św. Piotr Damiani
Zamówienia: Kraków, ul. Swoboda 4 tel. 12 2926869 oraz w księgarni internetowej www.religijna.pl
ISBN 978−83−7864−485−9
ŒWIÊTY PIOTR DAMIANI
Księga Gomory nie jest „krucjatą antygejowską”, lecz jednym z przejawów prowadzonej przez świętego Piotra Damianiego, kardynała i doktora Ko− ścioła, systematycznej i wytrwałej walki o czystość seksualną kleru. To nie− zmiernie ważny i dla wielu niezmiernie niewygodny tekst – kamień milowy w walce o oczyszczenie Kościoła. Mamy tu do czynienia z pierwszym zna− nym nam dossier dotyczącym nadużyć seksualnych, jakich mieli dopusz− czać się duchowni, boleśnie raniący nie tylko ofiary, ale i samo zaufanie istniejące dotąd między pasterzami a owieczkami, zwłaszcza tymi młodymi. Autor tej niezwykłej książki był jednym z prekursorów potężnej reformy gre− goriańskiej, dzięki której Kościół odzyskał swój średniowieczny splendor. Był pierwszą osobą, która w dziejach Kościoła usiłowała zwrócić uwagę papieża i innych pasterzy na ów dziejący się w zaciszach klasztorów i pleba− nii niezwykle bulwersujący problem. Damiani uważał sodomię za grzech o wiele bardziej niebezpieczny dla Kościoła niż inne popełniane przez du− chownych i świeckich katolików występki. Uważał go za grzech, który może zagrozić porządkowi świata. Dante w swej Boskiej komedii umieścił Piotra Damianiego w niebie, wśród dusz kontemplujących Boże oblicze. Przedsta− wił go jako kogoś bezgranicznie oddanego walce z zepsuciem kleru i miło− śnika modlitwy. (…) Narzędziem walki Piotra były kolana i pióro. Jedną z największych batalii życiowych podjął o odzyskanie przez Kościół święto− ści. W naszych czasach dobrze jest sięgnąć po to szczególnie ważne dzieło. Może posłużyć jako miernik i współrzędna w walce z aktualnymi chorobami toczącymi naszą czcigodną, sędziwą matkę Kościół. ks. Robert Skrzypczak
KSIÊGA GOMORY
Co to jest, pytam was, o potępienia godni ludzie cieleśni, że z taką żarliwą ambicją pożądacie szczytów kościelnych godności? Co to jest, że tak usilnie staracie się lud Boży usidlić we wnykach własnej zguby? Nie dość, że samych siebie pogrążacie w głębokich odmętach wła− snych bezeceństw, to jeszcze innych pętacie we własną zagładę!
Św. Piotr Damiani nie odwracał wzroku od moralnego brudu, lecz unosił zasło− nę, pod którą inni duchowni chcieli ukry− wać zło. Pokazywał jego potworne defor− macje. Nie dał się zastraszyć fałszywy− mi sądami światowymi, lecz wszystko rozważał w świetle prawa Bożego i natu− ralnego. (…) Nie bał się wyrażać całej nieprzejednanej odrazy w obliczu grze− chu i właśnie ta odraza rozogniała jego miłość ku Prawdzie i Dobru. Dziś, u po− czątku trzeciego tysiąclecia od narodzin Chrystusa, kapłani, biskupi i konferen− cje episkopatów domagają się małżeń− stwa dla kapłanów i kwestionują niero− zerwalność więzi małżeńskiej mężczyzny i kobiety, godząc się zarazem na włą− czanie do prawa pseudomałżeństwa ho− moseksualnego. Sodomii nie uważa się za grzech, który woła o pomstę do Boga i szerzy się w seminariach, kolegiach, na kościelnych uniwersytetach, a nawet w świętych murach Watykanu. Księga Gomory przypomina nam, że jest coś gorszego od praktykowanego i uzasad− nianego teoretycznie występku. Jest to milczenie tych, którzy mają obowiązek mówić, powściągliwość zobowiązanych do interwencji, współudział występnych i milczących pod pretekstem unikania skandalu. Bo milcząc, przyzwalają. Jesz− cze groźniejsza jest akceptacja ze stro− ny ludzi Kościoła dla homoseksualizmu traktowanego nie jako ohydny grzech, lecz jako pozytywny „pociąg” ku dobru, godzien duszpasterskiego zainteresowa− nia i prawnej ochrony. Roberto de Mattei
Cena: 29,90 w tym 5% VAT
św. Piotr Damiani, doktor Kościoła
Księga
Gomory
Wprowadzenie: Roberto de Mattei Przypisy: Gianandrea de Antonellis Tłumaczenie: Marcin Masny Wstęp: ks. Robert Skrzypczak
Kraków
Tytuł oryginału: Liber Gomorrhianus Tłumaczenie polskie na podstawie oryginału łacińskiego.
