważniejsze od tego jest to, aby odpowiedź, którą uzyskamy dostarczała nam konkretnych informacji. Często jedno pytanie nie wystarczy i trzeba ich zadać kilka. Weźmy na przykład rozmowę z restauracji. Jeżeli goście odpowiedzą, że czasami zamawiają wino kelner już wie, że propozycja podania wina powinna się spotkać z ich akceptacją. Stąd kolejne pytanie powinno zmierzać do finalizacji: „A próbowaliście już państwo naszego wina?”. Podobnie będzie w pozostałych trzech przykładach. W kolejnym artykule przyjrzymy się temu jak rekomendować odpowiednie usługi (produkty, rozwiązania oraz jak oddalać zastrzeżenia i finalizować sprzedaż. Zdaję sobie sprawę, że zawarte w artykule informacje i przykłady mogą skłonić Państwa do pewnych przemyśleń i wniosków. Jeżeli zatem macie Państwo jakiekolwiek pytania, chętnie udzielę na nie odpowiedzi. Kontakt: a.b@arkadiuszbednarski.pl tel. 533445407

O AUTORZE Jeden z najbardziej znanych polskich trenerów i mentorów. Z wykształcenia intendent okrętowy, mediator i negocjator. Specjalizuje się w szkoleniach z zakresu sprzedaży, negocjacji i rozwoju osobistego. Ze sprzedażą związany od ponad 20 lat. W trakcie swojej kariery zawodowej pracował jako kierownik restauracji, intendent, handlowiec, menedżer i członek zarządu. Autor szesnastu książek, w tym „Mistrz sprzedaży” i „Arcymistrz sprzedaży”.

56

ŚWIAT HOTELI | luty-marzec

Polecamy! Czy wiesz, jakie naprawdę mamy potrzeby i jak podejmujemy decyzje? Zastanawiałeś się, kim jest trudny klient i jak sobie z nim radzić? Albo, na czym polega segmentacja i jakie są modele podziału rynku? No, bo kto kupuje markę a kto produkt? Jeszcze całkiem niedawno, a z drugiej strony jednak w trochę już zamierzchłych czasach, życie zawodowe zdawało się być prostsze. Dział marketingu był odpowiedzialny za tworzenie kreacji i realizację konceptów reklamowych, zaś do zadań działu handlow e g o należało szukanie oraz pozyskiwanie klientów. Dział obsługi k l i e n ta dbał o kontakty posprzedażowe. I tak się toczyło. Potencjalnym klientom wysyłało się listy, telefonowało się do nich, spotykało na targach, konferencjach i imprezach branżowych. A później wydarzyło się coś niespodziewanego (!?) i życie wyemigrowało do Internetu. Wyraźny podział i istniejące różnice pomiędzy marketingiem a sprzedażą zatarły się. Zaś uwaga skupiona w całości została na „jakości doświadczania marki”. Czy wobec takiego obrotu sprawy, w przyszłości zawód handlowca przestanie mieć rację bytu? Czy działy marketingu i obsługi klienta będą dzierżyć palmę pierwszeństwa, a praca sprzedawcy zdigitalizowana, odejdzie do lamusa?

Zdecydowanie zaprzeczmy tej wizji! Handlowcy będą potrzebni zawsze – wszak handlowanie to najstarsze zajęcie na świecie! Pamiętać jednak trzeba, że i ta profesja musi nadążyć za otaczającymi nas zmianami. Trzeba odpowiedzieć na pytanie, jakich kompetencji będzie potrzebował współczesny (i przyszły) handlowiec, by móc skutecznie funkcjonować na nowoczesnym rynku? Czy w obecnych czasach handlowiec może działać efektywnie bez wiedzy i umiejętności z dziedziny marketingu? A jeżeli ich potrzebuje, to, na których się skupić? Sporo pytań, jeszcze więcej wątpliwości. Jednak ta książka jest próbą znalezienia odpowiedzi na pojawiające się niewiadome. Porusza zagadnienia, które wchodzą w zakres zarówno sprzedaży, jak i marketingu. Przesuwa granicę istniejącej definicji sprzedaży w obszar marketingu. Łączy sprzedaż i marketing w takim stopniu, jaki jest potrzebny sprzedawcom, którzy chcą odnosić sukcesy na nowoczesnym rynku. Wydawnictwo: ONEPRESS Data premiery: 15 stycznia 2019 r.



część pierwsza

PRAWO

Cykl Co w prawie piszczy?

Odpowiedzialność

właściciela Otwieramy hotel – szumnie, hucznie i z patosem – przecięcie wstęgi, przemówienia, raut. Confetti jednak opada, gaz z szampana się ulatnia i zostaje proza życia i prowadzenia szeroko rozumianego biznesu. Wśród codziennych zmagań należy liczyć się z rozmaitymi roszczeniami niezadowolonych gości, a nawet pretensjami ze strony tych niedoszłych... Robert Jaliński, Adam Strażecki Kancelaria Strażeccy, Jaliński i Wspólnicy 58

ŚWIAT HOTELI | luty-marzec

P

rzepisy prawa polskiego jednoznacznie określają zakres odpowiedzialności podmiotu prowadzącego hotel, a Polska, przystępując przed laty do „Konwencji o odpowiedzialności osób utrzymujących hotele za rzeczy wniesione przez gości hotelowych” z dnia 17 grudnia 1962 roku przyjęła ogólnoeuropejskie zasady w tym zakresie. Przepis artykułu 846 §1 kodeksu cywilnego stanowi, że „Utrzymujący zarobkowo hotel lub podobny zakład jest odpowiedzialny za utratę lub uszkodzenie rzeczy wniesionych przez osobę korzystającą z usług hotelu lub podobnego zakładu, zwaną dalej ,,gościem’’, chyba że szkoda wynikła z właściwości rzeczy wniesionej lub wskutek siły wyższej albo że

powstała wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby, która mu towarzyszyła, była u niego zatrudniona albo go odwiedzała”. Analizując powyższy przepis należy w pierwszej kolejności ustalić, kto jest podmiotem podlegającym powyższej normie. Osoba prowadząca hotel – niezależnie od formy prawnej czy będzie to przedsiębiorca prowadzący we własnym imieniu i na własny rachunek zakład, czy też spółka, spółdzielnia lub inna forma prawna. Wątpliwości budzi pojęcie „podobny zakład” użyte w powołanym przepisie – tu możemy odwołać się do doktryny sądowej. Przyjmuje się zatem, iż pod pojęciem tym mieszczą się również hostele, motele, pensjonaty, domy wycieczkowe, jak również domy wczasowe czy


PRAWO

PARTNEREM CYKLU JEST

sanatoria. Jednoznacznie wyłączone są z tego zakresu szpitale, gdyż tam istota usług polega na udzielaniu świadczeń medycznych, a pobyt odbywa się niejako „przy okazji”. W ocenie sądów, najważniejszym kryterium jest zorganizowana forma udzielania zakwaterowania, jaką oferuje się gościowi wraz ze świadczeniami z nim związanymi: wyżywieniem restauracyjnym, wypoczynkiem (baseny, korty, parki) oraz przechowaniem powierzonego mienia (parkingi, sejfy, przechowalnie), a także innymi aspektami gościny (usługi pralnicze, fryzjerskie, wypożyczalnie sprzętu itp.). Druga istotna kwestia, wymagająca w naszej ocenie wyjaśnienia, dotyczy problemu, kto korzysta z kodeksowego parasola ochrony prawnej. Niewątpliwie będzie to osoba, która zawarła umowę z hotelem (dla ułatwienia będziemy się posługiwać tym terminem obejmujący wszystkie formy usługi „hospitality”), jak również inne osoby, na rzecz których zawarta została taka umowa. Ochrona prawna przysługuje również potencjalnym gościom, którzy znaleźli się w pomieszczeniach hotelu celem zawarcia umowy. Z drugiej strony odpowiedzialność obiektu nie skutkuje ochroną prawną dla osób, które na jego terenie przebywają bez wiedzy i zgody właściciela (zarządcy), podobnie jak nie obejmuje osób, które przybyły z wizytą do gości. Prawnicy są zgodni, że osoby, które zamieszkują, nawet w sposób ciągły na terenie hotelu, ale na podstawie innego tytułu (mając umowę najmu długoterminowego albo mieszkanie służbowe), również nie podlegają zasadom określonym w powołanym art. 846 k.c. One mogą zawsze, w razie potrzeby, dochodzić swoich roszczeń na zasadach ogólnych.

