REKLAMA
2011-05-08 13:38:48
Mariusz Zaruski – prekursor taternictwa jaskiniowego 8 kwietnia minęła 70. rocznica śmierci Mariusza Zaruskiego, generała, taternika, narciarza, marynarza, pisarza, twórcy i pierwszego naczelnika TOPR, ale również pioniera taternictwa jaskiniowego. Z tej okazji chcemy przybliżyć czytelnikom dotychczas mało znaną działalność Zaruskiego w jaskiniach tatrzańskich. 37-letni Mariusz Zaruski wraz z małżonką Izabelą w 1904 roku osiadł na stałe w Zakopanem. Państwo Zaruscy wydzierżawili willę Krywań przy ul. Ogrodowej, naprzeciw obecnego Domu Turysty. W Zakopanem mieszkał przez 10 lat, aż do wybuchu I wojny światowej. W tym okresie, a także w okresie międzywojennym uprawiał taternictwo, narciarstwo wysokogórskie i eksplorował jaskinie. Był pierwszym, który w swoich wycieczkach do grot tatrzańskich używał sprzętu alpinistycznego –, zarówno na dojściu do trudno dostępnych jaskiń, jak również w pokonywaniu trudnych miejsc w samej jaskini. Można zatem przyjąć, że był prekursorem taternictwa jaskiniowego, które jako dyscyplina sportowa zrodziło się dopiero w latach 50. ubiegłego wieku. W dojściu do niektórych otworów jaskiń w warunkach zimowych używał raków, czekana i liny, a w jaskiniach wielokrotnie liny i pętli, stosując techniki taternickie w pokonywaniu progów, szczelin, studni i innych trudnych miejsc. Interesowały go jaskinie wypatrzone w urwiskach skalnych. Zaczęło się od Jaskini Juhaskiej w północnej ścianie Giewontu. Masyw ten szczególnie sobie upodobał w początkowym okresie swojej penetracji taternickiej. W jego zerwach dotarł nie tylko do wspomnianej wyżej jaskini, ale również do dwóch innych grot. Jaskinia Juhaska Patrząc ze Skibówek na ośnieżoną północną ścianę Długiego Giewontu, widzimy wyraźnie duży ciemny otwór w ścianie. Zaciekawił on również Zaruskiego już w pierwszym roku pobytu w Zakopanem. Pisze: „przyznaję, że miałem niemałą chęć dostać się do jego wnętrza, jest jakiś urok wielki w odgłosie kroków, po raz pierwszy stąpający po dziewiczej ziemi”. 30 sierpnia 1907 roku o godz. 6 rano umówił się w Hotelu Turystów z Aleksandrem Znamięckim i Bronisławem Romaniszynem. Ten pierwszy przyszedł na to spotkanie z przewodnikiem Stanisławem Gąsienicą Byrcynem – przynieśli wielki zwój lin. Zsumowali długość wszystkich lin – było tego 115 metrów. Przez Dolinę Białego ruszyli w stronę Suchego Wierchu. Kiedy stanęli na Suchej Przełęczy, groty nie było stamtąd widać. Obniżywszy się do żlebu, zaczęli się wspinać upłazkami i półkami do miejsca, skąd zobaczyli na wprost wejście do jaskini. „Wejście ma kształt bramy w murach starego zamczyska. Wchodzimy – wielka nawa gotyckiej świątyni przed nami. Ściany prostopadle biegną do góry i schodzą się w przepiękne gotyckie sklepienie. Nad naszymi głowami olbrzymie okno, rzucające słup światła do wnętrza. Grotę należało nazwać Grotą Gotycką” – tak pisze Zaruski o odkryciu nowej jaskini w Giewoncie. Okno, które widoczne jest z Zakopanego w ścianie Giewontu, nazwali „Orlim Oknem” natomiast o nazwie Jaskinia Juhaska