Wprowadzenie i przypisy pochodzą z włoskiego wydania dzieła z roku 2020.
Redakcja i korekta: Wydawnictwo AA Projekt okładki: Andrzej Oczkoś
© 2015, Edizioni Fiducia, Piazza Santa Balbina 8, 00153 Roma (wstęp Roberto de Mattei oraz przypisy autorstwa Gianandrea de Antonellis) Copyright © for this edition by Wydawnictwo AA, Kraków 2022
ISBN 978-03-7864-485-9
Wydawnictwo AA s.c. 30-332 Kraków, ul. Swoboda 4 tel.: 12 292 04 42 e-mail: klub@religijna.pl www.religijna.pl
Spis treści
Walka o Kościół, czystą Oblubienicę Chrystusa (ks. Robert Skrzypczak) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5 Wprowadzenie (Roberto de Mattei) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 33 Nota bibliograficzna (Gianandrea de Antonellis) . . . . . . . . 67 Księga Gomory . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 83 Odpowiedź papieża Leona IX na Liber Gomorrhianus . . . 157
Roberto de Mattei
Wprowadzenie Kościół katolicki został założony przez Jezusa Chrystusa. Ma nierozłącznie splecione dwie natury: boską i ludzką. W odróżnieniu jednak od Jezusa Chrystusa, doskonałego nie tylko w swej boskości, lecz i w człowieczeństwie, Kościół, święty i niepokalany, składa się z ludzi poddanych grzechowi. Sam Kościół nie jest grzeszny, lecz w jego wnętrzu grzesznicy przemieszani są ze świętymi. W jego dziejach są chwile, kiedy przenika go świętość, i są inne chwile, gdy dezercja jego członków pogrąża go w ciemnościach. Wydaje się nawet, jakby porzuciło go bóstwo. Ale to nigdy się nie zdarza. Kościół nie przemija. Przezwycięża najcięższe próby i niezwyciężony idzie naprzód przez dzieje ku Paruzji, ku ostatecznemu triumfowi na ziemi i w niebie, gdy złączy się na wieki ze swym boskim Małżonkiem. Bardzo wyraźnie widać tę
33
teologiczną wizję u św. Piotra Damianiego1, który około 1049 roku zabrał się za napisanie Liber Gomorrhianus, pisma, które nie boi się uchylić zasłony okrywającej niegodziwości ludzi ówczesnego Kościoła. Minęło od tamtej pory tysiąc lat, a wcześniej tysiąc od śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Głos Piotra Damianiego jednak rozbrzmiewa dzisiaj tak jak wczoraj, jako motywacja i otucha dla tych wszystkich, którzy w dziejach tak jak on walczyli, cierpieli, wołali i żywili nadzieję. Trwał wiek jedenasty, okres potwornego kryzysu i promiennego odrodzenia. Zepsucie rozlewało się szeroko, aż do szczytów świata duchownego, lecz Opatrzność wzbudziła ruch chrześcijan konsekwentnych i pełnych zapału, który podjął bój o reformę obyczajów i odnowienie dobrej doktryny. Ruch reformatorski wyszedł z opactwa Cluny, założonego pod koniec X wieku. W latach 994–1109 burgundzkim opactwem Cluny, w ciągu stu piętnastu lat, Głównym źródłem do biografii św. Piotra Damianiego jest dzieło Vita B Petri Damiani, napisane przez jego ucznia, Jana z Lodi (w PL 144, kol. 113-146). Przekł. włoski i wstęp: Roberto Cicala i Valerio Rossi (red.), Citta nuova, Roma 1993. Dzieła Piotra Damianiego (wydane w PL, 144–145) obejmują zbiór stu pięćdziesięciu listów podzielonych na osiem ksiąg oraz siedemdziesiąt pięć kazań. Bibliografia pism jego pióra i o nim, aktualizowana do 2007 roku, wydana jest jako Ugo Facchini, Pier Damiani un Padre del secondo millennio. Bibliografia 1007–2007, Citta nuova, Roma 2007.
