www.religijna.pl 5(17)/2021
P rez
en t
do każdego zakupu
Nowość
Dobre NoWiNy, gazeta ewangelizacyjna
ROK ŚWIĘTY JAKUBOWY
ŚWIĘTY JAKUB
P re ze powyżej 120 zł
MODLITEWNIK
Opracowanie i redakcja „Book Big” Emil Bigaj
Modlitewnik WYD. AA, 12x16, s. 64, miękka
P re z
en
za zakup
t
powyżej 150 zł
W tej książce dr Ralph Martin spogląda prosto w twarz poważnemu kryzysowi, który uwidacznia się w Kościele i w kulturze. Robi to w uczciwy i sprawiedliwy sposób i proponuje rozwiązania, które, jeśli zostałyby wdrożone, zrobiłyby wiele dobrego dla odbudowy zdrowia i siły Kościoła, i pozwoliły mu na bycie światłością świata, którą miał być. Ważna książka, która powinna być szeroko czytana. Kardynał Gerhard Ludwig Müller Były Prefekt Kongregacji Doktryny Wiary
Powieść WYD. AA, 14×20, s. 320, miękka
Więcej: s.3
Zamówienia: tel. 12 345-42-00, 12 446-72-56, 12 418-91-30 tel. kom.: 695-994-193 (poniedziałek – piątek godz. 8.00–18.00, sobota godz. 8.00–13.00)
Przesyłka gratis już od 120 zł!
Więcej: s. 2
Patronat medialny:
ISBN 978-83-7864-283-1
tel.: 12 345 42 00, 695 994 193 www.religijna.pl klub@religijna.pl
9 788378 642831 Cena: 59,90 zł w tym 5% VAT
Ralph Martin jest jednym z najbardziej wiarygodnych analityków stanu Kościoła. Jest odważny i szczery, ale nigdy arogancki lub alarmistyczny. To książka dla tych, którzy poszukują kompleksowego spojrzenia na kryzys trapiący dzisiejszy Kościół. Dopiero po posprzątaniu we własnym domu Kościół znów będzie mógł prawdziwie ewangelizować świat. Myślę, że lektura książek takich, jak „Kościół w kryzysie” przyczyni się do zaprowadzenia porządku w owczarni Chrystusowej, a przynajmniej pomoże lepiej zauważyć panujący w niej brud i bałagan. I wznieść wołanie do Ducha Świętego o przywrócenie pierwotnego piękna odwiecznej Oblubienicy Chrystusa. Zachęcam czytelnika, by czytał tę niełatwą, nieraz wstrząsającą książkę Ralpha Martina z umieszczonym w sercu wołaniem: Jezu, Ty się tym zajmij! ks. Robert Skrzypczak Fotografia na okładce: Guillaume Leverier, Wikimedia Commons, licencja CC BY-SA 4.0
KOŚCIÓŁ w kryzysie
34,90 zł
OPIEKUN PIELGRZYMÓW
nt
24,90
za zakup
Ralph Martin Czy szybki schyłek Kościoła w wielu krajach, jednym po drugim, jest konsekwencją utraty smaku przez sól i tego, że teraz jest wyrzucana na podeptanie przez jego wrogów? Czy to nieustępliwe, niekończące się zamykanie parafii i szkół, bankructwa diecezji i spadek powołań to znak, że coś strasznie złego jest w Kościele? Tak, tak właśnie jest. Pewna osoba, blisko współpracująca z biskupami przy tworzeniu strategii mierzenia się z dzisiejszymi wyzwaniami, powiedziała mi ostatnio: „Kościół płonie”.
Ralph Martin
poleca !
Prawie czterdzieści lat temu bestseller Ralpha Martina Kryzys prawdy ujawnił szkodliwe trendy w nauczaniu i kaznodziejstwie katolickim, które w połączeniu z atakami ze strony świeckiego społeczeństwa zagrażały misji i życiu Kościoła katolickiego. Chociaż przez ostatnie cztery dekady zrobiono wiele, aby przeciwdziałać fałszywej nauce, dziś Kościół stoi w obliczu jeszcze bardziej podstępnych zagrożeń z zewnątrz i od wewnątrz. Ta książka szczegółowo opisuje rosnącą wrogość wobec Kościoła katolickiego i jego nauczania. Dzięki dogłębnej analizie źródeł i wskazaniu na szereg dowodów, Martin ujawnia siły działające na rzecz zniszczenia mistycznego ciała Chrystusa i daje nadzieję tym, którzy szukają jasności.
KOŚCIÓŁ w kryzysie
Kiedy będziemy odnosić się do poszczególnych problemów i, mam nadzieję, konfrontować je z prawdą i światłem Ewangelii, będzie ważne aby pamiętać, że cały ten zamęt i podział następuje pod opatrznościową ręką Boga. On dozwala na ten zamęt, niejednoznaczność, podziały – i ma plan, jak z nich wyprowadzić dobro. Jasne jest, że Kościół potrzebuje głębokiego oczyszczenia. Bóg pozwala, żeby ciemność została odsłonięta, aby głębokie rany grzechu i niewierności mogły zostać uleczone, żeby mogła nastąpić dogłębna skrucha i aby światło Chrystusa mogło zalśnić jaśniej niż kiedykolwiek przedtem. fragmenty książki
Kościół w kryzysie
Ralph Martin
Kościół w kryzysie Ścieżki wyjścia
Wydawnictwo AA Kraków
Tytuł oryginału: A Church in Crisis. Pathways forward Tłumaczenie: Zbigniew Przybyłowski
Redakcja i korekta: Wydawnictwo AA
Skład i łamanie, projekt okładki: Agnieszka Siekierżycka:
Wstęp do wydania polskiego: ks. dr hab. Robert Skrzypczak © 2020 Ralph Martin © Copyright for the Polish edition by Wydawnictwo AA, Kraków 2021 Opublikowano w porozumieniu z wydawcą oryginału: Emmaus Road Publishing, 1468 Parkview Circle Steubenville, Ohio 43952, USA Wszelkie prawa zastrzeżone ISBN 978-83-7864-283-1 Jeśli nie zaznaczono inaczej, cytaty z Pisma Świętego w wersji polskiej za Trzecim Wydaniem Poprawionym Pisma Świętego Starego i Nowego Testamentu w przekładzie z języków oryginalnych, wydanego przez Wydawnictwo Pallotinum, Poznań-Warszawa 1990 Wydawnictwo AA s.c. 30-332 Kraków, ul. Swoboda 4 tel.: 12 292 04 42 e-mail: klub@religijna.pl www.religijna.pl
Dedykacja Mojej żonie Annie, której niezłomna i pełna poświęcenia miłość była dla mnie przez pięćdziesiąt dwa lata kolumną siły i potężnym bodźcem do mówienia „tak” Panu w każdej misji, do której nas wyznaczył; większość z tego, co zrobiłem, nie wydarzyłaby się bez niej; Ojcu Michaelowi Scanlanowi, którego zesłana przez Boga przyjaźń pomogła mi wykonać początkową misję Kryzysu prawdy i który dalej mi pomaga w misji tej książki z „drugiej strony”; Peterowi Herbeckowi, mojemu partnerowi w misji przez ostatnie trzydzieści lat, z którym dyskutowałem prawie każdy pomysł z tej książki i który mógłby ją był sam napisać, następnemu zesłanemu przez Boga przyjacielowi, który przyszedł w czasie, kiedy był potrzebny; Diakonowi Danielowi Foleyowi, wieloletniemu przyjacielowi, który zastąpił Biskupa Sama Jacobsa na stanowisku Przewodniczącego Amerykańskiej Rady Służb Odnowy i który był szczególnym wsparciem przez te wszystkie lata. Pracochłonna redakcja Czy wielu będzie zbawionych? i tej książki dokonana przez Diakona Daniela bardzo poprawiła efekt ostateczny.
5
Podziękowania Poza tymi, których wymieniłem w dedykacji, chcę podziękować również Pete’owi Burakowi, liderowi naszej posługi skierowanej do starszej młodzieży, który również ma udział w kierowaniu Służbami Odnowy i który, po przeczytaniu oryginalnej wersji Kryzysu prawdy kilka lat temu, nalegał, abym rozważył ponowne wydanie jej z niewielkimi poprawkami, ponieważ stwierdził, że jest zadziwiająco aktualna w naszej obecnej sytuacji. Ja w końcu napisałem prawie całą książkę od nowa, ale jego zachęta była dla mnie ważna. Jackowi Lynchowi, liderowi naszych służb telewizyjnych i radiowych, i darczyńcy na rzecz Służb Odnowy przez wiele lat przed „przejściem na emeryturę” i dołączeniem do zespołu, który nakłaniał mnie do tego samego. Jack pamięta więcej ode mnie z tego, co powiedziałem i zrobiłem w ciągu tych lat, łącznie z całym przesłaniem Kryzysu prawdy. To on odnalazł oryginalne, wysokiej jakości nagrania wideo Kryzysu prawdy w Bibliotece Historycznej Bentleya na Uniwersytecie Michigan i doprowadził je do stanu możliwego do wykorzystania w telewizji i na DVD. On i Pete mocno mnie zachęcali do dokonania poprawek oryginalnej książki, podobnie jak Heather Schultz, redaktorka naszego biuletynu i dyrektorka mediów społecznościowych. Pragnę podziękować Heather i jej córce Meghan, za doprowadzenie tekstu oryginalnej książki do stanu używalności w wersji elektronicznej, tak, że możemy ją udostępnić na naszej stronie internetowej tym, którzy zechcą porównać tę wersję z oryginałem. „Korekta” stała się praktycznie równoznaczna z nową książką, a bez ich zachęty i pomocy mógłbym nie rozważyć poważnie tego pomysłu. 7
Chcę też podziękować wszystkim członkom rady Służb Odnowy zarówno ze Stanów Zjednoczonych jak i Kanady, przyjaciołom i darczyńcom Służb Odnowy, którzy umożliwili mi głoszenie Ewangelii przez czterdzieści lat i służenie Bogu na całym świecie. Jestem też wdzięczny całemu naszemu zespołowi dwudziestu naprawdę cudownych ludzi tutaj, w Ann Arbor (ze szczególnym uwzględnieniem siostry Anny Shields, która jest częścią duchowego serca tej służby przez wiele lat), a także wielu przyjaciołom, partnerom w służbie i Koordynatorom Krajowym na całym świecie. Specjalne podziękowanie również dla Radia Ave Maria i Sieci Telewizyjnej Wiecznego Słowa (Eternal Word Television Network, EWTN), która nadaje nasze programy radiowe i telewizyjne od wielu lat i jest prawdziwym partnerem w głoszeniu Ewangelii. Specjalne podziękowania dla Wyższego Seminarium Najświętszego Serca, które powierzyło mi przywilej nauczania seminarzystów i księży przez ostatnie dwadzieścia lat, dając mi możliwość wspomożenia naszych przyszłych i obecnych liderów. Bardzo zdrowe seminarium. Dziękuję wszystkim biskupom, rektorom i dziekanom akademickim którzy w tym czasie wspierali mnie w tej misji. Chcę podziękować moim przyjaciołom i kolegom, najbardziej ojcu Peterowi Ryanowi, który dał ważny wkład do tej książki, a także dr Mary Healy, Francisco Gavrilidesovi, dr Janet Smith i dr. Peterowi Williamsonowi, którzy wykorzystali czas na swoje własne ważne projekty, aby przeczytać część, jeśli nie całość tej książki i dać swój wartościowy wkład. Ta książka stała się o wiele lepsza z powodu ich wkładu. Na koniec jestem wdzięczny całemu zespołowi wydawnictwa Emmaus Road Publishing: Scottowi Hahnowi, Kenowi Baldwinowi, Chrisowi Ericksonowi, Robowi Corzine’owi, Antoniemu Puorro i wszystkim członkom ich personelu, którzy odegrali tak istotną rolę w doprowadzeniu tej książki do publikacji.
