Dolce Vita Celebrujemy Życie

Page 1

NR 2/2014

20

ALEXA

TRENDY WIOSNA 2014 JAVA COFFEE

- SKRZYPACZKA ELEKTRYCZNA

3

WWW.DOLCEVITAMAGAZYN.PL

ANDRZEJ KRZYWY


DV 20 | KULINARIA

PLOUM sofa. Design: Ronan & Erwan Bouroullec.

Catalogue: www.ligne-roset.com

4 DOLCE VITA • CELEBRUJEMY ŻYCIE | NR 20

Gdynia Aleja Zwycięstwa 239 www.studioforma.com.pl tel. 58 62025555



C.H.KLIF, AL. ZWYCIĘSTWA 256 GDYNIA, 1 PIĘTRO, TEL. 58 620 26 53



CENTRUM RIVIERA GDYNIA KAZIMIERZA GÓRSKIEGO 2, Tel: +48 882035124 imperialpoland@wp.pl



DV 20 | CELEBRUJEMY

© goodluz

ZWIĄZKI NA ODLEGŁOŚĆ MOŻLIWE, CZY NIE? tekst: PIOTR BUCKI

Przez większość naszych dziejów, związki na odległość, nie były opcją. Co więcej były niemożliwe do utrzymania, chociażby ze względu na koszty podróży i trudności związane z pokonywaniem odległości. Romeo i Julia z pewnością nie spłonęliby w ogniu młodzieńczej miłości, gdyby mieli kontaktować się ze sobą wysyłając posłańców z Verony do np. Malagi, lub jeżdżąc do siebie na weekendy, spędzając w drodze po kilka tygodni, narażeni na niebezpieczeństwo. Tak naprawdę dopiero dziś technologia umożliwiła natychmiastowość i tworzenie relacji na odległość, które mogą opierać się na codziennych wielogodzinnych relacjach, wręcz intymnej bliskości, seksie przez telefon i… dużej dozie zrozumienia.

10 DOLCE VITA • CELEBRUJEMY ŻYCIE | NR 20


© Syda Productions

Czy jednak wszyscy jesteśmy gotowi na tego typu poświęcenia? Czy potrzebne są jakieś konkretne kompetencje lub cechy charakteru wymagane, by taki związek na odległość przetrwał? Czy w końcu warto inwestować w relację, która do typowych z pewnością nie należy i na którą być może nie przygotowała nas ewolucja? A może właśnie powinniśmy korzystać z tego, jakie możliwości daje nam technologia i wybierać partnerów, z którymi łączy nas wszystko, a dzieli… tylko odległość? Technologia, tanie podróżowanie, globalizacja, „dostępność” partnerów pod każdą szerokością geograficzną sprawiają, że opcja związku na odległość nie wydaje się taką złą. Dotyczy to zarówno tych ludzi, którzy są ze sobą już od dawna, i z których jedno w związku z rozwijającą się ścieżką kariery lub innymi okolicznościami musi wyjechać, jak i tych, którzy poznają się w sieci i tworzą relację, nigdy nawet nie mając szansy pobyć ze sobą fizycznie. Czasem jest to tylko etap, przejściowy okres w relacji. Czasem po prostu model, w którym obie strony decydują się na takie właśnie rozwiązanie. Związek na odległość – nie dla każdego Związki na odległość, które są jedynie przejściową fazą trwającego już od dawna układu, wymagają pracy i zrozumienia. Zawsze zakładamy jednak, że skoro to stan przejściowy, to obietnica „powrotu do normalności” sprawia, że łatwiej nam trwać w tak wymagającym układzie. Wszystko zależy też od tego, jak silna jest oczywiście początkowa więź. Jak długo trwał związek przed koniecznością przerzucenia się na tryb „long distance” i jak dojrzali są oboje partnerzy. Wiele zależy też od tego jak definiujemy związek i jakie oczekiwania mamy w stosunku do drugiej osoby. Jeśli potrzebujemy bliskości fizycznej, częstego wsparcia i kogoś, kto będzie przy nas i naprawi kapiący zlew, czy zajmie się ogrodem, to z pewnością bez względu na składane sobie obietnice, prędzej czy później związek na odległość, będzie dla nas iluzją, która pryśnie jak mydlana bańka. Wtedy też zaczniemy z pewnością szukać tego, czego nam brakuje u innych. Związki na odległość z pewnością nie są też dla osób lubiących przesadną kontrolę i tych, które przejawiają postawę „ograniczonego zaufania”. Kiedy mieszkamy razem, poruszamy się po wspólnym terenie, mamy wspólny krąg znajomych, w naturalny sposób czujemy się bezpieczniej. Podświadomie nawet czujemy, że po prostu trudniej nas będzie oszukać. Co więcej mniej jest okazji i pokus. Bo przecież związek na odległość dla wielu z nas oznacza też, że czujemy, że nie zawsze możemy zapewnić bliskość drugiej osobie. Boimy się, że będzie jej szukać u kogoś innego. Im mniej stabilne są podwaliny naszego związku. Im słabsza nasza samoocena

i wiara w partnera, tym silniejsze może być przekonanie, że partner zdradzi. Czasem może się to zamienić w samospełniające się proroctwo. Fizyczna intymność ma większe znaczenie niż ci się wydaje Technologia, technologią, ale nie trzeba mieć dyplomu z psychologii, by wiedzieć, że nic tak nie wzmacnia relacji jak fizyczny kontakt. I nie chodzi tylko o seks. Samo wsparcie w postaci przytulania, dotyku czy spojrzenia daje czasem o wiele więcej niż słowa. Oczywiste jest, że po części ideę bliskości można starać się realizować codziennymi rozmowami na Skypie, czy na Hangouts. Oczywiście, że czasem musi wystarczyć wsparcie, czy też wspólny śmiech przed ekranem komputera. Trzeba jednak wiedzieć, że tu naprawdę dużo zależy od tego jakie mamy potrzeby w związku. Jeśli należymy do osób, które są wysoce samodzielne, a związek traktują jako pewnego rodzaju układ, w którym najistotniejsza jest realizacja własnych celów, a nie budowanie tradycyjnie rozumianej „rodziny”, to wtedy znacznie łatwiej będzie nam znieść i trwać w relacji, która nie jest oparta na tradycyjnych „wspólnych celach” i na wspieraniu MY. Kontakt fizyczny, biorąc pod uwagę rozwój technologii, wkrótce też będzie można realizować, dzięki różnym formom cyberdotyku i cyberseksu. Kto wie, jak to wpłynie na nasze postrzeganie związków. Kto wie, jak bardzo też zmieni nasze postrzeganie bliskości z drugim człowiekiem. Fizyczna bliskość ma wpływ nie tylko na nasze zdrowie psychiczne i poczucie pewności siebie. Ma też wpływ na nasze zdrowie. Częste przytulanie ma pozytywny wpływ na układ nerwowy i układ odpornościowy. W naturalny sposób wywoływane są w nas wyrzuty endorfin i oksytocyny. A te hormony wzmacniają nasz organizm i… pomagają tworzyć więzi. Im mniej fizycznej bliskości, tym więzi w naturalny sposób mogą słabnąć. I możemy pozostać tylko z iluzją związku, a nie z realną relacją. Twoja druga połówka będzie spędzać czas z innymi ludźmi Świadomość, poczucie, że wiemy gdzie i z kim jest nasz partner lub partnerka z reguły wpływa na nas kojąco. Chyba, że jesteśmy chorobliwie zazdrośni i mamy potężne problemy z zaniżoną samooceną. Wtedy nawet wspólne mieszkanie nie da nam gwarancji, że będziemy odczuwać pełną kontrolę. Decydując się na związek na odległość, musimy się liczyć z tym, że kiedy partner będzie znikał nam z pola widzenia (często po prostu z ekranu komputera na skypie), to będzie dzielić swój wolny czas z innymi ludźmi. Z ludźmi, których być może w ogóle nie będziesz znać. Gdzieś z dala od Ciebie będzie być może chodzić na imprezy, spędzać czas ze 11 WWW.DOLCEVITAMAGAZYN.PL

znajomymi. Jeśli jedna ze stron jest bardziej towarzyska, to w oczywisty sposób ta druga będzie miała kłopot z zaakceptowaniem tego. Podstawą jest zaufanie i równowaga. Mówcie sobie o wszystkim i pamiętajcie, że nawet mieszkając w tym samym mieście powinniśmy dawać poczucie wolności naszej drugiej połówce. To, że stawiamy na MY nie oznacza, że musimy rezygnować z JA. Inna strefa czasowa, to inna perspektywa Niektóre związki na odległość wiążą się nie tylko z koniecznością rozłąki. Czasem wiążą się też z koniecznością totalnego postawienia naszego świata na głowie. Jeśli nasz ukochany lub ukochana przebywają w bardzo odległej strefie czasowej, to nasze codzienne kontakty (tak proste dzięki technologii w teorii) mogą być utrudnione. Jeśli dzielą was dwie trzy godziny, to problem nie będzie wielki. Ale jeśli różnice wynoszą nawet dziewięć, czy dwanaście godzin, to nie tylko musicie się pogodzić z tym, że kiedy jedno z was będzie wstawało do pracy i w porannej gonitwie próbowało znaleźć czas na czułości, to drugie będzie właśnie kończyło dzień. Musicie też brać pod uwagę fakt, że nasz punkt widzenia bardzo zależy od… pory dnia. Może być tak, że Twój ukochany będzie miał czas na flirt przed ekranem komputera, a ty będziesz biegać w poszukiwaniu drugiego buta do pary. To na pewno jeden z tych aspektów związku, który trzeba brać pod uwagę. Związki na odległość w 90% opierają się na obietnicy Związki na odległość są możliwe. Zawsze jednak opierają się na wierze, że kiedyś będzie inaczej. Że kiedyś będziecie razem. Że to tylko stan przejściowy. To też związki, które opierają się na obietnicy wierności i zaufaniu. W oczywisty sposób odnosi się to do każdego związku. Przecież nawet te tradycyjne powinny właśnie na tym polegać. Tu jednak obietnica jest oparta na jasno ustalonych regułach i świadomości, że być może nie wszystko da się kontrolować. Takie związki to na pewno propozycja dla bardzo dojrzałych emocjonalnie partnerów, którzy są wysoce samodzielni. I takich, którzy ufają sobie wręcz bezgranicznie.


DV 20 | CELEBRUJEMY

NIE UCIEKAJ

PRZED SWOIM TALENTEM Odkrywanie talentów można czasem porównać do podróży na nieznaną planetę. Wiemy, że są ludzie, którzy tam właśnie dotarli, a mimo wszystko mało w nas wiary, że i my możemy osiągnąć ten cel. Talent jest naturalną predyspozycją do wykonywania danej czynności, bez specjalnego wysiłku i bez konieczności nadzoru, a także bez wyznaczania rygorystycznych ram. Zajmowanie się własnym talentem daje radość, spełnienie - i uwaga - zaraża innych takim stanem. Jeśli robisz coś z pasją i zaangażowaniem, oznacza to, że pielęgnujesz talent. Robisz to w zgodzie ze sobą. Masz energię. I rozdajesz energię. Nie uciekaj zatem przed nim. tekst: MARTA KIJANKO

FILIP: Wymień wszystkie talenty jakie masz. – Ale jak to? Wszystkie? – Tak. – Hm, to nie wiem. Dobrze w piłkę gram, lubię gry komputerowe i jeszcze może lubię rozśmieszać znajomych. – Znakomicie. A powiedz Filip, na boisku w nogę to na jakiej pozycji grasz? – Obrońca. Od słowa do słowa Filip odkrywa, że dobry obrońca na boisku ma refleks, potrafi szybko podejmować decyzje, działa pod presją czasu i stresu. Później zauważa także, że przecież boisko sprzyja współpracy zespołowej i uczy bycia odważnym. A do umiejętnego rozśmieszania to trzeba być bystrym, spostrzegawczym i spontanicznym. W końcu przyznaje, że jest dobry w tym, co lubi robić. I nigdy nie przypuszczał, że na boisku wykorzystuje umiejętności cenione przez pracodawców. DOMINIKA: Włosy opadające na twarz, zakrywające oczy, ręce założone na piersi i na pytanie o talenty, słyszę spodziewane - Nie mam. W dodatku wyrzucone z siebie z prędkością światła. Po kilku chwilach przyznaje, że jedyne co ma, to ADHD. Tak, najłatwiej podążać za diagnozą. Na szczęście udaje się odkryć, że Dominika lubi samotne spacery po lesie. Z psem. I bez muzyki na uszach. Bo lubi ciszę. I lubi słuchać odgłosów leśnej fauny i flory. I jeszcze rysuje. Najlepiej mityczne postaci, albo oczy. - Bo wie pani, niektórzy ludzie mają takie mądre i głębokie spojrzenie, i ja to chcę rysować. PAWEŁ: Talenty? Zdecydowany. Ma swoje zdanie. Nie lubi ulegać wpływom. Lubi jak jest wszystko logiczne, jak w matematyce. I ma ironiczny żart, taki z przekąsem. I uczy się japońskiego. Samodzielnie. Od czterech lat. Z Internetu wyszukuje ciekawostki.

Ty też jesteś mistrzem Każdy z przywołanej trójki na pytanie o talenty szukał wyjątkowej umiejętności, daru od losu, iskry bożej. Zazwyczaj tak się dzieje, że na pytanie o bycie mistrzem, znajdujemy kogoś obok. Z medalem. Orderem. Ze ścianą zapełnioną dyplomami. Wszyscy obok mnie, tylko nie ja. Tymczasem okazuje się, że wykorzystując własne pasje i zainteresowania, doskonaląc to, co sprawia radość i daje satysfakcję, możesz zostać mistrzem. W tym, co kochasz. Co robisz znakomicie. Każdy ma talent. Niepowtarzalny. Każdy może być mistrzem. Piłka nożna? Świetnie. To przecież wytrzymałość, wytrwałość w treningach, skupienie na celu. Taniec? Cudownie. Wyrażanie emocji, wrażliwość i doskonalenie ruchu. Gotowanie? Masz smak, zaciekawienie, poszukujesz i sprawdzasz. Spotkania z przyjaciółmi? Tak. Jesteś dobrym słuchaczem, dajesz oparcie, potrafisz pomóc. W każdym z nas drzemią pokłady wyjątkowych predyspozycji do bycia jakimś. Konkretnym, wyraźnym i wyjątkowym. Utalentowanym. Nie trzeba dostawać nagrody, nie chodzi o bycie gwiazdą. W zbiorze talentów znajdują się nawet nieoczywiste zachowania –dawanie radości bliskim, robienie sosów do sałatek, skrupulatność, cierpliwość w słuchaniu, życzliwość i wiele innych. Znajdź własne talenty Jak to odnaleźć? Po pierwsze dokładnie zdefiniuj swoje mocne strony. Jeśli są zakurzone i od dawna nieużywane, warto je odświeżyć. Schowaj skromność do kieszeni i pochwal się, w czym jesteś najlepszy. Dzięki czemu masz wrażenie, że jesteś 12 DOLCE VITA • CELEBRUJEMY ŻYCIE | NR 20

sobą, co ciebie określa. Co stanowi twoją wyjątkowość? Jakie czynności sprawiają ci radość? Kiedy czujesz, że robisz to, co kochasz? Bez jakiej cechy nie byłbyś sobą? W co potrafisz zaangażować się o każdej porze dnia? Co powoduje twój zachwyt? Po drugie sprawdź, co dobrego dzięki temu dajesz sobie i światu. Stwórz listę przynajmniej dziesięciu pozytywnych efektów używania twoich mocnych stron. Kto z tego najbardziej skorzystał? Co się dzięki twoim mocnym stronom dobrego wydarzyło? Widzisz ile wspaniałości dzięki temu powstaje? Wykorzystując swoje talenty, naturalne predyspozycje, działasz swobodnie, bez wysiłku. Lubisz to. Chcesz to doskonalić. Potrafić poszukiwać dalszych inspiracji, stajesz się zaciekawiony. Siedzisz w sieci do późnych godzin wieczornych wyszukując nowinki na ten temat. Zasypujesz znajomymi anegdotami. Kiedy korzystasz ze swoich talentów, wzmacniasz auto-motywację i rozdajesz energię wszystkim obok. Robisz coś z sercem, z przekonaniem. Innymi słowy, stajesz się ekspertem od tej jednej, konkretnej dziedziny. Mistrzem. Wzmacniaj i rozwijaj Poszukiwanie własnych talentów bywa szczególnie trudne w czasie, (...)

Jeśli chcesz wiedzieć więcej, przeczytaj cały artykuł. Znajdziesz go na dolcevitamagazyn.pl

Marta Kijanko – psycholog, trener, coach tel. 664 966 702



DV 20 | CELEBRUJEMY

ZADANIOWY FACET, WSPÓLNOTOWA KOBIETA – ILE W NAS Z KAŻDEJ PŁCI

Dawno temu na pustkowiu mieszkała pewna para. Adam i Ewa. Nie mieszkali w lofcie, w apartamentowcu, ani w uroczym podmiejskim domku z ogródkiem. Mieszkali w jaskini bez klimatyzacji i ogrzewania, bez szerokopasmowego internetu i 90 tematycznych kanałów. Każdego ranka Adam wyprawiał się na polowanie. Nie do centrum handlowego. Musiał znajdować w sobie siłę, aby zapewnić zasoby, potrzebne do przeżycia rodzinie. Rodzinie, która z czasem się powiększała, i która cierpliwie czekała w jaskini na pokarm. Rodzinie, której wspólnotę budowała Ewa. Tak w uproszczeniu wyglądały relacje. Zadaniowy facet biegający z innymi koleżkami za mamutami. I wspólnotowe kobiety, dbające o ciepło domowego… przepraszam, jaskiniowego ogniska. tekst: PIOTR BUCKI

Badania (przeprowadzone m.in. przez prof. Wojciszke i dr Monikę Szlendak) wskazują na częstsze występowanie orientacji wspólnotowej i niepohamowanej wspólnotowości u kobiet. Facetów częściej charakteryzowała orientacja sprawcza

© goodluz

Dwa uzupełniające się wymiary społeczne – wspólnotowość i zadaniowość – od dawna interesowały psychologów społecznych i socjologów. Zadaniowość, znana też pod pojęciem sprawczości, przypisywana była pierwotnie facetom. Wspólnotowość - kobietom. To proste ewolucyjne rozumowanie, w dość oczywisty sposób ogranicza sposób patrzenia na nasze role społeczne, na to co akceptowalne i na to w jaki sposób wspieramy pewne wymiary, chociażby wychowując dzieci. Po wielu latach badań jedno wiemy na pewno – nic nie jest czarno-białe. Nie można jednoznacznie przypisać wspólnotowości kobietom, a sprawczości facetom. Prof. Bogdan Wojciszke wskazuje na orientację sprawczą (definiowaną jako koncentracja na sobie i własnych celach), orientację wspólnotową (definiowaną jako koncentracja na innych ludziach i relacjach interpersonalnych), sprawczość niepohamowaną (nadmierna koncentracja na własnym JA połączona z ignorowaniem relacji społecznych) oraz wspólnotowość niepohamowaną (nadmierna koncentracja na innych połączona z ignorowaniem własnej sprawczości). Oczywiste jest, że w przypadku obu wymiarów niepohamowanie… nie jest korzystnym zjawiskiem. Nasze relacje z grupą będą zawsze zaburzone, jeśli będziemy nadmiernie sprawczy. Nastawieni na rywalizację, skoncentrowani na własnym JA ludzie, ignorujący normy budzą być może szacunek, ale nie cieszą się sympatią. Skoncentrowani nadmiernie na relacjach i na tym, aby wszystkim było dobrze, często zapominają o sobie i zatracają się chociażby w toksycznych związkach.

i sprawczość niepohamowana. Różnice te jednak nie były na tyle znaczące, aby jednoznacznie stwierdzić, że jeden wymiar można przypisać facetom, a drugi kobietom. Co ciekawe te stosunkowo niewielkie różnice znacznie się nasilały, gdy nieinwazyjnie aktywizowano stereotyp kobiecości u kobiet i stereotyp męskości u mężczyzn. Kulturowe postrzeganie tego jaka powinna być kobieta i co powinien robić mężczyzna wzmacnia w nas zachowania, których wymaga od nas społeczeństwo. Na to wskazują też inne badania kultury korporacyjnej. Wynikało z nich, że sukces odnoszony przez mężczyzn był nagradzany, a sukces kobiet w kulturze koroporacyjnej postrzegany jako nieoczywisty i będący skutkiem niejasnych intryg i okoliczności. Tak też pierwotne ewolucyjne uwarunkowania przetrwały w nas do dziś w postaci kulturowych stereotypów. Faceci są nagradzani za sukces, kobiety za tworzenie wspólnoty. A przecież czasy jaskiń mamy już dawno za sobą. Do większości zadań nie potrzeba już siły mięśni, którą 14 DOLCE VITA • CELEBRUJEMY ŻYCIE | NR 20

daje testosteron, a do tworzenia wspólnoty mogą się angażować faceci, bez ryzyka niedostarczenia zasobów dla domowego ogniska. Dzięki psychologii społecznej wiemy już także, że w konkretnych sytuacjach możemy zachowywać się zgodnie z orientacją sprawczą, a w innych zgodnie z orientacją wspólnotową. Oba wymiary równoważą się i dobrze jest wzmacniać sobie jedne i drugie kompetencje. Świat nie jest już taki sam, jak za czasów naszych praprzodków. Nie jest nawet taki jak kilkadziesiąt lat temu. Nasze zachowania i role społeczne nie muszą i nie powinny być determinowane prymitywnym ewolucjonizmem. To, że kobieta staje się bardziej sprawcza, nie oznacza, że musi tracić kobiecość. Fakt, że mężczyzna zaczyna być wspólnotowy i potrafi budować relacje z innymi oparte na intymności i zrozumieniu, nie oznacza, że traci na męskości. Nie jesteśmy troglodytami, chociaż poczynania bohaterów Warsaw Shore i innych bogów masowej wyobraźni mogą na to wskazywać. Umiejętność rozwijania w sobie dwóch wymiarów w zależności od sytuacji i kontekstu, to ważna kompetencja. Sprawczość, czyli zadaniowość pomoże nam w budowaniu ścieżki kariery, w rywalizacji na często konkurencyjnych rynkach. Wspólnotowość z pewnością pomoże budować lepsze relacje z bliskimi. Niebezpieczne są oczywiście skrajne wymiary. (...)

Jeśli chcesz wiedzieć więcej, przeczytaj cały artykuł. Znajdziesz go na dolcevitamagazyn.pl



DV 20 | CELEBRUJEMY

Głównym narzędziem myślenia pytaniami jest mapa wyboru. Wobec każdej sytuacji człowiek stoi przed dwoma rodzajami zachowania: mechanicznym reagowaniem lub konstruktywnym wyborem. Przećwicz to najlepiej na własnym przykładzie. Przypomnij sobie ostatnią trudną sytuację z Twojego życia, a następnie zadaj odnośnie do niej następujący zbiór pytań A i B. Zbiór pytań A: Co jest we mnie nie tak? Dlaczego znowu mi się nie udało? Czy zawsze muszę zawodzić? Z jakiego powodu znowu miałam pecha? Czy porażka już zawsze będzie mi towarzyszyć? Czy to moja wina? A może to wina … ? Dlaczego on/oni zawsze muszą coś zepsuć i są tacy nierozsądni? Dlaczego ona jest taka denerwująca? Co powinnam zrobić, żeby ją przekonać i dowieść, że mam rację? Po co się martwić?

© ra2 studio

PYTANIA,

KTÓRE ZMIENIAJĄ TWOJE ŻYCIE … tekst: JULIA PODWYSOCKA

Co by się stało, gdyby wiele tysięcy lat temu Nomadzi nie zadawali sobie pytania: „Jak możemy dotrzeć do wody?”, a postawiliby pytanie: „Co możemy zrobić, żeby woda docierała do nas?” Na podstawie: „Myślenia pytaniami”, M. Adams Kartezjańskie „Myślę, więc jestem” jest bardzo typowym postrzeganiem egzystencji człowieka. Jesteśmy ludźmi - naczelnymi ssakami, bo mamy zdolność analizowania, przewidywania, zapamiętywania, kalkulowania, a więc jednym słowem myślenia. Myśli ludzkie poruszają się z prędkością o wiele szybszą niż światło, co sprawia, że człowiek ma nieograniczone możliwości, a tym co go może blokować jest tylko i wyłącznie on sam. Jako dzieci zadajemy mnóstwo pytań, wraz z wchodzeniem w dorosłe życie wyzbywamy się tej umiejętności wychodząc z założenia, że dojrzałość polega na udzielaniu odpowiedzi, a nie stawianiu pytań. A przecież właściwie postawione pytanie jest pierwszym krokiem na drodze ku znalezieniu odpowiedzi. Zadawanie odpowiedniego rodzaju pytań może otwierać albo zamykać ludzki umysł. Naukowcy twierdzą, że wykorzystujemy tylko 10% jego możliwości. Oczywiście korzystamy ze wszystkich części mózgu, ale każdą z tych części możemy w każdym momen-

cie doskonalić odkrywając jego niesamowitą potęgę. Opracowany przez Marilee Adams system zwany myśleniem pytaniami ukazuje jak formułując odpowiednie pytania możemy zmieniać jakość życia, panując nad naszymi nastrojami, działaniem, emocjami i kontrolując ich efekty według własnego projektu. Są to umiejętności i narzędzia niezbędne przy budowaniu pozytywnych relacji z samym sobą i ludźmi z naszego życia prywatnego (małżonkowie, rodzice, dzieci, rodzeństwo, przyjaciele, znajomi) jak i zawodowego (szef – podwładny, pracownik – pracownik, lider – zespół). Odpowiedzi na pytania, które stawiamy pociągają za sobą konkretne decyzje. A decyzje są drogą ku osiąganym wynikom – sukcesu bądź porażki. Moc pytań poszerza pole percepcji i sprawia, że człowiek może dokonywać nieporównywalnie mądrzejszych wyborów. Dopóki nie zmienimy pytań będziemy kręcić się w kółko powtarzając te same niesprawdzające się zachowania. 16 DOLCE VITA • CELEBRUJEMY ŻYCIE | NR 20

Zbiór pytań B: Jak mogę myśleć o tym inaczej? Jak chcę się czuć? Co jest w tej sytuacji pożytecznego? Co się właściwie stało? Czego mogę się nauczyć i co zyskać? Co jest dla mnie ważne? Co ta druga osoba myśli, jak czuje, czego potrzebuje? Co jest możliwe? Jaki mam wybór? Co najlepiej teraz zrobić? Jak się czujesz zadając pytania ze zbioru A, a jak stawiając pytania ze zbioru B? Każdy z tych zbiorów prowadzi Cię inną drogą: wyrokującego lub uczącego się. Droga wyrokującego (na której stawiasz pytania ze zbioru A) jest automatyczną reakcją, obwinianiem siebie i innych, zakłada zawsze relacje wygrany – przegrany. Natomiast droga uczącego się (na której jesteś kiedy zadajesz pytania ze zbioru B) jest refleksyjnym i przemyślanym wyborem, w czasie którego człowiek skoncentrowany jest na byciu skutecznym, efektywnym i poszukującym pozytywnych rozwiązań. Atmosfera zawsze jest zogniskowana na relacji wygrany – wygrany. Niezależnie od tego czy mamy tego świadomość ciągle stajemy przed decyzją, którą z tych dróg wybrać. Jeśli pozwalasz, aby kierowały Tobą humory i negatywne nastroje, które pojawiają się na drodze wyrokującego, to nie jesteś w stanie pokierować czymkolwiek innym. Jest mnóstwo wydarzeń, na które nie mamy wpływu i które dzieją się bez naszego przyzwolenia – korki w mieście, brzydka pogoda, zły humor szefa, choroba, (...)

Jeśli chcesz wiedzieć więcej, przeczytaj cały artykuł. Znajdziesz go na dolcevitamagazyn.pl

Julia Podwysocka – coach, szkoleniowiec http://juliapodwysocka.blogspot.com/



© detailblick

DV 20 | CELEBRUJEMY

OCZEKIWAĆ, CZY NIE OCZEKIWAĆ?

