P rez
en
Wydanie pamiątkowe z okazji 100. rocznicy urodzin św. Jana Pawła II
t
do każdego zakupu
Dobre Nowiny, gazeta ewangelizacyjna
P re z
en
t
za zakup
powyżej 120 zł
P re z za zakup
!
119,00
t
powyżej 150 zł
en
r ce na
Su
Mapa samochodowa Polski
pe
Opracowanie i redakcja „Book Big” Emil Bigaj
199,00 zł
Bestseller Edycja limitowana – każdy egemplarz posiada własny unikalny numer!
Zamówienia: tel. 12 345-42-00, 12 446-72-56, 12 418-91-30 tel. kom.: 695-994-193 (poniedziałek – piątek godz. 8.00–18.00, sobota godz. 8.00–13.00)
Wielki pontyfikat św. Jana Pawła II RAFAEL, 13×20, s. 88, miękka
Zamówienie na kwotę 120 zł lub więcej – przesyłka gratis! Zamówienie na kwotę do 120 zł – koszt przesyłki 11,90 zł
tel. 12 292 68 69, 12 292 09 05 12 345 49 80, tel. kom.: 695 994 193 www.religijna.pl, klub@religijna.pl
Ile razy odwiedzałem Ciocię – tyle razy zastawałem ją uśmiechniętą, pogodną, żartującą. Nieraz odprawiałem Mszę św. w mieszkanku na Chałubińskiego. Prosiła wtedy: „Tylko niedługo, nie mam sił”. Wreszcie przyszła kolejna próba – złamanie kości udowej. I czternaście miesięcy bolesnego leżenia plackiem, gdy każdy ruch powodował, że odłamki kości od wewnątrz boleśnie raniły mięśnie nogi. Jedyną skargą było pytanie: „O Jezu, czy to nie za dużo?”. Zdawałem sobie sprawę z narastającego w jej życiu cierpienia. I widziałem, jak pokornie je przyjmuje, jak nie przeszkadza jej „szpetota świata”, o której w młodości pisała. Egzamin cierpienia, który zdała celująco, stał się w moich oczach pieczęcią uwierzytelniającą jej mistyczne przeżycia. ks. Tomasz Horak, bratanek Fulli Cena 44,90 zł w tym 5% VAT ISBN 978-83-7864-906-9
www.aa.com.pl 9
788378
649069
Niewidzialni
Osobiste świadectwo 1938-1956
FULLA HORAK
www.religijna.pl 5(9)/2020
Niewidzialni
Zamów bezpłatny katalog!
Po powrocie z zesłania zamieszkała w Zakopanem. Lata tam przeżyte, w tym sporo podróży, to nieustanny kontakt z ludźmi. Budzenie wiary, ale w jeszcze większym stopniu podnoszenie na duchu. Po kilkunastu latach zaczęły się choroby. Sił było coraz mniej, a ludzi nie ubywało. Fulla przeżyła wiele lat ciężkiej próby. Zmarła w Zakopanem 11 marca 1993 roku.
FULLA HORAK
Polecamy również:
Niewidzialni to książka zadziwiająca. Historia opisywana przez pryzmat osobistych przeżyć miesza się z wątkami filozoficznymi, teologicznymi – prześwietlonymi mistyką. Autorka doświadczyła w pewnym okresie swego życia serii objawień. Przemiany, jakie się dokonały w Fulli po tych doświadczeniach mistycznych spotkań były niezwykle głębokie, trwałe i pozwoliły jej nie tylko przetrwać późniejsze piekło, ale rozsiewać dobro przez długie lata. W czasie wojny i kolejnych okupacji Lwowa włączyła się aktywnie w podziemną walkę. Jednym z przejawów tej walki była pomoc więzionym we Lwowie przez obu okupantów. W ramach tej pomocy przemycała też do więzienia Komunię świętą. Skończyło się to aresztowaniem przez NKWD i zesłaniem na Sybir. Właśnie tego okresu jej życia – tuż przed wybuchem wojny, lat walki (nie tylko zbrojnej), zesłania i piekła łagru, aż do powrotu – dotyczy książka Niewidzialni. Tytułowi Przyjaciele Fulli wciąż byli z nią – choć inaczej niż przed kilku laty.
Sowieci kupowali wszystko, a Polacy potrzebowali rubli, które od razu obowiązywały. Dozorcy na mityngach oskarżali gospodarzy domów i przenosili się do ich mieszkań. Ukraińcy zdjęli flagi i trójzęby, natychmiast przeszli do milicji sowieckiej. Uformowano pochód polskiej milicji i wyprowadzono w nieznane. Kościoły były wypełnione doszczętnie. Ślepy lęk pędził ludzi z nadzieją na natychmiastowy cud. Udręczeni byli dygnitarze i znaczniejsi ludzie, z lękiem kryli się po obcych domach. Zjawili się ludzie bez skrupułów, oddający odwet za swoje krzywdy. Sądy były bezapelacyjne i niesprawiedliwe, oparte na pustych słowach. Przerażeni ludzie sądzili, że Bóg opuścił ziemię. Przychodzili do mnie po słowa otuchy, pytając jak przetrwać ten trudny czas. „Gdzie duch silny –odpowiedziałam – tam nie ma buntu, trzeba przeżywać z całym narodem to wielkie cierpienie”. Rozpoczęły się wywozy ludzi w głąb Rosji. Wyciągano ich wprost z pościeli i ładowano do wagonów. Nie zawsze pozwalano zabierać nieco rzeczy czy żywności. Większość ludzi przepadała bez wieści. Nowi lokatorzy byli bardzo pewni siebie. Żydzi zajmowali czołowe stanowiska i cieszyli się wielkim zaufaniem u władz. Byli bezwzględni i okrutni, zdobywali swoje posady bez skrupułów. Tragedia żyjących pod okupacją niemiecką pobudziła ich do zaciętej walki o życie. Zamożniejsi kupcy byli wywożeni. *** Jest słońce, które nie zachodzi, są gwiazdy, które nie gasną. Jest Dom Ojca, a w nim Ogrodnik, który się ukazał Magdalenie, kiedy się skończyła Noc. fragmenty książki
NIEWIDZIALNI
Fulla Horak
NIEWIDZIALNI 1938-1956
Wydawnictwo AA Kraków
Opracowanie: ks. Tomasz Horak, bratanek Autorki.
Redakcja i korekta: Maria Szarek
Skład, łamanie i projekt okładki: Magdalena Spyrka
Copyright© by Wydawnictwo AA, Kraków 2020 ISBN 978-83-7864-906-9
Wydawnictwo AA s.c. 30-332 Kraków, ul. Swoboda 4 tel.: 12 292 04 42 e-mail: klub@religijna.pl www.religijna.pl
Wstęp Ks. Tomasz Horak, bratanek Fulli Horak Niewidzialni to książka trudna w odbiorze. Historia opisywana przez pryzmat osobistych przeżyć miesza się z wątkami filozoficznymi, teologicznymi – prześwietlonymi mistyką. Skąd ta wielowątkowość? Autorka przeżyła okres objawień. Były to wizyty świętych, zasadniczą rolę odegrała obecność św. Magdaleny Zofii Barat1, której duchowy portret kreśli w Niewidzialnych. To ona jest ową tytułową świętą Panią z książki wydanej w roku 1939. Większość jej nakładu spłonęła razem z Warszawą... Stefania Horak (zwana Fullą) została ukształtowana przez przychodzących do niej świętych. Drugą ważną postacią był (co prawda niekanonizowany) kard. Desiré Joseph Mercier2 (1851–1926). W bibliotece Fulli jego dzieła zajmowały pocześw. Magdalena Zofia Barat sne miejsce. Można wierzyć, można nie 1
Magdalena Zofia Barat (1779-1865) – francuska zakonnica, założycielka i przełożona generalna Zgromadzenia Najświętszego Serca Jezusa (Sacré Coeur). W 1908 roku beatyfikował ją Pius X, świętą Kościoła katolickiego ogłosił Pius XI w 1925 roku. [Wszystkie przypisy pochodzą od redakcji].
