Przewodnik dzikie bieszczady

Page 1

Jacek Szarek Grzegorz Sitko

PRZEWODNIK

ISBN 978-83-925973-8-4

DZIKIE BIESZCZADY DLA KAŻDEGO

Polskie Bieszczady to góry zbyt małe, aby można w nich odkryć miejsca, w których jeszcze nikt nie był i których nikt nie opisał. Ale jednocześnie za duże, aby je poznać w ciągu jednego czy nawet kilku dni. A tego dzisiaj domagają się turyści. Żeby pomóc im oraz właścicielom schronisk, pensjonatów czy gospodarstw, w których się zatrzymali, autorzy dokonali selekcji informacji o najciekawszych miejscach, zjawiskach i historiach. Wybór jest subiektywny, poparty doświadczeniem w przedstawianiu bieszczadzkich atrakcji i promowaniu tych gór.

Jacek Szarek

Grzegorz Sitko

DZIKIE BIESZCZADY DLA KAŻDEGO PRZEWODNIK

PROCARPATHIA



Jacek Szarek

Grzegorz Sitko

DZIKIE BIESZCZADY DLA KAŻDEGO PRZEWODNIK

PROCARPATHIA

Wydano w ramach projektu „Œladami derkacza – przygotowanie transgranicznej oferty turystycznej” finansowanego z Programu Sąsiedztwa Polska – Białoruś – Ukraina INTERREG III A/TACIS CBC 2004–2006 ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz budżetu państwa.


Przewodnik powsta³ przy wspó³pracy Franciszka Adamczyka, Zbigniewa Wiatraka Zdjęcia Jacek Szarek oraz Cezary Æwikowski, Ryszard Ha³gas, Dariusz £ysikowski, Marcin Scelina, Grzegorz Sitko, Krzysztof Staszewski, Zbigniew Wiatrak

Redakcja techniczna Krzysztof Staszewski

Sk³ad, ³amanie, DTP KORAW Dorota Kocz¹b Korekta Sabina Gajos Druk Grafmar © Copyright Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju i Promocji Podkarpacia „Pro Carpathia” Wydanie pierwsze Wydawca Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju i Promocji Podkarpacia „Pro Carpathia” 35-074 Rzeszów, ul. Ga³êzowskiego 6/319 tel./fax (17) 852-85-26 www.procarpathia.pl www.karpaty-turystyka.pl e-mail: info@procarpathia.pl

ISBN 978-83-925973-8-4


SPIS TREŚCI FENOMEN BIESZCZADÓW

9

WIDOKI ZJAWISKA MISTERIA PRZYRODY

19 ZAGINIONE „CYWILIZACJE”

31

CIUCHCIE DROGI ZAPORY

43 KARPACKIE PUSZCZE POŁONINY DOLINY

51

NA TROPIE

73 SKAŁY OSTAŃCE WODOSPADY

87

TURYSTYKA NA TERENACH CHRONIONYCH

97 105

MIEJSCA CIEKAWE I POLECANE


„Bieszczady to najdziksze z polskich gór”. Tego typu określenie pojawia się w prawie każdej publikacji o tej części Karpat. Dzikość można oczywiście pojmować na różne sposoby. Dla niektórych wystarczająco dziko jest w centrum Cisnej i na zatłoczonym szlaku wiodącym na Połoninę Wetlińską lub Tarnicę. Inni szukają miejsc, gdzie ludzka stopa nie stanęła. Dzikie Bieszczady oczywiście istnieją, bo nadal mamy wielką puszczę, która zachowała naturalny charakter, pełną niedźwiedzi, wilków czy żubrów. Nieodwracalnie skończył się jednak czas pionierskich wypraw i spartańskich warunków życia. Z wycieczek w dzikie miejsca wracamy do cywilizacji z telefonami komórkowymi, internetem i czynnymi do późnych godzin sklepami.


Polskie Bieszczady to góry zbyt małe, aby można w nich odkryć miejsca, w których jeszcze nikt nie był i których nikt nie opisał. Ale jednocześnie za duże, aby je poznać w ciągu jednego czy nawet kilku dni. A tego dzisiaj domagają się turyści. Żeby pomóc im oraz właścicielom schronisk, pensjonatów czy gospodarstw, w których się zatrzymali, dokonaliśmy selekcji informacji o najciekawszych miejscach, zjawiskach i historiach. Wybór jest subiektywny poparty naszym doświadczeniem w przedstawianiu bieszczadzkich atrakcji i promowaniu tych gór. Opisujemy i pokazujemy miejsca znane, które naszym zdaniem są najbardziej ciekawe i reprezentatywne dla Bieszczadów. Staramy siê jednak proponować nieco inne niż zazwyczaj spojrzenie na okolice często odwiedzane. Przedstawiamy szerzej atrakcje, które w dotychczas pubilikowanych wydawnictwach były pomijane, wspominane jednym zdaniem lub wcale nie były opisywane. Duży nacisk kładziemy nie tylko na to, co zwiedzać, ale także kiedy zwiedzać. Prawie każdy turysta ma aparat fotograficzny lub kamerę, więc chętnie dowie się, kiedy dane miejsca odwiedzić, żeby je z sukcesem uwiecznić. Z tego przewodnika sporo można się także dowiedzieć o niezwykłych spektaklach, jakie przygotowuje nam bieszczadzka przyroda, takich jak np. inwersja. W tym przewodniku promujemy taki sposób zwiedzania Bieszczadów, który nie szkodzi środowisku. Musimy pamiętać, aby odwiedzając dzikie miejsca i podpatrując przyrodę nie zakłócać jej ładu i nie naruszać rządzących nią praw. Autorzy





FENOMEN BIESZCZADÓW W Polsce mamy tylko jedne góry o tak niezwykłej przyrodzie i historii jak Bieszczady. Ich bogactwo to przede wszystkim karpacka puszcza pełna zwierzyny, rozciągające się nad górną granicą lasu – połoniny, a także kraina dolin – niezwykły fenomen przyrodniczy powsta³y jako wynik tragicznych wydarzeñ historycznych po II wojnie œwiatowej.


10

KALENDARIUM wybrane wydarzenia z najnowszej historii Bieszczadów

1872–1884 Budowa linii kolejowej Przemyśl – Zagórz – Łupków oraz Zagórz – Krosno – Stróże

BIESZCZADZKIE Połoniny Bieszczady to jedyne miejsce w Polsce, gdzie występują połoniny – charakterystyczne dla Karpat Wschodnich otwarte przestrzenie rozciągające się od górnej granicy lasu po szczyty. To niezwykle cenne przyrodniczo tereny z roślinnością wschodniokarpacką, alpejską i subalpejską.

1890–1895 Budowa pierwszego odcinka kolejki wąskotorowej Łupków – Majdan k. Cisnej

1900–1904 Budowa kolejki wąskotorowej na odcinku Sokoliki Górskie – Stuposiany – Ustrzyki Górne (funkcjonowa³a do po³owy lat trzydziestych)

1907 Zejście ogromnego osuwiska ze stoków Chryszczatej, w wyniku którego powstały Jeziorka Duszatyńskie

„Pierwotna” puszcza karpacka Bieszczady to obszar, na którym pomimo wielowiekowej działalności człowieka, zachowały się największe w Polsce obszary lasów uznawanych za naturalne. W miejscach trudno dostępnych spotykamy nawet fragmenty puszczy karpackiej o charakterze pierwotnym.

Jesień 1914 – – wiosna 1915 Ciężkie walki rosyjsko-austriackie podczas I wojny światowej (toczyły się m.in. w paœmie połonin, w okolicach Kiñczyka Bukowskiego i Rozsypañca do dziœ widoczne s¹ okopy)

1918 Powstanie tzw. „Republiki komańczańskiej” i walki polskoukraińskie zakończone w 1919 roku przyłączeniem Bieszczadów do odrodzonej Rzeczypospolitej

Ostoja wielkich drapieżców W ca³ej Polsce nie ma tak licznie ¿yj¹cych na wolnoœci drapieżnych ssaków jak w Bieszczadach. Żyją tu niedźwiedzie, wilki, rysie i żbiki. Występuje też wiele ptaków drapieżnych, w tym orły przednie i orliki krzykliwe. W puszczy mo¿na również spotkać stada wielkich roślinożerców: żubrów i jeleni.


11

OSOBLIWOŚCI

KALENDARIUM 1921–1923 Rozpoczęcie budowy zapory i elektrowni wodnej w Myczkowcach (wykonanie części zapory i sztolni)

Zima

1928–1929 Niespotykany układ pięter roślinności Nigdzie indziej w Karpatach Wschodnich i Zachodnich nie ma podobnego jak w Bieszczadach układu pięter roślinności. Wyróżniamy trzy piętra: pogórza, regla dolnego i połonin. Nie ma tu natomiast regla górnego i kosodrzewiny. Górn¹ granicê lasu tworz¹ „krzywulcowe” – czyli kar³owate – buczyny.

Wymarznięcie ogromnych połaci naturalnych lasów bukowo-jod³owych. Temperatura przez długi okres w nocy spadała poniżej minus 40 stopni

1942 Masowe mordy Żydów dokonane przez hitlerowców

1943 Pierwsze mordy dokonane przez Ukraińców na ludności polskiej

1944–1946 Kraina dolin Po wysiedleniu ludności przyroda objęła we władanie doliny po dawnych wsiach. Nastąpił niespotykany dot¹dj na tak wielką skalę proces wtórnej sukcesji. Powstał fenomen przyrodniczo-kulturowy zwany „krainą dolin”, czyli dzikich dziś terenów, na których odnajdujemy ślady działalności człowieka.

Przesiedlenia rdzennej rusińskiej ludności Bieszczadów do ZSRR (początkowo dobrowolne, później przymusowe)

1947 Œmierć gen. K. Świerczewskiego i Akcja „Wisła” – całkowite wysiedlenie ludności rusińskiej na ziemie zachodniej i północnej Polski

1951 Przyłączenie do Polski terenów położonych pomiędzy Ustrzykami Dolnymi a Lutowiskami i przesiedlenie ludności w ramach tzw. akcji „H-T”


12

KALENDARIUM

BIESZCZADZKIE

1951

Największa zapora wodna

Przybycie w rejon Krościenka osadników greckich (opuścili Grecję po upadku komunistycznego powstania)

1956–1960 Budowa zapory i hydroelektrowni w Myczkowcach

Zapora w Solinie jest największym tego typu obiektem w kraju (wysokość 82 metry, długość 664 metry). Zalew ma największą pojemność ze wszystkich polskich sztucznych jezior (474 mln m3, powierzchnia 2 200 ha). Ciekawostką jest fakt, że elektrownia wodna w Solinie działa na zasadzie szczytowo-pompowej.

1959–1962 Powstanie kombinatu drzewnego w Rzepedzi

1960–1968 Budowa zapory i hydroelektrowni w Solinie

1962 Zakończenie budowy dużej obwodnicy bieszczadzkiej

1963 Sprowadzenie żubrów w Bieszczady

Najdalej na południe wysunięty punkt Polski Jest nim bieszczadzki szczyt Opołonek o wysokości 1028 metrów. Położony jest poza szlakami turystycznymi w paśmie granicznym niedaleko Sianek i źródła Sanu. Sam szczyt jest mało atrakcyjny, porośnięty gęstym lasem, bez punktów widokowych.

1963 Powsta³y Państwowe Przedsiębiorstwa Rolne, w których pracowali więźniowie

1973 Powstanie Bieszczadzkiego Parku Narodowego o powierzchni 5582,02 ha (obecnie 29 200 ha)

1975 Przejęcie doliny górnego Sanu przez Urząd Rady Ministrów, stworzenie zamkniętego ośrodka myśliwskiego (działał do 1981 r.)

Najgrubsza jodła W Pszczelinach w gminie Lutowiska rośnie najgrubsza jodła w polskich lasach. Ma 517 cm obwodu w pierśnicy, tj. na wysokości 130 cm od ziemi. Do tego niezwykłego drzewa prowadzi ścieżka przyrodniczo-dydaktyczna „Jodła”. W bieszczadzkich lasach jest sporo podobnych pomnikowych okazów.


13

NAJ...

KALENDARIUM 1977 Otwarcie kombinatu drzewnego w Ustjanowej

1980

Największy górski park narodowy Bieszczadzki Park Narodowy o powierzchni 29 200 hektarów jest największym górskim parkiem narodowym w Polsce. Jest także uznawany za jeden z najcenniejszych obszarów chronionych w Europie i stanowi centralną część Międzynarodowego Rezerwatu Biosfery „Karpaty Wschodnie”.

Osunięcie siê zbocza Połomy i powstanie Jeziorka Szmaragdowego (w ciągu kilkunastu lat zamuliło się i zanikło)

1981 Podpisanie porozumień po strajkach chłopskich w Ustrzykach Dolnych

1982 Przejęcie większości państwowych gospodarstw rolnych przez „Igloopol” (bankructwo kombinatu w 1990 r.)

1991 Utworzenie Zachowawczej Hodowli Konia Huculskiego w Wołosatem

Najrzadziej zaludniona gmina Lutowiska to najrzadziej zaludniona gmina w Polsce (średnio 5 osób na kilometr kw.). Jest też jedną z największych i najbardziej na południe wysunietą polską gminą. Większość jej obszaru zajmują tereny chronione. W gminie Lutowiska wznoszą się najwyższe szczyty polskich Bieszczadów.

1997 Wznowienie kursów pasażerskich bieszczadzkiej kolejki leśnej po kilkuletnim przestoju

1999 Włączenie do parku narodowego terenów w dolinie górnego Sanu (kompleks Tarnawa)

2000 Wielki pożar po³onin na stokach Rozsypañca

2006 Pożar i unicestwienie zabytkowej cerkwi w Komańczy


14

TCHNIENIE Karpat Wschodnich Bieszczady to niewielka, ale piękna namiastka Karpat Wschodnich. Te góry trzeba wymienić na pierwszym miejscu wśród osobliwości przyrodniczo-kulturowych odróżniających Podkarpacie od reszty kraju.

Po³onina Bukowska

W powojennej Polsce Bieszczady to kraina owiana legendą. Przez dziesięciolecia ukształtował się mit Bieszczadów jako polskiego Dzikiego Zachodu. Tu wśród bezkresnych połonin i w dzikich lasach można było znaleźć ciszę, romantyzm i prawdziwą męską przygodę. W obecnych granicach Polski mamy tylko część Bieszczadów. Sto-

jąc na Przełęczy Bukowskiej, Rozsypańcu czy Haliczu możemy zobaczyć połoniny wznoszące się na Zakarpaciu, pasma ukraińskich Bieszczadów Wschodnich ze Starostyn¹ i Pikujem, a przy dobrej widoczności nawet dalekie Gorgany. W powojennej Polsce ten skrawek gór obdarzono miłością do całych Karpat Wschodnich.

Pikuj – widok z Po³oniny Wetliñskiej (JSz)


15

?

Bieszczady wznoszą się na terenie trzech państw: Polski, Ukrainy i Słowacji (w tym ostatnim kraju jako Bukowskie Wierchy).

Zgodnie z przyjêtym w polskiej nauce podziałem, wyznaczonym przez prof. Jerzego Kondrackiego, Bieszczady ciągną się od Przełêczy Łupkowskiej, odzielającej je od Beskidu Niskiego, należ¹cego już do Karpat Zachodnich, aż po dolinę Świcy i Przełęcz Wyszkowską na Ukranie. W Polsce wznoszą się Bieszczady Zachodnie, które

od wschodnich dzieli Przełęcz Użocka. Słowackie Bukovskie Vrchy (Bukowskie Wierchy – Góry Bukowskie) to południowa część Bieszczadów Zachodnich. Północną granicę polskich Bieszczadów naukowcy najczęściej prowadzą pó³nocnymi stokami Chryszczatej i Korbani i dalej na wschód wzdłuż biegu Sanu.

Podział Bieszczadów Sanok

Sambor

Lesko

Ustrzyki Dln. Drohobycz

)(

BIES

Przełęcz Łupkowska

ZCZ A

Stryj

DY

BUK O WIE WSKIE RCH Y

ZAC HO DN IE

Humenne

Michalowce

)( Przełęcz Użocka

B IE

SZ C

Dolina

ZAD

YW SC HO DN IE

Użhorod

W ujęciu turystycznym Bieszczady określane s¹ znacznie szerzej. O ile za zachodnią granicę także przyjmuje się Przełêcz Łupkowską oraz bieg Osławy i Osławicy, to pó³nocna ustaliła siê a¿ na obniżeniu, którym wiedzie szlak komunikacyjny Ustrzyki Dolne – Lesko. Turystom trudno sobie wyobrazić, że poza Bieszczadami leżą Otryt, Zalew Soliński czy też Lutowiska. My także w tej publikacji będziemy okreœlać Bieszczady w pojęciu szerokim.

?

Przed II wojną œwiatow¹ najbardziej atrakcyjne tereny dzisiejszych polskich Bieszczadów nie wzbudzały większego zainteresowania turystów. Na górskie trasy wyruszano w położone wówczas w granicach Rzeczpospolitej Gorgany czy Czarnohorę. Do tak znanych obecnie bieszczadzkich miejscowości, jak Wetlina wczasowicze praktycznie nie zaglądali. Letniska rozwijały się przede wszystkim wzdłuż przecinających Karpaty linii kolejowych. Na interesującym nas terenie bazy turystyczne istniały w Sokolikach Górskich i Siankach położonych przy trasie ze Lwowa na Zakarpacie. Stąd urządzano wycieczki na Halicz czy Tarnicę.


16

BIESZCZADY pod specjalną ochroną Bieszczadzki Park Narodowy to jeden z najważniejszych terenów chronionych w Europie. Stanowi centralny element Międzynarodowego Rezerwatu Biosfery „Karpaty Wschodnie”. Bieszczadzki Park Narodowy po długich staraniach utworzono w 1973 r. Początkowo miał powierzchnię zaledwie 5582,02 hektara, obejmując masywy Tarnicy i Halicza oraz odosobnione pasmo Połoniny Caryńskiej. Kilkakrotnie powiększany (w latach 1989, 1991, 1996 i 1999) dzisiaj zajmuje 29 200 ha. Jest największym górskim parkiem narodowym w Polsce, a za-

razem trzecim co do wielkości w kraju. W 1998 r. park został wyróżniony „Dyplomem Europejskim” przyznanym przez Radę Europy w uznaniu za ochronę wyjątkowo cennych zasobów przyrodniczych. Od 2002 r. Bieszczadzki Park Narodowy, jako jedyny w Polsce, należy do elitarnej sieci europejskich obszarów dzikiej przyrody PAN Parks. Œcie¿ka przyrodniczo-historyczna „Orlik krzykliwy” wiod¹ca z Wo³osatego na Tarnicê

Dla turystów dociekliwych, pragnących odkrywać tajemnice bieszczadzkiej przyrody i historii, można polecić istniejące na terenie Parku ścieżki przyrodniczo-historyczne. Powstało już kilkanaście takich tras, w większości biegnących w pobliżu znakowanych szlaków turystycznych. Ścieżki i ich atrakcje zostały szcze-

gółowo opisane w małych przewodnikach, które można nabyć w punktach kasowych Parku. Ze względu na porę kwitnienia większości opisanych roślin oraz aktywność ptaków i innych zwierząt, zdecydowanie najlepszymi miesiącami do aktywnego korzystania ze ścieżek są: kwiecieñ, maj i czerwiec.


17

NATURA 2000

ne jest zachowanie naturalnych lasów liściastych i mieszanych oraz terenów otwartych, w tym połonin. Stanowią one schronienie i miejsce rozrodu dla zagrożonych wyginięciem gatunków, m.in. orlika krzykliwego, derkacza, dzięcioła białogrzbietego i trójpalczastego. Ponadto cały tzw. obszar naturowy został uznany za jedną z najwartościowszych w Europie ostoi fauny puszczańskiej, ze wszystkimi dużymi drapieżnymi ptakami i ssakami.

Najwyższe partie Bieszczadów wraz z parkiem narodowym po wejściu Polski do Unii Europejskiej włączono do sieci Natura 2000. Celem utworzenia tej ekologicznej sieci jest ochrona różnorodności biologicznej na terytorium krajów członkowskich. Bieszczady objęto tzw. dyrektywą siedliskową oraz ptasią, na łącznym obszarze przeszło 1100 km2. W praktyce oznacza to, że szczególnie istot-

Miêdzynarodowy Rezerwat Biosfery „Karpaty Wschodnie” Sanok Sambir Ustrzyki Dln.

POLSKA

UKRAINA Ciśniańsko-Wetliński Park Krajobrazowy

Park Krajobrazowy Doliny Sanu

Bi

SŁOWACJA

es

zcz a

dzk

Nadsański Park Krajobrazowy

iP

ark

Nar o

dow y

Narodowy Park Połonin

Humenné

Narodowy Park Użański

Aby chronić bogactwa przyrodnicze i kulturowe na styku Polski, Ukrainy i Słowacji utworzono trzy parki narodowe oraz Międzynarodowy Rezerwat Biosfery „Karpaty Wschodnie”. Centralną częścią rezerwatu biosfery jest Bieszczadzki Park Narodowy. Przylegaj¹ do niego: Park Krajobrazowy Doliny Sanu i Ciśniańsko-Wetliński Park Krajobrazowy. Bieszczadzki Park Narodowy na południu graniczy ze słowackim parkiem narodowym „Połoniny” i ukraińskim Użańskim Parkiem Narodowym, a od wschodu z także położonym na Ukrainie Nadsańskim Parkiem Krajobrazowym. Powstanie Międzynarodowego Rezerwatu Biosfery „Karpaty Wschodnie” pomogło w nawiązaniu współpracy pomiędzy przyrodnikami i samorządami z trzech państw. Dziêki temu lepiej można koordynować ochronę przyrody i rozwój turystyki w całych Bieszczadach. Naukowcy i samorządowcy dążą do tego, aby w przyszłości turyści mogli poruszać się bez ograniczeń szlakami wytyczonymi po całym rezerwacie biosfery, a więc po polskich i ukraińskich Bieszczadach oraz słowackich Bukowskich Wierchach.



