Dolnośląski Magazyn Fotograficzny 04

Page 1

_DOLNOŚLĄSKI MAGAZYN FOTOGRAFICZNY 01/2013 (04) STYCZEŃ_MARZEC / ISNN:2299-5404

BART POGODA/KAROL NIENARTOWICZ _JUSTYNA ZDUŃCZYK MAREK_WÓJCIAK/ MIKOŁAJ NOWACKI DOLNY ŚLĄSK GUIDE MACIEJ GAJDUR/ ŁUKASZ ZAMARO




-04-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny


Wszystkie zdjęcia i teksty opublikowane na łamach Dolnośląskiego Magazynu Fotograficznego są wyłączną własnością poszczególnych autorów (fotografów, współpracowników oraz wydawcy) i podlegają ochronie praw autorskich. Żadne zdjęcie ani żaden tekst reprodukowany, edytowany, kopiowany lub dystrybuowany bez pisemnej zgody jego prawnego właściciela. Żadna część tej publikacji nie może być reprodukowana w jakiejkolwiek formie cyfrowej lub mechanicznej, drukowana, edytowana lub dystrybuowana bez uprzedniej pisemnej zgody wydawcy. Wszystkie prawa zastrzeżone. All photos and texts published on the pages of Silesia Photographic Magazine are the exclusive property of the respective authors (photographers, contributors and publisher) and is protected by copyright. No image or any text reproduced, edited, copied or distributed without the written permission of the legal owner. No part of this publication may be reproduced in any form, digital or mechanical, printed, edited, or distributed without the prior written permission of the publisher. All rights reserved.

Redaktor Naczelny | Editor-in-Chief Łukasz Kapa Zas. RN./Reklama | Deputy Editor-in-Chief/Advertising Magdalena Błaszczyk

Tłumaczenie | Translators Anna Kopeć Magdalena Wajda Agata Osińska Aleksandra Osińska

Logo | Layout Maria Wąsik

Pomoc Techniczna | Technical Support Łukasz Pajda

Korekta | Correction Agata Osińska

Dołącz | Join zgloszenia@dmfmag.pl

Współpraca | Cooperation Bartek Janiczek Aneta Aksamitowska Dawid Gudel Marta Dymek Łukasz Wasyliszyn Michał Wacław Maciej Gajdur Paulina Sulanowska Maria Warsza Szymon Komarnicki

Kontakt | Contact kontakt@dmfmag.pl wwwdmfmag.pl

`

FB http://www.facebook.com/dmfmag ISSN 2299-5404 Adres | Address DMF ul. Reja 2/13 50-354 Wrocław, Polska

-05-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny


Za oknami spadały ostatnie płatki śniegu, kiedy słońce nieśmiało zaczęło przedzierać się przez gęste chmury. Jego długo wyczekiwane promienie zwiastowały nowy początek... Drodzy czytelnicy, tak jak i za oknem, tak samo w naszym Magazynie wiosenne renowacje i metamorfozy. Mamy nadzieję, że podział treści na trzy główne działy tematyczne przypadnie Wam do gustu. W pierwszym dziale prezentować będziemy najciekawsze, naszym zdaniem, miejsca, osoby oraz wydarzenia z Dolnego Śląska. W kolejnej części będzie można znaleźć kilka nowości oraz - to co dotychczas było główną cechą magazynu - zdolnych, intrygujących ludzi, którzy wybijają się niecodziennym talentem w naszym regionie. W ostatnim dziale natkniecie się na ciekawe relacje z podróży, inspirujące kulinarne przepisy, modowe propozycje czy pomysły na aranżację przestrzeni. Gdy już obejrzycie to wszystko dokładnie, proponuję rozsiąść się wygodnie na kanapie, wyłączyć muzykę i poświęcić chwilę czasu na przeczytanie poruszających felietonów i myśli nieuczesanych naszych redaktorów. Gorąco zapraszam do świeżego wiosennego wydania Dolnośląskiego Magazynu Fotograficznego,

REGIO _12 Karkonosze _26 Marcelina _30 Przegląd Piosenki Aktorskiej

Looking out the window at the last snowflakes falling from the sky and I see the Sun shyly lurking behind heavy clouds. Its long missed beams were an announcement of a new beginning. Dear Readers, similarly to the world outside, our Magazine is experiencing spring renovations and transformations. We hope that the new division of the content into three main categories will suit Your taste. The first section presents to You the most interesting places, persons and events from Lower Silesia. In the next one You’ll find a few novelties and – what was so far the main content of the Magazine – gifted, intriguing people, who stand out in the region with their talents. The last section is all about lifestyle – reports from voyages, inspiring recipes, fashion propositions and some ideas for arranging Your living space. After You’ve finished going through all of this, I suggest You sit comfortably on Your sofa, turn off the music and spare a while reading our diverse columns full of witty texts and interestingly chaotic thoughts from our editors. I cordially invite You to look into the new, fresh issue of DMF,

redaktor naczelny | editor-in-chief

Łukasz Kapa -06-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny


TALENT

LIFE

_42 Marek Wójciak _56 Mikołaj Nowacki _68 Dolny Śląsk Guide _76 Life is Good _86 Bluszcz, raki i czarna farba

_94 Trzy pocztówki z Ameryki _118 Wegetariańska Cukiernia _122 Gravlax w podróży _128 Pisane naprędce kłamliwe głupstwa o pracy, której już nie mam _130 Street Fashion _140 Aparat skierowany w ziemię _142 Design Wrocław

-07-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny


Portret Dolnoślązaka

Miejsce I Izabela Kozłowska

/Portret Dolnoślązaka

Miejsce II, zdjęcie po prawej Marek Wójciak

-8-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/KONKURS


/Portret Dolnoślązaka

-9-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/KONKURS


/Portret Dolnoślązaka

-10-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/KONKURS


/nazwaartykulu

-11-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/REGIO


/Karkonosze

-12-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/REGIO


KARKONOSZE

/Karkonosze

-13-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/REGIO


Szrenica

tekst, zdjęcia: Karol Nienartowicz

Karkonosze to góry niezwykłe. Choć niewysokie, są jednak najwyższymi górami w Europie Środkowej, między Alpami a Karpatami. Śnieżka, będąca kulminacją Karkonoszy, oraz najwyższą górą Republiki Czeskiej, nieznacznie przekracza 1600 metrów, ale klimat jest tu zbliżony do klimatu obszarów subpolarnych - średnia roczna temperatura na tym szczycie wynosi 0°C. O wyjątkowości Karkonoszy świadczy również świat roślinny i zwierzęcy – spotkamy tu gatunki reliktowe, a nawet endemiczne, nie występujące nigdzie więcej w Europie (do takich zaliczają się np. jarząb sudecki i skalnica bazaltowa). Tutaj malowniczy krajobraz górskich łąk i kopulastych szczytów kontrastuje ze skalnymi ścianami kotłów polodowcowych i błękitem górskich jezior glacjalnych. Wierzchowina Karkonoszy przypomina zaś obszary dalekiej północy – nie tylko w ukształtowaniu terenu, ale również ze względu na zachowaną przyrodę. Z powodu dużych wysokości wykształciły się w Karkonoszach wszystkie piętra roślinne charakterystyczne dla gór Europy – w tym piętro alpejskie. Najwyższe pasmo trzystukilometrowego łańcucha Sudetów zna prawie każdy, jako że obok Tatr i Pienin to najliczniej odwiedzane przez turystów góry w Polsce. Jednak znany /Karkonosze

Karkonosze are an amazing mountain chain. Altough they are not high, they are the highest mountains in Central Europe, just between Alps and Karpaty. Śnieżka (Eng. The Snow White), which is the highest peak of Karkonosze and the summit in Czech Republic, slightly exceeds 1600 meters above the sea level. Despite that fact the climate here is similar to the climate in subpolar areas – the average annual temperature on top is 0°C. What is also exceptional about Karkonosze is world of fauna and flora – we can meet here rare species, endemic even, which you couldn’t see anywhere else in Europe. In this place picturesque landscape of mountain meadows and peaks contrasts with post glacial rock walls and the blue color of glacial mountain lakes. And plateau of Karkonosze reminds us of areas in the far north – it’s similar not only because of the terrain, but also because of the preserved nature. Due to large height all plant characteristic for the mountains of Europe evolved. The highest range of the three hundred kilometers long chain of the Sudety is known almost by everyone, as beside Tatry and Pieniny they’re the most visited mountains by tourists. However, the landscape known from summer vacations rapidly changes when winter time -14-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/REGIO


z letnich wakacji krajobraz zasadniczo zmienia się wraz z nastaniem pory zimowej i właśnie wtedy szczególnie warto zboczyć z narciarskich tras, by wybrać się w Karkonosze z aparatem – i to nie tylko w miejsca najbardziej znane. Zima bez wątpienia jest najbardziej charakterystyczną z pór roku, a to wszystko za sprawą śniegu. O tej porze roku można wykonywać wspaniałe fotografie właściwie przez cały dzień, choć, oczywiście, najciekawiej bywa o świcie i o zachodzie słońca. Ze zrozumiałych względów zima jest również najtrudniejszą porą roku do fotografowania. Niskie temperatury, zmienna pogoda, zaspy, trudności komunikacyjne i orientacyjne – to tylko niektóre z utrudnień. Ale, jeśli przebrniemy już przez te niewygody, czeka nas wspaniała nagroda w postaci pięknych zdjęć w bajkowej scenerii. Zima wygląda równie atrakcyjnie w górach wysokich i niskich, a można nawet zaryzykować stwierdzenie, że w niższych górach, takich jak właśnie Karkonosze, z powodu obecności obsypanych drzew i sterczących na wierzchowinie skałek – jest nawet piękniejsza. Mnogość zjawisk i krajobrazów jakie możemy obserwować zimą w Górach Olbrzymich, jak dawniej nazywano najwyższe pasmo Sudetów, czyni tę porę roku niezwkle atracyjną do fotografowania. Przed wyjściem zawsze warto obserować pogodę. W góry najlepiej wybrać się po obfitych opadach śniegu. Po wielodniowych zawiejach zwykle ciężko przewidzieć nagłą poprawę pogody, ale jeśli uda nam się ta sztuka, możemy być pewni bajecznych widoków suto ośnieżonych szczytów i drzew. Przekonamy się wówczas,że zima znana z przedwojennych widokówek wciąż jeszcze się tutaj zdarza. Wśród wielu miejsc, z których wschód słońca wygląda zniewalająco, wyróżnia się Grzbiet Lasocki, ciągnący się od Przełęcz Okraj na południe, gdzie to zjawisko jest chyba najbardziej efektowne. Widać stąd całe Sudety Środkowe, a przy dobrej widoczności także i wschodnie – z Masywem Śnieżnika i Wysokim Jesionikiem. Oczywiście, podobnych miejsc jest w Karkonoszach więcej – warto wspomnieć choćby Śnieżkę, skąd widok jest najbardziej rozległy w całych Karkonoszach i obejmuje swoim zasięgiem niemal całe Sudety i ich Przedgórze, tak po stronie polskiej jak i czeskiej oraz niemieckiej. Kiedy pogoda nie sprzyja wędrówkom, gdy na wierzchowinie jest mgła i mróz, tworzy się jedno z najpiękniejszych górskich zjawisk zimowych – szadź, tak bardzo charakterystyczna dla Karkonoszy. Szczelna pokrywa śnieżna /Karkonosze

comes. In this particular moment it is worthwhile to deviate from the ski slopes to go to the Karkonosze with the camera – and not only to the well-known places. Because of the snow, the winter is undoubtedly the most characteristic of all seasons. In this season you can take wonderful photographs pretty much the whole day. However, the most interesting is the sunrise and the sunset, of course. For obvious reasons, winter is also the hardest time of the year for photographing. Low temperatures, variable weather, snowdrifts, communication and orientation difficulties are just some of the obstacles. But if we get through the discomfort, a great reward will be waiting for us in the form of beautiful pictures of fabulous sceneries. Winter looks equally beautifully in the high and low mountains. I can even venture to say that in lower mountains like Karkonosze, because of the presence of trees covered with snow and rocks sticking up, it’s even more breathtaking. A multitude of phenomena and landscapes which we can observe in the Giant Mountains in winter, as used to be called this highest range of the Sudetes, makes this a very attractive time of the year to photograph. Before leaving, it’s always a good idea to observe the weather. The best idea is to go outside after a heavy snowfall. After several days of snowstorm it’s usually hard to predict a sudden improvement of the weather, but if we can do it, we can be sure that we’ll see fabulous views of snow-capped peaks and trees. We would see that the winter known from pre-war postcards still happens here. Among many places where the sunrise looks hauntingly, Back Lasocki really stands out. It runs from Okraj Pass to the south, where this phenomenon is probably the most striking. You can see the whole Middle Sudety from here and when the visibility is good also the eastern side of it. Of course, there are more such places in the Giant Mountains – The Snow White is worth mentioning, where the view is the most extensive in the whole Giant Mountains and covers almost the entire Sudetenland and its foothills, alike on the Polish and Czech and German side. When the weather is not conducive to trips, when there is fog and frost on the top, one of the most beautiful mountain winter events is formed – hoarfrost, so characteristic for the Giant Mountains. Tight snow cover in fancy forms that settle on everything that -15-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/REGIO


/Karkonosze

-16-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/REGIO


Śnieżne Kotły

/Karkonosze

-17-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/REGIO


/Karkonosze

-18-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/REGIO


o fantazyjnych formach, która osadza się na wszystkim co spotka na swej drodze, jest bardzo wdzięcznym tematem w fotografii górskiej. Oklejone śniegiem granitowe skałki, często o wysokości ponad 20 metrów oraz tzw. „karkonoskie chochoły” - czyli karłowate świerki skute grubą warstwą zmrożonego śniegu, to elementy krajobrazu, które wyróżniają zimę karkonoską. Podobnego krajobrazu, gdzie na stosunkowo niewielkiej powierzchni wyrasta ponad sto granitowych grup skalnych nie znajdziemy w Polsce nigdzie więcej. Jeżeli podczas mgły i mrozu wieje dodatkowo mocny wiatr, a zdarza się to bardzo często, szadź przybiera postać kierunkową – od strony, z której wieje nabija się w postaci długich „chorągiewek”. Ponadto silnie osadza się od strony wiatru na skałach, budynkach, drzewach i wszystkim innym, co spotka na swej trasie. Dzięki temu zjawisku miejsca znane przybierają zupełnie nowy wygląd – a przez to, że szadź za każdym razem jest inna, widok jest niepowtarzalny. Właśnie wtedy warto chodzić z aparatem, bo jest to unikalna szansa sfotografowania motywów najbardziej znanych, które sprawiały dotąd wrażenie, że nie da już ująć ich w sposób oryginalny. it will meet along the way, it is a very grateful topic in the mountain photography. Granite rocks covered with snow, often with a height of over 20 meters, and little spruce trees covered with a thick layer of frozen snow, are the landscape elements that distinguish winter in Karkonosze. You won’t find a similar landscape anywhere else in Poland. Here, on a relatively small area there grow more than a hundred granite rock groups. If there is fog and frost, plus a strong wind blowing (and it happens very often) the hoarfrost takes a directional form. In addition, it is strongly deposited on the wind side on the rocks, buildings, trees and everything else met on its route. Thanks to the phenomenon well-known places have a whole new look and because the hoarfrost is different each time, the view is unique. Just then it is worth going with the camera, because it is an unique opportunity to photograph the most famous motifs, that used to give an the impression that they can’t be shown in an original way. In the winter there is often no sun and mountains are shrouded with mist. It’s also worth to take out the camera then. /Karkonosze

-19-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/REGIO


/Karkonosze

-20-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/REGIO


Polana

/Karkonosze

-21-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/REGIO


/Karkonosze

-22-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/REGIO


Wielki Szyszak

/Karkonosze

-23-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/REGIO


/Karkonosze

-24-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/REGIO


Zimą często nie ma słońca, a góry spowija mgła. Wtedy również opłaca się wyjąć aparat. Kiedy świat pozbawiony jest barw, można odwrócić myślenie i skupić się na syntezie fotografowanej scenerii – jej kompozycji, ogólnym klimacie i ukazaniu gór od tej strony, której nigdy nie znajdziemy na pocztówce. U schyłku dnia, kiedy czas już wracać na dół, nie można odmówić sobie wejścia na Szrenicę, by stąd zobaczyć najbardziej urzekający zachód słońca w Karkonoszach. Zimą wygląda on szczególnie interesująco, jako że zwykle okolice Liberca oraz cała czeska cześć Gór Izerskich są przykryte efektowną kołdrą z chmur i oglądany krajobraz żywo przypomina zachód oglądany ponad pofalowanymi wodami morza. Jedno jest pewne. Można chodzić po Karkonoszach 10 lat, a jednak zimą góry te zawsze nas oczarują i zaskoczą swym nieskalanym pięknem. Na tym polega wyjątkowość tej pory roku, że nigdy nie jest taka sama.

