Swąd Szatana w Kościele. Rewolucja ‘68 - Yves Chiron

Page 1

Dla Kościoła nadeszła godzina niepokoju, samokrytyki, można by nawet po− wiedzieć – samozniszczenia. Jest to jak wewnętrzny wstrząs, bolesny i złożo− ny, którego nikt by się nie spodziewał po zakończeniu Soboru. Papież Paweł VI, przemówienie z 7 grudnia 1968 roku Sądziliśmy, że po Soborze nastanie słoneczny dzień w historii Kościoła. Ale zamiast tego nastał dzień pochmurny i burze, ciemność (...). I jak do tego doszło? Wyznamy wam myśl, która może być – sami przyznajemy to w swo− bodnej rozmowie – która może być bezpodstawna, a jest nią to, że mamy do czynienia z siłą, przeciwną siłą. Nazwijmy ją po imieniu: z diabłem. Wygląda to tak, jakby z jakiejś tajemniczej szczeliny swąd szatana wdarł się do świątyni Boga. Papież Paweł VI, audiencja generalna, 1972 Wielki ruch protestacyjny, który wstrząsnął Francją i Europą w maju i czerwcu 1968 r. nie oszczędził Kościoła. Niektórzy duchowni wspierali kontestacyjny zryw studencki i społeczny. Ale protest uderzył też w sam Kościół jako insty− tucję, stawiając pod znakiem zapytania rolę i wizerunek kapłana. Problem opisany w tej książce przez długi czas był tematem tabu. Yves Chiron opowia− da o roku 1968 w Kościele. W tym właśnie roku mają miejsce również wielkie wydarzenia kościelne: w obliczu narastającego kryzysu wiary Paweł VI ogła− sza uroczyste Credo. Papież publikuje również encyklikę na temat antykon− cepcji, Humanae Vitae, która dla wielu stanie się bardzo kontrowersyjna, w tym także dla niektórych episkopatów. Teologia wyzwolenia pojawia się w pełnym rozkwicie na konferencji w Medellin. Systematyczny przegląd ów− czesnych dokumentów, źródeł prasowych i świadectw głównych aktorów tych dramatycznych wydarzeń został zwieńczony przez eksplorację wielu archiwów, zwłaszcza bardzo bogatych Archiwów Diecezji Paryża, co czyni z tej książki wyjątkowe dzieło, ukazujące w nowym świetle zamęt, jaki zapanował w Koś− ciele w roku 1968, czego skutki niewątpliwie trwają do dzisiaj. W latach i miesiącach poprzedzających Maj '68 wielu teologów, a także ludzi Kościoła zaangażowało się (nawet jeśli zjawisko to było marginalne) w spra− wy rewolucji, gdzie by ona się nie rozgrywała. Następnie protest, który dał o sobie znać w niektórych sektorach Kościoła, rozwijał się w różnych posta− ciach. Kryzys w Kościele – kryzys doktrynalny, kryzys dyscyplinarny, kryzys tożsamości kapłańskiej – który poprzedzał wydarzenia Maja '68, utrzymał się i przybrał na sile. Maj '68 nie był dla Kościoła początkiem kryzysu, lecz wstrzą− sem pogłębiającym kryzys, który rozpoczął się już wcześniej i miał trwałe i liczne konsekwencje. Zamówienia: Kraków, ul. Swoboda 4 tel. 12 2926869 oraz w księgarni internetowej www.religijna.pl

ISBN 978−83−7864−107−0

Cena: 34,90 w tym 5% VAT

Rewolta '68 roku nie zatrzymała się u progu świątyni. Wniknęła do niej jak „dym szatana” (…) Przede wszystkim poprzez nieposłuszeństwo, pierwszą za− sadę rewolucji. Chodzi o odmowę Bogu tego, co nie odpowiada wewnętrznym oczekiwaniom człowieka (…) Duch rewo− lucji, przy nieraz kompletnej ślepocie jego eklezjalnych zwolenników, staje po stro− nie węża, Kaina i Judasza. Jego praw− dziwą intencją jest odrzucenie rzeczywi− stości grzechu wraz z całym zapotrzebo− waniem łaski ze strony Boga. To, co do− tąd w oczach ludzi było święte, dobre i słuszne, obecnie jest traktowane jako więzienie dla nowoczesnej duszy. Jest to anarchistyczna utopia, (…) która bun− tuje się przeciw Bogu i własnej naturze. (…) W imię spontanicznej emocji czło− wiek odrzuca uprzejmość i szacunek, się− gając po wulgaryzm i grymas. I nazywa to autentycznością, którą należy doce− niać i promować. Nikt już nie może powiedzieć, że kontr− kultura '68 może dać wyzwolenie i szczę− ście: rozwody, seksualna dowolność, pornograficzna rewolucja, zerwanie wię− zi, dominacja własnego ja i zachcianki, własne ja pogrążone w samotności, roz− bicie na drobny pył społeczeństwa bez ojców i bez autorytetów. Ludzie nie wiedzą, jak temu zaradzić. Przechodzą od zniechęcenia do zniechęcenia, od paroksyzmu do paroksyzmu, od szaleń− stwa do szaleństwa. Nie zaprowadzili raju na ziemi, ani nawet nie uczynili jej lepszą. Krążą, groźni dla siebie i dla innych, co− raz liczniejsi i zdesperowani, zombies, podekscytowani sięganiem po narkoty− ki, alkohol, uporczywe i dostępne nad− użycia erotyczne. Taki jest efekt życia bez Boga. „Świat bez Boga prędzej czy póź− niej przemieni się w świat przeciwny czło− wiekowi” – mówił Jan Paweł II. fragment wstępu ks. Roberta Skrzypczaka


