AD 2025 Rok Jubileuszowy ze świętym papieżem Janem Pawłem II

Page 1


AD 2025

Rok Jubileuszowy ze świętym papieżem

Janem Pawłem II

terminarz i agenda biblijna

Rok jubileuszowy 2025

24 XII 2024 – 6 I 2026

Pielgrzymi nadziei

Telefony w nagłych wypadkach

Pogotowie ratunkowe – 999

Straż pożarna – 998

Policja – 997

Pomoc drogowa – 981

Numer alarmowy – 112

Styczeń

N 5 12 19 26

Pn 6 13 20 27

Wt 7 14 21 28

Śr 1 8 15 22 29

Cz 2 9 16 23 30

Pt 3 10 17 24 31

So 4 11 18 25

Kwiecień

N 6 13 20 27

Pn 7 14 21 28

Wt 1 8 15 22 29

Śr 2 9 16 23 30

Cz 3 10 17 24

Pt 4 11 18 25

So 5 12 19 26

Lipiec

N 6 13 20 27

Pn 7 14 21 28

Wt 1 8 15 22 29

Śr 2 9 16 23 30

Cz 3 10 17 24 31

Pt 4 11 18 25

So 5 12 19 26

Październik

N 5 12 19 26

Pn 6 13 20 27

Wt 7 14 21 28

Śr 1 8 15 22 29

Cz 2 9 16 23 30

Pt 3 10 17 24 31

So 4 11 18 25

Luty

N 2 9 16 23 Pn 3 10 17 24 Wt 4 11 18 25

5 12 19 26

6 13 20 27

7 14 21 28

1 8 15 22

4 11 18 25 Pn 5 12 19 26 Wt 6 13 20 27

7 14 21 28

1 8 15 22 29

2 9 16 23 30

3 10 17 24 31

Sierpień

3 10 17 24 31 Pn 4 11 18 25 Wt 5 12 19 26 Śr 6 13 20 27

Cz 7 14 21 28

Pt 1 8 15 22 29

So 2 9 16 23 30

Listopad

N 2 9 16 23 30 Pn 3 10 17 24

Wt 4 11 18 25

Śr 5 12 19 26

Cz 6 13 20 27

Pt 7 14 21 28

So 1 8 15 22 29

Marzec

1 8 15 22 29

Czerwiec

1 8 15 22 29

3 10 17 24

4 11 18 25

5 12 19 26

6 13 20 27

7 14 21 28

Wrzesień N 7 14 21 28 Pn 1 8 15 22 29 Wt 2 9 16 23 30

3 10 17 24

4 11 18 25

5 12 19 26

6 13 20 27

Grudzień N 7 14 21 28 Pn 1 8 15 22 29

2 9 16 23 30

3 10 17 24 31

4 11 18 25

5 12 19 26

6 13 20 27

Styczeń

N 4 11 18 25

Pn 5 12 19 26

Wt 6 13 20 27

Śr 7 14 21 28

Cz 1 8 15 22 29

Pt 2 9 16 23 30

So 3 10 17 24 31

Kwiecień

N 5 12 19 26

Pn 6 13 20 27

Wt 7 14 21 28

Śr 1 8 15 22 29

Cz 2 9 16 23 30

Pt 3 10 17 24

Luty

N 1 8 15 22

Pn 2 9 16 23 Wt 3 10 17 24 Śr 4 11 18 25

Cz 5 12 19 26 Pt 6 13 20 27 So 7 14 21 28

So 4 11 18 25 Maj

Lipiec

N 5 12 19 26

Pn 6 13 20 27

Wt 7 14 21 28

Śr 1 8 15 22 29

Cz 2 9 16 23 30

Pt 3 10 17 24 31

So 4 11 18 25

Październik

N 4 11 18 25

Pn 5 12 19 26

Wt 6 13 20 27

Śr 7 14 21 28

Cz 1 8 15 22 29

Pt 2 9 16 23 30

So 3 10 17 24 31

N 3 10 17 24 31 Pn 4 11 18 25 Wt 5 12 19 26 Śr 6 13 20 27 Cz 7 14 21 28 Pt 1 8 15 22 29 So 2 9 16 23 30

Sierpień

N 2 9 16 23 30

Pn 3 10 17 24 31 Wt 4 11 18 25

Śr 5 12 19 26

Cz 6 13 20 27

Pt 7 14 21 28

So 1 8 15 22 29

Listopad

N 1 8 15 22 29

Pn 2 9 16 23 30

Wt 3 10 17 24

Śr 4 11 18 25

Cz 5 12 19 26

Pt 6 13 20 27

So 7 14 21 28

Marzec

1 8 15 22 29

2 9 16 23 30

3 10 17 24 31

4 11 18 25

5 12 19 26

6 13 20 27

7 14 21 28

Czerwiec

7 14 21 28

1 8 15 22 29

2 9 16 23 30

3 10 17 24

4 11 18 25

5 12 19 26

6 13 20 27

Wrzesień N 6 13 20 27 Pn 7 14 21 28 Wt 1 8 15 22 29

2 9 16 23 30 Cz 3 10 17 24

4 11 18 25

5 12 19 26

Grudzień N 6 13 20 27 Pn 7 14 21 28

1 8 15 22 29

2 9 16 23 30

3 10 17 24 31

4 11 18 25 So 5 12 19 26

środa

Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi Oktawa Narodzenia Pańskiego