WIDOKI ZJAWISKA MISTERIA PRZYRODY Wyjeżdżając w Bieszczady trzeba mieć świadomość, że te góry uzależniają. Jeżeli ktoś raz zobaczył pełnię kolorów bieszczadzkiej jesieni, albo był na połoninie podczas inwersji, kiedy szczyty wystają ponad morze chmur, musi tu wracać. Medycyna, goprowcy oraz właściciele schronisk, pensjonatów i gospodarstw agroturystycznych notują wiele przypadków beznadziejnych. Nieuleczalna miłość do tego skrawka Karpat każe ludziom gonić setki kilometrów, by zobaczyć niesamowite widoki i uczestniczyć w misteriach, jakie stwarza tutejsza przyroda. Warto dołączyć do uzależnionych.


Halicz 1333 m

Kopa Bukowska 1320 m Krzemieñ 1335 m

Panorama z okolic torfowiska w Tarnawie na zachód

Wo³owy Garb 1248 m Bukowe Berdo 1313 m

Po³. Caryñska 1297 m

Schronisko na Pasmo Tarnicy Ma³a Rawka Po³. Wetliñskiej 1267 m i Halicza Roh 1228 m 1255 m Wielka Rawka Wy¿niañski Po³. Caryñska 1304 m Wierch Wieœ Osadzki 1297 m 913 m Smerek Wierch 1253 m

Prze³. Or³owicza 1075 m

Panorama z polany nad Strzebowiskami na wschód

Smerek 1222 m

20

PANORAMY aż dech zapiera! W góry jeździmy przede wszystkim po to, żeby zobaczyć niezwykłe widoki. A Bieszczady dostarczają ich mnóstwo. Trzeba tylko wiedzieć, kiedy przyjechać i gdzie się wybrać.


21 Są w Bieszczadach dwa punkty widokowe, które zaskakują i wręcz porażają turystów podróżujących wielką obwodnicą. Pierwsze takie miejsce to łąka nad Lutowiskami, skąd doskonale widać gniazdo Tarnicy i Halicza. Są osoby, które po przybyciu w Bieszczady, zauroczone tym widokiem postanowiły w tych górach zamieszkać. Niestety, piękną panoramę szpecą betonowe bloki stojące w Lutowiskach. Dlatego warto przejść dwieście metrów na wzgórze w kierunku zachodnim. Tam zbocze zasłoni nam osadę, pozostawiając widok gór. W poszukiwaniu jeszcze piękniejszej panoramy, w centrum Lutowisk pomiędzy szkołą a sklepami trzeba wejśæ lub wjechać na drogę prowadzącą w kierunku nieistniejącej wsi Krywka. Kierujemy się na wschód, pod górę i przed lasem, gdzie kończy się asfalt, widzimy Bieszczady, które z tego miejsca wyglądają niczym Alpy.

Widok z Krywki

Drugie zaskakuj¹ce miejsce, tym razem na trasie z Cisnej – to Przełęcz Przysłup tuż obok końcowego przystanku bieszczadzkiej ciuchci. Po długiej jeździe przez zalesione Bieszczady nagle otwiera się widok połonin.

Widok z prze³êczy Przys³up

Do najciekawszych miejsc widokowych na pewno należy przełęcz, która także nazywa siê Przysłup, z tym że Caryński. Położona jest w najwyższej części doliny po dawnej wsi Caryńskie. Najbardziej znanym punktem widokowym w Bieszczadach jest na pewno Przełęcz Wyżnia (Nad Berehami). Jed-

nak bardziej atrakcyjne są panoramy, które można zobaczyć po drugiej stronie doliny na Przełęczy Wyżniañskiej. Ciekawe widoki rozciągaj¹ siê także z „Bieszczadzkiego worka”. Jadąc z Tarnawy Ni¿nej w stronê Bukowca, po prawej wyrasta wielki górski wał. Najlepiej przyjechać tu rano, bo wtedy słońce będziemy mieć za plecami.


Pasmo Bukowego Berda Szeroki Wierch 1293 m

Halicz 1333 m

Krzemieñ 1335 m

Bukowe Berdo 1313 m

Panorama z Przełęczy Wyżniańskiej na wschód

Połonina Caryńska – czêœæ wschodnia 1148 m

Tarnica 1346 m

Wo³owy Halicz Bukowe Berdo Czereœnia Garb 1333 m Kopa 1313 m 816 m Kicura 1248 m Bukowska Krzemieñ Tarnica Dydiowska 1320 m 1335 m 1346 m 799 m

Panorama z punktu widokowego nad Lutowiskami

Kicura £okiecka 788 m Pasmo Starostyny i Pikuja Wide³ki 1016 m

Menczy³ Hudów Wierszek 965 m Zbocza Pliszka Stiñskiej

Czereszenka 771 m Szeroki Wierch 1268 m

Pasmo Pikuja

Zbocza Wo³kowego Berda


Pliszka 1068 m Wie¿a 873 m

Kopa Bukowska 1320 m

Panorama z Tarnicy na wschód

Krzemieñ 1335 m Halicz 1333 m

Panorama z Przełęczy Bukowskiej na po³udniowy wschód

Hrebieñ 997 m

Po³onina Równa ¯o³obina Wieœ 822 m Werchowyna Bystra

Ostra Hora 1407 m Wieœ £ubnia

Rozsypaniec 1280 m

Ho³añ 995 m

Kiñczyk Bukowski 1251 m

Zbocze Menczy³a 1008 m

Czeremcha 1133 m



25

INWERSJA Bieszczady w morzu mgieł Kiedy usłyszymy komunikat o tym, że w Bieszczadach występuje inwersja, nie ma się co zastanawiać, trzeba ruszać w góry. Najwspanialsze widoki zobaczymy w Bieszczadach nie wiosną, kiedy przyroda budzi sie do życia, nawet nie jesienią, gdy lasy złocą się i czerwienią, ale zimą podczas zjawiska zwanego inwersją. Wybierając się w góry ubieramy się ciepło, bo im wyżej

wchodzimy, tym jest chłodniej. Temperatura spada o 0,6 stopnia na każde 100 metrów wysokości. Ale nie zawsze tak jest! Niekiedy właśnie na szczytach natkniemy się na cieplejsze warstwy powietrza. Takie właśnie zjawisko nazywane jest inwersją.

?

Inwersja – to odwrócenie rozkładu temperatury. Najbardziej widoczna jest w górach, bo w jej wyniku tworzą sie niezwykłe widoki, kiedy szczyty wystają ponad morze chmur. Fizyczną przyczyną tego zjawiska jest zróżnicowanie gęstości powietrza o różnej temperaturze. Powietrze oziębione na stokach, jako cięższe odpływa ku dołowi i gromadzi się w kotlinach. Wówczas bywa tak, że na połoninach jest zaledwie kilka stopni mrozu, a w leżących u podnóża miejscowościach – kilkanaście.

Inwersja temperatury czyni powietrze stabilnym. Zimne, cięższe powietrze zalega przy ziemi przykryte ciepłą poduchą. Panuje bezruch. Tak dzieje się dopóki słońce nie dotrze do doliny. O tej właściwości powietrza pamiętają szybownicy, lotniarze i paralotniarze. Inwersja wpływa na kształt chmur. Czasami zatrzymuje je poniżej szczytów. Wówczas wspinając się na poło-

niny pod stopami będziemy mieli morze mgieł. Wtedy możemy spotkać się ze zjawiskiem tzw. brokenu. Stając plecami do słońca, na warstwie chmur poniżej zobaczymy własny cień z tęczową otoczką. Ludzie gór uważają, że kogoś, kto zobaczy swój cień na chmurze może spotkać nieszczęście. Jedyny sposób, by „odczynić” urok to... zobaczyć ten cień jeszcze raz.

Tatry widziane z Po³oniny Wetliñskiej

Inwersja najczęœciej występuje w lutym i w marcu, kiedy słońce świeci coraz dłużej i coraz mocniej. Przy takich warunkach pogodowych panuje doskonała widoczność. Powietrze jest krystalicznie czyste. Z bieszczadzkich szczytów można oglądać odległe o ponad 150 kilometrów wierzchołki Tatr czy też połoniny ukraińskich Bieszczadów, a nawet dalekie Gorgany.



27

BIESZCZADY w złocie i czerwieni „Niesamowite” – to najczęściej występujące słowo w opisach jesiennych Bieszczadów. Bieszczadzka jesień to pora roku, kiedy góry są szczególnie piękne. Chyba każdy, kto widział niesamowite kolory, będzie chciał tu wrócić. W bieszczadzkich lasach przeważają buki i to dzięki nim lasy mienią się czerwienią i złotem. Kolorytu karpackiej puszczy dodają też inne gatunki: jawory, jesiony,

wiązy, graby i olsze. Na zboczach czerwienią się dzikie czereśnie i żółcą brzozy oraz modrzewie. Wśród wielkich „ognistych” połaci, ciemną zielenią wyróżniają się skupiska jodeł. Kiedy Bieszczady są już kolorowe, często zdarza się ładna pogoda. To jeszcze bardziej potęguje niezwykłe wrażenia.

?

Powstawanie kolorów jesieni to proces chemiczny. Po okresie intensywnej wegetacji, kiedy dni stają się coraz krótsze, białko – proteaza – zaczyna rozkładać chlorofil nadający liściom zieloną barwę. Widoczne stają się wówczas inne barwniki: żółty ksantofil i pomarańczowy karoten. Przymrozki powodują z kolei pojawienie się antocyjanów – barwników odpowiedzialnych za powstawanie kolorów czerwonego i fioletowego. Nie zawsze jesień wygląda tak samo.Jeżeli wiosna przyjdzie szybko, a latem temperatury nie są zbyt wysokie, to można mieć nadzieję na długą, złotą jesień. Jeśli jednak lato jest gorące i suche, to w październiku góry będą czerwone.

Najbardziej intensywne kolory jesieni w Bieszczadach zwykle pojawiają się w drugim i trzecim tygodniu października. Liście najszybciej opadają w najwyższych partiach gór, gdzie częściej

zdarzają się przymrozki. Nad większymi rzekami i jeziorami niesamowite kolory du¿ych połaci puszczy utrzymują się do koñca paŸdziernika, a nawet pierwszych dni listopada.


28

Zbocze Po³oniny Wetliñskiej

Kolory bieszczadzkiej jesieni najbardziej uwidaczniają się rankiem i przed zachodem słońca. Wówczas barwy są tak niezwykłe, że trudno uwierzyć, że to wszystko dzieje się naprawdę. O świcie warto wybrać się nad jezioro czy rzekę. Mgły unoszące się nad wodą odsłaniają kolorowe zbocza. Z kolei po południu, ostatnie promienie zachodzącego słońca zacierają kontury drzew, pozostawiając jedynie barwy. Tego nie da się opisać, to trzeba zobaczyć osobiście!

Jesienny œwit nad Zalewem Myczkowskim


29

Na Prze³êczy Or³owicza



ZAGINIONE „CYWILIZACJE” W Bieszczady przez lata jeździło się nie tylko dla niezwykłych widoków. W czasach PRL-u, kiedy zorganizowanie wyprawy do dalekich krain było przedsięwziêciem bardzo trudnym, w poszukiwaniu egzotyki udawano się do najdzikszego zakątka Polski. I tę egzotykę znajdywano. W powojennej Polsce, dość jednorodnej kulturowo, Bieszczady były terenem niezwykłym. Poszukiwano tu śladów dawnych „cywilizacji” i „narodów”, które tu kiedyś mieszkały.


32

GÓRY wielu narodów Przed II wojną œwiatow¹ w Bieszczadach żyli wspólnie Bojkowie i Łemkowie, a także Polacy, Żydzi oraz Niemcy. Wysiedlenia i zniszczenia do jakich doszło pod koniec wojny i tuż po jej zakończeniu doszczętnie zburzyły współistnienie tych nacji i całkowicie zmieniły Bieszczady. Rusiñscy górale karpaccy Gorlice

Krosno Sanok

Sambor Lesko Ustrzyki Górne

Bardejów

Drohobycz

Borysław

Stryj Kałusz

Preszów

Humenne

Michalowce Koszyce

Użgorod

Mukaczewo

Najwyższe partie Bieszczadów były zamieszkane przez Bojków. Należeli oni do jednej z grup górali rusińskich żyjących w Karpatach. Bojkowie zasiedlali zachodnie i wschodnie Bieszczady przedzielone dzisiaj granicą polsko-ukraińską. Zachodni kraniec Bieszczadów i Beskid Niski to kraina Łemków. Natomiast wschodnimi sąsiadami Bojków byli Huculi. Bojkowie byli grupą jednolicie ukraińską, u Łemków silne były wpływy polskie i słowackie, a u Hucułów – rumuńskie. Bojkowie jako zwarta grupa mieszkają dziś g³ównie w ukraińskich Bieszczadach. Po polskiej stronie zachowało się po nich niewiele śladów. W dolinach, które uniknęły rekultywacji możemy znaleźć terasy pól, miejsca po dawnych wsiach wskazują drzewa owocowe i nieliczne pozostałości cerkwi, chałup i cmentarzy. Czasami można spotkać w Bieszczadach pojedyncze osoby czy rodziny, które przyznają się do korzeni bojkowskich. Jednak jako grupa etnograficzna Bojkowie w Polsce nie istnieją. Bojkowie zajmowali się głównie prymitywnym rolnictwem i pasterstwem, wypasając g³ównie byd³o i wo³y na połoninach. Byli grupą bardzo archaiczną pod względem kulturowym i religijnym. Żyjąc w niedostępnych dolinach, do których zaglądało niewielu przybyszów, kultywowali wywodzące się z pogaństwa zwyczaje, wierzyli w duchy i wampiry. Ubóstwo Bojków było widoczne w ich strojach, prostych i pozbawionych ozdób. Po lewej: nagrobek na cmentarzu w Brzegach Górnych


33 Łemkowie w Bieszczadach zamieszkiwali jedynie zachodni skrawek tych gór. Granicą dzieląc¹ ich od Bojków był górny bieg Solinki i Wysoki Dział. Dalej na zachód zajmowali cały Beskid Niski i część Beskidu Sądeckiego, aż po Pieniny. Łemkowie byli o wiele bardziej rozwinięci kulturowo i gospodarczo od Bojków. Jeden z najbardziej znanych badaczy tych terenów prof. Roman Reinfuss twierdzil, że o sto lat. Łemkowie zajmowali się głównie rolnictwem, bo na ich terenach nie było tak dogodnych pastwisk, jak w wysokich Bieszczadach.

Święto Jordanu w Komańczy

Łemkowie mieli wyraźną tożsamość grupową. Kulturą i językiem odróżniali się zarówno od Bojków, Polaków i Słowaków, jak też Ukraińców, do których było im najbliżej. Ich dialekt różnił się od ukraińskich przede wszystkim akcentem na przedostatniej sylabie – tak jak w języku polskim. Od Słowaków przejęli słowo „łem” (tylko, że), nieznane innym dialektom ukraińskim. Stąd też pochodzi nazwa „Łemkowie”, zaakceptowana przez nich samych dopiero w okresie miêdzywojennym XX wieku. Wcześniej sami nazywali się „Rusnakami”.


34

Łemkowie, podobnie jak Bojkowie, budowali długie chaty zwane chyżami. Pod jednym dachem znajdowała się część mieszkalna i gospodarcza. Dzisiaj klasyczne chyże bojkowskie i łemkowskie znajdziemy już prawie wy³¹cznie w skansenie w Sanoku, czy też w małym muzeum w Komańczy. Zwiedzając Bieszczady można jeszcze spotkać stare chaty, które przypominają chyże. Z roku na rok jest ich jednak coraz mniej. W odróżnieniu od Bojków, których w Bieszczadach praktycznie już nie ma, Łemków nadal spotkamy w okolicach Komańczy. Część z nich uniknęła wysiedleń, inni powrócili. Będąc grekokatolikami lub prawosławnymi, kultywują swoje obrzędy religijne. Działają łemkowskie zespoły folklorystyczne. Dzisiaj na Łemkowszczyźnie Łemkowie są jednak mniejszością. Najwięcej mieszka ich na Ukrainie, w Polsce zachodniej i północnej oraz w Ameryce Pó³nocnej.

Pa³ac w Olszanicy

Kim byli i kim są Łemkowie? To trudne pytanie nie tylko dla historyków, ale dla nich samych. Jak pisze Tadeusz A. Olszański – część uważa się za Ukraińców, inni za samoistną wspólnotę nie należ¹cą do narodów ukraińskiego, polskiego ani słowackiego. W latach 80. XX wieku część z nich zaakceptowała wypracowaną w Ameryce koncepcję narodu karpatoruskiego, mającego obejmować Łemków z Polski i Słowacji, a także Rusinów z Zakarpacia, Serbii i Chorwacji.

Ale Bieszczady to nie tylko kraina Łemków i Bojków. Te tereny kolonizowały dwa wielkie polskie rody: Kmitow i Balów. Największe skupiska ludności polskiej były wokół Leska, w dolinie Hoczewki, Polanie i okolicach dzisiejszego Jeziora Solińskiego. Szlachta wywodząca się zarówno z polskich, jak i ruskich rodów, mieszkała w dworach, które stały w prawie każdej wsi. Żyli tu także przyznający się do polskości przedstawiciele tzw. szlachty zagrodowej. Była ona nastawiona bardzo patriotycznie i brała udział w powstaniach. Po upadku zrywów narodowych, w Bieszczadach chronili się ich uczestnicy. Niestety dwory, szczególnie w wyższych częściach Bieszczadów, po II wojnie zostały zniszczone.


35 Średnia Wieś była gniazdem jednej z gałęzi rodu Balów. Przed wiekami stał tu dwór, a potem na jego miejscu wzniesiono pałac, który spłonął w 1946 r. Zachował siê natomiast piękny drewniany kościół z XVI w. Wieże dobudowano niedawno – w latach Koœció³ osiemdziesiątych XX w.

w Œredniej Wsi

Kirkut w Lutowiskach

O ile w Bieszczadach spotkamy Polaków, Łemków czy też nieliczne osoby przyznające się do pochodzenia bojkowskiego, to Żydzi zniknęli z tych terenów całkowicie. A przed II wojną mieszkali niemal w każdej bieszczadzkiej osadzie. Zajmowali się głównie handlem i rzemiosłem. Duże skupiska Żydów istniały w bieszczadzkich miasteczkach: Lesku, Ustrzykach Dolnych, Lutowiskach, Baligrodzie, czy też Woli Michowej. Podczas II wojny Niemcy wymordowali lub wywieźli bieszczadzkich Żydów. Pozostało po nich kilka cmentarzy. Warto je zwiedzić, szczególnie kirkuty w Lesku i Lutowiskach. W Lesku do dziś stoi też synagoga. Działa tu m.in. galeria bieszczadzkich twórców. Warto też wspomnieć o innych, mniej licznych nacjach, które kiedyś zamieszkiwały Bieszczady. W okolicach Bandrowa było duże skupisko Niemców. Zostali tu osiedleni w ramach tzw. „kolonizacji józefińskiej” pod koniec XVIII w. Ich potomkowie w większości wyjechali w 1939 r. na mocy porozumienia sowiecko-niemieckiego, po zagarnięciu tych terenow przez ZSRR. Na przełomie XIX i XX w. w Bieszczadach pojawili się Włosi, którzy bu-

dowali kolejkę. Grobowiec rodziny Mainardich na cmentarzu w Cisnej świadczy, że niektórzy postanowili w tych okolicach pozostać. Po II wojnie w Bieszczady przybyło oko³o trzech tysiêcy Greków. Byli to uchodźcy polityczni, którzy musieli opuścić swój kraj po upadku powstania komunistycznego. Mieszkali w Krościenku i okolicach. Większość z nich rozjechała się po Polsce lub po latach wróciła do Grecji.



37

ARCYDZIEŁA wkomponowane w krajobraz Najbardziej charakterystycznymi budowlami Bieszczadów są cerkwie. Wbrew powszechnym wyobrażeniom tylko kilka z nich zniszczono podczas II wojny i walk z UPA. Większość spalono i zburzono w późniejszych latach. Wędrując po wysokich Bieszczadach nie znajdziemy cerkwi. Można jedynie rozpoznać miejsca po nich. Są to skupiska starych lip, jesionów i dębów. W Bieszczadzkim Parku Narodowym nie zachowała się ani jedna cerkiew, a w będących jego otuliną parkach krajobrazowych dziś istnieją tylko trzy. W latach powojennych zniszczeniu uległo dwie trzecie ze 150 bieszczadzkich cerkwi. Masowa rozbiórka tych obiektów nastapiła w latach 1948–

–1956. Część zamieniono na kościoły, przez co te budynki zachowały się do dziś. Ówczesna władza była jednak tym praktykom niechętna i utrudniała parafiom rzymskokatolickim przejmowanie cerkwi. Świątynie były rozbierane lub wykorzystywane przez PGR-y na pomieszczenia gospodarcze, co prowadziło do ich szybkiej dewastacji. Do dziś najwięcej cerkwi zachowało się w północnych i zachodnich rejonach Bieszczadów.

Za najpiękniejszą cerkiew w Bieszczadach najczęściej uznawana jest świątynia w Równi. Zbudowano ją w pierwszej połowie XVIII wieku jako cerkiew filialną pod wezwaniem Opieki Matki Bożej. Dzisiaj spełnia funkcje kościoła rzymskokatolickiego. Grekokatolicy użytkują zabytkowe cerkwie w Rzepedzi, Ustrzykach Dolnych i Wielopolu. W rękach prawosławnych znajdują się świątynie w Dziurdziowie, Morochowie, Szczawnem, Turzańsku i Zagórzu. Po II wojnie nowe cerkwie greckokatolickie powstały w Komańczy (1988), Mokrem (1992) i Kulasznem (2005) – na zdjêciu po lewej.


38 Cerkwie w stylu bojkowskim

W wyższych partiach Bieszczadów najwięcej było cerkwi typu bojkowskiego. Swoim wyglądem przypominały stare świątynie z XV i XVI wieku. Takie budowle stały w wielu bieszczadzkich wsiach. Do dziś zachowała się tylko jedna w Smolniku nad Sanem (na zdjêciu). Bojkowskie cerkwie były do siebie podobne, ale trafiło się wśród nich prawdziwe arcydzieło sztuki ciesielskiej, świątynia w Równi. W stylu bojkowskim zbudowano też cerkiew w Liskowatem. Cerkwie w stylu wschodnio³emkowskim

Na granicy Bieszczadów i Beskidu Niskiego w dolinie Osławy i Osławicy budowano cerkwie w stylu wschodniołemkowskim. Świątynie w Rzepedzi (na zdjêciu)i Turzańsku do dziś użytkują Łemkowie, którym udało się uniknąć wysiedleń lub powrócić na ojcowiznę.