8
ks. Robert Skrzypczak
Zagrożenie czy szansa? Pisanie o kryzysie w Kościele wydaje się nie w porządku względem samego Kościoła. Skoro wrogowie go atakują, to przynajmniej niech jego synowie zapewnią mu dobre traktowanie. Z drugiej strony, komu może służyć pielęgnowanie jego fałszywych wyobrażeń? Sam kardynał Joseph Ratzinger podczas pamiętnej wielkopiątkowej Via Crucis z 2005 roku sytuację Kościoła porównał do łodzi napełniającej się brudną wodą. Mówił o chrześcijaństwie, które – znużone wiarą – opuściło Pana oraz o Chrystusie cierpiącym w swoich wyznawcach1. Przy innej okazji późniejszy papież wyraził tę myśl bardziej precyzyjnie: „Obraz Kościoła czasów współczesnych można określić tak, że stawał się on i staje w sposób wciąż nowy Kościołem pogan. Lecz nie jak dotychczas Kościołem pogan, którzy stali się chrześcijanami, lecz Kościołem pogan, którzy mają się jeszcze za chrześcijan, lecz w rzeczywistości stali się poganami. Pogaństwo zagościło wewnątrz Kościoła i to, co cechuje Kościół dzisiejszy, to nowe pogaństwo. Mamy do czynienia z pogaństwem w Kościele i z Kościołem, w którego sercu żyje http://storico.radiovaticana. org/pol/storico/2005-03/31427.html, 26.06.2011; por. Światłość świata. Papież, Kościół i znaki czasu, Benedykt XVI w rozmowie z Peterem Seewaldem, tłum. P. Napiwodzki, Wyd. Znak, Kraków 2011, s. 46–52. 1
9
pogaństwo”2. To nowe pogaństwo, w przekonaniu hierarchy, oznacza „banalizację człowieka, który w nic już nie wierzy i po prostu żyje, nie przejmując się niczym”3. I dodał: „Zło zawsze będzie częścią tajemnicy Kościoła. To, co ludzie, co księża zrobili w Kościele, dowodzi, że Chrystus założył Kościół i go podtrzymuje. Gdyby Kościół zależał tylko od ludzi, już od dawna leżałby w gruzach”4. Według Benedykta mówienie o kryzysie w naszym Kościele ma sens, bowiem „wszystko, co jest kłamstwem i zatajeniem, musi zostać usunięte”. Ponadto pomaga nam uświadomić sobie, iż „te okropne rewelacje były aktem opatrzności, który nas upokorzył i zmusił, aby raz jeszcze rozpocząć na nowo”5. A w Kościele rozpocząć można jedynie od Chrystusa. Stąd przejmująca modlitwa papieża: „Zmiłuj się nad Twoim Kościołem: także w jego wnętrzu Adam upada ciągle na nowo. Naszym upadkiem powalamy Cię na ziemię. A szatan ze śmiechem szydzi, mając nadzieję, że nie dasz już rady podnieść się z tego upadku. Liczy, że powalony upadkiem Twego Kościoła, pozostaniesz na ziemi, pokonany. Ty jednak powstaniesz. Powstałeś, zmartwychwstałeś i możesz dźwignąć także nas. Zbawiaj i uświęcaj Twój Kościół”6.
Bieguny kryzysu Greckie słowo krisis, pochodzące od czasownika krinein (po łacinie cernere) znaczy oddzielać, rozróżniać, postanawiać, sądzić. Takie znaczenie słowo to przyjmuje w Nowym Testamencie. J. Ratzinger, Il nuovo popolo di Dio. Questioni ecclesiologiche, Queriniana, Brescia 1992, s. 351. 3 Rozważanie stacji VII Drogi Krzyżowej w Koloseum w 2005 roku. 4 Światłość świata, s. 18. 5 Tamże, s. 47. 51. 6 Modlitwa przy stacji IX Drogi Krzyżowej w Koloseum w 2005 r. 2
10
Kryzys oznacza znalezienie się w momencie decydującym, wymagającym starannego rozeznania sytuacji i podjęcia stosownych decyzji lub osądzenia sprawy. Wyraziście zostało to uwydatnione w rozmowie Jezusa z Nikodemem: „Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił [kríne], ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu [krínetai]; […] A sąd [krísis] polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło” (J 3, 17–19). Ewangeliczny kryzys jest rodzajem sądu, który dokonuje się nad człowiekiem w spotkaniu z Chrystusem. Sir Benjamin Rudyard, mówiąc w angielskim parlamencie w 1627 roku o ówczesnym stanie państwa powiedział, że to sprawa „życia lub śmierci”7. Hipokrates natomiast odnosił to pojęcie do tego, co na polu starożytnej medycyny określane było „decydującym momentem w chorobie”8. Dziś bardziej jesteśmy skłonni kojarzyć ten termin z wszelkimi zdarzeniami zwiastującymi zmierzch, schyłek, rozkład, zanik, upadek, katastrofę, zagładę lub koniec. Stąd niechęć do zestawiania go z rzeczywistością wiary oraz Kościoła. Ciekawe, że chiński ideogram słowa „kryzys” stanowi kombinację dwóch znaczeń: „zagrożenie” i „szansa”. Chodzi zatem o okres przełomu, po którym nastąpi zmiana. Po załamaniu się dotychczasowego stanu rzeczy wyłoni się nowa jakość. W niektórych sytuacjach kryzys może być postrzegany wręcz jako konieczny etap rozwoju ludzkiego, co przewidywała teoria dezintegracji pozytywnej Kazimierza Dąbrowskiego9. Oczywiście, sprawy nie wolno bagatelizować. Każdy kryzys ma dwa przeciwstawne bieguny: może A. C. Baugh, A Literary History of England, Routledge & K. Paul, London 1967, s. 880. 8 Hipocrate, Oeuvres complétes, tom VI, Édition Littré, Paris 1849, s. 217. 9 K. Dąbrowski, Dezintegracja pozytywna, Biblioteka Myśli Współczesnej, PIW, Warszawa 1979. 7
11
się on okazać siłą destabilizującą dla wspólnoty, trudną do opanowania, zmuszającą do zastosowania szczególnej strategii zwrotu z jednym tylko wyjściem. W odniesieniu do Kościoła mogłoby się to łączyć ze swoistym przymusem nawrócenia czy też wymogiem świętości jako kryterium uzdrowienia struktur i odzyskania sił do ewangelizacji. „Decydująca jest tu obecność ludzi świętych – uważał Joseph Ratzinger – którzy z całkowicie dobrowolnym zaangażowaniem swej osoby tworzą coś nowego i żywego”10. Papież Jan Paweł II lubił powtarzać: „Kościół dzisiejszy nie potrzebuje nowych reformatorów. Kościół potrzebuje nowych świętych”11.
Lektura nie dla bojaźliwych Kościół w kryzysie jest książką mocno napisaną. Jej autor przypomina wszystkim czytelnikom wyraźne przykazanie Jezusa, aby nie kierować Jego dzieci na manowce. Dzięki solidnej wiedzy teologicznej i bogatym zasobom obserwacji na temat tego, co dzieje się w przestrzeni Kościoła katolickiego, prezentuje on solidny fundament nauczania opartego o Pismo Święte i żywą Tradycję wiary. Ralph Martin jest profesorem teologii w Wyższym Seminarium Najświętszego Serca Pana Jezusa w Archidiecezji Detroit. Doktoryzował się z teologii na Uniwersytecie Angelicum w Rzymie. Był z nadania papieża Benedykta XVI konsultorem Papieskiej Rady Nowej Ewangelizacji, zaś w 2012 r. został zaproszony na Synod poświęcony nowej ewangelizacji w Rzymie w charakterze eksperta. Jest autorem bestsellerowej publikacji Spełnienie wszystkich J. Ratzinger, Formalne zasady chrześcijaństwa. Szkice do teologii fundamentalnej, tłum. W. Szymona, W drodze, Poznań 2009, s. 506. 11 Raport o stanie wiary. Z ks. kard. Josephem Ratzingerem rozmawia Vittorio Messori, tłum. Z. Orszyn, Michalineum, Kraków – Warszawa – Struga 1986, s. 35. 10
12
pragnień i kilku innych książek. Ralph i jego żona Anna mieszkają w Ann Arbor w stanie Michigan, są rodzicami sześciorga dzieci i dziadkami dziewiętnaściorga wnucząt. „W tej książce – napisał były prefekt Kongregacji Nauki Wiary, kardynał Gerhard L. Müller – doktor Martin konfrontuje się z poważnym kryzysem, rozwijającym się zarówno w Kościele, jak i w przestrzeni kultury. Czyni to w uczciwy, ale i sprawiedliwy sposób, podpowiadając rozwiązania, które, jeśli zostaną wdrożone, przyczynią się do przywrócenia zdrowia i siły Kościołowi, aby na nowo był światłem, jakim winien być. To ważna książka, którą należy uważnie przeczytać”12. Czytelnik szybko przekona się, że Ralph Martin jest jednym z najbardziej wiarygodnych analityków stanu Kościoła. Jest odważny i szczery, ale nigdy arogancki lub alarmistyczny. To książka dla tych, którzy poszukują kompleksowego spojrzenia na kryzys trapiący dzisiejszy Kościół. Jego analizy są głęboko otrzeźwiające, ale nie zniechęcające. Zachowuje godną podziwu równowagę w stawianiu diagnoz, łącząc w nich szczerą miłość do owczarni Chrystusa z trzeźwym, bezkompromisowym osądem działania niektórych jej pasterzy i owiec. Lektura tej książki sprawi, że czytelnik będzie o wiele bardziej świadomy problemów, przed którymi stoi Kościół. Przyczynią się do tego zarówno doskonale dobrane cytaty, jak i przemyślane zestawienia faktów oraz zarysowane perspektywy, pełne ufności w Boże działanie. To bodaj najmocniejszy i najpełniejszy dotychczas opis głębokiego zepsucia wiary i misji apostolskiej w Kościele, które czasami skutkuje ciszą tak głęboką, że można by się spodziewać, że niedługo kamienie wołać będą (Łk 19,35). To lektura niezbędna dla tych, którzy jeszcze poszukują argumentów przemawiających za potrzebą katolickiej odnowy, bo nie czują się do głębi przekonani co do skali problemu. Autora nie kusi potrzeba modernistycznego Podaję za: https://stpaulcenter.com/product/a-church-in-crisis-pathways-forward/ (konsultacja 26 lipca 2021)
12
13
przewrotu i popadania w ideologiczne rozwiązania typu: „budujmy Kościół na nowo”, nie ulega też jakiemuś rodzajowi tradycjonalistycznej separacji od współczesnego świata. Poświęca tyle samo miejsca na wyszczególnienie głębi problemów, co na ich rozwiązania. Jego analizy nie są przeznaczone dla bojaźliwych. Dla nich jakiekolwiek dane i konkluzje będą zawsze zbyt ponure lub groźne. Martin pisze tę książkę z pozycji człowieka wierzącego, zakochanego w Chrystusie i poważnie angażującego się w pracę apostolską. Wie doskonale, co to znaczy, iż wszyscy codziennie walczymy z tym samym kościelnym letargiem, tą samą niewiernością i buntem, tymi samymi praktycznymi przeszkodami na drodze do głębokiej i trwałej duchowej przemiany w Chrystusie. Możemy być tylko jednej rzeczy pewni: żadne zwycięstwo nie dokona się bez Chrystusowego krzyża. Spektakularne sukcesy i szybkie rozwiązania nie należą do metodologii uczniów Jezusa.