2
Desiré Mercier (1851-1926) – belgijski duchowny katolicki, arcybiskup Mechelen, kardynał; podczas I wojny światowej przywódca antyniemieckiego oporu; zwolennik neotomizmu. Udzielił święceń kapłańskich księdzu Kazimierzowi Lutosławskiemu, duchowemu opiekunowi skautingu i harcerstwa polskiego. 5
wierzyć... To prawda. Ale przemiany, jakie się dokonały w Fulli były niezwykle głębokie, trwałe i pozwoliły jej nie tylko przetrwać późniejsze piekło, ale rozsiewać dobro przez długie lata. Mistyczka w czasie wojny i kolejnych okupacji Lwowa (sowiecka 1939, niemiecka 1941, znowu sowiecka 1944) włączyła kard. Desiré Mercier się aktywnie w podziemną walkę. Jednym z przejawów tej walki była pomoc więzionym we Lwowie przez obu okupantów. W ramach tej pomocy przemycała do więzienia także Komunię świętą (za zgodą arcybiskupa Twardowskiego3). Skończyło się to aresztowaniem przez NKWD i zesłaniem na Sybir. Jej siostra Zofia (zwana Papcią) też została skazana. Właśnie tego okresu – tuż przed wybuchem wojny, lat walki (nie tylko zbrojnej), zesłania aż do powrotu – dotyczy książka Niewidzialni. Warstwa wspomnieniowa zawiera przeżycia osobiste, przewija się tu wiele postaci znanych, ale i wielu znajomych i przyjaciół Fulli. Chronologia wydarzeń nie jest tak ważna jak przedstawiane osoby i problemy. Niektóre opowieści są w istocie esejami filozoficznymi. Fulla nie miała systematycznego wykształcenia filozoficznego ani teologicznego, ale była niezwykle oczytana. Wiele wątków filozofii europejskiej – w tym starożytnej, ale także filozofii Wschodu, jest obec3
Bolesław Twardowski (1864-1944) – arcybiskup metropolita lwowski w latach 1923-1944; studiując w Rzymie, zaprzyjaźnił się z ks. Józefem Bilczewskim, późniejszym arcybiskupem metropolitą lwowskim (1900-1923). 6
nych w jej wywodach. Powstaje w ten sposób dość przedziwna „mieszanka”, trudna dla czytelnika. Ale ponad wszystkim jest chrześcijańska wiara i tradycja Kościoła. Jest żarliwa pobożność i gorące wewnętrzne przylgnięcie do Boga. Trzeba też wiedzieć, że była to dusza artysty – muzyka i plastyka były jej umiłowaniem. Grała na pianinie (skończyła Instytut Muzyczny we Lwowie), rysowała, malowała. To zaś rzutuje na operowanie w tekście słownymi obrazami, które dopiero abp Bolesław Twardowski w całości nabierają pełnego wyrazu i znaczenia. Trzeba zapytać, kim są tytułowi Niewidzialni. W rozdziale Centralna balnica Dubrawłagra jest zdanie: „Zresztą, wewnątrz cierpienia miałam Niewidzialnych Przyjaciół, którzy odwracali moje myśli ku pięknu”. Bez wątpienia owi „Niewidzialni Przyjaciele” to ci, którzy jakiś czas wcześniej, choć Niewidzialni, przychodzili do niej w sposób widzialny. Skończył się czas mistycznych pociech, obecności świętych odczuwanej niemal fizycznie – zaczął się czas wielkiej próby wiary, nadziei, miłości... Czas duchowej nocy. Niewidzialni Przyjaciele jednak wciąż byli z nią – choć inaczej niż przed kilku laty. Czasem określenie „Niewidzialni” zdaje się mieć szersze znaczenie ogarniające cały świat istot duchowych. Sam jednak Bóg jest ponad światem Niewidzialnych. Przeżycia mistyczne nie dają się łatwo „wpasować” w sztywne ramy teologicznych pojęć. To jest charakterystyczne dla literatury mistycznej. I zrozumiałe – jako że mistycy całą swoją osobowością dotykają Bożych tajemnic, nie tylko rozumem. Autorka często wyraża 7
swoje emocje, pisząc dużymi literami całe wyrazy i zwroty, a rękopisy są jeszcze bardziej „emocjonalne” w wyglądzie niż tekst w wersji elektronicznej. Po powrocie z zesłania zamieszkała w Zakopanem, gdzie już wcześniej osiadła jej siostra Zofia. Lata tam przeżyte, w tym sporo podróży, to był nieustanny kontakt z ludźmi. Budzenie wiary, ale w jeszcze większym stopniu podnoszenie na duchu. Po latach, był rok chyba 1974, zaczęły się nieustannie powracające ropne zapalenia nerek. Sił było coraz mniej, a ludzi nie ubywało. Nieraz siostra odprawiała kolejne procesje. Kilkanaście lat próby w tej chorobie. Ile razy odwiedzałem Ciocię – tyle razy zastawałem ją uśmiechnięta, pogodną, żartującą. Nieraz odprawiałem Mszę św. w mieszkanku na Chałubińskiego. Prosiła wtedy: „Tylko niedługo, nie mam sił”. Wreszcie przyszła kolejna próba – złamanie kości udowej. I czternaście miesięcy bolesnego leżenia plackiem, gdy każdy ruch powodował, że odłamki kości od wewnątrz boleśnie raniły mięśnie nogi. Jedyną skargą, jak opowiadała Papcia, było pytanie: „O Jezu, czy to nie za dużo?”. Zdawałem sobie sprawę z narastającego w jej życiu cierpienia. I widziałem, jak pokornie je przyjmuje. Jak nie przeszkadza jej „szpetota świata”, o której w młodzieńczym liście pisała. Egzamin cierpienia, który zdała celująco, stał się w moich oczach pieczęcią uwierzytelniającą jej mistyczne przeżycia. Stefania Fulla Horak zmarła w Zakopanem 11 marca 1993 roku. Jej siostra Zofia – Papcia Horak – 17 listopada 1995 roku. Obie są pochowane we wspólnym grobowcu na cmentarzu przy ul. Nowotarskiej (za kaplicą w prawo, potem pierwsza alejka w lewo, za grobami dzieci znowu w prawo). Prezentowany tekst został zeskanowany z niskonakładowego wydania drukowanego (przygotowanego w Krakowie przez jej przyjaciół w roku 1997), sformatowany na nowo, a w kilku miejscach poprawiony według istniejących maszynopisów przez ks. Tomasza Horaka (był dostępny w Internecie). 8
Fulla Horak, portret autorstwa Anieli Pawlikowskiej (Leli), z grudnia 1938 r.
Praca społeczna Latem 1939 roku pojechałyśmy z Klimcią [Beata Obertyńska] do jej wiejskiej posiadłości. Piękny, ale pusty dom był otoczony starym, zapuszczonym parkiem. Wysokie drzewa w alei prowadziły przez gąszcz zielonych ścian i brązowo-szarych ścieżek. Śpiew ptaków rozlegał się od świtu do późnej nocy, dokąd słowiki nie zaczęły swoich nocnych pieśni. Strużka wody była otoczona skaczącymi ropuchami, miotającymi się spod nóg przechodzących ludzi. Drobne, zielone żabki migały w trawie, ledwo zauważalne. Na krzewach malutkie, zielono-żółte żabki wyglądały jak listki. Miniaturowa cerkiewka z omszałym dachem przysiadła nisko jak rodziny grzybów. Zarośnięty, dworski cmentarz świecił zaniedbaniem bielejących nagrobków. Nazwisko dawnego właściciela majątku było zatarte. Targnął się na życie w chwili rozterki. Nagrobek kucharza o włoskim nazwisku miał jeszcze złote litery. Reszta grobów zapomnianych miała napisy niewyraźne, zupełnie nieczytelne. Przelotne ptaki w atmosferze ciszy dzwoniły donośnie swoje krótkie, ciągle powtarzane pieśni. Ich głosy świadczyły o trosce Twórcy ziemi, który chciał zapewnić ciszę i przestwór. Chcąc się skupić, musiałyśmy się oswoić z gwarem przyrody. Obie z Klimcią pisałyśmy i porządkowałyśmy pisma. Wybiegałyśmy w aleje dla wytchnienia. Podziwiałyśmy nieruchomość sów, które w dzień siedziały z otwartymi, niewidzącymi oczyma na gałęziach niskich drzew. Do kościółka jeździłyśmy do Kulikowa oddalonego o cztery kilometry. Tam proboszcz Montalbetti4, obrażony, że nie złożyłyśmy 4
Jan Montalbetti (1897-1974) – rzymskokatolicki duchowny, przyjął święcenia kapłańskie w 1923 roku we Lwowie, doktor prawa kanonicznego, prefekt w Seminarium Duchownym we Lwowie (1932-1935), proboszcz parafii Kulików (1935-1943?). Od 1947 roku przebywał w archidiecezji poznańskiej (m.in. kapelan ss. elżbietanek w Poznaniu, egzaminator prosynodalny). Pełnił funkcję szambelana honorowego Ojca Świętego od 1959 roku. 11
mu ceremonialnej wizyty. Raz w tygodniu stangret, wysoki Stefan, woził nas do Lwowa. Jechałyśmy przez Grzybów i Zamarstynów do domu. Buciunia rzucała się radośnie w moje objęcia i opowiadała o zdarzeniach ostatnich dni. Zaprzyjaźniony Karol Czennak [najprawdopodobniej chodzi o księdza Czesnaka, zob. przypis 113] podrzucił chorą studentkę, prosząc, abym jej naprostowała załamaną psychikę. Klimcia zgodziła się na jej towarzystwo na parę dni w Odnowie. We wrześniu wróciłyśmy do Lwowa. Wkrótce odwiedziła nas znajoma z korespondencji Natalia Seinowa. Wracała z wczasów zaleszczyckich do Warszawy. Poleciła mi ją kiedyś Zofia ZawiszankaKernowa5, literatka, a kuzynka Klimci. Natalia zwracała się do mnie z prośbą, abym zechciała współpracować z nią na nowej placówce, jaką niedawno otworzyła. Opowiadała mi: „Opuściłam męża przed laty, kiedy szukał dopełnienia uczuć poza naszym domem. Przez lata mieszkałam Zofia Zawiszanka w Paryżu i tam zrobiłam kurs 5
Zofia Zawiszanka-Kernowa (1889-1971) – polska poetka, pisarka, publicystka, związana z Legionami Polskimi i Polską Organizacją Wojskową. To właśnie w jej dworze zatrzymał się pierwszy patrol ułanów (siódemka Beliny), który 2/3 sierpnia 1914 roku wyruszył do Królestwa Polskiego. Autorka książki Świt wielkiego dnia. Opowieść z dzieciństwa Marszałka Piłsudskiego czy wspomnień Poprzez fronty. 12