Rzecz wniesiona – czyli co? Czym zatem różnią się te szczególne zasady wynikające

z postanowień powołanego art. 846 § 1 k.c. w stosunku do ogólnych podstaw odpowiedzialności odszkodowawczej. Otóż przepis ten przyjmuje konstrukcję tzw. domniemania prawnego, że jeśli doszło do poniesienia przez gościa szkody w „rzeczy wniesionej” – to odpowiedzialność za taką szkodę ponosi osoba prowadząca obiekt. Jeśli osoba taka chce się od tej odpowiedzialności uwolnić, musi skutecznie wykazać, że zachodzi którakolwiek z okoliczności wymienionych w tym przepisie, a zatem musi udowodnić, że: „szkoda wynikła z właściwości rzeczy wniesionej lub wskutek siły wyższej albo że powstała wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby, która mu towarzyszyła, była u niego zatrudniona albo go odwiedzała”. Bardzo istotne jest to, że wobec istniejącego domniemania prawnego obowiązek wykazania, że zachodzi jedna z przesłanek wyłączającej odpowiedzialność za szkodę w „rzeczy wniesionej”, obciąża osobę prowadzącą hotel. Do odpowiedniego zrozumienia omawianego przepisu konieczne jest ustalenie, czym jest owa „rzecz wniesiona”, o której pisze ustawodawca? Odpowiedź na powyższe zawarta jest wprost w postanowieniach art. 846 § 2 i § 3 kodeksu cywilnego, które stanowią: § 2. Rzeczą wniesioną w rozumieniu przepisów tytułu niniejszego jest rzecz, która w czasie korzystania przez gościa z usług hotelu lub podobnego zakładu znajduje się w tym hotelu lub podobnym zakładzie albo znajduje się poza nim, a została powierzona utrzymującemu zarobkowo hotel lub podobny zakład lub osobie u niego zatrudnionej albo umieszczona w miejscu przez nich wskazanym lub na ten cel przeznaczonym. § 3. Rzeczą wniesioną jest również rzecz, która w krótkim, zwyczajowo przyjętym okresie poprzedzającym lub następującym po tym, kiedy gość korzystał

z usług hotelu lub podobnego zakładu, została powierzona utrzymującemu zarobkowo hotel lub podobny zakład lub osobie u niego zatrudnionej albo umieszczona w miejscu przez nich wskazanym lub na ten cel przeznaczonym. Przepisy te jednoznacznie wskazują, że rzeczą wniesioną będą zarówno przedmioty znajdujące się w samym hotelu, ale także te mieszczące się poza nim – o ile zostały powierzone osobie prowadzącej hotel lub takim osobom jak recepcjonista, bagażowy, portier itp. W tej sprawie wypowiedział się Sąd Najwyższy w orzeczeniu z 23 października 1924 r. (a zatem niemal 100 lat temu). Sędziowie uznali, że przedmiot traci status „rzeczy wniesionej” jeśli został zabrany z hotelu przez korzystającego, lub kiedy zostaje pozostawiony na czas dłuższy niż:

„zwyczajowo przyjętym okresie poprzedzającym lub następującym po tym, kiedy gość korzystał z usług hotelu”. Po okresie tym prowadzący hotel odpowiada za taki przedmiot na zasadach ogólnych, regulujących przechowanie rzeczy. Warto też pamiętać, że podwyższone rygory odpowiedzialności za należytą gościnę w hotelu nie dotyczą pojazdów mechanicznych (np. aut i motocykli) gości oraz rzeczy w nich pozostawionych, a także żywych zwierząt. Odpowiedzialność za nie hotelarz ponosi jak przechowawca. O tym zaś, jakie roszczenia mogą zostać zgłoszone w razie nienależytego wywiązania się przez hotel z jego obowiązków oraz, jak należy postępować w takiej sytuacji – proponuję przeczytać w następnym artykule z cyklu.

O AUTORACH ROBERT JALIŃSKI – od 25 lat specjalizuje się w postępowaniach sądowych związanych z rynkiem ubezpieczeniowym, autor wielu publikacji branżowych, przez kilka lat udzielał porad prawnych w audycji w „Radio Katowice”. W 1998 roku ukończył również aplikację sądową. Poza obowiązkami zawodowymi – instruktor i pasjonat nurkowania. ADAM STRAŻECKI – założyciel kancelarii. Jako adwokat, doradca podatkowy i menadżer zdobywał doświadczenie związane z zarządzaniem, restrukturyzacją, przekształceniami i prywatyzacją przedsiębiorstw. Jest pierwszym i jedynym w Polsce członkiem amerykańskiej organizacji Global Alliance of Travel, Tourism and Hospitality Attorneys. Współpracował z największymi na rynku graczami z branży hospitality jak Hilton, Marriott, czy Best Western. Ukończył studia wyższe na Uniwersytecie Śląskim i Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach oraz British Law Centre z Cambridge. Prywatnie zapalony golfista i fan sportu pod każdą postacią. Jego hobby to gra i inwestowanie w gry komputerowe.

luty-marzec | ŚWIAT HOTELI

59


TECHNIKA I WYPOSAŻENIE

część pierwsza

Cykl Rentowne Spa

Jaka marka kosmetyków? Rozpoczynamy nowy cykl, który dedykowany jest już funkcjonującym hotelowym spa. Przyjrzymy się czynnikom wpływającym na rentowność tej części, a zaczniemy od odpowiedzi na często zadawane pytanie: jaką markę kosmetyków powinniśmy mieć? Czy ta, którą posiadamy jest najlepsza? Pytanie pojawia się niebezpodstawnie, gdyż kosmetyki zajmują wysoką pozycję w kosztach spa i mają duży wpływ na wizerunek obiektu. Aneta Muller właścicielka Spa Consulting 60

ŚWIAT HOTELI | luty-marzec

P

rzeanalizujmy więc, jakie są potrzeby spa i co jest ważne dla obiektu przy wyborze marki? Spa = wellness. Obiekty, które proponują zabiegi na ciało zapominając o tym parametrze są salonami kosmetycznymi, instytutami, klinikami, ale nie spa. Gość spa, szczególnie hotelowego, poszukuje przede wszystkim odprężenia, relaksu i doświadczeń oddziałujących na wiele zmysłów. Marka kosmetyczna powinna więc być narzędziem, które pozwoli odpowiedzieć na holistyczne potrzeby. W ofercie spa średnio 70 proc. to masaże i zabiegi na ciało, a 30 proc. zabiegi na twarz, ale na poziomie sprzedaży kosmetyków proporcje odwracają się: max. 30 proc. sprzedaży to kosmetyki do pielęgnacji ciała, a 70 proc.

do pielęgnacji twarzy. Marka kosmetyczna musi pokryć wszystkie wymagania, zarówno dotyczące produktów i protokołów zabiegowych, jak i gamy kosmetyków detalicznych. Niezmiernie istotna jest spójność pozycjonowania marki kosmetycznej z tym obiekcie. Wielką stratą dla wizerunku hotelu, a także dla rachunku ekonomicznego, jest nieadekwatny wybór. Zabiegi oczywiście muszą być rentowne. Dlatego też niezbędne jest przyjrzenie się kilku ważnym parametrom. To, że np. zabiegi są drogie, wcale nie musi oznaczać, że generują duże przychody. Ważny jest koszt kosmetyku, ale także to ile ręczników, materiałów jednorazowych trzeba zużyć, jak długo trwa zabieg i blokuje nam gabinet, ilu pracowników angażuje, jak dużo czasu trzeba