Żyć kontrkulturowo Podstawowym stwierdzeniem książki Martina jest to, że kultura zachodnia utraciła chrześcijańską orientację. Dlatego dziś, o ile chcemy nadal być prawdziwymi chrześcijanami, musimy żyć kontrkulturowo, a Kościół musi przestać udawać, że jest orędownikiem otaczającej go kultury. Zamiast tego potrzebuje dawać świadectwo swej wiary, niejednokrotnie idąc pod prąd. Zresztą Kościół odzwierciedla w sobie wiele dominujących grzechów tejże kultury. Nasiąknęli nią jego członkowie i duchowni. Musi stać się nieugiętym prorokiem względem dominującej kulturowej ślepoty postnowoczesnego świata. Inaczej nie zdziała niczego dobrego. Potrzeba trzeźwego spojrzenia, by dostrzec fundamentalny problem dzisiejszych uczniów Zmartwychwstałego. Polega on 14
na tym, iż świat zdaje się wnosić w Kościół wiele trucizn i zanieczyszczeń, nie oczekując prawie niczego w zamian ze strony katolickich wspólnot i instytucji. Być może niewielu przywódców Kościoła jest gotowych przyznać, że przestał on być już organizacją mającą wpływ na sprawy doczesne. Powinien uznać tę utratę wpływów, rozpoznać jej znaczenie i przestać się tego czepiać, w zamian za to skoncentrować się na głoszeniu Ewangelii Jezusa Chrystusa bez oczekiwania na pochlebne recenzje ze strony czołowych światowych środowisk opiniotwórczych. „Czy szybki schyłek Kościoła w wielu krajach, jednym po drugim, jest konsekwencją utraty smaku przez sól i tego, że teraz jest wyrzucana na podeptanie przez jego wrogów? – zastanawia się Martin. – Czy to nieustępliwe, nie kończące się zamykanie parafii i szkół, bankructwa diecezji i spadek powołań to znak, że coś strasznie złego jest w Kościele? Tak, tak jest. Pewna osoba, blisko współpracująca z biskupami przy tworzeniu strategii mierzenia się z dzisiejszymi wyzwaniami, powiedziała mi ostatnio: «Kościół płonie»”. Wyrazistym symbolem tego był pożar katedry Notre-Dame w Paryżu. Kto by przypuszczał, że płomienie na początku ogarnęły szczyt wieży katedralnej, na której zamiast krzyża był umieszczony kogut. Od czasów apostolskich wiara chrześcijańska zawsze była doświadczeniem osobistym, ale nigdy ściśle prywatnym. Ewangelia ze swej natury jest misyjna. Wierni, zarówno w pojedynkę, jak i we wspólnocie, otrzymali nakaz głoszenia, nauczania i nawracania świata. Kościół czyli ekklesia (łac. ecclesia), oznacza po grecku „zwołanych”. Takie jest źródło naszego rozumienia „Kościoła”. Wiara katolicka jest silnie ukierunkowana na misję. Kościół z radością pielęgnujący w sobie spotkanie ze swoim zmartwychwstałym Panem, w następstwie czego pragnący włączyć w tę radość jak największą ilość innych ludzi, bo „miłość Chrystusa przynagla nas…”, jest Kościołem, o jaki chodziło Zbawicielowi. Łączy on 15
ziemię z niebem, jak matka karmiąca życiem wiecznym swe dzieci i przysposobiająca je do mężnego znoszenia wszelkich przeciwności, a w końcu do ostatecznej zwycięskiej konfrontacji ze śmiercią. Tymczasem te mocne strony Kościoła mogą zostać przykryte jak gęstymi chmurami pewną „instytucjonalną sklerozą” albo eklezjolatrią, czyli nadmiernym podkreślaniem wagi dogmatycznych i liturgicznych utarczek oraz dbałością o reputację i przywileje przyznane urzędom kościelnym kosztem naszego zanurzenia się w Słowie Bożym i osobistej więzi z Jezusem Chrystusem.
Utrata wiary w sercu Kościoła Wielu papieży ostatnich lat wypowiadało się dobitnie o naturze i znaczeniu Kościoła. W pochodzącej z 1943 roku encyklice Mystici Corporis Christi (O Mistycznym Ciele Chrystusa) Pius XII określił Kościół jako „jedyny port zbawienia” człowieka (nr 3 i 32). Zjednoczone z Jezusem jako swoją Głową, to mistyczne Jezusowe Ciało karmi się Eucharystią i jest podtrzymywane przy życiu przez wszystkie pozostałe sakramenty. Jan XXIII w encyklice z 1961 roku podkreślił, że Kościół to Mater et magistra, „Matka i mistrzyni wszystkich narodów”. Został ustanowiony po to, „by wszyscy, którzy w ciągu wieków znajdą się na jego łonie i staną się jego członkami, osiągnęli pełnię doskonałego życia i zbawienia”. Jan XXIII widział Kościół jako „podwalinę prawdy” i stwierdził, że „nauka Chrystusowa łączy niejako ziemię z niebem i obejmuje całego człowieka: jego ducha i ciało, rozum i wolę” (ze wstępu do encykliki). Na Soborze Watykańskim II ojcowie przedstawili katolicką myśl o naturze Kościoła, przygotowując dwa kluczowe dokumenty: opublikowaną w 1964 roku Konstytucję dogmatyczną o Kościele Lumen gentium (Światłość narodów), mówiącą 16
o nim jako „ludzie Bożym”, owczarni i Oblubienicy Jezusa Chrystusa, oraz Konstytucję duszpasterską o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes (Radość i nadzieja) z 1965 roku, w której Kościół „ofiarowuje rodzajowi ludzkiemu szczerą współpracę” (KDK 3), aby służyć „wzniosłemu powołaniu” ludzkości (KDK 13). Jan Paweł II Kościół nazywał drogą wzrastania człowieka do świętości, w nim Chrystus „ukazuje i zarazem realizuje tajemnicę miłości Boga do człowieka”13 i przez to Kościół staje się „miejscem, w którym można Go rzeczywiście spotkać”14. Jak podkreślał, „bez świętości Kościół jest niezrozumiały”15. Tymczasem, jak zauważył Patrick Deneen, dziś coraz powszechniej okazywana jest wśród ludzi wrogość wobec „nośników tradycji i moralności, które postrzegane są jako przeszkody w całkowitej realizacji równej wolności dla wszystkich”, zwłaszcza w sprawach seksualnych. A pierwszy na celowniku jest Kościół katolicki16. Kościół jest dziś, być może jak nigdy wcześniej, przedmiotem ostrej i bezwzględnej krytyki za obojętność i ociężałość, zbytnie zmaterializowanie jego sług i brak gorliwości apostolskiej, za zepsucie i skandale sięgające samych szczytów. Ta krytyka płynie także z jego wnętrza. „Po lecie 2018 roku nie chciałem ochrzcić swojego nowonarodzonego syna – napisał mi pewien katolicki ojciec. – Nie chciałem dawać mu w rodzinnym spadku takiego Kościoła i powierzać go duchowej zwierzchności nikczemników i idiotów. Nigdy nie spodziewałem się, że będę tak się czuł jako katolik, i mam nadzieję, że nigdy się to nie powtórzy. Co napawa Jan Paweł II, encyklika Redemptoris missio z 1990 roku, nr 20. Tamże, 47. 15 Bp Karol Wojtyła powiedział to w auli Soboru Watykańskiego II pod koniec października 1963 roku; por. R. Skrzypczak, Karol Wojtyła na Soborze Watykańskim II. Zbiór wystąpień, Wydawnictwo AA, Kraków 2020, s. 226. 16 P. Deneen, The Rise and Radicalization of ‘The New Class’, uwagi wygłoszone na sympozjum „The New Class and the Church”, Archidiecezja Filadelfijska, 29.03.2019 r. 13 14
17
mnie największą nadzieją? Wielka liczba znanych mi świętych księży i osób zakonnych, a także towarzystwo świętych, radosnych rodzin”. Najbardziej niepokoi utrata prawdziwej bojaźni Bożej we współczesnym świecie, objawiająca się utratą wiary w samym sercu Kościoła. Problem z chrześcijanami polega na tym, że nie wierzą w to, w co wierzą. I to jest podłożem wielu kryzysów, które trapią Kościół na płaszczyźnie praktycznej: wszechobecnych skandali seksualnych, oczywistej utraty pewności siebie w teologii i filozofii, redukowania chrześcijaństwa do polityki, itp. Ktoś kiedyś napisał, że istnieją dwa rodzaje chrześcijan: ci, którzy szczerze wierzą w Boga oraz ci, którzy równie szczerze wierzą, że wierzą. Odróżnia ich to, jak postępują w decydujących momentach.
Odnaleźć królewską drogę Wielu duchownych i świeckich katolików, żyjących w naszej części świata, cierpi na obojętność i duchową miałkość, podczas gdy w tym samym czasie setki chrześcijan w Nigerii ponoszą śmierć z rąk islamistów. W Chinach, Korei Północnej, Wietnamie, Indiach i większości krajów muzułmańskich katolicy i pozostali chrześcijanie padają ofiarą prześladowań, dyskryminacji i przemocy tylko z powodu swojej wiary. Chrześcijanie są dziś najbardziej prześladowaną grupą religijną na naszej planecie. W Europie gotowość oddania życia za wiarę to czysta teoria. W innych miejscach tak nie jest. Dla chrześcijan w Afryce i Azji jest to konkretny fakt dnia codziennego. Wśród czarnych mieszkańców amerykańskiego południa krąży opowieść o pewnym biednym Murzynie, który smutny siedzi na kamieniu przy drodze. Chciał on wejść do kościoła białych, ale go stamtąd wyrzucono. Wówczas Bóg przyszedł i pocieszał go: „I Ja od wielu lat chciałem wejść 18
do tego kościoła, ale Mnie też stamtąd wypędzali”. Bóg Jezusa Chrystusa wyrzucony z Kościoła i obecny wśród wykluczonych – czy to jest obraz współczesnego chrześcijaństwa?17. W kryzysie Kościoła ujawnił się kryzys tożsamości chrześcijanina. Na ile wiarygodne może być dziś przesłanie Jezusowej Ewangelii, skoro pozbawiona obietnicy zmartwychwstania i życia wiecznego sprawia wrażenie zbioru wartości i wyrafinowanych frazesów podobnych do retoryki kół lewicowych lub sentencji specjalistów od psychoterapii? Dla kogo pracuje Kościół? Dla Chrystusa ukrzyżowanego czy też dla bożków społeczeństwa, klasy, rasy i narodu? Co krzewi Kościół w społeczeństwie? Religię jako opium czy wolność życia w Jezusie? Wielu świeckich i duchownych jest zdezorientowanych co do treści wiary. Dopiero po posprzątaniu we własnym domu Kościół znów będzie mógł prawdziwie ewangelizować świat. Myślę, że lektura książek takich, jak Kościół w kryzysie Ralpha Martina przyczyni się do zaprowadzenia porządku w owczarni Chrystusowej, a przynajmniej pomoże lepiej zauważyć panujący w niej brud i bałagan. I wznieść wołanie do Ducha Świętego o przywrócenie pierwotnego piękna odwiecznej Oblubienicy Chrystusa. Nadzieja na odnowę może nadejść w sposób, jakiego się nie spodziewamy. Kardynał Willem Eijk, prymas Holandii, kraju, w którym chrześcijaństwo w ostatnich latach zostało najdotkliwiej zdewastowane, niedawno zauważył: „Myślę, że to, co się stało z nami w Holandii, wydarzy się w wielu częściach świata. Tymczasem nastąpiło ciche ożywienie dzięki rotacji pokoleń. Kto ostatecznie pozostanie w Kościele? Księża i świeccy, ci z 1968 roku, z tych lat nieładu, z ultra-postępowymi ideami, prawie już odeszli. Pozostaną ci, którzy wierzą, modlą się i mają osobistą relację z Chrystusem”18. Por. W. Kasper, J. Moltmann, Jezus – tak, Kościół – nie?, O chrystologicznych źródłach kryzysu Kościoła, tłum. A. Kuć, Wyd. Homini, Kraków 2005, s. 49. 18 Fine del cristianesimo? Un cardinale analizza il caso dell’Olanda: http://247. 17
19
Przed pół wieku polski ojciec soborowy, krakowski arcybiskup Karol Wojtyła pisał do swego przyjaciela, wybitnego francuskiego teologa Henri de Lubaca: „Nie tracę nadziei, że ów potężny kryzys, który tak boleśnie w nas uderza, doprowadzi ludzi do odnalezienia królewskiej drogi życia. Może to się jeszcze nie okaże za naszych dni, niemniej z całych sił ufaliśmy i nadal ufamy, jesteśmy i będziemy pocieszeni”19. Zachęcam czytelnika, by czytał tę niełatwą, nieraz wstrząsającą książkę Ralpha Martina z umieszczonym w sercu wołaniem: Jezu, Ty się tym zajmij!
