Water in Tsotsil Culture in Chiapas - Community Traditions and Projects for Sustainability, 2014(PL)

Page 1

Uniwersytet Warszawski Instytut Ameryk i Europy Centrum Studiów Latynoamerykańskich Anna Dańkowska Nr albumu: 337496

Woda w kulturze Tsotsil z Chiapas w Meksyku – tradycje wspólnotowe a projekty na rzecz zrównoważonego rozwoju

Praca magisterska na kierunku Amerykanistyka w zakresie Kulturoznawstwa Ameryki Łacińskiej i Karaibów

Praca wykonana pod kierunkiem Prof. UW dr hab. Magdaleny Śniadeckiej-Kotarskiej Centrum Studiów Latynoamerykańskich, Uniwersytet Warszawski

Warszawa, listopad 2014


Oświadczenie kierującego pracą Oświadczam, że niniejsza praca została przygotowana pod moim kierunkiem i stwierdzam, że spełnia ona warunki do przedstawienia jej w postępowaniu o nadanie tytułu zawodowego.

Data

Podpis kierującego pracą

Oświadczenie autora pracy Świadom odpowiedzialności prawnej oświadczam, że niniejsza praca dyplomowa została napisana przeze mnie samodzielnie i nie zawiera treści uzyskanych w sposób niezgodny z obowiązującymi przepisami. Oświadczam również, że przedstawiona praca nie była wcześniej przedmiotem procedur związanych z uzyskaniem tytułu zawodowego w wyższej uczelni. Oświadczam ponadto, że niniejsza wersja pracy jest identyczna z załączoną wersją elektroniczną.

Data

Podpis autora pracy


Streszczenie

Praca dotyczy problematyki wody w społecznościach tubylczych. Powstała w oparciu

o badania terenowe zrealizowane w społeczności Tsotsil w regionie Los Altos de Chiapas w Meksyku. Celem pracy było zbadanie, w jakim stopniu tradycje wspólnotowe wpływają na kwestie gospodarowania wodą w społecznościach tubylczych i w jaki sposób relacja ta oddziałuje na efektywność przeprowadzanych we wspólnotach rdzennych projektów na rzecz zrównoważonego rozwoju. Rozprawa przedstawia problematykę wody w Meksyku, ze szczególnym uwzględnieniem stanu Chiapas. Prezentuje kwestie związane z zasobami wodnymi z perspektywy społeczności tubylczej, a następnie podejmuje temat skuteczności działań na rzecz zrównoważonego rozwoju realizowanych w regionie.

Słowa kluczowe Chiapas, Meksyk, kosmowizja, organizacja pozarządowa, społeczność tubylcza, tradycje wspólnotowe, Tsotsil, woda, zasoby naturalne, zrównoważony rozwój

Dziedzina pracy (kody wg programu Socrates) 14800 Badania nad rozwojem

Tytuł pracy w języku angielskim Water in Tsotsil Culture from Chiapas, Mexico – Community Traditions and Sustainable Development Projects


Podziękowania

Pragnę serdecznie podziękować wszystkim osobom, dzięki którym możliwe było powstanie niniejszej pracy magisterskiej. Szczególną wdzięczność wyrażam pani promotor, Prof. UW dr hab. Magdaleny Śniadeckiej-Kotarskiej, za wszelkie cenne wskazówki oraz inspirację do podjęcia pracy terenowej. Przeprowadzenie

badań

było

możliwe

dzięki

stypendium

rządu

meksykańskiego, które odbyłam w El Colegio de la Frontera Sur w San Crisóbal de las Casas w Meksyku. Podziękowania należą się dr. Sergio Cortinie, który zgodził się na mój pobyt w owej placówce i nadzorował cały proces badawczy w ciągu sześciu mięsięcy spędzonych w Chiapas. Wyrażam ogromną wdzięczność inż. Sergio Gomezowi Urbinie za umożliwienie mi poznania społeczności San Isidro Chichihuistán oraz podjęcia tam pracy badawczej, jak również zapewnianie mi stałego wsparcia w moich poczynaniach w terenie. Poświęcenie inż. Urbiny pracy na rzecz wspólnoty jest godne podziwu. Składam również podziękowania inż. Jesusowi Carmonie de la Torre za cenne wskazówki merytoryczne. Największą wdzięczność pragnę wyrazić jednak wszystkim mieszkańcom społeczności San Isidro Chichihuistán. Ich otwarte serca, a także domy, pozwoliły mi poznać fascynujący świat i nauczyć wiele o życiu i relacji człowieka z przyrodą. W szczególny sposób dziękuję Emilio Perezowi Sanchezowi oraz jego rodzinie za podjęcie mnie w swoim domu i traktowanie jak własną córkę i siostrę. Serdecznie dziękuję wszystkim osobom ze społeczności, które postanowiły podzielić się ze mną swoimi przekonaniami godząc się udzielić wywiadów. Jestem niezmiernie wdzięczna za wszystkie ciepłe słowa, poczęstunki w domach, ważne rozmowy, uśmiechy i ogólną życzliwość, dzięki którym mój pobyt w społeczności stał się niezapomnianym przeżyciem. Dziękuję również Rodzinie i Przyjaciołom za wsparcie na różnych etapach powstawania tej pracy.


Spis treści Wstęp ............................................................................................................................................ 7 1. Problematyka wody w Meksyku, a w szczególności w stanie Chiapas. .................................. 18 1.1. Problematyka wody w Meksyku ...................................................................................... 19 1.1.1. Podstawowe dane dotyczące wody .......................................................................... 19 1.1.2.Zagrożenia związane z wodą ...................................................................................... 20 1.1.3. Woda w systemie prawnym ...................................................................................... 24 1.2. Problematyka wody w stanie Chiapas ............................................................................. 26 1.2.1. Podstawowe dane geograficzne i demograficzne..................................................... 26 1.2.2. Bieda a środowisko naturalne ................................................................................... 28 1.2.3. Ludność rdzenna a woda........................................................................................... 30 1.2.4. Paradoks związany z wodą ........................................................................................ 32 2. Kwestia wody we wspólnocie tubylczej Tsotsil w regionie Los Altos de Chiapas na przykładzie społeczności San Isidro Chichihuistán. ................................................................ 36 2.1. Charakterystyka fizyczno-geograficzna i społeczno-kulturowa San Isidro Chichihuistán 39 2.1.1. Charakterystyka fizyczno-geograficzna ..................................................................... 39 2.1.2. Charakterystyka społeczno-kulturowa...................................................................... 42 2.1.3. System społecznościowego gospodarowania ziemią ejido ....................................... 43 2.1.4. Historia zarządzania zasobami naturalnymi.............................................................. 48 2.2. Miejsce wody w kosmowizji społeczności San Isidro Chichihuistán ................................ 49 2.2.1. Kosmowizja Tsotsil a środowisko naturalne ............................................................. 49 2.2.2. Woda jako podmiot .................................................................................................. 51 2.2.3. Święto Świętego Krzyża jako forma kultu wody ...................................................... 53 2.2.4. Znaczenie patrona świętego Izydora Oracza............................................................. 59 2.2.5. Wpływ kosmowizji Tsotsil na przedsięwzięcia podejmowane przez społeczność .... 63 2.3. Indywidualne i wspólnotowe gospodarowanie wodą ..................................................... 64 2.3.1. Wpływ warunków naturalnych na sposób użytkowania zasobów wodnych ............ 64 2.3.2. Woda we wspólnotowym zarządzaniu ..................................................................... 67 3. Warunki udanej współpracy między społecznością lokalną a aktorem zewnętrznym w projektach na rzecz zrównoważonego rozwoju. ..................................................................... 72 3.1. Integralne podejście ......................................................................................................... 75 3.2. Uznanie specyfiki społeczności ........................................................................................ 76


3.3. Prowadzenie dialogu ........................................................................................................ 80 3.4. Aktywne uczestnictwo społeczności lokalnej................................................................... 82 3.5. Wspieranie autonomii ...................................................................................................... 84 Zakończenie................................................................................................................................. 89 Bibliografia .................................................................................................................................. 95 Aneks ......................................................................................................................................... 101


Wstęp Niniejsza praca poświęcona jest problematyce wody w społecznościach tubylczych Meksyku, a w szczególności w grupie Tsotsil1 zamieszkującej region Los Altos de Chiapas. Podejmuje ona kwestie wpływu tradycji wspólnotowych oraz kosmowizji na organizację społeczności w sprawach dotyczących gospodarowania tym zasobem naturalnym. Rozprawa owa dotyczy również współpracy na rzecz zrównoważonego rozwoju między wspólnotami tubylczymi a aktorami zewnętrznymi. Pod tym ostatnim pojęciem rozumiem wszelkiego rodzaju organizacje rządowe oraz pozarządowe, przedstawicieli środowiska akademickiego, a także osoby prywatne, które podejmują działania w społecznościach lokalnych. Zrównoważony rozwój definiuję natomiast jako taki, który oprócz korzyści ekonomicznych przynosi także równowagę ekologiczną i sprawiedliwość społeczną. Spektrum zagadnień dotyczących projektów na rzecz zrównoważonego rozwoju w społecznościach tubylczych jest bardzo szerokie, toteż w mojej pracy zajmuję się jedynie przedsięwzięciami związanymi z gospodarowaniem zasobami wodnymi. Podejmowany problem prezentuję zarówno z perspektywy społeczności rdzennej, jak i od zewnątrz – obierając punkt widzenia organizacji pozarządowych działających w imię rozwoju ludności wiejskiej. Postanowiłam podjąć się tego tematu, gdyż problematyka wody w Chiapas, a w szczególności w społecznościach tubylczych tego regionu jawi się jako nadzwyczaj interesująca.

Zachodzi

bowiem

paradoksalna

zależność:

mieszkańcy jednego

z najbogatszych w zasoby wodne stanów cierpią z powodu ograniczonego dostępu do wody oraz najsłabiej rozwiniętej infrastruktury potrzebnej do prawidłowego jej uzdatniania, dystrybucji i oczyszczania. Problem ten dotyka w szczególności ludność tubylczą zamieszkującą tereny trudno dostępne i słabo skomunikowane z większymi ośrodkami miejskimi. W związku z tym, projekty rozwojowe są w tej części świata niezwykle często adresowane do wspólnot autochtonicznych. Niestety programy

Do 1999 roku za poprawne uważano obie formy pisowni, zarówno przez „z” (tzotzil, tzeltal), jak i przez „s” (tsotsil, tseltal). Obecnie jednak Centro de Lengua, Arte y Literatura Indígena zaleca używania tylko tej drugiej formy w ramach unifikacji ortografii. Zgodnie z tymi wkazaniami w niniejszej pracy będę stosować formę tsotsil oraz tseltal, jednak w cytowanych materiałach naukowych pozostawiłam oryginalną pisownię. 1


rządowe tego rodzaju realizowane bywają w sposób autorytarny przez przedstawicieli społeczeństwa metyskiego i nie uwzględniają rzeczywistych potrzeb ludności tubylczej. Do społeczności wiejskich trafiają również liczne organizacje pozarządowe, przedstawiciele środowiska akademickiego i osoby prywatne, pragnące realizować przedsięwzięcia ze swojego założenia służące rozwojowi regionu. W wielu przypadkach jednak proponowane projekty okazują się nieadekwatne do zastanych warunków i w rezultacie nie przynoszą poprawy jakości życia ludności wiejskiej. Region Los Altos de Chiapas charakteryzuje duża różnorodność etnograficzna. Ludność Tsotsil – obok Tseltal i Tojolabal – należy do jednej z trzech najliczniejszych majańskich grup etnicznych regionu Los Altos de Chiapas, gdzie wierzenia przedhiszpańskie wciąż są żywe, a zwyczaje przodków nadal kultywowane (Peña 2004: 112). Według badacza Daniela Murilla Licei (2010) na terenach zamieszkałych przez ludność Tsotsil świętość (hiszp. sacralidad) i zarządzanie zasobami naturalnymi przenikają się. Społeczności tubylcze utrzymują pewien stopień niezależności – w znacznej mierze decydują same o sobie, kierując się prawem zwyczajowym (hiszp. derecho consuetudinario, określane potocznie usos y costumbres2). Dotyczy to również zarządzania zasobami wodnymi. Wszystkie

wspomniane

czynniki

sprawiają,

że

poznawanie

sposobów

zarządzania zasobami wodnymi oraz próba zrozumienia lokalnej kosmowizji w społecznościach tubylczych regionu Los Altos de Chiapas stanowi niemałe wyzwanie i niezwykle interesujące przedsięwzięcie. Celem pracy jest zatem odpowiedź na główne pytanie badawcze: w jakim stopniu tradycje wspólnotowe mają wpływ na sposób zarządzania wodą i w jaki sposób relacja ta wpływa na efektywne przeprowadzanie projektów zrównoważonego rozwoju wśród społeczności tubylczych. Podejmuję się również znalezienia odpowiedzi na następujące poboczne pytania badawcze: czy tradycyjne wierzenia w społecznościach tubylczych są wciąż żywe, a jeśli tak, to w jaki sposób się przejawiają? Czy woda stanowi ważny element w kosmowizji Tsotsil? Czy tradycyjne wierzenia katalizują realne działania społeczne? Jak wygląda wspólnotowe gospodarowanie wodą w społeczności? Jaki wpływ na używanie wody w społeczności

Pojęcie usos y costumbres w wolnym tłumaczeniu oznacza “praktyki (lub użycia) i zwyczaje”. Odnosi się do zbioru norm obowiązujących w obrębie danej grupy, która traktuje je jako obowiązujące prawne, chociaż nie zawsze tak jest. Nazywane również prawem zwyczajowym, nie pochodzą od żadnej instytucji, a powstają w toku historii danego społeczeństwa. Nierzadko są przekazywane ustnie z pokolenia na pokolenie. 2


ma jej dostępność i jakość? Co jest konieczne dla efektywnej współpracy aktora zewnętrznego ze społecznością tubylczą? Stawiam przy tym następującą tezę: tradycje wspólnotowe mają zasadniczy wpływ na organizację społeczności w kwestiach gospodarowania wodą, a poznanie i zrozumienie tej zależności jest niezbędne dla efektywności działań podejmowanych na rzecz zrównoważonego rozwoju. Aby sprawdzić jej prawdziwość, najpierw dokonuję analizy danych dotyczących zasobów wodnych w tej części świata, a następnie przyglądam się sytuacji oczami przedstawicieli społeczności tubylczej w gminie Teopisca. W tym celu rozpatruję poszczególne czynniki składające się na złożoną kwestię wody we wspólnocie rdzennej, a następnie przyglądam się zależnościom, jakie między nimi występują. Badam, w jaki sposób członkowie społeczności odnoszą się do wody, co charakteryzuje ich relację z owym elementem przyrody, a także jak nim rozporządzają – zarówno na poziomie indywidualnym, jak i wspólnotowym. Interesuje mnie miejsce oraz znaczenie wody w kulturze Tsotsil, a także wpływ kosmowizji tej grupy etnicznej na podejmowane działania. Ponadto rozpatruję, jaki stosunek mają wspólnoty lokalne do projektów zrównoważonego rozwoju i rozważam, w jaki sposób powinny być realizowane tego rodzaju przedsięwzięcia. Szczególnie zainteresowana jestem rolą, jaką odgrywa fakt uznania podmiotowości danej społeczności, poznanie jej uwarunkowań społeczno–kulturowych oraz wewnętrznej struktury dla prowadzenia działań mających poprawić określony aspekt życia wspólnoty. Podaję przykłady zarówno efektywnej współpracy między społecznością ze stanu Chiapas a aktorem zewnętrznym, jak i działań, kiedy projekty tego rodzaju nie przyczyniły się do trwałej zmiany na lepsze. Jedne z pierwszych istotnych badań dotyczących postrzegania środowiska przez ludzi były prowadzone w latach 70. ubiegłego stulecia przez UNESCO w ramach programu Środowisko Naturalne i Biosfera. Miały one za cel zwiększenie zdolności człowieka

do efektywnego

gospodarowania

zasobami

naturalnymi.

Powstała

propozycja, aby przeanalizować, w jaki sposób człowiek postrzega swoje otoczenie w określonych kontekstach środowiskowych. Starano się zrozumieć, jak ocenia on jakość najbliższej mu przyrody, jak również transformacje, które przechodzi jego naturalne otoczenie. Przyjmując taki tok rozumowania, traktuje się percepcję i potrzeby wyrażane przez daną grupę ludzi jako nie mniej ważne niż opinie ekspertów lub wyspecjalizowanych

funkcjonariuszy.

Istotne

jest

możliwie

najdokładniejsze

przyglądanie się danemu zjawisku i podjęcie próby zrozumienia go od wewnątrz –


wychodząc od punktu widzenia grupy dotkniętej danym problemem (Sánchez Cortés, Falconi Pérez, Escobar Hernández 2013: 539). We współczesnych badaniach postrzegania środowiska naturalnego coraz rzadziej praktykowane jest podejście antropocentryczne, traktujące istotę ludzką jako centrum wszechświata. Częściej przyjmuje się, że człowiek jako żywy byt znajduje się wewnątrz przyrody, stanowi jeden z jej elementów, tak jak Ziemia, rośliny, zwierzęta, skały czy woda (Benez, Kauffer Michel 2012: 125; Benez i in. 2010: 82). Od lat 80. i 90. ubiegłego stulecia panuje także tendencja, aby w badaniach dotyczących środowiska naturalnego uwzględniać złożoność problemu i analizować zależności między poszczególnymi elementami składowymi ekosystemu. Bierze się pod uwagę nie tylko wpływ czynników fizycznych, ale także społecznych, ekonomicznych, technologicznych oraz politycznych (Perevochtchikova 2010: 84). Na tym integralnym podejściu opiera się również idea zrównoważonego rozwoju (Trojanek 2011). Dodatkową motywację do przeprowadzenia badań postrzegania środowiska naturalnego wśród ludności tubylczej regionu Los Altos de Chiapas stanowił fakt, że w literaturze polskiej temat ten nie jest nieobecny. Nie znalazłam żadnych pozycji bibliograficznych w języku polskim dotyczących relacji grup rdzennych Tsotsil z wodą. Tematy procesów subiektywnych i ich poziomu semiotycznego w stosunku do środowiska naturalnego rzadko są podejmowane przez naukowców. Mara Cristina Benez i Edith Kauffer Michel (2012: 126) jako przykład badań nad postrzeganiem środowiska naturalnego przytaczają te przeprowadzane w celu ewaluacji programów pomocy realizowanych przez rząd meksykański, takich jak Agua Limpia czy Oportunidades. Prace wymienionych autorek (Benez, Kauffer Michel 2010; 2012) stanowiły dla mnie inspirację do podjęcia badań. Istotny wpływ na moje podejście badawcze miał bezpośredni kontakt z pracowniami ECOSUR, których zainteresowania naukowe dotyczą podejmowanego przeze mnie tematu: Fernando Limonem Aguirre i Manuelem Vazquezem Parrą oraz zapoznanie się z ich dokonaniami na polu pracy ze społecznościami tubylczymi (Limón Aguirre 2008; 2012; 2013; Parra Vazquez 2012; 2013). Ważną dla powstania niniejszej rozprawy pozycję bibliograficzną stanowi również praca pod redakcją Daniela Murilla Licei (2012) dotycząca miejsca wody w kosmowizji ludów rdzennych. Moją rozprawę opieram o źródła o charakterze pierwotnym oraz wtórnym. Najważniejsze dla powstania pracy były badania etnograficzne, które prowadziłam


w społeczności San Isidro Chichihuistán3 w regionie Los Altos de Chiapas w Meksyku w okresie od maja do lipca 2014 roku. Zrealizowanie ich stało się możliwe dzięki stypendium rządu meksykańskiego, które pozwoliło mi na spędzenie sześciu miesięcy w Chiapas między lutym a sierpniem 2014 roku. Zdecydowałam się na zastosowanie jakościowego podejścia badawczego ze względu na to, że – w porównaniu z badaniami ilościowymi – pozwala ono na najpełniejsze zrozumienie punktu widzenia grupy badawczej oraz bardziej dogłębną analizę jej przekonań i poglądów. Wszelkie procesy i instytucje społeczne są tu

traktowane w kategoriach konstruktów społecznych, gdzie sposób postrzegania rzeczywistości jednocześnie ją tworzy i determinuje specyfikę postępowania wobec niej. W swoich badaniach wykorzystałam metodę wywiadu etnograficznego, posługując się techniką indywidualnych wywiadów pogłębionych. Przeprowadzane one były w oparciu o kwestionariusz zawierający wyłącznie pytania otwarte, który był identyczny dla wszystkich respondentów. Inną techniką badawczą, jaką się posłużyłam, była jawna obserwacja dokonywana podczas kilkunastu wizyt w społeczności San Isidro Chichihuistán, z których każda trwała po parę dni. Dzięki gościnie rodziny comisariado4 Emilio Pereza Sancheza miałam możliwość przyglądać się codziennemu życiu w gospodarstwie domowym, a poprzez uczestnictwo w różnego rodzaju wydarzeniach wspólnotowych oraz codziennych kontaktach z mieszkańcami mogłam bliżej przyjrzeć się organizacji tej społeczności.

Dzięki

wykorzystaniu

obydwu

technik badawczych, możliwe stało się uzyskanie pewnego stopnia komplementarności w całym procesie prowadzenia badań. Obserwacja pozwoliła na weryfikację uzyskanych od respondentów informacji, np. dotyczących praktyk związanych z użytkowaniem wody. Przebywanie w społeczności dłuższy czas umożliwiło mi zapoznanie się ze sposobem myślenia i postrzegania rzeczywistości przez mieszkańców społeczności oraz relacji między nimi występujących, co możliwe było tylko dzięki zdobyciu ich zaufania. Z biegiem czasu zaczęłam rozumieć też koncepty, którymi się posługiwali i które tworzyły ich językowy obraz świata. Dwukrotnie przyglądałam się przebiegowi zgromadzenia ogólnego (hiszp. asamblea), byłam także świadkiem prac na Pełna nazwa społeczności brzmi San Isidro Chichihuisuistán, jednak w dalszej części pracy będę się niekiedy posługiwać nazwą zwyczajową, tj. Chichihuisuistán. 4 Lider społeczności tubylczej. Najważniejsza osoba we wspólnocie, ciesząca się największym szacunkiem. Funkcja pełniona na zasadzie cargos, czyli okresowej służby na rzecz społeczności. Pełna nazwa stanowiska to presidente de comisariado, ja jednak posługuję się nazwą potocznie używaną przez mieszkańców San Isidro Chichihuistán. Comisariado odnosi się do przedstawicieli władz w osobach: presidente de comisariado, tesorero (skarbnik) i secretario (sekretarz). Por. podrozdział 2.1.3. niniejszej pracy. 3


rzecz wspólnoty. Ponadto miałam sposobność przyglądać się uroczystościom przy źródłach

wody

obchodzonym

w

święto

Świętego

Krzyża,

uczestniczyć

w przygotowaniach oraz obchodach fiesty z okazji dnia patrona społeczności czy też być obecną przy innych ważnych dla społeczności wydarzeniach, takich jak zakończenie roku szkolnego czy wizyta lekarzy w domu zdrowia (casa de salud). Podczas prowadzenia badań korzystałam z dzienniczka terenowego, w którym notowałam spostrzeżenia dotyczące codziennych wydarzeń, odbyte, a nienagrane wywiady, usłyszane komentarze, własne uwagi, przemyślenia i odczucia. Dzienniczek ten dostarczył materiału do późniejszej analizy, stanowiąc uzupełnienie dla pozostałych informacji zebranych w terenie. Moimi informatorami było 10 kobiet i 11 mężczyzn w wieku od 15 do 66 lat. Wśród nich znaleźli się przedstawiciele władz (comisariado, secretario), osoby pełniące istotne funkcje w społeczności związane z kwestiami zarządzania wodą (patronato del agua5) czy też odpowiedzialne za organizację obchodów ważnych dla wspólnoty świąt dotyczących zagadnienia wody (coordinador de fiesta) oraz reprezentujące społeczność w przeszłości (były comisariado), a także kobiety otrzymujące wsparcie rządowe dzięki programowi Oportunidades. Spośród wszystkich respondentów 18 mieszka na stałe w San Isidro Chichihuistán, a 3 to nauczyciele ze szkoły podstawowej, którzy przebywają w społeczności jedynie określoną część roku. Dobór informatorów uzależniony był od ich dostępności i chęci współpracy oraz poziomu ich zaufania w stosunku do mojej osoby, jako badacza. Wywiady przeprowadzane były na terenie społeczności, w większości w domach informatorów lub w miejscach użyteczności publicznej (teren kościoła katolickiego, sklepu, szkoły). Większość z nich została nagrana, w paru przypadkach jednak rozmówcy nie wyrazili zgody na zapis ich wypowiedzi. Wszystkie wywiady i rozmowy odbyły się w języku hiszpańskim, którym w stopniu komunikacyjnym posługują się wszyscy mieszkańcy. Zebrany materiał badawczy został poddany analizie w oparciu o podział na ustalone wcześniej kategorie odpowiadające moim pytaniom badawczym. Ze względu na otwarty charakter wywiadów, nie wszystkie problemy były

Funkcja w społeczności pełniona na zasadzie cargos, okresowej służby na rzecz wspólnoty. Patronato de agua składa się zazwyczaj z kilku osób, które są odpowiedzialne za poszczególne kwestie związane z wodą, np. stan techniczny infrastruktury wodnej w społeczności lub przydzielanie określonej ilości wody (średnica rur) wnioskującym o nią ejidatarios lub okolicznym wspólnotom, roztrzyganie sporów, naprawianie uszkodzeń systemu wodociągowego. 5


planowane, toteż kategorie uległy niewielkim modyfikacjom juz podczas prowadzenia badań. Przeprowadzenie badań terenowych w San Isidro Chichihuistán było możliwe dzięki współpracy z inż. Sergio Gomezem Urbiną, który ochotniczo pełni rolę doradcy technicznego w społeczności oraz inż. Jesusem Carmoną de la Torre z El Colegio de la Frontera Sur6 (ECOSUR) w San Cristóbal de las Casas. Podcza pobytu na stypendium moim opiekunem był dr Sergio Cortina. Miałam możliwość nawiązania kontaktów naukowych z pracownikami El Colegio de la Frontera Sur. Do badaczy, których doświadczenia w pracy ze społecznościami stały się inspiracją dla moich badań, należą m.in. dr Fernando Limón Aguirre oraz dr Manuel Parra Vázquez. Materiału do analizy dostarczyły mi także wszelkie kontakty z organizacjami pozarządowymi oraz rządowymi realizującymi rożnego rodzaju projekty związane z uzdatnianiem, magazynowaniem, monitorowaniem jakości wody oraz prowadzącymi inne działania związane ze zrównoważonym rozwojem, takie jak: konstrukcja pieców ekologicznych,

realizacja

warsztatów

dotyczących

upraw

organicznych,

czy

wspólnotowego planowania przestrzennego. W czasie półrocznego pobytu w Chiapas miałam możliwość towarzyszenia w pracy terenowej takim organizacjom, jak: El Puente7, Cántaro Azul8, Instituto para el desarrollo Sustentable en Mesoamérica (IDESMAC)9, Colectivo de Educación para la Paz y los Derechos Humanos (CEPAZDH)10 w następujących społecznościach: Pechultó (gmina Santiago el Pinar), Jest to centrum badań zajmujące się problematyką ekologiczna, ekonomiczną, społeczną i produkcyjną. Wypracowuje strategie wspierające dobrobyt społeczny, ochronę bioróżnorodności, racjonalne i efektywne korzystanie z zasobów naturalnych oraz ogólnie zrównoważony rozwój. 7 Tłum. Most.Organizacja współpracująca ze społecznościami zapatystowskimi w regionie. Zajmują się m.in. budową zbiorników na wodę w społecznościach, budową pieców ekologicznych, składają swoje własne filtry do wody i instalują je we wioskach, prowadzą laboratorium, gdzie wyszkolona przez nich kadra (młodzi ludzie z okolicznych społeczności) dokonuje analizy jakości wody po przefilltrowaniu. 8 Tłum. Niebieski Dzban. Zajmuje się m.in.projektowaniem, implementacją, ewaluacją programów mających na celu zapewnienie rodzinom w rejonach wiejskich dostępu do bezpiecznej wody. Prowadzą proces uwrażliwiania, aktywizują dzieci, kobiety i mężczyzn poprzez liczne spotkania i rozmowy oraz m.in. wspólne wyonywanie murali. 9 Tłum. Instytut dla Zrównoważonego Rozwoju w Mezoameryce. Organizacja działająca w południowo–wschodniej części Meksyku zajmująca się rozwojem społeczności. Dokonuje analiz danych obszarów ze względu na możliwości rozwoju, słabości. Pomaga społecznościom zidentyfikować ich główne problemy, podsuwa rozwiązania i pomaga skontaktować się z odpowiednimi organizacjami i instytucjami. 10 Tłum. Kolektyw Edukacji dla Pokoju i Praw Człowieka. Organizacja podejmująca tematykę równych praw człowieka, sprawiedliwości oraz dostępu do zasobów wodnych. Realizują projekty w społecznościach związane m.in. z budową ekologicznych (suchych) toalet, systemów zbierania wody deszczowej, prowadzą szkolenia dotyczące np. cyklu wody w przyrodzie, produkcji przemysłowej i tradycyjnej. Oprócz tego ich działalność obejmuje propagowanie zainteresowania problematyką wody także w miastach. Badali m.in. sprawę prywatyzacji wody w Tuxtla Gutiérrez, stolicy Chiapas. 6


San Pedro (gmina Sitalá), Ojo del Agua (gmina Las Margaritas), 1 de enero, Emiliano Zapata (Olga Isabal) oraz gminach:Aldama, Teopisca, Pantheló w stanie Chiapas. Odbyłam wiele rozmów i konsultacji z przedstawicielami wymienionych jednostek, jednak poza dwoma wywiadami przeprowadzonymi z przedstawicielkami fundacji Cántaro Azul, rozmów tych nie rejestrowałam, głównie ze względu na ich często spontaniczny charakter. Praca powstała w oparciu o różnorodne pozycje z literatury przedmiotu. W przeważającej

większości

były

to

dzieła

hiszpańskojęzyczne,

głównie

meksykańskich autorów, ale również badaczy pochodzących z innych krajów Ameryki Łacińskiej. Część materiału napisana była w języku angielskim. Proces szukania bibliografii rozpoczęłam będąc jeszcze w Polsce, przed wyjazdem na stypendium. W większości były to artykuły z internetu, a także także nieliczne pozycje książkowe z zasobów biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego. Najważniejsze dla powstania niniejszej pracy pozycje znalazłam dopiero podczas stypendium w Meksyku. Trudność przy korzystaniu z literatury stanowiła nie tylko konieczność czytania jej w języku hiszpańskim, ale także inne znaczenia nadawane niektórym pojęciom. Określenia, którymi posługują się autorzy np. zestawień statystycznych, często wymagają doprecyzowania. Powszechnie używane sformułowanie agua potable w odniesieniu do wody wodociągowej wskazywałoby na jej zdatność do spożycia przez ludzi, jednak w większości przypadków jej parametry fizyko–chemiczne nie są do tego wystarczające. Innego rodzaju trudność napotkałam analizując różnego rodzaju materiały autorów meksykańskich dotyczące zrównoważonego rozwoju, polityki dotyczącej ochrony środowiska pisane w języku hiszpańskim. Często określenia, którymi posługują się ci autorzy wywodzą się z dyskursu naukowego panującego w ich kraju, w związku z czym nierzadko napotykałam trudność z właściwym ich przetłumaczeniem. Meksykańscy badacze zajmujący się problemem wody określają ją jako líquido vital (życiodajny płyn) co w polskim dyskursie naukowym nie funkcjonuje. Podobny problem stanowiło tłumaczenie wypowiedzi samych mieszkańców San Isidro Chishihuistan, którzy posługują się konceptami przyjętymi w używanym przez nich na co dzień języku. Dla lepszego zrozumienia prawnego kontekstu wody w społecznościach tubylczych zapoznałam się z literaturą na temat systemów prawnych dotyczących kwestii terytorium oraz idei ejido (Vázquez Castillo 2004), a także problemów polityki wodnej w kontekście ludności rdzennej (Kauffer Michel 2012a) i lokalnych praw


tubylczych związanych z zarządzaniem zasobami naturalnymi (Peña 2004; Gutiérrez Rivas 2010). Dzięki opracowaniu Aracelego Burgueta Cala y Mayora (2000) moją wiedzę poszerzyłam o kwestie sporów dotyczących wody w sąsiadujących ze sobą gminach regionu Los Altos de Chiapas. Obszerne studium na temat kultur tubylczych opracowane pod redakcją Margarity Nolasca Armasy dostarczyło mi wiedzy na temat ludności rdzennej w Chiapas (Nolasco Armas 2008a) oraz ich kosmowizji (Nolasco Armas 2008b). Do głębszego zapoznania się z tradycyjnymi wierzeniami wśród ludu Tsotsil pomocne okazały się pozycje Hernandeza Díaza (2008) i Ulricha Köhlera (1995) oraz przybliżająca koncepcję zrównoważonego rozwoju w tej filozofii praca Boloma Pale’a (2011). W tematyce projektów na rzecz zrównoważonego rozwoju przeprowadzanych w społecznościach lokalnych użyteczne były opracowania takich autorów, jak: María Escobar Hernández (2013), M. Parra Vázquez, Obeimar Herrera Hernández i Margarita Huerta-Silva (2012), F. Limón Aguirre (2008; 2013) oraz opisujące związek między biedą a środowiskiem naturalnym autorstwa Liliany Bellato Gil, Rolanda Tinoco Ojangurena, Grajalesa Reyesa (Bellato Gil, Tinoco Ojanguren, Grajales Reyes 2013). O istotnej roli, jaką pełni wiedza lokalna w kontaktach społeczności rdzennych z aktorami zewnętrznymi, piszą Luciano Concheiro, Patricia Couturier i Almeida Hiram (Concheiro, Couturier, Hiram 2011). Na szczególną uwagę zasługuje praca autorstwa Magdaleny Trojanek (2011) traktująca o współpracy rozwojowej. Stanowi bowiem jedyną polskojęzyczną pozycję w bilbliografii. Inspiracją do przeprowadzenia badań dotyczących wody w kosmowizji Tsotsil były prace zrealizowane przez M. Beneza i E. Kauffera Michela (2012) oraz przez D. Murilla Liceę (2005) w różnych społecznościach rdzennych w gminie Chamula w Los Altos de Chiapas. Sięgnęłam również po opracowania dotyczące innych grup tubylczych w Chiapas, np. Chuj (Limón Aguirre 2012) czy Tojolabal (Cuadriello Olivos). Martínez Ruiz (2012) opisuje obrzędy w Xochitepec, o podobnym znaczeniu do tych praktykowanych wśród ludności Tsotsil. Spośród opracowań dotyczących badań postrzegania środowiska naturalnego lub wody zapoznałam się z takimi, które traktują je jako narzędzie pozwalające zwiększyć partycypację społeczną (Benez i in. 2010) lub służące ochronie bioróżnorodności (Sánchez Cortés, Falconi Pérez, Escobar Hernández 2013).


Część pracy dotycząca aktualnego stanu zasobów wodnych w Meksyku w dużej mierze opiera się na danych statystycznych opracowanych przez Instituto Nacional de Estadística y Geografía11 (INEGI), Secretaría de Medio Ambiente y Recursos Naturales12 (SEMARNAT), jak również opracowaniu Perevochtchikovej (2010). Dane demograficzne i geograficzne dotyczące stanu Chiapas i regionu Los Altos mają źródło w materiałach Instituto Nacional Para el Federalismo y Desarrollo Municipal 13 (INAFED), a te dotyczące biedy – w materiałach Consejo Nacional de Evaluación de la Politica de Desarrollo Social14 (CONEVAL). Nieocenionym źródłem wiedzy stały się również opracowania organizacji pozarządowych, z którymi się spotkałam podczas pobytu w Chiapas, takich jak: El Puente, Instituto para el desarrollo Sustentable en Mesoamérica (IDESMAC), Colectivo de Educación para la Paz y los Derechos Humanos (CEPAZDH), Cántaro Azul. Należały do nich opracowania teoretyczne, opisy realizowanych projektów, wnioski z przeprowadzonych badań, jak również materiały wykorzystywane w pracy ze społecznościami, takie jak: mapy, gry, prezentacje itp. Praca składa się z trzech rozdziałów. Pierwszy służy przybliżeniu problematyki wody w Meksyku oraz w stanie Chiapas. Posługując się danymi statystycznymi oraz źródłami pisanymi, analizuję zarówno dostępność, jak i

jakość wody oraz stan

infrastruktury potrzebnej do efektywnego gospodarowania nią. W rozważaniach moich porównuję sytuację w całym kraju z tą występującą w Chiapas. Wskazuję na główne problemy i zagrożenia związane z wodą występujące w całym Meksyku, a następnie te specyficzne dla południowo-wschodniego stanu. Szczególną uwagę poświęcam trudnościom, jakie w związku z sytuacją dotyczącą zasobów wodnych przeżywa ludność autochtoniczna w Chiapas. Pierwszy rozdział stanowi podłoże dla zagadnień poruszanych w dalszej części pracy. W kolejnym rozdziale przedstawiam problematykę wody z perspektywy lokalnej. Rozważania prezentowane w tej części pracy stanowią w dużej mierze wynik badań etnograficznych przeprowadzonych w społeczności San Isidro Chichihuistán w regionie Los Altos de Chiapas. Dokonuję charakterystyki wspólnoty, a także ukazuję specyfikę formy społecznościowego gospodarowania ziemią, jaką stanowi ejido. Następnie omawiam wybrane aspekty problemu wody w społeczności oraz analizuję 11 12 13 14

Narodowy Instytut Statystyki i Geografii Ministerstwo Środowiska i Zasobów Naturalnych Narodowy Instytut Federalizmu i Rozwoju Gmin Narodowa Rada Ewaluacji Polityki Rozwoju Społecznego


zależności, jakie między nimi występują. Analizuję czynniki, które wpływają na określone postrzeganie tego zasobu naturalnego oraz sposób jego użytkowania przez mieszkańców społeczności. W rozdziale trzecim dokonuję refleksji nad czynnikami niezbędnymi do tego, aby współpraca aktorów zewnętrznych ze społecznościami przynosiła długotrwałe, pozytywne skutki. Moje rozważania opieram na rozróżnieniu między działaniem nastawionym

na interwencję

a

tym

podejmowanym

w

celu

kolaboracji

ze społecznością. Rozważania teoretyczne na temat efektywności projektów na rzecz zrównoważonego rozwoju uzupełniam

przykładami działań podejmowanych

na terenach wiejskich w Chiapas w celu rozwiązywania problemów związanych z wodą przez państwo, organizacje pozarządowe oraz osoby prywatne. Problem przedstawiam zarówno z perspektywy aktorów zewnętrznych, jak i samych mieszkańców, mając na względzie wnioski, do których doszłam w poprzedzającym rozdziale. Podsumowując pracę, dokonuję interpretacji otrzymanych rezultatów w świetle początkowych założeń teoretycznych, odwołuję się do postawionej tezy oraz pobocznych problemów badawczych. W aneksie do pracy znajdują się fotografie wykonane w okresie między lutym a lipcem

2014

roku,

słowniczek

wybranych

pojęć

w

języku

hiszpańskim

wykorzystanych w pracy oraz spis tabel, fotografii i rysunków. Następnie umieszczone są informacje dotyczące badań przeprowadzonych w społeczności San Isidro Chichihuistán oraz wśród organizacji pozarządowych: spis informatorów, pytania kwestionariuszowe wykorzystane w wywiadach, a następnie tłumaczenia fragmentów transkrypcji przeprowadzonych wywiadów, które cytuję w mojej rozprawie.


1. Problematyka wody w Meksyku, a w szczególności w stanie Chiapas.

Problemy związane z wodą na świecie zostały zauważone stosunkowo niedawno, mimo iż istniały od wielu lat. Od końca XIX wieku panuje model rozwoju związany nierozerwalnie z industrializacją, produkcją i wzrostem ekonomicznym, oparty na dominowaniu i przywłaszczaniu przez człowieka kolejnych przestrzeni środowiska. Stopniowo wzrastała jednak świadomość ludzi dotycząca konsekwencji takiej postawy. Podczas Konferencji na temat Wody i Środowiska Naturalnego w 1992 woda została uznana za podstawowe ogniwo łączące rozwój człowieka i naturę. Niestety, w wielu przypadkach owa deklaracja napotkała wiele trudności, aby zostać wcieloną w życie i nierzadko pozostaje jedynie na papierze (Perevochtchikova 2010: 84). Podczas Szczytu Ziemi w Johannesburgu z 2002 r. przyjęto deklarację uznającą problemy związane z wodą za najważniejsze na świecie. „Dziś wydaje się jasne, że jeżeli będziemy dalej myśleć, że w imię postępu można zmieniać naturalny przebieg wód lub że ich niedostatek czy zanieczyszczenie można pokonać dzięki postępowi technologicznemu, czy też wreszcie, że wymieranie kolejnych gatunków stanowi część biologicznej historii naszej planety i jej naturalnych cykli, ryzykujemy spowodowanie nieodwracalnej destrukcji istotnych obszarów środowiska naturalnego” (Gutiérrez Rivas 2010: 127). Jeżeli do powyższego dodać fakt ciągłego wzrostu populacji naszej planety oraz założyć kontynuację dotychczasowych praktyk dotyczących wydobywania, używania oraz odprowadzania zużytej wody z powrotem do zbiorników wodnych lub wprost do ziemi, scenariusz opisany przez Gutierreza staje się coraz bardziej prawdopodobny. Przeżycie tysięcy gatunków, w tym ludzkiego, jest uwarunkowane stanem wód słodkich, które stanowią zaledwie 2,5% ogółu wód występujących na Ziemi. Z tej niewielkiej części 70% występuje w formie lodowców lub wiecznych śniegów, dalsze 29,4% znajduje się pod ziemią. Zaledwie 0,35% ogólnej ilości tego płynu to zawartość jezior i innych zbiorników wodnych, a 0,01% – rzek. (Gutiérrez Rivas 2010: 123). Światowy kryzys wodny jest obecnie niezaprzeczalnym faktem. Istnieją natomiast odmienne teorie dotyczące jego przyczyn: jedni twierdzą, iż jest to sprawa ograniczonego dostępu do wody dobrej jakości, inni – że największy problem stanowi jej niedostatek. Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że ponad 1,1 miliarda 18


osób na świecie nie ma dostępu do źródeł wody zdatnej do picia, co staje się przyczyną śmierci dwóch milionów osób każdego roku (Gutiérrez Rivas 2010: 124). Omawiany problem nie ominął również Meksyku. W niniejszym rozdziale przybliżę podstawowe dane dotyczące zasobów wodnych w tej części świata. W dalszej kolejności przedstawię problematykę wody w stanie Chiapas, a w szczególności w obrębie Los Altos de Chiapas, zamieszkałym w dużej mierze przez ludność rdzenną. Mając na względzie specyfikę regionu, nakreślę, jak wygląda sytuacja związana z tym zasobem naturalnym oraz z jakimi problemami borykają się autochtoni żyjący w tej części Meksyku. Na końcu wyjaśnię, na czym polega paradoks dotyczący Chiapas – stanu o najbogatszych zasobach wodnych i zarazem największym odsetku osób cierpiących na brak tego płynu w wymaganej ilości lub o odpowiedniej jakości.

1.1. Problematyka wody w Meksyku 1.1.1. Podstawowe dane dotyczące wody Według danych dostarczonych przez Conagua15 w 2009 roku 83% wód dostępnych w Meksyku to wody powierzchniowe, zaś pozostałe 17% znajduje się pod ziemią tworząc warstwy wodonośne. Orografia kraju nie pozwoliła na utworzenie się głębokich jezior, dlatego, celem zapewnienia dostępu do wody przez cały rok, również w porze suchej, skonstruowano liczne tamy i sztuczne zbiorniki wodne. Bieg większości rzek o największym przepływie stanowi obiekt obswerwacji oraz kontroli (SEMARNAT 2012: 261–263). Ze względu na położenie Meksyku wokół zwrotnika Raka, znaczną rozciągłość równoleżnikową oraz rozmaite formy ukształtowania terenu występuje tu znaczne zróżnicowanie klimatyczne. Wraz z innymi czynnikami wpływa ono na duże różnice w ilości opadów w zależności od położenia. Podczas gdy średnie roczne opady atmosferyczne w stanach Chiapas i Tabasco wynoszą 2 373 i 2 478 mm, w Baja California Sur rejestruje się zaledwie 70 mm w skali roku. W całym Meksyku na przestrzeni lat 1981–2010 wielkość ta wynosiła średnio 935,7 mm. W skali uznawanej

przez

SEMARNAT

taką

ilość

deszczu

uważa

się

za

obfitą

Skrót odnosi się do Comisión Nacional de Agua (Komisja Narodowa ds. Wody), organu odpowiedzialnego za sprawy związane z wodą w Meksyku. CONAGUA podlega pod SEMARNAT (Secretaría de Medio Ambiente y Recursos Naturales), czyli Ministerstwo Środowiska i Zasobów Naturalnych. 15

19


(SEMARNAT 2012: 260). Pora deszczowa trwa przeważnie od maja do listopada, natomiast pozostała część roku charakteryzuje się brakiem deszczu, z wyjątkiem sporadycznych opadów. W 2010 roku spośród wszystkich wód zużytych w Meksyku w ciągu roku 77% znalazło zastosowanie w rolnictwie, 14% wykorzystano na potrzeby gospodarki komunalnej, a jedynie 9,2% w przemyśle. Dla porównania, w przypadku Polski podział ten przedstawia się następująco: dominowało użycie w przemyśle, które oscylowało wokół 60%, gospodarka komunalna pochłonęła niecałą trzecią część ogółu, a do celów rolniczych

wykorzystano

poniżej

10%

(SEMARNAT 2012: 278).

Zbiorniki

powierzchniowe dostarczają 63,4% wody zużywanej, a pozostałe 36,6% jest wydobywane spod ziemi (Perevochtchikova 2010: 70). Pobór tego płynu per capita wyniósł w Meksyku w 2010 roku 709,9 m3, czyli prawie tyle, co w Hiszpanii (SEMARNAT 2012: 272).