39 Cerkwie z dachem kalenicowym

W Bieszczadach najczęściej budowano trójdzielne cerkwie pokryte dachem kalenicowym. Prawie wszystkie te budowle powstały w XIX wieku. Ten styl, obcy miejscowej tradycji, został narzucony przez administrację austriacką. Najwięcej tego typu obiektów zachowało się w północnej części Bieszczadów w Bandrowie, Brzegach Dolnych, Bereźnicy Wyżnej, Bezmiechowej, Czarnej Górnej, Górzance, Ja³owem (zdjêcie po lewej), Łodynie, Monastercu, Orelcu, Paszowej, Polanie, Rabem (zdjêcie po prawej u do³u), Rakowej, Rudence, Stefkowej, Szczawnem (zdjêcie po prawej u góry), Ustjanowej i ¯ołobku. Cerkwie w stylu huculskim

Na północno-wschodnim krańcu Bieszczadów możemy zobaczyć cerkwie w stylu huculskim wznoszone na planie krzyża z centralną kopułą. Ten styl Ukraiñcy przyjęli jako narodowy. Najwięcej tego typu budowli powstało na początku XX wieku. Tego typu cerkwie do dziś możemy zobaczyć w Hoszowie, Bystrem (na zdjêciu), Chmielu, Hoszowczyku i Moczarach.


40 Cerkwie murowane

W Bieszczadach budowano także cerkwie murowane. Najstarsze możemy zobaczyć w Łopience i Zwierzyniu. Przeważnie są to budowle z dachem kalenicowym, ale możemy także zobaczyć cerkwie z kopułą, np. chylącą się ku upadkowi świątynię w Baligrodzie.

Niestety, nadal tracimy zabytkowe cerkwie.Wewrześniu2006r.spłonęłaprawosławna świątynia w Komańczy (na zdjêciu u góry). Był to jeden z najcenniejszych obiektów sakralnych na Podkarpaciu. Miejscowa społeczność wspomagana przez wiele osób i instytucji chce odbudować ten obiekt (informacje na stronie www.cerkiew-komancza.pl). Niestety, wiele innych cerkwi nadal niszczeje. Czasami pomoc jest za mała bo brakuje środków, czasami przychodzi za późno. Kolejne przykłady obiektów, które możemy stracić, to wielka murowana cerkiew w Baligrodzie (na zdjêciu po prawej) i drewniana świ¹tynia w Liskowatem koło Krościenka.


41 Zbudowana na początku XX wieku greckokatolicka cerkiew w Chmielu w roku 1968 miała zostać spalona podczas kręcenia filmu „Pan Wołodyjowski”. Jak pisze historyk Barbara Tondos, miało się to stać za przyzwoleniem ówczesnego Wojewódzkiego Konserwatrora Zabytków. Na szczeście po dramatycznych interwencjach kilku osób cerkiew ocalała. Dziś służy jako kościół i jest niewątpliwą atrakcją turystyczną.

IKONOSTAS patriarchowie

patriarchowie

prorocy i ojcowie kościoła

prorocy i ojcowie kościoła

Deesis aposto³owie

p r a z d n i k i

aposto³owie

p r a z d n i k i

ostatnia wieczerza mandylion Matka Bo¿a z Dzieci¹tkiem

szczególnie czczony œwiêty

wrota diakoñskie

Z

Z

Cz

Cz

Cz

Cz

carskie wrota

ikona chramowa (patron cerkwi)

Chrystus nauczaj¹cy

wrota diakoñskie

Z – Zwiastowanie Cz – Czterej Ewangeliœci

W niektórych cerkwiach do dziś zachowały się ikonostasy, czyli ściany ikon oddzielające nawę – główną część świątyni od prezbiterium, do którego wierni nie mieli wstępu. Kompozycja ikonostasu wykształciła się w ci¹gu wielu wieków i jest w zasadzie niezmienna. Ikony, czyli z greckiego: obrazy, wyobrażają postacie świętych, fragmenty z ich życia, a także sceny biblijne lub liturgiczno-symboliczne.



CIUCHCIE DROGI ZAPORY W I połowie XX wieku kolejkami leśnymi masowo wywożono skarby bieszczadzkiej puszczy. Po II wojnie, po zbudowaniu obwodnic, w zdziczałe góry mogli powrocić ludzie. Wreszcie stanęły zapory i w dolinach powstały jeziora. Te inwestycje zmieniły przyrodę, historię, a nawet klimat Bieszczadów.


44

MORZA wśród gór Większość turystów pytanych o największe sztuczne jezioro w Polsce, wymienia Zalew Soliński. Pod wzglêdem powierzchni jest kilka większych. Solina jest jednak na pierwszym miejscu, jeżeli chodzi o pojemność i głębokość. O wykorzystaniu potencjału energetycznego Sanu zaczęto myśleć pod koniec XIX wieku. W latach dwudziestych następnego stulecia rozpoczęła się budowa stopnia wodnego w Myczkowcach. Prace przerwało bankructwo inwestora – firmy Elektrosan. Do koncepcji powrócono w latach 1937– –1939. Niestety, wybuchła wojna. Trzeba było poczekać kolejnych

kilkanaście lat. W 1952 r. powstała koncepcja wykorzystania zasobów energetycznych Sanu. Wzdłuż biegu rzeki miało powstać 25 stopni wodnych wraz z elektrowniami. Najwyżej – w pobliżu nieistniejącej dziś wsi Łokieć, a najniżej – przy ujściu Sanu, niedaleko Radomyśla. Ostatecznie zbudowano jedynie zapory w Myczkowcach (1956–60) i Solinie (1960 –68).

Na terenach zalanych przez wody jeziora Solińskiego kiedyś mieszkało około 3000 osób. Podczas budowy zbiornika ludzi wysiedlono, a domy we wsiach: Teleśnica Sanna, Solina,

Wołkowyja i w kilku innych rozebrano. Podobny los spotka³ cerkwie w Solinie i Wołkowyi. Tę drugą niepotrzebnie, bo po napełnieniu zalewu woda nie doszła do miejsca, na którym stała świątynia.

?

Powstanie wielkich zbiorników wodnych ma wpływ na klimat tej części Bieszczadów. Zimy stały się łagodniejsze, zmniejszyły się wahania temperatury. Jesienią i zimą zalewy działają ocieplająco, a wiosną i latem obniżają temperaturę tych terenów.


Jezioro Solińskie Powierzchnia: 2200 ha Pojemność: 480 mln m3 Zapora betonowa: - długość 664 m -wysokość 82 m

?

Zespó³ Elektrowni Wodnych Solina-Myczkowce to jedna z największych i najciekawszych budowli hydrotechnicznych w Europie. Położona niżej elektrownia w Myczkowcach pracuje przez całą dobę. Niezwykłe jest to, że woda do turbin płynie 700-metrową podziemną sztolnią pod górą Grodzisko. Zakole Sanu od zapory do elektrowni jest zasilane tylko przez dopływy głównej rzeki. Elektrownia Solina pełni rolę interwencyjno-regulacyjną, wspomagając system energetyczny kraju

45

Jezioro Myczkowskie Powierzchnia: 200 ha Pojemność: 10,9 mln m3 Zapora ziemno-betonowa: - długość 460 m - wysokośc 17,5 m

w nagłych potrzebach. Wystarczy 1 minuta, aby uruchomić urządzenia i produkowaæ energię elektryczną. Solina jest elektrownią szczytowo-pompową. Podczas szczytu energetycznego woda spadając na turbiny wytwarza prąd, który trafia do sieci. Natomiast, kiedy zapotrzebowanie na energię elektryczną jest mniejsze, turbiny pompują wodę z powrotem z Jeziora Myczkowskiego do górnego zbiornika. Elektrowniapobierawtedyprądzsieci.W bilansie energetycznym jest to opłacalne. Zapora w Solinie to jeden z najbardziej charakterystycznych obiektów w południowo-wschodniej Polsce. Ogromna tama robi wrażenie betonowego monolitu. Okazuje się jednak, że wnętrze zapory kryje wiele korytarzy, komór i galerii. Część z nich udostępniono turystom.


46 Zalew Soliński odwiedzają prawie wszyscy przyjeżdżający w Bieszczady. Natomiast Jezioro Myczkowskie i jego otoczenie pozostają oazą dla turystów kwalifikowanych.

Zapora w Myczkowcach

Ten akwen jest mało atrakcyjny dla żeglarzy, a woda, nawet latem o kilka stopni ch³odniejsza, niż w większym zbiorniku, nie zachęca do kąpieli. Samo jezioro i jego okolice to tereny cenne przyrodniczo. O walorach tego obszaru świadczy fakt utworzenia czterech rezerwatów przyrody. Wyjątkowość tego akwenu dawno ju¿ uznali wędkarze. Jest to jedno z nielicznych miejsc w Polsce, gdzie w jeziorze wy-

stepują pstrągi potokowe i lipienie. To bardzo nietypowe, bo ryby te są gatunkami zamieszkującymi wody płynące. Co ciekawe, lipienie są w zalewie wyraźnie większe od żyjących w górskich rzekach i potokach. Amatorzy wędkowania przyjeżdżają przez cały rok, także zimą. Lód pokrywa jezioro od zapory do ujścia potoku Bereźnica. Ale większość zalewu nie zamarza, co wykorzystują ptaki przylatujace tu na zimę z dalekiej północy. Już od późnej jesieni na wodzie pojawiają się łabędzie krzykliwe i nieme, dzikie gęsi, kaczki nurkuj¹ce (gągoły, czernice) oraz pospolite krzyżówki. Bywa, ¿e zimą można tu również zobaczyć polujące orły bieliki i rybołowy.


47

STOKÓWKI leśne trakty W Bieszczadach istnieje dość gęsta sieć dróg zwanych stokówkami. Do ruchu samochodowego dopuszczono tylko część z nich. Większość to doskonałe trakty do wycieczek pieszych, konnych i rowerowych, a zimą narciarskich. Stokówki były przeważnie budowane jako drogi do wywozu drewna z bieszczadzkich lasów. Dzisiaj część z nich nadal jest do tego wykorzystywana. Dlatego wędrując tymi traktami należy uważać, bo zza zakrętu może się nagle pojawić samochód wiąz¹cy drewno. Gęstą siecią stokówek pocięte jest między innymi pasmo Otrytu – jeden z najbardziej dzikich obszarów w Bieszczadach. Te dróżki biegną też równolegle do dużej obwodnicy pomiędzy Cisną a Wetliną. Część z nich wiedzie po dawnych trasach kolejek wąskotorowych, które przed laty zlikwidowano. Stokówki często mają nawierzchnię asfaltową, ale ich stan nie zawsze jest dobry. Wiele tych dróżek biegnie przez najciekawsze przyrodniczo rejony Bieszczadów – Bieszczadzki Park Naro-

drogi główne drogi lokalne stokówki

dowy, Ciśniańsko-Wetliński Park Krajobrazowy, Park Krajobrazowy Doliny Sanu i w pobliżu rezerwatów przyrody. Ze stokówek często roztaczają się wspaniałe widoki na połoniny.


48

LEŚNE kolejki wąskotorowe Niewiele osób podróżujących wąskotorówką z Cisnej do Przysłupia wie, że przed laty w Bieszczadach takich ciuchci było więcej. Ze wzgledu na to, że brakowało spławnych rzek i utwardzonych dróg, właściciele lasów inwestowali w transport kolejowy. Kilkanaście lat temu niewiele brakowało, aby kursująca od ponad wieku bieszczadzka kolejka leśna przeszła do historii. Przestano nią przewozić drewno, bo transport samochodowy okazał się tańszy i szybszy. Najpierw zlikwidowano skansen, w którym stały

Mostek kolejki w Wetlinie

stare parowoziki i wagoniki. Później zawieszono kursy ciuchci. Na szczęście w 1997 r. wąskotorówka znów zaczęła jeździć. Gdyby przerwa była dłuższa, tory zarosłyby olchą. Tak dzieje się na odcinkach przez kilka lat nieużywanych, np. z Wetliny do Moczarnego.

Dzisiaj bieszczadzka ciuchcia jeździ ze stacji głównej Cisna-Majdan na zachód do Woli Michowej oraz w kierunku wschodnim do Przysłupia. W latach świetności jej trasy były znacznie dłuższe. Od zachodu kursowała z Rzepedzi przez Komańczę do Woli Michowej (z odgałêzieniem do Nowego Łupkowa). Dalej można było jechać do Cisnej i Wetliny, a nawet do doliny Moczarnego, prawie pod Wielką Rawkę. Przed II wojną trasa kolejki z Majdanu na wschód poprowadzona była inaczej. Przebiegała mniej więcej tak, jak dzisiejsza stokówka równoległa do wielkiej obwodnicy.


49 Trasy bieszczadzkich kolejek

dawne trasy odcinki u¿ytkowane odcinki nieu¿ytkowane koleje

Na początku XX wieku wąskotorówki jeździły też w dolinie Górnego Sanu. Służyły głównie do transportu drewna do tartaków, ale były też wykorzystywane do przewozu ludzi. Najdłuższa trasa wiodła od stacji kolei normalnotorowej w Sokolikach Górskich przez Muczne, Stuposiany aż do Ustrzyk Górnych. W miarę eksploatowania kolejnych obszarów leśnych dobudowywano odgałęzienia w górę potoków. W dolinie Górnego Sanu powstało też kilka innych tras. Projektowanie i budowanie kolejek w górach wymagało dużej wiedzy inżynieryjnej. Wiekszość torowisk rozebrano na początku lat trzydziestych podczas wielkiego kryzysu. Do dziś po tych kolejkach zachowało się niewiele śladów. W Bereżkach i przy trasie ze Stuposian do Tarnawy Niżnej można zobaczyć schowane w lesie nad potokiem filary po mostach. Drogę w wiêkszości poprowadzono nasypem kolejki. W wielu miejscach, w dolinach rzek można zauważyć ślady przepustów. W niektórych miejscach widać też pozostałości nasypów. Przed II wojną leśna kolejka wąskotorowa funkcjonowala też w Zatwar-

nicy. Woziła drewno w dolinie potoku Hylatego. Kolejna jeździła z Krościenka do Stebnika. Użytkowana by³a do końca lat dwudziestych i potem uruchomiona w latach 1944–45, kiedy te tereny były w granicach ZSRR. Po II wojnie, w latach pięćdziesiątych niewielką kolejkę zbudowano w okolicach Liskowatego i Jureczkowej. Jeździła tylko kilka lat.

Filary mostu ko³o Tarnawy Ni¿nej



KARPACKIE PUSZCZE POŁONINY DOLINY Dzisiejszy wygląd dzikiej karpackiej puszczy, połonin i dolin w dużej mierze jest efektem działalności człowieka. Zdarzenia, do jakich doszło w Bieszczadach w latach czterdziestych XX wieku, doprowadziły do jednego z najciekawszych procesów ekologicznych w powojennej Europie.


52

PUSZCZA karpacka W Bieszczadach zachowały się jedne z największych w Europie fragmenty naturalnych i puszczañskich liœciastych górskich lasów. Głównym elementem bieszczadzkiego krajobrazu są lasy. Zajmują one przesz³o 80 procent powierzchni Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Pomimo bardzo intensywnego wycinania w XIX wieku, w pierwszej połowie XX wieku oraz po II wojnie, karpacka puszcza zachowała naturalny charakter. Znajdziemy sporo mateczników z imponującymi, przesz³o 30-metrowej wysokoœci okazami buków i jodeł. Lasy bukowe stanowią ponad trzy czwarte powierzchni puszczy. Naturalnym uzupełnieniem są drzewostany jodłowe i jaworowe. Ogrom bieszczadzkiej puszczy najlepiej widać wiosną. Latem, kiedy rozwiną się liście, las jest zacieniony. Dlatego właśnie wiosną dno puszczy jest kolorowe od kwiatów zwanych geofitami. Te rośliny muszą zakwitnąć i wydać owoce, zanim na drzewach pojawi się parasol liści. W lasach bukowych czêsto spotykamy kwitn¹ce roœliny: żywiec gruczołowa-

?

ty, miesiącznicê trwał¹ i żywokost sercowaty. W puszczy bukowo-jodłowej spotykamy też inne gatunki drzew. Stąd wiosną możemy podziwiaæ, jak cały las

kwitnie. Puszcza jest niezwykle atrakcyjna także jesieni¹, kiedy liście mienią się złotem, żółcią i czerwienią.

Puszcza bukowa w Bieszczadach występuje w piętrze regla dolnego, od około 500 do 1150 metrów. Czasami wznoszą się aż do 1250 metrów. Przy górnej granicy lasu występują krzywulcowe buczyny – niewielkie, poskrêcane przez wiatr drzewa.

Las bukowy z kwitn¹cym ¿ywcem gruczo³owatym


53

Fragmenty pierwotnej puszczy zwykle znajdują się na terenach ściśle chronionych, na które nie ma wstępu. Żeby zobaczyć matecznik proponujemy więc wycieczkę do rezerwatu Hulskie na Otrycie. Pomnikowe okazy jodeł i wielkie buki robią wrażenie na wędrowcach. Wśród tych olbrzymów leżą zwalone pnie, pokryte mchami i porostami. Leśnicy i przyrodnicy nazywają to

„drugim życiem drzewa”. Po upadku jego pień staje sie środowiskiem, w którym rozwijaj¹ się grzyby, mchy, porosty oraz drobne zwierzęta. Wędrując leśnymi ście¿kami warto zachowaæ ciszę. Wówczas może uda się zobaczyć mieszkańców puszczy. O świcie czy o zmroku, jelenie i sarny wychodzą na leśne polany. Mając szczęœcie możemy zobaczyć żubry.


Wiosenny las nad Os³aw¹ ko³o Duszatyna


Puszcza w dolinie potoku Halicz w kolorach jesieni


56

SYMBOL bieszczadzkiej wiosny Śnieżyce są dla Bieszczadów symbolem wiosny, takim jak krokusy dla Tatr czy Gorców. Kiedy w pierwszej połowie kwietnia przejeżdżamy przez Dwerniczek, nad Sanem zaskakuje nas widok kilkuhektarowej łąki pokrytej białym kobiercem. To nie śnieg, ale kwitnąca łanowo śnieżyca wiosenna. To najbardziej znane w Bieszczadach miejsce masowego występowania tych roślin. W 2001 roku utworzono tu rezerwat przyrody. Pierwsze śnieżyce pojawiają się w Bieszczadach już w marcu. Najłatwiej można je wówczas zobaczyć na nasłonecznionych, południowych stokach Otrytu, na przykład obok wspomnianego rezerwatu, przy dróżce wiodącej do Rusinowej Polany. W kwietniu śnieżyce masowo pojawiają się w innych miejscach. Duże skupiska tych kwiatów występują w okolicach Mucznego, na górskich zboczach przy szosie ze Stuposian do Ustrzyk Górnych, a także nad Sanem przy leśnej drodze z Sękowca do Rajskiego. W wysokich Bieszczadach śnieżyca masowo występuje w dolinie Terebowca. Najbardziej efektowne stanowisko śnieżycy w Bieszczadach jest mało znane. Znajduje się na północ od

Leska w Woli Postołowej. Aby je odkryć, trzeba wybrać się na spacer łąkami nad Sanem w kierunku wzgórza Horodyszcze.

Śnieżyca znana z przydomowych ogródków, w naturalnym środowisku występuje rzadko, poza Bieszczadami najczęściej w Sudetach. Śnieżyce to kwiaty bardzo dekoracyjne. Nie należy ich jednak zrywać i zanosić do domu, i to nie tylko z powodu, że są chronione. Także dlatego, że podobnie jak inne wczesnowiosenne kwiaty śnieżyca jest trująca.


57

Bieszczady są szczególnym miejscem, bo rośnie tu podgatunek karpacki œnie¿ycy wiosennej, który charakteryzuje się tym, że u wielu roœlin na jednej łodydze występują dwa kwiaty. Ten podgatunek uważany jest za subendemit wschodniokarpacki.

?

W ostatnich latach pełnia kwitnienia śnieżyc na łące w Dwerniczku przypada zwykle około 15 kwietnia (tak było w latach 2003–2006). Jednak w 2007 roku wiosna przyszła szybciej i na wspomnianym stanowisku biało było już w ostatnich dniach kwietnia. Je¿eli ktoś spóźni się i w okolicach Dwerniczka czy Stuposian kwiaty przekwitną, może pojechać do doliny Terebowca, gdzie mo¿na je podziwiaæ dwa, trzy tygodnie dłużej.

Wiele osób myli śnieżyce z podobnym kwiatem wiosennym – śnieżyczką przebiśnieg. Najłatwiej rozróżnić te rośliny po budowie kwiatu. Śnieżyce łatwo poznać, bo mają większe płatki zakończone żółtymi plamkami. Obie rośliny często rosn¹ obok siebie. Jednak przebiśniegi możemyspotkaćwmiej- Œnie¿yczka przebiœnieg scach wysoko położonych, np. na Przełêczy Wyżniańskiej, gdzie śnieżyc już nie zobaczymy. Przebiœniegi zaczynaj¹ kwitn¹æ Œnie¿yca wiosenna wczeœniej, czasami pojawiaj¹ siê ju¿ w lutym.


58

EKSPLOZJA wiosny Kilka słonecznych dni na początku kwietnia wystarcza, żeby w bieszczadzkich lasach i dolinach pojawiły się kolorowe kobierce kwiatów.

Podbia³ pospolity

?

W pierwszej połowie kwietnia, kiedy na połoninach leży jeszcze śnieg, w bieszczadzkich dolinach przyroda budzi się do życia. Najdłużej, bo do końca maja, a nawet jeszcze w czerwcu, płaty śniegu możemy spotkać w lesie na północnych stokach, szczególnie w paśmie granicznym pomiędzy Wielką Rawką a przełęczą Beskid. W tym czasie potoki są pełne wody spływającej z gór. W dolinach czuć już wiosnę. Jej najbardziej widoczną oznaką są kwiaty, zwane geofitami. Szczególnie zwracają uwagę właśnie o tej porze roku, kiedy na drzewach i krzewach nie zd¹¿y³y pojawiæ się jeszcze liście.