REWOLUCJA ’68

SWĄD SZATANA W KOŚCIELE


YVES CHIRON

REWOLUCJA ’68 SWĄD SZATANA W KOŚCIELE Przekład: Maria Żurowska

Wydawnictwo AA Kraków


Tytuł oryginału: L’Église dans la tourmente de 1968

Konsultacja merytoryczna i wstęp do wydania polskiego: ks. Robert Skrzypczak Redakcja i korekta: Wydawnictwo AA Skład i łamanie: Anna Smak-Drewniak Projekt okładki: Andrzej Oczkoś

© 2018, Groupe Elidia Éditions Artège 10, rue Mercoeur - 75011 Paris - 9, espace Méditerranée - 66000 Perpignan www.editionsartege.fr

Copyright © for the Polish edition by Wydawnictwo AA, Kraków 2021

ISBN 978-83-7864-107-0

Wydawnictwo AA s.c. 30-332 Kraków, ul. Swoboda 4 tel.: 12 292 04 42 e-mail: klub@religijna.pl www.religijna.pl


ks. Robert Skrzypczak

Lodowate wichry 1968 roku

„Prawdę trzeba cenić ponad wszystko i zerwać z tymi, którzy jej nie kochają” – powtarza za Borysem Pasternakiem francuski historyk Yves Chiron, laureat nagrody Akademii Francuskiej w 1987 roku, członek Francuskiego Stowarzyszenia Historyków Religii, autor wielu książek oraz ponad trzech tysięcy artykułów. Wierny tej tezie, Chiron napisał w oparciu o nieznane źródła wiele biografii poświęconych wybitnym Francuzom XIX i XX wieku oraz wielkim postaciom świata katolickiego. Oddzielne monografie dedykował on papieżom: bł. Piusowi IX, św. Piusowi X, Piusowi XI, Benedyktowi XV, św. Janowi XXIII i św. Pawłowi VI, a także osobom, które w jego przekonaniu wywarły znaczący wpływ na kształt dzisiejszego Kościoła: Edmundowi Burke, Eugeniuszowi de Villeurbanne, św. ojcu Pio, bratu Rogerowi z Taizé oraz architektowi posoborowej reformy liturgicznej, abp. Achillesowi Bugniniemu. W książce, którą czytelnik bierze do ręki, Chiron dotyka zagadnienia tabu. W niewielu wydanych dotąd publikacjach poruszana była kwestia zaangażowania się katolików w tak zwaną „Rewolucję seksualną 1968 roku”. Tymczasem na stronicach tej książki francuski badacz czasów współczesnych odsłania rozległy udział chrześcijan, księży i świeckich, w protestach 5


organizowanych pod sztandarami rewolucyjnymi. Bada on udział seminarzystów i zakonników, zwłaszcza jezuitów, dominikanów, franciszkanów i redemptorystów, w neomarksistowskiej rewolcie, jaka uwiodła umysły wielu młodych Europejczyków i Amerykanów. Sprzyjał temu fakt, iż – jak zauważył Autor – „w 1968 roku nie doszło do przejawów antyklerykalizmu lub wrogości wobec chrześcijaństwa, które zostały krwawo sprowokowane podczas Rewolucji Francuskiej 1789 roku czy podczas Komuny Paryskiej 1871 roku. Kościół nie był atakowany ani denuncjowany z zewnątrz przez protestujących ’68 roku… Paradoksalnie, to od wewnątrz chrześcijanie, księża i teologowie, rzucili wyzwanie swemu Kościołowi”. Podobnie uważa Joseph Ratzinger: „Paryski bunt studencki, nawiązujący do ruchu ’68, nie stanowił uderzenia z zewnątrz w Kościół, ale został przygotowany i odżywiany przez posoborowy katolicki ferment i nurty amerykańskiej, rewolucyjnej teologii protestanckiej, które go poprzedziły w czasie. Fakt, że w Paryżu na barykadach odprawiano Eucharystię jako formę zbratania się bojowników o anarchiczną swobodę i jako znak nadziei na osiągnięcie politycznego mesjanizmu, ufne nastawienie na osiągnięcie nowego świata na drodze terrorystycznego urzeczywistnienia, pokazuje, że chodziło o zjawisko religijne lub pseudoreligię”1. Nic dziwnego, że z czasem ruch ’68 skierował ostrze swego gniewu przeciw Kościołowi i jego strukturom, ocenianym przez kontestatorów za przestarzałe, wsteczne, a nawet nieewangeliczne. Taki stan ducha musiał doprowadzić w dalszych latach do istotnych

1

s. 125.