artystycznych haftów i gobelinów. Myślałam, że to mi się przyda. Wróciłam do Warszawy, a mąż okazał się gentlemanem. Wrócił mi mój wkład pieniężny w gospodarstwie i zobowiązał się wypłacać pewną sumę na kształcenie syna, który studiował w Wilnie. Byt materialny miałam zapewniony, więc szukałam zadowolenia w pracy społecznej. Skorzystałam z przyjaznych stosunków w sferach rządzących i otrzymałam od marszałka Śmigłego6 sporą sumę pieniędzy na realizację moich planów. Zauważyłam, że pracodawcy niemiłosiernie wykorzystywali pracowników chałupniczych. Znalazłam bezrobotnego krawca, P. Andrzeja, i pojechaliśmy do Łodzi. Zakupiliśmy dziesięć maszyn do szycia i kilka innych uzupełniających zapotrzebowanie krawieckie. Zaprzyjaźniony dyrektor Ubezpieczalni Społecznej, Dybowski, oddał nam lokal przy ulicy Marszałkowskiej 11/13. Na parterze urządziliśmy administrację zakładu z pokojem dla przyjęć. Chora na epilepsję Tania Orłowa, emigrantka rosyjska, została sekretarką, a jej chłopiec mógł się dalej kształcić. Na piętrze urządziłyśmy pracownię i ustawiłyśmy maszyny. Około trzydziestu osób od razu otrzymało praEdward Śmigły-Rydz 6
Edward Śmigły-Rydz (1886-1941) – marszałek Polski, Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych. 13
cę, ale wkrótce liczba doszła do pięćdziesięciu. Szycie, przeróbki i odświeżanie garderoby rozwijało się tak, że pracownicy mogli otrzymać siedemdziesiąt procent zapłaty, a na administrację starczyło trzydzieści procent. Sprzątaniem lokalu zajęła się młodziutka dziewczyna Hania, której ojczym nie dawał spokoju w domu. Otrzymała lokum i niewielką zapłatę na utrzymanie, ale uczyła się szycia bardzo pilnie. Dyrektor Dybowski pomagał nam bardzo życzliwie. Otrzymaliśmy zamówienia dla warszawskich ubezpieczalni. Bielizna dla służby zdrowia stanowiła poważną rubrykę w naszym gospodarstwie. Z tzw. ‘Pomocy zimowej’ otrzymaliśmy zamówienie na trzydzieści tysięcy płaszczy dla młodzieży szkolnej. Trudno było przyjmować zamówienia prywatne, a zgłoszeń było coraz więcej. Liczba zatrudnionych rosła i trzeba było rozszerzyć lokal. Ci ludzie wreszcie otrzymali pracę i mając chleb, zaczęli szukać nieco radości. Lekkomyślna młodzież wiąże się ze sobą i w ten sposób na porządku dziennym powstają dramaty dziewczęce. Może potrafiłabyś mi wyjaśnić niektóre problemy, aby zrozumieli, jak gospodarować życiem. Mogłabym zorganizować pogadanki, czy zgodzisz się do nas przyjechać?”. Przyjęłam zaproszenie, a tymczasem zjawiła się u mnie profesorowa Mściwujewska, żywo oddana Towarzystwu Szkoły Ludowej. Prosiła, abym na ich korzyść wygłosiła odczyt o „Dobrej woli”. W zatłoczonej sali, która nie mogła pomieścić ludzi, otwarto drzwi na korytarz, gdzie stali zainteresowani. Nawet moja matka i siostra nie zdobyły biletów, które zniknęły w przedsprzedaży. Oto treść odczytu w skróceniu:
Dobra wola Posiadamy moc zdolną uporządkować życie, wyzwalające nas z więzów materii i z mijającego czasu, który pokrywa milczeniem 14
rosnące mogiły. Zgodnie z prawem rozwoju, należy pracować tak, aby objawić cząstkę swojej wieczności. Tajemnicza siła życia fizycznego pozwala przeżyć i doświadczyć tych trudów, na jakie przeznaczenie skazało człowieka. Aby wysiłek nie był pustym, trzeba przeżyć próbę osobiście i dać wyraz zrozumienia dla tej formy istnienia darowanego przez Nieznajomego. Co może spowodować działanie dobrej woli? Walka o wygodę pochłania energię zbuntowanego człowieka, który sam wybiera gatunek życia i rodzaj walki o rzeczywistość zamkniętą w czasie. Idea Twórcy umożliwiła na ziemi poznanie treści materialnej i moralnej, tego planu, który leży głęboko w świadomości ludzkiej. Nieznane losy, nieznany czas śmierci, pewności niepokojących wiadomości o wielkim wszechświecie bronią przystępu do tych tajemnic prostemu rozumowi. Stary gmach wiedzy posiada nowe wysokości, a pukanie w zamknięte drzwi pewności wyostrza niepokój. Zmieniają się ustroje społeczne, zmieniają się drogi nauki, powoli myśl ludzka przygląda się wszechświatu. Niezmierzony ocean dusz przepływa na dalekie ścieżki, ciągnąc ku światłu, wspinając się ku przeznaczeniu. Posłuszni prawu wzrostu, już nieśmiertelni, mający za sobą życie i śmierć, posiadający niewyczerpalny zapas energii duchowej wracają ku pełni obiecanego wiecznego życia. Jednym nazwaniem Boga obejmują wszystko, z bogactwa Jego tworzy się nić nieśmiertelną i w towarzystwie orłów oglądają wspaniałe obrazy światów na drodze wielkich cudów. Kiedy myśl przybiera kształt boskiej myśli, a walka o tryumf nad materią zostaje zakończona, wszechświat wita nową siostrę duszę, odsłaniając jej tajemnice rozumiane i już proste. Człowiek patrzący w przepaść wieków, w otchłań czasu, w którym został zrodzony, może zrozumieć cud własnej historii, w której zdobył oczyszczenie. Zagubione przeżycia, zanikające dramaty, dziwne postacie istnienia posiadają sens dla spełnienia obietnicy: będziecie jako bogowie. 15
Wieczysta atmosfera nadziei szukających światła objawia się w życiu wewnętrznym, gdy dusza dojrzewa do wielkiej mądrości, darowanej stworzeniu. Jest ona twórczą i ma określony przez Posłańca cel istnienia, słyszany przez głos sumienia, obciążający aż do dokonania. Ten głos jest wielkim łącznikiem, między Duchem a duszą, pośrednikiem między wolą dobra i światłem ducha, wzmagającym się i wyzwalającym człowieka z przemocy instynktu. Poznaj siebie, nie ufaj ludzkiej mocy, usuwaj zasłony materii ze swojego wnętrza. Gromadzona wiedza ludzka ciągle szuka wyjaśnień. Chce pokonać tęsknotę za pełnią świadomości, przekonać siebie o możliwej walce ze śmiercią, o zdobyciu sytego, nieskończonego życia. W głębi świadomości żyje duch, tonący w ciemności, wyczekujący na pomoc mocy Niewidzialnych, które sprowadzą nań światło poznania, jasne i zrozumiałe. Drobne sprawy życia codziennego mącą zdolność słuchania delikatnych uwag sumienia, ale ono właśnie odbiera siłę małym cierpieniom i chęci wygodnej egzystencji. Cud myślenia, wznoszącego się coraz wyżej, przywodzi mądre światło poznania. Wieczny testament Mędrców prowadzi coraz głębiej w dziedziny postępu. Obraz Boga w wielkim labiryncie przeżyć pozwala się oglądać rzeczywistością milczących planet, które uświetniają orszak królewskiej mądrości. Ucieleśnianie myśli Najwyższego Ducha wyjaśnia w ciszy zmysłów potężne dzieło wszechżycia, nad którym warto się zastanowić. Człowiek wypełniający ziemię, nieświadomy, egoistyczny, wolny, posiadający duszę i ciało należy do natury. Uczucie ogromnego osamotnienia stale mu towarzyszy, aż włączy się na własną drogę ku ojczyźnie, z której niegdyś przyszedł Posłaniec. On zapoznał świat z myślą boską i wtajemniczył w alfabet doskonalenia. Zaprosił ludzi na wielką przygodę podróży we wszechświecie, do wielkiego Domu Ojca, gdzie jest mieszkań wiele. Rozrzucone planety powiększają wiedzę na coraz wyższych drogach i pozwalają wnikać w istotę wszechżycia. Jak myśl szybko mija, tak coraz to 16
nowe wrażenia poruszają całą istotę i odkrywają tajemnicę światów. Tylko Duch świadomie wyjaśnia wszelkie zjawiska, zachowując indywidualność. Pęd do pełni istnienia raduje bogactwem nieskończoną ludzką ciekawość już bez niepotrzebnych słów, wprost przenika. Chłonąc żywy wszechświat nie na ziemską miarę, odczuwa się cudowną tajemnicę boską, wyrażoną przez zjawiska przyrody. Promienie nieznanych słońc ukazują nieskończoność światła i ciepła, nieskończenie wielkie znaczenie Ducha czerpiącego z nieznanych źródeł moc przybliża niezrównaną harmonię wyzwalającym się z ciemnoty pojęć. Jak drobne wyspy na horyzoncie nieba błyszczą planety i myśl coraz potężniejsza ogląda w świetle Serce miłującego Boga. Płonie ono, przenikając żarem wszystkie światy, wysyłając blask z gwiaździstego nieba. Nieskończoność w tym blasku zyskuje przejrzystość, jak skrzydła myśli, które chłoną piękno i siłę tego światła, nieznanej doskonałości przeznaczonej dla ludzi, których zatrzymuje przemoc materializmu, tak obca niebu. W głębi duszy ludzkiej znajduje się świątynia ducha, zalążek wszystkich darów Boga dla pokonania ciemności, aby światło mogło zwyciężyć i odnowić dzień stworzenia. Żałosny, bezmyślny człowiek, przemyka w ciemnościach, czołgając się jak wąż w wiecznej pokusie służenia materii. Lęka się wysiłku, ciągle budzi swoje życie w materii. Doświadcza tylko tego, co łączy z ciemnymi siłami przyrody. Kiedy mija dzień życia samotnego wędrowca, w ciasnym jego umyśle ukryte pragnienie zanika, a nierozpoznana piękność wszechświata zapada w niepamięć. Znikomość rzeczy oświetla usilna praca, a pod wieczór życia światło i cień się rozstają. Drobna postać fizyczna spoczywa, a myśl leci ku przeznaczeniu. Ziemia zostaje w dali, już przejrzysta i tylko słychać głosy wzywających pomocy, zmartwychwstałych, już nieobciążonych brzemieniem win. Nad przepaścią wieków najodleglejsza przeszłość zdaje się teraźniejszością wiążącą wszystkie wysiłki w jeden zespół żyjącego 17