libero.it/bfocus/724825/x200924070051765411/fine-del-cristianesimo-un-cardinale-analizza-il-caso-dell-olanda/ (konsultacja 26 lipca 2021). 19 Z listu abpa Karola Wojtyły do Henri de Lubaca z 1968 roku; podaję za: R. Skrzypczak, Chrześcijanin na rozdrożu. Kryzys w Kościele posoborowym, Wydawnictwo WAM, Kraków 2011, s. 6. 20
Wstęp Mieszkałem jeszcze z rodziną w Belgii, kiedy poleciałem z Brukseli do Minneapolis-St. Paul, w stanie Minnesota, aby wygłosić pięć przemówień zatytułowanych „Kryzys Prawdy”. Było to w roku 1980. Podczas tych czterech lat, kiedy mieszkaliśmy w Belgii, zacząłem sobie coraz bardziej zdawać sprawę z pojawiania się licznych tekstów publikowanych przez teologów i pisarzy katolickich, które nie tylko w poważny sposób odchodziły od wiary, ale również wywierały wpływ na wielu zwykłych katolików, żeby zrobili to samo. Światowy Kościół zaczął przenikać szerzący się sceptycyzm co do wiarygodności i autorytetu Pisma Świętego. Prawdziwa ewangelizacja coraz bardziej ustępowała miejsca czemuś, co uważano za naprawdę ważne: rozwojowi ludzkiemu i sprawiedliwości społecznej. Nastąpił prawdziwy atak na tradycyjną moralność płciową. Pośród tego wszystkiego panowała ogólna cisza ze strony biskupów, przerywana z rzadka niewyraźnymi sygnałami w stylu „Cóż, Kościół tego naucza, ale idźcie za swoim sumieniem”. Wielu interpretowało to wątłe nauczanie jako przyzwolenie na robienie tego, na co mieli ochotę. W wielu diecezjach i wielu krajach to podkopywanie wiary, moralności i misji było tolerowane lub nawet aktywnie popierane przez coś na kształt piątej kolumny w Kościele. Czołowi dostarczyciele zamieszania byli nominowani i chronieni na kluczowych stanowiskach w seminariach i na uniwersyteckich wydziałach teologii. Muszę wyznać, że kiedy wracałem do Stanów Zjednoczonych, aby wygłosić te przemówienia o „Kryzysie prawdy”, czułem, że to 21
Pan mnie tam w tym celu posyła. Uświadomiłem sobie, że oprócz moich własnych badań i obserwacji, również Duch Święty wspomagał mnie w identyfikacji i komunikowaniu kwestii, które były naprawdę ważne dla zbawienia dusz i prawdziwej odnowy Kościoła. Myślałem sobie, że jeśli z powodzeniem wypełnię tę misję i wygłoszę te pięć przemówień, to może moja życiowa misja będzie z powodzeniem wykonana. Bardzo silna odpowiedź na te przemówienia i późniejsze inicjatywy, które wielu ludzi zaczęło przedsiębrać, aby rozpowszechnić to przesłanie sprawiły, że zacząłem myśleć, iż moja misja rzeczywiście została wypełniona. Ale, ku mojemu zaskoczeniu, nie została! Mnóstwo rzeczy wydarzyło się w ciągu ostatnich czterdziestu lat! I nadal się dzieje. Kiedy przenieśliśmy się z powrotem do Stanów w czerwcu 1980 roku, wysłałem list do małej grupy przyjaciół pytając, czy mogliby wesprzeć finansowo realizację tej misji. Odpowiedzieli ze szczodrością i narodziło się coś, co ostatecznie stało się Służbami Odnowy1. Naszą pierwszą misją było jak najszersze rozpowszechnienie wiadomości o kryzysie prawdy. Przemówienia były nagrywane w profesjonalnym otoczeniu. Mała grupa ludzi z South Bend w stanie Indiana poświęciła się organizowaniu pokazów nagranych taśm wideo w parafiach i innych miejscach, a całe zespoły ludzi organizowały te pokazy i uczestniczyły w nich. Setki ludzi pojawiały się w wielu miejscach Stanów Zjednoczonych i Kanady, aby obejrzeć te przemówienia i kierować odpowiedziami na nie w grupach dyskusyjnych, gdzie wiele osób rozeznawało, jakie działania należy podjąć, aby wcielić w życie przesłanie, które słyszeli. Ktoś wysłał wersję audio tych przemówień do Matki Angeliki, a ona poprosiła mnie abym przyjechał do EWTN [Eternal Word Television Network – Sieć Telewizyjna Wiecznego Słowa – uw. tłum.] w Alabamie, aby nagrać z nią kilka programów telewizyjnych na temat kryzysu prawdy. Potem zaprosiła mnie, abym stworzył cotygodniowy program telewizyjny w celu śledzenia tego 22
i innych zagadnień, z czego zrodził się program Wybory, przed którymi stajemy. Jest to w tej chwili najdłużej nadawany tygodniowy program telewizji katolickiej na świecie, mający już trzydzieści pięć lat i nadal tworzony2. Potem ludzie zachęcali mnie, abym przełożył to nauczanie na format książkowy, co też zrobiłem. W 1982 roku powstała z moich pięciu przemówień książka Kryzys Prawdy. Atak na wiarę, moralność i misję w Kościele Katolickim3 i została opublikowana przez wydawnictwo Servant Books, natychmiast stając się bestsellerem. Do dzisiaj spotykam ludzi, którzy mówią mi, że przeczytanie tej książki uratowało ich wiarę, albo, w przypadku wielu księży, że uratowało ich powołanie. Jestem głęboko wdzięczny Bogu, że projekt Kryzys Prawdy pomógł tak wielu ludziom w prawdziwie znaczący sposób. Pewnego dnia otrzymałem bardzo ważny telefon. Dzwonił ojciec Michael Scanlan, TOR [Trzeci Zakon Regularny św. Franciszka – uw. tłumacza], który w tym czasie był od kilku lat rektorem Uniwersytetu Franciszkańskiego w Steubenville w stanie Ohio. Właśnie wysłuchał wersji audio moich przemówień, jadąc samochodem. Zjechał na pobocze drogi i zadzwonił do mnie. Powiedział mi, że miał silne doświadczenie Ducha Świętego w czasie słuchania tych przemówień i czuł, że Duch Święty powiedział mu, iż ma „stanąć przy mnie”, kiedy będę dalej głosił to przesłanie. Wierzył, że to przesłanie naprawdę pochodzi od Pana i że jest bardzo potrzebne w Kościele. Ojciec Mike czuł, że Pan wzywa go, aby zrobił wszystko co w jego mocy, żeby mi pomóc. Uważał, że stanę się celem ostrych ataków ludzi, którzy podważali wiarę lub tych, którzy na to podważanie wiary pozwalali i że on miał dać mi swoją pozycją i wiarygodnością ochronę i zaświadczyć o akademickiej solidności tego, co mówiłem. Fakt, że nie miałem nic, co by uwierzytelniało to, co robiłem. Byłem teologiem samoukiem, bez żadnych stopni naukowych w dziedzinie teologii. Ukończyłem filozofię na Uniwersytecie 23
Notre Dame, a nawet zdobyłem doroczną nagrodę z filozofii, kiedy kończyłem studia. Poszedłem na Uniwersytet Princeton, aby rozpocząć studia doktoranckie z filozofii, ale po pierwszym roku poczułem powołanie do życia bardzo różniącego się od akademickiego4. Tuż przed ukończeniem Notre Dame doświadczyłem głębokiego nawrócenia w ruchu Cursillo i na pierwszym roku w Princeton, wraz z moim przyjacielem Stevem Clarkiem spędziłem lato w klasztorze w górnym stanie Nowy Jork, otwierając naszą przyszłość dla Pana. Pod koniec lata poczuliśmy, że Pan nas wzywał do zrezygnowania z naszego członkostwa w Towarzystwach dla Studiów Magisterskich na rzecz rozpoczęcia bezpośredniego głoszenia Ewangelii, co też i zrobiliśmy, najpierw w kontekście Ruchu Cursillo, a później w kontekście Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej. To właśnie pragnienie Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej, żeby posiadać międzynarodowe biuro w bardziej międzynarodowej lokalizacji skłoniło nas do przeniesienia się do Belgii i założenia biura właśnie tam. W czasie tej rozmowy z pobocza drogi, ojciec Mike powiedział mi: „Mam dyplom z prawa Szkoły Prawa Uniwersytetu Harvarda, mam za sobą lata studiów filozoficznych i teologicznych i dyplom z teologii5, byłem rektorem Wyższego Seminarium i jestem rektorem Uniwersytetu Katolickiego. Chcę, aby wszystkie te uwierzytelnienia zostały użyte i służyły tobie. Chcę dosłownie stać obok ciebie, kiedy będziesz nauczał i przekazywał to przesłanie, i poświadczać jego solidność i ważność”. Nie mogę wysłowić, jak bardzo poczułem się kochany i jak byłem owładnięty wdzięcznością. Nie mogę wysłowić, jak byłem wdzięczny ojcu Mike’owi Scanlanowi i Panu, który go do tego zainspirował. Wiedział, co mnie czeka i wiedział, jakiego wsparcia będę potrzebował, żeby kroczyć naprzód z przekonaniem. Wyczyścił swój harmonogram i przez lata podróżował razem ze mną po całym świecie, dosłownie stojąc obok mnie, przedstawiając 24
mnie przed każdym moim przemówieniem i komentując moje wypowiedzi, kiedy je skończyłem. Piszę te słowa krótko po powrocie z długiej podróży po Australii, gdzie wygłosiłem dziesięć przemówień do setek młodych ludzi, łącznie z seminarzystami i księżmi, na temat ewangelizacji i świętości. Jednym z punktów kulminacyjnych było ponowne spotkanie z biskupem, którego spotkałem wiele lat temu w Rzymie, a który jest teraz arcybiskupem jednego z głównych miast Australii, arcybiskupem Julianem Porteousem z Hobart na Tasmanii. Przypomniał mi najpierw prywatnie, a później powiedział to publicznie w jednym ze swoich przemówień, że spotkaliśmy się gdzieś w latach osiemdziesiątych, kiedy prowadziłem wraz z ojcem Mike’m weekendowy kurs na temat Kryzys prawdy w Brisbane, kiedy obecny biskup był świeżo wyświęconym księdzem. Powiedział, że ten weekend wywarł na niego wielki wpływ i cytował kilka razy moje wypowiedzi, które tkwiły w jego pamięci przez te wszystkie lata. Ksiądz Charles Pope z Waszyngtonu, który publikuje jeden z obecnie najlepszych blogów w Kościele6 i który jest również autorem kolumny w Our Sunday Visitor, pojawiał się kilka razy w naszych cotygodniowych programach telewizyjnych i kilkakrotnie powiedział, że przeczytanie Kryzysu prawdy było bardzo ważne dla niego w jego młodości – dla zachowania jasności na temat prawdy i w zabezpieczeniu go przed szerzącym się w tym czasie zepsuciem. Ubiegłego lata dr Scott Hahn, który uczynił tak wiele dla przywrócenia Pismu Świętemu statusu rzeczywiście Świętego Pisma, powiedział mi w czasie jego letniej konferencji dla księży, że wykorzystywał Kryzys prawdy jako zadaną lekturę w ramach jego pierwszej pracy jako nauczyciela akademickiego, a jeden z jego pierwszych studentów, który został przez ten tekst głęboko poruszony, jest teraz szefem Instytutu św. Augustyna7.