TECHNIKA I WYPOSAŻENIE

PARTNEREM CYKLU JEST

poświęcić na sprzątanie gabinetu po zabiegu, itd. Wybór marki jest mocno powiązany z siłą koncepcji spa: są obiekty, które posiadają ofertę tak specyficzną i wyróżniającą się, że nie potrzebują marki o silnej renomie. Zdecydowanie uważam, że większość trudności spa jest skutkiem nieodpowiedniego zdefiniowania konceptu na wstępie, a nie wynika z marki czy personelu (artykuł z cyklu Budujemy Spa, Świat Hoteli – luty-marzec 2018). Czego trzeba szukać w marce: • Kompletnej gamy zabiegów na twarz i ciało. • Produktów detalicznych i profesjonalnych adekwatnych dla spa: przyjemnych i polisensorycznych. • Spójnej i kompletnej oferty zabiegowej. • Protokołów zabiegowych ciekawych i uwzględniających masaże. • Systemu szkoleń początkowych i stałych. • Wsparcia marketingowego. • Spa pilotażowego. • Produkty amenities są dużym plusem dla hoteli. Główne parametry świadczące o rentowności marki: • Koszt kosmetyku w zabiegu. • Koszt wymaganych dodatkowych materiałów (ręczniki, materiały jednorazowe, itd.) • Zysk z zabiegu na 1 min. Na co zwrócić uwagę w kontrakcie: • Minimalna kwota startera. • Warunki dostaw. • Ewentualne opłaty wynikające z partnerstwa. • Warunki szkoleń. • Wsparcie marketingowe. • Warunki rozwiązania umowy. Pozostają dwa ważne pytania: mono czy multimarki? Marka znana czy marka niszowa? Nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Każda z opcji ma silne i słabe strony.

Partnerzy monomarki są zazwyczaj zwolennikami marek znanych. Stawiają na wizerunek, aby wzmocnić własny. Marka znana i uznana jest bezpieczna i/lub waloryzująca dla gości. Zazwyczaj te marki proponują spójny system, wydajną dystrybucję i przede wszystkim komunikację jakiej nie mają małe marki. Ta sformatowana oferta odpowiada także tendencjom aktualnego konsumenta coraz bardziej skoncentrowanego na logo: wszędzie, gdzie pojedziemy znajdujemy taki sam produkt, w tej samej jakości. Zaznaczmy jednak, że gdy marki są naprawdę mocne, nie akceptują obecności innych kosmetyków w spa. Rewers medalu: takie marki są wymagające we współpracy i często mało elastyczne w relacjach, a bywa, że wnikają w zarządzanie obiektem. Inne ograniczenie: sprzedaż detalu. Dla takich marek obecność w spa jest bardziej wektorem wizerunku aniżeli koniecznością ekonomiczną. Są obecne w wielu kanałach dystrybucji. Często więc gość będzie wolał kupić kosmetyki gdzie indziej, taniej, aniżeli w spa. Najważniejsze jednak pytanie jest następujące: Czy goście spa przyjeżdżają do Państwa, aby dostać to samo, co jest gdzie indziej? Jeżeli chodzi o instytuty, gabinety kosmetyczne i day spa odpowiedź może być „tak”. Także w odniesieniu do hoteli sieciowych. Natomiast jestem o wiele bardziej sceptyczna jeżeli chodzi o obiekty niezależne. Porównajmy to do gastronomii: hotel może wybrać koncepcję restauracji wysokiej jakości, ale standardowej, wykorzystującej półprodukty czy produkty przemysłowe albo też postawić na kuchnię oryginalną, z lokalnych produktów, w duchu miejsca… Często hotele o odpowiedniej wielkości i standingu proponują dwie opcje. Dlaczego więc nie zrobić tak samo w spa ?

Moja rekomendacja: multimarka z jedną marką niszową Najpierw z powodów strategicznych: korzystnym jest nie stawiać wszystkiego na jedną kartę. Bycie monomarką to eksponowanie się na problemy w przypadku zerwania współpracy, a im bardziej Państwa wizerunek zależy od wizerunku marki, tym większe są nieprzyjemności w takiej sytuacji. Takie przypadki się zdarzają, nawet, gdy pracuje się z markami prestiżowymi. Następnie: posiadanie dwóch lub trzech marek pozwala na promowanie różnych poziomów cenowych z zabiegami „bazowymi” czy dla grup i z ofertą droższą, która kreuje atmosferę i charakter miejsca, nie przez nazwę, ale przez jakość, specyfikę, oryginalność i przede wszystkim spójność z filozofią obiektu. Z definicji duże marki, które kierują się do szerokiej grupy docelowej, proponują produkty ustandaryzowane, a marki małe, by istnieć muszą się odróżnić i są bardziej pomysłowe. Analizując oferty licznych obiektów w Polsce niestety można zaobserwować pewną monotonię. W wielu powtarzają się te same marki i takie same zabiegi, które są bezspornie bardzo dobrymi produktami, ale same nie tworzą oryginalnego charakteru miejsca, który pozwoliłby się wyróżnić.

Oczywiście można przeciwstawić „małym” markom deficyt wizerunku. Natomiast często stwierdzamy, że klientela spa jest otwarta, ciekawa nowości, doświadczeń i niejednokrotnie zadowolona, że może korzystać z kosmetyków, których inni nie znają, że może należeć do grona „uprzywilejowanych”. Nierzadko przekonujemy się, że przeciwnie do utartej opinii, kiedy małe marki spełniają wymagania określone na początku artykułu, okazują się o wiele bardziej elastyczne i wsłuchane w potrzeby partnera, którego absolutnie potrzebują by istnieć, aniżeli marki duże. Jest to widoczne nie tylko w relacjach, ale przede wszystkim w kanałach dystrybucji detalu, które są zazwyczaj bardziej korzystne dla obiektów oferujących zabiegi. Zdecydowanie zachęcam do wzmacniania koncepcji obiektu, czy też jej stworzenia przy udziale marki kosmetycznej. Nie jest z pewnością dobrym powielanie wyborów konkurencji. To, co podkreśla charakter jednego miejsca, w innym będzie „ciałem obcym”. Nie jest też dobrym szukanie najniższej ceny. Spa to miejsce dobrej jakości i poczucia luksusu. I takim powinno pozostać ponieważ koszty utrzymania są zbyt wysokie by konkurować na rynku beauty najniższą ceną.

O AUTORZE Od 15 lat związana z branżą hoteli spa jako menadżer i niezależny konsultant. Opracowuje koncepcje spa, przeprowadza audyty i rekomenduje działania naprawcze, szkoli personel z jakości obsługi gościa i sprzedaży. Autorka wielokrotnie nagradzanych koncepcji spa m.in. Pałac Mierzęcin Wellness & Wine Resort, Herbarium Hotel & Spa, Zamek Topacz Resort & Art Spa.

luty-marzec | ŚWIAT HOTELI

61


TECHNIKA I WYPOSAŻENIE

TV

wybór i możliwości

Gdy pojawia się myśl związana z inwestycją hotelową, jedną ze składowych, która wchodzi w kosztorys jest telewizja. Choć ten element wyposażenia powinien być pod okiem także właścicieli i dyrektorów już istniejących obiektów. Muszą zwracać uwagę, aby wymieniać systemy na nowsze lub upgradować już posiadane. Powodów jest cała seria. Jakie warianty najlepiej wybrać? Na które elementy zwrócić uwagę? Które systemy będą odpowiednie dla małego, niesieciowego hotelu, a które będą najlepszym rozwiązaniem dla hoteli sieciowych? Odpowiedzi na te pytania postaram się udzielić poniżej. Szymon Lach, szef części hotelowej w Kompleksie Dworzysko w Szczawnie Zdroju, koordynator kierunku „Zarządzanie Hotelami” na Akademii Leona Koźmińskiego, doradca hotelowy

