klasa 3 d SpzOI nr 5 w Słupsku
MOJE WAKACJE
Michał Rutkowski
Cześć, tu Michał Rutkowski. W te wakacje razem z bratem i mamą pojechaliśmy na wycieczkę do Torunia i Krakowa. Zamieniliśmy się w turystów zwiedzających zabytki tych starych miast. W Toruniu byliśmy w żywym Muzeum Piernika, gdzie uczyliśmy się robić pierniki. Byliśmy też pod Krzywą Wieżą, zwiedziliśmy zabytkowe Kościoły. Natomiast w Krakowie zwiedzaliśmy kultowe zabytki Krakowa.
Razem z Tatą i rodziną, która przyjechała do nas na wakacje z województwa lubuskiego, pojechaliśmy na dwa dni do Malborka. Zwiedziliśmy Zamek Krzyżacki. Tam miałem również przyjemność obejrzeć inscenizację oblężenia Malborka zakończoną pokazem sztucznych ogni. Była to inscenizacja, gdzie było pełno rycerzy, łuczników, białogłowych, konnych, były pokazy walki rycerzy i palących się budynków. Inscenizacja rozgrywała się po zmroku, na ogromnym terenie pod murami Zamku.
Następnego dnia w Malborku zaliczyłem park linowy, muzeum skamieniałości oraz park dinozaurów z ruchomymi postaciami wymarłych zwierząt, które ożywały, ruszając się, jak ktoś do nich podchodził. Nie mogę oczywiście zapomnieć, że między dinozaurami był ogród ZOO z małymi zwierzętami. Dodatkowo miałem okazję sprawdzić się jak poradzę sobie przechodząc przez laserowy tor przeszkód.
Razem z moim bratem, Mateuszem, jako zawodnicy sekcji TS JUDO GRYF SŁUPSK, pojechaliśmy do Starego Kaleńska na obóz sportowy oddalony o około 150 km od Słupska, w okolice Czaplinka. Trenerzy dali nam spory wycisk, ale zapewnili również wiele atrakcji. Pomimo tego, że codziennie odbywały się wyczerpujące treningi judo, dodatkowo mieliśmy wejścia na ściankę, strzelanie z łuku, strzelanie z wiatrówki pneumatycznej, pływanie kajakiem, pływanie żaglówką, lepienie z gliny, nocne kąpiele w jeziorze, dyskoteki i inne niespodzianki. Było ciekawie. Dzięki temu czas obozowy szybko mijał. Tak też obóz, który trwał 10 dni, szybko się skończył. W międzyczasie, co parę dni, razem z tatą, kolegami i koleżankami biegaliśmy na naszym słupskim Stadionie 650lecia. Kiedy byłem zmęczony bieganiem, to grałem w badmintona.
W sierpniu czekały na mnie kolejne atrakcje historyczne. Miałem okazję zobaczyć kolejną inscenizację. Tym razem była to inscenizacja Powstania Warszawskiego zorganizowana przez min fundację Indygo. Tak się nam z tatą spodobała ta inscenizacja, że planujemy w przyszłym roku wziąć w niej udział jako aktorzy. Moje wakacje były bardzo ciekawe, wesołe i udane.