1.1.2.Zagrożenia związane z wodą

Dane dotyczące zanieczyszczenia zasobów wodnych w Meksyku mogą stanowić powód do niepokoju: 73% wód powierzchniowych wykazuje zanieczyszczenie pochodzenia ludzkiego o różnym nasileniu. W dużej mierze stan ten jest spowodowany bezpośrednim uwalnianiem ścieków do zbiorników wodnych. Odpady pochodzenia komunalnego, rolnego i przemysłowego mają również niekorzystny – choć nie bezpośredni – wpływ na jakość wód podziemnych. Niewłaściwe ich składowanie może skutkować wydzielaniem się substancji toksycznych, które dostają się do zbiorników wodnych i warstwy wodonośnej (Perevochtchikova 2010: 76). Niestety w Meksyku zarówno pierwsze, jak i drugie zjawisko jest powszechne. Procesowi oczyszczania nie poddaje się nawet trzeciej części zawartości sieci kanalizacyjnej. Jeżeli chodzi o ścieki komunalne, odsetek ten wynosi 41,3%. Ponad 80% ścieków przemysłowych trafia bezpośrednio do środowiska naturalnego (SEMARNAT 2012: 300). Budowanie oczyszczalni postępuje jednak wciąż w tempie nie pozwalającym na realizację potrzeb kraju. W wielu przypadkach sieć kanalizacyjna ma ujście na polach uprawnych. Nawożenie przy pomocy wód ściekowych to niestety wciąż popularna na świecie praktyka. Z 20 milionów hektarów użyźnianych w ten sposób 500 000 ha znajduje się 20


w Ameryce Łacińskiej, z czego aż połowa w Meksyku. Stan taki powodowany jest brakiem funduszy na konstruowanie oczyszczalni ścieków, ale także potrzebami samych rolników, którym takie wody służą jako swego rodzaju nawóz. Mimo, iż w świetle prawa zabrania się takich praktyk, są one wciąż na porządku dziennym w wielu regionach Meksyku (Peña 2004: 111). Przykładem może być sama stolica, gdzie sprzedaje się warzywa pochodzące z pól nawadnianych ściekami płynącymi z miasta Meksyk. Kanał, którym brudna woda dostaje się na pola uprawne, rolnicy z tamtego rejonu nazywają Rzeką Zemsty (hiszp. Río de la Venganza). Ową sytuację przedstawiają w swoim filmie H2Omx José Cohen i Lorenzo Hagerman. Innym przykładem podobnych praktyk są okolice San Cristóbal de las Casas w stanie Chiapas, gdzie sieć kanalizacyjna prowadzi całą niechcianą wodę przez tunel. Gdy przedostanie się ona na drugą stronę, znajduje zastosowanie do nawadniania ponad 300 ha pól uprawnych. Warzywa i owoce trafiają potem na targ do miasta. Najbardziej niebezpieczne dla zdrowia są te rośliny, które poddaje się zraszaniu, a więc zanieczyszczona woda trafia bezpośrednio na liście sałaty, główki pomidora, owoce malin. Po doświadczeniu epidemii cholery w stanie Chiapas w 1991 roku rząd wprowadził ograniczenia co do niektórych gatunków warzyw i owoców nawadnianych wodami ściekowymi. Ze swojej strony instytucje rządowe zgodziły się wspomóc budowę oczyszczalni ścieków (Kauffer Michel, Edith F.; García García 2004: 123). Mimo, iż od owej deklaracji minęło już ponad 20 lat, wciąż nie widać żadnych efektów, a większość gatunków warzyw i owoców uprawianych w okolicach San Cristóbal nawadniana jest wodą pochodzącą z kanalizacji. Opisane zjawiska nie pozostają bez wpływu na stan i jakość wody. Zgodnie z danymi

dostarczonymi

przez

Conagua

w

Meksyku

jedynie

6%

wód

powierzchniowych można określić jako wolne od zanieczyszczeń, a spośród pozostałych 94% jedna piąta jest akceptowalna, nieco ponad połowę zaś charakteryzuje niski stopień zanieczyszczenia, 16% średni, a 6% wysoki (Gutiérrez Rivas 2010: 129). Wskaźnik dający wyobrażenie o jakości wody używanej przez ludzi w poszczególnych krajach, opracowany przez Program Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju bierze pod uwagę

takie

czynniki,

jak

ilość

i

właściwości

wody słodkiej,

zwłaszcza

powierzchniowej, poziom infrastruktury do oczyszczania wód ściekowych oraz aspekty prawne, takie jak istnienie oficjalnych regulacji dotyczących kontroli zanieczyszczenia. W 2003 roku Meksyk z wynikiem –0,69 sytuował się na 106 pozycji wśród 122 krajów uwzględnionych w owym badaniu (Perevochtchikova 2010: 70). 21


Kolejnym zagrożeniem jest nadmierna eksploatacja, która oznacza nieracjonalne korzystanie z zasobu. Skutkuje obniżaniem się poziomu wód podziemnych, co prowadzi do zanikania licznych źródeł wody powierzchniowej. Z biegiem lat, wraz z rozwojem

przemysłu,

powiększającymi

się

populacją

kraju

i

potrzebami

mieszkańców, w Meksyku wzrasta nadmierna eksploatacja zasobów wodnych. Spośród 653 warstw wodonośnych wyróżnionych na terenie kraju w 1975 nadmiernie eksploatowanych było 32. Dziesięć lat później liczba ta wzrosła do 80, w roku 2010 wynosiła już ponad 100 (Gutiérrez Rivas 2010: 129). Komisja ds. Zrównoważonego Rozwoju przy ONZ wprowadziła pojęcie stopnia presji wobec zasobów wodnych. Jest to stosunek ilości wody pobieranej na danym obszarze w celach rolniczych, komunalnych, przemysłowych lub innych do dostępnego ogółu. Wyróżnia sie cztery stopnie presji: od silnej

(gdy pobór przekracza 40%

dostępności naturalnej), do słabej (pobór mniejszy niż 10% dostępnej wody). W niektórych krajach Bliskiego Wschodu, np. Kuwejcie, Emiratach Arabskich, stopień presji sięga 2000% i mógłby być oznaczony jako ekstremalnie wysoki. W Meksyku w roku 2010 ów wskaźnik wyniósł 17,4%, co oznacza umiarkowaną presję wobec zasobów wodnych. Jest jednak większy od 11,5% właściwego krajom OECD16. Z pewnością duża dostępność wody na południu kraju i jedynie 8% zasobów wpłynęło korzystnie na wynik w skali całego kraju (SEMARNAT 2012: 271). Na terenie Meksyku degradacja środowiska spowodowana niewłaściwym wydobyciem wody podziemnej jest znaczna i obejmuje wiele obszarów. Do następstw tego zjawiska należą szkody w infrastrukturze i budynkach zniszczonych przez proces osiadania, a następnie pękania materiału geologicznego. Należą do nich również problemy zdrowotne ludności spowodowane spożyciem wody zanieczyszczonej oraz problemy społeczne powodowane przez deficyt wody (Perevochtchikova 2010: 76). Nadmierna eksploatacja pociąga za sobą negatywne dla środowiska skutki, między innymi obniżanie się poziomu wód gruntowych. Zjawisko to może w konsekwencji prowadzić do zanikania źródeł, jezior i terenów wodno-błotnych, a także zmniejszenia przepływu w rzekach, czy utraty rodzimej roślinności oraz ekosystemów. Praktyki nieracjonalnego

korzystania

z

zasobów

wodnych

prowadzą

również

do zanieczyszczania wód podziemnych w studniach wydobywczych w procesie pompowania wody niezdatnej do spożycia. Dzieje się to na dwa sposoby: naturalny Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (ang. Organization for Economic Co– operation and Development). 16

22


i antropogeniczny. Ten pierwszy polega na indukcji wody pochodzącej z większych głębokości, a co za tym idzie – o wyższym wskaźniku zasolenia. Drugi natomiast stanowi efekt procesu infiltracji zanieczyszczeń przez nieszczelności w systemie kanalizacyjnym, czy też odprowadzania bezpośrednio do gruntu ścieków oraz niebezpiecznych toksyn pochodzących z wysypisk śmieci (Perevochtchikova 2010: 74). W Meksyku wciąż donosi się o nierównomiernej dystrybucji zasobów wodnych, prowadzącej do dyskryminacji części społeczeństwa. Istnieją ogromne grupy, szczególnie

w regionach

wiejskich,

charakteryzujące

się

wysokim

stopniem

marginalizacji i ubóstwa, gdzie dotkliwy jest brak infrastruktury oraz podstawowych usług, takich jak opieka zdrowotna, energia elektryczna, środki komunikacji i dostęp do wody o odpowiedniej jakości w wystarczającej ilości (Gutiérrez Rivas 2010: 130). Jeżeli chodzi o ostatnie dwa czynniki, to około 20–30% więcej ludności miejskiej korzysta z systemu wodociągowego i kanalizacyjnego. W świetle równości społecznej w

kontekście

dostępu

do

usług

niewątpliwie

dane

te

budzą

niepokój

(Perevochtchikova 2010: 71). Polityka wolnego rynku w ramach globalizacji neoliberalnej

przyczyniła się do pogłębiania nierówności społeczno-ekonomicznych i stopniowego zwiększania liczby osób, których podstawowe potrzeby, takie jak dostęp do opieki zdrowotnej, edukacji, dachu nad głową i wody, pozostają niezaspokojone. Globalizacja korporacji, która wyraża się w prywatyzacji usług wszelkiego rodzaju stanowi jedno z największych zagrożeń dla powszechnego dostępu do wody pitnej (Gutiérrez Rivas 2010: 131). W Meksyku mamy do czynienia z paradoksem polegającym na tym, że ludzie o mniejszych zasobach finansowych nierzadko płacą więcej za wodę – zarówno w finansowym, jak i niematerialnym wymiarze – ponieważ muszą starać się o budowę systemu wodociągowego, kupować filtry i wodę butelkowaną lub samodzielnie się zaopatrywać, przynosząc ją z sąsiednich lokalizacji nierzadko na własnych ramionach (Perevochtchikova 2010: 82). Dysponujący większą siłą finansową nabywcy mogą liczyć na usługi na wyższym poziomie, zarówno jeżeli chodzi o jakość, jak i ciągłość dostaw, podczas gdy na obszarach marginalnych ludność cierpi na różnego rodzaju braki. Aktualna dynamika pokazuje, że dostęp do zasobu jest mniejszy na peryferiach miast w porównaniu z ich centrum, w najgorszej sytuacji pozostają jednak niezmiennie mieszkańcy regionów wiejskich (Perevochtchikova 2010: 82). Problemem, o którym rzadko dyskutuje się publicznie, jest wydobywanie i przekierowywanie wód powierzchniowych i podziemnych, co ma niekorzystny wpływ na życie mieszkańców eksploatowanego obszaru (Perevochtchikova 2010: 83). Często 23


doprowadzanie wody do miast odbywa się kosztem okolicznych regionów wiejskich, w tym lokalnych społeczności. Ich otoczenie zostaje zniszczone, a mieszkańcy popadają w coraz większą biedę. Przykładem niech posłuży sytuacja Obszaru Metropolitalnego miasta Meksyk, który w 30% zaopatrywany jest w wodę z dorzeczy rzek Alto de Lerma i Cutzamala. Owa sytuacja stała się powodem licznych konfliktów społecznoekonomicznych. Przybierały one nierzadko formę starć z użyciem przemocy związanych z protestami lokalnej ludności przeciwko odbieraniu im wody w celu zaopatrzenia największego miasta w kraju (Perevochtchikova 2010: 83). Problem polega na tym, że potrzeby i interesy lokalnej społeczności rzadko są brane pod uwagę. Nie dokonuje się najmniejszych inwestycji dla poprawy sytuacji na terenach wiejskich, cały budżet przeznaczając na dostarczanie wody do miasta (Peña 2004: 92). Podobne skutki przynosi budowa dużych tam wodnych, które wyniszczają rzeki i często powstają na terenach o znaczącej wartości ekologicznej, które na skutek zalewania są bezpowrotnie tracone (Gutiérrez Rivas 2010: 129). Ten negatywny obraz sytuacji wynika z faktu, iż potrzeby dużego miasta traktowane są priorytetowo.

1.1.3. Woda w systemie prawnym W Meksyku organ odpowiedzialny za administrowanie zasobami wodnymi na poziomie federalnym stanowi Narodowa Komisja Wodna (Comisión Nacional de Agua – Conagua), zdecentralizowana instytucja Ministerstwa Środowiska i Zasobów Naturalnych (Secretaría de Medio Ambiente y Recursos Naturales SEMARNAT), pełniąca funkcję normatywną, techniczną i doradczą. Conagua jest zbudowana z dwóch równoległych

struktur:

tradycyjnej

(kierownictwo,

dyrekcje

lokalne)

oraz

partycypacyjnej (rady, komisje i komitety ds. dorzeczy, komitety techniczne ds. wód podziemnych i plaż). Do tej drugiej grupy należy 85% pracowników Conagua pracujących w różnych częściach kraju, natomiast 15% jest zlokalizowana w siedzibie głównej w stolicy. Przyglądając się jednak proporcjom między pracownikami technicznymi a administracyjnymi, zauważa się, że ci ostatni stanowią trzecią część ogółu osób zatrudnionych przez Conagua, co daje wyobrażenie o niskiej efektywności bezpośrednich działań i wysokim stopniu biurokracji. Władzę na szczeblu federalnym stanowi siedziba główna Conagua oraz rady ds. dorzeczy, regionalnym – komitety i komisje ds. dorzeczy, plaż oraz wód 24


podziemnych, stanowym – dyrekcje lokalne w każdym ze stanów kraju, natomiast na najniższym, lokalnym poziomie władzę sprawują instytucje gminne, systemy miejskie, samorządy, delegacje, organizacje pozarządowe, patronatos de agua. Odpowiedzialność

za

infrastrukturę

związaną

z

uzdatnianiem,

dystrybucją,

odprowadzaniem i oczyszczaniem wody leży w rękach władzy lokalnej. To gminy mają za zadanie dbać, aby nie brakowało żadnego z elementów potrzebnych do sprawnego funkcjonowania systemu. O fundusze mogą zwracać się do władz regionalnych oraz federalnych (Perevochtchikova 2010: 72). W odpowiedzi na różnego rodzaju wyzwania związane z gospodarką wodną proponowane były rozwiązania wynikające z dotychczasowego modelu zarządzania zasobami wodnymi.

María Perevochtchikova (2010: 97) stwierdza, że tego typu

działanie przyczyniło się do aktualnego stanu degradacji środowiska naturalnego w kraju, wpływając negatywnie na mieszkańców różnych regionów Meksyku. Model ten – reprezentujący wizję w przeważającej części techniczną – na przestrzeni lat skupiał się na konstruowaniu nowej infrastruktury hydraulicznej w ramach odpowiedzi na problem rosnącego zapotrzebowania na wodę, nie zajmując się jednak sposobami na osiągnięcie równowagi między potrzebami społeczno-ekonomicznymi rozwoju kraju a funkcjami ekologicznymi ekosystemów. Dopiero w roku 2007 w Narodowym Planie Rozwoju 2007–2012 uwzględniono czynniki związane ze zrównoważonym rozwojem. Często jednak normy te pozostają jedynie na papierze i nie są wprowadzane w życie. Ich egzekwowanie wymagałoby wysiłku ze strony polityków w kwestii współpracy w obrębie oraz między różnymi instytucjami, większych nakładów finansowych na badania naukowe, umocnienia systemu monitorowania i edukacji ekologicznej oraz bardziej aktywnego uczestnictwa obywatelskiego w podejmowaniu decyzji. Jednakże, z uwagi na złożoność problemu, wymagałoby to radykalnej zmiany w dominującym dotychczas sposobie myślenia, pozwalającej pojmować świat i zasoby naturalne, a w szczególności wodne jako system, gdzie wodzie przyznaje się wartość nie tylko ekonomiczną, ale również społeczną i ekologiczną traktując ją jako zasób nieodnawialny, wobec którego należy zastosować określone granice eksploatacji (Perevochtchikova 2010: 97). Woda jest traktowana przez system prawny w Meksyku za podstawowe dobro. Gutierrez Rivas (2010: 132) zwraca uwagę, że stanowi to wynik nieustającej walki w ciągu minionej dekady, ponieważ w Konstytucji Meksykańskiej owo prawo nie jest wyraźnie uznawane. Artykuł 27 traktuje o różnych zbiornikach wodnych na terytorium 25


kraju, określając je jako „własność państwa”, nie pada jednak określenie, że dostęp do zasobów wodnych to fundamentalne prawo każdego człowieka (2010: 132). ` 1.2. Problematyka wody w stanie Chiapas

1.2.1. Podstawowe dane geograficzne i demograficzne Stan Chiapas jest położony w południowo-wschodniej części Meksyku. Od północy graniczy ze stanem Tabasco, od wschodu z Gwatemalą, od południa z Oceanem Spokojnym i Gwatemalą, od zachodu ze stanem Oaxaca i Veracruz oraz z Oceanem Spokojnym. Stan składa się z 118 gmin. Ponad połowę jego powierzchni charakteryzuje klimat ciepły wilgotny, 40% ciepły umiarkowanie wilgotny, 3% klimat umiarkowany wilgotny i pozostałą część umiarkowany umiarkowanie wilgotny. Jeżeli chodzi o pokrycie powierzchni, to prawie połowa terytorium Chiapas porasta naturalna roślinność: 25,6% stanowią pastwiska i łąki, 9,6% puszcza i 9% lasy. Różnego rodzaju zbiorniki wodne zajmują znaczną część (151 339,7 ha) stanu. Ogromne przepływy hydrologiczne umożliwiły realizację wielkich projektów rozwoju hydroelektrycznego. Do tego celu wykorzystuje się płynące tu rzeki: Grijalva, Usumacinta i inne. Elektryczność

generowana

w

centrach

hydroelektrycznych

w Malpaso

(Nezahualcóyotl), La Angostura (Belisario Dominguez), Chicoasén (Manuel Moreno Torres) i Peñitas stanowi połowę energii hydroelektrycznej produkowanej w Meksyku (INAFED b.r.). Chiapas zajmuje drugie miejsce spośród wszystkich stanów, jeżeli chodzi o generowanie, transmitowanie i dystrybucję energii elektrycznej – dostarcza 8% całkowitego prądu wytwarzanego przez kraj (INEGI 2013). Pod względem szkolnictwa Chiapas zajmuje ostatnie, 32. miejsce w kraju. Średnia liczba lat edukacji nie przekracza siedmiu, zatem duża część mieszkańców stanu nie kończy nawet szkoły podstawowej. W ciągu paru dekad udało się przeprowadzić skuteczną akcję zwalczania analfabetyzmu: dziś 82% osób powyżej 15 roku życia umie czytać. W 1960 odsetek ten wynosił 43,3% (INEGI 2013). Poniższa tabela prezentuje różne czynniki związane ze standardem życia w południowym stanie Meksyku. Dla porównania podano wskaźniki w skali kraju. Uwagę zwraca fakt, iż mimo braku takiego podstawowego wyposażenia, jak np. lodówka, w niemal połowie domostw w Chiapas, telewizor znajduje się w trzech 26


domach na cztery. Również posiadanie telefonu komórkowego staje się coraz bardziej popularne, nawet w najbardziej odosobnionych i odległych społecznościach. Jak widać, usługa Internetu wciąż należy do rzadkości. Podobnie jest z dysponowaniem własnym komputerem. Mieszkańcy Chiapas są w dużej większości zależni od transportu publicznego lub przemieszczają się o własnych nogach, gdyż do rzadkości należą właściciele samochodów. Średnia w Chiapas

Średnia krajowa

Podłoga cementowa

73,5

55,9

Podłoga drewniana lub z innego materiału

11,3

37,3

Klepisko

14,7

6,2

Energia elektryczna

95,9

97,8

Wodociągi

78,1

91,5

Telewizja

76,7

92,6

Radio

66,1

79,5

Lodówka

57,9

82,1

Samochód

19,2

44,2

Komputer

12,6

29,4

Internet

7,2

21,3

Telefon komórkowy

43,1

65,1

Czynnik

Tab.1 Czynniki wskazujące na standard życia w stanie Chiapas i w Meksyku. Wartości podane w procentach (Żródło: Conociendo Chiapas, Instituto Nacional de Estadística y Geografía , 2013)

Jeżeli chodzi o poziom życia w tym stanie, jest on stosunkowo niski. W 2012 roku odsetek mieszkańców Chiapas żyjących w ubóstwie wyniósł 74,7%, czyli znacznie więcej niż średnia krajowa (patrz tabela 2). Większa dysproporcja występuje między tym południowym stanem a pozostałymi, jeżeli chodzi o ubóstwo ektremalne: stosunkowo ponad trzy razy więcej osób doświadcza codziennych trudności wynikających z życia w skrajnej biedzie. Podstawowe potrzeby tych ludzi nie mogą być zaspokojone i większość ich uwagi, energii i czasu skupia się zapewnieniu sobie warunków, w których możliwe będzie przeżycie.

27


Chiapas

Meksyk

Ubóstwo

74,7

45,5

Skrajna nędza

32,2

9,8

Tab.2 Wskaźniki procentowe ubóstwa i skrajnej nędzy w Chiapas oraz w Meksyku w roku 2012 (Źródło: opracowanie własne na podstawie Anexo estadístico de pobreza en Mexico 2012, Consejo Nacional de evaluación de la Politica de Desarrollo Social).

Wskaźnik marginalizacji jest jednym ze znaczników mówiących o rozwoju. Mierzy on jego nierówność w wymiarze społecznym i ekonomicznym. W latach 1990, 1995 oraz 2000 zjawisko to było najbardziej nasilone w Chiapas. Od 2005 roku stan ten plasuje się na drugim miejscu w skali kraju, zaraz po stanie Guerrero. Z 10 gmin o największym wskaźniku marginalizacji w całym kraju aż 3 znajdują się w Chiapas. Są to Santiago El Pinar, Aldama oraz Sitalá17. 1.2.2. Bieda a środowisko naturalne Niewątpliwie problemy zanieczyszczenia środowiska oraz wysokiego poziomu biedy stanowią jedne z największych wyzwań, przed którymi stoi państwo meksykańskie. Zrozumienie związku między obydwoma zjawiskami staje się konieczne do stworzenia polityki, która bierze pod uwagę zarówno czynniki społeczne, ekonomiczne, jak i ekologiczne. Stan środowiska naturalnego kształtowany jest bowiem historycznie, społecznie, kulturowo i w złożony sposób wiąże się z sytuacją społecznoekonomiczną. Związek przyczynowo-skutkowy między ubóstwem a degradacją środowiska uwidacznia się w szczególny sposób na obszarach wiejskich, gdzie brak środków do życia często prowadzi do nadmiernej eksploatacji zasobów naturalnych, co w konsekwencji skutkuje zmniejszeniem się ich produktywności (Bellato Gil, Tinoco Ojanguren, Grajales Reyes 2013: 74). Ludzie, pozbawieni środków potrzebnych do prowadzenia godnego życia, sięgają po to, co jest dostępne w ich otoczeniu, jeżeli może mieć to wartość ekonomiczną. Zachowanie takie staje się obiektem ostrej krytyki, jednak wymaga zrozumienia i postawienia się krytykujących w sytuacji ludności wiejskiej. Wspólnie z fundacją Cántaro Azul odwiedziłam jedną ze wspólnot w gminie Sitalá, San Pedro. Społeczność znajduje się na znacznej wysokości, dlatego woda nie dopływała do niej w sposób grawitacyjny, a za pomocą elektrycznej pompy. Wspólnota jest tak biedna, że mieszkańców nie stać było na opłacanie działania pompy, rachunki za prąd były zbyt wysokie, dlatego zmuszeni oni byli zrezygnować z udogodnienia i dziś są zależni od wody deszczowej, a pozostałą potrzebną im ilość wnoszą na własnych ramionach (zwykle dotyczy to kobiet) – 2 kilometry pod górę. 17

28


Autorzy artykułu dotyczącego stylów życia w środowisku wiejskim w Chiapas zastanawiają się, jakie warunki muszą być spełnione, aby możliwy stał się rozwój ludzi żyjących w tym regionie. M. Parra Vázquez (2013: 114) powołuje się na Palerma, wpływowego antropologa, który podaje trzy warunki potrzebne do tego, aby rolnicy byli w stanie adaptować się do zmieniającego się świata. Po pierwsze, ziemia powinna pozostać ich własnością, gdyż stanowi główne źródło produkcji. Po drugie, oni sami potrzebują mieć możliwość rozporządzać siłą roboczą. I wreszcie po trzecie, ich formy produkcji muszą mieć przewagę nad masową produkcją przemysłową, co zapewni im zyski ze sprzedaży swoich produktów. Tak więc nie pozbawianie rolników władzy, ograniczanie ich wolności i traktowanie patriarchalne, a wręcz przeciwna postawa ma szansę zapewnić rozwój na terenach wiejskich. W Chiapas zjawiskiem powszechnie towarzyszącym ogólnej biedzie jest wspomniane paternalistyczne podejście rządu do ludności wiejskiej. Poniżej zaprezentowano, jak przedstawiają się poszczególne części składowe miesięcznego dochodu na rodzinę w gminie Oxchuc w regionie Los Altos de Chiapas. Z wykresu można odczytać, że podstawę utrzymania stanowi zapomoga rządowa. Sama praca – czy to najemna, czy związana z uprawą własnej ziemi – dostarcza niecałą czwartą część dochodów. Model taki nie sprzyja wzrostowi produktywności i kreatywności wśród ludności wiejskiej. Uzależniając mieszkańców wsi od pomocy z zewnątrz, zamiast inwestować w rozwój przedsiębiorczości wśród nich, rząd meksykański przyczynia się do pogłębiania sytuacji stagnacji i bierności nierzadko panujących na prowincji w Chiapas (Parra Vázquez 113–115).

Wyk.1 Struktura dochodów w przeciętnej rodzinie w gminie Oxchuc w Chiapas w 2008 roku. Wartości podane w procentach (Opracowanie własne na podstawie: M. Parra Vázquez; O. Herrera Hernández; M. Huerta Silva 2013: 113)

29


1.2.3. Ludność rdzenna a woda W Chiapas żyje ponad milion tubylców, którzy reprezentują 28,5% populacji stanu i 14% całej ludności rdzennej w kraju (Nolasco Armas 2008a: 15). Spośród 118 gmin, 33 charakteryzuje znaczna przewaga autochtonów, oscylująca między 51 a 83% ogółu społeczeństwa (Kauffer 2012: 33). W tym stanie używa się 10 języków prekolumbijskich, które w nienaruszonej formie istnieją do dziś oraz 12 innych, które pojawiły się w regionie wraz z imigracją. Istnieje także wiele dialektów. Prawie co trzeci mieszkaniec Chiapas włada językiem rdzennym. Najbardziej popularny jest tseltal (38,1%), tsotsil (34,5%), chol (15,9%), zoque (4,5%) i tojolabal (4,4%) (INEGI 2013). Pozostałe oryginalne grupy językowe to: mam, kanjobal, jacaltecos, motocintlecos, lacandón (Nolasco Armas 2008a: 15). Panorama kulturowa Chiapas charakteryzuje się zatem imponującą różnorodnością stylów życia zamieszkującej ten stan ludności. Każdy z nich można postrzegać jako wynik relacji współewolucyjnej między człowiekiem a jego otoczeniem, w której nieustannie jeden element wpływa na drugi

poprzez

wzajemne

oddziaływanie

(Parra

Vázquez i in. 2013: 109).

Grünberg (2003: 1) mówi o czynniku charakterystycznym dla wszystkich kultur tradycyjnych: „Różnorodność relacji człowieka z naturą jest tak bogata

jak

różnorodność samych kultur rdzennych w Ameryce. Jedyny element wspólny, właściwy zarazem wszystkim ludom tubylczym na świecie, stanowi intensywne i głębokie znaczenie, które przykłada każdy z członków owych społeczności do tej relacji.” Szacunek do natury stanowi zatem wartość przekazywaną z pokolenia na pokolenie wśród ludności rdzennej całego świata. Relacja społeczności lokalnych ze środowiskiem ma ogromny wpływ na trwałość ekosystemów, ich utrzymanie się w równowadze. Na drodze licznych badań udowodniono, że ludność rdzenna wykazuje największą spośród całego społeczeństwa meksykańskiego zdolność do zrównoważonego zarządzania środowiskiem. Tubylcy, stanowiący 10% ogólnej populacji Meksyku, zamieszkują powierzchnię 28 milionów hektarów na obszarach, gdzie koncentruje się największe bogactwo biologiczne i największa różnorodność rolniczo–biologiczna (Peña 2004: 88). Daniel Murillo Licea (2012: 9) przywołuje badania przeprowadzone przez Eckarta Boege, według których terytoria zamieszkałe przez autochtonów otrzymują piątą część łącznych opadów w kraju. Większość terytoriów tubylczych znajduje się na obszarach, gdzie opady należą do najwyższych w całym Meksyku, przekraczając 4000 mm w skali roku. Jako że w 30


rękach społeczności rdzennych leży również ponad połowa wszystkich lasów tropikalnych, wiecznie zielonych i mglistych Meksyku, bardzo ważne jest, w jaki sposób traktują one te zasoby naturalne (Gutiérrez Rivas 2010: 134). Korzystne dla całego społeczeństwa okazuje się, gdy zdają sobie sprawę z zależności między stanem obszarów leśnych a ilością i jakością wody (Peña 2004: 88). Autochtoni Chiapas, jak i pozostałych stanów, stoją zatem przed bardzo odpowiedzialnym zadaniem, aby korzystać z owych dobrodziejstw natury w sposób umożliwiający przetrwanie sobie, przyszłym pokoleniom oraz miejscowym ekosystemom. Na arenie międzynarodowej – na licznych szczytach i spotkaniach dotyczących ludności rdzennej w kontekście naturalnych

zwracano

uwagę

praw związanych z korzystaniem z zasobów na

konieczność

uwzględniania

w

polityce

hydrologicznej różnorodnych praktyk lokalnych związanych z gospodarowaniem zasobami wodnymi. Termin ów odnosi się do form organizacji, dostępu i używania wody, praw z nią związanych oraz wszelkich rytuałów i ceremonii oraz świąt religijnych dotyczących związku społeczności z tym elementem natury, wyrażających kosmowizję owych wspólnot (Kauffer 2012: 34). Jeżeli chodzi o prawo do korzystania z wody o wystarczającej jakości i w ilości odpowiadającej zapotrzebowaniu autochtonów, napotykają oni wiele utrudnień. Społeczności rdzenne notorycznie są stawiane w sytuacji, gdzie muszą walczyć o swoje prawo do dostępu do wody z władzami państwowymi, które często nie biorą pod uwagę ich potrzeb (Peña 2004: 85). Demokratyczny sposób zarządzania wodą powinien włączać prawa społeczności tubylczych. Natomiast w rzeczywistości często decyzje hydrologiczne skupiają się w rękach rządu federalnego i lokalne gospodarowanie zasobami wodnymi nie jest brane pod uwagę (Peña 2004: 85). Ma to swoje odbicie w infrastrukturze umożliwiającej efektywne korzystanie z zasobów naturalnych, która wciąż jest niewystarczająca. Według danych CDI (Comisión para el Desarrollo de Pueblos Indígenas18) zaledwie 64% domostw ludności tubylczej dysponuje wodą bieżącą, 74% posiada toaletę, 83% jest podłączonych do sieci elektrycznej, a w 62% z nich w kuchni pali się drewnem lub węglem (Murillo Licea 2012: 15). Nieznana jest liczba odpowiadająca osobom, które pomimo istniejącej infrastruktury cierpią ze względu na okresowy brak wody (Mariscal 2013).

18

Komisja dla Rozwoju Ludów Rdzennych

31


Spośród wszystkich grup tubylczych Meksyku autochtoni zamieszkujących obszar Los Altos de Chiapas znajdują się w najbardziej niekorzystnej sytuacji pod wieloma względami. Mówią o tym liczne wskaźniki opracowane do mierzenia różnych aspektów życia grup rdzennych. Z zestawienia dokonanego przez D. Murilla Liceę i Rangela (Murillo Licea 2012: 9–13) wynika, że zarówno Wskaźnik Rozwoju Ludzkiego (hiszp. Índice de Desarrollo Humano19), jak i Wskaźnik Rozwoju Społecznego (hiszp. Índice de Desarrollo Social20), a także Wskaźnik Marginalizacji (Índice de Marginación21) obrazują zacofanie regionu Los Altos de Chiapas w stosunku do innych obszarów zamieszkałych przez ludność autochtoniczną.

1.2.4. Paradoks związany z wodą Analizując problemy dotyczące wody w Chiapas należy zwrócić uwagę na fakt, iż wzrost zapotrzebowania na ten płyn oraz rywalizacja w kwestii zasobów wodnych w południowej części Meksyku – a tym samym w Chiapas – nie stanowi osi problemu. Zachodzi wręcz odwrotne zjawisko: istnieje wielka ilość wody, która jednak jest rozdzielana, a potem użytkowana w nieumiejętny sposób (Gómora Alarcón 2014). Trudność nie wynika zatem z niedostatku tego elementu. Południowo-wschodnia część Meksyku dysponuje 69% zasobów wodnych kraju. Porównując stan ich dostępności w dwóch regionach: Frontera Sur22 oraz Aguas del Valle de México (w środkowej części

kraju),

zauważamy

(SEMARNAT 2012: 271).

znaczne

różnice

na korzyść

tego

pierwszego

Jeżeli chodzi o stan Chiapas, to na jego powierzchni

(73.311 km²), stanowiącej zaledwie 3,7 % terytorium Meksyku (1.972.550 km²) koncentruje się 30% wód powierzchniowych. W regionie znajdują się dwie rzeki o największym przepływie, których łączna objętość stanowi 34,3% ogółu rzek w kraju. Średnie opady roczne należą do największych w całym Meksyku. Więcej deszczu występuje tylko w sąsiednim Tabasco. W latach 1971–2000 w Chiapas padało go średnio 1763,9 mm – to ponad dwa razy więcej od średniej krajowej

19

Opracowany przez Program Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju (ang. UNDP, United Nations Development Programme) wskaźnik, który bierze pod uwagę takie czynniki jak: oczekiwaną długość życia, poziom edukacji oraz poziom życia wyrażony przez PKB per capita . 20 Zdefiniowany przez Consejo Nacional de Población, czyli Narodową Radę ds. Populacji, uwzględniający zdolność do m.in.: zdrowego życia, zdobywania wiedzy, bycia objętym przez sieci społecznej opieki, cieszenia się godnym poziomem życia. 21 Opracowany przez Consejo Nacional de Población, czyli Narodową Radę ds. Populacji. 22 Określenie spotykane w publikacjach dotyczących regionu, odnosi się do strefy przygranicznej z Gwatemalą oraz Belize na południu kraju.

32


(Kauffer 2012: 33–34). Podczas gdy na terenach okalających stolicę w 2010 odnotowano 160 m3 wody na mieszkańca, co plasowało ten obszar w kategorii dostępności skrajnie niskiej, region Frontera Sur cieszył się 22 393 m3 wody na osobę – czyli

około

140

razy

więcej

niż

w

Aguas

del

Valle

de

Mexico

(SEMARNAT 2012: 270). Paradoks dotyczący Chiapas polega na tym, iż mimo tak ogromnych rezerw zasobów wodnych obszar ten charakteryzuje znaczne zacofanie pod względem dostarczania wody pitnej. Obszary o najbardziej obfitych opadach oraz naturalnej dostępności charakteryzuje jednocześnie największa marginalizacja, najmniejszy dostęp do wody (Perevochtchikova 2010: 67). Nie bez znaczenia dla tej sytuacji jest czynnik finansowy – obszary południowo-wschodnie Meksyku produkują jedynie 13% PKB kraju. Region Meksyku

Opady Dostępność Populacja PKB

Centrum i północ

20

31

77

87

Południowy wschód

80

69

23

13

Tab.3 Opady, dostępność wody oraz populacja i PKB ze względu na region – wartości podane w procentach (źródło: M. Perevochtchikova 2010: 67).

Według danych Consejo Nacional de Población23 spośród ludności, która ma dostęp do wody, zaledwie połowa może się nią cieszyć w domu (Mariscal 2009). Pozostali muszą ją dostarczać spoza swojego terenu. Wielu mieszkańców Chiapas nie jest objętych siecią wodociągową ze względu na zbyt wysokie koszty doprowadzenia wody na znaczne wysokości na obszarach górskich i wyżynnych stanu. Społeczności o bardzo niskich dochodach nie stać na płacenie za energię elektryczną potrzebną do działania pompy doprowadzającej płyn do domostw. Wciąż powszechną praktyką jest wnoszenie na własnych ramionach całej potrzebnej do funkcjonowania gospodarstw domowych wody przez samych mieszkańców społeczności – głównie dotyczy to kobiet. Na przestrzeni dwudziestu lat między 1990 a 2010 rokiem obserwowano wzrost pokrycia terytorium kraju, jak i samego stanu, siecią wodociągową. Pomimo że odsetek domów, w których dostępna jest bieżąca woda rośnie, różnica między stanem Chiapas a Meksykiem wciąż jest znaczna. Jak pokazuje tablea poniżej w 2010 procent ten wyniósł 88,7% dla Meksyku i tylko 73,8% dla Chiapas. To mniej, niż wynosił ten wynik dla całego kraju ponad dwie dekady temu.

23

Narodowa Rada ds. Ludności.

33


1990 2000 2005 2010 Meksyk

77,1

85,2

88,5

88,7

Chiapas

53,8

69,3

71,7

73,8

Tab.4 Dostępność wody w gospodarstwach domowych między 1990 a 2010 rokiem w Meksyku i w Chiapas – wartości podane w procentach (źródło: INEGI, 2013).

Poważny problem stanowi również jakość wody dostępnej na terenach zamieszkałych przez ludność rdzenną. Z powodu spożywania płynu niespełniającego podstawowe normy bezpieczeństwa często dochodzi do zachorowań. Programy rządowe realizowane w celu walki z chorobami spowodowanymi konsumowaniem wody niezdatnej do picia rzadko przynoszą oczekiwane rezultaty. Są przeprowadzane w nieodpowiedni sposób, brak im ciągłości w czasie (Peña 2004: 92). Skupiają się na zlikwidowaniu bieżącego problemu nie mając na względzie długofalowych skutków. Niestety nie istnieją oficjalne statystyki dotyczące dostępu do wody pitnej z podziałem na gminy, jednak analizując dostępne dane, Kauffer (2012: 42) twierdzi, że tereny wiejskie częściej cierpią na brak odpowiedniej infrastruktury niż miasta. Sprawnie funkcjonujące oczyszczalnie ścieków wciąż należą do rzadkości, a w wielu

przypadkach

brak

jest

jakiegokolwiek

systemu

przetwarzającego

zanieczyszczoną wodę. Oczyszcza się od 2–10% czarnych wód, przy średniej krajowej sięgającej 30%. To jeden z czterech najgorszych wyników w skali kraju obok stanu Campeche, Yucatan i Hidalgo (SEMARNAT 2012: 300). Na 118 gmin znajdujących się w Chiapas, jeszcze w 2012 roku funkcjonowały zaledwie 24 oczyszczalnie (Kauffer 2012: 42). Oprócz ścieków pochodzących z gospodarstw domowych innym źródłem skażenia zasobów wodnych są odpadki pochodzące z rolnictwa, które stanowi główne zajęcie większości mieszkańców. Za powód relatywnie słabego rozwoju infrastruktury na terenie stanu rząd podaje duże rozproszenie społeczności lokalnych, szczególnie na obszarach zamieszkałych przez ludność rdzenną (Kauffer 2012: 43). Podsumowując dane zawarte w tym rozdziale, należy podkreślić, jak wysoce skomplikowana jest kwestia wody na interesującym nas w niniejszej pracy obszarze. Występuje wiele zagrożeń, takich jak nadmierna eksploatacja, nierówności w dostępie do zasobów wodnych, wzrastające zanieczyszczenia, wysoki stopień marginalizacji w niektórych

regionach

oraz

niewystarczająca

infrastruktura

niezbędna

do prawidłowego gospodarowania wodą. Zagrożenia owe – przy braku podjęcia próby ich wyeliminowania – mogą przynieść bardzo niekorzystne konsekwencje, cytując 34


za Maríą Perevochtchikovą (2010: 97): “Biorąc pod uwagę tendencję wzrostu ekonomicznego oraz wzrost populacji miejskiej w Meksyku w nadchodzących latach, można przypuszczać,

że popyt

na wodę zwiększy się (...),

co, zgodnie

z przewidywanym przez Conagua scenariuszem, do roku 2030 spowoduje poważne reperkusje w środowisku naturalnym.” Wspomniane negatywne skutki mają się przejawiać zmniejszającą się dostępnością wody podziemnej i powierzchniowej (w sensie przestrzennym i czasowym) oraz ciągłym pogarszaniem się jej jakości. Ponado, w połączeniu z niską wydajnością techniczną i ekonomiczną sieci wodociągowo-kanalizacyjnych

może

to

doprowadzić

do

wzrostu

konfliktów

społecznych wynikających z nierówności w dostępie do wody. Z drugiej strony nie należy zapominać, że szacunki opierają się na dotychczasowym modelu zarządzania zasobami wodnymi i aktualnymi tendencjami w polityce oraz inwestycjami w materii wody (Perevochtchikova 2010: 97). Zadbanie o zmianę w podejściu do problemów związanych z wodą na wielu płaszczyznach jest zatem koniecznością. Część rozwiązania stanowi działalność na rzecz zrównoważonego rozwoju podejmowana w społecznościach lokalnych, w tym tubylczych. Ze względu na wyjątkowo niekorzystną sytuację związaną z wodą w Chiapas powinien być to obszar szczególnego i

zainteresowania

wzmożonej

aktywności

w celu

poprawy warunków

życia

mieszkającej tam ludności w pilnych kwestiach jakości i dostępu do zasobów wodnych, jak i efektywnego ich oczyszczania oraz dystrybuowania. Dotychczas dokonałam analizy danych dotyczących wody w Meksyku oraz części

wywodu

przedstawię

omawiany

z perspektywy wspólnoty rdzennej

z regionu

Los

de

stanie

Chiapas.

W dalszej

Altos

Chiapas

problem celem

wypracowania podejścia do współpracy w przedsięwzięciach mających służyć poprawie warunków korzystania z podstawowego elementu, jakim jest woda, a zatem polepszeniu jakości

życia

jednostek

i

całych

społeczności.

35


2. Kwestia wody we wspólnocie tubylczej Tsotsil w regionie Los Altos de Chiapas na przykładzie społeczności San Isidro Chichihuistán. Wielu badaczy twierdzi, że woda i kultura są ze sobą nierozerwalnie połączone. Fakt ten ma znajdować swoje odbicie w kosmowizji ludów tubylczych, lokalnej wiedzy na temat tego elementu przyrody, praktykach rolniczych oraz w różnego rodzaju politykach i stanowionych prawach dotyczących wody, które wykształciły się na przestrzeni wieków rozwoju ludzkości i organizacji życia społecznego (Benez, Kauffer Michel 2012: 125). Kwestie związane z wodą wpływają na różne obszary działalności człowieka. Jej oddziaływanie z kulturą jest obustronne: obecność, dostępność oraz jakość zasobów wodnych warunkuje postrzeganie, sposób myślenia, jak i praktyki ludności. I vice versa – działalność człowieka nie pozostaje bez wpływu na stan środowiska oraz wszelkich jego zasobów, w tym również wodnych. Percepcję środowiska można badać z różnych perspektyw: od praktycznej, funkcjonalnej, aż po emocjonalną, estetyczną, światopoglądową czy też religijną. Jak piszą M. Benez i E. Kauffer Michel: „Ludzie postrzegają swoje otoczenie w sposób zgodny z systemem symboli, którym się posługują.” Wobec tego badania percepcji środowiska powinno się

prowadzić biorąc pod uwagę kontekst ekologiczny,

klimatyczny, w którym człowiek współżyje z naturą (Benez, Kauffer Michel 2012: 125). Wśród czynników, które wpływają na proces postrzegania otoczenia przez daną społeczność (percepcja kolektywna), M. Benez i E. Kauffer Michel (2012: 126) przytaczają między innymi: charakterystykę fizyczną otoczenia, dostępność oraz jakość zasobów naturalnych, gęstość zaludnienia, rozmiar i położenie danej społeczności. W bardziej pośredni sposób wpływ mają również uwarunkowania społeczne, takie jak: system polityczny (system rządzenia), komunikacja lub media, system oraz poziom edukacji, wpływ religii i kościołów. Jeżeli chodzi o postrzeganie indywidualne, wśród czynników wpływających na percepcję środowiska wymienić można: płeć, wiek, status ekonomiczny, wykonywaną pracę, doświadczenia z przeszłości, znajomość środowiska naturalnego, a także oczekiwania i życzenia (Benez , Kauffer Michel 2012: 126). Poprzez

zbadanie,

jak

dana

społeczność

postrzega

swoje

otoczenie,

a w szczególności wodę, można lepiej zrozumieć, dlaczego w taki, a nie inny sposób używa tego zasobu naturalnego. Dzięki poznaniu kosmowizji oraz znaczeń, jakie ludzie przypisują wodzie, jesteśmy w stanie interpretować ich zachowanie i aktualne 36


praktyki.24 Badanie postrzegania przez daną społeczność problemów związanych ze środowiskiem naturalnym jest częścią składową bardziej złożonej refleksji, mianowicie: w jaki sposób mieszkańcy owej wspólnoty odnoszą się do swojego otoczenia? Jakie mają do niego nastawienie? Daje także podstawę do wyjaśnienia, skąd wynika i czym jest warunkowane ich zachowanie – jakie ma podłoże historyczne, kulturowe, religijne, społeczne czy geograficzne (Benez, Kauffer Michel 2012: 124– 126)? W niniejszym rozdziale dokumentuję i analizuję przypadek społeczności San Isidro Chichihuistán położonej w regionie Los Altos de Chiapas, aby ukazać lokalną specyfikę relacji między kulturą a wodą. Zamierzam odpowiedzieć na pytanie: Jak tradycje wspólnotowe wpływają na sposób gospodarowania zasobami wodnymi przez społeczność? Przede wszystkim interesuje mnie, jak mieszkańcy postrzegają ten element środowiska naturalnego i jaką rolę odgrywa w ich życiu. Kolejną kwestią, którą poruszam w moich dociekaniach jest stopień aktualności kosmowizji Tsotsil w społeczności, jak i sposób, w jaki objawia się ona w rytuałach związanych z wodą. Aby móc odpowiedzieć na moje pytania, badam zależność między warunkami naturalnymi a praktykami w użytkowaniu wody. Przyglądam się, jak zorganizowana jest społeczność San Isidro Chichihuistán, jeżeli chodzi o sprawy związane z zarządzaniem zasobami wodnymi zarówno w obrębie wspólnoty, jak i w relacjach z sąsiednimi społecznościami. Podstawowym źródłem informacji są materiały zebrane przeze mnie podczas badań terenowych i uzupełnione o literaturę dotyczącą podejmowanej problematyki. Okoliczności prowadzenia badań opisałam we wstępie do pracy. Dokonując analizy aspektów dotyczących wody w społeczności San Isidro Chichihuistán założyłam złożoność owej kwestii. Należy ją bowiem traktować jako spójną całość składającą się z wielu elementów. Owe czynniki zaprezentowane są na poniższym diagramie.

24

Źródło: wyniki badań Fundacji Cántaro Azul na temat “usług” dostarczanych przez środowisko Informe de resultados investigación de servicios ecológicos por Cántaro Azul

37


Rys.1 Elementy składowe złożonej kwestii wody w społeczności (źródło: opracowanie własne).

Poszczególne elementy składające się na problem wody w społeczności oddziałują wzajemnie na siebie. Na przykład tradycyjne wierzenia oraz usos y costumbres nie pozostają bez wpływu na inne sfery życia, w tym również te związane z wodą. Wiedza dotycząca wody, sposobów jej uzdatniania, oczyszczania wpływa na praktyki w jej używaniu, one natomiast na zdrowie użytkowników. Od sposobu zarządzania zasobami wodnymi, organizacji społecznej w tej kwestii w dużej mierze zależą relacje z sąsiednimi społecznościami, które pobierają wodę ze źródeł na terenie San Isidro Chichihuistán, a także na kontakty z aktorami zewnętrznymi. Kwestionariusz, na podstawie którego przeprowadzane były pogłębione wywiady z mieszkańcami San Isidro Chichihuistán, konstruowałam wychodząc od powyższych założeń. Ze względu na złożoność podejmowanej problematyki projekt badawczy dotyczył wybranych wymiarów kwestii wody we wspólnocie. Otwarte pytania

38


kwestionariuszowe uszeregowałam w zakresy tematyczne, widoczne na diagramie poniżej.

Rys. 2 Obszary tematyczne przeprowadzonych w społeczności badań terenowych (źródło: opracowanie własne).

2.1. Charakterystyka fizyczno-geograficzna i społeczno-kulturowa San Isidro Chichihuistán

2.1.1. Charakterystyka fizyczno-geograficzna San Isidro Chichihuistán jest położone w gminie Teopisca25 na Altiplano Central (Wyżyna Centralna). Należy do regionu Los Altos de Chiapas. Średnia wysokość nad poziomem morza sięga 2040 metrów (INEGI 2001). Sąsiednie miejscowości to Campo Grande, Nazareth, Carmelito, San Francisco. Powierzchnia ejido wynosi 373 hektary, z czego 344 hektary są przeznaczone do wspólnego użytku i do uprawy ziemi, a 29 hektarów zajmują zabudowania. 25

Współrzędne geograficzne 16°33' N i 92°28"W (INAFED b.r.).

39


Rys. 3 Położenie San Isidro Chichihuistán (źródło: Google maps)

Rys. 4 Powierzchnia ejido San isidro Chichihuistán. Kolorem czerwonym zaznaczono tzw. núcleo agrario, czyli zabudowania oraz parcele zajmujące powierzchnię 29 ha, a żółtym – ziemie do wspólnego użytku (uso común) – 344 ha (źródło: materiały Ing. Sergio Gomeza Urbiny.

Nazwa Chichihuistán pochodzi częściowo z języka nahuatl, w którym chichi odpowiada piersi, sutkowi, a częściowo z tsotsil, w którym vits oznacza wzgórze, a tan – wapń (Hurley Vda. de Delgaty, Ruíz Sánchez 1978: 271). Nazwa miejscowości odnosząca się do wapniowego wzgórza ma uzasadnienie ze względu na specyficzną rzeźbę terenu. Miejscowość leży bowiem na terenach krasowych zbudowanych ze skał wapiennych. Formy morfologiczne tego rodzaju powstają w procesie wietrzenia chemicznego,

polegającego

na stopniowym

rozpuszczaniu

skał

przez

wody

powierzchniowe i podziemne. W strukturach krasowych woda penetruje warstwę skał,

40


rzadziej utrzymując się w zbiornikach powierzchniowych. Na terenie San Isidro Chichihuistán wypływa ona na powierzchnię Ziemi w formie źródeł.

Rys.5 Profil terenu okolic San Isidro Chichihuistán (Źródło: Google Earth).

Społeczność zaopatruje się w wodę z kilku naturalnych źródeł. Stamtąd prowadzi system rur lub gumowych węży doprowadzających ją do domostw. Na jedną rodzinę przypada przewód o średnicy mierzącej pół cala. W gospodarstwach w San Isidro Chichihuistán zwykle znajduje się jedno lub dwa ujęcia wody bieżącej: pierwsze, które zaopatruje domostwo w tę źródlaną, przeznaczoną do konsumpcji i ewentualnie drugie, którym doprowadzana jest ta ze strumienia, służąca do mycia naczyń, prania, utrzymywania czystości w domu oraz podlewania roślin w obrębie domostwa. Warto zaznaczyć, iż większość źródeł znajduje się na terenach należących do prywatnych właścicieli. Społeczność posiada zatem de facto jedynie dwa naturalne ujęcia wody. Ta sytuacja niekiedy prowadzi do konfliktów, gdyż według prawa zwyczajowego (hiszp. usos y costumbres), członkowie społeczności są upoważnieni wchodzić na teren prywatny w celu utrzymywania w czystości i porządku źródeł wody, co nie zawsze spotyka się z aprobatą właścicieli działek. Niektóre krynice pozwalają zaopatrywać sąsiednie społeczności. Ustaleń dotyczących tych zależności dokonuje się podczas

zgromadzenia

ogólnego

(hiszp.

junta

general,

asamblea)

poprzez

demokratyczne głosowanie z udziałem wszystkich członków wspólnoty. 41


2.1.2. Charakterystyka społeczno-kulturowa Mieszkańcy obecnego San Isidro Chichihuistán w większości pochodzą z samej wioski26 lub z okolicznych społeczności, takich jak: San Francisco, Campo Grande, El Chivero. Zdarzają się przypadki osób pochodzących z regionów bardziej oddalonych – z Puszczy Lakandońskiej lub gminy Ocosingo – jednak przeważają mieszkańcy społeczności należących do gminy Teopisca lub San Cristóbal de las Casas. Jeżeli chodzi o tożsamość etniczną, to zdecydowana większość respondentów (80%) uważa się za autochtonów. Warto jednak zaznaczyć, że nie zawsze identyfikacja z ludem Majów idzie w parze z umiejętnością posługiwania się językiem ludności tubylczej: w przypadku tsotsil jest to 31% badanych, a w przypadku tseltal zaledwie 1%. Wszyscy mieszkańcy San Isidro Chichihuistán władają językiem hiszpańskim, chociaż niektórym wygodniej jest używać mowy tubylczej. W szczególności dotyczy to kobiet. Ci spośród respondentów, którzy uważają się za potomków Majów, ale nie rozumieją ich języka, stanowią trochę ponad połowę (54%) zadeklarowanych autochtonów. Spora ich część wyraża żal z powodu nieznajomości języka swoich przodków. Badani relacjonują natomiast, iż jeszcze pokolenia ich rodziców lub dziadków na co dzień używały tsotsil lub tseltal. W społeczności San Isidro Chichihuistán żyją zarówno katolicy, jak i protestanci. Ci pierwsi mają na terenie ejido kościół, ci drudzy natomiast świątynię. Mieszkańcy wykazują tolerancję dla odmiennych wyznań. Między przedstawicielami obydwu grup panuje zgoda. Szanują się one nawzajem, brak tu konfliktów na tle religijnym. Mając na uwadze tendencje do sporów w tej kwestii w regionie, można powiedzieć, iż Chichihuistán stanowi wyjątek. W Los Altos de Chiapas stosunki między dwiema grupami chrześcijan są napięte i nierzadko przepełnione nienawiścią. W lipcu 2014 roku zaistniało fatalne zdarzenie, kiedy to katolicy z miejscowości Mitziton w gminie Teopisca zdemolowali kilkadziesiąt domów należących do ewangelików, paląc je i niszcząc ciężkimi metalowymi maszynami. Zajście to w czasie, gdy wierni zgromadzeni byli w świątyni na niedzielnym nabożeństwie. Wśród mieszkańców społeczności, tak jak w całym rejonie Los Altos de Chiapas, poziom edukacji szkolnej jest dość niski. Na terenie ejido znajduje się Urodzeni w czasach, gdy było to rancho jednego właściciela, dla którego pracowała rzesza rolników. 26

42


jedynie szkoła podstawowa, w której uczy dwóch nauczycieli: jeden prowadzi lekcje równocześnie dla dzieci z klas od pierwszej do trzeciej, a drugi ma pod opieką czwarto-, piąto- oraz szóstoklasistów. Z powodu braku możliwości dalszego kształcenia się na terenie wioski, większość mieszkańców kończy edukację po sześciu latach nauki i zaczyna pracować na polu przynależnym swojej rodzinie lub najmuje się do pracy w okolicy. Obecnie tylko jeden chłopiec kontynuuje naukę w gimnazjum. Aby dojść do szkoły w Betanii i wrócić do domu, codziennie przemierza pieszo prawie 20 kilometrów. Wśród badanych jest 29% absolwentów szkoły podstawowej, 6% respondentów uczyło się dwa lata, natomiast 24% z nich – cztery lub pięć lat, tyle samo informatorów nigdy nie pobierało formalnej nauki. Zaledwie dwie osoby spośród badanych mają wyższe wykształcenie, jedna ukończyła szkołę średnią – wszystkie one spędziły jednak dużą część życia w mieście. We wspólnotach, gdzie brakuje wykwalifikowanej kadry nauczycielskiej lub niemożliwe jest dojeżdżanie nauczycieli z zewnątrz, funkcjonuje czasem szkoła na poziomie gimnazjum w formie zdalnej, tak zwana telesecundaria. Dzieci spotykają się pod okiem nauczyciela, jednak materiał do nauki przekazywany jest za pomocą nagrań telewizyjnych. W Chichihuistán taka forma szkoły na wyższym niż podstawowy poziomie jak dotąd nie powstała. W społecznościach lokalnych w Chiapas wciąż rozwijane i kultywowane jest poczucie przynależności do wspólnoty, identyfikacja jednostki z jej regionem, miejscem zamieszkania, grupą etniczną, panującymi w niej zwyczajami oraz tradycjami, sposobami nawiązywania relacji oraz przyjętym stylem życia (Bolom Pale 2011: 31). Z relacji mieszkańców San Isidro Chichihuistán wynika, że w przypadku tej społeczności owo zjawisko identyfikacji z tradycją jest wciąż powszechne, co pokażę w dalszej części niniejszej pracy.