When the world is devoid of color, you can reverse the thinking and focus on the synthesis of the shooting scene – it’s composition, atmosphere and showing the peaks from the point of view that we would never find on the postcard. At the end of the day, when it is time to go back down, you cannot refuse the entry Szrenica to see the most captivating sunset in the Giant Mountains. In winter it looks especially interesting, because Liberec area and Czech Jizera Mountains are covered with an impressive blanket of clouds and landscape recalls sunset viewed over a wavy sea. One thing is sure. You can walk around the Giant Mountains for 10 years, but in the winter these mountains will always delight us and impress us with its unblemished beauty. And this is the uniqueness of this time of year – it’s never the same.

/Karkonosze

-25-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/REGIO


/Marcelina

-26-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/REGIO


marcelina rozmawiała: Agata Osińska, zdjęcia: Greg Klukowski

Jaki czujesz związek z Dolnym Śląskiem, czy może konkretnie z Wrocławiem?

What kind of relation or bond do you feel with Lower Silesia or Wrocław in particular?

Czuję bardzo duży związek z Wrocławiem. Już w liceum wymarzyłam sobie, że będę tu mieszkać. Zaraz po maturze przeprowadziłam się i to tu powstały moje pierwsze muzyczne projekty, grałam pierwsze koncerty i odnosiłam pierwsze sukcesy. Tutejsze media bardzo wspierają młodych artystów, promują i są bardzo otwarte. Jest wiele konkursów, festiwali. Ludzie są pozytywni, a artyści wrocławscy chętnie ze sobą współpracują i kolaborują przy rozmaitych projektach. To miasto ma ogromny klimat i coś takiego, co bardzo przyciąga. Mam tu wiele takich swoich miejsc. Mimo, iż pochodzę z Cieszna, a obecnie mieszkam w Warszawie, to właśnie z Wrocławiem się utożsamiam i jestem z nim kojarzona.

I feel very closely connected to Wrocław. I dreamt about living here already in highschool. I moved to Wrocław immediately after matriculation and my first musical projects were born here. I played my first concerts here and achieved my first success. Local media are very supportive of starting artists, they are open and they willingly promote young musicians. There are many competitions and festivals. Here in Wrocław, people have a positive attitude and artists eagerly collaborate with each other. This City has a special atmosphere, something charming and alluring. There are many places I identify with. Although I come from Cieszyn and at present live in Warsaw, people tend to associate me with Wrocław.

Urzekłaś wrocławian piosenką “Wroclove”. Co znaczy dla Ciebie wygrana w konkursie na “Kawałek Wrocławia”?

You turned Wrocław citizens on with your song „Wroclove”. What does thevictory in the competition „Kawałek Wrocławia” mean to you?

To jest duże wyróżnienie, że akurat nasza piosenka została takim wrocławskim hymnem. Opisałam miejsca, które lubię i w których mieszkałam. Pisałam o sobie, bardzo szczerze. Chciałam też, by piosenka była energetyczna i pulsowala tak jak to miasto. To, że okazała się zwycieska dało mi takie fajne poczucie, że czuję ten Wrocław podobnie jak większośd jego mieszkaoców. Takie wyróżnienia zawsze motywują mnie do dalszej pracy.

It was a great honor that our song was awarded and became something like a hymn of Wrocław. I described places which I like and where I used to live. I wrote about myself very honestly. I also wanted for this song to be energetic and full of life, just like the city is. The fact that it turned out to be victorious filled me with joy and confirmed my belief that I feel the pulse of this city similarly to other residents of Wroclaw. Awards of this kind are very motivating.

/Marcelina

-27-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/REGIO


Czy zamierzasz odwiedzać nasz region? Co najbardziej podoba Ci się na Dolnym Śląsku? Wrocław odwiedzam bardzo często. Mam tu mnóstwo znajomych i dobrych wspomnień. Na razie moim ulubionym miejscem na Dolnym Śląsku jest po prostu Wrocław i jego okolice, bardzo zielone i urokliwe. Mieszkając tu, często chodziłam do parku pobiegać z psem lub pograć we frisbee ze znajomymi. Jeździliśmy też poza miasto nad zalew lub pojeździć rowerami po polnych drogach. Jakie są Twoje plany na najbliższą przyszłość? Plany są głownie koncertowe. Gramy ich coraz więcej i chciałabym, by taki stan się rozwijał. Cały czas pracuję też nad drugą płytą i bardzo chciałabym wydać ją w tym roku.

Do you plan to visit our region regularly? What do you like the most about Lower Silesia? I visit Wrocław very often. I have many good friends and memories here. For now, my favourite place in Lower Silesia is Wrocław and its neighbourhood, green and charming. When I was living here, I used to go to the park for a jog with my dog or to play frisbee with my friends. We also used to drive out of the city and ride bikes across the fields or spend time at the lake. What are your plans for the nearest future? My plans are related mainly to music. We play more and more concerts and I just wish we could keep this up. I am also working on a new album that I would like to release this year.

/Marcelina

-28-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/REGIO


/Marcelina

-29-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/REGIO


34. Przegląd Piosenki Aktorskiej 34. Review of Stage Songs Jeden z najważniejszych festiwali odbywających się we Wrocławiu, w trakcie którego aktorzy dają pokaz swych umiejętności wokalnych oraz interpretatorskich. Koncerty, spektakle, konkurs dla młodych talentów. Setki oczu skierowane na scenę, godziny artystycznej uczty i dziesiątki zdjęć. Słowa nie opiszą tego, co pokazać może obraz. 34. Przegląd Piosenki Aktorskiej uważam za sfotografowany. One of the most important festivals in Wroclaw, during which the actors give a demonstration of their vocal and interpretational skills. Concerts, shows, a competition for young talents. Hundreds of eyes focused on the stage, hours of an artistic feast and dozens of photos. Words can not describe what an imag can show. The 34th Review of Stage Songs has been photographed.

tekst i zdjęcia: Bartek Janiczek

/Przegląd Piosenki Aktorskiej

-30-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/REGIO


/Przegląd Piosenki Aktorskiej

-31-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/REGIO


/Przegląd Piosenki Aktorskiej

-32-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/REGIO


/Przegląd Piosenki Aktorskiej

-33-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/REGIO


/Przegląd Piosenki Aktorskiej

-34-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/REGIO


/Przegląd Piosenki Aktorskiej

-35-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/REGIO


/Przegląd Piosenki Aktorskiej

-36-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/REGIO


/Przegląd Piosenki Aktorskiej

-37-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/REGIO


/Przegląd Piosenki Aktorskiej

-38-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/REGIO


/Przegląd Piosenki Aktorskiej

-39-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/REGIO


-40-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


-41-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


marek wójciak rozmawiała: Aneta Aksamitowska

Name and surname: Marek Wójciak Age: 26 City: Cieszków/ Wrocław What do I photograph: Hmm... apparently, people. What camera do I use: Recently, Canon 5D, on occasion Pentax Spotnacic or Minolta 600si. Sony Alpha A700/ A300 in the past. Processing software: same as everyone else. Inspirations: literally everything. I’ve gained experience: here and there. I dream about: ;) The content of my bag: You would rather not know. The most difficult thing in photography: Oh, come on, what’s with all the difficulties!

Imię i nazwisko: Marek Wójciak Wiek: 26 Miasto: Cieszków/Wrocław Co fotografuję: Hmm, wychodzi na to, że ludzi. Czym fotografuję: Obecnie głównie Canon 5D, a czasem Pentax Spotnacic II, czy Minolta 600si, kiedyś Sony Alpha A700/A300. Do obróbki używam: tego, co wszyscy. Fotografii uczyłem się... to tu, to tam. Inspiruje mnie... dosłownie wszystko. Marzę o... :) W torbie mam zawsze... haha, wolicie nie wiedzieć. Najtrudniejsze dla mnie w fotografii jest... oj tam, zaraz o trudnych rzeczach. /Portfolio

-42-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


/Portfolio

-43-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


/Portfolio

-44-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


/Portfolio

-45-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


/Portfolio

-46-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


/Portfolio

-47-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


/Portfolio

-48-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


/Portfolio

-49-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


Opowiedz swoją historię – kiedy rozpoczęła się Twoja podróż po świecie fotografii, którędy wiodła ta droga?

Tell us Your story – when did Your photographic journey begin and where did the path lead You? It all started with a purchase of a “Premier” camera during a family vacation. We went to the sea, I was about 7-8 years old. It was a typical automatic camera with only one button. Frankly, I must admit that I remember what the weather was like then, but the fact, that I bought the camera with my own money was reminded me by my family. Reportedly, I saved quite a long time to buy it, insisting I wanted a camera and not toys. So, right after we arrived to Gdynia, I ran to the store to buy my new camera. I don’t remember playing with it much. Probably because it had too few buttons. There was a break until a modest, but decent Lumix DMC-FZ8. It was supposed to be a family camera, but I started using it more and more… and this time I was really bitten by the bug. It’s been about 4-5 years since my Lumix adventure. I now use a Canon 5D and two analogue cameras and one medium format, which – hopefully – will change soon. In the meantime I experimented also with the Sony Alpha system with Minolta lenses. As for the education, I am a self-taught. I earned my experience playing with pictures at any given occasion. Although, during my studies in Spain I actually attended a photography class at the Art Faculty, but the technical stuff there was really elementary and I’d already known it all from my own practice.

Wszystko zaczęło się od kupna aparatu „Premier” w czasie rodzinnej wycieczki nad morze, gdy miałem 7-8 lat. Był to typowy automat z jednym przyciskiem. Szczerze przyznam, że o ile okoliczności pamiętam – padało wtedy – o tyle fakt, że sam sfinansowałem zakup aparatu przypomniała mi rodzina. Podobno odkładałem na niego całkiem długo, upierając się, że chcę aparat, a nie zabawki. Tak więc, zaraz po przyjeździe do Gdyni, popędziłem do pierwszego sklepu fotograficznego po nowy sprzęt. Nie pamiętam, bym długo się nim bawił. Zapewne dlatego, że miał za mało przycisków. Później była przerwa, aż do niepozornego, aczkolwiek całkiem przyzwoitego aparatu Lumix DMC-FZ8. Początkowo miał to być sprzęt rodzinny, jednak z czasem bawiłem się nim więcej, i więcej... i tym razem zaskoczyło mocniej. Od ery Lumixa minęło jakieś 4-5 lat. Obecnie mam Canona 5D + dwa analogi małoobrazkowe oraz jeden średni format (co niedługo, mam nadzieję, się zmieni). W międzyczasie użytkowałem także system Sony Alpha ze szkłami Minolty. Co do warsztatu, jestem samoukiem. Doświadczenie zdobywałem bawiąc się zdjęciami, kiedy tylko była ku temu okazja. Co prawda, studiując w Hiszpanii chodziłem na zajęcia z fotografii na wydziale sztuk pięknych, jednak jeśli chodzi o kwestie techniczno-warsztatowe, mówili tam o rzeczach bardzo podstawowych, które znałem już z praktyki.

What does photography mean to you? You focus mainly on portraits and modeling. Why did you choose this particular direction?

Czym jest dla Ciebie fotografia? Skupiłeś się na tej portretowej i modelingowej, dlaczego akurat w tę stronę się skłaniasz?

For me, photography gives an opportunity to stimulate the recipient’s imagination, to create stories, or rather to encourage spectators to create stories on their own. In my opinion, the better the photo, the more it influences the imagination, making people want to be told the rest of the story behind it. This is what I consider a shining example of an ideal picture, and this magic is what fascinates me the most in this art. I’m over the moon when I hear that one of my photos influenced somebody this way. This is why I love portraits – human face can be very evocative. When it comes to modeling – the body, the pose and the setting, embellished with suited light can also be very moving.

Dla mnie fotografia jest możliwością pobudzania wyobraźni odbiorcy, tworzenia historii, a może bardziej zachęcania widza, by sam ją stworzył, oglądając dany obraz. Moim zdaniem, im lepsze zdjęcie, tym historia wyraźniej domaga się dopowiedzenia, uruchomienia fantazji. Takie właśnie zdjęcia są dla mnie ideałem, to jest magia, która najbardziej mnie fascynuje w tej sztuce. Jestem bardzo szczęśliwy, gdy słyszę, że któreś z moich zdjęć w ten sposób wpłynęło na odbiorcę. Dlatego też uwielbiam portrety – twarz ludzka potrafi niesamowicie pobudzić wyobraźnię. A zdjęcia modelingowe? Ciało, poza, miejsce, okraszone odpowiednim światłem również potrafią poruszyć widza.

/Portfolio

-50-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


/Portfolio

-51-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


lorem ipsum

/Portfolio

-52-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


Jak rodzą się pomysły do Twoich sesji, co Cię inspiruje? Co jest najtrudniejsze w tej sztuce?

How do you come up with ideas for your sessions, what’s your inspiration? What are the major difficulties you face in photography?

Pomysły rodzą się w każdy możliwy sposób. W czasie oglądania innych zdjęć, filmów, słuchania muzyki, jeżdżenia komunikacją miejską. Choć nad wyraz często zdarza mi się improwizować. I chyba to mnie pobudza i inspiruje najbardziej. Przy długo przygotowywanych sesjach wszystko jest ułożone, gotowe, z góry przewidziane. W moim przypadku największa pasja pojawia przy działaniach spontanicznych. Miejsce, ogólny pomysł i odpowiedni ludzie – to na mnie działa najbardziej. Często wystarczy chwilę popatrzeć na modelkę i już się wie, do czego będzie pasowała. Co jest najtrudniejsze? Hmm... w Polsce – pogoda. Nie pamiętam, by w tym kraju udało mi się zaplanować sesje z tygodniowym wyprzedzeniem, właśnie przez pogodę. Przewidzenie tego, cóż ona zdziała na dalej niż 2-3 dni jest praktycznie niemożliwe. Choć z drugiej strony, otwiera to pole do improwizacji. A tak poważnie – nie ma rzeczy trudnych czy najtrudniejszych. Są tylko takie, na które jesteśmy za mało zmobilizowani.

There are various ways, in which ideas come to my mind. Watching other people’s photos, movies, listening to music or simply sitting in a bus. Although, I improvise extremely frequently and this is what excites and inspires me the most. When it comes to long-awaited and prepared sessions, everything is ordered, ready and planned in advance. In my case, the deepest passion awakens with spontaneous actions. The place, the general idea and right people – this is what makes me feel wonderful. Sometimes one look is enough to see what a model fits into. What’s the major difficulty? Hmm... in Poland – the weather. I don’t remember having a session that was planned one week ahead of time, just because of the weather. It is practically impossible to predict it for more than 2 or 3 days. On the other hand, it gives an opportunity to improvise. But seriously, there is no such a thing as “difficult” or “the most difficult”. There are only things we are not motivated enough to do.

Fotografujesz głównie kobiety – piękne kobiety. Sesje są niezwykle zmysłowe. Jak osiągnąć taki efekt, jak stworzyć odpowiedni klimat? Zdradzisz nam przepis na to, by złapać tak świetny kontakt z modelką?

You mainly photograph women – beautiful women. Your sessions are extremely sensual. How to create the right atmosphere? Can you tell us the secret of how to connect with a model so closely?

Ja śpiewam na sesjach. Podobno jestem dość otwartą osobą, więc nie mam problemów z zaprzyjaźnieniem się z modelkami, wizażystkami etc. Absolutną podstawą jest dobra zabawa, bez tego ani rusz! Nie sadzę, by były jakiekolwiek sekretne przepisy, czy to na kontakt z osoba przed obiektywem, czy odpowiedni klimat na zdjęciach. W pierwszym przypadku komunikacja musi po prostu zaskoczyć. W drugim… to się czuje. To samo tyczy się wyboru osób na zdjęcia. Patrzysz na daną modelkę i wiesz, czujesz, że da się z nią stworzyć coś ciekawego.

I sing on sessions. Reportedly, I’m fairly open, so I have no difficulties befriending models, make-up artists, etc. Good fun is absolutely compulsory! I doubt there are any secrets for good contact with a model or right atmosphere during a session. In the first case it just has to hit off, in the second one... you simply feel it. The same thing concerns choosing a model for a session. You look at the girl and you know, you feel, that with this person you can create something interesting.

Jakie są Twoje plany fotograficzne na bliższą i dalszą przyszłość? O czym marzysz?

What are your plans for the nearest – and further – future? What are your dreams?

Mam parę pomysłów, bardziej skomplikowanych, ale... pogoda. Myślę też coraz częściej o średnim formacie. O trochę bardziej niszowym sprzęcie, który nadałby zdjęciom jeszcze więcej klimatu. A marzenia – nieprzerwanie są nimi podróże.

I have several, more complicated ideas, but... the weather. I also think about medium format more and more. More niche equipment, which would create even more unique atmosphere. Dreams? I thirst travelling incessantly.

