Ralph Martin
SPEŁNIENIE WSZYSTKICH PRAGNIEŃ

Przewodnik w podróży do Boga oparty na mądrości

SPEŁNIENIE
WSZYSTKICH PRAGNIEŃ
Przewodnik w podróży do Boga oparty na mądrości świętych
r alPh m artin
SPEŁNIENIE WSZYSTKICH PRAGNIEŃ
Przewodnik w Podróży do Boga
oParty na mądrości świętych

Tytuł oryginału: The Fulfillment of All Desire. A Guidebook for the Journey to God Based on the Wisdom of the Saints
Tłumaczenie: Jan J. Franczak
Redakcja i korekta: Bogusława Kobylarz
Skład, łamanie, projekt okładki: Anna Smak-Drewniak
© 2006 by Ralph Martin
© Copyright for the Polish edition by Wydawnictwo AA, Kraków 2013
Published by arrangement of the Emmaus Road Publishing, A Division of Catholic United for the Faith, 827 North Forth Street, Steubenville, OH 43952, U.S.A.
ISBN 978-83-7864-244-2

Wydawnictwo AA s.c. 30-332 Kraków, ul. Swoboda 4 tel.: 12 292 04 42 e-mail: klub@religijna.pl www.religijna.pl
Dla Augustyna, Bernarda, Katarzyny, Teresy, Jana, Franciszka iTereski, w których i przez których Bóg jest wspaniale uwielbiony
Autor
Tłumaczenie tej książki dedykuję
Pani Janinie Grabowskiej i Bogusi, bez których ogromnej pomocy doprowadzenie tej pracy do końca byłoby dużo trudniejsze
Tłumacz
PodZI ęKoWANIA
Powstanie tej książki nie byłoby możliwe bez pozwolenia na wykorzystanie najlepszych współczesnych tłumaczeń na język angielski pism doktorów Kościoła, z których nauk w niej czerpiemy.
Chciałbym także, aby podziękowania przyjęli: dr Patricia Cooney-Hathaway, której zajęcia z historii duchowości w Wyższym Seminarium Duchownym Najświętszego Serca w Detroit pomogły mi na nowo odkryć głębię duchowych spostrzeżeń w pismach doktorów Kościoła; Beth Hart i Regis Flaherty oraz ich koledzy, z którymi praca w wydawnictwie Emmaus Road Publishing była przyjemnością i którzy znakomicie się spisali projektując okładkę, układ książki oraz doprowadzając ją do wydania w Stanach Zjednoczonych; wyjątkowa grupa duchowych przewodników i uczonych, którzy poświęcili znaczną ilość czasu i podjęli się trudu, by przeczytać tę książkę i napisać swoje o niej opinie, które okazały się bardziej pozytywne niż mogłem sobie wyobrażać; i w końcu moja rodzina oraz koledzy z Renewal Ministries i Seminarium Najświętszego Serca, którzy nieustannie służyli mi tak ogromnym wsparciem i zachętą, zarówno w mojej pracy, jak i podróży.