62

ŚWIAT HOTELI | luty-marzec


TECHNIKA I WYPOSAŻENIE

Wybór ze względu na rodzaj gości W dzisiejszych czasach oczekiwania gości są o wiele większe niż tylko możliwość wyboru kanałów telewizyjnych. Dlatego istotne jest, aby dokładnie znać swoją grupę docelową. Czy w Twoim obiekcie nocują głównie rodziny z dziećmi, które oglądają bajki i lubią buszować po sieci oraz korzystają z gier komputerowych? Spędzają w Twoim obiekcie od czterech do siedmiu dni i dzielą czas przed ekranem z dorosłymi? Wtedy warto, aby Twój system dostarczał gościom wiele kanałów rozrywkowych (niekoniecznie same bajki) skierowanych do młodszych odbiorców oraz kanały informacyjne

i kulturalno-rozrywkowe dla rodziców. W hotelach o wyższym standardzie, warto zwrócić uwagę, aby telewizory były wyposażone również w systemy rozrywki, czyli innymi słowy, żeby młodsi goście mogli pograć w preinstalowane gry za pomocą pilotów, które jednocześnie służą jako kontrolery gier. Dzieci, szczególnie te młodsze, w swojej spontaniczności na pewno nie będą pamiętały i myślały o tym aby wychodząc z pokoju wyłączyć telewizor. Jeśli nie zrobi tego rodzic, a pokoje nie posiadają systemu odcinania dopływu energii po wyciągnięciu karty, będzie to generowało niepotrzebne koszty. Jeśli natomiast w głównej mierze gośćmi Twojego kilkuset pokojowego obiektu są przedsiębiorcy, którzy przyjeżdżają w celach służbowych ich potrzeby dotyczące telewizji będą kompletnie inne od tych opisanych wcześniej. Takie osoby zaczynają dzień wcześnie, a kończą późno. Na pewno docenią dostępność kanałów informacyjnych w kilku językach. Przydatne może być sprawdzenie statusu lotów na lotnisku w danym mieście lub dostępności, a następnie skorzystanie z oferowanych na miejscu usług. Przypomina mi się pewien zagraniczny hotel, w którym miałem przyjemność nocować. Po dwugodzinnym porannym locie, 10 godzinach spotkań z niewielkimi przerwami pomiędzy, zameldowałem się w hotelu i skierowałem się bezpośrednio do pokoju. Wszedłem otwierając drzwi smartfonem. Chciałem coś zjeść, ale bez wychodzenia. Nie miałem już też siły na koleje w tym dniu dialogi. Wtedy idealnym rozwiązaniem, które bardzo przypadło mi do gustu, była opcja zamówienia wybranych potraw do pokoju przy pomocy systemu zainstalowanego w telewizorze. Wytarczyło wybrać posiłek, preferowany czas dostarczenia i ewentualnie zamieścić komentarz, aby na końcu procesu po prostu kliknąć „zamów”. Całość trwała tylko krótką chwilę.

Wybór liczby kanałów a koszty

System TV i PMS

Zwróć koniecznie uwagę na formę rozliczania za pojedyncze kanały lub pakiety. Firmy, które dostarczają programy, oferują model płatności np. za jeden kanał w ujęciu miesięcznym lub rocznym. Korzyści? Większa elastyczność i możliwość wyboru konkretnych kanałów. Jednak jeśli zdecydujemy się na wybór pakietu, cena za jeden kanał będzie odpowiednio niższa. Warto zwrócić uwagę czy dostawca będzie nas rozliczał od liczby pokoi. Dla hotelu z 20 pokojami nie będzie to miało tak dużego znaczenia, jak dla obiektu z 200 pokojami lub więcej. Jednak koszty licencji za dostęp kanałów to nie wszystko. Złośliwość rzeczy martwych jest naturalnie taka, że wymagają co jakiś czas serwisu. Bezwzględnie trzeba te zasady ująć w umowie. Nawet jeśli prowadzisz niewielki obiekt, odradzam wybranie najtańszego wariantu. Najczęściej oznacza to niskie koszty zakupu sprzętu na początku, ale wysokie koszty serwisu co w długiej perspektywie liczonej w latach będzie nieporównywalnie mniej korzystne niż gdybyśmy na samym początku przedsięwzięcia zdecydowali się na rozwiązanie droższe, lecz bardziej stabilne.

W dobie cyfryzacji, każdego dnia korzystamy z wielu systemów. Przy wyborze systemu TV do hotelu, zwróćcie koniecznie uwagę czy dany system jest kompatybilny z systemem PMS, którego używa recepcja. Niektóre firmy oferują, w ramach dodatkowej usługi, zaprogramowanie „pomostu”, dzięki któremu PMS będzie sprawnie komunikował się z systemem TV. Takie rozwiązanie może być o tyle ryzykowne, że będziecie pierwsi, którzy takie połączenie wdrażają. A takowy stan rzeczy oznacza, że nie znana będzie stabilność połączenia. Nie ma nic gorszego niż system, który działa niepoprawnie lub nie działa wcale. Podsumowując, polecam korzystanie ze sprawdzonych firm, obojętnie czy prowadzisz duży obiekt w centrum miasta, czy kameralny, rekreacyjny nad jeziorem. Zanim podpiszesz umowę, sprawdź ich realizacje, sam przetestuj systemy w różnych hotelach. Pamiętaj również, że nie musisz od razu wyłożyć sporej ilości gotówki na zakup telewizorów, serwera, oprogramowania i instalacji. Dostawcy, chcąc poszerzać swoją ofertę, proponują często warte rozważenia opcje finansowania takich inwestycji.

O AUTORZE Szymon swoimi obserwacjami i doświadczeniem lubi dzielić się podczas branżowych spotkań, szkoleń i konsultacji. Jego misją jest, aby każdy hotel emanował prawdziwą gościnnością. Wiedzę i doświadczenie w zakresie zarządzania hotelami zdobywał pracując w Polsce, Niemczech, Anglii, Szwajcarii, Austrii i Zjednoczonych Emiratach Arabskich m.in. w takich sieciach jak Hilton czy Kempinski. Jest absolwentem Coventry University na kierunku International Hospitality Management oraz Akademii Leona Koźmińskiego na kierunku Strategic Management.

luty-marzec | ŚWIAT HOTELI

63


GASTRONOMIA

Początek roku to zawsze czas przewidywań i rozmów na temat trendów, które będą królować w danej dziedzinie. Z uwagi na to, że branża HoReCa jest obecnie bardzo szybko rosnącą gałęzią gospodarki, jej twórcy muszą bacznie przyglądać się panującym tendencjom, aby wychodzić naprzeciw oczekiwaniom gości i wyprzedzać konkurencję. O trendy panujące w tym roku w gastronomii hotelowej zapytaliśmy kilku przedstawicieli branży. 64

ŚWIAT HOTELI | luty-marzec

Jaki obrać kurs


GASTRONOMIA

Kontynuacja głównych nurtów Mariusz Cygan, szef kuchni Restauracja Gościniec, Dolina Charlotty Resort & SPA

T

rendy kulinarne w 2019 roku nie będą różniły się wiele od tych z poprzednich lat. Jednym z nich będzie na pewno zero waste, czyli minimalizowanie strat żywności. W naszej restauracji „Gościniec Charlotty” w Dolinie Charlotty Resort & SPA staramy się wykorzystać każdy element produktu, zarówno jeżeli chodzi o warzywa czy też mięso i ryby. Naszą mocną stroną jest to, że posiadamy w swoim kompleksie zoo, stadninę koni oraz fokarium, gdzie trafia nadmiar jedzenia. Kolejnymi trendami, które obecne są w tej chwili w kulinariach to lokalność i ekologiczność produktów, z których tworzone

są dania. O ile świadomość konsumentów kupujących produkty spożywcze jest duża, o tyle restauracji, które posiadają własne ogórki, uprawy lub stawy wciąż jest niewiele. Nasza już w tym roku będzie mogła pochwalić się ekologicznymi warzywami własnej produkcji. Posiadamy również własną hodowlę ryb słodkowodnych, a w ryby morskie zaopatrujemy się u zaprzyjaźnionych usteckich rybaków. Jesteśmy więc miejscem niemalże samowystarczalnym. Kolejnym nurtem, który był obecny w życiu codziennym,

lecz niekoniecznie w gastronomii hotelowej, jest weganizm i wegetarianizm. Każdy szanujący siebie i własną pracę szef kuchni umieszcza w menu propozycje dań dla osób preferujących dietę bez ryb oraz mięs. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom gości, szefowie kuchni odkryli na nowo warzywa i owoce, nadając im nowe formy i tekstury. Coraz częściej można zauważyć propozycje wegańskie i wegetariańskie na bufetach śniadaniowych. Ostatni przewodni trend, który możemy zauważyć i który

na pewno w tym roku dalej będzie się rozwijał, to wygląd naszych dań na talerzu. Zgodnie z zasadą „najpierw jemy oczami” dania muszą wyglądać bardzo efektownie. Wymaga tego między innymi duża popularność portali społecznościowych, na których umieszczamy zdjęcia z podróży i przeżyć również kulinarnych. Oglądając takie zdjęcia wracają do nas wspomnienia smaku, zapachu i wyglądu dań. Nasza restauracja Gościniec w Dolinie Charlotty w 2019 roku będzie płynęła zgodnie z przedstawionymi powyżej trendami, pamiętając jednocześnie, że w naszej pracy najważniejsze są smak i zadowolenie gości.

