Franciszek z Asyżu. Odkłamanie mitów - Cristina Siccardi

Page 1

Franciszek z Asyżu ODKŁAMANIE MITÓW Cristina Siccardi Jak zafałszowano postać świętego Franciszka

Cristina Siccardi Franciszek z Asyżu ODKŁAMANIE MITÓW Jak zafałszowano postać świętego Franciszka Przedmowa o. Serafino JacekTłumaczyłTognettiPartyka Wydawnictwo AA Kraków

Skład i łamanie: Magdalena Spyrka Na okładce wykorzystano projekt witrażu Barbary Ferabecoli, Święty Franciszek w chwale ognia

Redakcja: Magdalena Maziarz

Tytuł oryginału: San Francesco. Una delle figure più deformate della storia

© Copyright for Polish edition by Wydawnictwo AA, Kraków 2022 ISBNtel.Wydawnictwo978-83-7864-387-6AAs.c.ul.Swoboda430-332Krakówtel.12345-42-00kom.695-994-193www.aa.com.pl

© Copyright by Sugarco Edizioni s.r.l., Milano 2019

3 Spis treści Podziękowania / 5 Przedmowa / 7 1. Nawrócenie przez krzyż / 21 2. Powołany, by przywrócić ład / 39 3. Przed krucyfiksem w San Damiano / 59 4. Habitus krzyża / 73 5. Franciszek jest wolny / 81 6. Powstanie trzeciego zakonu / 87 7. Wszędzie czuli się bezpieczni / 97 8. Świadectwo Jakuba de Vitry / 113 9. „Duch Asyżu” / 131 10. Krucyfiks na ziemi półksiężyca / 143 11. Święty Michał Archanioł / 161 12. Pomiędzy świętym Antonim a świętym Dominikiem / 173 13. Jego portret / 181 14. Cześć dla ciała i krwi Chrystusa / 191 15. List do rządców narodów / 203 16. Król poezji na „dworze” Franciszka / 213 17. Pięć tysięcy braci na kapitule namiotów / 223 18. Tajemnica zaginionej reguły i dwie dusze franciszkańskie / 235 19. Panował nad złem duchowym i fizycznym / 253 20. Poddaje mu się stworzenie / 265 21. Napomnienia, pieśń ludzi o czystym sercu / 281 22. 14 września 1224: stygmaty i gwoździe / 293 23. Testament / 311 Chronologia porównawcza / 319 Bibliografia / 333

Modlitwa przed Krucyfiksem w San Damiano Najwyższy, chwalebny Boże, rozjaśnij ciemności mego serca i daj mi, Panie, prawdziwą wiarę, niezachwianą nadzieję i doskonałą miłość, zrozumienie i poznanie, abym wypełniał Twoje święte i prawdziwe posłannictwo (najstarszy z tekstów św. Franciszka, napisany we włoskim volgare pomiędzy 1205 a 1206 r.)

5

PODZIĘKOWANIA Z całego serca dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierali podczas powstawania tej książki, a w szczególny spo sób jestem wdzięczna Barbarze Ferabecoli, twórczyni sztu ki monumentalnej, jednej spośród tych niewielu artystów, którzy potrafią jeszcze powoływać do życia witraże z wyko rzystaniem techniki szkoły średniowiecznej. Dzięki swemu kunsztowi, talentowi i wrażliwości człowieka wiary stworzy ła witraż Święty Franciszek w chwale ognia, umieszczony na okładce. To chwila następująca bezpośrednio po otrzymaniu daru stygmatów. Franciszek, wciąż ogarnięty niezwykłą wizją człowieka/Chrystusa, w postaci Serafina przybitego do krzyża, jest zatopiony w nadprzyrodzonej atmosferze, jaka mogła zdarzyć się tylko w takim momencie. Owładnięty tą wizją, która na znaczyła jego ciało stygmatami, ukazuje dramatyczne rany, z których wytryska krew i światło, ale czyni to bez zaniepokojenia, bez obawy. Krzyż go przenika, naznacza i czyni jeszcze silniejszym w świadectwie jego chrześcijańskiego istnienia. Kompozycja zawiera dwa płomienie, jeden na twarzy Serafina/Chrystusa umieszczonego w centrum rozety, drugi na twarzy św. Rozeta,Franciszka.częstoużywana w ikonografii chrześcijańskiej, jest kołem, które przyjmuje kształt kwiatu albo gwiazdy, a ono we wspaniałości kolorów i w symetrii kształtów symbolizuje wielkość i porządek.

6 Franciszek z Asyżu – ODKŁAMANIE MITÓW

Rozetę przenika przeźroczysty krzyż, tam, gdzie odcina się drzewo oplecione cierniami. Krzyż przenika rozetę, ale także św.  Franciszka.Rozeta,która otacza Chrystusa/Serafina, zamyka w sobie również aureolę Franciszka… jego chwała jest częścią chwały Boga. (Barbara Ferabecoli)

Nota od tłumacza: Autorka, cytując Źródła franciszkańskie, opiera się na wło skojęzycznym wydaniu tych źródeł. Te teksty w przeważają cej mierze (z wyjątkiem np. modlitwy przed Krucyfiksem czy Laud Jacopone da Todi) zostały spisane w języku łacińskim, i w polskiej tradycji funkcjonują przekłady dokonane bezpo średnio z oryginału. Aby zachować spójność z tymi tekstami, podczas cytowania źródeł korzystano z tych właśnie przekła dów, wskazanych w odnośnych przypisach.

7 PRZEDMOWA o. Serafino Tognetti1

W ostatnim czasie na rynku wydawniczym można zaobserwo wać próby „zrehabilitowania” św. Franciszka z Asyżu, aby po patrzeć na niego w sposób obiektywny, przywrócić mu właści we miejsce i ukazać jego prawdziwą twarz i naturę. Nie tę bla dą, fałszywą twarz i naturę Franciszka ekologa, pacyfisty, relatywisty, dobrego dla wszystkich, miłośnika natury, lecz raczej obraz Franciszka-rycerza, pokutnika, reformatora, mistyka. Chodzi o kilka książek i artykułów. Może to jeszcze wciąż zbyt mało, ale warto podkreślić znaczenie tych prób w ich naj głębszym rozumieniu. Co się bowiem w większym stopniu niż innym przytrafiło temu świętemu? Dlaczego został zafałszowany? Kto uczynił z niego symbol wartości ogólnych, od powiednich dla wszystkich duchowości, nawet antychrześcijańskich? Z jakiego powodu taki los nie spotkał św. Bernarda, św. Katarzyny Sieneńskiej, św. Tomasza z Akwinu i ich zosta wiono w spokoju? To pytanie wydaje się interesujące. Franciszek był reformatorem. „Idź – mówi do niego Je zus – i napraw mój Kościół”. To zdanie jest przytaczane przez

1 Ojciec Serafino Tognetti urodził się w Bolonii w roku 1960. Po studiach wstąpił do Wspólnoty Dzieci Bożych, założonej przez ks. Diva Barsottiego, od roku 1990 jest kapłanem. Przez wiele lat pełnił rolę przełożonego generalnego wspólnoty z nomi nacji samego założyciela i był jego pierwszym następcą. Współpracował z włoskim Radiem Maria, różnymi czasopismami teologicznymi. Jest autorem m.in. biografii ks. Diva Barsottiego. W czerwcu 2012 został ustanowiony egzorcystą diecezji Biella. Z naukami jeździ po całych Włoszech, głosi je dla kapłanów, wspólnot religijnych, ludzi świeckich. Mieszka w eremie „Casa San Sergio” na wzgórzach Florencji.

Franciszek

z Asyżu – ODKŁAMANIE MITÓW

współczesnych mu biografów, a zatem jest absolutnie auten tyczne. On czuje, że został obdarzony tą misją i ją wypełnia, najpierw na płaszczyźnie materialnej (naprawa kościółka w San Damiano), a później naprawia Kościół – powszechny, mistyczny, Kościół, którym w tamtych latach targały dość po ważne problemy wewnętrzne i zewnętrze (przede wszystkim szerzące się liczne herezje).

8

Franciszek zreformował Kościół w sposób autentyczny i zrobił to sam, wyłącznie siłą swej wiary. Czyniąc to, nie stra cił swej wartości średniowiecznego „rycerza”, ale ją wywyż szył, był rycerzem, który po prostu zmienił pana: odszedł od świata, żeby służyć Bogu, z tą samą energią, oddaniem i du chowością żołnierza. W rzeczy samej, nazywał siebie i okre ślał „heroldem wielkiego Króla”. Herold to postać właściwa dla świata wojskowości i czasów wojny: to ten, który śpieszy i in formuje o przebiegu bitwy, który krzyczy do wszystkich o zwy cięstwie albo przegranej własnego wojska, które walczy gdzieś indziej w Franciszekbitwie.to człowiek, który znienacka przechodzi od rzeczywistości ziemskiej do Boga, pokonując w sobie samym „świat”. Czyni to poprzez całkowite oddanie się swemu Panu, poprzez surowość wobec samego siebie, skrajną i nieprzewidywalną, ale całkowitą, która niczego nie oszczędzała ani nie pozwalała na odwrót. Franciszek był gwałtownikiem, który surowo traktował swoje ciało („poskramiam moje ciało i biorę je w niewolę”, 1 Kor 9, 272), do tego stopnia, że u kresu swego życia prosił je o wybaczenie. Oczywiście nie było w nim zwy kłej woli pokuty, ale miłość Boża w automatyczny sposób wymogła na nim unicestwienie ducha świata. 2 Cytaty z Pisma Świętego pochodzą z IV wyd. Biblii Tysiąclecia (przyp. tłum.).