/Portfolio

-53-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


/Portfolio

-54-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


/Portfolio

-55-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


/Portfolio

-56-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


Mikołaj Nowacki

/Portfolio

-57-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


Jim Marshall powiedział, że w swoim życiu uwielbiał samochody, broń i fotografię. Samochody i broń zawsze przynosiły mu w życiu kłopoty, a fotografia nie. Czym dla Ciebie jest fotografia? Co dla Ciebie znaczy i co daje Ci w życiu?

Jim Marshall used to say that in his life he loved cars, weapons and photography. Cars and weapons would always cause him trouble, but photography wouldn’t. What is photography to you? What does it mean to you and to your life? Photography is one of the main pillars of my life. There’s love and there’s photography, as if I was standing on two stable legs. For me photography is a language – I speak polish and ‘photographic’. I can use it to express my deep concerns or current thoughts, what interests me or what I have to say to others. This profession has a strong artistic side, it’s not a simple document, it’s about building an image, too. Like any other artist I’m kind of an exhibitionist and I have an urge to show what I’m experiencing – hoping someone will have something of it for themselves.

Fotografia to jeden z głównych filarów mojego życia. Jest miłość i fotografia, tak, jakbym stał na dwóch nogach. Dla mnie fotografia jest językiem – mówię po polsku i po „fotograficznemu”. Fotografią mogę przekazać to, co leży mi na sercu albo mnie frapuje w danym momencie życia, co mnie ciekawi albo to, co chcę opowiadać innym. Ten zawód cechuje się silnym rysem artystycznym, to nie jest czysty dokument, ale też budowanie obrazu. Tak jak każdy artysta, jestem w pewien sposób ekshibicjonistą i mam potrzebę mówienia o tym co widzę, co przeżywam, z nadzieją, że ktoś weźmie z tego coś dla siebie.

Especially because photography is an international language, understood by everyone, whatever language is their native.

Zwłaszcza, że fotografia jest językiem międzynarodowym, który zrozumie każdy, niezależnie od tego, jakim językiem sam mówi.

Right. So, whether I’m talking about an old woman dying or some cheerful event in my neighborhood, everybody in the world will understand the language of emotions. It is a fantastic means of sending a message, expressing yourself.

Tak. A zatem, czy opowiadam o umieraniu starej kobiety, czy o jakimś radosnym wydarzeniu w mojej dzielnicy, każdy na świecie zrozumie język emocji. To jest fantastyczny środek przekazu. I wyrazu. Środek wyrażania siebie.

The number of people expressing themselves this way is growing. A while ago I read that there are more and more people taking pictures, but there are fewer and fewer photographers. How do you see digital photography and its popularity? Is it enriching the market? Or, on the contrary, it’s destroying it because the good pictures are drowning in the sea of bad pictures?

Ilość wyrażających siebie w ten sposób osób jest też coraz większa. Jakiś czas temu czytałem zdanie mówiące, że coraz więcej osób robi zdjęcia, ale jest coraz mniej fotografów. Jak zapatrujesz się na fotografię cyfrową i jej popularność? Czy jest to coś, co wzbogaca rynek? Czy przeciwnie, niszczy, bo sprawia, że dobre zdjęcia giną w morzu słabych?

You know, it’s really two questions included in one. Let me tell you first what I think about the evolution of digital photography and its growing popularity, and more people taking pictures with their phones or small cameras. I’m really glad that it is the way it is. I think that photography is wonderful and I’m not competing with 7 billion people in the world, who take, or want to take, pictures. I’m happy to see the language I use is so common and people really like it. When it comes to the market, is this a totally different topic, a difficult one. It changes really fast. I think that the availability of photography and the affordable digital cameras don’t cause such a big competition on the market, because, anyway, together with the growth of the competition there grows the demand for good photographers, at least where they are really

Wiesz, to są tak naprawdę dwa pytania w jednym. Pozwól, że najpierw odpowiem na to, co sądzę o rozwoju fotografii cyfrowej i jej upowszechnieniu, o tym, że każdy robi zdjęcia aparatem wbudowanym w telefon, małymi kompaktami i lustrzankami. Bardzo cieszę się, że tak jest. Uważam, że fotografia jest cudowna i ja nie konkuruję z siedmioma miliardami ludzi na świecie, którzy robią albo chcieliby robić zdjęcia. Cieszę się, że język, którego używam jest tak powszechny, że ludzie to lubią. Jeśli chodzi o rynek, to jest zupełnie inny temat, temat trudny. Rynek niesamowicie się zmienia. Wydaje mi się, że dostępność fotografii, aparatów cyfrowych i ich niskie ceny nie powodują wielkiej konkurencji na rynku, dlatego że – tak czy siak – wraz ze wzrostem konkuren-

/Wywiad

-58-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


cji rośnie zapotrzebowanie na dobrych fotografów – tam, gdzie ta dobra fotografia jest rzeczywiście potrzebna. W Polsce nie jest to taki łatwy temat. W zasadzie na całym świecie, ale zwłaszcza w Polsce, bo dobra fotografia nie jest tak doceniana, jak powinna być, jak jest doceniana na przykład we Francji czy w USA. Bardzo mało jest miejsc, gdzie można publikować dobrą fotografię w Polsce i zarabiać na tym przyzwoite, godne pieniądze. Ale przyczyna tego nie znajduje się w tym, że dużo ludzi ma iPhone’y albo małe lustrzanki cyfrowe, tylko w tym, że ten rynek się zmienia. W zasadzie jest jeszcze nieokreślony, jest w trakcie przejścia.

needed. It is not an easy field in Poland. Actually in the whole world, but especially in Poland, because good photography is not appreciated here as much as it should be and as much as it is in the world. There are very few places where you can publish good photography in Poland and earn good money. But it is not because of the number of iPhones and small digital cameras that people have, but in the dynamics of the market. Actually, it is not determined yet, it is still transforming. It has to keep up with the technology that has developed so fast? Definitely, yes. And I’m glad that so many people are taking pictures.

Musi nadążyć za technologią, która się rozwinęła?

Well, you can always become a professional, even starting as an amateur.

Tak, zdecydowanie tak. A ja się cieszę, że dużo osób robi zdjęcia.

Exactly. Besides, as a complete amateur I can always have a lot of photo memories in my album.

Zawsze też, zaczynając jako amator, można zostać profesjonalistą. Tak, jeśli ma się talent i bardzo się tego pragnie.

/Wywiad

-59-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


/Recenzja

-60-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


/Recenzja

-61-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


/Wywiad

-62-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


/Wywiad

-63-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


Jakie cechy powinien posiadać amator, by móc stać się profesjonalistą? Nie mówię o cechach stricte technicznych, ale bardziej ludzkich.

What characteristics should an amateur have to be able to become a professional? I’m not talking about the technicalities, but rather the human factors.

Ciekawość świata. Ta ciekawość jest numerem jeden. Trzeba patrzeć na świat oczami dziecka, patrzeć na wszystko, pytać o wszystko. Mój pierwszy mistrz fotografii, Tomasz Tomaszewski, zawsze zadaje pytanie, na przykład na warsztatach: „Czy jak wsiadacie do samolotu, to wybieracie miejsce przy oknie czy przy korytarzu?”. Jeśli wybieracie miejsce przy oknie, to jesteście dobrymi kandydatami na fotografa. Myślę też, że w przypadku fotografii dokumentalnej ważna jest wrażliwość społeczna. Zaraz za, a może nawet ex aequo z, ciekawością świata. Wrażliwość na problemy innych, na problemy świata, który nas otac za. Dokumentalista nie musi zajmować się tylko człowiekiem, chociaż to człowiek jest nam najbliższy. Liczy się też wrażliwość na sprawy ekologiczne, na cierpienie zwierząt. Im większa wrażliwość społeczna, czy też ogólna, tym lepszy kandydat na fotografa dokumentalistę.

The curiosity of the world. This is the number one factor, to look at the world with the eyes of a child, to look at everything, to ask about everything. My first master of photography, Tomasz Tomaszewski, always asks a question, for example at workshops: ‘When you get on a plane, do you choose a place at the window or at the aisle?’ If you choose the window, you are good a candidate for a photographer. About developing a visual style, there are as many styles as there are personalities, so it is possible to teach yourself a visual sensitivity. I also think that in the case of documentary photography the social sensitivity is very important, too. Right after, or maybe even equally with, the curiosity of the world. To be sensitive to the problems of others, of the world that surrounds us. A documentary photographer is not only concerned with the man, although this issue is the closest to us. A psychological sensitivity is valuable, too, to be concerned with animal suffering. The more developed that sensitivity, the more likely you are to become a documentary photographer.

Czego zatem najczęściej fotografom brakuje? Czy jest to czas, zaangażowanie? A może jeszcze coś innego?

So what are the photographers missing the most often? Is it the time, the commitment? Or something totally different?

Obracam się w środowisku ludzi, którzy traktują fotografię z wielką miłością. Z tego, co widzę, wśród tych ludzi, poważnych amatorów czy profesjonalistów, to pieniądze są takim podstawowym czynnikiem. Oczywiście nie zawsze – mam przyjaciela, który od kilku lat fotografuje ZOO wrocławskie (Jacek Kusz – dop. red.), znajdujące się kilka przystanków od jego domu i on nie potrzebuje specjalnie dużo pieniędzy na to, a wygrywa konkursy fotograficzne jak Sony World Photography Awards. Na pewno konieczne jest zaangażowanie psychiczne, osobisty kontakt z tematem, który się fotografuje. To nie może być narzucone – „teraz pan czy pani zajmie się fotografowaniem tego czy tamtego”. To musi mieć osobisty sens dla fotografującej osoby, musi naprawdę frapować. Różne tematy leżą na sercu różnym ludziom. Oczywiście, wspaniale jest robić materiały o swoim własnym podwórku – pięć, dziesięć czy trzydzieści lat fotografować jedną rodzinę, albo jedno miasto, albo jedno państwo. Ale załóżmy, że kogoś ciekawi, co jest kilka państw dalej. I wrażliwość społeczna powoduje, że ktoś chce się wybrać na przykład w miejsca, gdzie jest piekło, cierpienie, w najgorsze miejsce na świecie. I tam spędzić miesiąc, pół roku czy rok i dokumentować to, by pokazać to światu.

/Wywiad

I function in an environment filled with people who treat photography with great love. I can see that among them, the most elementary issue is the money. Different subjects are important to different people. Of course, it is great to make materials about your own neighborhood – five, ten or thirty years photographing the same family or one backyard, or one city, or one country. But let’s assume, that someone is curious about what’s happening a few countries away. And the social or general sensitivity causes him to visit places full of evil, suffering, the worst places in the world. And he spends half a year or a year there and to document it all to show it to the world. And I noticed that in this case the money is a real obstacle. I also noticed that photographers do not seek mentors – to find your own master. I’m speaking as an experienced person that has always looked for a mentor. It’s a factor that helps you make progress. You can shoot one place for five years and do it the same way – a way you can explore technically, improving the quality of the pictures. You can participate in workshops, talk, consult with a mentor. I think that consultations are useful – they’re paid, of course,

-64-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


/Wywiad

-65-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


but it is money well spent. I’m not saying it’s always going to pay off, that’s the nature of documentary photography. However, I think that looking for a person to look up to and a source of money are really important factors. Of course, this doesn’t apply to some cases – I’ve got a friend that shoots at the local ZOO that is just a few bus stops from his house. He doesn’t need that much money to realize his project and he wins competitions, like the Sony World Photography Awards. It doesn’t have to always be money, but also commitment, personal involvement in the situation being photographed. It cannot be imposed on somebody – like, now you’re going to photograph this or that. It has to make sense, to interest people.

I zauważyłem, że w tym przypadku brak pieniędzy jest dla fotografów największą przeszkodą. Zauważyłem też że fotografowie za mało szukają autorytetów – w tym sensie, żeby znaleźć swojego własnego mentora. Mówię to z doświadczenia- zawsze szukałem mentora, mistrza. Można fotografować przez pięć lat jedno miejsce i robić to wciąż w taki sam sposób, powielając stare błędy. Z pomocą mentora temat można lepiej eksplorować i poszukiwać własnego stylu. Dobrze jest porozmawiać, udać się na warsztaty fotograficzne albo skonsultować się. Myślę, że pomagają nawet pojedyncze konsultacje, za które oczywiście się płaci, ale jest to pieniądz dobrze zainwestowany w nasz rozwój fotograficzny. Nie jest oczywiście powiedziane, że zwróci się to finansowo, bo taka jest natura fotografii dokumentalnej. Natomiast uważam, że ważne jest znalezienie takiej osoby- mentora.

In interviews there usually comes up a question about what to avoid in photographing and what to focus on particularly. I, on the other hand, would like to ask, what do you need to see in photography, what to search for in it to feel fulfilled?

Najczęściej w wywiadach zadaje się pytanie, czego unikać lub na co zwracać uwagę. Ja z kolei chciałbym zapytać, czego dopatrywać się w fotografii, czego w niej szukać, by poczuć się spełnionym?

To feel fulfilled… In my opinion it’s a very personal issue. I can tell you from my point of view that I feel fulfilled in a subject when I manage to tell a complete story with my pictures – pictures that satisfy me visually and, above all, emotionally. Trying to define it you’d have to dig really deep and ask the same question to many different photographers. I’m satisfied with the material when I feel that I have more or less 50 very good pictures that move me – as I said – emotionally and visually.

Żeby poczuć się spełnionym… Myślę, że to bardzo indywidualna sprawa. Mogę ci opowiedzieć ze swojego doświadczenia, że czuję się spełniony w danym temacie, gdy opowiem swoimi zdjęciami o wielu aspektach danej sprawy. Zdjęciami, które mnie wizualnie a przede wszystkim emocjonalnie satysfakcjonują. Szukanie definicji tego to bardzo głębokie kopanie i musiałbyś zadać to samo pytanie różnym fotografom. Mnie materiał fotograficzny satysfakcjonuje wtedy, kiedy czuję, że mam na przykład 50 bardzo dobrych zdjęć.

So, one should just take pictures and search for satisfaction in it? You know, I think that we should be satisfied already at the moment of taking those pictures. The spectrum of aspects is as wide as the choice of Shakespeare’s plays – from comedy to deep tragedy – so the pleasure must come from experiencing something real, participating in something in what we could not participate without a camera. In an adventure, whether it’s a drama, a tragedy or a comedy. One should have the deep feeling that they are learning, they are becoming a better man.

Czyli przede wszystkim robić zdjęcia i szukać w tym tego, co daje nam przyjemność?

Wiesz, myślę, że już na poziomie robienia zdjęć musimy mieć z tego przyjemność. Wachlarz zagadnień jest szeroki jak w dramatach Szekspira, od komedii do głębokiej tragedii, więc przyjemność powinna pochodzić z tego, że przeżywamy coś prawdziwego, uczestniczymy w czymś, w czym bez aparatu nie mielibyśmy możliwości uczestniczyć. W jakiejś przygodzie, niezależnie, czy jest to tragedia czy komedia. Musi być to głębokie poczucie tego, że przeżywając taką życiową przygodę z aparatem uczę się i staję się lepszym człowiekiem.

rozmawiał: Bartek Janiczek

/Wywiad

-66-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


Burn Magazin

/Wywiad

-67-

VII Photo Agency

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


/Podróż

-68-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


Dolny Śląsk Guide Wybierasz się na Dolny Śląsk? Poznaj najciekawsze atrakcje turystyczne, kulturalne i sportowe, zaplanuj trasę i zwiedzaj region, mając pod ręką stale uaktualniane informacje, kalendarium i mapy. Nie masz planów na weekend? Odkryj na nowo swoją okolicę, szukaj najświeższych wydarzeń i sprawdzaj imprezy wybrane specjalnie dla Ciebie. Aplikacja Dolny Śląsk Guide błyskawicznie dostarczy na Twój telefon bazę najciekawszych miejsc turystycznych, wszelkie niezbędne informacje o wybranej destynacji i rozbudowane kalendarium wydarzeń. Geolokalizacja i wyznaczanie tras pozwoli na łatwe dotarcie do celu, a integracja z GoogleMaps i Facebook’iem umożliwi szybkie poinformowanie znajomych. Dolny Śląsk Guide to nie tylko przewodnik, ale multimedialna wędrówka i mobilne kompendium wiedzy o regionie dolnośląskim. Ulubione miejsca, niezbędne informacje i wydarzenia, na których nie może Cię zabraknąć – wszystko za jednym dotknięciem.

Are you planning to visit Lower Silesia? First, learn more about the most fascinating tourist, cultural and sporting attractions. Plan your tour and explore the region with regularly updated information, timetables and maps – always handy. If you don’t have any plans for the weekend, rediscover your neighborhood and track the upcoming events and parties just for you. The application immediately delivers to your phone the database of the most interesting tourist attractions. Moreover, it provides users with all the necessary information about the selected destination complete with an extensive calendar of events. Geolocation and routing help you easily reach the target while the integration with GoogleMaps and Facebook allows you to quickly inform your friends. The Lower Silesia Guide is not only a guide, but also a multimedia journey and a real mobile treasure trove of information about the region. Favorite places and events which you cannot miss – all at the touch of your finger.