zadecydował fakt, że u jej wejścia zabił się w 1879 roku juhas. Był to syn bacy Hadowskiego z Bańskiej, który pasł owce na Kalatówkach. Dopiero po kilku latach na zwłoki syna natra ł przypadkowo jego ojciec i postawił tam drewniany krzyż. W 1907 roku resztki złamanego krzyża leżały przed grotą. Zaruski z pozostałymi towarzyszami ponownie postawili krzyż i obłożyli go kopcem kamieni. Drugi kopczyk kamieni ułożyli w grocie, a do szczeliny w ścianie wetknęli kartkę ze swoimi nazwiskami. Zaruski sporządził jeszcze odręczny plan jaskini, która według niego miała: 30 m długości, 5 m szerokości i 35 m wysokości, a dolna krawędź okna znajduje się 20 m powyżej dna jaskini. Po wykonaniu tych czynności tą samą drogą powrócili do Zakopanego. Dojście do jaskini Zaruski określił jako trudne: 6/10 – w wymyślonej przez niego skali trudności. Na dojściu do otworu asekurowali się liną. Nie była to jedyna jaskinia, jaką w masywie Giewontu odkrył i zwiedził. 4 października 1913 roku z K. Alexandrowiczem zwiedził kilka małych grotek w Giewoncie, w tym położoną w górnej partii Długiego Giewontu Kozią Grotę, małą jaskinię, wykorzystywaną przez
kozice. Odkrył też kilkumetrową Dziurę w Szczerbie, a w 1921 roku – szczelinę o długości 6 m, którą nazwał Dziurą nad Doliną Strążyską. Dotarcie do tych jaskiń w Giewoncie wymagało umiejętności wspinaczkowych i asekurowania się liną lub pętlą w miejscach eksponowanych. Groty w Czerwonych Wierchach Masyw Czerwonych Wierchów, gdzie obecnie znanych jest wiele jaskiń, był w czasach Zaruskiego jeszcze „białą plamą”. To on w 1912 roku, w czasie poszukiwań zaginionej Aldony Szystowskiej, przeszukiwał ten rejon, zaglądając w szczeliny i czeluście. Odkrył kilka niedużych jaskiń i zwiedził kilka znanych wcześniej. Opisuje m.in. „Dziurę” w pobliżu źródła w Małołączniaku, czyli obecny „Aven w Ratuszu”. Zjeżdżając na linie stromym kominem w rejonie Wielkiej Turni, odkrył Jaskinię Strzelistą i zaglądnął do kilku innych, które obecnie noszą nazwy: „Aven z Korkiem Śnieżnym”, „Jaskinia pod Strzelistą” i „Jaskinia Mała Zaruskiego”. Zainteresowały go też groty w Krzesanicy, gdzie w Rozpadłej Grani w lipcu 1912 roku odkrył jaskinię i nazwał ją „Grotą Rozpadłą”. Z latarkami w zębach opuścili się do niej na linie Zaruski i Jakub Wawrytko, początkowo po stromych płytach do komory, a potem luźnym zjazdem na dno zasłane piargiem. Głębokość ocenili na 45 m. Było to pierwsze przejście pionowej jaskini w Tatrach. Odnotował też w swoich opisach 2 małe jaskinie w Jaworowych Skałkach nad Doliną Tomanową Liptowską. Jaskinie Kasprowe Kolejnym rejonem, który go zainteresował, były ściany Gładkiego Jaworzyńskiego, czyli Zawraciku Kasprowego. Wysoko nad doliną dostrzegł okna w ścianie i kiedy nadarzyła się okazja, postanowił je zbadać. Poszedł tam z W. Jodkowskim, zaopatrzony w liny, pętle i latarki. 