ducha. Siedmiobarwna tęcza staje się pomostem ku doskonałości uwolnionej z materialnej formy. Królewski kwiat słonecznika, zwracający twarz ku niebu, rozsyła promienie światła. Z fali zachwytu wyłania się dusza wkraczająca w ocean dusz wyzwolonych i zanurza się w ziemię, aby wydobyć ludzkość z napływu materializmu. Rozwiązana i niezależna, oddana światłu dusza ogarnia prądem życia duchowego otwierających umysł na rzeczywistość cudów. Po wiekowym doświadczeniu dusza składa hołd Wielkiej Macierzy, Wszechpośredniczce Życia, boskiej Dziewicy. Rozdarta czystość ziemskiej kobiety była ozdobą dziewczyny, służyła wcieleniu w wielkim porządku i prostocie. Delikatne narzędzie cudu, mocna świątynia dla ducha, powoli oddalająca się od myśli boskiej. Rozproszona, pozbawiona radości, inna niż ją pomyślano. Gdy Duch Boży patrzy na nią, wstrząsa się na widok dręczonej zmysłowością, zbyt łatwo dostępnej. Żyje w dusznej atmosferze seksu, którym kieruje się partner. Ściąga je ku temu, co niskie i skończone, wiecznie nienasycone. Zbudowana przez Ideę Matki Boskiej ma w sobie wspaniałą ziemską świątynię, w której Duch wyciąga stęsknione ręce ku miłosierdziu odrodzenia. Nad nim unosi się światło obietnicy wieczności. Obecnie kobieta nie troszczy się o nieśmiertelność. Nieobecna Bogu i daleka od Idei. Całą jej siłą i życiem jest partner, z którym dzieli pobyt na ziemi. Już w niej nie mieszka dusza czysta, nie rwie się ku światłu, nie ufa obietnicom wiary, nie wznosi rąk ku górze. Spotyka tylko ludzi ziemi i pośredniczy między ziemią i śmiercią. Nie zbliża się do Boga, nie uznaje przemiany, więzi swoje ciało wśród kochających małą miłością. Córka Boga poszła drogą ciemnej potęgi zmysłów. Czasami zwraca smutny wzrok, rozczarowany i niespokojny, tragiczny wzrok złamanego człowieka, ku światłu. Zauważa, że mężczyzna tkwi ciągle w pierwotnym zasięgu natury, niewymagającej wyjaśnienia. Tylko Duch strzeże wszelkich tajemnic żywego ducha i każde zjawisko z nim związane pogłębia siłę trwania, wyczekiwania nieznanych cudów poznania. Coraz rzadziej przycho18
dzą na ziemię dzieci prawdziwej ludzkiej miłości i tego światła, jakie daje świadomie powstająca rodzina. Misterium narodzin nie wyrasta z pożądliwości i nie jest dziełem człowieka. Siła witalna nie przychodzi z woli ludzkiej, ale posiada prawa dane z wieczności! Do znużonego ciała kobiety często przychodzi cierpiący nawroty życia w materii duch, który jeszcze nie wyczerpał siły odrodzenia. Przychodzi nagi, krzywdzący każdy DZIEŃ życia, ślepy na obraz nieśmiertelnych zasad. Ciągle uczy się przez własne cierpienie i ofiarę Matki, która posiada największą siłę woli i wiary w przyszłość dziecka. Świat pogrążony w ciemności oczekuje radosnego miłosierdzia, patrząc na przygotowania wojenne z lękiem i bólem. Tłum nowoczesnych „mędrców” porusza dumnie swoje nowe stosy broni i ostatnie formy walki z braćmi. Wykształceni, ale bez światła, które zgasło w ich duszach, idą drogą ciemności, odwróceni od Boga. Nienawiść uwalnia ich od wyrzutów sumienia i gotują ostateczną klęskę nie tylko obcym. Ostatnio doświadczenie burzące niepokój przyrody zagroziło im inną siłą, której nie umieją zwyciężyć. Rozterka duchownych traci wspólny kierunek życia i zapomina, że zwycięstwo Nauczyciela ma się dokonać przez odrodzenie. Wieczność nie jest tajemnicą, światło boskiej drogi wzywa do wejścia na głębię. Ten chaos pojęć woła o prawo do poznania, zrozumienie tego, co wymaga światła wskazującego nowe sprawy, od których człowiek oddala się coraz bardziej. Filon7 mówił: „Rozum jest słońcem dla umysłów. Mądrość była pierwszą emanacją boską, która tworzyła świat i stała się MATKĄ SŁOWA dla odsłonięcia PRAWDY”. Motyw zejścia mądrości na ziemię jest związany z mitem o zejściu bogini Isztar lub Anat, albo Afrodyty do PIEKIEŁ8. Mądre 7
Filon (przed 10 r. przed Chr. – po 40 r. po Chr.) – filozof, teolog, mieszkał w diasporze żydowskiej w Aleksandrii, pisał po grecku.
8
Isztar – bogini miłości, zmysłowości, płodności i wojny w mitologii babilońsko -asyryjskiej, sumeryjska Inanna, patronka starożytnego miasta Uruk; chcia19
światło ludzkie przez nią zstępuje do krainy materii. „Maria została Dziewicą, bo Bóg nie rodzi na sposób ludzki!”. Według Enocha9: „Mądrość nie znajduje stałego miejsca na ziemi”. Ben Sira10 w drugim wieku przed Chrystusem mówił: „Wyszłam z najwyższej mądrości i jak para wodna okryłam ziemię. Zamieszkałam na wysokościach, a tron mój na słupie obłoku”. Salomon pisał: „Mądrość jest tchnieniem potęgi Boga i wypływem czystego światła”. Wszechpośredniczka dusz darowuje schodzącym w materię ziemską światło. Jest ono jak gwiazda zawieszona u czoła rodzącego się dziecka. Początek życia ginie w czasie niepoznawalnym równie jak nieskończoność, która otwiera drogi nad otchłanią wieków. Kiedyś zatopiony w wodach Nilu człowiek egipski szukał Boga. Znalazł go w podziemiach świątyni. Pewność Mojżesza pozwoliła mu odczuwać i dzielić się Nowiną, otrzymaną na górze widzeń, zwaną Horeb. Krzew płonący jest symbolem żarliwego krzewienia tych praw, które odczute i słyszane w samotności, były początkiem odrodzenia zmaterializowanych kół żydowskich. Nieliczni wtajemniczeni zrozumieli twórcę monoteizmu, który dla ludu koczowników był jeszcze pustynią, na której ziarno prawdy nie ła rozszerzyć swe panowanie na krainę zmarłych, dlatego zeszła do świata podziemnego. Anat – kananejska bogini miłości i wojny, siostra i kochanka Baala. Astarte – fenicka bogini tożsama z Isztar i Inanną. Grecy utożsamiali Astarte z Afrodytą, dlatego Autorka wymienia ją w tym miejscu, jednak nieznany jest mit o Afrodycie schodzącej do piekieł. 9
Enoch lub Henoch – prorok, domniemany autor i bohater apokryficznej księgi Starego Testamentu, opisującej jego sny, objawienia i wizje w czasie odwiedzin nieba. Jedynie Koptyjski Kościół Prawosławny włączył ją do kanonu Pisma Świętego.
10
Ben Sira (II w. przed Chr.) – autor napisanej po hebrajsku księgi Mądrość Syracha (Liber Ecclesiasticus), którą jego wnuk przetłumaczył w Aleksandrii na grekę i dodał prolog. 20
mogło jeszcze wschodzić. Pierwotne ognisko wiary słabo płonęło, czas je rozwijał coraz większym płomieniem, niedostępnym dla zmysłów. Niezmienne prawa przenikania boskiej myśli kierują tymi zjawiskami, które odsłaniają wielkość zamiarów Pana wszechświata. W opowiadaniach greckich mądrość wyjaśnia błędy ludzkie. Płytka miłość zwiodła Helenę11, kobietę poświęconą macierzyństwu, którą przeniknął magnetyzm księżycowy. Prof. Zieliński12 pisał: „Kiedy rozpoczęło się życie Nadczłowieka na ziemi, posiadał on jedno potężne prawo własnej woli. Ojciec go nie wspomagał, bo potęga Nadczłowieka polega na doniesieniu pochodni życia, nietkniętej mrokiem Pani wiecznej młodości krasy, dobrowolnie schodzi na ziemię, aby stać się Przyjaciółką Zbawiciela. Ziemska Dziewica popadła w niewolę tytanów. Bóg i Nadczłowiek ruszyli na twierdzę tytanów, aby uwolnić Dziewicę i obronić królestwo światłości przeciw mrokom. Człowiek, któTadeusz Zieliński ry rozpoczął bój, sprzeniewierzył się 11
Helena Trojańska – w mitologii greckiej królowa Sparty, najpiękniejsza kobieta swoich czasów, żona Menelaosa, kochanka Parysa, bohaterka Iliady Homera.
12
Tadeusz Zieliński (1859-1944) – filolog klasyczny, historyk kultury, profesor Uniwersytetu Warszawskiego i Petersburskiego Uniwersytetu Państwowego. Zajmował się historią kultury antycznej, dziejami teatru greckiego i religioznawstwem. Jest autorem ponad 900 publikacji, w tym monografii o Sofoklesie, Cyceronie (Cicero im Wandel der Jahrhunderte), czterotomowej pracy Religie świata antycznego, a także rozpraw Starożytność antyczna a wykształcenie klasyczne oraz Świat antyczny a my. 21
swemu powołaniu i porzucił zdobywaną szczęśliwość niebiańską. Prawem jest jego wola, a miłość niebiańskiej Dziewicy przemienia się. Bogowie stoczyli bój z duchami mroku i odnieśli zwycięstwo. Nadczłowiek połączył się z Dziewicą, z którą żyje życiem wiecznym i błogosławionym. Kobieta ziemi wróciła do atmosfery czystości honoru, wyrwana spod władzy uwodziciela. A więc wróciła do czystej IDEI MIŁOŚCI”. Profesor Zieliński tłumaczy Odyseusza: „Nie ma na świecie istoty słabszej od człowieka. Dopóki jest szczęśliwym, pozwala sobie na nadużycia. Źródłem błędów jest zwodnicza nadzieja stałego szczęścia, a dla nieszczęśliwego oczekiwanie na odejście burzy. Ślepym jest na wszelką Prawdę strzeżoną przez Ducha”. W swej opowieści o obronie czci kobiety, córki wielkiego Ateńczyka, występuje Tezeusz13. Jest szlachetnym bohaterem. Rubaszny i nazbyt swawolny Minos odezwał się do niej nieprzystojnie. Tezeusz zwrócił mu uwagę, dlatego obrażony król skazał go na wejście z młodzieżą ateńską w labirynt. Na końcu niezliczonych korytarzy mieścił się potwór siedmiogłowy, Minotaur, wymagający ciągle nowych ofiar. Żona Minosa miała córkę Ariadnę, pragnącą uratować chłopca. Wręczyła mu potajemnie motek i nici, prosząc, aby rozwijał go przez całą drogę. Wracając, miał go zwijać, aby wracać tą samą drogą. Wielki mędrzec Sokrates ukazywał uczniom własnym przykładem, jak wprowadzić w życie mądrość. Następnie wykładał i uzupełniał ją uwagami. W rozmowie z Arystodemosem14 prowadził dialogi. Arystodemosa zachwycała sztuka, poezja, tragedia i malarstwo. 13
Tezeusz – w mitologii greckiej heros ateński. Według mitu, Ateny corocznie składały ofiarę Minosowi, królowi Krety. Siedmiu chłopców i siedem dziewcząt było pożeranych przez Minotaura, syna Pazyfae, żony Minosa i byka zesłanego przez Posejdona. Tezeusz zabił potwora, a wyszedł z labiryntu dzięki Ariadnie, córce Minosa, która podarowała mu kłębek nici.
