Największe kłamstwa XXI wieku - Leszek Galarowicz

Page 1

Największe kłamstwa wieku

Największe kłamstwa XXI wieku

Wydawnictwo AA Kraków

Leszek Galarowicz

Redakcja i korekta: Wydawnictwo AA

Skład, łamanie, projekt okładki: Agnieszka Siekierżycka

Copyright © by Leszek Galarowicz

Copyright © by Wydawnictwo AA, Kraków 2023

ISBN 978-83-7864-998-4

Wydawnictwo AA s.c.

30-332 Kraków, ul. Swoboda 4

tel.: 12 345 42 00, 695 994 193

e-mail: klub@religijna.pl

www.religijna.pl

3 Spis treści Od Autora ....................................... 5 Część I. Zakłamane wartości ......................... 7 Prawda (nie) istnieje ............................... 9 Karykatura miłości ............................... 13 W iluzji wolności ................................ 18 Kiedy naprawdę zaczyna się życie .................... 23 Aborcja prawem człowieka? ........................ 27 Kto jest naprawdę pro-life? ........................ 32 Fałszywy pluralizm ............................... 37 Co naprawdę zagraża demokracji?.................... 41 Część II. Kłamstwo ideologiczne ...................... 47 Tolerancja na manowcach .......................... 49 Homofobia nie istnieje ............................ 54 Przyprawić gębę faszyzmu .......................... 59 Ideologia LGBT (nie) istnieje ....................... 62 Największe kłamstwa dotyczące seksualności ........... 67 Salonowa inkwizycja .............................. 72 Kłamstwo w profesorskim kostiumie ................. 76 Część III. Kłamstwo społeczne ....................... 81 Wszystkie kłamstwa tzw. „Strajku Kobiet” ............. 83 Fałszywy obraz Kościoła ........................... 88
4 Zniszczyć pamięć o Papieżu Polaku................... 94 Kto naprawdę dzieli Polaków? ...................... 99 Patriotyzm na kolanach .......................... 103 Fałszywi oskarżyciele ............................. 107 Prawdziwa twarz polskiej młodzieży . . . . . . . . . . . . . . . . . 112 Część IV. Kłamstwo wirtualno-medialne ............... 117 Dzieci z laboratoriów – rzeczywistość czy science fiction? .. 119 Pod władzą fake newsów .......................... 123 Teorie spiskowe ................................ 128 Na drodze do patodziennikarstwa ................... 132 Ułuda świata wirtualno-medialnego . . . . . . . . . . . . . . . . . 136 Agonia debaty publicznej ......................... 140 Część V. Kłamstwo sportowe ........................ 145 Czy sport ma jeszcze sens?......................... 147 Sport na manowcach ............................ 152 Sport w służbie ideologii .......................... 156 Transpłciowe oszustwo ........................... 162 Warto przeczytać ................................ 167

Od Autora

Kłamstwo jest wszechobecne w otaczającej nas rzeczywistości. Żyjemy w czasach, w których granica między prawdą a kłamstwem zaciera się do tego stopnia, że zwykły człowiek, który bezkrytycznie podchodzi do otaczającej go rzeczywistości, nie odróżni wiadomości wiarygodnej od fake newsa, będzie miał problem w ocenie tego czy obraz jakiejś osoby lub instytucji jest prawdziwy, czy najważniejsze wartości, takie jak miłość, wolność, prawda, szczęście, nie zatraciły swojego pierwotnego sensu. Nieraz prawda zostaje ukazana jako kłamstwo, a kłamstwo próbuje zakładać szaty prawdy. Pojęcie prawdy jest dziś często kwestionowane, zamiast o prawdzie, mówi się o równouprawnionych narracjach. Nieraz od różnej maści ekspertów słyszymy, że obiektywna prawda nie istnieje. Dziś przegrywa ona symboliczną batalię z postprawdą, polityczną poprawnością czy fake newsami. W coraz większym stopniu o tym, co jest prawdą, decydują media, szczególnie te najbardziej opiniotwórcze.