Przedmowa I dlatego świat go nienawidzi. „Nienawidzili mnie, znie nawidzą również was” (por. J 15, 18). „Jeśli pana domu prze zwali Belzebubem, o ileż bardziej jego domowników tak nazwą” (Mt 10, Chciałbym,25).żebyśmy

się dobrze zrozumieli: nie chodzi mi o to, że inni święci nie odczuwali takiego samego pragnienia Boga, ale niewielu było takich, którzy, jak Franciszek, doko nali tej przemiany w sposób tak nagły i całkowity. On zrewolu cjonizował epokę poprzez takie nawrócenie. Dał nowe oblicze nie tylko Kościołowi, ale wszystkiemu: wraz z nim narodziła się literatura, styl, sposób bycia, postrzegania i pojmowania. W tym sensie, duchowość Kościoła stała się w tamtym cza sie całkowicie „franciszkańska”, a Franciszek był uznawany za ojca i punkt odniesienia dla wszystkich, nie tylko dla tych, którzy wybierając życie zakonne, stawali się franciszkanami w jegoFranciszekklasztorze.był

reformatorem nie tylko przez słowa, ale również poprzez publiczne i spektakularne ukazywanie ob licza Chrystusa, w sposób, jaki nie miał sobie równych. Nikt nie widział niczego podobnego, zanim on nie pojawił się na scenie świata. Wrażenie, jakie wzbudzał, było tak wszechogar niające, że ludzie nawet się go obawiali: samo dostrzeżenie go mogło oznaczać ryzyko, że zostanie się porażonym, oślepio nym i pokonanym. Nie przez Franciszka, ale przez Chrystusa.

9

Pewien fragment ze Zbioru asyskiego3 przynosi nam taki obraz pierwszej ewangelizacji franciszkańskiej, kiedy ludzie 3 Zbiór asyski (łac. Compilatio assisiensis, wł. Leggenda Perugina) pochodzi z ko deksu odnalezionego w bibliotece w Perugii; fragmenty w j. polskim cyt. za: Zbiór asyski (Compilatio assisiensis), tłum. M. Solarz, oprac. S. Kafel OFMCap; zasób online: www.fzs.radom.pl. Podane przez autora Wstępu cytaty pochodzą z Relacji trzech to warzyszy; tłum. pol. S. Kafel OFMCap, S. Tuszyński OFMConv, cyt. za: www.fzs.radom.pl (przyp. tłum).

Ewangelie zaledwie kilka razy mówią nam o radości Chry stusa. Radość Chrystusa zmartwychwstałego to samo życie świętych, to oni (a Franciszek w szczególny sposób) są prze jawem radości Zmartwychwstałego, zwycięzcy zła i śmierci. Kulminacją, najwyższym punktem duchowej nauki u święte go z Asyżu nie jest ubóstwo, ale „doskonała radość”. Franci

zadawali sobie pytania: „Kim są ci ludzie i co znaczą te sło wa, które mówią?” W tamtych czasach miłość Boga zgasła nie mal we wszystkich sercach; zapominano o pokucie, co więcej, uważano ją za coś bezsensownego. Do tego doszło pożądanie cielesne, chciwość, bogactwo i pycha. Cały świat wydawał się opanowany przez te „pokusy”. Jednakże na temat ludzi żyjących Ewangelią krążyły sprzeczne opinie. Niektórzy uwa żali ich za szaleńców, maniaków; inni twierdzili, że ich na uka wynika z głupoty. Jeden ze słuchaczy zauważył: „Albo ze względu na najwyższą doskonałość przylgnęli do Pana, albo rzeczywiście są szaleńcami, ponieważ życie ich zdaje się być desperackie, skoro używają tylko odrobiny pożywienia, cho dzą boso i noszą bardzo nędzne odzienie”. Niemniej jednak, wszyscy odczuwali niepokój, widząc tak surowy, a jednak pogodny sposób życia. Nikt jednak nie odważał się za nimi podą żać. Dziewczęta, widząc ich z daleka, uciekały przestraszone, bojąc się, że zostaną owładnięte ich szaleństwem. Niemałe zdumienie budzi ta przestroga przed francisz kańskim szaleństwem, które wywoływało przestrach. Z jednej strony, ludzie biegali za Franciszkiem, podziwiali go i szukali, z drugiej strony – uciekali z przerażeniem, by nie dać się poddać tej fascynacji, przewidując, że może opanować ich pragnienie, by jak Franciszek zostawić wszystko i podążać za Panem.

10 Franciszek z Asyżu – ODKŁAMANIE MITÓW

Ale co było tak bardzo pociągające w owym człowieku praktykującym ubóstwo? Odpowiedź jest prosta: w nim jaśniało prawdziwe oblicze Chrystusa i Jego radość.

11 Przedmowa szek nie znał biedy, ale błogosławieństwo. Jest nazywany „bie daczyną”, ale nie potrafi nim być. On jest człowiekiem, który jest pijany Bogiem. Nawet wymierzane mu razy nie mogły go zasmucić i sprawić, by przerwał swą pieśń miłości. Nie ma ani jednego dnia w życiu tego świętego, w którym nie pojawiałaby się i nie wybijała bardziej niż ubóstwo czy cokolwiek innego ta wzrastająca radość, to szczęście, które go przepełniało i któ re przekazywał innym. Dlaczego podążano za Franciszkiem? Nie z powodu ubó stwa, które oczywiście nikomu się nie podoba, ani też nie z powodu umartwienia. A dlaczego podąża się za Bogiem? Ze względu na radość, którą nam daje, i to właśnie z tego po wodu ludzie szukali Franciszka. Pierwsi towarzysze świętego, szlachetnie urodzeni młodzieńcy z Asyżu, na jego widok… wyrzekają się wszystkiego, porzucają świat, wygody, kariery i dołączają do przyjaciela, zawojowani i zafascynowani. Fran ciszka, cokolwiek by o nim mówić, nie cechuje pokora czy ubóstwo, ale błogosławieństwo, które emanuje z jego osoby. Kiedy ludzie zobaczyli Franciszka, zobaczyli królestwo Boga na ziemi. Kiedy go zobaczyli, poznali Boga. Według Irénée Hausherra, wielkiego patrologa, świat w I wieku stał się chrześcijański dzięki świadectwu radości, jakie przekazało pierwsze pokolenie wierzących. Oni wszyscy byli „upojeni”, a świat stał się nowy dzięki nowej młodości, dzięki nieopisanej radości, której nikt nie mógł już powstrzymać. Przekazywano przesłanie życia wiecznego, śmierci Chry stusa przeżywanej nie jako wydarzenie ostateczne, ale jako rzeczywiste, nowe i wieczne istnienie. Za pośrednictwem ludzi ubogich i pokornych, poprzez tych najbiedniejszych w starożytnym społeczeństwie, radość rozlała się po świecie. Wystarczy przeczytać dzieje męczeństwa Felicyty i Perpe tui (ale również św. Justyna i jakże wielu innych męczenników

Franciszek Kościoła rzymskiego w pierwszych stuleciach), aby sobie to uświadomić: coś całkowicie nowego pojawiło się na świecie i przemieniało cywilizację grecko-rzymską w rzecz wcześniej niespotykaną. To nie potęga tej nowej nauki budziła osłupie nie, ale radość, z jaką ci mężczyźni i kobiety żyli. Rzecz identyczna zdarzyła się tysiąc lat później i nie dzięki świadectwu tysięcy męczenników, ale jednego zaledwie czło wieka. Społeczeństwo w czasach Franciszka stało się, w pew nym sensie, „stare”, w niektórych swych formach i strukturach, a dzięki świętemu z Asyża odnowiło się i nabrało młodości. Stąd właśnie sprzeciw „świata”: on nie chce być odnowiony! Franciszek unicestwił świat samą swą obecnością. Nie chciał przemieniać ziemskich struktur, ale sprawić, by w pełni żyła w nim obecność Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego. A świat od razu zdał sobie z tego spra wę. I świat widział we Franciszku najzaciętszego przeciwnika. Stąd też powstało dążenie, by go zniszczyć. Również dzisiaj. Jeśli nie udaje się tego dokonać w sposób fizyczny, wówczas próbuje się uczynić to poprzez transformację, zakładając Franciszkowi maskę, która go zniekształci. Nie można w mate rialny sposób go wyeliminować, ponieważ historii nie można zmienić. Ale można go zreinterpretować, starając się zmienić jego wizerunek, sprawiając, by powrócił do świata, z którego przecież pochodził, gdzie, przed swoim nawróceniem, był bo gatym i pewnie trochę zepsutym młodzieńcem z zamożnych sfer TenAsyżu.proces „uświatowienia” Franciszka herolda i rycerza nie jest dziełem wyłącznie New Age czy osób otwarcie przeciwnych wobec Kościoła katolickiego, które dokonują tego za pośrednictwem książek czy filmów, ale jest również dziełem tych, którzy składają śluby zakonne. Nawet zakonnicy, księża i zakonnice mówią o „jakimś” Franciszku, który jednak bynaj

