Prymas Polski August Hlond - Joanna Wieliczka-Szarkowa

Page 1

PRYMAS POLSKI August Hlond

Zawsze kochałem Polskę i będę się w niebie za nią modlił…

Joanna Wieliczka-Szarkowa
August Hlond PrymaS PolSki

August Hlond PrymaS PolSki

Zawsze kochałem Polskę i będę się w niebie za nią modlił…

Wydawnictwo AA Kraków

Redakcja, skład i łamanie, projekt okładki: Wydawnictwo AA

Zdjęcia: NAC, domena publiczna, J. Szarek

© Copyright by Joanna Wieliczka-Szarkowa

© Copyright by Wydawnictwo AA, Kraków 2023

ISBN 978-83-7864-440-8

Wydawnictwo AA s.c.

ul. Swoboda 4

30-332 Kraków

12 345-42-00, 12 446-72-56, 12 418-91-30

tel. kom.: 695-994-193

Ostatnie słowa Prymasa Polski

ks. kard. Augusta Hlonda

„Niech teraz wyjdzie stąd wszystko, co doczesne, niech wejdzie wieczność!... A teraz was błogosławię i waszą trzodę i wasz lud i Warszawę. Aby Królestwo Boże powiększało się (...) i osiągnęło zwycięstwo. Walczcie z ufnością! Pod opieką błogosławionej Maryi Dziewicy pracujcie! A po zwycięstwie nie zapomnijcie o mojej duszy.

Na razie pochowajcie mnie gdziekolwiek, potem znajdźcie jakiś skromny kącik w katedrze św. Jana i tam złóżcie me szczątki. Chciałbym być pochowany w Warszawie dlatego, że jestem pierwszym prymasem, który przyszedł do Warszawy...

Teraz już nie mam żadnych zaległych rachunków. Mogę odejść i odchodzę z radością. Pracowałem dla Chrystusa i dla Polski i pracowałbym jeszcze, ale wszystko w ręku Boga i Matki Najświętszej. A jeżeli przeżyję to straszne przejście, to będę inny... Niczego mi nie żal. Do nikogo i niczego się nie przywiązywałem, więc z radością odchodzę. Żal mi tylko moich grzechów, bo nie zawsze dopełniłem, co mi

5

Bóg zlecił. Ale ufam i mam nadzieję, że Pan Bóg weźmie mnie za uszy i wciągnie do nieba, bo niejedną dla Niego ofiarę wykonałem i jedynie Jego chwały chciałem. Niech siostra nie płacze, trzeba pogodzić się z wolą Bożą, bo Bóg najlepiej wie, co robi. Ja odejdę, przyjdą inni, będą moje dzieło prowadzili, a może i lepiej ode mnie gospodarzyli... Siostry, z różańcem w ręku módlcie się o zwycięstwo Matki Najświętszej.

Jeżeli mnie nie będzie, wy walczcie, aby sprawa Boża zwyciężyła. Dziękuję Bogu za wszystkie łaski i dobrodziejstwa. Byłem kardynałem, a żyłem jak zakonnik...

Módlcie się – uratować mnie może tylko cud Matki Najświętszej... Siły szatańskie zwyciężyły moje ciało.

Lecz wy walczcie dalej. Zwycięstwo wasze jest pewne. Niepokalana dopomoże wam do zwycięstwa... Nie rozpaczajcie! Nie rozpaczajcie! Lecz zwycięstwo, gdy będzie, będzie zwycięstwem błogosławionej Maryi Dziewicy. Dziękuję wam, błogosławię Was!”