14
Arystodemos, znajomy Sokratesa – bohater dialogu Platona Uczta. 22
„Jak myślisz – pytał Sokrates – którzy mistrzowie są bardziej godni podziwu, ci, co tworzą rzeczy martwe, czy rozumne i żywe? Ci, którzy na początku tworzyli ludzi i dla ich pożytku dali im zmysły? Są to oczy, uszy itp. Wszystkie te narządy są pożyteczne jako arcydzieła twórczej inteligencji. Darowali ludziom popęd dla rozwoju życia rodzinnego, a także cząstkę, zalążek rozumu. Czy ten przeogromny wszechświat, którego żadna liczba ani miara nie może określić, przez jakiś czysty przypadek utrzymuje się w tak doskonałym porządku? Dusza, patrząc na tę największą i najpiękniejszą budowę wszechświata, dostrzega rzecz najważniejszą: ISTNIENIE jej twórcy – bogowie...”. Sokrates umiłował mądrość, która dawała ludziom bezcenny skarb, jakim jest SŁOWO wyrażające MYŚL. Często uważany za heretyka, Sokrates był zmuszony do wypicia kielicha trującej substancji. Nienawistni przeciwnicy żądali, aby odwołał swoje prawdy, ale odmówił i przyjął wyrok śmierci. „Trzeba się pomodlić do bogów – mówił przed śmiercią – aby podróż do nich odbyła się pomyślnie. Należy umierać radośnie. Bądźcie spokojni i mężni – zaleca uczniom...”. Platon wierzył w nieskończoność własnej świadomości. Witwicki w przedmowie do tłumaczenia jego pism określił go tak: „Platon nie wiedział, ale widział wewnętrznie, prawie dotykał czuciem piękna. Mówił, że ono jest bardziej niż zmysłowe przedmioty. Zresztą tak jest i z człowiekiem, którego dusza bardziej jest niż ciało”. Piękno samo w sobie. Oto dusza wybrana coraz bardziej odrywa się od ograniczoności wszechświata zmysłowych przedmiotów. Coraz bardziej samotna i obca pospolitemu życiu. Platon poruszył wszystkie umysły, pragnące zdobyć nieśmiertelność i wiedzę. W Fedonie15 zachwycał się odwagą i uczciwością, jako warunkami 15
Fedon – jeden z dialogów Platona. Opisano w nim Sokratesa czekającego na wykonanie wyroku w więzieniu oraz jego śmierć. W utworze filozof przedstawił swoje poglądy na śmierć i dowody na nieśmiertelność duszy. 23
czystości. „Rozumni – mówił – miłując wiedzę, są nawiedzeni przez Boga”. Uczeń Platona, Arystoteles pragnął rozszerzyć wiedzę doświadczalną. Poznał i ukochał ład w świecie i zachwycał się pięknością form w materii. Badał i obserwował prawa przyrody i szukał jasnego promienia światła w nagromadzonej wiedzy. Myśl Sokratesa przenikała serce i umysł Platona, później zaś wszystkie władze umysłu Arystotelesa. Religia indyjska gromadziła wielowiekowe dary ducha. Głęboko ukryte były skarby wiedzy duchowej i odsłaniały główny cel życia: nirwanę, która oznaczała koniec wędrówki w zastanej materii. Tworzyła spokój wewnętrzny już oderwany od spraw ziemi. Doświadczenia niewidzialnych rzeczywistości były odczuwalne i rozumiane. Skupienie mądrych joginów uwalniało umysły od ciężaru życia materialnego, a wola podporządkowała sobie materię. Siła wewnętrzna kontemplacji tworzy pojęcia. Epos indyjski głosi przenikanie wszechświata przez najwyższą Istotę Ducha. Ponad bezmiarem czasu i przestrzeni żyje Duch. Uszlachetnione Drzewo świadomości religijnej owocowało jasną rzeczywistością. Wcielenie człowieka pochodzi z nieznanej woli i mocy odrzucającej na drugi plan wszelką zewnętrzność i tworzy najprawdziwszą istotę na świecie. Maryja, Dusza Wszechświata okrywa Materią Duszę. Majestat przyrody ciągle zmieniającej pory roku, jest tronem Najwyższego Ducha Mądrości. Wcielenie pozwala przeżywać świat i odejść, zostawiając na ziemi cierpienia. Co jest największym światłem według indyjskiej mądrości? Blask słońca! A kiedy ono zajdzie? Blask księżyca... A później? Blask ognia! Następnie? Blask słowa! I wreszcie blask płynący z Ducha! Czym jest Duch? Świadomością nieustannie poznającą i poznawaną, płynącą z Oceanu Świateł. Kto odnajdzie w sobie Ducha Jedności nie zazna zwątpienia. A co jest istotą kapłaństwa w Indiach? Rycerskość wobec Duszy Wszechświata, która łamie przeszkody 24
między JEDNYM a JEDNOŚCIĄ w JEDYNYM. Jest to wieczny, czysty, rozumny, wolny i wszystko przenikający DUCH. Epos babiloński posiada tytuł ENUMA ELISZ, co znaczy „gdy na wysokościach”. Odczytane tablice głoszą wielkość Boga Stwórcy. Zwycięski Duch wołający „MICHAEL” nie otrzymał mocy dla niszczenia materii. Wybrał ją Lucyfer, syn małego oderwanego światła na ziemi, nawołując do walki z Najwyższym. Mówił o tym Epos: „Szukajcie Boga. On was wybroni. Niech człowiek walczy, bo Mądrość odsłania mu to przeznaczenie. Nie cofajcie się, nie chwiejcie. Skupiajcie ducha, który wspólnie zasiądzie do uczty i wtedy spożyje Chleb Życia i Wino Radości. Da wam panowanie nad wszechświatem i Głos z wysokości i broń, która się nie kruszy. Przeznaczeniem wszystkich jest PAN – co znaczy wszystko. Pan jest władcą rozumu i życia ponad śmierć. Są szaty ciała pojawiające i znikające. Z OCEANU INTELIGENCJI jest wymierzony wszechświat i jego obraz, jakim jest świat. Asyryjczycy nadali bogu swojej duszy i wiary imię Assur. Napis ku jego czci brzmi: „Assurowi, królowi powszechności bogów, Ojcu bogów, którego postać rozwinęła się w OCEANIE WSZECHRZECZY, królowi Nieba i Ziemi, Panu i Władcy przeznaczeń”. Według tej wiary przeistoczenie leczy cierpienie i pozwala zdobyć nową gałązkę na Drzewie Życia, wyrosłą na starożytnym korzeniu... Oto skierowany do boga hymn: „Składam hołd Twojemu Istnieniu, MOCNY DUCHU, czuwający nad ładem nieba i ziemi, Tyś jest mądrością i myślą Bogów”. Inną była kultura starożytnego Rzymu. Przyjęła dorobek Wschodu i Grecji. Ewolucja ich religii szerzyła ideę bóstwa w poszczególnych Geniuszach. Wielbili wszechwolę, której cząstka tkwiła w każdym człowieku. Wolno otwierały się umysły dla obcych idei, wcielając je we własne. Przemiany gotowały drogę zbliżającemu się chrześcijaństwu. Tylko ono mogło zatopić ludzkie cierpienia we wspólnocie niedoli. Rozpoznanie wyższej rzeczywistości usuwa 25
wątpliwości. Przekonuje, że dramat ludzki polega na niezrozumieniu życia na ziemi. Nie powinno być rozdźwięku między gatunkiem prawa boskiego dla ludzi a ludzkiego. Wysiłek dokonany w prawości zyskuje wielką wartość, która przewyższa sam czyn. Stosując dobrą wolę, człowiek żyje w świetle, harmonii i spokoju. Praca Inteligencji czerpie moc z wrażliwości intuicyjnej, wyczuwającej wszelkie powody działań, przyczyny klęski czy zwycięstwa i skutki dobrej woli. Wielka to rzecz decydować o własnym losie, uczestniczyć w drodze nieśmiertelnych, nosić w sobie Ideę niezależną od zewnętrznych wrażeń. Jest nią rozwój ducha nieskończonego, uwarunkowany przeistoczeniem woli, serca i umysłu...