1
34
rządzili dwaj święci opaci Odylon (994–1049) i Hugo (1049–1109). W całym Chrześcijaństwie Cluny rozsiewało ziarna duchowego odrodzenia. Również we Włoszech promotorami reformy byli mnisi uformowani w kluniackim duchu – założyciel pustelni w Camaldoli, św. Romuald z Rawenny (ok. 952–1027), jego uczeń św. Jan Gwalbert (995–1073), który założył zakon walombrozjanów, a przede wszystkim św. Piotr Damiani (1007–1072), opat monasteru Fonte Avellana, a potem kardynał-biskup Ostii. Wyłania się on, obok Hildebranda z Soany, późniejszego papieża Grzegorza VII (1073–1085), jako najwybitniejsza postać tego burzliwego stulecia. Benedykt XVI stwierdził, że Piotr Damiani „był duszą reformy gregoriańskiej, która naznaczyła przejście od pierwszego do drugiego tysiąclecia. Św. Grzegorz VII był jej sercem i poruszycielem”2. Obok św. Piotra Damianiego i św. Grzegorza VII w ruchu reformatorskim znajdujemy inne postacie warte przypomnienia: benedyktyńskiego kardynała Humberta z Moyenmoutier, biskupa Silva Candida (1000/1015– 1061), św. Leona IX, wcześniej Brunona z hrabiów Egisheim (1002–1054, papieża od roku 1049), kardynała Fryderyka Lotaryńskiego (1028–1058), opata Monte Cassino, a potem papieża pod imieniem Stefana IX (od 1057 roku), kardynała Anzelma z Baggio, biskupa Lukki, 2
Benedykt XVI, List do Zakonu Kamedułów z 20 lutego 2007 r.
35
a potem papieża Aleksandra II (1061–1073). Wszyscy zmagali się o wolność i prymat Kościoła Rzymskiego, wyróżnili się nieprzejednaniem doktrynalnym i moralnym w sprzeciwie wobec nowinkarzy. W walce tej wspierali ich odważni świeccy i diakoni, w tym mediolańska Pataria, ludowy ruch zwalczający z otwartą przyłbicą nieład obyczajowy i heterodoksyjne nauki duchowieństwa. Wśród pamiętnych postaci Patarii wymieńmy świętych męczenników Arialda (ok. 1010–1066) i Herlembalda (zm. 1075). W XI wieku pustoszyły Kościół dwie plagi: symonia i konkubinaty kapłanów. Było to nie tylko zgorszenie moralne, ale i herezja, bo obyczaje te były nie tylko praktykowane, lecz dorabiano do nich teorie, uznawano za prawowite w konflikcie z tysiącletnim nauczaniem Kościoła. Pojęcie symonii i jej nazwa pochodzi od świętokradczej transakcji zaproponowanej apostołom przez Samarytanina Szymona Maga. Szymon chciał otrzymać od nich władzę nakładania rąk chrześcijanom i udzielania im darów Ducha Świętego (Dz 8, 12–24). Św. Tomasz z Akwinu definiuje symonię, czyli świętokupstwo, jako „rozmyślny zamiar kupienia lub sprzedania czegoś duchowego lub związanego z duchowym”3. Kościół zawsze potępiał roszczenie kupna i sprzedaży czegoś materialnego związanego z czymś duchowym, 3
Św. Tomasz z Akwinu, Summa Theologica, II, II ae, q. 100.