12

z Asyżu – ODKŁAMANIE MITÓW

13

Przedmowa mniej nie jest tym prawdziwym, i czynią świętego postacią ze świata, niszcząc go w ten sposób. Nie chcemy tymi słowami nikogo osądzać, ponieważ również w naszych chrześcijańskich sercach jest jakaś część świata, z którą ciągle musimy walczyć – i dlatego św. Paweł na pomina wszystkich: „Zadajcie więc śmierć temu, co jest przyziemne w członkach” (Kol 3, 5), ale, nawet jeśli nie osądzamy, nie możemy udawać, że tego nie widzimy. Franciszek został przemieniony, dla większości ludzi, w kogoś odmiennego od siebie, ponieważ jest wiadomym, że gdyby Franciszka przedstawiano i kochano jako takiego, jakim był naprawdę, wówczas nawet dzisiaj mógłby przemie niać i odnawiać. W rzeczy samej, niewiele innych zakonów, poza franciszkanami, dało tak wielu świętych Kościołowi, niosło światło swoim epokom, kontynuowało dzieło swego świę tego założyciela, wraz ze świętym nakazem: „Idź i odnów mój Kościół”.Wystarczy pomyśleć o tych najmłodszych, w ujęciu chronologicznym, mianowicie o dwóch gigantach ubiegłe go stulecia: o św. ojcu Pio z Pietrelciny i o św. Maksymilianie Marii Kolbem. Bardzo różnili się między sobą, byli zupeł nie inni niż Franciszek (zakonnik nie musi biernie „małpować” założyciela), ale również oni, jak Franciszek, pory wali tłumy. W przypadku ojca Pio wiemy o tysiącach osób, które zbiegały się do San Giovanni Rotondo, by uchwycić się jego habitu. W przypadku ojca Kolbego podziwiamy niewiarygodny sukces, jaki odniósł w ciągu niewielu lat swojej posługi: zdołał, zupełnie sam, stworzyć dzieło skupione wokół powołanego klasztoru w Niepokalanowie z setkami powołań, dokąd przybywali młodzi ludzie, którzy porzucali wszystko, by podążać za nim i za jego sposobem życia. Do tego wspo mnieć trzeba o jego śmierci w Auschwitz.

Oznacza to, że prawdziwy Franciszek wciąż ma jeszcze coś do powiedzenia i do przekazania. Bowiem w nim, za każdym razem, spełnia się cud reformy Kościoła, która bez wątpienia nie nadejdzie dzięki soborom, które bywają przegadane, ani dzięki marszom w obronie pokoju, czy flagom i sztandarom, które w nikim nie budzą przestrachu. Reforma może się spełnić dzięki świętości i dzięki Chrystusowi, który, jako jedyny, ma moc, by odnowić świat. Nieprzypadkowo, Franciszek, ojciec Pio, Maksymilian Kolbe są kochani i jednocześnie bu dzą strach. Świat instynktownie „rozpoznaje” w nich nieprzy jaciół. A jako tacy, są eliminowani, ponieważ obecność ich świętości oznaczałaby śmierć, w jakimś sensie klęskę, samego świata.Stąd więc wynika lukrowanie świętego, dokonywane z zewnątrz, ale również od środka Kościoła (bądź jego części): przedstawianie Franciszka jako człowieka naiwnego, poety, mi łośnika przyrody i ekosystemu, relatywisty, pacyfisty, itd. Świętego, który odpowiada wszystkim, stając się choćby tematem do rozmowy, symbolem epoki immanentyzmu, globalizmu, ale zasadniczo epoki bez Chrystusa, a zatem epoki ateistycznej. To prawdziwe przeciwieństwo świętego z Asyżu, ponie waż bez Chrystusa natychmiast znika również Franciszek. Odnowa może nastąpić, z pokolenia na pokolenie, jedy nie dzięki miłości miłosiernej i dzięki świętym. Dzięki odku pionym, a nie dzięki rozmowom. Gdy zniszczy się prawdziwą postać Franciszka i stworzy jego fałszywy obraz, plastikową lal kę, wówczas można zostawić człowieka i powrócić do rozmów. Rozmawiamy o pokoju, o równości, o wolności, rozmawiamy, rozmawiamy… a tymczasem Franciszek odchodzi, reforma Kościoła i świata zostaje odłożona na później, i wszystko pozostaje takim samym, jak było wcześniej. A świat się z tego śmie je, czy też raczej to zły duch, szatan, się z tego śmieje. Dzieje się

14 Franciszek z Asyżu – ODKŁAMANIE MITÓW

15

Przedmowa tak, ponieważ nie ma sporu pomiędzy Kościołem a ekologią, lecz pomiędzy Chrystusem i szatanem, jak wyraźnie przedsta wia to AleEwangelia.jestwtym coś więcej. Świętość Franciszka przynosi odnowienie, ponieważ niewielu było świętych pełnych kon templacji i mistyki jak on, niewielu było takich, którzy w tak bezpośredni sposób pokazywali obecność i oblicze Chrystu sa. Asyżanin jawi się nam jako swego rodzaju monstrancja. Kiedy umieszczam hostię w monstrancji i wystawiam ją na ołtarzu, ludzie nie oddają czci monstrancji, wykonanej z me talu i szkła, ale czczą Ciało Chrystusa obecne w poświęconej Hostii. Klęka się przez Panem, ponieważ Jego przedstawia monstrancja. Inny przykład – wystawa sklepowa: jeśli idę ulicą i patrzę na przedmioty wyłożone na wystawie (to właśnie dlatego przygotowuje się wystawy: aby pokazać, co jest w sklepie), koniecznym jest, żeby szyba była dobrze przejrzy sta i czysta, w przeciwnym razie nie będzie można przyjrzeć się wystawionym przedmiotom. Otóż święty to właśnie taka wyczyszczona szyba, która ukazuje to, co nosi w sobie; im bar dziej jest czysty, tym bardziej widoczna jest w nim obecność Chrystusa. Oto dlaczego Franciszek całkowicie umarł dla sie bie samego (wystarczy pomyśleć o darze stygmatów), a jednocześnie zmartwychwstał z Chrystusem, który w nim żył. Jak pisze o. Divo Barsotti: „Bardzo wielu spośród tych, którzy badali postać św. Franciszka z Asyżu, mówi, że to zagadka, w jaki sposób on mógł kochać z tak wielką intensywnością, a jednocześnie nie było nic dwuznacznego, nic niezdrowego w miłości, którą, na przykład, żywił wobec swoich towarzyszy; on kochał przy pomocy serca, rąk, twarzy, ciała, całego swego jestestwa, nie wyłączając niczego. Jego ciało jest zmartwychwstałe; on już w swym życiu psychicznym i zmysłowym uczestniczył w zmartwychwstaniu,

jest jasny sposób opisu i precyzyjne osa dzenie w dokumentach; dobrze wczytała się w Źródła fran ciszkańskie (teksty liczące tysiące stron) i z wielką kompetencją porusza się wśród pism biografów świętego, które po chodzą z pierwszej ręki. Jej miłość do wielkiego patrona Italii 4 D. Barsotti, Testi inediti, red. M. Angelini, t. II, Siena 2015, s. 214.

16

z Asyżu – ODKŁAMANIE MITÓW

Franciszek ponieważ św. Franciszek to człowiek zmartwychwstały. Umar ły, ale również zmartwychwstały”4. Stąd jeszcze większa niechęć świata, ponieważ nie chodzi o przedstawianie jakiejś doktryny, którą można odrzucić, ale o żywego człowieka, przed którym nie można się obro nić. Wszystkie te „wartości” bardzo odpowiadają masonerii, ONZ, ale i wielu innym religiom, ale jeśli świętego utożsamia się z Chrystusem, wówczas to już przestaje się podobać. Taka identyfikacja to nie jest działanie wymuszone, ale rezultat i ostateczny proces uświęcania człowieka, skoro św. Paweł pisze: „Już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus” (Ga 2, 20). Również św. Paweł był podobnym huraganem: ukochany przez swoich, ale znienawidzony przez przeciwników i świat. W przypadku św. Pawła nie zdążono stworzyć jego przesłodzonego i fałszywego wizerunku, ale, jak powiedzieliśmy, po woli stało się tak ze św. Franciszkiem. Książka Cristiny Siccardi to prawdopodobnie pierwsza poważna, głęboka i autentyczna próba, by przywrócić wła ściwe spojrzenie. Piszę „pierwsza”, ponieważ, choć ukazały się pomniejsze artykuły i publikacje, to jednak nie znam in nych szczegółowych i pogłębionych tekstów poświęconych temu tematowi. W ten sposób dochodzimy do ostatniej strony książki, przeczytawszy ją jednym tchem, i zadajemy sobie py tanie: „Ale czy to naprawdę święty Franciszek? Ach, cóż to za cudownaZasługąrzecz…!”.autorki