25
Kiedy ta książka została opublikowana, wiele kluczowych osób dostrzegło jej znaczenie i zarekomendowało ją: „Jeśli jakaś jedna książka ma służyć za źródło informacji i przemyśleń potrzebnych do znalezienia lekarstwa na bolączki dotykające dzisiejszego Kościoła, to jest nią Kryzys prawdy” (ks. George Kelly, Dyrektor Instytutu Zaawansowanych Studiów nad Doktryną Katolicką, Uniwersytet św. Jana, Nowy Jork). „Kryzys prawdy Ralpha Martina jest ważnym, odpowiedzialnym spojrzeniem na to, gdzie jesteśmy obecnie, wraz z radą, jak naprawić tę sytuację – z Bożą pomocą” (Ralph McInerny, Uniwersytet Notre Dame). „Mam nadzieję, że ta książka będzie czytana, dyskutowana i wdrażana w życie przez seminarzystów, nauczycieli, duchownych, księży, biskupów – a nawet przez wszystkich dojrzałych katolików” (Germain Grisez, profesor w Katedrze Etyki Chrześcijańskiej, Kolegium i Seminarium St. Mary‘s). „Kryzys prawdy Ralpha Martina jest uważną i wnikliwą analizą obecnych trudności naszej wiary. Mam nadzieję, że zarówno jego analiza, jak i jego propozycje zostaną zastosowane zanim będzie za późno” (James Hitchcock, profesor Historii, Uniwersytet Świętego Ludwika).
Silnemu wsparciu tego przesłania towarzyszył również silny opór. Zaproszenia do wygłoszenia przemowy w tajemniczy sposób były odwoływane. Niektórzy tłumaczyli się niezręcznie, że chcieliby, abym wygłosił to przesłanie w ich diecezji, ale nie mogli mnie zaprosić. Co najmniej w trzech diecezjach, o czym wiem na pewno, ogłoszono urzędnikom diecezjalnym i liderom świeckim całkowity zakaz zapraszania mnie, wydany przez biskupa. Później dowiedziałem się, że jedna z diecezji była zarządzana przez arcybiskupa, o którym później wyszło na jaw, że był aktywnym 26
homoseksualistą w związku homoseksualnym i że był szantażowany przez swojego „kochanka”. Pod przywództwem Papieża Jana Pawła II, współpracującego ściśle z kardynałem Josephem Ratzingerem podjęte zostało wiele wysiłków, aby zaradzić temu śmiertelnemu kryzysowi prawdy. Dysydenccy teologowie zostali poproszeni jeden po drugim, aby odwołali swoje błędne nauki lub przestali nazywać siebie teologami katolickimi. Publikowano jeden po drugim wyjaśniające dokumenty rozwiewające różnorodne niejasności. W wielu przypadkach stawką była autentyczna interpretacja Soboru Watykańskiego II. Wielu odwoływało się do „ducha” Soboru Watykańskiego II, twierdząc, że chociaż Sobór był dobrym początkiem, to nie poszedł dostatecznie daleko i potrzeba było więcej zmian. Była też mniejsza liczba ludzi, którzy twierdzili, że Sobór Watykański II stanowił zerwanie z tradycją katolicką i błądził albo w całości, albo przynajmniej w niektórych dokumentach. Ta schizma zapoczątkowana przez francuskiego arcybiskupa Marcela Lefebvre’a, założyciela Bractwa Kapłańskiego Świętego Piusa X, była rezultatem podejrzliwego spojrzenia na Sobór Watykański II i początkiem zyskującego wpływy ruchu „tradycjonalistycznego”, który w niektórych swoich przejawach przyjął dzisiaj formy radykalne i ekstremalne. Pod przewodnictwem Jana Pawła II i kardynała Ratzingera, w 25-lecie Soboru Watykańskiego II został zwołany światowy Synod Biskupów, aby spróbować ustalić jego autentyczną interpretację. Na tym synodzie stwierdzono, że kiedy występuje możliwość niejednoznaczności odnośnie do tego, co oznacza nauczanie Soboru Watykańskiego II, trudności należy rozwiązywać i interpretować w świetle Tradycji Katolickiej. To podejście jest znane jako „hermeneutyka ciągłości”. Ta autentyczna interpretacja Soboru Watykańskiego II była promowana podczas pontyfikatu Benedykta XVI. W czasie, 27
kiedy Benedykt XVI abdykował w 2013 roku, zdawało się, że to, co nazwałem „kryzysem prawdy”, zostało w znacznej mierze rozwiązane i że Kościół stał na twardym gruncie jeśli chodzi o wiarę, moralność i misję. Jednakże, o dziwo, wielu z nas się wydaje, że odkąd Benedykt XVI abdykował w 2013 roku, wiele z tych samych problemów, do których odnosiłem się w Kryzysie prawdy, powróciło w bardzo podobnej formie jak poprzednio, ale z pewnymi niepokojącymi nowymi cechami. Zanim jednak zaczniemy analizować sytuację szczegółowo, pozwolę sobie wyjaśnić, w którym momencie zdałem sobie sprawę z tego, że coś niepokojącego znów zaczyna mieszać. Kiedy to wydarzenie miało miejsce, nie rozumiałem w pełni jego niezwykłych cech, ale w miarę upływu czasu zacząłem coraz pełniej rozumieć jego znaczenie jako herolda tego, co miało nadejść. Zostałem zaproszony do zaprezentowania pracy naukowej na konferencji zorganizowanej przez Uniwersytet Georgetown dla uczczenia pięćdziesiątej rocznicy Soboru Watykańskiego Drugiego. Grupa studentów profesora z Uniwersytetu z Louvain w Belgii cytowała jedną z moich książek na temat interpretacji Soboru Watykańskiego II na swoich seminariach i w swoich pracach, a ten profesor, jeden z organizatorów konferencji na Uniwersytecie Georgetown, został przekonany przez swoich studentów, aby mnie zaprosić. Poproszono mnie o przedstawienie prezentacji na temat nauki Soboru Watykańskiego II w kwestii możliwości zbawienia ludzi, którzy nie słyszeli Ewangelii. Kiedy przyjechałem do Georgetown, zaskoczyła mnie atmosfera otaczająca tę konferencję. Mogę ją jedynie opisać jako „hermeneutykę zerwania” w pełnej krasie, jakby „szczęśliwe dni” znowu wróciły, odkąd Papież Benedykt przez swoją abdykację odesłał na emeryturę również „hermeneutykę ciągłości”. Równie zaskakujące było to, kim byli moi współprelegenci. Był tam ojciec Charles Curran, słynny dysydent w stosunku do 28
Humanae Vitae. Był tam ojciec Roger Haight, którego praca na temat chrystologii, religii światowych i powiązanych z tym tematów została zbadana przez Watykan i uznana za błędną. Najważniejszym mówcą był kardynał Walter Kasper, wywierający kluczowy wpływ na Synod na temat Rodziny i jego dokument końcowy, adhortację Amoris laetitia, oraz jej słynny przypis promujący „miłosierne” podejście do rozwiedzionych, którzy znaleźli się w kolejnych związkach, bez uznania pierwszego ślubu za nieważny. Wydawnictwo Paulist Press dumnie ogłosiło, że opublikuje w Stanach Zjednoczonych wszystkie jego pisma. Było tam również wielu innych dysydentów. Kolejnym ważnym mówcą był kardynał Antonio Tagle z Manili, niedawno nominowany na Przewodniczącego Kongregacji Ewangelizacji Narodów, która odpowiada za setki diecezji misyjnych na całym świecie. Jest znany z podążania za progresywną „bolońską” szkołą interpretacji Soboru Watykańskiego II, w odróżnieniu od ratzingerowskiej szkoły „hermeneutyki ciągłości”. O Tagle mówi się, że jest wybrany przez Papieża Franciszka na jego następcę i wielu uważa, że z tego powodu został sprowadzony do Rzymu z Manili, dlatego też powierzono mu dającą wielką władzę funkcję nadzoru nad tyloma światowymi diecezjami i biskupami, kontrolę ich grantów i finansowania. Z drugiej strony prawowierni księża i biskupi, którzy go dobrze znają, twierdzą, że fakt, iż jest identyfikowany z bolońską szkołą interpretacji nie oznacza, że jest przywiązany do wszystkich ich opinii. Zaś nominowanie go na kardynała przez Benedykta XVI zostało ogłoszone w „małej grupie” kardynała Tagle na Synodzie na temat Nowej Ewangelizacji, w 2012 roku. W mojej części konferencji byłem jednym z trzech prelegentów. To była dobra okazja, aby zaprezentować moje badania na temat poprawnego interpretowania nauki Soboru Watykańskiego II w kwestii możliwości zbawienia bez znajomości Ewangelii, 29
przed audytorium zdecydowanie bardziej progresywnym niż to, z jakim normalnie mam możliwość się spotykać. Po sesji miałem okazję do dobrego dialogu z niektórymi znanymi teologami, których sława częściowo polegała na byciu skorygowanym przez Watykan. Innym mówcą w mojej sekcji tej konferencji był młody Dominikanin z Kanady, który kieruje kanadyjskim dominikańskim biurem Nowej Ewangelizacji. O dziwo, jego głównym wnioskiem była propozycja nałożenia moratorium na ewangelizację i skoncentrowania się na dialogu międzyreligijnym. Do dziś nie mogę wyjść z zadziwienia tym wszystkim. Dzielę się tą opowieścią ponieważ, jak się wydaje, wielu ludzi biorących udział w tej konferencji, będących na wysokim szczeblu – teologów i kardynałów – widocznie wiedziało już coś o agendzie Papieża Franciszka, czego reszta z nas nie wiedziała. Stało się również jasne, że wielu teologów, biskupów i kardynałów trwało na pozycjach bliższych „hermeneutyce zerwania” w swojej interpretacji Soboru Watykańskiego II, niż bym sobie kiedykolwiek wyobrażał. Sprawia to, że daję większą wiarę uwagom kardynała Godfrieda Daneelsa mówiącym, że Papieża Franciszka zawczasu zaplanowała i przez lata za nim lobbowała „mafia z Sankt Gallen”, do których zaliczali się kardynał Carlo Maria Martini i kardynał Kasper. Te uwagi są powtarzane zarówno w autoryzowanej biografii kardynała Daneelsa, jak i w książce Austena Ivereigh’a o wyborze Papieża Franciszka8, a także w licznych artykułach prasowych i wywiadach z ważnymi postaciami9. Fakt, że kardynał Daneels pojawił się na balkonie wychodzącym na Plac św. Piotra obok Papieża Franciszka w wieczór jego wyboru na papieża, i został nominowany do najważniejszych Synodów na temat Rodziny, chociaż miał już osiemdziesiąt pięć lat, a ponadto nominowanych było jeszcze dwóch innych Belgów, wskazuje, iż ma on szczególne względy u papieża10.