Nowy Rok 2025

Lb 6, 22-27

Ps 67, 2-3. 5 i 8

Ga 4, 4-7

Łk 2, 16-21

Mieczysława, Nikodema

1. tydzień okresu Narodzenia Pańskiego (I)

Pasterze pospiesznie udali się do Betlejem i znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę, leżące w żłobie. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli o tym, co im zostało objawione o tym Dziecięciu. A wszyscy, którzy to słyszeli, dziwili się temu, co im pasterze opowiadali. Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. A pasterze wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im to było powiedziane. Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać Dziecię, nadano Mu imię Jezus, którym Je nazwał anioł, zanim się poczęło w łonie Matki.

Dzisiaj uwaga Kościoła – pełna najwyższej czci i miłości – koncentruje się na Macierzyństwie Bogarodzicy – Theotókos: Tej, która Synowi Bożemu dała ludzką naturę i ludzkie życie. Przez Nią wypowiadamy dzisiaj Imię Jezus – gdyż w tym dniu nadano to Imię Synowi Maryi. Przez Nią też – i z Nią razem – wołamy w tym Imieniu na początku Nowego Roku: „Bóg miłosierny niech nam błogosławi”. Pragniemy tym wołaniem w jedności z Bogarodzicą uprosić wszelkie dobro w wielkiej rodzinie ludzkiej, a uprzedzić zło – wszelkie zło. Wołamy więc w Imię Jezusa, które znaczy „Zbawiciel” – i wołamy w jedności z Matką, którą tradycja Kościoła nazywa „Wszechmocą błagającą” (Omnipotentia supplex). Czcimy to Macierzyństwo w pierwszy dzień Nowego Roku. Pragniemy bowiem, aby na tym nowym etapie ludzkiego czasu Maryja otwierała Chrystusowi drogę do ludzkości tak, jak otwarła w noc Bożego Narodzenia. (Homilia 1 I 1984)

Bazylego, Grzegorza

Św. Bazylego Wielkiego, biskupa i doktora Kościoła Św. Grzegorza z Nazjanzu, biskupa i doktora Kościoła, Wspomnienie obowiązkowe

1 J 2, 22-28

Ps 98, 1. 2-3ab. 3cd-4

J 1, 19-28

Takie jest świadectwo Jana. Gdy Żydzi wysłali do niego z Jerozolimy kapłanów i lewitów z zapytaniem: «Kto ty jesteś?», on wyznał, a nie zaprzeczył, oświadczając: «Ja nie jestem Mesjaszem». Zapytali go: «Cóż zatem? Czy jesteś Eliaszem?» Odrzekł: «Nie jestem». «Czy ty jesteś prorokiem?» Odparł: «Nie!» Powiedzieli mu więc: «Kim jesteś, abyśmy mogli dać odpowiedź tym, którzy nas wysłali? Co mówisz sam o sobie?» Odpowiedział: «Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pańską, jak powiedział prorok Izajasz». A wysłannicy byli spośród faryzeuszów. I zadawali mu pytania, mówiąc do niego: «Czemu zatem chrzcisz, skoro nie jesteś ani Mesjaszem, ani Eliaszem, ani prorokiem?» Jan im tak odpowiedział: «Ja chrzczę wodą. Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie, który po mnie idzie, a któremu ja nie jestem godzien odwiązać rzemyka u Jego sandała». Działo się to w Betanii, po drugiej stronie Jordanu, gdzie Jan udzielał chrztu.

Mówi Jan: ja nie jestem godzien odwiązać rzemyka u sandała Tego, który idzie po mnie (por. J 1,27). Jest to zadanie bardzo ważne. Dzięki tym słowom słyszymy, co on mówi o sobie, kim czuje się wobec Tego, którego zapowiadał. Wiadomo, że rzemyk u sandała był odwiązywany przez sługę. A Jan mówi: „Nie jestem godzien odwiązać rzemyka u Jego sandała”. Nie jestem godzien! Czuje się mniejszym od sługi. Kościół tę postawę przyjmuje w pełni i powtarza zawsze ustami wszystkich swoich kapłanów i wszystkich wiernych: „Panie, nie jestem godzien...” I wypowiada te słowa zawsze przed przyjściem Pana, przed eucharystycznym przyjściem Chrystusa: „Panie, nie jestem godzien”. Pan przychodzi właśnie do tych, którzy czują głęboko swoją niegodność i ją okazują. Uczmy się zawsze na nowo tej postawy. (Homilia 13 XII 1981)

