Minima moralia - ks. Tomasz Horak

Page 1


Minima moralia

yli

okruchy etyki na każdy dzień

Minima moralia

Minima moralia

yli okruchy etyki na

każdy dzień

Wydawnictwo AA Kraków

Redakcja i korekta: Janusz Stachowski

Skład i łamanie, projekt okładki: Wydawnictwo AA

Copyright © by Instytut Gość Media

Copyright © by Wydawnictwo AA, Kraków 2024

ISBN 978-83-8340-087-7

Wydawnictwo AA s.c. ul. Ciepłownicza 29, 31-574 Kraków tel.: 12 345 42 00, 695 994 193 e-mail: klub@religijna.pl www.religijna.pl

Minima moralia

yli okruchy etyki na każdy dzień

Etyczne minitematy

Od zawsze na opolskich stronach „Gościa Niedzielnego” dzielę się z czytelnikami okruchami swoich przemyśleń. Od trzech lat były to rozważania psalmów. Trzy lata trwał cykl czytań Mszy Świętej. Co dalej? Zamęt wokół spraw publicznych obnażył pewną – zda się wielką – słabość społeczeństwa. Dostrzegam to od dawna. Nie tylko ja widzę, że brakuje nam wyczucia przestrzeni etycznej, rozumienia podstawowych zasad moralnych, nawyku patrzenia na ludzki świat przez etyczne okulary. Po redakcyjnym namyśle zdecydowaliśmy rozpocząć cykl, który by Czytelnikom pomógł odświeżyć, poukładać, pomóc stosować etyczne prawidła do świata osobistego, społecznego, także politycznego – którego świadomą cząstką musimy być. Felieton nie zastąpi wykładu. Dlatego nie

będę układał okruchów etyki według podręcznikowych schematów. Wszak okruchy z definicji bywają rozsypane. Do Biblii, co oczywiste, wracać będę. Ale etyka to nie tylko Biblia. A człowiek to nie tylko chrześcijanin.

Życie każdego powinno się toczyć w etycznej przestrzeni. Ale chrześcijanie swoją specyfikę znać powinni. No i etyka to nie moralizatorstwo. Teksty są krótkie, nawet krótsze niż ten wstęp. I każdy skoncentruje się wokół sedna jakiegoś jednego minitematu etycznego. Uzbierało się ich dobrze ponad trzy setki. Nie należy ich jednak przedawkować!

Jeden fragment na jeden dzień wystarczy. Będzie na cały rok. A jeśli by wypadł rok przestępny, to znajdzie się też rezerwa.

1. Reguły ligi ludzkości

Dwudziestu dwóch zawodników, jedna piłka, sędziowie. I reguły gry. Bez owych reguł ani mecz możliwy nie jest, ani żadna liga funkcjonować nie będzie. A my chcielibyśmy, żeby wielka liga ludzkości i poszczególne jej „mecze” – od rodzinnych, sąsiedzkich poczynając, na międzynarodowych kończąc – miały sens. Zatem – kodeksy, policja, sądy, grzywny, więzienia? Owszem. Ale fundamentem tworzenia i funkcjonowania prawa musi być coś głębszego, powszechniejszego, zakorzenionego zarówno w doświadczeniu pokoleń, jak i w umyśle każdego człowieka. Jak to nazwać? Zmysłem moralnym? Prawem naturalnym? Jak tego nie nazywalibyśmy, ludzie od wieków byli i są świadomi, że taki zmysł i niepisane prawo istnieją i są konieczne. Bo jeśliby ich nie było, gdyby

uległy zatarciu i zapomnieniu, ludzka społeczność zamieniłaby się w stado wściekłych i agresywnych szczurów. Na szczęście takie

szalone epizody są tylko wyjątkami – choć straszą potem przez wieki. Próby porządkowania namysłu nad fundamentem, a także źródłem tych najpowszechniejszych i najkonieczniejszych reguł istniały zawsze. Od starożytnych greckich filozofów otrzymały nazwę „etyki”. A Dekalog? To genialny, starożytny skrót etycznej problematyki.

2. Wspólny fundament

Czy każdy człowiek, patrząc na zieloną łąkę, tak samo widzi zieleń? Pomijam zaburzenia zwane daltonizmem (choć i o nich pamiętać trzeba). Wolno wszakże przypuszczać, że takie same oczy, taki sam system nerwu wzrokowego, taki sam przetwornik zwany mózgiem dają takie samo odczucie koloru. Obserwując inne reakcje człowieka, bez trudu dostrzegamy prawidłowości doznań. Na przykład uderzenie. Zawsze odczuwamy je negatywnie, od nieprzyjemnego po groźne. Reakcje mogą być różne – od kulenia się jak bity pies aż po odwzajemnioną agresję, również jak u psa. Chcę przez to skrótowe spojrzenie powiedzieć, że zarówno na płaszczyźnie naszego zmysłowego postrzegania świata, jak i na płaszczyźnie doznań (oraz reakcji) psychicznych,

a nawet duchowych, jesteśmy jednacy. Jeśli

mamy identyczne (a co najmniej podobne)

odczucia kolorów, temperatury, ciężaru itp.,

jeśli wykazujemy podobne reakcje na uderzenie, podniesiony ton głosu, agresywny gest

– czyż nie mamy mieć podobnego odczuwania tego, co nazywamy dobrem albo złem?