SKRÓTY
Stary Testament
Rdz – Księga Rodzaju
Wj – Księga Wyjścia
Kpł – Księga Kapłańska
Lb – Księga Liczb
Pwt – Księga Powtórzonego Prawa
Joz – Księga Jozuego
Sdz – Księga Sędziów
Rt – Księga Rut
1 Sm – 1 Księga Samuela
2 Sm – 2 Księga Samuela
1 Krl – 1 Księga Królewska
2 Krl – 2 Księga Królewska
1 Krn – 1 Księga Kronik
2 Krn – 2 Księga Kronik
Ezd – Księga Ezdrasza
Ne – Księga Nehemiasza
Tb – Księga Tobiasza
Jdt – Księga Judyty
Est – Księga Estery
1 Mch – 1 Księga Machabejska
2 Mch – 2 Księga Machabejska
Hi – Księga Hioba
Ps – Księga Psalmów
Prz – Księga Przysłów
Koh – Księga Koheleta
Pnp – Pieśń nad Pieśniami
Mdr – Księga Mądrości
Syr – Księga Mądrości Syracha
Iz – Księga Izajasza
Jr – Księga Jeremiasza
Lm – Lamentacje
Ba – Księga Barucha
Ez – Księga Ezechiela
Dn – Księga Daniela
Oz – Księga Ozeasza
Jl – Księga Joela
Am – Księga Amosa
Ab – Księga Abdiasza
Jon – Księga Jonasza
Mi – Księga Micheasza
Na – Księga Nahuma
Ha – Księga Habakuka
So – Księga Sofoniasza
Ag – Księga Aggeusza
Za – Księga Zachariasza
Ml – Księga Malachiasza
Nowy Testament
Mt – Ewangelia św. Mateusza
Mk – Ewangelia św. Marka
Łk – Ewangelia św. Łukasza
J – Ewangelia św. Jana
Dz – Dzieje Apostolskie
Rz – List do Rzymian
1 Kor – 1 List do Koryntian
2 Kor – 2 List do Koryntian
Ga – List do Galatów
Ef – List do Efezjan
Flp – List do Filipian
Kol – List do Kolosan
1 Tes – 1 List do Tesaloniczan
2 Tes – 2 List do Tesaloniczan
1 Tm – 1 List do Tymoteusza
2 Tm – 2 List do Tymoteusza
Tt – List do Tytusa
Flm – List do Filemona
Hbr – List do Hebrajczyków
Jk – List św. Jakuba
1 P – 1 List św. Piotra
2 P – 2 List św. Piotra
1 J – 1 List św. Jana
2 J – 2 List św. Jana
3 J – 3 List św. Jana
Jud – List św. Judy Ap – Apokalipsa św. Jana
dokumenty Kościoła
NMI – List apostolski Novo millenio ineunte ojca świętego Jana
Pawła II do biskupów, duchowieństwa i wiernych na zakończenie
Wielkiego Jubileuszu roku 2000, 6 stycznia 2001.
LG – II Sobór Watykański, Konstytucja dogmatyczna o Kościele Lumen gentium, 21 listopada 1964.
WST ęP
Kilka miesięcy przed ukończeniem Uniwersytetu Notre Dame doświadczyłem na nowo przebudzenia się mojej dziecięcej wiary. Spowodowało ono, że znalazłem się na ścieżce, którą podążam już od ponad czterdziestu lat. Po ukończeniu uniwersytetu zapisałem się – zgodnie z planem – na studia doktoranckie na wydziale filozofii na Uniwersytecie Princeton. Po pierwszym roku studiów podyplomowych razem z przyjacielem spędziliśmy lato w klasztorze, szukając wskazówek co do naszego życia. Poczuliśmy, że wolą Pana jest, byśmy porzucili studia podyplomowe i bardziej bezpośrednio zaangażowali się w pracę ewangelizacyjną. Niedługo potem poproszono nas o podjęcie się pracy w krajowym biurze Ruchu Cursillo, którą prowadziliśmy przez pięć lat. W tym samym czasie angażowaliśmy się w posługę dla katolickich studentów z campusu Uniwersytetu Stanowego Michigan, a później dla duszpasterstwa akademickiego Uniwersytetu Michigan w Ann Arbor, gdzie mieszkałem od tamtego czasu.