2.1.3. System społecznościowego gospodarowania ziemią ejido Powstawanie ejidos w takiej formie, w jakiej funkcjonują obecnie, miało miejsce w latach 90. ubiegłego stulecia w następstwie przemian ekonomicznych w Meksyku. Przyjęty wcześniej model nie zdołał rozwiązać strukturalnych problemów społecznogospodarczych państwa, toteż recepty na niedoskonałości systemu upatrywano w deregulacji i prywatyzacji. Zatem reforma do Artykułu 27 zwana Reformą Ejido została stworzona w ramach polityki restrukturyzacyjnej prowadzonej przez Meksyk. 43


Oryginalny Artykuł 27 powstał podczas Rewolucji Meksykańskiej w 1910 roku w celu zarządzania ziemią (Vázquez Castillo 2004: 1). Owa legislacja stworzyła formę własności oraz redystrybucji ziemi zwanej ejido. Definiowano je jako podmiot prawny sektora interesu publicznego, gdzie władza leży w rękach ludności wiejskiej Meksyku. Jedynymi prawomocnymi właścicielami ziem ejidos mogli być ejidatarios (mieszkańcy ejido). Ponadto na mocy prawa były one niezbywalne, nie można ich było dzierżawić, zastawiać ani też wykorzystywać jako zabezpieczenie kredytów. Początkowo ejido stanowiło ziemie “wygrane” dzięki rewolucji z 1910 roku. David Barkin uważa, iż ejidos, które powstały po Rewolucji Meksykańskiej jako jednostki produkcyjne przyczyniły się do zrównoważonego rozwoju obszarów rolnicznych oraz samowystarczalności rodzin oraz społeczności. Państwo poprzez postanowienia Reformy Agrarnej służyło pomocą ejidatarios w różny sposób: umożliwiając im przychylne kredyty w banku, dostarczając nawozów oraz zapeniając pomoc techniczną (Vázquez Castillo 2004: 39). Reforma ejido w 1992 roku wprowadzała znaczne zmiany. Państwo nie było już zobligowane kontynuować zobowiązań zawartych w Reformie Agrarnej ani zapewniać ziemi ludności. Rząd meksykański stracił uprawnienia do wywłaszczania ziem. Ejidatarios natomiast dostali szansę wykupienia swojego własnego ejido, dzierżawy, mogli też je zastawić lub użyć jako zabezpieczenie kredytów. Zostało im przyznane również prawo do tworzenia stowarzyszeń oraz joint venture z grupami komercyjnymi, a swoje ejido mogli przekształcać w dobra komercyjne prawnie upoważnione do sprzedaży przez ich konwersję w legalną własność prywatną (Vázquez Castillo 2004: 38). Równocześnie z nowymi reformami został zaimplementowany program PROCEDE (Programa de Certificación de Derechos Ejidales y Titulación de Solares Urbanos)27, dzięki któremu ejidatarios mogli uzyskać certyfikat dla swojego ejido oraz tytuły własności ziemi. Udział w programie był dobrowolny, dlatego wystąpiły różnice w stopniu partycypacji ze względu na region. Na południu Meksyku dochodziło do konfliktów o własność ziem, toteż proces rejestrowania ejidos był utrudniony. Do marca 1998 60% z 27144 ejidos zostało prawnie zatwierdzonych (Vázquez Castillo 2004: 37).Wśród nich znalazło się również San Isidro Chichihuistán. Na terenach obecnego ejido San Isidro Chichihuistán aż do lat 90. ubiegłego stulecia funkcjonowało rancho. Jego właściciel, señor Ricardo Suárez González,

27

Program Certyfikacji Praw Ejido i Tytułowania Parceli Miejskich.

44


posiadał kilkaset hektarów ziemi, na której pracowali robotnicy rolni. Według świadectwa najstarszych mieszkańców uprawiano tu pszenicę, hodowano bydło. Na terenach należących do Gonzaleza znajdowały się również sady brzoskwiniowe. Mieszkańcy wspominają pracę jako wyjątkowo ciężką. W ramach zapłaty za dzierżawę rolnicy zmuszeni byli odpracowywać dwa dni w tygodniu na ziemi pana. W 1995 roku pojawiła się idea wykupienia ziem i podjęto starania o dotację rządową. Dwóch mężczyzn, Clemente oraz Ignacio, stanęło na czele owych działań. Zaproponowali oni właścicielowi ugodową drogę do przejęcia ziem na własność przez mieszkańców. Według świadków owego procesu miało to być alternatywą dla inwazji ludności rdzennej, która w owym czasie podbijała kolejne obszary, zaczynając od pobliskiej Betanii. Prekursorzy pomysłu zaprezentowali go właścicielowi rancho, któremu takie rozwiązanie wydało się optymalne: na jego ziemiach zostaną ludzie, których już zna, a proces przejęcia ziem przebiegnie na drodze prawnej, w pokojowy sposób. Uniknie w ten sposób napaści głodnych nowych terenów autochtonów z okolicy. Proces udało się pomyślnie sfinalizować po dwóch latach starań w biurze Prokuratury Rolnej w stolicy stanu, dokąd regularnie musieli jeździć reprezentanci San Isidro Chichihuistán. Gubernator zgodził się wykupić 406 hektarów rancho od señora Ricardo Suareza Gonzaleza i przekazać je w ręce mieszkańców. Pozostała część 500–hektarowego terenu miała nadal należeć do dotychczasowego właściciela. W ten sposób w 1997 powstało nowe ejido:

San Isidro Chichihuistán. Każdemu żonatemu mężczyźnie

przydzielono teren do użytkowania, gdzie mógł zbudować dom i uprawiać ziemię. Tę część ejido nazywa się núcleo agrario. W społeczności pozostał spory obszar udostępniony wszystkim jej członkom, tak zwana tierra de uso común. Obejmuje ona m.in. lasy, z których mogą korzystać wszyscy mieszkańcy San Isidro Chichihuistán. Ejido to nie tylko określona powierzchnia ziemi. To także wspólnota ludzi zorganizowanych wokół przestrzeni, jaką zapewnia ejido (Vázquez Castillo 2004: 4). W ejido władza lokalna (hiszp.autoridades) reprezentowana jest przez comisariado ejidal, składające się z prezydenta (hiszp. presidente de comisariado – potocznie nazywanego po prostu comisariado28), sekretarza (hiszp. secretario) i skarbnika (hiszp. tesorero). Te trzy osoby należą do najważniejszych osobistości w ejido, ciesząc się największym szacunkiem mieszkańców. Według Artykułu 32 Prawa Rolnego (hiszp. Ley Agraria) comisariado to organ odpowiedzialny za wykonanie tego, co ustali W dalszej części pracy będę używać tego potocznego określenia, zgodnie z tradycją ustną w społeczności. 28

45


asamblea. Do jego obowiązków należy administrowanie, zarządzanie, a także prawne reprezentowanie ejido. Kadencja liderów społeczności trwa trzy lata, a swoje obowiązki wykonują oni nieodpłatnie. Wyboru władz dokonuje się w procesie demokratycznego, jawnego głosowania podczas zgromadzenia ogólnego asamblea. Na owych spotkaniach podejmowanych jest wiele decyzji dotyczących spraw społeczności, przy udziale wszystkich zebranych. Uczestniczenie w nim stanowi nie tylko prawo, ale również obowiązek każdego z ejidatarios. W San Isidro Chichihuistán asamblea odbywa się w ostatnią sobotę miesiąca co jeden lub dwa miesiące, zależnie od potrzeby. Poruszane są wszelkie sprawy dotyczące wspólnoty, rozstrzygane są spory, regulowane są stosunki z innymi społecznościami, rozwiązywane są problemy wewnętrzne ejido oraz kwestie indywidualne. Podczas zgromadzeń każdy ma prawo wyrazić swoją opinię. Pozostali zaś winni okazać szacunek mówiącemu i wysłuchać go. W ciągu obydwu asambleas, którym się przyglądałam w czasie pobytu w San Isidro

Chichihuistán, byłam

świadkiem wysokiej kultury wypowiedzi uczestników. Comisariado prowadził spotkanie, przedstawił planowane kwestie do poruszenia, po czym szczegółowo omawiano jedną po drugiej. Wypowiadali się głównie mężczyźni. Obecnych na sali kilka kobiet29 odzywało się jedynie wtedy, gdy pytanie było kierowane bezpośrednio do nich. Każdemu, kto zabierał głos, pozwalano mówić i nie przerywano, dopóki nie skończył. Majowe zgromadzenie trwało cztery godziny, natomiast lipcowe ponad pięć. Aktywne uczestnictwo w wydarzeniach mających miejsce we wspólnocie jest naturalną częścią codzienności ludości tubylczej Los Altos de Chiapas (Bolom Pale 2011: 31). Tak zwane acuerdos comunitarios, czyli umowy wspólnotowe wyznaczają, jakie prace są konieczne do zrealizowania. I tak na przykład, gdy zachodzi potrzeba zbudowania nowego mostu lub wykopania kanału odprowadzającego wodę wzdłuż drogi, gdy zaczyna się pora deszczowa, comisariado ustala się odpowiedni dzień i wyznacza osoby odpowiedzialne

za wykonanie

pracy.

Wszyscy

ejidatarios

mają

obowiązek

uczestniczenia w nich. W przypadku niewypełnienia obowiązku względem społeczności wyznaczane są kary pieniężne. Żony pracujących przygotowują w tym czasie wspólnie posiłek. Okresowo zmieniają się również osoby odpowiedzialne w społeczności za różne obszary życia wspólnotowego. Funkcje takie, jak patronato de agua , comité

W przypadku małżeństwa reprezentantem rodziny na asamblea jest mężczyzna, gdy jednak kobieta owdowieje, ma prawo i obowiązek uczestniczyć w zgromadzeniach wspólnotowych. 29

46


de educación (komitet ds. edukacji) czy coordinador de fiesta (koordynator fiesty) są wykonywane na zasadzie cargos, czyli służby podejmowanej na rzecz społeczności przez określony czas. Ejidos w znacznym stopniu mogą decydować same o sobie. Tak zwane usos y costumbres, czyli niepisane prawo zwyczajowe obowiązuje tutaj na równi z prawem stanowym czy krajowym. Konstytucja Meksyku uznaje owe usos y costumbres jako obowiązujące regulacje prawne. Ley Agraria, czyli Prawo Rolne mówi o tym, że ejidos funkcjonują zgodnie ze swoimi wewnętrznymi regulacjami, ustalając normy dotyczące życia ekonomicznego, społecznego, rozporządzania ziemiami do wspólnego użytku i innych kwestii. Jednym ze szczególnych zjawisk obrazujących poziom autonomii jest nieuznawanie przez liczne społeczności zmiany czasu na letni. Przez sześć miesięcy w ciągu roku we wspólnotach tubylczych czas jest przesunięty o godzinę do tyłu w stosunku do reszty Meksyku. Panuje „boża godzina” (hiszp. hora de Dios), jak mawiają mieszkańcy San Isidro Chichihuistán. Tłumaczą również, że “koguty nie zmieniają czasu i pieją zawsze o tej samej godzinie”. Są zatem wierni naturalnemu rytmowi dnia i nocy, przedkładając go nad ustalenia na poziomie rządów. Niektóre ejidos zakazują spożywania alkoholu na swoim terytorium, inne zakładają zakaz sprzedaży produktów firmy Coca-Cola. System rządzenia asamblea, gdzie każdy ma prawo się wypowiedzieć i brać udział

w podejmowaniu

decyzji

oraz

system

cargos

wzmacniają

poczucie

współodpowiedzialności poszczególnych członków za dobro wspólnoty. „Jedność i kolaboracja mieszkańców społeczności to potężna siła do tego, aby mobilizować się, wyznaczać wspólne cele i pracować razem nad ich osiągnięciem”. W swojej refleksji nad ideą ejido M. Bolom Pale (2011: 31) zwraca uwagę na siłę, jaka drzemie we wspólnocie.

2.1.4. Historia zarządzania zasobami naturalnymi Wśród różnych aspektów życia wspólnotowego, ejido reguluje również sprawy związane z ochroną zasobów naturalnych. Ustala się na przykład, że każda rodzina ma prawo do wycięcia dwóch drzew na rok. Gdy zachodzi potrzeba wybudowania domu, udziela się jednorazowego pozwolenia na użycie określonej ilości drewna. Różne 47


badania dowodzą, iż społeczności, które zostawiają pewien obszar ziemi jako wspólne dobro (hiszp. bien común), z większym prawdopodobieństwem będą gotowe przeznaczyć go do ochrony, ustalając na tym terenie rezerwat (Cortina 2006: 14). Tak też stało się w przypadku Chichihuistán. W 2011 potrzeba chronienia przyrody skłoniła mieszkańców do zwrócenia się o pomoc do inżyniera Sergio Gomeza Urbiny30, który od tego czasu dobrowolnie wspiera ejido w owych kwestiach, oferując pomoc techniczną, logistyczną i strategiczną. Pełni on rolę doradcy (hiszp. asesor) społeczności, za co nie pobiera jednak żadnego wynagrodzenia. Wspólnie z władzami wspólnoty oraz jej mieszkańcami pracuje między innymi na rzecz troski o środowisko naturalne. Wykształcona osoba jest szczególnie przydatna mieszkańcom wioski do pisania wszelkiego rodzaju pism urzędowych, projektów, wniosków o dofinansowanie i innych dokumentów. W roku 2011 w społeczności zawarto porozumienie dotyczące ochrony lasów mające na celu zachowanie niepogorszego stanu źródeł wody. Rok później wszystkie krynice otoczono siatką drucianą, aby zabezpieczyć je przed zanieczyszczeniem przez odchody zwierząt. Powstał również rozsadnik, gdzie przy ochotniczym udziale mieszkańców hoduje się tysiące drzew leśnych z wysianych nasion. W roku 2013 ustalono, iż w celu ochrony lasów oraz – co za tym idzie – wody, powstanie rezerwat, który obejmie swoim obszarem 160 hektarów. Zważywszy na rozmiar ejido (373 hektary), stanowi to znaczną część terenów podlegających społeczności. Rok 2014 przyniósł sukces w postaci zarejestrowania rezerwatu w Narodowym Rejestrze Rolnym (Registro Agrario Nacional CONANP SEMARNAT)31. Obecnie w planach jest wyszkolenie personelu spośród mieszkańców społeczności tak, aby osoby te były w stanie samodzielnie dokonywać

cyklicznej

analizy

jakości

wody

pod

względem

parametrów

fizykochemicznych i bakteriologicznych. Ma również powstać konstrukcja drugiego rozsadnika do celów komercyjnych. Mieszkańcy liczą, że realizacja tej inwestycji zapewni społeczności dodatkowe źródło przychodów. Informatorzy wykazywali się wiedzą na temat związku między ochroną lasów, a dostępnością wody. Francisco Peña (2004: 88) zwraca uwagę na to, iż zjawisko to jest coraz bardziej powszechne wśród ludności tubylczej. Autochtoni tworzą rezerwaty na terenie lasów do nich należących W owym czasie członek organizacji pozarządowej Pronatura, która współpracowała ze społecznościami w Los Altos de Chiapas. Obecnie inżynier Sergio Gómez Urbina pracuje w Ecosur. To dzięki niemu miałam szansę prowadzić badania terenowe w Chichihuistán. 31 Źródło: prezentacja inż. Sergio Gomeza Urbiny podczas asamblea w San Isidro Chichihuistán dnia 31 maja 2014 30

48


między innymi dlatego, że zdają sobie sprawę z relacji między utrzymaniem zasobów leśnych w dobrym stanie, a poziomem wody w krynicach.

2.2. Miejsce wody w kosmowizji społeczności San Isidro Chichihuistán 2.2.1. Kosmowizja Tsotsil a środowisko naturalne Tradycyjne wierzenia wciąż są żywe wśród wielu ludów tubylczych. Przetrwały wieki konkwisty oraz inwazji katolicyzmu w epoce kolonialnej i są zachowywane do dziś (Nolasco Armas 2008b: 237–240). Na przestrzeni stuleci miał miejsce proces synkretyzmu, gdzie na elementy wierzeń prekolumbijskich nakładały się doktryny wiary chrześcijańskiej. D. Murillo Licea (2005: 32) wspomina o trzech grupach bogów w kosmowizji Tsotsil: ci czczeni przez przodków, bóstwa wzgórz oraz święci wprowadzeni przez doktrynę chrześcijańską. Trzeba zaznaczyć, iż w San Isidro Chichihuistán praktyki przodków są kultywowane w większym stopniu przez katolicką część społeczności, ponieważ protestanci traktują niektóre z nich jako pogańskie. Przykładowo, ewangelicy ze wspólnoty odprawiają modły przy źródłach wody, jednak nie akceptują używania kadzidła ani świeczek. O tym zjawisku pisze również Burgete Cal y Mayor na przykładzie innych społeczności w regionie Los Altos de Chiapas w gminach Zinacantán i Chamula (2000: 157). Filozofię Tsotsil cechuje pragmatyzm, toteż ma ona swoje bezpośrednie odbicie w życiu codziennym, jako część zbiorowej mądrości – w relacjach rodziców z dziećmi czy też w kontaktach człowieka z naturą. W przeciwieństwie do kultur zachodnich, gdzie ludzie zwykli odnosić się do otaczającego ich świata w relacji podmiot – przedmiot, w filozofii Tsotsil człowiek uważa się za część natury, która, podobnie jak on, również ma zdolność postrzegania i odczuwania. Zgodnie ze swoimi normami moralnymi podmioty te rozróżniają dobro od zła, sukces od porażki (Hernández Díaz 2008: 243). Człowiek ma obowiązek dbać o rozwój więzi z naturą, regularnie rozmawiać z bogami przyrody, modlić się do nich oraz przynosić ofiary. Gdy tego nie robi, woda lub inny element natury może się obrazić. Również w San Isidro Chichihuistán obserwuje się taką postawę. Jedna z respondentek wyjaśnia: „Ponieważ gdy nie praktykuje się usos y costumbres, tak jak się modlimy tutaj, natura może sie obrazić” (Informator A). 49


Zdecydowana większość badanych żywi przekonanie, że człowiek nie ma prawa wynosić się ponad inne elementy natury, ponieważ stoi na równi z resztą przyrody. Istota ludzka nie posiada władzy nad żywiołami, ani nad zjawiskami pogodowymi. Tłumaczy to jeden z informatorów: “Ani żaden naukowiec, ani ja nie mogę powiedzieć, żeby deszcz nie padał. (...) Zgodnie z przepowiednią boską będą zmiany w pogodzie, lata dobre, lata złe. I tak to będzie, nie możemy tego zmienić. To będzie zależało od Boga. Bo, jak to: nie chcę wody – jak? Nie chcę słońca – jak?” (Informator G). F. Limón Aguirre twierdzi, że w tradycyjnych wierzeniach Tsotsil Ziemia uznawana jest za matkę, która ma swoje prawa, a więc wszelkie działania człowieka powinny je uwzględniać. Należą do nich: biologiczna regeneracja, harmonijne współżycie wszystkich organizmów, czy też brak zanieczyszczeń (Limón Aguirre 2013: 24). W celu zrozumienia konceptu zrównoważonego rozwoju w filozofii Tsotsil, przedstawię jego elementy, wymienione w artykule M. Bolom Pale’a: muk’ubtasel xchiuk k’uxubinel xch’ulel balumilal (szanować matkę Ziemię), tsobel lek snopbenal (połączyć pomysły), muyuk xchamelal jlumaltik (bez dyskomfortu dla naszego ludu), muyuk ch’akel ku’untik (bez pogorszenia), ko’ol jpastik abtel (zrobić to pracując z zachowaniem równości). Inne wyrażenia funkcjonujące w tsotsil to son sabel lekilaltik, xlaet, xkuxet kuxlejal, muyuk ich’mul xchi’uk vokolil, które oznacza nieobecność tego, co złe, to, co udowadnia, że istnieje wezwanie k’anel, które oznacza kochać, oznacza akceptację, asymilację i jest spokrewnione z wartością etyczną, to jest konstruowanie ach’ kuxlejal, czyli nowego życia (Bolom Pale 2011: 15). Uwagę w tej filozofii zwraca istotna rola, jaką pełni poczucie zbiorowości. W stosunku do natury objawia się ono w przekonaniu, iż troska o przyrodę przekracza wymiar indywidualny i stanowi odpowiedzialność zbiorową. Pomaga ona jednak jednostkom zintegrować się ze swoim otoczeniem poprzez harmonijne związki ze swoją rodziną i stanowi odbicie ogromnej mądrości panującej w społecznościach rdzennych (Bolom Pale 2011: 22). Zagrożenie dla takiego pojmowania życia stanowią elementy obce, dostające się do środowiska społeczności wraz z zachodnim stylem życia i tendencjami do egocentryzmu, materializmu, nadawania pieniądzom sztucznej wartości, indywidualizmu. Ludzie przestają dbać o siebie nawzajem, zatracają poczucie wspólnoty, co prowadzi również do porzucenia troski o środowisko naturalne (Bolom Pale 2011:29). Informatorzy wypowiadając się na temat tradycji i rytuałów szczególne znaczenie przypisują swoim przodkom (hiszp. nuestros antepasados). W ich relacjach „staruszkowie” (hiszp. viejitos) posiadają mądrość, którą należy rozwijać i zwyczaje, 50


które warto kultywować. Uczą oni dawnych zwyczajów nowe pokolenia: „tego zwyczaju nauczyli nas nasi przodkowie” (Informator A). Mieszkańcy mają świadomość, iż teraz na nich spoczywa obowiązek przekazywania tradycji kolejnym pokoleniom, tak jak ich nauczyli ich ojcowie i dziadowie: „Umarli już staruszkowie i zostali nowi ludzie i tak samo to robią” – mówi jedna z informatorek opowiadając o święcie Świętego Krzyża. Szczególną wartość niesie ze sobą fakt, iż tradycje mają swoje źródło w dawnych czasach, są stare: „Ten zwyczaj istnieje od dawna. (...) Istnieje od zawsze, tak mówią. To stary zwyczaj. Mówią, że ci, którzy już odeszli, tak to robili” (Informator J).

2.2.2. Woda jako podmiot Wypowiedzi respondentów wskazują na to, iż woda stanowi element transcendentalny w układzie istot żywych z przyrodą. Warunkuje istnienie wszelkiego życia na ziemi: „Woda jest życiem i bez wody nie możemy żyć ani my, ani rośliny, ani zwierzęta, ponieważ nikt nie może żyć bez wody” (Informator N), „bez wody nie jesteśmy w stanie przeżyć” (Informator A), „jesteśmy wodą” (Informator P). Jeden mężczyzna twierdzi wręcz, że „[woda] to nasza własna krew. Gdybyśmy nie pili wody, nie mielibyśmy nawet krwi” (Informator J). Mieszkańcy Chichihuistán wypowiadają się o życiodajnym płynie z respektem, ale również z czułością, używając zdrobnienia agüita (od agua – woda po hiszpańsku), często dodając: nuestra (nasza) agüita. Woda niewątpliwie ma dla ludności San Isidro święty wymiar. Według jednego z respondentów “[woda] jest palcem bożym, ponieważ utrzymuje świat w pokoju, utrzymuje go świeżym, z jego roślinami, dużo więcej życia” (Informator R). Respondenci przypisują zatem wodzie zadanie dużej wagi. Później ten sam mężczyzna opowiada o jedności wody w „systemie ludzkim” i w „systemie boskim”, która wiąże sferę sacrum ze sferą profanum: „Woda w obrębie systemu życia ludzkiego i boskiego to ta sama woda. Łączy się. To taka sama sytuacja. Dlaczego? Dlatego, że człowiek nie może żyć bez wody, człowiek nie może żyć bez ciepła, słońca, wiatru, człowiek nie może żyć bez drzew. (...) I my, którzy jesteśmy ludźmi, i zwierzęta, i rośliny, rośniemy dzięki wodzie. Jest ona święta dla wszystkich” (Informator J ). Respondenci podkreślają, że nie tylko woda jest bogiem – inne elementy natury również: „W wierzeniach Majów woda jest bogiem, wiatr jest bogiem, piorun jest bogiem, słońce jest bogiem, księżyc jest bogiem, gwiazda jest bogiem. Jedyne co, 51


to każdy z tych bogów ma swoją formę. W przypadku pioruna – trzeba go prosić, żeby się nie rozzłościł, bo może nas zabić. Tak samo z wiatrem” (Informator F). Warto zauważyć, że życiodajny płyn traktowany jest jako element wyjątkowy wśród innych bogów związanych z naturą: „Ale z wodą już nie – woda zawsze jest błogosławiona. (...) Dla nas woda to coś najbardziej świętego, co istnieje” (Informator F). Wszelkie elementy natury stają się z czasem starcami: „Właściciel ziemi, właściciel wzgórza są starcami. Egzystują tam. (...) Kamień jest starcem. Drzewo jest starcem, kiedy ma ponad 200, 300 lat” (Informator B). Ponadto w jednym drzewie drzemią wielorakie życia: “Gdy na przykład ścinamy dużo drzew i nie zdajemy sobie sprawy, że drzewo daje dużo wody. Ściąć jedno drzewo to tak, jakby zabić wiele żyć, ponieważ drzewo ma dużo życia” (Informator N). Odnosząc się do relacji, jaka istnieje między wodą a lasem, respondenci opisują ją jako czystą, nieskażoną, ścisłą, piękną: „Las i woda mają relację bardzo ścisłą, bardzo czystą. Traktuje się je na równi, bo są tym samym, są jednym, są tak samo zielone, tak samo zdrowe, tak samo ładne. Naturalnie to jest piękne: masz twój las – to jest bardzo piękne, masz twoją wodę – to jest bardzo piękne. (...) A więc są tym samym, są równe” (Informator R). Ujmujący jest poetycki sposób, w jaki opisują owe zależności. Drzewa w relacjach respondentów również, jako istoty żywe, mają swoje potrzeby i je wyrażają: „Mówi się, że drzewa i góry proszą o wodę, potrzebują jej. Proszą, bo ją piją” (Informator J). Natura, a także woda w kosmowizji mieszkańców Chichihuistán traktowana jest jako podmiot, który ma swoje preferencje. Jedne postawy zyskują jej aprobatę, a inne nie. Respondenci mówią, że: “[woda] nie lubi, jak się wycina drzewa.”, „to, czego chce natura to pokój, harmonia i spokój. Chce, aby społeczność była zdrowa, a nie konfliktowa” (Informator R). Co więcej, jako podmiot, w reakcji na określone zachowania ludzi, jest w stanie się obrazić: „jedyny problem, to kiedy ścinają drzewa i nie sadzą nowych. Bóg wody się wtedy obraża. (...) Gdy nie postępuje się według usos y costumbres, aby się modlić przy źródełku, natura się obraża. Trzeba prosić naszego Pana, aby nam dał więcej wody” (Informator A). Moje obserwacje w kwestii świętości oraz podmiotowości wody pokrywają się z wnioskami z badań Limona Aguirre (2012: 59–82) wśród społeczności Chuj w Los Altos de Chiapas. Badacz również spotkał się z traktowaniem wody jako bóstwo i odnoszeniem się do niej przez ludność tubylczą z wielkim szacunkiem. Owa społeczność również tłumaczyła fakt wyschnięcia źródła wody obrażeniem się tego elementu przyrody. 52


Według wierzeń magiczno-religijnych Tsotsil, cykl wody znajduje się w rękach odpowiadającego jej bóstwa, które oddaje do dyspozycji ludziom to dobro naturalne bądź postanawia im je odebrać. Aby uniknąć problemów z „właścicielem wody”(hiszp. dueño del agua32), ludzie korzystający z niej uprawiają wciąż rytuały i ceremonie przy źródełkach. A. Burguete Cal y Mayor (2000) opisuje przypadek społeczności w gminie Zinacantán. Wprowadzenie systemu wodociągowego, a co za tym idzie, dość znaczna modernizacja,

nie

zniweczyło

kontynuowania

tradycyjnych

praktyk

przez

mieszkańców. Jedną z nich, wciąż żywą w społeczności San Isidro Chichihuistán opisuję poniżej.

2.2.3. Święto Świętego Krzyża jako forma kultu wody Krzyż jest symbolem uniwersalnym i jako taki pojawia się w różnych kulturach. W kontekście chrześcijańskim kojarzy się go z tym, na którym Jezus Chrystus poniósł śmierć, aby odkupić winy ludzi. Funkcjonuje jako podstawowy symbol tej religii. Pełnił ważną rolę podczas Świętej Wojny, później w czasie konkwisty kontynentu amerykańskiego stając się instrumentem ewangelizacji i nawracania Indian. Jednak jest również obecny w innych kontekstach i religiach, gdzie posiadać może odmienną symbolikę. W Mezoameryce krzyż prekolumbijski pojawia się jako element kosmowizji, symbolizując ścisłą relację człowieka z naturą i Matką Ziemią oraz wszelkie rytuały z użyciem wody. Te z kolei w dużej mierze wiążą się z praktykami rolniczymi, a dokładniej z uprawą kukurydzy (Martínez Ruíz 2012: 190). Stąd też krzyże, które spotyka się na terenach należących do ludności autochtonicznej mają zwykle barwę niebieską lub zieloną. Ta pierwsza odpowiada kolorowi mórz, rzek i jezior, a druga symbolizuje wegetację. Zazwyczaj przy każdym źródle wody lub innych zbiornikach wodnych stoją jeden, trzy lub pięć krzyży, gdyż jest to miejsce kultu, miejsce święte – tu rodzi się życiodajny płyn. Tu przebywają również prekolumbijskie bóstwa wodne, nazywane guardianes (hiszp. strażnicy), ponieważ pilnują owych świętych miejsc. Do nich kieruje się wszelkie modły, prośby i składa dziękczynienie.

W kosmowizji Tsotsil wszystkie elementy przyrody mają swoich dueños, po polsku właściciele. Określenie to odnosi się do bóstw zamieszkujących źródła, wzgórza, jaskinie, strumyki i mające je pod swoją opieką. 32

53


Historia kultu krzyża chrześcijańskiego sięga pierwszych wieków tej wielkiej religii. Dniem szczególnej czci Krzyża Świętego kościół katolicki ustanowił 3 maja – dzień, w którym, jak głosi legenda, odnaleziono drzewo, na którym zmarł Jezus. W Europie Zachodniej owo święto zbiega się w czasie z

rytuałami rolniczymi

związymi z ponownym narodzeniem natury, pełnym rozkwitem wiosny. W kulturach karaibskich, na przykład w Nikaragui, 31 maja obchodzone jest święto Palo de Mayo (Pal Majowy). Drzewo (hiszp. palo) przystraja się kolorowymi papierkami, owocami i monetami. Staje się ono centrum ceremonii, wokół którego odbywają się tańce. Tancerze ubrani są w wielobarwne stroje, a muzyka ma radosny charakter. Rytuał ten odprawia się, aby prosić o urodzaj oraz o szybkie nadejście pory deszczowej, która umożliwia rozpoczęcie prac rolnych. Już od czasów przybycia konkwistadorów, przez cały proces podboju oraz nawracania Indian w Mezoameryce, krzyż był symbolem najbardziej propagowanym przez Hiszpanów. Przykładem może tu być nazwa miasta założonego przez Hernanda Corteza, Veracruz, co oznacza prawdziwy krzyż. Gdy natomiast burzono świątynie prekolumbijskie i na ich gruzach wznoszono kościoły katolickie, krzyż zaznaczał zarówno początek, jak i zakończenie budowy (Martínez Ruíz 2012: 194). Tak silna presja, aby ów symbol zaistniał w kulturach indiańskich spowodowała, że podbijane ludy faktycznie go zaadaptowały, jednak na swój własny sposób, wcielając go niejako w swoje wierzenia, obyczaje i rytuały, w szczególności rolniczo-religijne. Indianie przyjęli krzyż chrześcijański, nadając mu znaczenie według ich kosmowizji: był związany z kosmosem, z opadami deszczu oraz z urodzajem, z cyklem życia i śmierci. Również miejsca, gdzie rodzi się woda, są uważane za święte. Szczególną czcią darzy się wzgórza i wzniesienia. Dotyczy to na przykład wzgórza Xochitepec w Xochimilco na terenie dzisiejszego miasta Meksyk (Martínez Ruíz 2012: 197). Hernández Díaz (2008: 243) tak pisze o znaczeniu tych elementów w kosmowizji autochtonów z Chiapas: ”Tsotsil udaje się rozmawiać ze swoim bogiem w miejsca uważane za święte, takie jak jaskinie, strumienie, a w szczególności góry i wzgórza”. Są to strefy modlitwy, spotkania z bóstwami, gdzie szczególnie intensywnie odczuwa się działanie boskiej siły. Ludność Tsotsil próbuje pozostawać w nieustającym dialogu z właścicielami poszczególnych elementów przyrody W społecznościach tubylczych w regionie Los Altos de Chiapas obrządki chrześcijańskie przeplatają się z elementami tradycji tubylczej. Z połączenia rdzennej kosmowizji z teologią chrześcijańską powstały nowe formy religijności popularnej. 54


Jedną z nich stanowi święto Świętego Krzyża, obchodzone w tradycyjny sposób przez katolicką część społeczności San Isidro Chichihuistán. W 2014 roku osobiście uczestniczyłam w tym wydarzeniu, którego opis przedstawiam poniżej. Obchody święta zaczynają się w nocy z 2 na 3 maja. W tym roku mają się zacząć już o 3 w nocy, tak, żeby do południa uczestnicy byli w stanie odwiedzić wszystkie miejsca, gdzie rodzi się woda, czyli tak zwane ojos de agua. Na placu przed kościołem zbiera się kilkunastu mężczyzn oraz chłopców ogrzewając się przy ognisku w oczekiwaniu na sacerdote, inaczej ilola, czyli duchownego, mistrza ceremonii. Ten przybywa z godzinnym opóźnieniem z Zinacantán, miejscowości, gdzie wciąż żywa jest kultura rdzennej ludności, ze wszystkimi zwyczajami kultywowanymi od wieków w prawie niezmienionej formie. W jego przypadku to nie tradycje rodzinne, ale wrodzony dar – jak sam twierdzi – umożliwiają sacerdote wykonywanie swojej profesji. Victorio Vázquez García, bo tak się nazywa mistrz ceremonii, wykonuje również limpias (obrządki oczyszczania ze złych energii), pełni rolę znachora. Do niego również zwracają się okoliczne społeczności, gdy pora deszczowa się opóźnia, aby odmówił modlitwy prosząc o rychłe jej rozpoczęcie. Uroczystość rozpoczyna się od modlitwy prowadzonej przez ilola w kościele. Na podłodze przed ołtarzem wyłożonej igliwiem zapalił dużą ilość świeczek i rozpoczął intonować monotonnym głosem modły (rezos). Przed godziną 5.00 procesja składająca się z ilola oraz kilkunastu mężczyzn rusza w stronę pierwszego źródła. Przybycie na miejsce ceremonii każdorazowo akcentuje się wystrzałem petard. Modły rozpoczynają się od ustawienia świeczek w kolorach zielonym, białym i żółtym w runie leśnym, tuż pod krzyżami. Zarówno runo, jak i krzyże udekorowane są igliwiem sosnowym, a krzyż dodatkowo kwiatami. Sacerdote modli się, intonuje kolejne wersy w tsotsil, zapala świeczki: cztery duże (dwie białe, żółta i zielona) i trzy grupy małych, w takich samych kolorach. Obsypuje płatkami róż przestrzeń dookoła świeczek stojących pod krzyżem. Ofiarowuje butelkę ceremonialnego trunku, pox, z którego wylewa symboliczną ilość przed krzyżem. Potem rozpala kadzidło (hiszp. incienso) w pucharze i okadza nim krzyże nie przerywając przy tym swoich modłów. Intonując słowa modlitwy spoczywa, czekając aż dopalą się małe świeczki. Podnosi się i rozpoczyna kolejną modlitwę już nad taflą wody. Wrzuca do niej dość duży kawałek soli odmawiając „w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego”. Na koniec posypuje źródełko garścią białych płatków róży. Jeden z mężczyzn jest odpowiedzialny za serwowanie pox. Tradycja nie pozwala odmówić, a więc aby nie przesadzić z poziomem alkoholu we krwi, tę część ofiarowanego trunku, której nie ma się zamiaru wypić na miejscu, wlewa się do butelki, którą ma przy sobie każdy z uczestników święta. Alkoholowi towarzyszą napoje w dużych plastykowych butelkach, takie jak Coca-Cola. Inna używka, która krąży z rąk do rąk, to papierosy. Zakupiono 10 opakowań i paczka po paczce są one wypalane. Podczas odprawiania modłów puszcza się petardy. Po dwa, trzy strzały przy każdej „stacji”. Ową sekwencję powtarza się przy każdym z ośmiu odwiedzonych źródeł wody.

Przy piątym, o nazwie Caracol, dochodzi do spotkania ze świętującymi z sąsiedniej społeczności, którzy przybyli oddać cześć bogom wody przy źródle, z którego czerpią życiodajny płyn. W ich przypadku uroczystość wygląda nieco inaczej: są obecne kobiety, używa się instrumentów i wykonuje się pieśni w języku hiszpańskim. Kobiety ze wspólnoty Campo Grande serwują tradycyjny napój z kukurydzy (hiszp. atole), pox, Coca-Colę i inne napoje orzeźwiające (hiszp. refrescos). W drodze do źródełka położonego najbliżej domostw jedna z rodzin przyjmuje ilola, inżyniera Sergio Gomeza Urbinę, koordynatora fiesty, jego pomocników oraz mnie na śniadanie, składające się z kawy, mięsa, ryżu z warzywami i tortillas. W miarę odwiedzania 55 kolejnych ojos de agua pojawiało się coraz więcej osób i liczba uczestników urosła od kilkunastu do ponad czterdziestu. Wszyscy wracają na teren kościoła, gdzie czekają kobiety ze społeczności. Podejmują przybyłych rosołem, który wspólnie przygotowały w kilkudziesięciolitrowych naczyniach.


Pieczę nad przygotowaniami oraz przebiegiem uroczystości pełni koordynator (hiszp. coordinador). Podczas mojego pobytu w wiosce funkcję tę pełnił Amado Hernández Jiménez.33 Praca odbywa się na zasadzie cargos, zmieniających się co roku zobowiązań w celach organizacyjnych święta.

17 maja każdego roku, podczas

wspólnego sprzątania po największej fieście w kalendarzu społeczności, święcie świętego Izydora, następuje wytypowanie koordynatora na następne dwanaście miesięcy. Ma on do dyspozycji trzech pomocników. Do jego zadań należy przystrojenie kościoła, udekorowanie miejsc, które będą odwiedzane, zadbanie o to, by nie zabrakło dla nikogo ceremonialnego trunku pox oraz nieodłącznie mu towarzyszących 2,5– litrowych butelek Coca-Coli.

Obowiązkiem koordynatora fiesty jest również

zapewnienie potrzebnych do rytuału przedmiotów: kostek soli sporych rozmiarów w ilości odpowiadającej ilości odwiedzanych źródełek, odpowiedniej ilości świeczek w trzech kolorach, dużego worka białych płatków róż. Katoliccy mieszkańcy społeczności wyrażają zadowolenie, że w obrzędach uczestniczą dzieci i dzięki temu uczą się tradycji, które będą mogły w przyszłości kultywować. Amado Hernández Jiménez prowadzi przy kościele grupę różańcową dla młodzieży, gdzie chłopcy i dziewczęta uczą się pieśni związanych z różnymi świętami religijnymi. Przekazuje młodym swoją wiedzę i dzieli się doświadczeniem. Ceremonia 3 maja zmienia swój kształt co jakiś czas. Parę lat temu zrezygnowano z tradycyjnego sposobu obchodzenia święta Świętego Krzyża i odmawiano przy każdym źródełku różaniec, jednak w 2012 roku postanowiono powrócić do formy, w jakiej celebrowali przodkowie Tsotsil. Zgodnie z relacją mieszkańców Chichihuistán dawniej miało swoich własnych iloles, którzy odprawiali rytuały związane ze świętem Świętego Krzyża, świętem patrona wioski – a zarazem opiekuna rolników i urodzaju – świętego Izydora, ponadto odmawiali modły prosząc o deszcz w przypadku, gdy przedłużała się susza. Iloles dokonywali oczyszczania ze złych energii (hiszp. limpias), byli także uzdrowicielami

Do Amado comisariado skierował zapytanie, czy będę mogła uczestniczyć w obrzędzie. Odpowiedź brzmiała: „Tak, ale w roli obserwatora. Proszę pamiętać o szacunku w stosunku do naszej religii”. 33

56


(hiszp. curanderos) potrafiącymi leczyć. Jednak od dłuższego czasu nie zdarzają się powołania wśród chłopców, a także umarł już ostatni ilol, który mógłby przygotować swojego następcę przekazując mu tajniki swojej profesji. Obecnie jedyne, co pozostaje mieszkańcom, to zapraszać duchownego z Zinacantán, aby poprowadził uroczystości w tradycyjny sposób. Zgodnie ze wspomnieniami mieszkańców, dawniej Chichihuistán miało swoje własne pieśni, specjalne na każdą okazję, typowe dla każdej społeczności. Śpiewano i grano na instrumentach. Jednak, jak twierdzi Roberto Díaz Jiménez, sekretarz wioski: „Dzisiaj, kiedy mamy w ramach rozrywki i odpoczynku w domu telewizor, ta sztuka już umiera. Kiedyś, jak ojciec siadał i grał na swoim instrumencie, to dzieciaki, nawet tylko z ciekawości przychodziły i prosiły: naucz mnie. Dzisiaj już tylko telewizor i radio i nikt już nie zna piosenek ani nie umie grać. Jaka to szkoda” (Informator B). Mieszkańcy wspominali również, że święto ulegało zmianom na przestrzeni lat. Od 2002 do 2008 w ogóle się nie odbywało, gdyż wyschło jedno z najważniejszych dla obrzędu źródeł. Parę lat wcześniej również zrezygnowano z obrządku w tradycji Tsotsil i przy każdym źródle odmawiano różaniec. Opowiada o tym jeden z mężczyzn: jednak ostatecznie powrócono do ceremonii w takiej postaci, jak to robili przodkowie mieszkańców: „Tak, jak teraz świętujemy, tak świętowano dawniej. Nie wiedzieliśmy, kto mógłby to poprowadzić, nie było ilola, który by dobrze wykonywał swoją pracę. Dlatego animator odmawiał różaniec przy każdym krzyżu, przy każdym źródełku. Też z petardami, ale bez świeczek. To znaczy były, ale tylko białe. Lub znicze. Kwiaty, tak. Ale nie umieliśmy się modlić tak, jak teraz”(Informator C). Zmienia się również kwestia udziału w fieście kobiet, gdzyż od paru lat nie uczestniczą już w części ceremonialnej. Na pytanie o powody takiego stanu rzeczy uzyskałam odpowiedź od Amado, koordynatora święta: „To dla nich zbyt wcześnie, żeby wychodzić z domu o 3 nad ranem. Zresztą, one muszą przygotowywać posiłek na fiestę”. Ostatecznie byłam jedyną kobietą obecną przy uroczystości. Jako że święto przypada 3 maja, w przededniu pory deszczowej, ową celebracją otwiera się nowy cykl rolniczy. „Jest to początek roku, który zaczyna się wraz z wodą... prosi się o dobre nasiona, o dobry siew, o dobre zbiory” (Informator B). W rytuałach tych wyraźnie zauważalna jest podmiotowość wody. Traktuje się ją jak osobę, którą prosimy o pozwolenie, by móc nawiązać z nią: „Na początku ilol prosi Matkę Ziemię o pozwolenie, aby z nią porozmawiać, przynosi ofiarę źródełku.” (Informator B). Ilol modli się w imieniu całej wioski, mając na uwadze potrzeby wszystkich mieszkańców, 57


ale nie tylko: wspomina także faunę i florę: „prosi o przebaczenie, składa dziękczynienie i prosi o dalsze błogosławieństwo, aby dał nam więcej wody. Nie tylko w źródełku… aby był deszcz, aby mogła rosnąć kukurydza, kwiaty, zwierzęta, aby wszyscy ludzie byli zdrowi i nie chorowali” (Informator C), „aby [woda] karmiła wszystkich ludzi, ponieważ ludzie jej potrzebują, aby: prać swoje ubrania, pić ją, kąpać się, potrzebują dla swoich zwierząt” (Informator B). Nie tylko prosi o pomyślność, ale także o to, aby społeczność ominęły katastrofy: „Prosi ich o to wszystko, aby nic złego się nie stało, aby nie było wielu burz, które mogłyby zniszczyć uprawy, prosi również o zdrowie dla ludzi, aby nie było chorób” (Informator B). Ilol zwraca się w swojej litani kolejno do różnych świętych i bóstw. Między innymi do świętego Izydora, patrona wioski, do trzech Świętych Dziewic, do Świętego Miesiąca Maja. „Prosi również trzy Dziewice: Dziewicę z Gwadelupe, Dziewicę z Juquila, Dziewicę z Famity. Wspomina je, ponieważ są właścicielkami źródla. Są Matką Ziemią. Wiąże Matkę Ziemię z dziewicą, ze wszystkim, co kobiece” (Informator B). U. Köhler w swojej pracy na temat wierzeń majańskich pisze, iż boginie wody żyją w źródełkach i różnego rodzaju zbiornikach wodnych. Nazywa się je yahwal nio’, “właścicielka źródełka”. Wyglądem przypominają kobiety latynoskie i tak są czasem nazywane: ladinas (Köhler, 1995: 18– 19). Obserwujemy tu przykład synkretyzmu religijnego, gdzie prekolumbijskie bóstwa wody wiąże się z chrześcijańską Matką Dziewicą. W dalszym ciągu litanii wspomina się Święty Miesiąc Maj: “Miesiąc maj jest święty, ponieważ to uświęcony dzień, to dzień wody, dzień, w którym zaczyna się woda” (Informator B), a także patron społeczności, święty Izdydor i inni święci: „Prosi również Świętego Izydora, Świętego Józefa i Boga Ojca, który jest największy ze wszystkich” (Informator B). Podobnie jak wszystkie wymawiane słowa i wykonywane gesty, tak używane w rytuale przedmioty mają swoją specjalną symbolikę. Żywicę używaną do okadzania świętych miejsc sprowadza się z cieplejszych regionów (hiszp. tierras calientes), gdyż specjalny rodzaj drzewa używany w tym celu nie rośnie w klimacie umiarkowanym Los Altos de Chiapas. Jak tłumaczy jeden z informatorów:

„Kadzidło to obietnica,

to umowa nawiązana pomiędzy wodą a tym, kto przybył złożyć ofiarę. Dlatego kadzidło służy w ramach umowy tak, aby woda była zadowolona” (Informator B). Płatki róż wrzucane do źródła porównywane są do kwiatów, które dajemy ukochanym osobom, aby uczcić ich dzień, tak jak na przykład urodziny: “Służą do tego, aby [woda] była zadowolona, pięknie ukwiecona. Tak samo, jak świętuje się urodziny albo inne święto – tutaj tak samo. To jest jej dzień, dzień wody” (Informator B). Świece występują w 58


trzech kolorach: białym , naturalnie żółtym oraz zielonym. Te pierwsze składane są Bogu Ojcu, mają wyrażać „wdzięczność Bogu nieba, a zielona oraz żółta Matce Naturze, świętej Ziemi, w ramach prezentu, ofiary” (Informator C).