J. Ratzinger, Svolta per l’Europa?, Edizioni Paoline, Ciniselo Balsamo 1992,

6


konsekwencji, przede wszystkim w postaci masowych odejść ze stanu kapłańskiego i zakonnego. Nawet jeśli sama rewolucja ’68 nie poturbowała Kościoła, odsłoniła kryzys, który rozpoczął się i rozwijał w nim już od wielu lat. Kryzys, który dotknął Kościół na Zachodzie na długo przed 1968 rokiem, a nawet przed rozpoczęciem Soboru Watykańskiego II, osiągnął w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ubiegłego wieku swój punkt kulminacyjny. Rewolta ’68 nie rozpoczęła turbulencji w Kościele, ale przygniotła katolików wrażeniem szoku, który wydał trwałe i wielorakie owoce. Tlący się w środowisku katolickim zamęt doktrynalny i dyscyplinarny, zwłaszcza dotyczący tożsamości kapłańskiej, doznał intensyfikacji w wyniku rewolucji obyczajowej i w takiej postaci dotarł aż do naszych czasów. Ktoś mógłby zapytać, co ma wspólnego z nami tamto zjawisko społeczne, które zainfekowało umysły i wyobraźnię ludzi na Zachodzie. Innymi problemami żyli wówczas Polacy. Byliśmy odgrodzeni żelazną kurtyną i zmuszeni walczyć o przetrwanie w warunkach dyktatury komunistycznej. Zamiast rewolucjonistów mieliśmy męczenników. Tymczasem rewolucja kulturalna lat sześćdziesiątych wtargnęła do Kościoła powszechnego. Przewrót mentalny dokonał się w umysłach wielu młodych wierzących ludzi w tamtym okresie, nowicjuszy zakonnych, kleryków, studentów katolickich fakultetów, uczestników duszpasterstw akademickich, i tam się zagnieździł w postaci nieustannej niechęci do Tradycji i nieuleczalnego progresizmu. „Po pięćdziesięciu latach – pisał prof. Roberto Pertici – to, co pozostało po tamtym masowym ruchu politycznym, społecznym i kulturalnym, który nazywamy w skrócie «68 rokiem», to rodzaj socjalistycznego myślenia ogarniającego dzisiejszą mentalność 7


i sposób zachowania naszego społeczeństwa”2. Rewolucja seksualna przeobraziła się w umysłach wielu wówczas młodych osób – które dziś podchodzą pod siedemdziesiątkę i w społeczeństwie sięgają po najwyższe stanowiska w państwie i w organizacjach międzynarodowych, wiodą prym w gremiach eksperckich, zaś w samym Kościele docierają do najwyższych szczebli dowodzenia i decydowania – w trwałą kategorię mentalną, rodzaj wirusa usiłującego rozłożyć i pozbawić esencji duchową tkankę Kościoła. Co się wydarzyło w 1968 roku? Posoborowy kryzys Kościoła zbiegł się z eksplozją duchowego kryzysu kultury zachodniej. W 1968 roku inicjatywę przejmowało pokolenie bez doświadczenia wojny, masowo kontestujące istniejące struktury, które punkt oparcia znalazło w utopijnym marksizmie pomieszanym z religijnym patosem. Idee te odbijały się echem w studenckich ruchach, które wstrząsały światem Zachodu. Naiwna utopia skutkowała wypowiedzeniem wojny całemu istniejącemu porządkowi w imię praw jednostki, pokoju na świecie i seksualnej wolności. Niepewność własnej tożsamości oraz zerwanie z własną przeszłością budziły radykalną potrzebę zaprowadzenia nowego ładu. Niektórym wydawało się, że owa rewolucja kulturowa zmierzała ku temu, czego chciał dopiero co zakończony Sobór. Nierzadko tę nową marksistowską rewolucję utożsamiano z wolą Soboru, mówiąc:

2

R. Pertici, Radici ideologiche ed esiti socioculturali del ‘68, Studium, Roma 2018, s. 17.

8


„To jest Sobór, tak należy postępować”3. Na fali soborowego triumfalizmu powtarzano: znaleźliśmy drogę, po której idąc, odkryjemy nową jakość życia. To wszystko najpierw uskrzydliło ludzi, aby potem ich rozczarować. Na kondycję intelektualno-duchową dzisiejszych post -chrześcijańskich pokoleń – tych, którzy opuścili Kościół, jak i tych, którzy w nim jeszcze wiernie trwają – złożyły się nie tylko słabe punkty duszpasterskiej strategii Kościoła czy syndrom jej niedostatecznego przystosowania do nowych czasów, ale przede wszystkim zmiany, jakie zaszły w strukturze osobowej człowieka należącego do cywilizacji zachodniej. Stało się to pod wpływem radykalnego przewrotu antropologicznego, umownie nazywanego „rewolucją sześćdziesiątego ósmego roku”. Nie sposób zrozumieć duszy współczesnego obywatela zachodniej cywilizacji bez próby dowiedzenia się, co zaszło w duchowej i moralnej warstwie świadomości jego rodziców przed pięćdziesięciu laty. Chodzi o ruch masowych przemian, jaki przetoczył się przez zachodnią Europę i Amerykę od połowy lat sześćdziesiątych do końca lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia. Sam 1968 rok stanowił epicentrum tamtych wydarzeń. Ich głównymi bohaterami byli studenci, robotnicy, pracownicy nauki i mass mediów, którzy, podejmując różne formy kontestacji zastanego powojennego świata, domagali się radykalnych zmian społeczeństwa i obyczajów. Studenckie strajki na paryskim uniwersytecie Sorbony i w dzielnicy łacińskiej wybuchły w maju 1968 r., protesty w kampusie akademickim Berkeley w USA zaczęły się już od 1964 r., w 1967 r. podjęto się okupacji katolickiego uniwersytetu 3