Stawiamy na jakość i lokalność Radek Fischbach, dyrektor gastronomii Nosalowy Dwór Resort & SPA

N

adchodzący rok w mojej opinii to przed wszystkim dalszy wzrost świadomości i edukacja w kwestii pochodzenia żywności, jej składu jak również zwrócenie baczniejszej uwagi na wartości odżywcze. W Nosalowy Dwór Resort & SPA, od kilku miesięcy, goście podczas śniadań mają okazję przeczytać – na specjalnych matach – skąd pochodzą główne składniki dań. Postawiliśmy w głównej mierze na produkty lokalne, najwyższej jakości. Goście bardziej sobie cenią np. bułkę z lokalnej piekarni o nieregularnym kształcie przygotowaną tylko i wyłącznie z naturalnych składników, niż tę o idealnych kształtach, ale z głębokiego mrożenia. Będzie też widoczne dalsze zainteresowanie kuchnią wegetariańską czy wegańską, które jeszcze kilka lat temu były dość niszowe. Dotychczasowi oponenci przekonają się do nich, dzięki

poznaniu nieszablonowych połączeń smakowych. Wraz ze wzrostem świadomości gastronomicznej, goście będą gotowi zapłacić zdecydowanie więcej za posiłek, bo wiedzą, że produkty najwyżej klasy muszą mieć odzwierciedlenie w cenach, jakie hotelarze muszą za nie zapłacić. Goście zaczną też wymuszać na szefach kuchni podawanie kaloryczności poszczególnych dań. W przypadku kolacji biznesowej czy wyjazdu na rodzinny pobyt do hotelu, chcemy wiedzieć ile kalorii właśnie skonsumowaliśmy. Zwrócimy większą uwagę jakie mięso i jakie ryby wchodzą w skład naszego menu. Wraz z nastawieniem na prozdrowotne odżywianie, myślę, że do łask powrócą nieco zapomniane sposoby przechowywania produktów, jak np. kiszenie. W przypadku śniadań wzrośnie rola warzyw, owoców i produktów lokalnych, kosztem potraw przygotowywanych

z wszelkiego rodzaju mięs. Coraz większą popularnością będą się cieszyć warzywne pasztety, hummusy czy pasty. Z całą pewnością wzrośnie też ilość i rodzaje podawanych tłuszczów roślinnych do dań. W Nosalowym Dworze Resort & SPA goście mają od dawna do dyspozycji minimum 15 rodzajów oliw i olejów. W dalszym ciągu utrzyma się tendencja spadkowa, jeśli chodzi o spożycie jasnego pieczywa. Nasilą się jeszcze bardziej informacje przekazywane do działu gastronomii przez hotelową recepcję czy dział rezerwacji, na temat nietolerancji pokarmowych pewnych grup produktowych przez niektórych gości. Częściowo jest to bezpośrednio związane z coraz większą ilością

spożywania żywności przetworzonej na co dzień, co ma wpływ na spadek odporności organizmu, a po części też modą. Szefowie kuchni będą musieli na stałe mieć w swoich magazynach produkty bez laktozy czy glutenu. W przypadku dań dla dzieci – klasyczna parówka popadnie w niełaskę rodziców. Ta, która się ostanie będzie musiała przejść bardzo wnikliwą weryfikację dorosłych. Tłoczone soki, naturalne koktajle z warzyw i owoców również powoli zaczną wypierać słodzone napoje. Produkty przygotowywane na głębokim tłuszczu z panierką będą również passé. Zastąpi je pieczenie bądź duszenie, a klasyczną bułkę tartą – płatki kukurydziane czy otręby.

luty-marzec | ŚWIAT HOTELI

65


GASTRONOMIA

Różnorodność oferty będzie kluczem Michał Błasiak, brand ambassador Monin i Vitamix

P

rognozując trendy na najbliższy rok, należy zwrócić uwagę na powody, dla których Polacy korzystają z usług restauracji i hoteli: poszukiwanie nowych smaków, brak czasu na gotowanie, wybór jedzenia bio i eko, poszukiwanie comfort food. Coraz większą uwagę przykładamy również do tak zwanej etykiety produktu, czyli zwracamy uwagę na jego skład, naturalność, użyte składniki i ich pochodzenie. Niewątpliwie jednym z ważniejszych trendów będzie też zero waste. Branża hotelarska doskonale wie, jaką wagę ludzie przykładają do żywności. Hotele chcąc być jeszcze bardziej konkurencyjnymi, prześcigają się w propozycjach – od klasycznej śniadaniowej jajecznicy aż po gofry, racuchy czy omlety przygotowywane na życzenie i na oczach gościa, czyli live cooking. Z uwagi na ciągły pośpiech i intensywny tryb życia aktualnie na topie są „koktajle zielone”, czyli takie, w których wykorzystujemy ziarna zdrowych zbóż, rośliny strączkowe, warzywa, owoce. Największą ich zaletą jest szybkość przygotowania. Idealnie dobrane składniki koktajlu potrafią zastąpić nam tradycyjne jajka czy owsiankę, dostarczyć energię i nasycić do następnego posiłku. Nie wystarczy zmiksować same owoce z kefirem czy wodą. Należy dostarczyć organizmowi mnóstwo błonnika i kwasów omega-3, które dostarczą energię. Blender jest najważniejszym urządzeniem podczas przygotowywania „zielonego koktajlu”. Podczas blenderowania łączymy wszystkie składniki, rozdrabniamy je oraz napowietrzamy. Do przygotowania tej kategorii napoju idealnie sprawdza się Vitamix. Jest to marka produkująca profesjonalne blendery – w całości w USA – z komponentów

66

najwyższej jakości. Blendery Vitamix mogą zostać wykorzystane zarówno do przygotowania „zielonego koktajlu”, jak i smoothie, świeżego gęstego soku, mrożonego jogurtu czy smakowej wody. W przypadku smoothie możemy wykorzystać gotowy produkt w postaci One Step Smoothie Monin o smaku truskawkowym lub mango – wystarczy szklankę/ kubek uzupełnić kostkami lodu i wypełnić j ą

właśnie do spieniania mleka na zimno. Personel musi tylko dopilnować, aby mleko było dobrze schłodzone (do temperatury 3-4 stopni C), resztę zrobi blender Vitamix. Doskonałym elementem, który wpisuje się w kanon zero waste, są kubeczki waflowe z czekoladą, które zastępują nam papierowe kubki do kawy na wynos – po jej wypiciu możemy zjeść nasz kubek nie pozostawiając żadnych odpadów.

smoothie Monin z kartonika i zblenderować. Do przygotowania mrożonego jogurtu możemy wykorzystać bazę jogurtową Monin – wystarczy do blendera wlać 150 ml mleka, dodać 30 g bazy jogurtowej Monin i np. 30 ml Puree Jagodowego Monin, aby uzyskać mrożony jogurt jagodowy, który możemy zaserwować w postaci granoli – wystarczy dodać mussli. Fresh i fit – te dwa słowa to kolejne ważne aspekty w hotelu. Goście coraz intensywniej szukają alternatyw dla zwykłego mleka, bitej śmietany, cukru. A hotel szuka produktów dzięki którym będzie mógł spełnić ich oczekiwania i jednocześnie czymś zaskoczyć. Świetnym rozwiązaniem może być tutaj mleko spieniane na zimno, które uzyskuje konsystencję niemalże bitej śmietany czy budyniu. Firma Vitamix oferuje specjalny dzbanek/pojemnik – Aerating Cointainer, który służy