27 października 1913 roku odkryli Jaskinię Kasprową Wyżnią. Dotarli tam do otworu III, gdzie pozostawili podpis na skale. Otwór Jaskini Kasprowej Niżniej znany był góralom od dawna, opowiadano też legendę o złotej kaczce. Już pod koniec XIX wieku pierwsi turyści zapuszczali się do jej wstępnych partii. Mariusz Zaruski, Tadeusz Korniłowicz i Józef Oppenheim wybrali się do niej 27 listopada 1913 roku. Zabrali z sobą, liny, haki, pętle, kompas i latarki. Tak wyposażeni posunęli znacznie eksplorację tej jaskini, pokonując niższe progi przy pomocy ostrewki, a wyższe wspinaczkowo, natomiast w dół opuszczali się na linie. Zaglądali też do bocznych odgałęzień, a głównym ciągiem dotarli do komory z granitowym piaskiem w dnie. Wielce ich zaciekawiło, skąd wśród skał wapiennych znalazło się tyle piasku i drobnych granitowych żwirów. Dotarli do „Gniazda Złotej Kaczki” – dalej przejścia nie było. Trudności techniczne przebytej drogi przez jaskinię ocenili na 6/10. W Kopie Magury znajduje się duża Jaskinia Magurska. Zwiedzał ją Zaruski już w 1907 roku i dotarł do szczytu Wielkiego Komina. Nad progiem natrafił na kości niedźwiedzia, a wśród nich na czaszkę, które przekazał do Muzeum Tatrzańskiego. *** Główna działalność jaskiniowa Mariusza Zaruskiego przypada na lata 1907-1913, a więc ok. 100 lat temu. Był pierwszym, którego zainteresowały jaskinie położone w trudno dostępnych rejonach, i to on wskazał nowy kierunek – eksploracja krasu wysokogórskiego, gdyż jak pisze: „od czasu badań, przeprowadzonych nad grotami w Dolinie Kościeliskiej przez prof. Jana Gwalberta Pawlikowskiego, sprawa ta niewiele naprzód się posunęła”. Od tego czasu minął cały wiek, Zaruski zmarł w 1941 roku. 10 lat później narodziło się polskie taternictwo jaskiniowe. W tym też czasie powstało w Zakopanem Koło Jaskinioznawcze PTTK. Jego kontynuatorem jest Speleoklub Tatrzański, który w tym roku obchodzi swoje 60-lecie. Warto z okazji tego jubileuszu przypomnieć działalność jaskiniową Mariusza Zaruskiego, który o kilkadziesiąt lat wyprzedził epokę, używając sprzętu taternickiego w eksploracji jaskiń tatrzańskich. Apoloniusz Rajwa
REKLAMA
Odwiedzin: 10648
Aktualizacja 2011-05-08 20:06:25
Dodaj komentarz
REKLAMA
tadorota
..ale plotuchy .... nieładnie , panowie , prześlijcie tego newsa do Pudelka !
2011-05-17 12:02:27
posiadacz telefonu
2011-05-09 14:13:40
tak poznaję ten młody gość po prawej na zdjeciu z eleganckim krawatem jest tym penetratorem pani Izy .....
kulawy marian
2011-05-08 15:48:06
Tak był zafascynowany penetracją jaskiń, ze jego żonę penetrował mu pewien student z Krakowa i to tak skutecznie ,że ni stąd ni owąd pojawił się na świecie śliczny dzidziuś.........tak mi opowiadała gażdzina z Gubałowki...
GALERIE 2016-05-19 15:17
Studenci opanowali Nowy Targ
Studenci opanowali Nowy Targ
Unihokej: Piąty tytuł Górali
Międzynarodowy Dzień Pielęgniarki i Położnej w nowotarskim szpitalu WIADOMOŚCI
GALERIE
POPULARNE
POGODA
Pomóż złapać złodzieja Mosorny Groń będzie czynny w wakacje Wypadek w Grywałdzie Złodziejski wypad po sklepach Poprawianie drogowej fuszerki Poszukiwany turysta z Pruszkowa odnalazł się Woda nadal nie nadaje się do picia Studenci opanowali Nowy Targ (galeria zdjęć)
FANTASTYCZNIE!