/Dolny Śląsk Guide

-69-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


Skąd pomysł na stworzenie aplikacji?

How was the idea of creating the application born?

Aplikacja Dolny Śląsk Guide powstała z inicjatywy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego. Pojawił się pomysł, by w nowoczesny sposób zachęcać turystów i samych mieszkańców regionu do zwiedzania naszego województwa, dostarczając przy tym ważne i świeże informacje o wydarzeniach i miejscach wartych odwiedzenia.

The project was initiated by The Office of the Marshal of Lower Silesia. There was a need to find a modern way to encourage tourists and residents to explore the region, at the same time providing them with fresh information on events and places worth visiting. How did you carry out the project? What were the companies engaged in the creationprocess?

Jak doszło do powstania projektu DSG?

With the support of the Marshal’s Office, the project was accomplished by Joy Intermedia interactive design studio and 3MD – a company working on technology solutions. The Joy Intermedia specializes in providing visually attractive and user-friendly graphic designs. We focus mainly on aesthetics, UX and empathy for clients’ needs. It has long been known that customers pay attention mainly to visual aspects of a product. Also, and perhaps especially, when buying over the internet. It is the refined and practical website template or transparent mobile application interface that convinces users to stay longer on a website or to download an app. Since the success of the project is heavily reliant on the design, it is not enough to make it just decently. It should knock out, delight and stand out from the others. This is our highest conviction, hence the chosen specialization in creating unique, ‚bespoke’ interactive projects. Our goal was to create practical, easily operated and intuitive app that would keep its users amused and facilitate their stay in Lower Silesia. First, we carefully analyzed the functional qualities of each of the screens, afterwards we planned and built layouts, which at the end were decorated with aesthetic design. We created the application in accordance with the design principle “less is more”.

Przy wsparciu UMWD koncepcja zrealizowana została przez studio projektów interaktywnych Joy Intermedia oraz oferującą rozwiązania technologiczne firmę 3MD. W Joy Intermedia specjalizujemy się w dostarczaniu atrakcyjnych wizualnie i starannie przemyślanych funkcjonalnie projektów graficznych. Szczególnie skupiamy się na estetyce, UX oraz współodczuwaniu potrzeb Klientów. Od dawna wiadomo, że “kupujemy oczami”. Także, a może zwłaszcza, w Internecie. To właśnie dopracowane layouty stron internetowych czy przejrzyste interface’y aplikacji mobilnych przekonują użytkowników, aby dłużej pozostać na danej stronie, czy ściągnąć apkę. Skoro to grafika uzależnia powodzenie projektu, nie może być ona po prostu “wykonana”. Nawet przyzwoicie. Powinna powalać, zachwcać i przebijać się na tle setek innych projektów! To nasze najważniejsze przekonanie, stąd i obrana specjalizacja w tworzeniu wyjątkowych, „szytych na miarę” prac interaktywnych. Za cel postaw iliśmy sobie st worzenie przejrz ystej, prz y jemnej i int uicy jnej w użyciu aplikacji, która ułatwi i uprzyjemni jej użytkownikom pobyt na Dolnym Śląsku. Na początku starannie analizowaliśmy walory funkcjonalne każdego z ekranów, na tej podstawie budowaliśmy i weryfikowaliśmy ich makiety, a następnie oprawialiśmy je estetyczną grafiką. Zaprojektowaliśmy ją w myśl designerskiej zasady „mniej znaczy więcej”.

How was the application received by its users? The project met with very positive response. We hear kind words and valuable suggestions from users who are satisfied with the conveniences it brings. Additionally, the graphic design was awarded a distinction by the prestigious Behance. net graphic portal, whereas the application itself took part in the AppAward 2012 competition.

Jak aplikacja odbierana jest przez użytkowników?

Aplikacja spotyka się z bardzo pozytywnym odzewem. Docierają do nas ciepłe słowa i cenne opinie od osób z Dolnego Śląska, którym aplikacja ułatwiła planowanie podróży i czerpanie wieści z regionu. Ponadto oprawa graficzna została dwukrotnie wyróżniona przez prestiżowy portal graficzny Behance.net, a sama aplikacja trafiła do konkursu AppAward 2012.

/Dolny Śląsk Guide

-70-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


/Dolny Śląsk Guide

-71-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


/Dolny Śląsk Guide

-72-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


/Dolny Śląsk Guide

-73-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


Aplikację Dolny Śląsk Guide można pobrać ze strony www.dolnyslaskguide.com You can download the Lower Silesia Guide on www.dolnyslaskguide.com

/Dolny Śląsk Guide

-74-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


Czy w przyszłości planowane są zmiany w aplikacji?

Do you plan any changes to the application in the nearest future?

Aktualnie wdrażamy nową wersję DSG, która zawiera jeszcze więcej atrakcji, ciekawych miejsc i wyselekcjonowanych wydarzeń z Dolnego Śląska. W rozszerzonej edycji będzie można znaleźć, między innymi, Szlaki Turystyczne, Punkty Informacji Turystycznej oraz regionalne produkty. Planujemy stale rozbudowywać aplikację i uzupełniać o nowe funkcjonalności, które uczynią ją jeszcze bardziej użyteczną i przyjemną w odbiorze. Dlatego też wspólnie z Urzędem Marszałkowskim Województwa Dolnośląskiego jesteśmy otwarci na wszelkie sugestie użytkowników, które pomogą nam ulepszać projekt i dostosowywać do potrzeb odbiorców.

Recently, we started implementing a new version of DSG, which contains even more attractions, interesting places and selected events in Lower Silesia. In the updated edition, the base will be expanded to include trails, tourist offices and local products. We plan to continually expand the application and regularly add new functions that will make it even more effective and user-friendly. Therefore, together with the Marshal’s Office of Lower Silesia, we are open to any suggestions that will help us improve the project and adapt it to customers’ needs.

/Dolny Śląsk Guide

rozmawiała: Agata Osińska, zdjęcia: Agata Osińska, Joy Intermedia

-75-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


/Life is Good

-76-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


LIFE IS GOOD „Chyba każdy z nas ma w sobie skłonność do idealizowania miejsca, w którym się urodził.”

„Probably each of us has the tendency to idealize the place where he was born.”

Bio Paweł Piotrowski urodził się w 1986 roku w Oleśnicy. Jest niezależnym fotografem, ilustratorem i projektantem graficznym. W 2011 roku ukończył studia magisterskie na Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu. Zajmuje się głównie fotografią reportażową, dokumentalną, uliczną i portretową, wykonuje również grafiki, ilustracje oraz animacje. Piotrowski jest członkiem kolektywu UN-POSED, który skupia się na promocji polskiej fotografii ulicznej. Paweł jest także członkiem kadry kształcącej na Dolnośląskiej Szkole Wyższej, specjalność: Fotografia w Multimediach. Jest także laureatem kilku konkursów fotograficznych między innymi: International Photography Awards (IPA 2012), Wprost (2011). Jego prace eksponowane były na wielu wystawach, ostatnio podczas 5. Europejskiego Festiwalu Miesiąca Fotografii w Berlinie.

Bio Paul Piotrowski was born in 1986 in Oleśnica. It is an independent photographer, illustrator and graphic designer. In 2011 graduated from the Academy of Fine Arts in Wroclaw. He is mostly journalistic photography, documentary, street and portraits, also performs graphics, illustrations and animations. Piotrowski is a collective member of the UN-posed, which focuses on promoting Polish street photography. Paweł is also a member of the education staff at the Lower Silesian School, specializing in multimedia Photography. It also won several photo contests include: International Photography Awards (IPA 2012), On (2011). His works have been exhibited at numerous exhibitions, most recently at the 5th European Month of Photography festival in Berlin.

Dobre życie/Life is good „Dobroszyce – Dobre życie” to hasło promocyjne mojej gminy. Chyba każdy z nas ma w sobie skłonność do idealizowania miejsca, w którym się urodził, i z którym wiążą się jego najmilsze wspomnienia. W dzieciństwie czas płynął wolniej i wszystko było kolorowe. Te wspomnienia żyją we mnie i są niezwykle barwne, dlatego postanowiłem rejestrować z pozoru błahe, lecz naprawdę niepowtarzalne, chwile związane z miejscem mojego zamieszkania. Jestem naocznym świadkiem zmian, jakie tutaj zachodzą, od kilku lat dokumentuję je.

„Dobroszyce – Life is good” is a promotional slogan of my community, which is translated into English means “Dobroszyce – Life’s Good”. Probably each of us has the tendency to idealize the place where he was born, and which involves his first childish memories. In childhood time passed slowly and everything was full of colors. These memories live in me and are extremely strong, so I decided to collect a seemingly ordinary but really unique moments associated with the place where I live. I am an eyewitness of the changes that occur here.

/Life is Good

-77-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/ZDOLNI


/Life is Good

-78-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


/Life is Good

-79-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


/Life is Good

-80-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


/Life is Good

-81-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT



/Life is Good

-83-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


/Life is Good

-84-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT



BLUSZCZ, RAKI I CZARNA FARBA czyli KOBIETA PO KIELECKU

Ivy, Crawfish and Black Paint A woman Through the Lens of Wiktor Franko

Czy odniesienie do literatury może być środkiem ekspresji w fotografii? Rzecz jasna. W połączeniu z przedstawieniem kobiety jako emocjonalnego demona, pięknej, złożonej istoty, daje niezwykłe efekty. Sztuki tej dokonał Wiktor Franko. Na ścianach klubu Firlej dziewiętnastoma fotografiami opisał kobietęjako zjawisko skomplikowane i silnie niejednorodne, przez co niemożliwym staje się wyciągnięcie jednego spójnego opisu postaci na podstawie owej serii. W przypadku opowiadania o obrazie, słowa często wydają się niewłaściwe, więc bez wgłębiania się w umysł autora pozostańmy przy tym, co odbiorca zauważyć może gołym okiem. Kobieta, według Franko, zawsze jest umieszczana w centrum. Skupia to uwagę i klaruje podmiot często ukryty za silnym cieniem czy mocnymi zabrudzeniami. Postaci przyciągają uwagę wzrokiem, działaniami czy swoistym ubiorem. I tak, mamy siedzącą tyłem brunetkę z odkrytą szyją, na której lśni naszyjnik z czerwonych raków, bladą piękność o białych włosach pośród falujących ku górze fal delikatnego materiału, bardziej niż

/Recenzja

Is reference to literature a possible way of expression in photography? No doubt. In conjunction with the presentation of a woman as an emotional demon, a beautiful and complex creature, it gives extraordinaryresults. The works of Wiktor Franko, Polish photographer from Kielce, set an outstanding example. On his exhibitionin the Firlej club, the set of nineteen photographs present women as strongly heterogeneous and complex phenomenon, thereby barring the viewer from drawing a comprehensive description of presented figures. It usually so happens that there are no words to adequately describe a picture, so instead of analysing what the author meant, let’s stay with what the recipient can observe with the naked eye. In his works, Franko always places women in the center, which draws attention and reveals the subject often hidden behind dark shadows or smudges. Presented figures attract attention through their piercing eyes, unusual activities and extraordinary oufits. As a result, we get a brunette with a crawfish -86-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


/Recenzja

-87-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


/Recenzja

-88-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


/Recenzja

-89-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


/Recenzja

-90-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT


ubiór przypominającego dym kadzideł, widzimy popiersie szczupłej kobiety, w konwencji czarno-białej, której górna część głowy pomalowana jest na czarno – efekt potęguje pozbawiona włosów czaszka – bliźniacze istoty, z których jedna zaciąga się papierosem, druga zaś wypuszcza dym... Dodatkowo, na swoiste działania czy pozy uwagę zdaje się zwracać konwencja pozbawiona ostrych barw. Króluje czerń i biel, przyciemnione brązy i zielenie. Cienie zostały zręcznie użyte do ukazania kobiety wtapiającej się w ścianę bluszczu, portretu twarzy o ogromnych oczach czy jeleniej czaszki i poroży, spod których wypływają długie rude włosy. Wspólną cechą większości przedstawionych modelek jest mimika. Oczy wbite w nieokreśloną dal lub obiektyw i półotwarte usta dają wrażenie niepewności oraz braku dostosowania intencji do działania. A może założeniem było zobrazowanie niewinności? Wizje, wśród których są również fotografie w stylu beauty& fashion, tętnią tajemnicą, melancholią i grozą. Wszystkie one powstały w latach 2008-2012,odnoszą się natomiast do dzieło wiele starszych, wychodzących poza dziedzinę obrazu. Istotny wpływ na autora wywarła między innymi czeska literatura. Zręczne oko wyłuska odniesienia wizji Franko do literackich obrazów kunderowskich kobiet. Te miast fotografować kielczanin zdaje się wręcz „odmalowywać”. Jedno jest pewne – specyficzny nastrój i atmosfera, których poszukuje Wiktor Franko, są mocną stroną jego prac. Tworzą je tajemnicze kobiety, bluszcz, raki i czarna farba.

necklace on her back, a pale beauty with white hair among heaving, soft fabric that resembles incense smoke rather than material, we see a portrait of a slim woman in black-and-white convention with the upper part of her hairless head painted black, smoking twins, one of whom inhales the cigarette whereas the other exhales the smoke... Moreover, restrained c olors seem to highlight the prominenc e of spec ific poses and ac tions. The exhibition is dominated by black and white, dim browns and greens. Shadows were cleverly used to present a woman merging into the ivy background, a portrait of face with great eyes or dear skull with long, ginger hair growing under antlers. The common feature of all models are their facial expressions. Eyes looking into lens or some indefinite space and slightly parted lips give the impression of uncertainty and gap between intention and action. Or maybe the idea was simply to illustrate innocence? Visions, some of which are also beauty&fashion photographs, are riddled with mystery, gloom and terror. All of them were made between 2008-2012 but refer to much older, out-of-field works. Among other inspiration, Czech literature had a considerable impact on the author. An observant viewer will quickly associate the vision of Franko with Milan Kundera’s literary descriptions of women. One thing is clear – the unique atmosphere sought-after by Wiktor Franko is the signature strength of his works. And what creates this atmosphere is ivy, crawfish and black paint.

tekst: Dawid Gudel zdjęcia : Wiktor Franko, Dawid Gudel

/Recenzja

-91-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/TALENT



/nazwaartykulu

-00-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


THREE POSTCARDS FROM AMERICA

Fifty states, each one totally different. Extremely rich history of influences from around the world created a melting pot, a combination of various nations within a single country. A country impossible to describe in several sentences, not even in several paragraphs. The best solution is to go there by yourself and see everything with your own eyes. The diveristy of attractions and landscapes, either in metropolises or province, gives everyone a chance to find an interesting place to photograph. United States represent a whole range of colours one can imagine. And here they are – presented in three different shades – from the point of view of Justyna Zduńczyk, Bart Pogoda and Lukasz Zamaro.

/Podróż

-94-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


TRZY POCZTÓWKI Z AMERYKI

Pięćdziesiąt Stanów, a każdy z nich inny, żaden do drugiego nie podobny. Niezwykle bogata historia wpływów różnych kultur stworzyła miks całego świata, zawartego w granicach jednego państwa, które ciężko jest opisać w paru zdaniach czy nawet akapitach. Najlepiej pojechać samemu i zobaczyć wszystko na własne oczy. Każdy może liczyć, że znajdzie pośród wielu atrakcji i malowniczych krajobrazów ciekawe miejsce do sfotografowania, czy będzie to centrum metropolii, czy prowincjonalne miasteczko. Stany Zjednoczone reprezentują całą paletę barw, jakie można sobie wyobrazić. Oni tam przybyli, zobaczyli i uwiecznili, a oto trzy spojrzenia na USA, w różnych odcieniach.

/Podróż

-95-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


tekst: Aneta Aksamitowska

Justyna Zduńczyk, from her two-week trip in 2010, brought an amazing photographic outline of New York. Captivated by the city and armed with a Canon 5D Mark 2, she was roaming the backstreets in search of outstanding images, intriguing scenes, interesting people and circumstances. „I’ve made a photo of an old lady with a car and a flattering flag in the background. It was in Brooklyn. It happens very rarely that I put a camera so close to somebody’s face, but back then I couldn’t resist. I thought she would yell at me, but she only looked at me sternly, what of course can be seen in the picture. This image captures the essence of New York.” For a photographer, the most fascinating thing in New York is the light, which reverberates from the reflective building surfaces creating a stunning effect for photo lovers. Viewed from observation decks, the sea of skyscrapers stretching beyond the horizon is very impressive, especially after the sunset. There are also many places explicitly designed to relax and have a moment of reflection. To find a relief from the hustle and bustle of the city you can visit one of many beaches e.g. on Coney Island or Central Park, located in the very heart of the city, is the must-see on the tourist map of NY. Another argument in favor of visiting New York is the people. Their openness may be a shock at the beginning. After all, in Poland strangers don’t ask you „how are you?”. New Yorkers have much more easygoing approach to human relations. The city itself is undoubtedly charming, yellow cabs make you feel as if you were in a movie. Wide streets are arranged in symmetrical rectangles, so that, even without a map, it is easy to navigate. The metropolitan area combines modern glass fronted buildings with historical architectural monuments, which creates a mixture of diversity and dissimilarity. The combination of these varied styles makes you feel as if you were at the end of the World, but right next door – you feel at home.