(Warszawa, czwartek 21 X 1948)

6

FUNDAMENT ŻYCIOWY

– WIARA I PRAWO BOŻE

August Hlond, pierwszy biskup śląski, kardynał, drugi prymas odrodzonej Polski urodził się 5 lipca 1881 roku w Brzęczkowicach pod Mysłowicami na Górnym Śląsku, wtedy pod pruskim zaborem. Był drugim synem Jana, dróżnika kolejowego i Marii z Imielów, gospodyni domowej. Hlondowie mieli dwanaścioro dzieci: sześciu synów i tyleż córek. Czterech chłopców: Ignacy, August, Antoni i Klemens zostało salezjanami. Najstarszy Ignacy był przez wiele lat misjonarzem w Argentynie, gdzie cieszył się wielkim szacunkiem ze względu na zasługi położone w dziedzinie szkolnictwa i kultury rolnej. Po powrocie do Polski w 1922 roku został m.in. proboszczem w Czerwińsku nad Wisłą, zamienionym na salezjański nowicjat. Brat Augusta, Jan, został

lekarzem, wybitnym specjalistą chorób skórnych i wenerycznych. W okresie plebiscytu na Śląsku w 1920 roku był w Bytomiu komisarzem, udzielał się także społecznie w Katowicach, a w 1923 r. Pius XI mianował go

7

szambelanem papieskim. Najmłodszy z braci, Klemens brał udział w powstaniach śląskich i II wojnie światowej, był także misjonarzem w Indiach i Zairze. Natomiast także salezjanin Antoni (1884–1963), znany jako Antoni Chlodowski, był kompozytorem muzyki religijnej, w tym mszy, ponad dwustu preludiów organowych, pieśni i wielu innych utworów. W 1916 roku założył szkołę organistowską w Przemyślu, którą kierował do 1924 r. Potem był prowincjałem polskiej prowincji salezjanów i rektorem seminarium duchownego zgromadzenia w Krakowie.

Duma z przodków i Polski

Rodzice kardynała wychowali swoje dzieci w głębokiej wierze katolickiej i polskiej, narodowej tradycji patriotycznej. Ojciec prymasa był surowy i wymagający, ale bardzo troszczył się o rodzinę i ciężko pracował na jej utrzymanie. Tym bardziej, że jako przyznający się do polskości narażał się na prześladowania ze strony władz pruskich, przejawiające się np. niższym wynagrodzeniem za pracę. Jego ojciec Marcin, walczył w powstaniu styczniowym i schronił się przed represjami carskimi do zaboru pruskiego. Duma z przodków i Polski towarzyszyła małym Hlondom na co dzień. Ojciec opowiadał im

8

o historii ojczyzny i chronił przed germanizacją. Był także szczególnym czcicielem Matki Bożej i nigdy nie rozstawał się z różańcem.

Matka prymasa podobnie jak wiele śląskich kobiet stała na straży domowego ogniska. Sensem jej życia było wychowanie dzieci. Uczyła je polskiego pacierza, polskich pieśni religijnych i katechizmu. Od najmłodszych lat przyzwyczajała dzieci do modlitwy i pracy. Nie pozwalała na żadne przejawy egoizmu, lenistwa i nieposłuszeństwa. Uczyła ofiarności i poświęcenia. Sama pomagała ubogim, chorym i potrzebującym. Była głęboko religijna, sprawiedliwa i uczciwa.

August po otrzymaniu nominacji na kardynała zapytany o rodowe tradycje odpowiedział bez zakłopotania, że wzrastał w atmosferze pracy, modlitwy i wiernego wypełniania obowiązków.

„Umiejętniej od wielu uczonych pedagogów”

Swojej matce złożył wzruszające podziękowanie i hołd w liście napisanym do niej po otrzymaniu nominacji kardynalskiej: „Droga Mamo! Ojciec Święty raczył mnie w łaskawości swojej zamianować dzisiaj Kardynałem św.

Kościoła Rzymskiego. W głębokim wzruszeniu zwracam się w tej chwili sercem i myślą ku Tobie, droga Mamo,

9

i pierwszy list do Ciebie kreślę. Bo, kiedy rozważam dziwne drogi, którymi mnie Opatrzność prowadziła, zawsze mi przed oczyma duszy staje Twój obraz. Tyś umiejętniej od wielu uczonych pedagogów założyła w duszach swych dzieci mocny fundament życiowy, oparty silnie o wiarę i prawo Boże. Ponieważ sama szczerze modlić się umiałaś, wyuczyłaś nas łatwo i dobrze pacierza, z którego po dziś dzień czerpię moc i ufność w Boga. Otwarłaś szeroko przed nami drogę do szczęścia, boś nas wychowała