Najświętszego Imienia Jezus

1 J 2, 29 – 3, 6

Ps 98, 1. 3cd-4. 5-6

J 1, 29-34

Danuty, Genowefy

Nazajutrz Jan zobaczył Jezusa, nadchodzącego ku niemu, i rzekł: «Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. To jest Ten, o którym powiedziałem: „Po mnie przyjdzie mąż, który mnie przewyższył godnością, gdyż był wcześniej ode mnie”. Ja Go przedtem nie znałem, ale przyszedłem chrzcić wodą w tym celu, aby On się objawił Izraelowi». Jan dał takie świadectwo: «Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: „Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym”. Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym».

Ten jednorodzony Syn Boży przychodzi, by nas uczynić dziećmi. Tajemnica Jego chrztu wprowadza nas w tajemnicę naszego chrztu. Zostaliśmy ochrzczeni, nie tylko w wodzie, aby odpowiedzieć na potrzebę oczyszczenia, ale i w Duchu przychodzącym z wysoka, który obdarza nas życiem Bożym, zostaliśmy ochrzczeni w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, aby wejść z Nimi w komunię. W pewien sposób otwarły się niebiosa dla każdego z nas, przez posługę Kościoła, abyśmy mogli wejść do „domu Boga” i abyśmy zaznali przybrania Bożego. Nosimy pieczęć tego przybrania na zawsze, pomimo naszej słabości i niegodności. Dziękujmy dzisiaj Bogu za dar naszego chrztu; stawszy się uczestnikami Bożego życia, trzeba nam uczestniczyć w duchowym kulcie Chrystusa, w Jego prorockim i królewskim posłannictwie i posłudze, które wchodzą w treść wspólnego kapłaństwa wszystkich ochrzczonych. „Uznaj, o chrześcijaninie, swoją godność”! (Homilia 11 I 1981)

Anieli, Eugeniusza

Bł. Anieli z Foligno, zakonnicy

Pierwsza sobota miesiąca

1 J 3, 7-10

Ps 98, 1. 7-8. 9

J 1, 35-42

Jan Chrzciciel stał wraz z dwoma swoimi uczniami i gdy zobaczył przechodzącego Jezusa, rzekł: «Oto Baranek Boży». Dwaj uczniowie usłyszeli, jak mówił, i poszli za Jezusem. Jezus zaś odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do nich: «Czego szukacie?» Oni powiedzieli do Niego: «Rabbi! (to znaczy: Nauczycielu) gdzie mieszkasz?» Odpowiedział im: «Chodźcie, a zobaczycie». Poszli więc i zobaczyli, gdzie mieszka, i tego dnia pozostali u Niego. Było to około godziny dziesiątej. Jednym z dwóch, którzy to usłyszeli od Jana i poszli za Nim, był Andrzej, brat Szymona Piotra. Ten spotkał najpierw swego brata i rzekł do niego: «Znaleźliśmy Mesjasza» (to znaczy: Chrystusa). I przyprowadził go do Jezusa. A Jezus wejrzawszy na niego rzekł: «Ty jesteś Szymon, syn Jana, ty będziesz nazywał się Kefas» (to znaczy: Piotr).

Pójście za Jezusem oznacza często nie tylko pozostawienie zajęć i zerwanie dotychczasowych więzi ze światem, ale także rezygnację z dogodnej sytuacji materialnej, co więcej, rozdanie własnych dóbr ubogim. Nie wszystkich stać na dokonanie tego radykalnego kroku... Szymon już przy pierwszym spotkaniu słyszy: „«ty będziesz nazywał się Kefas» – to znaczy: Piotr”. Jezus „wejrzał na niego”, czytamy w Ewangelii Janowej, a w tym przenikliwym spojrzeniu można było odczytać owo „pójdź za Mną” mocniejsze i bardziej przekonujące niż kiedykolwiek. Wydaje się jednak, że Jezus, biorąc pod uwagę specyficzne powołanie Piotra (a może także jego wrodzony temperament), pragnął, by zdolność oceny i decyzja o przyjęciu wezwania dojrzewały w nim stopniowo. Konkretne „pójdź za Mną” Piotr usłyszy przecież dopiero po obmyciu nóg podczas Ostatniej Wieczerzy (por. J 13,36), a w sposób ostateczny – po zmartwychwstaniu, nad Morzem Tyberiadzkim (por. J 21,19). (Katecheza 28 X 1987)

niedziela

Syr 24, 1-2. 8-12

Ps 147B, 12-13. 14-15. 19-20

Ef 1, 3-6. 15-18

J 1, 1-18

Edwarda, Szymona

Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, z tego, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. Pojawił się człowiek posłany przez Boga – Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz został posłany, aby zaświadczyć o światłości. Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego – którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od ojca, pełen łaski i prawdy. Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: «Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie». Z Jego pełności wszyscy otrzymaliśmy – łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało dane za pośrednictwem Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział; ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie ojca, o Nim pouczył.