Wszystkie wzajemne odniesienia pomiędzy ludźmi opierają się na wartościowaniu

według skali „dobro – zło”. Jak każdą wrodzoną zdolność – również i tę podstawową

trzeba w życiu doskonalić.

3. Bóg i inne źródła

Poprzednio pisałem o odczuwaniu tego, co nazywamy dobrem albo złem. Ale także o odbieraniu kolorów. Musi zatem paść trudne pytanie. Skąd początek biorą te „odczuwania”? Pytanie jest drażliwe, a odpowiedzi bywają różne. Żadna nie jest oczywista, a spory z tego powodu trwają od zawsze. Dlatego czuję się zobowiązany zadeklarować, że jako chrześcijanin odczucie dobra moralnego – a więc dobra ludzkich czynów, słów, myśli, dokonań – odnoszę do Boga i wierzę, że w Bogu ma ono swoje praźródło. Celnie zostało to sformułowane w preambule konstytucji RP: „[…] wierzący w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i niepodzielający tej wiary, a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł”. Nie pytamy nikogo o te inne źródła.

Jako chrześcijanie swoje przekonania jednak

mamy. Nasza etyka, czyli zbiór reguł pozwalających odnaleźć się w świecie, gdzie dobro i zło są zdradliwie przemieszane, wyrasta z wiary w Boga i religijnej tradycji pokoleń.

Czy jest wskutek tego inna niż etyka ludzi niewierzących? W zasadniczych obszarach życia nie jest, choć inną ma siłę motywacji. W niektórych różni się w ocenach i regułach.

Czasem wyrastają z tego głośne spory trudne do zażegnania.

4.

Etyka jako nauka

Słowo „etyka” wciąż powraca. Czym jest etyka? Jest zbiorem zasad, reguł, norm, prawideł, refleksji, motywów odnoszących się do najważniejszej granicy przebiegającej przez ludzki świat, przez serce każdego człowieka. Jest to granica między dobrem a złem. Od starożytności istniały formuły porządkujące najważniejsze z reguł etycznych. Jedną z tych formuł znamy od dziecka i jest ona powszechnie uznawana w kręgu kultury i religii chrześcijańskiej. To Dekalog , czyli Dziesięcioro przykazań Bożych. Pamięciowa wyliczanka, której oryginał był spisany 15 wieków przed Chrystusem na kamiennych tablicach. Krótkie, kategoryczne zdania domagają się komentarzy, wyjaśnień, zastosowań do zmieniających się realiów świata i życia. Tak powstawała i trwa nauka zwana

etyką. Znana jest i zachowana ciągłość od starożytności. Żydzi zwali ją Prawem. Grecy właśnie etyką – czyli obyczajem, regułą obyczaju. Z różnych źródeł wywodziły się te dwa systemy. Ale religijna etyka Żydów, a później

chrześcijan z czasem przejęła wiele z pogańskiej etyki Greków. Różnice są różnicami

spojrzeń na człowieka i jego życie. Ale człowiek jest ten sam. Problemy wciąż powracają. Warto się uczyć na doświadczeniach pokoleń.

5.

Zmysł etyczny

Wzrok, słuch, dotyk, smak, zapach –to świat doznań człowieka. Jest on zresztą

szerszy niż w tym schematycznym wyliczeniu. Owe doznania są nieodzowne, by człowiek mógł funkcjonować – przekonywać nie trzeba. Aby żywa istota mogła być cząstką

świata, musi mieć zdolność odbioru bardzo wielu informacji. Ale to za mało. Musi umieć je interpretować, im bardziej wielostronnie –tym lepiej. Im prędzej, a przy tym bezbłędnie – tym korzystniej. Mówimy więc o wielorakiej wrażliwości, o szybkości refleksu, o reagowaniu inteligentnym. A reagowanie na zachowania otaczających mnie ludzi? Nie chodzi o uchylenie się przed ciosem czyjejś pięści, ale o ocenę zachowania – czy jest przychylne, czy wrogie. Ocena słów – zawierają prawdę bądź fałsz. I wiele innych aspektów.

Wreszcie umiejętność oceny własnych zachowań, słów, także myśli. Czy to wszystko potrzebne? Nawet konieczne. Bez tego człowiek byłby jak samochód z małpą za kierownicą: owszem, jedzie, ale niszczy wszystko po drodze, aż w końcu zniszczy siebie. Oprócz zmysłów biologicznych potrzebny jest zmysł etyczny. Małe dziecko potrafi się zawstydzić, gdy zrobi coś złego. Ten zmysł trzeba kształcić i ćwiczyć. Żeby nie robić krzywdy innym i sobie.

6.