W Warszawie Natalia zaprosiła mnie do swego „Pogotowia krawieckiego”. Poznałam pracujących i dowiedziałam się, że placówka przyjęła za patronkę s. Magdalenę Zofię Barat. Kiedy się zjawiałam, proszono mnie, abym nakreśliła sylwetkę tej niezwykłej postaci. W czasie pracy, w wielkiej ciszy opowiadałam: W małym miasteczku, w północnej Burgundii, nocą z 12 na 13 grudnia wybuchł pożar. Wielka łuna rozświetliła blaskiem ciemne domy. Jakub Barat16 z 11-letnim synem pobiegli ratować przerażonych mieszkańców. Maria Magdalena Barat pozostała sama i wstrząśnięta pożarem, przedwcześnie urodziła córeczkę w siódmym miesiącu ciąży. Dziecko przychodziło na ziemię w łunie promieni. Był to pierwszy chrzest ognia. Życie w materii jest cierpieniem. Jeśli po16
Jakub Barat – francuski bednarz, właściciel winnicy, ojciec świętej Magdaleny Zofii. Syn Jakuba i Marii Magdaleny – Louis (Ludwik), gdy został księdzem, jezuitą i profesorem w seminarium, uczył swoją siostrę łaciny, greki, hiszpańskiego, włoskiego oraz historii i przyrody. 26
siada się intuicję, przenika ona w tajemnice Boże. Instynkt duchowy budzi władze pozwalające odsłaniać zasłony rzeczy niewidzialnych. Dusza dziecka śpi jak w letargu. Powoli dojrzewa do spełnienia osobliwej roli, do wyrażenia wielkości Nieznanego. Mądrość miłości wysyła do nieskończoności umysły, które jak błyskawice przenikają w świadomość ludzi, aby zapalić chcących żyć i zdolnych podtrzymywać płomień ognia. Czyste serce jest gotowe przyjmować cząstkę wyższej Idei, przechodząc przez życie samotnie. Ono zdejmuje zasłony ze skarbów strzeżonych przez ducha. Jako kilkuletnia dziecina, Magdalena Zofia siedziała zamyślona, patrząc szeroko otwartymi oczami na świat. Wszędzie spostrzegała potężną wszechmoc Stwórcy. Słuchając śpiewu ptasząt, podziwiała ich głosy, harmonizujące z przyrodą. Mądrość stworzenia zapala w człowieku chęć poznania Stwórcy. Zdumiewało ją bogactwo gatunków ptaków, zwierząt i roślin. Szata przyrody nie wychodzi z mody, nie traci uroku, a ci, którzy rozumieją piękno, nie przestają go odczytywać. Sama tłumaczy wyjątkowo doskonale nieomylnie użyteczne objawienia rozumu. Wnosi w życie dużo radości, która przynosi najbezpieczniejszą miłość dla serca. Umysł dziewczynki, którą brat nauczył czytania, rozwijał się szybko. Nawet w bajkach zauważyła wspaniałą treść i osobliwy sens. Zapamiętała bajkę o olbrzymim drzewie rosnącym w parku Parysady. Tu żyła królewna, która słuchała pieśni ptaków, jakby tysiące fletów uczestniczyło w harmonii. Cudowny ptak przemawiał do królewny: „Czemu tak źle dzieje się na świecie? Ludzie stale się buntują i nie chcą spełniać celu istnienia? Jeśli tego nie czynią, muszą wracać, aby naprawić zaniedbania...”. Jaki dziwny ptak... Czytała bajkę o szklanej górze. Tam stał promienny zamek otoczony ogrodem. Rosły w nim piękne drzewa, rodzące złote jabłka. W srebrnej poświacie księżyca widać było w małej komnacie ukrytą cudowną dziewczynę. Jej piękność była niewysłowiona. U stóp szklanej góry znajdowało się cmentarzysko niewytrzymałych ry27
cerzy, którzy chcieli zdobyć królewnę. Padali w drodze, wspinając się w górę. Kiedy ptak, sokół, mający wspaniały wzrok, zauważył mądrego rycerza, niewątpliwie dążącego w górę, wziął go na swoje skrzydła i uniósł go na wysoką wieżę. Tam rycerz pokonał wątpliwości i smoka strzegącego wejścia do bram pałacu. Rycerz wszedł na górę i już tam pozostał... Spełnił wszystkie warunki zrodzone z idei. Miał prawo wejść na szczyt. W odważnym sercu marzenia rycerskie nie uległy zapomnieniu. Madzia z ufnością postanowiła iść najbliżej wysokiej góry, aby znaleźć się wśród tajemnic pałacu boskiego. Patrzyła na życie ludzkie i zwierząt wzrokiem pełnym litości. Widziała cierpienie, gdy w jej obecności jastrząb porwał małego ptaka. Patrzyła na nieszczęśliwe psy, uwiązane na łańcuchu, licho karmione i samotne. Twardy los żywych istot wywoływał współczucie. W święto Bożego Narodzenia jej matka zapalała świeczki na choince. Ten dzień radości Świętej Rodziny obchodzono uroczyście. Na szczycie choinki umieszczono gwiazdę, jak złocisty promień wieczności. Kolorowe świece płonęły jak ŻYCIE bliskich, którzy już odeszli, a których często się wspominało. Nieśmiertelną była ich obecność, jak myśl o Boskiej Dziecinie, przynoszącej obietnicę szczęścia. Słyszała, że można je zdobyć z wiarą, czuwaniem i cichą pracą, której owoce składa się u stóp Ideału. Martwy sen przyrody mijał i wiosną musnęło Madzię delikatne skrzydełko motyla. Obudziła się wkrótce pszczółka, lecąc ku rozkwitającym kwiatom. Tajemnica smutku jesieni i umierania zimy uśmiechnęła się zmartwychwstaniem. Garść promieni słonecznych budziła nowe myśli. Chciała więcej rozumieć i szukała śladów piękna, więc czytała książki, słuchała opowiadań mądrych ludzi, którzy jej wiele wyjaśniali. Wiedziała, że opowiadano: „Szukajcie, a znajdziecie”. A więc wolno szukać... Pragnienie poznania tkwiło w jej duszy, pragnienie nierozerwalne z myślą i czuciem. 28
Przebywając w winnicy, przyglądała się niby bursztynom, zielonym i granatowym owocom. Prześwietlało je słońce i mieniło zamknięty w skórce sok. Biały, puszysty baranek towarzyszył jej wtedy i jadł winogrona z rąk, zabawnie poruszając mokrym, różowym pyszczkiem. Chętnie karmiła zwierzęta, trzymając przygotowane dary. Ptakom sypała okruchy, więc nie uciekały od niej. Była przejęta siłą miłości Serca Niewidzialnego Boga i prosiła Jego Ducha, aby zstąpił na nią, dopomógł rozjaśnić swoje Słowo. Młode dziewczęta, które odwiedzały Madzię podziwiały jej serdeczność i zdolność odczuwania rytmu przyrody. Czysta woń kwiatów przenikała do nich i radowała delikatną harmonią barw. Pytały, dlaczego istnieje tyle gatunków ptaków? Odpowiadała: „Aby rozweselić najciężej pracujących, odjąć ich smutek i zmęczenie”. Na liściach w gęstwinie krzewów skakały małe, zielone żabki. Złote ich brzuszki trudno było odróżnić od liści. Rude wiewiórki upominały się o orzeszki i przypatrywały się gościom, oczami czerwonymi jak jagody. Pszczoły z brzękiem leciały do uli. „Zobaczcie, mówiła, jak one ciężko pracują. Przygotowują spiżarnię na zimę. Zbierają słodycz z kwiatów i gromadzą zapasy od wiosny do jesieni”. Złote ich skrzydełka migały wśród kolorowych roślin i jasnych promieni słońca. Szybko i lekko oddalały się. Kiedy dzieci potknęły się o mrowisko, okazało się, że niektóre mrówki niosły cienkie trawy lub ziarnka piasku. „To są ich materiały budowlane – a nie myślą o domach jednorodzinnych, budują bloki całemu mrowisku, zobaczcie ich pracę, tych małych murarzy. Tworzą labirynty komórek i korytarzy. Na szczycie kopca umieszczają wiechę z uschniętych gałęzi. Maskują nimi kopce”. Dzieci spoczęły na trawie. Zielony konik mignął przed oczami. Na listku koniczyny siedziała nieruchomo śliczna biedronka. Kolorowe jak kwiaty motyle leciały swobodnie w daleką przestrzeń, oświetloną łuną zachodzącego słońca. Szczęście radości tego dnia miało kres. Nadchodził wieczór i trzeba się było rozstać. Ptaki żegnały dzieci coraz cichszym śpiewem... 29
Nauka Madzia podrosła i zrozumiała, że wiele można widzieć, czytając książki. Poruszyła ją opowieść o kwiecie paproci. A więc 24 czerwca zakwitał chrzest i z niego powstało nasienie na doskonalenie według idei chrześcijańskiej. Jan Chrzciciel... W czerwcu zauważyła mnóstwo świetlików. Drobne, szare robaczki świeciły wieczorem jak gwiazdki. Kiedy się skupiają w gromadkę, wyglądają jak drogi mleczne. Szary, mały człowiek o zmierzchu życia może świecić jasnym światełkiem, mając za sobą doświadczenia, które rozszerzają pojęcia. Świetliki ulatują w światłość i zostawiają za sobą szarą powłokę. A więc w wieczór życia i człowiek przeżywa najpiękniejszą chwilę, ulatując w światło i zostawiając ciało. Przyjęto wcześniej dziewczynkę na lekcje religii. Drobna figurka wychodziła na stołek, kiedy odpowiadała na pytania księdza. Zdawała egzamin z dziecinnej wiedzy. Kto cię stworzył? – pytał ksiądz... Bóg. Z czego? Ze swojego Bogactwa. Gdzie jest Bóg? Jeśli uspokoimy zmysły i pragniemy tego, odczuwamy Jego Obecność. Czy można Go widzieć? Prawie tak... patrząc na to, jak stworzył świat mądry i miłujący... Jak odczuwasz obecność Pana? Zmysłami, oglądając rzeczy stworzone. Rozumieniem prawdy, którą zdobywa wolno myśl, wieczną tajemnicę odrodzenia przyrody. Jak odróżniasz DOBRO i ZŁO? Zło sprowadza cierpienie, dobro wraca spokój sumieniu. 30
Jak rozumiesz dziesięcioro przykazań? I – że Bóg jest jeden i posiada wszystką moc wszechżycia. II – że nie wolno lekceważyć boskiego Ducha. III – Święcić należy cały dzień życia. IV – Czcić Boską i ludzką rodzinę... V – Nie zabijać ducha Abla w sobie ani w bliźnim... VI – Nieść ostrożnie i mądrze lampkę życia, jaką jest ciało. VII – Odrzucać pokusy posiadania cudzych rzeczy. VIII – Szanować dar mocy, nie kłamiąc. IX – Nie pragnąć rzeczy, które szkodzą duszy. X – Nie pragnąć i nie zazdrościć bogactwa. Jak rozumiesz osiem błogosławieństw? Prawdziwie ubodzy duchem szukają i proszą o Jego Dary. Cichego serca najlepiej słyszą głos sumienia. Miłosierdzie łączą z mądrością serca. Czyste serce wybiera piękną MIŁOŚĆ. Pragnący pokoju uciszają burze i sprzeczki. Prześladowani nie ustępują i trwają w prawości. Strapieni nie narzucają ludziom swoich cierpień. Pragnący sprawiedliwości sami ją stosują. Jakie znasz sakramenty? Chrzest jest chwilą obietnicy Opiekunów, składanej za nas. My ją mamy świadomie wypełniać, kiedy dojrzewamy. Pokuta jest mądrością pamięci o złych doświadczeniach, które należy prostować. Eucharystia jest Chlebem i pamiątką Ostatniej Wieczerzy. Ostatnie Namaszczenie uspokaja umysł i łagodnie prowadzi do światła. Kapłaństwo jest służbą mądrej miłości dla Boga i człowieka. Małżeństwo służy świętej rodzinie w ciągle nowych pokoleniach. Jakie znasz Dary Ducha? Wiedzę, zdolną do pojmowania przez rozum. Radę we własnym życiu i w niesieniu pomocy drugim. Męstwo w trudnościach i pragnienie zjednoczenia woli z Bogiem.