Kiedy pod koniec lat sześćdziesiątych w Kościele katolickim rozwijała się odnowa charyzmatyczna, zaczęliśmy pełnić posługę jej liderów i zaangażowaliśmy się w nią z całą mocą – pisząc i przemawiając, jak również poprzez bezpośrednią pracę ewangelizacyjną i duszpasterską w kraju i za granicą. Dotyczyło to czteroletniego okresu, w którym moja żona, moja rodzina i ja mieszkaliśmy w Brukseli, gdzie współpracowałem z kardynałem Suenensem. Był on wówczas prymasem Belgii i pełnił posługę jako jeden z czterech moderatorów II Soboru Watykańskiego. Tak naprawdę trzeba by całej książki, aby opisać doświadczenie tych lat mojego życia i pełnionej wtedy posługi, jednak w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych w naszej pracy nastąpiła zmiana. Umożliwiła mi ona podjęcie zaocznych magisterskich studiów teologicznych w Szkole Teologii Wyższego Seminarium Duchownego Najświętszego Serca w Detroit. Ostatecznie skończyłem je, otrzymując tytuł magistra teologii, w roku 1996.
Wiosną roku 1993 znalazłem się na lotnisku w Zurychu w Szwajcarii, czekając na samolot lecący do Stanów Zjednoczonych. Przerwę w podróży wykorzystywałem nadrabiając braki w lekturze na zajęcia z historii duchowości, na które wówczas uczęszczałem. Zadaną lekturą była Pieśń duchowa św. Jana od Krzyża.
Za pierwszym razem próbowałem czytać św. Jana od Krzyża –Drogę na Górę Karmel – tuż po duchowym przebudzeniu doświadczonym w Notre Dame. Pamiętam, że po przebrnięciu chyba mniej niż stu stron odłożyłem książkę, gdyż wydała mi się trudna do zrozumienia i raczej negatywna w swoim podejściu. Nie było to coś, co wówczas by do mnie przemawiało.
Jednak tym razem, na lotnisku w Zurychu, podczas lektury Pieśni duchowej stało się tak, jakby oślepił mnie bezmiar światła i dogłębnego zrozumienia. W trakcie lektury poczułem, że wszystko, czego kiedykolwiek doświadczyłem, co czułem, czego pragnąłem, za czym tęskniłem i co usiłowałem zrozumieć, odsłania się przede mną w sposób tak głęboki i z taką dozą piękna i sensu, że dosłownie zaparło mi dech w piersi. Była to właściwa książka we właściwym czasie!
Nigdy, poprzez wszystkie te lata, nie osłabłem w moim pragnieniu podążania za Panem czy wzrastania w świętości, jednak lektura św. Jana otwarła mi na nowo te nieograniczone głębie, jakie napotkałem w Bogu w trakcie przebudzenia przed tak wieloma laty i dała mi nadzieję, że to wszystko, czego oczekiwałem wówczas, trwając w relacji z Nim, faktycznie jest możliwe. Ponownie zostałem wezwany do „wypłynięcia na głębię”.
I stało się tak, że zacząłem z mozołem czytać inne pisma św. Jana (także Drogę na Górę Karmel, która przed laty wydała mi się tak mało pociągająca i trudna) i odnajdywać w nich głębię spostrzeżeń i wielką pomoc w kontynuowaniu duchowej podróży. Być może pewna doza doświadczenia życiowego – przynajmniej w moim przypadku – była konieczna, abym mógł pojąć znaczenie tych dzieł i prawdę w nich zawartą.
Chociaż na zajęcia z teologii musiałem przeczytać tylko fragmenty z tych książek, zapragnąłem poznać je w całości, a potem
wciąż chciałem więcej. Oddałem się lekturze pism św. Teresy z Avila – zwanej Świętą Teresą od Jezusa, św. Katarzyny ze Sieny i św. Teresy z Lisieux – zwanej Świętą Tereską od Dzieciątka Jezus i odnalazłem w nich niezmierną głębię duchowych spostrzeżeń, zachętę i praktyczną mądrość. A potem studiowałem św. Bernarda z Clairvaux, Wyznania św. Augustyna, dzieła św. Franciszka Salezego i innych świętych. Wciąż nie było mi dość tych wielkich doktorów Kościoła i ich nauk o życiu duchowym.