– OTO JEST PYTANIE

tekst: LILIANNA KOSTRZANOWSKA

Jedna z najbardziej wpływowych religii na świecie głosi, że w związku należy dać spokój z pewnymi wymaganiami względem partnera i najlepiej nie oczekiwać niczego. Aż chciałoby się powiedzieć: “niech się samo dzieje”. W zasadzie, jest to bardzo mądre stwierdzenie, z którym trudno się nie zgodzić. Oczekiwania względem drugiej osoby często prowadzą do rozczarowań “myślałam, że będziesz zmywał”, “myślałem, że nie będziesz czepiać się skarpetek pod łóżkiem z mojej strony”, “myślałam, że jednak mnie podwieziesz do pracy”, “chciałam, abyś chciał pomagać mi w kuchni”, “chciałam, abyś kupował mi częściej kwiaty”…

Oczekiwania mają dość podstępną naturę. Tworząc “w głowie” jakąś wizję partnera, wpychamy go w pewną rolę, niekoniecznie za jego wiedzą i zgodą. Najlepszy przykład pochodzi z korytarzy szkolnych. Jeśli nauczyciel sądzi, że Kowalski jest mniej inteligentny i nie pojmie matematyki, to poświęca mu mniej czasu, nie zwraca uwagi na jego wysiłki i starania, tym samym zniechęcając ucznia do przedmiotu. Kowalski zatem przestaje wysilać się, aby cokolwiek zrozumieć i w końcu otrzymuje same dwóje i z wielkim trudem dostaje promocję do następnej klasy. Nauczyciel oświadcza wówczas, że spodziewał się takiego stanu rzeczy.

Za to oczekujemy mnóstwo dowodów miłości od mamy i taty, bo są nam bliscy i to bardzo. Gdzieś pomiędzy tymi skrajnymi punktami, możemy umieścić partnera, przyjaciółkę, sąsiada, psa i kota. Nie oczekuję tego samego od sąsiada, czego spodziewam się po przyjaciółce, a od psa wymagam zupełnie czegoś innego niż to, czego oczekuję od partnera. Dobre relacje sąsiedzkie w tych czasach przewidują odpowiedzieć “dzień dobry” na klatce i nie włączać muzyki po 22.00. Przyjaciółka ma nieco więcej do roboty. Człowiek, jako istota społeczna pędząca żywot w sieci interakcji, nie może pozbyć się oczekiwań, bo stopień ich spełnienia pokazuje, jak bardzo jesteśmy zadowoleni z interakcji. Ponadto pozostajemy w niej szczęśliwi, a druga strona jest w nią równie zaangażowana. Oczekuję, że znajoma ze studiów od czasu do czasu wyskoczy ze mną na ploty przy kawie. Nie oczekuję, że będzie mi podawać ciepłą herbatkę w chorobie. Skoro nie ma dla mnie czasu raz na kilka miesięcy, to mam prawo poczuć, że ta znajomość ochłodziła się i raczej przechodzi do historii. I tak samo w drugą stronę - skoro dobry znajomy oczekuje, że pomogę mu w remoncie pokoju, to przyjdę i pomogę mu, mimo, że wymaga to fatygi i całego dnia pracy.

Otóż, wcale nie, to nie jest efekt umiejętności rozpoznawania zdolności arytmetycznych po przysłowiowej długości nosa, ale efekt oczekiwań interpersonalnych. Nauczyciel założył, że rzeczony Kowalski będzie zachowywał się w pewien sposób. Być może tylko dlatego, że dziesięć lat wcześniej uczeń o aparycji i fizjonomii Kowalskiego rzeczywiście wykazywał nieprzyjemną oporność na matematykę. Niemniej, wyznaczył koleiny, w które Kowalski ostatecznie wszedł i spełniło się proroctwo:”mówiłem, Kowalski jest głupi.” Przykład, choć daleki, ilustruje jak działają oczekiwania - niczym okulary. Sprawiają, że my, mając je na nosie, wymuszamy na drugiej osobie jakieś zachowanie, co kwitujemy: “mówiłam, że mnie zostawi”, “mówiłam, że przy nim nie czuję się kobieco”. Zatem wniosek - najlepiej nie oczekiwać. Przynajmniej człowiek się nie zawiedzie. Poza systemami filozoficznymi, również część książek z zakresu samopomocy psychologicznej poleca odciąć się od nich. A ja uważam, że trzeba skorzystać z tego, co dała nam ewolucja i kultura.

Jaka jest różnica między oczekiwaniami-okularami a oczekiwaniami-termometrem? Dlaczego jedne wpędzają drugą osobę w koleiny, a drugie pokazują jaka jest relacja? Moim zdaniem, dużo zależy od tego, jak o sobie myślimy. Czy uzależniamy siebie od zachowania drugiej osoby. Czy poprzez to, że dostanę kwiatki co drugą sobotę od męża, to sama czuję się jak kobieta? Czy jestem uzależniona od kroplówki zwanej ciągłym dowartościowywaniem przez innych, (...)

Oczekiwania mogą przypominać okulary albo możemy wykorzystać je jako wskaźnik temperatury relacji.

Jeśli chcesz wiedzieć więcej, przeczytaj cały artykuł. Znajdziesz go na dolcevitamagazyn.pl

Nie oczekujemy niczego od starszego pana Wei Bo z Środkowych Chin z bardzo prostej przyczyny - nic nas nie obchodzi. 18 DOLCE VITA • CELEBRUJEMY ŻYCIE | NR 20


Centrum Konferencyjno-Wypoczynkowe z widokiem na historię - PAŁAC ŁOCHÓW Pałac Łochów jest zabytkowym XIX-wiecznym Zespołem Pałacowo – Parkowym, położonym zaledwie godzinę drogi od Warszawy nad rzeką Liwiec, w malowniczym otoczeniu przyrody. Tutaj czas płynie inaczej... Pałac Łochów dysponuje 83 pokojami i apartamentami w Pałacu, Oficynie i Wozowni, 11 salami konferencyjnymi, gabinetem SPA, Kamienną Grotą, oraz terenami zielonymi z bezpośrednim dostępem do rzeki Liwiec. Na terenie pałacu znajduje się pracownia ceramiczna, w której prowadzone są warsztaty garncarskie oraz „Wyspa pisarzy i poetów”. Strudzeni goście w podróży mogą posilić się i odpocząć w ogólnodostępnej Restauracji „u Zamoyskiego”.

Pałac Łochów jest miejscem, w którym można spędzić rodzinny weekend poza miastem, złożyć przysięgę małżeńską w zabytkowym kościele i przeżyć niezapomniane wesele oraz zorganizować konferencje lub spotkanie biznesowe. Ściany pałacowych wnętrz zdobią prace najlepszych artystów polskich m.in. Jerzego Dudy Gracza, Zdzisława Beksińskiego, Szymona Kobylińskiego, Janusza Lewandowskiego, Kiejstuta Bereźnickiego. Pałac Łochów, ul. M. Konopnickiej 1, 07-130 Łochów tel./fax 25/ 675 11 14, e-mail: palaclochow@arche.pl, www.palaclochow.pl

Historyczny hotel w magicznym miejscu niedaleko Rzeszowa - PAŁAC SIENIAWA Historia Pałacu ściśle wiąże się z magnackimi rodami Sieniawskich i Czartoryskich i sięga początków XVIII wieku. To niepowtarzalny obiekt do organizacji konferencji, eventów, ślubów i wesel oraz odpoczynku. Pałac Sieniawa to zespół sześciu unikalnych historycznych budynków, położonych na terenie jednego z najpiękniejszych parków w Polsce o całkowitej powierzchni 30 hektarów. We wszystkich budynkach znajduje się 60 apartamentów i pokoi o łącznej liczbie 135 miejsc noclegowych. Pokoje te mieszczą się w Pałacu Książęcym, Pałacu Belweder, Dworze Marszałka, Dworku Generalskim, Dworku Myśliwskim oraz Oficynie Dworskiej.

Pałac Sieniawa dysponuje również w pełni wyposażonymi 7 salami konferencyjnymi oraz kameralnymi gabinetami dla organizacji wszelkiego rodzaju szkoleń, seminariów, zjazdów i konferencji.W Pałacowych wnętrzach odbywają się również przyjęcia weselne, eleganckie bale, jak i okazjonalne uroczystości. Na terenie parku istnieje możliwość organizacji wesela w namiocie, znajduje się tu także altana ślubów - idealna na uroczystość cywilną. Pałac Sieniawa, ul. Kościuszki 32, 37-530 Sieniawa k. Rzeszowa tel.16 649 17 00, fax.16 649 17 10, recepcja@palacsieniawa.pl www.palacsieniawa.pl


DV 20 | CELEBRUJEMY

POSKROMIENIE MAŁEGO ZŁOŚNIKA Ile razy każdy rodzic zmierzył się z taką sytuacją – dziecko krzyczy, tupie nogami, czasem kładzie się na podłodze próbując wymusić na nas coś, na co nie chcieliśmy się zgodzić. Jak wtedy reagować? Próbować tłumaczyć? Symulować obojętność? Zostawić, by się „wykrzyczało” czy może zareagować od razu i ostro? tekst: MARIANNA MEHRING-STEINBORN

Żeby zrozumieć rozgniewane dziecko, najpierw musimy dowiedzieć się, czym jest gniew, a dokładniej – czym są emocje. Dopiero wtedy naprawdę zrozumiemy co dzieje się w głowie dziecka, a podczas ataku gniewu będziemy w stanie odpowiednio zareagować. Emocje, zarówno te pozytywne, jak i negatywne, są odpowiedzią na pewne bodźce, które do nas docierają. Ich siła nie zmienia się wraz z wiekiem, a więc wpływają one na dorosłych tak samo, jak i na dzieci. Tylko reakcja jest inna – my mamy nad emocjami znacznie większą kontrolę, z różnych powodów. Po pierwsze posiadamy w pełni rozwinięty układ nerwowy, który jest przystosowany do znoszenia znacznie większych obciążeń (czyli przyjmowania większej ilości lub intensywności bodźców). Po drugie, jesteśmy po wielu latach socjalizacji – rozpoczętego przez rodziców, a kontynuowanego przez szkołę, studia i pracę procesu, który narzuca nam jak mamy się zachowywać, by nie zostać wykluczonym z grupy. U dzieci nie znajdziemy ani rozwiniętego układu nerwowego, ani wieloletniej socjalizacji. Dziecko przeżywa emocje pełnią siebie, przynajmniej do naszej pierwszej reakcji… Sytuacja przytoczona na początku zdarza się wielu rodzicom. Nie jest to zawsze ich wina. Taka reakcja dziecka (pod warunkiem, że zdarzyła się pierwszy raz) jest tylko wyrazem tego, że dziecko nie do końca wie, co się z nim dzieje. Nie potrafi nazwać ani zapanować nad emocją, która nim targa. Oczywiście jeśli reakcją rodzica będzie natychmiastowe spełnienie żądań (którego brak był przyczyną emocji), to maluch nauczy się takiej reakcji jako korzystnej dla siebie i będzie ją powtarzał. Załóżmy jednak, że taka sytuacja zdarzyła się pierwszy raz, albo dopiero może się wydarzyć. Najważniejsze to, jak zawsze, rozmawiać z dzieckiem. Może brzmi to trywialnie, ale kontakt rodzica z maluchem i zapewnienie bezpiecznego środowiska to naprawdę konieczność, jeśli chcemy wychować stabilne emocjonalnie, potrafiące sobie radzić z emocjami dziecko. Pierwsza zasada – akceptujemy emocje dziecka, co nie znaczy, że zawsze akceptujemy jego reakcje na nie, ale o tym za chwilę. Zasada druga – pomagamy dziecku zauważać emocje, nazywać je i identyfikować. Pomagamy mu odpowiedzieć na pytanie: skąd się biorą? Koniecznie trzeba też spróbować spojrzeć na problem oczami dziecka,

© Firma V

ponieważ dla dorosłego przyczyny emocji dziecka często są trywialne. Nie można dać tego odczuć swojemu maluchowi – skoro wywołuje to w nim silne emocje, to jest to dla niego ważne. Jeśli damy dziecku znać, że bagatelizujemy sprawę, może poczuć się odsunięte. Wtedy pomoc ze zrozumieniem emocji będzie jeszcze trudniejsza. Zasada trzecia jest zazwyczaj najmniej przyjemna, bo trzeba przyjrzeć się… sobie. Niestety, dziecko często przejmuje reakcję na konkretne emocje po nas samych. Jeśli wybuchamy złością, ukrywamy smutek i tym podobne, nasze dziecko będzie robiło tak samo. Opanowanie i nazwanie swoich emocji jest więc tak samo ważne, jak opanowanie i nazwanie emocji dziecka. Wróćmy na chwilę do akceptacji emocji i ich wyrażania. Nie każdą reakcję można zaakceptować, ale jeśli reakcja ta nie zagraża nikomu, warto w spokoju ją obserwować i później porozmawiać o tym z dzieckiem – dlaczego w ten sposób się zachowało, czy mu to pomogło? Powinniśmy także zaprezentować alternatywne sposoby na wyrażanie tej samej emocji. Nie wolno zabraniać dziecku okazywać emocji w ogóle. To zazwyczaj prowadzi to pogorszenia sytuacji i powstania wybuchu tłumionej wcześniej emocji. 20 DOLCE VITA • CELEBRUJEMY ŻYCIE | NR 20

Jeśli ta emocja to gniew, to prawdopodobnie w takiej sytuacji zamieni się w agresję. Jeśli dziecko, mimo rozmów, nie potrafi okazywać emocji w sposób, który jesteśmy w stanie zaakceptować, dobrym pomysłem jest zapewnienie innych sposobów na ujście emocji – na przykład przez wysiłek fizyczny. Dzieci zazwyczaj łatwo namówić na zajęcia sportowe, a dużo ruchu pozwoli wyczerpać energię wcześniej zużywaną na zbyt mocno okazywane emocje. Jeśli i to nie pomaga, konieczna może być pomoc psychologa. Musimy jednak pamiętać, że nie jest on potrzebny do tego, żeby „naprawić” dziecko, a bardziej do tego, żebyśmy to my potrafili zbliżyć się do dziecka i pozwolili mu oswoić swoje emocje. Im bliżej dziecka jesteśmy, tym łatwiej będzie zarówno jemu, jak i nam.

www.nianiatrojmiasto.pl


Zakup mieszkania, które stanowi inwestycję kapitału, nie musi być uciążliwe. Deweloperzy oferują obecnie mieszkania wykończone „pod klucz” i sami zajmują się ich wynajmem. OSIEDLE BEMA V to kolejny etap realizowanego przez ARCHE, osiedla mieszkaniowego w Piasecznie w obrębie ulic Sienkiewicza, Bema i Gen. Grochowskiego. Wobec rosnącego zainteresowania Klientów, budynek ten będzie budynkiem „pod wynajem”.

Dogodna lokalizacja w podwarszawskiej miejscowości Piaseczno jest dodatkowym atutem do skorzystania z tej nowej oferty. Piaseczno to bardzo dynamicznie rozwijające się miasto. Z upływem czasu staję się niejako częścią Warszawy, zachowując jednak nadal cechy kameralnego miasta z klimatem.

Powstający budynek „D” o atrakcyjnej, nowoczesnej architekturze, to inwestycyjna oferta zakupu nowych mieszkań - mieszkań na wynajem, cieszących się uznaniem coraz większej liczby Klientów. Firma „Arche” w podobny sposób, w tzw. systemie „condo”, sprzedawała już pokoje hotelowe w powstałej inwestycji HOTEL PUŁAWSKA w Warszawie. Lokale będą wykończone „pod klucz” w nowoczesnych i zróżnicowanych standardach, z pełnym wyposażeniem, umożliwiającym natychmiastowe zamieszkanie. Pozyskiwaniem Klientów wynajmujących lokale będzie zajmowała się Spółka Arche i rozliczała wygenerowane zyski. W ofercie będą lokale o powierzchni od 30 m2 do 75 m2 .

Atutem lokalizacji Osiedla Bema jest niedaleka odległość od dworca PKP przy ul. Sienkiewicza, co umożliwia szybką komunikację ze stolicą. Mieszkańcy wykorzystują kolej jako „tramwaj” do miejsc pracy w centrum Warszawy czy biurowcach na Mokotowie i Ursynowie. Usytuowanie osiedla to również pobliskie tereny rekreacyjne, pozwalające na relaks i wyciszenie po powrocie do domu, ale także możliwość dotarcia pieszo, w kilka minut, do handlowego centrum Piaseczna. Wszystkie powyższe atuty przemawiają za takim właśnie sposobem inwestycji - zakupem mieszkań na wynajem.

Budujemy od 1991 r.


DV 20 | BIZNES

JAN OZOLIN O KULTURZE PRAWA W POLSCE Młody, zdolny i ambitny. Od dziecka wiedział, że zostanie adwokatem. Ciężką pracą udowodnił, że wcale nie trzeba długo czekać na pierwszego klienta. Jan Ozolin - prywatnie wielki miłośnik motoryzacji i podróżnik, podczas swojej kariery uratował z opresji już niejednego klienta. tekst: LILIANNA ŁAŹNIAK

22 DOLCE VITA • CELEBRUJEMY ŻYCIE | NR 20


Po zakończonej aplikacji dość szybko zdecydował się Pan na założenie własnej kancelarii. Dla młodego człowieka to ogromny sukces. Dlaczego zatem własna Kancelaria? W etos zawodu prawnika wpisana jest niezależność, chociażby pod takim względem, że nie mogę pozostawać w stosunku pracy. Założenie własnej kancelarii to pierwszy, duży krok w stronę owej niezależności. Teraz pracuję na własne nazwisko i mam nadzieję, że w przyszłości kancelaria jako marka będzie cieszyła się jeszcze większym zaufaniem. Rozumiem, że początki nigdy nie są proste… Teraz kancelaria istnieje na rynku już kilka lat. Jak zatem oceniłby Pan swój pierwszy krok w stronę niezależności z perspektywy czasu? W trakcie aplikacji adwokackiej ciężko pracowałem. Kiedy zatem zdobyłem tytuł adwokata i założyłem własną kancelarię, nie musiałem czekać na pierwszego klienta.To jest dla mnie ogromny sukces. Z dnia na dzień kancelaria coraz bardziej się rozwija, a baza klientów się powiększa. Inni ten sukces mogą uznać za niewielki, jednak dla mnie jest on owocem mojej ciężkiej pracy. Przyznaję, że z założeniem własnej kancelarii wiązało się pewne ryzyko. Zdawałem sobie sprawę z tego, że na dobry początek nie zawsze będę miał klientów. Nie mogłem jednak przewidzieć czy kancelaria się rozwinie i w jakim kierunku będzie zmierzać. Podjąłem to ryzyko i uważam, że obecnie mogę być z siebie dumny. Należy bowiem wziąć pod uwagę, że obecnie „prawnik” jest zawodem otwartym, dostępnym. Kiedyś adwokaci stanowili swego rodzaju enklawę. W dzisiejszych czasach natomiast konkurencja na rynku jest dość duża, dlatego każdy prawnik kończący studia powinien z pokorą, ale też efektywnie wykorzystać czas aplikacji. Obecnie nikt nie może zagwarantować świeżo upieczonemu adwokatowi ogromnej liczby klientów, jeśli sam nie będzie ciężko pracował. Dobrym wyborem jest również stworzenie kancelarii z innymi prawnikami. Tutaj jest nas czworo i każdy specjalizuje się w innej dziedzinie prawa, dlatego każdemu klientowi jesteśmy w stanie zapewnić kompleksową obsługę. Rozmawiamy o kancelarii, ale najpierw wypadałoby zapytać dlaczego akurat prawo? Od najmłodszych lat wiedziałem, że zostanę adwokatem, ten zawód zawsze mi się podobał. Teraz z satysfakcją mogę powiedzieć, że spełniłem swoje marzenia. O prawnikach krąży jeszcze inny stereotyp - uczenie się całych kodeksów na pamięć, wydaje się nie być prawdą?

Oczywiście, że nie. Na studiach istnieje powiedzenie, że prawnik nie powinien mieć kodeksu w głowie, ale głowę w kodeksie. Ważne zatem jest, aby zdobyć wiedzę w danej dziedzinie i umieć się poruszać po kodeksach, które podsuwają pewne rozwiązania. Na studiach można zdobyć umiejętność niezbędną do interpretacji obowiązujących przepisów. Kodeksu nie można nauczyć się na pamięć i nie idzie tu o ograniczenia naszego intelektu. Dzisiaj mogę stwierdzić, że prawo od momentu, w którym studiowałem, zmieniło się w znacznej mierze. Dlatego, między innymi, adwokaci uczą się przez całe życie. W tym zawodzie należy na bieżąco śledzić wszelkie zmiany, aby w żaden sposób nie zaszkodzić swoim klientom. Te mogą być bardzo radykalne, więc trzeba wykazywać się dość dużą czujnością i obserwować to, co ulega nowelizacjom i doskonalić się w swojej dziedzinie. Stąd uważam, że ten zawód jest idealny, nie ma w nim miejsca na nudę, cały czas dzieje się coś nowego. Jaka jest zatem Pańska specjalność? W jakiej dziedzinie Pan się doskonali? Na studiach bardziej fascynowało mnie prawo karne. Powszechnie wiadomo, że morderstwa, kradzieże wywołują wśród społeczeństwa bardzo dużo emocji. My prawnicy musimy przejść tę drogę od emocji, fascynacji do pewnego racjonalnego wyboru. Wtedy prawo cywilne wydawało mi się mało ciekawe. Kiedy jednak pokonamy już wspomnianą drogę, okazuje się, że jest zupełnie odwrotnie. Prawo cywilne przez to, że jest bardziej skomplikowane, wymaga znacznie więcej zaangażowania. Każda sprawa jest inna, a to daje szerokie pole do interpretacji. Dlatego obecnie zajmuję się głównie prawem gospodarczym, a więc tym wszystkim, co dotyczy prowadzenia przedsiębiorstwa i wszelkich aspektów prawnych związanych z jego działalnością. Za inny przykład mogę podać obsługę wspólnot mieszkaniowych. To również w trakcie studiów wydawało się niezbyt pasjonujące, a jednak z perspektywy czasu może okazać się doskonałym wyzwaniem. Mogę się pochwalić, że udało mi się nawet połączyć moje prywatne zainteresowania z zawodem, który także jest dla mnie swego rodzaju pasją. Obecnie prowadzę obsługę jednego z bardziej znanych trójmiejskich dealerów samochodowych, a więc mogę dowiadywać o nowinkach z dziedziny motoryzacji, również pod względem aspektów prawnych. Czy możemy powiedzieć, że w Polsce obowiązuje kultura prawa? Niestety, muszę przyznać, że w tej kwestii dominuje najwięcej stereotypów. Po pierwsze w naszym kraju cały czas dominuje przekonanie, że skorzystanie z jakiejkolwiek porady jest bardzo kosztowne. Mało kto jednak wie, że w nasz zawód 23 WWW.DOLCEVITAMAGAZYN.PL

wpisana jest pewna misja, a jest nią niesienie pomocy prawnej. W każdej kancelarii zdarzają się sprawy, które prowadzi się pro bono. Owszem każdy za swoją pracę chce być wynagradzany, ale pamiętajmy, że etos prawnika wcale nie polega na tym, aby na nieszczęściu klienta zarobić jak najwięcej. Drugą kwestią jest fakt, że ten zawód w gruncie rzeczy jest niedoceniany. W swojej karierze wiele razy spotkałem się z tym, że dane przedsiębiorstwo wiąże się kontraktami, które niejednokrotnie opiewają na bardzo wysokie kwoty. Niestety jednak ci, którzy je podpisują nie czytają ich i nie korzystają z porady prawnika. W ten sposób narażają siebie i swoją firmę na niebezpieczeństwo i ogromne straty finansowe. Do mnie, czy moich kolegów po fachu trafiają wtedy, kiedy jest już za późno, a my możemy jedynie załagodzić skutki pochopnie podpisanej umowy. Często też podpisują umowy, które pod względem prawnym takimi dokumentami nie są. Takich przykładów jest naprawdę wiele. Mówi się jednak, że nie warto brać przegranych spraw? To zależy od kontekstu. Nigdy bowiem nie możemy do końca przewidzieć lub być pewni wyroku sądu. Każda sprawa dla mnie stanowi wyzwanie. Wygrana wiąże się z ogromną satysfakcją i motywacją do dalszych działań. Kiedy widzę choćby cień szansy na wygraną pod względem prawnym, podejmuję się tego. Robię wtedy wszytko, co w mojej mocy, aby mój klient wyszedł na tym jak najlepiej. Oczywiście uprzedzam każdego o realnych szansach, bo tylko tak można zbudować zaufanie. Kiedy wiem, że sprawa może być przegrana, też nie zawsze rezygnuję. Jeśli klient rozumie swoją sytuację pomagam mu złagodzić ewentualne negatywne konsekwencje. Owszem przegrane także się zdarzają. Są to porażki, z których należy wyciągać wnioski. Niemniej jednak wiem, że zrobiłem wszystko, co pod względem prawnym można było zrobić. Jeśli wyrok, w moim mniemaniu, może być niesłuszny, czuję się zobowiązany odwołać i walczyć dalej. Sprawy nie przyjmuję jedynie wtedy, kiedy wiem, że jest przegrana i nic już nie można zrobić, a klient, niestety, ma zbyt duże oczekiwania i sam próbuje interpretować prawo. Nie chcę zawieść tych oczekiwań, gdyż są one nie do spełnienia i trudno jest to wytłumaczyć. Wymarzona sprawa, największe wyzwanie, któremu chciałby Pan podołać? Moje marzenie jest raczej skromne. Nie jest to przygotowanie wielkiej fuzji, gdyż dla mnie każda sprawa stanowi wyzwanie. Chciałbym, aby moja kancelaria jako marka, nadal się rozwijała, dążyła do ideału i zyskiwała coraz większe zaufanie.


DV 20 | BIZNES

PERSONAL BRANDING

ZABAWA Z MARKĄ, CZYLI CO JEST CELEM BUDOWANIA MARKI OSOBISTEJ? tekst: EWA CZERTAK, EMILIA BARTOSIEWICZ

SMACZNE ŻYCIE Charlotte Lavigne TOM 1

FOTO: BEATA KOZAR

PIEPRZ KAJEŃSKI I POUDING CHOMEUR

Ile chcesz zarabiać od chwili wejścia w proces budowania osobistej marki? Jeśli zdecydujesz się na budowanie marki osobistej, jaki cel stawiasz przed sobą? Zastanów się i wybierz: • Zostać gwiazdą, błyszczeć w towarzystwie • Mieć dobre samopoczucie • Dowartościować siebie • Być wśród innych, podobnych do mnie • Udowodnić światu… • Idealnie prezentować siebie i usługęprzed klientami • Potwierdzić słuszność decyzji, co tak naprawdę chcę robić w życiu • Być lepszym od konkurencji • Pokazać innym wyjątkową wiedzę i umiejętności • Rozwijać się • Budować niezależny od męża biznes Lista powodów nie ma końca, ale żaden nie daje gwarancji sukcesu zbudowania silnej marki – silnego imienia i nazwiska. Każdy z wymienionych jest tym, co uzyskuje się po drodze, ale nie jest celem budowania marki osobistej. Zastanów się jeśli chodziłabyś do pracy regularnie 7 dni w tygodniu, pracowała co najmniej 8 godzin dziennie, to co chcesz uzyskać w zamian, czego oczekiwałabyś od pracodawcy? Chcesz pieniędzy, prawda? Ewa Czertak – ekspert personal branding i wizerunku, twórca i prezes Akademii Marki z Klasą, partner Lady Business Club, prowadzi autorskiego bloga o personal branding na stronie www.akademiamarkizklasa.pl oraz FB Marka z Klasą.