Grób rodziców prymasa Polski na cmentarzu w Mysłowicach z napisem: Małżonkowie religijni i cnotliwi wychowali swe dzieci dla Boga i Polski. Zgromadzeniu salezjańskiemu dali czterech synów, Śląskowi pierwszego biskupa, Polsce prymasa, Kościołowi kardynała. (fot. J. Szarek)

10

nie do pieszczot i wygód, lecz do hartu i pracy, i nauczyłaś nas kochać obowiązek, a powinność spełniać poważnie i ochoczo. Toteż nie gdzie indziej, jak w szlachetności i dostojeństwie Twego prostego, a Bogu oddanego serca jest początek owej drogi, którą mnie łaska Boża prowadzi, a która zawiodła mnie do tego, co się potocznie nazywa godnościami, a co w naszym rodzinnym rozumieniu jest zwiększonym obowiązkiem pracy i poświęcenia. Więc w tym dniu, w którym Ojciec Święty nasz cichy i skromny dom śląski okrywa takim blaskiem łaski, czule Ci za to dziękuję, żeś mi była dobrą matką i polecam się Twoim modlitwom, bym się swą pracą mógł przysłużyć chwale Bożej, pomyślności św. Kościoła i szczęścia Narodu. Te same uczucia składam w duchu na grobie naszego Ojca, którego ofiarnym i mężnym duchem nieraz się krzepię i kieruję. Z wdzięcznością i czcią całuję Twe ręce i proszę o błogosławieństwo na drogę mych obowiązków. Twój August, kardynał, Poznań, 20 czerwca 1927”.

Ku misji ks. Jana Bosko

Przyszły prymas został ochrzczony w parafialnym kościele w Mysłowicach, 10 lipca 1881 roku, otrzymując na chrzcie imiona August Józef. Do Pierwszej Komunii Świętej przystąpił zgodnie z ówczesnym zwyczajem

11

bardzo późno, bo prawdopodobnie w 1893 roku, równocześnie ze swym bratem Ignacym. Zapewne w 1887 roku zaczął uczęszczać do szkoły elementarnej w Brzezince, prowadzonej przez polskiego nauczyciela Marcina Szpyrę, skąd po pięciu latach przeniósł się do gimnazjum mysłowickiego. Nie przebywał w nim zbyt długo, gdyż już w lipcu 1893 roku przerwał naukę, by przygotować się do wyjazdu do zakładu salezjańskiego w Turynie, założonego przez św. Jana Bosko. Decyzję o wyjeździe do Włoch podjęli rodzice za radą proboszcza zarówno ze względów materialnych (nauka u salezjanów była darmowa), jak i politycznych (zagrożenie germanizacją).

Wielkie serce i opatrznościowa misja ks. Jana Bosco była już znana w tym czasie w Galicji i na Górnym Śląsku. Chłopcy rozczytywali się w życiorysach poświęconych jego osobie, a co odważniejsi opuszczali gimnazja w trzech zaborach i przez zieloną granicę udawali się do Turynu. Pamiętnego roku 1893 w jednym dniu przybyło do tamtejszego oratorium blisko 100 chłopców, a wśród salezjańskich przełożonych utarło się nawet dowcipne powiedzenie o polskiej młodzieży: „Gdy salezjanie szukali powołań, to Polacy przychodzili szukać salezjanów”.

Co przyciągało młodych do zakładów prowadzonych przez salezjanów? Oratoria zapewniały dach nad głową, możliwość nauki, zdobycie zawodu, a także wspomagały rozwój religijny.

12

POD SALEZJAŃSKIM SZTANDAREM NA WŁOSKIEJ ZIEMI

Czternastoletni Ignacy i dwa lata młodszy August wyruszyli do Turynu pod koniec października 1893 roku. Z tabliczkami „Salesiani – Torino” na piersiach zostali oddani pod opiekę kolejarzy, znajomych ojca. Przez Wiedeń dotarli do Mediolanu i następnie, 24 października do Turynu. Dwa dni później znaleźli się w zakładach salezjańskich w Valsalice. Tam też znajdował się grób zmarłego założyciela Towarzystwa Salezjańskiego ks. Jana Bosko, a wcześniej przebywał zmarły w opinii świętości salezjanin Polak, August Czartoryski.