36
lecz w XI wieku handel ten uprawiano na wielką skalę, a jego szczytem była świecka inwestytura biskupów. Przekupstwo w pozyskiwaniu urzędów kościelnych pociągało za sobą przekupstwo w ich wykonywaniu. Osobiste bogactwo gromadzone przez duchownych przechodziło na ich rodziny, a nawet na ich dzieci. Wraz z symonią szerzył się nikolaizm. Kapłani, nieraz też biskupi mieli zwyczaj brać sobie żony lub konkubiny, uznając to za dozwolone. Odnawiała się starożytna herezja nikolaitów, libertyńsko-gnostyckiej sekty, o której mowa w Apokalipsie (2, 6. 14–15), gdzie jej adeptów nazywa się „kłamliwymi apostołami”. Utrzymywali, jakoby mieli charyzmat prorokowania, a ponadto uprawiali wszeteczeństwo4. Piotr Damiani pisze: „Zwie się nikolaitami tych duchownych, którzy wbrew regule czystości kleru łączą się z kobietami. Grzeszą oni jawnie rozpustą, kiedy wchodzą w nieczyste stosunki. Nikolaitami zwie się także obrońców tej nieobyczajności, jak gdyby była dozwolona przez władzę. Tak oto grzech przedzierzga się w herezję, kiedy wspiera się go fałszywym dogmatem”5. Traktaty i listy Piotra Damianiego pełne są portretów rozwiązłych prałatów i duchownych, których imion święty nie waha się wymieniać, jak choćby Rambalda, Św. Ireneusz, Contra haereses, i, 26, 3; III, II, 1: PG 7, kol. 687 i 880. 5 Św. Piotr Damiani, Opuscola, V, PL, kol. 145, 90. 4
37
biskupa Fiesole, „otoczonego rojem kobiet” albo Dionizego z Placencji, „bardziej biegłego w wyrokowaniu o urodzie dam niż o przymiotach wymaganych od kandydata do czynności duchownych”6. Historyk Cinzio Violante na podstawie źródeł z epoki pisze, że małżeństwo diakonów i kapłanów było rozpowszechnionym obyczajem, niemal normą. Naturalnym następstwem były masy prawowitych i nieprawych dzieci kapłanów i kleryków, niższych duchownych7. Ojcowie zmuszali synów do pójścia tą samą ścieżką duchowną – dla interesu. Najohydniejszym jednak wyrazem rozwiązłości moralnej był grzech przeciw naturze, „rak sodomskiego zakażenia”, który – jak pisze św. Piotr Damiani – srożył się
Tamże, vi, 18; vii, 18, etc: PL, 145, kol. 124, 159, 410. Cinzio Violante, La Pataria milanese e la riforma ecclesiastica, Istituto Storico Italiano per il Medioevo, Roma 1955, s. 14-15. Do kleryków, kleru, czyli stanu duchownego, zaliczano w czasach Piotra Damianiego i aż do XX wieku, poza subdiakonami, diakonami i prezbiterami także często kantorów i psalmistów oraz zawsze niższe stopnie (gradus) święceń, ordines minores: ostiariuszy, lektorów, egzorcystów, akolitów. Porządek ten zreformował Paweł VI w motu proprio Ministeria quaedam, lecz obowiązuje on nadal w instytutach i zgromadzeniach tradycjonalistycznych. Stopnie święceń to ordines, czyli kolejne stany, chóry albo zastępy w hierarchii ludzkiej lub anielskiej, wokół centrum liturgii ziemskiej lub niebiańskiej (przyp. red. pol.).