Nazwę geofity można przetłumaczyæ jako „rośliny ziemnopączkowe”. Wiosną ich pędy odnawiają się z pączków, które przetrwały pod powierzchnią ziemi. Pączki wyrastają z podziemnych części, takich jak cebulki, bulwy czy też kłącza. W tych organach rośliny zmagazynowały w poprzednim roku substancje wystarczające do wykształcenia liści i kwiatów. Geofity śpieszą się, bo musz¹ zakwitnąć i wydać owoce zanim na drzewach pojawią się liście i do dna lasu będzie docierać niewiele światła.


59

Już w marcu kwitnie wawrzynek wilczełyko. Ten krzew w górach występuje od dolin aż po połoniny. W lesie łatwo go znaleźć, bo wyróżnia się nie tylko różowym kolorem kwiatów, ale i intensywnym miodowym zapachem. Wiosennymi pionierami są też rośliny,

kwitnie cebulica dwulistna. W lasach bukowych możemy spotkać fioletowy żywiec gruczołowaty. W północnych, niższych rejonach Bieszczadów występuje również zawilec gajowy. Rośnie tu także rzadszy zawilec żółty. Przy potokach i w miejscach bagnistych żółto kwitnie śledziennica, masowo pojawia się również knieć b³otna górska. Rzadkością jest natomiast roślina wschodniokarpacka – lulecznica kraińska. Wczesną wiosną możemy zobaczyć też łuskiewnik różowy. Ta roślina to pasożyt, który pokarm pobiera z korzeni leszczyny, świerka czy klonu. My widzimy tylko bezchlorofilową łodygę o długości, zazwyczaj kilkunastu centymetrów. Głowna część rośliny – kłącze – znajduje sie pod ziemią i może ważyć do 5 kilogramów. Na gnijących, leżących na ziemi gałęziach pojawia Wawrzynek wilcze³yko się niezwykle ciekawy i podlegający na które rzadko zwracamy uwagę. ochronie grzyb – czarka szkarłatna. Przykładem może być podbiał pospo- Jej miseczkowate owocniki mają wewlity, który w Bieszczadach rośnie przy nątrz prawdziwie królewski kolor. drogach i na kamienistych zboczach. W wilgotnych lasach, wzdłuż przydrożnych rowów i w górskich wąwozach możemy spotkać lepiężniki: wyłysiały, biały i różowy. Wczesną wiosną to niepozorne rośliny, poźniej tworzą wielkie liście, dochodzące czasem nawet do metra średnicy. Najbardziej znanymi kwiatami wiosennymi są opisywane wcześniej śnieżyczka przebiśnieg i śnieżyca wiosenCzarka szkar³atna na w odmianie karpackiej. Obok nich


60

Najczęściej spotykane wiosenne rośliny kwiatowe Bieszczadów Śnieżyczka przebiśnieg

(Galanthus nivalis) Najczęściej rośnie w lasach liściastych, zwłaszcza w dolnoreglowych buczynach. Kwitnie od lutego do kwietnia.

Śnieżyca wiosenna, podgatunek karpacki

(Leucoium vernum subsp. carpaticum) Lasy łęgowe, olszyny, nadrzeczne łąki. Kwitnie w marcu i kwietniu.

Lepiężnik biały, wyłysiały i różowy

(Petasites albus, Petasites kablikianus, Petasites hybridus) Najczęściej rosną nad brzegami potoków, w jarach i rowach. Można je też spotkać w miejscach kamienistych, na nasypach dróg, czy torów kolejowych. Kwitną w marcu i kwietniu. Pierwiosnka wyniosła

(Primula elatior) Pospolity na wilgotnych łąkach i murawach, w lasach i na brzegach potoków. W niższych partiach gór rośnie powszechny na Pogórzu i nizinach – pierwiosnka lekarska (primula veris). Kwitnie w kwietniu.

Ciemiernik czerwonawy (purpurowy)

(Helleborus purpurascens) W Polsce bardzo rzadki, występuje tylko na górze Jasło. Częściej mo¿na go spotkać po stronie słowackiej. Kwitnie w kwietniu.


61 Cebulica dwulistna

(Scilla bifolia) Występuje w lasach liściastych, głównie bukowych, w zaroślach i na łąkach w miejscach ciepłych i wilgotnych. Śledziennica skrętolistna

(Chrysosplenium alternifolium) Występuje na brzegach potoków, na torfowiskach, a także w wilgotnych i ocienionych lasach. Kwitnie w marcu i kwietniu. Łuskiewnik różowy

(Lathraea squamaria) Pasożytuje na korzeniach drzew. Nie zawiera chlorofilu. Występuje w lasach liściastych i zaroślach. Kwitnie w kwietniu.

Knieć błotna górska

(Caltha palustris subsp. laeta) Podgatunek knieci błotnej, czyli kaczeńca. Przez niektórych botaników uważany za oddzielny gatunek – knieć górską. Występuje w miejscach podmokłych. Kwitnie w kwietniu. Żywiec gruczołowaty

(Dentaria glandulosa) Endemit karpacki. W Bieszczadach dośæ częsty, szczególnie w lasach bukowych. Kwitnie w kwietniu. Czosnek niedźwiedzi

(Allium ursinum) Można go spotkać w reglu dolnym i lasach łęgowych. Wydziela silny zapach czosnku. Kwitnie w kwietniu.


62 Kokorycz pełna i pusta

Lulecznica kraińska

(Corydalis solida, Corydalis cava) Rośnie w widnych lasach liściastych. W Bieszczadach występuje w północnych, niższych partiach gór. Kwitnie w marcu i kwietniu.

(Scopolia carniolica) Roślina wschodniokarpacka. Dośæ rzadka, występuje w lasach liściastych i zaroślach, często nad brzegami rzek i potoków. Kwitnie w kwietniu i maju.

Zawilec gajowy

Zawilec żółty

(Anemone nemorosa) Pospolity w lasach liściastych. W Bieszczadach występuje w niższych partiach gór. Kwitnie w kwietniu.

(Anemone ranunculoides) Występuje w lasach liściastych i zaroślach olszynowych. Mniej rozpowszechniony niż zawilec gajowy. Kwitnie w kwietniu

Przylaszczka pospolita

(Hepatica nobilis) Występuje często w niższych partiach Bieszczadów, w lasach liściastych. Kwitnie w marcu i kwietniu.


63

KRAINA dolin Chyba nigdzie indziej w Europie historia nie wpłynęła w tak znaczący sposób na przyrodę, jak w Bieszczadach po II wojnie światowej. Do połowy XX wieku bieszczadzkie doliny były gęsto zaludnione. Po wojnie wysiedlono stąd prawie wszystkich mieszkańców. Zabudowania zostały zniszczone, a pola i łąki zarosły olchą. Doszło do procesu wtórnej sukcesji na

Barwinek pospolity

nący barwinek pospolity, czy też chaber miękkowłosy możemy podejrzewać, że niedaleko znajdują się podmurówki domów czy cmentarzyska. Chaber miêkkow³osy

niespotykaną dot¹d nigdzie indziej skalę. Przyroda „wdarła” się do dawnych osad. Powstał niezwykły krajobraz łaczący ślady działalności człowieka z bujną bieszczadzką roślinnością. To „kraina dolin”. Z krajobrazu można tu odczytać historię danego terenu. Niektóre znaki są łatwe do rozpoznania nawet przez laika. Miejsca po dawnych wsiach wskazują drzewa owocowe i terasy pól. Stare dęby, lipy czy jesiony rosną tam, gdzie kiedyś stały cerkwie czy dwory. Widząc kwit-

Rudbekia naga

Smotrawa okaza³a

W pobli¿u dawnych i obecnych siedzib ludzkich czêsto wystêpuje te¿ rudbekia naga oraz du¿o rzadsza smotrawa okaza³a.


64

POŁONINY ewenement przyrodniczy Wędrując po połoninach spotykamy rośliny, które różnią się od występujących na nizinach czy Pogórzu. W większości to bardzo cenne gatunki wschodniokarpackie, alpejskie i subalpejskie. W Bieszczadach występuje około 30 gatunków roślin wschodniokarpackich. Należy do nich między innymi olsza zielona zwana też olchą kosą, która tworzy rozległe zagajniki między innymi na zboczach Tarnicy. Z roœlin kwiatowych warto zwrócić uwagę na ostrożeń wschodniokarpacki i goździk skupiony. Kwitną tutaj także wężymord górski oraz fiołek dacki. W Bieszczadach roœnie kilka endemitów wschodniokarpackich, czyli gatunków unikatowych, występujących tylko na ograniczonym obszarze. Jednym z nich jest pszeniec biały. Na połoninach spotkamy też wiele roślin alpejskich. W trawach żółci się prosienicznik jednogłówkowy. Rośnie tutaj dość licznie. Za to będącą gatunkiem subalpejskim, arnikę górską możemy spotkać niezwykle rzadko. W odróżnieniu od arniki, ciemiężyca biała łatwo daje się zauważyć, bo jest to roślina wysoka i często rosnąca w dużych skupiskach. Na połoninach i w ich pobliżu możemy także spotkać wiele bardziej popularnych, choć niezwykle pięknych roślin, jak lilia złoto-

głów, czy też różne gatunki storczyków. Wymienione rośliny wystepują w morzu traworośli, zajmujących większość powierzchni połonin. W ostat-

Prosienicznik jednog³ówkowy i pszeniec bia³y

nich kilkudziesięciu latach znacznie zmniejszył się obszar bliźniczysk, czyli pastwisk poroœniêtych bliŸniczk¹ psi¹ trawk¹.


65

Aby zobaczyć roœliny kwiatowe połonin, warto wybrać się w Bieszczady na przełomie czerwca i lipca. Mo¿emy je spotkać nie tylko na po³oninach, ale i w miejscach niżej położonych np. w okolicach punktu widokowego w Siankach, na przełęczy Przysłup Caryñski, czy też Przełęczy Nasiczniańskiej. Jadąc przez Brzegi Górne warto popatrzeć nie tylko na góry, ale tak¿e niżej – wiele gatunków kwiatów widaæ z drogi. Za szczególnie cenne uwa¿ane są zbiorowiska alpejskie zajmujące niewielkie powierzchnie w szczytowych partiach połonin. Pomiędzy występującymi tam skałami, w szczelinach i na półkach możemy zobaczyć borówczyska połoninowe i bażynowe, murawę z kostrzew¹ niską, a nawet alpejskie „wiszące” torfowiska połoninowe Torfowisko alpejskie z bażyną obupłciową.


66

Kwitnące połoniny Goździk kartuzek skalny

Tojad bukowiñski

(Dianthus carthusianorum subsp. saxigenus) Endemit wschodniokarpacki. W Bieszczadach rośnie na skałkach Bukowego Berda i Krzemienia. Kwitnie w czerwcu i lipcu. Pszeniec biały (Aconitum bucovinense) Endemit wschodniokarpacki. Jedna z najrzadszych roślin w Polsce. Występuje jedynie w Bieszczadach. Kwitnie w lipcu i sierpniu. Ciemiężyca (ciemierzyca) biała

(Melampyrum saxosum) Endemit wschodniokarpacki. Niepozorna roślinka o niewielkich białoróżowych kwiatach. Wystêpuje w okolicach Rozsypańca i na łące w Siankach. Kwitnie w czerwcu i lipcu. Arnika górska

(Arnica montana) Roślina lecznicza zwana te¿ kupalnikiem górskim. Gatunek subalpejski zagrożony wyginięciem. W Bieszczadach występuje jedynie w kilku miejscach. Kwitnie w lipcu.

(Veratrum album) Gatunek subalpejski w Polsce wystepujący głównie w Bieszczadach (poza tym na Lubelszczyźnie). Najczęściej można ją spotkać w okolicach Sianek. Roślina bardzo okazała, o wysokości nawet do 1,5 metra. Zawiera silnie toksyczne alkaloidy. Kwitnie od czerwca do sierpnia.


67 Goryczka trojeściowa

Wężymord górski

(Gentiana asclepiadea) Łatwo ją zauważyć, bo jest dość liczna na połoninach, górskich łąkach oraz polanach. Nazwa pochodzi od gorzkich i trujących substancji, jakie ta roślina wytwarza. Kwitnie w sierpniu i we wrześniu.

(Scorzonera rosea) Gatunek wschodniokarpacki. Roślina często zauważana podczas wędrówek po połoninach. Kwitnie w lipcu.

Goździk skupiony

Jastrzębiec pomarańczowy

(Dianthus compactus) Roślina wschodniokarpacka. W Polsce występuje tylko w Bieszczadach. Można j¹ zobaczyć nie tylko na połoninach, ale także na górskich łąkach np. w Caryńskiem czy w okolicach Przełęczy Wyżniańskiej. Kwitnie w lipcu i sierpniu.

(Hieracium aurantiacum) W Bieszczadach dość liczny. Kwitnie zarówno na połoninach, jak i górskich łąkach, np. w Brzegach Górnych czy Siankach. Kwitnie od czerwca do sierpnia.

Omieg górski Czosnek siatkowaty

(Doronicum austriacum) Roślina bardzo częsta w polskich górach, szczególnie Sudetach. Licznie występuje także w Bieszczadach. Omieg górski można spotkać zarówno na połoninach, jak i w dolinach, w miejscach wilgotnych.

(Allium victorialis) Gatunek subalpejski. Roślina spotykana na połoninach, najczęściej w miejscach skalistych. Kwitnie od połowy czerwca do końca lipca.


68 Pełnik alpejski

(Trollius altissimus) Naturalne stanowiska powyżej górnej granicy lasu. Ale można go spotkać także w dolinach. Był często sadzony przez Bojków przy chałupach i kapliczkach. Kwitnie w maju i czerwcu.

Prosienicznik jednogłówkowy

(Hypochoeris uniflora) Bardzo częsty na połoninach i polanach. Kwitnie od czerwca do września. Rojnik górski

Fiołek dacki

(Viola dacica) Gatunek wschodniokarpacki. W Polsce występuje jedynie na bieszczadzkich połoninach. Kwitnie od czerwca do sierpnia. Róża alpejska

(Rosa pendulina) Jedyny w Polsce górski gatunek róży i do tego bez kolców. Kwitnie od maja do lipca.

(Sempervivum montanum) Roślina alpejska, najbardziej znana z przydomowych skalniaków. W Bieszczadach występuje w górnych partiach połonin wśród skał i piargów. Kwitnie w lipcu i sierpniu. Szczaw alpejski

(Rumex alpinus) Lubi gleby bogate w azot, dlatego najczęściej rośnie na zboczach i przełęczach, gdzie kiedyś wypasano bydło. Kwitnie od czerwca do sierpnia.


69 Wierzbówka kiprzyca

Ostrożeń wschodniokarpacki

(Cirsium waldsteinii) Znany też jako ostrożeń Waldsteina. Gatunek wschodniokarpacki. W Polsce rośnie tylko wBieszczadach.Kwitniewlipcuisierpniu. (Chamaenerion angustifolium) Rośnie często w dużych skupiskach od połonin po doliny. Jej różowe łany s¹ widoczne z daleka. Kwitnie w lipcu i sierpniu.

Chaber Kotschyego

Pięciornik złoty

(Potentilla aurea) Dość częsty w wyższych pasmach Karpat i Sudetów. Występuje powyżej górnej granicy lasu. Kwitnie od czerwca do sierpnia.

(Centaurea kotschyana) Występuje w Karpatach Wschodnich i górach Pó³wyspu Bałkańskiego. W Polsce rośnie tylko w Bieszczadach. Możemy go spotkaæ na połoninach i rzadziej na śródleśnych łąkach. Kwitnie w lipcu i sierpniu.

Dziewięćsił bezłodygowy (Carlina acaulis) Występuje na górskich łąkach i pastwiskach w miejscach nasłonecznionych w piętrze regla dolnego. W Bieszczadach dośæ częsty także na zboczach połonin, np. na Połoninie Bukowskiej. Kwitnie w sierpniu i we wrześniu.


70

TORFOWISKA przyrodnicze enklawy Jedną z największych atrakcji przyrodniczych Bieszczadów s¹ torfowiska wysokie. Choć zajmują niewielką powierzchnię zasługuj¹ na szczególn¹ uwagę.

?

Torfowisko wysokie jest kopulasto wypiętrzone (kilka metrów) ponad powierzchnię otoczenia i powstaje w procesie narastania złoża torfowego i odcięcia jego roślinności od wód gruntowych, wskutek czego jest ono zasilane jedynie przez wody opadowe. Mogą tu występować jedynie rośliny o małych wymaganiach, odporne na zakwaszenie, niedobór azotu i innych pierwiastków. Powierzchnię takiego torfowiska porastają głównie mchy torfowce i różne gatunki borówek, w tym bagienna, zwan¹ „pijanic¹”. Występują tu także: wełnianka, bażyna czarna, żurawina błotna oraz bagno zwyczajne,niegdyœ u¿ywane jako œrodek przeciwko molom.

Najbardziej widoczne z bieszczadzkich torfowisk wysokich znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie drogi z Ustrzyk Górnych do Wołosatego. Otoczone płotem z drewna jest właściwie niedostępne dla turystów. W pobliżu umieszczono jednak tablice, które informują o walorach przyrodniczych tego miejsca. Pokazano na nich przekrój kopuły torfowiska oraz ciekawe i rzadkie gatunki występujących na nim roślin. Niektóre z nich (np. borówkê bagienn¹, ba¿ynê, modrzewnicê, ¿urawinê) mo¿na Torfowisko wysokie zobaczyæ tu¿ za ogrodzeniem Torfowisko w Wo³osatem

Torfowiska wyglądają niezwykle malowniczo jesienią, szczególnie w drugiej połowie października, gdy intensywnych barw nabierają liście porastających je borówek. Warto je też odwiedzić pod koniec wiosny i na początku lata w czasie kwitnienia wełnianki pochwowatej oraz bagna zwyczajnego.


71 W Wysokich Bieszczadach największe skupisko torfowisk znajduje się w dolinie Sanu, w tzw. „bieszczadzkim worku”, na obszarze dawnych wsi Dźwiniacz Górny i Tarnawa Wyżna. Zajmują one powierzchniê od kilku do około 30 hektarów. Są to obszary albo prawie bezleśne albo też porośnięte kępami świerków, brzóz i sosen. Przez największe z torfowisk – „Tarnawa” można przejść pieszo, dzięki wyłożonej drewnem ścieżce, przy której pracownicy parku umieścili tabliczki z rysunkami i opisem najciekawszych roślin. Ciekawostką jest to że, że rosną na nim sosny zwyczajne. Wydaje się to mało ciekawe, ale zdaniem przyrodników, jest to jedyne miejsce w polskich Bieszczadach, gdzie te drzewa We³nianka pochwowata

?

Dla naukowców bieszczadzkie torfowiska są niezwykle cennym źródłem informacji na temat zmian klimatu i szaty roślinnej. W warstwach torfu zachowały się pyłki roślin, które ros³y tu nawet kilkanaœcie tysiêcy lat temu.

Bagno zwyczajne

występują w sposób naturalny, a nie zostały zasadzone przez człowieka. Krótszą, ale równie ciekawą trasę pozwalającą na przejście przez środek torfowiska wytyczono przy ścieżce poznawczej prowadzącej w stronę dawnej wsi Dźwiniacz Górny. Niezwykle rzadką rośliną na bieszczadzkich torfowiskach wysokich jest owadożerna rosiczka. Mimo, że jej sposób odżywiania się przypomina zwierzęta drapieżne, to jest niewielką rośliną o drobnych liściach. Torfowiska gromadzą bardzo duże ilości wody opadowej, głównie dzięki występowaniu mchów torfowców, które po nasiąknięciu zwiększają swoj¹ objętość o 1520 razy, a wagę nawet o 40 razy !

Rosiczka okr¹g³olistna



NA TROPIE Bieszczady to kraina leśnych drapieżców. Nigdzie indziej w Polsce nie ma tylu niedźwiedzi, rysi czy wilków, co w Bieszczadach. Żyją tu także wielkie zwierzęta roślinożerne: żubry, jelenie, czasem zapuszczaj¹ siê tu nawet łosie. Nad łąkami i połoninami krążą orły i orliki. Osobliwością jest wąż Eskulapa, największy i najrzadziej spotykany z polskich węży. Niezwykle bogaty i nadal nie do końca zbadany jest świat bezkręgowców. Podczas wyprawy w Bieszczady możemy się dowiedzieć, gdzie szukać zwierzyny i jak rozpoznawać jej tropy.


74

„CZYTANIE” lasu Na całym świecie coraz więcej osób spędza urlop, ucząc się tropienia i rozpoznawania śladów pozostawionych przez zwierzęta. Do uprawiania tego rodzaju turystyki w Polsce najlepiej nadają się Bieszczady. Bieszczady to kraina wielkich drapieżników. W wielu publikacjach są one podawane jako... atrakcje turystyczne. To nieco dziwne podejście, bo nie

Wilk

należy raczej życzyć wędrowcom bliskiego spotkania z niedźwiedziem czy watahą wilków. Na szczęście te zwierzęta unikają ludzi i bardzo trudno je

Ryœ

zobaczyć. Możemy najwyżej odnaleźć tropy świadczące o ich obecności w karpackiej puszczy. Dużo łatwiej niż drapieżniki możemy spotkać ssaki roślinożerne: jelenie, sarny czy nawet żubry. Zwierzęta żyjące w bieszczadzkiej puszczy są dzikie. Żeby je wytropić i zobaczyć, na wyprawę warto pójść z doświadczonym przyrodnikiem lub leśnikiem. Wędrując w małych grupach będziemy mieli możliwość podejścia na taką odległość do zwierzyny, aby móc się jej dobrze przyjrzeć, a być może nawet sfotografować. Jeżeli nie uda się zobaczyć jeleni czy żubrów, to przynajmniej nauczymy się jak „czytać las” w oparciu o tropy, miejsca odpoczynku zwierzyny czy inne pozostawione przez nią ślady np. kawałki sierści na krzewach. Trop niedŸwiedzia

Ciekawe jest zresztą nie tylko tropienie wielkich ssaków, ale także coraz bardziej popularne w całej Europie, obserwowanie ptaków (birdwatching). Warto także z bliższa przyjrzeć się bogactwu bieszczadzkich bezkręgowców. Tu pomoc przyrodnika jest raczej konieczna.