Umawiasz się na bardzo konkretne pieniądze i będziesz tej stawki bronić zaciekle, gdyby ktoś zrobił zamach na premię lub nadgodziny. Czym te sytuacje różnią się od siebie? Otóż niczym! Zarówno w zewnętrznej firmie jak i we własnej, kiedy reprezentujesz wyłącznie siebie, zakładasz na starcie jeden cel – wynagrodzenie. Podsumowując, powiem w prosty sposób, jeśli decydujesz się budować silną markę na rynku i chcesz być postrzegana jako ekspert w swojej dziedzinie, to postaw sobie realny i motywujący cel, konkretne pieniądze uzyskane w konkretnym czasie. Zaplanuj, ile chcesz zarabiać po pół roku, od chwili wejścia w proces budowania osobistej marki, a ile za rok, ile za dwa lata. Jesteś pracodawcą we własnej, jednoosobowej firmie. Wynegocjuj dla siebie dobry układ i dotrzymuj ustaleń. Dajesz maksimum swego czasu i zaangażowania, by po pół roku zacząć zbierać efekty swojej pracy. Uwierz mi w ten sposób uczciwie podejdziesz do tematu, i co najważniejsze, będziesz uczciwa wobec samej siebie. Pieniądze są najprostszym potwierdzeniem Twoich założeń, planów, marzeń, to one powiedzą twoim partnerom, czy odniosłaś sukces, czy spełniłaś swoje marzenia. Emilia Bartosiewicz – założycielka i prezes Lady Business Club, twórczyni pierwszego w Polsce portalu biznesowego z klasą www.ladybusiness.pl, współtwórczyni Akademii Marki z Klasą, ekspert marketingu osobistego w sieci.

24 DOLCE VITA • CELEBRUJEMY ŻYCIE | NR 20

Charlotte Lavigne, lat 33, zawód: dokumentalistka telewizyjna. Prywatnie to czarująca młoda kobieta, może nie w pełni doskonała, ale nader zabawna singielka szukająca tego jedynego, a w międzyczasie potrafiąca świetnie korzystać z życia i debetu na karcie kredytowej. Jeszcze kiedyś pokaże, co potrafi i zasiądzie przed kamerami, a póki co pozwala swoim talentom rozkwitać w kuchni. A tutaj Charlotte jest wielką i jedyną gwiazdą! Może zatem przez żołądek do serca… “Przepyszna opowieść z uroczą Charlotte Lavigne w roli głównej. Pobudza apetyt na życie, przyjaźń i miłość. “
Isabelle Lafleche, autorka bestsellerowych powieści “Kocham Paryż” i “Kocham Nowy Jork” „(…) będzie współcześnie, zdecydowanie dla pań i romantycznie, a nawet ciut, egzotycznie, bo bohaterka książki jest Kanadyjka. A właściwie mieszkanka Quebecu, co chyba robi jakąś różnicę. Jeśli podobały wam się książki Isabelle Lafléche „Kocham Nowy Jork” i „Kocham Paryż”, to powinno wam się spodobać także „Smaczne życie Charlotte Lavigne” (…) bardzo mądrze Nathalie Roy opisuje życie młodych kobiet, przytłoczonych popkulturowymi wzorcami i próbujących dosięgnąć wymarzonego ideału. Często bezskutecznie, bo ideał taki, jeśli istnieje, to tylko w sferze wirtualnej. A przecież prawdziwe dziewczyny, takie jak Charlotte i jej przyjaciółka mają prawo podejmować złe decyzje, nie muszą umieć łowić na muchę i urządzać dyplomatycznych przyjęć , a czasem nawet im się zdarza założyć starą zasłonę zamiast szala. Co ciekawe, ponieważ jak już wspomniałam, bohaterka jest Kanadyjką, gdzieś w tle przewija się wątek narodowej dumy Kanadyjczyków – z ich mody, kuchni i stylu życia. W przeciwieństwie do Amerykanek Charlotte nie odczuwa kompleksu wobec Starej Europy i z podniesioną głową gotowa jest udowadniać swoją wartość.”
 Monika Frenkiel, niesamapraca.blog.pl Wydawnictwo Literackie Więcej na: www.wydawnictwoliterackie.pl



DV 20 | BIZNES

JOANNA RUPP - O PRZYJEMNOŚCI I SKUTECZNOŚCI UCZENIA JĘZYKÓW OBCYCH tekst: LILIANNA ŁAŹNIAK

Po prawie 25 letnim pobycie w Austrii i Niemczech, w roku 1993 wróciła do Polski. Początkowo pracowała w dużej, międzynarodowej szkole językowej zorientowanej głównie na język angielski. Stąd pomysł założenia własnej szkoły, w której będzie mogła realizować swoją pasję - język niemiecki. Germanistka, Joanna Rupp - od 14 lat prezes Germanicus LanguageBox w Gdyni. Szkoła ma obecnie szeroką ofertę kursów i czterech języków, a zespół wspólną misję: skuteczność w działaniu. Szkoła ze względu na nazwę kojarzona jest tylko i wyłącznie z językiem niemieckim. Wiem jednak, że oferta jest znacznie bogatsza? Tak, Germanicus sugeruje niemiecki, ale już LanguageBox całe pudełko pełne różnych języków! Zdajemy sobie sprawę, że angielski, którego naukę uważa się za standard, to kluczowy punkt w naszej ofercie. Niemniej jednak żyjemy w czasach, w których znajomość jednego języka obcego już nie wystarcza. Obserwuję coraz większe zainteresowanie językiem niemieckim. Hiszpański z kolei od lat cieszy się popularnością, a rosyjski wraca do łask. Prowadzimy zajęcia dla dzieci i młodzieży. Dużo doświadczenia mamy w kształceniu dorosłych i prowadzeniu szkoleń korporacyjnych. Wszystkie szkolenia są przez nas skrupulatnie opracowywane i dostosowywane do potrzeb naszych klientów. Jeśli jest taka potrzeba w danej branży, samodzielnie tworzymy podręcznik. Jako jedna z niewielu szkół posiadamy akredytację Kuratorium Oświaty, co umożliwia nam wystawianie świadectw MEN. Pozyskanie akredytacji było dla nas szczególnie ważne. Wiązało się to z dokładnym sprawdzeniem naszych metod i jakości nauczania, które przez ministerstwo zostały docenione. Naszym oczkiem w głowie są lekcje dla dzieci niemieckojęzycznych, które mieszkają w Polsce. Dzieci zazwyczaj znają niemiecki i polski, ale używając tylko jednego języka, mogą zapomnieć jak komunikować się w drugim. Postanowiliśmy więc zająć się tymi dziećmi. Celem lekcji jest pielęgnowanie i rozwijanie ojczystego lub równorzędnego z ojczystym języka, a także umożliwienie tym dzieciom przebywania choć kilka godzin tygodniowo w środowisku niemieckojęzycznym. Lekcje prowadzi naczyciel z Niemiec z wieloletnim doświadczeniem w pracy z dziećmi i młodzieżą.

Wspomniała Pani o metodach nauczania, jakie stosuje Germanicus? Niezwykle ważne jest określenie poziomu wiedzy ucznia, jego preferencji uczenia się i potrzeb. Każdy z nich, bez względu na poziom zdolności, musi otrzymać solidne lekcje. Wracając do metody, trudno nazwać ją konkretnie. Uniwersalny sposób na naukę języka nie istnieje. Każda z metod bowiem zawiera pozytywny i skuteczny pierwiastek, ale może nie odpowiadać potrzebom danego klienta. Dlatego Germanicus LanguageBox przeprowadza od kilku lat badanie modalności każdego kursanta. Ludzie bowiem są wzrokowcami, słuchowcami lub kinestetykami. Jego wynik pomaga dopasować odpowiedni rodzaj ćwiczeń i skutecznie zmotywować uczniów do nauki, co uważam za nasz obowiązek. Jest kilka zasad, które niezależnie od preferencji klienta, nigdy się nie zmieniają. Na przykład, zarówno podczas zajęć, jak i przerw nie używamy języka polskiego, gdyż chcemy, aby uczniowie myśleli w danym języku. Kolejnym istotnym elementem jest uczenie poprzez zadawanie pytań, czego nie należy utożsamiać z metodą Callana. W ten sposób pobudzamy kreatywność naszych kursantów. Kolejna bardzo istotna rzecz to gramatyka. To rusztowanie, na którym opiera się całe bogactwo języka. Natomiast stosowanie definicji możemy uznać za zbędne. My stwarzamy sytuacje, w których zastosowanie konkretnego czasu jest rzeczą naturalną. Powtarzamy za pomocą dużej ilości ćwiczeń po to, aby nasi uczniowie reagowali w angielskim, niemieckim czy innym języku spontanicznie - tak, jak robią to w języku ojczystym. 26 DOLCE VITA • CELEBRUJEMY ŻYCIE | NR 20

Wszystkie te elementy składają się na skuteczność i oczekiwany efekt końcowy sukces naszego klienta. Rozumiem, że potrzeby są bardzo indywidualne. Czym zatem powinniśmy się kierować przy wyborze odpowiedniego kursu? W pierwszej kolejności należy określić własne oczekiwania i potrzeby. Dlatego z każdym klientem, który chciałby się zapoznać z naszą ofertą lub też zapisać na kurs, przeprowadzamy bezpłatną, bardzo długą rozmowę konsultacyjną. I już wtedy angażujemy się w odpowiednie przygotowanie danej osoby: sprawdzamy poziom zaawansowania w formie ustnego testu, który, według nas, daje najbardziej rzetelną informację. Potem pytamy bardzo dokładnie „Czy ma być to pozyskanie certyfikatu, czy przygotowanie na wyjazd, studia lub do egzaminu, czy też inny cel, np. biznesowy”. Szkoła posiada wiele certyfikatów m.in. Certyfikat Zarządzania Jakością ISO 9001:2008. Do tego jako jedna z niewielu otrzymała akredytację Kuratorium Oświaty. Czy jest to zasługa faktu, iż wykorzystują Państwo pomysły, które pojawiają się na międzynarodowej arenie świata pedagogicznego? Bierzemy udział w kongresach lingwistycznych, nasi nauczyciele zdobywają wiedzę także na szkoleniach zewnętrznych organizowanych przez Stowarzyszenie na Rzecz Jakości w Nauczaniu Języków Obcych PASE. Certyfikaty z kolei są ważną kontrolą zewnętrzną, potwierdzającą naszym klientom, że jesteśmy fachowcami, dobrze zorganizowaną firmą, i że jesteśmy rzetelni. Kochamy to, co robimy i w centrum naszego zainteresowania stoi zawsze uczeń i klient.

Jeśli chcesz wiedzieć więcej, przeczytaj cały artykuł. Znajdziesz go na dolcevitamagazyn.pl



65 90 z

ł/m 2

DV 20 | BIZNES

od

Adres inwestycji: Gdynia, ul. Powstania Wielkopolskiego Biuro Sprzedaży: Gdynia, ul. Leśna 28 DOLCE VITA • CELEBRUJEMY ŻYCIE | NR 20


Apartamenty z najpiękniejszym widokiem niepowtarzalny widok na panoramę Gdyni oraz bliskość morza kameralne osiedle, wysoki standard wykończenia rachunek powierniczy - gwarantuje bezpieczeństwo zakupu znakomita lokalizacja, wysoki standard wykończenia

Specjalna oferta:

Wypełnij formularz lub zadzwoń – przygotujemy dla Ciebie specjalną ofertę z atrakcyjnym rabatem

www.redlowo.com

58 668 17 50 29 WWW.DOLCEVITAMAGAZYN.PL


© Serg Nvns

DV 20 | BIZNES

SEKRETY SKUTECZNEGO MARKETINGU Jaki powinien być skuteczny marketing? Przede wszystkim konsekwentny, ewoluujący i wychodzący po za schemat. Konsekwentny, dlatego że większość firm szybko się nudzi swoimi podejściami marketingowymi. Nie widzą efektu reklamy po pierwszej emisji i dochodzą do wniosku, że reklama nie działa. Klienci nie dzwonią na numer podany na stronie www? Przestajemy uzupełniać naszą witrynę. Niestety oczekujemy szybkich i łatwych rozwiązań oraz natychmiastowej gratyfikacji… tekst: JACEK DZIEWANOWSKI

Skuteczny marketing wymaga cierpliwości i zaangażowania. Specjaliści od reklamy obliczyli, że klient potrzebuje średnio 6 kontaktów z daną reklamą, żeby dokonać zakupu. Im droższy produkt, tym więcej potrzeba tych kontaktów. Niekoniecznie musi to być reklama, to może być telefon od nas, list, post na Facebooku, zróżnicowanie ma także znaczenie. Powtarzalność jest jednak konieczna, bo pozwala lepiej „przykleić” się naszemu komunikatowi. Ewoluujący. Rynek się zmienia, przechodzi różne fazy, podobnie nasi klienci. Pojawiają się nowe roczniki, tworzą się nowe grupy docelowe. Powstają nowe narzędzia. Wszystko płynie i taki ma być nasz marketing. Nie mówię, że mamy się rzucać na każdą nowinkę, ale lepiej żebyśmy trzymali rękę na pulsie. Marketing powinien ewoluować jeszcze z jednej przyczyny. To, że nasza oferta wygląda tak samo od 4 lat nie oznacza, że jest idealna. Tak samo nasza reklama w gazecie, wiemy, że działa to, po co ją zmieniać prawda? Ale skąd pew-

ność, że po zmianie nagłówka reklama nie będzie przyciągać 2 razy więcej klientów? Czy testowaliśmy swoje oferty/reklamy czy nawet zdania, którymi zwracamy się do klientów? Proszę sobie wyobrazić, że pewna amerykańska firma ubezpieczeniowa wykonała test. Umieszczała różne nagłówki do swoich reklam w oddzielnych miastach. Następnie mierzyła ilość telefonów przychodzących na reklamowaną infolinię. Okazało się, że najgorszy nagłówek był 21 razy mniej skuteczny od najlepszego, oczywiście po uwzględnieniu wszystkich zmiennych takich, jak nakład czy zwroty czasopisma. Dysponując taką wiedzą i zwycięskim nagłówkiem firma ubezpieczeniowa bez mrugnięcia okiem wyłożyła miliony dolarów na ogólnokrajową kampanię. Pytajmy więc rynku i testujmy nowe podejścia, bo jak mówił Charles Darwin: „przetrwają najlepiej dostosowani”. Aby jednak robić to skutecznie - musimy ryzykować i dzień w dzień podważać status quo. Musimy kreować pomysły, 30 DOLCE VITA • CELEBRUJEMY ŻYCIE | NR 20

próbować nowych podejść i sprawdzać, co działa, a co nie. Nie szukajmy inspiracji tylko w naszej branży. Nie naśladujmy tylko leaderów. To nie jest droga do wyróżnienia się w oczach naszych klientów. Zapytano kiedyś szefa wytwórni Disneya, którego z konkurentów boi się najbardziej. Odpowiedział, że najmocniej obawia się anonimowego młodego chłopaka, który właśnie teraz dłubie coś w swoim garażu, co może odmienić rynek. Takie innowacje to jednak rzadkość, dlatego podpatrujmy podejście do marketingu w innych branżach. Czerpmy inspiracje nie od konkurencji, ale stamtąd gdzie inni nie patrzą. To jest właśnie kreatywność. (...)

Jeśli chcesz wiedzieć więcej, przeczytaj cały artykuł. Znajdziesz go na dolcevitamagazyn.pl



DV 20 | BIZNES

PAWEŁ JEGLICKI

- Z PASJĄ OBSERWUJE TO, JAK POMYSŁY PRZERADZAJĄ SIĘ W RZECZYWISTOŚĆ! tekst: LILIANNA ŁAŹNIAK

Człowiek wszechstronny, łatwiej odpowiedziałby na pytanie: czym się nie zajmował podczas swojej kariery? Od prowadzenia agencji reklamowej przez numizmatykę, aż po sprzedaż herbaty i prowadzenie stoisk na jarmarkach. Paweł Jeglicki - obecnie prowadzi stowarzyszenie Business&Investment Association i organizuje największe spotkania biznesowe w regionie.

Skąd wziął się pomysł na taki rodzaj działalności? Pasjonuje mnie tworzenie nowych rzeczy. Uwielbiam obserwować proces, jaki towarzyszy wcielaniu innowacyjnych pomysłów w rzeczywistość, dlatego chcę stworzyć niesamowite wydarzenie - najlepszą i najbardziej prestiżową konferencję networkingową, która przyciągnie wielu przedsiębiorców i pomoże im nawiązać kontakty biznesowe. Nie tylko jednak pasja zainspirowała mnie do organizacji Business Networking Congress, ale także chęć wywarcia pozytywnego wpływu na środowiska biznesowe. Moim celem jest propagowanie idei wzajemnej pomocy i wsparcia, zerwanie z niezdrową konkurencją oraz wspólny rozwój dla dobra zarówno przedsiębiorców, jak i konsumentów. Organizacja spotkań, eventów, wymaga dużo zaangażowania, czasu, dobrej organizacji - czy można ten rodzaj działalności nazwać stylem życia? Jak można to połączyć z czasem wolnym, realizacją innych zainteresowań? Konfucjusz powiedział: „Wybierz pracę, którą kochasz, a nie będziesz musiał pracować nawet przez jeden dzień w swoim życiu”. Poza pracą, która niewątpliwie jest moją pasją, uwielbiam także czytać, chodzić na długie spacery po lesie oraz dbać o swoją kondycję fizyczną na siłowni. Mój dzień zatem zaczynam wcześnie rano, ok. 5.30. Najpierw czytam, potem ok. 7.00 jestem już na siłowni po to, aby później pracować przez niemalże cały dzień, załatwiając wszelkiego rodzaju sprawy związane z działalnością firmy. Wydawałaby się, że wieczorem, kiedy wracam do domu, mogę sobie pozwolić na chwilę wytchnienia. Przy tak dużym zaangażowaniu jednak, często łapię się na tym, że nadal myślę o swoich projektach i czas wolny spędzam na spisywaniu planów i nowych pomysłów.

Można byłoby to nazwać pracoholizmem, ale ja myślę, że jest to pasja i zaangażowanie. Żyję tym, co robię i w każdy poniedziałek wstaję z uśmiechem na twarzy i z chęcią zaczynam kolejny tydzień pracy.

Podczas konferencji będziemy mieli okazję wysłuchać wspaniałych prelegentów.

Ostatnio coraz bardziej popularny staje się business networking, dlaczego jest on tak ważny?

Wszystkich szczegółów nie zdradzę, ponieważ chciałbym, aby to wydarzenie było owiane lekką tajemnicą. Ciekawym elementem będzie Rotating Dinner, czyli obiad, podczas którego uczestnicy będą zmieniać stoły przy których siedzą. To doskonała okazja, aby poznać nowych ludzi i tym samym niemalże wszystkich uczestników konferencji.

Ciężko jest odnieść sukces samemu. Prawdopodobnie każdy, kto go osiągnął przyzna mi rację, że doszedł do miejsca, w którym obecnie się znajduje korzystając z pomocy innych osób. Mając dobre relacje, dużo łatwiej dojść do porozumienia, wynegocjować lepsze warunki czy uzyskać pomoc. Networking jest najskuteczniejszą i jednocześnie stosunkowo łatwą formą pozyskiwania klientów i partnerów biznesowych. Pan również organizuje takie spotkanie, jakie korzyści odnoszą jego uczestnicy? Co mogą zyskać przedsiębiorcy? Kilka korzyści, które od razu przychodzą mi na myśl to: pieniądze, które możemy zarobić dzięki pozyskaniu klientów wśród uczestników konferencji, a także osób, które zauważyły reklamę danej firmy na stronie internetowej konferencji. Bezpieczeństwo, wynikające z posiadania dużej ilości kontaktów. Należy zauważyć, że niektóre firmy najbardziej rozwijają się podczas kryzysów i wtedy rośnie ich zapotrzebowanie na pewne produkty czy usługi, warto aby byli naszymi klientami. Business Networking Congress daje również prestiż i uznanie ponieważ na konferencji pojawi się wiele osób z najwyższej półki polskiego biznesu. Korzyścią, którą wymienię na końcu, chociaż nie jest ostatnia i na pewno nie najmniej istotna to wiedza. 32 DOLCE VITA • CELEBRUJEMY ŻYCIE | NR 20

Czy może Pan powiedzieć, co będzie się działo na spotkaniu w maju?

Będzie też grupa asystentów pomagających w nawiązywaniu nowych znajomości. Więcej nie zdradzę, ale zapewniam, że przygotowujemy wiele niespodzianek i atrakcji dla naszych gości. Po więcej informacji odsyłam na naszą stronę www. BNCpolska.pl. Jakie cechy zatem powinien mieć dobry organizator? Powinien mieć jasną wizję tego, co ma się wydarzyć i z uporem, konsekwencją dążyć do tego, aby to osiągnąć. Marzenia, wyzwania, cele …? Z pewnością ogromnym wyzwaniem jest stworzenie tej konferencji, tym bardziej jeśli ma spełniać ona, nawet najbardziej wygórowane, oczekiwania uczestników. Chcę, aby każdy pozytywnie zapamiętał to wydarzenie i jestem pewien, że to się uda. Gdy mówimy jednak o marzeniach, zakładamy, że są one nierealne, dlatego ja zawsze twierdzę, że mam cele, do których dążę, i które osiągam. Moim celem więc jest stanąć 15. maja w Sheratonie przed grupą 300 przedsiębiorców i powitać ich na najlepszej konferencji, w jakiej kiedykolwiek mieli okazję wziąć udział.


APARTAMENTY Z WIDOKIEM NA POLE GOLFOWE Wspólne pasje oraz podobny styl życia łączą ze sobą ludzi na całym świecie. Doskonałym uzupełnieniem dla osób i rodzin wyznających podobne wartości coraz częściej stają się kompleksy mieszkaniowe. Takie miejsce powstaje właśnie w okolicach Trójmiasta, tuż obok prestiżowego klubu Sierra Golf Club.

Wyjątkowy klimat osiedla Sierra Apartments tworzy niesamowite położenie, wśród Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego z widokiem na piękno pola golfowego. Co oznacza taka lokalizacja...? Miejsce jest wymarzone dla osób, które preferują aktywny tryb życia - w okolicy jest dużo zielonych terenów, aby biegać po lesie, jeździć na rowerze, spacerować z rodziną, uprawiać nordic walking czy

zwyczajnie cieszyć się ciszą i zielenią zapominając o miejskim zgiełku i ruchu. Lokalizacja zapewnia także łatwą komunikację z aglomeracją trójmiejską oraz dostęp do najważniejszych arterii. Sama inwestycja przewidziana jest jako kameralny kompleks czterech dwukondygnacyjnych budynków z poddaszami użytkowymi i halami garażowymi. Właściciele najwyżej położonych, zaprojektowanych pod skośnymi dachami apartamentów korzystać będą z lokali

dwupoziomowych z anteresolami. Mieszkańcy parterów będą mieli natomiast dostęp do własnych ogródków, a kondygnacji pierwszego i drugiego piętra balkony z widokiem na pole golfowe. Dla komfortu mieszkańców w każdym budynku znajdzie się winda. Łącznie Sierra Apartments stanowić będą 104 apartamenty, po 26 w każdym budynku. W tej chwili powstaje pierwszy budynek. Odbiór kluczy do własnego apartamentu z widokiem na pole golfowe możliwy będzie już w kwietniu tego roku. Wybierać można wśród lokali jedno-,dwu- i trzypokojowych o powierzchniach od 38 do 78 m kw. Warto też zwrócić uwagę na inną inwestycję tego dewelopera. To Osada Kosakowo, czyli działki budowlane o przeznaczeniu mieszkaniowym i mieszkaniowo – usługowym, w odległości zaledwie 11 km od centrum Gdyni. Projekt ten to szansa na życie blisko aglomeracji w bezpośrednim kontakcie z naturą. Na łącznej powierzchni 15 ha dostępnych będzie 81 działek o powierzchniach od 1000 do 2500 m2. Uzbrojenie w wodę, energię, gaz, kanalizację dostępne jest przy każdej działce, a na wybranych działkach deweloper oferuje pozwolenia na budowę budynku mieszkalnego.

(Działki) Arleta Bullmann, tel 782 200 200 www.tsdevelopment.pl arleta.bullmann@tsdevelopment.pl (Apartamenty) Kamila Pieper tel 605 050 831 www.sierragolf.pl/apartamenty-sgc/ kamila.pieper@sierragolf.pl


DV 20 | SMAKI ŻYCIA

ROMAN LIPIŃSKI – CZELADNIK POLSKIEJ FOTOGRAFII tekst: LILIANNA ŁAŹNIAK

Swoje pierwsze kroki w fotografii stawiał jako mały fotoreporter na obozach harcerskich. Choć wybór fotografii ugruntował m.in. film „Powiększenie” Antonioniego, to nie jedyna jego pasja. Roman Lipiński - fotograf przede wszystkim, ale także wędrowiec, żeglarz i wielki miłośnik jazzu. Na swoim koncie ma niejedno wyróżnienie, czy nagrodę, a mimo to skromnie nazywa siebie czeladnikiem fotografii.

Z zawodu jest Pan inżynierem geodetą, jednak Pańskie życie zdominowała fotografia. Jak zaczęła się właśnie ta przygoda? Chyba bardzo prozaicznie i przypadkowo. Zaczęło się pod koniec podstawówki, w drużynie harcerskiej była ciemnia i szukano kogoś, kto by chciał robić zdjęcia na wyjazdach. Ponieważ i tak bywałem na wszystkich rajdach i obozach wypadło na mnie …[śmiech] . To był przypadek, ale to co nastąpiło później, moment, w którym na kartce papieru pływającej w wywoływaczu pojawia się obraz, ta cała ma-

gia wywarła na mnie ogromne wrażenie. Muszę przyznać, że do dziś jestem pod jego wpływem.

Fotografuje Pan od trzydziestu lat. Może się Pan pochwalić niejednym wyróżnieniem, nagrodą… Jak zatem zmieniała się ta dosyć długa ścieżka fotografii?

Kilka miesięcy później, obejrzałem „Powiększenie” Antonioniego. O ile dobrze pamiętam, brakowało wtedy określonej w regulaminie kina liczby osób, aby seans mógł się odbyć, więc “przymknięto oko” na moją legitymację szkolną, no i stało się... Do tego muzyka Herbie Hancocka, młoda Jane Birkin …. przepadłem. Od tej pory fotografia, jazz i pewna blondynka, wpadająca od czasu do czasu do „ciemni”, zdominowały moje życie.

Pierwszy okres, szkoła średnia, Radom, to czas bardzo intensywny - turystyka, żeglarstwo, muzyka, imprezy i fotografowanie, takie jeszcze nie do końca świadome … no ale wtedy jedna lustrzanka przypadała na tysiąc osób, więc nie za bardzo można było konfrontować swoją „twórczość”. I tu znowu przypadek. Łażąc gdzieś po Górach Świętokrzyskich, trafiłem na wystawę fotografii krajobra34

DOLCE VITA • CELEBRUJEMY ŻYCIE | NR 20

zowej Pawła Pierścińskiego i ... kolejny klaps ... no tak, mówię sobie: można inaczej. Konsekwencją nieustannego słuchania jazzu była próba wejścia z aparatem na Jazz Jamboree i pierwsze foty gdzieś znad głów ochroniarzy. Kilka następnych lat, prawie cały okres studiów na Politechnice, to koncerty, wystawy, Jazz Jamboree, klub „Stodoła” … i osoba Marka Karewicza, podpatrywanie jak fotografował …imponował mi jego spokój, szukanie światła i kadru. Patrząc z perspektywy lat, to był ważny odcinek mojej fotograficznej drogi.


W odróżnieniu od następnego tego, w wolnej już Polsce, gdzie nie było problemu z kupieniem filmów i odczynników, gdzie mogłem kupić sobie dobry obiektyw, pojechać tam, gdzie mnie jeszcze nie było … tylko fotografie jakieś takie albumowe. Na sprzęcie powoli zaczął osiadać kurz. Coś się psuje, coś się schowa, a pudła z negatywami giną przy kolejnej przeprowadzce. Wydawałoby się, że to koniec przygody … chyba nie, to raczej początek kolejnej… znowu przypadek? Na początku XXI wieku trochę żegluję po „morzach i oceanach”, raczej na północy niż na południu, jak to

mówią „niedźwiedzie mięso”. Oczywiście aparat gdzieś tam zawsze był pod ręką… Pamiętam jednak ten moment, kiedy przepływając po kilku dniach marnej pogody w okolicach Wyspy Niedźwiedziej na Morzu Barentsa, nagle z totalnej mgły wyłania się monstrualna skała. Ta adrenalina kiedy sięgałem po sprzęt, wystarczyła na kolejne kilka lat. Te kolejne lata zdominowała fotografia krajobrazowa… prawie zawsze „o wschodzie słońca” i prawie zawsze „ze szczytu”. To był okres nocnych wejść na górskie szczyty, łącznie z Rysami, tak, aby znaleźć się w tym najlepszym miejscu wcześniej niż światło. (...)