Por. H. Küng, Christ sein, Pieper Verlag, München 1974, s. 30; J. Delumeau, Le Christianisme va-t-il mourir?, Hachette Livre, Paris 1977.

9


w Mediolanie oraz wydziału socjologii w Trydencie. Manifestacje na placach, barykady na ulicach, wiece i marsze protestacyjne rozlewały się systematycznie na inne duże aglomeracje: Nowego Jorku, miasta Meksyk, Chicago, Rzymu, Tokio i Berlina. Pożywką wybuchu społecznej energii było, jak już wspomniałem, powolne nasiąkanie młodych środowisk intelektualnych Zachodu ideami anty-kapitalistycznymi i anty-burżuazyjnymi pod wpływem zauroczenia myślą Karola Marksa i jego kontynuatorów. Dodatkowym impulsem do działania był gniew przeciw wojnie w Wietnamie i amerykańskim apetytom imperialnym, a także śmierć Che Guevary w 1967 r. oraz zamordowanie rok wcześniej kolumbijskiego kapłana, ks. Camillo Torresa, walczącego wraz z partyzantami z karabinem w ręku. Po sierpniu 1968 r., czyli po inwazji wojsk Układu Warszawskiego do Czechosłowacji w celu zdławienia praskiej „aksamitnej rewolucji”, protestujący zaczęli domagać się oczyszczenia uniwersalnych idei komunistycznych, zbrukanych sowieckim imperializmem Breżniewa. Młodzi zachodni lewicowcy nie zakładali niechęci do samej religii. Sprzeciwiali się jedynie jej dominującej roli społecznej. Byli generalnie przeciwni, zarówno projektowi religii państwowej, jak i ateizmowi państwowemu. To niewątpliwie ułatwiało sympatyzowanie wielu środowisk katolickich z ideami socjalistycznymi (wystarczy wspomnieć socjalizm chrześcijański Ernesto Bonaiutiego, ruch księży socjalistów we Włoszech, ruch socjalistyczny Le Sillon we Francji, fascynację środowisk katolików polskich skupionych wokół czasopism „Znak” i „Więź” francuskim personalizmem Emmanuela Mouniera, zainteresowanych wypracowaniem syntezy marksizmu z katolicyzmem). Wcielanie postanowień soborowych spowodowało silną polaryzację środowisk katolickich, wytwarzając konflikt 10


pomiędzy domniemanym katolicyzmem posoborowym a Kościołem hierarchicznym. Ci pierwsi domagali się otwartości i ekumenizmu, wyjścia poza chrześcijaństwo konfesyjne, ufnego dialogu ze światem współczesnym, uwolnienia od dogmatycznej i dyscyplinarnej zależności od hierarchii kościelnej w imię utopii wyższości doświadczenia wiary i wspólnoty nad doktryną i podporządkowaniem. Okres posoborowy, nazywany wręcz „rewolucją kopernikańską w Kościele” obfitował w wiele przejawów tego, co papież Benedykt XVI nazwał przymuszaniem Oblubienicy Chrystusa do rezygnacji z dziewictwa wierności Tradycji wiary i płodzenia wspólnych dzieci z obcą Ewangelii mentalnością świata. W tym wypadku chodziło o zaloty do marksizmu. W dwa dni po śmierci Che Guevary, w październiku 1967 r., delegaci zgromadzeni na III Światowym Kongresie Apostolstwa Świeckich w Rzymie uczcili ten fakt minutą ciszy. Bp Hélder Pessôa Câmara z Rio de Janeiro usprawiedliwiał użycie przemocy w działaniach rewolucyjnych: „Śmierć Che Guevary i Camillo Torresa jest tak samo godna szacunku jak śmierć Martina Luthera Kinga. Rozumiem wszystkich tych, którzy sięgają po przemoc, choć sam nie jestem za przemocą”4. „Dla nas, chrześcijan, pragnących być wiernymi świadkami zbawczego orędzia i starających się świadczyć o pokoju, to, co pokazał Guevara, nie pozostawia nas obojętnymi. Chrześcijanina czeka zadanie rewolucji” – deklarował Giovanni Benzoli, przewodniczący Akademickiej Federacji Katolików Włoskich (FUCI)5.

4

5

List 17 biskupów Ameryki Łacińskiej z 1967 r., „Rocca” (1.VI.1968).