75

Konar z kor¹ „spa³owan¹”, czyli obgryzion¹ przez ¿ubry

Im zima jest cięższa, tym jelenie i sarny bardziej zbliżają się do siedzib ludzkich i łatwiej można je zauważyć. Zatrzymując auto przy budynku nadleśnictwa w Stuposianach, na zboczu za rzeką często można zobaczyć jelenie, które korzystają z wykładanej tam paszy.

Najlepszą por¹ do tropienia ssaków jest zima. Zwierzęta roślinożerne w poszukiwaniu pożywienia schodzą wówczas z wyższych partii gór w doliny. Za nimi podążają drapieżniki. Wędrując leśnymi dróżkami możemy zobaczyć tropy. I tu właśnie potrzebny jest specjalista, który ze śladów odczyta, jakie zwierzęta, w jakiej liczbie i jak szybko siê przemieszczały. Opowie nam także o ich zwyczajach, np. kiedy jelenie schodzą w dół stoków w kierunku rzek i gdzie spędzaj¹ dzień. Doświadczony leśnik czy też przyrodnik ze śladów pozostawionych w puszczy jest w stanie odtworzyć np. przebieg polowania wilków na jelenia.


76

RYKOWISKO misterium jeleni W połowie września, kiedy doliny zasnują się mgłami i pojawiają się pierwsze przymrozki, góry rozbrzmiewają rykiem jeleni. To misterium przyrody trwa zwykle do pierwszych dni października.

Rykowisko to okres godowy jeleni, które staraj¹ się zgromadzić wokół siebie jak najwiekszą liczbę łani. Ich czujność i wysiłek skierowane są wówczas przede wszystkim na utrzymanie swojego haremu i ewentualne odebranie rywalom ich partnerek. Są wówczas mniej ostrożne, więc łatwiej można je podejść, czasami nawet na dość bliską

odległość. Zdarza się, że idąc leśnym szlakiem wręcz wejdziemy na byka (samca jelenia), który zajęty swoimi sprawami, nie zwróci na nas uwagi. Przy takich wyprawach trzeba uważać na łanie, bo one są bardzo czujne i jeśli wyczują lub wypatrzą coś podejrzanego, natychmiast dają znak całej chmarze do ucieczki.

?

W Bieszczadach występuje jeleń europejski, przez niektórych wyró¿niany jako podgatunek, nazywany jeleniem karpackim. Jest silniejszej budowy niż nizinny, ma nieco dłuższą głowę i często garbatą część nosową. Suknia jelenia karpackiego w lecie jest popielatoceglasta, w zimie popielatoczarna. Wieniec jelenia górskiego jest znacznie mocniejszy od nizinnego.


77 Bliski kontakt z chmarą zdarza się rzadko. Natomiast na pewno możemy jeleni posłuchać. Chodząc po lesie o świcie lub o zmroku słyszymy ich ryk, który jak grzmot roznosi się po bieszczadzkich dolinkach. Czasami zdarza się, że zwierzęta ryczą przez cały dzień. Żeby zrozumieć na czym rykowisko polega, warto wybrać się do

lasu z doświadczonym przewodnikiem, leśnikiem czy przyrodnikiem. Człowiek, który wiele dni spedził w karpackiej puszczy potrafi odróżnić głos wielkiego samca od ryku młodego byka szukającego dopiero swojej szansy, czy też głos wzywający do walki o łanie od wydawanego przez zwycięzcę.

Podczas spotkań byków rzadko dochodzi do konfrontacji. Przeważnie osobniki słabsze umykają po wysłuchaniu przeciwnika lub zobaczeniu go. Jeżeli siły są w miarę równe, to dość długo trwa wzajemne „badanie”. Gdy już dochodzi do walki, to przeważnie po kilku uderzeniach jeden z jeleni uznaje swoją przegraną i odchodzi. Najbardziej zaciekłe są walki tzw. jeleni stadnych, czyli władców dużych chmar łań. W większości przypadków byki nie robią sobie wielkiej krzywdy podczas walk. Zadrza się jednak, że czasem po dłuższej konfrontacji zwierzęta szczepione rogami nie mogą się rozdzielić. Wtedy obydwa byki, niestety, giną. Rykowisko to także okres polowań na jelenie. Dlatego, jeżeli chcemy posłuchać, obejrzeć i fotografować te zwierzêta, trzeba wczeœniej uzgodniæ to z gospodarzem terenu. Najczêœciej jest nim jedno z nadleœnictw. Mo¿emy tak¿e s³uchaæ rykowiska w Bieszczadzkim Parku Narodowym, ale trzeba pamiêtaæ o zakazie poruszania siê w porze nocnej i poza wytyczonymi szlakami.


78

ŻUBRY są dzikie w Bieszczadach Żubry sprowadzono w Bieszczady w roku 1963 z dwóch powodów. Po pierwsze, aby te zwierzęta znowu pojawiły się w Karpatach, a po drugie, żeby dostojnikom PRL-u i ich gościom umożliwić polowania na „grubego zwierza”. Po rocznej aklimatyzacji w zagrodzie koło Bereżek, pięć zwierząt wypuszczono na wolność. Nie wszystkim spodobało się pod połoninami. Byk Pulpit odbył daleką drogę na zachód, docierając aż w okolice Tarnowa. W 1966 roku w Bieszczady przywieziono kolejne żubry. W ciągu kilku lat

liczebność stada wzrosła do kilkudziesięciu sztuk. Leśnicy opowiadają, jak wszystkim wówczas wydawało się, że żubry będą się kręcić wokół siedzib ludzkich. I faktycznie tak początkowo było. Nikt nie niepokoił zwierząt, więc pasły się na pegeerowskich polach.

Sielanka zakończyła się w latach siedemdziesiątych, kiedy rozpoczęto odstrzały. Pierwsze polowania na żubry okazały się bardzo niebezpieczne.

Przede wszystkim dlatego, ¿e nikt nie wiedział, jak się do takich zwierząt strzela. Zdarzało się, że ranne żubry atakowały myśliwych i ich przewodników. Polowania na grubego zwierza w Bieszczadach stały się słynne. Dostojnicy Polski Ludowej zapraszali tu koronowane głowy, prezydentów i premierów dbając, aby ich łowy przyniosły sukces. Były lata, w których zabijano od dwudziestu do trzydziestu żubrów. Nie ma się więc co dziwić, że kilkadziesiąt zwierząt wybrało wolność na sąsiedniej Ukrainie. Przyjęto je serdecznie. Po roku w prasie zachodniej ukazały się ogłoszenia zapraszające na polowania dewizowe na żubry w ukraińskich Bieszczadach.


79

Kilka lat temu bieszczadzkie żubry zaczęły chorować na gruźlicę. Z tego powodu trzeba było zlikwidować całe stado przebywające w okolicach Brzegów Dolnych. Na szczęście choroba nie rozprzestrzeniła się na pozostałe stada. Zdaniem naukowców choroby żubrów wynikają stąd, że krzyżują się one w obrębie zbyt małej populacji. Z tego powodu sprowadzono kilka zwierząt

z ogrodów zoologicznych i wypuszczono, aby przyłączyły się do bieszczadzkich stad. Ta akcja powinna niedługo przynieść efekty. Polscy naukowcy myślą nie tylko o ochronie żubrów we własnym kraju, ale koordynują program rozprzestrzeniania tych zwierząt w całych Karpatach (na Ukrainie, w Słowacji i w Rumunii). Zajmuje się tym Stacja Badañ Fauny Karpat PAN w Ustrzykach Dolnych.

Dziś w Bieszczadach żyje ponad 200 żubrów. Są to zwierzêta dzikie i zobaczenie ich, sfotografowanie czy sfilmowanie nie jest łatwe. Przekonało się o tym wiele ekip filmowych i fotografów przyrody. Jednak podejście do stada żubrów jest możliwe, zwłaszcza zimą. Najłatwiej można je zobaczyć w okolicach Tworylnego i Seredniego. Czasami pojawiają się też na łąkach w Bukowcu w Bieszczadzkim Parku Narodowym. Te zwierzęta żyją też w okolicach Baligrodu, ale tam zobaczyć je najtrudniej, bo to stado jest wyjątkowo dzikie.


80

PTASIA wiosna Wędrowanie po Bieszczadach można połączyć z nauką i rozpoznawaniem żyjących w tych górach ptaków. Wprawdzie możemy je obserwować przez cały rok, jednak okres największej aktywności prawie wszystkich gatunków przypada od marca do czerwca. W całych polskich Bieszczadach Zachodnich stwierdzono występowanie przeszło 200 gatunków ptaków, z czego ponad 160 to gatunki lęgowe. W niewielu miejscach w Europie występuje tak dużo orlików krzykliwych, puszczyków uralskich czy derkaczy. Żeby je zobaczyć lub posłuchać ich głosu, warto wybrać się na wyprawę z przyrodnikiem, który wie, gdzie i jak wabić ptaki. Już w styczniu i lutym słychać śpiewy sikor, kowalików i pełzaczy. Rozpoczynają tokować orły przednie i kruki. Puszczyk uralski

Bocian czarny

Dzierzba g¹siorek

Podczas mroźnych lutowych nocy w pobliżu urwistych ścian skalnych rozrzuconych w dolinie Sanu można usłyszeć dostojne „uhu” wydawane przez puchacze. W marcu i kwietniu gwar w bieszczadzkim lesie robi się coraz większy. Na marzec przypada szczyt aktywności głosowej rzadkiego dzięcioła białogrzbietego. Nocą w starodrzewach leśnych można wywabić puszczyki uralskie, których głosy godowe przypominają groźne szczekanie psa. W drugiej połowie kwietnia na skraju lasów głośno tokują w locie orliki, które zimę spędziły w Afryce. A w maju „ptasia wiosna” rusza już na całego. Z zimowisk powracają m.in. derkacze, przepiórki, strumieniówki, dzierzby gąsiorki oraz muchołówki: mała, białoszyja i żałobna.


81

Orlik krzykliwy

Wybierając się na „ptasią” wyprawę warto zaplanować jej trasę tak, aby prowadziła przez mozaikę środowisk – otwarte pole i podmokłą łąkę, nadrzeczną olszynę, starodrzew bukowy, mieszany las jodłowo-bukowy i po-

łoninę. Warte polecenia są doliny rzek, na przykład dolina Sanu pod pasmem Otrytu oraz w rejonie Tarnawy Niżnej, dolina Stebnika, dolina potoku Rabiańskiego, a także starorzecze Sanu w rejonie Zwierzynia.

Œladami derkacza

Łąki z wysoką i rzadko koszoną roślinnością to ulubione miejsce derkacza, jednego z czterech gatunków ptaków lęgowych w Polsce, które w skali światowej uznano za zagrożone wyginięciem. Dla przykładu w całej Belgii gnieździ się niespełna 30 par, to tyle co w jednej bieszczadzkiej dolinie. Zdradza go bardzo donośny głos wydawany przez samce. Od połowy maja do połowy lipca słychać jego „der der”. Derkacz zaliczany jest do rodziny chruścieli, czyli średniej wielkości ptaków bagiennych i wodnych. W porównaniu ze swoimi krewniakami, zamieszkuje stosunkowo najsuchsze siedliska, jakimi są pola i łąki. Kolorystyką upierzenia i pokrojem ciała przypomina nieco kuropatwę, jest jednak od niej mniejszy i smuklejszy. Ptak ten żeruje ukryty w roślinności łąkowej, gdzie „nurkuje, jak ryba w wodzie”. Dlatego, choć często słyszymy „der, der”, bardzo trudno go zobaczyć.


82

CO SIĘ WIJE i pełza na szlaku W Bieszczadach wystêpują wszystkie polskie gatunki węży: żmija, wąż Eskulapa, gniewosz i zaskroniec oraz ciekawe płazy, jak traszka karpacka czy salamandra plamista. Przez wiele lat gady, głównie węże, były tępione przez ludzi miejscowych i turystów. Masowo zabijali je pasterze owiec i robotnicy. W Bieszczadach poja-

wiali się też łowcy wężów. Odławiali żmije, zaskrońce i węże Eskulapa dla ogrodów zoologicznych, instytutów naukowych i dla hodowców prywatnych.

Żmija zygzakowata to jedyny w Polsce wąż jadowity. W Bieszczadach jest dość liczna. Często można ją spotkać na miejscach nasłonecznionych, na przykład na starych cerkwiskach czy podmurówkach chałup. Ale przebywa też w miejscach wilgotnych zaroślach. Poluje na gryzonie. Występuje w trzech odmianach: popielatej, brązowej i czarnej. Można ją rozpoznać po charakterystycznym zygzaku (nie widać go na odmianie czarnej). Ugryzienie przez żmiję może okazaæ się śmiertelne. Należy więc natychmiast skorzystać z pomocy lekarza. Na wszelki wypadek nie warto sugerować sie opowieściami bieszczadników o tym, jak ukąsiła ich żmija i nic im sie nie stało. Wąż Eskulapa jest największym i jednocześnie najrzadszym polskim wężem. Może mieć długość do 2 metrów. To ciepłolubny gatunek południowoeuropejski. W Polsce występuje przede wszystkim w Bieszczadach, na południowych, nasłonecznionych zboczach Otrytu. Jest dusicielem polującym na gryzonie, małe ptaki i płazy. Doskonale wspina się po gałęziach drzew. Ten ściśle chroniony gad czasami mieszka tuż obok ludzi. W Sękowcu można nieraz zobaczyć, jak „eskulapy” wygrzewają się na spadzistych dachach domków letniskowych. Jeden z nich – co widać na zdjęciu – wybrał sobie jako punkt obserwacyjny otwór w szczytowej części dachu recepcji ośrodka wczasowego.


83

Umiejętnie sfotografowana zwinka mo- Zaskrońca łatwo można rozpoznać po że pozować na groźnego jaszczura. jasnych plamach w tylnej części głowy. W Bieszczadach można także spotkać padalca. To beznoga jaszczurka przypominająca węża, ale ró¿niąca się od niego m.in. tym, że ma otwory uszne i ruchome powieki. Czasami można zobaczyć rzadko wystêpującą odmianę turkusową padalca. Ten osobnik został sfotografowany na Otrycie. Wędrując po Bieszczadach możemy też zobaczyć ciekawe gatunki p³azów. W Bieszczadach występuje ich 12. W potokach, stawach i kałużach możemy sopotkać m.in. traszki górskie i karpackie oraz kumaka górskiego, którego mo¿na rozpoznaæ po charakterystycznym jaskrawym ubarwieniu brzucha. W lasach na wysokości 500– –900 metrów na œcieżkach i kamieniach pojawia się salamandra plamista. Płazy należy zostawić w spokoju i nie dotykać ich, bo broniąc się wydzielają trujące substancje.


84

ŻYWE KWIATY bieszczadzkich łąk i lasów Bieszczady to nie tylko kraina niedźwiedzi i żubrów. Występuje tu wiele niezwykłych gatunków bezkręgowców. Szczególnie ciekawe i barwne są motyle i niektóre gatunki chrząszczy. Na połoninach, górskich łąkach, śródleśnych polanach i na skraju lasu można zobaczyć wiele interesujących motyli. Niektóre z nich jak np. niepylak mnemozyna czy mieniak tęczowiec są bardzo rzadkie i spotkać je to wielki wyczyn. Na pewno nie zobaczymy ju¿

niepylaka apollo, który według opisów przed około stu laty występował na bieszczadzkich połoninach. Podczas wędrówek możemy natomiast spotkać wiele innych ciekawych i częściej pojawiaj¹cych się na tym terenie gatunków.

Paź królowej

Paź ¿eglarz

W Bieszczadach na wyższych stanowiskach występuje głównie lecie. Często spotykany w ogrodach. Pojawia się na łakach i miejscach, w których rosną dzikie gatunki warzyw (np. koper włoski). Zdarza się, że siada na solniskach czy odchodach zwierzęcych, aby pobrać substancje mineralne.

Motyl pojawia się w drugiej dekadzie maja i można go zobaczyć do końca czerwca. Najczęściej wystêpuje na skałkach, nasłonecznionych pagórkach, polanach i sadach. Latolistek cytrynek

Rusałka admirał

Motyla tego spotykamy najczęściej na przejrzałych owocach opadłych z drzew, na kwitnących drzewach i innych kwiatach. Składa jaja na pokrzywach. Nowe pokolenie jesienią wędruje na południe w rejon Morza Śródziemnego, lecąc na wysokości nawet do 2000 m. Część osobników zimuje w Polsce.

Dorosłe osobniki zimują w opadłych liściach. Wraz z pierwszymi ciepłymi promykami wiosennymi można je spotkać na skraju, a nawet wewnątrz nasłonecznionego wówczas lasu. Motyle w tym czasie są bardzo aktywne i płochliwe. Trudno je podejść, nie wspominając już o fotografowaniu.


85 Rusałka żałobnik

Dorosłe motyle wylęgają się w połowie lipca. Wiele osobników ginie w zimie, bo jako kryjówki wybierają miejsca, z których nie mogą się później wydostać. Typowym środowiskiem życia rusałek żałobników są nasłonecznione skraje lasów liściastych, a także leśne drogi i polany. Krasopani hera

Zorzynek rzeżuchowiec

Wiosenny motylek pojawiający się na przełomie kwietnia i maja. Można go zobaczyć na podmokłych łąkach, polanach i skrajach lasów, w pobliżu brzegów rzek i innych zbiorników wodnych. Ze względu na swoiste ubarwienie, samca zorzynka nie sposób pomylić z żadnym innym gatunkiem. Polowiec szachownica

Przedstawiciel motyli nocnych, którego można spotkaæ także w dzień. Pojawia się na przełomie lipca i września. Najczęściej widywany na kwiatach sadźca konopiastego.

Motyle dorosłe można spotkać w lipcu i sierpniu. Najczęściej wystêpuje na ł¹kach i leśnych polanach, rzadziej na po³oninach.

Chrz¹szcze Z żyjących w Bieszczadach chrząszczy na szczególną uwagę zasługuje nadobnica alpejska. Można ją spotkać w starym lesie bukowym. Larwy żywią się spróchniałym drewnem. W Polsce nadobnica przez lata była poszukiwana Rozpucz lepiê¿nikowiec W Bieszczadach ¿yje wiele gatunków chrz¹szczy. Doœæ czêsto wystêpuje tu rozpucz lepiê¿nikowiec. Ten najwiêkszy przedstawiciel rodziny ryjkowcowatych ¿eruje na liœciach lepiê¿nika i podbia³u pospolitego. Rzadsze i bardzo cenne sa biegacze: zielonozłoty, fioletowy i skórzasty. Biegacz skórzasty

Nadobnica alpejska przez kolekcjonerów. Z tego powodu oraz przez nadmierne wycinanie lasów bukowych stała się bardzo rzadka. Na szczęœcie w Bieszczadach pozostało sporo buczyn, więc nadobnica łatwo znajduje tu swoje środowisko.



SKAŁY OSTAŃCE WODOSPADY Bieszczady to góry niezwykłe nie tylko pod względem przyrodniczym i historycznym, ale także geologicznym. Skalne osobliwoœci to dzie³o zarówno natury, jak i cz³owieka. Warto zobaczyæ ska³y w szczytowych partiach po³onin, œciany skalne, ostañce, jaskinie, wodospady oraz nieczynne kamienio³omy.


88

SKALNE Bieszczady Bieszczady są zbudowane z fliszu, czyli osadów powstałych na dnie morza, które miliony lat temu pokrywa³o ten obszar. Na przemian leżą warstwy mniej i bardziej odporne. Dobrze widać to na długich grzędach występujących na połoninach czy te¿ w korytach niektórych rzek. W Karpatach wiele jest miejsc, gdzie stykają się wielkie jednostki tektoniczne. Jednak rzadko jest to tak widoczne, jak w Bieszczadach: w głębokich ko-

rytach Wołosatki, Prowczy czy Wetliny. W odrożnieniu od beskidzkich, potoki bieszczadzkie mają skaliste dna z wieloma kaskadami, a nawet wodospadami.

Jedn¹ z najbardziej widocznych osobliwości geologicznych s¹ ściany skalne. Chyba najbardziej efektowna wznosi się około kilometra poniżej zapory w Myczkowcach. Uznana za pomnik przyrody, ma 600 m długości i 60 m wysokości. Rosną na niej rzadkie, ciepłolubne rośliny naskalne. Gnieżdżą się tu puchacze, które na miejsca lęgowe wybierają zwykle szczeliny i półki na urwiskach skalnych. Podobna, choć mniejsza, jest Ska³a Wolańska w Posto³owie koło Leska.

Progi skalne na Hoczewce

W Bieszczadach znajdziemy wiele ciekawych i różnorodnych form skalnych. Na skraju wsi Glinne koło Leska wznosi się Kamień Leski, wielka wychodnia, ukształtowana przez naturę i przez człowieka, który od wieków pozyskiwał tu kamień. Są też w Bieszczadach jaskinie szczelinowe. Najbardziej znane znajduja się w okolicach Nasicznego. Niedawno odkryto kolejne na Kiczerze Dydiowskiej, Tarnicy i koło Bereżek. W Rosolinie znajdziemy grotę wypłukaną w skale przez wodę. W wielu korytach bieszczadzkich rzek możemy zobaczyć progi skalne wskazujące kierunek przebiegu warstw fliszu. Najciekawsze znajdziemy na Hoczewce koło Hoczwi.


?

Charakterystyczne dla gór fliszowych są osuwiska. Warstwa mniej odporna zsuwa się z twardszej. Tak powstały m.in. Jeziorka Duszatyńskie. Badania prowadzone przez geologów wykazały, że kilka tysięcy lat temu duże jeziorko osuwiskowe istniało też w Mucznem. Takich zbiorników było w historii więcej. Pojawiały się i znikały w sposób naturalny. Ostatnim przykładem może być Szmaragdowe jeziorko koło Sinych Wirów. Naukowcy odkryli też osady świadczące o tym, że w Bieszczadach na długo przed powstaniem „Soliny” istniały sztuczne jeziora. Ślady takich zbiorników znaleziono m.in. w Siankach, Beniowej, Bukowcu, Moczarnem i Wetlinie.