Przedmowa przebija już od pierwszych stron i tam odkrywamy motywy, które skłoniły autorkę z Piemontu do podjęcia tego dzieła. I rzekłbym, że nie była to ideologia spojrzenia „z drugiej strony”, jak gdyby chciała go umieścić na sztandarach jakiegoś in nego ruchu. Franciszek nie należy do nikogo, ponieważ należy do wszystkich, a właściwie tylko do Niego: do Chrystusa. I ona pisze właśnie z tego powodu, żeby jeszcze raz powiedzieć, że ten, kto jest Chrystusa, pozostaje Chrystusa, aby być synem Ojca i sercem Kościoła, Kościoła katolickiego, którego Fran ciszek w absolutny sposób czuł się synem. Tego Franciszka trzeba poznać! Potrzebne jest to powtórne odkrycie, aby na nowo w jasny sposób spotkać się z Chrystusem, aby zobaczyć i na nowo ujrzeć tego, który jest w prawdziwy sposób figurą katolickiego świętego, aby zrozumieć, czym naprawdę jest miłość Boga i bliźniego, który całkowicie oddaje się temu, by poznawać i kochać jedynego Boga, Pana i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa.Zkonieczności, w nieuchronny sposób, takie odczytanie św. Franciszka przyniesie odrzucenie i niechęć ze strony tych, którzy nie zechcą wyrzec się św. Franciszka jako symbolu eko logii. Ale zwracamy się właśnie do nich jako bracia. Mówimy: „Nie mamy nic przeciwko wam. Jednak nie jest to nasza wina, że przedstawiono wam fałszywy obraz tego wielkiego czło wieka Bożego, tego alter Christus 5 obdarzonego stygmatami. Nie obwiniamy was za to i nie występujemy przeciwko wam z tego powodu. Po prostu chcielibyśmy, byście poznali praw dziwą postać i prawdziwe oblicze św. Franciszka. To nie jest niemożliwe: zostało to w cudowny sposób opisane przez jego współczesnych, przez Tomasza z Celano, przez św. Bonawen turę i znajduje się wśród oryginalnych tekstów zawartych w tej 5 Alter Christus (łac.) – drugi Chrystus (przyp. tłum.).

17

18 Franciszek z Asyżu – ODKŁAMANIE MITÓW cudownej szkatule, jaką są Źródła franciszkańskie, będące do dyspozycji wszystkich. Prosimy was tylko o jedno: przeczytaj cie tę książkę z czystym sercem, bez żadnych wcześniejszych wyobrażeń. Wyzbądźcie się idei Franciszka, jaką w sobie no sicie, i czytajcie tak, jakbyście słyszeli o nim po raz pierwszy. Wespnijcie się również i wy na swoją sykomorę, żeby zobaczyć, jak przechodzi. A kiedy przejdzie, przyglądajcie mu się z uwagą, z pełną ciekawości pasją, jak to wobec Jezusa czynił Zacheusz w Jerychu; również wy dajcie się porwać ‘szaleń stwu’ młodych asyżan z czasów Franciszka. Wówczas może się zdarzyć, że również wy wrócicie do domu pijani z radości, szczęśliwi, że spotkaliście nie jakiś zbiór idei, ale Jezusa Chry stusa. Być może ogarnie was niepohamowane pragnienie, aby wyrzec się wszystkiego, by podążać za Panem ubogim i pokornym, po drodze prawdy; jeśli to poczujecie, pozwólcie, by krą żyło w was i się powiększało. Nie oznacza to, że będziecie mu sieli zostać zakonnikami albo zakonnicami; wprost przeciwnie: prawdziwa twarz Boga we Franciszku może stać się waszą własnością w każdym miejscu, w którym będziecie, i w każdej życiowej sytuacji. Prosimy was tylko, pozwólcie się przekonać i pozwólcie dać się mu pociągnąć, nie stawiajcie oporu”. Oto co mówimy do kogoś, kto nosi w sobie skażoną ideę tego świętego. W tym sensie, książka Cristiny Siccardi stano wi idealne i wyjątkowe wprowadzenie do Źródeł franciszkań skichPrawdziwy. święty zawsze budzi sprzeciw, a nawet go po większa. Bowiem prawdą jest, że „Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca” (1 J 2, 15). Franciszek jest żołnierzem (wyrusza nawet na krucjaty, pomyślcie choćby o tym), stygmatykiem, człowiekiem nowym, który przynosi odnowienie swą obecnością, który nowymi czyni rzeczy, jakich dotyka i jakie widzi.

19

Przedmowa Poznać jego (tego prawdziwego), to odnowić miejsce, w którym mieszkamy. A tego – zły duch nie może znieść. Jeśli książka Cristiny Siccardi wzbudzi więc również pewną irytację, to będzie to dobry znak. Nie chodzi tu o jakąś cen zurę czy o negatywną krytykę z czyjejś (nieważne czyjej) stro ny, ale irytację naszą, wewnętrzną. Otóż będzie to oznaczało, że Duch Święty działa, aby zniszczyć tę część w nas, która należy do świata. A życie Franciszka będzie wtedy wciąż prze mawiać, poruszać, fascynować, krzyczeć i rozpalać. Ponieważ to jego przeznaczenie: odnawiać Kościół, z pokolenia na po kolenie. Powiedział mu to sam Pan: „Franciszku, idź i odnów mój Kościół”. Nie miał na myśli, jak uważamy, tylko Kościoła w tamtym stuleciu, ale Kościół w ogóle, we wszystkich cza sach. Franciszek odnawia, ponieważ jest święty, ponieważ jest monstrancją, a tym, kto „wszystkie rzeczy czyni nowymi” jest zawsze i wyłącznie Chrystus, z mocą Ducha Świętego. Ale potrzeba kogoś, kto będzie Nim żył, kto będzie Go ukazywał, kto będzie o Nim świadczył. Tym kimś jest „żołnierz”, Franci szek z Asyżu.

21

NAWRÓCENIE1PRZEZ

„Mnie, bratu Franciszkowi, Pan dał tak rozpocząć życie po kuty”6, w taki sposób rycerz Chrystusa, św. Franciszek, roz poczyna swój Testament. To tekst, o którym nikt już nie pa mięta od wielu lat: w którym św. Franciszek mówi, że dzięki Trójcy Świętej nawrócił się, co miało początek w oczyszczeniu go z grzechów, w czasie, kiedy herezje i zepsucie plamiły Ko ściół i chrześcijańską Europę. Ten bezkompromisowy Boży człowiek pisał, a właściwie dyktował innym i pisali o nim ci, którzy żyli obok niego. I dzię ki tej wielkiej i bogatej kopalni dokumentów pochodzących z pierwszej ręki można dotrzeć do prawdziwego św. Francisz ka, bez konieczności zwracania się do kogokolwiek innego, w szczególności do współczesnych interpretacji, które mody fikują jego osobę do tego stopnia, że ją zmieniają w kogoś, kim nie był.Odwracanie rzeczywistości opartej na faktach, dzięki wy korzystywaniu niewiedzy innych ludzi, niewiedzy wynikają cej już nie z braku umiejętności czytania i pisania, ale z braku informacji o samej prawdzie historycznej, zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz instytucji świeckich i kościelnych, przyniosło jedno z najbardziej zdumiewających przekłamań 6 Tekst polski Testamentu cyt. za: https://www.skarbykosciola.pl/sredniowiecze/ franciszek–z–asyzu/.

KRZYŻ

22

Franciszek z Asyżu ODKŁAMANIE MITÓW w dziejach. Deformacja św. Franciszka z Asyżu, prowadząca aż do jego całkowitego zniekształcenia, została rozpoczęta po nad sto lat temu przez historyka Paula Sabatiera (1858–1928), francuskiego pastora kalwińskiego, który zainaugurował no woczesną historiografię franciszkańską. Wielokrotnie nagra dzany, w 1902 r. założył w Asyżu Międzynarodowe Stowarzyszenie Studiów Franciszkańskich, a w roku 1919 został profe sorem teologii protestanckiej w Uniwersytecie w Strasburgu. Ideowa bliskość z teologią liberalną jego brata, Louisa Augu ste’a Sabatiera (1839–1901), również pastora, i bliskie związki z pewnymi włoskimi i francuskimi środowiskami katolickimi, doprowadziły go do aktywnego udziału w ruchu moderni stycznym7, który chciał poddać Kościół liberalnym i relatyw nym wymogom świeckiej umysłowości8. W ten sposób, wraz z upływem lat, historiograficzna i duchowa efektywność jed nej z najbardziej imponujących postaci chrześcijaństwa zo stała stłumiona przez polityczne mody, rodząc kłamstwa tyleż ogromne, co szkodliwe dla wiedzy i sumienia. Gdy został zdradzony wizerunek Franciszka, została zdradzona intentio Francisci 9 . 7 Oprócz innych dzieł historycznych, opublikował m.in. Les modernistes (1909) i L’orientation religieuse de la France actuelle (1912). Jego książki, po początkowym życzliwym przyjęciu przez katolików, zostały umieszczone na Indeksie ksiąg zakaza nych, podobnie jak niektóre teksty Antonietty Giacomelli (1857–1949), dziennikarki a także tercjarki zakonu franciszkańskiego, która wraz z nim podejmowała inicjatywy ukierunkowane na reformę religijną w ujęciu religijnym. W dniu 7 maja 1898 został honorowym obywatelem Asyżu. Otrzymał doktoraty honoris causa uniwersytetów w Edynburgu, Aberdeen i Oksfordzie. Międzynarodowe Stowarzyszenie Studiów Fran ciszkańskich w Asyżu co dwa lata przyznaje nagrodę jego imienia. 8 Herezja modernizmu została potępiona przez św. Piusa X w encyklice Pascendi Dominici Gregis z 8 września 1907 r. 9 Intentio Francisci (łac.) – intencja, idea Franciszka (przyp. tłum.).