ŚWIAT HOTELI | luty-marzec

U dyst r y butorów produktów Monin dostępne są dwa rodzaje kubeczków – z białą i ciemną czekoladą. Dzięki takim kubeczkom nasza kawa nabiera nawet bardziej charakteru deseru niż zwykłej kawy. Wspaniałym dodatkiem do gofrów, racuchów czy naleśników serwowanych na śniadaniach mogą być puree/musy owocowe i warzywne Monin. Możemy tu wybierać spośród 18 smaków owocowych takich jak np. truskawka, malina, gruszka czy banan, a także od tego roku możemy skorzystać z dwóch puree/ musów warzywnych – marchewkowego i buraczanego, które doskonale uzupełniają ofertę musów owocowych, wpisując się w obecne światowe trendy, w których warzywa odgrywają coraz większą rolę. Musy te są w 100 proc. naturalne, pozbawione sztucznych barwników czy konserwantów, więc idealnie

wpisują się w trend naturalności i bio. Musy/puree mogą też być doskonałym wykończeniem naszych deserów/monoporcji – wystarczy do musu czekoladowego, panna cotty czy crème brule dodać 15-20 ml wybranego puree Monin żeby wzbogacić i urozmaicić nasz deser. Jako słodki dodatek i dopełnienie naszych potraw możemy wykorzystać sosy Monin takie jak sos z czekolady ciemnej lub mlecznej, bardzo popularny w ostatnim czasie sos słony karmel czy biała czekolada. Są one nie tylko alternatywą dla kremów czekoladowych i orzechowych – możemy ich użyć jako uzupełnienie naszych deserów czy dań. Musimy również pamiętać, aby naszą ofertę uzupełnić w odpowiednie napoje. Nie wystarczy podać kawę czy herbatę. Goście hotelowi często oczekują produktów świeżych i naturalnych takich jak wyciskane soki, zielone czy mleczne koktajle. Tutaj Monin również ma ciekawą propozycję – lemoniady. Lemoniady kojarzą nam się z dzieciństwem, z naturą. Wykorzystując syrop lemoniadowy Cloudy Lemonade Base w szybki, prosty i powtarzalny sposób przygotujemy tradycyjną cytrynową lemoniadę – syrop lemoniadowy rozrabiamy z wodą w proporcjach od 1/8 do 1/10 w zależności jaką intensywność chcemy uzyskać. Dodając do naszej cytrynowej bazy syrop smakowy, np. Monin Arbuzowy uzyskamy lemoniadę arbuzową. W dzisiejszych czasach ludzie poszukują różnorodności i z pewnością taką różnorodność warto naszym hotelowym gościom zapewnić – nie podniesie to naszych kosztów w znaczący sposób, za to nasze szanse na pozytywne opinie i przyciągnięcie nowych klientów mocno wzrastają.


GASTRONOMIA

Myślimy na kilka lat do przodu Paweł Anders, project director Winestone Dynamicznie zmieniające się trendy w hotelarstwie, profesjonalizacja oraz doskonalenie tzw. guest experience widoczne są także w gastronomii hotelowej. Mówiąc o trendach, jakie w najbliższym czasie widoczne będą w tym segmencie, należy wskazać na trzy bardzo istotne z naszego punktu widzenia obszary. Miejsce ma znaczenie Restauracje hotelowe to miejsca, których zadaniem jest przyciąganie gości. Nie tylko w ujęciu doskonałej, często wąsko wyspecjalizowanej czy charakteryzującej się lokalnymi akcentami kuchni, ale przede wszystkim niebanalnym designem. Obiekty te muszą wyraźnie utożsamiać się z miejscami, w których się znajdują, czerpać z ich klimatu i magnetyzmu. Dziś, projektując kolejne restauracje Winestone, myślami jesteśmy już pięć lat dalej, myślimy o tym jak cały nasz wystrój ma wyglądać właśnie za ten czas. Dlatego dbamy o detale, o funkcjonalność, nieustanie obserwujemy potrzeby naszych gości. Jednak design to nie wszystko – równie ważne jest łamanie barier widocznych w postaci baru, który jest swoistym, oddzielającym murem. Bar w nowej koncepcji, ma łamaną formę, jest przyjemniejszy i bardziej otwiera nas na gości. Podobnie jest ze sprzętami – lodówki do wina, które jeszcze kilka lat temu były pochowane na zapleczach, zostają przeniesione tak, aby znajdowały się w pierwszej linii kontaktu wzrokowego gości. Taki sposób ekspozycji daje im poczucie wyjątkowego serwisu – widzą, że zamówiona butelka wina ma optymalną temperaturę i została otwarta bezpośrednio przed podaniem. Usytuowanie lodówek na wino bliżej baru wpływa również na skrócenie czas serwisu i daje gościom większe poczucie autentyczności.

Nowym trendem jest także tworzenie i eksponowanie miejsc charakterystycznych dla restauracji. W przypadku Winestone jest nim ściana ledowa w kolorze fuksji, nasz znak rozpoznawczy. W nowych obiektach zostanie zastąpiona kaflami w kolorze czerwonego wina, które dzięki podświetleniu zachowają dotychczasowy klimat wnętrz i jednocześnie jeszcze bardziej je ocieplą. Wino i kamień, które są naszymi charakterystyczn y m e l e mentami, równ i e ż b ę d ą jeszcze bliżej gości i staną się jeszcze bardziej widoczne. Wyeksponowane na specjalnym stole: chleb, wino, Dukkah i oliwa dostępne będą dla każdego, kto odwiedza naszą restaurację, bez potrzeby dodatkowego oczekiwania. Takie rozwiązanie pomoże odkrywać proste smaki Winestone, a także próbować naszych specjalności w kilku wariantach jednocześnie. Wolność wyboru i prostota formy połączone z pasją, która nas wyróżnia. Wszystko podane w jednym miejscu. Rozmawiając o trendach nie sposób pominąć także rozwiązań architektonicznych, takich jak akcenty z metali szlachetnych czy miedzi, które zadomowiły się w przestrzeniach restauracyjnych. Równie ważnym elementem współczesnych wnętrz są formaty okładzin ceramicznych i ich struktura. Podobnie w przypadku wciąż modnego drewna – z tą różnicą, że blaty mają

być jeszcze grubsze, a ich kolor ciemniejszy. Wszystko po to, by wzmocnić doznania i podkreślić unikatową atmosferę. Produkty, które wyróżniają Drugim z obszarów widocznych w trendach gastronomii hotelowej są produkty i dania unikatowe, charakterystyczne dla danego obiektu i wyróżniające go na tle konkurencji. Wiele restauracji, już na początku swojego istnienia, po-

pełn i a podstawowy błąd i nie analizuje ani swojego pochodzenia ani miejsca, w którym się znajduje. Widoczne w menu nawiązania do regionu są cenione przez gości i pozwalają im poczuć się wyjątkowo. Także w ujęciu kulinarnym. W obszarze tym zauważalna jest również specjalizacja restauracji. Obiekty oferujące „wszystko” są dziś bowiem wszechobecne. Goście poszukują jednak miejsc, w których zjedzą doskonale i znajdą w kilku wariantach przygotowaną kaczkę, w innych miejscach stek, a jeszcze innych krewetki. Elementy specjalizacji znacząco wpływają na postrzeganie restauracji i decyzje o ich wyborze wśród klientów. Osobowość, która wpływa na wybór Inwestycje w kapitał ludzki są elementem, który dla pracodawców w branży gastronomicznej jest dziś