I tam właśnie August Hlond, jego brat oraz wielu chłopców polskich i innych narodowości rozpoczęło pierwszą klasę gimnazjalną. Opiekę duchową nad nimi sprawował salezjanin ks. Wiktor Grobelski z Wielkopolski. On też uczył przyszłego prymasa łaciny i historii Polski. Wychowawca wywarł duży wpływ na uczniów, w tym na młodego Augusta, który po latach mówił o nim: „był przez młodzież kochany, czczony i ubóstwiany.

13

Był Ojcem, patriotą, opiekunem, spowiednikiem, doradcą, profesorem”. August przebywał w zakładzie w Valsalice przez niecały rok, ponieważ salezjanie postanowili umieścić wszystkich polskich chłopców w osobnym zakładzie w Lombriasco, ponieważ wciąż przybywali nowi wychowankowie i stanowili liczną grupę. „Polski” zakład znajdował się w pałacu zakupionym w 1894 roku z funduszów księcia Augusta Czartoryskiego – salezjanina, odziedziczonych po matce, córce królowej hiszpańskiej. W pałacu na piętrze była kaplica i sala rekreacyjna. Na parterze mieściły się sale wykładowe, a na poddaszu sypialnie. Warunki, w jakich żyli, uczyli się, modlili i formowali chłopcy, były raczej spartańskie. Najbardziej dawało się im we znaki zimno, gdyż pałac nie był ogrzewany.

Ignacy Hlond – starszy brat prymasa Polski, salezjanin, misjonarz w Argentynie

Antoni Hlond (Antoni Chlondowski)

– brat prymasa Polski, prowincjał salezjanów, kompozytor, autor wielu pieśni kościelnych

Jan Paweł Hlond

– brat prymasa Polski, doktor medycyny, zginął w 1940 r. w Starobielsku

14

„Daj mi duszę, resztę zabierz”

Przyszły prymas Polski przebywał w Lombriasco przez dwa lata. W tym czasie kształciło się tam i wychowywało 120 polskich chłopców. Dla Polaków pozbawionych ojczyzny było to miejsce szczególne, gdzie mogli czuć się swobodnie i nie ukrywać swojej narodowości. August Hlond bardzo szybko i bardzo dobrze nauczył się języka włoskiego i pomagał innym. Odznaczał się także fenomenalną pamięcią. Po latach mógł swobodnie recytować obszerne fragmenty utworów literatury klasycznej. Okazało się również, że August ma duży talent muzyczny, więc trafił do orkiestry. Po dwóch latach nauki, mając niewiele ponad 15 lat, August wstąpił do nowicjatu Towarzystwa Salezjańskiego. Odbył go w Foglizzo, miejscowości oddalonej o 35 km od Turynu. Największy wpływ na formację duchową nowicjusza wywarł ojciec duchowny – ks. Julian Barberis, z którym August Hlond utrzymywał kontakt aż do jego śmierci w 1927 roku.

Pomimo swego bardzo młodego wieku odbywał nowicjat z całą rozwagą i zrozumieniem obowiązków zakonnych, o czym świadczy skierowany na ręce redaktora „Wiadomości Salezjańskich” list Augusta. „W tym domu (tzn. w domu nowicjackim w Foglizzo) wychowuje się grono młodych kleryków Polaków, którzy odbywszy kurs przygotowawczy, częściowo w Valsalice, częściowo

15

w Lombriasco, obecnie przeszli do tej świętej zagrody, by nauką, a szczególnie ćwiczeniem się w cnotach zakonnych przysposobić siebie do następnych prac właściwych

Zgromadzeniu Salezjańskiemu. To jest bowiem to miejsce, dokąd dąży liczny zastęp młodzieży polskiej, która postanowiła wielkodusznie opuścić ojczyznę, rodzinę, krewnych i wszystko, co najdroższego posiadała i posiadać mogła, a przyłączyć się do szeregów Zgromadzenia