Za: P. di Gorgi, Il ’68 dei cristiani. Il Vaticano II e le due Chiese, Luiss University Press, Roma 2008, s. 140.

11


Podobnym nurtem płynęły teologia polityczna w Europie oraz teologia wyzwolenia w Ameryce Łacińskiej. Niełatwo zrozumieć sympatię tylu środowisk katolickich – księży i świeckich – w stosunku do kontestującego ruchu 1968 roku. Zwłaszcza, że jego rewolucyjność polegała na dążeniu do „uwolnienia” człowieka od tego wszystkiego, co było uznawane za „opresyjne” w społeczeństwie, szczególnie zaś od cywilizacji chrześcijańskiej. W antropologii chrześcijańskiej, opartej o wyraźne rozróżnienie pomiędzy Stwórcą i stworzeniem, dostrzegano ewidentną przeszkodę w urzeczywistnieniu wyśnionego „totalnego wyzwolenia człowieka” od wszelkiego autorytetu i zależności moralnej. Prymat absolutnej wolności nie pozostawiał złudzeń: „Obywatel 1789 roku miał głowę – pisał francuski socjolog Alain Touraine – socjaliści dołożyli mu muskuły, my zaś w XX wieku wyposażyliśmy go w seks i wyobraźnię”6. Swymi korzeniami ruch 1968 roku sięgał bezpośrednio tzw. kontrkultury, czyli zjawiska przeciwstawienia się kulturze dominującej w zachodnim społeczeństwie, zwłaszcza jej charakterystycznym instytucjom: rodzinie, władzy, regułom rządzącym życiem seksualnym, systemowi państwowemu, przedsiębiorczemu i szkolnemu. Służyć temu miały otwarte związki partnerskie, komuny, nomadyzm i narkotyki. W latach 50. i 60. ubiegłego wieku z kontrkultury wyłoniły się dwa znaczące ruchy zwane beat generation oraz hippies. Ten pierwszy narodził się w USA w latach pięćdziesiątych i jego nazwa, według jednego z jego najważniejszych przedstawicieli, Jacka Kerouaca, miała oznaczać „pokolenie pokonane” bądź, dla odmiany, „pokolenie błogosławione”. 6

La libertà dei post-moderni, wywiad M. Boffa z Alainem Touraine’m, „Rinascita” (12.03.1988).

12


Było to pokolenie kontestacji społeczeństwa drobnomieszczańskiego, pokolenie buntu i odrzucania zabezpieczeń, włóczenia się po drogach Ameryki, całkowitego oddania się swobodzie seksualnej, alkoholowi i używkom halucynogennym. Również ruch hippies powstał w USA. Nazwa hippies brała się od „hipster”. Jego specjalnością było wspólne życie w komunach i organizowanie potężnych zjazdów młodzieżowych, takich jak Summer of Love na zachodnim wybrzeżu w 1967 r., czy festiwal Woodstock na wybrzeżu wschodnim dwa lata później. Galopująca rewolucja By zrozumieć pojęcie rewolucji, potrzeba zauważyć leżący u jej podstaw proces dechrystianizacji społeczeństwa zachodniego. Chrześcijaństwo opracowało wizję historii, w którą zainterweniował Bóg poprzez cały szereg działań, a zwłaszcza poprzez wcielenie Chrystusa. Jego dzieło zbawcze zorientowało życie ludzi w kierunku ostatecznego wypełnienia się Bożych obietnic w niebie. Toteż chrześcijańską cechą ludzkiej egzystencji jest jej nadprzyrodzone przeznaczenie. Historia zatem, której brakuje owego nadprzyrodzonego ukierunkowania, nie jest historią, lecz chaosem. „Przyczyną rewolucji jest wybuch pychy i zmysłowości, zmierzający do wytworzenia nie jakiegoś jednego nowego systemu, ale całej serii systemów ideologicznych. Z hojnego otwarcia się na nie w świecie wyłoniły się wielkie rewolucje w dziejach Zachodu”7 – pisał Plinio Corrêa de Oliveira, brazylijski filozof historii i znawca ruchu rewolucyjnego. 7

P. Correa de Oliveira, Rivoluzione e Contro-Rivoluzione, SugarCo, Milano 2009, s. 25

13



Wprowadzenie

Wydarzenia, które wywarły bardzo silny wpływ na Francję w maju 1968 roku (gwałtowne manifestacje, strajki, okupacja budynków publicznych i fabryk) nie były rewolucją w sensie dosłownym, bo nie doprowadziły do zmiany ustroju politycznego. Bezpośrednio potem nie doszło nawet do zmiany rządu; rozwiązano Zgromadzenie Narodowe, po czym odbyły się nowe wybory, które, jak się początkowo wydawało, jeszcze wzmocniły istniejący rząd. Mimo to w tamtym okresie słowa „rewolucja” używano wielokrotnie. Ówczesna władza nigdy go nie użyła, ale słyszało się je na ulicach, w hasłach, w wypowiedziach licznych komentatorów. Kilka miesięcy po wydarzeniach Raymond Aron1 mówił o „rewolucji, której nie można znaleźć”. Spór społeczny, moralny i polityczny, jaki rozgorzał najpierw w środowisku studenckim, a później w różnych grupach społecznych, doprowadził do istotnej zmiany w sposobie myślenia i w mentalności; zmiana ta trwała dłużej niż wydarzenia, a skutki, jakie wywarła na całe społeczeństwo, można obserwować aż do dziś. Dwadzieścia lat po tych „wydarzeniach” René Rémond podkreślił: „68 rok spowodował głęboko sięgające zmiany w umysłach, mentalności, obyczajach, zachowaniach, 1

Raymond Aron (1905-1983) francuski filozof, socjolog, teoretyk polityki i publicysta polityczny, przyp. tłum.