Słowo Boże, które stało się ciałem, aby zamieszkać wśród nas, przyniosło nam bezcenny dar poznania prawdy: prawdy o Bogu, prawdy o nas samych i o naszym transcendentnym przeznaczeniu. Tylko na fundamencie tej prawdy człowiek może budować samego siebie i własną wolność. I dlatego jest ona najcenniejszym darem, którego trzeba strzec i bronić; zagubienie choćby jej części oznaczałoby dla człowieka uniemożliwienie w mniejszym lub większym stopniu pełnej realizacji samego siebie. (Przemówienie 21 XII 1984)

Kacpra, Melchiora, Baltazara

2. tydzień okresu Narodzenia Pańskiego (II)

Objawienie Pańskie Uroczystość

Iz 60, 1-6

Ps 72, 1-2. 7-8. 10-11. 12-13

Ef 3, 2-3a. 5-6

Mt 2, 1-12

poniedziałek

Gdy Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: «Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem Jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać mu pokłon». Skoro usłyszał to król Herod, przeraził się, a z nim cała Jerozolima. Zebrał więc wszystkich arcykapłanów i uczonych ludu i wypytywał ich, gdzie ma się narodzić Mesjasz. Ci mu odpowiedzieli: «W Betlejem judzkim, bo tak napisał prorok: A ty, Betlejem, ziemio Judy, nie jesteś zgoła najlichsze spośród głównych miast Judy, albowiem z ciebie wyjdzie władca, który będzie pasterzem ludu mego, Izraela». Wtedy Herod przywołał potajemnie Mędrców i wypytał ich dokładnie o czas ukazania się gwiazdy. A kierując ich do Betlejem, rzekł: «Udajcie się tam i wypytujcie starannie o Dziecię, a gdy Je znajdziecie donieście mi, abym i ja mógł pójść i oddać Mu pokłon». Oni zaś wysłuchawszy króla, ruszyli w drogę. A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, szła przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali. Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; upadli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę. A otrzymawszy we śnie nakaz, żeby nie wracali do Heroda, inną drogą udali się do ojczyzny.

Trzej Mędrcy, którzy ze Wschodu przybyli do Betlejem, są zapowiedzią tej wielkiej wędrówki wiary, która idzie przez pokolenia, zbliżając ludzi, ludy i narody do Chrystusa, światłości świata. Już prawie dwa tysiące lat trwa ta wędrówka i wiele ludów i narodów w niej uczestniczy. A światłość, która wzeszła nad Jeruzalem w pełni czasu nie gaśnie, świeci wciąż tym samym, a przecież nowym światłem. Rozświetla ona drogę ludzkości pośród różnych ciemności, które zalegają ziemię. I wciąż poprzez ciemności tej Izajaszowej nocy (por. Iz 60,2) rozlega się wołanie pasterzy, Mędrców i wszystkich wierzących każdej epoki: Christus apparuit nobis, venite adoremus! Chrystus ukazał się nam, pójdźmy złożyć Mu pokłon! (Homilia 6 I 1996)

1 J 3, 22 – 4, 6

Ps 2, 7-8. 10-11

Mt 4, 12-17. 23-25

Rajmunda, Lucjana

Gdy Jezus usłyszał, że Jan został uwięziony, usunął się do Galilei. Opuścił jednak Nazaret, przyszedł i osiadł w Kafarnaum nad jeziorem, na pograniczu Zabulona i Neftalego. Tak miało się spełnić słowo proroka Izajasza: «Ziemia Zabulona i ziemia Neftalego. Droga morska, Zajordanie, Galilea pogan. Lud, który siedział w ciemności, ujrzał światło wielkie, i mieszkańcom cienistej krainy śmierci światło wzeszło». Odtąd począł Jezus nauczać i mówić: «Nawracajcie się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie». I obchodził Jezus całą Galileję, nauczając w tamtejszych synagogach, głosząc Ewangelię o królestwie i lecząc wszelkie choroby i wszelkie słabości wśród ludu. A wieść o Nim rozeszła się po całej Syrii. Przynoszono więc do Niego wszystkich cierpiących, których dręczyły rozmaite choroby i dolegliwości, opętanych, epileptyków i paralityków, a On ich uzdrawiał. I szły za Nim liczne tłumy z Galilei i z Dekapolu, z Jerozolimy, z Judei i z Zajordania.