6 7
38
„jak krwawa bestia w owczarni Chrystusa”8. Nikt nie nazywał tego zła słowami tak gwałtownymi jak on. Św. Piotr Damiani należał do tych ludzi, których Opatrzność Boska wzbudza w czasach kryzysów, aby bronili Prawdy. Urodził się w Rawennie pod koniec roku 1006 lub na początku następnego, o brzasku tysiąclecia. Rodzina była prawdopodobnie szlachecka, lecz zubożała. Po przedwczesnej śmierci rodziców, drugą matkę znalazł w siostrze Roselindzie, a ojca w starszym bracie Damianie, archiprezbiterze raweńskim, który utrzymywał go w czasie nauki w Faenzy i Parmie. Z wdzięczności dla brata Piotr przyjął jego imię. W wieku dwudziestu pięciu lat Piotr Damiani został profesorem, lecz rychło pojął, jak ulotne są rzeczy tego świata, rzucił błyskotliwą karierę, która się przed nim otwierała, i schronił się najpierw jako cenobita w klasztorze Matki Bożej, zwanym „sul lido Adriano”9. Stamtąd około 1035 roku trafił do klasztoru kamedułów Fonte Avellana w diecezji Gubbio, założonego przez Landulfa, ucznia św. Romualda. Samotnia Fonte Avellana poświęcona była Świętemu Krzyżowi, a wielkim krzewicielem tajemnicy Krzyża był Piotr Damiani, który sam siebie nazwie Petrus crucis Christi servorum famulus – Piotrem, sługą krzyża Św. Piotr Damiani, Liber Gomorrhianus, w tym wydaniu s. 86. Na brzegu Adriatyku. Dante, Raj, XXI, 121–123. Według tradycji wizerunek Maryi kojarzony z tym miejscem trafił do Rawenny dopiero w 1100 roku (przyp. red. pol.).
8 9
39
Chrystusowego. Ponadto bardzo czcił Matkę Bożą, której poświęcona była sobota, oraz aniołów, którym mnisi oddali poniedziałek. Życie pełne wyrzeczeń i pokuty, ale też wielkie obycie teologiczne i prawno kanoniczne Piotra Damianiego prędko dostrzegli eremici żyjący w tym monasterze i wybrali go na przeora w 1043 roku. W tych samych latach zmarł papież Jan XIX (rządził w latach 1024–1032), pochodzący z rodu książąt Tuskulum. Rodzina ta od ponad wieku panowała nad miastem Rzymem, a brat Alberyk zapewnił wybór na tron papieski swemu synowi Teofilaktowi, który panował pod imieniem Benedykta IX (1033–1045, 1047–1048). Nowy papież ledwo co skończył dwadzieścia lat i obyczaje miał więcej niż swobodne. „Tylko z imienia Benedykt (błogosławiony)” – powiadał o nim Piotr Damiani, a opat Dezyderiusz z Monte Cassino precyzował: „Błogosławiony z imienia, ale nie z uczynków”10. W roku 1044 wybuchł ludowy tumult przeciwko Benedyktowi IX, a stronnictwo Crescenzich, zwaśnione z hrabiami Tuskulum, wprowadziło na tron biskupa Jana z Sabiny pod imieniem Sylwestra III (1045). Benedykt ekskomunikował Sylwestra III i zdołał odzyskać władzę w Rzymie, lecz potem abdykował i sprzedał urząd archiprezbiterowi Janowi Gracjanowi, swemu chrzestnemu. Ten przyjął imię Pio Paschini, Lezioni di storia ecclesiastica, Torino, Societa Editrice Internazionale, vol. I, s. 225. 10
40