30
Wiele osób mocno mi sugerowało, jak to zaznaczyłem w Podziękowaniach, że powinniśmy wznowić książkę Kryzys prawdy. Ludzie, którzy ją pamiętają i ci którzy ją ponownie przeczytali niedawno mówili mi, że książka jest niemalże w całości wciąż niezwykle aktualna. Teraz ja również przeczytałem ją ponownie i zgadzam się, że główne jej punkty są ciągle bardzo aktualne, więc zdecydowaliśmy się na ponowne opublikowanie jej w formie cyfrowej w internecie i myślimy, że ten kto ją przeczyta dziś, w świetle bieżących wydarzeń dostrzeże, iż jest zadziwiającą aktualna11. Jednakże po rozważeniu wszystkiego zdecydowałem, że rewizja tamtej książki nie byłaby najlepszym sposobem zmierzenia się z bieżącymi przejawami kryzysu, stąd ta nowa książka. Będzie ona traktować o wielu spośród tematów Kryzysu prawdy, ale w kontekście ich obecnych manifestacji. Będzie również czerpać z głębszych badań odnośnie do kwestii związanych z podważaniem wiary, moralności i misji, które przeprowadziłem w ciągu wielu lat. (Ojca Mike’a nie ma już fizycznie z nami, a ja mam teraz kwalifikacje teologiczne, ale mimo to cenię sobie jeszcze bardziej jego wsparcie z tego miejsca, gdzie jest teraz.) Mam nadzieję i modlę się, żeby ta książka była w stanie dla wielu uczynić to, co Kryzys prawdy wiele lat temu: wybawić czytelników od zamętu i zniechęcenia, i ponownie skupić ich uwagę na skale, którą jest Jezus – ten sam wczoraj, dziś i na wieki – inspirując ich do jeszcze większego przywiązania do świętości i misji, i do zdecydowania się na mówienie ludziom wszystkiego, o co Jezus prosi, żebyśmy im mówili, w celu osiągnięcia zbawienia. W Części I Kościoła w kryzysie przeanalizuję zamęt i podziały, jakich obecnie doświadczamy. Rozdział 1 dokona przeglądu problemów, które będą bardziej szczegółowo omawiane w kolejnych rozdziałach. Rozdział 2 potwierdzi to, że Pismo Święte, Tradycja i autentyczne Magisterium, zgodnie z tym, jak jest wyłożone w Katechizmie Kościoła Katolickiego, są godne zaufania jako 31
skała, na której stoimy. Rozdział 3 zbada mgłę uniwersalizmu, która szerzy się w Kościele i to, jak podkopuje świętość, ewangelizację i powołania. Rozdział 4 omówi agresywną presję, jaką rewolucja seksualna wywiera w celu osiągnięcia ostatecznego zwycięstwa, w którym nic nie będzie uważane za ustanowione przez naturę lub Boga i gdzie przy pomocy naszej woli będziemy mogli stać się tym, czym chcemy być w ostatecznej rebelii stworzenia. Rozdział 5 omówi zapał religijny, jaki otacza różne świeckie sprawy, ukaże, jak Kościół wchodzi w niebezpieczne alianse z tymi sprawami i jak to zniekształca jego przesłanie i działania. Rozdział 6 rozważy dominującą mentalność, która uważa, że prawie nikt nie jest w znaczący sposób winny tego, co Kościół w dalszym ciągu uważa za grzech śmiertelny. Część II książki zbada, co potrzebujemy zrozumieć i zrobić, aby otworzyć ścieżki do autentycznej odnowy. Będziemy analizować pewne bardzo niepokojące wydarzenia w dzisiejszym Kościele i chciałbym od samego początku podzielić się swoim najgłębszym przekonaniem: pomimo ciężkich problemów, które badamy, Kościół, który Chrystus stworzył, to Kościół Katolicki. Pomimo jego dzisiejszego ubóstwa, a czasem nawet zepsucia, Kościół Katolicki jest w dalszym ciągu jedynym Kościołem, gdzie można znaleźć pełnię środków zbawienia. Niech nikt z nas nie popełni błędu wylania dziecka razem z kąpielą! Tak, pozbądźmy się brudnej wody z kąpieli, aby Jezusa, bezcenny dar, prawdziwy skarb Kościoła, można było łatwiej niż kiedykolwiek przedtem dostrzec, uwierzyć weń, pokochać i podążyć za Nim.
32
Część I KOŚCIÓŁ W KRYZYSIE
Rozdział 1 Czas zamętu i podziału Jest jasne, że żyjemy w czasie zamętu i podziału, zarówno w Kościele, jak i w świecie. Nie jestem w stanie ocenić, czy to jest największy zamęt, jakiego Kościół był świadkiem, czy nie, bo w ciągu wieków przechodziliśmy przez całkiem trudne okresy, jednakże jest on poważny. A ponieważ to są nasze czasy i nasz zamęt, więc to my musimy sobie z nim radzić. Ziemia była zawsze nękana zamętem i podziałami, ale obecnie nasilają się one na całym świecie w miarę wzrostu wrogości do Kościoła i jego nauczania. Wiele organizacji obrony praw człowieka, śledzących prześladowania chrześcijan na całym świecie twierdzi, że dziś więcej chrześcijan jest prześladowanych i zabijanych za ich wiarę niż nawet we wczesnych stuleciach Kościoła, kiedy chrześcijaństwo było nielegalne w Imperium Rzymskim12.
Zamęt w Kościele Na szczęście nikt z czytających tę książkę nie musiał przeżyć tych strasznych dekad i stuleci, kiedy to żyli zepsuci papieże angażujący się w niemoralne zachowania, sprzedający urzędy kościelne i prowadzący wojskowe awantury. W naszym życiu cieszyliśmy się błogosławieństwem solidnych papieży, z których niektórzy zostali kanonizowani. Nie jesteśmy zatem pokoleniem zmuszonym 35
radzić sobie z rozpustnymi papieżami, ale mamy do czynienia z poważnym zamętem w Kościele z powodu kwestii doktrynalnych i moralnych najwyższej wagi. Czasem ten zamęt wydaje się emanować również z Rzymu. To nie jest tak, że nauczana jest formalnie heretycka doktryna, ale zwodnicze i wieloznaczne dokumenty, nieformalne komentarze i wprawiające w konsternację wydarzenia i działania wydają się regularnie mącić wody odnośnie do tego, co dokładnie papież lub konkretny synod biskupów mógł w rzeczywistości chcieć powiedzieć i w co mamy dalej wierzyć jako katolicy. To sprawiło, że krajowe konferencje biskupów i poszczególni kardynałowie otwarcie prowadzą spory, czasami w bardzo przykry sposób, na temat tego, jak interpretować te dokumenty, komentarze i działania. Obok tych pokrętnych stwierdzeń i działań istnieje też dobre, solidne nauczanie, które w jasny sposób jest kontynuacją Depozytu Wiary, ale często pozostaje zagadką, jak te dwa strumienie pogodzić ze sobą. Powinienem tutaj powiedzieć kilka słów o moim podejściu do oceny roli Papieża Franciszka w czasie analizy szerzącego się zamętu i niejednoznaczności. Kiedy Papież Franciszek został wybrany, podobnie jak wielu ludzi byłem zachwycony jego świeżym podejściem do zewnętrznych atrybutów papiestwa. Bardzo mi się podobało, że zdecydował się mieszkać w watykańskim domu gościnnym, że ubierał się skromnie, a nawet używał do podróżowania niedrogich samochodów. Zareagowałem pozytywnie nawet na jego powtarzające się wezwania, żeby nie bać się „robić zamieszania”. W większości bardzo podobała mi się Evangelii Gaudium, jego adhortacja apostolska po Synodzie Biskupów na temat Nowej Ewangelizacji w 2012 roku, mimo tego, że raczej pominęła milczeniem wieczne konsekwencje braku żalu za ciężkie grzechy. Zostałem wyznaczony przez Papieża Benedykta na teologicznego konsultanta tego synodu i byłem tam w całym okresie jego trwania. Mimo tego, że jego apostolska adhortacja Evangelii Gaudium 36
zerwała z tradycją i nie była naprawdę opracowaniem ostatecznie zatwierdzonych propozycji synodu (Papież Franciszek nie uczestniczył w synodzie), to zawierała wiele wspaniałych rzeczy – nauczam jej i zadaję do czytania na moich zajęciach w seminarium. Jednak w miarę upływu czasu, a szczególnie po zażartych bitwach podczas dwóch Synodów na temat Rodziny i publikacji Amoris Laetitia stało się jasne, że w tym dokumencie pojawiła się poważna niejednoznaczność, która w opinii wielu otwierała ścieżkę dla rozwodników znajdujących się w ponownych związkach, aby „wykraczali poza” swoje pierwsze małżeństwa i przyjmowali w dobrej wierze komunię, bez przedkładania kwestii uznania ważności lub nieważności ich pierwszego małżeństwa pod osąd Kościoła przez wnioskowanie o ogłoszenie nieważności13. To postawiło mnie w trudnej pozycji, w której się obecnie znajduję. Pomimo pewnych skrajnych ataków na Papieża Franciszka, jest on oczywiście prawowicie wybranym następcą św. Piotra i zasługuje na szacunek należny papieżowi. Katolicy, którzy uważają, że bronią wiary, nazywając Papieża apostatą lub heretykiem, wyrządzają Kościołowi szkodę, rozsiewają lęk i podejrzliwość wśród niemałej liczby wiernych. Atakując Papieża w tak skrajny sposób, w imię zachowania wiary katolickiej, tacy krytycy sami dryfują w kierunku sekciarskiej mentalności lub nawet nieformalnej schizmy. Alarmujące jest, jak wielu zatroskanych katolików, których spotykam w wielu krajach na całym świecie, żyje w lęku i wątpliwościach ze względu na niektóre z tych bardziej skrajnych ataków na Papieża. Należy stwierdzić, że Papież Franciszek w wielu swoich oficjalnych naukach i nieformalnych wypowiedziach przekazuje rzeczy wyraźnie prawowierne i inspirujące. Z pewnością oficjalnie nie naucza herezji i koniecznie trzeba pamiętać, że mówi, iż wierzy we wszystko, co zawiera Katechizm Kościoła Katolickiego. Jednak z pewnością mówi i robi rzeczy, które wydają się zaprzeczać lub kwestionować inne godne podziwu rzeczy, które 37