Sól, tak jak

kadzidło, sprowadzana jest specjalnie z dalszych lokalizacji. W tym przypadku z Ixtapa, czyli “miejsca słonej wody” (INEGI, b.r.), gdzie już od czasów prekolumbijskich wydobywa się sól. Jak twierdzi sekretarz społeczności: „nie jest to jakakolwiek sól, to sól z Ixtapa. (...) Wedle tradycji sól się przegotowuje i przynosi w darze wodzie, aby dawała życie ludziom” (Informator B). Sól oznacza błogosławieństwo, dlatego przed opuszczeniem źródełka wrzuca się do niego białą kostkę pokaźnych rozmiarów. Sygnały dźwiękowe w postaci petard służą celom komunikacyjnym. Dzięki tym dźwiękom daje się do zrozumienia sąsiednim wioskom, że obdywa się święto. Podczas obchodów uroczystości 3 maja w San Isidro Chichihuistán dało się słyszeć co jakiś czas wystrzały – znak, że okoliczne wspólnoty również celebrują Święty Krzyż. Opisane powyżej święto stanowi przykład manifestacji kosmowizji Tsotsil w kulcie wody. Jak wynika z moich obserwacji oraz przeprowadzonych wywiadów, wciąż jest to tradycja żywo kultywowana w społeczności, a mieszkańcy żywią nadzieję, że przyszłe pokolenia będą ją kontynuować.

2.2.4. Znaczenie patrona świętego Izydora Oracza W społecznościach tubylczych na przestrzeni wieków dało się zaobserwować interesujące zmiany w życiu religijnym mieszkańców. Na szczególną uwagę zasługuje kult świętych. W świecie kolonialnym stanowili oni ważną część religii i przenikali do wielu przestrzeni życia tubylców. Zależność ta znalazła odbicie w zmianach kulturowych, wykazywanym oporze i wprowadzanych innowacjach. Bóstwom prekolumbijskim odpowiadali święci z panteonu świętych katolickich. Ich identyfikację ułatwiał fakt, iż oddawano im cześć w określonych dniach. Początkowo nie czczono konkretnych świętych, a bardziej ogólne koncepty: Przenajświętszy Sakrament, Dusze Czyśćcowe, Różaniec, Święty Krzyż (Nolasco Armas 2008b: 237–240). W Mezoameryce imię Tlaloc odnosiło się do boga deszczu. Zwane w lokalnym języku yahwal wic były boginiami źródeł wody, żyły przy nich, były ich właścicielkami (hiszp. dueñas). Tak zwanego boga Chac czczono na Jukatanie, gdzie okres suszy jest wyjątkowo długi. Mimo, iż nie był bogiem łańcuchów górskich, dzielił z yahwal wic 59


takie same funkcje boga deszczu oraz opiekuna rolnictwa. Liczne badania ukazują podobieństwa w wierzeniach, jeżeli chodzi o sprawy deszczu, urodzaju i obfitych zbiorów wśród ludności tubylczej różnych regionów Jukatanu, lakandońskiego lasu tropikalnego oraz stanu Tabasco (Köhler 1995: 122). We współczesnej literaturze przedmiotu relatywnie mniej można znaleźć informacji na temat bogiń źródeł i zbiorników wodnych. Zwykle są one związane z bogami deszczu. Przykładem może być pochodząca z centralnej części prekolumbijskiego Meksyku postać bogini Chalchiuhtlicue – opiekunki rzek i źródeł wody, która pozostawała w bliskiej relacji z bogami przynoszącymi deszcz (Köhler 1995: 122). W kosmowizji Tsotsil święci stanowią, obok bóstw wzgórz i bogów przeszłości, osobną kategorię bóstw reprezentowanych w kościele w postaci znajdujących się tam figur (Murillo Licea 2005: 32). Święty Izydor mieszkał w Hiszpanii na przełomie XI i XII wieku, zajmował się uprawą ziemi. W XVII wieku został kanonizowany i od tego czasu jest patronem rolników, którzy proszą go o urodzaj, pomyślne zbiory i wystarczającą ilość deszczu. Jego święto przypada 15 maja, a więc u progu pory deszczowej. Dla katolickiej części społeczności

San

Isidro

Chichihuistán

oraz

paru

sąsiednich

wspólnot

jest

to najważniejszy dzień w roku – święto patrona. Jednoczą się wtedy oni przy wspólnym stole, na modlitwie oraz na parkiecie, gdyż zabawa trwa do białego rana. Mieszkańcy obdarzają świętego Izydora szczególnym szacunkiem, gdyż odgrywa bardzo ważna rolę. Sami zainteresowani twierdzą: “[jest on] wzorowym patronem, jak ojciec. Jego zajęciem było przecież rolnictwo” (Informator M). Jak pisze Sánchez Morales: „dla autochtonów z Chichihuistán święty Izydor jest skromnym rolnikiem, który wśród cudów, do których jest zdolny, umie przywołać deszcz, sprawić, by się pojawiły źródła wody, wskrzeszać ludzi i zwierzęta i uzdrawiać chorych. Jako rolnik, święty Izydor dzierży w dłoni narzędzie do uprawiania ziemi. (...) Ta wizja jest częścią tradycji ustnej w Los Altos de Chiapas” (Sánchez Morales 2011: 14). W wypowiedziach respondentów pojawiają się określenia, że: „[św. Izydor] jest już bardzo blisko Boga” (Informator M), dlatego prosi się go o różne błogosławieństwa, o zdrowie i pomyślność. Jeden z moich rozmówców tłumaczy: „Czujemy, że jest cudowny nasz święty Izydor, gdyż gdy przychodzimy do niego z jakimś strapieniem, smutkiem i prosimy go, daje nam pocieszenie” (Informator K). Według relacji mieszkańców święty posiada więc władzę nad siłami przyrody, jest w stanie wywołać deszcz, a wiara w jego moc, przekazywana z pokolenia 60


na pokolenie, przetrwała do dziś. Mieszkańcy Chichihuistán przypisują Świętemu Izydorowi nadprzyrodzone właściwości. Figura świętego Izydora w ciągu roku stoi w gablocie w kościele, na honorowym miejscu na środku ołtarza. Wielkością przewyższa znacznie wszystkie inne postaci. Jest wyjmowana na świąteczne dni 14 oraz 15 maja, jak i w innych, specjalnych przypadkach. Szczególnie w dawniejszych czasach, gdy posługiwano się nią w celach proszenia o deszcz. Wówczas bowiem w społeczności wiara w świętego Izydora ujawniała się jeszcze bardziej żywo. Gdy pora deszczowa opóźniała się, wykonywano serię rytuałów, aby święty Izydor zaradził sytuacji: “Kiedyś, staruszkowie (los viejitos) opowiadają, gdy nie przychodził deszcz, wyciągali swojego świętego Izydora i szli z nim w procesji. Szli z bębnami, carrizos34. Teraz już się tak nie robi, od pewnego czasu już nie” (Informator I). „Staruszkowie mieli swoją wiarę w świętego Izydora, kupowali mu petardy, kadzidła, świeczki i bębny i zabierali jego figurę na wzgórze. I mówią, że zaczynali w ostrym słońcu, żadnej chmurki na niebie, ale już o 2, 3 po południu zaczynało padać” (Informator C). Inna kobieta relacjonuje, iż według tego, co opowiada jej mama: „nie padało, był straszny upał, wszystko wysuszone, zwierzęta umierały z pragnienia. Mówią, że wyciągnęli zatem świętego Izydora, aby zabrać go na wzgórze. I kiedy weszli na górę, zaczęło padać” (Informator J). Inne historie związane z cudowną figurą sięgają kilkadziesiąt lat wstecz. Jedna kobieta opowiada relację swojej matki: „Mówią, że wiele lat temu, nie wiem, czy to była wojna, ale było dużo żołnierzy, nie wiem...ale chcieli go [figurę świętego Izydora] wyciągnąć z kościoła. I podobno stał się taki ciężki, że nie udało się im go ruszyć. Nie chciał wyjść. Gdy mu to na rękę, daje się wyciągnąć, ale gdy ktoś chce go wziąć w złej wierze, staje się taki ciężki, że się nie da. Gdy staruszkowie chcieli go wyciągnąć, aby go ukryć na wzgórzu, w ogóle nie ważył, stał się leciutki” (Informator

K).

Wizerunkowi

świętego

patrona

przypisuje

się

właściwości

nadprzyrodzone. Warto zaznaczyć, iż wiara ta trwa w ludziach, mimo, że oni sami nie praktykują już rytuałów swoich przodków. Są to historie przekazywane z pokolenia na pokolenie, opowiadane przez „staruszków” (los viejitos), matki, babki. Fiesta organizowana ku czci patrona jest okazją do świętowania dla paru okolicznych społeczności. Wszyscy mieszkańcy Chichihuistán wyznający wiarę katolicką biorą udział w przygotowaniach. Sąsiednie wioski pomagają przynosząc

34

Tubylczy instrument dmuchany w kształcie rurki, często robiony z rośliny o nazwie carrizo.

61


dekoracje, dostarczając ceremonialny trunek pox lub po prostu wpłacając określoną kwotę. Organizacja fiesty należy w dużej mierze do koordynatora z samego Chichihuistán, jednak bez udziału okolicznych społeczności trudno by było zadbać o wszystkie szczegóły. Zatem dzień, w którym oddaje się cześć wspólnemu patronowi, stanowi okazję do zacieśnienia więzów z sąsiadami oraz do sprawdzenia, jak przebiega współpraca między kilkoma społecznościami. M. Nolasco Armas (2008b: 237–240) pisze o

wpływie relacji, jaką społeczność tubylcza utrzymuje ze swoim świętym

patronem na jej kontakty z innymi wspólnotami rdzennymi. I tak na przykład Tsotsile z Los Altos de Chiapas opierają swoje związki z sąsiednimi wioskami na braterstwie, które istnieje między poszczególnymi świętymi. W innych kulturach Los Altos de Chiapas praktykuje się podobne rytuały związane z osobą patrona. Wśród ludności tojolabal na początku pory deszczowej organizowane są tak zwane romerías, czyli pielgrzymki. Należą one do najważniejszych rytualnych celebracji w tej grupie etnicznej. Stwarzają przestrzeń do wzmożonych interakcji

między

członkami

wspólnoty,

a

także

między

poszczególnymi

społecznościami. Kolektywne przygotowywanie, a potem przeżywanie uroczystości ma działanie jednoczące, pozwala ugruntować swój system kosmogoniczny. Romerías wyznaczają terytorium tojolabal oraz wskazują punkty współoddziaływania z innymi grupami rdzennymi i nie tylko. Służą również wyrażeniu czci patronowi, w tym przypadku Świętemu Mateuszowi (Cuadriello Olivos 2008). Na podstawie wywiadów przeprowadzonych z informatorami oraz obserwacji aktywności związanych z fiestą na cześć patrona Chichihuistán dochodzę do wniosku, iż postać świętego Izydora jest dla mieszkańców bardzo ważna. Można powiedzieć, że to ojciec społeczności. W codziennym życiu wiara w cudowną moc patrona objawia się odmawianiem stosownej modlitwy wotywnej, natomiast doroczne jego święto staje się najważniejszym w całym roku dniem nie tylko dla społeczności San Isidro Chichihuistán, ale również sąsiednich wspólnot. Nie bez znaczenia są również – pojawiające się w wypowiedziach informatorów – przypisywane mu nadprzyrodzone zdolności panowania nad pogodą, analogiczne do tych, którymi obdarzone były bóstwa prekolumbijskie.

2.2.5. Wpływ kosmowizji Tsotsil na przedsięwzięcia podejmowane przez społeczność 62


Jedno ze zjawisk, które badałam w społeczności, stanowi relacja, jaka występuje między wierzeniami a podejmowaniem zbiorowych decyzji i organizacją społeczną. W 2006 roku w San Isidro Chichihuistán miało miejsce wydarzenie, które potwierdza istnienie owej zależności. W czasie pory suchej owego roku doszło do wyschnięcia jednego ze źródełek na terenie społeczności. Brak wody skłonił mieszkańców Chichihuistán do refleksji nad swoimi postawami, nad powodami zaistniałej sytuacji. Z relacji moich rozmówców wynika, że łączą oni fakt zaniku krynicy ze stanem konfliktu, w jakim znajdowała się wspólnota. Dochodziło bowiem do licznych sporów między katolicką a ewangelicką jej częścią. Jedna z respondentek komentuje owo zdarzenie: „Ludzie się podzielili i woda, Ziemia, natura się obraziły. Dlaczego? Bo ludzie stracili kontrolę. Woda chciała nas ukarać, poszła sobie i dlatego wyschło źródełko” (Informator A). Zatem mieszkańcy tłumaczą sytuację faktem, iż wodzie, jako podmiotowi, nie spodobała się postawa ludzi i postanowiła na to zareagować. Elementowi temu przypisywane są typowo ludzkie właściwości – np. zdolność do „obrażenia się”. Relacje respondentów z San Isidro Chichihuistán są zbieżne z historią przedstawianą przez członków społeczności Pozuelos, wśród których prowadził badania D. Murillo Licea. Oni również używają określenia, że „anjel35 się obraził”, co doprowadziło do obniżenia poziomu wody (Murillo Licea 2005). Tłumacząc przyczyny zaistniałej sytuacji, jeden z mężczyzn w San Isidro Chichihuistán zauważa: „woda to życie, woda jest święta i nie można się o nią spierać” (Informator M). Mieszkańcy postawieni przed problemem zwrócili się w stronę tradycji. Opowiadają, że postanowili się zjednoczyć. Przedłożyli wspólne dobro nad różnice religijne i dokonali czegoś, co jeszcze nigdy nie zdarzyło się w społeczności. Wierzący obydwu wyznań zebrali się przy źródełku, odprawiając wspólnie modlitwy i prośby, aby woda wróciła. Tak o owym dniu opowiada tegoroczny koordynator fiesty: „Tak, katolicy wspólnie z ewangelikami zrobili ową celebrację. Trzy dni wcześniej poszliśmy z comisariado do źródełka prosić o wybaczenie. A później zrobiliśmy celebrację wspólną ze wszystkimi mieszkańcami: z kobietami, z mężczyznami... niektórzy właściciele ziemscy przyszli ze swoimi marimbami, grała muzyka. I inni przynieśli na miejsce wodę, aby dało się gotować” (Informator C). Następnie częstowano napojami i jedzeniem specjalnie przygotowanym

na tę okazję i spożywano je przy samym

źródełku. Zgodnie z przekazami mieszkańców po zakończeniu uroczystości źródełko na W języku hiszpańskim słowo anioł to angel, jednak posłużyłam się oryginalną pisownią, jakiej używa w swojej pracy D.Murillo, czyli anjel. 35

63


nowo trysnęło świeżą wodą.”Kiedy zaczęli się modlić i modlić, zgodnie z usos y costumbres, które tu panują...w momencie, jak się modlili, wróciła woda. Mówią, że to był cud” (Informator A). Analizując

opisane

powyżej

zdarzenie,

można

wysunąć

wniosek,

że kultywowanie tradycji, oprócz wymiarów duchowych i kulturowych, ma również walor pragmatyczny. Funkcjonalność tradycyjnych wierzeń objawia się na paru płaszczyznach. Kosmowizja Tsotsil znajduje zastosowanie w ochronie zasobów naturalnych, gdyż opiera się na pełnej szacunku postawie człowieka wobec natury. Według tej filozofii istota ludzka powinna szukać dialogu z nią jako podmiotem równoważnym sobie. Kultywując zwyczaje przodków, poszczególne jednostki umacniają swoją identyfikację z ludem Tsotsil. Mają poczucie przynależności do grupy o silnych tradycjach, długiej historii i bogatej wiedzy na temat świata. Ponadto, praktykowanie serii przedhiszpańskich rytuałów umacnia poczucie organizacji społecznej, gdyż wymaga od ludzi jednoczenia się w celu wspólnego odbywania ceremonii. Wpływa również na proces podejmowania decyzji oraz konkretnych działań, ma moc sprawczą oraz decyzyjną, co obrazuje przywołane powyżej zdarzenie. 2.3. Indywidualne i wspólnotowe gospodarowanie wodą 2.3.1. Wpływ warunków naturalnych na sposób użytkowania zasobów wodnych Jedna z zależności, które analizowałam w społeczności, dotyczy wpływu warunków naturalnych panujących w danym otoczeniu na praktyki w użytkowaniu zasobów wodnych. Część badań terenowych poświęcona temu problemowi dotyczyła takich zagadnień jak oszczędzanie, uzdatnianie wody, czy też zbieranie oraz wykorzystywanie deszczówki. Informatorzy starali się również określić, ile płynu zużywają na jedną osobę w ciągu dnia oraz do jakich celów służy im najczęściej. Okazuje się, że wśród mieszkańców Chichihuistán niewiele osób magazynuje wodę w domu. Jedynie 20% informatorów przechowuje ją w wiadrach lub innych zbiornikach do tego przeznaczonych. Zdecydowana większość nie praktykuje tego zabezpieczenia na wypadek, gdyby wody miało zabraknąć. Są przyzwyczajeni, że tego zasobu naturalnego jest zawsze pod dostatkiem. Wszyscy respondenci jednomyślnie twierdzą, iż, niezależnie od pory roku (pora sucha czy też deszczowa) nie brakuje im tego zasobu.

64


Z dostępnością wody wiążą się także inne praktyki. Pytanie, ile zużywa się jej w ciągu dnia na osobę, okazało się nadzwyczaj trudne. Aż 40% badanych nie umiało udzielić na nie odpowiedzi, a pozostałe podawały liczby od paru do paruset litrów na osobę. Odniosłam wrażenie, że owo pytanie było odebrane jako nietypowe, tak, jakby nigdy wcześniej się nad tym nie zastanawiano. Zjawisko to można tłumaczyć faktem, iż w społecznościach za wodę się nie płaci, toteż ludzie nie zwracają uwagi na to, ile tak naprawdę zużywają. Zupełnie inaczej podchodzą do tej kwestii mieszkańcy miast, którzy są rozliczani z każdego zużytego litra. Z kwestią gospodarowania wodą jest związany także jej ekonomiczny wymiar. Jeżeli chodzi o racjonalne korzystanie z tego zasobu naturalnego, odpowiedzi mieszkańców wskazywały na większą świadomość. Prawie trzy czwarte informatorów twierdzi, że w jakiś sposób stara oszczędzać wodę. Jednak na pytanie, w jaki dokładnie sposób praktykują tę czynność, odpowiadali bardzo ogólnie: „nie zużywać za dużo”. Niektórzy przyznawali się, że „jeszcze nie mamy tego sposobu myślenia” (Informator G) lub zaznaczali, że ”jest konieczne poinstruować ludzi” (Informator F), co wskazuje na chęć dowiedzenia się, jak optymalnie korzystać z zasobów wodnych. W społeczności kilkanaście lat temu zbudowano sieć wodociągową. Należy jednak sprostować, że woda z niej pochodząca, mimo, że nazywana pitną (hiszp. agua potable), nie jest w żaden sposób uzdatniana. Pochodzi bezpośrednio ze źródeł niezabezpieczanych przed zanieczyszczeniami. Mimo to ponad połowa respondentów przyznaje, że spożywa wodę nieprzegotowaną, a kolejne 18% w miarę możliwości stara się tego nie robić, jednak gdy oddalają się od domu i idą na przykład pracować w polu, piją z pobliskich strumieni. Rezultat ten wydaje się szczególnie zaskakujący, gdy weźmiemy pod uwagę wysoki procent (61) osób, które doświadczają problemów związanych

ze

spożywaniem

wody

nieprzegotowanej,

głównie

dolegliwości

żołądkowych. Badani wyznają, że liczba zachorowań wzrasta w okresie pory deszczowej, kiedy to do źródełek dostaje się deszczówka, a wraz z nią błoto i inne zanieczyszczenia. Jeżeli chodzi o techniki uzdatniania wody tak, aby nadawała się do spożycia, to badania wykazują, najbardziej znaną jest jej przegotowanie. Wspominano dezynfekcję chlorem, do której nakłaniają lekarze odwiedzający społeczność. Metoda ta jednak nie cieszy się zbyt dużą popularnością, gdyż zmienia smak płynu. Podobnie

65


odnoszono się do walorów smakowych wody butelkowanej, którą można kupić w około 5-galonowych plastikowych pojemnikach (hiszp. garrafones36). Jak tłumaczyć taki sposób użytkowania wody, który wyraźnie wskazuje na brak dbałości o optymalne jej wykorzystanie, mimo deklarowanej troski o środowisko naturalne? Odpowiedzi udzielają sami mieszkańcy Chichihuistán: „Prawie nie [oszczędzamy wody], bo prawie nigdy nie brakuje wody” (Informator N). Społeczność nie cierpi na brak tego płynu, co stanowi wyjątek w okolicy. Z relacji informatorów oraz obserwacji, w jaki sposób jest użytkowane to dobro naturalne w społeczności można wysunąć wniosek, że mimo wyrażanej troski o zasoby naturalne oraz prezentowania postawy pełnej szacunku dla przyrody, w praktyce nie stosuje się rozwiązań służącym optymalnemu użytkowaniu wody. Według mieszkańców nie ma obecnie takiej potrzeby, gdyż jest ona dostępna w wystarczającej ilości. Edith F. Kauffer Michel w swoich badaniach postrzegania dostępności wody przez mieszkańców dorzeczy rzek Usumacinta i Grijalva zauważyła podobną zależność: poczucie obfitości i dostatku zasobów wodnych implikuje praktyki prowadzące do marnotrawstwa oraz brak troski o optymalne ich użycie. Takiej postawy nie spotkała jedynie w społecznościach wiejskich, które doświadczały, bądź wciąż doświadczają niedostatku wody (Kauffer Michel 2005: 196). Podobnych wyników dostarczyły badania przeprowadzone w Chichihuistán. Ci z mieszkańców, którzy w przeszłości żyli w społecznościach o mniej korzystnych warunkach naturalnych, jeżeli chodzi o dostępność oraz jakość wody, wspominają, że ich postawa była odmienna. Zwracali uwagę na to, ile płynu zużywają do codziennych obowiązków, starali się zoptymalizować jego wykorzystanie, zbierali deszczówkę. W społecznościach takich, jak San Francisco, Corralito, San Antonio Manzanillo, skąd pochodzi część respondentów, z dostępnością wody było wiele problemów. Jak wspominają niektórzy: „Tam [w San Francisco] musieliśmy magazynowac wodę, ponieważ często jej nie było. Czasem przychodziła raz na tydzień, czasem raz na dwa tygodnie” (Informator I). Dla wielu

osób

dostępność

wody

w

Chichihuistán

stała

się

powodem

do przeprowadzenia się do tej właśnie społeczności. Daje ona również możliwości lepszej pracy: „Tam, skąd pochodzę, nie ma wody. Tam jest inaczej, tam trzeba zbierać wodę w czasie pory deszczowej. Musi ona starczyć na cały rok. Dla całej społeczności,

W Meksyku z powodu niewystarczającej jakości wody wodociągowej powszechne jest kupowanie jej w pojemnikach liczących 5 galonów, nazywanych garrafones. Praktyka ta spotykana jest jednak niemal wyłącznie w miastach. 36

66


aby prać ubrania...ale nie starcza, aby nawadniać pola. W Chichihuistán jest lepiej. Dlatego

tu przybyłem, ponieważ nie chcę już pracować tylko z drewnem”

(Informator B).

2.3.2. Woda we wspólnotowym zarządzaniu Chichihuistán pełni istotną rolę w kwestiach dostarczania wody w okolicy, od kilkunastu lat zaopatruje w nią bowiem 16 sąsiednich społeczności, wśród nich: Agua de León, Agua de Tigre, San Francisco, El Chivero, San Isidro Ocotal, Campo Grande, San Antonio Porvenir, Guayabal, Ojo de Agua. Jeden z respondentów odnosi się do wymownej nazwy miejscowości: „Chichihuistán to pierś wzgórza z wapnia. Jako że to jest pierś, prawda, parę społeczności bierze stąd wodę” (Informator C). Sami mieszkańcy odczuwają tę władzę, jaką mają nad sąsiadami: „Chichihuistán jest tym, który kontroluje wodę” (Informator B). Społeczność, która chce zaopatrywać się w wodę w Chichihuistán ma za zadanie skierować odpowiednie pismo, zwracając się z prośbą do swoich sąsiadów. Na podstawie zgromadzenia generalnego przydziela się lub nie odpowiednią ilość, w zależności od rozmiarów lokalizacji może to być rura o przekroju od jednego do dwóch cali. Decyzje asamblea trzeba szanować, gdyż jest to najwyższa instancja we wspólnocie. W kulturze Tsotsil stosowanie norm jest bardzo ważne i stanowi podstawę funkcjonowania społeczności. D. Murillo Licea (2005: 28) pisze o tej koncepcji w swoich badaniach wśród mieszkańców Pozuelos. Warto się przyjrzeć zależnościom istniejącym między „dostawcą” plynu – społecznością Chichihuistán, a jego „odbiorcami” – sąsiednimi wspólnotami. Relacje te regulowane są przez umowę, która mówi, iż: „(...) tak długo, jak będzie woda, będzie ona dostarczana do wszystkich [społeczności]. Ale jeżeli poziom wody się zmniejszy i nie będzie już docierać, nie jest to nasza [społeczności Chichihuistán] wina. I na tym się kończy” (Informator G). Regulacja owa nie bierze pod uwagę potencjalnych okoliczności niedostatku wody w dalszej lub bliższej perspektywie. W porozumieniach tych nie jest więc przewidziane, co wydarzyłoby się w przypadku, gdyby zabrakło tego zasobu naturalnego. Z wypowiedzi informatorów wynika, że w społeczności woda traktowana jest jako dobro wspólne, które do nikogo nie należy na własność. Zgodnie ze swoimi usos y costumbres mieszkańcy mają prawo wkraczać na tereny prywatne, jeżeli znajdują się na nich

źródła wody, w celu wykonania prac związanych z utrzymaniem 67


w czystości owych krynic. Tłumaczą to prawem państwowym, według którego wszelkie źródła wody są dobrem wspólnym. Ta postawa staje się niekiedy przyczyną sporów między ejidatarios a właścicielami prywatnymi terenów. Jeden z informatorów opowiada o przykładzie tego typu sytuacji: „Jeden Kanadyjczyk (...) nie pozwalał nam wchodzić na swój teren, żeby móc utrzymywać w czystości źródełko. Więc postanowiliśmy, że jest tyle z tym problemów i że nie możemy się porozumieć z nimi [z ludźmi z zewnątrz], oni mają inne zwyczaje i nie chcą, żebyśmy wkraczali na ich posiadłości. Więc powiedzieliśmy: już lepiej zmienimy bieg strumyka. Wykopaliśmy zatem nowy kanał i puściliśmy wodę. Stamtąd pobieraliśmy wodę dla siebie w gumowych wężach” (Informator C). Mieszkańcy Chichihuistán kierują się ową zasadą również w relacjach z innymi społecznościami, które czerpią wodę z terenów społeczności. Jako że nie stanowi ona ich własności, nie czują się uprawomocnieni, aby pobierać opłaty za usługi, które dostarczają. Dotychczas więc umożliwiają sąsiadom pobieranie wody bez żadnych zobowiązań. O tym zjawisku piszą E. Kauffer oraz A. García (2004: 129) w swoim artykule na temat transformacji w sprawach dotyczących wody w społecznościach Tsotsil w Los Altos de Chiapas. Wskazują na fakt, iż dla wspólnot rdzennych woda nie stała się towarem handlowym, nie ma ona swojej ceny, dlatego nie sprzedaje się jej, a udostępnia za darmo tym, którzy jej potrzebują. Również D. Murillo Licea (2005: 30), przedstawiając ową kwestię w społeczności Pozuleos w gminie Chamula, zwraca uwagę na to, że udostępnianie wody lub dzielenie się nią z innymi społecznościami staje się naturalne i nie sprawia problemu, kiedy nie traktuje się jej jako niczyjej własności. Wśród

respondentów

pojawiały

się

głosy

mówiące

o

poczuciu

odpowiedzialności za swoje poczynania, świadomości tego, że wpływają one bezpośrednio na inne społeczności. Zarówno pod względem dostępności wody: “[jesteśmy] jak matka, która utrzymuje parę dzieci i jeśli my nie troszczymy się o [wodę], to wszystkie dzieci umrą z pragnienia” (Informator C), jak i troski o jej jakość, unikanie zanieczyszczania: „co by się stało, gdybyśmy my tu, w Chichihuistán, którzy mamy wodę, wysyłali ją dalej całą zanieczyszczoną? Byłoby to zabijanie innych osób” (Informator R). A więc w relacji innymi społecznościami silna jest nie tylko świadomość władzy, ale również odpowiedzialności za innych. Zdając sobie sprawę z błogosławieństwa, jakie stanowi dostatnia ilość wody, mieszkańcy wiedzą, iż nie powinni tego faktu lekceważyć „ I w ten sposób korzystać z wody. Ponieważ istnieją społeczności, które jej nie mają i nie mogą wykonywać tej pracy. Tutaj jest 68


wystarczająca ilość wody” (Informator C).

Respondenci przyznają się do tego,

że czasem nie wykorzystują potencjału, jaki daje bogactwo zasobów wodnych: „Czasem nie umiemy korzystać z tego, że mamy wodę. Tak długo, jak woda jest, trzeba z tego korzystać: siać nasze roślinki, warzywa do jedzenia, aby nigdy nie zabrakło nam pożywienia” (Informator A). Potrzeba korzystania z tego, co się ma jest przytaczana również w porównaniu do sytuacji sąsiednich społeczności: „Jeżeli my nie wykorzystujemy wody, która jest, podczas gdy inny jej potrzebuje, a my jej nie dajemy, tworzy się problem” (Informator A). Mimo niepobierania opłat za udostępnianie wody ze swojego terenu, wśród mieszkańców pojawiają się opinie, że potrzebna jest bardziej aktywna kooperacja ze strony sąsiednich społeczności. W ejido San Isidro podejmuje się już działania służące ochronie i trosce o zasoby naturalne, jednak respondenci zwracają uwagę na konieczność zaangażowania do tego procesu również pozostałych. Chichihuistán nie może wykonywać całej potrzebnej pracy: „Nie ma sensu, żebym ja się zabijał pracując dla innej społeczności. (...) Jeśli oni [mieszkańcy innych społeczności] potrzebują naszej wody, niech przyczynią się do dbałości o czystość, do zalesiania” (Informator R). Respondenci wyznają, iż wizja kolektywnej pracy, gdzie wszyscy sobie nawzajem pomagają, jest kusząca, jednak pierwszy krok należy do Chichihuistán: “Ja siebie ochraniam, ochraniam pozostałych i wszyscy się nawzajem ochraniamy, ale to Chichihuistán musi jako pierwsze wykonać swoją pracę” (Informator R). Świadomość potrzeby zaangażowania pozostałych społeczności jest coraz silniejsza. Podczas zgromadzenia generalnego 26 lipca 2014 roku podjęto radykalną decyzję: jednej ze wspólnot postanowiono odciąć dopływ wody na ponad 20 dni, stawiając ultimatum, że muszą podjąć środki w kierunku ochrony swoich lasów oraz zalesiania. Zdając sobie sprawę ze swojej wyjątkowej pozycji, mieszkańcy Chichihuistán postanowili egzekwować aktywność pozostałych stron. Respondenci pytani o to, czy słyszeli o konfliktach z powodu wody, nie zawsze przywoływali przykłady związane z sytuacją w samym Chichihuistán. Świadomość wagi potencjalnego problemu – sporu, nie jest zbyt silna. Czasem wspominają, że walczą między sobą społeczności, bo nie dochodzi do nich wystarczająca ilość wody: „jeżeli ty wysnuwasz roszczenia, a drugiemu się to nie podoba, może to doprowadzić do konfliktu. Na jaką skalę? Nie wiem, ale może to być od nieporozumienia słownego... aż po.. innego typu konflikty, które mogą się przerodzić w przemoc” (Informator P). W książce pod tytułem: Agua que nace y muere. Sistemas normativos indigenas y 69


disputas por el agua en Chamula y Zinacantán, A. Burguete Cal y Mayor przygląda się historii konfliktów spowodowanych niedostatkiem wody, czyli niekorzystnej relacji popyt – podaż (Burguete Cal y Mayor 2000: 99). W razie obniżenia poziomu wody w źródłach na terenie Chichihuistán społeczność może być narażona na konflikty z sąsiadami. Podsumowując podejmowane w niniejszym rozdziale rozważania, w pierwszej kolejności należy podkreślić, że kwestia wody w społecznościach tubylczych Tsotsil jest niezwykle złożona. Przeprowadzone przeze mnie badania ukazują, iż nie sposób analizować poszczególnych elementów składowych bez uwzględnienia interakcji, w jakie wchodzą z pozostałymi. W San Isidro Chichihuistán widać, jak ważny jest dla jego mieszkańców udział w życiu wspólnotowym. Fakt ten przejawia się ich aktywnym uczestnictwem w kolektywnym podejmowaniu decyzji

podczas asamblea, pracach

na rzecz społeczności, czy też wspólnym organizowaniu ważnych dla wioski świąt. Sprawnie funkcjonuje również system cargos, służby okresowo pełnionej na rzecz społeczności w określonej funkcji. Rezultaty badań świadczą o tym, że tradycyjne wierzenia wciąż są aktualne w analizowanej społeczności. Wodę traktuje się jako istotny element w życiu ludzi. Kosmowizja Tsotsil stawia człowieka na równi z innymi elementami natury, toteż zabrania mu unosić się ponad jakiekolwiek z nich i każe szanować je jako podmioty. Woda może reagować na sytuację w społeczności, ma swoją wolę oraz preferencje. Mieszkańcy traktują ten element natury jak coś świętego, niczym boga. Zauważają, że to dzięki niemu jest możliwe życie na Ziemi. Tradycyjne wierzenia przejawiają się na wiele sposobów. Jednym z nich jest kult wody, który stanowi oś serii rytuałów wykonywanych podczas dnia Świętego Krzyża. Miejsca, gdzie rodzi się życiodajny płyn są uważane w kosmowizji Tsotsil za święte, dlatego tam odbywa się główna część ceremonii. Mieszkańcy wyrażają nadzieję, że kolejne pokolenia będą kontynuowały kultywowanie zwyczajów, toteż duży nacisk kładzie się na przekazywanie tradycji swoim

dzieciom.

Przykładem

synkretyzmu

religijnego

w społeczności,

gdzie

prekolumbijskie bóstwa wody wiąże się z religią katolicką, to szczególna cześć oddawana patronowi społeczności, Świętemu Izydorowi. Stanowi on ważną postać w życiu mieszkańców, którzy przypisują mu nadprzyrodzone zdolności uzdrawiania, pocieszania, przynoszenia dobrobytu oraz, co istotne ze względu na przedmiot prowadzonych przeze mnie badań, przynoszenia deszczu i zapewniania urodzaju. Mimo, iż od paru lat nie praktykuje się zwyczajów przodków wnoszenia cudownej 70


figury na pobliskie wzgórza w celu proszenia o deszcz, informatorzy pamiętają takie zabiegi stosowane przez ich rodziców i dziadków. Sami są przekonani o mocy świętego Izydora i jego związku z odpowiednią ilością opadów. Badania dowodzą o wpływie tradycji wspólnotowych na gospodarowanie wodą. Koncept wody jako „dobra wspólnego” obecny w kosmowizji Tsotsil pozwala mieszkańcom wchodzić na teren prywatny, jeżeli znajduje się tam źródełko. Ma to na celu utrzymywanie go w czystości. Nie spotyka się to jednak ze zrozumieniem właścicieli, którzy oskarżają członków wspólnoty o wkradanie się na ich posesje. Nierzadko prowadzi to do konfliktów. Jeżeli jednak chodzi o relacje ze społecznościami pobierającymi wodę na terenie San Isidro Chichihuistán, mieszkańcy aplikują tę samą zasadę: woda jako nienależąca do nikogo na własność nie jest towarem, za który mieliby pobierać opłatę. Wypowiedzi informatorów wskazują na niską świadomość potencjalnego konfliktu w razie, gdyby wody miało zabraknąć. Niektórzy słyszeli wprawdzie o sporach dotyczących tego płynu, lecz nie jest powszechne uznawanie możliwości zaistnienia takiej sytuacji w Chichihuistán. Pragmatyczny wymiar kosmowizji Tsotsil objawił się w szczególny sposób, gdy wyschło jedno ze źródełek na terenie społeczności. Sytuacja ta udowadnia, że tradycyjne wierzenia mogą katalizować określone działania społeczne, przyczyniając się do ochrony przyrody. W społeczności San Isidro Chichihuistán praktyki służące oszczędzaniu wody, magazynowaniu jej, a także zbieraniu deszczówki są mało rozpowszechnione. Wypowiedzi informatorów świadczą o tym, że mają oni poczucie dostatku wody, zatem nie troszczą się o jej ekonomiczne wykorzystanie, nie zdając sobie często sprawy, ile jej zużywają do codziennych obowiązków. W społeczności niska jest również świadomość zależności między spożywaniem wody nieprzegotowanej, ani w żaden inny sposób nie uzdatnionej do picia, a chorobami przez nią wywoływanymi. Wśród mieszkańców panuje przekonanie o dobrej jakości wody pochodzącej ze źródeł na terenie San Isidro Chichihuistán.

71


3. Warunki udanej współpracy między społecznością lokalną a aktorem zewnętrznym w projektach na rzecz zrównoważonego rozwoju. Kwestie dostępności, jakości, organizacji, technologii, jak i kultury związanych z wodą w społecznościach rdzennych w Chiapas stanowią przedmiot zainteresowania różnych organizacji rządowych oraz pozarządowych, środowiska akademickiego, a także osób prywatnych. W poprzednim rozdziale przedstawiłam, jak problematykę wody postrzegają sami mieszkańcy wspólnoty tubylczej, teraz przyjrzę się temu zjawisku z perspektywy osób przychodzących do wiosek z zewnątrz w celu niesienia pomocy. Podejmę refleksję na temat tego, co jest potrzebne, aby takiego rodzaju działania były w stanie przynieść wymierne korzyści oraz przyczynić się do trwałych zmian na lepsze w danej społeczności. Podczas sześciomiesięcznego pobytu w Chiapas poznałam kilka organizacji pozarządowych (między innymi El Puente, Cántaro Azul, Instituto para el desarrollo Sustentable en Mesoamérica – IDESMAC, Colectivo de Educación para la Paz y los Derechos Humanos –

CEPAZDH), ich strukturę,

strategie i techniki działania oraz priorytety. Miałam również okazję rozmawiać z mieszkańcami różnych społeczności w Chiapas (między innymi: Pechultó – Santiago el Pinar, San Pedro – Sitalá, San Isidro Chichihuistán – Teopisca, Aldama, Ojo del Agua – Las Margaritas, Olga Isabal), gdzie docierały różne projekty rządowe i pozarządowe oraz poznać doświadczenia mieszkańców związane z tego rodzaju działaniami. Pomocne okazały się ponadto rozważania F. Limón Aguirre przedstawione w artykułach: Hacia otras relaciones con comunidades campesinas37 oraz Intervención o colaboración: actitudes distintas en la relación con las comunidades campesinas38, w których autor dokonje rozróżnienia między tymi dwoma sposobami realizowania projektów służących rozwojowi wśród ludności wiejskiej. Z kolei M. Parra Vázquez, O. Herrera Hernández

oraz M. Huerta Silva w artykule na temat stylów życia w

środowiskach wiejskich w Chiapas definiują rozwój człowieka jako proces, który ma na celu zwiększenie jego możliwości tak, aby mógł cieszyć się zdrowiem przez długi czas, 37 38

Tłum. W stronę innych relacji ze społecznościami wiejskimi. Tłum. Interwencja czy kolaboracja: różne postawy w relacji ze społecznościami wiejskimi.

72


poszerzać swoją wiedzę oraz mieć zapewniony dostęp do niezbędnych zasobów. Jeśli dana grupa społeczna cierpi na niedobór któregoś z powyższych, jej niezależność zostaje znacząco ograniczona (Parra Vázquez i in. 2013: 113). O rozwoju zrównoważonym można natomiast mówić wtedy, gdy proces ten przebiega „w sposób ciągły, bez zakłóceń i strat zarówno w życiu obecnych, jak i przyszłych pokoleń. Globalna zdolność systemu do samopodtrzymywania się (sustainability) to, w wąskim rozumieniu, zdolność do przetrwania wszystkich przedstawicieli gatunku ludzkiego, a w szerokim — trwanie wszystkich elementów biosfery, również tych, z których korzysta człowiek” (Trojanek 2011: 94). Owa idea

stanowi alternatywę

dla neoliberalnego pojmowania rozwoju, który rozumie go głównie przez pryzmat ekonomiczny. R. Gutiérrez Rivas komentuje to zjawisko w kontekście podziału na kraje rozwinięte i rozwijające się: „Patrząc na rozwój z ekonomicznej perspektywy przyjęto, że jedynie kraje mające zdolność kumulowania kapitału, inwestowiania i poszerzania swoich rynków można uznać za rozwinięte, wszystkie pozostałe zaś za rozwijające się. Zatem jedyną drogą rozwoju dla tych opóźnionych państw było zwiększać produkcję i gonić gigantów kapitalizmu” (Gutiérrez Rivas 2010: 126). Tak rozumiany rozwój stanowi duże zagrożenie dla przyrody. M. Perevochtchikova, wypowiadając się na temat interakcji występujących między człowiekiem a wodą zwraca uwagę, że na przestrzeni lat współczesnej historii towarzyszyła im nieustanna degradacja środowiska. Badaczka dodaje: „Zjawisko

współwystępujące z nią to powiększająca się presja

wobec zasobów naturalnych i ich używania w celu osiągnięcia krótkoterminowych korzyści ekonomicznych” (Perevochtchikova 2010: 84). Jako alternatywa do panującego modelu, działania podejmowane w społecznościach przez różnych aktorów zewnętrznych na rzecz zrównoważonego rozwoju powinny zatem dążyć przede wszystkim do ekologicznej równowagi oraz sprawiedliwości społecznej, a nie tylko być nastawione na ekonomiczne korzyści. W rozważaniach nad zrównoważonym rozwojem kładzie się zatem nacisk na to, aby zapewnić dostępność zasobów naturalnych przyszłym pokoleniom oraz na to, aby koegzystencja człowieka z pozostałymi elementami biosfery przebiegała w harmonii. M. Trojanek zwraca uwagę na pewną nurtującą badaczy zrównoważonego rozwoju kwestię, mianowicie jaki sens ma działanie na rzecz przyszłych pokoleń, podczas gdy wciąż nie znaleźliśmy sposobu na zapewnienie godnego życia rzeszom ludzi współcześnie. Może to stanowić powód, dla którego większość projektów rozwojowych koncentruje się wokół dostarczania podstawowych zasobów i poprawy jakości życia 73


członkom najbiedniejszych społeczności. Skutkiem takiej sytuacji jest zaniedbanie długookresowego rozplanowania korzystania z zasobów naturalnych, co prowadzi do dalszej nieoptymalnej ich eksploatacji (Trojanek 2011). W ostatnich latach obserwuje się zasadniczą zmianę w podejściu do projektów służących rozwojowi społeczności lokalnych. Odchodzi się od określeń pomoc rozwojowa i beneficjenci, częściej operując pojęciem współpracy rozwojowej. Przedmiotowe traktowanie odbiorców pomocy zastępuje się podmiotowym podejściem do społeczności kładąc nacisk na nawiązywanie z nią relacji partnerskich i wspólnie dążąc do określonego celu (Trojanek 2011: 94).

Fundamentalnym zadaniem

w podejściu do pracy na rzecz rozwoju jest rozróżnienie między interwencyjnym a kolaboracyjnym sposobem pomocy. W niniejszym rozdziale obydwa podejścia będą ze sobą konfrontowane w wielu aspektach. Decydując się na współpracę zamiast interwencji trzeba uznać podmiotowość społeczności, traktując ją jako równego partnera, który aktywnie uczestniczy w projekcie i staje się jego współtwórcą. Wszelkie organizacje i osoby zainteresowane pracą na rzecz zrównoważonego rozwoju powinna cechować otwartość na kulturę grupy, z którą chcą współpracować. Dotyczy to wszystkich etapów projektu. Już w fazie początkowej konieczne jest takie uzasadnienie zamierzonych działań, które wynikać będzie z potrzeb samej społeczności, a nie motywacji osób z zewnątrz. Należy również starać sie spojrzeć na dany problem oczami ludzi nim dotkniętych, poznać ich sposób myślenia oraz uznać specyfikę owej grupy i na tym doświadczeniu opierać proponowane rozwiązania. Nie można lekceważyć tradycyjnej wiedzy lokalnej, która stanowi cenne źródło mądrości i w połączeniu z nowoczesnym podejściem badawczym i technologiami może przynieść najbardziej efektywne rozwiązania. Wszelkie działania podejmowane we wspólnotach tubylczych powinny być ukierunkowane na wspieranie autonomii owych grup poprzez szkolenie personelu, który będzie w stanie kontynuować dany projekt w przyszłości, zaopatrywanie

społeczności

w

odpowiednie

narzędzia,

a

także

nastawienie

na długofalowe pozytywne skutki. Wszystkie te czynniki umożliwiają rzeczywistą współpracę, a nie tylko doraźną interwencję. Logika

rozwojowa,

i „opóźnionych w rozwoju”

oparta

na

podziale

na

„zaawansowanych”

stanowi podstawę pomocy interwencyjnej. F. Limón

Aguirre (2013: 23) zwraca uwagę na zagrożenie, jakie niesie ze sobą nawiązywanie hierarchicznych i niezrównoważonych relacji w kontaktach między potrzebującymi pomocy a oferującymi ją. Nierzadko takie postępowanie prowadzi do powielania 74


wzorca relacji kolonialnych, w których brakuje sprawiedliwości. W przypadku społeczności autochtonicznych sytuacja jest jeszcze bardziej poważna, gdyż dotyka całych grup etnicznych i może polegać na wywłaszczeniu terytorialnym, władaniu oraz kontroli historycznej, dyskryminacji, podziałach oraz osłabieniu kulturowym (Limón Aguirre 2013: 23; 2012b).

3.1. Integralne podejście Idea zrównoważonego rozwoju zakłada podchodzenie do każdego problemu integralnie i wieloaspektowo, z uwzględnianiem różnych czynników, takich jak: techniczne, wewnętrzne, zewnętrzne, ekonomiczne oraz kulturowe (Berrueta Soriano, Limón Aguirre 2008: 113–115). Podobnie, podejście projektowe oparte na kolaboracji opiera się na założeniu, że żaden problem nie istnieje w odosobnieniu, badacz natomiast nie uchyla się od stawienia czoła wyzwaniom, które mogą wyniknąć w czasie realizacji przedsięwzięcia (Limón Aguirre 2013: 24; 2012b). Na dane zjawisko należy wówczas patrzeć w szerszym kontekście, szukając powiązań między jego poszczególnymi elementami składowymi oraz badając, w jaki sposób oddziałują one na siebie nawzajem. M. Parra Vázquez i M. Huerta-Silva (2012: 308) posługują się pojęciem „złożonego systemu” (hiszp. sistema complejo) w odniesieniu do środowiska wiejskiego. Jedynie dokonując jego integralnej diagnostyki można zaproponować alternatywy dla zrównoważonego rozwoju owych obszarów, pozwalające na ich ewolucję. Jak pisze M. Trojanek (2011: 94), współpraca rozwojowa oprócz ekonomicznego dochodu powinna także przynosić społeczną sprawiedliwość, ekologiczną równowagę i być adekwatna kulturowo. Szczególne zagrożenie występuje w procesie wprowadzania nowych rozwiązań technologicznych. W wielu przypadkach przyjmuje się, że takie innowacje wdrażane w środowisku wiejskim mają jedynie wymiar techniczny. F. Limón Aguirre zwraca natomiast uwagę na to, iż oddziałują one i odbijają się na relacjach społeczno-ekonomicznych, kulturowych i produkcyjnych (Berrueta Soriano, Limón Aguirre 2008: 113). O swoich doświadczeniach w tej kwestii opowiada Alejandra Elyaneth Martínez Martínez, członek fundacji Cántaro Azul, instalujące systemy filtrów do wody w społecznościach wiejskich w Chiapas: „Początkowo skupialiśmy się na implementacji rozwiązań technicznych, jednak

75


z czasem nauczyliśmy się czekać na odpowiedni moment, kiedy społeczność jest wystarczająco zmotywowana i świadoma, jeżeli chodzi o znaczenie dostępu do bezpiecznej, czystej wody do spożycia. (…) Uwrażliwianie to proces, który pozwala na podjęcie refleksji

na temat codziennych praktyk i zmienić podejście do pewnych

spraw” (Informator Y). Każda ingerencja w postaci wprowadzenia innowacji technologicznej nie pozostaje bez śladu na kulturze społeczności, będącej adresatem takiego działania. Skonstruowanie pieców ekologicznych w gospodarstwach domowych niesie ze sobą konieczność zmiany sposobu przygotowywania posiłków przez kobiety, instalacja filtra wymaga od mieszkańców porzucenia praktyk czerpania wody z dotychczasowych źródeł i zaopatrywania się w nią w innym miejscu.

Denise

Soares Moraes w artykule na temat percepcji wody w kulturze Tsotsil stanowiącym część książki: Culturas de agua y cosmovisión india en un contexto de diversidad cultural39 również opisuje wyzwanie, przed którym stoją wszystkie osoby pragnące realizować projekty służące zrównoważonemu rozwojowi poprzez wdrażanie technologii. Pisze on: „Polega ono na nawiązaniu relacji między przedmiotowością techniki oraz podmiotowością aktorów społecznych. Bazując na tego rodzaju relacji można zaproponować wymagane zmiany w gospodarowaniu wodą, zapewniając kompromis aktorów społecznych, jeżeli chodzi o ochronę, rekuperację i zrównoważone zarządzanie zasobami wodnymi” (Soares Moraes 2012: 101). Rozróżnienie między przedmiotowością techniki a podmiotowością aktora społecznego staje się zatem elementem kluczowym we właściwym podejściu do realizowanego we wspólnotach tubylczych projektu.