Czy obiektywna prawda istnieje, czy może żyjemy już w czasach, w których jest ona zastępowana przez postprawdę lub poprawność polityczną? Czy już wkrótce będziemy skazani na władzę fake newsów? Dlaczego współczesne rozumienie takich pojęć jak miłość, wolność, życie jest tak bardzo wypaczone, że staje się ich własną karykaturą? Czy istnieje ideologia LGBT? Jaki jest prawdziwy obraz Kościoła? Ile współczesny sport ma wspólnego ze szlachetną rywalizacją, a na ile zmierza na manowce? To tylko część pytań, które stawiam w tej książce. Mam pełną świadomość,

5

że wybór zjawisk do książki o fenomenie kłamstwa jest zadaniem karkołomnym, może budzić wątpliwości, rodzić krytykę. Książka o kłamstwach XXI wieku nie uzurpuje sobie prawa do wyczerpania problemu. Zresztą opisanie wszystkich kłamstw, mistyfikacji, iluzji, półprawd i manipulacji naszych czasów to wyzwanie znacznie przekraczające możliwości jednej pracy.

W refleksji nad kłamstwem i zjawiskami kłamstwopodobnymi przyjąłem bardzo szeroką perspektywę. Próbuję demaskować kłamstwa, manipulacje, fałszywe narracje, celowe zacieranie sensów ważnych pojęć z przestrzeni politycznej, społecznej, kulturowej, sportowej. Rozpoczynam od pytania o istnienie prawdy, następnie próbuję pokazać fałsze, manipulacje i inżynierię językową, jaką stosuje się dziś w świecie wartości. W drugiej części książki opisuję kłamstwo ideologiczne, aby pokazać, w jak wielkim stopniu rozmaite ideologie kształtują otaczającą nas rzeczywistość. W kolejnej omawiam różne oblicza kłamstwa społecznego, m. in. fałszywy obraz Kościoła katolickiego. W czwartej pragnę pokazać takie medialne zjawiska, jak fake newsy czy dziennikarskie patologie. Ostatnią część poświęcam sportowym oszustwom. Pragnę tu przede wszystkim uchwycić te zjawiska z polskiej rzeczywistości, które są ważne, często powracają w debacie publicznej, szczególną uwagę zwracając na te z nich, które są najmocniej zakłamywane – w nadziei, że chociaż niektóre z nich można odkłamać i odmitologizować.

6

Część I

Zakłamane wartości

Prawda (nie) istnieje

Filozofowie od najdawniejszych czasów poszukiwali odpowiedzi na pytanie czym jest prawda. Klasyczną definicję prawdy sformułował św. Tomasz z Akwinu, który nawiązał do Arystotelesa w formule: veritas est adequatio intellectus et rei (Prawda jest zgodnością myśli i rzeczy). Teoria św. Tomasza wydaje się bliska doświadczeniu potocznemu, zdrowemu rozsądkowi. Gdy się jej bliżej przyjrzymy, pojawiają się jednak wątpliwości. Podstawowy

zarzut jest związany z terminem zgodności. Na czym miałaby polegać owa zgodność czy adekwatność? Na identyczności, podobieństwie? Inny zarzut, którego autorem był Immanuel Kant, wskazuje, że ocena zgodności myśli z rzeczywistością jest zawsze subiektywna. Te trudności związane z klasyczną definicją prawdy sprawiły, że zaczęły pojawiać się inne pomysły na jej zdefiniowanie – nieklasyczne definicje prawdy, w myśl których prawda polegała na zgodności myśli z przyjętym kryterium. Mogła nim być oczywistość, powszechna zgoda, zdrowy rozsądek, wewnętrzna spójność twierdzeń czy pożytek.

Dziś często można usłyszeć, że prawda jest niejednoznaczna, że jest wiele prawd, że prawda leży pośrodku. Czy w rzeczywistości medialnej, która nas otacza jest jeszcze miejsce na prawdę? Czy w dobie internetu, bogactwa źródeł informacji człowiek jest jeszcze w stanie do niej dotrzeć? W dobie manipulacji, fałszowania rzeczywistości, mieszania faktów z opiniami, braku moralności w sferze polityki i dziennikarstwa prawda często zostaje zakrzyczana.