35


i od tamtego czasu nic nie jest dokładnie takie, jak było przed 68 rokiem2.” Sam Kościół katolicki także wyszedł z tego kryzysu poszkodowany. W tamtym okresie, niecałe trzy lata po zakończeniu Soboru Watykańskiego II, 82% Francuzów podawało się jeszcze za katolików, ale jeśli odwołać się do publikowanych wówczas sondaży, tylko 21% uczestniczyło co tydzień w niedzielnej mszy świętej. Liczba tych, których socjologowie religii nazywają „messalisants” (cotygodniowi uczestnicy mszy świętej) nie przestawała maleć, podczas gdy deklarowana przynależność do katolicyzmu pozostawała prawie taka sama. W przypadku większości Francuzów ta „przynależność do katolicyzmu” niepoparta regularnymi praktykami religijnymi wyrażała się przy określonych okazjach: chrzest, ślub i pogrzeb. Na przykład 78% badanych zadeklarowało, że brało albo chce wziąć ślub kościelny. Naturalną konsekwencją tego spadku praktyk religijnych był ciągły spadek liczby święceń kapłańskich. Mimo że pewna liczba biskupów francuskich odegrała ważną rolę na Soborze Watykańskim II (1962-1965), i że jeszcze większa liczba francuskich teologów wywarła zasadniczy wpływ na niektóre teksty ogłoszone przez Sobór, to jednak katolicyzm francuski od wielu dziesięcioleci nie znajdował się w fazie wzrostu. Wystarczy wziąć pod uwagę jedno kryterium – od końca ostatniej wojny liczba święceń kapłańskich ciągle się zmniejszała: 1948 rok: 1 800 święceń 1956 rok: 825 święceń 2

René Rémond, La révolution de mai 68, l’évolution des moeurs, l’Église et les jeunes, „Revue de l’Institut catholique de Paris”, kwiecień-czerwiec 1987, s. 196.

36


1965 rok: 646 święceń 1968 rok: 461 święceń Zjawisko to wystąpiło jeszcze przed Majem 1968 roku, a nawet przed Soborem. Od 1965 roku – wielu historyków3 zgadza się co do tej daty – Kościół katolicki we Francji przeżywał kryzys, który osiągnął szczyt w 1970 roku. Ta data, oznaczająca również koniec Soboru Watykańskiego II, nie każe jednak wnioskować, że sam Sobór albo wcielanie w życie jego postanowień były przyczyną tego kryzysu. W rzeczywistości katolicyzm francuski był rozdarty na długo przed Soborem Watykańskim II, sam zadawał sobie wiele pytań i wielokrotnie napotykał sprzeciw – te trzy zjawiska należy jasno rozróżnić. Entuzjazm i nadzieja wzbudzone przez Sobór były postrzegane jako okoliczność i sposób mogący ożywić wiarę, praktyki religijne i życie Kościoła. Niewiele ponad dwa lata oddzieliły zakończenie Soboru Watykańskiego II (grudzień 1965 roku) od wydarzeń maja -czerwca 1968 roku. Jeszcze wprowadzano soborowe postanowienia, jeszcze je przyswajano, kiedy nastąpił wstrząs Maja ‘68. Zakwestionowanie różnych spraw przez Sobór, a także wzbudzone przez niego nadzieje starły się z gwałtownym sprzeciwem – społecznym i intelektualnym – z zewnątrz, ze strony społeczeństwa. Niektórzy katolicy usiłowali przeciwstawić się temu sprzeciwowi albo się przed nim zabezpieczyć. Inni, zaskoczeni, wahali się i przede wszystkim chcieli zrozumieć. Jeszcze inni uznali „wydarzenia” za okazję do przyspieszenia procesu zmian, do jakich dążyli już od pewnego czasu. 3

Zob. Denis Pelletier, La crise catholique. Religion, société, politique en France (1965-1978), Payot 2002.