3.2. Uznanie specyfiki społeczności Ważnym elementem współpracy ze społecznościami jest uznanie ich różnorodności i specyfiki każdej z nich. Jak tłumaczy Alejandra Elyaneth Martínez Martínez: „Powinno się wychodzić od kosmowizji danej społeczności i dążyć do zrozumienia, w jakiej się znajduje sytuacji, ale również mieć na uwadze ogromną różnorodność kulturową w Chiapas. W każdym regionie, w każdym języku używanym przez wspólnoty tubylcze są specyficzne koncepty związane z wodą, dotyczące przodków, kosmowizji, sposobu zrozumienia życia” (Informator Y). Ten, kto chce 39

Tłum. Kultury wody i kosmowizja indiańska w kontekście różnorodności kulturowej.

76


współpracować ze społecznościami, powinien być w stanie podchodzić do nich indywidualnie, zachować elastyczność, umieć dostosować swój program, zamierzenia do zastanej sytuacji i specyficznych warunków panujących w każdej z grup. Mając na uwadze uwarunkowania społeczno-kulturowe danej społeczności, nie zawsze możliwe jest wprowadzić planowane zmiany. Cintia Landa przywołuje przykład pokazujący, do czego może dojść, kiedy sprawy higieny są ściśle powiązane z kulturowymi. Dokonuje się wtedy próby ingerencji w zwyczaje, tradycje, które mają ogromną wartość: „Na obszarze Baja California Sur wodę trzyma się w dużych naczyniach kamiennych, tzw. tinajas. Woda tam przechowywana zachowuje niską temperaturę. Jednak naczynia te pozostają nieprzykryte, stoją na otwartym powietrzu, pod daszkiem. I używają jednego wspólnego kubka do nabierania i picia wody z tego naczynia. Wszyscy – cała rodzina i każdy kto odwiedza ten dom. Jest to wysoce niehigieniczne, jednak jest w dużym stopniu sprawą kulturową i ma wartość sentymentalną. Tinaja stoi w centralnym miejscu w domu, jest być może pamiątką po babci lub prababci. Poza tym nadaje wodzie specyficzny smak, gdyż jest to naczynie kamienne. Pijąc z jednego kubka ludzie zarażali się nawzajem, a woda, która, mimo, iż pochodziła ze źródła, to po paru dniach była pełna zanieczyszczeń z powietrza. Po paru próbach poddaliśmy się, zrozumieliśmy, że nie jesteśmy w stanie zmienić tak silnych zwyczajów. Zakorzenionych kulturalnie” (Informator W). Programy rządowe często pomijają fakt ogromnej różnorodności kulturowej, jaka panuje w Chiapas i przykładają ten sam schemat działania do społeczności zlokalizowanych w zupełnie odmiennych regionach. Często tradycje, zwyczaje rdzennej ludności są lekceważone. W ramach programu walki z głodem dzieciom w szkołach rozdaje się paczki żywnościowe. Mieszkańcy Santiago el Pinar zapytani o nie zareagowali śmiechem. „My nie mamy w zwyczaju jadać soi lub tuńczyka. Przychodzi moja córka z takimi puszkami do domu i ja nie wiem, co mam z tym robić.” – tłumaczy don Sebastian. Zdarza się, że produkty takie są sprzedawane na targu, dawane zwierzętom lub po prostu wyrzucane. Programy rządowe często nie biorą pod uwagę indywidualnych przyzwyczajeń żywieniowych w danym regionie i traktują cały kraj w ten sam sposób. Sytuację komentuje Cintia Landa z fundacji Cántaro Azul: „(...) w przypadku programów rządowych przychodzi się z jednym rozwiązaniem na poziomie krajowych i chce się wdrażać je w taki sam sposób w społecznościach w całym kraju. Każda wspólnota jest szczególna i ma swoje własne potrzeby, więc ważne jest, aby skonsultować to z nią i zapytać jakie mają problemy i jakie, według 77


nich, mają potrzeby. I zaproponować rozwiązanie, które będzie adekwatne, jeżeli chodzi o kontekst kulturowy, historyczny, ekonomiczny” (Informator W). Jako że Chiapas zamieszkuje ponad milion autochtonów reprezentujących 28,5% ludności stanu, mówiący 10 językami prekolumbijskimi oraz 12 innymi, które pojawiły się

w regionie

wraz

z

imigracją,

często

niezbędnym

narzędziem

umożliwiającym współpracę ze społecznościami staje się język (Nolasco Armas 2008a: 15). Umiejętność porozumiewania się w tsotsil, tseltal, chol czy tojolabal nierzadko stanowi warunek konieczny do wejścia w interakcję z daną wspólnotą. W niektórych regionach Chiapas spotkać można całe grupy, których znajomość hiszpańskiego stoi na poziomie bliskim zera. Dotyczy to w szczególności osób starszych oraz kobiet. W takich sytuacjach dobrze, kiedy w szeregach danej organizacji lub instytucji znajduje się osoba porozumiewająca się płynnie w danym języku tubylczym. W innym przypadku konieczne jest znalezienie tłumacza w społeczności lokalnej. Wspieranie oraz promowanie wiedzy lokalnej stanowi niezbędny element efektywnej kolaboracji na rzecz rozwoju społeczności lokalnych. Określenie owo obejmuje wszystko to, co kształtowało tradycję – czy to ustną, czy pisaną – danej wspólnoty: zawiera formy interakcji społecznych, organizację ekonomiczną, użycie zasobów naturalnych, edukację, hierarchizację, formy produkcji, praktyki medyczne, święta, tradycje i inne elementy, które składają się na kosmowizję oraz wiedzę ludności rdzennej (Concheiro, Couturier, Hiram 2011: 41). „Podczas gdy interwencja może prowadzić do naruszenia, a nawet zniszczenia pewnych form myślenia poprzez narzucanie logiki naukowej, pomoc nastawiona na współpracę szuka sposobów, aby wspierać i promować tradycyjną mądrość oraz umiejętności ludów, kładąc nacisk na wymiar religijny, transcendentalny oraz historyczny, jak również biorąc pod uwagę zarówno przeszłość, jak i przyszłość danej społeczności” (Limón Aguirre 2013: 24). Na określenie tych obszarów wiedzy lokalnej, które dotyczą ekologii i zrównoważonego rozwoju istnieje specjalny termin: Tradycyjna Wiedza Ekologiczna (El Conocimiento Ecológico Tradicional). Definiuje się ją jako kumulujące się wciąż informacje, mądrość, przekonania i praktyki związane z wykorzystywaniem zasobów naturalnych, które zależą od codziennych doświadczeń jakiejś lokalnej grupy (Levy Tacher i in. 2013: 509). Jest to ogromny potencjał, na który składa się mądrość przekazywana z pokolenia na pokolenie przez setki lat. Połączenie jej z osiągnięciami techniki oraz wiedzą specjalistyczną może przynieść niespodziewanie korzystne 78


rezultaty dla rozwoju społeczności lokalnych. Strategia pozwalająca zmodyfikować spojrzenie naukowe przy jednoczesnym poszanowaniu mądrości lokalnej polega na generowaniu mechanizmów zinstytucjonalizowanych powiązań, które pozwolą na nieustanną wymianę między społecznościami a uniwersytetami. Wymianę, która umożliwi wprowadzenie nowej jakości do dialogu oraz pojmowania aktualnych zjawisk (Concheiro, Couturier, Hiram 2011: 48). Społeczności rdzenne w Chiapas w wielu przypadkach w znacznym stopniu decydują same o sobie, samodzielnie ustanawiają metody działań, a praktykowane przez nie usos y costumbres stoją nierzadko ponad prawem na poziomie państwowym. Określony stopień autonomii powoduje również tworzenie się specyficznego rozkładu siły lub władzy w społecznościach. Czasem może to być struktura stosunkowo skomplikowana. M. Trojanek (2011: 98) pisze, iż „łatwiej jest włączyć się w istniejący proces, niż budować coś nowego, alternatywnego.” Warto zauważyć, a następnie wykorzystać istniejący potencjał. Dlatego należy zapoznać się ze specyfiką społeczności przed rozpoczęciem zamierzonych działań. Tam, gdzie podział władzy jest jasny, a system podejmowania decyzji ustalony, łatwiej dochodzi się do porozumienia, jak i unika konfliktów. Cintia Landa z Cántaro Azul tak opisuje społeczność, z którą współpraca przebiega w sposób efektywny: „to taka, gdzie jest duży udział ludzi, duża aktywność.

Gdzie

ludzie

zmotywowani

do

pracy.

Społeczność

dobrze

zorganizowana, gdzie nie musisz za nikim chodzić i go namawiać. (...) Ważne jest również, aby w społeczności była pewna struktura, ustalony sposób podejmowania decyzji, gdzie ma się na uwadze dobro całej społeczności, wszystkich grup społecznych. Gdzie panuje równość, nie wyklucza się żadnej grupy” (Informator W). W przypadku San Isidro Chichihuistán podział władzy jest jasno określony, dzięki czemu wspólnota może sprawnie funkcjonować. Decyzje podejmuje się kolektywnie podczas zgromadzeń generalnych (hiszp. asamblea). Podczas tych spotkań wybiera się również osoby

mające pełnić różne funkcje, takie jak

odpowiedzialny za sprawy związane z wodą patronato de agua. Wraz z wdrożeniem projektu rezerwatu przyrody stworzono nowe stanowiska pracy dla strażników lasu oraz rozsadnika. Mieszkańcy w większości wykazują zainteresowanie, inicjatywę oraz chęć współpracy w projektach służących rozwojowi.

79


3.3. Prowadzenie dialogu Kolaboracja powinna opierać się na nieustannym dialogu, biorącym początek już w fazie planowania. Uzasadnienie działania wypracowuje się wspólnie, starając się określić jednakowo rozumiane i akceptowane definicje ważnych zagadnień (Limón, 2013: 23; 2012b). 31. Jeden z mieszkańców San Isidro Chichihuistán wypowiada się na ten temat: „Ważne, aby uznać rolę społeczności. Zobaczyć, na ile to faktycznie na tym skorzystamy, a na ile nie. Jeśli chcę coś komuś dać, to najpierw muszę zobaczyć, czy to mu faktycznie przyniesie korzyść. I myślę, że trzeba to najpierw dobrze zbadać, zrobić analizę, czasem tego brakuje” (Informator M). Cintia Landa z fundacji Cántaro Azul zwraca uwagę na konieczność konsultowania projektów ze społecznością: „Ważne, aby wszystkie projekty, które chce się realizować w społecznościach, były z nimi konsultowane. Aby nie robić tak, że przychodzi się do jakiejś społeczności ze swoimi własnymi pomysłami i mówi się: tego potrzebujecie. Trzeba najpierw rozmawiać z ludźmi, aby mogli wskazać problemy i zaproponować rozwiązania. To podstawa udanych projektów” (Informator W). Aktorzy zewnętrzni są zobligowani do słuchania drugiej strony i unikania przypisywania sobie wiedzy absolutnej. Istnieje konieczność zbliżenia się do ludzi w celu poznania ich potrzeb, które powinny być zrozumiane i spełniane. W ten sposób można budować prawdziwie wspólne uczestnictwo przy rozwiązywaniu problemów społeczno-ekologicznych. Cintia Landa wypowiada się na ten temat: „Trzeba odrzucić ten sposób myślenia, że jest się kimś lepszym, wie się najlepiej co dobre, a co złe tylko dlatego, że się studiowało. Nie można zakładać, ze idę do społeczności nauczyć ich, jak powinno się postępować, bo oni nie wiedzą. To błąd. Oni, mimo iż nie uczyli się tego w szkole, znają swój ekosystem lepiej niż jakikolwiek naukowiec, biolog. Trzeba iść w teren, aby się uczyć” (Informator W). Poprzez wnikliwą obserwację i próby dogłębnego zrozumienia sposobu myślenia, roli wiedzy, wierzeń społeczności w jej relacji z otoczeniem społecznym oraz naturalnym zdobyć można cenne elementy potrzebne do ustanowienia mechanizmów komunikacji i dialogu (Sánchez Cortés, Falconi Pérez, Escobar Hernández 2013: 540). Dzięki takiej postawie wspiera się prawo społeczności do zarządzania swoimi sprawami i do decydowania o tym, co będzie dla niej najbardziej odpowiednie (Concheiro, Couturier, Hiram 2011: 48). W przypadku interwencji uzasadnienie podejmowanego działania pochodzi z zewnątrz i opiera się na interesach aktora zewnętrznego. Dyktowane jest ono 80


wygodą czy wręcz modą panującą aktualnie w danym środowisku. Zgodnie ze swoją własną wizją lub na podstawie wiedzy zdobytej wcześniej badacz ustala program, cele do osiągnięcia, rzadko dopuszczając możliwość ich modyfikacji w czasie realizacji projektu

i kontaktu ze społecznością lokalną. Nie bierze pod uwagę

głosu

beneficjentów, który mógłby doprowadzić do konieczności realizowania działań niezaplanowanych. Ten, kto podejmuje interwencję, opiera się na swojej prawdzie i nie skłania się ku uznawaniu odmiennych opinii (Limón Aguirre 2013: 23). Za przykład takiego sposobu działania może służyć projekt rządu meksykańskiego wprowadzony w społeczności Santiago el Pinar w ramach programu Ciudades Sustentables w 2011 roku. Na zboczu góry wznoszącej się ponad wioską zbudowano około 400 domów, do których mieli przenieść się mieszkańcy. Decyzję uzasadniono koniecznością walki z rozproszeniem populacji oraz skrajnym ubóstwem. Projektu jednak nie poprzedzono badaniami, które zweryfikowałyby słuszność założeń, jakoby w społeczności zachodziła potrzeba budowy nowych lokali mieszkalnych oraz czy jej członkowie gotowi byliby zmienić lokum. Domy zostały postawione, na projekt wydano prawie 400 milionów pesos, jednak okazało się, że po paru miesiącach „Miasto Zrównoważone” (Ciudad Sustentable) przypomina „miasto-widmo” (hiszp. ciudad fantasma), jak było nazywane w mediach. Mieszkańcy nie czuli się komfortowo w nowych warunkach mając do dyspozycji niecałe 40 m² oraz sąsiadów zaraz za drzwiami. Ludzie w tamtych rejonach przyzwyczajeni są do przestrzeni. Ich gospodarstwa, poprzedzielane polami uprawnymi, składają się z paru budynków, tymczasem w ramach projektu zmuszono ich do przeniesienia się na tak niewielką powierzchnię. Ponadto, jak mówi Sebastian, mieszkaniec Santiago El Pinar: „Domy były zbudowane z materiału bardzo nietrwałego, z dykty. Teraz, po 3 latach od budowy, ledwo się trzyma. Wystarczy mocniej się oprzeć lub uderzyć ręką, a już robi się dziura w ścianie.” Również mieszkańcy San Isidro Chichihuistán wspominają projekt, który został zrealizowany bez konsultacji z nimi i zakończył się niepowodzeniem. Dotyczył budowy zbiornika gromadzącego wodę przy źródełku. „Czasem inżynierowie i technicy robią to tak, jak sami chcą. Nie szanują tego, czym jest społeczność. Mówiliśmy im, że woda nie pozwoli. Ale oni mówili: nie ma problemu. Zrobili badania. Zbudowali zbiornik. I źródło wyschło” (Informator B). Nieposzanowanie punktu widzenia mieszkańców przyniosło negatywne konsekwencje.

81


3.4. Aktywne uczestnictwo społeczności lokalnej Podstawowa różnica między pomocą a współpracą rozwojową zawiera się w samych określeniach. Pojęcie pomocy wskazuje na istnienie strony jej udzielającej, jak i tej, która pomoc otrzymuje. Odgrywanie roli biorącego nierzadko prowadzi do kształtowania biernej postawy u beneficjenta. Współpraca rozwojowa natomiast z definicji zakłada, iż obie strony pracują w imię wspólnego celu, a owoc ich starań jest w równym stopniu zasługą zarówno jednego, jak i drugiego z partnerów. Istotność partycypacji społeczności w projektach służących rozwojowi jest podkreślana w większości opracowań na ten temat. M. Escobar Hernández (2013: 547) zwraca uwagę na to, iż udział społeczności w procesie pozwala wytworzyć poczucie odpowiedzialności

zarówno

za

jego

przebieg,

jak

i rezultat.

Służy

także

upodmiotowieniu samej społeczności. Programy pomocy wdrażane przez rząd meksykański często przynoszą odmienne skutki. Należy do nich Oportunidades, dzięki któremu rodziny zamieszkujące tereny wiejskie o dużym stopniu ubóstwa otrzymują co miesiąc określoną kwotę pieniędzy. Według badań przeprowadzonych w jednej z gmin Los Altos de Chiapas, Oxchuc, kwota ta może sięgać aż 42% łącznego dochodu na rodzinę (Parra Vázquez i in. 2013: 113). Pieniądze są przyznawane bezwarunkowo, otrzymanie zasiłku nie wymaga od beneficjentów żadnego wysiłku. Jak mówi jeden z informatorów z Chichihuistán, działania takie sprawiają, iż: „Ludzie są przyzwyczajeni do tego, że dostają pieniądze za nic, że mają patrona, który im płaci. Przez to brakuje im własnej inicjatywy, nie lubią pracować, jeśli nie wiedzą, czy coś z tego wyjdzie. (...) Wszyscy chcą tylko: daj mi pracę, daj mi pracę. Ale nigdy nie znajdą tej pracy sami” (Informator B). Programy pomocy rządowej, zamiast wspierać relacje zrównoważonego rozwoju na szczeblu lokalnym, mogą przyczyniać się wręcz do ich zaburzania. Sprawiają, że odbiorcy takich programów stają się leniwi, nie mają motywacji do działania (Bolom Pale 2011: 31). Wiedzą, że pieniądze trafią do nich co miesiąc bez względu na to, czy podejmą jakiekolwiek działania. Sposób

rozwiązywana

problemów

społeczności

lokalnych

przez

rząd

meksykański wpływa na postawę, jaką prezentuje ludność wiejska wobec innych aktorów zewnętrznych pragnących realizować działania na rzecz rozwoju. Cintia Landa z Fundacji Cántaro Azul wśród czynników, które uważa za utrudniające pracę z grupami lokalnymi, wymienia apatię, brak zainteresowania, pasywność. „Programy 82


rządowe realizowane są w duchu paternalistycznym, gdzie społeczność biernie czeka na pomoc z zewnątrz, ponieważ nie czuje się na siłach, aby zaradzić swoim własnym problemom” (Informator W). Działając w roli zapewniającego bezwarunkowe wsparcie ojca, odbiera się moc sprawczą społeczności oraz lekceważy jej potencjał. Ponadto, jak zauważa pracowniczka fundacji, współpraca z ludźmi przyzwyczajonymi do bierności jest dodatkowo utrudniona: „(...) oczekują, aby dostać, jednak nie można wymagać od nich niczego w zamian – tego, że będą brali udział w spotkaniach, w warsztatach. Ci, którzy nie chcą zainwestować ani czasu, ani energii, ani pieniędzy, są trudnym materiałem do pracy. W takim przypadkach trzeba ich uświadamiać i uwrażliwiać na problem zależności od rządu. Motywować” (Informator W). Jeden z informatorów z San Isidro Chichihuistán komentuje sytuację, do której doszło we wspólnocie, obrazującą omawiany problem. Kiedy Carlos Martínez Suárez, mieszkaniec społeczności, postanowił zorganizować popołudniowe lekcje dla miejscowej młodzieży w ramach nieformalnej szkoły gimnazjalnej, jego pomysł nie cieszył się zbyt dużym zainteresowaniem. Mimo, iż zajęcia były nieodpłatne, uczęszczało na nie zaledwie parę osób. Ojciec dwóch chłopców uczestniczących w inicjatywie Suareza komentuje zaistniałą sytuację: „Może dlatego, że zły rząd przyzwyczaił ludzi, że kiedy nie dostają zapomogi finansowej, to nie będą szli do szkoły. Dlatego właśnie widzą, że tu się nie płaci za to, żeby się uczyli, nie ma stypendiów, więc nie przychodzą” (Informator M). W książce dotyczącej zarządzana środowiskiem w projektach na rzecz rozwoju autorzy Angel Enrique, Sergio Ivan Carmona M., Luis Carlos Villegas R. piszą, iż: „Dzięki aktywnemu udziałowi w projektach ukierunkowanych na rozwój społeczność dąży ona do uznania siebie samej jako aktora w swojej historii na poziomie społecznym, politycznym, ekonomicznym i kulturowym. Aktor, który ma prawo zainterweniować w świadomy sposób w proces podejmowania decyzji w sprawach, które go bezpośrednio dotyczą” (Angel i in. 2001: 112). Projekt na rzecz rozwoju jest więc realizowany przy aprobacji społeczności oraz z jej udziałem na wszystkich poszczególnych etapach procesu. Społeczność powinna zdawać sobie sprawę ze swojej sytuacji, a także z konsekwencji, które może przynieść planowany projekt. Jedna z informatorek w Chichihuistán wspominając pomysł

stworzenia

na terenie

społeczności punktu produkcji wody butelkowanej pozytywnie komentuje ową ideę: „Dzięki temu mielibyśmy pieniądze na renowację drogi i nie musielibyśmy już chodzić płakać co rusz przed prezydentem [gminy]” (Informator A). Uświadomienie sobie przez społeczność swoich problemów, potrzeb i wzbudzenie chęci zmiany jest podstawowym 83


warunkiem jej dalszego zaangażowania w projekt. Jeden z mieszkańców Chichihuistán wypowiada się na ten temat: „Potrzebujemy, aby to ludzie ze społeczności nadzorowali, czy prace idą dobrze. Ale ludzie muszą się zaangażować. Niech społeczność zarządza projektem. Inni ludzie się nie nadają, nie pracują dobrze” (Informator F). Taka postawa zwiększa

prawdopodobieństwo

bardziej

aktywnej

partycypacji

mieszkańców

w działaniach podejmowanych na rzecz jej rozwoju. Wśród

technik

używanych

przez

organizacje

pozarządowe

pracujące

ze społecznościami w celu zwiększenia stopnia zaangażowania się mieszkańców w projekt znajdują się gry pobudzające wyobraźnię i obrazujące rzeczywiste zjawiska w formie zabawy, wywoływanie dyskusji, zachęcanie do udziału zarówno kobiety, jak i mężczyzn, wyznaczanie w społeczności osób odpowiedzialnych za motywowanie pozostałych mieszkańców do czynnego brania udziału w procesie. Formą praktykowaną od niedawna we współpracy ze społecznościami przez fundację Cántaro Azul jest wspólne

wykonywanie

murali

przedstawiających

najbliższe

otoczenie.

Jej

pomysłodawczyni, Alejandra Elyaneth Martínez Martínez mówi: „Murale pozwalają na ekspresję i zakomunikowanie swojego punktu widzenia, swojego postrzegania najbliższego otoczenia. Stanowią narzędzie do komunikacji oraz motywowania do działania” (Informator Y).

3.5. Wspieranie autonomii Dokonując rozróżnienia między interwencją a kolaboracją, F. Limón Aguirre zwraca uwagę na aspekt tymczasowości w przypadku tej pierwszej i nastawienia na długofalowe efekty w przypadku tej drugiej. Przy interwencjach, w przeciwieństwie do pomocy nastawionej na współpracę, nie bierze się odpowiedzialności za to, aby działania, które się podejmuje zapewniały stałość, wytrwałość, nadzór i ciągłość (Limón Aguirre 2013: 23). Jakich narzędzi użyć, aby projekt przyczynił się do trwałych zmian na lepsze? Ważny czynnik, który należy uwzględnić w przypadku działalności mającej wspierać autonomię, stanowi stałość. Niezbędne stają się wielokrotne wizyty w danej społeczności, zapewnienie jej uczestnictwa na każdym etapie realizowanego projektu: od fazy planowania, przez wykonanie, po ewaluację. Cintia Landa z fundacji Cántaro Azul komentuje: „Trzeba zapewnić towarzyszenie społeczności przez dłuższy czas.

84


Tak, aby nie były to projekty polegające na jednorazowej interwencji, ale na ciągłej pracy ze społecznościami. Tworzyć możliwości, umiejętności. Tak, aby ludzie sami ubiegali się o projekty, nadzorowali je, a organizacja po jakimś czasie nie była im potrzeba, aby stali się niezależni, samowystarczalni, aby na dłuższą metę nie zależeli ani od rządu, ani od różnych organizacji z zewnątrz. Aby mogli sami zarządzać swoimi zasobami, na przykład wodą pitną, niezależnie od tego, czy się pojawi czy nie jakaś organizacja” (Informator W). Tworzenie umiejętności, możliwości to przekazanie narzędzi potrzebnych do dalszej „obsługi” projektu, kiedy obecność aktora zewnętrznego przestaje być niezbędna, a społeczność sama zarządza projektem. Jego rola polega na pomocy w wyznaczeniu personelu, który będzie odpowiedzialny za funkcjonowanie

instalacji,

systemu

lub

przedsięwzięcia

i zapewnienia

mu odpowiedniego przeszkolenia. Dzięki temu odpowiedzialność za sprawne funkcjonowanie projektu spoczywa w rękach tych osób. Zapobiega to występowaniu zjawiska, o którym pisze M. Trojanek (2011: 102): „Działaniom pomocowym często zarzuca się, że paraliżują inicjatywę i zapobiegliwość osób, do których są skierowane, a także umniejszają ich szacunek do samych siebie. Wobec tego najważniejszym— i być może najtrudniejszym — zadaniem działaczy jest wzbudzenie motywacji i odpowiedzialności u beneficjentów, aby mieć pewność, że następnego dnia po zakończeniu projektu zakupione urządzenia nie będą sprzedane a postawione budynki nie opustoszeją.” Wymaga to zaangażowania wielu członków społeczności tak, aby pozytywny efekt wprowadzonego rozwiązania był odczuwalny przez jak największą ich liczbę. Chęć samodzielnego zarządzania projektami realizowanymi w społeczności San Isidro Chichihuistán wyrażali sami mieszkańcy: „[Chcemy], aby projekt został tutaj, niech społeczność go administruje, aby nie przychodził tu do nas nowy przedsiębiorca” (Informator A). Zauważalne jest zatem pragnienie przejęcia odpowiedzialności za sprawy dotyczące społeczności. Gdy takiej woli brak, projekty służące rozwojowi powinny motywować mieszkańców wspólnot rdzennych do tego, aby chcieli dążyć do samodzielności i uniezależnienia się od pomocy z zewnątrz. Jednym z kluczowych czynników wpływającym na możliwość sprawnego funkcjonowania technicznych rozwiązań proponowanych przez organizacje czy instytucje działające na rzecz rozwoju społeczności lokalnych jest cena i dostępność części zamiennych do systemów. Jeżeli zainstaluje się np. system uzdatniania wody i po jakimś czasie zepsuje się jakaś część, jej serwis lub zakup nowej części nie powinien wykraczać poza możliwości finansowe społeczności. Pożądane są zatem 85


systemy jak najprostsze, nieskomplikowane w obsłudze, łatwe do naprawienia, gdzie części zamiennych można szukać w najbliższym otoczeniu bez konieczności sprowadzania ich z daleka. Jeżeli budujemy system oczyszczania ścieków, warto wykorzystać

do

jego

konstrukcji

materiały

dostępne

lokalnie.

Technologia

wprowadzana w społecznościach wiejskich powinna być na małą skalę, używać naturalnych źródeł energii, nie zanieczyszczać (Berrueta Soriano, Limón Aguirre 2008: 114–115). O polityce fundacji Cántaro Azul w tej kwestii opowiada Cintia Landa: „Cántaro Azul szuka takich rozwiązań, aby były jak najbardziej samowystarczalne, aby części zamienne były tanie i łatwe do znalezienia, konserwacja systemów zainstalowanych

łatwa,

naprawy

możliwe

do przeprowadzenia

przez

ludzi

ze społeczności” (Informator W). Dzięki temu projekt ma szansę spełniać swoje funkcje przez lata. W dyskursie dotyczącym projektów rozwojowych duży nacisk kładzie się na to, aby rzeczywiście wspierały one autonomię. W szczególny sposób taką postawę reprezentują członkowie organizacji El Puente, która współpracuje ze społecznościami zapatystowskimi. Dążą one do możliwie największej niezależności od rządu, dlatego pracownicy organizacji

szczególny nacisk

kładą na szkolenie

mieszkańców

społeczności tak, aby stawali się coraz bardziej samowystarczalni. Kobiety na specjalnych kursach uczą się spawania. Potem są w stanie same skonstruować piece ekologiczne, dzięki którym zmniejsza się zapotrzebowanie na materiał opałowy, w większości przpadków drewno. Do konstruowania żelbetowych zbiorników do gromadzenia wody angażuje się wiele osób, które uczą się procesu krok po kroku. Organizacja dostarcza również filtry do wody własnej produkcji. Poszczególne elementy składowe, takie jaki lampa UV są kupowane gotowe, jednak konstrukcja to pomysł własny El Puente. Wśród młodzieży społeczności, z którymi współpracują, członkowie organizacji wybierają po 3-4 osoby i mianują je odpowiedzialnymi za analizę jakości wody. Mają za zadanie regularnie pobierać próbki wody z zainstalowanych w sąsiednich społecznościach filtrów i w zaopatrzonym przez organizację

laboratorium

przeprowadzać

ich analizę.

Za

pomocą

metod

wykorzystywanych dekady temu, prostych, ale skutecznych, są w stanie kontrolować jakość wody produkowanej w pobliskich społecznościach. Działanie takie jest przykładem wspierania autonomii społeczności i dążenie do ich uniezależnienia się od pomocy z zewnątrz. Zamiast biernie czekać na zapomogi, motywuje się ludzi do działania, zaopatrując ich w odpowiednie narzędzia. Biorąc odpowiedzialność za swoje 86


poczynania, czują, że są w stanie realnie wpływać na swoją sytuację i samodzielnie zarządzać swoim otoczeniem. Podsumowując rozważania na temat tego, co powinno charakteryzować współpracę ze społecznościami tubylczymi mającą przynieść trwałe zmiany na lepsze, wskazać należy na zasadność rozróżnienia między interwencyjnym a kolaboracyjnym sposobem pomocy. Podczas gdy ten pierwszy jest nastawiony na zmierzenie się z pojedynczym przypadkiem, ten drugi postrzega każdy problem w korelacji z innymi czynnikami. Oprócz czynnika technicznego uwzględnia także ten kulturowy, społeczny oraz ekologiczny. Odpowiada to idei zrównoważonego rozwoju. W przypadku wystąpienia niespodziewanych problemów podczas realizacji projektu, podejście kolaboracyjne zakłada próbę ich rozwiązania. W projektach mających służyć rozwojowi regionów wiejskich powinno szukać się kompromisu między przedmiotowością techniki a podmiotowością społeczności, z którą się współpracuje. Należy również uwzględniać specyfikę danego regionu, kulturę ludzi go zamieszkujących i wszelkie uwarunkowania społeczne. Od twórców projektu oczekuje się gotowości do uznania różnorodności, jak również elastyczności pozwalającej dostosować się do zmieniających się warunków, gdyż to od tych czynników zależy adekwatność proponowanych rozwiązań. W podejmowaniu działań nastawionych na zrównoważony rozwój niezwykle istotna jest otwartość na społeczności, do których się przychodzi. Pomoc nastawiona na współpracę powinna dążyć do wspierania oraz promowania wiedzy lokalnej. Pod tym pojęciem rozumie się ogół wiedzy, praktyk, tradycji, wierzeń danej grupy, a także jej organizację ekonomiczną, użycie zasobów naturalnych, edukację, hierarchizację i inne czynniki. Podejście paternalistyczne, w którym aktor zewnętrzny jest przekonany o swojej wyższości i posiadaniu prawdy, uniemożliwia uznanie wiedzy lokalnej za ważny element sprzyjający rozwojowi. Projekty, które mogą przynieść korzystne rezultaty dla rozwoju społeczności lokalnych, starają się łączyć osiągnięcia techniki i wiedzę specjalistyczną z tą tradycyjną. Problem takiego postępowania państwa meksykańskiego wobec społeczności tubylczych, które pogłębia ich bierność i zwiększa zależność od pomocy z zewnątrz pokazuje, jak ważne jest wspieranie autonomii. Projekty nastawione na rozwój lokalnych wspólnot za cel powinny obrać przyczynianie się do wzmacniania niezależności społeczności poprzez zaopatrywanie je w narzędzia niezbędne do tego, aby w przyszłości same mogły zarządzać, administrować dany projekt. Nacisk powinien 87


być również położony na rozwijanie umiejętności wśród mieszkańców społeczności tubylczych, poprzez szkolenia, różnego rodzaju warsztaty, gdzie przekazywana będzie wiedza teoretyczna, ale także umiejętności praktyczne. Podstawą kolaboracyjnego sposobu pomocy jest zatem nieustanny dialog. Już od fazy planowania należy mieć na uwadze potrzeby, preferencje społeczności. Uzasadnienie podejmowanego działania powinno być wypracowane razem przez członków wspólnoty oraz aktora zewnętrznego, który podejmuje się współpracy z nimi. W przypadku nieusłuchania głosu społeczności powstają projekty, które nie rozwiązują rzeczywistych problemów. Konsultacja z ludźmi, do których adresowany jest projekt, staje się koniecznością.

88


Zakończenie W mojej pracy ukazałam problemy związane z wodą w społecznościach tubylczych z różnych perspektyw. Zaczęłam od nakreślenia najważniejszych zagrożeń związanych z zasobami wodnymi w całym Meksyku, by opisać specyfikę sytuacji w Chiapas, a następnie przybliżyć trudności, jakie stają się udziałem ludności tubylczej w kontekście korzystania z wody. W dalszej kolejności poddałam analizie relację człowieka z tym elementem przyrody na podstawie przypadku grupy Tsotsil w regionie Los Altos de Chiapas w Meksyku, aby potem dokonać refleksji, jak powinna wyglądać współpraca z takiego rodzaju wspólnotami w projektach służących zrównoważonemu rozwojowi.

Szczególną

uwagę

poświęciłam

zagadnieniom

wpływu

tradycji

wspólnotowych na zarządzanie zasobami wodnymi w społeczności. Analizując wymienione kwestie, miałam na uwadze złożoność zjawisk związanych z relacją człowieka ze środowiskiem naturalnym. Jak obecnie podkreśla wielu

badaczy,

wielowymiarowość

podejmując owej

się

kwestii.

tego

typu

wyzwań,

należy

uwzględniać

M. Perevochtchikova

(2010:

74)

pisze:

„Problematyka wody, jako rezultat relacji społeczeństwo-woda, okazuje się wyjątkowo skomplikowana aby być poddaną analizie. Bierze pod uwagę nie tylko interakcje w różnych skalach czasowych oraz przestrzennych, ale również włącza elementy zarówno dotyczące przyrody, a więc naturalne, jak i te społeczno-ekonomiczne, a więc ludzkie”. W mojej rozprawie starałam się ukazać problem wody w społecznościach z różnych perspektyw, analizując poszczególne jego elementy. Globalny kryzys dotyczący wody stał się udziałem wszystkich krajów na Ziemi, jednak niewątpliwie najdotkliwiej jego skutki odczuwa biedniejsza część świata. Nierówności społeczne występujące w Meksyku są wyraźne, a w sprawach dotyczących rozwoju przejawiają się znacznym stopniem marginalizacji niektórych regionów. Należy do nich południowo-wschodnia część kraju, do której należy również stan Chiapas. Istotne zagrożenia związane z problematyką wody w Meksyku w owych najbiedniejszych obszarach przybierają jeszcze większych rozmiarów. Jeżeli problem stanowi niski odsetek wód ściekowych poddawanych oczyszczaniu – w Chiapas nie sięga on nawet 10%, to jest ponad trzy razy mniej niż średnia krajowa. Znaczna część zawartości sieci kanalizacyjnej w całym kraju znajduje ujście na polach uprawnych, ku radości rolników cieszących się bogatymi zbiorami – w południowo-wschodniej części Meksyku zjawisko to jest nader często spotykane. Jeżeli w 2010 INEGI podało 88,7% 89


pokrycia siecią wodociągową gospodarstw domowych w kraju, to w tym samym roku woda pitna dochodziła już tylko do 73,8% domów na terenie Chiapas. Cały kraj boryka się z nierównościami społecznymi – ludność autochtoniczna, która licznie zamieszkuje Chiapas,

spotyka

się

z

największą

dyskryminacją

oraz

nieposzanowaniem

podstawowych praw, w tym dostępu do zasobów wodnych w wystarczającej ilości oraz o jakości niezagrażającej życiu i zdrowiu ludzkiemu. Wszystkie te dane zdają się być jeszcze bardziej kontrowersyjne jeżeli dokona się analizy naturalnego bogactwa regionu w zasoby wodne. Stan Chiapas, którego powierzchnia stanowi zaledwie 3,7% terytorium Meksyku gromadzi 30% wszystkich wód powierzchniowych kraju (Kauffer Michel 2012: 33-34). Płyną przez niego rzeki o największym przepływie, suma rocznych opadów również należy do jednej z najwyższych. Dzięki ogromnym tamom zbudowano największe elektrownie hydroelektryczne, które dostarczają połowy energii produkowanej w taki sposób w calym kraju (INAFED b.r.). Paradoks występujący w Chiapas, jeżeli chodzi o tak niski dostęp do wody pitnej oraz niewystarczającą infrastrukturę niezbędną do prawidłowego gospodarowania wodą przy tak obfitych opadach oraz naturalnej dostępności stał się przyczynkiem do mojego zainteresowania się problemem. Jako że trudności owe są najczęściej doświadczane przez ludność tubylczą, grupą docelową moich badań stała się społeczność rdzenna w Los Altos de Chiapas. Rozważania na temat problemów związanych z wodą we wspólnotach rdzennych przywiodły mnie do podjęcia kwestii relacji, jakie występują w owych grupach z tym podstawowym elementem przyrody. Badania,

na

podstawie

których

powstała

niniejsza

praca,

zostały

przeprowadzone przeze mnie w społeczności San Isidro Chichihuistán w regionie Los Altos de Chiapas, zamieszkałym w dużej mierze przez ludność Tsotsil. Ich celem było potwierdzenie prawdziwości tezy, która brzmi: tradycje wspólnotowe mają zasadniczy wpływ na organizację społeczności w kwestiach gospodarowania wodą, a poznanie i zrozumienie tej zależności jest niezbędne dla efektywności działań podejmowanych na rzecz zrównoważonego rozwoju. Cel został osiągnięty, a do potwierdzenia słuszności tezy posłużyłam się pobocznymi pytaniami badawczymi. Jedno z nich dotyczyło roli wody w kosmowizji Tsotsil. Przeprowadzone przeze mnie badania wykazały, że ów płyn stanowi istotny element w społeczności. Rezultaty badań dowodzą, że kosmowizja Tsotsil jest wciąż żywa wśród mieszkańców San Isidro Chichihuistán. Podobnie jak inne elementy przyrody, woda jest postrzegana jako podmiot, a wręcz boga. Nadal obecny w społeczności kult wody przejawia się w rytuałach, jakich co roku dokonuje 90


się w miejscach świętych dla ludności Tsotsil, oznaczonych krzyżami źródełkach. Za aktualnością tradycyjnych wierzeń przemawia również szczególny kult patrona społeczności, świętego Izydora, obserwowany w społeczności. Zjawisko owo stanowi przykład synkretyzmu religijnego, gdzie postaci z kościoła katolickiego odpowiadają bóstwom prekolumbijskim. Cześć oddawana świętemu Izydorowi nawiązuje do kultu bógów deszczu, źródełek i innych elementów związanych z wodą. Mieszkańcy San Isidro Chichihuistán ufają, że święty jest w stanie sprowadzać deszcz. Mimo, iż nie praktykuje się od paru lat tradycyjnych pielgrzymek z figurą na szczyty wzgórz, to nadal patron otoczony jest szczególną czcią w związku ze swoimi nadprzyrodzonymi zdolnościami. Dokonując refleksji na temat aktualności tradycyjnych wierzeń wśród ludności rdzennej, posłużę się słowami M. Nolasco Armas: “Biorąc pod uwagę coraz bardziej gwałtowne transformacje, których doświadczają aktualnie grupy tubylcze, można by przypuszczać, że ich idee i przekonania na temat wszechświata, natury i człowieka, czyli kosmowizja, zmieniły się zasadniczo na rzecz tych bliższych zachodniemu stylowi życia. Jednakże jeżeli przyjrzymy się temu bliżej, zobaczymy, że wiele elementów pozwoliło organizować się społeczeństwom w swojej przeszłości, a w teraźniejszości również ułatwiają uporządkować swój devenir40”( Nolasco Armas 2008b: 227). Autorka przywołuje koncept historycznej pamięci ludów tubylczych, która przejawia się w dwojaki sposób: z jednej strony może być elastyczna wobec zmian, a z drugiej bronić i starać się zachowywać strukturalne osie, na których opiera się ich specyfika. Zatem wewnętrzne zróżnicowanie danej grupy umożliwia dynamikę społeczną, jednak na podstawowym poziomie jej członkowie wciąż podzielają wspólną wizję (Nolasco Armas 2008b: 227). Funkcje wierzeń, o jakich pisze M. Nolasco Armas, dotyczące uporządkowania swojego devenir przez grupy spoleczne zaobserwowałam również w badanej wspólnocie. Przypadek wyschnięcia źródełka, który skłonił mieszkańców San Isidro Chichihuistán do zmiany zachowania, udowadnia, że kosmowizja może mieć — obok duchowego czy kulturowego — także wymiar pragmatyczny. Wydarzenie to obrazuje, w jaki sposób tradycyjne wierzenia mogą być funkcjonalne i katalizować określone

działania

społeczne,

w

tym

przypadku:

pojednanie

skłóconych

przedstawicieli różnych wyznań.

Trudny do przetłumaczenia koncept filozoficzny oznaczający proces stawania się czymś, dochodzenia do punktu, w którym się jest obecnie. 40

91


Wyniki badań terenowych pozwalają twierdzić, że tradycje wspólnotowe odgrywają istotną rolę w życiu społeczności. Wpływają również na sposób zarządzania wodą. Kosmowizja Tsotsil każe traktować elementy występujące w przyrodzie jako „dobro wspólne” (hiszp. bien común). Woda zatem nie stanowi niczyjej własności. W związku z tym tradycje wspólnotowe pozwalają wchodzić na teren własności prywatnej w celu utrzymywania źródeł w czystości. Osoby przybywające do społeczności z zewnątrz nie podzielają przekonań mieszkańców w tej kwestii, co staje się przyczyną konfliktów. Pojmowanie wody jako „dobro wspólne” przejawia się również w kontaktach z sąsiednimi społecznościami, którym San Isidro Chichihuistán zapewnia potrzebny do życia płyn. Jako że dla wspólnot rdzennych woda nie stała się towarem handlowym, udostępnia się ją za darmo tym, którzy tego potrzebują. W procesie obserwacji czynionej w społecznosci San Isidro Chichihuistán doszłam do wniosku, że dla zajmowania się problemem wody we wspólnotach tubylczych niezwykle ważne jest poznanie ich struktury organizacyjnej. W przypadku badanej społeczności zaobserwowałam wyraźny podział władzy oraz stosunkowo dobrą organizację w kwestii administracji i zarządzania zasobami wodnymi. Funkcje patronato del agua jako strażnika wody oraz comisariado jako lidera efektywnie służą przejrzystości w zakresie pełnionych obowiązków oraz podziału odpowiedzialności. W świetle badań nad rozwojem wykorzystanie istniejącej struktury wewnętrznej społeczności jawi się jako czynnik wspomagający się efektywność podejmowanych działań. Członkowie organizacji pozarządowych pracujących ze społecznościami podają dobrą organizację wewnętrzną jako jeden z czynników ułatwiających interakcje ze wspólnotą. Część badań poświęcona praktykom w użytkowaniu wody w społeczności dowodzi, iż warunki naturalne mają wpływ na sposób korzystania z tego płynu. Poczucie dostatku zasobów wodnych implikuje brak troski o optymalne ich użycie oraz praktyki prowadzące do marnotrawstwa. Badania terenowe nie pozwoliły jednak na całkowitą weryfikację deklarowanych postaw w kontekście użytkowania zasobów wodnych. Do uzupełnienia informacji za niezbędne uważam przeprowadzenie obserwacji w społeczności zarówno w porze deszczowej, jak i suchej, aby móc przyjrzeć się, ja zmieniające się warunki naturalne determinują użytkowanie zasobów wodnych. Mając na względzie wszystkie opisane elementy tworzące specyfikę społeczności tubylczej na przykładzie San Isidro Chichihuistán, w dalszej części pracy 92


podjęłam się odpowiedzi na pytanie: co jest konieczne dla efektywnej współpracy aktora zewnętrznego ze tego rodzaju wspólnotą? Poszukiwania teoretyczne na ten temat uzupełniłam przykładami różnych projektów realizowanych w społecznościach tubylczych – zarówno tych postrzeganych jako udane, jak i tych zakończonych niepowodzeniem – z jakimi się spotkałam podczas pobytu w Chiapas. Wiedzę o nich czerpałam z relacji mieszkańców, których dotyczyły, jak również przedstawicieli organizacji pozarządowych. Zadanie zaczęłam od zdefiniowania zrównoważonego rozwoju, gdyż działalność wśród społeczności lokalnych powinna przebiegać w jego duchu. Kluczowym zatem jest, aby projekty na rzecz rozwoju przynosiły, obok korzyści ekonomicznych, ekologiczną równowagę oraz sprawiedliwość społeczną. Przeprowadzone przeze mnie badania dowodzą, iż problematyka wody jest wieloaspektowa, zatem zgadzam się ze stwierdzeniem M. Perevochtchikovej (2010: 84) że badania dotyczące kwestii tego elementu w społecznościach powinna cechować interdyscyplinarność: „Innowacyjne podejście traktujące relacje między różnymi środowiskami zaangażowanymi w problematykę ekologiczną (biofizyczne, społecznokulturowe czy też ekonomiczno-technologiczne) włącza osiągnięcia różnych gałęzi nauki, zarówno społecznych jak i przyrodniczych. Tym samym główne założenie polega na interdyscyplinarnej analizie problemów związanych ze środowiskiem naturalnym.” Tylko podejście uwzględniające wiele czynników jest w stanie zapewnić rezultaty działania zgodne z założeniami zrównoważonego rozwoju. Ta sama autorka mówi o potrzebie zmiany w dotychczasowej strategii. Nowe koncepcje teoretyczne winny opierać się na intergralnym zarządzaniu. Potrzeba wspólnego wysiłku „aktorów publicznych, prywatnych oraz organizacji pozarządowych w proces administrowania wodą oraz podejmowania decyzji, a także opracowanie nowych narzędzi strukturalnych i nie tylko, zaktualizowanych i efektywnych” (Perevochtchikova 2010: 84). Przede wszystkim, projekty rozwojowe we wspólnotach rdzennych winny być realizowane w duchu współpracy, a nie interwencji. Do zaistnienia takiej kolaboracji niezbędne staje się podmiotowe ich traktowanie. Tylko przez analizowanie społeczności jako podmiotu zdolnego do samodzielnego działania możliwe jest nawiązanie z nią współpracy. Zaangażowanie się społeczności w proces jest kluczowe dla powodzenia przedsięwzięcia. Zasada partycypacji pociąga za sobą konieczność zmiany podejścia z paternalistycznego na takie, które traktuje społeczność jak równego partnera, który współtworzy projekt, a nie jest tylko jego biernym odbiorcą. Współpraca oparta być 93


powinna na dialogu, gdzie każda ze stron wyraża swoje przekonania. Umożliwia to dostosowanie programu do rzeczywistych potrzeb społeczności, gdyż zakłada otwarcie się na nie, wysłuchanie ich i uwzględnienie ich opinii. Działania na rzecz rozwoju powinny przyczyniać się do rosnącej autonomii wspólnot rdzennych. Badania pokazują, że nieodzownym staje się przekazywanie na ich ręce narzędzi potrzebnych do administrowania zasobów naturalnych znajdujących się w ich otoczeniu. Tylko wtedy można mówić o długofalowych zmianach na lepsze. Niestety w Chiapas obserwuje się wiele błędów popełnianych przez różnych aktorów zewnętrznych w społecznościach tubylczych. Wszystkie te działania rządu, które nie angażują ludności, a zapewniają im ekonomiczny zysk, skutkują bierną postawą ludzi. Przyczynia się to do zaniknięcia poczucia mocy sprawczej, a wzmacnia zależność. Wychodząc z założenia, że wiedzą najlepiej, czego potrzebują społeczności, przedstawiciele państwa reprezentują często podejście paternalistyczne. Badania przeprowadzone przeze mnie w społeczności San Isidro Chichihuistán stanowią zaledwie początek pracy, jaką można wykonać w kwestii badania relacji ludzi z wodą. Otwiera się perspektywa dalszego poznawania prezentowanych wobec tego elementu postaw, głębszego zrozumienia zależności między kosmowizją a praktykami w użytkowaniu wody. Inż. Sergio Gómez Urbina wykazuje się dobrą znajomością społeczności dzięki zaangażowaniu w pracę z nią. W swojej działalności nacisk kładzie na jak największe zaangażowanie mieszkańców Chichihuistán w projekty mające na celu ochronę zasobów naturalnych. Godne podziwu jest poświęcenie wielu członków organizacji pozarządowych działających w imię zrównoważonego rozwoju. Dzięki wrażliwości tych osób, ich otwartości na społeczności, wyczuciu oraz oddaniu pracy możliwa jest stopniowa poprawa warunków życia autochtonów. W obliczu wciąż komplikującego się problemu wody na świecie perspektywa połączenia tradycyjnej wiedzy, praktycznych umiejętności, a także elementów przekonań i wierzeń ludności tubylczej z najnowszymi osiągnięciami technologii i nowoczesną wiedzą wydaje mi się fascynująca. Szukanie rozwiązań przy użyciu tego, co najbardziej wartościowe zarówno w tradycyjnej kosmowizji, jak i racjonalnym podejściu stanowi warunek konieczny do efektywności działań podejmowanych na rzecz zrównoważonego rozwoju.