Grzegorza VI (1045–1046). Była to jedna z niewielu znanych w dziejach abdykacji papieskich. Benedykt IX jednak pożałował rezygnacji i postarał się o odzyskanie tronu papieskiego, lecz Sylwester III nie zrzekł się swoich praw. Tak w swym Handbuch der allgemeinen Kirchengeschichte opisuje to kard. Józef Hergenröther: „Tak oto przez pewien czas było trzech pretendentów do papieskiej godności: Benedykt IX, który zrezygnował, Sylwester III, niewątpliwie nieprawowity, i Grzegorz VI, który mimo nieregularności popełnionej przy jego awansie uznawany był za jedynego prawdziwego papieża przez szlachtę i zdrowszą część Kościoła”11. Piotr Damiani, który być może nie był świadom transferu pieniężnego między dwoma papieżami, z entuzjazmem przyjął wybór Grzegorza VI, licząc na to, że nowy pontifeks rozpocznie niezbędne dzieło reformy Kościoła. Grzegorz VI obwieścił rzeczywiście, że chce zwalczać zepsucie. W liście swoim pisał między innymi: „Nie chcemy, abyście nie wiedzieli, najdrożsi bracia, że nasza wspólna Matka, Święty Kościół Rzymski… jest dziś w upadku i rozkładzie, co jest karą za grzechy nasze Joseph Hergenröther, Storia universale della Chiesa, tłum. na wł. o. Enrico Rosa TJ, Libreria editrice Fiorentina, Firenze 1907– 1911, s. 273. Kard. Hergenröther uważa Sylwestra III za antypapieża, lecz dzisiaj jego imię wymienione jest w Annuario Pontificio jako głowy Kościoła od 20 stycznia do 10 marca 1045 r.
11
41
i narodów; że religia już nie kwitnie w niej, a bogactwa, którymi rozporządzała, niemal znikły”12. Pustelnik z Fonte Avellana ze swej strony zwrócił się do papieża ze słowami, które uzmysławiają, jak głęboko stoczyło się papiestwo: „Panie najprzewielebniejszy... od wielu lat pragnąłem wiedzieć, czy jakie dobro może nam nadejść ze Stolicy Piotrowej! Tej jednak satysfakcji mi odmówiono. Oto wreszcie chwila, której przyzywałem!”. W drugim liście do Grzegorza pisze: „Wasza Świątobliwość musi wiedzieć, że pokarani za grzechy nasze, nie mamy w naszych prowincjach ani jednego duchownego godnego wyniesienia do biskupstwa. Wszyscy szukają własnego interesu, a nie chwały Jezusa Chrystusa”13. Gdyby nie usunięto ze stolic niegodnych biskupów – dodaje żałośnie – upadłyby wszystkie nadzieje, że coś dobrego może przyjść jeszcze ze Stolicy Apostolskiej14. Grzegorz VI jednak, mimo dobrych intencji, głęboko rozczarował reformatorów. Sam był skalany świętokupstwem jako nabywca urzędu papieskiego, lecz nade wszystko okazał się niezdolny do reagowania przeciwko złu z taką energią, jakiej wymagały okoliczności. Św. Piotr Damiani szanował papieża jako wikariusza Chrystusowego, lecz uważał sytuację w Kościele za tak pogmatwaną, że tylko interwencja z zewnątrz mogła nim wstrząsnąć. 12 13 14
Grzegorz VI, Epist., II, PL, 142, kol. 574. Św. Piotr Damiani, Epist. I, PL, 144, kol. 205. Tamże, kol. 205–206.