Etyczny namysł

Zmysł etyczny to zdolność dostrzegania i szybkiej oceny zachowań własnych i otoczenia. Sytuacje bywają jednak złożone, niejasne, trudne. Często trzeba ocenić to, co jeszcze się nie wydarzyło. Coś planuję, coś mnie osacza, coś widziałem i nie wiem, co o tym myśleć. Wtedy potrzebny jest namysł etyczny. Żeby jednak prowadził do rozstrzygnięć poprawnych, musi się opierać na przynajmniej elementarnej znajomości problemów etycznych. A z tym nie jest najlepiej w naszym społeczeństwie. Naszym – polskim, ale także europejskim. Trudno się dziwić, jeśli większość tego społeczeństwa karmiona jest filmowymi serialami, w których wartościowanie etyczne właściwie nie jest brane pod uwagę, a nieraz bywa odwracane do góry nogami. Jedynym odniesieniem dla

większości ludzi jest powierzchowna, często infantylna, wybiórcza znajomość Dekalogu. Jeśli komukolwiek zależy na odbudowie społecznych więzów, na normalności w sferze pracy i ekonomii, na uzdrowieniu życia rodzinnego, na ucywilizowaniu polityki państwowej i samorządowej – to musi wiedzieć, że bez podniesienia poziomu etycznej świadomości jest to niemożliwe. Podstawy etycznego namysłu są warunkiem koniecznym, wszelako nie wystarczającym.

7.

Po której stronie świata?

BMW – skrót znany nie od dziś: „bierny, mierny, wierny”. Trzy określenia jak trzy wymiary tworzą dziwną moralną przestrzeń. Po kolei. Bierny – poddani metodom „aktywizacji” wyrastamy nie na aktywnych, lecz na biernych. Wtopić się w tło, chodzić w podartych dżinsach. Na fejsie mieć selfie naśladujące nicość. No i nie mieć zdania. Na żaden temat. Mierny – czyli maleńki, karłowaty, na miarę bliską zera. Tłumek karzełków, dla których każdy duchowy wysiłek jest zbyt wielki. Wreszcie: wierny – słowo z tradycji chwały i wielkości, patriotycznej, religijnej, ale także marksistowskiej, klasowej, lecz również faszystowskiej, komunistycznej, ubeckiej czy esesmańskiej. Nic obrzydliwszego niż wierny szpicel i donosiciel, nic straszniejszego niż wierny wodzowi

towarzysz. Użyłem odniesień do niedawnej historii. Współczesność bywa nie lepsza. Owszem, przeciwieństwem bierności może być genialna aktywność. Przeciwieństwem miernoty – wielkość sięgająca gwiazd. A wierność może dotyczyć ideałów prawdy, dobra, życia. Po obu stronach „punktu zero” istnieją dwa światy. Symetryczne, ale symetrią przeciwieństw. Bez minimalnej świadomości i wiedzy etycznej nie wiemy, po której stronie świata jesteśmy. Po jasnej czy po ciemnej.

Zbiór krótkich rozważań na każdy dzień roku, podejmujących nieustannie ważne i aktualne tematy moralne, dotyczące spraw istotnych dla każdego człowieka, a zwłaszcza chrześcijanina. Każdego dnia, niemal w każdej godzinie stajemy wobec wyborów o charakterze etycznym – w kontaktach z ludźmi, wobec informacji, które docierają do nas z mediów, stając niemalże jak na rozdrożu w konkretnych sytuacjach – w pracy, w domu, Kościele, wspólnocie, gronie przyjaciół, stykając się z hasłami i ideologiami propagowanymi przez takie czy inne środowiska i jednostki. Jak nie zagubić się w tym gąszczu idei? Jak odnaleźć tę prostą, wąską ścieżkę prawdy, dobra, sprawiedliwości, uczciwości, odwagi, rzetelności, a przy tym życzliwości i otwartości? Te przemyślenia doświadczonego kapłana – i zarazem jego swoisty duchowy testament – to zbiór cennych wskazań pomagających pogłębić motywacje naszych wyborów i decyzji.

Od zawsze dzielę się z czytelnikami okruchami moich przemyśleń. Zamęt wokół spraw publicznych obnażył pewną wielką słabość społeczeństwa. Dostrzegam to od dawna. Nie tylko ja widzę, że brakuje nam wyczucia przestrzeni etycznej, rozumienia podstawowych zasad moralnych, nawyku patrzenia na ludzki świat przez etyczne okulary. Ten zbiór ma czytelnikom pomóc odświeżyć, poukładać i stosować etyczne prawidła do świata osobistego, społecznego, także politycznego – którego świadomą cząstką musimy być. Nie jest to żaden wykład, nie układam okruchów etyki według podręcznikowych schematów. Wszak okruchy z de nicji bywają rozsypane, a etyka to nie moralizatorstwo. Każdy tekst koncentruje się wokół sedna jednego etycznego tematu. Jeden fragment na jeden dzień w zupełności wystarczy. I to na cały rok.

ISBN 978-83-8340-087-7

ISBN 978-83-8340-087-7

9 788383 400877

Cena: 59,90 w tym 5% VAT

PATRONAT MEDIALNY:

Autor

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.