Jezus, który uzdrawia, który leczy trąd, dokonuje „wielkich znaków”. Te „znaki” służyły ukazaniu mocy Bożej wobec chorób duszy: wobec grzechu. Jezus uzdrawia z choroby fizycznej, lecz równocześnie uwalnia od grzechu, od wszelkiej słabości duchowej i materialnej. W tym sensie jest On w Kościele Wyzwolicielem w najwyższym stopniu, Tym, który z wyzwolenia od wszelkiego zła uczynił rację swego przyjścia na ziemię. (Homilia 17 II 1985)

„Spes non confundit”, „nadzieja zawieść nie może” (Rz 5, 5). W imię nadziei Paweł Apostoł napełnia odwagą chrześcijańską wspólnotę Rzymu.*

* Cytaty pochodzą z Bulli papieża Franciszka ogłaszającej Jubileusz Zwyczajny Roku 2025 Spes non confundit (Nadzieja zawieść nie może), 9 V 2024.

Św. Daniela Comboniego, biskupa

1 J 4, 7-10

Ps 72, 1-2. 3-4ab. 7-8

Mk 6, 34-44

Seweryna, Teofila

Gdy Jezus ujrzał wielki tłum, ogarnęła Go litość nad nimi; byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać. A gdy pora była już późna, przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: «Miejsce jest puste, a pora już późna. Odpraw ich. Niech idą do okolicznych osiedli i wsi, a kupią sobie coś do jedzenia». Lecz On im odpowiedział: «Wy dajcie im jeść!» Rzekli Mu: «Mamy pójść i za dwieście denarów kupić chleba, żeby im dać jeść?» On ich spytał: «Ile macie chlebów? Idźcie, zobaczcie!» Gdy się upewnili, rzekli: «Pięć i dwie ryby». Wtedy polecił im wszystkim usiąść gromadami na zielonej trawie. I rozłożyli się, gromada przy gromadzie, po stu i po pięćdziesięciu. A wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo, połamał chleby i dawał uczniom, by kładli przed nimi. Także dwie ryby rozdzielił między wszystkich. Jedli wszyscy do sytości i zebrali jeszcze dwanaście pełnych koszów ułomków i ostatków z ryb. A tych, którzy jedli chleby, było pięć tysięcy mężczyzn.

Bóg obiecał Kościołowi, że da mu nie jakichkolwiek pasterzy, ale pasterzy „według swego Serca”. „Serce” Boże objawiło się nam w pełni w Sercu Chrystusa Dobrego Pasterza. A Serce Jezusa także dziś lituje się nad losem ludzkich rzesz i daje im chleb prawdy, chleb miłości i życia; pragnie, by w innych sercach – sercach kapłanów rozbrzmiewał nakaz: „Wy dajcie im jeść”. Ludzie nie chcą być częścią anonimowego, przelęknionego tłumu, chcą zostać rozpoznani i wezwani po imieniu, chcą iść bezpiecznie po ścieżkach życia, chcą, by ich odnaleziono, jeśli się zagubią, by ich kochano, chcą otrzymać zbawienie jako najwyższy dar Bożej miłości: to właśnie czyni Jezus Dobry Pasterz – a wraz z Nim kapłani. (Adh. Pastores dabo vobis, 82)

Nadzieja jest również głównym przesłaniem zbliżającego się Jubileuszu, który zgodnie ze starożytną tradycją papież ogłasza co dwadzieścia pięć lat.

Św. Juliana z Antiochii, męczennika

1 J 4, 11-18

Ps 72, 1-2. 10-11. 12-13

Mk 6, 45-52

Marceliny, Juliana

Kiedy Jezus nasycił pięć tysięcy mężczyzn, zaraz przynaglił swych uczniów, żeby wsiedli do łodzi i wyprzedzali Go na drugi brzeg, do Betsaidy, zanim odprawi tłum. Gdy rozstał się z nimi, odszedł na górę, aby się modlić. Wieczór zapadł, łódź była na środku jeziora, a On sam jeden na lądzie. Widząc, jak się trudzili przy wiosłowaniu, bo wiatr był im przeciwny, około czwartej straży nocnej przyszedł do nich, krocząc po jeziorze, i chciał ich minąć. Oni zaś, gdy Go ujrzeli kroczącego po jeziorze, myśleli, że to zjawa, i zaczęli krzyczeć. Widzieli Go bowiem wszyscy i zatrwożyli się. Lecz On zaraz przemówił do nich: «Odwagi, Ja jestem, nie bójcie się». I wszedł do nich do łodzi, a wiatr się uciszył. Oni tym bardziej byli zdumieni w duszy, że nie zrozumieli sprawy z chlebami, gdyż umysł ich był otępiały.