Wówczas ksiądz Michael Scanlan – wtedy rektor Uniwersytetu Franciszkańskiego w Steubenville – wezwał mnie i zapytał, czy interesowałyby mnie wykłady dla studentów teologii na temat „nowej ewangelizacji”. Powiedziałem mu, że jeśli taka jest jego wola, mogę się tego podjąć, ale raczej wolałbym prowadzić zajęcia o św. Teresie z Avila i św. Janie od Krzyża. Ksiądz rektor dobrze mnie znał i nieco zdziwił się moją prośbą. Wiedział o tym, że studiowałem tych doktorów Kościoła, ale zapytał mnie: – Czy czujesz się gotów o nich uczyć?
Faktycznie, czułem, że jestem gotowy i potwierdziłem to. Oceny wystawione przez studentów były bardzo pozytywne i każdego lata od tamtego czasu proszono mnie o prowadzenie zajęć ze studentami studiów magisterskich z teologii na Uniwersytecie Franciszkańskim. Przez kilka letnich sesji uczyłem o wszystkich siedmiu doktorach Kościoła, z których pism korzystam w tej książce.
Następnie poproszono mnie o poprowadzenie zajęć z duchowości katolickiej w stosunkowo nowym katolickim college’u Ave Maria, znajdującym się w moim sąsiedztwie. Pracowałem tam przez kilka lat, nim szkoła przeniosła się na Florydę. Wówczas dostałem propozycję wykładów na temat duchowości katolickiej oraz zajęć z ewangelizacji i duchowości w Wyższym Seminarium Duchownym i Szkole Teologicznej Najświętszego Serca w archidiecezji Detroit, czym zajmuję się od kilku ostatnich lat. Dzisiaj jestem w seminarium stałym członkiem kadry i dyrektorem programu studiów magisterskich z teologii na kursie Nowej Ewangelizacji.
Kiedy 6 stycznia 2001 roku, na zakończenie Roku Jubileuszowego 2000, papież Jan Paweł II opublikował List Novo millennio ineunte
– swoją wizję dynamicznego katolickiego życia na nowe milenium – byłem zdumiony widząc, że wzywa cały Kościół do ponownego sięgnięcia do tradycji mistycznej, wymieniając szczególnie Katarzynę ze Sieny, Teresę z Avila, Jana od Krzyża i Teresę z Lisieux, czwórkę świętych, o których uczyłem od kilku lat w różnych instytucjach. Poczułem się mocno utwierdzony w przekonaniu, że znajduję się na właściwej drodze, idąc za przewodnictwem Ducha Świętego. Wierzę, że to głębokie pragnienie zrozumienia pism wspomnianych wielkich doktorów Kościoła otrzymałem od Pana nie tylko dla siebie, ale także po to, bym dzielił się wiedzą o nich z innymi. Wiem z własnego doświadczenia, że wielu ludzi usiłowało czytać tych świętych i doktorów, ale przestało, napotkawszy trudności. Jest wiele powodów, dla których tak się dzieje. Niektóre pisma zostały kiepsko przetłumaczone, a język wielu przekładów tych tekstów brzmi nieco archaicznie. Niektóre są „rozwlekłe”, co sprawia, że z początku trudno dostrzec strukturę i klarowność ich myśli. Niektóre z tych pism są po prostu trudne. Z jakiegoś powodu na tym etapie mojego życia i służby Pan podarował mi pewną dozę zrozumienia owych doktorów oraz chęć i zdolność przekazywania ich nauki innym.
Do tej pory czyniłem to angażując się w bezpośrednie nauczanie w różnych miejscach oraz udostępniając nagrania audio poświęcone każdemu z poszczególnych doktorów Kościoła, w których staram się przekazać integralność ich nauki w przystępny sposób1. Gdy to robiłem, uderzyła mnie zasadnicza zgodność doktorów Kościoła, jeśli chodzi o nauczanie na temat podróży duchowej: rzeczywiście dają nam oni „mapę drogową” podróży do Boga. Przez tak wiele stuleci, języków, kultur i różnych typów osobowości Pan przekazywał nam mądrość o podróży duchowej, niezmiernie inspirującą i pomocną naukę, a przy tym niezwykle harmonijną.