Podróżując po Bieszczadach możemy zobaczyć kilka kamieniołomów. Kiedyś pozyskiwano w nich surowiec potrzebny do wielkich budów.Ciekawostkąjestnieczynny kamieniołom w Krywem. Jeszcze kilka lat temu stały tu retorty. Było to miejsce wypału węgla. Dzisiaj można tu spotkać jelenie i węże. Kilkadziesiąt Kamienio³om w Krywem metrów przed kamienio³omem stroma dróżka leśna wspina się na stok, którym można dojść na szczyt odkrywki. Roztacza się stamtąd widok na dolinę Sanu. Niestety, z roku na rok drzewa coraz bardziej zasłaniają panoramę. Jeżeli wejdziemy głębiej w las, możemy zobaczyć fragmenty starej puszczy. Zjeżdżając w dół z centrum Soliny, po lewej stronie nad Zalewem Myczkowskim na zboczu góry Koziniec, widzimy potężny kamieniołom. Powstał, aby dostarczać materiału potrzebnego do budowy zapory w Solinie. Od wielu lat jest nieczynny. Dzisiaj zobaczyć tu można jedynie wielopoziomowe wyrobiska z potężnymi blokami skalnymi, których nie zdążono wywieźć. Pozostały także rozwalające się budynki, rdzewiej¹ce maszyny, taśmoci¹gi. Warto wdrapać się na sam szczyt, skąd roztacza się wspaniały widok na obydwa jeziora i wyższe partie Bieszczadów. Znajdziemy tu także bunkier z tzw. „Linii Mołotowa”.

89


Wodospad „Szepit”


91

LEŚNE wodospady i kaskady Bieszczadzkie wodospady na razie nie doczekały się szerszego opisu. A jest kilkanaście wartych obejrzenia. Od razu trzeba zastrzec, że w Bieszczadach nie zobaczymy Niagary. W tych kaskadach woda spada najczęściej z kilkumetrowej wysokości. Przeważnie schowane są w lesie, więc czasami niełatwo je odnaleźć. Dodatkową trudnością jest fakt, że większości nie zaznaczono na mapach. Tym bardziej polecamy je osobom poszukującym ciekawych miejsc i obiektów

do obejrzenia i fotografowania. Bieszczadzkie wodospady najbardziej okaza³e są wiosną, kiedy z gór spływa dużo wody. Latem i wczesną jesienią po długotrwałych upałach niektóre prawie całkowicie wysychają, by po opadach znów donośnie szumieć. Przedstawiane tu kaskady w wiêkszoœci znajdują się blisko dróg i szlaków i są łatwo dostępne.

„Szepit” na potoku Hylaty Najbardziej efektowny i najwyższy wodospad w polskich Bieszczadach. Znajdziemy go na potoku Hylatym niedaleko Zatwarnicy. Niektóre źródła podają, że ma 8 metrów wysokości. Było tak chyba przed kilkudziesięciu laty. Jednak przy budowie drogi do zwózki drewna część skał wysadzono dynamitem, zmniejszając wysokość kaskady. Do wodospadu łatwo dojść z Zatwarnicy, za hotelem kierując się w lewo, w górę potoku Hylaty. Siklawa Ostrowskich w Wetlinie

Wodospad na potoku Słowiańskim, który zbiera wody ze zboczy Smereka i spod Przełęczy Orlowicza. Położony jest w Starym Siole tuż przy drodze do „Leśnego Dworu”. Idąc od strony Wetliny przechodzimy przez mostek na potoku i tuż za nim skręcamy w lewo na ścieżkę prowadzącą do kaskady.


Wodospad w Uhercach


93 Wodospad w Pszczelinach

Aby go zobaczyć w Pszczelinach, trzeba zjechać na pole biwakowe położne nad Wołosatym. Po drugiej stronie rzeki z wysokich skał spada woda jednego z potoków. Jest to wodospad sezonowy. Przy dłuższym braku opadów prawie całkowicie zanika.

Wodospad w Uhercach Mineralnych uważany jest za najszerszy w Bieszczadach. Stopień wodny szerokoœci kilkudziesięciu metrów robi wrażenie. Choć z jednej strony rzeki powstały zakłady drzewne, a z drugiej wieś, to kaskada nadal położona jest w miejscu sprawiającym wrażenie dzikiego i odludnego. Aby dotrzeć do wodospadu, w Uhercach Mineralnych z drogi Lesko – Ustrzyki Dolne skręcamy do

zakładów drzewnych. Po przejechaniu przez tory kolejowe zatrzymujemy się na parkingu przed bramą. Aby dotrzeć do rzeki musimy obejść zakład. Początkowo wędrujemy wzdłuż torów kolejowych, a potem skręcamy w stronę rzeki. Wychodzimy prawie na sam wodospad. Możemy tam tak¿e dotrzeć z drugiej strony rzeki, od centrum wsi. Z wysokiej skarpy widaæ kaskadę w całej okazałości (zdjêcie po lewej).

Wodospad na potoku Hulski

Mało znany, a prawie tak efektowny jak „Szepit”. Docieramy do niego wędrując stokówką z Zatwarnicy w stronę Rajskiego. Za ruinami cerkwi w Hulskiem na skrzyżowaniu nie skręcamy w lewo jak wiedzie szlak, ale idziemy prosto. Po lewej stronie drogi płynie potok. Wędrujemy w górę, nasłuchując szumu wodospadu. Znajdziemy go po przejściu kilkuset metrów przed jednym z mostków.


94 Wodospady za kamieniołomem w Brzegach Górnych

Turyści jadąc drogą z Brzegów Górnych do Nasicznego i Dwernika dość często zatrzymują się przy nieczynnym kamieniołomie. Mało kto jednak wie, ¿e za tą odkrywką skaln¹ znajduje się spory, jak na warunki bieszczadzkie, wodospad. Po wiosennych roztopach jest ich tam nawet kilka. Kaskada na potoku Olchowatym

Kolejną kaskadę mo¿emy zobaczyæ wêdruj¹c szlakiem prowadzącym z Duszatyna do Jeziorek Duszatyńskich. Woda potoku Olchowatego spływa tu z jednolitego progu skalnego. Wodospad znajduje siê tu¿ przy drodze.

Godne polecenia są także osobno opisane kaskady Potoku Nasiczniańskiego oraz Sine Wiry na Wetlinie. W okolicach Baligrodu warto wybrać się na dłużsżą wyprawę do wodospadu Czartów Młyn. Wiosn¹ wiele niepozornych potoków zmienia siê w rwące wodospady. Mo¿na je ogl¹dać np. w dolinie Terebowca, w dolinie potoku Nasiczniańskiego i w wielu innych miejscach.


95

W ZLEWISKU Morza Czarnego Osobliwością geograficzną okolic Ustrzyk Dolnych i Czarnej jest fakt, że część tych terenów należy do zlewiska Morza Czarnego. Najbardziej znaną rzeką, która swe wody odprowadza do Dniestru jest Strwiąż. Swój bieg zaczyna pod Wielkim Królem na północny zachód od Ustrzyk Dolnych. Później przepływa przez miasto, aby skierować swe wody w stronę Krościenka, a potem na Ukrainę. Po przekroczeniu granicy wypływa na teren Kotliny Naddniestrzańskiej. Tam przyjmuje swój najwiêkszy dopływ – Błażiwkę – i w okolicach wsi Chłopczyci wpada do Dniestru.

Strwi¹¿ w okolicach Kroœcienka

?

Do zlewiska Morza Czarnego należy 0,2% powierzchni Polski. To tereny obejmuj¹ce górny bieg Czarnej Orawy w dorzeczu Dunaju oraz górny bieg rzeki Strwiąż i potoku Mszanka w dorzeczu Dniestru. Dorzecze rzek należących do zlewiska Morza Czarnego w Bieszczadach ma powierzchnię ponad 200 km2, w tym dorzecze Strwiąża ok. 193 km2.

Granicę pomiędzy zlewiskami Morza Bałtyckiego i Morza Czarnego przekraczamy w Ustianowej Górnej. Podró¿uj¹c w wy¿sze partie Bieszczadów, ponownie pokonujemy dział wód na przełęczy oddzielającej Rabe od Żołobka. Kolejnym terenem, z którego wody spływaj¹ do Morza Czarnego są okolice Michniowca i Bystrego w gminie Czarna. Tutaj płynie mała rzeczka, a właściwie potok Mszanka. Granicę z Ukrain¹ przekracza powyżej wsi Bystre. Za cerkwią w tej osadzie mo¿na zobaczyć ciekawy przełomowy odcinek jednego z potoków wpadających do Mszanki (zdjêcie po prawej).

?

W okolicach Opołonka, w najbardziej na po³udnie wysuniêtej czêœci Bieszczadów jest jeszcze kilka małych potoków, które spływają na Zakarpacie i leżą w dorzeczu Dunaju.



TURYSTYKA NA TERENACH CHRONIONYCH Jeżeli chcemy, by Bieszczady pozostały dzikie, jeżdżenie samochodami na tym terenie ograniczmy do minimum i do głównych tras. Po górskich traktach lepiej poruszać się na rowerach czy też konno. W Bieszczadach wyznaczono setki kilometrow szlaków, działa tu wiele stadnin i wypożyczalni rowerów. Zimą te same trasy czekają na narciarzy biegowych i ski-tourowych. Tam, gdzie nie ma ubitych tras, pomocne okażą się rakiety śnieżne.


98

BIESZCZADY na „Zielonym rowerze” „Zielony rower” – to nie tylko szlak dla cyklistów, ale trasa łącząca przyrodnicze i kulturowe atrakcje Bieszczadów. Przemierzając bieszczadzkie dukty bardzo łatwo możemy się natknąć na tabliczki, drogowskazy i mapy, na których umieszczono logo „Zielony rower”.

?

W ten sposób oznakowano liczącą blisko 1000 km sieć tras rowerowych. Cały projekt nosi nazwę „Zielony Rower – Greenway Karpaty Wschodnie”.

Greenways to szlaki dziedzictwa przyrodniczo-kulturowego tworzone wzdłuż „zielonych korytarzy” – rzek, tradycyjnych historycznych tras handlowych, naturalnych korytarzy przyrodniczych.

Trasy „Zielonego roweru”, łączą najpiękniejsze zakątki regionu – atrakcje przyrodnicze i kulturowe, warsztaty twórców ludowych (garncarzy, tkaczy, rzeźbiarzy), galerie sztuki oraz lokalne inicjatywy służące ochronie dziedzictwa Bieszczadów. W terenie szlak w większości oznaczony jest kolorem

niebieskim lub zielonym, odcinki łącznikowe czarnym, a trasy specjalne, tzw. „extream” na czerwono. Szczegółowe opisy tras „Zielonego Roweru” można znaleźć na stronie Bieszczadzkiego Towarzystwa Cyklistów – http://www.btc.bieszczady-online.pl.


99

EKOMUZEA ekspozycje w terenie i przestrzeni

?

„Ekomuzeum” (muzeum bez murów) to muzeum tematyczne, którego obiekty (eksponaty) rozproszone w terenie, tworzą żywą kolekcję obrazującą wartości przyrodnicze i kulturowe regionu oraz dorobek jego mieszkańców. Kolebką ekomuzeów jest Francja.

TRZY KULTURY Nazwa nawiązuje do żyjących w Lutowiskach przed II wojną Żydów, Rusinów i Polaków. Rdzenni mieszkańcy bezpowrotnie zniknęli z tych terenów podczas II wojny i tuż po niej oraz w czasie akcji „H-T” w 1951 r. Pozostały po nich ruiny synagogi, kościół neogotycki, kilka starych bojkowskich chat, cmentarz grekokatolicki oraz kirkut. Wędrując wokół Lutowisk można również poszerzyć swoją wiedzę przyrodniczą i zobaczyæ miejsca, gdzie krêcono zdjêcia do filmu „Pan Wo³odyjowski”.

HOLE Położone na północ od Ustrzyk Dolnych, pomiędzy miejscowościami Wola Romanowa, Dźwiniacz Dolny, Łodyna i Leszczowate. Pozostały tu dwie dawne cerkwie obecnie kościoły rzymskokatolickie, fragmenty fortyfikacji ziemnych z końca XVI wieku, a także okazałe drzewa pomnikowe. Na uwagę zasługuje licząca ponad sto lat kopalnia ropy naftowej w Łodynie. W KRAINIE BOBRÓW Pomiędzy miejscowościami Orelec, Uherce Mineralne, Myczkowce i Zwierzyń możemy odwiedzić rezerwat bobrów, duży wodospad na rzece Olszance, ciekawe przyrodniczo zakole Sanu ze ścian¹ skalną, wiele zabytków oraz „cudowne źródło”.

W OGNIU PALENISKA BIESZCZADZKIEJ KUŹNI Powstało w Baligrodzie w starej kuźni przeniesionej tu z Żernicy. W³aœciciele udostêpnili budynek i unikatowe wypoTROPICIELE ZAGINIONYCH sa¿enie. Mo¿na zobaczyć dawne ŚLADÓW narzędzia kowalskie i gospodarskie. Trasa ekomuzeum prowadzi z Jałowego do Hoszowa. Po drodze może- ŚLADAMI CERKWI my zobaczyć ciekawe przydrożne Prezentacja sześciu cerkwi z Czarnej krzyże, pozostałości dworu, dawne i okolic, kiedyś greckokatolickich, a dziś drewniane chałupy, ruiny kaplicy gro- użytkowanych przez wiernych obrządbowej oraz cerkwie. ku rzymskokatolickiego.

Jako ekomuzeum uznawana jest także „Chata bojkowska” w Zatwarnicy. Bardziej jest to jednak ośrodek kultury – punkt promocji rękodzieła artystycznego i sprzedaży wyrobów rzemieślniczych. Mieszkańcy Zatwarnicy utworzyli go, aby nie doszło do likwidacji małej wiejskiej szkoły.


100

ODKRYWANIE zimowych Bieszczadów Bieszczady są na razie zbyt rzadko odwiedzane zimą. A przecież właśnie wtedy występuje inwersja, tworząc kapitalne widoki. Zimą najłatwiej można też wytropić i zobaczyć dzikie zwierzęta. W Bieszczadach na terenach najbardziej cennych przyrodniczo nie buduje się wyciągów. Duże ośrodki dla narciarzy zjazdowych powstają z dala od parku narodowego w okolicach Ustrzyk Dolnych, Leska i Baligrodu. Wysokie Bieszczady pozostawiono turystom poruszającym się na nartach biegowych, śladowych, ski-tourowych oraz rakietach śnieżnych. W odróżnieniu od turystyki letniej, zimowe wędrowanie po Bieszczadach wymaga lepszego przygotowania i odpowiedniego sprzętu narciarskiego. Dla większości turystów wycieczki po zasypanych szlakach mogą się okazać niebezpieczne. Dlatego należy przestrzegać wyznaczonych przez GOPR zasad zachowania się w górach i wędrować z doświadczonymi

?

przewodnikami. W zależności od warunków atmosferycznych, grubości pokrywy śnieżnej oraz odległości jaką mamy do pokonania, możemy poruszać się na nartach biegowych, śladowych bądź też ski-tourowych. W trudnych warunkach najlepiej sprawdzają się te ostatnie. Dysponując nartami ski-tourowymi możemy swobodnie wędrować przez wszystkie partie gór, łącznie z połoninami, i to niezależnie od warunków śniegowych. Mając taki sprzęt będziemy mogli dość łatwo pokonywać wzniesienia i podchodzić do góry po stromych stokach (dzięki fokom i ruchomym wiązaniom). Mechanizm blokujący i krawędzie nart umożliwią nam też swobodny zjazd w dół i łatwe manewrowanie deskami (jak przy nartach zjazdowych).

Pierwszy śnieg pojawia się na bieszczadzkich połoninach już w połowie października. Ale dogodne warunki do odbywania górskich wędrówek na nartach panują z reguły od początku grudnia do połowy kwietnia. Oczywiście, zdarzaj¹ się zimy krótsze. Czasami dobre warunki narciarskie są tylko w lutym i w pierwszej połowie marca.


101 Doskonałymi trasami do zimowych wypraw są stokówki, leśne dróżki biegnące wśród gór. Rozciągają się z nich często wspaniałe widoki na wysokie partie Bieszczadów. Narciarskie szlaki krzyżują się z tropami jeleni, żubrów i wilczych watah. Godne polecenia s¹ te¿ przygotowane w 2001 r. narciarskie trasy wêdrowne w okolicy We-

tliny. Trasy biegną po górskich łąkach, leśnych stokówkach i torowisku nieczynnej bieszczadzkiej kolejki leśnej. Są to tereny Nadleśnictwa Wetlina i Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Cztery trasy o różnym stopniu trudności mają łączną długość ok. 17 km i oznakowane są kolorami: zielonym, żółtym, niebieskim i czerwonym.

Zima w Bieszczadach to nie tylko wyprawy narciarskie. Można skorzystać z tradycyjnego kuligu i z innych form aktywnego wypoczynku. Wielu amatorów znajduje skiring, czyli jazda na nartach za koniem oraz „skandynawka” czyli to samo, tylko za psim zaprzę-

giem. Ciekawostką są też „sanki szwedzkie” propagowane w gospodarstwie agroturystycznym „Rusinowa Polana” – skrzyżowanie sanek z hulajnogą. Jeszcze innym sposobem zimowego zwiedzania Bieszczadów są wyprawy na rakietach śnieżnych.

Niektóre bieszczadzkie trasy czasowo mogą być zamknięte ze względu na zagrożenie lawinowe oraz ograniczenia wprowadzane przez Bieszczadzki Park Narodowy. Informują o tym komunikaty GOPR i tablice ostrzegaw-

cze umieszczone przy szlakach. Na szczęście w Bieszczadach zejście lawiny zdarza się stosunkowo rzadko, najczęściej w okolicach Małej i Wielkiej Rawki oraz na trasie Ustrzyki Górne – Szeroki Wierch – Tarnica.


102

KONNO na hucułach i nie tylko... Będąc w Bieszczadach koniecznie trzeba zasmakować szczyptę polskiego „Dzikiego Zachodu”, czy też „Dzikiego Wschodu” i nieco „pokowboić”. Bieszczady zostały rozsławione legendą osadników i kowboi, którzy na swoich dzielnych rumakach przemierzali połoniny i bezkresne lasy, a nawet wjeżdżali do knajp. Jeszcze nie tak dawno koń był tu najbardziej niezawodnym środkiem transportu, nieodłącznym towarzyszem nielicznych mieszkańców tych gór. Przed laty wykorzystywany do zrywki drewna, a dziœ g³ównie do rekreacji. Od przeszło dziesiêciu lat rozwija się górska turystyka konna. Między innymi za sprawą Bieszczadzkiego Parku Narodowego, który jako jeden z nie-

wielu w Polsce umożliwia taką formę zwiedzania terenów chronionych. Turyści pod opieką przewodnika mogą wędrować po specjalnie wytyczonych i przygotowanych trasach o łącznej długości 142 km. Prowadzą one przez malownicze doliny dawnych wsi bieszczadzkich, przekraczaj¹ rzeki i potoki, wspinając się na górskie przełęcze. Stadniny koni huculskich w Bieszczadach działaj¹ także w Polanie, Serednim Małym, Lutowiskach i kilku innych miejscowościach. Coraz wiêcej osób kupuje hucu³y do gospodarstw agroturystycznych.

Koñ huculski

Wywodzący się z Karpat Wschodnich koń huculski jest rasą najbardziej odpowiednią dla górskiej turystyki konnej. Są to konie spokojne, a więc bezpieczne nawet dla najmłodszych turystów. To także zwierzęta wytrzymałe, poruszające się sprawnie w trudnym terenie. Są bardziej odporne od większości innych ras koni – odpowiednio dokarmiane mogą przetrwać zimę na pastwisku. By zachować ten gatunek i wykorzystać go dla turystyki, w Bieszczadzkim Parku Narodowym utworzono Zachowawczą Hodowlę Konia Huculskiego w Wołosatem. Obecnie Park posiada około 80 koni tej rasy.


103

Ale Bieszczady konno można zwiedzać nie tylko na hucułach. Na przykład w stadninie Ryszarda „Prezesa” Krzeszewskiego w Chmielu można pojeździć na koniach rasy małopolskiej. Oprócz tras wyznaczonych przez Bieszczadzki Park Narodowy istnieje

sieć szlakow przygotowanych przez PTTK. Doskonałe warunki do uprawiania jeździectwa stwarzają łagodniejsze, ale przez to łatwiej dostępne północne części regionu, czyli tzw. Przedgórze Bieszczadzkie m.in. rejon Leska, Baligrodu, Ustrzyk Dolnych.



MIEJSCA CIEKAWE I POLECANE Chyba każdy, kto mieszka w Bieszczadach lub często odwiedza te góry, ma swoje „magiczne” miejsca, do których chętnie powraca. Bieszczady ciągle zaskakują. Nieraz w miejscach bardzo znanych odkrywamy coś nowego i niezwykłego.


106

GÓRASobień Większość turystów podróżujących w Bieszczady, jadąc z Sanoka w stronę Leska wybiera szosę wiodącą przez Zagórz. Tym razem proponujemy inną drogę – przez Załuż. Na jednym ze wzgórz przy trasie można zobaczyć ruiny średniowiecznej warowni Sobień. Ze względu na nagromadzenie ciakawych okazów roślin utworzono tu rezerwat przyrody. Pierwsze wzmianki o Górze Sobień się w rękach Rosjan. Po Rosjanach pochodzą z XIII wieku. Już wówczas pozostały tu także pamiątki z okresu istniał tu drewniany gród strzegący II wojny światowej. W 1939 roku zbudowali tu schron stanowiący element tzw. Linii Mołotowa. Już po zakończeniu II wojny na Sobieniu stacjonował krótko pododdział UPA. Upowcy zaatakowali pociąg pancerny jad¹cy w kierunku Olszanicy. Załoga pociągu ten atak jednak odparła. Na Górę Sobień warto przyjechać na przełomie marca i kwietnia, kiedy kwitną pierwsze kwiaty wiosenne. Na Ruiny zamku Sobieñ

drogi wiodącej dolin¹ Sanu z Polski na Węgry. W XIV wieku zamek był już murowany i stanowił własność Kmitów. W roku 1417 gościł tu król Władysław Jagiełło. Pod koniec XV wieku siedzibę Kmitów przeniesiono do Leska, a warownia opustoszała i zaczęła popadać w ruinę. Góra Sobień zapisała się w historii obu wojen światowych. W 1914 roku żołnierze austriaccy wciągnęli na zamek działa i ostrzeliwali Lesko, znajdujące

Lilia z³otog³ów

Tojad mo³dawski

zachodnich zboczach Sobienia pojawia się śnieżyca wiosenna, śnieżyczka przebiśnieg, przylaszczki i całe łany kokoryczy. Po raz kolejny trzeba odwiedzić Górę Sobień na przełomie czerwca i lipca. Wówczas kwitną m.in. lilia złotogłów i tojad mołdawski. Łatwo je zauważyć, bo rosną tuż przy ścieżce wiodącej z parkingu do ruin zamczyska.