94


Bibliografia Materiały drukowane:

Angel Enrique., Sergio Ivan Carmona M., Luis Carlos Villegas R. Gestión ambiental en proyectos de desarrollo, Universidad Nacional de Colombia Sede Medellín, 2001 Bellato Gil, Liliana; Tinoco Ojanguren, Rolando; Grajales Reyes, Orbelín Pobreza y medio ambiente, [w:] La Biodiversidad en Chiapas: Estudio de estado, s. 71–82, Comisión Nacional para el Conocimiento y Uso de la Biodiversidad, Gobierno del Estado de Chiapas. México, 2013 Benez, Mara Cristina; Kauffer Michel, Edith F.; Soares Moraes, Denise; Álvarez Gordillo, Guadalupe, El estudio de las percepciones de la gestión de la calidad del agua, una herramienta para fortalecer la participación pública en la microcuenca del río Fogótico, Chiapas, “Región y Sociedad”, 2010, vol. XXII, no. 47 Benez, Mara Cristina; Kauffer Michel, Edith F.; Percepciones y cosmovisiones en torno a la calidad del agua de los manantiales en una comunidad indígena: El Cruzero, municipio San Juan Chamula, Chiapas [w:] Murillo Licea, Daniel (coord.), Culturas del agua y cosmovisión india en un contexto de diversidad cultural, s.123–152, Instituto Mexicano de Tecnología de Agua, México 2012 Bolom Pale, Manuel, Una aproximación a la traducción del concepto de desarrollo sostenible en la cosmovisión tsotsil del municipio de Huixtán, Chiapas [w:] Ávila Romero, León Enrique (coord..), Desarrollo sustentable, interculturalidad y vinculación comunitaria, s.11–34, Universidad Intercultural de Chiapas, San Cristóbal de las Casas, 2011 Burguete Cal y Mayor, Araceli, Agua que nace y muere. Sistemas normativos indígenas y disputas por el agua en Chamula y Zinacantán, Programa de Investigaciones Multidisciplinarias sobre Mesoamérica y el Sureste UNAM, San Cristóbal de las Casas, 2000 Concheiro, Luciano; Couturier, Patricia; Hiram, Almeida Educación científica vs. saberes locales: el reconocimiento de la ciencia indígena [w:] Ávila Romero, León Enrique (coord..), Desarrollo sustentable, interculturalidad y vinculación comunitaria, s.35–52, Universidad Intercultural de Chiapas, San Cristóbal de las Casas, 2011 Cortina, Sergio, Deforestación en los Altos de Chiapas: magnitud y causas. Recomendaciones para la planeación estratégica forestal, El Colegio de la Frontera Sur, Tapachula 2006 95


Cuadriello Olivos, Hadlyyn, En busca del agua: las romerías tojolabales, [w:] Nolasco Armas, Margarita, Los pueblos indígenas – atlas geográfico, Gobierno del estado de Chiapas Instituto Nacional de Antropología e Historia, México 2008 Escobar Hernández, María E. Conocimientos y prácticas tradicionales vinculadas al desarrollo local sustentable de los Mames en la Reserva de Biosfera Volcán Tacaná,[w:] La Biodiversidad en Chiapas: Estudio de estado, s. 546–548, Comisión Nacional para el Conocimiento y Uso de la Biodiversidad, Gobierno del Estado de Chiapas. México, 2013 Gutiérrez Rivas, Rodrigo, El derecho al agua y su relación al medio ambiente, [w:] Carmona Tinoco, Jorge Ulises, Hori Fojaco, Jorge M., Derechos humanos y medio ambiente,s.123–143 Instituto de Investigaciones Jurídicas, UNAM, México, 2010 Guzmán Ramírez, Nohora Beatriz, La gestión del agua en las comunidades rurales [w:] Silva Gómez, Sonia Emilia; Parra Vázquez, Manuel R.(coord.), El campo mexicano sin fronteras alternativas y respuestas compartidas. Tomo V. Patrimonio cultural y natural desde los enfoques de la sustentabilidad y del saber local,s.121–142 Asociación Mexicana de Estudios Rurales Universidad Autónoma Metropolitana–Xochimilco, México, 2012 Hernández Díaz, Miguel, Acerca de la filosofía tzotzil, [w:] Nolasco Armas, Margarita, Los pueblos indígenas – atlas geográfico, Gobierno del estado de Chiapas Instituto Nacional de Antropología e Historia, México 2008 Huerta-Silva, Margarita; Parra Vázquez, Manuel R., Sistemas complejos y políticas de desarrollo rural sustentable en Los Altos de Chiapas, México, [w:] Silva Gómez, Sonia Emilia; Parra Vázquez, Manuel R.(coord.), El campo mexicano sin fronteras alternativas y respuestas compartidas. Tomo V. Patrimonio cultural y natural desde los enfoques de la sustentabilidad y del saber local,s.307–332, Asociación Mexicana de Estudios Rurales Universidad Autónoma Metropolitana–Xochimilco, México, 2012 Hurley Vda. de Delgaty, Alfa; Ruíz Sánchez, Agustín, Diccionario Tzotzil de San Andrés con variaciones dialectales, Instituto Lingüístico de Verano, México, D.F, 1978 Kauffer Michel, Edith F.; La política del agua en Chiapas frente a los repertories indígenas: de la ignorancia a la yuxtaposición de sistemas normativos, [w:] Murillo Licea, Daniel, (coord.), Culturas del agua y cosmovisión india en un contexto de diversidad cultural, s.33–58, Instituto Mexicano de Tecnología de Agua, México 2012a Kauffer Michel, Edith F.; García García, Antonio Aguas sucias para trabajar, agua limpia para tomar: transformaciones en torno de agua en comunidades tzotziles de los Altos de Chiapas, México. [w:] Peña, Francisco (coord.), Los pueblos indígenas y el agua: desafíos del siglo XXI, s.109–138, El Colegio de San Luis, San Luis Potosí, 2004 96


Kauffer Michel, Edith F., El consejo de cuenca de los ríos Usumacinta y Grijalva: los retos para concretar la participación y la perspectiva de cuencas [w:] Vargas, Sergio; Mollard, Eric, Problemas Socio–Ambientales y Experiencias Organizativas en las cuencas de México, Editores Instituto Mexicano de Tecnología del Agua, México 2005 Köhler, Ulrich, Chonbilal ch'ulelal – alma vendida: elementos fundamentales de la cosmología y religión mesoamericanas en una oración en maya–tzotzil, Universidad Nacional Autónoma de México, México. 1995 Levy Tacher, Samuel i in., Conocimiento ecológico tradicional maya y rehabilitación de selvas, [w:] La Biodiversidad en Chiapas: Estudio de estado, s. 509–519, Comisión Nacional para el Conocimiento y Uso de la Biodiversidad, Gobierno del Estado de Chiapas. México, 2013 Limón Aguirre, Fernando, Agua y subjetividad entre los Chuj. El respeto al corazón del agua [w:] Murillo Licea, Daniel, (coord.), Culturas del agua y cosmovisión india en un contexto de diversidad cultural, s.59–82, Instituto Mexicano de Tecnología de Agua, México 2012ª Limón Aguirre, Fernando, Hacia otras relaciones con comunidades campesinas, “Ecofronteras”, 2013, nr 17(No. 48), s. 22–25 Limón Aguirre, Fernando; Berrueta Soriano, Víctor M., Participación campesina para la generación de tecnología alternativa, “Nueva Antropología”, 2008, vol. XXI, núm. 68, enero–junio, Asociación Nueva Antropología A.C. México, s.113–129 Murillo Licea, Daniel, Encima del mar está el cerro y ahí está el Anjel. Significación del agua y cosmovisión en una comunidad tzotzil, Coordinación de Comunicación, Participación e Información, México, 2005 Murillo Licea, Daniel, Presentación: La densidad de las culturas y del agua, [w:] Murillo Licea, Daniel, (coord.), Culturas del agua y cosmovisión india en un contexto de diversidad cultural, s.7–32, Instituto Mexicano de Tecnología de Agua, México 2012 Nolasco Armas, Margarita, Chiapas indígena, [w:] Nolasco Armas, Margarita, Los pueblos indígenas – atlas geográfico, Gobierno del estado de Chiapas Instituto Nacional de Antropología e Historia, México 2008ª Nolasco Armas, Margarita, Las cosmovisiones : cambio de texturas y continuidad de profundidadades, [w:] Nolasco Armas, Margarita, Los pueblos indígenas – atlas geográfico, Gobierno del estado de Chiapas Instituto Nacional de Antropología e Historia, México 2008b

97


Parra Vázquez, Manuel R.; Herrera Hernández, Obeimar B.; Huerta Silva, Margarita H., Modos de vida en el medio rural chiapaneco, [w:] La Biodiversidad en Chiapas: Estudio de estado, s.109–121 Comisión Nacional para el Conocimiento y Uso de la Biodiversidad, Gobierno del Estado de Chiapas. México, 2013 Peña, Francisco Gestión local y control estatal del agua en regiones indígenas de México [w:] tenże (red.), Los pueblos indígenas y el agua: desafíos del siglo XXI, s.85– 108, El Colegio de San Luis, San Luis Potosí, 2004 Perevochtchikova, María, La problemática del agua: revisión de la situación actual desde una perspectiva ambiental [w:] Lezama, José Luis; Graizbord Boris (coord.), Los grandes problemas de México v.4 Medio ambiente, s.61–104, El Colegio de México, 2010 Sánchez Cortés María S.; Falconi Pérez, Milene; Escobar Hernández, María, Las percepciones ambientales y su relación con la conservación de la biodiversidad [w:] La Biodiversidad en Chiapas: Estudio de estado, s.539–544, Comisión Nacional para el Conocimiento y Uso de la Biodiversidad, Gobierno del Estado de Chiapas. México, 2013 Sánchez Morales, Julio César Paisajes Narrativos entre los tseltales de Petalcingo, Chiapas [w:] “Razón y palabra. Primera Revista Electrónica en América Latina Especializada en Comunicación, Libros Básicos en la Historia del Campo Iberoamericano de Estudios en Comunicación, Número 75 febrero 2011 Soares Moraes, Denise, Cosmovisión y percepciones sobre el agua: un acercamiento desde la cultura Tsotsil [w:] Murillo Licea, Daniel, (coord.), Culturas del agua y cosmovisión india en un contexto de diversidad cultural, s.100–122, Instituto Mexicano de Tecnología de Agua, México 2012 Trojanek, Magdalena, Od pomocy rozwojowej do współpracy rozwojowej — o działaniach organizacji pozarządowych na rzecz rozwoju na świecie, [w:] Zrównoważony Rozwój — Zastosowania, 2011, nr 2, s.92–104 Vázquez Castillo, María Teresa, Land privatization in Mexico. Urbanization, Formation of Regions, and Globalization in Ejidos, Routledge New York & London, New York 2004

98


Źródła internetowe:

Anexo estadístico de pobreza en Mexico 2012, Consejo Nacional de Evaluación de la Politica de Desarrollo Social , dostęp 4.09.2014, <http://www.coneval.gob.mx>

Grünberg, Friedl Paz, La relación de los indígenas con la naturaleza y los proyectos de Cooperación Internacional. Reflexiones sobre la práctica, dostęp 20.05.2014, <http://guarani.roguata.com/sites/default/files/text/file/uid110/gruenberg–relacion– indigena–naturaleza–2003.pdf>

Gómora Alarcón, Jonathan La ribera mexicana del río Suchiate, territorio fronterizo en extinción. Conflictos generados por la abundancia del recurso hídrico, “Pueblos y fronteras digital”, 2014, Volumen 9, Número 17 Junio – Noviembre, dostęp 1.07.2014, <http://www.pueblosyfronteras.unam.mx/v09n17/art05.html>

Instituto Nacional Para el Federalismo y Desarrollo Municipal INAFED (b.r.), Enciclopedia de los Municipios y Delegaciones de México, Estado de Chiapas, Ixtapa, dostęp

20.06.2014,

<http://www.inafed.gob.mx/work/enciclopedia/EMM07chiapas/municipios/07044a.html >

Limón Aguirre, Fernando, Intervención o colaboración: actitudes distintas en la relación con las comunidades campesinas, América Latina en Movimiento, 2012b, Agencia Latinoamericana de Información (ALAI), dostęp 5.05.2014, <http://alainet.org\>

Ley Agraria Cámara de Diputados del H.congreso de la Unión Secretaría General Secretaría de Servicios Parlamentarios Última Reforma DOF 09.04.2012 Nueva Ley publicada en el Diario Oficial de la Federación el 26 de febrero de 1992 <http://www.diputados.gob.mx/LeyesBiblio/pdf/ Cántaro13.pdf>

Mariscal, Ángeles, Chiapas: Mucha agua y escasa disponibilidad, puertas abiertas a la inversión privada, dostęp 2.02.2014,

99


<http://www.chiapasparalelo.com/noticias/chiapas/2013/09/chiapas–mucha–agua–y– escasa–disponibilidad–puertas–abiertas–a–la–inversion–privada>

Murillo Licea, Daniel Territorio, agua y mundo sobrenatural. Acercamiento a un paraje tzotzil, dostęp 20.05.2014, <http://ciesas.academia.edu/DanielMurillo/Papers>

Secretaría de Medio Ambiente y Recursos Naturales SEMARNAT (b.r.), Informe de la Situación del Medio Ambiente en México. CAPÍTULO 6. AGUA, dostęp 3.09.2014, <http://app1.semarnat.gob.mx/dgeia/informe_12/pdf/Cap6_agua.pdf>

Wywiady 1) Julia Arcos Gutiérrez, wywiad przeprowadzony dnia 21.05.2014 2) Roberto Díaz Jiménez, wywiad przeprowadzony dnia 4.06.2014 3) Amado Hernández Jiménez, wywiad przeprowadzony dnia 9.06.2014 4) Antonio Gómez Álvarez, wywiad przeprowadzony dnia 9.06.2014 5) Cristóbal Santiago Álvarez Vázquez, wywiad przeprowadzony dnia 9.06.2014 6) Fernando Nájera Pérez, wywiad przeprowadzony dnia 20.06.2014 7) Clemente Pérez Jiménez, wywiad przeprowadzony dnia 20.06.2014 8) Margarita Aguilar Morales, wywiad przeprowadzony dnia 29.06.2014 9) Josefina, wywiad przeprowadzony dnia 19.06.2014 10) María Catalina Méndez Álvarez, wywiad przeprowadzony dnia 19.06.2014 11) Rodolfo Pech Cruz, wywiad przeprowadzony dnia 25.06.2014 12) Maria Elena, wywiad przeprowadzony dnia 28.06.2014 13) Nelly Marlene Molina Montoya, wywiad przeprowadzony dnia 20.06.2014 14) Apolinar Pérez Gómez, wywiad przeprowadzony dnia 4.07.2014 15) Dolores Jimenez Álvarez, wywiad przeprowadzony dnia 26.06.2014 16) Rosa Matilde Gomez Álvarez, wywiad przeprowadzony dnia 30.06.2014 17) Carlos Martínez Suárez, wywiad przeprowadzony dnia 25.06.2014 18) Emilio Pérez Sánchez, wywiad przeprowadzony dnia 26.07.2014 19) Francisca, wywiad przeprowadzony dnia 4.07.2014 20) Natalia, wywiad przeprowadzony dnia 16.07.2014 21) Pedro, wywiad przeprowadzony dnia 10.07.2014 22) Cintia Landa, wywiad przeprowadzony dnia 16.06.2014 23) Alejandra Elyaneth

Martínez Martínez, wywiad przeprowadzony dnia

17.07.2014 Pozostałe materiały

100


Mapa topograficzna INEGI rok 2001 Film H2Omx Cohen, José; Hagerman Lorenzo, Meksyk, 2014. Conociendo chiapas, Instituto Nacional de Estadística y Geografía (INEGI), Aguas Calientes, 2013. Wyniki badań dotyczących serwisów dostarczanych przez środowisko zrealizowanych przez Fundację Cántaro Azul. Informe de resultados de investigación de servicios ecológicos por Fundación Cántaro Azul Materiały ze spotkania podumowującego projekt: Pagos por servicios ambientales: una panacea o una herramienta auxiliar para el manejo del paisaje z 16 maja 2014.

Aneks Fotografie (wszystkie fotografie są mojego autorstwa, o ile nie zaznaczono innego autora) Fot. 1. Presidente de comisariado przemawia podczas asamblea – ogólnego zgromadzenia wszystkich ejidatarios (San Isidro Chichihuistán, maj 2014)

Fot. 2. Prace wspólnotowe. Budowa mostu jako jeden z obowiązków wobec społeczności (San Isidro Chichihuistán,lipiec 2014).

101


Fot. 3 Występ szóstoklasistów w dniu ukończenia przez nich edukacji w szkole podstawowej (San Isidro Chichihuistán lipiec 2014)

Fot. 4. Początek uroczystości w kościele podczas święta Świętego Krzyża 3 maja (Fot.: Sergio Gómez Urbina, San Isidro Chichihuistán, maj 2014).

Fot. 5. Wizyta przy pierwszym źródle wody „manantial de Cerro Grande” podczas uroczystości Świętego Krzyża 3 maja (Fot.: Sergio Gómez Urbina, San Isidro Chichihuistán, maj 2014)

102


Fot.6. Ilol odprawia modły przy źródle manantial de Caracol podczas uroczystości Świętego Krzyża 3 maja (Fot.: Sergio Gómez Urbina, San Isidro Chichihuistán, maj 2014)

103


Fot. 7. (z prawej) Figura Świętego Izydora podczas święta patrona San Isidro Chichihuistán, 15 maja. Jest to jedyny dzień w roku, kiedy wyjmuje się ją z gabloty (San Isidro Chichihuistán, maj 2014)

Fot.8. (u góry) Kobiety przygotowują tradycyjne tamales na dzień św. Izydora. Z tyłu mężczyźni dokonują równego podziału wnętrzności zabitej właśnie krowy, z której kobiety gotują rosół (San Isidro Chichihuistán, maj 2014)

Fot. 9. Procesja z darami w święto świętego Józefa (San Isidro Chichihuistán, marzec 2014)

Fot. 10. Patronato del agua Don Clemente na terenie kościoła katolickiego (San Isidro Chichihuistán, lipiec 2014)


Fot. 11.. Kukurydza i fasola – postawa diety mieszkańców – na tradycyjnym palenisku (San Isidro Chichihuistán, lipiec 2014) maj

Fot. 12. Domowy system zbierania wody deszczowej (San Isidro Chichihuistán, 2014)

Fot. 13. (po lewej) Wspólnotowy rozsadnik (San Isidro Chichihuistán, marzec 2014) Fot. 14. (po prawej) System gumowych węży (San Isidro Chichihuistan, maj 2014)14)


Fot. 15. Dwa krany – jeden z wodą ze strumyka, drugi ze źródlaną w domostwie w społeczności (San Isidro Chichihuistán,lipiec 2014)

Fot.16. Młody mieszkaniec Pochutló tłumaczy z hiszpańskiego na tsotsil treść prezentacji na temat planowania przestrzennego przygotowanej przez organizację IDESMAC (Pochutló, marzec 2014)

Fot.17. Opuszczone Ciudad Sustentable w Santiago el Pinar (marzec 2014)

Fot.18. Pracownik fundacji Cántaro Azul, Antolin, wraz z lokalną promotorką do spraw higieny i czystej wody, Celią prezentują w społeczności Celii, San Pedro, Sitalá, działanie prostego systemu filtrowania wody do użytku domowego (czerwiec 2014)


Fot. 19. (po lewej)Mieszkańcy społeczności Pechultó, Santiago El Pinar, przy pomocy gry przygotowanej przez organizację IDESMAC określają priorytety różnych elementów składających się na zarządzanie wodą w swojej społeczności (marzec 2014)

Fot. 20. (po prawej) Gra przeprowadzona w społeczności Ojo de Agua, Las Margaritas przez organizację CEPAZDH, mająca na celu ukazać różnice między produkcją przemysłową a lokalną. Uczestnicy pracowali w grupach, a potem uzasadniali na forum swoje decyzje. Wywiązała się dyskusja (marzec 2014)

Fot. 21. 22. (powyżej) Dzieci w społeczności San Pedro, Sitalá wykonują mural wraz z przedstawicielami fundacji Cántaro Azul. Warto zwrócić uwagę na to, że system zbierania wody deszczowej stał się integralnym i naturalnym elementem najbliższego otoczenia (czerwiec 2014


Fot. 23. (po lewej) Zbiornik żelbetowy do gromadzenia wody zbudowany przez społeczność 1 de enero we współpracy z organizacją El Puente (marzec 2014)

Fot. 24. (po prawej) Piec ekologiczny wykonany przez kobiety ze społeczności 1 de enero, Olga Isabal, pod okiem organizacji El Puente (marzec 2014)

Fot. 25. (po lewej) Inżynierowie z ECOSUR na oglądzie terenu (San Isidro Chichihuistán, marzec 2014)

Fot. 26. (po prawej) Małżeństwo z San Isidro Chichihuistán przed kuchnią swojego domu (lipiec 2014)


Fot. 27. Bezpłatne konsultacje stomatologiczne podczas wizyty organizacji związanej z partią Tierra Verde (San Isidro Chichihuistán lipiec 2014)

Fot. 28. Mężczyźni i dzieci ze społeczności podczas szkolengo festynu (San Isidro Chichihuistán lipiec 2014

Fot. 29. Dzieci podczas szkolnego obiadu (San Isidro Chichihuistán czerwiec 2014)


Spis fotografii Fot. 1. Presidente de comisariado przemawia podczas asamblea – ogólnego zgromadzenia wszystkich ejidatarios (San Isidro Chichihuistán, maj 2014) Fot. 2. Prace wspólnotowe. Budowa mostu jako jeden z obowiązków wobec społeczności (San Isidro Chichihuistán,lipiec 2014). Fot. 3 Występ szóstoklasistów w dniu ukończenia przez nich edukacji w szkole podstawowej (San Isidro Chichihuistán lipiec 2014) Fot. 4. Początek uroczystości w kościele podczas święta Świętego Krzyża 3 maja (Fot.: Sergio Gómez Urbina, San Isidro Chichihuistán, maj 2014). Fot. 5. Wizyta przy pierwszym źródle wody „manantial de Cerro Grande” podczas uroczystości Świętego Krzyża 3 maja (Fot.: Sergio Gómez Urbina, San Isidro Chichihuistán, maj 2014) Fot.6. Ilol odprawia modły przy źródle manantial de Caracol podczas uroczystości Świętego Krzyża maja (Fot.: Sergio Gómez Urbina, San Isidro Chichihuistán, maj 2014) Fot. 7. Figura Świętego Izydora podczas święta patrona San Isidro Chichihuistán, 15 maja. Jest to jedyny dzień w roku, kiedy wyjmuje się ją z gabloty (San Isidro Chichihuistán, maj 2014) Fot.8. Kobiety przygotowują tradycyjne tamales na dzień św. Izydora. Z tyłu mężczyźni dokonują równego podziału wnętrzności zabitej właśnie krowy, z której kobiety gotują rosół (San Isidro Chichihuistán, maj 2014) Fot. 9. Procesja z darami w święto świętego Józefa (San Isidro Chichihuistán) Fot. 10. Patronato del agua Don Clemente na terenie kościoła katolickiego (San Isidro Chichihuistán, lipiec 2014) Fot. 11. Kukurydza i fasola – postawa diety mieszkańców – na tradycyjnym palenisku (San Isidro Chichihuistán, lipiec 2014) Fot. 12. Domowy system zbierania wody deszczowej (San Isidro Chichihuistán, maj 2014) Fot. 13. Rozsadnik (San Isidro Chichihuistán, marzec 2014) Fot.14.System gumowych węży (San Isidro Chichihuistán, maj 2014) Fot. 15. Dwa krany – jeden z wodą ze strumyka, drugi ze źródlaną w domostwie w społeczności (San Isidro Chichihuistán,lipiec 2014)


Fot.16. Młody mieszkaniec Pochutló tłumaczy z hiszpańskiego na tsotsil treść prezentacji na temat planowania przestrzennego przygotowanej przez organizację IDESMAC (Pochutló, marzec 2014) Fot.17. Opuszczone Ciudad Sustentable w Santiago el Pinar (marzec 2014) Fot.18. Pracownik fundacji Cántaro Azul, Antolin wraz z lokalną promotorką do spraw higieny i czystej wody, Celią prezentują w społeczności Celii, San Pedro, Sitalá, działanie prostego systemu filtrowania wody do użytku domowego (czerwiec 2014) Fot. 19. Mieszkańcy społeczności Pechultó, Santiago El Pinar, przy pomocy gry przygotowanej przez organizację IDESMAC określają priorytety różnych elementów składających się na zarządzanie wodą w swojej społeczności (marzec 2014) Fot. 20. Gra przeprowadzona w społeczności Ojo de Agua, Las Margaritas przez organizację CEPAZDH, mająca na celu ukazać różnice między produkcją przemysłową a lokalną. Uczestnicy pracowali w grupach, a potem uzasadniali na forum swoje decyzje. Wywiązała się dyskusja (marzec 2014) Fot. 21. 22. Dzieci w społeczności San Pedro, Sitalá wykonują mural wraz z przedstawicielami fundacji Cántaro Azul. Warto zwrócić uwagę na to, że system zbierania wody deszczowej stał się integralnym i naturalnym elementem najbliższego otoczenia (czerwiec 2014) Fot. 23. Zbiornik żelbetowy do gromadzenia wody zbudowany przez społeczność 1 de enero we współpracy z organizacją El Puente (marzec 2014) Fot. 24. Piec ekologiczny wykonany przez kobiety ze społeczności 1 de enero, Olga Isabal, pod okiem organizacji El Puente (marzec 2014) Fot. 25. Inżynierowie z ECOSUR na oglądzie terenu (San Isidro Chichihuistán, marzec 2014) Fot. 26. Małżeństwo z San Isidro Chichihuistán przed kuchnią swojego domu (lipiec 2014). Fot. 27. Bezpłatne konsultacje stomatologiczne podczas wizyty organizacji związanej z partią Tierra Verde (San Isidro Chichihuistán, lipiec 2014) Fot. 28. Mężczyźni idzieci ze społeczności podczas szkolengo festynu (San Isidro Chichihuistán, lipiec 2014) Fot. 29. Dzieci podczas szkolnego obiadu (San Isidro Chichihuistán, czerwiec 2014)


Słowniczek wybranych terminów w języku hiszpańskim Asamblea- zgromadzenie ogólne, inaczej junta general, w której prawo i obowiązek mają brać udział wszyscy ejidatarios Atole- podawany na gorąco napój z mąki kukurydzianej, wody i różnych dodatków smakowych. Atole z czarnej kukurydzy podaje się w czasie fiesty św. Izydora Autoridades- władze społeczności Cargos – służba na rzecz społeczności pełniona przez określony czas w danej funkcji np. coordinador de fiesta Carrizo - Tubylczy instrument dmuchany w kształcie rurki, często robiony z rośliny o nazwie carrizo. Casa de salud- dom zdrowia. Miejsce, gdzie kobiety i dzieci, rzadzej mężczyźni spotykają się z auxiliar de salud – kobietą odpowiedzialną za sprawy zdrowia w społeczności. Tam także przyjmują lekarze, którzy z comiesięczną wizytą przyjeżdżają do społeczności Comisariado – najważniejsza osoba w społeczności, lider Coordinadorde fiesta – osoba wyznaczona na rok, podczas którego na zasadzie cargos jest odpowiedzialna za organizowanie wszelkiego rodzaju fiest religijnych Derecho consuetudinario – prawo zwyczajowe, patrz usos y costumbres Ejido- forma społecznościowego gospodarowania ziemią Incencio- kadzidło o intensywnym zapachu wykorzystywane przy fieście 3 maja Ilol, sacerdote maya, curandero –majański duchowny, znachor, uzdrowiciel Junta general- patrz asamblea Patronato del agua– Funkcja w społeczności pełniona na zasadzie cargos, okresowej służby na rzecz wspólnoty. Patronato de agua składa się zazwyczaj z kilku osób, które są odpowiedzialne za poszczególne kwestie związane z wodą, np. stan techniczny infrastruktury wodnej w społeczności lub przydzielanie określonej ilości wody (średnica rur) wnioskującym o nią ejidatarios lub okolicznym wspólnotom, roztrzyganie sporów, naprawianie uszkodzeń systemu wodociągowego. Pox – mocny alkoholowy napój z kukurydzy lub trzciny cukrowej Rezos - modlitwy Usos y costumbres –“praktyki (lub użycia) i zwyczaje”. Zbiór norm obowiązujących w obrębie danej grupy, która traktuje je jako obowiązujące prawne, chociaż nie zawsze tak jest. Nazywane również prawem zwyczajowym, nie pochodzą od żadnej instytucji, a powstają w toku historii danego społeczeństwa. Nierzadko są przekazywane ustnie z pokolenia na pokolenie.


Spis rysunków, tabel i wykresów

Rys.1 Elementy składowe złożonej kwestii wody w społeczności

35

Rys. 2 Obszary tematyczne przeprowadzonych w społeczności badań terenowych 36 Rys. 3 Położenie San Isidro Chichihuistán

37

Rys. 4 Powierzchnia ejido San isidro Chichihuistán.

37

Rys.5 Profil terenu okolic San Isidro Chichihuistán

38

Tab.1 Czynniki wskazujące na standard życia w stanie Chiapas i w Meksyku

24

Tab.2 Wskaźniki ubóstwa i skrajnej nędzy w Chiapas oraz w Meksyku

25

Tab.3 Opady, dostępność wody oraz populacja i PKB ze względu na region

30

Tab.4 Dostępność wody w gospodarstwach domowych między 1990 a 2010 rokiem w Meksyku i w Chiapas 31

Wyk.1 Struktura dochodów w przeciętnej rodzinie w gminie Oxchuc w Chiapas w 2008 27


Spis informatorów

Autochtonizm

Znajomość języków rdzennych

Staż życia w Chicihuistan

tseltal

4 lata

Dużą część życia spędziła w mieście

K

Tak

tsotsil

12 lat

Obecnie sekretarz społeczności

K

Tak

tsotsil

17 lat

6 klas Szk.P.

San Isidro Chichihuistán

K

Tak

Nie

Całe życie, 15 lat

6 klas Szk.P.

San Francisco

K

Tak

Nie

6 lat

Były comisariado, od 05.2013 przez okres roku cargo koordynatora fiest, zaangażowany w działalność kościoła katolickiego, prowadzi zespół muzyczny i różaniec dla młodzieży Uczestnik młodzieżowej grupy muzycznej i różańcowej prowadzonej przez Amado przy kościele Uczestnik młodzieżowej grupy muzycznej i różańcowej prowadzonej przez Amado przy kościele

Wiek

K

54

2. B Roberto Díaz Jiménez

M 44

4 klasy Sz.P.

3. C Amado Hernández Jiménez

M 50

5 klas Szk. P.

4. D Antonio Gómez Álvarez

M 15

5. E Cristóbal Santiago Álvarez Vázquez

M 17

Szkoła średnia

Uwagi

Religia *

Tak

1. A Julia Arcos Gutiérrez

Pochodzenie

K

Edukacja szkolna

Ranchito Chamulik, gmina Yajalón społeczność Corralito (gm. San Cristóbal de las Casas) Ranchería Campo Grande, gmina San Cristóbal

Płeć

Oznaczenie literowe Imię i nazwisko

Lp.

Tabela 1. Podstawowe dane respondentów w badaniach przy użyciu wywiadu w oparciu o przygotowane pytania kwestionariuszowe. * E- ewangelicka, K- katolicka


6. F Fernando Nájera Pérez

M 65

wyższe

Simojovel de Allende

K

Tak

tsotsil

4 lata

7. G Clemente Pérez Jiménez

M 66

brak

San Isidro Chichihuistán

E

Tak

tsotsil

Całe życie, 66 lat,

8. H Margarita Aguilar Morales

K

28

wyższe

Tuxtla Gutiérrez

K

Nie

nie

1 rok

9. I

K

38

2 lata Szk.P.

San Francisco

E

María Catalina Méndez Álvarez 11. K Rodolfo Pech Cruz

K

38

brak

San Isidro Chichihuistán

K

M 42

brak

Municipio de Carranza

E

14 lat

12. L Maria Elena

K

Ok .26

brak

K

5 lat

13. Ł Nelly Marlene Molina Montoya

K

55

wyższe

14. M Apolinar Pérez Gómez

M 43

4 klasy Szk.P.

de San Antonio Manzanillo, 5 horas de Chichihuistán de Ingenio Pujiltic ¿?, municipio Benuciano Carranza San Isidro Chichihuistán

15. N Dolores Jimenez Álvarez 16. O Rosa Matilde Gomez Álvarez

K

43

6 klas Sz.P.

K

20

6 klas Szk.P.

Josefina

10. J

7 lat

Tak

nie

K

Nie

nie

K

Tak

nie

San Francisco

K

Tak

nie

San Isidro Chichihuistán

K

Tak

nie

10 lat

Dużą część życia spędził w mieście, absolwent prawa, zaangażowany w działania społeczne Obecnie pełni funkcję patronato del agua, opiekuje się terenem właściciela Suareza Nauczycielka, mieszka w społeczności w ciągu tygodnia, a soboty i niedziele spędza w Tuxtla Gutiérrez Matka 5 dzieci, między 3 a 17 rokiem życia Matka 4 dzieci

Wdowiec, obecnie pracuje jako budowlaniec Matka małego dziecka

20 lat pracu je w szkol e Całe życie, 43 lata 24 lata

Nauczycielka, zona dyrektora szkoły

Całe życie, 20 lat

Synowa Dolores

Ma 2 dorosłych synów

Żona Apolinara


17. P Carlos Martínez Suárez

M 60

wyższe

Ciudad Mexico

18. R Emilio Pérez Sánchez

M 37

5 klas Szk.P.

19. S Francisca

K

20. T Natalia

K

21. U Pedro

M 19

de

br ak

Nie

nie

36 lat

Chivero

E

tak

tsotsil

16 lat

San Isidro Chichihuistán

E

Tak

nie

Całe życie, 19 lat

E

6 klas Szk.P.

San Isidro Chichihuistán

br ak

Zajmuje się robieniem dokumentów społecznościach lokalnych Chiapas, na stałe mieszka w Chichihuistán od 36 lat Obecny comisariado, u niego w domu mieszkałam podczas pobytu w społeczności Prowadzi wiejski sklep w społeczności Żona Emilio, nie umie pisać ani czytać Syn comisariado

Tabela 2. Podstawowe dane o informatorach z organizacji pozarządowych.

Imię i Nazwisko Pochodzenie Wykształcenie Reprezentowana organizacja pozarządowa

Informator W Cintia Landa Miasto Meksyk Magister biologii Fundacja Cántaro Azul

Pytania kwestionariuszowe

➢ IDENTYFIKACJA RESPONDENTA Pełne imię i nazwisko Wiek Płeć Pochodzenie

Informator Y Alejandra Elyaneth Martínez Martínez Stan Meksyk Magister studiów o zrównoważonym rozwoju Fundacja Cántaro Azul


Ile lat mieszka Pan/Pani w Chichihuistán? Edukacja Religia Czy posługuje się Pan/Pani językiem ludności rdzennej? Jakim? Czy uważa się Pan/Pani za autochtona? ➢ KONTEKST / WIEDZA A) Postrzeganie stanu wody w społeczności – Czy uważa Pan/Pani, że woda w społeczności jest czysta? (1.)41 – Doświadcza Pan/Pani problemów związanych z wodą? Jakich? (4.) – Czy codziennie ma Pan/Pani wystarczającą ilość wody? Bez względu na to, czy jest to pora sucha czy pora deszczowa? (3.) – Czy słyszał Pan/Pani o konfliktach związanych z wodą? B) Korelacja między wodą a zdrowiem – Czy wie Pan/Pani, dlaczego picie wody jest dobre dla naszego zdrowia? Dla naszego organizmu? (9.) – Czy wie Pan/Pani, w jaki sposób może zaszkodzić naszemu organizmowi i zdrowiu picie wody zanieczyszczonej? (10.) C) Znajomość źródeł wody w okolicy – Czy wie Pan/Pani, ile jest tu źródeł wody? (24.) – Czy wie Pan/Pani, gdzie się one znajdują? (25.) – Czy wie Pan/Pani, jak się nazywają? (26.) – Czy wie Pan/Pani, z którego źródła pochodzi woda, której używa w swoim

domu? (27.)

➢ PRAKTYKA A) Zastosowania wody – Do czego służy Panu/Pani woda? (2.) – Do jakiej czynności zużywa Pan/Pani najwięcej wody? (7.) – Ile wody zużywa się w Pana/Pani domu na osobę w ciągu jednego

41

W nawiasie podano numer porządkowy fragmentachwywiadów użyto tej samej numeracji.

pytania.

W

załączonych

do

pracy


dnia? (23.) B) Techniki dotyczące używania wody – Czy magazynuje Pan/ Pani wodę w domu? (6.) – Czy przegotowuje Pan/Pani wodę do spożycia? Jeżeli nie, to czy choruje Pan/ Pani od picia wody nieprzegotowanej? (8.) – Jakie zna Pan/ Pani techniki oczyszczania wody? (19.) – W jaki sposób oszczędza Pan/Pani wodę? (20.) – Czy zbiera Pan/ Pani wodę deszczową? (21.) ➢ KOSMOWIZJA C) Znaczenie wody – Czy uważa Pan/ Pani, że woda jest ważna? Dlaczego? (1.) Związek między ludźmi, otoczeniem a wodą – Jaki jest związek pomiędzy wodą a lasem? Co by się stało z wodą, jeśli nie byłoby lasu? (42.) – Jaką rolę ma człowiek w stosunku do natury? Jak powinniśmy ją traktować? (34.) – Czy dla Pana/ Pani woda jest święta w pewnym sensie? (33.) – Jaki jest związek pomiędzy wodą i religią? Czy są one ze sobą powiązane? (35.) ➢ KULTURA, TRADYCJE A) Święto Świętego Krzyża 3 maja – W jakim celu obchodzi się Święto Świętego Krzyża? (38.) – Jak obchodzono święto Świętego Krzyża dawniej? Co się zmieniło na przestrzeni lat? (39.) B) Święto Patrona Świętego Izydora Oracza – Czy Święty Izydor jako patron społeczności jest dla Pana/ Pani ważny? (40.) – O co modli się do Świętego Izydora? (41.) ➢

PRZESZŁOŚĆ VS TERAŹNIEJSZOŚĆ VS PRZYSZŁOŚĆ


A) Doświadczenia związane z projektami już zrealizowanymi w społeczności – Czy zrealizowano tu w przeszłości jakieś projekty związane z wodą? (29.) – Które z nich uważa Pan/ Pani za udane, a które nie? Dlaczego? (30.) – Co uważa Pan/ Pani za potrzebne do tego, aby projekt można uznać za udany? (31.) B) Doświadczenia z przeszłości a sytuacja obecna – Jakby porównał/a Pan/Pani sytuację dotyczącą wody w Chichihuistán porównaniu z miejscem, gdzie mieszkał/a Pan/ Pani wcześniej? (15.) – Jaka była przyroda w Chichihuistán x lat temu? Czy zauważył/a Pan/ Pani zmiany w powierzchni leśnej, w krajobrazie? (16.) – Jak wyglądała sytuacja związana z wodą w Chichihuistán x lat temu? (17.) – Czy zauważył/a Pan/Pani zmiany w intensywności opadów i długości trwania pory deszczowej i suchej w przeciągu ostatnich x lat? (18.) – Czy pamięta Pan/ Pani, jak wyschło źródło wody w społeczności? (28.) C) Sytuacja obecna a wizje przyszłości – Jakie problemy związane z wodą mogą pojawić się w przyszłości? (11.) – Czy uważa Pan/ Pani, że w przyszłości będzie więcej czy mniej wody? (13.) – Czy uważa Pan/Pani, że w przyszłości jakość wody będzie lepsza czy gorsza? (14.) – Jak by Pan/ Pani chciała, aby wyglądał Chichihuistán w przyszłości? Co chciałby/ chciałaby Pan/ Pani, aby się zmieniło? (32.)


Wybrane fragmenty tłumaczeń wywiadów z mieszkańcami społeczności San Isidro Chichihuistán

Inofrmator A. Julia Arcos Gutiérrez 1. Tak, woda to życie. Gdy nie ma wody, nie możemy żyć. 2. Najwięcej do utrzymania czystości, do higieny. Do prania ubrań. Trochę też do hodowania warzywek, żeby było jedzenie dla naszych dzieci. Woda jest bardzo ważna, to przecież życie. Gdy nie ma wody, to co? Nawet nie żylibyśmy. Wody najwięcej się konsumuje, bo jak mieliby gotować na Coca-Coli? Woda jest życiem. 42. Ma wpływ, kiedy nie ma lasów, kiedy wycinają drzewo, źródełko wysycha, już nie będzie miało życia, idzie sobie woda. Ale jeżeli znowu będziemy zalesiać i jak będzie deszcz, będzie więcej wody, która rodzi się w źródełku. 4. Są czasem problemy, ludzie je rozwiązują, ci, którzy mają cargos odnośnie wody, doglądają jej, jak się zatykają rury, dbają o czystość, bo czasem zbierają się śmieci w kanale. Ale jak się dba o porządek, to wraca woda. W tym roku nie cierpieliśmy na brak wody. 5. Tak. 3. Teraz, to kto wie, czy jest tak czysta, bo w porze deszczowej do wody dostaje się błoto. Myślę, że zawsze ma trochę zanieczyszczeń, bo płynie przecież na otwartym powietrzu, już z zanieczyszczeniami. 19. Teraz używamy wody przegotowanej do picia. Bo jak się pije dużo wody surowej, to pojawiają się choroby brzucha, nie wiem, czy one pochodzą od wody, czy od innej rzeczy,może od jedzenia? Ale jak się już zagotuje wodę, to nie będzie już szkodzić. 6. A więc, żeby nie marnować dużo wody, żeby się o nią troszczyć, bo mówią nam, że tak trzeba. Ja zawsze mam dwa zbiorniki z wodą, po 250 litrów każdy, tak, aby nigdy mi nie zabrakło wody. 7. Kiedy piorę moje trzy koce. Jesteśmy tylko we dwójkę w domu, więc do prania ubrań starcza tuzin lub dwa. 23. Hmmm...2–3 litry do picia. 5 litry dziennie dla dwóch osób. (A do sprzątania, mycia?) Hmmm...3–4 litry do mycia naczyń. 11. Woda? Przede wszystkim jak wycinają drzewa przy źródłach. osoby, które nie są posłuszne…jedyny problem, to kiedy ścinają drzewa i nie sadzą nowych drzew. Bóg wody się obraża. Bo drzewo, rośliny, one utrzymują źródełko. I jak nie ma roślin, to nie ma też wody. To tak, jakby woda była chichi (sutkiem, piersią), nie ma wody i się wysusza wszystko. 12. A tak, jak walczą o odrobinkę wody, kiedy jeden bierze więcej od drugiego. Tak powstają konflikty, jeden ma więcej, drugi mniej. Tak, zawsze. (Bo Chichihuistán daje wodę innym społecznościom...) Tak, ale ponieważ tu mamy źródełka, my nie cierpimy, tu ją mamy. Czasem nie umiemy korzystać z tego, że mamy wodę. Tak długo, jak woda jest, trzeba z tego korzystać: siać nasze roślinki, warzywa do jedzenia, aby nigdy nie zabrakło nam pożywienia. Jeżeli nie wykorzystujemy wody, którą mamy, podczas gdy ktoś jej


potrzebuje i my mu jej nie dajemy. Przez to zawsze jest problem z innymi społecznościami, inni chcą wody, aby pracować, inni nie dają...takie to są problemy. 13. Do czasu, gdy nie wykończą drzew, to będzie więcej wody, ale jak będą je wycinać... 18.Tak, było zmiany. Kiedy ja przybyłam tu, czasem padało, a czasem nie. W tym roku się pospieszył deszcz. A bywają lata, że pada dużo i tak jest lepiej, bo dzięki temu jest coraz więcej wody. Rodzi się. I teraz mamy wodę dzięki deszczowi. Jakby nie było to byłoby bardziej sucho koło źródełka na górze. Gdy nie pada, my cierpimy tu na brak wody, bo wysycha to źródełko. (więc pora sucha była krótsza?) Tak, nie było dużo suszy. Deszcz przyszedł szybko. Czasem jest tak, że dopiero na święto świętego Izydora, który jest patronem urodzaju, pada deszcz. To się zmienia. 16. Tak, wielu wykończyło las. Ale Chichihuistán jako ejido troszczy się o lasy, nie wycina się drzew. Trochę bardziej niż ci, którzy kupują tereny na własność. Kupują kawałek ziemi i wycinają wszystkie drzewa. Tak, koło banku piasku, nie ma już ani jednego drzewa. Jak ja tu przybyłam, to widziało się mnóstwo drzew. Teraz już nie. Już je wykończyli, bo myślą, że są ich. Wykanczają drzewo, ale nie zdają sobie sprawy, że w ten sposób wykańczają wzgórze (el cerro), życie drzewa. Tak, dużo się zmieniło. 21. Wodę mam z węża gumowego, z rur. 24. 12, ale nie znam wszystkich. 25. Znam źródełka..1..2..3..4..5..jest kilka, ale nie byłam przy wszystkich. Tu jest święto, ale zaczynają bardzo wcześnie, chyba o 3 nad ranem muszą już tam być, żeby się modlić. Ja nie wychodzę tam, jest za wcześnie, a my, kobiety, wspieramy ich z poczęstunkiem. Mój mąż, jako mężczyzna, tak. Możesz się przewrócić, lepiej zostań, tam jest ślisko. 26. Nie wiedziałam, że mają nazwy. 27. Tak. 28. Kiedy nie napełnia się zbiornik lub obniża poziom wody w źródełku, pompuje się ją z tego poniżej, przy pomocy prądu. Ale teraz jest dużo wody, nie używają go. Komisja zabrała transformator, którego używaliśmy. (Ale już nie wysycha?) Od dwóch lat nie. Zmienił się klimat. Tam, na dole nie cierpią na brak wody. Tam się rodzi woda i mają zbiornik, który ją rozprowadza i zawsze jest woda. Tu jest wysoko, ale do tego wykończyli las– to też ma swoje konsekwencje. Gdy nie ma drzew, nie ma wody. Tak, jak my– kiedy nie pijemy wody, jesteśmy susi. W 2006 lub 2007 zabrakło wody w źródełku na górze. Ziemia ją zabrała. Ale jak się zaczęli modlić i modlić, te usos y costumbres, które tu mają, dokładnie, kiedy się modlili mówią, że wróciła woda, trysnęła na nowo. Mówią, że to cud. To było w maju, nie pamiętam dokładnie. Źródełko tego potrzebowało, bo jest piękne. Dlaczego się wysuszyło? Bo ludzie się podzielili i woda, ziemia, natura się obraziły. Dlaczego? Bo ludzie stracili kontrolę. Woda chciała nas ukarać, poszła sobie. Ale wróciła. Ludzie mówili, że to cud, ale wciąż są podzieleni. Poszli się razem pomodlić, ale potem znowu się podzielili. 29. Nie. Chcieli zrobić projekt wody uzdatnianej, aby społeczność skorzystała. Zrobić fabrykę wody butelkowanej.


(i co się stało?) Nikt się za to nie wziął. Miał być taki projekt, żeby został w rękach społeczności, a nie że przyjdzie przedsiębiorca z zewnątrz i wszystkie zyski weźmie dla siebie. Ale nic z tego nie wyszło. Czasem ludzie się wezmą za coś, a czasem nie. Dzięki temu mielibyśmy pieniądze na renowację drogi i nie musielibyśmy już chodzić płakać co rusz do prezydenta [gminy]. 31. Dla mnie byłoby dobrze zrobić tą fabrykę wody butelkowanej, bo w ten sposób można by było podzielić ją na inne społeczności, żeby brały wodę butelkowaną. Żeby projekt zadziałał dobrze, musieliby wiedzieć, jak się do tego zabrać, przejść kurs jak uzdatniać wodę, żeby mogli sami administrować tę fabrykę. Bo jak przyjdzie ktoś z San Cristóbal lub z Teopisca– on się wzbogaci. Lepiej niech się przygotują młodzi. Ale tutaj jest 18 społeczności, które nie chcą już przegotowywać wody. Opłacałoby im się kupować wodę w pojemnikach (garrafones). 33. 35. Tak! Ponieważ gdy nie praktykuje się “usos y costumbres”, tak jak się modlimy tutaj, natura może sie obrazić. Trzeba prosić naszego Pana, żeby nam dał więcej wody. Żebysmy mogli przeżyć. Zwyczaj związany z religią to kiedy używamy wody święconej. Zawsze mamy ją na stole, jak przychodzi ksiądz. Dlaczego zawsze ją mamy? Ponieważ nasi przodkowie nam pokazali, żeby zawsze mieć wodę święconą– na każdą chorobę. Tak miesza się z religią. Albo kiedy urodzi się dziecko – zawsze używa się wody święconej. Albo przy chorym lub umierającym. Moja mama była akuszerką, używała dużo wody, hehe. 41. Święty Izydor jest patronem wszystkich, którzy pracują z ziemią, upraw, żniw. Jest patronem świętej ziemi, jak mówią, dlatego go wielbią. Informator B. Roberto Díaz Jiménez 1. Zawsze jako sekretarz, zawsze myślimy, jak troszczyć się o wodę. Woda jest najważniejsza ze wszystkich materiałów naturalnych dla człowieka. Ulepszać ją – to jest nasz cel, który mamy z comisariado. Bo, jak któregoś dnia wykończymy drzewa, nie będzie już nic ochraniało wody...dla człowieka to bardzo ważne się o nią troszczyć. 42. Las jest ochroną. Ja robiłem moją służbę społeczną (servicio social) o środowisku, o rolnictwie organicznym w San Cristóbal. Zrobili program 10 lat temu i teraz mam mój organiczny ogródek, mam dyplom ukończenia kursu. Teraz wkładam to w praktykę, bo wcześniej tylko się uczyłem. To nie to samo, włożyć to praktykę jest trudniej. Idea to polepszać, zmieniać życie, a także wodę. Bo gdy nie ma wody, nie ma pracy. 15. W ziemi, skąd pochodzę, nie ma wody. Tam jest inaczej, tam trzeba zbierać wodę w czasie pory deszczowej. Musi ona starczyć na cały rok. Dla całej społeczności, aby prać ubrania...ale nie starcza, aby nawadniać pola. W Chichihuistán jest lepiej. Dlatego tu przybyłem, ponieważ nie chcę już pracować tylko z drewnem. (tam nie można niczego uprawiać?) Teraz to badają, JADE z Meksyku, to organizacja, program, który uczy, jak produkować żywność z małą ilością wody. To projekt międzynarodowy. 7. Do nawadniania pól.