1 Poszczególne wykłady w formie audio, poświęcone nauczaniu każdego z tych świętych, są dostępne zarówno na kasetach, jak i na płytach kompaktowych wydanych przez Renewal Ministries – katolicką odnowę charyzmatyczną. Więcej informacji można znaleźć na stronie www.renewalministries.net.
Czuję teraz, że jestem gotowy – i prowadzony przez Pana – do tego, by podjąć próbę zestawienia w jednej książce obrazu i objaśnienia tej duchowej mapy drogowej, jaką można odnaleźć w pismach i życiu wspomnianych świętych. Starałem się tak bardzo, jak to tylko możliwe, pozwolić im mówić za siebie samych, hojnie korzystając z ich własnych słów, redukując mój komentarz do minimum, żeby nie utrudniać odczytywania tej „mapy drogowej”. Jestem wdzięczny właścicielom praw autorskich wykorzystanych tłumaczeń, że pozwolili mi bez przeszkód cytować słowa świętych. Mam nadzieję, że – podobnie jak ja – odkryjecie niezbędność ich tekstów – często ze względu na ich literacką błyskotliwość, a bezwzględnie z powodu głębi ich spostrzeżeń i praktycznego znaczenia. Chciałem również na tyle, na ile to możliwe, wykorzystać ich własne słowa, aby niezwykła harmonia ich wzajemnego nauczania stała się jeszcze wyraźniejsza. Wiarygodność odtwarzanej przeze mnie mapy drogowej jest wielokrotnie większa nie tylko ze względu na renomę nauk poszczególnych doktorów, ale także ze względu na wyjątkowość ich wzajemnej harmonii w kwestii podstaw drogi duchowej. Mam nadzieję, że sami poznacie i przyjmiecie tych wysoce autorytatywnych, świętych i wnikliwych świadków, wyraźnie wskazujących drogę, jaką musimy podążać, by osiągnąć nasz cel, którym jest jedność z Bogiem – w Nim odnajdziemy spełnienie wszystkich naszych pragnień. Mam też nadzieję, że ta książka okaże się dla was pożyteczna jako „przewodnik” albo „mapa”, do której będzie można się wielokrotnie odwoływać w ciągu lat, kiedy potrzebna wam będzie mądrość na temat konkretnego aspektu naszej podróży. Mądrość świętych jest niezawodna i niezwykle pomocna!
Ograniczyłem się w tej książce do tych świętych zachodu, którzy zostali doktorami Kościoła i wnoszą poważny wkład do naszego rozumienia drogi duchowej. Jest w sumie trzydziestu trzech doktorów Kościoła. Niektórych z nich ceni się za ich wkład do komentowania Biblii, innych za teologię moralną, innych za obronę przed herezją, niektórych za teologię systematyczną, jeszcze innych za „teologię duchowości” – czyli mądrość dotyczącą drogi do zjednoczenia z Bogiem. Doktorzy Kościoła są najwyższymi autorytetami,
a ich nauka jest uznawana za naukę o wartości uniwersalnej. Istnieją oczywiście doktorzy Kościoła wschodniego, którzy wnieśli ważny wkład w dziedzinę duchowości, jak również wielu innych świętych i pisarzy z zachodu, ale w tej książce skupimy się tylko na siedmiu doktorach, z których każdy przyczynił się znacząco do zrozumienia podróży duchowej.
Św. Bernard z Clairvaux, dwunastowieczny cysterski opat, o którym więcej dowiemy się później, pyta, gdzie są nauczyciele, którzy pomogą nam w tej fantastycznej podróży i sam odpowiada:
Bóg to zapewni. Spójrzcie, już tutaj są, ci, którzy mają poinstruować nową oblubienicę o tym, czego jej trzeba oraz przygotować ją na zaślubiny niebiańskiego Oblubieńca i nauczyć jej wiary, i doradzać jej na drodze świętości2.