9

Polska w ruinie czy Polska – zieloną wyspą, katastrofa czy zamach w Smoleńsku, łamanie zasad demokracji, oszustwo 500+ czy realna pomoc wielu rodzinom, Lech Wałęsa – agent czy bohater? W zależności od tego jaki kanał telewizyjny włączymy, po jaki tytuł prasowy sięgniemy, otrzymamy dwa wykluczające się opisy tego samego zjawiska. Pół biedy, gdy chodzi o opinie czy oceny zjawisk. Gorzej, że rozbieżności pojawiają się na poziomie faktów.

Jednym z najbardziej nośnych pojęć używanych do opisu kondycji współczesnej cywilizacji zachodniej jest „postprawda”. Jedna z definicji tego zjawiska, które ma już słownikowe wyjaśnienia, brzmi: „Okoliczności, w których obiektywne fakty mają mniejszy wpływ na kształtowanie opinii publicznej niż odwoływanie się do emocji i osobistych przekonań”1. Pojęcie postprawdy zrobiło w ostatnich latach niesamowitą furorę. Oksfordzki słownik języka angielskiego błyskawicznie wyróżnił „postprawdę” jako słowo roku 2016. W myśl jednej z interpretacji, czasy postprawdy to epoka, w której wszyscy kłamią, ale nikt się już z tym nie liczy. Nawet jeśli przyjmiemy, że w sformułowaniu tym jest sporo przesady, to faktem jest, że dziś w przestrzeni publicznej racjonalna argumentacja jest zastępowana przez mniemania, przekonania niepoparte wiarygodnymi źródłami.

Co w zamian za prawdę oferuje nam dzisiejszy świat? Jednym z najbardziej niebezpiecznych zjawisk, które zabija prawdę w życiu publicznym jest polityczna poprawność. Waldemar Łysiak w książce Dół definiuje ją jako „zakaz nazywania spraw oraz rzeczy po imieniu”2. Zdaniem Łysiaka wielką rolę w nakręcaniu zjawiska odgrywają lewicowi dziennikarze. Piotr Kowalczuk tak opisywał ich rolę: „Dzisiaj świat Zachodu trzyma za mordę nieprzebrana, świetnie zorganizowana w Sieci i mediach rzesza dorodnych,

1 Duda S., Postprawda. Emocje górą, fakty do lamusa? [w:] https://pl.aleteia. org/2018/01/07.

2 Łysiak W., Dół, Warszawa 2021, s. 45.

10

rozbuchanych kretynów i kretynek. W imię dogmatów politpopu (politycznej poprawności), które sami ogłaszają, gotowi są zniszczyć każdego”3.

Prezydent Donald Trump powiedział podczas amerykańskiego Dnia Niepodległości: „W naszych szkołach, naszych redakcjach, a nawet salach konferencyjnych pojawił się nowy, skrajnie lewicowy faszyzm. Jeśli nie mówisz ich językiem, nie wykonujesz ich rytuałów, nie recytujesz ich mantr i nie podążasz za ich dowództwem – jesteś sekowany, cenzurowany, wykluczany, umieszczany na czarnej liście, oskarżany i karany…”. Szczególnie istotne wydaje się zwrócenie uwagi na fakt, że to właśnie język jest obszarem wielkiej mistyfikacji. Środowiska lewicowo-liberalne nie ukrywają, że inżynieria, której dokonują na pojęciach, służy stworzeniu nowej rzeczywistości na liberalną modłę. Doskonale wiedzą, że opanowanie języka da im władzę nad ludzkimi umysłami. Dlatego tak bezpardonowo walczą o rozmycie znaczeń słów takich jak aborcja, wolność, miłość, małżeństwo, tolerancja. Mają do tego bardzo skuteczne narzędzia w postaci przychylnych sądów. Kilka lat temu media donosiły, że Sąd Rejonowy w Rzeszowie uznał, iż nazywanie aborcji zabijaniem dzieci jest zniesławieniem. Nakazał działaczom pro-life wpłacić niemal 10 tysięcy złotych na rzecz szpitala. Zresztą dziś w przestrzeni publicznej rzadko słyszymy o zabijaniu dzieci nienarodzonych. Powszechnie obowiązują formułki o przerywaniu ciąży czy prawie kobiet do decydowania o sobie etc. Himalajów absurdu sięgnęła ONZ, która w rezolucji z 2022 roku uznała aborcję za prawo człowieka. Bliżej zjawisku kłamstwa aborcyjnego przyjrzę się w jednym z rozdziałów tej pracy.