37


Ta książka nie przedstawia po raz kolejny wydarzeń Maja ‘68. Był to fakt historyczny, który od razu, na gorąco, a następnie przy każdym świętowanym jego dziesięcioleciu stawał się tematem bardzo obszernej literatury, zróżnicowanej pod względem znaczenia: publikacja dokumentów, świadectw, analiz historycznych. Ta książka skupia się na Maju ‘68 i na Kościele: na reakcji chrześcijan (wiernych, teologów, biskupów) na „wydarzenia”, na udziale niektórych chrześcijan w ruchu protestacyjnym, a następnie na proteście w łonie samego Kościoła. Studiów historycznych na temat postawy katolików wobec Maja ‘68 powstało niewiele. Temat ten można było podjąć na nowo, wracając do źródeł. Poza wiele wyjaśniającymi tekstami z niektórych dzienników (zwłaszcza „La Croix”, „Le Monde”, „Témoignage chrétien”) należało odwołać się do świadectw i analiz publikowanych na gorąco albo później przez osoby duchowne uczestniczące w tym sprzeciwie, takie jak Robert Davezies, Bernard Lerivray, Françoise Vandermeersch, Jacques Marny4, Michel de Certeau, Paul Blanquart, Michel Clévenot, Henri Burin des Roziers, Jean Raguénès. Także inni świadkowie czy uczestnicy protestu, z Paryża i prowincji, wypowiadali się z myślą o tej książce. W Archiwach Historycznych Archidiecezji Paryskiej przechowuje się również bardzo bogatą dokumentację o tym okresie; dokumentacja ta zasługuje na zapoznanie się z nią. Poza tym - zamieszczone

4

Praca pod redakcją Jacquesa Marny’ego, L’Église contestée (Le Centurion 1968), to zbiór wywiadów, dokumentów i sprawozdań ze spotkań „okrągłego stołu”. Nad jej realizacją pracowała „ekipa złożona z czterech dziennikarzy”, wśród których było dwóch księży, członków redakcji dziennika „La Croix”, na co wskazał Henri Fesquet w gazecie „Le Monde” (7 grudnia 2017).

38


w niej depesze wysyłane przez ambasadora Francji przy Stolicy Apostolskiej pozwalają lepiej określić reakcje Pawła VI na „wydarzenia”. Ale z perspektywy Kościoła maja i czerwca 1968 roku nie można wyodrębnić jako sekwencji wyjątkowej, nie biorąc pod uwagę okoliczności poprzedzających ją ani ich konsekwencji. Dlatego rozpatrzyliśmy tutaj cały 1968 rok w Kościele. W latach i miesiącach poprzedzających Maj ‘68 wielu teologów a także ludzi Kościoła zaangażowało się (nawet jeśli zjawisko to było marginalne) w sprawy rewolucji, gdzie by ona się nie rozgrywała. Następnie, kiedy już do Francji wrócił porządek – w czerwcu 1968 roku – protest, który dał o sobie znać w niektórych sektorach Kościoła, rozwijał się w różnych postaciach. Kryzys w Kościele – kryzys doktrynalny, kryzys dyscyplinarny, kryzys tożsamości kapłańskiej – który poprzedzał wydarzenia Maja ‘68, utrzymał się i przybrał na sile. W 1968 roku Magisterium Kościoła bez bezpośredniego związku z „wydarzeniami” uroczyście potwierdziło prawdy wiary (Credo Pawła VI w czerwcu 1968 roku) i potępiło antykoncepcję (encyklika Humanae vitae). Te dwa wydarzenia, a także inne dotyczące Kościoła Powszechnego, nie były bez wpływu na Kościół we Francji po Maju ‘68. Autor tej książki chciał więc przedstawić panoramę historyczną Kościoła na przestrzeni całego 1968 roku. Maj ‘68 nie był dla Kościoła początkiem kryzysu, lecz wstrząsem pogłębiającym kryzys, który rozpoczął się już wcześniej i miał trwałe i liczne konsekwencje.

39



Spis treści Lodowate wiatry 1968 roku (ks. Robert Skrzypczak) ...........................5 Wprowadzenie .........................................................................................35 Rozdział 1 Camilo Torres czy Dom Helder Camara ..............................................41 Rozdział 2 Maj ’68: chrześcijanie i księża w ruchu protestacyjnym .....................63 Rozdział 3 Maj ’68: protest przeciwko Kościołowi .................................................91 Rozdział 4 Maj ’68 w seminariach duchownych, zakonach i klasztorach .........127 Rozdział 5 Przywrócenie porządku i interpretacje ..............................................147 Rozdział 6 Credo Ludu Bożego. 29 czerwca 1968 roku .......................................157 Rozdział 7 Humanae vitae. Anty-nowoczesna encyklika (25 lipca 1968) .........183 Rozdział 8 Medellin i teologia wyzwolenia. 26 sierpnia – 6 września 1968 roku .........................................................................221 Rozdział 9 Kontynuacja protestu. Od forów lyońskich do manifestu teologów ......................................235 Podsumowanie .......................................................................................259 Teksty źródłowe .....................................................................................263 Bibliografia .............................................................................................269 Indeks osób ............................................................................................275 287