11 C. Siccardi, La „bambina” di Padre Pio. Rita Montella, Prato 2003, s. 15.

Gdy wchodzi się do scriptorium 10 św. Franciszka, brata Le ona, biografów i świadków z tamtego okresu, znika postać pa cyfisty, zwolennika dialogu międzyreligijnego, ekologa, miło śnika zwierząt… będącego swoistym modelem zarówno dla laików, jak i większości współczesnych ludzi Kościoła, a pozostaje na scenie prawdziwy protagonista, który stał się niemal nieznany: Rycerz, Europejczyk-katolik, Mistyk. Badaczy o liberalnych poglądach cechuje wyraźnie uprzedzona postawa wobec świętych – których kult, nieprzypadkowo, jest negowany przez protestantyzm – a zwłaszcza wobec mistyków. W istocie, w ich immanentnej wizji, wymiar nadprzyrodzony, w którym żyją mistycy, nie może być przez nich ani zrozumiany, ani dostrzeżony. Jednakże, kiedy „mo numentalność” na poziomie historycznym jest oczywista, ko rzystają z niej i ją wykorzystują jako wodę na własny młyn. „Zjawiska, które występują w świecie mistycyzmu, takie jak stygmaty, lewitacja, uzdrowienia, proroctwa, wizje, obja wienia, ekstaza… wywołują, poczynając od XX wieku, dwa ro dzaje reakcji: albo są analizowane, badane, ‘poddawane wiwi sekcji’, albo są negowane a priori jako rzeczywistości parano idalne i mroczne, które należą do wymiaru, jaki należy odsu nąć na maksymalną odległość, ponieważ mogą oddziaływać sugestywnie na ludzi i prowadzić ich do religijności opartej na przesądzie i magii”11. Głęboko świadom takiej problema tyki był Jean Guitton (1901–1999), wnikliwy i pełen szacunku badacz mistycyzmu, który swoją ostatnią książkę poświęcił wielkiej współczesnej mistyczce, Marcie Robin (1902–1981)12.

23 Nawrócenie przez krzyż

10 Scriptorium (łac.) – skryptorium, czyli pomieszczenie, gdzie w średniowiecznych klasztorach przepisywano księgi; w szerszym znaczeniu – świat pisarski, krąg dzieł, tekstów itp. (przyp. tłum.).

12 J. Guitton, Portret Marty Robin, tłum. M. Żurowska, Kraków 2019.

24 Franciszek z Asyżu – ODKŁAMANIE MITÓW

Jeśli na początku swej misji św. Franciszek nazywany był szaleńcem, to dzisiaj wykorzystuje się historyczną wielkość jego osobowości, aby zbiorowej wyobraźni przedłożyć symbol „dialogujący”, gotowy do użycia: akceptowalny przez ateistów, progresywistów, radykałów, relatywistów, protestantów, eku menistów, zwolenników międzywyznaniowości… Franciszek zmieniający kolory jak kameleon i dostosowany do konkret nych potrzeb, aby usprawiedliwić własne niedociągnięcia wo bec Boga i Franciszekdusz.walczył i cierpiał, aby odsuwać interpreta cje i objaśnienia, które dostrzegał i które potępiał z dwóch powodów. Po pierwsze, żył w czasie herezji, zwłaszcza herezji katarów i waldensów, a herezje rodzą się z subiektywnych in terpretacji. Po drugie dlatego, że Reguła jego zakonu została poddana dyskusji już za jego życia i bał się, że zostanie wypa czona do tego stopnia, iż kazał napisać w swoim testamencie, odnosząc się do współbraci: „zakazuję stanowczo na mocy posłuszeństwa wprowadzać wyjaśnienia do reguły i do tych słów; niech nie mówią: ‘Tak należy je rozumieć’”13. Mistyk z Asyżu, bardziej niż ktokolwiek inny, pokazał, że możliwe jest życie przedstawione przez Chrystusa w Ewange lii. Franciszek żył Nowym Testamentem, który znał co do słowa, przeżył swoje życie, postępując zgodnie z nim nawet w najmniej szych drobiazgach, dokładnie i z miłością stosował nauczanie Jezusa. Pomyślmy, na przykład, o rygorystycznym stosowaniu wobec siebie i swoich współbraci zalecenia ewangelicznego: „Nikogo na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem” (Mt 23, 9), włączając jednak w życie swej rodziny zakonnej zasady kodeksu emocjonalnego, opartego na miłości matczynej: „Tak mówię 13 Św. Franciszek z Asyżu, Testamento, Fonti Francescane, Padwa 2011 (dalej to źró dło będzie oznaczane jako: FF, dz. cyt.); tłum. pol. cyt. za: Testament, www.kapucyni.pl.

18 Pauperes minores (łac.) – biedacy mniejsi. Informuje o tym Burchard z Biberach (1177–1230), mnich, przeor w Urspergu, który pozostawił kronikarskie świadectwo na

25 Nawrócenie przez krzyż do ciebie, synu mój, jak matka”14, a w Regule dla pustelni Franci szek pisze: „Ci bracia, którzy pragną wieść życie zakonne w pu stelniach, niech będą we trzech, a najwyżej we czterech. Dwaj z nich niech będą matkami i niech mają dwóch synów lub przy najmniej jednego. Ci dwaj, którzy są matkami, niech wiodą życie Marty, a dwaj synowie niech wiodą życie Marii”15. Empatia dla różnych wrażliwości ludzkich, którą frater Franciscus parvulus 16 , jak się podpisywał, potrafił wzbudzać przez stulecia we wszystkich zakątkach ziemi, zarówno jako osoba, jak i przedstawiciel idei, wynika z jego prostoty i czy stości, darów, o które się starał, i z jego wyboru: wybranego przez Boga. Był ubogi pod każdym względem, ale niezwykle bogaty, bowiem zdobył Wszystko – Boga Jednego. Pomimo kłamstw, które krążą na jego temat, brat Franciszek nigdy nie przestanie nauczać i udzielać tego, kim jest… ponieważ on, jeszcze na ziemi, posiadł Wszystko. Wolny od materii, wolny od ludzkich uwarunkowań, poruszał się w sferze tego, co nieuchwytne i należące do Bożych tajemnic. Jezus Chrystus, z którym często rozmawiał w czasie swych dziennych i nocnych chwil modlitwy i ekstazy, i Ewangelia, którą nosił w sobie z taką samą miłością, z jaką przyjmie święte stygmaty, stanowiły kodeks jego hołdu wasalnego, złożonego z honoru, odwagi, lojalności, wierności, łagodności, jakie przekazał fra ternitas 17, braciom mniejszym, których pierwszym mianem było Pauperes minores 18 . 14 Św. Franciszek z Asyżu, List do brata Leona, FF, dz. cyt., 250, s. 157; cyt. za: www. 15fzs.radom.pl. Regola di vita per gli eremi (pol. Reguła dla pustelni); tłum. pol. za: kapucyni.pl/ 16regula-dla-pustelni/.

Frater Franciscus parvulus (łac.) – brat Franciszek maluczki (przyp. tłum.). 17 Fraternitas (łac.) – bractwo, braterstwo, zgromadzenie (przyp. tłum.).

19 B. Sperandio, Delle pietre dell’Umbria da costruzione e ornamenti, Ponte San Giovanni (PG) 2004.

26 Franciszek z Asyżu – ODKŁAMANIE MITÓW

20 Nursja to rodzinna miejscowość św. Benedykta (ok. 480–543/560) i św. Scho lastyki (ok. 480–ok. 547), Asyż – św. Franciszka (1181/1182–1226) i św. Klary (1193/1194–1253), Terni – św. Walentego (ok. 176–273), Gubbio – św. Ubalda (1084/1085–1160), Cascia – św. Rity (1381–1457), Foligno – św. Anieli (1248–1309) i św. Felicjana (160–249), a Montefalco – św. Klary od Krzyża (1268–1308).

Wszystko zaczęło się w Umbrii, na ziemi, z którą nie rów na się żadne inne miejsce na świecie: każda dolina, góra, prze łęcz, zakątek, skała i różowy wapień – wszystkie noszą w sobie sacrum. Jej liczne rzeki – Tybr, Nera, Paglia, Chiascio, Topino, Nestore, Fersinone i urzekający Clitunno ze swymi oniryczny mi źródłami – czynią tę ziemię żyzną i szmaragdową, z niezrównaną różnorodnością krajobrazową. Wystarczy minąć zakręt, aby znaleźć się przed zupełnie nowym krajobrazem miejskim bądź leśnym, a jednak pozostającym w doskona łej harmonii z tym wcześniejszym, a po minięciu kolejnego zakrętu – z tym następnym. Wszystko zdaje się głosić cuda Stworzyciela, sacrum i świętość, którą wchłonęły te kamienie i ziemie. Umbria jest pełna kościołów, sanktuariów, bazylik, kaplic, konwentów, klasztorów, pustelni w skałach… w magicznej dolinie Valnerina są groty, które aż do lat 50. XX wieku były zamieszkiwane przez pustelników. Rozpoznano 180 różnych typów skał19, przy pomocy których wzniesiono historyczną tkankę umbryjskich miast, i wszystkie one uwzględniają eufonię i eurytmię krajobrazu, bez estetycznych i duchowych dysonansów. Tutaj skały mają duszę, to dusza świętych20. Asyż, Nursja, Cascia, Gubbio, ale również Terni, Todi, Spoleto, Perugia, Orvieto… W XVII wieku historyk Lodovico Iacobilli (1598–1664) wyliczył aż temat wyraźnej odrębności pomiędzy zakonem założonym przez św. Franciszka, a ru chami pauperystycznymi i heretyckimi jego czasów.