Waldemar Łysiak ekspansję politycznej poprawności określa mianem terroru. Im bardziej agresywni są salonowi inkwizytorzy, im bardziej terroryzują myślących odmiennie, tym bardziej sami

11
3
s. 53.
Tamże,

ustawiają się w roli „ofiary systemu”, która musi walczyć z faszyzmem, rasizmem, ksenofobią, szowinizmem etc. Ta walka odbywa się niemal w każdej sferze. Za niepoprawne politycznie poglądy można dziś stracić pracę, jak pokazał przykład pracownika Ikei, który we wpisie w mediach społecznościowych ośmielił się skrytykować LGBT. Na szczęście dla niego Sąd Rejonowy w Krakowie nakazał przywrócić go do pracy. Można też z medialnego pupilka stać się persona non grata i odwrotnie. Doskonale widać to na przykładzie osób takich jak Roman Giertych. Wyśmiewany, mieszany z błotem w czasach, kiedy był Ministrem Edukacji w rządzie PiS, później stał się jednym z ulubieńców Salonu, często zapraszanym do liberalnych mediów, prawniczym autorytetem. Terror poprawności politycznej szaleje w sieci. Konserwatywny użytkownik praktycznie nie może wyrażać swoich poglądów, bowiem może zostać zablokowany czy ukarany za rozsiewanie mowy nienawiści.

Waldemar Łysiak pisze o „totalitaryzmie globalnych koncernowych platform”, które „bezkarnie cenzurują wszelkie konserwatywne treści”4.

Ten sam autor w książce Stulecie kłamców pisał: „Rekordowemu ubojowi ‘homines sapiens’ partnerowała w stuleciu XX rekordowa erupcja kłamstwa tumaniącego i deprawującego rodzinę człowieczą (…). Zostając «wiekiem ideologii» – wiek XX stał się wiekiem superdemagogów i erą hiperłgarstwa uruchamiającego (także usprawiedliwiającego) największą ludzką rzeźnię”5. Wygląda na to, że kolejne stulecie może okazać się pod tym względem jeszcze bardziej „owocne”.

4 Tamże, s. 68, 69.

5 Łysiak W., Stulecie kłamców, Chicago-Warszawa 2000, s. 5-6.

12

Karykatura miłości

Któregoś sobotniego przedwalentynkowego ranka z jednej ze stacji radiowych popłynęła w eter wstrząsająca wiadomość jakoby miłość można traktować jak chorobę psychiczną6. Docent endokrynolog i ginekolog, odpowiadając na pytanie dziennikarza

radiowego, który zagaił go: „Jak to jest z tą miłością?”, przeprowadził wywód, w którym opisał... stan zakochania. Naukowiec ów w swojej wypowiedzi powtarzał słowo zakochanie, a nie miłość.

Więc sam się pogubiłem, czy mówiąc o zachowaniu irracjonalnym, drżeniu rąk, rozszerzonych źrenicach czy potliwości miał na myśli miłość czy zakochanie. Ponieważ nie był to prima aprilis, sprawdziłem – i ku mojemu zdumieniu potwierdziło się, że Światowa Organizacja Zdrowia faktycznie uznała miłość za jednostkę chorobową, która ma nawet swój numer.