Jeśli chcesz wiedzieć więcej, przeczytaj cały artykuł. Znajdziesz go na dolcevitamagazyn.pl

35 WWW.DOLCEVITAMAGAZYN.PL


DV 20 | SMAKI ŻYCIA

niezawisły „sąd rodzinny „ stwierdził, że pozostali rodzice mają pełne prawa do wychowywania i stanowienia o dziecku.

FOTO: MATERIAŁY PRASOWE / AGENCJA MUZYCZNA POLSKIEGO RADIA

Jednak Marek Kościkiewicz (wyjaśnienie: w wypowiedzi powyżej Andrzej Krzywy określa go mianem „jednym z ojców”, „były ojciec”) to zdolny muzyk, który napisał najlepsze piosenki pod szyldem DE MONO. Nie myślałeś kiedyś o tym, by jednak mu zaśpiewać, parafrazując Waszą piosenkę „Zostańmy sami” - – „ wyrzućmy to całe zło … bo ja chcę z Tobą dłużej zostać …?” Zanim to wszystko się zaczęło był czas gdy mogliśmy „ Zostać sami” i porozmawiać o kłopotach, problemach czy pomocy dla byłego twórcy od zespołu. Zawsze drzwi były otwarte. Niestety „wyrzućmy to całe zło … bo ja chcę z Tobą dłużej zostać …?” zakończyło się pozwem do sądu o zakaz wykonywania działalności pod nazwą De Mono skierowaną przeciwko mnie i drugiemu założycielowi zespołu basiście Piotrowi Kubiaczykowi. I o czym tu gadać? Przeżyliśmy wspólnie wiele dobrych chwil, ale one należą już do przeszłości .

ANDRZEJ KRZYWY Ten wokalista naprawdę wyśpiewał wiele przepięknych piosenek, jak „Statki na niebie”, „Kochać inaczej”, „Zostańmy sami” czy „Znów jesteś ze mną” z repertuaru DE MONO, z którym związany jest od samego początku. Okazją do przedstawienia osoby Andrzeja jest płyta „De Mono Symfonicznie”, która powstała w towarzystwie Polskiej Orkiestry Radiowej. tekst: TOMEK KONFEDERAK

…bardziej zależy mi na tym, aby dzieci odnalazły swoją drogę i właściwy cel. Żeby były szczęśliwe, ale zarazem samodzielne w przyszłym życiu. Dlatego często przypominam dzieciom jak ważne jest wykształcenie, ciężka praca, którą jest solidna nauka i stabilny zawód. …bardzo często spotykam się z ludźmi, którzy twierdzą, że przy dźwiękach naszych piosenek spotkali miłości swojego życia, poczęły się ich dzieci czy przeżyli piękne chwile, do których lubią wracać myślami. To miłe mieć świadomość, że mogłem towarzyszyć w istotnych momentach życia wielu z Państwa… 27 lat na scenie to zdecydowanie sposób na życie. Czy zadajesz sobie czasami pytanie: „Kiedy to zleciało?” Często ostatnio myślę jakie mam szczęście w życiu. Robię to, co kocham, realizuję się, spełniam siebie i swoje marzenia i dlatego powiem za Konfucjuszem : „Wybierz

pracę którą kochasz, a nie przepracujesz ani jednego dnia w Twoim życiu.” To właśnie mnie spotkało, więc nie liczę czasu i nie patrzę wstecz. Ciągle stawiam sobie nowe wyzwania, którym staram się sprostać. Ale przyznasz, że zespół De Mono można porównać do związku małżeńskiego. Wielka miłość, ślub, kłótnie i zdrady, rozwód i branie tego, co moje... Nie do końca. Mam wrażenie, że rozwód nastąpił dosyć dawno, bo już 19 lat temu a „dziecko - czyli zespół” v porzucone przez jednego z ojców dalej się wychowywało pod dobrą opieką. Co więcej - to były ojciec, odbierał alimenty w postaci tantiem z działalności dobrze prowadzonego, zdolnego dziecka, nie dokładając w zasadzie nic. Kiedy i to przestało wystarczać zaczął się problem. Nagle, po wielu latach okazało się, że były rodzic zrozumiał, iż zrobił błąd i nagle chce mieć wpływy na wychowanie, bo kiedyś spłodził potomka. Na szczęście 36 DOLCE VITA • CELEBRUJEMY ŻYCIE | NR 20

A jednak istnieją związki idealne: U2, THE ROLLING STONES. Jak myślisz jaką mają receptę na idealne małżeństwo? Co prawda, podawały media, nie zawsze ich relacje były usłane różami, ale nie aż tak, by nastąpiły znaczące, rodzinne roszady, budzące wyraźne niepokoje! Jeśli dobrze pamiętam to i w Rolling Stonesach były rotacje personalne np. Mick Jones zastąpiony Ronnie Woodem czy Bill Wyman Darylem Jonsem . W U2 na początku też grał brat Edga, z którego zrezygnowali. Zmiany są naturalnym procesem. Kiedy zespołowy muzyk rezygnuje z grania, trzeba wypełnić tę lukę po nim, zastąpić nowym muzykiem, żeby móc grać koncerty czy dalej tworzyć. W historii muzyki naprawdę jest mało zespołów, które od początku do końca wytrwały w oryginalnym składzie. Chyba, że grały bardzo krótko, a to już zupełnie inna historia. Artyście nie jest łatwo stworzyć stałego i trwałego związku, ale potomstwo zdecydowanie tak. Wiem, że masz dzieci. Ale mało wiadomo o Twoim życiu prywatnym …!? Nie jestem osobą chętnie dzielącą się swoim prywatnym życiem. Sam będąc w tym świecie mediów od lat przygotowany jestem na ciosy czy krytykę. (...)

Jeśli chcesz wiedzieć więcej, przeczytaj cały artykuł. Znajdziesz go na dolcevitamagazyn.pl


NOWOŚCI

MUZYCZNE

HOOVERPHONIC REFLECTION

Znana belgijska formacja już 20 lat zachwyca nas swoją twórczością. Dzieje się tak głównie za sprawą umiejętności kompozytorskich jej liderów, a także dzięki odpowiedniemu doborowi wokalistek o osobliwej barwie głosu. Tym razem możemy zachwycać się głosem Noemi Wolfs, która dała się poznać już na poprzednim krążku.

tekst: TOMEK “KONFI” KONFEDERAK

LENNY KRAVITZ GREATEST HITS

Muzyka zespołu, jak i poziom jej wykonania nie zmieniają się od lat, dlatego ich płyty można kupować w ciemno. Sporo tu lat 70. i 80., sporo tu indie, sporo tu dream popu.

Album jest wyciągiem tego, co najlepsze w karierze tak wyśmienitego gitarzysty i wokalisty jakim jest Kravitz.

Całościowy odbiór jest wyśmienity i naprawdę smakuje.

15 przebojów z pięciu studyjnych płyt zaspokaja oczekiwania każdego, kto ceni twórczość tego Artysty. Tym bardziej, że na zachętę dostajemy premierową piosenkę Again.

Dystrybucja: Sony Music Poland

Zmieniały się mody, zmieniała się muzyka Lenniego, ale jego osobowość tak umiejętnie połączyła dźwięki, że płyta brzmi naprawdę spójnie. Gorąco polecam.

PAT METHENY, UNITY GROUP

Dystrybucja: Universal Music Polska

KIN

Jak pojawia się nowa płyta tego Artysty to natychmiast wzbudza ona zainteresowanie. Każdy czeka z niecierpliwością na kolejną odsłonę jego talentu, którego upust daje każdego roku.

WŁODEK PAWLIK

Tym razem dwudziestokrotny zdobywca Grammy, postanowił nagrać album z zespołem, który towarzyszył mu na trasie koncertowej w 2012 roku. Metheny był tak zadowolony, że musiał wejść z nimi do studia by właśnie nagrać „Kin”.

NIGHT IN CALISIA

Nie jestem specjalistą od muzyki jazzowej, ale z pewnością byłoby nietaktem, gdybym nie umieścił w tej kolumnie albumu człowieka, który dostał Grammy!

Z pewnością najlepszą rekomendację tej płycie daje dziennikarz prestiżowego magazynu „Guardian”: „Niesamowici, inteligentni wirtuozi wędrują od ognistego grania postbopowego, przez ballady inspirowane country aż po triumfalne hymny na syntezatorze gitarowym”.

Niesamowite. Włodek Pawlik nagrał album na zamówienie, a on okazał się najlepszą pozycją w jego dorobku. Ale dzięki niemu pokazał światu jak wygląda polski jazz i jak się okazało – wygląda on doskonale!!! Płyta została nagrana w towarzystwie Kaliskiej Filharmonii, wraz z amerykańskim trębaczem Randym Breckerem. Rezultat, jak dowodzi nagroda, wyśmienity: instrumentarium orkiestry symfonicznej, liryzm muzyków i jazzowe dźwięki dają być może receptę na sukces?

Dystrybucja: Warner Music Poland

VARIOUS ARTISTS

Dystrybucja: Fonografika

I LOVE FILM

Znany dziennikarz muzyczny, radiowiec i prezenter telewizyjny Marek Sierocki kontynuuje dobra passę, wypuszczając na rynek kolejną pozycję spod znaku „ I Love …”. Tym razem – tematy muzyczne, które zyskały popularność za sprawą filmów, w których gościły. Skompilowane tu piosenki, pochodzą z dość starych filmów, jak: „Top Gun”, „Pretty Woman”, „Easy Rider” czy „Emmnuelle”, ale to właśnie te piosenki utkwiły w naszej pamięci. Dlatego ponownie przeszywa nas dreszczyk emocji, gdy słyszymy I Will Always Love You, She’s Like The Wind, Mrs. Robinson czy Last Dance. Myślę, że album najlepiej jest słuchać w samochodzie, bo od początku wprawia nas w dobry nastrój. I najlepiej - w drodze do pracy!!! Dystrybucja: Sony Music Poland

37 WWW.DOLCEVITAMAGAZYN.PL


Sesja wykonana w Hotelu Faltom

DV 20 | SMAKI ŻYCIA

ALEXA - SKRZYPACZKA ELEKTRYCZNA, KTÓRA WPROWADZA KLASYKĘ DO KLUBÓW! tekst: LILIANA ŁAŹNIAK

Pokazała, że przeciwności losu są niczym wobec własnych marzeń. Jej główną dewizą jest konsekwencja i to, żeby się nigdy nie poddawać. Łączy dwie skrajnie różne pasje i tym samym przełamuje stereotyp muzyka. Skrzypaczka elektryczna – ALEXA - twierdzi, że chaos jest wrogiem każdego muzyka, a gra na instrumencie to przede wszystkim harmonia i tym samym o wiele bardziej przyjemna matematyka. Obecnie jesteś doktorantką na dwóch kierunkach, które są raczej ścisłe. Za dnia uczysz się, prowadzisz zajęcia ze studentami, analizujesz, badasz, a popołudniami grasz, występujesz w klubach, na różnych imprezach. Skąd dwa tak rozbieżne światy? Wbrew pozorom skrzypce i kariera naukowa nie są tak rozbieżne, jak nam się wydaje. Zarówno przy pracy naukowej, jak i przy instrumencie potrzebuję skupienia, ciszy. Oba kierunki wymagają ode mnie samodzielnej pracy. Z jednej strony przez trzy godziny dziennie żyję w kompletnej ciszy, odcięta od telewizji, Internetu, telefonu. Wtedy gram, improwizuję, komponuję. Z drugiej strony, kiedy przygotowuję publikację, również potrzebuję wyłączyć się na jakiś czas i skupić się na badaniach, analizie, wnioskach. Dwa różne światy praca naukowa, działalność artystyczna, są więc bardzo do siebie podobne. Zastanawia mnie, skąd czerpiesz na to wszystko energię? Niejeden narzeka na brak sił i czasu przy jednym doktoracie. Ty masz je dwa, a do tego dochodzi jeszcze wymagające hobby…

Niedawno zdałam sobie sprawę z tego, że jestem typowym introwertykiem. Wydaje mi się zatem, że ta energia pochodzi ode mnie. Przez wiele lat nie rozumiałam dlaczego różnię się od innych. Wszyscy wokół mnie bawili się, chodzili na imprezy, a ja wolałam pozostać w ciszy i spokoju, w domu – z książką lub instrumentem. Próbowałam pracować w korporacjach, co wynikało także z tego, że swoją karierę wiązałam z marketingiem, jednak okazało się, że nie do końca odnajduję się w grupie. Jak mówią: artysty się nie pogania, a więc brak presji, cisza i swego rodzaju wyobcowanie to dla mnie idealne warunki do działania. A takie warunki pracy stwarza mi i muzyka, i praca naukowa. Powracając jednak do skrzypiec, grałaś na nich jako mała dziewczynka, ale czy już wtedy wiedziałaś, że to przerodzi się w tak owocną pasję? Kiedy odkryłaś to prawdziwe zamiłowanie do gry? Ta historia może wydać się nieprawdopodobna. Mój tata jest byłym kapitanem żeglugi wielkiej, a więc kiedy byłam mała mieliśmy możliwość wypłynięcia w rejs. 38 DOLCE VITA • CELEBRUJEMY ŻYCIE | NR 20

Nasz statek się zepsuł i utknęliśmy na pewien czas w Wietnamie. Byłam zbyt mała, żeby pójść do szkoły, a brakowało mi towarzystwa rówieśników, dlatego mama zapisała mnie na zajęcia muzyczne do grupy dzieci, które uczyły się grać na skrzypcach. Warto podkreślić, że była to grupa międzynarodowa, a wśród małych dzieci pozostawała tylko nauka poprzez zabawę. Kiedy wróciliśmy do kraju, rodzice postanowili, że będę kontynuować naukę gry na skrzypcach. Ja jednak nie dawałam oznak ponadprzeciętnych zdolności, wręcz przeciwnie trochę mnie to nudziło. Wtedy muzyka poważna mnie nie interesowała tak mocno, jako dziecko wolałam grać to, co leciało w radio. Z tego powodu rodzice doszli do wniosku, że z tej mąki chleba nie będzie, ja też nie naciskałam i tak powoli lekcje gry odeszły w niepamięć. Wtedy modna była nauka języków, więc rodzice szybko znaleźli mi alternatywne zajęcie. W końcu jednak, kiedy miałam 12 lat, w telewizji zobaczyłam występ Vanessy Mae, i wtedy doznałam olśnienia. Byłam tym występem niesamowicie oczarowana. Zainspirowały mnie: jej piękny wygląd, lekkość z jaką grała, rodzaj muzyki. Wtedy wyobraziłam sobie siebie i zaczęłam marzyć o tym, żeby być taka jak ona. Był to moment, w którym kończyłam grę na skrzypcach. Dlatego moje marzenie zostało uznane za fanaberię nastolatki, choć przyznam, że i ja nie byłam wtedy zbyt uparta i konsekwentna. I w ten sposób dobrnęłam do czasów studiów. Zrezygnowałam z gry, ale


muzyka przez cały czas była obok mnie. Widok skrzypiec na witrynie sklepowej zawsze wywoływał u mnie uczucie swego rodzaju sentymentu. Co skłoniło Ciebie do pełnego powrotu do gry? Mój powrót do gry nastąpił zupełnie przypadkowo. Kiedy znalazłam się w klubie na urodzinach przyjaciółki, miałam okazję wysłuchać saksofonisty, który improwizował do muzyki, którą grał DJ. Wtedy olśniło mnie po raz kolejny. Doszłam do wniosku, że w muzykę klubową w podobny sposób można wpleść brzmienie skrzypiec. Kupiłam skrzypce elektryczne za zaledwie kilkaset złotych i z racji tego, że miałam dużo wolnego czasu, przez pół roku niemalże nieustannie ćwiczyłam. Musiałam sobie wiele przypomnieć, gdyż nie miałam w rękach instrumentu przez ponad dziesięć lat. Po wspomnianym pół roku odważyłam się na pierwszy występ. Przygotowywałam się do niego bardzo długo, ale niestety, nie był on udany ze względu na to, że instrument dosłownie rozpadł się na scenie. Do tego nie wolno zapominać o stresie, który mi towarzyszył. Znalazłam się wśród tłumu ludzi, wszystkie światła padały na mnie, a jak już wspomniałam, wcześniej prawie w ogóle nie bywałam w klubach. Moje skrzypce-zabawka niestety po sprzężeniu nie wytrzymały i cały sprzęt był do wyrzucenia. Łzy po porażce jednak mnie nie powstrzymały. Należało wyciągnąć wnioski, przede wszystkim zainwestować w instrument i próbować dalej. Twój upór jednak Ci się opłacił? Tak, po pewnym czasie zaczęłam odnosić sukcesy na tym polu. Zdobyłam 11 miejsce na 450 w konkursie „Zagraj u Kuby Wojewódzkiego”. To było dla mnie bardzo duże zaskoczenie, gdyż wśród mojej „konkurencji” byli bardzo doświadczeni muzycy, którzy tworzyli profesjonalne kapele. Udało mi się też zagrać w przerwie meczu koszykarskiej Eurologi, dzięki czemu zyskałam rozgłos. Do współpracy zaprosiła mnie polska reprezentacja, a ja otrzymałam nawet przydomek „pierwszych skrzypiec polskiego kosza”. Obecnie regularnie występuję w klubach, dyskotekach oraz na różnego rodzaju imprezach firmowych, kulturowych, sportowych i rozrywkowych. Natomiast, kiedy ktoś mówi o mnie Alexa – skrzypaczka, nie do końca mogę się z tym utożsamiać. Myślę, że skrzypkiem może być ktoś, kto jest formalnie w tym kierunku wykształcony i u schyłku drogi jaką jest edukacja muzyczna, taki właśnie tytuł uzyskał. Nigdy zatem nie stawiam siebie w jednej linii z prawdziwymi muzykami. Ja muzyką po prostu się bawię, improwizuję, komponuję, tworzę projekty z innymi instrumentalistami. Ma to jednak charakter dobrej zabawy.

Czyli jednak hobby, pasja? Jak głosi przysłowie: „kto nie ma pasji, ten nudzi swoją duszę”. Gram na skrzypcach, gdyż to daje mi dużo pozytywnej energii i motywuje do kolejnych działań. A jeśli przyjdzie moment, w którym będziesz musiała wybrać? Praca naukowa to moja przyszłość. Być może jest to racjonalne podejście i świadomy wybór. Nie sądzę, że na skrzypcach będę grała do końca życia. Skrzypce to jednak emocje, miłość, z której nie potrafię zrezygnować. Zdarza mi się stawiać na szali spotkanie z przyjaciółmi i grę, a wtedy przeważają skrzypce. Rozumiem, że to nie jest łatwe, szczególnie dla mojej rodziny. Wydaje mi się, że nie łatwo zrozumieć kogoś, kto wybiera samotność i grę na instrumencie, ale taki mam charakter. Nie należy jednak sądzić, że stronię od ludzi, nie lubię ich. Wręcz przeciwnie. Na co dzień jestem nieśmiała, być może dlatego spędzam tyle czasu z instrumentem. Ale kiedy wychodzę na scenę, mam przed sobą ogromną publiczność, a w ręku trzymam skrzypce – to właśnie one dodają mi skrzydeł, pewności siebie. Skrzypce są jednak kojarzone z muzyką klasyczną. Do tej pory w Polsce niewielu artystów pokazało je od tej drugiej – popularnej strony. Pokusił się o to m.in. Jelonek… Obecnie możemy zaobserwować zjawisko eklektyzmu w sztuce. Dlatego też i skrzypce przeszły swoją rewolucję. Kiedyś był to instrument stricte dla mężczyzn. Dziewczynkom z dobrego domu, damom nie wypadało grać na skrzypcach. Miały być przez to krzywe, mieć znamię na podbródku, a do tego podczas gry nie prezentowałyby się estetycznie, gdyż szeleściłby im suknie. Dopiero później kobiety zaczęły sięgać po ten instrument. W muzyce rozrywkowej szlaki przetarła Vanessa Mae. Skrzypce elektryczne są bowiem wygodniejsze, funkcjonują na zasadzie gitary elektrycznej. Ten rodzaj instrumentu nie wydaje żadnego dźwięku, aby zabrzmiał w pełni potrzeba jeszcze wiele innych dodatkowych sprzętów. Dzięki temu ja mogę bawić się brzmieniem i to sprawia mi ogromną radość. Za pomocą wszystkich urządzeń mogę zmienić barwę skrzypiec na gitarę heavymetalową i wtedy mogę uzyskać całkowicie nową jakość. Możliwości jest naprawdę wiele, tylko trzeba mieć fantazję do tego, jak je wykorzystać. (...)

SKAZANI

OSTATNIE DNI ROSYJSKIEJ ARYSTOKRACJI

Douglas Smith Z rewolucją październikową zniknął świat rosyjskiej arystokracji. Douglasowi Smithowi udało się uchwycić ten świat na moment przed zniknięciem. Amerykański historyk nie tyle przedstawił carską arystokrację w ogóle, co przywrócił do życia najwybitniejsze postaci i ukazał złożoność ich postaw. Postępowi pisarze, naukowcy i feministki, zaangażowani w intelektualne życie Europy Szeremietiewowie i Golicynowie (losy dwóch rodów wyznaczają główną linię narracji) byli jednocześnie strażnikami na wskroś anachronicznego porządku społecznego, który zawalił się pod naporem nowoczesności rewolucji. Narastający od pokoleń rozdźwięk między elitą a biedotą przerodził się w rzeź. I choć carska Rosja usiana ogromnymi majątkami książąt zamieniła się w kraj kołchozów, nieliczni „byli ludzie”, czyli przedstawiciele zdeklasowanej warstwy szlacheckiej, przetrwali. Posiłkując się wspomnieniami, fragmentami niepublikowanych dzienników i dokumentami archiwalnymi Smith odtworzył indywidualne losy bohaterów od czasów przełomu, aż po stalinowskie czystki lat trzydziestych. Skazani. Ostatnie dni rosyjskiej arystokracji to kamień milowy w pisaniu o przedrewolucyjnej Rosji. Czytelnik dostaje do rąk pisaną z epickim rozmachem i ukazującą szeroką panoramę dziejów sagę, w której towarzyskie anegdoty sąsiadują z surowością historii. „Skazani… opowiadają historię wywłaszczenia i wyniszczenia rosyjskiej elity pomiędzy rewolucjami 1917 roku i drugą wojną światową. Historia ta pokazuje, że nawet w czasach najmroczniejszego terroru życie toczyło się dalej: ludzie zakochiwali się w sobie i rodziły im się dzieci, przyjaciele spotykali się i cieszyli z najprostszych spraw. W tym najwyższym wymiarze Skazani to świadectwo niezwykłej człowieczej zdolności odnajdywania szczęścia nawet w najtragiczniejszych okolicznościach”. Ze wstępu autora

Jeśli chcesz wiedzieć więcej, przeczytaj cały artykuł. Znajdziesz go na dolcevitamagazyn.pl

39 WWW.DOLCEVITAMAGAZYN.PL

Wydawnictwo Literackie Więcej na: www.wydawnictwoliterackie.pl


DV 20 | SMAKI ŻYCIA

GRZEGORZ SKWARA T: LILIANNA ŁAŹNIAK

Projekty strojów traktuje niekonwencjonalnie. Posiada wizję całości, którą można pokazać na fotografii. Tworzy nie tylko ubrania, ale swego rodzaju obrazy będące odzwierciedleniem jego pasji. Za najlepszy komplement uznał słowa mistrza fotografii: „Rzeczywistość zawsze przegra z wyobraźnią”. Grzegorz Skwara znany jako Greg Red tworzy projekty malownicze, fantazyjne, nieco baśniowe, niekiedy demoniczne, na pograniczu realności i fantazji. Dlatego nie lubi mówić o sobie. Twierdzi, że jego realizacje, które śmiało możemy nazwać dziełami, powiedzą o nim zdecydowanie więcej. Nie ukrywa jednak, że od zawsze pasjonował go świat tkanin, nici oraz to, co można z nich stworzyć. Przy tak dużym zaangażowaniu projektanta odpowiedź na pytanie, co wpłynęło na wybór tej ścieżki, jest wręcz oczywista. Jako artysta potrzebował znaleźć niezależną ścieżkę, dzięki której będzie mógł się spełniać. Jego wolność twórcza pozwala mu na czerpanie zarówno z codziennych zdarzeń, jak i tych sytuacji, które wznoszą się ponad tym, co przyziemne.

Grzegorz Skwara projektuje przede wszystkim dla kobiet, a biorąc pod uwagę niekonwencjonalny charakter jego twórczości, nie trudno się domyślić, że i jego wizja kobiecości jest nietuzinkowa. Jak sam mówi: „kobieta to człowiek, człowiek to proporcje, a proporcje to porządek…”. Ubraniom z kolei nadaje nową jakość. Ich funkcja użytkowa bowiem stanowi tło dla mody, którą w tym przypadku można niewątpliwie uznać za sztukę. Grzegorz Skwara jednak interpretuje zjawisko mody w nieco odmienny sposób. Traktuje ją mianowicie jako rzeźbę, choć to wcale nie oznacza, że w strojów jego projektu nie można nosić na co dzień. Projektant przyznaje, że spotkał już na przysłowiowej ulicy osoby, które na spacer wyszły właśnie w strojach przez niego stworzonych. Jest to zjawisko dość rzadkie, ale niesie ze sobą ogromną radość i spełnienie. Grzegorza Skwarę fascynują także szaty liturgiczne. To ciekawy, mistyczny obszar sztuki, który stanowi dla projektanta wyzwanie. Dlatego jego największym marzeniem jest ubranie Papieża Franciszka.

40 DOLCE VITA • CELEBRUJEMY ŻYCIE | NR 20


NOWOŚĆ! LUKSUSOWA PIELĘGNACJA CIAŁA – Zakazana Pokusa od PartyLite PartyLite jest światowym liderem sprzedaży bezpośredniej świec, świeczników, zapachów bez płomienia oraz podgrzewaczy, jak również akcesoriów dekoracyjnych do domu oraz ogrodu reprezentowanym przez blisko 55 000 Konsultantek w 21 krajach na całym świecie. W Polsce PartyLite dekoruje domy swoich Klientów od 2009 roku. Zostań jednym z nich! W styczniu 2014 PartyLite poszerzyło swoją niezwykle popularną kolekcję świec zapachowych Zakazane Owoce o serię luksusowych kosmetyków do ciała - Zakazaną Pokusę. 3-częściowy zestaw zawiera jedwabisty balsam do ciała, luksusowy żel do mycia ciała oraz spray do sypialni i pościeli zapakowany w dekoracyjne pudełko z kokardą, wprost idealne na prezent. Zestawy są oferowane w 3 wyjątkowo smakowitych zapachach Zakazanych Owoców: Kokosowe pieszczoty, Mandarynkowa kokietka oraz Figowa femme fatale. Zdecyduj, czy chcesz żeby Twoje ciało otulił kremowy i gęsty kokos wprost z najbardziej egzotycznych zakątków świata? A może bardziej przekona Cię prowokacyjne rendez-vous soczystej mandarynki i pomarańczy osłodzone figlarnym mrugnięciem wanilii? Jeśli wciąż nie potrafisz podjąć decyzji skuś się na porywające połączenie zmysłowej figi, soczystych owoców i aksamitnej wanilii zaskakujących bogactwem swych aromatów. Polecamy rozkoszować się rozpieszczającymi zmysły kosmetykami razem ze świecami zapachowymi PartyLite z serii Zakazane Owoce, by w pełni zawładnąć Twoimi zmysłami. Więcej informacji na stronie www.partylite.pl

41 WWW.DOLCEVITAMAGAZYN.PL


DV 20 | SMAKI ŻYCIA

IWONA KLĘCZAJ – O PROJEKTOWANIU, KTÓRE POZWALA POWRÓCIĆ DO DZIECIŃSTWA! tekst: LILIANNA ŁAŹNIAK

Od dziecka chciała być projektantem wnętrz. Uparcie dążyła do celu, dlatego wybrała studia na wydziale architektury. Absolwentka Politechniki Wrocławskiej konsekwentnie realizując swoje marzenie, projektowała w warszawskich pracowniach. Dziś jest właścicielką “JOJO design”. Iwona Klęczaj - marzy o zaprojektowaniu przestrzeni luksusowego hotelu, choć największą przyjemność sprawia jej tworzenie wnętrz dla najmłodszych. Dlatego w rozmowie z Dolce Vitą radzi, jak zaprojektować pokój dziecięcy.