Dla Kościoła nadeszła godzina niepokoju, samokrytyki, można by nawet po− wiedzieć – samozniszczenia. Jest to jak wewnętrzny wstrząs, bolesny i złożo− ny, którego nikt by się nie spodziewał po zakończeniu Soboru. Papież Paweł VI, przemówienie z 7 grudnia 1968 roku Sądziliśmy, że po Soborze nastanie słoneczny dzień w historii Kościoła. Ale zamiast tego nastał dzień pochmurny i burze, ciemność (...). I jak do tego doszło? Wyznamy wam myśl, która może być – sami przyznajemy to w swo− bodnej rozmowie – która może być bezpodstawna, a jest nią to, że mamy do czynienia z siłą, przeciwną siłą. Nazwijmy ją po imieniu: z diabłem. Wygląda to tak, jakby z jakiejś tajemniczej szczeliny swąd szatana wdarł się do świątyni Boga. Papież Paweł VI, audiencja generalna, 1972 Wielki ruch protestacyjny, który wstrząsnął Francją i Europą w maju i czerwcu 1968 r. nie oszczędził Kościoła. Niektórzy duchowni wspierali kontestacyjny zryw studencki i społeczny. Ale protest uderzył też w sam Kościół jako insty− tucję, stawiając pod znakiem zapytania rolę i wizerunek kapłana. Problem opisany w tej książce przez długi czas był tematem tabu. Yves Chiron opowia− da o roku 1968 w Kościele. W tym właśnie roku mają miejsce również wielkie wydarzenia kościelne: w obliczu narastającego kryzysu wiary Paweł VI ogła− sza uroczyste Credo. Papież publikuje również encyklikę na temat antykon− cepcji, Humanae Vitae, która dla wielu stanie się bardzo kontrowersyjna, w tym także dla niektórych episkopatów. Teologia wyzwolenia pojawia się w pełnym rozkwicie na konferencji w Medellin. Systematyczny przegląd ów− czesnych dokumentów, źródeł prasowych i świadectw głównych aktorów tych dramatycznych wydarzeń został zwieńczony przez eksplorację wielu archiwów, zwłaszcza bardzo bogatych Archiwów Diecezji Paryża, co czyni z tej książki wyjątkowe dzieło, ukazujące w nowym świetle zamęt, jaki zapanował w Koś− ciele w roku 1968, czego skutki niewątpliwie trwają do dzisiaj. W latach i miesiącach poprzedzających Maj '68 wielu teologów, a także ludzi Kościoła zaangażowało się (nawet jeśli zjawisko to było marginalne) w spra− wy rewolucji, gdzie by ona się nie rozgrywała. Następnie protest, który dał o sobie znać w niektórych sektorach Kościoła, rozwijał się w różnych posta− ciach. Kryzys w Kościele – kryzys doktrynalny, kryzys dyscyplinarny, kryzys tożsamości kapłańskiej – który poprzedzał wydarzenia Maja '68, utrzymał się i przybrał na sile. Maj '68 nie był dla Kościoła początkiem kryzysu, lecz wstrzą− sem pogłębiającym kryzys, który rozpoczął się już wcześniej i miał trwałe i liczne konsekwencje. Zamówienia: Kraków, ul. Swoboda 4 tel. 12 2926869 oraz w księgarni internetowej www.religijna.pl

ISBN 978−83−7864−107−0

Cena: 34,90 w tym 5% VAT

Rewolta '68 roku nie zatrzymała się u progu świątyni. Wniknęła do niej jak „dym szatana” (…) Przede wszystkim poprzez nieposłuszeństwo, pierwszą za− sadę rewolucji. Chodzi o odmowę Bogu tego, co nie odpowiada wewnętrznym oczekiwaniom człowieka (…) Duch rewo− lucji, przy nieraz kompletnej ślepocie jego eklezjalnych zwolenników, staje po stro− nie węża, Kaina i Judasza. Jego praw− dziwą intencją jest odrzucenie rzeczywi− stości grzechu wraz z całym zapotrzebo− waniem łaski ze strony Boga. To, co do− tąd w oczach ludzi było święte, dobre i słuszne, obecnie jest traktowane jako więzienie dla nowoczesnej duszy. Jest to anarchistyczna utopia, (…) która bun− tuje się przeciw Bogu i własnej naturze. (…) W imię spontanicznej emocji czło− wiek odrzuca uprzejmość i szacunek, się− gając po wulgaryzm i grymas. I nazywa to autentycznością, którą należy doce− niać i promować. Nikt już nie może powiedzieć, że kontr− kultura '68 może dać wyzwolenie i szczę− ście: rozwody, seksualna dowolność, pornograficzna rewolucja, zerwanie wię− zi, dominacja własnego ja i zachcianki, własne ja pogrążone w samotności, roz− bicie na drobny pył społeczeństwa bez ojców i bez autorytetów. Ludzie nie wiedzą, jak temu zaradzić. Przechodzą od zniechęcenia do zniechęcenia, od paroksyzmu do paroksyzmu, od szaleń− stwa do szaleństwa. Nie zaprowadzili raju na ziemi, ani nawet nie uczynili jej lepszą. Krążą, groźni dla siebie i dla innych, co− raz liczniejsi i zdesperowani, zombies, podekscytowani sięganiem po narkoty− ki, alkohol, uporczywe i dostępne nad− użycia erotyczne. Taki jest efekt życia bez Boga. „Świat bez Boga prędzej czy póź− niej przemieni się w świat przeciwny czło− wiekowi” – mówił Jan Paweł II. fragment wstępu ks. Roberta Skrzypczaka


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.