Zjawisko nierozumienia czym jest miłość nie jest niczym nowym, nie należy też do rzadkości. W wielu wypowiedziach, artykułach utożsamianie miłości i zakochania jest na porządku dziennym. Tytuły sugerują, że artykuł dotyczy miłości, a w dalszej części tekstu otrzymujemy garść rewelacji o reakcjach biochemicznych i innych, ale wywołanych przez zakochanie, a nie miłość. O bezradności nauki w tej sferze świadczy też fakt, że naukowcy amerykańscy, i nie tylko, co rusz zaprzeczają sobie kolejnymi teoriami.

6 Autor korzystał z artykułu Miłość w czasach popkultury, „Gazeta Polska Codziennie” 2021, nr 2862.

13

Najpierw dowodzą, że miłość (a może zakochanie?) nie trwa dłużej niż kilkanaście miesięcy, a za chwilę pojawiają się kolejne badania, wg których prawdziwa miłość istnieje i trwa nieustannie. Specjaliści za pomocą tomografu badają reakcje zachodzące w mózgu osób pozostających ze sobą w długoletnim związku i na podstawie tychże reakcji wnoszą, że miłość nie przemija. Już sam fakt badania miłości za pomocą reakcji zachodzących w mózgu mija się z celem. Zakochanie – owszem, ale miłości nie można w taki sposób zmierzyć. Utożsamianie miłości i zakochania nie jest tylko błahostką językową. Nierozumienie tak istotnych zjawisk wpływa na trwałość relacji międzyosobowych. Wiele związków w dzisiejszych czasach rozpada się m.in. dlatego, że bliskie sobie osoby mylą miłość z zakochaniem i wydaje im się, że stan zakochania ma trwać permanentnie. Gdy okazuje się, że charakterystyczne dla niego objawy zanikają, przygasają, uznają oni, że miłość dobiegła końca. Ile razy słyszeliśmy wynurzenia celebrytów, którzy opowiadali, że uczucie do partnera „wypaliło się”, co oczywiście jest wystarczającym warunkiem do porzucenia drugiej osoby.

Dziś ludzie często przypominają sobie o miłości w jeden dzień w roku. Wtedy na miłość zwrócone są medialne i komercyjne reflektory. Sklepowe wystawy roją się od symboli miłości, przestrzeń publiczna pełna jest reklam prezentów dla ukochanej i ukochanego, w kinach pojawiają się kiczowate komedie romantyczne, kwiaciarnie przeżywają oblężenie, radio, telewizja i internet „wypełniają się” miłością. Przynajmniej tak im się wydaje, bo często różnej maści eksperci i amatorzy nie o miłości mówią, ale o jej miernej kopii, produkcie miłościopodobnym wytworzonym przez popkulturę i media. To miłość, w której pozostało coraz mniej miłości, za to jest seks, zakochanie, a człowiekiem rządzą wyłącznie uczucia i emocje.

Jaka jest kondycja miłości u progu trzeciej dekady XXI w.?

Istotny wpływ na jej rozumienie mają celebryci, którzy karmią publikę rewelacjami na tematy okołomiłosne. Internet aż roi się

14

od ich wypowiedzi, które wyznaczają innym, jak żyć, co myśleć, jak pewne zjawiska rozumieć. Książę Harry i Meghan Markle to jedna z gwiazdorskich par, która chętnie dzieli się swoimi „mądrościami”: „Fakt, że tak bardzo zakochałem się w Meghan, był dla mnie potwierdzeniem, że wszystkie gwiazdy nam sprzyjały, wszystko było po prostu idealne. Ta piękna kobieta po prostu dosłownie potknęła się i wpadła w moje życie, a ja wpadłem w jej życie”. Wyznania księcia okraszone są nagłówkiem, który sugeruje, jakoby opowiadał o miłości. Tymczasem to, co mówi, ma niewiele wspólnego z dojrzałym rozumieniem tego zjawiska. Nie ma sensu znęcać się nad poziomem wynurzeń członka rodziny królewskiej, ale zwraca uwagę rozumienie miłości zawarte w jego wypowiedzi, które wręcz modelowo oddaje charakterystyczny dla świata show-biznesu sposób myślenia o niej. Z jego słów wynika, że miłość to siła magiczna, która spada na człowieka, co sugeruje, że nie ma on nad nią żadnej kontroli, jakby była niezależna od rozumu i woli.