nych!Umbria,

dwadzieścia

27 Nawrócenie przez krzyż dwa tysiące umbryjskich świętych i błogosławio

poczynając od średniowiecza, to ziemia duchowości par excellence, również dlatego, że jej korzenie są osadzone w monastycyzmie, który na tej ziemi rozwinął się bardziej niż gdzie indziej. W V i VI w. w rejonie Apeninów istniał silny ruch eremicki, pobudzany przede wszystkim przez obecność mnichów syryjskich, zbiegłych przed prześladowa niami, i przez walki związane z wielkimi soborami Wschodu. Ci eremici rozwinęli anachoretyczny styl życia, ale również formy cenobityczne, wyprzedzając Regułę św. Benedykta. Preci, w prowincji Perugia, to przybrana ojczyzna św. Euty chiusza (V–VI w.), przełożonego wspaniałego opactwa Valle Castoriana, na zboczach Gór Sybillińskich. Nie był Umbryjczykiem, ale przeniósł się tutaj z Syrii, przeszczepiając mona stycyzm wschodni. Na tej ziemi zakwitli i wyrośli św. Benedykt i św. Franciszek, patriarchowie całych pokoleń, a pokolenia świętych oraz ślady po nich odcisnęły swoje znamię na każdej cząstce tego regionu, który nie ma sobie równych w historii katolicyzmu.Itowłaśnie na tych ziemiach, gdzie atmosfera i aromaty średniowiecza są zakorzenione i głęboko osadzone, i w tych oszałamiających lasach, bogatych w faunę i florę, mi styk Franciszek podąża boso śladami Chrystusa. Franciszek mieszka w dolinie Spoleto, w Asyżu, gdzie urodził się w roku 1181 lub 118221. Jego ojcem był powszechnie znany Pietro di Bernardone dei Moriconi (dalej: Piotr Bernar done), bogaty kupiec-sukiennik, a matką Pica (Pika) Bourlemont, pochodząca z Prowansji. Jedyne źródło franciszkańskie, 21 Dokładna data roczna jest nieznana, brak też wskazówek dotyczących dnia i mie siąca.

Przy chrzcielnicy kościoła Santa Maria del Vescovado (później baptysterium zostało przeniesione do bazyliki św. Rufina, patrona Asyżu – katedry od 1036 r. – gdzie znaj duje się do dnia dzisiejszego) nie było ojca, Piotra Bernardone, ponieważ, w związku ze swoją pracą, przebywał we Francji. Pika daje dziecku na imię Jan, od Jana Chrzciciela, ale po po wrocie męża zostaje mu nadane inne imię: Franciszek, imię

22 Br. Mikołaj z Asyżu, FF, dz. cyt., 2686, s. 1682–1683; tekst pol. w przekładzie tłu 23macza.Tamże, s. 1683.

28 Franciszek z Asyżu ODKŁAMANIE MITÓW które rejestruje imię jego matki, to Codex Ottobonianius 522 z Biblioteki Watykańskiej, dzieło kilku braci mniejszych, zre dagowane u schyłku wieku XIII i na początku wieku XIV. Brat Mikołaj z Asyżu (Nicola d’Assisi) opowiada, co się wydarzyło w momencie przyjścia Franciszka na świat: „Dom mojego ojca był połączony z domem błogosławionego Franciszka. Moja matka tak opowiadała, że kiedy matka błogosławionego Franciszka leżała w łóżku, jak to mają zwy czaj czynić kobiety po porodzie, a pewne kobiety z sąsiedztwa były przy niej, u drzwi zjawił się jakiś wędrowiec, prosząc o jał mużnę”22.Jednakże, otrzymawszy kawałek kurczaka, nie chciał odejść, dopóki nie pozwoli mu się zobaczyć dziecka, które właśnie urodziło się w Asyżu. Widząc jego upór, „pani Pika powiedziała [do obecnych kobiet – przyp. aut.]: ‘Przynieście do niego dziecko, żeby je zobaczył’. Zaledwie wziął je na ręce, wy powiedział takie słowa: ’Tego samego dnia na tej uliczce narodziło się dwoje dzieci, to i jeszcze jedno. Jedno, mianowicie to, będzie jednym z najlepszych ludzi na świecie, drugie będzie najgorszym możliwym człowiekiem’. I rzeczywiście, wraz z upływem czasu wydarzenia dowiodły, że to była prawda”23

29 Nawrócenie przez krzyż oryginalne, nowe, właśnie na cześć Francji, gdzie jego sprawy handlowe świetnie się układają. Matka, głęboko wierząca i pobożna, wychowuje Franciszka po katolicku. Około szóstego roku życia uczęszcza on do szkoły przy kościele św. Jerzego, później od 1257 roku włą czonego do bazyliki św. Klary. Po pięciu latach kończy więc pierwszy stopień edukacji, umiejąc czytać, pisać po łacinie i po francusku, śpiewać hymny liturgiczne i psalmy oraz wy konywać obliczenia. Franciszek, ukończywszy cykl nauki, któ ry my nazwalibyśmy elementarnym, kończy swoją edukację szkolną.„Co sądzicie, kim będzie mój syn? Zobaczycie, że dzięki swym zasługom stanie się synem Bożym”24, mówiła pani Pika. „Jego imię Jan odnosi się więc do dzieła, jakiego się podjął, a imię Franciszek do rozpowszechnienia się jego sławy, która po jego pełnym nawróceniu do Boga szybko dotarła o nim wszędzie. Dlatego najbardziej uroczyście obchodził święto Jana Chrzciciela, którego imię pełne mistycznej mocy wycisnęło na nim swój ślad. Jan był największy spośród urodzonych z niewiasty, Franciszek zaś był najdoskonalszy spośród założycieli zako nów. Spostrzeżenie zapewne godne ogłoszenia”25. Nie mamy więcej informacji na temat św. Franciszka jako dziecka, ponownie spotykamy go w wieku 14 lat, jako aktyw nie uczestniczącego w pracy ojca. Dom rodzinny mieścił się w centrum Asyżu, gdzie ojciec miał skład wykorzystywany jako magazyn i sklep, do przechowywania, eksponowania i sprzedaży cennych tkanin, które kupiec nabywał podczas 24 Tomasz z Celano, Memoriał w pragnieniu duszy. Życiorys drugi; cyt. za: Życiorys drugi świętego Franciszka z Asyżu, tłum. i opracowanie C. T. Niezgoda OFMConv, www. 25fzs.radom.pl.Tomasz z Celano, Życiorys drugi; tekst polski – zob. przyp. powyżej.

swoich częstych podróży do Prowansji, gdzie wcześniej po znał żonę. Całe księstwo Spoleto było w najlepszy sposób ob sługiwane przez Piotra Bernardone i wszystko wskazywało na to, że kiedyś w tej dobrze działającej firmie handlowej zastąpi go synKtóregośFranciszek.dnia, zajęty pracą w sklepie, młody człowiek nie zwrócił uwagi na biedaka, który zjawił się tam, żeby prosić o jałmużnę „przez miłość Boga”, jak precyzuje drugi biograf św. Franciszka, św. Bonawentura z Bagnoregio (1217/1221–1274)26. Ten filozof i teolog, nazywany Doktorem Serafickim, wykładał na paryskiej Sorbonie i był przyjacielem św. Tomasza z Akwinu (1225–1274). W roku 1257 został generałem Zakonu Braci Mniejszych, gdzie uważany jest za jednego z Ojców27, pełnił swoją funkcję przez 17 lat, w czasie których starał się 26 Biskup i kardynał, filozof i teolog, został kanonizowany przez franciszkańskiego papieża Sykstusa IV (1414–1484) w 1482, i ogłoszony Doktorem Kościoła przez fran ciszkańskiego papieża Sykstusa V (1521–1590) w 1588 r. Jego biografią św. Franciszka, nazywaną Życiorysem większym (Legenda maior), inspirował się Giotto, tworząc swój cykl obrazów-opowieści poświęconych świętemu w bazylice w Asyżu. 27 W roku 1259, podczas krótkiego pobytu w Vernie, gdzie św. Franciszek otrzymał stygmaty, napisał swe być może najbardziej znane dzieło, pt. Droga duszy do Boga. Była to jedna z licznych publikacji, w których odnosił się do głosów zaburzających życie nowego zakonu, jeszcze niepewnego swej tożsamości, ze względu na wahania pomiędzy surowym wezwaniem do pierwszej Reguły, jak chciał tego Franciszek i jak wyrażał to jego Testament, a wymogami wynikającymi z konieczności stawienia czoła ogromnemu wzrostowi powołań i powszechnej popularności, a także ze względu na wymogi Kościoła instytucjonalnego, który naciskał na włączenie zakonu w istniejące struktury. Jasno wyłożył swoje zamiary w Liście o trzech zagadnieniach, ale później dokonał surowej rewizji statutów zakonu w Konstytucjach z Narbony z kapituły gene ralnej w Narbonie, kiedy podjął się napisania oficjalnej biografii świętego założyciela. Legenda św. Franciszka, nazywana również Życiorysem większym i Legendą większa) i jej skrót, Legenda minor (pol. Życiorys mniejszy, Legenda mniejsza) zostały ukoń czone w 1263 roku i doprowadziły do fizycznego zniszczenia (decyzję podjęto podczas kapituły generalnej w Paryżu w 1266 r.) wszystkich wcześniejszych biografii i zbiorów wspomnień oraz anegdot na temat asyżanina, tak aby nie było już wątpliwości czy niepewności na temat cech, jakie powinien mieć zakon.