42 DOLCE VITA • CELEBRUJEMY ŻYCIE | NR 20


Projektowanie, architekturę wnętrz traktuje Pani jako za zawód? Czy może sztukę? Myślę, że jest to po prostu zawód. Oczywiście, taka praca wymaga pewnych umiejętności artystycznych np. wyczucie kolorystyczne. Ja natomiast nie określiłabym siebie mianem artysty. Skąd czerpie Pani inspiracje?

Kiedy dostaje Pani zlecenie od klienta, projektowanie zaczyna Pani od…? Od szczegółowego wywiadu. Chcę poznać mojego klienta, jego gusta, upodobania, tryb życia i przede wszystkim oczekiwania wobec mnie. Im więcej informacji, im więcej zastrzeżeń z jego strony co do projektu, tym lepiej. Zawsze przedstawiam klientom różne stylistyki wnętrz po to, żeby mogli określić w czym będą się dobrze czuli. Zajmuje się Pani projektowaniem nie tylko przestrzeni komercyjnych, ale także mieszkań prywatnych. Czy jest zatem jakiś sprawdzony przepis, aby stworzyć dom z duszą, ciepły, przytulny, rodzinny, a także modny? Nie jest tu ważna stylistyka wnętrz. Uważam, że każde wnętrze, czy to minimalistyczne czy klasyczne, czy nawet z nutką baroku może być przytulne, ciepłe - takie z duszą. Mam kilka trików na stworzenie takiego klimatu. Wiąże się to z odpowiednim doborem oświetlenia i dodatków takich jak: tekstylia, dekoracje. Niemniej jednak uważam, że atmosferę domu, mieszkania tworzą ludzie, którzy w nim żyją. Zajmuje się też Pani aranżacją pokoi dziecięcych, czy jest to zadanie trudniejsze? Czasami dziecko jeszcze nie potrafi określić jednoznacznie swoich potrzeb. Z drugiej jednak strony jest to powrót do szalonego dzieciństwa, a tym samym można popuścić wodze fantazji? Dokładnie – powrót do dzieciństwa! Pokoje dzieci to moje ulubione projekty. Zawsze wypytuję dzieci o hobby, ulubione postaci z bajek, ulubione kolory itd. Uwielbiam, kiedy dostaję konkretne odpowiedzi np. „lubię konie”, „piłka nożna!” albo „kraina elfów”. Mogę wtedy puścić wodze fantazji. Dzieci to bardzo wdzięczni klienci i doskonale się z nimi pracuje.

Zastanawia mnie jak projektując pokój dziecięcy, można zachować metodę złotego środka, aby z jednej strony nie stworzyć wnętrza zbyt cukierkowego i tym samym kiczowatego, a przy okazji nie nazbyt minimalistycznego? Tak, nie jest to łatwe, szczególnie łatwo popaść w kicz. Cóż, potrzebne jest tu wyczucie smaku i „artystyczne” umiejętności, o których wcześniej wspomniałam. Bez nich ciężko poruszać się w takich projektach, jak pokoje dziecięce. Co zatem należy wziąć pod uwagę planując pokój dziecięcy? Przede wszystkim upodobania dziecka. Ważny jest mądry układ funkcjonalny z wyraźnym podziałem na część do nauki i do zabawy. Dobrze jeśli elementy stałe czyli meble będą mogły posłużyć dłużej niż tylko kilka lat, dlatego powinny być z dość dobrych materiałów. Pozostałe rzeczy jak dekoracje mogą być bardziej „sezonowe”, będą się pewnie zmieniały wraz z wiekiem i zmianą upodobań dziecka. Powrócę jeszcze do samej kolorystyki. Wydaje mi się, że już dawno odeszliśmy od podziału: różowe dla dziewczynki, niebieskie dla chłopca. Pani projekty są kolorowe, ale stworzone ze smakiem. Z pewnością przełamują też kolorystyczne stereotypy… Tak, zdecydowanie. Staram się nie trzymać stereotypów, choć sporo pokojów dziewczęcych, które projektuję, ma kolor różowy. Zdarzają się jednak również inne np. błękitne czy fioletowe. Dla chłopców często wybieram zestaw barw: biały-czerwony-granatowy. Projektując pokoje dla dzieci, kolorystykę dobieram bardziej pod względem natężenia koloru, a nie konkretnej barwy. Tzn. dla dziewczynek zwykle wybieram delikatne pastele, a dla chłopców zdecydowane kolory. Największe marzenie do spełnienia, najbardziej wyczekiwany projekt do zrealizowania? Bardzo chciałabym zaprojektować wnętrza luksusowego hotelu, tak od ‘a’ do ‘z’.

43 WWW.DOLCEVITAMAGAZYN.PL

jojo-blog.pl

Mam swoich ulubionych projektantów wnętrz np. Kelly Hoppen, uwielbiam jej prosty styl. Lubię też Starcka za poczucie humoru, czy Geoffreya Bradfielda za niesamowite wyczucie smaku. Projektowanie to moja pasja. Interesuję się trendami, sporo oglądam, troszkę podróżuję, podpatruję tu i tam.


DV 20 | SMAKI ŻYCIA

LIFTING WIOSNĄ ZACZNĘ OD KUCHNI.... Z PAMIĘTNIKA PROJEKTANTKI

Kiedy za oknem latają jaskółki, a nasze polskie bociany wracają z Afryki, przychodzi czas na wiosenne porządki. A kiedy słońce przez czyściutkie już szyby olśni nasze kuchenne wnętrze – natchnie nas ochotą na zmiany. Duże, małe, kosmetyczne lub gruntowne...byle by były to zmiany NATYCHMIASTOWE, bo na stare szafki patrzeć już nie możemy. tekst: MONIKA BŁASZKOWSKA

Sposobów jest kilka – zasadniczo dzielą się one na dwie kategorie. Projektowany obszar dotyczy mebli i dodatków, lub jego zakres dotyczy warstw wykończeniowych ścian i podłóg. MIEJSCE „ ależ ja tu się nie mieszczę, nie mam gdzie trzymać garów” - słyszę najczęściej od klientów. Schemat jest prosty – zaczynamy od porządków i ... jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki miejsce wraz z naddatkiem się znajduje. Warto też zakupić kilka przydatnych elementów, wkładek, koszy itp. reorganizująych naszą przestrzeń w szafkach. Czasami do szczęścia potrzebna jest dodatkowa półeczka. ZNISZCZENIA Najczęściej używaną częścią zabudowy kuchennej jest blat – co po kilku latach bezsprzecznie na nim widać. Jak zmarszczki na skórze staruszki, liczne rysy wybarwiają się sokami i rozlanym winem. Obecna cena kamienia jest na poziomie rozwiązania typu mocny laminat hpl. Zwyczajowo przyjęto wykonywać blat z kamienia o grubości 3cm. Jednak 2cm w zupełności wystarczą, pod warunkiem, że zwrócimy uwagę przy jego doborze na newralgiczne miejsca – większe otwory wycinane pod płytę, czy zlewozmywak. To znacznie uszczupli nasz wydatek. Uwaga na marmury – są to skały wapienne i wybarwiają się od kwasów – w tym również tych spożywczych, zniszczenia może dokonać sok z cytryny pozostawiony na kilka minut na blacie. 44 DOLCE VITA • CELEBRUJEMY ŻYCIE | NR 20


(foto) CUCINE LUBE • GDAŃSK, AL. GRUNWALDZKA 212 • www.cucinelube.pl

MAŁA RZECZ, A CIESZY Zamierzony efekt odświeżenia wizualnego przynosi również wymiana uchwytów. Obecnie na rynku jest całe bogactwo akcesoriów meblowych – jest to niedrogi lifting, nie wymagający zaangażowania fachowców. Polecam liczne sklepy internetowe jak np. : www.uchwyty-inside.pl, www. hafele.pl,czy www.gtv.com.pl. Nie bójmy się szalonych pomysłów – odważnych kolorowych, świecących i zabawnych rozwiązań – za rok znów zaświeci wiosenne słońce i przyjdzie czas na kolejną zmianę. WYMIENIĆ FRONT Wymiana frontów ( kompleksowa lub wybiórcza ) jest jednym z najczęstszych sposobów na zauważalną i satysfakcjonującą zmianę. Kolorystyka i faktura często podyktowana chwilową modą jest po kilku latach nieaktualna. Zmiana w przypadku frontów lakierowanych wiąże się jedynie z przemalowaniem w profesjonalnej lakierni, jeżeli jest to front fornirowany, możemy go również pokryć farbą, lub wymienić okleinę, na inny liść, strukturę i kolor. Taki lifting zaspokoi nasz głód zmiany na kilka lat.

ne,w wielu pięknych wzorach. Są to bardzo mocne, wodoodporne i trwałe rozwiązania, które mogą nam rówenież wysłonić przestrzeń pomiędzy szafkami górnymi, a blatem. Takie rozwiązania oferują firmy takie jak: Muraspec, Vescom, Newmor, czy Vycon. W przypadku kuchni w stylu angielskim sprawdzi się odcięcie bieli zdecydowanie ciemniejszym kolorem i dodanie delikatnej sztukaterii podkreślającej kompozycję szafek. Szczególnie polecam sztukaterie z żywicy oferowane przez firmę NMC, www.nmc.pl KSIĄŻKI ZAMIAST GARÓW Designerskiego wyglądu nada zaskakująca zmiana polegająca na wprowadzeniu do aneksu kuchennego połączonego z po-

kojem wypoczynkowym elementu biblioteczki. Książki tchną ducha salonu w tą gospodarczą przestrzeń. Kilka oprawionych obrazków możemy również wystawic na blacie. Wiosna zawsze niesie ze sobą powiew świeżości, tworzy w człowieku potrzebę zmian. Kuchnia jest doskonałym polem do takich eksperymentów – przygotowywanie każdego nowalijkowego posiłku da nam wiele satysfakcji. Dobrym rozwiązaniem jest też zaprojektowanie kuchni w uniwersalnym, ponadczasowym stylu z dobrej jakości materiałów, bogatym wyposażeniem - taki jednorazowy koszt zaoszczędzi nam w kolejnych latach chęci na zmiany i przyniesie na długie lata gwarancję kulinarnego spełnienia.

ŚCIANY Podłoga, na której stoi nasza zabudowa z góry skazana jest na pozostawienie – możemy położyć na nią kolorowy dywanik, lub skórę, by ożywić przestrzeń. Ściany są jednak polem do popisu. W sprzedaży mamy dostępne tapety vinylowe, zmywal-

Architekt - Monika Błaszkowska prowadzi pracownię aranżacji wnętrz Moka design, zajmującą się realizacjami publicznymi i prywatnymi tel: 501 446 322 • www.mokadesign.com.pl

45 WWW.DOLCEVITAMAGAZYN.PL


DV 20 | KULINARIA

KRZYSZTOF SZULBORSKI

O KONKURSACH KULINARNYCH I BICIU REKORDÓW GUINESSA tekst: AGNIESZKA WYSOCKA

Krzysztof Szulborski - umiejętności kulinarne zdobywał między innymi w technikum gastronomicznym w Gdańsku (które ukończył z wyróżnieniem) oraz na praktykach w restauracjach w Niemczech. Przeprowadził setki pokazów i szkoleń gastronomicznych. Na swoim koncie ma wiele wyróżnień kulinarnych, w tym Mistrzostwo świata BBQ w 2006 roku. Za swoje zasługi otrzymał m.in. Hermesa Kulinarnego w kategorii Osobowość Kulinarna – Promotor Kuchni Regionalnej, czy też Nagrodę Wawrzyńca – Świętego Patrona Kucharzy. „Trendy kulinarne zmieniają się równie szybko jak technologie, co bardzo mnie cieszy. Przypomnijmy sobie jak zmieniała się nasza polska gastronomia w ciągu ostatnich lat: PRL, Nouvelle cuisine, Modernist Cuisine, Kuchnia Fusion, Kuchnia Molekurarna. Obecnie króluje regionalizm i powrót do korzeni, oczywiście w ekskluzywnym wydaniu.” Pomimo ogromnego doświadczenia na stanowisku szefa kuchni nigdy nie zdecydował się Pan na otworzenie własnej restauracji. Zamiast tego został Pan współzałożycielem Stowarzyszenia Kucharzy Polskich, gdzie pełni Pan obecnie funkcję prezesa. Czy był to przemyślany wybór? Wbrew pozorom bycie Prezesem Stowarzyszenia nie jest proste. Muszę bowiem stawić czoła różnym zadaniom. Jak wiadomo, Szefowie Kuchni z zasady bywają władczy i stanowczy, ale dzięki Bogu jakoś mi się udaje to wszystko ze sobą pogodzić i w bieżącym roku, absolutorium 100 % członków, po raz czwarty wybrało mnie na Prezesa. Ktoś musi dbać o godność polskich kucharzy i ich interesy. To moja misja, cel i zarazem życiowa pasja. Dzięki pracy w Stowarzyszeniu Kucharzy Polskich mam możliwość być strażnikiem potraw regionalnych na terenie całej Polski. Dziś stowarzyszenie to dobrze prosperująca firma przynosząca zyski z organizacji szkoleń i pokazów. Wszystkie dochody przeznaczane są w całości na cele statutowe – kształcenie członków organizacji. Oczywiście warto zaznaczyć, że cały Zarząd pracuje Non – Profit, co napawa mnie dumą oraz poczuciem obowiązku i odpowiedzialności. Przez lata tworzyłem własne menu w różnych lokalach, m.in. w Restauracji Hotelu Korona w Krukach, Republice Róż w Gorzowie, czy też Fahrenheit Club & Restaurant w Gdańsku. Wieloletnie doświadczenie obecnie przynosi rezultaty i już niedługo zaowocuje własną Restauracją Jack’s Bar& Restaurant w Gdyni Orłowie. Otwarcie planuję na maj 2014 roku. W menu restauracji można będzie skosztować potraw regionalnych w nowoczesnej odsłonie, jaki i międzynarodo-

wych dań podanych w nowatorski sposób, z zachowaniem ich tradycji. Wydaje mi się, że to odpowiedni czas na otwarcie własnej restauracji. Tak właśnie planowałem moją kulinarną drogę. Otwarcie restauracji, to jedynie przystanek w dalekiej podróży. Bierze Pan czynny udział w rozmaitych konkursach kulinarnych. Do tej pory mogliśmy zobaczyć Pana w roli uczestnika, jurora oraz organizatora. Jakie możliwości dają tego rodzaju przedsięwzięcia? Konkursy kulinarne przede wszystkim uczą ciekawych rzeczy i wyróżniają najlepszych. Z pozycji Uczestnika, startowanie w zawodach, daje możliwość zdobywania ogromnej wiedzy kulinarnej. Jest to poniekąd inwestycja w siebie i swoją przyszłość, oraz mierzenie się z własnymi słabościami. Wygrana jest efektem ciężkiej pracy i żmudnych treningów. Natomiast praca jurora to kurtuazja, w której bardzo istotną rolę odgrywają względy moralne. Juror musi być sprawiedliwy. Winien umieć wyjaśnić i umotywować swoją ocenę. Moim marzeniem jest wprowadzenie w Polsce systemu certyfikacji Jurorów zawodowych. Wszystkie konkursy powinny posiadać jednakowy, spójny regulamin. Wiem, że jest to możliwe dzięki radzie programowej Kulinarnego Pucharu Polski, do której jako największej organizacji w Polsce pretendujemy. Uważam, że obecny poziom różnych konkursów nie jest wyrównany. Powoduje to wiele niedomówień i często uzasadnionych roszczeń kucharzy. Podejmował Pan również starania przyrządzenia największej ilości zupy jarzynowej, największej porcji wędzonej ryby, czy największego grillowanego szaszłyka drobiowo- wieprzowego. Czy bicie rekordów Guinessa to swego rodzaju hobby? 46 DOLCE VITA • CELEBRUJEMY ŻYCIE | NR 20

Coś w tym jest. Uwielbiam pracować w zespole i to właśnie dzięki Stowarzyszeniu jesteśmy jak dobrze naoliwiona maszyna. Cieszę się, że wspólne działania z najlepszymi Szefami Kuchni w Polsce przynoszą takie rezultaty. Bicie rekordów Guinesa to przede wszystkim praca zespołowa. Rywalizacja sprzyja nieustannemu dążeniu do perfekcji. Chciałbym kiedyś udowodnić reszcie świata, że Polski Kucharz potrafi! Dla mnie słowo kucharz oznacza kreatywną osobę z pomysłem na gastronomię nowoczesną, która nigdy nie zapomina o swoim kulinarnym dziedzictwie. Taki właśnie staram się być. Z jednej strony mówi się o coraz większym zainteresowaniu kuchnią polską i produktami regionalnymi, z drugiej natomiast sklepowe półki zalewają fale półproduktów. Czy Polacy są tradycjonalistami, czy wybieramy proste i szybkie rozwiązania? Polacy zdecydowanie podążają za zachodnimi trendami. Skłaniamy się bardziej ku funkcjonalnej żywności, którą można szybko i łatwo przygotować. Co prawda próbujemy reanimować produkty regionalne, które są z reguły dostępne na bazarach, rynkach, czy targach (zarówno tych na co dzień, jak i „od święta”) , jednak zabiegany tryb życia robi swoje. (...)

Jeśli chcesz wiedzieć więcej, przeczytaj cały artykuł. Znajdziesz go na dolcevitamagazyn.pl


FOTO: KRZYSZTOF WITECKI

VILLA SECESJA tekst: DOROTA KOWALEWSKA

Restauracja serwuje włoskie specjały i została stworzona z myślą o miłośnikach południowej kuchni. Wszystkie dania wykonywane są według oryginalnych receptur i z włoskich składników. Są również dania kuchni polskiej. W każdą środę warto spędzić wieczór, przy świetle świec. Jest ich kilkadziesiąt, co sprawia, że całe otoczenie zyskuje magiczny wygląd. Piątki są zarezerwowane dla osób, których dzieciństwo kojarzy się z muzyką sprzed dwudziestu i więcej lat. Można zatańczyć lub tylko posłuchać starych przebojów. Niedzielny uroczysty obiad zjemy słuchając gry pianisty.

W samym sercu miasta, a jednak oddzielona od zgiełku ulicy. Magiczne miejsce, w którym można spędzić noc lub zjeść doskonały posiłek. Można usiąść nad stawem, gdzie pływają łabędzie. Albo w oranżerii, z której roztacza się widok na piękny park.

Do dyspozycji gości jest czytelnia, taras ogrodowy, parking, bar hotelowy, i sale konferencyjne. 47 WWW.DOLCEVITAMAGAZYN.PL


DV 20 | KULINARIA

Pozdrawiam Dariusz Racki Coffee Master Starbucks

COFFEE MASTER STARBUCKS RADZI:

COFFEE TASTING

tekst: DARIUSZ RACKI

Coffee tasting, czyli smakowanie kawy, to jeden z najbardziej ekscytujących elementów w świecie kawy. Jest to prawdziwa uczta dla kubków smakowych. Przenosi nas w czasie i przestrzeni. Przywraca zapomniane smaki dzieciństwa i pomaga odkryć nową nieznaną wcześniej przyjemność smaku i aromatu. Pijąc wspaniałą kawę Starbucks Guatemala Casi Cielo przedstawię Państwu tajniki coffee tastingu. Każdy coffee tasting rozpoczynamy od przygotowania kawy zaparzonej we french press, czyli zaparzaczu tłokowym. Jest to jeden z najlepszych sposobów parzenia, który w pełni podkreśla smak kawy Starbucks. Nie tylko pozwoli na idealne przyrządzenie napoju, ale także sprzyja stworzeniu dobrej atmosfery (zasadę przygotowania idealnie zaparzonego french press omówiliśmy w artykule Coffee Master Starbucks radzi: wstęp do niezwykłego świata kawy, dodatkowo każdy barista Starbucks jest w stanie udzielić takiej informacji w kawiarni Starbucks).

Za każdym razem, gdy degustujesz kawę, pamiętaj o czterech etapach coffee tastingu. WĄCHANIE - Degustując kawę, najpierw ją powąchaj. Twój język rozróżnia tylko cztery smaki (w odosobnionych przypadkach pięć): słony (z przodu po bokach), słodki (z przodu), gorzki (z tyłu), kwaśny

(po bokach) - natomiast twój zmysł powonienia może rozpoznać ich tysiące. Przykryj kubek z kawą ręką robiąc nad nim daszek, zbliż go do nosa i wdychaj aromat. SIORBANIE - Jest niezwykle ważne, aby kawę mocno siorbnąć minimum trzy razy. Dzięki temu subtelne nuty smaku i zapachu dotrą do wszystkich zakamarków języka i nosa. Przy degustacji wielu kaw zalecane jest nawet wypluwanie próbowanej kawy. LOKALIZACJA NA JĘZYKU - Degustując kawę zastanów się, w jakiej części języka jest ona najbardziej odczuwalna. Spróbuj określić, jaka jest jej tekstura i ciężar na języku? OPIS - kiedy kawa została już powąchana i posmakowana pomyśl, jak byś ją scharakteryzował/a. Opisz aromat, kwasowość, body i smak (omówiliśmy je w artykule Coffee Master Starbucks radzi: wstęp do niezwykłego świata kawy). Z jakim jedzeniem lub doświadczeniem porównałbyś tę kawę. Kluczem do coffee tastingu jest porównywanie kaw z różnych regionów o różnych profilach palenia np: Starbucks Guatemala Antigua z Organic Ethiopia Yirgacheffe i Starbucks Sumatra. Smakowanie jednej kawy na raz nie tworzy wyraźnego kontekstu. Jeżeli jednak spróbujesz dwóch lub trzech kaw, możesz 48 DOLCE VITA • CELEBRUJEMY ŻYCIE | NR 20

je odczuć w kategoriach preferencji, aromatu, kwasowości, body, smaku. Staraj się smakować najpierw kawy o lżejszym body np. Starbucks Breakfast Blend, a dopiero potem te pełniejsze np. Starbucks Verona. Porównując ze sobą rożne smaki zapraszam Cię na podróż dookoła świata, w którą możesz się udać, wybierając kawy: • Ameryki Łacińskiej: Starbucks Veranda Blend, Starbucks Guatemala Antigua, Starbucks Colombia • Afryki i Arabii: Starbucks Organic Ethiopia Yirgacheffe, Starbucks Kenya, Starbucks Reserve Organic Ethiopia Sidamo • Azji i Pacyfiku: Starbucks Sumatra, Starbucks Reserve Oahu, Starbucks Anniversary Blend. Znajomość Coffee Tastingu na pewno pozwoli Ci także zabłysnąć w gronie najbliższych. Przygotuj taką sesję dla swoich znajomych. Daj się ponieść fantazji i spraw, aby ta celebracja uczty smaku i aromatu była niezapomnianym przeżyciem. Nie przejmuj się jednak jeśli na początku będzie bardzo trudno odczuć Ci coś poza smakiem kawy, np. nuty brzoskwini, porzeczki, jagód, bananów, masła, a nawet brokułów. Jest to jak najbardziej normalne, ale nie martw się, z każdym kolejnym coffee tastingiem twoje kubki smakowe będą coraz większym wsparciem dla twojego nosa i po pewnym czasie otworzysz przed sobą bramę do nowego niepoznanego wcześniej świata kawy.


„Luksusowa Marka Roku” 2012 Nominacje do statuetki „Osobowości i Sukcesy Roku” w 2014

tekst: AGNIESZKA FEJFER

Unique miejsce unikatowe na mapie sopockiej rozrywki. Miejsce oderwane od rzeczywistości, nocą klub zabaw i uciech, a w dzień restauracja z kuchnią slow food. Co się kryje za ścianami tego klubu... Rozmowa z managerem klubu, Panem Krzysztofem Florianem Kwiatek. Jaka jest charakterystyka miejsca i co Was wyróżnia w Sopocie? Na mapie Trójmiasta, a przede wszystkim Sopotu jest wiele klubów, ale Unique Club & Lounge jest jeden! Unique jak sama nazwa mówi...wyjątkowy, jedyny, niepowtarzalny, unikatowy...to jedyne takie miejsce na tak wysokim poziomie na całym Pomorzu. Wyróżnia nas przede wszystkim położenie w samym sercu popularnego “Monciaka” oraz ciekawy, niepowtarzalny wręcz magiczny wystrój, a także profesjonalna obsługa i zachwycająca kuchnia. Udaje się Wam idealnie oddzielić klimat dzienny restauracyjny od tego klubowego? Jak osiągnęliście ten efekt? Udało nam się osiągnąć taki efekt dzięki unikalnej aranżacji dwupoziomowego wnętrza, gdzie strefa lounge została zaprojektowana z myślą o odprężającej atmosferze w ciągu dnia, a kiedy zapada zmrok ujawnia się drugie oblicze-klubowe. Unique po zmianach. Co możecie zaoferować swoim gościom? Trafić na dobry i ciekawy klub w trójmieście to nie lada sukces, ale znaleźć taki, który swoim wystrojem będzie zachwycał

i zachęcał do spędzenia czasu to ogromne wyzwanie. Unique Club & Lounge znajdujący się w Domu Zdrojowym spełnia te wymagania - oferuje zarówno imprezy klubowe, bogate menu i nieszablonowy, przyciągający wystrój… a także najpiękniejsze towarzystwo Trójmiasta. Koniecznie trzeba wejść do środka tego - uznawanego za jedyny obiekt klasy Premium w Polsce. Ciepłe kolory i przytulne efektowne kanapy, dają poczucie bezpieczeństwa i nastrojowości. Trochę nieziemskiego klimatu dodaje im stylowy bar czy obicia ścian oraz surrealistycznie wyglądające lampy, które wieczorami sprawiają, że czujemy się jak w jakimś z klubów widzianych w hollywodzkich filmach. A o to w Polsce niezwykle trudno. Kuchnia fusion, nowy kucharz.. Jakie nowe dania pojawiły się w karcie? Nowy Szef Kuchni, Łukasz Moroz, nowe podejście do gotowania. Kucharz z pasją do gotowania i blisko ośmioletnim doświadczeniem, który pracował zarówno w hotelach między innymi w Hiltonie*****, Hotelu Gdańsk****, jak i w renomowanych restauracjach polskich oraz włoskich, między innymi w Toskanii i Da Mario. Dołożył wiele starań, ażeby nową kartą trafić w nawet najbardziej wybredne gusta, będzie się ona opierać o kuchnię francuską, włoską, polską jak i tajską. Została zmieniona technika przygotowywania i wydawania potraw. Już w tej chwili 49 WWW.DOLCEVITAMAGAZYN.PL

mamy bestsellery: filet z łososia w pomarańczach - świeża ryba połączona z wyrazistą papryczką peperoncino i intensywną pomarańczą, doprawiona świeżymi ziołami i białym winem, podawana jest z kruchą kolorową sałatą i pomidorkami cherry skropiona cytrusowym dressingiem oraz fenomenalną kaczkę w pomarańczach z imbirem. Przygotowywana francuską metodą confit z delikatną nutą kuchni tajskiej, podawana z kapustą modrą i ziemniakami gratine. Plany imprezowe Unique na Dzień Kobiet, powiew wiosny, nowe wyzwania...? Już niedługo, na przełomie kwietnia i maja Unique będzie świętować swoje 3 urodziny. W jego nieszablonowej przestrzeni zagoszczą gwiazdy sceny dj’skiej, których nazwiska manager na razie trzyma w tajemnicy. Warto jednak pojawić się tam wcześniej, bowiem wiosenną porą nawet wypicie zwykłej kawy w przestrzeni tego lokalu, staje się momentem niezwykłym. Kto jeszcze tego nie doświadczył, powinien zrobić to jak najszybciej. Krzysztof Florian Kwiatek General manager e-mail: Krzysztof@uniqueclub.pl mob. 512-228-100 www.uniqueclub.pl Plac Zdrojowy 1 81-753 Sopot


DV 20 | KULINARIA

PSYCHOLOGIA W DIETETYCE

MITY I FAKTY O PRAWIDŁOWYM ODŻYWIANIU tekst: ANNA LACHIEWICZ

Na świecie jest sporo książek, instytucji oraz czasopism głoszących o tym, jak powinniśmy się odżywiać i ile posiłków dziennie możemy zjeść. Jak się okazuje, wszystko po to, aby wspierać gospodarkę żywieniową i rynek z suplementami. Nie bójmy się więc nazwać tego po imieniu – to zwykłe oszustwo. Chciałabym was poinformować, iż wcale nie musicie być wiecznie na diecie, ani godzinami forsować swego ciała na siłowni. Wystarczy zmienić podejście do swojego aktualnego życia i kierować się zdrowym rozsądkiem. Nie potrzebujemy specjalistycznej wiedzy o kaloriach i witaminach! A więc gdzie popełniamy błąd i dlaczego tyjemy?! Podstawowym problemem jest brak umiejętności rozróżniania jedzenia od objadania się. Jedzenie należy traktować jako środek umilający nam czas. Objadamy się, gdyż pokarmem leczymy stres, tracąc do siebie szacunek i … tyjemy.