Media są pełne podobnych opowieści o miłości nieoczekiwanie spadającej na sławną postać. To pozornie niewinne wyobrażenie tak naprawdę jest bardzo szkodliwe, bo zrzuca z człowieka odpowiedzialność za tę szczególną relację. Drugie zafałszowanie miłości polega na twierdzeniu, że w miłości wszystko jest idealne. Sygnał, że jest idealnie, może wielu ludzi zaprowadzić na manowce autentycznej relacji. W prawdziwej miłości nie może być idealnie, bo nieraz są kryzysy, konflikty, zranienia. Tymczasem z mediów płynie przekaz o idealnej miłości. Otwiera to furtkę do łatwego rezygnowania z niej wtedy, kiedy związek przeżywa poważne problemy. Ze środowiska show-biznesu płynie też przekaz, który sprowadza miłość do zjawiska przelotnego, które trwa co najwyżej kilka lat, czego najlepszą egzemplifikacją są ciągłe zmiany partnerów w świecie gwiazd ekranu i estrady. Za ewenement uchodzą pary, które pozostają ze sobą w związku kilkanaście

15

lat. Tylko osoby, które bacznie śledzą losy celebrytów, nie gubią się

w konfiguracjach, kto jest z kim, a kto kogo zostawił.

Na recepcję miłości przez przeciętnego odbiorcę spory wpływ mają obrazy, którymi karmi go walentynkowe kino. Co roku

w lutym pojawiają coraz gorsze komedie romantyczne. Rzadko zdarzają się pośród nich filmy, które ogląda się z przyjemnością, ale zdecydowana większość, zamiast rozśmieszać, męczy kiczem i tandetą. Sztuczny i kiczowaty jest też obraz miłości z nich płynący. Jak w netfliksowej produkcji „Miłość do kwadratu”, w której główny bohater, Enzo, nie poznaje, że modelka, z którą się przespał, jest tą samą sympatyczną nauczycielką bratanicy, która tak bardzo mu się podoba. Próżno w tej komedii romantycznej Netfliksa szukać śladów miłości, bo relacje są płytkie, powierzchowne, bardziej przypominają zauroczenie niż prawdziwą miłość. Konwencja komedii romantycznej ma swoje prawa i trudno oczekiwać, żeby ukazywała głębię miłości, ale dobrze by było, żeby nie była całkowicie oderwana od rzeczywistości. Coraz większy ślad na powszechnej recepcji miłości próbuje odcisnąć środowisko LGBT, które zastawiło sidła na fundamentalne pojęcia, w tym m.in. na miłość. Jedna ze strategii tego ruchu polega na przekonaniu ludzi, że miłość jest dla nich jedną z najważniejszych wartości, a cała ich aktywność opiera się właśnie na idei miłości. Dlatego część stowarzyszeń spod znaku LGBT ma w swojej nazwie słowo „miłość”, jak np. ”Miłość nie wyklucza”. Na miłości próbują ugrać cele rewolucji obyczajowej. Chodzi im o zbudowanie przekazu, który pozwoli zyskać przychylność Polaków, bo o przychylność łatwiej, gdy ktoś uwierzy, że zmiany te są wyrazem miłości. Paradoks polega na tym, że środowiska mniejszości seksualnych z jednej strony rozwijają na swoich sztandarach hasło miłości, a z drugiej strony metody ich działania z miłością mają niewiele wspólnego. Nie mówiąc o propagowanej przez to środowisko edukacji seksualnej dzieci i młodzieży,

16

która koncentruje się na przyjemności, a nie miłości. Obłudę tego środowiska zdemaskował youtuber homoseksualista, który zwrócił uwagę, że aktywiści maszerują z hasłami tolerancji i miłości, a w gruncie rzeczy wykluczają różne grupy ludzi odmiennie myślących: katolików, wyborców prawicowych etc. Atakują nawet innych homoseksualistów, którzy nie godzą się z metodami działania opartymi na obnoszeniu się ze swą orientacją seksualną.