42
św. Piotr Damiani
Zamówienia: Kraków, ul. Swoboda 4 tel. 12 2926869 oraz w księgarni internetowej www.religijna.pl
ISBN 978−83−7864−485−9
ŒWIÊTY PIOTR DAMIANI
Księga Gomory nie jest „krucjatą antygejowską”, lecz jednym z przejawów prowadzonej przez świętego Piotra Damianiego, kardynała i doktora Ko− ścioła, systematycznej i wytrwałej walki o czystość seksualną kleru. To nie− zmiernie ważny i dla wielu niezmiernie niewygodny tekst – kamień milowy w walce o oczyszczenie Kościoła. Mamy tu do czynienia z pierwszym zna− nym nam dossier dotyczącym nadużyć seksualnych, jakich mieli dopusz− czać się duchowni, boleśnie raniący nie tylko ofiary, ale i samo zaufanie istniejące dotąd między pasterzami a owieczkami, zwłaszcza tymi młodymi. Autor tej niezwykłej książki był jednym z prekursorów potężnej reformy gre− goriańskiej, dzięki której Kościół odzyskał swój średniowieczny splendor. Był pierwszą osobą, która w dziejach Kościoła usiłowała zwrócić uwagę papieża i innych pasterzy na ów dziejący się w zaciszach klasztorów i pleba− nii niezwykle bulwersujący problem. Damiani uważał sodomię za grzech o wiele bardziej niebezpieczny dla Kościoła niż inne popełniane przez du− chownych i świeckich katolików występki. Uważał go za grzech, który może zagrozić porządkowi świata. Dante w swej Boskiej komedii umieścił Piotra Damianiego w niebie, wśród dusz kontemplujących Boże oblicze. Przedsta− wił go jako kogoś bezgranicznie oddanego walce z zepsuciem kleru i miło− śnika modlitwy. (…) Narzędziem walki Piotra były kolana i pióro. Jedną z największych batalii życiowych podjął o odzyskanie przez Kościół święto− ści. W naszych czasach dobrze jest sięgnąć po to szczególnie ważne dzieło. Może posłużyć jako miernik i współrzędna w walce z aktualnymi chorobami toczącymi naszą czcigodną, sędziwą matkę Kościół. ks. Robert Skrzypczak
KSIÊGA GOMORY
Co to jest, pytam was, o potępienia godni ludzie cieleśni, że z taką żarliwą ambicją pożądacie szczytów kościelnych godności? Co to jest, że tak usilnie staracie się lud Boży usidlić we wnykach własnej zguby? Nie dość, że samych siebie pogrążacie w głębokich odmętach wła− snych bezeceństw, to jeszcze innych pętacie we własną zagładę!
Św. Piotr Damiani nie odwracał wzroku od moralnego brudu, lecz unosił zasło− nę, pod którą inni duchowni chcieli ukry− wać zło. Pokazywał jego potworne defor− macje. Nie dał się zastraszyć fałszywy− mi sądami światowymi, lecz wszystko rozważał w świetle prawa Bożego i natu− ralnego. (…) Nie bał się wyrażać całej nieprzejednanej odrazy w obliczu grze− chu i właśnie ta odraza rozogniała jego miłość ku Prawdzie i Dobru. Dziś, u po− czątku trzeciego tysiąclecia od narodzin Chrystusa, kapłani, biskupi i konferen− cje episkopatów domagają się małżeń− stwa dla kapłanów i kwestionują niero− zerwalność więzi małżeńskiej mężczyzny i kobiety, godząc się zarazem na włą− czanie do prawa pseudomałżeństwa ho− moseksualnego. Sodomii nie uważa się za grzech, który woła o pomstę do Boga i szerzy się w seminariach, kolegiach, na kościelnych uniwersytetach, a nawet w świętych murach Watykanu. Księga Gomory przypomina nam, że jest coś gorszego od praktykowanego i uzasad− nianego teoretycznie występku. Jest to milczenie tych, którzy mają obowiązek mówić, powściągliwość zobowiązanych do interwencji, współudział występnych i milczących pod pretekstem unikania skandalu. Bo milcząc, przyzwalają. Jesz− cze groźniejsza jest akceptacja ze stro− ny ludzi Kościoła dla homoseksualizmu traktowanego nie jako ohydny grzech, lecz jako pozytywny „pociąg” ku dobru, godzien duszpasterskiego zainteresowa− nia i prawnej ochrony. Roberto de Mattei
Cena: 29,90 w tym 5% VAT