Czym zastąpić wiec kompulsywne zachowanie? Kiedy ogarnie nas nieodparta pokusa zjedzenia czegoś kuszącego, wyłącznie na poprawę humoru, proponuję zastąpić ją spacerem, posłuchaniem ulubionej muzyki, kąpielą, tańcem czy rozmową z przyjacielem o targających nas emocjach, które wielokrotnie każdy z nas tłumi w sobie. Wyzwolenie ich pozwala uwolnić nam zblokowaną energię w organizmie i tym samym - tracić kilogramy. Zaburzenia odżywiania jednak nie tkwią tylko i wyłącznie w niskiej samoocenie. Najistotniejszym krokiem, aby uleczyć nasze ciało i duszę jest wyzbycie się substancji toksycznych takich jak alkohol lub nikotyna. Warto też zastanowić się , czy w naszym otoczeniu znajdują się osoby, które blokują naszą zdolność do spontanicznego odczuwania emocji, co często dostrzega się w związkach. Partnerzy ograniczający w sobie zdolność spontanicznego zachowania, stanowią emocjonalną truciznę, tym samym zatruwając emocjonalne środowisko, obniżające poczucie własnej wartości. I właśnie

RESTAURACJA MERIDIAN www.meridianmolo.pl restauracja@meridianmolo.pl T.: 58 345 25 25, 505 090 913 www.facebook.com/MeridianMolo

50 DOLCE VITA • CELEBRUJEMY ŻYCIE | NR 20

te wzajemne i niekorzystne uzależnienia, prowadzą do powstawania błędnego koła, czego efektem jest bezmyślne sięganie do lodówki. Skutek? Zgubna ulga. Jak się okazuje jest ona krótkotrwała, ponieważ głód pojawia się bardzo szybko a wraz z nim – powracają gnębiące nas emocje. W tej sytuacji wszelkie używki, a i samo jedzenie, niestety działają toksycznie na nasze samopoczucie. Kolejnym powodem nadwagi jest sięganie po pokarmy, które nie zawierają dostatecznej ilości substancji odżywczych, by pozyskać odpowiednią energię. Po krótkim czasie zaczynamy odczuwać głód i… wpadamy w kolejne błędne koło jedzenia! (...)

Jeśli chcesz wiedzieć więcej, przeczytaj cały artykuł. Znajdziesz go na dolcevitamagazyn.pl


© monticellllo

JESTEŚ TYM, CO JESZ - ROZMOWA Z TOMASZEM DUDZIŃSKIM Tomasz Dudziński – licencjonowany opiekun Metabolic Blance w Olsztynie

W dzisiejszych czasach coraz więcej mówi się o wpływie niezdrowego jedzenia na nasze zdrowie. Coraz trudniej bronić się przed falą przetwarzanego jedzenia zalewającego półki supermarketów. Czy metoda żywienia Metabolic Balance jest rewolucją wśród nieskutecznych diet, które zalewają Internet ? tekst: AGNIESZKA WYSOCKA

Bardzo wiele badań wykazuje, że w dzisiejszych czasach coraz więcej (zwłaszcza młodych) osób ma problemy z zaburzeniami gastrologicznymi. Jakie są główne przyczyny takiego stanu rzeczy? To prawda, mnie również przeraża stan zdrowia młodych ludzi, nie wykluczając dzieci. Od dłuższego czasu liczba rodziców proszących o pomoc dla swoich pociech znacznie wzrosła. Niewątpliwie przyczyną takiego stanu rzeczy są złe nawyki żywieniowe spowodowane przez rozwój cywilizacji. Dostępność i różnorodność przetwarzanych pokarmów oraz moda na nowy styl odżywiania (który cechuje szybkość i łatwość przygotowania potraw) powoduje wiele zaburzeń układu pokarmowego. Niestety trzeba przyznać, że tradycja przyrządzania dań zgodnie z zasadami zdrowego odżywiania powoli „odchodzi do lamusa”. W większości korzystamy z gotowych produktów z pobliskiego marketu. Te, niestety, nie są szczególnie dobrym wyborem, gdyż zawierają bardzo dużo substancji chemicznych. Nie trudno wyobrazić sobie jakie laboratorium znajduje się w naszym żołądku, jelitach i innych narządach. To właśnie produkty, jakimi się żywimy w większości decydują o stanie naszego organizmu, odporności na różnego rodzaju bakterie i wirusy. Na każdym kroku jesteśmy na celowniku. Tylko od siły naszego

organizmu zależy czy obroni się przed zarażeniem jakąś chorobą, czy zdoła wytworzyć wystarczającą ilość antyciał i stawi czoła niebezpieczeństwu. Czy to prawda, że dieta również może przyczynić się do obniżenia poziom stresu? W jaki sposób? Tak jak wcześniej wspomniałem pokarm jest naszym paliwem. Zgodnie ze znanym powiedzeniem: „jesteś tym, co jesz”. Od jakości naszego pożywienia zależy między innymi nasze samopoczucie. Bardzo często stres jest związany z naszą osobowością (jedni są bardziej odporni, inni mniej). W obliczu stresujących sytuacji jedni szukają pocieszenia w jedzeniu, które dosłownie pochłaniają, inni nie są w stanie wziąć niczego do ust. Metabolic Balance reguluje prace hormonów, dzięki czemu istnieje duże prawdopodobieństwo, że sytuacje kryzysowe nie będą dla nas tak uciążliwe jak dotychczas. Jakie są najczęstsze mity żywieniowe? Jest wiele mitów żywieniowych, które niczym legendy są przekazywane z ust do ust i krążą z pokolenia na pokolenie. Najczęściej owe przekonania są po prostu nieadekwatne do czasów w których żyjemy (dawniej większość społeczeństwa pracowała głównie fizycznie, a nawyki żywieniowe i jakość spożywanego posiłku były zupełnie inne). 51 WWW.DOLCEVITAMAGAZYN.PL


DV 20 | KULINARIA

JAVA COFFEE SPECIALTY ROASTERS Nie tylko jakość ziaren, ale przede wszystkim dbanie o każdy szczegół na każdym etapie, który kawa przechodzi od plantacji do filiżanki jest dla nas najważniejszy.

palona, ponieważ rekomendujemy spożycie kawy do 4 tygodni po jej wypaleniu. Jesteśmy też jedyną polską palarnią, która jest certyfikowanym producentem kaw ekologicznych oraz Fairtrade. Dbamy o ekologię i jednocześnie o Wasze kubki smakowe. To powoduje, że nie stoimy w miejscu, nieustannie poszukujemy, ulepszamy. Nasza najnowsza technologia wypalania ziaren to SMART ROAST, a piec LORING - Kestrel jest hybrydą pieca bębnowego i powietrznego. Dodatkowo jest bardzo ekologiczny, zmniejsza emisję gazu aż o 80%. Nic nas nie powstrzyma przed dążeniem do coraz lepszego smaku. Lata doświadczeń sprawiły, że dziś możecie być pewni, iż wybieramy dla Was najlepsze ziarna Arabiki należące do segmentu Specialty Coffee.

Naszą przygodę z kawą rozpoczęliśmy w 2001 roku, wtedy to grupa pasjonatów czarnego trunku postanowiła “ogrzać” Warszawę. Założyliśmy pierwszą w mieście palarnię, która na początku wypalała kawę na potrzebę sieci kawiarni Stoney Point Java (SPJ). To jedna z pierwszych wtedy sieci na rynku polskim, której założeniem było podawać świeżo paloną Arabikę. Bardzo szybko zorientowaliśmy się, że pojawia się zainteresowanie pośród innych kawiarni i postanowiliśmy bardziej rozwinąć naszą palarnię. Nie można o nas powiedzieć, że jesteśmy tradycyjni czy stosujemy tradycyjne metody. Od początku wzięliśmy sobie za cel wypalanie wyłącznie wysokiej jakości 100% Arabiki i podążanie za nowymi technologiami, kreując trendy.

Często uczestniczymy w podróżach na plantacje, gdzie wspólnie testujemy kawy z farmerami. To dla nas ogromny zaszczyt brać co roku udział w sędziowaniu kaw podczas konkursu Cup of Excellence – zdobycie tej nagrody to jak Oskar dla kawy. Podstawowym kluczem podczas cuppingu i klasyfikacji ziaren najwyższej jakości jest obiektywizm i konsekwentność w ocenie. Kawowi kiperzy mają różne preferencje smakowe, a na koniec dnia to smak decyduje o ostatecznym wyniku. Ziarna, które wygrywają nagrodę Cup of Excellence w smaku są doskonale zbalansowane, słodkie, czyste, transparentne, świeże - to właśnie świadczy o ich najwyższej jakości. Byliśmy pierwszą palarnią, która zaprezentowała kawy Cup of Excellence w Polsce. Każdego roku staramy się zdobyć (chociaż w bardzo limitowanych ilościach) zielone ziarna, które można zakupić jedynie podczas specjalnej aukcji, gdzie ceny ziaren osiągają często niebotyczny poziom.

Zaczynaliśmy na piecu bębnowym marki Probat w zimnym, ceglanym hangarze usytuowanym niedaleko brzegu Wisły. Zapach naszej świeżo palonej kawy wkrótce zaczął unosić się intensywnie w powietrzu. W 2006 roku zmieniliśmy technologię wypalania na Fluid Bed Roasting (wypalanie gorącym powietrzem), która zapewniła przede wszystkim powtarzalność, czysty smak i bogaty aromat naszym mieszankom. Jednym z naszych głównych celów stało się szerzenie kultury kawowej w Polsce, podnoszenie świadomości oraz nieustanna edukacja. Podchodzimy bardzo poważnie do świeżości i jakości ziaren oraz do uczciwego traktowania producentów i dostawców. Dla nas bardzo ważne jest, żeby wiedzieć skąd dokładnie ziarna pochodzą i czy farmer otrzymał za nie uczciwą cenę. Dostarczając mieszanki do kawiarni, restauracji ważna jest informacja kiedy kawa była wy-

Jesteśmy otwarci na ludzi. Zmiany. Smaki. Nowe technologie. Świadomi. Poważni. Pozytywnie zakręceni i z ogromną pasją. Masz ochotę spróbować naszych kaw i dowiedzieć się więcej zapraszamy do współpracy. 52 DOLCE VITA • CELEBRUJEMY ŻYCIE | NR 20


SZLAKIEM DOBREJ KAWY Z JAVA COFFEE

DELICJE zapraszają na: świeżo paloną kawę, świetne espresso, kremowe lody własnej produkcji, z których warto spróbować nietypowych smaków, których nie znajdziecie nigdzie indziej. Zapraszamy także na dobrze już znane, tradycyjne wyroby cukierni takie jak: torcik marczello czy krem orzechowy. Wszystko do skosztowania na miejscu bądź delektowania się w domu. Cukiernia od lat zżyta z historią Gdyni otworzyła się w świeżym i mocno kawowym wydaniu w Centrum Riviera.

RETRO to kameralna kawiarnia na gdańskiej Starówce. Można tu wypić dobrą kawę z polskich i zagranicznych palarni (m.in.Java Coffee Company, Kofi, The Barn, Hasbean, Tim Wendelboe), parzoną również metoadami alternatywnymi. Ciasta są naszego wypieku - zdrowe i domowe, także wegańskie i bezglutenowe. Pieczenie ciast to nasza druga (oprócz kawy) pasja - dlatego nie uznajemy kompromisów i używamy tylko najlepszej jakości składników (masło, ekologiczne jajka, twaróg „w kostce”, ekologiczne mąki od BioBabalskich, surowy nierafinowany cukier trzcinowy, miód od pszczelarza z Krośniewa itd.). W Retro można zjeść także lekkie śniadanie - kanapki na bazie chleba na zakwasie (także naszego wypieku) lub granolę z jogurtem i domowymi malinami. Wieczorami Retro zaprasza na koktajle z historią, poncze lub wina z najlepszych węgierskich winnic.

Kawiarnia Retro / Retro Café ul. Piwna 5/6, Gdańsk 80-831, tel. 665 217 965 www.retro.gda.pl http://www.facebook.com/RetroGdansk

Cukiernia Delicje ul. Kazimierza Górskiego 2, Centrum Riviera Włoska 102 (Poziom +1 na przeciw Newyorkera) facebook.com/cukierniadelicje 53 WWW.DOLCEVITAMAGAZYN.PL


DV 20 | KULINARIA

SZLAKIEM DOBREJ KAWY Z JAVA COFFEE

Marmolada Chleb i Kawa to pierwsze takie miejsce we Wrzeszczu, w którym piekarnia została połączona z restauracją. Poczujecie oderwanie od biurowej, komercyjnej rzeczywistości, przenosząc się w klimat eko designu propagującego wtórne wykorzystanie surowców drewnianych. Zacznijcie swój poranek od świeżego, wypiekanego na miejscu chleba na zakwasie lub wyjątkowych drożdżówek z marmoladą. Śniadania serwujemy przez cały dzień, a w naszym menu znajdziecie dania różnych kuchni świata przygotowywane w stylu slow food. Na ugaszenie pragnienia polecamy własnej produkcji lemoniadę lub zielony koktajl. Musicie spróbować domowego deseru dnia podanego w towarzystwie kawy specjalnie wyselekcjonowanej dla naszego lokalu. Wieczorem natomiast zapraszamy na lampkę wina lub regionalne piwo.

Zapraszamy do legendarnej gdyńskiej kawiarni Mariola Cafe, założonej w 1973 roku. Od początku istnienia specjalizujemy się w produkcji naturalnych lodów najwyższej jakości, tworzonych w oparciu o własną, pilnie strzeżoną recepturę. Podstawowym surowcem do produkcji naszych lodów jest świeże mleko - uważane za jeden z najzdrowszych produktów w naszej diecie. Lody są bogatym źródłem białka, wapnia i witaminy B2. Takie lody wyśmienicie smakują, schładzają organizm, doskonale poprawiają nastrój. Specjalnością menu są desery lodowe, kremy i ciasta, koktajle owocowe i lodowe, kawa, herbata oraz czekolada. Przebojem kawiarni w okresie zimowym są gorące maliny z lodami waniliowymi i bita śmietaną. Słodko, pysznie i błogo.

Mariola Café Gdynia, ul. B. Prusa 24, tel: 58 622-28-98, Gdynia, ul. R. Traugutta 2 (róg ul. Świętojańskiej), Gdynia, ul. 10 lutego 11 (CH Batory) www.mariola.com.pl https://www.facebook.com/MariolaCafe

Marmolada Chleb i Kawa ul. Słonimskiego 5, Gdańsk Garnizon Otwarte: pn - pt: 8:00 - 21:00, sob i nd: 9:00 - 21:00 tel: 58 710 13 07 www.marmoladachlebikawa.pl Facebook/MarmoladaChlebiKawa

54 DOLCE VITA • CELEBRUJEMY ŻYCIE | NR 20


MORZE & KULINARIA & ROZRYWKA PROJEKTSOPOT.PL

Wydaje Wam się, że każdy sezon w Sopocie jest taki sam? Podobne kluby, podobne restauracje, niby wszystko ciekawe... lecz zawsze pozostaje niedosyt. Dwóch przyjaciół, Sylwester Ołdak i Bartosz Głowacki postanowiło trochę odświeżyć sopockie życie towarzyskie. Będzie to połączenie pasji do żeglarstwa, miłości do kuchni oraz chęci zabawy w niebanalnej atmosferze. Od czerwca pod adresem Plac Zdrojowy 2, w miejscu dawnego White House Club & Lounge, w lokalu umiejscowionym w samym sercu Sopockiego Monte Cassino, powstanie światowego poziomu kompleks składający się z restauracji, klubu oraz centrum czarterowego. Koncepcja restauracji opiera się na wykorzystaniu ogromnego potencjału lokalizacji tego miejsca. Ciekawe dania, pomysły dopasowane do potrzeb i gustów klientów. Z jednej strony stałe menu, do którego można będzie się przyzwyczaić. A z drugiej... zero monotonii: co tydzień całkiem inne kompozycje w dwóch oddzielnych menu: lunchowym i wieczorowym. Atutem będą najwyższej jakości, ekologiczne, sezonowe składniki oraz nacisk na serwowanie świeżych owoców morza i ryb. „Szczególnie zależy nam na stworzeniu przyjaznego miejsca, z wyjątkową kuchnią, a przy tym luźną atmosferą. Restauracji, w której każdy będzie się dobrze czuł i do której będzie chciał wracać” - zapowiada szef kuchni Mariusz Pieterwas. Mollo Club będzie inspirowany najnowszymi trendami prosto z Nowego Jorku czy Ibizy, będzie miksem nietypowych połączeń designu, dźwięku, doboru alkoholi… „Design klubu ma nawiązywać do biżuteryjnego luksusu jako zabawy, w nowoczesnym wydaniu form geometrycznych, z użyciem modnych odcieni miedzi, złota i wielkiego trendu na tzw. kolor “petrol” czyli odcienie szafirowego nawiązującego do marzeń o kolorze morza. Centralnym miejscem klubu jest przestrzenna bryła baru z błyszczącej miedzianej blachy, obok luksusowy wystrój Vip lounge’u dający efekt trójwymiaru poprzez odbijający efekt lustrzany oraz część przytulniejsza wypełniona miękkimi sofami, wszystko utrzymane w odcieniach szarości, czarnego, złota i jaskrawego szmaragdu” - opowiada Mirosław Kaczmarek, z Kaczmarek Studio. Mollo Club, będzie miejscem elitarnym. “Będziemy oferować rozrywkę na najwyższym poziomie. Nastawiamy się na wymagającego i świadomego muzycznie klienta. Projekt Mollo Club realizujemy dla osób, które chcą się dobrze bawić, do niebanalnej muzyki w pięknych wnętrzach i doborowym towarzystwie. Jako pierwsi w Polsce zastosujemy topowe nagłośnienie Function 1, obecne w najlepszych klubach na świecie” – opowiada Bartosz Głowacki, właściciel. Ale to nie koniec. W swoich planach Bartosz i Sylwester poszli jeszcze o krok dalej. Do realizowanego projektu postanowili włączyć swoją największą pasję, jaką jest żeglarstwo. Wspólnicy dysponują kilkoma jachtami - LAGOON 52, LAGOON 450, PRINCESS V45, BAYLINER 320 i GEMINI 3. Lagoon 52 to obecnie największy katamaran turystyczny w naszym kraju. Nasze jednostki od maja do czerwca można czarterować na terenie Zatoki Gdańskiej, a od września do marca na akwenie Morza Śródziemnego oraz Morza Karaibskiego. Cena tygodniowego czarteru katamaranu na Karaibach wynosi 1000 $ od osoby wraz z załogą. By dowiedzieć się więcej na ten temat, odwiedźcie stronę: http://www.czarteryjachtu.com

SBB SOPOT Plac Zdrojowy 2, 81-718 Sopot, tel: 724 400 500 http://www.projektsopot.pl http://www.czarteryjachtu.com https://www.facebook.com/LagoonCharterpl http://molloclub.pl https://www.facebook.com/MolloClubSopot


DV 20 | KULINARIA

MOC WARZYW – JEDZ ZDROWO I KOLOROWO W związku z nadchodzącą wiosną zachęcamy do jedzenia warzyw! Niech ich dzienna porcja w jadłospisie nie ogranicza się tylko do zjedzenia ziemniaków na obiad. Chcemy Was zainspirować i przedstawić nasze pomysły na smaczne i ciekawe, a przy tym sycące potrawy z jarzynami w roli głównej. Powodów do korzystania z warzyw jest wiele. Zwracamy uwagę nie tylko na niezliczoną ilość witamin w nich zawartych. Pomagają one także odkwasić organizm oraz są głównym źródłem błonnika, który oczyszcza ciało z toksyn i metali ciężkich oraz daje uczucie sytości, dzięki czemu nie sięgamy tak często po różnego rodzaju niezdrowe łakocie. tekst: MARTYNA CIEMIECKA, MONIKA CIEMIECKA www.kakufashioncook.blogspot.com

Jedną z naszych propozycji są zapiekanki. W tradycyjnej wersji przygotowałybyśmy je z użyciem chleba tostowego, szynki i żółtego sera, ale tym razem bazą był domowy chleb żytni na zakwasie pieczony przez naszą mamę. Jako dodatek wybrałyśmy bakłażana, który jest niedoceniany w polskiej kuchni i chyba wciąż mało znany. Wielu uważa go za warzywo, lecz z botanicznego punktu widzenia to stuprocentowy owoc. Mimo tego postanowiłyśmy ująć go w tym artykule, ponieważ służy głównie do przygotowywania dań wytrawnych. Do tego dołożyłyśmy dobrze znany ser z niebieską pleśnią, a całość posypałyśmy szczypiorkiem. Podczas pieczenia w domu unosił się niesamowity

swojski zapach, a efekt końcowy pozytywnie zaskoczył nasze podniebienia. Uwielbiamy również wszelkiego rodzaju tarty. Dużym plusem jest łatwe w wykonaniu ciasto, które można modyfikować według uznania np. używając różnych rodzajów mąki. Dodatki mogą być za każdym razem inne, co daje nam spore pole do popisu jeśli chodzi o wykorzystanie warzyw. My tym razem wybrałyśmy dwa rodzaje cebuli znanej ze swoich właściwości bakteriobójczych. Lubicie słodkości? Jeżeli odpowiedzieliście twierdząco, to koniecznie zróbcie muffinki marchewkowe. Mimo sporej ilo56 DOLCE VITA • CELEBRUJEMY ŻYCIE | NR 20

ści tego warzywa, smak nie jest wyczuwalny, dzięki czemu nawet osoby, które za nim nie przepadają będą zachwycone. Marchewkę warto jeść, gdyż dzięki beta-karotenowi, który w naszym organizmie przekształcany jest w witaminę A, poprawia widzenie i chroni oczy przed starzeniem. Warto pamiętać, że gotowana jest zdrowsza, ponieważ zachowuje więcej witamin. Ponadto doskonale poprawia cerę i koloryt skóry oraz jest bogata w substancje chroniące przed nowotworami. Warzywną przekąską mogą być roladki z cukinii. Jarzyna ta jest szczególnie cenna, gdyż nie odkładają się w niej metale niekorzystne dla zdrowia oraz inne związki,


które mogą być szkodliwe. Suszone pomidory bogate są w przeciwnowotworowy likopen, a rukola ma działanie bakteriobójcze i ułatwia trawienie. Papryka zapiekana po meksykańsku to idealna propozycja na danie obiadowe. Dzięki mięsnemu farszowi jest bardzo sycąca. Kukurydza jest przede wszystkim bogata w witaminy z grupy B, w tym w witaminę B13 odpowiedzialną za regulowanie poziomu cholesterolu we krwi i zmniejszającą ryzyko chorób serca. Zawiera także barwnik zwany zeaksantyną należący do antyutleniaczy i wykazujący zdolność do blokowania wolnych rodników, które wywołują procesy nowotworowe. Ciekawostką jest fakt, że w witamina C zawarta w papryce nie traci swoich wartości nawet w trakcie obróbki termicznej, a ilość tejże w jednej sztuce odpowiada ilości zawartej w dwóch średnich cytrynach. Warzywa można przyrządzać na wiele sposobów w zależności od upodobań. Preferujemy grillowanie i pieczenie, ale zachęcamy również do gotowania na parze. Wiemy, że wielu osobom ten sposób przygotowywania kojarzy się z dietą i mdłym smakiem, jednak odpowiednio przyprawione lub podane z sosami dania na pewno przypadną Wam do gustu. Warto też dodać, że takie jarzyny zachowują więcej witamin, są bardziej aromatyczne i nie tracą koloru. Powodów na wprowadzenie różnorodnych warzyw do swojego jadłospisu jest wiele. Nie tylko urozmaicą dania, ale także dostarczają naszemu organizmowi wielu niezbędnych witamin i minerałów. Jeżeli macie ochotę przygotować potrawy, o których wspomniałyśmy w tym artykule to serdecznie zapraszamy do odwiedzenia naszego bloga - znajdziecie tam wiele inspiracji na nadchodzącą wiosnę. I pamiętajcie – jedzcie zdrowo i kolorowo!

tekst: SANDRA JASIŃSKA

TARTA MIGDAŁOWA Z NADZIENIEM ZE ŚLIWEK SUSZONYCH I SERKIEM MASCARPONE SKŁADNIKI:

Baza tarty:

• 200 g mąki pszennej • 100 g masła - zimnego + do wysmarowania formy • 100 g cukru pudru • szczypta przyprawy do piernika • 1 szklanka soku jabłkowego

Krem z mascarpone:

• 360 g kremówki • 60 g sugar • ziarenka z 1 laski wanilii • 3 łyżeczki żelatyny, rozpuszczonej w odrobinie gorącej wody • 500 g mascarpone • 4 łyżki cukru pudru

Dodatkowo do podania:

• sos truskawkowy • kakao • świeże listki mięty

SPOSÓB PRZYGOTOWANIA: Masa ze śliwek suszonych:

Do garnuszka włóż śliwki i zalej sokiem. Zagotuj i następnie gotuj na małym ogniu, aż śliwki zmiękną, około 10minut. Odsącz śliwki i pozwól im przestygnąć do temperatury pokojowej. Przy użyciu blendera, zmiksuj śliwki na jednolitą masę. Jeżeli wolisz zmiksuj na małe, wyczuwalne kawałki.

Krem z mascarpone:

W rondelku o grubym spodzie podgrzej, na małym ogniu kremówkę i wanilię. W małej miseczce wymieszaj żółtka i cukier. Dodaj masę żółtkową do rondelka i delikatnie zamieszaj. Gotuj kilka minut. Zdejmij rondel z ognia i dodaj żelatynę. Dokładnie wymieszaj, aż się rozpuści. Przestudź do temperatury pokojowej. Dodaj mascarpone i cukier puder i przy użyciu blendera ręcznego, wszystko wymieszaj, aby powstała jednolita masa. Włóż masę do lodówki, aby całkowicie przestygła.

Baza tarty:

Wymieszaj mąkę cukier puder i mielone migdały oraz przyprawę do piernika. Dodaj pokrojone w kostkę masło i mieszaj palcami do uzyskania konsystencji okruszków. Dodaj jako i wyrób ciasto. Gotowe ciasto zawiń w folię spożywczą, spłaszcz w formę dysku i włóż do lodówki na około 30minut. Wyjmij ciasto z foli i rozwałkuj na oprószonej mąką stolnicy. Rozwałkuj ciasto na grubość około 2-3mm. Natłuść formę masłem 4 duże kokilki (u mnie o średnicy 10cm). Wyłóż formę do tarty ciastem i dociśnij je do spodu i ścianek. Tak przygotowaną formę włóż do lodówki na 30minut. Nakłuj widelcem tartę. Piecz w 175°C przez około 15-20minut. Wystudź tartę całkowicie. Krem z mascarpone przełóż do rękawa cukierniczego albo szprycy i zrób okrąg wokoło tarty. Pomiędzy krem wyłóż masę z suszonych śliwek. Na wierzch wyłóż resztę kremu z mascarpone. Włóż tartę do lodówki.

Serwowanie:

Zrób kleksa pośrodku talerza z sosu truskawkowego. Tartę posyp kakao. Na środku talerza połóż tartę. Udekoruj świeżymi listkami męty.