Justyna Zduńczyk ze swojej dwutygodniowej podróży w 2010 roku przywiozła interesujący fotograficzny szkic Nowego Jorku. Zauroczona miastem i uzbrojona w aparat Canon 5D Mark II, całymi dniami szwendała się po jego zakamarkach w poszukiwaniu nieprzeciętnych obrazów, oryginalnych kompozycji, interesujących ludzi i sytuacji. „Zrobiłam zdjęcie starszej pani na tle samochodu, z tyłu powiewa flaga, to było na Brooklynie. Rzadko mam takie momenty, że podstawiam komuś aparat pod nos, ale tu nie mogłam się powstrzymać. Myślałam, że mnie okrzyczy, ale tylko srogo na mnie spojrzała, co zresztą widać na fotografii. To zdjęcie oddaje esencję Nowego Jorku.” Najbardziej fascynującą rzeczą dla fotografa jest tu światło, które odbija się od zwierciadeł budynków, tworząc niesamowity efekt i pole do popisu dla miłośników zdjęć. Oglądane z tarasów widokowych morze drapaczy chmur, ciągnących się po linię horyzontu, robi wrażenie, szczególnie po zachodzie słońca. Ale to miasto nie jest pozbawione miejsc, gdzie można znaleźć chwilę refleksji, spokoju i ukojenia. Ucieczki przed gwarem można zakosztować na jednej z wielu plaż, np. Coney Island lub w Central Parku – obowiązkowym punkcie na turystycznej mapie Nowego Jorku, który się znajduje w samym sercu miasta. Kolejnym argumentem przemawiającym za odwiedzeniem Nowego Jorku są ludzie. Ich otwartość przy pierwszym zetknięciu często jest szokiem. U nas, w Polsce, nikt nieznajomy nie zapyta przecież: ”jak się masz?” Nowojorczyków cechuje zdecydowanie luźniejsze podejście do relacji międzyludzkich. Samo miasto również bez wątpienia ma swój urok, żółte taksówki sprawiają, że można się poczuć jak w filmie. Szerokie ulice układają się w charakterystyczne prostokąty, dzięki czemu nawet bez mapy łatwo się tam odnaleźć. Aglomeracja łączy w sobie nowoczesność oszklonych wieżowców z historycznymi zabytkami architektury, tworząc mieszankę różnorodności i odmienności. Połączenie tych urozmaiconych stylów sprawia, że możemy się poczuć jak na końcu Świata, a tuż obok – jak u siebie w domu. /Podróż

-96-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


/Podróż

-97-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


Łukasz Zamaro odwiedził Stany Zjednoczone w zeszłym roku. Przyczyną jego wyjazdu był kurs dla operatorów filmowych w Los Angeles. „Od początku planowałem poświęcić jak najwięcej czasu, poza kursem, na robienie zdjęć. Planowałem fotografować głównie na negatywie 6x6. W jednym z większych komisów fotograficznych w LA udało mi się znaleźć Hasselblada 501c z obiektywem 80mm Zeiss Planar.” Efektem miesięcznego pobytu są bardzo klimatyczne zdjęcia. Bliska autorowi jest seria na plaży we mgle, która nadała tym fotografiom magii i niepokoju. Jeżeli chodzi o portrety, osoby na nich przedstawione są przypadkowo napotkanymi na ulicy ludźmi o charakterystycznej, niebanalnej urodzie. „W tych wszystkich portretach najważniejszy był dla mnie kontakt i możliwość rozmowy z ludźmi, którzy w tym krótkim momencie zwracali moją uwagę. Z większością osób, które sfotografowałem, korespondowałem mailowo, a z kilkoma z nich nadal utrzymuję kontakt.” Lukasz Zamaro visited United States last year. The reason of his journey was the cameramen course in Los Angeles. „From the very beginning I planned to spend as much time as possible (outside the course) taking photos. I planned to shoot mostly 6x6 negatives. In one of the largest photographic commission shops in LA I came across a Hasselblad 501 c with 80mm Zeiss Planar lens.” The result of the one-month stay in the U.S. is the set of amazing, mystique photographs. The series made on the hazy beach are of special importance for the author because of their magical and mysterious atmosphere. When it comes to portraits, those who are presented on the photos are randomly encountered people with characteristic, extraordinary appearance. „In all these portraits what I’ve appreciated the most was the contact and conversation with people who drew my attention. With the majority of them I exchanged at least a few e-mails and with some of them I still keep in touch.”

/Podróż

-98-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


/Podróż

-99-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


/Podróż

-100-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


/Podróż

-101-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


/Podróż

-102-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


/Podróż

-103-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


Za miesiąc Łukasz leci na kolejny etap kursu, możemy więc liczyć na powiększenie zestawu jego fotografii. Interesujący zarys Florydy w układance Ameryki prezentują polaroidy Barta Pogody, wykonane modelem SX-70. O miejscu zdecydowała praca, robił zdjęcia i filmy do najnowszej kampanii reklamowej marki Reserved. Po tygodniu pracy poświęcił czas na przemierzenie Stanu i robienie zdjęć. „Mając tak niewiele czasu – 9 dni – postanowiłem nie ruszać się z Florydy. Wynająłem samochód i, trochę na chybił trafił, ruszyłem w drogę. Jako, że to jest półwysep ograniczony brzegami, a na południu mokradłami Everglades i Keys, moja trasa wytyczyła się automatycznie sama. Wiedziałem, gdzie jest moje miejsce na północy, a potem jechałem na południe.” Punktami na mapie, które odwiedził były, m.in.: Narodowy Rezerwat Wielkich Cyprysów, rezerwaty Indian. Największe wrażenie zrobiły na nim jednak Park Narodowy Ocala National Forest, St. Augustine skąpane we mgle oraz klimatyczne Key West z drewnianymi domkami, przyjemnymi knajpkami oraz „dziwnymi” miejscami do uwiecznienia.

We can soon expect a larger set of Lukasz’s photographs, when he will be back from his second journey to U.S. In this American puzzle, Bart Pogoda with his Polaroid SX-70 shows an interesting outline of Florida. He went there to work as a photographer and a cameraman of the latest advertising campaign by Reserved. When he finished his work, he spent the rest of the time traveling through the state and taking pictures. „Having little time – only nine days - I decided not to move from Florida. I rented a car and moved ahead haphazardly. Because of the shores surrounding Florida from the east and west and Everglades wetlands from the south it wasn’t difficult to navigate there. My route was forming itself automatically. I knew my place on the North and then I drove South.”He visited Big Cypress National Preserve and American Indian reservations. However, what made the greatest impression on him was Ocala National Forest, St. Augustine covered with fog, Key West with its wooden houses, pleasant pubs and awkward places worth photographing. /Podróż

-104-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


/Podróż

-105-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


/Podróż

-106-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


/Podróż

-107-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


/Podróż

-108-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


/Podróż

-109-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


/Podróż

-110-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


/Podróż

-111-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


/Podróż

-112-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


Celowo omijał typowe atrakcje turystyczne. Dlaczego Polaroid, skoro wkłady nie są najtańsze, a po 8 zdjęciach trzeba go wymienić? Jak twierdzi sam autor, to „taka ulotna chwila ekstrawagancji…”. Dzięki temu zatrzymane momenty stają się bardziej wyjątkowe, niż te uwiecznione, np. telefonem czy choćby cyfrową lustrzanką.Żadne z tych miejsc nie odzwierciedla w pełni charakteru Stanów Zjednoczonych, ale są to jedne z wielu elementów oddających ducha tego kraju, który wciąż dla wielu jest obietnicą spełnienia marzeń. Ameryka należy do tych miejsc, które warto odkrywać – i chyba większości nie trzeba o tym przekonywać. Mówiąc o takich symbolach, jak Statua Wolności, Elvis Presley, Baseball, Coca Cola, czy trampki Converse ośmielę się stwierdzić, że to nie tylko kraj, ale „a way of life”.

/Podróż

He deliberately avoided typical tourist attractions. Why did he choose Polaroid? The cartridges are expensive and they have to be replaced every eight photos. It is, as the author claims, „a fleeting moment of extravagance”. It makes the retained moments even more special, in contrast to pictures made with a phone camera or a DSLR. Although none of these sights does not fully reflect the real nature of the U.S, they do reflect the spirit of the country, which for many is still the promise of dreams coming true. America is one of those places that are worth exploring, it is so obvious that it doesn’t need any encouragement. Speaking of such symbols as The Statue of Liberty, Elvis Presley, Baseball, Coca Cola, or Converse sneakers I dare say that America is not only a country, but also a way of life.

-113-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


/Podróż

-114-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


/Podróż

-115-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


/Podróż

-116-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


/Podróż

-117-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


wegańska cukiernia a vegan confectionery tekst i zdjęcia: jodłonomia Marta Dymek

Gdyby Julia Child usłyszała o wegańskich ciastach, na pewno ze zdziwienia osunęłaby się wprost pod kuchenny blat. Bo jak niby można upiec ciasto bez jaj, ukręcić krem bez śmietany i przygotować sernik bez twarogu? Jednak na pochybel starej francuskiej szkole wegańskie desery są proste, zdrowe i olśniewająco pyszne.

Imagine, what would Julia Child do if she heard about vegan cakes. Surely she’d faint and fall on the floor. Because, how could you possibl bake a cake without eggs, twist cream without sour cream and prepare a cheesecake without curd? But! Contrary to the old French cooking teaching, vegan desserts are simple, healthy and ravishingly delicious.

/Jedzenie

-118-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


RÓŻANY SERNIK Z NERKOWCÓW Składniki na okrągłą tortownicę o średnicy 18 cm

ROSE CHEESECAKE WITH CASHEW Ingredients for a round baking tray with 18 cm in diameter

Na spód: • 1/4 szklanki obłupanych pistacji • 3/4 szklanki migdałów • 25 daktyli • 1/2 łyżeczki kardamonu Na masę: • 1 1/2 szklanki nerkowców, namo czonych przez noc • 1/3 szklanki mleka migdałowego • 1/4 wody różanej • 5 łyżek soku z cytryny • 10 daktyli

The bottom: • ¼ glass of peeled pistachios • ¾ glass of almonds • 25 dates • ½ teaspoon of cardamom The dough: • 1 ½ glass of cashews, moistened the night before • 1/3 glass of almond milk • ¼ of rose water • 5 teaspoons of lemon juice • 10 dates

Przygotowanie: • Najpierw przygotować spód - pistacje, migdały i kardamon umieścić w naczyniu blendera z ostrzem typu “S” i zmiksować na mąkę. Dodać daktyle i również drobno zmielić. • Tortownicę wyłożyć folią spożywczą, a następnie wysypać na nią przygotowaną masę na spód. Wyłożyć dno masą pistacjowo-migdałową wciskając ją w dno tortownicy. Odłożyć do schłodzenia do zamrażarki. • Namoczone nerkowce odcedzić i przepłukać Do kielicha blendera włożyć wszystkie składniki na masę i blendować na najwyższych obrotach, aż do uzyskania kremowej masy. Jeśli nerkowce utykają i nie chcą się równomiernie zblendować, to można zdjąć pokrywę blendera i nie przestając miksować mieszać masę szpatułą od góry, dzięki temu masa dużo lepiej się miksuje. W zależności od mocy blendera powinno zająć to od 2-5 minut. • Wyjąć schłodzony spód i wylać na niego masę z nerkowców. Odłożyć ciasto na całą noc do lodówki, przed podaniem posypać suszonymi płatkami róż.

/Jedzenie

Preparation: • First, prepare the bottom – put pistachios, almonds and cardamom in blender with the “S” blade and blend it into powder. Add the dates and blend again, finely. • Cover the baking tray with cling film and put the mixed powder there. Cover the bottom tightly with the mass and put it into the freezer for it to cool. • Filter and rinse moistened cashews. Put all the dough ingredients into the blender and blend it on maximum speed until it gets perfectly smooth. If the cashews stick and can’t get blended you can take off the blender’s cover – still stirring – and mix it with a spatula. It helps the dough get better blended. It should take about 2-5 minutes, depending on the blender’s power. • Take the cooled bottom from the freezer and pour the dough onto it. Put the cake in the fridge for a whole night. Sprinkle it with dried rose petals before serving.

-119-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


WEGAŃSKIE CIASTO MARCHEWKOWE / VEGAN CARROT CAKE Na ciasto: • 300 g mąki • 300 g marchewki • 225 ml oleju • 80 g orzechów laskowych, posiekanych • 3 łyżki siemienia lnianego, zmielonego • 3/4 szklanki wody ciepłej • 1 łyżeczka soli • 1.5 łyżeczki sody • 1,5 łyżeczki cynamonu • 1 łyżeczka imbiru • 0,5 łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej

The dough: • 300 g of flour • 300 g of carrot • 225 ml of oil • 80 g of hazelnuts, chopped • 3 tablespoons of flax-seed, blended • ¾ glass of warm water • 1 teaspoon of salt • 1,5 teaspoon of baking soda • 1,5 teaspoon of cinnamon • 1 teaspoon of ginger • 0,5 teaspoon of blended nutmeg

Na krem: • 100 g nerkowców, namoczonych przez noc • 1/3 szklanki mleka migdałowego • 2 łyżki syropu z agawy • 2 łyżki soku z cytryny

The cream: • 100 g of cashews, moistened the night before • 1/3 glass of almond milk • 2 tablespoons of agave syrup • 2 tablespoons of lemon juice

Przygotowanie:

Preparation:

• Marchew obrać i zetrzeć na grubych oczkach tarki. Siemię lniane zalać ciepłą wodą i odstawić na kilka minut. • W dużej misce wymieszać mąkę, sodę i przyprawy. W mniejszej utrzeć olej, cukier i spęczniałe siemię, następnie połączyć suche składniki z mokrymi i wymieszać. Wylać do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia i piec w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni przez około 40-45 minut. • W międzyczasie przygotować krem z nerkowców.Wszystkieskładniki wlać do naczynia blendera i zmiksować na gładki krem. Wystudzone ciasto posmarować grubo kremem i posypać cynamonem.

• Peel and grate the carrots thickly. Put the flex-seed into the warm water and put it aside for a few minutes. • Mix the flour, baking soda and the spices in a big bowl. Grind the oil, sugar and swelled flex-seed in a smaller bowl. Mix all together and stir. Pour it into the baking tray covered with bakery paper and put it into the oven warmed up to 180 degrees for about 40-45 minutes. • In the meantime prepare the cashew cream. Pour all the ingredients into the blender’s vessel and blend it to smooth cream. Cover the cooled down cake with it – thickly – and sprinkle with cinnamon.