31
Jak słuchasz Mszy św.? Skupiam się i wszystko inne usuwam z pamięci. Przepraszam Boga za zaniedbania. Słucham Ewangelii jako wskazówek dla postępowania. Ofiaruję swoje życie wraz z Ofiarą Chrystusa i pragnę nie marnować czasu życia na ziemi. Odmawiam modlitwę Pańską, prosząc, aby Bóg nie pozwolił mi ulegać pokusom i umocnił moją wytrzymałość. Uznano, że Magdalena Zofia była dobrze przygotowana na przyjęcie I Komunii św. Odtąd brat jej Ludwik prowadził naukę siostry. Był surowym nauczycielem i niewiele czasu pozostawiał na rozrywki. W mansardowym pokoiku dziewczynka uczyła się po kilka godzin. Pod stolikiem u jej nóg leżał biały baranek i cierpliwie czekał na obiecaną przechadzkę. Wychodzili do ogrodu, aby w promieniach słońca zaczerpnąć siły. Czasami, w połowie nauki, dziewczynka widziała przez okno dzieci biegające wokoło. Słuchała ich pieśni i okrzyków radości. Wychylała się tęsknie ku nim, ale była zmuszona trwać na nauce. Pewnego dnia Ludwik wyjechał, zadając Madzi wiele pracy. Dziecinne serduszko nie wytrzymało pokusy. Rzuciła książki i wybiegła do ogrodu. Przeżyła parę godzin upajającej wolności i ruchu, za którym tęskniła. Zaróżowiły się jej policzki. Przypomniała sobie wczesne dzieciństwo, kiedy jeszcze nie musiała się liczyć z wieloma sprawami. Zapomniała o wszystkim, oddając się radości. Nagle, niespodziewanie, zjawił się brat. Zagniewany, patrzył surowo na siostrę i skarcił: „Taka jesteś nieposłuszna i samowolna! Nigdy nie będziesz świętą”. Dziewczynce usta drżały od hamowanego płaczu. Przepraszała brata, ale ten oddalił się niezadowolony. Dopiero słodkie objęcia matki utuliły rozżalone dziecko. Świat pojęć dziewczynki rozszerzył się szybko. Czytała już w oryginale literaturę klasyczną. Porywał ją świat bohaterów. Wstępowała na stopnie wiedzy, aby odnaleźć ducha tamtych czasów. Przenikała ją atmosfera czystej radości, kiedy czytała słowa płomiennego, daw32
nego kapłana Orfeusza17, poety trackiego: „Zamknij się we własnej duszy, aby się wzniosła do źródła wszechrzeczy. Niech ogień myśli trawi ciało. Oderwij się od materii, jak płomień oddziela się od drzewa przezeń spalonego. Wówczas duch twój wzięty do czystego eteru praprzyczyn wiekuistych, jak orzeł do tronu Jupitera, wyjawi ci tajemnice tysięcy światów, duszę natury, istotę Boga. Jedyna Istota króluje w głębinach niebios i przepaściach ziemi. Patrzę na krąg połyskujący miliardami gwiazd, na które jest narzucona lekka opaska drogi mlecznej, kurzawa słońc i światów. Patrz, jak błyszczy Orion, jak migocą Bliźnięta i jak świeci Lira. To ciało boskiej Oblubienicy krążącej w wirze harmonijnym pod okiem Oblubieńca”. A więc tak się poznaje – myślała Madzia. Są we wszechświecie grupy ciał niebieskich z gwiazdą w środku, jest nią Słońce. Planety, jak ludzie, żyją i umierają, ale jakie jest ich ostateczne przeznaczenie? Kto urządził tak mądrze Drogę Mleczną? Kto uspokoił rozpętane żywioły? Czy materia jest jedna, chociaż przeobrażalna bez końca. Pod działaniem jakiej chemii? A Słońce? Umysł Twórców świata pozwala odkrywać coraz więcej prawdy mieszczącej się w dziejach ziemi. Rozszerza ona horyzonty myśli, jak blask słonecznych promieni światła, zsyłany na otwarte głowy. Jest pewnie słońce słońc, nieznane nam, jeszcze niepoznawalne. Energia słoneczna dzieli się na miliardy atomów. Każdy ma swój udział w jedności z drugimi. Suma zużytej energii w twórczości stale się powiększa. Promieniowanie zawsze jej dostarcza. Wiedza o tym pochodzi z ogromnego zasobu doświadczeń, których cząstką władają światłe umysły. Pragnienie wiedzy budzi niewyczerpalne pytania. Szukanie wydobywa prawdę odwieczną, która budzi wzruszenie ożywione drobną wiedzą. 17
Orfeusz – w mitologii greckiej tracki poeta, śpiewak, syn Kalliope, jednej z Muz oraz Apollina; twórca orfizmu – mistycznego nurtu religijnego. Jego muzyka cudownie oddziaływała na ludzi i dzikie zwierzęta. Najbardziej znany jest mit o Orfeuszu i jego żonie Eurydyce. 33
Madzia zastanawiała się: „Człowiek umarły jest bezwładny, nie porusza się. Suma energii wprowadza go w ruch. Jest ona ograniczona i wyczerpuje się. Ale nic się nie dzieje bez przyczyny. Ruch ciała ma swój początek i koniec. Bogactwo życia duchowego pochodzi z nieskończoności, której czas nie obliczy. Materia przechodzi przemiany, a więc także podlega prawom ruchu. Jakie to szczęście poznać ISTOTĘ nieskończoności...”. Pewnie czytała Hermesa Po Trzykroć Wielkiego18. Uważano go za pierwszego kapłana Egiptu. Pisał: „Myśl nasza nie byłaby zdolna wytworzyć sobie pojęcia Boga. To, co jest bezcielesne i niewidzialne, nie może być uchwycone za pomocą zmysłów. To, co jest wieczne, nie może być mierzone krótką miarą czasu. Bóg może udzielić wybranym spośród szukających, którzy pragną zdobyć zdolność widzenia ponad rzeczy ziemi, pragnienia szukania doskonałych i najwyższych. Nie znajdą oni słów na wyrażenie tej wizji. Mogą oglądać obrazy życia we wszechświecie, jak drugorzędne przyczyny tworzenia”. Zatopiona w lekturze dziewczyna zastanawiała się nad opisem świątyni egipskiej: „Z jednej strony wznosi się w górę Hermanubis19, geniusz Dobra, a z drugiej Zła. Między nimi na wierzchu koła zawieszonego nad kolumnami siedział sfinks z mieczem w szponach”. Hermes słyszał głos ŚWIATŁA wypełniającego nieskończoność. 18
Hermes po Trzykroć Wielki lub Trzykroć Największy (w języku starogreckim – Hermes Trismegistos) – hellenistyczne, synkretyczne bóstwo, posiadające cechy greckiego Hermesa i egipskiego Thota, również inspirowane żydowską magią i mistycznymi prądami judaizmu. Symbolem tajemnej wiedzy starożytności jest triada religii, nauki oraz sztuki, którą reprezentuje Hermes Trismegistos. Przypisuje się mu autorstwo ksiąg i traktatów mających wpływ na alchemię oraz inne tradycje kabalistyczne, ezoteryczne i gnostyckie.
19
Hermanubis – w okresie epoki hellenistycznej grecko-egipskie synkretyczne bóstwo łączące w sobie cechy Hermesa i Anubisa, przedstawiane z psią głową i kaduceuszem (atrybut Hermesa). Był czczony jako przewodnik zmarłych dusz. 34
Ozyrys20 tłumaczył mu: „Światło to boski rozum, który zawiera w sobie zarodek wszechświata. Mroki to świat materialny, ludzki. Ogień tryskający z głębiny to SŁOWO BOŻE. Bóg jest Ojcem, SŁOWO SYNEM, ich połączenie DUCHEM”. Patrzył Hermes w przestwór nieskończony nad siedmiu sferami. Wszędzie krążyły planety z innymi znakami i światłem. Siedem geniuszów to siedem promieni świateł. Geniusz księżyca kieruje narodzinami i śmiercią. Wenus trzyma zwierciadło miłości, w którym dusze zapominają o sobie i rozpoznają się. Geniusz Słońca wznosi pochodnię wiekuistego piękna. Mars potrząsa mieczem sprawiedliwości. Górujący najwyższą władzą jupiter to ROZUM Boski. Widzę – mówi Hermes – siedem sfer obejmujących świat widzialny i niewidzialny! Promienie Światła Słowa Boga Jedynego, który je przenika i rządzi nimi i z nimi. Siedem sfer głosi: „MĄDROŚĆ, SPRAWIEDLIWOŚĆ, PIĘKNO, POTĘGĘ, WIEDZĘ i NIEŚMIERTELNOŚĆ! Hermes poznał niewidzialne, UKRYTEGO BOGA i należał do żywych zmartwychwstałych”. Madzia czytała dalej: „Należy odmierzać prawdę według intelektu, aby źli nie obrócili jej w narzędzie rozkładu. Zamknij ją w sercu i niech mówi przez czyny. Wiedza jest siłą i mieczem, a milczenie zbroją nieprzeniknioną”. Zdumiewały ją piękne słowa: „Siedmiostrunną lirą geniusza świętej Grecji Orfeusz objawił Piękno, odsłaniające się w Wiecznej Prawdzie. Słowo ARFA – znaczy uzdrowienie światłem...”. Oto jeszcze jedna zwrotka hymnu greckiego na cześć Apollina21: „Witajcie, którzy przybyliście, aby odrodzić się przez cierpienie. Słońce, które 20
Ozyrys – w mitologii egipskiej bóg śmierci i odrodzonego życia, władca ziemi, podziemi i krainy zmarłych, brat Seta, Neftydy i Izydy, którą poślubił, ojciec Horusa i najprawdopodobniej Anubisa.
21
Hymn do Apollina – jeden z hymnów homeryckich, pisanych heksametrem, skierowanych do konkretnych greckich bogów. 35
jaśnieje nad głowami, jest śmiertelne. To czyste światło Dionizosa wiedzącego. Wiarą i wysiłkiem zwyciężycie. Odnajdziecie się jako JEDNO, jako DUSZE w światłości boskiej. Iskra Boża jest w nas, świeci wewnątrz jak gwiazda. Potężniejsze światło prawdy. Słuchajcie drgnień Liry siedmiostrunnej Boga. Wprawia ona w ruch światy. Kochajcie! Wszystko kocha, ale w świetle – nie w mroku”. Dalej: „Lira Orfeusza jest dźwiękiem natchnień świętych. Wielka macierzy wysłuchaj nas. O DUSZO Wszechświata, sięgająca Słońca, posiadająca płaszcz z gwiazd. Matko światów i bogów Przedziwna, która niesiesz w sobie kształty wiekuiste. Każesz pić życie i śmierć”. Pitagoras odsłonił widzenie szerokiej przestrzeni gwiaździstego nieba. Pragnął odczytać litery rozpryśniętych świateł... Zagadka Łona Macierzy to światło WIEDZY i MIŁOŚĆ JEDNOŚCI. Wzrok Magdaleny otwierał się na bezgraniczną nieskończoność. W głębi duszy widziała wszechświat, który pozwalał odsłaniać umysłom tajemnice wielkości. Ślepy, wygnany Edyp budził współczucie przez swoje cierpienie. Cała etyka kultury helleńskiej pozwalała głębiej wyczuwać potęgę świata materialnego i przenikanie go DUCHEM. On pozwala człowiekowi uczestniczyć w rzeczach nieśmiertelnych. Idea Platona była z boskiej myśli przekazywana człowiekowi. Odtwarzanie jej życiem jest radością i spełnieniem tęsknoty. Ta myśl budzi wyższą jaźń, która przenika miłość mądrości. Nowy, nieznany wymiar ponad czas i przestrzeń to ośrodek boskiej sfery DUCHA. Życie materialne zaledwie przypomina niezmienną Ideę nieśmiertelności wśród rzeczy mijających. Jeśli się zaczyna rozumieć PLAN doskonalenia, należy przejawić dobrą wolę w aktualnych warunkach. Przeczucie piękna leży w tęsknocie człowieka.