Salezjańskiego, pod sztandar, który nosi napis: Da mihi animas, caetera tolle („Daj mi duszę, resztę zabierz”). Tutaj jest to miejsce, gdzie wielu z nich nabrało potrzebnej siły, by oderwać się od najdroższych przełożonych i współbraci i udać się w dalekie kraje: jedni do Indian, drudzy między Polaków w Brazylii, jeszcze inni między mahometan Afryki, gdzie poświęciwszy się całkowicie dla dobra dusz, szczególnie młodzieży, z wypogodzonym czołem znoszą trudy, a nawet prześladowania…”

Pod wpływem salezjańskiego biskupa misyjnego

Cesare Cagliero z Chile, August zapragnął także wyjechać na misje. Jednak przełożony, przyszły błogosławiony ks. Michał Rua przepowiedział młodemu zakonnikowi poważniejszą misję, która czeka go w Europie. Wobec tego August wyjechał na studia do Rzymu.

16

Z „rzymskim duchem”

Na papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim August studiował filozofię. Mimo niewątpliwych zdolności nauka kosztowała go wiele trudu, głównie z powodu młodego wieku, gdyż nie miał jeszcze skończonych 17 lat. Do księdza Juliana Barberisa pisał: „Od pewnego już czasu wkuwamy wszyscy jak zwariowani… Vismara zdaje się być podobnym do szkieletu, Fidenzio schudł i sczerniał, aż mi go żal, również i o mnie mówią, że spadłem na wadze… Prosimy więc o modlitwę, abyśmy mogli być przynajmniej promowani z pewnym sukcesem i przynieśli trochę pożytku i honoru Zgromadzeniu”. Poza tym cały swój wolny czas poświęcał pracy wśród młodzieży w tzw. oratorium przy bazylice salezjańskiej. 10 lipca 1900 roku, 19-letni kleryk August Hlond został doktorem filozofii. Pobyt w Wiecznym Mieście wpłynął na jego duchowość. Zrozumiał zadania Kościoła i nabył „ducha rzymskiego” odznaczającego się miłością do Kościoła i bezwzględnym posłuszeństwem wobec papieża. Po latach pisał do ks. Ignacego Posadzego: „Dzisiaj opuszczam Rzym, który zawsze wywiera na mnie potężne wrażenie jako powszechny ośrodek wiary i rządów kościelnych. Stąd płynie nieustannie fala posłannictw, które w bliskich i dalekich krajach realizują ludzie owiani duchem apostolstwa i ofiary. Tu cały świat czerpie wskazania

17

i rozkazy, które zamieniają się w błogosławieństwa i cuda twórczości, gdy się je wypełnia w duchu nadprzyrodzonej karności kościelnej. I coraz widoczniejsze jest dla mnie, że bez ducha ofiary i bez karności nadprzyrodzonej nic wielkiego w Kościele ani powstać, ani utrzymać się nie może. Tak jest w życiu Kościoła całego, tak jest w życiu zakonów”.