Jednym z ostatnich bastionów prawdziwej miłości jest rodzina, małżeństwo. W Polsce kondycja małżeństwa odbiega wprawdzie od ideału, ale i tak u nas jest lepiej niż na Zachodzie. Statystyki nie są optymistyczne. Co trzeci związek małżeński w naszym kraju rozpada się. Pandemia miała jeszcze tę sytuację pogorszyć. Zewsząd słychać było głosy, że izolacja przyczyni się do fali rozwodów. Na szczęście, przynajmniej w naszym kraju, te prognozy się nie sprawdziły. Okazało się, że małżeństwa w Polsce, przynajmniej na razie, wyszły z kryzysu obronną ręką. Małżeństwo zawarte przed obliczem Boga daje największe szanse na przetrwanie prawdziwej miłości, która jest nierozerwalna, na wyłączność, oparta na odpowiedzialności i trosce nie tylko o własne szczęście, lecz także o dobro drugiej osoby.

Miłość u progu trzeciej dekady XXI w. jest coraz bardziej zagubiona, choć wciąż to jedna z najważniejszych i najpiękniejszych spraw w życiu człowieka. Zagubiona w chaosie znaczeń, świecie nastawionym na konsumpcję, egoizmie, fałszywie brana za zakochanie czy seks, banalizowana przez kulturę masową, zawłaszczana przez środowiska LGBT. Zadomowiła się właściwie jedynie w małżeństwie, rodzinie, gdzie znajduje się na swoim miejscu, choć tutaj też nie jest jej łatwo. To właśnie w małżeństwie jest ona rozumiana zgodnie z jej prawdziwym sensem. Celnie ujął to filozof i kaznodzieja, ksiądz profesor Józef Tischner: „Są w języku ludzkim takie słowa, od rozumienia których zależy często całe życie człowieka (…). Słowem takim jest miłość”.

17

Czy obiektywna prawda istnieje?

Czy żyjemy już w czasach, w których prawda została zastąpiona przez postprawdę lub poprawność polityczną?

Czy już wkrótce będziemy skazani na władzę fake newsów?

Dlaczego współczesne rozumienie takich pojęć jak miłość, wolność, życie jest tak bardzo wypaczone, że staje się ich własną karykaturą?

Czy istnieje ideologia LGBT?

Jaki jest prawdziwy obraz Kościoła?

Ile współczesny sport ma wspólnego ze szlachetną rywalizacją, a na ile zmierza na manowce?

Te i wiele innych pytań stawia ta książka, nie uzurpując sobie prawa do wyczerpania problemu, bo na opisanie wszystkich kłamstw, misty kacji, iluzji, półprawd i manipulacji naszych czasów trzeba by poświęcić wiele opasłych tomów. Autor demaskuje kłamstwa, manipulacje, fałszywe narracje, celowe zacieranie sensów ważnych pojęć z przestrzeni politycznej, społecznej, kulturowej, sportowej. Ukazuje fałsze, manipulacje i inżynierię językową, jaką stosuje się dziś w świecie wartości. Opisuje kłamstwo ideologiczne, aby pokazać, w jak wielkim stopniu rozmaite ideologie kształtują otaczającą nas rzeczywistość.

Pragnę tu przede wszystkim uchwycić te zjawiska z polskiej rzeczywistości, które są ważne, często powracają w debacie publicznej, szczególną uwagę zwracając na te z nich, które są najmocniej zakłamywane – w nadziei, że chociaż niektóre z nich można odkłamać i odmitologizować.

ISBN 978-83-7864-998-4

9 788378 649984

Cena: 29,90 zł w tym 5% VAT

Patronat medialny:

Autor
LISICKIEGO
TYGODNIK

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.