Siedmiu doktorów Kościoła, u których będziemy szukać mądrości, by przewodziła nam w tej podróży – nie wyłączając samego Bernarda – to najwybitniejsi spośród tych „instruktorów”, których, według powyższej obietnicy, przysyła nam Pan. Szukałem pomocy u Pana oraz wsparcia naszych przyjaciół i nauczycieli, doktorów i świętych – autorów głównego przesłania tej książki, aby stała się ona użyteczna dla innych, w kwestii rozpoczęcia, kontynuowania i ukończenia podróży do Boga, u kresu której odnajdziemy spełnienie wszystkich pragnień. Obyśmy odnaleźli w głosach tych świętych, na stronach tej książki, głos samego Nauczyciela, prowadzącego nas w naszej podróży do Boga. „Choćby ci dał Pan chleb ucisku i wodę utrapienia, twój Nauczyciel już nie odstąpi, ale oczy twoje patrzeć będą na twego Mistrza. Twoje uszy usłyszą słowa rozlegające się za tobą: «To jest droga, idźcie nią», gdybyś zboczył na prawo lub na lewo” (Iz 30,20-21).
2 Św. Bernard z Clairvaux, On the Song of Songs, tłum. Kilian Walsh, Irene Edmonds, ICS Publications, Kalamazoo, Michigan 1971-1980, t. IV, s. 115. (W języku polskim, z wyjątkiem drobnych fragmentów, nie wydano do tej pory pełnego przekładu dzieł św. Bernarda – przyp. tłumacza.).
Będzie tam droga czysta, którą nazwą Drogą Świętą.
Nie przejdzie nią nieczysty, gdy odbywa podróż, i głupi nie będą się tam wałęsać.
Nie będzie tam lwa, ni zwierz najdzikszy nie wstąpi na nią ani się tam znajdzie, ale tamtędy pójdą wyzwoleni (Iz 35, 8-9).
Rozdział pierwszy
PoWoŁANI do śWI ęTośCI
Jezus podsumował swoje nauczanie zdumiewającym i jednoznacznym wezwaniem wygłoszonym do swoich uczniów: „Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski” (Mt 5, 48). Doskonali w czystości serca, doskonali we współczuciu i miłości, doskonali w posłuszeństwie, doskonali w zgodzie z wolą Ojca, doskonali w świętości – kiedy słyszymy te słowa, zrozumiałe jest, że możemy poczuć pokusę zniechęcenia, myśląc, że doskonałość jest dla nas niemożliwa. I faktycznie, jeśli zostalibyśmy pozostawieni samym sobie, z pewnością tak by się stało – a więc byłoby to niemożliwe, podobnie jak dla bogaczy niemożliwe byłoby wejście do nieba, a dla mężczyzny i kobiety wytrwanie w wierności przez całe życie małżeńskie. Ale z Bogiem wszystko jest możliwe – nawet nasza przemiana.
Jan Paweł II – a on sam może znaleźć się pewnego dnia pomiędzy ludźmi uznanymi za doktorów Kościoła – w swojej profetycznej interpretacji wydarzeń drugiej połowy XX i początku XXI wieku, Novo millennio ineunte, podkreśla, że Duch Święty ponownie na pierwszym planie stawia w świadomości Kościoła przeświadczenie, iż te słowa Jezusa odnoszą się faktycznie do każdego z nas. Wskazuje on, że Jubileusz Roku 2000 był po prostu ostatnią fazą okresu przygotowań i odnowy, czasu przygotowania trwającego od czterdziestu lat po to, by przysposobić Kościół na wyzwania nowego tysiąclecia 3. Papież Jan Paweł II mówi o trzech ponownych odkryciach, do których Duch Święty prowadził Kościół, poczynając
3 Jan Paweł II, List apostolski Novo millennio ineunte do biskupów, duchowieństwa i wiernych na zakończenie Wielkiego Jubileuszu Roku 2000, 6 stycznia 2001 [w:] http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/listy/ novo_millenio_06012001.html. Odtąd cytowany w tekście jako NMI.
od II Soboru Watykańskiego zakończonego w roku 1965. Jedno z tych ponownych odkryć dotyczy „powszechnego powołania do świętości”4 :
(...) wszyscy chrześcijanie, jakiegokolwiek stanu i zawodu, powołani są do pełni życia chrześcijańskiego i do doskonałości miłości” (NMI 30, por. LG 40).