To nie żart! ONLINE: 7/08/2017 16:08:46 Jesteś naszym 1.000.000 gościem! Zostałeś wytypowany jako pràawdopodobny WYJĄTKOWY ZWYCIĘZCA. Nagroda Główna: SMARTPHONE
KLIKNIJ TUTAJ
©Aldaniti
REKLAMA
REKLAMA
BLOGI
✏ PROWADŹ BLOGA
Beata Czerska
Znaleziono smartfona! W ubiegłym tygodniu na trasie do Morskiego Oka znaleziono czarnego Samsunga. Jest na kartę w Plusie MIX.
Piotr Manowiecki
Nowoczesne miasto stawia na pieszych Mijają czasy dostosowywania miast dla samochodów. Teraz w centrum zainteresowania znowu pojawia się pieszy.
Maciej Krupa
SPRAWA GRZEGORZA PRZEMYKA Moje pokolenie doskonale pamięta śmierć Grzegorza Przemyka, warszawskiego maturzysty, który zmarł na skutek pobicia przez milicjantów w czasie stanu wojennego w maju 1983 roku. Wówczas ta zbrodnia wstrząsnęła opinią publiczną w kraju i za granicą. Prawdziwi sprawcy nie zostali ukarani, a o ary zostały skazane na zapomnienie. W imieniu organizatorów: Wydawnictwa Czarne, Muzeum Tatrzańskiego oraz Fundacji „Zakopiańczycy. W poszukiwaniu tożsamości” zapraszam na kolejne spotkanie z cyklu „Czarne na białym”. W środę 4 maja naszym gościem będzie Cezary Łazarewicz, autor wydanej w lutym znakomitej książki „Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka”.
Stowarzyszenie Przewoźników do Morskiego Oka
Oświadczenie po emisji programu Superwizjer TVN W dniu 26 kwietnia 2016r. telewizja TVN wyemitowała program Superwizjer dotyczący transportu konnego do Morskiego Oka.
Beata Czerska
WYDARZENIA
2017-08-07
Lekcje muzealne w Atmie
Zakopane: UTW - maj
Orawskie Dni Gitary Klasycznej
N. Targ: Jubileuszowe Juwenalia
Zakopane: Festiwal Twórczości Chrześcijańskiej
Kino, którego szukasz: Opiekun
Konkurs recytatorski im. Antoniny Zachary-Wnękowej
Spotkanie: Pamięć nadzieją przyszłości
I Międzynarodowy Turniej Chochołowskie Termy Cup
N. Targ: Fotografie Krzysztofa Mierzejewskiego
Limanowa: Spotlight, kino konesera
Spotkanie w Bursie Gimnazjalnej
Zakopane dla Szymona
Miss Polski Podhala 2016
Super Enduro
Siła marzeń - Korona Ziemi
Wernisaż w Okszy
Krakowiacy u Górali
Koncert u Winiarskich
Appendix: Blue Silence
Parafialny Piknik Rodzinny
Perły Małopolski, sezon IV
Nowotarskie kołowanie
Festiwal Orkiestr Dętych
Spektakl: Wysocki
Teatr Clowna Feliksa
N. Targ: wykład Jacka Waksmundzkiego
Open Coffe Made in Zakopane
Jabłonka: Warsztaty nordic walking
Koncert życzeń dla mam
POLECAMY
2016 Zakopiańskie Towarzystwo Gospodarcze Sp. z o.o. ul. Zwierzyniecka 14, 34-500 Zakopane, Tel.: (18) 2-000-000 Kontakt techniczny: Adrian Gładecki
Kontakt redakcyjny: Paweł Pełka
Cookies na stronie 24tp.pl Stosując pliki cookie (tzw. ciasteczka), portal Tygodnika Podhalańskiego 24tp.pl zapamiętuje parametry logowania użytkownika oraz prowadzi statystyki oglądalności strony. Korzystając z portalu akceptują Państwo otrzymywanie plików cookie z serwisu 24tp.pl. Ustawienie to mogą Państwo zmienić w dowolnym momencie blokując pliki cookie w ustawieniach prywatności swojej przeglądarki internetowej.