107

POGÓRZE Leskie Nazywane jest „Bramą w Bieszczady”. To pierwsze bieszczadzkie pasmo jakie mijamy jadąc w wyższe i bardziej znane partie tych gór.

Pasmo położone na południe od Leska. Od wschodu ograniczone jest rzeką Olszanką, a od zachodu Kalniczką wpadając¹ do Osławy. Jeżeli weźmiemy pod uwagę turystyczny podział Bieszczadów, to Pogórze Leskie można nazwać najdalej na północ wysuniętym pasmem tych gór. Przez niektórych geografów jest zaliczane do Gór Sanocko-Turczańskich, inni traktują je jako przedłużenie masywu Chryszczatej. W lasach na zboczach Grusz-

?

ki, Czulni i innych wzniesień rosną przede wszystkim sosny, buki i jodły. Stoki poprzecinane są malowniczymi wąwozami, w których szumią górskie potoki. To wszystko tworzy bardzo malownicze krajobrazy. Pogórze leskie ze względu na gęstą sieć dróg asfaltowych, bitych i leśnych szczególnie nadaje się do uprawiania turystyki rowerowej. Można samemu wymyślać trasy, można też skorzystać z szeregu wyznaczonych szlaków.

Na Pogórze Leskie warto przyjechać wczesn¹ wiosną lub jesienią w drugiej połowie października. Góry w tych okolicach przybierają wówczas wręcz nierealne kolory. Szczególnym miejscem jest przełom Sanu pomiędzy Hoczwią a Leskiem.

W Weremieniu, na północnych stokach Pogórza Leskiego, powstał duży ośrodek narciarski. Obok niego od kilku lat swoje lądowisko ma tam także Aeroklub Bieszczadzki. Utworzono tu kolejny w tych stronach ośrodek szybowcowy (najbardziej znany działa w Bezmiechowej, położonej w niedalekich Górach Słonnych). W Weremieniu lata się także na lotniach i paralotniach. Na Pogórzu leskim kolejnym miejscem ulubionym przez lotniarzy jest wzgórze Makówka koło Tarnawy Dolnej.


108

„MARTWY” San Odcinek Sanu od zapory w Myczkowcach do elektrowni w Zwierzyniu to jakby przerwa w życiorysie tej rzeki. Płynie tu niewiele wody, gdyż koryto jest zasilane jedynie potokami wpadającymi do Sanu.

Poniżej zapory w Myczkowcach San zatacza kilkukilometrowy łuk i wraca prawie w to samo miejsce, z którego wypłynął, ale już siedem metrow niżej. Wykorzystali to budowniczowie zapory, puszczając wody rzeki trzystumetrową podziemną sztolnią biegnącą pod wzgórzem Grodzisko. Woda porusza turbiny elektrowni i wraca do kory-

ta rzeki. Jednak wspomniany odcinek wygląda niczym starorzecze. Więcej wody pojawia się dopiero przy ujściu Olszanki. San wraca do swojej właściwej postaci poniżej elektrowni w Zwierzyniu. Wielkie zakole jest w pewnym sensie „rybim rezerwatem ścisłym” – tu odbywają się tarliska pstrąga potokowego, lipienia i głowacicy. Zakole Sanu koło Zwierzynia i jego dalszy bieg w kierunku Średniej Wsi to dobre miejsca do obserwacji ptaków. Polują tu orliki krzykliwe, sokoły pustułki oraz myszołowy. Bardzo często można tu także zobaczyć czaple, bociany czarne, a także strumieniówki i łozówki.

Na moście w Zwierzyniu zaczyna się szlak wodny dla kajakarzy „Błękitny San”, natomiast poniżej elektrowni wyznaczono specjalne „sportowe” łowisko pstrągów i lipieni. Można tam złowić rekordowe okazy, ale potem trzeba je wypuścić z powrotem do rzeki. Dolina Sanu wokół łowiska to

ciekawy teren na wyprawy przyrodnicze. Oprócz wielu gatunków ptaków można tu zobaczyć sarny i jelenie oraz ciekawe okazy roślin: lulecznicę kraińską, wielki łan pióropusznika strusiego – rzadkiej paproci oraz podmokłe łąki, na których początkiem lata łanowo kwitnie fioletowy ostrożeń.


109

PASMO Żukowa Jadąc z Olszanicy w stronę Ustrzyk Dolnych po prawej stronie widzimy długi lesisty wał. To Żuków – najdłuższe pasmo Bieszczadów Niskich, przez geografów zaliczane do Gór Sanocko-Turczańskich.

Żuków ciągnie się od miejscowości Uherce Mineralne w kierunku południowo-wschodnim, aż po granicę z Ukrainą. Najciekawsze turystycznie są środkowe partie z kulminacją Holicy (768 m). Natomiast najwyższe wznieniesienie to Jaworniki (909 m). Żuków podobnie jak inne pasma w północnej części Bieszczadów jest rzadko odwiedzany przez turystów. A szkoda, bo pasmo Żukowa to jeden z najlepszych w Bieszczadach terenów do zimowych wypraw na nartach śladowych i ski-tourowych. Tutejsze trasy doskonale nadają się do jazdy psim zaprzegiem lub uprawiania dyscypliny zwanej „skandynawką”. Narciarz przypięty jest linką do psa, który pomaga w poruszaniu sie po zaśnieżonych szlakach. Trudniejsze trasy można przemierzać korzystając z rakiet śnieżnych. Wędrując pasmem Żukowa możemy poczuć tchnienie ciągnącej się kilometrami wielkiej karpackiej puszczy. Szlaki narciarskie przecinają œcieżki wydeptane przez zwierzynę. Po dro-

dze mijamy kilka polan, z których roztaczają się widoki na połoniny. Do jednej z nich można dojść z Ustjanowej ścieżką dydaktyczną.U podnó¿a ¯ukowa przygotowano profesjonalne trasy do uprawiania narciarstwa biegowego.


110

CHOCEŃ Ta opuszczona wieś to jedno z niewielu miejsc w Bieszczadach, gdzie można obejrzeć rozmieszczenie całej dawnej osady: budynków mieszkalnych i gospodarczych, pól, łąk i sadów.

Jedna z lepiej zachowanych piwnic

Górska kotlinka o stromych zboczach położona niedaleko Baligrodu, a administracyjnie należąca do gminy Zagórz, nie wzbudzała dotąd zainteresowania turystów. Na szczęście nie chciały tu też gospodarować PGR-y, dzięki czemu tereny wsi nie zostały zrekultywowane jak większość bieszczadzkich osad. Natomiast przez wiele lat górale z Podhala wypasali tu owce, co przyczyniło się do zatrzymania sukcesji, czyli zarastania tego terenu przez las i krzewy.

?

Do końca lat czterdziestych dwudziestego wieku Choceń zamieszkany był głównie przez Rusinów. Najczęściej mówi się, że byli to Bojkowie, choć zdaniem naukowców wieś leżała na pograniczu bojkowsko-doliniańskim. Z Chocenia niedaleko już na Łemkowszczyznę, więc i wpływy kultury łemkowskiej były tu znaczne.

Tuż po II wojnie w Choceniu doszło do kilku potyczek pomiędzy polskim wojskiem a oddziałami UPA. Mieszkańcy Chocenia zostali wysiedleni w 1946 roku do ZSRR. Kilka rodzin, które pozostały, wywieziono w ramach akcji „Wisła”. W latach pięćdziesiątych niektórzy mieszkańcy Chocenia próbowali wracać do swojej wsi, ale po pewnym czasie rezygnowali. Dzisiaj w Choceniu żyją jedynie dzikie zwierzęta. Ze względu na dobrze zachowany układ wsi, Choceń zaczął budzić zainteresowanie historyków, leśników, a także potomków dawnych mieszkańców tych okolic, przebywających obecnie w Kanadzie. Na ich zlecenie zespół rzeszowskich historyków opracował studium szczegółowo opisujące dawną wieś i jej otoczenie. Bazując na tym opracowaniu Nadleśnictwo Baligród administrujące tym terenem postanowiło udostępnić dolinę turstom.

Prace polegały przede wszystkim na uwidocznieniu zarysów dawnych budowli, zabezpieczeniu piwnic oraz studni i wytyczeniu tras dla zwiedzających. W Choceniu zachowało się sporo starych drzew owocowych. Sady były bardzo zakrzaczone, ale leśnicy wykonali zabiegi pielęgnujące, aby je odsłonić. Szczególnie warto więc odwieStary sad

dzić Choceń na wiosnę, kiedy jabłonie, grusze i śliwy pokryją się kwiatami, albo jesienią kiedy dojrzeją owoce.


111

BIESZCZADZKA „Częstochowa” Przed II wojną Łopienka była najważniejszym sanktuarium kultu maryjnego w Bieszczadach Zachodnich. Cudowna ikona Matki Bożej pojawiła się w Łopience w XVIII wieku. Podobno znaleziono ją na starej lipie. Aby uczcić i i chronić obraz, najpierw zbudowano kapliczkę, do której potem dobudowano cerkiew. Co roku 13 lipca na tutejszy odpust docierało kilkanaście tysięcy pielgrzymów. Przybywali nie tylko z Bieszczadów, ale nawet z Węgier czy też ze Śląska. Po II wojnie cerkiew nie była użytkowana i zaczęła się rozpadać. Pod koniec lat sześćdziesiątych z inicjatywy historyka sztu-

ki Olgierda Łotoczki podjęto pierwszą próbę jej odbudowy. W dolinie po dawnej wsi planowano powstanie „wioski skansenowskiej”, w której miano rekonstruować stare cerkiwe i chaty z okolicznych osad. Do realizacji projektu nie doszło. Olgierd Łotoczko zginął podczas wyprawy w Hindukuszu. Jego dzieło kontynuowała grupa społeczników pod kierownictwem Zbigniewa Kaszuby. Dzięki ich uporowi i wieloletniej pracy, cerkiew udało się wyremontować.

?

Po wysiedleniu mieszkańców Łopienki, cudowna ikona trafiła do kościoła w Polańczyku, gdzie możemy ją oglądać do dziś. Od 1 stycznia 2004 roku w świątyni w Łopience znajduje się kopia tego obrazu wykonana przez Jadwigę Denisiuk z Cisnej. Okazjonalnie odprawiane są tu msze.

Łopienka to obok Chocenia jedna z nie- glądała osada możemy się przekonać licznych osad w Bieszczadach, gdzie dzięki ścieżce historycznej i planszom zachował się dawny układ wsi. Jak wy- wykonanym przez studentów SGGW.


112

CHRYSZCZATA i Wysoki Dział Wielki kompleks leśny skrywający tajemnicze jeziorka i pamiątki po walkach z UPA. W Duszatyniu i pobliskich miejscowościach do dziś przekazywane są opowieści, jak przed stu laty mieszkających tu ludzi przeraził potężny łoskot połączony z drganiami ziemi. Osunęło się zbocze Chryszczatej zabierając ze sobą duży fragment karpackiej puszczy. Zwały ziemi tego największego pod względem objetości osuwiska w polskich Karpatach przegrodziły dolinę potoku Olchowatego. Powstały trzy jeziorka zwane Duszatyńskimi. Do dzisiaj zachowały siê tylko dwa. Najmniejsze i jednoczeœnie

najniższe zniknęło w 1925 roku, kiedy okoliczni mieszkańcy spuścili z niego wodę, aby wyłapać pstrągi. Duże jeziorko leży na wysokości 708 metrów. Do dzisiaj możemy w nim zobaczyć fragmenty zatopionego lasu. W 1925 roku ten akwen miał 2,5 hektara powierzchni. Jednak z powodu zamulania w latach sześćdziesi¹tych zmniejszył się o połowę. Głębokość zmalała z 10 do 6 metrów. Małe jeziorko położone jest na wysokości 687 metrów. Jego powierzchnia i g³ębokość także znacznie się zmniejszyły.

Du¿e Jeziorko Duszatyñskie

?

O tym, jak powstało osuwisko krążą legendy. Podobno w stok Chryszczatej uderzył meteoryt. Według innej opowieści powstanie „Zwiezła” należy łączyć z trzema olbrzymami zaklętymi w kamień na zboczu Chryszczatej. Najbardziej prawdopodobną przyczyną zejścia osuwiska były długotrwałe ulewne deszcze. Do kataklizmu doszło na wiosnę 1907 roku. Dokładna data nie jest już jednak pewna. Niektóre źródła podają, że była to Wigilia Wielkanocy rzymskokatolickiej, inne, że poranek ruskiej Wielkiejnocy. Mógł to być więc 30 marca lub też 14 kwietnia.


113

Ma³e Jeziorko Duszatyñskie

Jeziorka Duszatyńskie od początku bie Karol Wojtyła. Przyszły papież był swego istnienia przyciagały turystów. tutaj aż cztery razy. Pierwszy raz we To miejsce szczególnie upodobał so- wrześniu 1952 roku.

?

Jeziorka Duszatyńskie objęto ochroną, tworząc rezerwat „Zwiezło”. Nazwa pochodzi stąd, że mieszkańcy Dusztyna nie używali określenia, że ziemia się osunęła, tylko „zwiezła”.

Jeziorka Duszatyńskie położone są na stoku Chryszczatej w paśmie Wysokiego Działu. To jeden z najwiêkszych kompleksów leśnych w Bieszczadach. Ten teren leży na styku różnych krain

geograficznych, kulturowych i etnograficznych. Tędy biegnie granica pomiędzy Bieszczadami i Beskidem Niskim. Wysoki Dział dzielił też terytoria zamieszkiwane przez Łemków i Bojków.

Te tereny zostały tragicznie doświadczone podczas I i II wojny. Przyroda do dzisiaj leczy rany zadane jej podczas walk. Podczas I wojny światowej w okolicach Chryszczatej toczyły się zacięte boje. Armia austro-węgierska broniła się przed wojskami rosyjskimi usiłującymi sforsować liniê Karpat. Do dzisiaj można odnaleźć ślady tych walk. Tuż po zakończeniu II wojny tutaj i na sąsiedniej Krąglicy funkcjonowały ufortyfikowane obozy Ukraińskiej Powstańczej Armii. W kilkudziesięciu bunkrach znajdowały się nie tylko pomieszczenia mieszkalne, ale także magazyny, stajnie, a nawet kaplica i szpital. Dzisiaj Chryszczata jest całkowicie porośnięta lasem. Nie zobaczymy tu rozległych panoram. Jedyne godne uwagi miejsce, z którego można obejrzeć inne bieszczadzkie pasma położone jest

poniżej szczytu. Niestety, las wdziera się na polanę, więc widok z roku na rok jest coraz mniej atrakcyjny. Przed laty na szczycie stała drewniana wieża, ale zmurszała i trzeba ją było rozebrać.


Bukowe Berdo 1313 m

Dolina potoku Zwór

Krzemieñ 1335 m

Panorama z prze³êczy Przys³up Caryñski

Wide³ki 1016 m

Tarnica 1335 m

Szeroki Wierch


115

DOLINA Caryńskiego Przez wiele osób uznawana za najpiękniejszą dolinę Bieszczadów, z najciekawszym widokiem na połoniny. Caryńskie to dawna wieś położona na północ za Połoniną Caryńską, ze wszystkich stron otoczona górami, leżąca na uboczu głównych bieszczadzkich traktów. Tak było dawniej, tak jest i dzisiaj. Do połowy XX wieku bardzo rzadko odwiedzali ją nie tylko turyści, ale nawet mieszkańcy sąsiednich wsi. Wyjątkiem był odpust, kiedy do kaplicy Jana Chrzciciela przybywało nawet kilka tysięcy wiernych z pobliskich rejonów Bieszczadów. Ruiny tej kaplicy możemy oglądać do dziś. Niewiele pozostało natomiast z pięknej bojkowskiej cerkwi, która stała tuż obok. Ta dolina uniknęła rekultywacji, więc zachowały się terasy pól po dawnej wsi. W latach siedemdziesiątych działał tu nieformalny ośroWidok z przełęczy w stronę wysokich gór jest niezwykły, ale warto też spojrzeć w drugą stronę. Można się tu poczuć niczym w dzikim parku z baśni. Wędrując po rozległych łąkach, mijamy strzeliste świerki i modrzewie, stare drzewa owocowe, zagajniki brzozo-

dek odwykowy dla narkomanów. Dziś jedynym zamieszkanym obiektem jest schronisko „Koliba” na przełęczy Przysłup Caryński we i kępy jałowców. Na przełomie wiosny i lata wśród traw pojawia się sporo rzadkich roślin wschodniokarpackich, np. goździk skupiony. Ta dolina to także miejsce występowania różnych gatunków storczyków.


116

SINE WIRY Większość turystów docierających do kaskady rzeki Wetliny w miejscu dawnego osuwiska myśli, że to właśnie są Sine Wiry. A tak naprawdę znajdują się one nieco wyżej. Wirami dawna ludność tych terenów nazywała głębie powstałe w zakolach i w miejscach, gdzie rzeka przeciska się pomiędzy ścianami skalnymi. Ze względu na bogactwo świata roślin i zwierząt oraz atrakcje geologiczne przełom Wetliny objęto ochroną, tworząc rezerwat przyrody. Droga wiodąca przez dolinę jest zamknięta dla samochodów, więc w spokoju można wędrować i odkrywać, jak rzeka wdziera się w wąskie gardziele pomiędzy zboczami, a potem rozlewa się z hukiem spadając po głazach Dzisiaj całkowicie bezludna, kiedyś kilkukilometrowa dolina rzeki Wetliny tętniła życiem. Tuż po zakończeniu II wojny we wsi Zawój mieszkało ponad 200 osób, działał młyn wodny i tartak. Mieszkańców wysiedlono w 1947 roku w ramach akcji „Wisła”, a wieś spalono. Na terenie dawnej osady zachowały się pozostałości po domach i piwnicach. Dobrze zachowało się także cerkwisko z podmurówką świątyni i dwa nagrobki. Na cmentarzu

Wir na Wetlinie

i progach skalnych. Według legend dolina Wetliny była ulubionym miejscem Biesów, które podobno usypały górę Szczycisko, aby zmienić bieg rzeki. Wielokrotnie wtrącały się też w życie mieszkańców tutejszych osad.

można zobaczyć kilka starych wielkich drzew. Rośnie tu m.in. największa lipa w lasach Podkarpacia. Ma ponad 6 metrów obwodu. Cerkiew i cmentarz położone były na wysokim zboczu górującym nad doliną. Dzisiaj na stoku rośnie gęsty las, ale przed kilkudziesięciu laty roztaczał się stąd rozległy widok na dolinę Wetliny. Na mapach Bieszczadów wydawanych w latach osiemdziesiątych dwudziestego wieku możemy zobaczyć jeziorko Szmaragdowe. PowMiejsce po Szmaragdowym Jeziorku stało w 1980 roku po lipcowych ulewach, kiedy do Wetliny osunęło się zbocze Połomy. Osuwisko spiętrzyło wodę tworząc jezioro o powierzchni hektara. Przez lata ten akwen zamulił się i dzisiaj praktycznie nie istnieje. Pozostała po nim szeroka kamienista plaża. Na współczesnych mapach nie ma już nazwy Szmaragdowe jeziorko.


117

DOLINA potoku Rabiańskiego Okolice dawnej wsi Rabe niedaleko Baligrodu to bieszczadzka skalna enklawa. Znajdziemy tu gołoborze, kamieniołomy, pieczary i źródła wód mineralnych. Bardzo ciekawa jest flora rezerwatu. Na blokach skalnych, w zagłębieniach i w rumoszu występuje wiele gatunków mszaków i porostów. Uwagę zwracają zwłaszcza te ostatnie, o ciekawych kształtach i kolorach. Na centralną część rumowiska nie wolno wchodzić, bo bardzo łatwo zniszczyć te przyrodnicze niezwykłości. Gołoborze i okolice możemy poznaæ wędrując ścieżk¹ przyrodniczą wyznaczoną przez Nadleśnictwo Baligród.

?

Nazwa „Rabiański potok” pochodzi od słowa „rjabyj” (pstry). W korycie potoku i w niedalekim kamieniołomie występują rudy żelaza i arsenu, a także kryształ górski.

Go³oborze w Rabem

Wieś Rabe od wieków znana jest jako miejsce, gdzie wypływa woda z „cudownego źródła”, która pomagać ma na „wszelkie dolegliwości”. Poniżej gołoborza jeszcze w latach międzywojennych odkryto wody mineralne o dużej zawartości arsenu. Choć unikatowe w skali europejskiej, na razie nie s¹ wykorzystywane. Rabe, osada nieist-

niejąca od ponad pół wieku, w 1974 roku otrzymała jednak status uzdrowiska i być może w przyszłości zostanie kurortem. Niedaleko rezerwatu, po drugiej stronie drogi, możemy zobaczyć wejście do jaskini, a raczej sztolni, w której poszukiwano minerałów. Zimą ta pieczara wykorzystywana jest przez nietoperze jako zimowisko.