2. Do wielu rzeczy, hehe. Możesz robić to, co zechcesz. Mam taką wyobraźnię. Wystarczy trochę pieniędzy i już. Tutaj hoduję wszystkiego po trochu. Robię eksperymenty. 8. Teraz ją pijemy prosto ze źródełka. Ale widzę, że jest dużo przypadków chorób. Mam już inny pomysł – żeby zainstalować filtry. Albo zrobić je samemu, albo kupić. Nie choruję od wody nieprzegotowanej 4. nie, tutaj nie ma problemów, bo płynie grawitacyjnie do nas. I źródełko zawsze ma wodę: i w czasie deszcu i w czasie suszy. 27. To koło domu Apolinara jest najbardziej czyste. Stamtąd bierzemy wodę. 10. Nie, bo jeszcze się to nie zdarzyło. 9. Lepiej ją gotować, żeby się nie rozchorować. 11. To zależy od tego, jak będziemy się o nią troszczyć. Czasem się o tym zapomina, bo wprowadzają się nowi ludzie, społeczność się powiększa i czasem woda sobie idzie. Ale jak się będzie troszczyło o wodę, nigdy się nie skończy. 12. Zawsze są, ale Chichihuistán kontroluje wodę. Od zawsze tak było. Decyduje, ile wody da innym, w zależności od rozmiaru społeczności. Decyduje o tym asamblea. (i nie zdarzyło się, żeby ktoś prosił o więcej, niż mu asamblea przyzna?) A, tak. (i co?) Trzeba szanować to, co ustali asamblea. Nie można zmieniać jej decyzji. Tutaj postanowiono, że jedna rodzina może mieć pól calową rurę z wodą. 23. A kto to wie, hehe? Pewnie z 100 litrów dziennie. Ponieważ jest woda, zużywa się dużo. 13. Mniej. 18. Tak. Ten rok jest najlepszy, odkąd tu mieszkam. Już jest pierwszy huragan. Nigdy się tak nie zdarzyło. W zeszłym roku o tej porze jeszcze nie padało, jest początek czerwca, a już przyszedł huragan. 14. Moim zdaniem pogorszy się, będzie bardziej zanieczyszczona. Bo widzę, że tam na górze zaludnia się coraz bardziej. (w Chichihuistán?) Nie, w innych miejscach. Bo woda pochodzi z daleka. I tamte społeczności instalują rury wodociągowe i kanalizację. A potem dostaje się to do wód podziemnych, może dostać się do żyły i zanieczyścić wodę. Ale zrobili badanie, że jeszcze jest dobra nasza woda. Tak jak powiedziałl inżynier w sobotę [podczas asamblea 31 maja Sergio Gómez Urbina zaprezentował projekt rezerwatu przyrody na terenie społeczności– A.D.] będziemy monitorować wodę. Każdego miesiąca będzie się sprawdzać jaka jest woda w źródełu..wszystkie te rzeczy. 17. Dużo się tu zmieniło, zrobiono wodociągi, potem kanalizację. Kiedy tu przybyłem, nie było społeczności jako takiej. Potem się zaludniło. Pierwsze domy robiło się z liści palmowych. 16. Prawie jest tak samo. 19. Przegotowuję. 20. Prawie jej nie oszczędzamy. Bo jest dużo, hehe. 21. Nie zbieramy wody deszczowej, bo jest jej pod dostatkiem.


15. Za to kiedyś, w mojej ziemi zbieraliśmy ją w dużym zbiorniku, żeby starczyła na cały rok. 24. 12. 28. To było w 2003 lub w 2004, nie pamiętam dobrze. Wprowadzono nowy system wodociągowy. Czasem inżynierowie i technicy robią to tak, jak sami chcą. Nie szanują tego, czym jest społeczność. Mówiliśmy im, że woda nie pozwoli. Ale oni mówili: nie ma problemu. Zrobili badania. I źródło wyschło. Mówiliśmy, że woda nie wytrzyma, bo jest tam problem. Nasi przodkowie mówią, że jest bardzo delikatna, nie chce niczego. Został już tylko kawałek muru – resztę rozebraliśmy wszyscy razem. Teraz z powrotem jest w naturalny sposób i wróciła woda. Po prawie dwóch latach. 30. System wodociągowy działa, nie działał tylko chwilę. Zastosowano inną technikę. Kanalizację wprowadzono w 2005, ale nie wszyscy są podłączeni. 31. Myślę, że warto się zastanowić przed zrobieniem czegoś, jak to ma wyglądać, żeby nie powtórzyć błędu sprzed lat. 33. Tak, bo jest życiem i trzeba się o nią troszczyć. 37. Tylko święto, bo legend już nie ma. Ja to badałem, wśród starszych osób. Rozmawiałem z nimi i oni już nie pamiętam. Były historie związane z wodą, jak to było wcześiej, teraz już nie wiedzą. Teraz badam sprawę ruin, które mamy na terenie ejido. I pytam: jak to z nią było kiedys? A oni nie wiedzą. (a co się mówi podczas modlitwy w dniu święta Świętego Krzyża? To jest w tsotsil. Modlitwa jest bardzo obszerna, taka sama dla każdego źródełka. Tylko niektórzy mogą ją przetłumaczyć. Na początek, my, jako indígenas, prosimy, aby woda nigdy się nie skończyła. 1. Woda jest bardzo ważna, możliwe, że w przyszłości będzie dużo problemów, bo nie wystarczy wody. 41. Jest patronem rolników, jest Francuzem, ma swoją historię. 32. Ja widzę, że jest inne od pozostałych społeczności. Jest najbardziej otwarta, kiedy o coś pytasz, ale trudno jest to kontynuować. Ludzie mówią: “tak”, chcą, ale potem nie chcą. Widzę, że może być zmiana, ale bardzo powolna. Bo teraz życie jest ciężkie dla innych. Są przyzwyczajeni do życia z katechizmu. Do życia z patronem (panem). Wszyscy chcą: daj mi pracę, daj mi pracę, ale nigdy nie chcą sami pracować. Nie chcą spróbować czegoś zrobić i zobaczyć, co im wyjdzie. Chcą tylko pieniędzy. Ale nie ja. Oni pożyczają pieniądze u prywatnych osób, nie w banku. Pożyczają, a nie produkują, więc nie mają jak oddać. Tu nie możesz mieć długu na 20 do 30 tysięcy pesos. Nie ma pracy. Więc co robi taka osoba? Sprzedaje swój teren. (ale wy, jako ejidatarios, nie możecie sprzedawać swoich terenów?) A, z terenu ejido nie.Inni. Ale nie chcą nic robić, nie chcą produkować, chcą tylko pieniędzy. Informator C Amado Hernández Jiménez, Informator D Antonio Gómez Álvarez, Informator E Cristóbal Santiago Álvarez Vázquez (odpowiedzi nieoznaczone żadną literą należą do informatora C, a wypowiedzi informatorów D i E są oznaczone. )


1.Tak, woda jest ważna, bo jest życiem. Bez wody umieramy z pragnienia. 28. Źródło na wzgórzu wyschło wiele lat temu. (ale teraz jest tam z powrotem?) Tak, po 30–35 latach wróciła woda. Jak tu przybyłem, było wyschnięte. Kiedy urządzono to ejido, wtedy wróciła woda. Była w okresie deszczowym i zanikała w styczniu, lutym, czasem też w marcu. Inny problem miał miejsce 8 lub 10 lat temu. Nie chciano już przyznać więcej wody społecznościom, które o nią prosiły, bo było jej coraz mniej. Na asambleas kłócono się i obniżał się poziom wody, aż wyschło źródełko. Analizowano, czemu zanikła woda i postanowiono, że musimy przeprosić boga i matkę naturę tam, gdzie było źródełko. (I wszyscy się na to zgodzili?) Tak, katolicy wspólnie z ewangelikami zrobili ową celebrację. Trzy dni wcześniej poszliśmy z comisariado do źródełka prosić o wybaczenie. A później zrobiliśmy celebrację wspólną ze wszystkimi mieszkańcami: z kobietami, z mężczyznami...niektórzy właściciele ziemscy przyszli ze swoimi marimbami, grała muzyka. I inni przynieśli na miejsce wodę, aby dało się gotowaćI jeszcze tego samego dnia wróciła woda. (i Ty to pamiętasz?) D: Nie, ja byłem malutki. 4. 11. Jeden Kanadyjczyk zrobił sobie kurnik, gdzie hodował kury, kaczki. Miał też psy. I nie pozwalał nam wchodzić na swój teren, żeby móc utrzymywać w czystości źródełko. Więc postanowiliśmy, że jest tyle z tym problemów i że nie możemy się porozumieć z nimi, oni mają inne zwyczaje i nie chcą, żebyśmy wkraczali na ich posiadłości. Więc powiedzieliśmy: już lepiej zmienimy bieg strumyka. Wykopaliśmy zatem nowy kanał i puściliśmy wodę. Stamtąd pobieraliśmy wodę dla siebie w gumowych wężach. (i od tego zdarzenia, kiedy modlono się wspólnie, powtórzono to?) Zrobiono później zaproszenie, żeby świętować razem co roku, ale niektórzy z ewangelików bali się, że zabierzemy im ludzi i przekonamy do naszej katolickiej religii. Nie było im to na ręke. Więc katolicy zaczęli odmawiać różaniec przy każdym źródełku, jednak później chciano powrócić do formy, w jakiej świętowali nasi przodkowie. Szukało się ilola lub curandero (znachora, uzdrowiciela), tego, który składa ofiary, modli się, składa dziękczynienie bogu za to, co nam dał w związku z wodą i prosi jednoczęśnie o wybaczenie za wszystko, co złego wyrządziliśmy. (a Wy rozumiecie, co się dzieje podczas tego święta?) D: Tylko troszkę. Rozumiem tylko niektóre słowa. E: Nie. (to co mówi ilol?) Prosi o przebaczenie, składa dziękczynienie i prosi o dalsze błogosławieństwo, aby dał nam więcej wody. Nie tylko w źródełku… aby był deszcz aby mogła rosnąć kukurydza, kwiaty, zwierzęta i wszyscy ludzie, aby nie chorowali (a ofiary?)


Daje się świeczki. Używa białej, zielonej i żółtej, z tłuszczu byka. Biała oznacza wdzięczność Bogu nieba, zielona jest dla zieleni, a żółta dla świętej ziemi, to prezent, ofiara. 39. Tak, jak teraz świętujemy, tak świętowano dawniej. Nie wiedzieliśmy, kto mógłby to poprowadzić, nie było ilola, który by dobrze wykonywał swoją pracę. Dlatego animator odmawiał różaniec przy każdym krzyżu, przy każdym źródełku. Też z petardami, ale bez świeczek. To znaczy były, ale tylko białe. Lub znicze. Kwiaty, tak. 35 lat temu przez 2 lata widziałem, jak sie używało jeszcze bębna i fletu. 40. 41. Są lata, że nie pada w maju, zaczyna dopiero w czerwcu. A kiedy posieje się milpę i nie pada, kukurydza się wysusza. Staruszkowie mieli swoją wiarę w Świętego Izydora, kupowali mu petardy, kadzidła, świeczki i bębny i zabierali jego figurę na wzgórze. I mówią, że zaczynali w ostrym słońcu, żadnej chmurki na niebie, ale już o 2, 3 po południu zaczynało padać. Potwierdzał to nawet właściciel rancho, don Ricardo. Powiedział raz: ja też wierzę w Świętego Izydora, bo kiedy byliśmy mali, ludzie wyciągali go w pełnym słońcu, bez chmurki i kiedy go wyciągali i wnosili na wzgórze, zaczynało padać. 4. Śmieci, zanieczyszczenia, to są problemy. Bo źródełka znajdują się na terenach prywatnych. Właściciele nie chą, żeby ktokolwiek wchodził na ich ziemie. (wszystkie źródła wody są na terenach prywatnych?) Tak. Tylko jedno jest na terenie ejido, ale generalnie ejido nie ma wody. I jest problem, bo my mamy ten zwyczaj. A właściciele, którzy pochodzą z innych stron nie znają go. Bo my mówimy, że można wchodzić na posiadłość czyjąś. To prawo mówi, że wszystkie zbiorniki wodne, źródła, rzeki, laguny, jeziora, to własność narodu. Właściciel nie może odgrodzić tego. I kto stanowi naród? My. I dlatego mamy to prawo. I dlatego usos y costumbres są uznane przez Orgazniację Pracy w Organizacji Narodów Zjednoczonych w Obronie Grup Tubylczych. Sam rząd meksykański podpisał te umowy, że tam, gdzie społeczność chce żyć, oznacza swój teren – i ma prawo. Rządy są zobligowane szanować zwyczaje (costumbre). Takie jest prawo w naszym państwie. I to nas chroni. Ale jednak własciciele prywatni nie pozwalają nam wchodzić na swoje tereny. Tak samo nie podobały im się nasze zwyczaje, używanie petard, zostawianie kwiatów w źródełkach. Powiedzieliśmy raz Suzanie: “Popatrz, w innych krajach jest inne prawo dotyczące terenów prywatnych, jak ci się nie podoba, jak żyjemy, lepiej, żebyś stąd odeszła.” 3. Tak, ale obserwujemy to. Kiedy ja byłem patronato de agua, sprawdzono w laboratorium i wyszło 0 zanieczyszczeń. W źródełku na górze i koło domu Apolinara. I tam na dole. 8. E: Teraz już pijemy nieprzegotowaną. Ale moi dziadkowie nie. Mieszkamy osobno od nich. Oni żyją swoim życiem, gotują dla siebie. (i nie chorujecie?) E: czasem tak, ale nie wiemy, czy to od wody czy od jedzenia. 8.D: Też pijemy nieprzegotowaną. Podobnie jak Cristobal, też nie wiem, od czego chorujemy. 10. D: Nie wiemy.


10. Jeszcze nie, ale lekarze mówią, że trzeba wodę przegotowywać lub chlorować. Ale raz zrobiliśmy wspólnie z kościołem katolickim i organizacją Caritas badania próbek wody. Oni mają taki projekt uzdatniania wody, żeby sprzedawać ją innym. Ale trzeba by było cały system utrzymywać...trzeba mieć bardzo czyste, zamknięte pomieszczenie, bez brudu. I tylko jedna–dwie osoby, które mogą tam wchodzić. Próbki zabrano do laboratorium w San Cristóbal, tam gdzie jest Peje de Oro. (A więc Caritas pomaga rozpocząć projekt, ale potem już utrzymanie go należy do was?) Tak, oni dają maszyny do uzdatniania wody, ale są drogie lampy UV...oni nam mówili, że w wodzie czasem mogą być śmiecie (basura), ale one nie szkodzą. To, co jest szkodliwe dla zdrowia, tego nie widać gołym okiem. To bakterie sprawiają, że można zachorować. Może ci się wydawać, że woda jest czysta. Moja mama przegotowywała wodę w wielkim garnku. Ale kiedy idziemy pracować w (Można przechodzić bez problemu przez posiadłości prywatne?) E: Kiedyś tak, teraz już są bardziej restrykcyjni. Czasem przechodzimy, niczego nie ruszamy, ale zaczyna się tego zabraniać. Możesz przechodzić, ale tylko drogą wyznaczoną. 29. My nie mieliśmy żadnych projektów. Inne społeczności tak, w gminie Teopisca i innych. Caritas stworzył około 40, 60 stacji uzdatniania wody. 31. E: W El Chivero dostali taki projekt, żeby woda od nas szła do nich. I potem ze zbiornika pobierali wodę do domu w różnych naczyniach. Noili ją. I zrobiono projekt, zbudowano im zbiornik, żeby mogli gromadzić w nim wodę deszczową. W ten sposób w czasie suszy nie mają już problemów z wodą. Tak mówią. (I funkcjonuje to dobrze?) Tak, ale czasem woda od nas do nich nie dociera. Są prawie na takiej samej wysokości.A woda spływa grawitacyjnie do nic, dlatego czasem nie dopływa za dużo. 13. Widzimy, że pogoda się zmienia. Nasi przodkowie mieli ustaloną datę, żeby zacząć siać. 25 kwietnia zaczynało juz padać. Ale nie w taki sposób, jak teraz, że pada dzień i noc. Były ulewy co dwa, trzy dni. Rano można było iść do swojej milpy. Zwierzęta nie atakowały kukurydzy. Szczury też nie. D: Myślę, że będzie więcej wody, bo pada dzień i noc, widać, że jest jej więcej. E: Myślę, że będzie więcej. Nie jestem pewien, ale tak mi się wydaje. 14. Nie wiemy, ale ponieważ populacja się zwiększa, a my jesteśmy w części wysokiej, ale są tacy, co mieszkają jeszcze wyżej. Wszystkie one mają swoje źródełka, ale nie wiemy, jak się o nie troszczą, czy o nie dbają. I jak będzie więcej ludzi, będzie więcej zanieczyszczeń. Wody ściekowe są też zanieczyszczone przez pestycydy. 42. D: Jak wykończymy las, to też nie będzie wody. Bo woda nie lubi, jak się wycina drzewa. Przestają tryskać źródełka. 32. E: Ja bym chciał, żeby sadzono więcej drzew i dzięki temu będziemy mieć więcej wody. I będziemy dbać o to, czym jest Chichihuistán. D: Aby było bardziej naturalne. Wiedzieliśmy, że trzeba było zrobić rezerwat przyrody. Bo wiemy, że tu jest, tak jak mówi nazwa: Chichihuistán, to pierś wzgórza z wapnia. Jako że to pierś, sutek, różne społeczności biorą stąd swoją wodę. My mówimy, że to jak mama, która utrzymuje


swoich synów, i jeżeli my nie będziemy się o to troszczyć, wszystkie nasze dzieci umrą z pragnienia. Teraz już nie ma prawie lasu, tylko piasek. Zostawiliśmy kawałek lasu i powiedzieliśmy inż. Sergio, że chcemy chronić te części i dali nam szkolenie. Nie można już polować na: wiewiórki, pancerniki, tigrillos, króliki – wszystkie one żyją, ale jak już nie ma drzew,to umierają albo odchodzą stąd. Ważne jest też, aby młodzi mieli inne źródło utrzymania, żeby nie musieli tylko uprawiać milpy. Żeby można było robić użytek z wody, hodować drzewa owocowe. Tutaj nauczyli się robić węgiel z drewna, ale, jako że drzewo nie rośnie szybko, trwa to długo. Tu jest zimniej, więc rośnie wolniej. Musi być inne źródło utrzymania. Jeżeli zasadzimy jakieś 5–6 tysięcy drzew i sprzedamy 2000, już mamy jakieś pieniądze. Weźmiemy 3 peso za drzewko...już przy 2000 wystarczy na pensję dla tych pracujących w rozsadniku. I generuje pieniądze. Informator G. Fernando Nájera Perez 1. Woda w obrębie systemu życia ludzkiego i boskiego to ta sama woda. Łączy się. To taka sama sytuacja. Dlaczego? Dlatego, że człowiek nie może żyć bez wody, człowiek nie może żyć bez ciepła, słońca, wiatru, człowiek nie może żyć bez drzew. Bo drzewa wytwarzają tlen, aby wypełnić płuca – silniejszy, zdrowszy, taki, jaki jest autochton. Na drugim miejscu gałęzie drzew, a także, dla medycyny – liście. I trzeci punkt: drewno. Woda jest fundamentalna dla ludzi, bo bez niej nie możemy żyć. W wierzeniach Majów woda jest Bogiem, wiatr jest Bogiem, piorun jest Bogiem, słońce jest Bogiem, księżyc jest Bogiem, gwiazda jest Bogiem. Jedyne co, to każdy z tych Bogów ma swoją formę. W przypadku pioruna– trzeba go prosić, żeby się nie rozzłościł, bo może nas zabić. Tak samo z wiatrem. Ale z wodą już nie– woda zawsze jest błogosławiona. (A kiedy są powodzie lub huragany?) To jest z boskiego zlecenia. Trzeba to szanować, trzeba modlić się do Boga, aby nie było powodzi, aby nie było trzęsień Ziemi. Dla nas woda to coś najbardziej świętego, co istnieje. 34. Człowiek musi być pod rozkazami Boga, mieć szacunek do Boga. Nie wywyższać się: ja jestem czymś więcej. Nie, nie, nie. To tak, jak z naszymi rządami. Rząd to rząd, asamblea to asamblea. Trzeba to szanować 2. Do wielu rzeczy. To nasze życie, nasze przeżycie. Jest też wiele użyć: do mycia się, do pica, do przeżycia. Trzeba jej używać do podlewania roślin, do lekarstw, aby dać innym braciom, innym roślinom... użycie wody nie ma końca. Ponieważ jest palcem bożym, ponieważ utrzymuje świat w pokoju, utrzymuje go świeżym, z jego roślinami, dużo więcej życia. Bez wody wszystko byłoby jak kamień. Nie byłoby drzew, ludzi, niczego. 42. Jest cykl, ruch, jak to się wie naukowo, Ziemia obraca się, a więc, kiedy pada, lub w przypadku morza, zaczynają się chmury, wiatr. Zaczyna padać, a wtedy nawadniają się rośliny. I rosną większe, dają więcej owoców i ta sama roślina oddaje tlen wodzie. To bardzo szczególne życie, bardzo ze sobą powiązane. Drzewo i woda to tosamo. Bo woda odżywia w górę, a drzewo w dół. Rozumiesz? To bardzo piękne. 3. Może w 1940…bo było mniej ludzi, było czyściej, było mniej chemii, mniej wynalazków. Teraz woda jest zanieczyszczona. Trzeba zrobić badania odnośnie tego, co trzeba zrobić. Ja zrobiłem swoją własną studnię – tam woda jest już czysta,


chociażby była wcześniej zanieczyszczona, bo wszelkie zanieczyszczenia zostają na górze, a woda filtruje się przechodząc przez grunt. Woda jest dziś bardziej zanieczyszczona niż kiedyś. Bo jest dużo wynalazków, więcej ludzi. Na przykład rzeka w Chiapa de Corzo. Kiedyś były wielkie tamy, dzisiaj nie ma nic. Bo wszyskie sieci kanalizacyjne z miejscowości powyżej mają ujście do niej. I woda już nie jest czysta, tylko brudna. Dlatego koniecznym jest...dlatego my utrzymujemy drzewa, choćby mało, ale się utlenia, kiedy pada. Wolimy studnie, bo tam woda jest czysta. 8. Tak. Ale ja, osobiście, nie piję wody przegotowanej, piję ją bezpośrednio. I jeżeli jest zanieczyszczona, trudno. Zależy od organizmu. Jeżeli jest przyzwyczajony, to nie choruje. Czasem się choruje, ma się problemy z brzuchem. Ale ciało jest dziwne, bo jesteśmy przyzwyczajeni, aby spożywać brud. Woda jest brudna, ale równocześnie spożywamy tlen, gaz z Ziemi, który jest bardzo ważny. Gaz z Ziemi ma działanie lecznicze dla ludzi. Teraz, kiedy przyjeżdżają ludzie z miasta, którzy biorą tylko leki, witaminy, sztuczne jedzenie – jeżeli oni napiją się tu wody z kranu – umierają. 16. Las się zmienił. Bardzo, bo od Betanii aż dotąd był kiedyś tylko las. I jak już zanikło tyle lasu, pomyśleliśmy, żeby już nie wycinać drzew. Że trzeba ochraniać lasy. Żeby było więcej wody. Jeżeli wycinamy drzewa, wody nie będzie. 28. W 2001 był problem, ponieważ przyszedł inżynier. Właściciel finca zaczął dzielić ziemię, sprzedawać jej części. Chcieli razem z inżynierem zbudować wielki zbiornik przy źródle wody. Inżynier mówi: „tak, zrobimy go tu”. Nie spodobało się to wodzie. Zablokował się przepływ, zapełnił, nie było wody przez dwa lata. (po co był ten zbiornik?) Niby po to, żeby przechowywać wodę, żeby mieć rezerwę. Ale nie da się tak. Źródełko się zatkało. Kiedy założono ejido, ustalono, że nie stracimy naszych usos y costumbres. Mamy prawo doglądać źródeł wody, czyścić je. Nie chcieliśmy tego zbiornika. Zburzyliśmy go. (a ten inżynier chciał tu zamieszkać?) Był opłacony. Właściciele opłacili budowę zbiornika. Kiedy zobaczyliśmy, że nie ma wody, zniszczyliśmy zbiornik. I po dwóch miesiącach wróciła, i jest do dzisiaj. 4. Aż do dzisiaj, dzięki Bodu, nie ma problemów. Jedyny problem to zanieczyszczenia. 18. Były zmiany klimatyczne, między 2000 a 2010 rokiem nie było równowagi. W niektórych latach zaczynało padać wcześnie, a w niektórych nie. Zdarzały się susze aż do czerwca, lipca. W ostatnich latach było dużo wody, ale w 2013 zawiodła. Dlaczego? Bo susza trwała od stycznia, nie, od listopada, do maja– siedem miesięcy. Ale to jest zarządzenie boskie– co możemy powiedzieć – że jest źle? Jeżeli są zmiany, to są zmiany. Naukowcy mówią o globalnym ociepleniu – to są zmiany klimatyczne, ale , zgodnie z przepowiednią boską będą zmiany w pogodzie, lata dobre, lata złe. I tak to będzie, nie możemy tego zmienić. To bedzie zależało od Boga. Bo, jak to: nie chcę wody– jak? Nie chcę słońca– jak? 13. Czuję, że nadchodzą zmiany. My tutaj jesteśmy wierzący, jesteśmy majańskimi wierzącymi. Przynajmniej ja, jako katolik. W wierzeniach majańskich to Bóg rozkazuje. Czy będzie tak samo, czy mają być zmiany. Teraz będą dwa przypadki: pora deszczowa dobra i niedobra. Ale jeżeli susza ma trwać dłużej, niż desszcz, to tak będzie. Ani żaden naukowiec, ani ja nie mogę powiedzieć, żeby deszcz nie padał.


5. Jak jest woda, to cały rok. 4. Momenty krtyczne to marzec, kwiecień, bo jest gorąco i jest mało wody. Mało wody i dużo ludzi. Sytuacja się utrudnia, bo już nie dochodzi do nas, nie mamy jej za dużo. Blokuje się zbiornik, blokuje się rura, zatyka się wąż. Ale w studniach jest woda. 12. Rozwój ludzki był znaczny w środowisku wiejskim. Wcześniej była tu finca, teraz są działki 10x20 metrów i ludzie potrzebują dużo wody. Konflikty z powodu wody są, zawsze było ich dużo i zawsze będzie dużo. Bo niektórzy używają jej do celów politycznych. Dla własnego interesu. Jeden chce pieniędzy, inny chce być wybranym na prezydenta i mówią o wodzie. Ale to kłamstwo. Woda jest. Niektórzy mówią: nie dawaj wody. Ale Chichihuistán daje 16 innym społecznościom. 11. Dwie rzeczy: aby nasze dzieci nie kłóciły się o wodę w przyszłości. Bo woda należy do Boga. Jeżeli nie ma, to nie ma. Jak ktoś powie: “zamykam dostęp do wody”, to pojawia się maczeta, nóż. Nie ma co mieszać w to polityki. Trzeba nauczyć ludzi, że nie można kłócić się o wodę, o teren, o kobietę. To wszystko zależy od edukacji ludzi. Trzeba ich uświadamiać i dyscyplinować. 31. Dla mnie to proste, a z drugiej strony trudne. Problemem jest, kiedy pojawiają się projekty polityczne, ekonomiczne, osobiste. Potrzebujemy, aby to ludzie ze społeczności nadzorowali, czy prace idą dobrze. Ale ludzie muszą się zaangażować. Niech społecznośc zarządza projektem. Inni ludzie się nie nadają, nie pracują dobrze. 19. Ja jej nie oczyszczam. Ale techniki? Ierwsza: filtracja przez ziemię. Druga: filtracja przez piasek i żwir. Trzecia: węgiel. Czwarta: zadbać o źródełko, rośliny zasadzić, aby oczyszczały. Piąta: zagotować lub chlorować. 20.21. Użycie wody zależy od świadomości. Dla danej rośliny muszę odmierzyć, ile dokładnie potrzebuje. Jeżeli chodzi o utrzymanie domu, tak samo. Oszczędzać wodę. Myć dobrze mydłem. Tak samo z samochodami, kuchenkami, z łazienką. Jest konieczne poinstruować ludzi .

Informator G. Clemente Pérez Jiménez 16. 17. Kiedyś był tu piękny las. Z ogormnymi drzewami. A teraz nie ma ani jednego. Już się tego nie zna. Z okresu, gdy byłem dzieckiem, nie został nawet pyłek po tamtych drzewach! Tak, tylko młode drzewa. Przez tartaki wykończono tu drzewa. I potem właściciele tartaku kupują całe drzewo od właściciela ziemi i się wykańcza. I było coraz więcej tartaków, i coraz więcej. Kiedyś uprawiało się tu pszenicę. Mój ojciec zarabiał minimalną pensję, 50 centów dziennie, potem 2 pesos, potem 3. Tak, życie było bardzo nędzne. Teraz mamy przynajmniej gdzie żyć, możemy uprawiać swój kawałek ziemi. To jest postęp, jakiego dokonaliśmy w naszym życiu, to co nam dał Bóg, hehe. 17. Oj, tak! W tamtych czasach było dużo więcej wody. Rzeki były wielkie. Ten kanał na podwórzu kościoła zaopatrywał. Ale teraz się skończyła i już nie ma. Kiedyś nie wiedzieliśmy, co to zalesianie. A teraz wzgórza są łyse. Trzeba zalesiać. Troszczyć się o drzewka. Dlaczego? Bo nie ma już wielkiej przyrody. 42. Ja mówię, że nie ma wody, bo nie ma lasu. Jakby był, to byłoby tyle samo wody, co kiedyś. Woda wszędzie: tu, tam – było dużo wody. Ale wielu już ją wykończyło. (Pan jest patronato de agua, czy ktoś inny?)


Filiberto pełnił tę funkcję. Ale nie wypełniał swoich zadań. I comisariado Emilio powiedział mi: “Poprosimy o pieczątkę i możesz jej używać, będziesz nadzorował petycje tych, którzy chcą wody od Chichihuistán razem ze mną.” Dlatego robię to z Emilio. My decydujemy, czy przyznać wodę ubiegającym się o nią, czy nie. Dokonuje się uzgodnień i czasem, nawet, jeżeli ktoś prosi o więcej, już się mu nie przyznaje. Jeżeli chodzi o społeczności, jest specjalny dokument, że mają one już swoje ujęcia wody na naszym terenie. Dokument mówi, iż tak długo, jak będzie woda, będzie dostarczana dla wszystkich. Ale jezeli poziom wody się zmniejszy i woda nie będzie docierać, nie jest to nasza wina. I nie mówi nic więcej. 12. Chichihuistán daje wodę innym społecznościom: Chivero, Agua de León, Agua de Tigre, San Francisco, San Isidro Ocotal, Campo Grande, San Antonio Porvenir, Guayabal, Ojo de Agua (mówi się “ojo de agua”, czyli oko wodne, ale nie mają wody, hehe). Aż dotąd Chichihuistán daje wodę wielu. I nie mają już co prosić o więcej. Już mają swoje 2–calowe węże, którymi płynie do nich woda. W społeczności robią sobie zbiornik, magazyn wody i stamtąd rozdzielają dla wszystkich mieszkańców. 4. (Pan, ze względu na swoją funkcję patronato de agua, jakie problemy rozwiązuje? Nie mamy żadnych problemów, prawie. Chodzi tylko o dbanie o wodę, o porządek. Doglądam źródełek, zbieram śmieci, usuwam błoto z rur, opróżniam zbiornik, magazyn, czyszczę. Podczas gdy jest wody pod dostatkiem, wyrzuca się to, czego się nie używa, marnuje się. Ani do podlewania ogródków, ani na polach uprawnych. 1. Tak, ponieważ użycie wody jest ważne. 8. My pijemy tylko wodę przegotowaną. Kiedy wstawia się wodę na kawę do gotowania, zabija się mikroby. 2. Tylko do spożycia domowego. Używam wody w moim ogródku, w kuchni i łazience, nigdzie więcej. Do roślin, mamy drzewa brzoskwiniowe, awokado, używamy do podlewania. 3. Hmm, aż dotąd nic nam o tym nie wiadomo, jeszcze się tym nie zajęliśmy. Po co mam kłamać? Na temat tego wszystkiego, co dotyczy oczyszczania, oszczędzania wody, dopiero się nad tym zaczynamy zastanawiać. 10. Aż dotąd nie zdajemy sobie sprawy, co powoduje choroby, nie wiemy, czy to przez wodę, czy przez inną rzecz. 7. Do nawadniania pól. 5. Tak, dzięki Bogu, cały rok jest. 11. Mogą się pojawić problemy, ale musimy się zorganizować, kto ma się o nią troszczyć, na przykład młodzi, bo mogą już mieć jakąś wiedzę na ten temat. Albo ktoś, kto odbędzie jakieś kursy, żeby móc pracować nad problemami wody. Ale nikt nie wie, co będzie, nie wiem zatem, jakie problemy mogą się pojawić. 8. Ja nie zdaję sobie sprawy. Ja czuję, że choroba przychodzi naturalnie. 12. Tak, w różnych społecznościach. Dziś też się to może stać. Są takie miejsca, gdzie jest mnósto wody, a są takie, gdzie cierpią jej brak. Zatem trzeba ją dobrze wykorzystywać i wysyłać tym, którzy jej potrzebują. Żeby się nie marnowała. To robiliśmy my. Ci, którzy nie mają nawet tyle, żeby się napić, wysyłają petycje do nas, a my im dajemy wodę. (kto o tym decyduje: pan z comisariado?)


Decyzje podejmuje się na asamblea. Co dwa miesiące. Comisariado, agent, rada nadzoru, sędzia. Te władze muszą zawiadomić o tym, co się dzieje w społeczności. Spotykamy się wszyscy. Władze informują nas, jak to widzą, a potem trzeba zdecydować, jak to powinniśmy postąpić. Autoryzują, podpisują to ludzie, comisariado. (od ilu lat sąsiednie społeczności pobierają stąd wodę?) Od około 20 lat. 13. Nie wiem. 29. Inżynierowie zrobili zbiorniki na wodę, ale dali dużo piasku tam, gdzie tryska woda. Ale my, ludzie, zdecydowaliśmy się to zlikwidować. Bo chcieli wydobyć więcej wody, zrobili zbiornik, ale woda się skończyła. To piasek wysuszył tę wodę. (Powiedziano mi, że prawie wszystkie źródła wody są na terenie właścicieli prywatnych, a nie na terenie ejido.) Wszystkie! Nie ma nawet jednego na terenie ejido. Wszystkie należą do właścicieli. Ejido nie ma wody, jedynie źródełko Palmar. 31. Trzeba by było przebudować zbiorniki wody. Bo jak przyjdzie rok taki, że nie będzie padało, aby mieć zachowane zapasy wody. Przyglądamy się, jak zrobić taki projekt. 19. Ja rozumiem, że jeżeli chcemy pić wodę surową, to tylko chlorowaną. 20. Aby oszczędzać wodę, wciąż nie wiemy, jak. Ale chodzi o to, żeby wiedzieć, jak jej używać. Nie marnować dużo wody. Dlaczego? Dlatego, że woda to życie. Nie wylewać jej, albo wylewać dopiero, kiedy się jej już użyje do paru rzeczy. 23. Ja nie wiem. To wiedzą kucharki, szefowe, hehe. Kobiety wiedzą ile wody zużywają.

Informator I. Josefina 1. Tak, ponieważ dzięki niej żyjemy, dzięki niej pierzemy ubrania. 2. Do prania, do gotowania, do podlewania roślin. 3. Dobrze, więc my mówimy, że tak, ale nie wiem tak naprawdę, czy jest rzeczywiście czysta. 8. Kiedy mamy czas, gotujemy ją, ale jak nie, to pijemy nieprzegotowaną. Nie chorujemy, ani my, ani dzieci, jedynie w porze deszczowej chorujemy, bo do wody dostają się zanieczyszczenia, np. Błoto. 5. Tak, tutaj, ponieważ znajdujemy się poniżej źródełka, jest woda codziennie. Przez cały rok. 4. Wąż się czasem zatyka. Muszą czasem wymienić rury, wtedy sytuacja się uspokaja. (ile czasu nie ma wtedy wody?) Nie, nie dużo, bo ogólnie woda jest. 6. Nie, mamy ją na bieżąco. Napełniamy wiadro i już. Bo nie mamy w czym jej przechowywać. 21. Nigdy nie zbieramy wody deszczowej. Tak, jak spada, tak podlewa wszystko. 19. Albo ją przegotowujemy, albo filtrujemy przez chusteczkę. Cały bród zostaje na chusteczce, nie przedostaje się dalej do wody.


10. Nie. ( a nie zdarzają się zachorowania?) Tak. Czasem dostaje się gorączki, rozwolnienia. Ale nie wiem, czy to normalne, czy spowodowane wodą. 9. Dzięki wodzie żyjemy. Czasem w drodze umieramy z pragnienia i jeden kubeczek wody może nas uratować. 23. Więc, myślę, że do gotowania używa się około 60 litrów. Żeby umyć naczynia, nastawić fasolę, kukurydzę. Już do prania ubrań zużywa się więcej. 7. Tylko do prania, wtedy zużywa się dużo. 11. Tylko niedostatek wody. 10, 15 lat temu było dużo wody, teraz nie ma już tak dużo. 15. Tam nie było wody. Rurami szła stąd. Tam musieliśmy magazynowac wodę, ponieważ nie dochodziła do nas. Czasem przychodziła raz na tydzień, czasem raz na dwa tygodnie (Pani rodzina wciąż tam mieszka? I muszą magazynowac wodę?) Tak, w porze deszczowej, tak jak teraz, nie aż tak bardzo, bo jest woda deszczowa, można prać ubrania. Ale w okresie stycznia, lutego, marca, trzeba gromadzić, przechowywać wodę. 12. Nie. 13. Mniej. Bo czasem źródełka wysychają. 42. Nie ma wody, bo brakuje jej cienia. I dlatego chcą zrobić w Chichihuistán rezerwat przyrody. Aby nie wyschły wszystkie źródełka. 16. 7 lat temu nie było dużo ruchu drogowego, transportu. Teraz jest. Kiedyś wszyscy musieli chodzić na pieszo. Było też dużo więcej drzew. 15. Ponieważ w San Francisco nie starczało wody, musieliśmy napełniać pojemniki, a nawet wiadra. I potem stamtąd używać wody do prania, oszczędzając. Nie było tam kanalizacji, tylko latryny. 28. Tak. Ale kto to wie, czemu wyschło, ale woda wróciła po dwóch latach. Źródełko na wzgórzu. Jednego roku znowu wyschło. I nie dochodziła woda do domów. Ale my czerpiemy z innego źródła, które nigdy jeszcze, jak tu mieszkamy 7 lat, nie wyschło. 29. A więc ja, ponieważ nie mieszkam tu długo, nie wiem, może były jakieś projekty, bo np. Jest tu sieć wodociągowa. 31. Nie wiem 35. Myślę, że woda jest zawsze święta. 33. Religia jest inna, a woda jest inna. Nie mogę na to odpowiedzieć. 34. Mężczyźni zajmują się zwierzętami i roślinami. A my, kobiety, zajmujemy się domem. Mężczyźni realizują projekty. 42. Woda jest ważna, bo dzięki niej możemy wstawić fasolę, kukurydzę, prać ubrania, wszystko. W dzień, kedy zabranie wody, nie wiem co wtedy zrobimy, bo nie będzie się dało przygotowywać pożywienia. 37. Tylko święto Świętego Kryża. (a święto świętego Izydora? Tak, świętego Izydora i świętego Józefa. 40. Tak.


(dlaczego?) Takie tu już mamy zwyczaje. Kiedyś staruszkowie (los viejitos), starcy, opowiadają, że gdy nie przychodzil deszcz wyciągali swojego Świętego Izydora i szli z nim w procesji. Szli z bębnami, carrizos (instrument w kształcie rurki). Teraz już się tak nie robi, od pewnego czasu już nie. Ale oni to pamiętają. 39. (a kobiety uczestniczą we fieście? Bo w tym roku ja byłam jedyną.) Nie wiem, bo tam, gdzie mieszkałam, robiło się święto Świętego Krzyża, ale ponieważ mieli studnie, tam się świętowało. Z udziałem kobiet i całych rodzin. Bo tutaj tylko mężczyźni wychodzą do źródełek, do krzyży, a my, kobiety, przygotowujemy tortillas i robimy jedzenie koło kościoła. (podoba się Pani to święto?) Tak...ma już wiele lat. 40. To tradycja, którą się kultywuje, wszyscy się składamy, to jest święto jednoczące wszystkich braci, którzy nas odwiedzają. Przychodzą z wielu społeczności: z Chivero, San Francisco, Campo Grande, aby odwiedzić swojego Patrona. 41. O dużo rzeczy. Trzeba tylko wierzyć. Bo wielu mówi, że święci nie mają już dużo siły. 32. Myślę, że jest wiele rzeczy, ale czasem nie umiemy ich dostrzec. Są różne religie i czsem nie da się zjednoczyć. Chciałabym to zmienić, nic więcej. Informator J. María Catalina Méndez Álvarez 1. Tak, ponieważ dzięki wodzie żyjemy, to jest nasze życie. Bez wody nawet by nas nie było. 2. Do picia, do prania ubrań, do uprawiania niektórych roślinek. Tyle. Do mycia się. 3. Nie wiemy, czy jest czysta. 8. Czasem tak, czasem nie. Czasem chorujemy, czasem nie. Chorujemy w porze deszczowej. Wtedy przychodzi gorączka, rozwolnienie. Wtedy też gotujemy częściej wodę. Ale czemu się choruje? Kto to wie. To tak, jakby deszcz przynosił chorobę. 5. W czasie wielkiego postu, nie wiem, czy nie ma wody, ale w czasie deszczu, czasem zatyka się na krótką chwilę, wąż. Ale tak, żeby nie było dłużej, to się nie zdarza. Woda jest cały rok. 6. Nie, bierzemy prosto z rury. 7. O, Boże, jak pierzemy, to zużywa się dużo. A ponieważ pierzemy ręcznie, zużywa się więcej. Trochę do picia, trochę do mycia się. 10. Nie 9. Woda przegotowana chroni żołądek. 11. Czasem trzeba szukać, skąd wziąć wodę. I to jest problem. 28. Kiedyś nie było wody. Ale od 2–3 lat już jest. Płynie tu strumyczek na wzgórzu. Stamtąd mamy wodę. Nie wiem, czemu wtedy źródełko wyschło. Mówią, że przez to, że zrobili zbiornik. Myślę, że strumyk był wrażliwy, nie chciał, żeby robili zbiornik blisko. I wysechł. I już nie było wody. A jak wróciła? Jakoś wróciła. 38. Kiedyś my, kobiety, brałyśmy udział, ale już nie. Chodzi o to, że oni zaczynają bardzo wcześnie. Jakby to było koło południa, to tak. Ale my nie chcemy wstawać tak


w nocy. Kiedyś robiło się fiestę później, w ciągu dnia. Wyglądało to podobnie, tyle tylko, że my, kobiety, brałyśmy udział. (śpiewało się?) Tak. Teraz tylko sacerdote odmawia modlitwę. Teraz tylko jedna osoba to robi. 12. Tak, słyszeliśmy, że inne społeczności robią problemy, gdy brakuje im wody. Ale gdzie indziej, np. w Chivero. I przychodzą tutaj i mówią, że nie mają wody. A że my mamy, to nie robimy problemów. 13. A kto to wie! W czasie wielkiego postu brakuje czasem wody. A kiedy pada, starcza. 18. Wtedy deszcze były dobre. Bo teraz to tylko huragany. Kiedyś ich nie było. Padało raz lub dwa razy na tydzień. A teraz, kiedy przychodzi huragan, pada cały czas 2–3 dni, nawet przez tydzień. Zmieniło się. 19. Nie wiem. Ja przegotowuję wodę. Czasem dodaje się chloru. Lub przepuszczamy ją przez sitko, aby nie była brudna. A potem ją przegotowujemy. 20. Wykorzystuje się, gdy trzeba podlać pole, a jak nie, to tylko do picia. I raz lub dwa razy w tygodniu robimy pranie. 21. Ponieważ mamy wodę, już nie magazynujemy jej. Już nie. Kiedy nie było wody, to ją gromadziliśmy w wiadrach, w beczkach. 23. Dobrze...jeżeli tylko do picia, jakieś 20 litrów. Ale do prania, nie wiem. Zużywa się dosyć dużo. 29. Nie wiem. Wiele lat temu zrobili kanalizację, bo jak byłam mała, to jeszcze nie było. Tylko latryny. A później ludzie wystąpili z prośbą o zrobienie kanalizacji. A więc ją zrobiono. 30. Woda, którą pompowano za pomocą pompy to był projekt, który nie zadziałał dobrze, bo nie pozwalali nam używać dużo wody. Karcili nas, gdy zużywaliśmy za dużo. Codziennie tylko ok. Godziny pompowali. Kiedy zbiornik się napełniał, wyłączali pompę. I czasem brakowało. Nie mogliśmy też prać w domu, tylko w dole, przy strumieniu. Dawali nam tylko wodę do picia i gotowania. Tylko raz w tygodniu pompowali. Brakowało nam wody. Było ciężko. Ale już jest dobrze. Innych projektów nie było. 31. Nie może niczego brakować, żeby nie brakowało wody, wtedy projekt funkcjonuje dobrze. 32. Nie wiem. 33. Tak. No gdyby nie woda, to byśmy nie żyli. Dzięki niej żyjemy. Od dziecka jest dla nas święta. Bo ani żadne dziecko, ani człowiek dorosły, ani zwierzęta, nie rosną bez wody. Jest święta dla wszystkich. 34. Trzeba je ochraniać. Drzewa, tak jak zwierzęta, kiedy się o nie nie dba, umierają. Chcą troski, chcą uwagi. Kiedy ich nie doglądamy, zwierzęta umierają, drzewa wysychają. 42. Słyszeliśmy, że gdy się wycina drzewa, to przestaje padać. Nie ma już wody. Mówią, że drzewa, góry proszą o wodę. Proszą, boj ą piją. Drzewa dają cień. 37. Tak, 3 maja, to jest święto wody. I tak jak to świętują, kiedy robimy atole tam, przy kościele, to jest dzień wizerunków świętych.


38. Nie wiem. Ten zwyczaj istnieje od dawna, istnieje od zawsze, tak mówią. To stary zwyczaj. Mówią, że ci, którzy już odeszli, tak to robili. To taki zwyczaj, nie wiem, czemu się tak robi. 40. Mówią, że kiedy robili to kiedyś, staruszkowie, którzy już umarli, zostawili ten zwyczaj. Umarli już staruszkowie i zostali nowi ludzie i tak samo to robią. Nie padało, był straszny upał, wszystko wysuszone, zwierzęta umierały z pragnienia. Mówią, moja mama mi opowiadała, że wyciągnęli zatem świętego Izydora, aby zabrać go na wzgórze. I kiedy weszli na górę, zaczęło padać. (o co się prosi św. Izydora?) O to, co każdy chce. Informator K. Informator K. Rodolfo Pech Cruz 8. Piję wodę nieprzegotowaną. Nie choruję od tego. Mam węża 100–metrowego, którym doprowadzam wodę ze strumyka do mojego domu. I ani ja, ani moje dzieci nie chorujemy. 15. Tam, gdzie mieszkałem, piłem wodę z rzeki. Nie było tam systemu wodociągowego. 8. Kiedy idę pracować w pole, też piję ze strumyka. Nic więcej. Nie przegotowujemy jej, nie dodajemy żadnych substancji. Była tu epidemia cholery kiedyś. Dużo ludzi się zaraziło, ale nie my. Pytałem mojej żony: “Będziemy przegotowywać wodę?”, ona odpowiedziała: „Nie.” Ja jej na to: “a, w takim razie, dobrze”. I tak się przyzwyczailiśmy. 10. To też zależy od tego, gdzie ktoś mieszka. Jeżeli ktoś przyjeżdża tutaj z innych rejonów, gdzie jest inny typ wody...bo, popatrz, w ziemiach gorętszych woda jest inna, jest lekko słonawa. A tutaj jest słodkawa. Tutaj nie wiem, jaki typ chorób się spotyka. Ale ja piłem wodę prosto ze strumienia i tam, i tu. I żyję już 42 lata. 1. Tak. Utrzymuję w czystości moją studnię. 2. Tylko po to, aby żyć. Do picia, do innych rzeczy, do podlewania roślin. 3. Tak, bo nie ma za dużo chorón, bo wiemy, że tu się troszczy o wodę. 4. Czasem tak. Kiedy wyschły źródełka. Jeden rok cierpieliśmy na brak wody. Ale potem wróciła znowu. Ale nie wiemy, czemu. (w jaki sposób wróciła?) Katolicy poszli do niej poprosić ją i ewangelicy tak samo, poszli razem i kolejnego roku już nie wyschło to źródełko. Poza tym nie ma problemów. Mamy wodę codziennie, przez cały rok. 6. Nie, mam ją tylko z gumowego węża. Przechowuję ją w tej beczce, bo czasem wąż się zapycha. 7. Najwięcej, kiedy robi się fiestę. 9. Pijąc wodę unikamy różnych chorób. Jakbyśmy nie pili wody, to nie mielibyśmy życia. Jest bardzo ważna. Nie da się pić tylko napojów gazowanych. 11. Nie wiem. Większość z tego, co się dzieje teraz, wiemy, ale nie umiem powiedzieć, co się stanie w przyszłości.