priorytetem. Obecnie nie ma bowiem czegoś takiego, jak kult pracy w gastronomii, jednak nie dotyczy to kucharzy. Dziś trendy jest być kucharzem – dla szefa kuchni przychodzi się do restauracji. Zawód kelnera kojarzy się natomiast ze studentami, którzy miedzy zajęciami chcą sobie dorobić. Kelner to osoba, która ma bezpośredni kontakt z gośćmi, jego rola jest bardzo odpowiedzialna. Realizacja zamówienia, komunikacja na linii kuchnia-stolik, ale przede wszystkim zdobycie zaufania gościa i sprawienie, by zdecydował się nie tylko zamówić coś jeszcze, ale także wrócić do restauracji i polecić ją dalej, to priorytety stawiane przed osobami, które chcą spełniać się w tej profesji. Winestone, jako pracodawca, wiele uwagi poświęca na doskonalenie umiejętności personelu. Dzięki wdrożonym rozwiązaniom oferuje nie tylko przyjazną atmosferę pracy, ale również możliwość podnoszenia kwalifikacji i kompetencji, które pozwalają odkryć tajniki zawodu i zapomnianej już dziś sztuki serwisu. Wyróżnia nas pasja Widoczna liczba nowo otwieranych lokali, ale także skala ich zam­ knięć pokazuje, że prowadzenie restauracji, choć pozornie proste, musi wyróżniać się jeszcze jedną wartością. Jest nią pasja. Bez tego elementu trudno jest odnieść sukces rynkowy i dotrzeć do klientów poszukujących czegoś więcej niż tylko ładne wnętrze. A sama zasada dotyczy gastronomii hotelowej. Drobne, charakterystyczne elementy w karcie, lokalne akcenty, często unikatowa specjalizacja i kompetentna na każdym kroku kadra, są gwarancja sukcesu. Wartości te są wyróżnikami Winestone – wyjątkowego konceptu restauracyjnego należącego do Orbis AccorHotels.

luty-marzec | ŚWIAT HOTELI

67


PRODUKTY I INNOWACJE

Formula 1™ w ELEVEN SPORTS Polscy kibice czekają na sensacyjny powrót Roberta Kubicy do wyścigów Formula 1™ w coraz większym napięciu! Nadchodzący sezon F1™ startuje w marcu, ale już w lutym na antenach kanałów ELEVEN SPORTS będzie można zobaczyć specjalne wydania magazynu #ElevenF1, w których zostaną ukazane kulisy testów, które Polak oraz inni zawodnicy tacy jak Lewis Hamilton czy Sebastian Vettel przeprowadzą w Barcelonie. To będą ważne dni dla stajni Williams Racing, której kierowcą wyścigowym jest Kubica. Podczas dwóch czterodniowych sesji krakowianin zaprezentuje fanom swój bolid i jego możliwości, a także razem z zespołem przeanalizuje elementy do udoskonalenia. Williams ma wiele do udowodnienia w nowym sezonie i to z Polakiem wiązane są duże nadzieje. W swoich programach dziennikarze i eksperci ELEVEN SPORTS: Patryk Mirosławski, Mikołaj Sokół, Maciej Jermakow, Filip Kapica i Michał Gąsiorowski przedstawią ekskluzywne materiały filmowe oraz rozmowy z czołowymi zawodnikami świata zarejestrowane na Circuit de Barcelona-Catalunya.

Hotelowy fit-out z klasą Trwa hossa na rynku hotelowym w Polsce. Tylko w pierwszej połowie 2018 r. liczba hoteli wzrosła o 52. A to nie koniec fali wzrostu. Ułatwieniem dla branży jest skorzystanie z kompleksowej usługi wykończenia i aranżacji wnętrz jakie oferuje firma Tétris. Tego typu projekty wymagają doświadczenia po stronie zarządzania pracami, jak i samego wykonawstwa. Ostatnie jej realizacje fit-out to m.in. oczekiwany Puro Warszawa Centrum, MGallery by Sofitel we Wrocławiu, a także apartamenty w Złotej 44.

Różowy Pieprz od Monin Syrop MONIN Pink Peppercorn, czyli Różowy Pieprz to wyjątkowy smak o unikatowej różowej barwie i wyczuwalnymi nutami czerwonych owoców pieprzu. Jest to nowy smak z gamy syropów ziołowych, który idealnie łączy się z zimnymi napojami takimi jak: koktajle, lemoniady, mrożone herbaty, a w ciepłych aplikacjach. Wzmacnia aromat kawy czy Ponch-u.

Pełna gama produktów dla profesjonalistów

Woda z Alp S.PELLEGRINO to naturalna gazowana woda mineralna z włoskich Alp. Butelkowana od 120 lat, trafia na najlepsze stoły na całym świecie. Dzięki bogactwu minerałów, dodatkowi naturalnego gazu i obecności bąbelków jest wyjątkowa w smaku oraz uchodzi za ikonę włoskiego stylu życia w ponad 120 krajach. Doskonale podkreśla smak potraw, a jej nadzwyczajne walory doceniane są przez szefów kuchni i sommelierów na całym świecie. Dostępna w butelkach szklanych: 0,75 l i 0,25 l oraz plastikowych: 1 l i 0,5 l.

68

ŚWIAT HOTELI | luty-marzec

Produkty linii MBM DOMINA 700 wyróżniają między innymi: panele sterowania o wklęsłym profilu, skutecznie zabezpieczającym pokrętła przed przypadkowym uszkodzeniem, nowoczesne i ergonomiczne pokrętła odporne na działanie wysokich temperatur, idealne równe połączenie modułów, tłoczone z jednego elementu stali blaty robocze, gwarantujące szczelność i łatwość w czyszczeniu. Palniki FLEX BURNERS we wszystkich kuchniach gazowych o mocy 7 kW każdy z podwójnym poziomym płomieniem zapewniają lepszy aż o 60 proc. efekt grzania w porównaniu do poprzednich palników. Dodatkowo każdy palnik wyposażony jest w pilota (płomień kontrolny) oraz termoparę. Poznaj naszą ofertę na www.grafen.com


WIZYTÓWKI

Blycolin Textile Services ul. Płk. S. Dąbka 17 30-832 Kraków tel. (12) 650-02-45 www.blycolin.com

Jest pionierem i liderem na rynku polskim w zakresie wynajmu i serwisu tekstyliów dla hoteli, restauracji oraz ośrodków spa. Usługa wynajmu pościeli hotelowej zrodziła się przeszło 45 lat temu w Holandii, gdzie do tej pory znajduje się główna siedziba Blycolin. W Polsce firma od ponad 10-ciu lat z powodzeniem rozwija swoją działalność, zdobywając zaufanie kolejnych klientów. Blycolin kupuje wysokiej jakości, nowe tekstylia (pościel, ręczniki, obrusy), zgodne z preferencjami i potrzebami klienta i oddaje je do użytku hotelu. W ramach pełnej obsługi serwisowej świadczonej przez Blycolin odbywa się: pranie i pielęgnacja, wymiana zużytych i uszkodzonych egzemplarzy na nowe bez dodatkowych kosztów, stała kontrola jakości, inwentaryzacje, profesjonalne doradztwo oraz opieka pracowników. Wynajem i serwis to kompleksowe rozwiązanie, zapewniające komfort i bezpieczeństwo na każdym etapie współpracy. Obecnie z usługi firmy Blycolin korzysta ponad 100 hoteli w Polsce i liczba ta ciągle rośnie…

Grupa Hotelowa Orbis ul. Bracka 16 00-028 Warszawa tel. (22) 829-39-69 fax (22) 827-33-01 orbissa@orbis.pl www.orbis.pl

Grupa Hotelowa Orbis to największa sieć w Polsce i w Europie Wschodniej oferująca 133 hotele. Orbis jest wyłącznym licencjodawcą marek grupy Accor w 16 krajach w tym w Bośni i Hercegowinie, Bułgarii, Chorwacji, Czarnogórze, Czechach, Estonii, na Litwie, Łotwie, w Macedonii, Mołdawii, Polsce, Rumunii, Serbii, Słowacji, Słowenii i na Węgrzech. Hotele działają pod markami Sofitel, MGallery by Sofitel, Pullman, Novotel, Mercure, adagio, ibis, ibis Styles i ibis budget. Rozpoznawalne na świecie marki gwarantują jakość usług o zróżnicowanym standardzie od luksusowych hoteli pięciogwiazdkowych po ekonomiczne jednogwiazdkowe. Od 1997 roku Orbis jest notowany na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Strategicznym inwestorem Orbisu jest Accor, wiodący na świecie operator hotelowy.