/Jedzenie

-120-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


/Jedzenie

-121-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


gravlax w podróży gravlax on the go tekst i zdjęcia: jedzenia do rzeczy Łukasz Wasyliszyn, Michał Wacław

Gravlax to jeden z naszych ulubionych sposobów przyrządzania łososia. Pewnie nie wszyscy Czytelniczy i Czytelniczki wiedzą, kto zacz, ten gravlax. Otóż jest to tradycyjna potrawa skandynawska (występująca w paru krajach, każdy uważa ją za swoją, jak to często bywa w takich przypadkach). Potrawa ta polega na zamarynowaniu surowego łososia w soli, cukrze, koperku oraz odrobinie jałowcówki (zazwyczaj). Filet leży sobie parę dni w takiej marynacie, w chłodzie, ściśle zawinięty w folię spożywczą. Po paru dobach jest gotowy do spożycia. Dzięki temu specyficznemu sposobowi marynowania, mięso rybie pozbywa się dużej części wilgoci, jest bardziej jędrne niż ryba świeża. A jednocześnie nabiera pięknej “szklistości” – która, oczywiście, świetnie wygląda na zdjęciach. Jak głosi internetowa encyklopedia, nazwa gravlax może zostać przetłumaczona jako “pogrzebany łosoś”, a to stąd, że w dawnych czasach rybacy zakopywali kawałki łososia w piasku obmywanym przez fal – w ten oto ciekawy sposób filet przebywał w niskiej temperaturze konserwowany przez sól z wody morskiej. Bardzo sprytne! Gravlaxa podaje się tradycyjnie pokrojonego w cienkie jak papier plastry, z sosem musztardowo-koperkowym, a w Szwecji z ichniejszym słynnym chlebem chrupkim. Palce lizać, polecamy spróbować przy okazji wizyty w Skandynawii. Zresztą, ostatnimi czasy gravlax stał się dosyć popularną przekąską restauracyjną, i również w kilku wrocławskich lokalach można już spróbować dobrze przyrządzonego gra/Jedzenie

Gravlax is one of our favorite ways of preparing salmon. Certainly there are quite a few Readers who wonder what it is. Well, it is a traditional Scandinavian dish (occurring in several countries – as often happens in such cases, everybody considers it to be their native). The dish consists of raw salmon marinated in salt, sugar, dill and a little gin (usually). The marinated fillet is left in the fridge, tightly wrapped in a plastic wrap. After a few days it is ready to eat. Thanks to this specific way of marinating, fish strips lose a fair amount of water and they are firmer than fresh fish. At the same time it becomes “glasslike”, what of course looks great on pictures. According to internet encyclopedia, the word gravlax comes from gravad lax, which is Swedish for “buried salmon.” The original version of the dish was made by fisherman who buried it in a hole dug at the ocean’s edge, just above the high tide line. In this way, the fillet stayed in a low temperature and was conserved by the salt from seawater. Very clever! Traditionally, gravlax is served in thinly sliced strips, with mustard dill sauce, while in Sweden with their popular crispy bread. Finger licking good, we recommend trying it when visiting Scandinavia. Anyway, gravlax recently became a popular snack in restaurants all over the world. Even in Wroclaw, it is not difficult to find a restaurant where you can order a well-prepared gravlax. It is a “scented” dish, but do not let that scare you off – It is a scent pleasing to the palate. -122-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


vlaxa. Jest to potrawa mocno “perfumowana” w smaku, ale niech Was to nie przerazi – są to perfumy przyjemne dla podniebienia. Tradycyjnego gravlaxa wykonujemy relatywnie często, szczególnie jako przekąskę na różnego rodzaju proszone kolacje czy przyjęcia. Smakuje chyba wszystkim. Ale jako potrawa mocno już znana i zdobywająca coraz większą popularność, wydał nam się zbyt banalny, żeby jego przepis zamieszczać na naszym blogu, a tym bardziej w Dolnośląskim Magazynie Fotograficznym. Trzeba było go trochę zmodyfikować i zapuścić się w krainę fusion (czyli połączenia smaków pochodzących z różnych stron świata). Przecież “perfumowość” można osiągnąć na wiele sposobów, w szczególności chyba stosując składniki kuchni orientalnych. Stąd tytuł – „gravlax w podróży”. Zaczęliśmy od stworzenia autorskiego trunku, który pomoże w zamarynowaniu łososia. Wzięliśmy odrobinę spirytusu, która nam pozostała po przygotowywaniu fondue (dokładnie 150 ml) i zalaliśmy nim skórkę z jednej limonki, jedną gwiazdkę anyżu oraz pięć ziarenek ziela angielskiego. Po trzech dniach użyliśmy tej maceraty do przyrządzenia nietypowego gravlaxa. Z oryginalnego przepisu pozostała baza – czyli mieszanka soli z cukrem. Po kolejnych trzech dobach ryba była gotowa. Spróbowaliśmy – tak, to jest to, eksplozja smaków, ale nie skandynawska tym razem, a mocno orientalna. Chyba gravlax zawędrował do Tajlandii. Nadeszła pora wymyślenia, z jakim sosem go podamy – najodpowiedniejsze w trakcie burzliwej dyskusji okazało się mango. A więc sos z mango. Powinno być świetnie. Czas na opis, jak to cudo przyrządzić.

/Jedzenie

We prepare the traditional gravlax relatively frequently, especially as a snack for parties and dinners. It is loved by everyone. But as it is such a popular dish, we foundit too plain to post its recipe on our blog, and even more so in DMF. We had to modify it a bit and venture into the realm of fusion (a combination of flavors from around the world). After all, scent can be achieved in many ways, especially by using oriental ingredients. Hence the title – “Gravlax on the Go”. First, we created our own pickle to marinate salmon. We took about half a glass of spirit, and added lime peel, one star of anise and five grains of allspice. After three days, we used this pickle to cook an unusual gravlax. From the original recipe, we preserved the base – the mixture of salt and sugar. After the next three days, the fish was ready. We tasted – this is it, explosion of flavors, but this time Oriental, not Scandinavian. I think gravlax ventured to Thailand. It’s time to come up with a sauce which the salmon will be served with. After the heated discussion, mango turned out to be the most appropriate choice. It will be delicious. Now, it’s time to describe how to prepare this amazing thing.

-123-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


Składniki (na dwie osoby):

Ingredients (for two):

Macerata: 150 ml spirytusu Skorka z 1 limonki 1 gwiazdka anyzu 5 ziarenek ziela

Pickle: 150 ml of spirit peel of one lime 1 star anise 5 grains of allspice

Gravlax: filet z łososia ze skórą – 1 szt. ok. 300 g 100 g cukru brązowego 100 g soli grubej morskiej pęczek świeżej kolendry skórka otarta z 1 pomarańczy świeża chili – 1 szt. 25 ml maceraty rozcieńczonej wodą w stosunku 50:50

Gravlax:

Salmon fillet with skin (one piece, about 300g)

100g of brown sugar 100g of coarse sea salt a bunch of fresh coriander grinded peel of one orange 1 fresh chili pepper 25 ml of pickle diluted with water in a 50:50 ratio

Sos: dojrzałe mango – 1 szt. wino białe wytrawne – 75 ml garam masala – ½ łyżeczki ostra pasta chili – według gustu i tolerancji

Sauce: 1 ripe mango 75 ml of dry white wine Half a teaspoon of butter Hot chili paste (depending on taste and tolerance)

Do podania: kawałek namoczonego we wrzątku glonu kombu kilka kawałków chleba chrupkiego, żytniego

/Jedzenie

Serve with: Piece of kombu soaked in boiling water Several slices of rye crisp bread

-124-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


Przygotowanie:

How to prepare:

Maceratę przygotowujemy parę dni wcześniej (przynajmniej trzy). Składniki wrzucamy do słoika, zalewamy spirytusem, dobrze wstrząsamy i odstawiamy w spokojne, niezbyt ciepłe miejsce. Po paru dniach jest gotowa do użycia.Filet z łososia oczyszczamy z ewentualnych ości. Następnie sól, cukier i 25 ml maceraty, rozcieńczonej w proporcji 50:50 wodą, dokładnie mieszamy ze sobą. Kolendrę drobno siekamy i rozkładamy równomierną warstwą na mięsie ryby. To samo robimy z otartą skórką pomarańczy oraz drobno posiekaną chili. Następnie przykrywamy to wszystko grubą warstwą soli z cukrem i alkoholem. Składamy filet na pół, skórą na zewnątrz i ściśle owijamy elastyczną folią spożywczą. Warto zostawić małą dziurkę, przez którą będzie uciekał płyn, wydzielający się w trakcie marynowania. Rybę dodatkowo obciążamy deseczką do krojenia, wkładamy do naczynia, które zbierze wydzieloną ciecz i wkładamy na przynajmniej dwie doby do lodówki. Po dwóch dobach przystąpiliśmy do przygotowania gravlaxa do podania (i, oczywiście, do sesji fotograficznej). Zaczęliśmy od przygotowania sosu – połowa mango została pokrojona w kostkę i powędrowała do rondelka wraz z winem. Powinna ta mikstura gotować się tak długo, aż zredukuje się o połowę (około pół godziny). Przecieramy sos i doprawiamy go garam masalą oraz ostrą pastą z chili (jeśli ktoś jest wrażliwy na kapsaicynę, powinien z dużą ostrożnością dodawać ostrą pastę do sosu, cały czas próbując). Postanowiliśmy podać łososia lekko dowcipnie – można go posiekać jak tatara, „żółtko” będzie z żółciutkiego sosu mango, a małe kosteczki z pozostałej połowy mango oraz z namoczonego glonu kombu będą udawać grzybki oraz korniszona. Taki żart kulinarny, przyjemnie zaskakujący wyglądem. Zaskoczenie biesiadników murowane. Przygotowanie do podania rozpoczynamy od stworzenia dwóch „gniazdek” z posiekanego łososia. Do dziurki pośrodku „gniazdka” nakładamy ostrożnie łyżką sos mango, tak aby przypominał kształtem żółtko. Naokoło układamy kosteczki z mango oraz kombu, podajemy z pieczywem chrupkim. I pałaszujemy ze smakiem. Eksplozja smaków w tym daniu jest niesamowita, doskonale z nią współgra piwo typu stout, na przykład popularny Guiness. Łyk stouta pięknie wygładza perfumowe smaki i lekko uwydatnia własny smak ryby. Spróbujcie przyrządzić tę potrawę w domu, jest może trochę pracochłonna, ale za to bardzo łatwa, zawsze powinna się udać. A wrażenia smakowe – niepowtarzalne.

Prepare the pickle several days earlier (at least three). Put the ingredients in a jar, pour the spirit inside, shake and leave it in a cool place. After a few days it is ready to use. Debone the salmon fillet. Next, mix salt and sugar with the diluted pickle. Chop the coriander finely and distribute it evenly on the fillet. Do the same thing with the orange peel and the finely chopped chili. Then, Cover it all with a thick layer of salt, sugar and alcohol. Fold fillets in half, with skin on the outside, and wrap it tightly in a cling film. Leave a small hole for the water to drain. Put the fish into a deep dish and press it with something heavy e.g. A cutting board. Place the salmon in the fridge for at least two days. After two days you can begin to prepare gravlax to be served. Start with the sauce. Dice half of the mango and throw it into the pot with wine. Boil it until you think there is half as much liquid as there was at the beginning (for about half an hour). Blend the sauce and spice it with garam masala and hot chili pepper (if you are sensitive to capsaicin, use the hot paste with caution). We decided to serve our salmon with humor. We minced it like a tartare steak. The yellow mango sauce served as a yolk, small cubes from the remaining half of the mango as little mushrooms, while the soaked kombu algae as a pickle. Such a culinary joke, pleasantly surprising disguise. The surprise of feasters is absolutely certain. Start with forming two tartare „nests”. Carefully put the mango sauce into the hole inside the nest, so as to resemble the shape of the yolk. Arrange the mango cubes and kombu around the nest and serve it with crispy bread. Bon Appétit. In this dish, the explosion of flavors is really amazing. It fits perfectly with stout beers such as Guinness. The sip of staut smoothens the „scented” flavors and enhances the very taste of the fish. Try to prepare this dish at home, maybe it is a bit time-consuming, but it’s easy and almost surely successful. And when it comes to the taste sensation – It’s incredible.

/Jedzenie

-125-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


/Jedzenie

-126-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


/Jedzenie

-127-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


PISANE NAPRĘDCE KŁAMLIWE GŁUPSTWA O PRACY, KTÓREJ JUŻ NIE MAM. HASTILY WRITTEN NONSENSE ABOUT A JOB I NO LONGER HAVE.

„W takich chwilach tłumaczenie zwyczajnie nie działa. Każde kolejne, choćby najdelikatniejsze słowo powoduje lawinę wyzwisk...” „In this kind of situations, explanations simply do not work. Each and every word, even the gentlest one, causes an avalanche of insults...”

„JESZCZE DZIŚ CZEKA JĄ PUBLICZNA CHŁOSTA.” - podszepnął mi diabeł, gdy rozwścieczony na uruchomiony alarm klient zaczął rzucać mięsem w Bogu ducha winną kasjerkę. O co poszło ? Osaczona przez tłum krwiożerczych klientów dziewczyna zapomniała zdjąć jedno z (miliona) zabezpieczeń w kupionej przez faceta kurtce. Na mnie zaś – dozorcę, czy, jakby chcieli wierzyć moi przełożeni, „ochroniarza”, spadł nieprzyjemny obowiązek współuczestnictwa w dramacie tych dwojga. „I CO JA MAM TERAZ Z TĄ PANIĄ ZROBIĆ !” - pada z wściekłych ust, w których panoszą się jeszcze drobiny śląskiej i podsmażanej cebuli. W takich chwilach tłumaczenie zwyczajnie nie działa. Każde kolejne, choćby najdelikatniejsze słowo powoduje lawinę wyzwisk, obelg, zarzutów lub klasycznego: „PROSZĘ ZAWOŁAĆ KIEROWNIKA!”. W tym samym czasie rubinowo czerwona twarz naszego rozmówcy marszczy się jak meduza... czy inne morskie paskudztwo. /Myśl

„SHE’S SENTENCED TO PUBLIC FLOGGING TODAY,” the devil whispers to my ear when an innocent as a lamb cashier is about to be cussed out by a furious customer. What went wrong? The girl, besieged by a crowd of bloodthirsty shoppers, forgot to remove one of the anti-theft tags out of his newly purchased jacket. Whereas I – a caretaker, or as my supervisors wanted to believe – a bodyguard, had to meet the obligation of participating in this drama. “AND WHAT AM I SUPPOSED TO DO WITH THIS LADY?!” he burst out, spitting with scraps of sausage and fried onion out of his vicious mouth. In this kind of situations, explanations simply do not work. Each and every word, even the gentlest one, causes an avalanche of insults, a hail of abuse or a classic “CALL THE MANAGER!” At the same time his frowned, ruby red face starts to resemble an octopus or some other monstrosity. -128-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


Egoizm klienta nie ma sobie równych. A jego agresja napawa smutkiem. Jak bardzo bezużyteczny i samotny musi się czuć ? Skoro tylko nadarza się okazja, że cała uwaga - ba! i to nie jednej, a kilkudziesięciu osób! - kieruje się na niego, musi interweniować. „TO JEST TA CHWILA! POKAŻ IM!” - czy tak szepce piskliwy głosik w strudzonej dniem powszednim głowie? A może wcale nie piskliwy, lecz podszyty dobrotliwą, wujowską twarzą Zygmunta Ch. każe im: „IDŹ NA CAŁOŚĆ!” Cierpliwe milczenie to jedyne sensowne wyjście z zaistniałej sytuacji. Oczywiście, nie obędzie się bez komentarzy ale prędzej czy później delikwent oddali się w poczuciu należycie spełnionego obowiązku ratowania własnego honoru. Byłoby jednak uwłaczającą polskiej fantazji głupotą nie rozważać alternatywnych form zakończenia powyższego konfliktu. Stojąc dziesięć godzin w miejscu człowiek wyobraża sobie wyjątkowo finezyjne rozwiązania, których nieroztropna realizacja może doprowadzić w konsekwencji do utraty pracy. Póki jednak co nikt za marzenia – o dziwo nawet te najbardziej perwersyjne – nie karze. (Nie będę się wdawał w dysputę, czy słusznie). A skoro nie jest to karane, czemu nie umilić sobie tych zmarnowanych bezmyślnie godzin? Marzyłem i teoretyzowałem, ale na tym się kończyło. Nie chciałem ryzykować utraty rzeczy najcenniejszej – świętego spokoju. Ponadto lubiłem fakt, że płacą mi pieniądze za stanie w miejscu, nagabywanie ekspedientek i bezczelną kpinę z klientów. A te trzy umiejętności, niczym średniowieczne trivium opanowałem do perfekcji. Niestety, co dobre szybko się kończy. Po trzech miesiącach beztroski, dokładnie w ostatni dzień mojej umowy pojawia się złodziej i, co gorsza, zostaje zauważony. Następnego dnia - w Sylwestra – o godzinie 9:36 zadzwonił telefon. Była to szefowa. Kiedy niespełna dwie minuty później odkładałem go na biurko, tematy „ucierania nosa” klientom czy łapania złodziei nie były już moim problemem.

The customer’s selfishness is second to none. His aggression fills me with sadness. How useless and lonely he must feel? As soon as an opportunity to become the center of attention arises, and not just of one but of dozens of people, he must seize it. “THIS IS THE MOMENT. SHOW THEM!” – is this what the squeaky little voice whispers in his weary head? Or maybe it’s not squeaky at all? Maybe it’s benevolent and avuncular, just like Bob’s from The Price is Right: “THIS IS YOUR SHOW!” Patient silence is the only reasonable solution in this situation. Of course, this won’t go without comments, but sooner or later the culprit will give up and walk away satisfied with the fulfilled obligation to save his honor. It could be considered disrespectful to the Polish imagination not to consider other ways of finishing this conflict. Standing ten hours in one place really stimulates your creativity; one imagines extremely sophisticated solutions, whose imprudent implementation could lead to losing the job. But so far, no one was ever punished for fantasies - even those most shameless (I will not engage in a dispute whether it’s right or wrong). And since it’s not punishable, why shouldn’t I beguile these hours otherwise wasted mindlessly? I dreamed and theorized, but that was it. I didn’t want to risk losing the thing most precious to me - the peace of mind. Besides, I liked the fact that I was being paid for standing still, chatting with saleswomen, and mocking customers. These three skills, like a medieval trivium, I mastered to perfection. Unfortunately, all good things come to an end. After three months of levity, just on the last day of my contract, a shoplifter comes along, and what’s worse – gets caught. The next day, on the New Year’s Eve, at 9:36 AM a telephone rang. It was my boss. When less than two minutes later I was putting off the earphone on the desk, dealing with arrogant customers or catching thieves were not my problem anymore. hrabia

/Myśl

-129-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


/Moda

-130-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


Wrocław Street Fashion:

Dawid Tymiński Jak określiłbyś swój styl? Staram się budować swój styl w oparciu o zasady klasycznej męskiej elegancji, interpretowane w nowoczesny sposób.