36
Spis treści Wstęp............................................................................. 5 Praca społeczna.......................................................... 11 W Warszawie.............................................................. 26 Odpowiedzialność..................................................... 45 Rozmowa o kapłanach............................................... 49 Co daje wiara?............................................................ 69 Rodzina....................................................................... 75 Możliwość zrozumienia............................................ 86 Ziemia.......................................................................... 88 Marszałkowie.............................................................. 94 Spotkanie ze śmiercią.............................................. 106 Specjalista od Kanta................................................. 111 Blanka........................................................................ 120 Świat artystyczny...................................................... 132 Stanisław Andraszek................................................ 137 Beata, czyli Klimcia.................................................. 142 Władysław Jan Grabski........................................... 145 Śpiewaczka operowa................................................ 147 Aktor.......................................................................... 148 Helena Miłowska...................................................... 149 Janina Lenik.............................................................. 151 Stefania Jarkowska................................................... 152 Irena........................................................................... 165 Matka Ireny – Siostra Maria – Donata.................. 168 Jan Kiepura............................................................... 170 Ukraińcy.................................................................... 171 446
Plastyczka.................................................................. 181 Jerzy Zawieyski......................................................... 186 Pogadanki w Pogotowiu u Naty............................. 187 Cierpliwość............................................................... 193 Wiara......................................................................... 195 O mądrej miłości...................................................... 196 Szczęście.................................................................... 197 Czystość tworzywa................................................... 200 Wtajemniczenia........................................................ 201 Wojna......................................................................... 206 Szkoła......................................................................... 213 Rozmowy................................................................... 216 Lęk śmierci................................................................ 220 Problemy................................................................... 221 Kuszenie.................................................................... 228 Zaciekawienie........................................................... 237 Sława i bogactwo...................................................... 241 Dwie miłości............................................................. 250 Nauczyciel................................................................. 255 O Złotym ośle Apulejusza........................................ 267 Hermes trzykroć wielki........................................... 274 Pojęcie ojczyzny........................................................ 278 Rozmowa o miłosierdziu........................................ 280 Syn marnotrawny..................................................... 285 Imię Jezus.................................................................. 287 Mater Admirabilis – Matka przedziwna............... 295 O kapłanach.............................................................. 300 Archeologia............................................................... 301 447
Aresztowania............................................................ 303 Okupacja niemiecka................................................ 307 Warszawa................................................................... 312 Rita Rey..................................................................... 320 Ciężka choroba......................................................... 323 Wykłady w domu prof. Kwietniewskiego............. 325 Rozmowy w domu przy ulicy Wilczej................... 330 Czuwanie opatrzności............................................. 334 znowu Lwów............................................................. 347 Nowy kraj wybranych. Martens............................. 354 Złote ptaszyny........................................................... 362 Aresztowanie............................................................ 364 Śledztwo.................................................................... 366 Małżeństwo............................................................... 370 Pluskwy...................................................................... 375 Kopalnia.................................................................... 377 Casanova................................................................... 383 Najstraszniejsze w życiu.......................................... 386 Lagry... Lagry............................................................ 390 Monaszki................................................................... 400 Lagier inwalidów...................................................... 418 Stolarz........................................................................ 423 Końcowy okres życia w lagrze................................ 425 Centralna Balnica Dubrawłagra............................. 437 Operacja.................................................................... 440 Wstań i chodź........................................................... 443
448
P rez
en
Wydanie pamiątkowe z okazji 100. rocznicy urodzin św. Jana Pawła II
t
do każdego zakupu
Dobre Nowiny, gazeta ewangelizacyjna
P re z
en
t
za zakup
powyżej 120 zł
P re z za zakup
!
119,00
t
powyżej 150 zł
en
r ce na
Su
Mapa samochodowa Polski
pe
Opracowanie i redakcja „Book Big” Emil Bigaj
199,00 zł
Bestseller Edycja limitowana – każdy egemplarz posiada własny unikalny numer!
Zamówienia: tel. 12 345-42-00, 12 446-72-56, 12 418-91-30 tel. kom.: 695-994-193 (poniedziałek – piątek godz. 8.00–18.00, sobota godz. 8.00–13.00)
Wielki pontyfikat św. Jana Pawła II RAFAEL, 13×20, s. 88, miękka
Zamówienie na kwotę 120 zł lub więcej – przesyłka gratis! Zamówienie na kwotę do 120 zł – koszt przesyłki 11,90 zł
tel. 12 292 68 69, 12 292 09 05 12 345 49 80, tel. kom.: 695 994 193 www.religijna.pl, klub@religijna.pl
Ile razy odwiedzałem Ciocię – tyle razy zastawałem ją uśmiechniętą, pogodną, żartującą. Nieraz odprawiałem Mszę św. w mieszkanku na Chałubińskiego. Prosiła wtedy: „Tylko niedługo, nie mam sił”. Wreszcie przyszła kolejna próba – złamanie kości udowej. I czternaście miesięcy bolesnego leżenia plackiem, gdy każdy ruch powodował, że odłamki kości od wewnątrz boleśnie raniły mięśnie nogi. Jedyną skargą było pytanie: „O Jezu, czy to nie za dużo?”. Zdawałem sobie sprawę z narastającego w jej życiu cierpienia. I widziałem, jak pokornie je przyjmuje, jak nie przeszkadza jej „szpetota świata”, o której w młodości pisała. Egzamin cierpienia, który zdała celująco, stał się w moich oczach pieczęcią uwierzytelniającą jej mistyczne przeżycia. ks. Tomasz Horak, bratanek Fulli Cena 44,90 zł w tym 5% VAT ISBN 978-83-7864-906-9
www.aa.com.pl 9
788378
649069
Niewidzialni
Osobiste świadectwo 1938-1956
FULLA HORAK
www.religijna.pl 5(9)/2020
Niewidzialni
Zamów bezpłatny katalog!
Po powrocie z zesłania zamieszkała w Zakopanem. Lata tam przeżyte, w tym sporo podróży, to nieustanny kontakt z ludźmi. Budzenie wiary, ale w jeszcze większym stopniu podnoszenie na duchu. Po kilkunastu latach zaczęły się choroby. Sił było coraz mniej, a ludzi nie ubywało. Fulla przeżyła wiele lat ciężkiej próby. Zmarła w Zakopanem 11 marca 1993 roku.
FULLA HORAK
Polecamy również:
Niewidzialni to książka zadziwiająca. Historia opisywana przez pryzmat osobistych przeżyć miesza się z wątkami filozoficznymi, teologicznymi – prześwietlonymi mistyką. Autorka doświadczyła w pewnym okresie swego życia serii objawień. Przemiany, jakie się dokonały w Fulli po tych doświadczeniach mistycznych spotkań były niezwykle głębokie, trwałe i pozwoliły jej nie tylko przetrwać późniejsze piekło, ale rozsiewać dobro przez długie lata. W czasie wojny i kolejnych okupacji Lwowa włączyła się aktywnie w podziemną walkę. Jednym z przejawów tej walki była pomoc więzionym we Lwowie przez obu okupantów. W ramach tej pomocy przemycała też do więzienia Komunię świętą. Skończyło się to aresztowaniem przez NKWD i zesłaniem na Sybir. Właśnie tego okresu jej życia – tuż przed wybuchem wojny, lat walki (nie tylko zbrojnej), zesłania i piekła łagru, aż do powrotu – dotyczy książka Niewidzialni. Tytułowi Przyjaciele Fulli wciąż byli z nią – choć inaczej niż przed kilku laty.
Sowieci kupowali wszystko, a Polacy potrzebowali rubli, które od razu obowiązywały. Dozorcy na mityngach oskarżali gospodarzy domów i przenosili się do ich mieszkań. Ukraińcy zdjęli flagi i trójzęby, natychmiast przeszli do milicji sowieckiej. Uformowano pochód polskiej milicji i wyprowadzono w nieznane. Kościoły były wypełnione doszczętnie. Ślepy lęk pędził ludzi z nadzieją na natychmiastowy cud. Udręczeni byli dygnitarze i znaczniejsi ludzie, z lękiem kryli się po obcych domach. Zjawili się ludzie bez skrupułów, oddający odwet za swoje krzywdy. Sądy były bezapelacyjne i niesprawiedliwe, oparte na pustych słowach. Przerażeni ludzie sądzili, że Bóg opuścił ziemię. Przychodzili do mnie po słowa otuchy, pytając jak przetrwać ten trudny czas. „Gdzie duch silny –odpowiedziałam – tam nie ma buntu, trzeba przeżywać z całym narodem to wielkie cierpienie”. Rozpoczęły się wywozy ludzi w głąb Rosji. Wyciągano ich wprost z pościeli i ładowano do wagonów. Nie zawsze pozwalano zabierać nieco rzeczy czy żywności. Większość ludzi przepadała bez wieści. Nowi lokatorzy byli bardzo pewni siebie. Żydzi zajmowali czołowe stanowiska i cieszyli się wielkim zaufaniem u władz. Byli bezwzględni i okrutni, zdobywali swoje posady bez skrupułów. Tragedia żyjących pod okupacją niemiecką pobudziła ich do zaciętej walki o życie. Zamożniejsi kupcy byli wywożeni. *** Jest słońce, które nie zachodzi, są gwiazdy, które nie gasną. Jest Dom Ojca, a w nim Ogrodnik, który się ukazał Magdalenie, kiedy się skończyła Noc. fragmenty książki