Jan Paweł II podkreśla, że to wezwanie do pełni świętości jest czymś podstawowym w byciu chrześcijaninem.
„Zadać katechumenowi pytanie: „Czy chcesz przyjąć chrzest?” znaczy zapytać go zarazem: „Czy chcesz zostać świętym?”. Znaczy postawić na jego drodze radykalizm Kazania na Górze: „Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski” (Mt 5, 48). (...) Dzisiaj trzeba na nowo z przekonaniem zalecać wszystkim dążenie do tej
„wysokiej miary” zwyczajnego życia chrześcijańskiego. Całe życie kościelnej wspólnoty i chrześcijańskich rodzin winno zmierzać w tym kierunku (NMI 31).
Nim dalej zagłębimy się w badaniu podróży duchowej, rzućmy najpierw okiem na to, co tak naprawdę oznacza „świętość”. W Liście do Efezjan czytamy: „W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem” (Ef 1,4). Bycie świętym to nie sprawa tego, jak wiele razy pomodlimy się na różańcu albo jak mocno zaangażujemy się w działalność chrześcijańską, ale przemiana naszego serca w serce miłości. To kwestia wypełnienia wielkiego przykazania, które podsumowuje całość prawa i proroków: miłowania Boga i bliźniego z całego serca. Albo – jak wyraziła to św. Teresa z Avila – świętość to kwestia doprowadzenia naszej woli do jedności z wolą Boga.
4 Dwa pozostałe ponowne odkrycia, na które wskazuje Jan Paweł II, to „Kościół jako komunia” oraz „charyzmatyczny wymiar” Kościoła.
Św. Teresa z Lisieux wyraża to bardzo podobnie: „Doskonałość polega na tym, by czynić Jego wolę, by być tym, czym On nas chce mieć...”, by być kimś, kto „w niczym nie stawia oporu Jego łasce”5. Jak powiedziała pod sam koniec swojego życia: „Nie pragnę bardziej śmierci niż życia; gdyby mi Pan pozwolił wybierać, nie wybrałabym niczego; chcę tylko tego, czego On chce; kocham to, co On czyni!”6.
Dalej Jan Paweł II wzywa parafie do tego, by w trzecim tysiącleciu stały się szkołami modlitwy i miejscami, w których stosuje się „pedagogikę świętości”.
Drodzy Bracia i Siostry, nasze chrześcijańskie wspólnoty winny zatem stawać się prawdziwymi „szkołami” modlitwy, w której spotkanie z Jezusem nie polega jedynie na błaganiu Go o pomoc, ale wyraża się też przez dziękczynienie, uwielbienie, adorację, kontemplację, słuchanie, żarliwość uczuć aż po prawdziwe „urzeczenie” serca. (...) Byłoby jednak błędem sądzić, że zwyczajni chrześcijanie mogą się zadowolić modlitwą powierzchowną, która nie jest w stanie wypełnić ich życia (NMI 33).
Jan Paweł II podaje kilka powodów, dla których to zwrócenie się ku świętości życia i głębi w modlitwie jest ważne. Oprócz tego, że jest ono po prostu nieodłączną częścią nowiny ewangelicznej, papież wskazuje, że dająca człowiekowi oparcie kultura „świata chrześcijańskiego” praktycznie zanikła i że życie chrześcijańskie należy dzisiaj przeżywać głęboko – w przeciwnym razie przeżywanie go nie będzie w ogóle możliwe. Podkreśla on także, że pośród światowego procesu sekularyzacji wciąż istnieje głód sensu i duchowości, który czasami zostaje zaspokojony skierowaniem się ku religiom niechrześcijańskim. Szczególnie istotną sprawą obecnie
5 Św. Teresa od Dzieciątka Jezus, Dzieje duszy, tłum. siostry Karmelitanki Bose, Kraków 2011, rozdz. I, s. 10.