Czereszenka

Czereœnia 816 m

Magura Stuposiañska 1016 m Bukowe Berdo 1313 m

Krzemieñ 1335 m Tarnica 1346 m

Szeroki Wierch 1315 m

Panorama z Dwernika-Kamienia na po³udniowy wschód

Dolina Sanu Szeroki Wierch 1268 m Po³onina Caryñska 1148 m


119

DWERNIK-KAMIEŃ Dla koneserów bieszczadzkich widoków wyprawa na Dwernik-Kamień to wręcz obowiązek. Ze szczytu rozciąga się jedna z ciekawszych panoram na najwyższe szczyty Bieszczadów Zachodnich. Dwernik-Kamień wznosi się na północ od głównego pasma połonin. Dawniej tę górę nazywano Magurą lub Holicą, a sam szczyt Kamieniem. Obecną nazwę nadali mu kartografowie austro-wêgierscy. Na szczyt najlepiej wyruszyć z Nasicznego. Możemy wybrać jedną z dwóch ścieżek przyrodniczych. Wspinaczka nie jest specjalnie uciążliwa. Im wyżej wchodzimy, tym pojawia się więcej skał. Po drodze mijamy dorodny las bukowy. Dwernik-Kamień wznosi siê na wysokoœć 1004 metrów. Ze szczytu widać Smerek, połoniny: Wetlińską i Caryńską oraz pobliski Jawornik. Na lewo grupa Tarnicy i Halicza i wreszcie zalesiona Magura Stuposiańska. Nieco poniżej przełęcz Przysłup Caryński i Dolina Caryńskiego. Sam wierzchołek tworzą trzy równoległe kamienne grzędy porośnięte zagajnikami świerkowymi, bukowymi i brzozowymi. Kiedyś szczyt nie był zalesiony. Jak głosi legenda było to miejsce, gdzie zbójnicy trzymali zrabowane konie. Śladów po zbój-

nikach raczej nie znajdziemy. Łatwiej odszukać okopy – pamiątki po walkach, jakie toczyły się tu podczas I wojny światowej. Możemy także podziwiać roślinność wysokogórską. Występuje tu sporo gatunków alpejskich i wschodniokarpackich. Podczas wędrówki czasami mo¿nasiênatknąćnawężaEskulapa.


120

DOLINA Potoku Nasiczniańskiego Potok Nasiczniański to rzeczka, która na odcinku kilkunastu kilometrów ma aż trzy nazwy i tworzy ponad dziesiêæ malowniczych kaskad. Nawet w letnie weekendy, kiedy na miejsca ciekawe i rzadko odwiedzane. szlaki wyruszają setki osób, w wyższych W poszukiwaniu atrakcji warto wybrać się partiach Bieszczadów można znaleźć wzdłuż biegu Potoku Nasiczniańskiego.

?

Rzeczka, wzdłuż której wiedzie droga z Brzegów Górnych do Dwernika ma trzy nazwy. W górnym biegu (wypływa spod Przełęczy Wyżniańskiej) nazywa się Prowcza. Od Brzegów Górnych do Nasicznego płynie już jako Potok Nasiczniański, by w dolnym biegu przybrać nazwę Dwernik.

Jadąc drogą z Brzegów Górnych do Dwernika – czy też odwrotnie – przeważnie nie zwracamy uwagi na rzekę wijącą się w dolinie. Szczególnie, że od czasu, kiedy naprawiono drogę można się szybciej poruszać. A jednak warto się tu zatrzymać i z jednego z wielu mostów zejść w koryto rzeki,

która na odcinku kilkunastu kilometrów tworzy wiele malowniczych kaskad, stopni wodnych i wodospadów. Znajdziemy tu wiele urzekających miejsc. Skacząc po kamieniach, wędrujemy skalnymi wąwozami wyżłobionymi przez wodę. Pochylone nad korytem drzewa wwielumiejscachtworzązielonetunele.


121

PRZEŁĘCZ nad Nasicznem Na Przełęcz nad Nasicznem wędrujemy zaledwie kilkanaście minut, a możemy się poczuć niczym na połoninie. Wyruszamy z Nasicznego. Trasa wiedzie tuż przy budynku stanicy harcerskiej, nieco poniżej wodospadu. Po przejściu kilkuset metrów po łące, wchodzimy do lasu i zaczynamy wędrować pod górę. Nie ma się jednak czego obawiać. Trasa – choć nieco błotnista – jest dość łatwa i po kilkunastu minutach wychodzimy ponad górn¹ granicę lasu. Stąd już niedaleko do punktu widokowego. Równie łatwo można tu dotrzeć od strony drogi wiodącej na przełęcz Przysłup Caryński. Wspinając się na Przełęcz Nasiczniańską, nawet podczas wakacji, rzadko spotykamy innych turystów. A przecież w tym samym czasie na niezbyt odległych szlakach jest tłoczno. Z Przełęczy roztaczają się widoki na najwyższe partie Bieszczadów, wyłaniające się za Przysłupiem Caryńskim. Na zachód widzimy między innymi Jawornik i Dwernik Kamień. Na przełêczy warto spędzić nieco czasu po-

dziwiając widoki i szukając okazów roślin wysokogórskich. Możemy mieć pewność, ze nikt nam nie będzie przeszkadzał.

Z Przełęczy nad Nasicznem można szybko wrócić do Nasicznego lub wybrać się dalej, w stronę jednego z najpiękniejszych miejsc widokowych w Bieszczadach, czyli niedalekiej przełêczy Przysłup Caryński.

Widok w stronê prze³êczy Przys³up Caryñski


122

DOLINA SANU pod Otrytem Dolina Sanu od Zatwarnicy i Sękowca po most w Rajskiem to tereny tak interesujące, że można by im poświęcić osobną publikację. To kraina pełna dzikiego zwierza i pozostałości po mieszkających tu kiedyś Bojkach. W interesującej nas dolinie, po obu stronach Sanu poprowadzono stokówki. Te wąskie dróżki oficjalnie są zamknięte dla ruchu samochodowego. Wyruszając z Sękowca traktem po

prawej stronie Sanu już po kilkuset metrach docieramy na wielką łąkę. To doskonały punkt widokowy na połoniny. Bardzo często można tu obserwować polujące ptaki drapieżne. W górę, w stronę Otrytu odchodzi

droga, w kierunku rezerwatu Hulskie. Jeżeli chcemy zobaczyć jak wyglądała prastara puszcza karpacka, to warto tam zajrzeć. Rezerwat i jego atrakcje można poznać dzięki ścieżce przyrodniczej wyznaczonej przez leśników z Lutowisk. Dalsza wędrówka nad Sanem prowadzi przez rezerwat Krywe. To miejsce występowania węża Eskulapa. Droga wije się meandrując, podobnie jak płynąca w pobliżu rzeka. W stronę Sanu wiedzie kilka zjazdów. Jednym z nich można było dotrzeć do drewnianego mostu. Kilka lat temu zabrała go rzeka, więc dzisiaj możemy zobaczyć jedynie filary. Kontynuując wędrówkę docieramy do nieczynnego kamieniołomu. Dalej droga wiedzie przez las wspinając się na wzgórza i schodząc w dół w doliny potoków. Jeżeli wejdziemy kilkadziesiąt metrów w górę któregoś z nich, możemy zobaczyć ciekawe kaskady i wiele cennych gatunków roślin.

Choć droga cały czas wiedzie wzdłuż Sanu, to niestety niewiele jest miejsc, z których możemy podziwiać przełom tej rzeki. Wszystko zasłania szara olsza. Niezwykła panorama roztacza się dopiero z punktu widokowego w Tworylnem. Często możemy zobaczyć tu jelenie, a czasami nawet wilki. Piękne widoki roztaczają się także z mostu w Rajskiem, u kresu naszej wędrówki.


123

Stokówka na lewym brzegu Sanu zo- Sanu. Warto to zrobić, bo znajdziemy stała poprowadzona znacznie wyżej sporo pamiątek po dawnych mieszkańi w pewnym oddaleniu od rzeki. Wę- cach tych terenów. drując tą drogą zimą, możemy mieć pewność, że zobaczymy dzikie zwierzęta. Podczas innych pór roku takie spotkania też są częste. Wyruszamy z Zatwarnicy dróżką prowadząc¹ w górę koło kościoła. Po około dwóch kilometrach dochodzimy do ruin cerkwi w Hulskiem. Wędrując dalej docieramy najpierw w okolice osady Krywe, gdzie dziś mieszka tylko jedna rodzina, a potem do zupełnie bezludnego Tworylnego – królestwa dzikich zwierząt. Do obu tych miejsc trzeba zejść ze stokówki w prawo, w stronę Ruiny cerkwi w Krywem Na wyprawę doliną Sanu z Sękowca do Rajskiego można się też wybrać korytem rzeki. To bardzo ciekawa, choć trudna trasa. Daje jednak okazję do zobaczenia Bieszczadów z zu-

pełnie innej niż zazwyczaj perspektywy. Wyprawa jest szczególnie warta polecenia w gorące letnie dni, kiedy poziom Sanu jest niski, a woda w rzece bywa bardzo ciepła.


124

BIESZCZADZKI „Worek” Dolina górnego Sanu przez wiele lat była niedostępna dla turystów. Nawet dzisiaj to tereny tajemnicze, oddzielone od reszty kraju najwyższym pasmem polskich Bieszczadów. Do doliny wiedzie tylko jedna droga. Przed II wojną był to najbardziej zagospodarowany i najbogatszy rejon Bieszczadów. Osady rozwijały się wzdłuż linii kolejowej prowadzącej ze Lwowa na Zakarpacie. Główną gałęzią gospodarki był tu przemysł drzew-

ny. Zbudowano kilka kolejek wąskotorowych, którymi zwożono drewno z lasów. W Siankach, położonych przy Przełęczy Użockiej, powstawały schroniska turystyczne i pensjonaty. Po klęsce wrześniowej te tereny zostały przedzielone wzdłuż rzeki San. Przebiegała tu granica sowiecko-niemiecka. Ten podział utrzymał się do dziś. Wschodnia część doliny należy obecnie do Ukrainy, a zachodnia do Polski. W latach 1944–47 mieszkańcy naszej części zostali wysiedleni. Na długi czas dolina opustoszała, a że nie było

do niej dojazdu, praktycznie nikt tu nie zaglądał. Dopiero w połowie lat sześćdziesiątych w dolinie pojawili się leśnicy, a po nich górale z Podhala, wypasający owce. Do bieszczadzkiego worka można było wówczas dotrzeć jedynie nasypem nieistniejącej już kolejki. Na początku lat siedemdziesiatych w Mucznem powstała osada robotników leśnych, a w 1975 roku dolinę przejął Urząd Rady Ministrów. Urządzono w niej luksusowy ośrodek myśliwski. Dostojnicy PRL-u i ich goście przyjeżdżali tu, aby polować na „grubego zwierza”. W 1981 roku po protestach „Solidarności” ośrodek zlikwidowano. I wówczas doszło do kataklizmu. W Tarnawie Niżnej, tuż pod połoninami, Igloopol zbudował gigantyczny kombinat rolny. Dolina została zrekultywowana przy użyciu buldożerów i materiałów wybuchowych. Zniszczono pozostałości po dawnych mieszkańcach, domy, cerkwie, dwory i tartaki. Nikt nie liczył się z wymogami ochrony środowiska. Dość szybko potwierdziło się, że przemysłowa hodowla bydła w wysokich górach nie może być opłacalna. Niestety, wielka ferma funkcjonowała jeszcze kilka lat, a jej pozostałości straszą do dziś.

Obiekty kombinatu w Tarnawie Ni¿nej przed rozbiórk¹


125 Dolina górnego Sanu to obszar bardzo ciekawy przyrodniczo i krajobrazowo. Warto siê tam wybraæ z aparatem fotograficznym. Wielohektarowe „dzikie pola” w okolicach Dźwiniacza Górnego, Łokcia i Dydiowej przypominające step, duże skupisko tor-

fowisk wysokich z ich unikatową roślinnością, wielkie kompleksy leśne i wspaniałe widoki najwyższego pasma Bieszczadów, to tylko niektóre atrakcje. Do tego dochodzą pozostałości po dawnych mieszkańcach, które możemy znaleźć m.in. w Beniowej czy Bukowcu.

Kolejnych wrażeń dostarczy nam wyprawa na sam koniec Polski, do Sianek i źródeł Sanu. Jeszcze kilkadziesi¹t lat temu był to największy kurort w tej części Karpat. Dzisiaj wieś istnieje tylko po stronie ukraińskiej. Przed II wojną Sianki były ważnym ośrodkiem sportów zimowych. Zbudowano tu nawet tor saneczkowy i skocznię narciarską. Były tu także cerkwie, kościół oraz żydowski dom modlitwy. W latach trzydziestych XX wieku

niewiele śladow po osadzie. Ścieżka przyrodnicza prowadzi obok pozostałości po dworze Stroińskich. Zachowała się po nim jedynie sporych rozmiarów piwnica. Kilkadziesiąt metrów za ruinami dworu można zobaczyć szczątki podmurówek po budynkach gospodarczych. Było ich osiem, wszystkie drewniane. Na rozległych polanach do dziś można zobaczyć drzewa owocowe. Przed laty marzeniem każdego wytrawnego bieszczadzkiego

„Grób Hrabiny” w Siankach

w Siankach funkcjonowało kilkanaście domów letniskowych i pensjonatów, kwatery prywatne i schroniska, ³ącznie ponad 2000 miejsc noclegowych. Działało też kilka restauracji i sklepów. W 1936 r. oddano do użytku luksusowo wyposażone schronisko Przemyskiego Towarzystwa Narciarskiego. W Siankach wypoczywał m.in. Józef Piłsudski. Do dzisiaj zachowało siê

turysty było dotarcie do „Grobu Hrabiny”. To chyba najbardziej znane obiekty na tym terenie: po³o¿one tu¿ nad Sanem dwa nagrobki właścicieli tutejszego majątku Klary i Franciszka Stroińskich oraz kaplica cmentarna. W pobli¿u mo¿emy odnaleŸæ cerkwisko. „Grób Hrabiny” zosta³ odnowiony przez pracowników Bieszczadzkiego Parku Narodowego.


126

Sianki po stronie ukraiñskiej

Kiedy wyjdziemy z lasu na polanę w Siankach, po stronie ukraińskiej widzimy miasteczko położone tuż przy przełęczy Użockiej. Osada, stacja ko-

lejowa i ruchliwa szosa to zadziwiający widok, zwłaszcza po tym, jak przez wiele kilometrów wędrowaliśmy po polskiej stronie zupełnym pustkowiem.

£¹ka w Siankach

?

Okolice Sianek to tereny, na których występuje wiele roślin spotykanych zwykle na połoninach. Rosną tu całe łany ciemiężycy białej. Ta bardzo okazała i rzadka roślina w Polsce, występuje głównie w Bieszczadach. Możemy też zobaczyć prosienicznik jednogłówkowy, kwitnący na fioletowo wężymord górski, goryczkę trojeściową oraz różne gatunki storczyków. Na tym terenie można spotkać endemity wschodniokarpackie m.in. pszeniec biały, który występuje na niewielkim obszarze tylko w tej części gór.


127

ŹRÓDŁASanu Od niedawna z Sianek możemy legalnie dojść do źródła Sanu, które prawdopodobnie nie jest źródłem Sanu. O to, gdzie San ma swoje źródła, spierano się od dawna. W XIX wieku kartografowie austriaccy uznali, że początkiem Sanu jest potok noszący dziś nazwę Niedźwiedzi. Szczególnie, ¿e wypływając z przełęczy Żydowski Beskid i północnych stoków Opołonka, często niesie więcej wody. Dopiero na początku XX wieku ustalono, że San ma źródło w pobliżu Przełęczy Użockiej. Do 2006 roku źródła Sanu były dla turystów niedostepne. Oczywiście, wiele osób, które dotarły do Sianek, nie mogło sobie odmowić wybrania się do samego żródła. A nie było to łatwe. Ledwo widoczną ścieżyną trzeba by³o się przedzierać przez gęste chaszcze i błotniste parowy. Dzisiaj idzie siê tam W miejscu uznawanym za źródło, pomiędzy słupkami granicznymi, stoi obelisk z ukraińskim napisem informującym, że stąd wypływa San.

Ujœcie potoku NiedŸwiedziego do Sanu

legalnie, wygodną ścieżką wyznaczon¹ przez pracowników Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Nie wiedzie ona wzdłuż potoku, ale nieco naokoło, łatwiejszą trasą. nej granicy pomiedzy Polską a Związkiem Radzieckim. W Bieszczadach miała ona przebiegać od źródła Sanu, z biegiem górnego odcinka rzeki. Wytyczono ją jednak wzdłuż pierwszego lewego dopływu. Prawdopodobną przyczyną była chęć odsunięcia granicy od Przełęczy Użockiej, przez którą przebiegają: strategiczna droga i linia kolejowa. ród³o Sanu

Samo źródło jest kilka metrów niżej. Analizując przedwojenne i obecne mapy Bieszczadów można wywnioskować, że prawdziwe źródło tej rzeki leży jednak ok. 300 m na południowy zachód na Ukrainie i jest od naszej strony niedostępne (wiêcej informacji na ten temat – „P³aj” nr 32). Taki stan istnieje od czasu wytyczenia wspól-


Bibliografia „Bieszczady, roczniki Towarzystwa Opieki Nad Zabytkami, Oddział Bieszczadzki”, t. 4–7, 10. Bieszczady, przewodnik, praca zbiorowa, Pruszkow 2002. Bieszczadzki Park Narodowy, płyta CD, 2006. Gąsiorowski H., Przewodnik po Beskidach Wschodnich [w:] Bieszczady t. I , Książnica-Atlas, Warszawa–Lwów 1935. Głowaciński Z. (red.), Kręgowce Bieszczadów Zachodnich ze szczególnym uwzględnieniem Bieszczadzkiego Parku Narodowego [w:] Monografie Bieszczadzkie, t. IX: Haczewski G., Kukulak J., Bąk K., Budowa geologiczna i rzeźba Bieszczadzkiego Parku Narodowego, Wyd. Nauk. Akad. Pedag. Kraków, 2007. Kryciński S., Cerkwie w Bieszczadach, Rewasz 1995. Kryciński S. (red.), Bieszczady, słownik historyczno-krajoznawczy cz. 1 gmina Lutowiska „Bieszczadzki Park Narodowy”, Wydawnictwo Stanisław Kryciński, Ustrzyki Górne–Warszawa 1995. Losy cerkwi w Polsce po 1944 roku, materiały sesji naukowej, Rzeszów 1977. Marszałek E., Skarby poskarpackich lasów, Ruthenus, Krosno 2005 Osadnik H., Wesołkin W., Osobliwości Bieszczadów Wschodnich, Libra, 2005. Piękoś-Mirkowa H., Mirek Z., Rośliny górskie z serii Flora Polski, Multico, 2007. Płaj-Alamanach Karpacki, t. 13, 32. Połoniny w Bieszczadach Zachodnich, materiały Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku, nr 31, 1993. Projekt międzynarodowego parku w Bieszczadach Zachodnich, „Chrońmy Przyrodę Ojczystą”, 1977. Roczniki Bieszczadzkie, t. 1–10. Szwedler I., Sobkowiak M., Spotkania z przyrodą – rośliny, Multico, Warszawa 1998. Świat roślin i zwierząt w Bieszczadach polskich, Wierchy 25, 1956. Winnicki T., Zemanek B., Przyroda Bieszczadzkiego Parku Narodowego, 2004. Zarzycki K., Głowaciński Z., Bieszczady, Wiedza Powszechna, 1986.


Przydatne adresy - gdzie i czego szukać w Bieszczadach GOPR – Grupa Bieszczadzka Nr ratunkowy w górach – 601 100 300 – dostępny z każdego telefonu; Nr alarmowy GOPR – 985 (bezpłatnie); Centrala GOPR Sanok, ul. Mickiewicza 49 – 13 463 22 04. Bieszczadzki Park Narodowy – informacja W Internecie: www.bdpn.pl; telefonicznie – 13 461 03 50, 13 461 10 91. Na miejscu: Ośrodek Informacji i Edukacji Turystycznej w Lutowiskach (pon–sob, 8.00–16.00); Ośrodek Naukowo-Dydaktyczny BdPN w Ustrzykach Dolnych, ul. Bełska 1 (wto–sob 9–17); Przy wejściu na szlaki turystyczne (V–X, pon–niedz 8–18). Zarząd Zespołu Karpackich Parków Krajobrazowych – Krosno, ul. Bieszczadzka 1. W Internecie: www.parkikrosno.pl; telefonicznie: 13 436 31 87. Opisy parków krajobrazowych południowej części Podkarpacia oraz informacje na temat wytyczonych tam ścieżek przyrodniczych. Karpackie Centrum Turystyki Aktywnej „Zielony Rower” – Lesko, Plac Konstytucji 3 Maja 7 W Internecie: www.zielonyrower.pl; telefonicznie: 13 469 62 90. Lokalny tour operator oferujący pełną ofertę atrakcji znajdujących się na szlaku „Zielony Rower” oraz pomoc w organizacji imprez ekoturystycznych na obszarze Międzynarodowego Rezerwatu Biosfery „Karpaty Wschodnie”. Muzeum Przyrodnicze BdPN – Ustrzyki Dolne, ul. Bełska 1: tel. 13 461 10 91. Ekspozycje prezentujące bogaty zbiór rzadkich i ciekawych okazów zwierząt oraz geologię, szatę roślinną i problemy ochrony przyrody Bieszczadów. Muzeum Przyrodniczo-Łowieckie „Knieja” w Nowosiółkach W Internecie: www.muzeumknieja.pl; telefonicznie: 13 469 41 85. Można tu zostawić samochód na parkingu, napić się kawy lub herbaty, zasięgnąć szczegółowych informacji oraz zwiedzić ekspozycję Muzeum oraz wejść na ścieżkę przyrodniczą. Szczegółowe opisy i mapy tras „Zielonego Roweru”, które oplatają gęstą nitką ca³e Bieszczady można znaleźć na stronie Bieszczadzkiego Towarzystwa Cyklistów http://www.btc.bieszczady-online.pl. Całe Bieszczady w Internecie: www.bieszczady.pl; www.twojebieszczady.pl; www.bieszczady.net.pl


Jacek Szarek Grzegorz Sitko

PRZEWODNIK

ISBN 978-83-925973-8-4

DZIKIE BIESZCZADY DLA KAŻDEGO

Polskie Bieszczady to góry zbyt małe, aby można w nich odkryć miejsca, w których jeszcze nikt nie był i których nikt nie opisał. Ale jednocześnie za duże, aby je poznać w ciągu jednego czy nawet kilku dni. A tego dzisiaj domagają się turyści. Żeby pomóc im oraz właścicielom schronisk, pensjonatów czy gospodarstw, w których się zatrzymali, autorzy dokonali selekcji informacji o najciekawszych miejscach, zjawiskach i historiach. Wybór jest subiektywny, poparty doświadczeniem w przedstawianiu bieszczadzkich atrakcji i promowaniu tych gór.

Jacek Szarek

Grzegorz Sitko

DZIKIE BIESZCZADY DLA KAŻDEGO PRZEWODNIK

PROCARPATHIA


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.