Nie ulega wątpliwości, że Ewangelie ukazują cuda Chrystusa jako znaki królestwa Bożego, które weszło w dzieje człowieka i świata. Wydarzenie opisane w dzisiejszej Ewangelii, wśród wszystkich, jakie Ewangelie zawierają, jest może najbardziej niezwykłe. Jezus przychodzący do uczniów po falach jeziora stanowi „znak” Jego obecności: czuwania nad uczniami i Kościołem. „Odwagi, Ja jestem, nie bójcie się!” – mówi do Apostołów, którzy wzięli Go za zjawę. Każdy z cudów Chrystusa objawia w jakiś sposób Jego zwierzchnią władzę nad naturą i jej prawami. Ten, który je spełnia, objawia Boga, który jest Stwórcą i Panem stworzenia. Skoro zaś spełnia je własną mocą, sam siebie objawia jako Syn współistotny Ojcu i równy Mu Pan stworzenia. (Homilia 12 VIII 1984 i Katecheza 2 XII 1987)

Myślę o wszystkich pielgrzymach nadziei, którzy przybędą do Rzymu, aby przeżyć Rok Święty, a także o tych, którzy nie mogąc dotrzeć do miasta Apostołów Piotra i Pawła, będą go obchodzić w Kościołach partykularnych.

Św. Grzegorza z Nyssy, biskupa

1 J 4, 19 – 5, 4

Ps 72, 1-2. 14 i 15bc. 17

Łk 4, 14-22a

Jana, Wilhelma

Jezus powrócił w mocy Ducha do Galilei, a wieść o Nim rozeszła się po całej okolicy. On zaś nauczał w ich synagogach, wysławiany przez wszystkich. Przyszedł również do Nazaretu, gdzie się wychował. W dzień szabatu udał się swoim zwyczajem do synagogi i powstał, aby czytać. Podano Mu księgę proroka Izajasza. Rozwinąwszy księgę, natrafił na miejsce, gdzie było napisane: «Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnych, abym obwoływał rok łaski od Pana». Zwinąwszy księgę oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Nim utkwione. Począł więc mówić do nich: «Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli». A wszyscy przyświadczali Mu i dziwili się pełnym wdzięku słowom, które płynęły z ust Jego.

„Duch Pana Boga nade mną, bo Pan mnie namaścił. Posłał mnie”. Te słowa proroka Izajasza są kluczem do wyjaśnienia dzisiejszej liturgii. Odwołał się do nich sam Chrystus w momencie, kiedy podejmował swe mesjańskie posłannictwo. „Mesjasz” znaczy właśnie „unctus” – namaszczony, czyli konsekrowany w mocy Ducha Świętego. Chrystus jest posłany przez Ojca, aby nieść wyzwolenie z grzechów, aby pocieszać i dźwigać upadających na duchu, aby obwieszczać czas łaski, czas odkupienia. Oto Chrystus: wierny Świadek tajemnicy Boga Żywego, Boga, który jest miłością. Chrystus. W Nim wszystko żyje na nowo, bo On niesie w sobie tchnienie nowego życia, życia odkupionego. Przyjmując wezwanie Ojca, by stał się człowiekiem, jednorodzony i odwieczny Syn wszedł w porządek stworzenia i stał się przyczyną zbawienia dla wszystkich, którzy w Niego wierzą. (Homilia 4 IV 1996)

1 J 5, 5-13

Ps 147, 12-13.14-15.19-20

Łk 5, 12-16

Honoraty, Teodozjusza

Gdy Jezus przebywał w jednym z miast, zjawił się człowiek cały pokryty trądem. Gdy ujrzał Jezusa, upadł na twarz i prosił Go: «Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić». Jezus wyciągnął rękę i dotknął go, mówiąc: «Chcę, bądź oczyszczony». I natychmiast trąd z niego ustąpił. A On mu przykazał, żeby nikomu nie mówił: «Ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż ofiarę za swe oczyszczenie, jak przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich». Lecz tym szerzej rozchodziła się Jego sława, a liczne tłumy zbierały się, aby Go słuchać i znaleźć uzdrowienie ze swych niedomagań. On jednak usuwał się na miejsca pustynne i modlił się.

Modlitwa Jezusa ma być dla nas przykładem, wtedy zwłaszcza, gdy w życiu codziennym przeżywamy jakieś napięcia i kiedy przygniata nas ciężar odpowiedzialności. Doniosłość modlitwy zwiększa się jeszcze tam, gdzie narastają wpływy sekularyzacji i materializmu. Jako środki służące rozwojowi życia wewnętrznego można wskazać zwłaszcza: mszę świętą, adorację eucharystyczną, Drogę Krzyżową, różaniec i inne pobożne ćwiczenia, a także wspólną modlitwę w rodzinie. Duch życia wewnętrznego ma także doniosłe znaczenie dla inicjatyw duszpasterskich: to on właśnie je inspiruje i wspiera. Przydaje też sił autentycznej miłości apostolskiej, będącej odzwierciedleniem miłości Boga. (Adh. Ecclesia in Oceania, 37)

Niech to będzie dla wszystkich wydarzenie żywego i osobistego spotkania z Panem Jezusem, „bramą” zbawienia (por. J 10, 7.9); z Tym, którego Kościół ma misję głoszenia zawsze, wszędzie i wszystkim jako „naszą nadzieję” (1 Tm 1, 1).