12. Tak, jakiś czas temu, ale już się uspokoiło. Na początku chcieli się pozabijać, nie było wody. Nawet my jej nie mieliśmy. W końcu starczyło dla niektórych, dla innych już nie. Ale teraz jest już wystarczająco dużo wody. 13. Nie wiem. 20. Ja nie używam aż tyle wody, bo nie mam już żony. Z żoną, to zawsze: woda, woda, woda. A kiedy jest się już samym, to tylko troszkę się zużywa. Do pracy bierze się litr wody do picia. Więcej się nie zużywa. Nie wiemy, ile wody zużywamy dziennie. My pracujemy, wychodzimy i już tego nie liczymy. 23. Zużywamy jakieś 40 litrów, mniej więcej. 22. Jak nie było wody, to trzeba było ją przynosić na własnych ramionach. 21. Magazynowało się w dużej beczce. 29. Nie pamiętam. 31. Ważne, żeby zabezpieczać siatką drucianą źródełka. Aby nie wchodziły zwierzęta. Tego potrzeba. O innych rzeczach nie wiem, bo nie jesteśmy przyzwyczajeni. Tutaj prawie się nie uzdatnia wody. Nie dodaje się chloru. Wodociągi mają już ponad 20 lat i czasem się psują, więc trzeba o nie dbać. 42. Stara się dbać o czystość, bo jak się tego nie robi, to nie byłoby wody. Jakby wykończyć las, to też by nie było wody. O las trzeba dbać. To lasy dają wodę i umacniają ziemię, aby się nie wysuszyła. 34. Człowiek dba o naturę, hoduje rośliny. 33. Tak jest dobra, jest czysta. 35. Nie, prawie, że nie. Wszystko jest takie samo. Religia katolicka i ewangelicka się dogadują. 35. Tak. My, ewnagelicy, zanim zaczerpniemy wody, musimy się o nią pomodlić. 37. Świętego Krzyża. Ale my nie wierzymy w krzyże, robimy to później, 17 maja. 38. Aby Bóg nie zabrał wody, ale żeby nas dalej utrzymnywał, o to się prosi, po to się ją robi. 32. Ważne, żeby dzieci, młodzi, żeby nie wycinali już drzew. Żeby sadzili nowe. Żeby Chichihuistán było takie samo. Tego chcemy. Dlatego się zbieramy, żeby sadzić więcej drzew, młodzi i starzy się zbieramy. Informator M. Apolinar Pérez Gómez 1. To jest życiodajny płyn. Przez to uważam go za bardzo ważny, na pierwszym miejscu. Dla życia. Nie tylko mojego, ale wszystkich, którzy żyjemy w tym miejscu, a także dla społeczności, które zaopatruje. 2. Po pierwsze: w kuchni. Po drugie: ja uprawiałem dużo warzyw, znam się trochę na tym i woda służyła mi do podlewania roślin. Ja uprawiałem ziemniaki. Teraz już tego nie robię, robię milpę. 7. W kuchni, do uprawiania ziemi i dla zwierząt. Mamy koniki, które nam pomagają nosić kukurydzę i krówki. 3. Ja od urodzenia nigdy jeszcze się nie rozchorowałem od wody ze społeczności– teraz mówi się, że jest zanieczyszczona itd. 8. Tak 4. Tak. Mój syn z byłym patronato de agua, Amado, poszli zrobić badania dotyczące wody. Zaprosiła nas organizacja Caritas. Oni zrobili to badanie. Wtedy dowiedzieliśmy


się, że nie wszystkie źródełka są czyste. Ale, oprócz tego, jest mniej więcej w porządku. Ale dzięki temu badaniu dowiedzieliśmy się, które źródełka są zanieczyszczone. 5. Jednego roku nie było za dużo wody. Mieliśmy problemy. Jakieś 3–4 lata temu. Nam starczało, tu w społeczności. Ale inne mieły już problema. Niektóre źródełka wyschły, np. to na wzgórzu. 12. Ci z Carmelito żalili się, że mają swoje uprawy i brakowało im wody. I między sobą robili sobie różne złośliwości – zatykali węże doprowadzające wodę innym. Ale to jedyny konflikt, jaki miał miejsce. My, tu w społeczności, mamy nasze zwyczaje, że czyścimy miejsca, gdzie rodzi się woda, a właścicielom ziemi się to nie podoba. Nie pozwalają przechodzić. Więc zdecydowaliśmy się zmienić bieg strumyczka, żeby nie przechodził tylko przez ziemię prywatną. I uniknęliśmy problemu. 5. W tym źródełku, dzięki Bogu, zawsze jest woda. 9. Ja myślę, że woda jest dobra. Ale trzeba robić analizy, badania. Ale nie tylko dlatego jest to dobre, bo tak mówią. Np. żeby wlewać do wody chlor, trzeba wiedzieć, ile dokładnie potrzeba. Gdy nie pijemy wody, mamy mało sił. Ja myślę, że woda ton siła człowieka. Nie ma rzeczy lepszej niż woda. 10. Choroby żołądka, takie naprzykład, jak my nazywamy, rozwolnienie lub inne choroby. 11. Przez brak wiedzy można się nabawić różnych chorób, ale myślę, że dlatego warto zaakceptować to, o czym się teraz mówi: o trosce o wodę. Żeby nie było chorób w przyszłości. Możemy mieć wiele chorób, to co osłabia organizm. Kiedyś nie było dobrej prewencji, występowało wiele chorób żołądka. 13. Teraz żyjemy w czasach dużej biedy, wycięto wiele drzew, wiele wzgórz pozostało łysych. To przez biedę. Ścina się drzewo, wytwarza z niego węgiel lub sprzedaje jako drewno na opał. Smutne, że wciąż tak myślimy i nie mamy tego sposobu myślenia: dobrze, zetnę drzewo, ale też posadzę inne. Albo 2 lub 3. Brakuje nam odpowiedzialności. Myślę, że jeżeli się nie postaramy, to będzie mnie wody w przyszłości. A jeżeli się postaramy, może być tak samo, jak jest. Więcej raczej nie będzie. 42. Las ochrania wilgotność, to on woła wodę, a także ją daje. Jest wiele drzew specjanie do wody. Myślę, że drzewa i woda są silnie powiązane. 14. Teraz zależy od sposobu, w jaki zorganizujemy opiekę, ochronę. Jak nie będziemy się troszczyć o wodę, będzie dużo zanieczyszczeń. Tak samo: jak nie będziemy zalesiać, w przyszłości będzie mało wody. A także mogą przyjść choroby. 19. Nie, bo nie mieliśmy żadnego szkolenia. To bardzo ważne, mam nadzieję, że takie szkolenie się odbędzie. 20. Tak, zawsze. Nie marnujemy jej. 21. Nie. 23. Tego nie wiem, bo nie liczyłem nigdy, nie robiłem szacunków. 29. Kanalizacja, woda bieżąca albo zbiornik? 30. Pierwszym projektem, o jaki wystąpiliśmy do burmistrza gminy, była woda pitna. Dal nam pompę elektryczną, aby można było pompować wodę. Potem zrobiono cały system wodociągowy. I potem, na koniec, kanalizację. Jakieś 6 lat temu.


31. Ważne, aby uznać rolę społeczności. Zobaczyć, na ile to faktycznie na tym skorzystamy, a na ile nie. Jeśli chcę coś komuś dać, to najpierw muszę zobaczyć, czy to mu faktycznie przyniesie korzyść. I myślę, że trzeba to najpierw dobrze zbadać, zrobić analizę, czasem tego brakuje. 32. Dużo. Zauważyłem, że tutaj, nie wiem, czy to taki zwyczaj, czy co, ale często panuje rywalizacja polityczna, egoizm, zazdrość, że niektórzy chcemy iść naprzód, a inni zachodzą nam drogę i potem to rani serce, kiedy ktoś chce pracować. I na przykład teraz señor Carlos Martínez Suarez współpracował dużo z biskupem. Ma on też przyjaciół, którzy nam pomogli i podarowali komputery. I teraz tutaj młodzi mogą się uczyć. Ale jest takich mało, którzy chcą. Niestety... (nie przychodzą?) Może dlatego, że zły rząd przyzwyczaił ludzi, że kiedy nie dostają zapomogi finansowej, to nie będą szli do szkoły. Dlatego właśnie widzą, że tu się nie płaci za to, żeby się uczyli, nie ma stypendiów, więc nie przychodzą. (ale nie muszą też za to płacić, prawda?) Nie, to jest za darmo. Tutaj potrzeba chęci. Carlos wprowadził tutaj wiele pomysłów, idei. Moi dwaj chłopcy zaczęli z nim pracować i widzę, że się zmienili: są już inni ode mnie. Otworzyły się im nieco oczy. Ja chciałbym, żeby pozostali ze społeczności, żebyśmy porzucili to, co nam przeszkadza, nienawiść, egoizm, zazdroć i przestali podkładać sobie kamienie pod nogi nawzajem tym, którzy chcą zrobić coś dobrego w społeczności. Musimy myśleć nad tym, jak się wspierać, aby ejido San Isidro Chichihuistán było inne. Żeby był to inny świat. 33. Dla nas jest całkowicie święta. Dlatego są czasem konflikty dotyczące wody. Staramy się, aby nie były duże, staramy się tolerować siebie nawzajem. Bo wiemy, że woda to życie, woda jest święta i nie można się o nią spierać. Jest święta, hehe. 35. Tak, bo wodę stworzył Bóg, Bóg ją dał, natura. Kto zrobił Ziemię i wszystkie rzeczy – Bóg. To ktoś, kogo nie widzimy, ale wchodzi między nas i przez miłość do swojego ludu zrobił wielkie rzeczy, nieporównywalne do niczego innego. 37. 3 maja, a także trochę święto św. Izydora. 38. Święto 3 maja jest bardzo ważne, to wyrażenie wdzięczności Bogu, może dla wielu to nie jest tak jasne, ale my wiemy, robimy ceremonie w źródełkach, bo jesteśmy wdzięczni Bogu, że nam daje wodę każdego roku, prawda? Że mimo tego wszystkiego, co robimy, Bóg nigdy się nie obraża na nas, i dlatego przy każdym źródełku zapalamy świeczkę i odmawiamy modlitwy. My czasem nie możemy, dlatego szukamy kogoś, kto będzie się modlił o wodę. To długa tradycja, to stary zwyczaj, ma dużą historię i to bogactwo tego regionu. 39. Nasi staruszkowie grali na flecie, na bębnie. A potem niektórzy byli przygotowani, żeby odmawiać różaniec, śpiewało się go. Teraz Amado zaczął ożywiać na nowo. Przygotowuje grupę młodych, których tego uczy. On wie, że tak to się powinno robić. Ale religia protestancka nie praktykuje tych zwyczajów, tej tradycje, tam jest inaczej. Dla nich to nie jest święte. Ale my to bardzo szanujemy. I dużo staruszków również poszło od nas. Zmieniło [religię]. 40. To święto też obchodzimy uroczyście, bo to święto patrona. To jedyna święta postać, jaka jest tu w społeczności.


41. Robi się mszę świętą 15 maja – tego dnia on umarł– i wtedy się go prosi. Nie wiemy jeszcze, jak umarł, nie znamy jego historii. On może nam pomóc, bo jest już bardzo blisko Boga. Jest wzorowym patronem, jak ojciec. Jego zajęciem było przecież rolnictwo 34. Pues con mucho respeto. La naturaleza es la que nos da vida tambien, entonces con mucho respeto. Pues sin ella no vivimos. Dolores Jiménez Álvarez, 43 años 1. Tak, bo bez wody nie moglibyśmy żyć, dzięki wodzie pierzemy, pijemy, gotujemy, myjemy się– wszystko to dzięki wodzie. 2. Do utrzymania domu. A także do podlewania roślin. 3. Tak, bo pochodzi ze źródełek. To nie jakaś tam jakakolwiek woda. Dla nas jest czysta. 8. Nie przegotowujemy jej. Nie chorujemy. Nawet dzieci nigdy nie chorują. Wielu ludziom szkodzi, nam jednak nie. 4. Nie. Zawsze jest woda. Tu, gdzie mieszkamy, zawsze. 6. Nie, używam bezpośrednio z kranu. 7. Do prania ubrań. Bo jak piorę, to piorę dużo, z trzech dni i używam dużo wody. Trzy dni pod rząd piorę każdego tygodnia. Moja rodzina jest duża, to dlatego. 9. Wiem, że dzięki wodzie krew dobrze krąży, gdy nie pijemy wody, mówią, że się zagęszcza krew lub mamy problemy z krążeniem. 10. Tego nie wiem, ale gdy woda nie jest jest czysta, przynosi problemy żołądkowe. Niesie ze sobą choroby. 11. Mogą wyschnąć źródełka, bo ludzie wycinają drzewa. I gdy tak się zdarzy, mogą wystąpić problemy z woda. 12. Tak, czasem się zdarzają problemy z wodą. A kiedy są, źródełka wysychają. Był kiedyś problem w źródełku tam, na górze. I ono wyschło, wyschło na długi czas. Ale przyprowadzili, niektórzy nazywają go lekarzem, dużo mówi na niego ilol, aby składał ofiary w źródełkach każdego 3 maja. I dzięki temu wróciła woda. I do dzisiaj jest. To było jakieś 6, 7 lat temu. 13. Nie wiem, bo nie wiemy, co się zdarzy. Może być więcej, może być mniej. Bo teraz źródełka, a jest ich 11, mówią, to z nich idzie woda do różnych innych społeczności. 14. Jak będziemy o nią dbać, to będzie czystsza, a jak nie, to brudniejsza. 15. Kiedy ja mieszkałam tam, nie było wody nigdy pod dostatkiem. Nie było systemu wodociągowego, to był tylko strumyczek. Więc wodę trzeba było nosić, w glinianych dzbanach. Droga zabierała godzinę w jedną stronę. (a jak gromadziło się wodę z deszczu?) Kiedy byłam mała, w beczkach glinianych. 20. Prawie nie, bo prawie nigdy nie brakuje wody. 17. Były różne strumyki, było ładniej, wydaje mi się. Właściciel miał swoje sady jabłkowe i swoje bydło. 19. Troszeczkę. Powiedzieli nam, że możemy gotować wodę. (Kto tak mówił?)


Lekarka. Gotować lub dodawać chlor. Ale my nie lubimy wody chlorowanej, zmienia smak. 23. Nie wiem, nie mierzę tego. 29. Ja mieszkałam wcześniej tam wysoko, na wzgórzu. Tam wyszłam za mąż. Mieszkałam tam jakies 9 lat. Tam mieliśmy wodę ze źródełka Caracol (ślimak). Stamtąd ją musiałam nosić. A potem wystąpiono o sieć wodociągów i pompowano wodę do góry. I już nie musieliśmy jej nosić, ani prać w strumyku. (Musieliście płacić za prąd potrzebny do funkcjonowania pompy?) Tak. Musieliśmy oszczędzać wodę. Nie można było prać ubrań. Trzeba było prać w strumyku. (Mieliście wodę cały dzień?) Jak nie pompowali wody, zostawaliśmy bez. Popołudniu znowu pompowali, i znowu mieliśmy. 31. Ja myślę, że trzeba opowiedzieć historię o cierpieniu, o tym, jak nie było wody. Opowiedzieć o tym, żeby było to wzięte pod uwagę w projekcie, że go potrzebujemy, żebyśmy na nim skorzystali. 32. Aby przestać robić to, co szkodzi naszemu ejido. A skupić się na rzeczach dobrych, ważnych, które przynoszą korzyść. A jak zbieramy śmieci, żeby ich nie palić, bo czasem, jak się je pali, to dym idzie w górę i zaraz go nie widzimy, ale ja zrozumiałam, że jeszcze 40 lat pozostaje na naszej planecie. I przez to jest tak gorąco, codziennie słońce jest mocniejsze, to chyba przez to. Trzeba to wszystko zmienić. (Wie pani, że chce się tu zrobić rezerwat przyrody?) Tak, bo jest rozsadnik. Tam pracuje mój syn, Alfredo. Tam hodują drzewka i potem zalesiają. W tym roku już to zrobili. 33. Tak, woda jest życiem i bez niej nie żyjemy ani my, ani rośliny, ani zwierzęta, nikt. 35. Są związane ze sobą. 37. 3 maja robią święto wody. 38. Bo to święto krzyża i święto wody. Bo przy źródełkach są krzyże. 39. Są lata, kiedy możemy brać udział i takie, że nie. Czasem zaczynają wceśnie. W latach, jak brałyśmy udział, myślę, że fiesta wyglądała tak samo. Modliło się przy źródłach wody i składało ofiary, a potem był poczęstunek przy kościele. 40. Tak, bo mówią, że to cudowna figura. Mówią, że wiele lat temu, nie wiem, czy to była wojna, ale było dużo żołnierzy, nie wiem...ale chcieli go wyciągnąć z kościoła. I podobno stał się taki ciężki, że nie udało się im go ruszyć. Nie chciał wyjść. Gdy mu to na rękę, daje się wyciągnąć, ale gdy ktoś chce go wziąć w złej wierze, staje się taki ciężki, że się nie da. Gdy staruszkowie chcieli go wyciągnąć, aby go ukryć na wzgórzu, w ogóle nie ważył, stał się leciutki. Często czujemy, że jest to cudowna figura. Gdy ktoś przychodzi z jakimś smutkiem i dużo się do niego modli – przynosi pocieszenie. Każdego roku się obchodzi się święto patrona. 9 dni pod rząd, odprawia się modlitwy. 14 maja zaczyna się fiesta i trwa aż do 15 nad ranem. 41. O dobrobyt, o zdrowie.


34. Trzeba szanować naturę. Bo to bardzo ważna sprawa, to jak Bóg, bo bez natury nie możemy żyć. Daje nam ona życie, daje nam powietrze, dlatego należy się jej szacunek. Gdy na przykład ścinamy dużo drzew i nie zdajemy sobie sprawy, że drzewo daje dużo wody. Ściąć jedno drzewo to tak, jakby zabić wiele żyć, ponieważ drzewo ma dużo życia. 42. Wpływa na wodę. Kiedy wycina się drzewa, nie będzie wody. Gdy jest dużo drzew, jest dużo wody. Informator R. Emilio Pérez Sánchez 1. Woda jest życiem. Jest podstawowym płynem dla istoty żywej, po bez wody nie istnieją ludzie. Dla mnie jest bardzo ważna, to nasza własna krew. Jakbyśmy nie pili wody, nie mielibyśmy nawet krwi. Jest dla mnie ważna i dlatego jest moim celem chronić ją, troszczyć się o nią. 2. Do wielu rzeczy. Do picia i jedzenia, do prania, do uprawiania warzyw. Nie mam kanalizacji, mam tyko latrynę. 3. Społeczność nad tym pracuje, robi to, to interes własny społeczności, żeby była zdrowa – tyle, ile możemy zrobić, tyle robimy. Wcześniej nie było tu porządku, teraz go wprowadzamy. (A jak?) Kobiety, które otrzymują wsparcie rządowe “Oportunidades”, one zbierają co miesiąc wszystkie śmieci i palą je. Bo te śmieci pochodzą tam z góry i mogą dostać się do źródełek. Tutaj na górze jest mnóstwo śmieci. Czasem sami mieszkańcy wyrzucają tu swoje śmieci. A więc te kobiety zbierają je. Staramy się, aby nasza społeczność była czystsza. Bo my utrzymujemy wielu użytkowników wody, oni na tym korzystają. Co by się stało, gdybyśmy my tu, w Chichihuistán, którzy mamy wodę, wysyłali ją dalej całą zanieczyszczoną? Byłoby to zabijanie innych osób. A więc ten, kto ma wodę, jakby miał się o nią nie troszczyć? Ochraniam siebie, ochraniam innych i wszyscy siebie nawzajem ochraniamy, ale to Chichihuistán musi jako pierwsze zrobić pracę (A jak wygląda relacja z innymi społecznościami, którym Chichihuistán zapewnia wodę? Jest ich 16, tak?) Tak, dokładnie. Z nimi jest tak, że jak już im przyznasz ich wodę – zapominają o Chichihuistán. Już mają swoje korzyści i doprowadzają do siebie wodę. Już tu nie przychodzą. Dlatego my myślimy o tym...to bardzo złożony i długi proces. Chcemy, aby inne społeczności też nas wspierały. Bo skoro stąd mają swoją wodę, niech się również postarają. Bo skoro ja tu pracuję, oni też powinni, ale oni nie chcą mieć nic z tym wspólnego. Może brakuje tu koordynacji, ale my o to zadbamy. W pewnym momencie będziemy wszyscy pracować razem. Bo nie ma sensu, żebym ja się zabijał pracując dla innej społeczności. Chodzi o to, że skoro ja chcę tu jeść, to tu pracuję, a skoro oni nie pracują, to znaczy, że nie potrzebują wody. A jeśli jej potrzebują, muszą też poświęcić dzień na utrzymanie czystości, na zalesianie itp. Żeby było więcej wilgoci, więcej wody, przez drzewa, które są zielone, żeby przynieść więcej wody i wilgoci.


(I aż dotąd nie mieli żadnych obowiązków?) Nie. ( A płacą za wodę?) Nie. Oni tylko o nią proszą i już mają. Jak już mają to, co chceili, to już jest dla nich dobrze. Tak robią. My ich nie obligujemy, bo musielibyśmy mieć umowę w społeczności, żeby oni też musieli pracować. Nie robiliśmy tak, ale będziemy tak robić. To bardzo ważne mieć usługi, ale też trzeba je utrzymywać, wspierać. Przecież nikt nie będzie pracował, żeby jadł inny, prawda? (A jak tutaj się organizuje w sprawach wody? Jest komitet ds. wody?) Tak, ale tu nazywamy go el patronato del agua. On dogląda wszystkich rur i węży doprowadzających wodę. Razem z innymi władzami. Na przykład jak ktoś zgłasza potrzebę pobierania wody, zbierają się władze i patrzą, o co chodzi. Co to za problem. Bo nie może być problemów z wodą. Bo to jest część natury. Nikt jej nie daje, bo do nikogo nie należy. I nie można jej kupić za pieniądze, bo to natura (Widzi pan zainteresowanie dbaniem o wodę w społeczności?) No tak, 100%, na pewno nie. Bo jeden się interesuje, a inny tylko patrzy, czy jest woda i więcej go nie obchodzi. Nie myślą, co może się zdarzyć w przyszości. Może być więcej albo mniej wody. Im starcza, że dzisiaj mają wodę i nie myślą o jutrze. A więc sprawa polega na tym, że nie wszyscy myślimy tak samo. Jakieś 50% myśli o swojej przyszłości, a kolejne 50% nie. Ale za pomocą umów, ustaleń można robić różne prace w społeczności. Żeby wytłumaczyć, jak się pracuje, jak trzeba chronić tereny wodne, że im więcej jest ludzi, tym więcej wody się dystrybuuje, im więcej ludzi, tym więcej problemów. Zastanawiamy się, jak to zrobić tak, aby Chichihuistán dawało przykład innym. (Jakie potencjalne problemy widzi pan dla Chichihuistán w przyszłości?) Żeby uniknąć problemu, trzeba pomyśleć wcześniej, co zrobić. Pomyśl, gdybym ja nie zastanawiał się, jak chronić, zalesiać albo zrobić coś ze źródełkami? Co by się stało, gdyby nie padało? Gdy wycinam drzewa i nie sadzę nowych, wyschłyby źródełka. (Widzi pan potencjał w młodych, że to oni będą się troszczyć o przyrodę?) Młodzi będą robić to, co każdy z nas robi. Jeżeli jakiś dorosły robi to, co najgorsze, młodzi będą robić to samo. Ale jeżeli ojciec daje dobry przykład, młodzi będą za nim iść, będą wiedzieć, że to dla ich przyszłości, dla ich dobra, dla dobra społeczności, aby niczego tu nie brakowało. Myślę, że jak się im dobrze wytłumaczy, to młodzi będą to rozumieć, że to dla dobra społeczności. 4. Tak, są problemy i trudności. Przez to, że jest wielu użytkowników wody i dlatego, że trzeba redukować użycie wody. (Redukować? Czemu?) Popatrz, Ana, co się stanie, jak już nie będzie tyle wody, co teraz? Wszyscy będą chcieli wciąż mieć tyle samo. A ten, który pracuje więcej, nie chce ograniczać użycia wody. I inny tak samo. A kiedy wody nie ma, jest konflikt. Tutaj się już tak zdarzyło, Ana. Kiedy obniża się poziom wody, pojawiają się problemy. Dzisiaj, np. ma swojego 1– calowego węża, ma wystarczająco. Ale co się stanie, jak będzie mniej wody? (I miały miejsce już takie sytuacje?)


Tak, z innymi społecznościami. Ale to Chichihuistán musi rozwiązać problem. To stąd wychodzi woda. Co roku są problemy tego typu, my je musimy rozwiązywać. Ty wiesz, że w ciągu tych miesięcy wielkiego postu obniża się poziom wody, a więc użytkownicy też muszą używać mniej. Ale jak ktoś uprawia np. warzywa, albo potrzebuje wody do innych celów, nie będzie chciał się ograniczać. 5. 28. Czy tutaj jest wystarczająca ilość wody? Czasem się zdarza, że wystarcza tylko do picia i gotowania, ale już brakuje do np. podlewania roślin. Raz się tak zdarzyło. (Kiedy to było?) Jakoś w 2005 albo 2006. Też wyschło źródełko. Tam na górze. (Tam, gdzie poszliście 17 maja?) Tak, ono. (Czemu wyschło?) Dobrze, nie jestem w stanie tego wytłumaczyć. Wyschło przez naturę. Może być przez różne rzeczy: przez problemy, przez jakąś rzecz, która nie była w proządku, zabrakło wody. (Na przykład?) Na przykład kiedy wszyscy chcą wody, ale jeżeli jej nie ma, to co? I dlatego, że naurze nie podobają się problemy. Jest bardzo zdrowa, bardzo jasna, bardzo...to coś bardzo delikatnego, nie możemy sobie jej przywłaszczać. Nie. To nie jest dzieło istoty ludzkiej, ale istoty boskiej. (Jak to się stało, że woda wróciła?) Jakoś po 2–3 latach. Przyszły silne huragany i skończyły się też konflikty o wodę. Od tego czasu obniża się poziom wody w źródełku, ale już nie wysycha zupełnie. 8. Pijemy wodę przegotowaną. Nie chorujemy od wody. Ja nie. 10. Można dostać biegunki, bólu brzucha, wzdęcia. 6. Nie, nie potrzeba. 7. Tylko do prania ubrań. Bo w kuchni nie za dużo. 23. Jakieś 200 litrów na osobę. Razem z praniem ubrań. 9. Nie wiem. Pijemy dużo wody, to dobre dla zdrowia. Bo gdybyśmy nie pili, to by nam się wysuszała krew, robią się grudki i nie krąży tak, jak powinna. Lekarz nam powie, ile wody powinniśmy pić. Bo oni wiedzą, oni studiowali na temat organizmu ludzkiego. Jestem też przekonany, że pić wodę to najlepsze, co można pić. Jak nie pijesz wody, to jesteś chory. A jak nam zachoruje krew – jeszcze gorzej. 12. W innych społecznościach? Przy okazji ustalania wielkości rur. To duża ilość osób. A im więcej osób, które chcą użytkować wodę, tym więcej problemów. Bo troszkę wody nie starczy dla tysiąca osób. Czasem wszyscy chcą jej używać o tej samej porze, to może być konflikt. Bo muszą poczekać, aż inny napełni swoje wiadro. Tak może być w innych społecznościach, ale, dzięki Bogu, nie tutaj. Jak nie ze strumyka, to ze źródełka. 13. Jak my będziemy dalej pracować i chronić wodę, uznamy ją za ważną, to myślę, że będzie więcej. Ale jeżeli usiądziemy w oczekiwaniu na to, że Bóg ześle nam więcej wody i nie zainteresujemy się, jak chronić albo produkować więcej wody, to może wyschnąć. Jeśli dzisiaj zużywam 200 litrów, za 10 lat będę miał 100, a nie 200. I nie starczy wody. Ale jeżeli będziemy pracować, zalesiać, bdać o czystość źródełek, unikać


konflików, unikać problemów – ja zapewniam, że będzie więcej wody. Bo to, czego chce natura to pokój, harmonia, spokój, radość. Żeby społeczność była zdrowa, nie skłócona. 14. Może być lepsza. Trzeba się zainteresowac: szukać projektów, szukać filtrów, itd. jest dużo rzeczy. Dużo zależeć będzie od społeczności, jak będzie dbać. Czystsza czy brudniejsza? Zależy od zainteresowania – jak się zainteresujemy, to będzie lepsza jakość. 15. Tam było inaczej, bo tu mamy wodę źródlaną, a tam ze studni. Tam musieliśmy gromadzić wodę w pojemnikach, żeby mieć wystarczająco. Była jedna albo dwie studnie na całą społeczność (Wydaje się panu, że tam oszczędzał wodę bardziej, niż tu?) Tak, bo tam nie było słynnych projektów, które obecne władze gminy, albo władze federalne, robią, związane z wodociągami. To długi proces: żeby zrobić badania, przychodzą inżynierowie. W tamtych czasach to było kosztowne, dlatego zrobiono studnię. Ale myślę, że teraz już te społeczności mają wodociągi. 16. 16 lat temu było inaczej. Teraz już utracono jakieś 30%. Jak się tu pojawiłem, było dużo wody. Dużo zieleni. Tam, gdzie teraz bank piasku, był las. Ogromne drzewa, świerki. Było pięknie. Ten strumyk nigdy nie wysychał. A potem już było coraz gorzej. Coraz więcej ludzi i wszyscy chcieli korzystać z wody i wreszcie nie starczało, i pojawiły się konflikty. (Kiedy powstał bank piasku?) Jakoś w 1992, 1993. 19. Nie. Gotujemy, aby ją spożywać, ale tak, żeby już z rur szła czysta – tego jeszcze nie robimy. Potrzeba czegoś, jakiegoś kursu, szkolenia, analizy. Dużo rzeczy jest potrzebnych. 21. Nie, ponieważ jest jej wystarczająco. 24. Jest 1…2…3…5…6. Sześć. 25. Koło domu Apolinara, Palmar – dwa, trzy jeszcze tam… (ale wszystkie źródełka są na terenach właścicieli prywatnych?) Tak, tylko dwa malutkie należą do ejido. Palmar. (Jak ejido sobie z tym radzi?) Mówimy, że przyroda nie należy do nikogo. Wyobraź sobie, że na twoim terenie wypływa woda, przechodzi przez mój teren – jak to dobrze, że przechodzi przez mój teren i że druga osoba też ją ma. Nie możemy stwarzać problemów. To są ustalenia natury, trzeba je szanować. Nie ma z nimi problemów. 31. Zależy jaki typ projektu nam proponują. Jeżeli jest zgodny z potrzebami społeczności – przyjmiemy go. Np. ja chcę chronić wodę i wszystko inne. Jeżeli zaproponują mi szklarnię, to nie to samo, co chronić wodę. Ma on swoje funkcje, ale potrzebuje dużo wody, tak, jak człowiek. Nie będzie produkował wody. Jak mi dasz projekt, żeby produkować wodę, to z przyjemnością będziemy pracować nad takim projektem. (A projekty, które nie funkcjonowały dobrze?) Wszystkie projekty są dobre. Czsem po prostu robi się z nich zły użytek. Jeżeli np. w projekcie hodowli pomidorów ktoś będzie hodował groszek, to zepsuje projekt.


Projekty zawsze zależą od administratorów. Żeby faktycznie je wykonywali, a nie tylko otrzymywali pieniądze, propozycję i tyle. To bardzo piękne, ale projekt sam się nie zrealizuje.Potrzeba pracy. Ale żeby wiedzieć, jak pracować, potrzebujemy szkoleń, techników, bo my sami nie wiemy. 32. Ja, w mojej wyobraźni mogę sobie tworzyć, ale w rzeczywistości to nie takie proste – jedni budują, drudzy burzą. I nie da się tak pracować. Ale można poprawić Chichihuistán z 25 do 50%. Wymaga to wiele wysiłku, pracy. Myślę, że Chichihuistán może odzyskać jakieś 50% swojej dawnej sławy. (A czemu już nie ma tej sławy?) Bo jest coraz więcej mieszkańców, a oni sami niszczą. To już nie to samo, co jeden właściciel, który dba o swój teren. Teraz jest ich wielu. I każdy chce być właścicielem. Dlatego. Ale jeżeli się weźmiemy do pracy, żeby Cichihuistan był w przyszłości piękniejszy, możliwe, że odzyskamy te 50%, ale 50% już nie. To już się skończyło. Jak jest więcej ludzi, to jest więcej problemów. Ale chcemy pokazać, że Chichihuistán pracuje, że chce się poprawić. Chcemy to zrobić z Sergio. Chichihuistán musi być pierwszym przykładem. Mamy już rozsadnik, mamy już rezerwat. Już pierwsze kroki postawiliśmy. I czekamy na innych, żeby się przyłączyli. Ale to muszą być ludzie z Chichihuistán, muszą udowodnić, że potrafią pracować. Żeby było możliwych więcej projektów. (Pan widzi te chęci w ludziach?) A więc może 75% tak i 25% nie. Oni chcą żyć jak zwierzęta – tylko jeść i nie wiedzieć nic o swojej przyszłości. Nie myślą ani o sobie, ani o swoich dzieciach. Nic. Nie przejmuje ich własny ból, a co dopiero innych. 42. Las i woda mają relację bardzo ścisłą, bardzo czystą. Traktuje się je na równi, bo są tym samym, sa jednym, są tak samo zielone, tak samo zdrowe, tak samo ładne. Naturalnie to jest piękne: masz twój las – to jest bardzo piękne, masz twoją wodę– to jest bardzo piękne. Są związane w ten sam sposób. A więc są tym samym, są równe. 34. Musi być porządek, dlatego jest tu rodzaj władz, które muszą być jakby radą strażników, aby ludzie nie niszczyli przyrody. Ten, który nadzoruje, co robi człowiek z naturą. (Strażnicy rezerwatu?) Strażnicy rezerwatu, strażnicy wody, wszystkiego. Pytałaś mnie, czy jest komitet ds. wody. Tak, jest, to oni nadzorują wodę. (Kto należy do tego komitetu?) Don Clemente. 34. Musi być autorytet, który powie: tak będziesz to robił. Bo jak każdy będzie działał, jak chce, to stanie się katastrofa. Musi być władza, która będzie wprowadzać porządek, wytłumaczy, jak postępować. Np. jeżeli ktoś będzie chciał wodę, będzie musiał pokazać komitetowi, gdzie ją chce. (Jak będzie chciał podłączyć swojego węża, swoją rurę?) Tak, nie będzie mógł tego zrobić, gdzie będzie chiał. W lesie również są regulacje. Żeby ktoś powiedział: tu można wyciąć drzewo, a tu nie. Jakby np. wyciąćdrzewa koło źródełka Palmar, to co by się stało? (A jeżeli jakiś właściciel zechce wyciąć drzewa na swoim terenie?)


Natura dostarcza swoje dobra wszystkim. I jeżeli będzie problem, to ludzie się zjednoczą i wyznaczy się karę dla takiej osoby. 33. Bardzo, bardzo. Aż nie wiem, jak się wyrazić, dla mnie jest bardzo święta. 35. Tak. 37. 17 maja świętujemy śpiewając, modląc się. To święto to dziękczynienie Bogu. Nie dajemy mu żadnych prezentów, Bóg tego nie potrzebuje. Jeżeli dasz mu 10 pesos albo chleb, to nie zje tego, hehe. Dlatego naszą wdzęczność wyrażamy modlitwą, hymnami, uwielbieniem, żeby się podobało Bogu.

Pytania kwestionariuszowe do przeprowadzanych wywiadów z informatorami z organizacji pozarządowych.

1. Czym zajmuje się organizacja, do której Pan/Pani należy? 2. Jaki jest obszar jej działalności? 3. Od kiedy funkcjonuje? 4. Jakie projekty realizowali/realizują? 5. Skąd organizacja pozyskuje środki na działalność? 6. Jaka jest Pani/Pana funkcja w organizacji? 8. Co uważa Pani/Pan za ważne, aby projekt/współpraca ze społecznością dobrze funkcjonowała? 9. Jak określiłaby/określiłby Pani/Pan społeczność, z którą dobrze się pracuje? 10. Jak określiłaby/określiłby Pani/Pan społeczność, z którą nie pracuje się dobrze? 11. Według Pani/Pana Jakie trudności występują w pracy ze społecznościami? 12. Co się Pani/Panu podoba w takiej pracy? 13. Jakie umiejętności/predyspozycje powinna według Pani/Pana wykazywać osoba chętna do pracy w terenie? 14. Jak opisałaby Pani/opisałby Pan sytuację zasobów wodnych w Chiapas? 15. Jakie problemy związane z wodą przeżywają ludzie w społecznościach w Chiapas? 16. Jakie rozwiązania tych problemów proponują a) państwo b) same społeczności c) organizacje pozarządowe?


17. Jak ludzie ze społeczności adaptują się do nowych rozwiązań? 18. Jak porównałaby Pani/porównałby Pan sytuację związaną z wodą w Chiapas z sytuacją w innych regionach Meksyku? 20. Czego uczy się Pani/Pan od ludzi ze społeczności? 21. Co się Pani/Panu nie podoba w swojej pracy?

Fragmenty wywiadów pozarządowych

przeprowadzonych

z

przedstawicielami

organizacji

Informator W. Cintia Landa 1. Projektowanie, implementacja, ewaluacja programów mających na celu zapewnienie rodzinom w rejonach wiejskich dostępu do bezpiecznej wody. 6. Brałam udział w ewaluacji ekotechnik, takich jak toalety ekologiczne, komunalne pralnie ekologiczne, panele słoneczne, Mesita Azul, piece oszczędzające drewno. Ja brałam udział w badaniu ewaluacji, jeżeli chodzi o adaptację do tych technik, a także użycie tych ekotechnik w kontekście postrzegania środowiska naturalnego. 8. Ważne, aby wszystkie projekty, które chce się realizować w społecznościach były z nimi konsultowane. Nie robić tak, żeby przyjść do jakiejś społeczności ze swoimi własnymi pomysłami i powiedzieć: tego potrzebujecie. Trzeba najpierw rozmawiać z ludźmi, niech wskażą problemy i niech zaproponują rozwiązania. To podstawa udanych projektów. Bo jeśli tego zabraknie, tak jak w przypadku programów rządowych, gdzie przychodzi się z jednym rozwiązaniem na poziomie krajowych i chcą wdrażać je w taki sam sposób społecznościach w całym kraju. Każda społeczność jest szczególna i ma swoje własne potrzeby, więc ważne jest, aby: skonsultować to z nią i zapytać jakie mają problemy i jakie, według nich, mają potrzeby. I zaproponować rozwiązanie, które będzie adekwatne, jeżeli chodzi o kontekst kulturowy, historyczny, ekonomiczny. Udział, zaangażowanie ludzi jest innym ważnym czynnikiem. Zarówno na poziomie podejmowania decyzji, jak i adaptacji projektów. Trzeba zapewnić towarzyszenie społeczności przez dłuższy czas. Tak, aby nie były to projekty polegające na jednorazowej interwencji, ale na ciągłej pracy ze społecznościami. Tworzyć możliwości, umiejętności. Tak, aby ludzie sami występowali/ubiegali się o projekty, nadzorowali je. Tak, aby organizacja po jakimś czasie nie była im potrzeba, aby stali się niezależni, samowystarczalni, aby na dłuższą metę nie zależeli ani od rządu, ani od różnych organizacji z zewnątrz. Aby mogli sami zarządzać swoimi zasobami, na przykład wodą pitną, niezależnie od tego, czy się pojawi czy nie jakaś organizacja. 9. Społeczność, z którą dobrze się współpracuje to taka, gdzie jest duży udział ludzi, duża aktywność. Gdzie ludzie są zmotywowani do pracy. Społeczność dobrze zorganizowana, gdzie nie musisz za ludźmi chodzić i ich namawiać. Gdzie ludzie sami


wykazują inicjatywę i są zmotywowani do działania. Ważne jest również, aby w społeczności była pewna struktura, ustalony sposób podejmowania decyzji, gdzie ma się na uwadze dobro całej społeczności, wszystkich grup społecznych. Gdzie panuje równość, nie wyklucza się żadnej grupy. I żeby byli zainteresowani tym, co chce się zrealizować. 10. Apatia, brak zainteresowania, gdzie nie przejmują się sprawami, z którymi przychodzisz. Programy rządowe realizowane są w duchu paternalistycznym, gdzie społeczność biernie czeka na Pomoc z zewnątrz, ponieważ nie czuje się na siłach, aby zaradzić swoim własnym problemom. A więc oczekują, aby dostać, jednak nie możesz wymagać od nich niczego w zamian– brać udział w spotkaniach, w warsztatach. Ci, którzy nie chcą zainwestować ani czasu, ani energii, ani pieniędzy, są trudnym materiałem do pracy. W takim przypadkach trzeba ich uświadamiać i uwrażliwiać na problem zależności od rządu. Motywować. 11. Brak udziału, apatia. Często zdarza się, że początkowo ludzie wykazują zainteresowanie projektem, jednak za drugim razem już nikt nie wyraża chęci współpracy. Niedawno zdarzyło się , że Cántaro Azul było umówione ze społecznością na dany dzień, tydzień przed byli na miejscu., Przyjeżdżają, a tam nikogo. Ludzie zapomnieli, zlekceważyli zobowiązanie. Ciężko jest również promować nowe zwyczaje/nawyki dotyczące kultury wody. To nie jest sprawa jednej wizyty nauczyć kogoś myć ręce przed jedzeniem. To wymaga dużo czasu i uwagi. Szczególnie w pracy z ludźmi starszymi. Jeżeli pojawia się 70–latek i mówi: ja całe życie piję wodę ze strumienia i nic mi się nie dzieje. Czasem jest bardzo ciężko zmieniać zwyczaje, a czasem staje się to wręcz niemożliwe. Szczególnie, gdy sprawy higieny są ściśle powiązane z kulturowymi. Trzeba wtedy interweniować w zwyczaje, tradycje, które mają ogromną wartość. W Dolnej Kaliforni wodę trzyma się w dużych naczyniach kamiennych tzw. tinajas. Woda tam przechowywana zachowuje niską temperaturę. Jednak naczynia te pozostają nieprzykryte, stoją na otwartym powietrzu, pod daszkiem. I używają jednego wspólnego kubka do nabierania i picia wody z tego naczynia. Wszyscy– cała rodzina i każdy kto odwiedza ten dom. Jest to wysoce niehigieniczne, jednak jest w dużym stopniu sprawą kulturową i ma wartość sentymentalną. Tinaja stoi w centralnym miejscu w domu, jest być może pamiątką po babci lub prababci. Poza tym nadaje wodzie specyficzny smak, gdyż jest to naczynie kamienne. Pijąc z jednego kubka ludzie zarażali się nawzajem, a woda, która, mimo, iż pochodziła ze źródła, to po paru dniach była pełna zanieczyszczeń z powietrza. Po paru próbach poddaliśmy się, zrozumieliśmy, że nie jesteśmy w stanie zmienić tak silnych zwyczajów. Zakorzenionych kulturalnie. Jako, jako biolog, początkowo wychodziłam z założenia, że najważniejsze, abyśmy chronili środowisko, że źle jest ścinać drzewa, palić śmieci… jednak kiedy próbujesz się przyjrzeć ludziom, zrozumieć, czemu tak postępują, zaczynasz zauważać dużo innych rzeczy. Różne sposoby, w jaki odnoszą się do środowiska naturalnego poszczególne grupy. Uczyć się od ludzi w społecznościach o ich kosmowizji, o sposobie, w jaki się wiążą z naturą. Dzięki temu widzę biologię w innym świetle. Trzeba odrzucić ten sposób myślenia, że jest się kimś lepszym, wie się


najlepiej co dobre, a co złe tylko dlatego, że się studiowało. Nie można iść z założeniem, ze idę do społeczności nauczyć ich , jak powinno się postępować, bo oni nie wiedzą. To błąd. Oni, mimo iż nie uczyli się tego w szkole, znają swój ekosystem lepiej niż jakikolwiek naukowiec, biolog. Trzeba iść w teren, aby się uczyć. Być wrażliwym na język, którego się używa w społecznościach. Nie stosować skomplikowanych terminów. Okazuje się, że oni często posługują się konceptami o wiele bardziej skomplikowanymi i złożonymi, niż nasze. Często bez znajomości określeń używanych przez nas.

Trzeba obserwować i słuchać. Otworzyć się na ludzi. Wypracować zaufanie ludzi. Okazać Szacunek, podziw dla ich pracy, zainteresowanie nauką. 15. Problemem nie jest ilość, ale jakość. Społeczności nie mają dostępu do wody pitnej. Jak społeczności widzą, ze coś działa, chce więcej. Jeżeli u sąsiada rozwiązanie się przyjęło, inni też chcą. 16. Rozwiązania rządowe nie biorą pod uwagę różnic między społecznościami. Wdrażają takie same programy w odmiennych częściach kraju.Części zamienne do systemu zainstalowanego przez program rządowy są bardzo drogie. Cántaro Azul szuka takich rozwiązań, aby były jak najbardziej samowystarczalne, aby części zamienne były tanie i łatwe do znalezienia, konserwacja systemów zainstalowanych łatwa, naprawy możliwe do przeprowadzenia przez ludzi ze społeczności. 17. Chcemy, aby to społeczności przejmowały inicjatywę. Aby same chciały pracować nad poprawą swoich warunków, sytuacji. My będziemy ich wspierać, służyć pomocą, nadzorować proces adaptacji do tych rozwiązań. I także aby były to rozwiązania dostosowane do indywidualnych potrzeb i charakterystyki społeczności. W ten sposób powstały w Cántaro Azul różne, odmienne warianty rozwiązań. Trzeba zwracać uwagę na usos y costumbres, np. to, że udział Kobiet w podejmowaniu decyzji jest mały. Mimo, że to one pracują codziennie z wodą, nie biorą udziału w procesie. Rancheros wiedzą, że zależą od natury. Wiedzą, że bezniej nie przeżyją. Wszystko, co mają w domu, mają z natury. Domy budują z materiałów naturalnych, combustible. Próbowali uso moderado w polowaniach.umiarkowane wykorzystanie. Sami stworzyli sobie zasady, jeżeli chodzi o polowanie. Zauważyli, że było coraz mniej zwierzyny w lasach. Do natury odnoszą się z szacunkiem.

Informator Y. Alejandra Elyaneth Martínez Martínez 8. Społeczności są przyzwyczajone dostawać wsparcie materialne. Aby projekt sie udał, musi być element uwrażliwiania w społeczności. Tak, aby oni uznali wagę działań,


które chcemy razem z nimi przeprowadzać, żeby były ważne nie tylko dla nas. Kiedy dojdzie się do tego, można osiągać lepsze wyniki swojej pracy, nie tylko jeżeli chodzi o statystyki. Początkowo skupialiśmy się na implementacji rozwiązań technicznych, jednak z czasem nauczyliśmy się czekać na odpowiedni moment, kiedy społecznośc jest wystarczająco zmotywowana, świadoma, jeżeli chodzi o znaczenie dostępu do bezpiecznej, czystej wody do spożycia. Kosztowało nas sporo pracy przekonać ludzi ze społeczności, że to, co im oferujemy, ma sens. Początkowo mogą się zniechęcać, bo nie ma namacalnych owoców pracy – zaczyna się od serii zajęć, spotkań... zawsze próbujemy przeprowadzać je w zabawny, dynamiczny, zajmujący sposób. Uwrażliwianie to proces, który pozwala na podjęcie refleksji na temat codziennych praktyk i zmienić podejście do pewnych spraw. 9. Staramy się nasze działania kierować do różnych grup w społeczności: do kobiet, ale również do dzieci, jak i do mężczyzn. Tak więc przy implementacji rozwiązań do filtracji wody w domu zaangażowane są gospodynie domowe, dzieci chętnie uczestniczą w tworzeniu murali, a głowy rodzin biorą udział w procesie instalacji systemów uzdatniania wody w szkołach. Ważna jest również rola władz w społecznościach: Komitetu Edukacyjnego, comisariado, Komitetu do Spraw Wody, a także promotorów do spraw wody. Murale pozwalają na ekpresję i zakomunikowanie swojego punktu widzenia, swojego postrzegania najbliższego otoczenia. Stanowią narzędzie do komunikacji oraz do motywowania do działania. 13. Osoby, które chcą pracować ze spolecznościami, powinny charakteryzować sie wysokim poziomem wrażliwości oraz otwartości. Otwartości na to, aby zrozumieć, w jakim środowisku pracujesz, w jakiej rzeczywistości się poruszasz i dopiero potem proponować rozwiązania. 12. Nie można zapominać, że to, co robimy, wpływa znacząco na życie ludzi w społecznościach. Jeżeli dobrze wykonamy naszą pracę, przyczynimy się do tego, że będzie więcej osób zadowolonych, zdrowszych, że będzie im się żyło łatwiej. 16. Na problem jakości wody nie można patrzeć jedynie z perspektywy technicznej. To jest częsta praktyka różnych instytucji. A ponieważ rozwiązania techniczne często są bardzo drogie, społeczności nie są w stanie sobie na nie pozwolić, przez co pozostają ze swoim problemem. Powinno się wychodzić od wizji, którą mają społeczności i zrozumieć, jaka jest sytuacja, ale również mając na uwadze, że różnorodność kulturowa w Chiapas jest ogromna. W każdym regionie, w każdym języku używanym przez społeczności są koncepty związane z wodą, dotyczące przodków, kosmowizji, sposobu zrozumienia życia. Dla wielu społeczności woda jest prezentem od natury, to coś świętego, coś, co jest silnie związane z życiem, ale nie tylko ludzkim. To wszystko jest pasjonujące i uważam, że kiedy to rozumiesz, jesteś w stanie proponować rozwiązania. Połączyć się z powrotem z tą wizją, którą my w miastach już zatraciliśmy. Oni widzą wodę nie jako zasób, ale jako samo życie, coś świętego. W Cántaro Azul wierzymy, że nie wszystkie problemy związane z wodą da się rozwiązać za pomocą pieniędzy. Generując empatię w stosunku do społeczności, kiedy oni uczestniczą i podejmują


decyzje tworzy się dodatkową wartość, której brak, gdy przychodzi się do nich z gotowym rozwiązaniem nie pytając nawet, czy sobie je życzą. Również technologia musi być dostosowana do warunków panujących w danej lokalizacji. To, co sprawdzi się w jednym regionie niekoniecznie zadziała w innym. Na przykład w jednej ze społeczności, San Pedro, Sitalá, z którymi pracujemy był zainstalowany system pompowania wody, jedank okazało się, że ludzi nie stać na opłacanie energii elektrycznej potrzebnej do jego funkcjonowania. Natomiast system zbierania wody deszczowej oraz zbiorniki na jej magazynowanie spełnia swoje zadanie bardzo dobrze, ludzie zaangażowali się w jego wdrażanie. Chlorowania wody w ogóle nie uznają, bo nie dość, że zmienia smak wody, to dodatkowo oznacza, że dodaje się do czystej wody chemikalia.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.