Hendi Polska Ul. Magazynowa 5 62-023 Gądki tel. (61) 658-70-00 fax (61) 658-70-01 info@hendi.pl hendi.pl

Firma Hendi Polska jest częścią międzynarodowej grupy Hendi, która od ponad 80 lat zajmuje się produkcją i handlem profesjonalnego wyposażenia gastronomicznego na rynku europejskim. W Polsce firma działa od 2005 roku. Prowadzimy sprzedaż poprzez sieci typu Cash&Carry, sieci sklepów firmowych, firmy działające w branży HoReCa, międzynarodowych producentów produktów spożywczych oraz sklep internetowy Hendi.pl. Stawiamy na wysoką jakość produktów i innowacyjne rozwiązania.

Hospitality & Retail Systems (HRS) ul. Górczewska 216 01-460 Warszawa tel. (22) 120-10-10 www.hrsinternational.com/pol/

Hospitality & Retail Systems (HRS) jest międzynarodową firmą i globalnym liderem świadczącym usługi IT dla sektorów hospitality i retail. Od ponad 28 lat HRS wprowadzał innowacyjne rozwiązania do zarządzania hotelami, restauracjami, sieciami handlowymi, stadionami, spa oraz klubami fitness. Serwisowa oferta HRS zawiera: analizy przedprojektowe, dostawę sprzętu i oprogramowania, strategiczne konsultacje biznesowe, rozwiązania instalacyjne i integracyjne, szkolenia i konsultacje, 24/7 serwis techniczny wraz z szerokim zakresem profesjonalnych usług.

LUVA handmade menu ul. Dworcowa 62, 62-400 Słupca tel. (63) 274-61-86, 502-836-745 luva@luva.menu www.luva.menu

LUVA.menu-producent skórzanych akcesoriów dla hoteli i restauracji od 1933r. Produkty obejmują 7 kategorii: Karty menu, Etui na rachunek, Pokój hotelowy, Restauracja, Bar, Lobby, Akcesoria kelnerskie. Personalizujemy je metodą tłoczenia, hot-stampingu, graweru laserem. Korzystamy w 95% z materiałów europejskich. Nasze produkty są zgodne z REACH. Niepowtarzalność skrywa się w detalach wykończenia. Proponujemy wyszywany komputerowo wzór, kontrastowy kolor obszycia, kolorowe okucia lub metalowe narożniki.

Media Management Europe ul. Gołębia 1a 05-825 Grodzisk Mazowiecki tel. (22) 734-48-90 info@mm-eu.tv www.mm-eu.tv

Media Management Europe (MME) oferuje szeroki wybór kanałów telewizyjnych dla hoteli w wielu językach. Oferta MME zadowoli zarówno turystów biznesowych przebywających na wakacjach, rodzinę miłośników sportu i koneserów kina. MME proponuje hotelom najbardziej popularne telewizyjne kanały obcojęzyczne, a także dobrze znane i lubiane kanały w języku polskim. Pakiet MME zawiera ponad 80 kanałów telewizyjnych, informacyjnych, ogólnorozrywkowych, sportowych oraz filmowych, umożliwiając dobór oferty do indywidualnych potrzeb. Wychodząc naprzeciw zmianom technologicznym i oczekiwaniom klientów oferta MME jest nieustannie wzbogacana o nowe, atrakcyjne kanały.

luty-marzec | ŚWIAT HOTELI

69


WIZYTÓWKI

70

ŚWIAT HOTELI | luty-marzec

Philips Professional Display Solutions ul. Cybernetyki 9 02-677 Warszawa tel. 600-438-078 www.philips.pl/p-m-pr/ professionaldisplays

Philips Professional Display Solutions jest producentem innowacyjnych rozwiązań telewizji hotelowej oraz monitorów wielkoformatowych. Unikalne produkty takie jak Philips Android Smart TV (IPTV), Ambilight TV, Android LFD Monitors, system zarządzania CMND Create & Control, znajdują szerokie zastosowanie w sektorach HoReCa, zdrowie (szpitale, sanatoria), edukacja, handel, przemysł, biura i inne. W ciągu ostatnich lat firma wraz z Partnerami wyposażyła około 70 tys. pokoi w Polsce w telewizory Philips i rozwiązania telewizji hotelowej.

Po Prostu Energia ul. Lecha Kaczyńskiego 26 00-609 Warszawa tel. (22) 323-33-35 info@poprostuenergia.pl www.poprostuenergia.pl

Firma oferuje korzystną sprzedaż energii elektrycznej dla małych i średnich przedsiębiorców. Gwarancja ceny oraz dostępność usługi online są największymi atutami marki Po Prostu Energia. Zmiana sprzedawcy prądu pozwala przedsiębiorcom na realne oszczędności oraz optymalizację wydatków związanych z opłatami eksploatacyjnymi.

SCM ul. al. Jana Pawła II 11 00-828 Warszawa tel. (22) 586-54-00 fax (22) 586-54-01 biuro@scmpoland.pl

Wyłączny Importer produktów MONIN i Vitamix na Polskę. Marka Monin jest obecnie uznawana za numer jeden na świecie na rynku syropów klasy premium, likierów, puree owocowych oraz sosów aromatycznych. To zasługa 100-letniego doświadczenia oraz bogatej oferty – ponad 150 smaków sprzedawanych w 140 krajach na świecie. Znakomicie komponują się w lemoniadach, koktajlach i z kawą, są znakomitym dodatkiem do deserów, ciast i lodów. Blendery Vitamix to urządzenia produkowane oryginalnie w USA, stanowią grupę produktów dla barów i profesjonalnej kuchni. Ich moc, dokładność blenderowania i oszczędność czasu pracy zachwyca od ponad 70-ciu lat. Partnerzy firmy: AmRest (KFC, Pizza Hut, Burger King, Starbucks), MONIN, Vitamix, Fanex, Drobimex, Bunge, Konspol, Lactalis, Bona Agra, McCormick, Huhtamaki, Agrarfrost, YUM, GoodMills, Bunge, BP.

Tétris Poland Warsaw Spire, Plac Europejski 1, 00-844 Warszawa (22) 318-18-81 contact-pl@tetris-db.com www.pl.tetris-db.com

Tétris łączy potencjał światowego giganta w obszarze aranżacji wnętrz z 15 latami doświadczeń Neo Świat na polskim rynku. W portfolio Tétris znajdują się najbardziej prestiżowe wieżowce nowoczesnej panoramy Warszawy, jak Cosmopolitan, InterContinental, Rondo 1, WFC, Nowy Plac Unii, Focus czy Warsaw Spire. Firma jest promotorem modelu Design & Build, czyli kompleksowego podejścia do projektowania i wykonawstwa przestrzeni. Taki sposób pracy zapewnia synergię między wizją architekta, a sprawnym wykończeniem wnętrz w lokalnych realiach.

W-N Biuro Nieruchomości ul. Rynek 6A, 67-200 Głogów tel. (76) 833-56-26, 607-561-246 biuro@wn-nieruchomosci.pl

Działamy w oparciu o Zawodową Licencję Pośrednika w Obrocie Nieruchomościami nr 5587 wydaną przez Ministerstwo Transportu i Budownictwa. Nasze doświadczenie nabywamy na głogowskim rynku nieruchomości od 1997 roku. Przedmiotem naszych usług jest pośrednictwo w obrocie nieruchomościami (sprzedaż, zamiana, najem, wynajem, zarządzanie najmem), oraz pomoc w uzyskaniu kredytów zarówno hipotecznych jak i gotówkowych. W naszej bazie ofert znajdziecie Państwo m.in.: – nieruchomości mieszkaniowe (mieszkania, domy) – obiekty komercyjne (magazyny, hale, obiekty) – działki (tereny inwestycyjne, działki budowlane, grunty rolne, grunty leśne) – pozostałe nieruchomości (domy rekreacyjne, siedliska, gospodarstwa rolne) i wiele innych... Zapewniamy klientom łatwy dostęp do naszych ofert poprzez publikację na lokalnych, krajowych oraz zagranicznych portalach internetowych oraz w prasie. Do każdej transakcji podchodzimy indywidualnie.




Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.