Arkadiusza, Benedykta

Iz 40, 1-5. 9-11

Ps 104, 1-2a. 3b-4. 24-25. 27-28. 29-30

Tt 2, 11-14; 3, 4-7

Łk 3, 15-16. 21-22

Gdy lud oczekiwał z napięciem i wszyscy snuli domysły w sercach co do Jana, czy nie jest on Mesjaszem, on tak przemówił do wszystkich: «Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On chrzcić was będzie Duchem Świętym i ogniem». Kiedy cały lud przystępował do chrztu, Jezus także przyjął chrzest. A gdy się modlił, otworzyło się niebo i Duch Święty zstąpił na Niego w postaci cielesnej niby gołębica, a z nieba odezwał się głos: «Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie».

Nad Jordanem odwieczny głos Ojca, który w Chrystusie wskazuje Mesjasza, rozbrzmiewa w dziejach człowieka. Jest to „głos z nieba”, który objawiając mesjańską i Boską tożsamość Chrystusa, otwiera nową epokę miłości Boga do człowieka. Jezus ujrzał rozwierające się niebo i Ducha jak gołębicę zstępującego na siebie: to objawienie się Ducha Bożego wyznacza początek wielkiej ery miłosierdzia, następującej po czasie, w którym grzech zamknął bramy nieba, wznosząc jak gdyby barierę między człowiekiem a jego Stwórcą. Teraz niebiosa się otwierają! W Chrystusie Bóg daje nam rękojmię niezawodnej miłości. (Anioł Pański 9 I 1994)

Hbr 1, 1-6

Ps 97, 1-2. 6-7. 9 i 12

Mk 1, 14-20

poniedziałek

Weroniki, Hilarego 1. tydzień zwykły (I)

Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: «Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię». Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. Jezus rzekł do nich: «Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi». I natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim. Idąc dalej, ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego Jana, którzy też byli w łodzi i naprawiali sieci. Zaraz ich powołał, a oni zostawili ojca swego, Zebedeusza, razem z najemnikami w łodzi i poszli za Nim.

Te dwa momenty – moment nawrócenia i moment powołania – mają decydujące znaczenie w życiu każdego chrześcijanina. Można powiedzieć, że w nich rozwija się cała zbawcza ekonomia Boża w odniesieniu do człowieka, i w obrębie tej Bożej ekonomii człowiek dojrzewa od wewnątrz. To dojrzewanie zakłada oddalenie się od zła, zerwanie z grzechem, wykorzenienie złych skłonności, niekiedy ciężką walkę z okazjami do grzechu, przezwyciężenie namiętności, całą wielką pracę wewnętrzną, dzięki której człowiek oddala się od tego wszystkiego, co w nim sprzeciwia się Bogu i Jego woli, a zbliża się do tej świętości, której pełnią jest sam Bóg. Nawrócenie zatem jest ruchem dwubiegunowym: człowiek odrywa się od zła, aby skierować się ku Bogu. I właśnie dlatego na drodze nawrócenia znajduje się powołanie. W miarę bowiem, jak człowiek zwraca się ku Bogu, znajduje to zadanie, które Bóg wyznacza mu w życiu. Można to wyrazić jeszcze lepiej: stopniowo, jak człowiek zwraca się ku Bogu, odkrywa, że jego życie jest zadaniem wyznaczonym mu przez Boga. A przyjęcie tego zadania oznacza dowód miłości ku Bogu i ku bliźnim. Tak człowiek „staje się” w nowy sposób tym, kim „jest”. Szymon i Andrzej, Jakub i Jan, będąc rybakami nad Jeziorem Galilejskim, stali się w nowy sposób rybakami: „rybakami ludzi” . (Homilia 24 I 1982)

Hbr 2, 5-12

Ps 8, 2a i 5. 6-7. 8-9

Mk 1, 21-28

Feliksa, Domosława

W mieście Kafarnaum Jezus w szabat wszedł do synagogi i nauczał. Zdumiewali się Jego nauką: uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie. Był właśnie w synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zaczął on wołać: «Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boży». Lecz Jezus rozkazał mu surowo: «Milcz i wyjdź z niego». Wtedy duch nieczysty zaczął go targać i z głośnym krzykiem wyszedł z niego. A wszyscy się zdumieli, tak że jeden drugiego pytał: «Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są Mu posłuszne». I wnet rozeszła się wieść o Nim wszędzie po całej okolicznej krainie galilejskiej.