How would You define Your style? I try to build up my style according to principles of classic male elegance, interpreted in a modern way.

Czy świadomie dobierasz na co dzień elementy ubioru, dodatki itp.?

Are You fully aware of what exactly builds Your outfit – on an everyday basis?

Zazwyczaj wszystkie elementy poszczególnych zestawów stanowią przemyślane kompozycje. Czasem jednak zdarzy mi się na ostatnią chwilę spróbować czegoś nowego i daje to bardzo ciekawe efekty.

Usually all the components of particular outfits are aforethought compositions. Sometimes, though, it so happens, that I try something new on the eleventh hour – and it gives interesting results.

Skąd zainteresowanie modą? Zainteresowanie modą wzięło się z chęci podkreślenia własnej indywidualności, a najłatwiej jest to zrobić za pomocą ubioru. Zaczęło się w liceum, a trwa do dziś.

How did Your interest in fashion begin? It started with the intention to emphasize my own individuality, and doing it through dressing seemed to be the easiest way. It began in high school, lasts to this day.

Podążasz za trendami czy deklarujesz indywidualny styl? Wyznaję zasadę, że styl powinien być konsekwentny, co nie jest równoznaczne z jednostajnością. Jeśli jakaś sezonowa nowinka wyda mi się interesująca, nie mam oporów, by wypróbować ją na gruncie własnego stylu.

Do You follow new trends, or tend to stress Your individual style? I live by the rule, that style should be consistent, which does not mean it’d be monotonous. If there’s a fashion novelty that seems interesting to me, I don’t resist trying it on the grounds of my own style.

teskt: Agata Osińska zdjęcia: Maciej Gajdur /Moda

-131-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


/Moda

-132-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


DEKALOG FASHIONISTKI NA SEZON WIOSNA/LATO 2013 Po zimie zawsze przychodzi wiosna, a wraz z nią szereg nowych trendów obowiązujących w tym sezonie. Każda prawdziwa fashionistka powinna operować wiedzą na ten temat bez zająknięcia, powtarzać ją jak mantrę przez cały sezon, każdego dnia i nocy. W ramach przypomnienia – dziesięć złotych rad, dzięki którym nie dasz się zwariować:

THE DECALOGUE OF FASHIONISTAS FOR 2013 SPRING/SUMMER SEASON After winter there always comes spring bringing a number of new trends along. Each and every true fashionista should possess a complete knowledge in this area, operate it without hesitation, and repeat it like a mantra throughout the whole season, every day and night. Just to remind – the Ten Commandments of not going crazy.

/Moda

-133-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


/Moda

-134-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


Nie będziesz wypychać swej szafy co sezon. Podstawą świetnie przygotowanej na wiosnę szafy jest dobór odpowiedniej garderoby. Nie skupiajmy się na wszystkich trendach naraz. Warto wybrać jeden, góra dwa, które będą, przede wszystkim, pasować do naszej sylwetki i odzwierciedlać naszą osobwość. Zauważcie, że trendy co jakiś czas się powtarzają lub są do siebie bardzo podobne. Nie zobowiązuje nas to zatem do gruntownego wietrzenia szafy przed każdą zbliżającą się porą roku.Improwizujmy i twórzmy swoje stylizacje, łącząc stare z nowym.

You shall not refill your wardrobe every season. Clothing brought into desired configurations is the basis for a well-prepared spring wardrobe. Let’s try not to focus on all the trends at once. It is better to choose one or two that fit our build and reflect our personality. Note that trends tend to repeat from time to time, they come back either the same or strikingly similar. We’re not obligated to air our wardrobes before every upcoming season of the year. Let’s improvise, create our own look, combine the old and the new one. You shall not overdraw your bank account. Remember, the basis of every successful outfit are accessories, the part of your wardrobe really worth investing in. This year large, short necklaces dominate. The bigger, the better. The most trendy are jewel necklaces and pearls offered by Chanel. Instead of buying yet another black purse, let’s rock! Red, fuchsia, cobalt? Why not! This season all colors permitted. If you’re not a fan of sharp colors, maybe you should try something transparent? Yes, yes, you read it correctly. Plastic, transparent accessories are a great success.

Nie będziesz do debetów na swej karcie doprowadzać. Podstawą każdej udanej stylizacji są DODATKI, i to w nie warto inwestować. W tym roku stawiamy na duże naszyjniki osadzone blisko szyi. Im większy, tym lepszy. Szalenie modne są błyszczące kolie czy perły, które proponuje nam Chanel. Zamiast kupować następną czarną torbę, zaszalej! Kobaltowa, fuksja, czerwona? Dlaczego nie! W tym sezonie wszystkie kolory dozwolone. Jeżeli nie jesteś fanką nasyconych barw, to może coś przezroczystego? Tak, tak, dobrze czytasz. Plastikowe, transparentne akcesoria to strzał w dziesiątkę!

Remember you shall possess high heels. Black, classic, pointed high heels – sounds like something awful from the ‘90s. Nothing of the sort! Since Louis Vuitton presented pointed shoes with metal toe cap, every fashion victim has been dying to get it. This season the tip is reduced and replaces rounded toe shoes. Many high-street shops met the expectations of their thirsty customers and released these long-awaited shoes. What are you waiting for? Go, take your husband’s credit card and buy your new high heels.

Pamiętaj, byś szpilki w swej szafie miała. Czarne, klasyczne szpilki zakończone szpicem, brzmi jak coś okropnego z lat ‘90. Nic bardziej mylnego! Odkąd Louis Vuitton zaprezentował szpilki z metalowym noskiem, każda fashion victim zapragnęła je mieć. W tym sezonie szpic ulega skróceniu i zastępuje szpilki z okrągłym noskiem. Wiele sieciówek wyszło naprzeciw oczekiwaniom swoich spragnionych klientek i wypuściło takie buty. Na co czekasz? Zabieraj kartę męża i biegnij po swoje nowe szpilki!

Honor colours like the rainbow vibrant. Fans of light, as well as vivid, colours will find something suitable. We will choose between delicate womanly pastel (rose, pistachio, azure) and lurid neon colours (lime and orange). Somewhere in between we will also find cobalt and yellow. We’re expecting the geometric colorblocking to get back to fashion, too. Soon, we will see combinations of two theoretically incompatible colours back on the expositions.

Czcij kolory jak tęcza nasycone. Zarówno fanki delikatnych barw, jak i wielbicielki ostrych kolorów znajdą coś dla siebie. Będziemy wybierać między delikatnymi, kobiecymi pastelami (pudrowym różem, pistacją, błękitem), a ostrymi neonami (limonka, oranż). Gdzieś pomiędzy nimi znajdziemy kobalt i żółć. Powraca również geometryczny colorblocking, czyli – dla zielonych – połączenie dwóch barw, które teoretycznie do siebie nie pasują, lecz, zestawione w całość, tworzą zgrany duet.

Honor black and white. Definitely, the greatest hit of this season. Graphic patterns, black and white chequer, cheerful check or wide stripes. It is all very IN. For those more modest we suggest e.g. white suit. And a useful piece of advice: don’t follow a pattern. Instead of buying another navy striped t-shirt, focus on interesting geometric patterns, which in many cases help to cover body imperfections.

Czerń + biel. Zdecydowanie największy hit tego sezonu. Graficzne wzory, czarno-biała szachownica, pepitka, czy szerokie pasy. To wszystko jest bardzo IN. Dla mniej odważnych świetnym /Moda

-135-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


/Moda

-136-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


rozwiązaniem jest np. biały garnitur. Złota rada: Nie powielaj schematów. Zamiast kupować kolejny ‘tiszert’ w marynarskie paski, skup się na ciekawych, geometrycznych wzorach, które bardzo mogą polubić się z Twoją sylwetką, np. ukrywając co nieco.

You shall not evade crazy designs. If you don’t belong to minimalists and like to stand out from the crowd, this season is perfect for you! We focus on oriental prints and flowers and floral motifs drawn straight from the jungle. And, of course, leopard-print! Animal motifs without camouflage wouldn’t make any sense!

Szaleństwo wzorów. Jeżeli nie należysz do minimalistek i lubisz wyróżniać się z tłumu, to ten sezon jest dla Ciebie stworzony! Stawiamy na orientalne nadruki oraz kwiaty i motywy roślinne wyciągnięte prosto z dżungli. No i oczywiście pantera! Czym byłyby motywy zwierzęce bez cętek?

Praise the deluxe version of sport. Even if you’re not very keen on sports, the last time you’ve seen your bicycle was in primary school and your workout is limited to shopping, don’t worry! This year, leisurewear is for everyone! It’s far more elegant and chic than last year. This time we pay attention to the cut. Baseball caps, flared skirts resembling tennis outfit or oversize, knitted tunics. This is it! In this style, restrained colours dominte: black, white and grey. But remember, in this case too much accessories will kill you!

Sport w wersji deluxe. Mimo tego, że nie uprawiasz sportu, swój rower ostatni raz widziałaś w szkole podstawowej, a ćwiczenia z Ewą Chodakowską wykonujesz leżąc na kanapie i zajadając się lodami, to nic! W tym roku wszyscy kochają sportowy styl. Jest on dużo bardziej elegancki i szykowny niż w ubiegłym sezonie. Teraz stawiamy na krój. Bejsbolówki, rozkloszowane sukienki przypominające te do gry w tenisa, czy obszerne, dzianinowe /Moda

You shall not extinguish the spark of fashion. Close your eyes and imagine yourself wrapped in tinfoil. Oh, no? OH, YES! Sparkling fabrics are getting back to fashion, mainly thanks to Bur-137-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


tuniki, to jest to! W tej kwestii dominują ston wane barwy: czerń, szarości i biel. Bez zbędnych dodatków, co za dużo, to niezdrowo.

berry’s gleaming trench coats. Pearl satin, patent leather, shiny silk. Coats, dresses, suits, even shoes and purses. Everything drowned in metallic sheen. Is it worth buying this kind of unconventional clothes? Surely! Metallic coats and jackets prove great in everyday styling. Maybe it’s time for you to visit second-hand shop? This is a real treasure house, especially when it comes to clothes of this kind.

Błysk niekontrolowany. Zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie siebie owinięte folią aluminiową. O nie? O TAK! Błyszczące tkaniny wracają do łask, głównie dzięki połyskującym trenczom od Burberry. Perłowa satyna, lakierowana skóra, czy błyszczący jedwab. Kurtki, sukienki, garnitury, a nawet buty i torebki. Wszystko ocieka metalicznym blaskiem. W co warto inwestować? W metaliczne płaszcze i marynarki, świetnie się sprawdzą w codziennych stylizacjach. Może pora wybrać się na polowanie do second handu? Można tam znaleźć sporo takich skarbów...

Praise the swinging London. Are you worried that you’re too short or slight? It’s high time you finished! Cuts born in 60’s are made for you. Mini, A-shaped skirts, geometric cuts, pretty-pretty colours, pure cuteness! We change high heels for ballet shoes or flat slippers, necessarily pointed toe! the greatest inspiration of this trend is Twiggy. It’s worth to invest in colourful, box-shaped jackets and miniskirts. You can do it!

Swingujący Londyn Całe życie martwisz się, że jesteś drobna i niewysoka? Najwyższa pora z tym skończyć! Kroje rodem z lat ‘60. są dla Ciebie stworzone. Minisukienki w kształcie litery A, geometryczne fasony, cukierkowe kolory i nadruki, sama słodycz. Szpilki zmieniamy na baletki, albo pantofelki na niskim obcasie („kaczuszce”), obowiązkowo ze szpiczastym noskiem! Największą inspiracją tego trendu jest sama Twiggy. Warto inwestować w kolorowe, pudełkowe żakiety i minispódniczki. W końcu kto jak kto, ale Ty możesz sobie na to pozwolić!

From theory to practice. How to buy and don’t go crazy? First of all, make yourself a cup of tea (melissa is a good choice), sit back comfortably and read this text again, but closely! The most important thing is moderation, control yourself and don’t plunge into the madness of shopping. Don’t go into whichever store and don’t buy whatever falls into your hands. It’s really worth to become familiar with all the possible options and choose the best one. Pay attention to the product quality and remember that fashion always repeats itself.

Od teorii do praktyki, czyli jak kupować i nie zwariować. Przede wszystkim zaparz sobie dobrą herbatę(może być melisa), rozsiądź się wygodnie i przeczytaj ten tekst jeszcze raz, tylko dokładnie! Najważniejsze w całym shoppingowym szaleństwie jest to, by nie wpaść w wir kupowania. Nie wchodź do pierwszego lepszego sklepu i nie kupuj wszystkiego, co wpadnie Ci w ręce. Warto zapoznać się ze wszystkimi możliwymi opcjami i wybrać tę najlepszą. Zwracaj uwagę na jakość produktów, te z najlepszą będą Ci służyć latami. Pamiętaj o tym, że moda cały czas zatacza krąg.

teskt: Paulina Sulanowska zdjecia: Agata Osińska

/Moda

-138-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


/Moda

-139-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


Aparat skierowany w ziemię Czyli krótka historia rozmowy i człowieka.

A camera pointed at the ground A short story about conversation and man.

tekst: Bartek Janiczek

Każdy, kto tworzy formę dziennikarską, jaką jest fotoreportaż staje przed licznymi dylematami i problemami. Również mi się to zdarzyło, a mam nadzieję, że zdarzy jeszcze nie raz. Mimo niewielkiego doświadczenia, przemyślenia na ten temat kotłują się w mej głowie. Fotoreportaż. Według słownika jest to „cykl zdjęć łączący informację z interpretacją przedstawionych zjawisk, zamieszczony w gazecie lub czasopiśmie”. Z perspektywy czasu, gdy prasa drukowana przeżywa coraz większy regres, zaś nowe media, zwłaszcza Internet, rozrastają się, definicja ta wydaje się niepełna. Jednak sens i esencja idei reportażu pozostaje ta sama – historia opowiedziana zdjęciami. Przymierzając się do każdego rodzaju zdjęć spędzam dużo czasu myśląc, jak potraktować je, pod względem technicznym, sprzętowym i pod wieloma innymi względami. Tak samo jest z reportażem. Co jest w nim najważniejsze? Kadry – doskonale skomponowane, wypełnione ciekawą treścią? Plany – przeplatające się, od detalu po plan ogólny, wpuszczające widza w intymny świat, a zarazem ukazujące miejsce akcji? Kolorystyka, kontrasty, dodające smaku ziarno? Czy może wręcz przeciwnie, czyste zdjęcia, bez szczypty „brudu”? Tak, to wszystko jest ważne. Jednak mam wrażenie, że dla mnie ważniejsze jest coś innego. A właściwie ktoś. Człowiek. Można by zapytać, cóż to za reportaż bez ciekawie pokazanego bohatera bądź bohaterów. Zatem to truizm, że człowiek jest najważniejszy. Jednak ja patrzę na to z innej perspektywy. Ważny jest dla mnie człowiek „poza” zdjęciem. Owszem, bohater ukazany na zdjęciu jest dla mnie również ważny, w innym przypadku nie miałoby sensu zagłębianie się w fotoreportaż. Zastanawia mnie jednak inny aspekt, /Myśl