powiedział i uczynił. Przez długi czas Papież Franciszek udzielał wywiadów włoskiemu ateistycznemu dziennikarzowi Eugenio Scalfariemu, który regularnie publikował sprawozdania z tych rozmów. Po każdym wywiadzie lub rozmowie Scalfari publikował sprawozdanie z niej. Przy różnych okazjach Scalfari twierdził, że Papież między innymi zaprzeczał boskości Chrystusa, że nie wierzy w piekło, lecz wierzy, iż dusze, zamiast iść do piekła, są unicestwiane14. Sam Papież nigdy publicznie nie odpowiedział na te interpretacje jego wywiadów. Członkowie służb prasowych Watykanu zaprzeczają, jakoby były to dokładne sprawozdania z tych wywiadów, co jest nieco wątłą odpowiedzią. Skutkiem netto tej sytuacji jest intensywna polaryzacja w Kościele. Teraz, kiedy w czasie moich przemówień cytuję Papieża Franciszka w pozytywny sposób, przychodzą do mnie wściekli ludzie i zastanawiają się, dlaczego jestem nieświadomy tego, co ten czy tamten blog lub strona internetowa powiedziała o tym, jak zły jest ten Papież. W innych sytuacjach, kiedy w czasie sesji pytań i odpowiedzi po przemówieniu pada nieuniknione pytanie o Papieża Franciszka, ja odpowiadam w ten sposób: „Jest wiele wspaniałych rzeczy, które Papież mówi i czyni, ale są też pewne rzeczy, które wprowadzają zamęt i zakłopotanie. Któż może zaprzeczyć, że zrodził się obiektywny zamęt, do którego wyjaśnienia Papież nie wydaje się chętny”. To zwykle powoduje, że zwolennicy Franciszka na widowni oskarżają mnie o brak szacunku dla Papieża. Wyobrażam sobie, że ta książka może wywołać podobne reakcje. Ponieważ podkreślam raczej niezwykły zamęt i podziały nawet pośród najwyższych przywódców Kościoła, jakie nastąpiły w czasie pontyfikatu Franciszka, muszę mówić o jego roli w przeciwstawianiu lub nieprzeciwstawianiu się im, ponieważ ostatecznie to on ponosi w tej kwestii odpowiedzialność. Robię to z całkowitym przekonaniem, że jest on prawdziwym Papieżem i jemu należy się nasz szacunek, on mówi i czyni wiele dobrych rzeczy. 38
Musielibyście wysłuchać mojego wykładu na temat nowej ewangelizacji, kiedy dyskutujemy adhortację Evangelii Gaudium, aby usłyszeć wszystkie te pozytywne komentarze. Ponieważ jednak tematem tej książki są problemy, które ujawniły się w trakcie jego pontyfikatu, z konieczności będę musiał mówić o wiele częściej niżbym chciał o jego roli w tym procesie. Muszę również przyznać, że problemy doktrynalne, moralne i pastoralne, które ujawniły się za pontyfikatu Franciszka nie dotyczą ani wyłącznie jego samego, ani wyłącznie naszych czasów. W komentarzu do sympozjum prowadzonego przez Boston College z tak prominentnymi hierarchami, jak kardynał Blase Cupich z Chicago, kardynał Josef Tobin z Newark, kardynał Reinhard Marx z Niemiec, biskup John Stowe z Kentucky i biskup Robert McElroy z San Diego, pismo Catholic World Report stwierdziło w nagłówku: „Sympozjum na temat kapłaństwa ‘wznawia’ przegraną rewolucję z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych”15. Nie poświęciłem dość czasu, aby zbadać czy jest to sprawiedliwa ocena tego sympozjum, czy nie. Chciałbym jednak w ten sposób zwrócić uwagę, że niektórzy dostrzegają, iż sprawy, które uważaliśmy za załatwione dawno temu, teraz znowu pojawiają się, w raczej agresywnej formie, na najwyższych szczeblach Kościoła. Wydaje się, że rośnie liczba biskupów otwarcie proponujących nauki sprzeczne z ustalonymi przez Kościół. Wielu prominentnych hierarchów obecnych na tym sympozjum na temat kapłaństwa promowało „życzliwy” stosunek do osób LGBTQ, ale w widoczny sposób pomijało wezwanie do pokuty, które zawsze było w centrum nauczania Kościoła na temat ludzkiej seksualności. Niektórzy są również znani z oporu przeciw wytycznym ustalonym przez Kongregację Doktryny Wiary i przeciw większościowej opinii amerykańskich biskupów, że kwestia aborcji ma pewien priorytet wśród kwestii społecznych obecnych czasów i powinna mieć większą wagę jako główny czynnik przy podejmowaniu 39
decyzji o głosowaniu w wyborach politycznych. Biskup McElroy, jeden z biskupów biorących udział w tym sympozjum, zaproponował, żeby zmiany klimatyczne również miały prawo do takiego priorytetu, ponieważ jest prawdopodobne, iż w dłuższym okresie więcej ludzi umrze z powodu „zmian klimatu” niż z powodu aborcji. Powiedział on: „aborcyjne żniwo śmierci jest bardziej bezpośrednie, ale długookresowe żniwo śmierci spowodowane niekontrolowanymi zmianami klimatycznymi jest większe i zagraża samej przyszłości ludzkości”. Zwracając uwagę na konkurencyjne roszczenia tych i innych kwestii powiedział, że „dążenie do oznaczenia jednej kwestii jako najważniejszej zniekształca autentyczne bycie uczniem w procesie głosowania, zamiast je wspierać”16. Jakiekolwiek byłyby intencje ludzi wysuwających takie twierdzenia, ich ostatecznym efektem jest stworzenie argumentów, dzięki którym Katolicy mogą uważać, że wolno im głosować na proaborcyjnych kandydatów, pozostając jednocześnie wiernymi katolikami. Niedawno byliśmy w lokalnej parafii jezuickiej w naszym mieście, gdzie całe kazanie było poświęcone komentarzom biskupa McElroya na temat równej, a nawet wyższej rangi kwestii zmian klimatycznych; oczywistą intencją owego księdza było danie przyzwolenia na głosowanie na proaborcyjnych kandydatów. Jest zrozumiałe, że te problemy znów wypływają na powierzchnię, choć wielu z nas było naprawdę przekonanych, że zostały one osądzone przez Jana Pawła II i Papieża Benedykta! Struktury stanowiące fundament zamętu i niewierności są zakorzenione w ludzkim sercu i sięgają wstecz aż do ogrodu, w którym pierwszy raz byliśmy kuszeni: „Żadną miarą nie umrzecie śmiercią… będziecie jak bogowie…” (Rdz 3, 4-5) [w tłumaczeniu ks. Jakuba Wujka – uw. tłum.]. Pokusa polega na nie dawaniu wiary Słowu Boga w jego dobroci, mocy i prawdziwości – i na dążeniu do stania się samemu bogami – arbitrami dobra i zła, życia i śmierci. 40
Władze i zwierzchności stojące za obecnym zamętem mają długotrwałe doświadczenie w popychaniu rodzaju ludzkiego, a teraz także Kościoła, w tym kierunku. Nawet gdyby jutro został wybrany nowy papież, to te struktury niewiary i niewierności, które odniosły taki sukces w odciąganiu milionów katolików od wiary, dalej będą zatruwać Kościół. W wielu miejscach rosną w siłę lub nawet przejmują kontrolę. „Modernistyczna” kontrowersja zakorzeniona w pragnieniu dostosowania Objawienia do kultury lub przeważających nurtów filozoficznych, które historyzują i relatywizują całą wiarę, raz za razem wypływa na powierzchnię. Dyskusja o uprawnionych pojęciach „żywej tradycji” czy „rozwoju doktryny” może dać okazję do tego, aby te uprawnione pojęcia ukryły wysiłki mające na celu odejście od tradycji lub zmianę doktryny. Do dziś pozostaje ważną homilia wygłoszona przez kardynała Ratzingera 19 kwietnia 2005 roku, tuż przed rozpoczęciem Konklawe, na którym został on wybrany Papieżem. Ratzinger opisał w niej wyzwania stojące przed nami obecnie. W komentarzu do jednego z tekstów Pisma świętego, przeznaczonych na ten dzień – ostrzeżenia św. Pawła, abyśmy nie byli „chwiejącemi się i nie byli uniesieni od każdego wiatru nauki” (Ef 4,14), Ratzinger mówi: Jak wiele wiatrów nauki poznaliśmy w tych ostatnich dziesięcioleciach, jak wiele ideologicznych prądów, jak wiele mód myślowych? Mała łódka myśli wielu chrześcijan często była unoszona przez fale, miotana od jednej skrajności do drugiej: od marksizmu do liberalizmu, do libertynizmu; od kolektywizmu do radykalnego indywidualizmu; od ateizmu do niejasnego mistycyzmu religijnego; od agnostycyzmu do synkretyzmu, itd. … Jasne wyznawanie wiary według credo Kościoła jest często nazywane fundamentalizmem. Podczas gdy relatywizm, to jest pozwolenie na to, aby być unoszonym przez każdy wiatr „nauki”, wydaje się być jedynym stanowiskiem będącym w modzie. Tworzona jest dyktatura relatywizmu, która nie rozpozna-
41
je niczego jako absolutne i która pozostawia jako ostateczną miarę rzeczy jedynie „Ja” i jego kaprysy. … Mamy jeszcze jedną miarę: Syna Bożego, prawdziwego człowieka. On jest miarą prawdziwego humanizmu. … Dorosła i dojrzała jest wiara głęboko zakorzeniona w przyjaźni z Chrystusem. Ta przyjaźń otwiera nas na wszystko, co jest dobre i daje nam środek do rozeznania między tym, co prawdziwe i tym, co fałszywe, między oszustwem i prawdą17.
Pod powierzchnią naszej kultury jest i stale pracuje nad zniszczeniem wiary demoniczny i kulturowy bunt, którego początki wielu wywodzi z Oświecenia, ale który ma głębokie korzenie w Ogrodzie Edenu i który działa od tamtej pory. Katolicki uczony Henri de Lubac zidentyfikował bezpośrednich intelektualnych nosicieli wirusa, którzy zarazili ciężką chorobą kulturę: Augusta Comte’a (1798–1857), Ludwiga Feuerbacha (1804–1874), Karola Marxa (1818–1883) i Fryderyka Nietzsche (1844–1900)18. Celem Comte’a była „zamiana chrześcijaństwa w Europie… aby odkryć człowieka bez śladów Boga w nim”19, przejście od fazy teologii przez fazę metafizyki i ostatecznie osiągnięcie dojrzałości nauki. Wierzył on, że kiedy zabroni się wszelkiej rozmowy o Bogu, społeczeństwo stanie się harmonijne i doskonałe. De Lubac uważał, że Kościół był współwinny pozwolenia na wszczepienie tego wirusa przez udawanie, że istniała kompatybilność między „pozytywizmem” Comte’a a Kościołem, kiedy nic takiego nie istniało. Feuerbach twierdził, że „Bóg jest jedynie sumą atrybutów, które składają się na wielkość człowieka. … Najwyższą istotą jest istota ludzka”20. Jeden z największych uczniów Feuerbacha, Karol Marx, poprowadził tę teorię jeszcze dalej, przypisując nadchodzące wyzwolenie siłom ekonomicznym i walce klas oraz wypuszczając na świat potworności komunizmu. Pisał: „religia robotników nie ma Boga… ponieważ stara się odtworzyć boskość człowieka”21. Nietzsche dostrzegł głębię skrajności konsekwencji „śmierci Boga”, co uważał za czyn już dokonany przez odcięcie 42
fundamentów kultury chrześcijańskiej od korzenia, przez otwartą i ukrytą niewiarę, z czego większość ludzi nie zdawała sobie jeszcze sprawy. Widział duchowy kryzys i hipokryzję nowoczesności i był gotów podążyć myślowo za ich nihilistycznymi podstawami aż do ich przerażających konkluzji. Kiedy Bóg umarł, jedyną rzeczą, jaka pozostaje, jest żądza mocy i całkowicie pozbawiona podstaw tęsknota za powstaniem nadczłowieka, który przekracza dobro i zło. To jedynie mała próbka sił, których ciągłe wrzenie pod powierzchnią naszej zsekularyzowanej kultury sprawia, iż stają się coraz bardziej widoczne. A teraz te same siły kłębią się w Kościele.