Ożywione mocą Ducha słowo Jezusa wyraża rzeczywiście Jego tajemnicę Słowa, które stało się ciałem. Dlatego jest słowem kogoś, kto ma „władzę”, w odróżnieniu od uczonych w Piśmie. Jest to „jakaś nowa nauka”, jak mówią zdumieni słuchacze Jego pierwszego przemówienia w Kafarnaum. Jest to słowo, które urzeczywistnia prawo Mojżeszowe i je przewyższa, jak widać w Kazaniu na górze. Słowo to niesie Boże przebaczenie grzesznikom, ofiaruje uzdrowienie i zbawienie chorym, a nawet wskrzesza umarłych. Jest to słowo Kogoś, „kogo Bóg posłał”, w którym Duch mieszka tak dalece, że może Go udzielać „z niezmierzonej obfitości” (J 3,34). (Katecheza 3 VI 1998)

Wszyscy mają nadzieję. Nadzieja jest obecna w sercu każdego człowieka jako pragnienie i oczekiwanie dobra, nawet jeśli nie wie, co przyniesie ze sobą jutro.

środa

Św. Pawła z Teb, pustelnika

Hbr 2, 14-18

Ps 105, 1-2. 3-4. 6-7. 8-9

Mk 1, 29-39

Pawła, Izydora

Po wyjściu z synagogi Jezus przyszedł z Jakubem i Janem do domu Szymona i Andrzeja. Teściowa zaś Szymona leżała w gorączce. Zaraz powiedzieli Mu o niej. On podszedł do niej i podniósł ją ująwszy za rękę. Gorączka ją opuściła i usługiwała im. Z nastaniem wieczora, gdy słońce zaszło, przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych; i całe miasto było zebrane u drzwi. Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił, lecz nie pozwalał złym duchom mówić, ponieważ wiedziały, kim On jest. Nad ranem, gdy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił. Pośpieszył za Nim Szymon z towarzyszami, a gdy Go znaleźli, powiedzieli Mu: «Wszyscy Cię szukają». Lecz On rzekł do nich: «Pójdźmy gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości, abym i tam mógł nauczać, bo na to wyszedłem». I chodził po całej Galilei, nauczając w ich synagogach i wyrzucając złe duchy.

Na podstawie tego dnia, który upłynął w Kafarnaum, można stwierdzić, streszczając, że ewangelizacja prowadzona przez samego Chrystusa polegała na nauczaniu o królestwie Bożym i na służbie cierpiącym. Jezus czynił znaki, a wszystkie one składały się na całość jednego Znaku. W tym Znaku synowie i córki narodu, którzy znali obraz Mesjasza, opisany przez proroków, a zwłaszcza przez Izajasza, mogli bez trudności odkryć, że „bliskie jest królestwo Boże”: oto Ten, który „obarczył się naszym cierpieniem, dźwigał nasze boleści” (Iz 52,4). Jezus nie tylko głosił Ewangelię, jak czynili to wszyscy po Nim, na przykład podziwu godny Paweł. Jezus jest Ewangelią. Wielki rozdział Jego posługi mesjańskiej jest skierowany do wszystkich rodzajów ludzkiego cierpienia: duchowych i fizycznych. (Homilia 7 II 1982)

Hbr 3, 7-14

Ps 95, 6-7. 8-9. 10-11

Mk 1, 40-45

Marcelego, Włodzimierza

Trędowaty przyszedł do Jezusa i upadając na kolana, prosił Go: «Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić». Zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: «Chcę, bądź oczyszczony». Natychmiast trąd go opuścił i został oczyszczony. Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił, mówiąc mu: «Uważaj, nikomu nic nie mów, ale idź pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich». Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego.

Klucz do interpretacji cudów Chrystusa jako znaków Jego zbawczej mocy znajdujemy w następujących słowach Św. Augustyna: „To, że stał się człowiekiem ze względu na ludzi, bardziej przyczyniło się do naszego zbawienia niż to, czego dokonał wśród ludzi; a to, że uzdrowił grzechy dusz, bardziej niż uzdrowienie ciał śmiertelnie chorych”. Tak więc poprzez swe niezwykłe czyny, poprzez cuda i znaki, jakich dokonywał, Jezus Chrystus objawiał swą moc zbawienia człowieka od zła, jakie zagraża duszy nieśmiertelnej i jej powołaniu do zjednoczenia z Bogiem. (Katecheza 25 XI 1987)

Nieprzewidywalność przyszłości rodzi jednak niekiedy sprzeczne uczucia: od ufności do lęku, od pogody ducha do zniechęcenia, od pewności do zwątpienia. Często spotykamy osoby zniechęcone, które patrzą w przyszłość ze sceptycyzmem i pesymizmem, jakby nic nie mogło dać im szczęścia.

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.