30 Franciszek

z Asyżu – ODKŁAMANIE MITÓW

wypracować kompromis pomiędzy tymi, którzy chcieli pozo stać wiernymi Regule i Testamentowi (połączonemu z Regułą) św. Franciszka, a tymi, którzy chcieli się od nich oddalić, aby uwolnić się od ich wymogów, uznawanych za zbyt surowe. Franciszek, czując skruchę, pobiegł za biedakiem i okazał mu miłosierdzie: od tej pory, obiecał sobie, „gdy tylko będzie miał możność, już nigdy niczego nie odmówi proszącym ze względu na miłość Boga. Obietnicy tej pozostał wierny z nie słabnącą i pobożną gorliwością aż do śmierci. Zasłużył sobie przez to na wielką miłość Boga i ubogacenie łaską. Mawiał bo wiem później, gdy już doskonale przyoblekł się w Chrystusa (Ga 3, 27; Rz 13, 14), że będąc jeszcze na świecie, nie mógł słu chać słów o miłości Bożej, żeby nie odczuwać przy tym moc niejszego bicia serca”28. Dla św. Franciszka z Asyżu, w odróżnieniu od innych świętych, jego życie, przed nawróceniem, nie miało żadnego znaczenia i to właśnie z tego powodu jego biografowie się tym nie zajmują, ponieważ św. Franciszek niemal nigdy nie roz mawiał o tym ze swoimi braćmi. Porzuciwszy ojcowski dom, w duchu podobnym do tego, który ożywiał patriarchę Abra hama, wyrzekł się swego przeszłego życia, ponieważ nie było oddane Bogu, ale światu. Kiedy nie było go przy kramie sukienniczym, spędzał czas wałęsając się i odwiedzając tawerny, w towarzystwie zamoż nych i znaczących rówieśników z doliny Spoleto. „W wieku młodzieńczym był sycony próżnością i żył w towarzystwie rozpróżniaczonej młodzieży”29 30. 28 Św. Bonawentura, Leggenda maggiore, FF, dz. cyt., dalej tekst w przekładzie pol.: Ży ciorys większy świętego Franciszka z Asyżu, tłum. i oprac. S. Kafel OFMCap, www.fzs.radom.pl. 29 Ps 62, 10. 30 Św. Bonawentura, Życiorys większy… dz. cyt.

31 Nawrócenie przez krzyż

32

31 Nie mamy dokładnych informacji dotyczących tej bolesnej choroby.

– ODKŁAMANIE MITÓW

33 Relacja trzech towarzyszy, tłum. S. Kafel OFMCap, S. Tuszyński OFMConv, cyt. za: www.fzs.radom.pl.

32 W tym czasie cesarzem Świętego Imperium Rzymskiego był Otton IV (1175–1218): król Niemiec od 1198 i cesarz od 1209. To jedyny cesarz, który był po stronie gwelfów, ale został ekskomunikowany i odsunięty w 1210 r. przez Innocentego III (1161–1216), aby oddać koronę cesarską młodemu Fryderykowi Hohenstaufowi (1194–1250).

Nawrócenie

Ale w pewnym momencie, jak wspomnieliśmy na począt ku rozdziału, Mnie, bratu Franciszkowi, Pan dał tak rozpocząć życie pokuty. Jest taki moment, w którym wzywa go Chrystus, poprzez pierwszy krzyż, którego doświadcza w swoim życiu. zaczyna się od więzienia oraz długiej i ciężkiej choroby31. Rozpoczyna się więc dokładnie od krzyża. Jesteśmy pomiędzy rokiem 1202 a 1203, w okresie, w którym pomiędzy Perugią a Asyżem toczyła się wojna, zbrojne starcie związane z wieloletnią rywalizacją, zaostrzoną przez przymierze Perugii z gwelfami (po stronie papiestwa), podczas gdy Asyż był po stronie gibelinów (po stronie Cesarstwa)32. W Collestrada, niedaleko Perugii, siły Asyżu zostały pokonane i poniosły znaczne straty w ludziach. Wśród młodych ludzi, którzy przeżyli, był również Francesco di Pietro Bernardone, ale został schwytany i uwięziony, jednak ze względu na szla chetność obyczajów został osadzony w więzieniu razem z rycerzami 33. Srogość więzienia, skąd został po niedługim czasie uwolniony, wywołała u niego pewne choroby, z których się podniósł, ale zmieniły się jego przekonania: zaczął pogardzać tym, co wcześniej kochał i podziwiał. Narodziło się w nim pra gnienie, by podążać ku celom wyższym. Pewnego dnia Franciszek spotkał rycerza, ubranego w łachmany, natychmiast rozerwał swoje szaty i oddał mu ich połowę, dokładnie tak samo, jak zrobił żołnierz rzymskiej ar mii, św. Marcin z Tours (ok. 316–397). Może jego przeznacze niem jest bycie rycerzem?

Franciszek Asyżu

z

Sny, wizje, objawienia, cuda, ekstazy… mistyczne życie św. Franciszka, kwitnące i pielęgnowane w Bożych oazach, życie, którego pragnął i które odnajdywał w bliskości Bożej, jest przepełnione zjawiskami nadprzyrodzonymi, zjawiska mi, które irytują i niepokoją zsekularyzowaną kulturę świec ką i wielu ludzi Kościoła we współczesnym świecie, ale które stanowią rzeczywistość, z jaką trzeba się zmierzyć. W prze ciwnym razie święci, zwłaszcza mistycy i mistyczki, stają się marionetkami, poddawanymi manipulacji w zależności od „znaków czasu” oraz wrażliwości indywidualnych bądź kul turowych. I po tym, jak udzielił pomocy potrzebującemu, Franciszek z Asyżu, który ma wtedy mniej więcej 23 lata, ma taki sen: W następną noc podczas snu Boża łaskawość ukazała mu piękny í duży pałac, w którym było dużo rycerskiej zbroi na znaczonej krzyżem Chrystusa, aby sowicie wynagrodzić mu miłosierdzie okazane ubogiemu rycerzowi z miłości do najwyższego Króla. Na pytanie, do kogo ona należy, otrzymał zapewnienie z nieba, że jest przeznaczona dla niego i jego rycerzy.

Myślał o chwale ziemskiej, natomiast jego chwała okazała się niebiańska. Postanowił wyruszyć, by szukać tej pierwszej chwały. Właśnie wtedy pewien arystokrata z Asyżu, hrabia, organizował ochotnicze jednostki, aby poprowadzić je do Apulii; nieznana jest tożsamość tego szlachetnie urodzonego 34 Św. Bonawentura, Życiorys większy…, dz. cyt., www.fzs.radom.pl.

przechodzić

33 Nawrócenie przez krzyż

Obudziwszy się rano, sądził, że ta niezwykła wizja jest znakiem wielkiej pomyślności w przyszłości. Nie był bowiem jeszcze w stanie wniknąć w głębię Bożych tajemnic i nie umiał od widzialnych obrazów do poznawania prawdy rzeczywistości niewidzialnych34 .

34 Franciszek z Asyżu ODKŁAMANIE rycerza35, ale wiemy, że Walter z Brienne walczył w Apulii na czele sił papieża Innocentego III (1161–1216) przeciwko Mar kwardowi, który chciał pozbawić papieża opieki nad młodym Fryderykiem II Hohenstaufem (1194–1250)36, przyszłym cesarzem Świętego Cesarstwa Rzymskiego. Franciszek wy ruszył zatem w drogę, aby wstąpić na służbę u tego hrabiego i zostać rycerzem. W rzeczy samej, zdobędzie ten tytuł, ale nie będzie służyć ani arystokracie, ani ziemskiemu władcy, ale Chrystusowi Królowi. Bóg go zatrzymał, znów w nocy, i powiedział do niego: „Franciszku, kto może obdarzyć cię większym dobrem, Pan czy sługa, bogaty czy ubogi?”. Odpowiedź była natychmiastowa: „Pan jak i bogaty”. „Dlaczego więc opuszczasz Pana dla sługi, a bogatego Boga dla ubogiego człowieka?” A Franciszek: ,,Panie, co chcesz, abym uczynił?” A Pan do niego: ,,Wróć się do ziemi twojej […], ponieważ widzenie, które miałeś jest zapo wiedzią rzeczywistości duchowej, która w tobie będzie musiała znaleźć wypełnienie zamiarów Bożych, a nie ludzkich” 37. Św. Franciszek jest wybrany przez Boga, powołany do dzieła odnowienia Kościoła. Święci to wybrańcy: wszyscy ochrzczeni są powołani do świętości, ale są dusze w Boży spo sób umiłowane, które są wybrane, by w pełni i całkowicie przylgnąć do woli Boga, i w niektórych przypadkach utożsamić się z samym Chrystusem. Św. Franciszek był właśnie umiłowa 35 Nie wydaje się też, by do niego odnosiło się miano „hrabia Gentile”, podane w Relacji trzech towarzyszy 36 Król Sycylii (jako Fryderyk I, od 1198 do 1250), książę Szwabii (jako Fryderyk VII, od 1212 do 1216), król Niemiec (od 1212), cesarz Świętego Imperium Rzymskiego (jako Fryderyk II, obrany w 1211, koronowany najpierw w Akwizgranie w 1215, a następnie w Rzymie przez papieża Honoriusza III w 1220) i król Jerozolimy (od 1225 roku poprzez małżeństwo, w 1229 r. dokonał autokoronacji w Jerozolimie).