18
157 Spis treści FUNDAMENT ŻYCIOWY – WIARA I PRAWO BOŻE .... 7 Duma z przodków i Polski ............................................................ 8 „Umiejętniej od wielu uczonych pedagogów” ............................... 9 Ku misji ks. Jana Bosko ............................................................... 11 POD SALEZJAŃSKIM SZTANDAREM NA WŁOSKIEJ ZIEMI ........................................................... 13 „Daj mi duszę, resztę zabierz” ..................................................... 15 Z „rzymskim duchem” ................................................................ 17 „CÓŻ WIELKIEGO, ŻE SŁUŻĘ TOBIE...” ......................... 19 Między Oświęcimiem i Przemyślem .......................................... 20 Na wiedeńskiej placówce ............................................................. 22 I wśród rodaków .......................................................................... 24 BISKUP ŚLĄSKIEGO LUDU ................................................. 25 Budowniczy diecezji śląskiej ....................................................... 26 „Prócz chleba żąda ducha, chce prawdy...” .................................. 27 NA PRYMASOWSKIEJ STOLICY – PRZY NARODZIE I WIERZE ........................................... 31 W obronie godności i człowieczeństwa bezrobotnych ................ 32 Święte posłannictwo państwa polskiego ..................................... 34 W trosce o Ojczyznę ................................................................... 37 Przeciwko nowoczesnemu pogaństwu ........................................ 39 Hołd Chrystusowi Królowi ........................................................ 40 O odnowienie świata w Chrystusie ............................................. 42
158 POLSK A ZAWSZE WIERNA ............................................... 45 „Polski kardynał” ......................................................................... 48 DLA RODAKÓW NA OBCZYŹNIE .................................... 51 Przeciwko wynaradawianiu emigracji ......................................... 52 Towarzystwo Chrystusowe dla Wychodźców ............................ 54 „NIE ZGINĘŁAŚ, POLSKO!” ................................................ 59 „Strzeżmy tężnego ducha” .......................................................... 61 Potrzeba sił moralnych ................................................................ 63 „POLSKA NIE MOŻE BYĆ BEZBOŻNA” ........................... 65 Pod znakiem krzyża .................................................................... 66 Jaka Polska? ................................................................................. 68 „Jedynie Jego chwały chciałem” .................................................. 70 „Zawsze kochałem Polskę” ......................................................... 72 Z NAUCZANIA KS. AUGUSTA HLONDA ........................ 77 Rodzina to fundamenta, na którym spoczywa dobro społeczeństwa i Kościoła .................................................. 77 List pasterski: „O życie katolickie na Śląsku” ............................. 83 List pasterski: „O katolickie zasady moralne” ........................... 109 O tragedii żydowskiej ............................................................... 113 List Episkopatu: „O panowanie ducha Bożego w Polsce” ........ 115 KS. KARD. STEFAN WYSZYŃSKI O PRYMASIE HLONDZIE ................................................. 131
159 KALENDARIUM ŻYCIA PRYMASA POLSKI KS. KARD. AUGUSTA HLONDA ...................................... 139 Modlitwa za wstawiennictwem Sługi Bożego kard. Augusta Hlonda ........................................ 151 Litania do S ługi Bożego kard. A. Hlonda (do prywatnego odmawiania) .................................................... 152 Wykorzystana literatura ............................................................ 155 Polecane strony internetowe ...................................................... 156

Prymas August Hlond (1881–1948) jest dla wielu znany tylko ze słyszenia. Ale jego ciekawa biografia domaga się bliższego przedstawienia, tym bardziej, że trwa jego proces beatyfikacyjny i od 2018 roku przysługuje mu tytuł Czcigodnego Sługi Bożego.

Urodził się na Śląsku, który wtedy należał do zaboru pruskiego, w katolickiej, wielodzietnej rodzinie o tradycjach patriotycznych. I to z pewnością wpłynęło na całe jego późniejsze życie i dokonane wybory. Uczył się najpierw na Śląsku, a potem we Włoszech, dokąd jako dwunastolatek wraz z bratem wyjechał do szkoły salezjańskiej. Tam też postanowił wstąpić do zgromadzenia salezjanów. Dzięki swojej systematyczności i pracy osiągnął niewiarygodnie wiele. Uzyskał doktorat z teologii, był przełożonym w wielu zakładach salezjańskich, został pierwszym biskupem diecezji katowickiej, a później biskupem gnieźnieńskim, prymasem Polski, a niedługo potem kardynałem. Ale błyskotliwa „kariera” to nie wszystko – wyróżniał się bowiem jako wielki czciciel Najświętszej Maryi Panny, której ofiarował swoje życie i powierzał swoją posługę. Był człowiekiem wiernym Bogu, żyjącym skromnie (pensję prymasowską oddawał ubogim). Jednocześnie cechowała go wielka odwaga (więziony, odmówił współpracy z gestapo, a po wojnie nie chcąc legitymizować nowej komunistycznej władzy, unikał spotkań z decydentami) i śmiałość w podejmowanych wyzwaniach (jak choćby organizacja administratur apostolskich na Ziemiach Odzyskanych).

Prymas Hlond jest autorem słów: „Zwycięstwo, gdy będzie, będzie zwycięstwem błogosławionej Maryi Dziewicy”, które odnosił do trudnych powojennych czasów. Słowa te również dziś mogą być zachętą do powierzania swoich trosk i trudów Tej, która zwyciężyła.

ISBN 978-83-7864-440-8

ISBN 978-83-7864-440-8

9 788378 644408

Cena: 29,90 w tym 5% VAT

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.