Everyone, who creates any form of journalism (and, of course, photojournalism is one of them) has to face a lot of dilemmas and problems. It’s also happened to me and I hope it wasn’t the last time it did. Many thoughts go through my mind, despite my little experience in this area. Phto reportage. As the dictionary says, it is “a cycle of pictures, which combines information with an interpretation of the story and is placed in a magazine or a newspaper”. Nowadays, when printed press drags behind the new media, especially the Internet, this definition seems to be incomplete. Still, the meaning and essence of journalism remains the same – it’s a story told by pictures. Attempting any type of my photographic activity, I spend a lot of time thinking about technical or equipment issues, and more. Exactly the same thing takes place when it comes to reportage. What is the most important thing in it? Frames – perfectly composed, filled with an interesting content? Or maybe plans – from very detail to master plan, letting the viewer into the intimate world and at the same moment showing the place of action? Colors, contrast, grain, that gives an extra value? Or maybe the opposite – clean photos, without any “dirt”? Yeah, all of these are very important. But I feel like there is something more meaningful for me. Actually, not something – someone. A human being. You can ask what is photojournalism without an interesting ch racter. So, it’s a truism that a human is the most important thing in the story. However, I can see it from a different perspective. For me the person behind the picture is crucial. Of course, a man in the picture is as important as the man behind. Otherwise it wouldn’t make sense going deeper. Anyway, -140-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


bardzo ważny – bohater reportażu w momencie, gdy aparat jest wycelowany w ziemię. Robert Capa powiedział kiedyś, że jeśli zdjęcie nie jest dość dobre, to widocznie nie podeszło się dostatecznie blisko. Strasznie wyświechtane zdanie, prawda? Ale zarazem prawdziwe. Jego wagę przypomniała mi jakiś czas temu moja przyjaciółka, która oglądając moje zdjęcia powiedziała wprost „chcę to widzieć bliżej”. Klapki opadły, podszedłem i powstał mi przed oczyma nowy świat. Dzięki Ci za to Asiu. Swego rodzaju przepis został zatem podany. Ale wciąż nie jest to ta kwestia, która najmocniej porusza mnie w reportażu i pretenduje w moich myślach do najważniejszego aspektu. Otóż by podejść dostatecznie blisko i zarazem ukazać świat naszego bohatera należy do niego podejść jak najbliżej…i nie spłoszyć go. Tworząc swoje materiały nauczyłem się, że wiele osób zachowuje się sztucznie widząc aparat, uciekają, czasami wręcz reagują wrogo. I mówią wprost „nie rób zdjęć”. Wtedy powstaje mur, czasami nie do przejścia. Rozmowa. Jedna z najstarszych form interakcji między dwojgiem ludzi. Jest w tym przypadku niesamowicie pomocna. Tworząc swoje materiały większość czasu spędzam na rozmowie. Nie tylko daję się poznać ale i poznaję. Opowiadanie o materiale który się tworzy, o tym, co chce się pokazać i dlaczego, o tym kim się jest – wszystko to pomaga. A z czasem zaczyna się rozmawiać o różnych rzeczach, czasami bzdurach, czasami sprawach poważnych. Jednak wszystko to zbliża. I w pewnej chwili może pojawić się aparat. Rozmawiając z człowiekiem nie poznajesz tylko jego – poznajesz też siebie. Miałem do czynienia między innymi z niepełnosprawnymi dziećmi, z którymi rozmowa nie należała do łatwych – dlatego, że człowiek musiał w sobie zwalczyć swego rodzaju narzucone współczucie. Zrozumieć, że ich świat może być wypełniony radością. Poznając moich małych przyjaciół oraz fizjoterapeutów, poznałem siebie. Odkryłem kolejną kartę swojej osobowości. Czasami należy opuścić aparat w dół. Rozmawiać. Otworzyć się i otwierać. Bez tego nie powstałby najlepszy reportaż, ponieważ pokazaniu fotografowi swej historii jest często formą najwyższego zaufania. Fotograf to nie tylko osoba z aparatem, która ma za zadanie pokazać „informację z interpretacją”. Fotograf to człowiek. I niechaj zachowuje się jak człowiek.

/Myśl

what’s intriguing me is a different, very important aspect of this field – the reportage character in the moment, when the camera is pointed at the ground. One day Robert Capa said „If your photographs aren’t good enough, you’re not close enough.” A terrible cliché, right? But true at the same time. Some time ago my friend reminded me the importance of it. While she was looking at my pictures, she said plainly „I want to see it closer”. A tunnel vision had stopped, I went out and saw the new world. Asia, thank you for this. So now we have some kind of a recipe. But still, this isn’t enough, that’s not what’s moving me in this kind of reportage the most. Now, to go close enough and at the same moment show our character’s world you have to go close enough and… don’t startle them. Doing my projects I’ve learned that many people don’t behave naturally when they see a camera, sometimes they run, sometimes they even react with hostility. And they say directly: “Don’t take pictures”. Then the distace appears, sometimes impossible to cover. A conversation – one of the oldest form of interaction between people. It can be amazingly helpful in this situation. Doing my project I spend the most of my time talking. Not only I let them know me but also I get know them. Telling about the project that you’re creating, about the things that you want to show and why do you want to and also about who you are, can be really helpful. And as time goes by you start to talk about other stuff, sometimes trivial, sometimes serious. However, all of this gets you closer. And in one moment the camera can appear. Talking with other human being not only lets you know him but also you get to know yourself better. For instance, one day I had to deal with disabled children when talking to them. It wasn’t easy because I had to overcome the feeling of pity. I had to understand that their world can be also filled with joy. Getting to know my little friends and their therapists, I got to know myself at the same time. I discovered another part of my personality. Sometimes you’ve got to point your camera at the ground. Talk. Open yourself and gain the trust of others. Without it there wouldn’t even be the best photographs, because showing a photographer your story requires the highest level of trust. The photographer isn’t only a person with a camera, who has to show “an information with an interpretation”. The photographer is a human being. And let his behavior be a human behavior.

-141-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


WrocLOVE Design Festiwal tekst: Maria Warsza zdjęcia: organizator

Łódź ma swój festiwal, Gdynia także. Dawne poznańskie targi mebli przekształciły się w Arenę Design/Europejski Design dla Biznesu. Oj, dzieje się na dizajnerskiej mapie Polski. Od tego roku także Wrocław będzie miał swoją dizajnerską imprezę. Co nowego ma dać miastu i jego mieszkańcom festiwal, poza możliwością obejrzenia ładnych przedmiotów? Dzisiaj, kiedy słowo „dizajn” spotykamy na każdym kroku, a choć trochę interesujący przedmiot szybko zyskuje miano „dizajnerskiego”, warto byłoby pokazać, że sztuka ta nie ogranicza się do wizualnej strony projektowania, ale jest ściśle powiązana z ergonomią, techniką czy technologią, a także z takimi dziedzinami, jak psychologia czy ekonomia. Tego życzyłabym sobie jako projektantka. Wymagania zwiedzających wobec takich wydarzeń również są coraz większe. Nie chcemy juz tylko biernie patrzeć, chcemy aktywnie uczestniczyć, współtworzyć. Organizatorzy Wroclove Festiwal na szczęście zdają się o tym wiedzieć i zapowiadają strefy interaktywne i angażujące działania happeningowe. O dzieci ma zadbać między innymi wrocławska grupa projektowa Wzorowo. Mają być warsztaty, wykłady, zaproszone są gwiazdy naszego dizajnu, takie jak Marek Cecuła czy Studio Rygalik. Ciekawie zapowiada się także sekcja Aktywni Kreatywni, promująca projektantów w Polsce urodzonych lub polskiego pochodzenia, aktywnie działających w całej Europie. Po sąsiedzku zawita też, prosto z Zamku Cieszyn, wystawa Śląski Design

/Design

Łódź has its own festiwal, so does Gdynia. The old furniture fair in Poznań turned into Design Arena/ European Design for Business. Well, it’s happening all ove the map of design events inPoland. Since this year Wrocław will also have this kind of an event. What new c an the city and its dwellers get from a festival, besides an opportunity to see pretty objects? Today, when we come across the word ‘design’ everywhere we go and even a little interesting objects quickly becomes ‘designful’, it would be appropriate to show that this art is not only about visual aspects of the draft, but also is truly connected with ergonomics, technology or such fields as psychology and economics. This is what I, as a designer, would want. The demands of visitors of this kind of events are increasing. We don’t want to stay and watch anymore, we now want to participate and co-create. WrocLOVE Festival organizers luckily seem to know all of that and they portend interactive zones and happenings. Wzorowo – a design group from Wrocław – is going to take care of the children.There are supposed to be workshops, lectures, we also invited our design stars such as Marek Cecuła and Studio Rygalik. The Active Creative section also seems to be interesting – it promotes Polish designers actively working all around Europe. Right from Cieszyn Castle, a Silesian Design exhibition is going to come and it is a review of the most absorbing products and graphic projects from Silesia. Design for Business is a seminary directed to busi-

-142-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


czli przegląd najciekawszych śląskich produktów i projektów graficznych. Do przedsiębiorców skierowane zostało seminarium – Design dla Biznesu, a młodzi projektanci też będą mieli swoje pięć minut przy okazji wystawy Open Space. Wygląda na to, że trzeba zarezerwować sobie trochę czasu na dizajn w drugi majowy weekend, niezależnie od tego czy jesteśmy z nim związani zawodowo, czy nic (jeszcze!) na jego temat nie wiemy. Sprawdźmy, czy nowy festiwal został dobrze zaprojektowany. /Design

nessmen. Young designers will also have their five minutes during the Open Space exhibition. It looks like you will have to engage some time for design at the second weekend of May, nevertheless you are professionally involved or you know nothing (yet!) about that. Let’s check if this new festval has been designed properly.

-143-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


/Design

-144-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


/Design

-145-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


re-design tekst: Maria Warsza zdjęcia: organizator

/Design

-146-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


Recycling, upcycling. Co zrobić, aby moda na ekologiczny design nie poszła w odstawkę? Meble z nakrętek i opakowań z tworzyw sztucznych ? Powiecie, że to już było. A co, jeśli zmielić to wszystko razem i stworzyć zupełnie nowy materiał, tani w produkcji i szlachetny w wyglądzie?

RECYCLING,UPCYCLING. What is there to do to prevent the eco-design trend from fading away? Furniture made of screw tops and plastic containers? You’re all gonna say we’ve been there. But how about mixing it all together and producing a brand new material, cheap to manufacture and noble in its presence?

Takie zadanie postawiła przed sobą Katarzyna Kędzior, wtedy jeszcze studentka, a obecnie już absolwentka wrocławskiego ASP. Swoje poszukiwania rozpoczęła od odwiedzenia wrocławskich firm zajmujących się segregacją, odzyskiwaniem oraz przetwarzaniem odpadów i obserwowania z bliska ich pracy. Tak nawiązała się jej współpraca z firmą TRACH Recycling. Sama mówi, że odkrycie było przypadkowe. Zobaczyła zmielone zakrętki i zachwyciła się powstałą mieszanką kolorów. Ale dalsza praca nie miała w sobie już nic z przypadku. Autorka wykazała się imponującą wytrwałością, wykonując kilkadziesiąt prób, badając przy tym między innymi wpływ temperatury, wilgotności, czy też czas topnienia zanim udało jej się uzyskać materiał o pożądanych właściwościach. Efektem jej poszukiwań jest zupełnie nowe tworzywo, przypominające płytę wiórową, ale wykonane w 100 procentach z odpadów z tworzyw sztucznych, zespolonych ze sobą pod wpływem temperatury i grawitacji. I dopiero ten materiał posłużył jej do stworzenia recyclingowych mebli. Pierwsze obiekty zaprezentowane przez autorkę są bardzo oszczędne w formie. Zabieg ten pozwala się skoncentrować na tym, co najważniejsze – materiale, z którego zostały zbudowane. Katarzyna obecnie przygotowuje się do indywidualnej wystawy we Wrocławiu, na której zaprezentuje zupełnie nowe przedmioty wykonane z recyclingowego tworzywa, a tymczasem jej projekt zdążył już wygrać 7. edycję Przetworów. Został też wybrany do międzynarodowego przeglądu prac dyplomowych Graduation Projects, organizowanym przez 2+3D i Zamek Cieszyn, a wkrótce będzie pokazywany w Berlinie, Budapeszcie i w warszawskiej Królikarni.

/Design

These are the tasks that Katarzyna Kędzior put in front of herself, a student by the time, now an Academy of Fine Arts graduate in Wrocław. She started her research from visiting segregation, regain and recycle firms and watching them work. That’s how her cooperation with TRACH Recycling has begun. She herself says it was all accidental. She saw grounded screw tops and was amazed by the mix of colours. But further work had nothing to do with an accident anymore. Katarzyna showed impressive persistence, while she was accomplishing a lot of trials – studying the influence of the temperature on the substance, level of humidity or melting time – finally managing to obtain material of desired characteristics. Now the effect of her research is a whole new material that looks like a chip board, but is 100% made of plastic containers, put together under temperature and gravity. And finally this material was used by Katarzyna to create recycle furniture. First objects she presented are pretty economical in their form. But it helps focusing on what’s important – material they were are made of. While Katarzyna is now preparing for her individual exhibition in Wrocław, where she will present totally new objects made from her material, her project managed to win 7th edition of Przetwory. It has also been chosen for an international review of theses – Graduation Projects – organized by 2+3D and Cieszyn Castle and soon will be exhibited in Berlin, Budapest and in Królikarnia in Warsaw.

-147-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


/Design

-148-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


/Design

-149-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


/Design

-150-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


REBEL MEBEL CZYLI KONTRA DO MEBLOWEJ MASÓWKI I NIJAKOŚCI A COUNTER TOWARDS FURNITURE MASS AND FEATURELESSNESS

tekst: Maria Warsza zdjęcia: organizator

Wyszukują, naprawiają i odnawiają starocie z różnych dekad minionego stulecia. Często świadomie konserwują rdzę, rysy i ubytki, dostrzegając w nich szlachetność i klasę, ale nigdy nie patynują, nie postarzają na siłę. Może się natomiast zdarzyć, ze nogi szafki “na wysoki połysk” zostaną pomalowane na niebiesko, a oparcie sofy obite suknem bilardowym. Co ważne, o jakość tych szaleństw dbają doświadczeni tapicerzy i renowatorzy. Wszystko zaczęło się od zbierania starych mebli. Zbiory sukcesywnie rosły, do momentu aż Dagmara, Monika i Michał uznali, że szkoda trzymać te wszystkie piękne krzesła, fotele czy stoły w kolejnym magazynie, tak więc jesienią 2010 roku urządzili warsztat, kupili maszyny i zabrali się do roboty. Tak powstała niewielka wrocławska manufaktura rzemieślnicza, złożona z projektantki, anglistki i fotografa z doświadczeniem stolarskim. Meble znajdują wszędzie: w Desie, na pchlim targu, u znajomych na strychu, raz nawet w mieszkaniu denata. Gdy ktoś upoluje ciekawy przedmiot, spotykają się w warsztacie i robią burzę mózgów. Wspólnie podejmują decyzję, co i jak odnowić, jakie zastosować kolory i faktury. Oczywiście, współpracują z nimi jeszcze inni – artyści, projektanci, rzemieślnicy. Niedawno meble ze zbiorów RebelMebel obejrzeć można było we wrocławskim Muzeum Współczesnym, przy okazji wystawy “Gdzie jest Permafo?”, a już w maju zagoszczą na festiwalu Wroclove Design. Właściciele manufaktury nie chcieli zdradzić koncepcji na ekspozycję, wymawiając się żywym procesem twórczym. Dla mnie taka informacja wygląda nader obiecująco.

/Design

They search for, fix and renew old furniture from past decades. They often intentionally restore rust, scratches or losses recognizing their nobility and class. But they never patinate, never make the furniture look old on purpose. It may however happen that the cabinet’s legs will end up painted blue or back of the sofa will be covered with a billiard cloth. What’s important is that the quality of all this craziness if confirmed by professional decorators and restorers. It all started with collecting old furniture. The collection was increasing until Dagmara, Monika and Michał decided it’s no longer reasonable to keep all those beautiful chairs, armchairs and tables in another storehouse. So, in autumn of 2010 they arranged a studio, bought proper machines and got to work. This is how a little craft workshop in Wrocław was born. The team is a designer, an anglicist and a photographer with the experience of a carpenter. They found their furniture literally everywhere: in Desa, on a flea market, at friends’, and even in a dead person’s apartment once. When one of them finds an interesting object, they meet up in a workshop and have a brain storm. Together they decide what to renovate and how to do it, what colours and texture they are going to use. They have a lot of people cooperating with them – artists, designers, craftsmen. Recently you could have seen RebelMebel furniture in Modern Museum in Wroclaw, during the “Where is Perfamo?” exhibition and in May the will come for WrocLOVE Design Festival. Artists don’t want to reveal their idea of exhibition, saying it is still being lively created. For me this sounds pretty promising.

-151-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


/Design

-152-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


/Design

-153-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny/LIFE


PARTNERZY:

FIRLEJ klub muzyczny www.firlej.wroc.pl

MARIAWASIK logo | layout www.mariawasik.com

FOTOPOLIS internetowy magazyn o fotografii www.fotopolis.pl

JADŁONOMIA blog kulinarny www.jadlonomia.com

AFA Wrocławska Szkoła Fotografii www.afa.com.pl

DUNVAEL PHOTOGRAPHY bartek janiczek www.facebook.com/Dunvael

KREATYWNY WROCŁAW kreatywny wroclaw www.kreatywnywroclaw.pl

KONTRAST MAGAZYN magazyn studencki kontrast-wroclaw.pl

DOLNOŚLĄSKIE CENTRUM INFORMACJI KULTURALNEJ Ośrodka Kultury i Sztuki we Wrocławiu www.dcik.pl

GAZETA MŁODYCH gazeta mlodych www.gazeta.mlodych.pl

WOCŁAW STREET FASHION fotoblog modowy www.wroclawstreetfashion.com

SULANOVSKA blog modowy www.sulanovska.com

GALAKTYKA wydawnictwo www.galaktyka.com.pl

JEDZENIA DO RZECZY blog kulinarny jedzeniadorzeczy.pl

/Partnerzy

-154-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny


/Partnerzy

-155-

Dolnośląski Magazyn Fotograficzny



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.