MITÓW

37 Św. Bonawentura, Życiorys większy…, dz. cyt.

35 Nawrócenie przez krzyż nym przez Boga, powołanym do bycia przewodnikiem rzeszy dusz, dzięki jego zjednoczeniu z Synem Jednorodzonym. Św. Franciszek nie jest człowiekiem wahającym się, nie jest człowiekiem niepewnym. Nasze zachodnie postchrześcjańskie społeczeństwo, poczynając od Woltera, Kanta, He gla i psychoanalizy stworzonej przez Freuda, pozbawione jest stałości, a jego siła nie wynika już z tego, co jest praw dziwe, ale z tego, co jest uznawane za dające „wolność”. Nie jest to wolność ewangeliczna, ale wolność świecka i z tego powodu dialog pomiędzy dobrem a złem sprawił, że ta wol ność świecka stała się tak istotna na płaszczyźnie godności i prawa, że podchodzi się do niej z „dobrotliwością” i tłamsi samo dobro do tego stopnia, by czynić je czymś niewłaściwym i by skłaniać do zgody na zło. Pomyślmy chociażby, by sięgnąć po najbardziej wymowny przykład, o aborcji, czyli o dzieciobójstwie w łonie matki, uznawanym za „prawo” kobiety, której wolno decydować o życiu bądź śmierci własnego dziecka. Św. Franciszek to człowiek nawrócony podobnie jak św. Paweł i św. Augustyn – na bezpośrednie wezwanie Boga. Aby podjąć decyzję, co robić, Franciszek, bez potrzeby radze nia się innych, słucha Pana i działa zgodnie z tym. W ten sposób, po nocy spędzonej na rozmowie z Bogiem, pośpiesznie powraca do Asyżu pewny i uradowany. Stał się już wtedy wzo rem posłuszeństwa i oczekiwał na rozpoznanie woli Bożej 38. Od tej pory nic, co dotyczy świata, nie jest już dla niego ważne (ani pobrzękiwanie monet, ani handel towarami, ani rozmowy z ludźmi), wygłodzony szuka Boga w modlitwie i w kontemplacji, zwłaszcza w ciszy grot. 38 Tamże.

36 Franciszek z Asyżu – ODKŁAMANIE MITÓW

Od tej pory rozumie znaczenie ukrytego skarbu39 i wy rusza na poszukiwanie drogocennej perły, toteż postanawia podjąć drogę doskonałości ewangelicznej. Aby to uczynić, pojmuje, w czasie godzin spędzonych na modlitwie, że musi się oczyścić poprzez pokutę i przezwyciężyć swe negatywne skłonności.Odtąddecyduje

też, po której stronie stanąć, chce kro czyć wyłącznie pod sztandarem Chrystusa, a nie szatana40: bada metody oraz cele jednego i drugiego, i zajmuje stanowi sko. Nie jest człowiekiem kompromisu, trochę Chrystusowym a trochę nie, dlatego całkowicie porzuca miasto ludzi na rzecz MiastaKtóregośBoga41.dnia, gdy modli się głęboko, aby prosić o wolę Bożą dla niego i by ją zrozumieć, otrzymuje taką odpowiedź: Franciszku, to wszystko, co kochałeś i pragnąłeś posiadać według ciała, trzeba abyś uznał za godne wzgardy i nienawiści, jeżeli chcesz znać moją wolę. Gdy później zaczniesz czynić to, co wydawało ci się ongiś miłe i słodkie, będzie to dla ciebie nie do zniesienia i przykre, w tym zaś do czego odczuwałeś wstręt, znajdziesz wielką słodycz i rozkosz bez miary 42 . Franciszek czuje wielki dyskomfort, a nawet wstręt, kiedy widział trędowatych, i któregoś dnia, gdy jedzie konno po równinie otaczającej Asyż, spotyka jednego z nich. Instynktownie, jak to zawsze miało miejsce, ogarnia go poczucie odrazy, ale następnie, uświadamiając sobie jednak szybko powzięte postanowienie zdobywania doskonałości i przypominania sobie, że jeśli chce być rycerzem Chrystusa, musi najpierw odnieść 39 Mt 13, 44–46. 40 Ćwiczenia duchowe św. Ignacego Loyoli. 41 Św. Augustyn, De civitate Dei contra Paganos (tyt. pol. Państwo Boże). 42 Relacja trzech towarzyszy, dz. cyt., www.fzs.radom.pl.

37 Nawrócenie przez krzyż zwycięstwo nad sobą samym, zeskoczywszy z konia szybko po biegł, aby ucałować trędowatego 43. Agere contra 44 własnym skłonnościom – tego będzie nauczać św. Ignacy Loyola (1491–1556) w swych Ćwiczeniach du chowych, i Franciszek zachowuje się w taki sposób. Zsiada z ko nia i przezwycięża samego siebie, biegnie i obejmuje trędowatego, który wyciąga do niego rękę, żeby prosić o jałmużnę, ale Franciszek nie daje mu jedynie pieniędzy – daje mu pocałunek. Rzecz szczególna: kiedy wsiada z powrotem na konia, ogląda się za siebie, a trędowatego już nie ma, zniknął, rozpłynął się. Franciszek, z wiarą, odczytuje znaki Opatrzności – dzisiaj niewielu już to potrafi – i, przezwyciężywszy próbę, czuje, że teraz przepełnia go podziw i radość, głosi chwałę Pana, z postano wieniem, żeby od tej pory zajmować się tylko sprawami duchowymi. Kiedy wielu zdumiewało się jego niezwykłą radością, mó wił, że zostanie wielkim księciem 45. Podjęcie decyzji o zmianie życia oznacza dla niego ponowne odnalezienie niewinności i naprzemienne doświad czanie radości i boleści, ponieważ modlił się i płakał nad własnym nieszczęściem, nad własnymi grzechami. Nic na ziemi nie miało już dla niego znaczenia. Chciał perły. Chciał należeć jedynie do Chrystusa. Ale wokół niego jeszcze dudnił świat –który bez wątpienia odgrywał główną rolę w Asyżu, pełnym uczt i hulanek.

43 Tomasz z Celano, Życiorys drugi, FF, dz. cyt., 1034, s. 606; wydaje się, że we wło skim oryginale błędnie podano źródło, ponieważ fragment o takiej treści występuje w: Św. Bonawentura, Życiorys większy…, cyt. za: www.fzs.radom.pl. 44 Agere contra (łac.) – działanie wbrew (przyp. tłum.).

45 Tomasz z Celano, Życiorys drugi…, dz. cyt., www.fzs.radom.pl.

Książka pokazuje znanego i lubianego świętego w zupełnie nowej odsłonie. Opierając się na Źródłach franciszkańskich i świadectwach współczesnych św. Franciszkowi osób, przedstawia go bez upiększeń i legendarnych opowieści narosłych wokół jego osoby. W zbiorowej świadomości święty Franciszek to przede wszystkim radosny braciszek, założyciel wielkiej rodziny zakonnej, orędownik dialogu międzyreligijnego, ekolog i miłośnik zwierząt. Tymczasem przywoływane i analizowane przez autorkę źródła mówią o człowieku wewnętrznie wolnym i całkowicie oddanym Bogu. I ta „dyspozycja” pozwoliła mu na nowatorskie i bezkompromisowe działania. Cristina Siccardi przypomina, że ani św. Franciszka, ani też innych osób nie można traktować z dowolnością i przydawać im cech, których nie posiadali, albo włączać do poprawnych politycznie nurtów, które wtedy nie istniały, a dziś są modne. Lektura prowokuje do stawiania odważnych pytań o współczesny Kościół i wielkie dziedzictwo franciszkanizmu. Autorką książki jest włoska pisarka i publicystka Cristina Siccardi. Współpracowała m.in. z „La Stampą”, „L’Osservatore Romano”, „Avvenire”. Napisała kilkadziesiąt książek biograficznych (o św. Matce Teresie z Kalkuty, św. Hildegardzie z Bingen, św. Janie Bosco, Janie Pawle I), jest szczególnie zainteresowana

historią Kościoła, ale i przemianami zachodzącymi w Kościele współcześnie. 9788378643876 ISBNCena978-83-7864-387-649.90zł(zVAT) Książka jest niewątpliwie cennym głosem w trwającej nieustannie dyskusji nad Franciszkiem z Asyżu. Jest też, mówiąc wprost, głosem prawdy historycznej podniesionym przeciwko powtarzanym od dziesięcioleci manipulacjom na temat „jednej z najbardziej zafałszowanych postaci w dziejach”. Pod tym względem, ale także dzięki lekkości stylu, praca Cristiny Siccardi wpisuje się w wielką tradycję katolickich biografii Biedaczyny z Asyżu pisanych w kontrze do owego sztucznie wytworzonego „Franciszka ani z Asyżu, ani świętego”. o. Wawrzyniec Maria Waszkiewicz, misjonarz Matki Bożej Anielskiej Wydawnictwo AA

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.