SMACZNEGO!

http://kakufashioncook.blogspot.com/

www.sandrabakesaparty.pl

57 WWW.DOLCEVITAMAGAZYN.PL


DV 20 | MODA

ALEKSANDER GLIWIŃSKI - O PASJI TWORZENIA tekst: LILIANNA ŁAŹNIAK

Projektuje biżuterię od przeszło dwudziestu lat, wyznacza trendy w polskim bursztynnictwie. Swoje projekty tworzy z zamiłowaniem do jedynego kamienia, jakim jest bursztyn. Aleksander Gliwiński - opowiada o filozofii życia artysty i pasji tworzenia. Nie tylko za sprawą rodziców, ale także ich przyjaciół, którzy nas odwiedzali, gdyż większość z nich należała do trójmiejskiej bohemy, odziedziczyłem swego rodzaju zamiłowanie do sztuki, artystyczną duszę. W takiej atmosferze zostałem wychowany. Być może jest to po części sprawa genów, które przekazali mi właśnie rodzice. Czasami jest to racjonalny impuls, pod wpływem którego ktoś w sposób świadomy wybiera swoją ścieżkę. Projektuje Pan już od przeszło dwudziestu lat, zacznijmy zatem od samego początku. Co skłoniło Pana do zajęcia się projektowaniem, dlaczego akurat wybrał Pan biżuterię? Na to pytanie nigdy nie można udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Na pewno był to splot pewnych wydarzeń. Myślę, że na ten wybór mieli wpływ także moi rodzice, którzy są plastykami. Sztuka, artystyczny duch oraz twórcza atmosfera były zawsze obecne w naszym domu.

A czy w takim układzie fakt, że rodzice byli artystami nie przełożył się przypadkiem na pańskie inspiracje, to jak w efekcie wygląda biżuteria, którą Pan projektuje? W pewnym sensie na pewno, gdyż jest to kwestia wychowania, a co za tym idzie spojrzenia na świat, pewnej wrażliwości i umiejętności postrzegania czy też dostrzegania tego, czego być może nie widzą inni. To właśnie rodzice nauczyli mnie owej wrażliwości. Zawsze zwracali moją uwagę na rzeczy, których zazwyczaj się nie zauważa i dla większości pozostają neutralne. 58 DOLCE VITA • CELEBRUJEMY ŻYCIE | NR 20

I jakie jest to spojrzenie na rzeczywistość? W tym momencie musielibyśmy zagłębić się w filozofię życia, a właściwie w to, co nami kieruje, aby dane rzeczy robić w ten, a nie inny sposób. Czasami jednak nie jesteśmy świadomi tego, co nami kieruje. Tak właśnie jest z projektowaniem – podświadomie wykorzystujemy pewne impulsy, bodźce po to, by stworzyć coś nowego. Są takie sytuacje, kiedy robię szkice i stwierdzam, że to nie jest to, o co mi chodziło. Z drugiej strony czasami po prostu idę ulicą, zobaczę jakiś skrawek, czyjąś twarz, konkretną sytuację i nagle wszystko zaczyna układać się w jedną całość. Tak właśnie może powstać projekt, z którego jestem potem zadowolony. Niejednokrotnie zatem w procesie twórczym rządzi nami podświadomość. Myślę, że to przypadłość każdego twórcy – procesu tworzenia nie da się zdiagnozować w sposób racjonalny. W ogóle uważam, że sztuka nie może być opisana czy, tak jak wspomniałem, zdiagnozowana „od-do” . Ma ona wywoływać emocje,


A sama filozofia życia? Jaka jest według Aleksandra Gliwińskiego? Opiera się ona głównie na dobroci. Myślę, że człowiek z natury jest dobry i tego powinniśmy zarówno strzec, jak i do tego dążyć. To z kolei przekłada się na naszą pracę. Bez względu na to jaki mamy zawód, musimy go wykonywać dobrze, rzetelnie i przede wszystkim z pasją. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której ktoś wykonuje daną pracę i się przy tym męczy. Nie mówię tu zmęczeniu fizycznym, gdyż to może być zrozumiałe, ale mentalnym. Wtedy najlepiej “odpuścić”, bo tej pracy i tak nie wykona się dobrze. Jesteśmy wolnymi ludźmi i to od nas zależy, czy w miejscu, w którym przebywamy znaczną część życia - w pracy, stworzymy sobie samym możliwość samorealizacji. To jest jedyny gwarant uczciwego wykonywania zawodu. Po pierwsze będziemy pracowali w zgodzie ze sobą, a po drugie: klienci, którym mamy coś do zaoferowania, będą darzyć nas zaufaniem. Ważne jest to, aby każdy stworzył swego rodzaju niszę, w ramach której będzie czuł się spełniony. Bez względu na to czy jest to

FOTO: LESZEK ŻUREK

ma działać na wewnętrznych potencjałach. Nie może być chłodna, bo wtedy nie jest sztuką. Musi wywoływać emocje bez względu na to, czy będą one pozytywne, czy negatywne. Moim zdaniem ważne jest, aby każdy projekt je wywoływał. Jeśli będzie on obojętny, wtedy możemy mówić o dramacie, jaki przeżywa każdy twórca.

“Z bursztynem jest jak z kobietą, nigdy nie wiadomo jakie pokaże oblicze” mechanik, budowlaniec czy projektant wszyscy są artystami w swojej dziedzinie. Tylko najpierw należy zdiagnozować samego siebie i odpowiedzieć sobie na pytanie: co daje mi satysfakcję? Mamy zatem rozumieć, że każdy zawód to sztuka? Życie jest sztuką. Czasami dwie osoby wykonają tę samą pracę, ale efekt będzie zupełnie inny. Po tym właśnie możemy poznać kogoś, kto podchodzi do własnego zajęcia z pasją. W każdym zawodzie można być artystą i każdy z nas powinien zdawać sobie z tego sprawę.

59 WWW.DOLCEVITAMAGAZYN.PL

Wracając jednak do projektowania, którym zajmuje się Pan już bardzo długo, jak zmieniały się: podejście, wizja, inspiracje? Tak naprawdę wszystkie te elementy stale się zmieniają. Przede wszystkim zmieniam się ja jako człowiek, a więc moja wizja artystyczna, inspiracje również ulegają przemianom. Obecnie moje projekty są dojrzalsze, a w związku z tym mogę stwierdzić, że śmielej podchodzę do wszelkiego rodzaju przedsięwzięć. (...) Jeśli chcesz wiedzieć więcej, przeczytaj cały artykuł. Znajdziesz go na dolcevitamagazyn.pl


DV 20 | MODA

KAROLINA HENNING

Moja siła brała się z chęci pokazania, że jestem czegoś warta, że stać mnie na wiele więcej. Odniosła Pani wymarzony sukces I wicemiss Warmii i Mazur, II wicemiss Ziemi Elbląskiej, udział w finale Miss Polski… Jak wyglądała ta droga?

O PEWNOŚCI SIEBIE JAKĄ DAJE PRACA MODELKI

Wszystko zaczęło się od zaproszenia do wzięcia udziału w castingach do miss Warmii i Mazur, gdzie udało mi się zdobyć tytuł I wicemiss. Zarówno na zgrupowaniu, jak i po nim dziewczyny namawiały mnie, abym poszła do Top Model. Moja pierwsza reakcja była odmowna, do czasu gdy nie dostałam wiadomości od koleżanki, która chciała iść na casting, który odbywał się właśnie w Trójmieście. Dlatego postanowiłam jej potowarzyszyć. Wtedy,nie przepuszczałam że uda mi się dojść do domu modelek.

Wzięła udział w programie Top Model Zostań Modelką. Choć był to krótki epizod, przyjęła falę krytyki, wyciągnęła wnioski i się nie poddała. Karolina Henning - otrzymała szarfę II Miss Ziemi Elbląskiej, dotarła do finału Miss Polski, a obecnie realizuje kontrakt w Pekinie. Na co dzień łączy zajęcia z finansów i rachunkowości z pracą modelki.

tekst: LILIANNA ŁAŹNIAK

Kiedy postanowiła Pani postawić pierwsze kroki w modellingu i co Panią do tego zainspirowało? Moja przygoda z modelingiem zaczęła się od programu Top Model Zostań Modelką, podczas którego znalazłam się w finałowej trzynastce. To z kolei wiązało się z podpisaniem kontraktu z jedną z największych agencji w Polsce. Wzięła Pani udział w programie Top Model, jednak nie był on do końca szczęśliwy. Czy mogła go Pani potraktować jako dobrą lekcję?

Natomiast kolejna przygoda z miss zaczęła się przypadkiem. Wybrałam się z przyjaciółmi na kręgle i tam podeszła do mnie była miss i przekonała mnie, żebym spróbowała. Udało się, na gali wręczono mi szarfę II miss Ziemi Elbląskiej. Potem wzięłam udział w ćwierćfinałach Miss Polski i tak drobnymi krokami dotarłam do samego finału. W tych wyborach nie dostałam żadnego wyróżnienia, ale pokonanie kolejnych etapów, uważam za wielki sukces. (...)

Mój udział w programie Top Model był niesamowitą przygodą. Okazał się doskonałym impulsem do wiary w siebie, która pozwoliła mi się realizować w tym kierunku. Po tak dużej fali krytyki ze strony jurorów nie poddała się Pani? Czy zatem program stanowił swego rodzaju motywację do dalszych działań?

Jeśli chcesz wiedzieć więcej, przeczytaj cały artykuł. Znajdziesz go na dolcevitamagazyn.pl

Krytyka ze strony jury w pierwszym momencie demotywowała, jednak w krótkim czasie stwierdziłam, że nie mogę się poddać. Po programie dostawałam liczne propozycje współpracy z fotografami, a to z pewnością dodało mi energii i motywacji. Skąd czerpała Pani siłę? Co Panią motywowało najbardziej do tego, żeby próbować dalej?

FOTO: ALEKSANDRA KOZUB I RAFAŁ KWAŚNIAK (KARAMELL STUDIO) MODELKA: KAROLINA HENNIG WIZAŻ: MONIKA KUDLIŃSKA WŁOSY: MONIKA KOREK PROJEKTANT: ADRIAN KUROWSKI

Wywiad przeprowadzono w: Hotel Spa Srebrny Dzwon, Kadyny 31, 82-340 Tolkmicko

60 DOLCE VITA • CELEBRUJEMY ŻYCIE | NR 20


DOM ZDROJOWY • 81-718 Sopot, Powstańców Warszawy 6 tel: 505 103 409, tel: 608 448 470 e-mail: butik@beaconcept.pl


CENTRUM RIVIERA GDYNIA KAZIMIERZA GÓRSKIEGO 2, Tel: +48 882035124 imperialpoland@wp.pl


makijaż i fryzury: Monika Richert, foto: Krzysztof Witecki, modelki: Milena Furdal (FUTURE MODELS), produkcja: Anna Glogier

Gdynia CH Klif, I piętro ul. Aleja Zwycięstwa 256

Warszawa CH Klif, parter Okopowa 58/72

Warszawa CH Galeria Mokotów, I piętro Ul. Wołoska 12


DV 20 | MODA

64 DOLCE VITA • CELEBRUJEMY ŻYCIE | NR 20


Gdynia CH Klif, I piętro ul. Aleja Zwycięstwa 256

Warszawa CH Klif, parter Okopowa 58/72

Warszawa CH Galeria Mokotów, I piętro Ul. Wołoska 12

65

WWW.DOLCEVITAMAGAZYN.PL


DV 20 | MODA Gdynia CH Klif, I piętro ul. Aleja Zwycięstwa 256

66 DOLCE VITA • CELEBRUJEMY ŻYCIE | NR 20


Gdynia CH Klif, I piętro ul. Aleja Zwycięstwa 256

67 WWW.DOLCEVITAMAGAZYN.PL


DV 20 | MODA KLIF GDYNIA (parter, obok Villeroy&Boch) Al. Zwycięstwa 256

68 DOLCE VITA • CELEBRUJEMY ŻYCIE | NR 20


KLIF GDYNIA (parter, obok Villeroy&Boch) Al. Zwycięstwa 256

69 WWW.DOLCEVITAMAGAZYN.PL


DV 20 | MODA

KLIF GDYNIA (parter, obok Villeroy&Boch) Al. Zwycięstwa 256

70 DOLCE VITA • CELEBRUJEMY ŻYCIE | NR 20


CENTRUM RIVIERA GDYNIA KAZIMIERZA GÓRSKIEGO 2, Tel: +48 882035124 imperialpoland@wp.pl


DV 20 | STREFA PIĘKNA

MAKIJAŻ

grafiku. Wykonywane średnio raz w tygodniu przywrócą cerze blask, zagubiony gdzieś podczas szaro – burych dni. Nie możemy zapomnieć też o dobroczynnym działaniu maseczek, a to wcale nie musi być kosztowne. Wystarczy, że rozejrzycie się uważnie po swojej kuchni. Która z nas nie zna nieocenionej mocy miodu, oliwy z oliwek, czy zielonego ogórka, który tak doskonale nawilża cerę i sprawia, że w mgnieniu oka staje się delikatna i jędrna.

W NADCHODZĄCYM SEZONIE POSTAW NA NATURALNOŚĆ Drogie Panie wygląda na to, że w nadchodzącym sezonie Wiosna/ Lato 2014 wszystko będzie się kręcić wokół naturalnego piękna. To sezon pełen świeżości i kobiecości. Bez obaw! Będziecie mogły wdrażać w życie najmodniejsze makijażowe trendy wprost z wybiegów, na których dominuje naturalny minimalizm.

Aktywność sportowa Wyliczając sposoby na piękny wygląd, nie mogę pominąć aktywności sportowej. Dla tych, które jak ja, nie przepadają za zmuszaniem się do mozolnych ćwiczeń polecam wprowadzenie zasady: jeden spacer dziennie, minimum 30 minut. Będziecie zdumione, że tak niewiele wystarczy, aby wyglądać i czuć się lepiej.

tekst: ANGELIKA TROSTOWIECKA

Zdrowa dieta - pierwszy krok do idealnej cery Aby z nadejściem wiosny cieszyć się zdrową cerą i naturalnym wyglądem warto już teraz zadbać o kondycję naszej skóry. W myśl zasady - jestem tym, co jem – zacznijmy zatem od zdrowej diety. Za oknem coraz cieplej, więc powoli możemy zacząć ograniczać cukry i tłuste potrawy, o które nasz organizm tak bardzo się ostatnio domagał, gdyż panowały mrozy, a nam było nieustannie zimno i brakowało energii. Już niedługo pojawi się więcej „prawdziwych” warzyw, a także nasze ulubione nowalijki, które dostarczą nam niezbędnych witamin i mikroelementów. Stopniowo zamieniajmy zatem ciężkie, „zimowe” potrawy na sałatki i gotowane warzywa. One nie tylko poprawią cerę, ale także pozwolą pozbyć się zbędnych kilogramów, przypadkowo nagromadzonych w czasie zimy. Ważne jest też, aby pić dużo płynów, a słodzone herbaty zamienić na świeżo wyciskane soki i wodę.

Upragnione trendy Wracając do trendów, aby nie być gołosłowną, skrupulatnie odrobiłam pracę domową. Podejrzałam z uwagą propozycje największych projektantów, zajrzałam za kulisy pokazów najznakomitszych twórców i u wszystkich wyraźnie dało się zauważyć jedną, wspólną cechę – naturalność. Oczywiście pojawiały się także bardziej rozbudowane makijaże. Graficzne kreski czy zabawa kolorem, u jednych chabrowe powieki, u innych zaś geometryczne linie czy malinowe usta. I choć różnorodność lansowanych wizerunków mogłaby wydawać się ogromna – to wszyscy projektanci, jak jeden mąż, bazują na minimalizmie. To utwierdziło mnie tylko w przekonaniu, (...)

Niech zmiana diety będzie pierwszym krokiem do poprawy wyglądu. Efekt murowany! Dzięki dobroczynnym i odżywczym produktom cera nabierze blasku, a wy będziecie mogły się nią cieszyć, kiedy nadejdą ciepłe dni. Właściwa pielęgnacja Krok drugi to właściwa pielęgnacja. Pamiętajcie zatem, aby zadbać o odpowiednie nawilżenie i odżywienie waszej skóry także od zewnątrz. Pomogą wam w tym dobrze dobrane kosmetyki. W łazience nie może zabraknąć delikatnych produktów do demakijażu oraz kremu - dobranego do wieku i rodzaju cery. Regularne peelingi na stałe powinny zagościć w waszym

Jeśli chcesz wiedzieć więcej, przeczytaj cały artykuł. Znajdziesz go na dolcevitamagazyn.pl

72 DOLCE VITA • CELEBRUJEMY ŻYCIE | NR 20


Marta Gąska- makijażystka gwiazd poleca “Na rynku jest wiele produktów na porost rzęs, niestety większość z nich jest nieskuteczna. Moje klientki to gwiazdy z pierwszych stron gazet. Ufają mi, bo jestem profesjonalistką. Nie odważyłabym się polecić produktu, którego sama nie wypróbowałam i nie wiem czy jest skuteczny.”

BEAUTY LASH PRO to profesjonalne serum stymulujące wzrost rzęs. Serum Beauty Lash Pro odbudowuje strukturę uszkodzonych rzęs, wydłuża je, pogrubia, przyciemnia i co najważniejsze pobudza do wzrostu. Aktywne składniki serum, w tym czynny składnik Bimatoprost powodują, że rzęsy zaczynają rosnąć, stają się silne, zdrowe i wygładzone. Oprawa oczu zyskuje wyraźny wymiar. Serum Beauty Lash Pro jest sprawdzonym, bezpiecznym kosmetykiem opracowanym w laboratorium w celu zagęszczenia, wydłużenia i wzmocnienia rzęs. Beauty Lash Pro pozwala osiągnąć spektakularne efekty w spektakularnie krótkim czasie. Pierwsze efekty widoczne już po miesiącu stosowania! Produkt bardzo wydajny. Jedno opakowanie wystarcza na 3 miesiączną kurację. Beauty Lash Pro spełnia marzenia kobiet o pięknych, długich rzęsach i wyrazistej oprawie oczu.

Beauty Lash Pro stanowi doskonałą kurację w przypadku rzęs: • cienkich, krótkich, rzadkich i wypadających, • zniszczonych zabiegami wydłużania i doklejania sztucznych rzęs, • osłabionych upływem czasu, • zniszczonych chemioterapią.

Dystrybutor: CEI Sp. z o.o., Hutnicza 36, 81-061 Gdynia info@ce-i.pl, www.beautylash.pl tel. 58 664 36 66

Stosowanie: • serum stosuje się na noc po dokładnym demakijażu, na suchą skórę, • aplikacja tuż u nasady rzęs, na górną powiekę, • wystarczy jedno pociągnięcie aplikatora, • ergonomiczny aplikator umożliwia sprawną aplikację serum, należy unikać konktaktu z gałką oczną.


DV 20 | STREFA PIĘKNA

SKUTECZNE WYBIELANIE ZĘBÓW?

TYLKO W PROFESJONALNEJ KLINICE!

Doskonała prezencja, a więc idealnie białe zęby, zadbane włosy, dłonie, paznokcie, a także wysportowana sylwetka to marzenie każdego z nas. Biały uśmiech bowiem dodaje pewności siebie, zaskarbia sympatię, czyni nas ładniejszymi. Sprawia, że jesteśmy pozytywniej odbierani przez otoczenie. Białe, a przede wszystkim zdrowe zęby są jedną z najbardziej wyrazistych części naszej twarzy, a nawet więcej - stanowią naszą wizytówkę. Niejednokrotnie spotyka się osoby zadbane, kobiety z wypielęgnowanymi dłońmi, doczepionymi rzęsami, włosami jak u modelki, albo mężczyzn świetnie ubranych, w kosztownych samochodach… Gdy się jednak uśmiechają czar pryska... Do poprawienia wyglądu potrzeba niewiele, trochę samozaparcia i … Przede wszystkim proponujemy kontrolę stanu uzębienia, dokonanie niezbędnego leczenia. Po tym można rozpocząć poprawę estetyki. Taki scenariusz zapewnia zdrowie i bezpieczeństwo zabiegów. Estetyka uzębienia to nie tylko wybielanie. To również korekty kształtu zębów i ich wysokości, co ma niebagatelny wpływ na owal twarzy, wypełnienie policzków, wygładzenie bruzd, a poprawa koloru to swego rodzaju część całego szeregu działań. Dlatego po poradę i leczenie warto udać się do specjalisty. Wybielanie zębów domowymi sposobami jest mało skuteczne i może być niebezpieczne dla zębów – przekonuje dr Jacek Wyszkowski z Kliniki Stomatologii Estetycznej drwyszkowski.pl w Gdyni. Stosowanie past zawierających sodę, używanie soli, soku z cytryny trwale uszkadza szkliwo i w konsekwencji pogarsza stan zębów. Ponadto wybielanie nieoczyszczonych z osadu i kamienia zębów jest mało skuteczne. Paski do wybielania nie zawsze pokrywają całą powierzchnię zęba i rozjaśnienie jest nierównomierne. Podobne problemy mogą pojawić się przy zaburzonej strukturze szkliwa. Dlatego namawiam do wstępnej wizyty kontrolnej, podczas której dentysta oceni stan jamy ustnej, omówi zabieg i poinstruuje, jak zachowywać się w trakcie i po nim. Na efekt wybielania wpływa także przyczyna powstawania przebarwień. Jeżeli są konsekwencją wad rozwojowych, chorób, zatruć, czy przyjmowanych leków, wybielanie może być mało skuteczne, a nawet niewskazane. Na szczęście z takimi problemami boryka się niewielki odsetek pacjentów, ale i dla nich można

dobrać odpowiednią metodę leczenia. Inaczej jest gdy przebarwienia powodują spożywane pokarmy, używki itp. Wtedy uzyskany efekt jest spektakularny. Przed wybielaniem, w większości przypadków konieczny jest zabieg higienizacyjny. Nie można rozpocząć wybielania, gdy część zęba przykryta jest przez kamień lub osad nazębny, a dziąsła krwawią. Również ubytki próchnicowe muszą być zabezpieczone, gdyż preparat wybielający może podrażniać miazgę zęba. Pacjentom proponujemy dwie metody wybielania zębów. W gabinecie stosuje się preparaty o wyższym stężeniu, które mogą być aktywowane lampą. Dla większej skuteczności zabiegu należy go powtórzyć w odstępie tygodnia. Podczas półtoragodzinnej sesji, na odpowiednio zabezpieczone zęby trzykrotnie nakładany jest środek wybielający, który utrzymywany jest przez 10-15 minut. Efekt uzyskiwany jest szybko, lecz bez dodatkowych zabiegów nie zawsze długotrwały. Nie można zapomnieć o co najmniej 4 dniowej białej diecie po wybielaniu. Polecaną przez nas metodą jest wybielanie nakładkowe. W tej metodzie stosujemy preparaty o niższym, przez co, bezpieczniejszym stężeniu. Efekt jest bardziej naturalny i trwalszy. Wymaga jednak stosowania wybielacza nawet przez 2 tygodnie. A zatem, do odpowiednio ukształtowanych nakładek wpuszcza się żel i tak przygotowane nosi się podczas snu. Co więcej, nakładek można użyć ponownie, do wybielania „przypominającego”, gdy zęby stracą swój blask. Wystarczy wtedy nosić je przez 2-4 dni, a efekt wybielenia będzie przywrócony. 74 DOLCE VITA • CELEBRUJEMY ŻYCIE | NR 20

Podsumowując prawidłowo wykonane wybielanie jest bezpieczne, niemniej jednak u części pacjentów obserwujemy nadwrażliwość zębów, która ustępuje dopiero po kilku dniach. O skuteczności wybielania decyduje również stosowanie tzw. białej diety: unikanie czerwonego wina, buraczków, kolorowych soków. Często chwila słabości niweczy cały trud i zabieg trzeba powtarzać. Dla podtrzymania efektu białych zębów polecam do stosowania specjalistyczne pasty wybielające, które nie zawierają agresywnych substancji ścierających szkliwo. Pasty te mają w swoim składzie ten sam preparat wybielający, który był stosowany w gabinecie, ale oczywiście w odpowiednio niższym stężeniu. Przy omawianiu wybielania należy również wspomnieć o pojedynczych, przebarwionych zębach po leczeniu kanałowym czy urazie. Stosuję wtedy wybielanie wewnętrzne, polegające na aplikacji preparatu do komory zęba. Najczęściej potrzebne są 2-4 wizyty, aby ząb nie odbiegał kolorem od innych zębów. Aby mieć piękny, zdrowy uśmiech pamiętaj: • Myj zęby po posiłku • Kontroluj stan jamy ustnej co 6 miesięcy • Zrezygnuj z papierosów. Prywatna Praktyka Stomatologiczna dr n. med. Jacek Wyszkowski Władysława IV 50, 81-384 Gdynia http://www.drwyszkowski.pl/ www.facebook.com/drwyszkowski tel. kom.: (+48) 605 111 876 tel.: (+48) 58 661 68 34


„ŻYCIE BEZ OKULARÓW” - INNOWACYJNY PROGRAM DLA AKTYWNYCH

Niewygodne okulary, upierdliwie spadające podczas codziennego joggingu, uprzykrzające życie na siłowni, nie wspominając o basenie, w którym nie pomogą nawet soczewki… To problem wielu z nas, pozornie niewielkie wady wzroku uprzykrzają nam życie każdego dnia.

Jest jednak sposób - laserowa korekcja wad wzroku może odmienić nasze życie i sprawić by to, co kiedyś pozostawało naszym marzeniem, po zabiegu stało się możliwe. Klinika okulistyczna w Gdyni - Laguna Medical ma dla swoich pacjentów ofertę szczególną. Oferuje bowiem nie tylko kompleksowość usług oraz rzetelne badania, ale także ciekawy program lojalnościowy.

się m.in. kluby fitness takie jak Pure Jatomi Fitness. Ważny jest fakt, że ta lista będzie się systematycznie powiększać!

„Życie bez okularów” bo tak nazywa się ten program, ma na celu zachęcić osoby noszące okulary do większej aktywności, która będzie możliwa po zabiegu laserowej korekcji. Poddając się zabiegowi w Laguna Medical pacjent może liczyć na kartę, która będzie upoważniać go do zniżek u wybranych partnerów, wśród których znajdą

Ci, którzy jeszcze nie zdecydowali się na zabieg, w ramach programu „Życie bez okularów” mogą skontaktować się poprzez specjalnie przygotowane zakładki z innymi pacjentami, którzy są już po laserowej korekcji. Wystarczy tylko wejść na stronę internetową www.zyciebezokularow.pl. -”Program to nie tylko karta upoważnia-

jąca do zniżek, to także serwis, który ma charakter informacyjny. Chcemy również, aby nasi pacjenci aktywnie w nim uczestniczyli, dlatego dajemy możliwość dzielenia się opiniami i komentarzami. To może rozwiać wątpliwości innych osób” - tłumaczy Anna Adamczyk z Laguna Medical. I choć program niedawno wystartował, już teraz można się spodziewać, że przy dużym zaangażowaniu samych pacjentów będzie się dynamicznie rozwijać. Bo więcej widzieć to żyć pełniej, a każdy może żyć bez okularów! Niech motto programu stanie się i waszym mottem!

Mana Day Spa w Gdyni - Ulubione zabiegi gwiazd Zabieg na ciało z liczi i guaraną, w którym zakochały się gwiazdy to prawdziwa uczta dla ciała i zmysłów. Niezwykły aromat i cudowna moc tropikalnych owoców daje niezwykłe odprężenie, a masaż balijski wykonywany przez specjalistki z wysp z Bali jest prawdziwym ukojeniem dla obolałych pleców i ramion. Celebrytki doceniły także skuteczność zabiegów liftingujących z użyciem Fal Radiowych (RF). W kręgu ich zainteresowań znalazły się również zabiegi na dłonie i stopy proponowane przez salon Mana Day Spa. Od marca w Mana Day Spa nowe zabiegi kosmetyczne marki Dermalogica! Mana Day Spa, Gdynia ul. Żwirki i Wigury 2a, www.manaspa.com , (+48) 504 44 40 40

75 WWW.DOLCEVITAMAGAZYN.PL


DV 20 | STREFA PIĘKNA

© CandyBox Images

WSZYSTKO, CO NALEŻY WIEDZIEĆ O WYBIELANIU ZĘBÓW
 tekst: BIURO PRASOWE CENTRUM IMPLANTOLOGII I ORTODONCJI ADRIANNA BADORA

Idealnie białe zęby są marzeniem każdego. Śnieżnobiały uśmiech dodaje pewności siebie i urody, jest także niejako wizytówką człowieka sukcesu. Nie może zatem dziwić, że stale rośnie liczba osób decydujących się na zabieg wybielania i spełnienie marzenia o pięknych zębach. Podpowiadamy jak wybrać najlepszą metodę, z jakim kosztem powinnyśmy się liczyć i jakich efektów możemy się spodziewać. Czy jest się czego bać?
 