Obecny zamęt (...)
43
Spis treści Dedykacja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5 Podziękowania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7 Zagrożenie czy szansa? (ks. Robert Skrzypczak) . . . . . . . . . . . . . 9 Bieguny kryzysu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 10 Lektura nie dla bojaźliwych . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 12 Żyć kontrkulturowo . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 14 Utrata wiary w sercu Kościoła . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 16 Odnaleźć królewską drogę . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 18 Wstęp . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 21 Część I. Kościół w kryzysie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 33 Rozdział 1. Czas zamętu i podziału . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 35 Zamęt w Kościele . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 35 Obecny Zamęt . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 43 Rozdział 2. Czy istnieje pewny grunt, na którym można stanąć? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 65 Rozdział 3. Czy to wszystko tylko gra? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 87 Mgła uniwersalizmu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 87 Rozdział 4. Rewolucja kroczy dalej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 116 Jak się tu znaleźliśmy? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .138 Presja ze strony kultury . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 138 Teologia moralna z lat siedemdziesiątych . . . . . . . . . . . . . . 139 Cisza ze strony Kościoła . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 142 Czynnik niemiecki . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 155 Co powinno być zrobione? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 159 525
Rozdział 5. Jak długo będziesz chwiać się na obie strony? . . 166 Eksperci . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 173 Kim jest Jeffrey Sachs? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 176 Kim jest George Soros . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 177 To nie wszystko . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 180 Synod Amazoński . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 184 Prozelityzm czy ewangelizacja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 200 Indyferentyzm religijny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 210 Kościół i Chiny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .212 Czy nie widzimy dokąd ta droga prowadzi? . . . . . . . . . . . 216 Rozdział 6. Czy jest tu ktoś odpowiedzialny? . . . . . . . . . . . . 222 Czego uczy Kościół? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 227 Zawinienie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 229 Czego Katechizm uczy o grzechu śmiertelnym . . . . . . . . . . 232 Świadectwo Pisma Świętego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 234 Celowa niewiara . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 244 Spojrzenie Augustyna na zawinienie . . . . . . . . . . . . . . . . . . 245 Kościół jako szpital polowy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 249 Część II. Ścieżki wyjścia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 251 Rozdział 7. Widząc i nie widząc . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 254 Przeszkody w widzeniu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 259 Analiza redukcjonistyczna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 264 Rozdział 8. Władze, Zwierzchności, Organizacje . . . . . . . . . 273 Godne uwagi spostrzeżenia, jakie poczynił arcybiskup Fulton Sheen . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 277 Pierwotna pokusa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 280 Duchowe wpływy na pełen nadziei uniwersalizm von Balthasara . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 281 Oświeceniowe korzenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 287 Marksistowska rewolucja kroczy dalej . . . . . . . . . . . . . . . . 288 Zwiedzione elity . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 291 526
Anioły światła . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 294 Wadliwy feminizm . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 297 Post-chrześcijański atak na życie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 300 Bunt przeciw Bogu i nieporządek seksualny . . . . . . . . . . . . 302 Planned Parenthood (Planowane Rodzicielstwo) . . . . . . . . 303 Potęga organizacji . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 305 Lobby Gejowskie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 305 Edukacja seksualna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 307 Nie możemy twierdzić, że nas nie ostrzeżono . . . . . . . . . . . 311 Perspektywa duchowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 314 Rozdział 9. Pasywność duszpasterska: dobrzy i źli pasterze . . . 319 Sobór Watykański II . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 321 Atak na władzę . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 329 Niewłaściwe kryteria osądu duszpasterskiego . . . . . . . . . . . 334 Skutki duszpasterskiej bierności . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 343 Rozdział 10. Znaki czasów: wskazując w kierunku sądu . . . . 360 Rozdział 11. Czas pokuty . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 378 Przygotowanie do pokuty . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 384 Nasze własne życie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 386 Dodatkowe pytania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 390 Nasze nauczanie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 391 Nasze sfery odpowiedzialności . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 392 W odniesieniu do ludzi . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 393 W odniesieniu do instytucji i programów . . . . . . . . . . . . . . 393 Odpowiedzialność przed Bogiem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 394 Otrzymanie przebaczenia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 397 Żal za grzechy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 398 Przynoszenie owoców pokuty . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 399 Naprawa szkód . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 400 „Mocne postanowienie poprawy” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 401 Rozdział 12. Czas działania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 405 W oparciu o prawdę . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 405 527
W mocy Ducha Świętego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 406 Prowadzeni przez Ducha . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 407 Stale pogłębiające się zjednoczenie z Bogiem . . . . . . . . . . . 408 Realistyczne podejście do „świata” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 417 Pragnienie akceptacji przez świat . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .418 Fiksacja na przemijającej historycznej chwili . . . . . . . . . . . . 420 Wstawiennictwo . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 421 Właściwe działanie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 424 Rozdział 13. Niewyczerpane bogactwa Chrystusa: uczestnicząc w prorockiej misji Jezusa . . . . . . . . . . . . . . . . . 433 Prorocka służba Jezusa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 435 Intelektualne fundamenty gorliwości . . . . . . . . . . . . . . . . . 443 Duchowe fundamenty gorliwości . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 444 Nowa Pięćdziesiątnica . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 447 Charakter i cnota . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 451 Duchowa wojna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 452 Końcowy apel . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 459 Przypisy końcowe . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 461
www.religijna.pl 5(17)/2021
P rez
en t
do każdego zakupu
Nowość
Dobre NoWiNy, gazeta ewangelizacyjna
ROK ŚWIĘTY JAKUBOWY
ŚWIĘTY JAKUB
P re ze powyżej 120 zł
MODLITEWNIK
Opracowanie i redakcja „Book Big” Emil Bigaj
Modlitewnik WYD. AA, 12x16, s. 64, miękka
P re z
en
za zakup
t
powyżej 150 zł
W tej książce dr Ralph Martin spogląda prosto w twarz poważnemu kryzysowi, który uwidacznia się w Kościele i w kulturze. Robi to w uczciwy i sprawiedliwy sposób i proponuje rozwiązania, które, jeśli zostałyby wdrożone, zrobiłyby wiele dobrego dla odbudowy zdrowia i siły Kościoła, i pozwoliły mu na bycie światłością świata, którą miał być. Ważna książka, która powinna być szeroko czytana. Kardynał Gerhard Ludwig Müller Były Prefekt Kongregacji Doktryny Wiary
Powieść WYD. AA, 14×20, s. 320, miękka
Więcej: s.3
Zamówienia: tel. 12 345-42-00, 12 446-72-56, 12 418-91-30 tel. kom.: 695-994-193 (poniedziałek – piątek godz. 8.00–18.00, sobota godz. 8.00–13.00)
Przesyłka gratis już od 120 zł!
Więcej: s. 2
Patronat medialny:
ISBN 978-83-7864-283-1
tel.: 12 345 42 00, 695 994 193 www.religijna.pl klub@religijna.pl
9 788378 642831 Cena: 59,90 zł w tym 5% VAT
Ralph Martin jest jednym z najbardziej wiarygodnych analityków stanu Kościoła. Jest odważny i szczery, ale nigdy arogancki lub alarmistyczny. To książka dla tych, którzy poszukują kompleksowego spojrzenia na kryzys trapiący dzisiejszy Kościół. Dopiero po posprzątaniu we własnym domu Kościół znów będzie mógł prawdziwie ewangelizować świat. Myślę, że lektura książek takich, jak „Kościół w kryzysie” przyczyni się do zaprowadzenia porządku w owczarni Chrystusowej, a przynajmniej pomoże lepiej zauważyć panujący w niej brud i bałagan. I wznieść wołanie do Ducha Świętego o przywrócenie pierwotnego piękna odwiecznej Oblubienicy Chrystusa. Zachęcam czytelnika, by czytał tę niełatwą, nieraz wstrząsającą książkę Ralpha Martina z umieszczonym w sercu wołaniem: Jezu, Ty się tym zajmij! ks. Robert Skrzypczak Fotografia na okładce: Guillaume Leverier, Wikimedia Commons, licencja CC BY-SA 4.0
KOŚCIÓŁ w kryzysie
34,90 zł
OPIEKUN PIELGRZYMÓW
nt
24,90
za zakup
Ralph Martin Czy szybki schyłek Kościoła w wielu krajach, jednym po drugim, jest konsekwencją utraty smaku przez sól i tego, że teraz jest wyrzucana na podeptanie przez jego wrogów? Czy to nieustępliwe, niekończące się zamykanie parafii i szkół, bankructwa diecezji i spadek powołań to znak, że coś strasznie złego jest w Kościele? Tak, tak właśnie jest. Pewna osoba, blisko współpracująca z biskupami przy tworzeniu strategii mierzenia się z dzisiejszymi wyzwaniami, powiedziała mi ostatnio: „Kościół płonie”.
Ralph Martin
poleca !
Prawie czterdzieści lat temu bestseller Ralpha Martina Kryzys prawdy ujawnił szkodliwe trendy w nauczaniu i kaznodziejstwie katolickim, które w połączeniu z atakami ze strony świeckiego społeczeństwa zagrażały misji i życiu Kościoła katolickiego. Chociaż przez ostatnie cztery dekady zrobiono wiele, aby przeciwdziałać fałszywej nauce, dziś Kościół stoi w obliczu jeszcze bardziej podstępnych zagrożeń z zewnątrz i od wewnątrz. Ta książka szczegółowo opisuje rosnącą wrogość wobec Kościoła katolickiego i jego nauczania. Dzięki dogłębnej analizie źródeł i wskazaniu na szereg dowodów, Martin ujawnia siły działające na rzecz zniszczenia mistycznego ciała Chrystusa i daje nadzieję tym, którzy szukają jasności.
KOŚCIÓŁ w kryzysie
Kiedy będziemy odnosić się do poszczególnych problemów i, mam nadzieję, konfrontować je z prawdą i światłem Ewangelii, będzie ważne aby pamiętać, że cały ten zamęt i podział następuje pod opatrznościową ręką Boga. On dozwala na ten zamęt, niejednoznaczność, podziały – i ma plan, jak z nich wyprowadzić dobro. Jasne jest, że Kościół potrzebuje głębokiego oczyszczenia. Bóg pozwala, żeby ciemność została odsłonięta, aby głębokie rany grzechu i niewierności mogły zostać uleczone, żeby mogła nastąpić dogłębna skrucha i aby światło Chrystusa mogło zalśnić jaśniej niż kiedykolwiek przedtem. fragmenty książki