 Na wstępie należy odpowiedzieć na fundamentalne pytanie, o którym tak wielu, w pogoni za śnieżnobiałym uśmiechem, zapomina. Mianowicie – czy wybielanie zębów jest bezpieczne dla zdrowia? Wydaje się jednak, że w tej kwestii możemy być spokojni. Według zapewnień specjalistów wybielanie jest bezpieczne i zupełnie nieszkodliwe dla szkliwa zębów. Warunek? Zabieg musi być wykonywany prawidłowo i zgodnie z zaleceniami stomatologa (dotyczy to zwłaszcza wybielania przeprowadzanego w domu). – Wybielanie nie osłabia struktury zębów, ani nie zwiększa ich podatności na próchnicę. Co prawda po zabiegu, może się zdarzyć, że pacjent będzie odczuwał czasową nadwrażliwość zębów na ciepło i zimno, lecz jeśli nie ustąpi ona w ciągu kilku godzin, z pomocą powinny przyjść nowoczesne pasty i żele przeciwko nadwrażliwości – mówi lek. stom. Adrianna Badora z Centrum Implantologii i Ortodoncji w Brennej i dodaje, że dla dobra naszego zdrowia lepiej jeśli zrezygnujemy z wybielania zębów przy pomocy sody, cytryny czy soli. Zdarza się wprawdzie, że metody te zapewnią niewielki efekt, lecz przy tym poważnie uszkadzają szkliwo. Przygotowania do zabiegu Decydując się na wybielanie powinniśmy pamiętać, że koniecznym warunkiem jego rozpoczęcia jest wymiana wszystkich nieszczelnych wypełnień i oczyszczenie obszarów objętych próchnicą. To konieczność ze względu na zastosowanie w czasie zabiegu preparatów, które mogłyby wnikać do takich przestrzeni i podrażniać miazgę zęba. Na szczęście, wprawne oko stomatologa, podczas wizyty kontrolnej pozwoli ocenić, czy nasza jama ustna wymaga ingerencji, jeszcze przed rozpoczęciem wybielania. Z reguły najwięcej problemów sprawia jednak nie stan uzębienia, a wybór odpowiedniej metody. Na rynku dostępny jest szereg preparatów wybielających, począw-

szy od past, żeli z nakładkami, czy nasączonych substancjami wybielającymi pasków. To wprawdzie bezpieczne i stosunkowo tanie metody, jednak w gruncie rzeczy nie przynoszące satysfakcjonujących efektów. W najlepszym wypadku usuwają kamień nazębny oraz naloty z kawy i papierosów, a nie rozjaśniają koloru szkliwa, ani zębiny. W domu czy w gabinecie?
 Sprawia to, że naprawdę satysfakcjonujący efekt możemy osiągnąć dopiero z pomocą stomatologa. Tam najczęściej mamy do wyboru metodę nakładkową lub wybielanie z użyciem lamp. Z tego grona, tańsza, a zazwyczaj także skuteczniejsza, jest metoda nakładkowa. - Atutem metody nakładkowej jest niewątpliwie to, że przeprowadzana jest samodzielnie przez pacjenta w domu. Polega na noszeniu, wykonanej na zamówienie nakładki, przez kilka lub kilkanaście godzin w ciągu dnia lub przez dwa tygodnie w nocy, oraz zaledwie dwóch wizyt w gabinecie. Podczas pierwszej stomatolog pobiera wycisk, a na drugiej, sprawdza dopasowanie nakładki i przeprowadza szczegółowy instruktaż postępowania – tłumaczy dr Adrianna Badora i dodaje, że koszt wybielania zębów metoda nakładkową waha się zazwyczaj od 600 do 800 złotych.

Wybielanie w gabinecie wymaga z kolei 2 – 4 wizyt na fotelu dentystycznym, w odstępie tygodniowym, jest także niemal trzy razy droższe (około 2000 złotych). W przypadku zębów martwych oraz zębów z bardzo dużymi przebarwieniami, warto natomiast rozważyć założenie koron porcelanowych lub licówek, nierzadko zapewniających lepszy efekt niż wybielanie. Licówki to cieniutkie, porcelanowe płytki, które przykleja się na przedniej powierzchni zębów. Ich koszt to około 1500 zł za ząb.

 Trwale czy na kilka lat? Decydującym czynnikiem mającym wpływ na to czy zęby rozjaśnia się trwale, czy tylko na kilka lat, jest natomiast ich stan. - W przypadku, gdy zęby nie są starte, a więc nie jest uszkodzona warstwa szkli76 DOLCE VITA • CELEBRUJEMY ŻYCIE | NR 20

wa, pacjent uzyska trwałe rozjaśnienie. Jeżeli jednak warstwa szkliwa jest starta do zębiny, zęby również zostaną wybielone, lecz mogą mieć tendencję do ponownego przebarwiania się. W takim przypadku należy rozważyć dwie metody dalszego postępowania: zachować nakładki i przynajmniej raz na pół roku ponawiać wybielanie (1-2 noce), lub po wybielaniu skorygować kształt zębów i odbudować utracone szkliwo za pomocą licówek pełnoceramicznych – wyjaśnia dr Adrianna Badora. 
W celu zachowania olśniewającego efektu na dłużej, w trakcie wybielania, oraz przez 2-3 tygodnie bezpośrednio po zabiegu, warto również przestrzegać zasad tzw. „białej diety”. W tym czasie powinniśmy ograniczyć przede wszystkim spożycie kawy, herbaty i czerwonego wina. Wypicie nawet jednej tego ostatniego trunku w trakcie wybielania, może bowiem przyciemnić zęby o tyle, o ile rozjaśniają się w ciągu 10 dni wybielania. Do listy zakazanych produktów warto również dopisać: soki cytrusowe, soki z jeżyn i porzeczek, szpinak, buraki, czerwoną kapustę, ciemne sosy, żółtka jaj oraz warzywa zawierające karoten.


ZAWÓD DENTYSTA PASJA, KTÓRA MOŻE ODMIENIĆ CZYJEŚ ŻYCIE! Zawód dentysty jest niezwykle pasjonujący. Przy odpowiednim poziomie wiedzy i wysokim poczuciu estetyki dentysta może sprawić, że nie tylko uzębienie, ale i twarz człowieka będzie piękniejsza. Sądzę, że dzięki umiejętnościom stomatologa możliwa jest zasadnicza zmiana, która poprawi nie tylko stan zdrowia, ale także ogólny wizerunek danej osoby. Moi pacjenci zatem mogą być pewni, że równie dużo uwagi poświęcamy estetyce zębów. Analizując zmiany w podejściu do „leczenia” stanu uzębienia, można dojść do wniosku, że 20 lat temu, a nawet jeszcze 10 lat wstecz, koncentrowano się głównie na zdrowiu zębów, czyli pozbyciu się zmian chorobowych. Obecnie pacjenci pragną nie tylko mieć zdrowe zęby, ale przede wszystkim pragną mieć prawdziwie „hollywoodzki” uśmiech. Około jedna trzecia pacjentów nie jest zadowolona z koloru lub ogólnie: wyglądu swoich naturalnych zębów. Przebarwienia mogą mieć bardzo zróżnicowane źródła. Łatwiejsze do wyeliminowania są takie, które powstają jako wynik spożywanych pokarmów lub napojów, ewentualnie używek (na przykład kawa, herbata, tytoń). Usunięcie ich zwykle nie jest problematyczne. Trudniejsze do likwidacji są przebarwienia związane z wiekiem oraz hipoplazja szkliwa, fluoroza, a także przebarwienia tetracyklinowe. Często, w tych przypadkach, nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jaki będzie końcowy rezultat procesu wybielania .

rynku. Zanim jednak zastosują nowinki u pacjenta, zawsze najpierw „testują” je na sobie, aby mieć pewność, że efekty są zgodne z oczekiwaniami i deklaracjami producenta. Udzielają one bardzo dokładnych informacji na temat przebiegu samego zabiegu oraz przekazują niezbędną wiedzę w zakresie postępowania pozabiegowego. Doświadczenie, jakie nabyliśmy przez lata praktyki w Dental-Pro dowodzi, że najskuteczniejsze jest tzw. wybielanie skojarzone, czyli gabinetowo-domowe. Pierwszy etap tego zabiegu polega na bieleniu przez higienistkę preparatem o dużym stężeniu środka aktywnego, przy użyciu specjalnej lampy wzmacniającej jego działanie. W drugim etapie pacjent kontynuuje bielenie samodzielnie w domu, słabszym preparatem. Efekt bielenia zębów zwykle jest długotrwały i utrzymuje się od dwóch do czterech lat. Jako specjalista zachęcam do powszechnego stosowania tego zabiegu.

Świadomy pacjent zdaje sobie sprawę z faktu, że posiadanie pięknych, białych zębów jest w dzisiejszych czasach nieodzownym elementem szeroko rozumianej dobrej prezencji. Ładne zęby nie tylko stanowią część składową dobrego wyglądu. Z psychologicznego punktu widzenia, zdecydowanie poprawiają samopoczucie osoby mogącej poszczycić się nienagannym uśmiechem. Wygląd zębów może mieć znaczący wpływ na sukces życiowy. Zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym, piękne zęby i czarujący uśmiech są niewątpliwie bardzo pomocne. Mając powyższe na uwadze, bardzo często polecam swoim pacjentom zabieg wybielania zębów. I to nie tylko wtedy, gdy pacjent chce poprawić swój wygląd i pyta, jakim sposobem można jego pragnienie spełnić, ale także tym pacjentom, którzy o to nie pytają, a ja widzę, że zmiana koloru zębów przyniesie ich twarzy znaczną korzyść. Zdarza się, i nie są to przypadki odosobnione, że pacjent w istocie rzeczy ma bardzo ładne zęby. Wtedy przysłowiową kropką nad „i” jest zabieg wybielania zębów.

lek. stom. Dorota Łęgowska

DENTAL-PRO CENTRUM STOMATOLOGICZNE ul. Legionów 100A/U1, 81-472 Gdynia Redłowo gabinet@dentalpro.pl, www.dentalpro.pl tel: 58 66 222 66, kom: 78 58 222 66 Filia: ul. Teodora Śliwińskiego 5, Osiedle Morskie, 81-198 Gdynia-Pogórze pogorze@dentalpro.pl tel: 58 732 11 55, kom: 795 777 575

Bywa jednak, że wybielanie jest jedynie początkiem szeregu działań zmierzających do uzyskania olśniewającego uśmiechu. Bielenie zębów jest zabiegiem zupełnie nieszkodliwym dla naszego organizmu. Ani nasze zęby, ani żadne inne organy nie doświadczają skutków ubocznych . W Dental-Pro mamy duże doświadczenie w wybielaniu zębów. Zabiegi wykonują dyplomowane higienistki. Poza specjalistycznym wykształceniem stale śledzą wszelkie nowości w tej dziedzinie, które pojawiają się na 77

WWW.DOLCEVITAMAGAZYN.PL


DV 20 | STREFA PIĘKNA

INDYWIDUALNE PODEJŚCIE DO PACJENTA W LAGUNA MEDICAL Laserowa korekcja wad wzroku cieszy się coraz większą popularnością. Niekiedy jednak ci, którzy noszą brzemię w postaci niewygodnych okularów mają wątpliwości, czy zabiegowi powinni się poddać. Wiadomym jest, że najbardziej niepokoi ich sama kwalifikacja do zabiegu. Obawy związane są przede wszystkim z samym werdyktem - czy stan pacjenta rzeczywiście umożliwi korekcję.

wić obiektywnie – tak, aby pacjent był pewny tego, że zabiegowi chce się poddać. Ponadto należy pacjenta dokładnie wypytać o dolegliwości związane z widzeniem. Samo badanie poprzez sprzęt to jedno, natomiast subiektywne odczucie pacjenta to drugie. Niejednokrotnie bywa, że to rozmowa z lekarzem rozwiewa wszelkie wątpliwości na temat zabiegu i daje nam pewność, że właśnie tego chcemy. Dlatego lekarze Laguny Medical wnikliwie rozmawiają ze swoimi pacjentami i chętnie udzielają odpowiedzi na wszelkie pytania. Po prostu starają się poznać swojego pacjenta, gdyż czasami wiedza o tym jaki dana osoba wykonuje zawód lub jaki jest jej stosunek do własnej wady pomaga w odpowiednim zakwalifikowaniu.

Podczas wizyty przeprowadza się bowiem szereg szczegółowych badań, a dzięki nowoczesnemu topografowi lekarze mają pełny obraz stanu, w jakim są nasze oczy. Z medycznego punktu widzenia jest to wiedza bardzo istotna, żeby nie powiedzieć najistotniejsza. Badania, choć tak ważne, to jednak nie wszystko! Stanowią one jeden z dwóch równie ważnych komponentów. W Laguna Medical w Gdyni każdy pacjent może liczyć na indywidualne podejście, gdyż dla lekarzy w tym ośrodku okulistycznym istotny jest nie tylko wynik badań, ale również rozmowa z samym pacjentem. Doktor Piotr Gołębiowski podkreśla, że sam wywiad jest niezwykle ważny. Należy przede wszystkim porozmawiać z osobą, która podjęła decyzję o poddaniu się lasero-

wej korekcji wad wzroku, wyjaśniając że jest to zabieg podobny do tych z zakresu medycyny estetycznej. Poprawia on bowiem jakość życia, a nie leczy. Należy także pacjentowi uświadomić, że laserowa korekcja, jak każdy zabieg, może nieść ze sobą ryzyko powikłań. Sytuację powinno się przedsta-

Z pewnością każdy z nas decydując się na zabieg laserowej korekcji wzroku, chciałby wiedzieć jakie są szanse. Lekarze z Laguna Medical starają się je także obiektywnie ocenić i rzetelnie informować pacjentów o tym, czy możliwe będzie uzyskanie pełnego widzenia. Ci, którzy się jeszcze zastanawiają, teraz nie powinni mieć żadnych wątpliwości!

FRZYJERSTWO DAMSKIE I MĘSKIE ZABIEGI NA TWARZ THALGO MANICURE PEDICURE SPRZEDAŻ PROFESJONALNYCH KOSMETYKOW SALON BEAUTY BOX Sopot, ul. Sobieskiego 2/1 (róg Monte Cassino) tel: 533882882 www.beautyboxsalon.pl https://www.facebook.com/beautyboxsopot

Bądż piękna na wiosnę! Polub nas na fb a możesz wygrac pakiet wiosennej odnowy (zabieg THALGO & rytuał Kerastase)

78 DOLCE VITA • CELEBRUJEMY ŻYCIE | NR 20



DV 20 | STREFA PIĘKNA

POLE DANCE

tekst: AGNIESZKA FEJFER

- TANIEC CZY FITNESS? Pole Dance - potocznie nazywany tańcem na rurze, choć wciąż jeszcze uznawany za kontrowersyjny, zaczyna świecić triumfy na polskim rynku. To idealne rozwiązanie dla kobiet, które pragną połączyć ćwiczenia, dzięki którym można uzyskać smukłą sylwetkę, z niezwykłym tańcem, który wyzwoli tę nawet najbardziej ukrytą kobiecość! Rozmowa z Anną Nowakowską - instruktorką i właścicielką Pole Dance Academy w Gdyni. Kontrowersyjne zajęcie czy może kobiecy fitness? Czym tak naprawdę jest pole dance? Pole dance to połączenie ćwiczeń siłowych i kobiecych ruchów. Jego korzeni szukać możemy, wbrew pozorom, nie w klubach nocnych, a w hinduskich, oraz chińskich sportach dla mężczyzn. Nie bez znaczenia dla rozwoju tańca na rurze były też występy cyrkowe. Obecnie pole dance przyjmuje różne formy- od tanecznych, przez te mające charakter fitnessu, po typowo sportowe i akrobatyczne. Dlaczego zachęcamy kobiety do tego typu zajęć? Czy rozwijają naszą kobiecość czy raczej dodają siniaków? Z reguły jedno i drugie. Początki bywają trudne, w zależności od indywidualnych predyspozycji - siniaków jest więcej lub mniej. Na szczęście, kiedy tylko nabierzemy trochę „obycia” z rurką i zaczniemy bardziej świadomie wykonywać swoje ruchy, ten problem mija. Kursantki na początku nauki, często śmiejąc się same z siebie mówią, że ich taniec nie ma nic wspólnego z kobiecością. Wynika to z tego, że zanim zaczniemy pracować nad wykończeniem danej figury, musimy opanować technikę. Zajęcia wzmacniają ogólną kondycję organizmu, zapewniają poprawę koordynacji ruchów, oraz pozwalają nam zadbać o piękną sylwetkę. Ile czasu trzeba by osiągnąć perfekcję? Ile Tobie to zajęło? Najpierw musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, co my rozumiemy poprzez perfekcję? Pole dance to młody sport, który cały czas się rozwija, wymyślane są kolejne pozycje i ruchy, toteż wciąż możemy

stawiać sobie nowe wyzwania. Często dla Pań zaczynających naukę, wyznacznikiem jest pierwsza figura głową w dół, tak zwany „basic invert”, którą wykonujemy po około 4-5miesiącach nauki. Wtedy tak naprawdę zaczyna się zabawa. Mój przypadek natomiast jest dosyć nietypowy, ponieważ dla mnie pole dance to miłość od pierwszego wejrzenia. Niemal od początku ćwiczyłam po kilka godzin dziennie, co pozwoliło mi piąć się w górę w bardzo szybkim tempie. Po 4 miesiącach nauki zaczęłam pracować jako instruktorka. Jakie zajęcia proponujecie w Pole Dance Academy? W Pole Dance Academy proponujemy zajęcia zróżnicowane pod kątem tanecznym, oraz fitnessowym. Część Pań przychodzi do nas, aby poczuć się kobieco, nauczyć tanecznych ruchów i choreografii przy rurce. Druga część natomiast traktuje pole dance jako wytrzymałościową, siłową formę fitnessu. Z tą drugą częścią kursantek skupiamy się na wzmacnianiu i rzeźbieniu ciała, figury łączymy w sekwencje. Prowadzimy również zajęcia typowo rozciągające, które są nieodłącznym elementem pole dance. Czy widzisz, że to jest sport rozwojowy? Czy w Trójmieście jesteśmy gotowe na tego typu zajęcia? Pole Dance w Polsce dopiero zaczyna się rozwijać, cała branża ma przed sobą ogromne możliwości. Najlepszym przykładem jest perspektywa pojawienia się pole dance na olimpiadzie w 2016 roku. Świadomość mieszkańców Trójmiasta z roku na rok wzrasta. Ludzie stają się bardziej otwarci na tę formę sportu. Coraz więcej osób przestaje kojarzyć pole dance z tańcem w nocnych klubach. Panie przestają ukrywać fakt, że trenują właśnie tą formę tańca, coraz chętniej kupują rurki do montażu w domu, co powoli przestaje dziwić odwiedzających ich gości. Jest to drążek do ćwiczeń, z tym że pionowy. Pole Dance Academy Al. Zwycięstwa 197, 81-521 Gdynia www.poledance-academy.pl tel. 508 930 225 facebook.com/poledanceacademy.trojmiasto

80 DOLCE VITA • CELEBRUJEMY ŻYCIE | NR 20

Baila Fitness

Al. Niepodległości 742/1A, 81-840 Sopot tel: 510 150 145, www.bailafitness.pl www.facebook.com/BailaFitnessSopot


NA NARTY W RYTMIE FLAMENCO? Małe księstwo malowniczo położone w Pirenejach, na pograniczu Francji i Hiszpanii - Andora dotychczas było miejscem, o którym niejeden amator gór mógł tylko pomarzyć. Obecnie jednak ekstrawagancki wyjazd w samo serce Pirenejów to cel jak najbardziej osiągalny. Dzięki partnerstwu linii lotniczych Wizz Air i infoski.pl tygodniowy pobyt w Andorze to gwarancja udanego urlopu. Niejeden narciarz bowiem marzy o 300 kilometrach tras, które będzie przemierzał pod niemalże bezchmurnym niebem. Narty to jednak nie jedyny powód, dla którego warto skusić się na siedmiodniowy pobyt w tym magicznym miejscu.

Już niebawem, w dniach 23 -30.03 na uczestników czeka niesamowita zabawa. Tradycyjnie będą to „Dni Polskie”, podczas których pojawią się m.in. Antoni Pawlicki, Czesław Lang i Maria Niklińska. Wyjazdy do Andory na narty samolotem z Gdańska, co tydzień aż do 15.04 organizuje partner linii lotniczych Wizz Air - infoski.pl.

To także luksusowy Hotel Igloo, który dokłada wszelkiej staranności, by zadbać o komfort swoich gości. To właśnie tu na zmęczonych, ale szczęśliwych narciarzy czeka relaksująca kąpiel w jacuzzi pod gołym niebem. Odrobina szampana podczas kąpieli z pewnością pozwoli rozluźnić napięte podczas narciarskiej wyprawy mięśnie. A potem można oddać się szalonej zabawie do białego rana, w międzynarodowym towarzystwie. Ci, którzy narciarstwa nie lubią, w oczekiwaniu na swoich partnerów będą mogli oddać się upojnej kąpieli w pomarańczach lub skorzystać z całej gamy zabiegów upiększających, które z pewnością zapewni Caldea Thermal Park.

Więcej na: infoski.pl 81 WWW.DOLCEVITAMAGAZYN.PL


INSTYTUT KOSMETYCZNY, ul. Grunwaldzka 12-16, Sopot tel: 58 55 000 66, 604 959 346, e-mail: sopot@instytut.eris.pl


1

SKUTECZNE UJĘDRNIENIE!

2

Wiosna zbliża się wielkimi krokami. Już niedługo znacznie wyższe temperatury pozwolą nam na pozbycie się ciężkich zimowych warstw odzienia, które zastąpią zwiewne sukienki. Warto zatem zadbać nie tylko o wymianę garderoby, ale także o skórę - jędrną i elastyczną, tworzącą spójną całość z nowymi ubraniami. Choć z pozoru może się to wydawać czasochłonne, to w rzeczywistości wystarczy nam kilka minut dziennie. Na co? Na to, aby dobrze dobrany balsam wmasować i poczekać aż się wchłonie. Dla skóry, która potrzebuje tylko delikatnego wsparcia proponujemy mleczko (rys. 1), które zapewni elastyczny i świeży wygląd. Nieco silniejsze działanie mają balsamy zawierające m.in. kofeinę (rys. 2). Nie tylko ujędrniają, ale także modelują naszą sylwetkę. Skuteczne ujędrnienie można również połączyć z odrobiną relaksu, a taki efekt można osiągnąć za pomocą kremu z wyciągiem z liścia mięty (rys. 3), który zapewni nam dobre samopoczucie przez cały dzień. A zatem do dzieła! Niech Wasza skóra będzie pełna blasku tej wiosny.

3

6

DŁUGOTRWAŁY MAKE-UP 5

4

Matowa cera, idealnie pociągnięta kreska, nieosypujące się cienie i idealny kolor pomadki to, można powiedzieć, symbole trwałego makijażu, o którym marzy każda z nas. Niejednokrotnie narzekamy, że nasz make-up po kilku godzinach nie jest już tak promienny, a my w efekcie wyglądamy na bardziej zmęczone. Aby makijaż był trwały, nie wystarczy sam puder i oczekiwanie na cud. O wymarzoną trwałość należy odpowiednio zadbać. Po pierwsze nasza skóra musi być odpowiednio gładka i nawilżona. Dlatego przed położeniem make-upu warto zastosować krem aktywnie nawilżający (rys. 4). Po tym jak się wchłonie, możemy użyć drugiego, najbardziej popularnego środka, czyli bazy pod makijaż (rys. 5) lub starteru matującego (rys. 6). Oba mają za zadanie wygładzić cerę, zniwelować wszelkie przebarwienia i nierówności oraz wypełnić zmarszczki tak, aby ułatwić równomierne rozprowadzenie podkładu. A z takim podłożem z pewnością uda nam się zachować świeży makijaż na dłużej!

JAK DOBRZE DOBRAĆ KREM DO WIEKU? Na temat doboru kremów istnieje wiele mitów. Istnieje pogląd, że im później zacznie się stosować krem przeciwzmarszczkowy, tym lepiej. Inni mają zdanie zgoła odmienne. Kogo zatem należy posłuchać? Być może swojego wieku? Powszechnie bowiem wiadomo, że wraz z upływem lat nasza skóra i jej budulec ulegają zmianom. Dlatego nie należy czekać, ale dobrać krem dostosowany odpowiednio do wieku. Kobiety młode powinny zastanowić się nad kremem, owszem potocznie nazywanym przeciwzmarszczkowym, a w rzeczywistości takim, który pomoże odłożyć w czasie, czy po prostu spowolni proces starzenia się skóry (rys. 7), a przede wszystkim uchroni młodą cerę przed wpływem zanieczyszczeń ze środowiska etc. Panie nieco starsze, chcące wyglądać równie młodo powinny zainteresować się kremem, w którego składzie jest kwas hialuronowy (rys. 8). Ten pozwoli nadać skórze elastyczności i delikatnie rozświetli. Mamy też propozycję dla Pań po 50 roku życia. Ta zawiera odpowiednią technologię, która pomoże skórze pozostać elastyczną i ukryje wszelkie zmarszczki (rys. 9).

8

7

9

83 WWW.DOLCEVITAMAGAZYN.PL


DV 20 | STREFA PIĘKNA

ZDROWA I GŁADKA SKÓRA

Kolacja walentynkowa z widokiem na panoramę Gdańska! Wyjątkowe, specjalnie przygotowane na tę okazję menu, romantyczny blask świec, delikatny zapach świeżych kwiatów, a w tle zapierający dech w piersiach widok na panoramę Gdańska…

Szef Kuchni, Łukasz Szczepaniak, zadbał o każde, nawet najbardziej wymagające, podniebienia. Przepyszne carpaccio, sałata z piersią kaczki, czy wyborne kotleciki jagnięce podane z puree z selera z posmakiem trufli sprawiły, że Goście byli zachwyceni. Miejmy nadzieję, Tę idealną scenerię dla zakochanych zaaranżo- że nie była to ostatnia okazja do skosztowania wał Hotel Haffner przy współpracy z Olivia Sky wyśmienitej kuchni w towarzystwie trójmiejClub w budynku Olivia Tower w Gdańsku. skiej panoramy.

pozowała: ALEXA foto: Krzysztof Witecki zdjęcia wykonano w Hotelu Faltom, Rumia

MASAŻ KOLAGENOWY BRZUCHA NOWOŚĆ W MEDYCYNIE KOSMETYCZNEJ ZASTOSOWANIE TROPOKOLAGENU-CZĄSTKI AKTYWNEJ BIOLOGICZNIE W CELU REGENERACJI I ODBUDOWY TKANKI SKÓRNEJ ZA POMOCĄ MASAŻU.

Wydawca: Max Studio Park Reklamowy ul. Gabrysiak 28 lok. 3, Gdańsk studio@parkreklamowy.pl Redaktor Naczelny: Krzysztof Witecki Sekretarz redakcji: Lilianna Łaźniak redakcja@parkreklamowy.pl tel: 58 351 44 04 Zespół redakcyjny: Agnieszka Wysocka, Piotr Bucki, Magdalena Żadkowska, Tomasz Konfederak, Julia Podwysocka, Ilona Brzezińska, Marietta Rychlik, Agnieszka Peć, Patrycja Lewandowska, Magdalena Gzowska, Karolina Ossowska, Marianna Mehrling, Angelika Drygas, Monika Błaszkowska

www.dolcevitamagazyn.pl www.facebook.com/dolcevitamagazyn Biuro reklamy w Gdańsku: Dyrektor ds. reklamy Anna Glogier marketing@parkreklamowy.pl tel: 660.751.312, tel: 58 351.44.04 Agnieszka Fejfer-Wojeńska - Redakcja w Gdańsku agnieszka.fejfer@parkreklamowy.pl, t: 792.085.043 Marta Woźniak - Redakcja w Gdańsku marta.wozniak@parkreklamowy.pl, t: 792.094.349 Jacek Pniewski - Redakcja w Gdańsku handlowy4@parkreklamowy.pl, 570.990.670 Dział kreatywny: Mateusz Gileta

DTP: Marek Jankowski

84 DOLCE VITA • CELEBRUJEMY ŻYCIE | NR 20

COLLAGENACVITE.PL


JAVA COFFEE COMPANY, Sp. z o.o. ul.Palisadowa 20/22 01-940 Warszawa tel.+48 22 835 43 18 Info@javacoffee.pl / sales@javacoffee.pl



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.