6 Ibid., s. 362.
jest to, by wyznawcy chrześcijaństwa odpowiedzieli na ten głód, a także fakt, że „mamy obowiązek ukazywać, na jaką głębię może nas doprowadzić więź z Nim” (NMI 33).
Dostrzegając, jakim wyzwaniem jest to powołanie, Jan Paweł II daje jasno do zrozumienia, że będzie trudno na nie właściwie odpowiedzieć bez skorzystania z mądrości tradycji mistycznej Kościoła – tego zbioru pism i świadectw życia koncentrującego się na modlitwie i etapach wzrastania w życiu duchowym. Mówi nam o tym, dlaczego tradycja mistyczna jest ważna i czego możemy od niej oczekiwać.
Wielka tradycja mistyczna (...) ukazuje (...), że modlitwa może się rozwijać niczym prawdziwy dialog miłości i doprowadzić do tego, że człowiek zostanie całkowicie owładnięty przez Boskiego Umiłowanego, że będzie wrażliwy na wszelkie poruszenia Ducha i z dziecięcą ufnością zawierzy się sercu Ojca (NMI 33).
Słowa, których używa tutaj Jan Paweł II, są naprawdę niezwykłe. Są to słowa, do których będziemy musieli powrócić w tej książce. Jak możliwa jest ta niezwykła głębia jedności z Trójcą Świętą? Odpowiedź na to pytanie podsuwa nam tradycja mistyczna, a książka ta spróbuje w jasny sposób ją przekazać. Jan Paweł II wyraźnie daje do zrozumienia, że ta głębia jedności nie jest przeznaczona dla kilku niezwykłych ludzi („mistyków”), ale jest powołaniem, które każdy chrześcijanin otrzymuje od samego Chrystusa. „Zazna wówczas we własnym życiu obietnicy Chrystusa: «Kto (...) Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie» (J 14, 21)” (NMI 33).
Następnie Jan Paweł II streszcza część głównego zasobu mądrości, jakiej naucza tradycja mistyczna na temat podróży duchowej; mądrości, której przyjrzymy się bliżej w tej książce.
Jest to droga wspomagana nieustannie przez łaskę, która jednak wymaga zdecydowanego wysiłku duchowego
i wiedzie nieraz przez bolesne doświadczenie oczyszczenia („noc ciemna”), ale na różne możliwe sposoby doprowadza do niewyrażalnej radości, przeżywanej przez mistyków jako „unia oblubieńcza”. Czyż można tu nie wspomnieć, pośród wielu wspaniałych świadectw, doktryny św. Jana od Krzyża i św. Teresy z Avila? (NMI 33)
Jan Paweł II przedstawia cztery podstawowe zasady istotne dla właściwego zrozumienia podróży duchowej.
1. Jedność z Bogiem o takiej głębi jest całkowicie nieosiągalna z pomocą naszych własnych wysiłków; jest ona darem, który może dać tylko Bóg; jesteśmy w zupełności zależni od Jego łaski, jeśli chodzi o postęp w naszym życiu duchowym. Jednak wiemy także, że Bóg pragnie dać tę łaskę i doprowadzić nas do głębokiej jedności z Nim. Bez Niego nie możemy nic uczynić, ale z Nim wszystko jest możliwe (por. J 14,4-6; Łk. 18,27; Flp 4,13). Bez Boga pomyślne ukończenie podróży jest niemożliwe, ale z Nim – w pewnym sensie – już jesteśmy u jej kresu. Jest On naprawdę Drogą i celem podróży, a nasze życie już teraz jest ukryte w Chrystusie, w Bogu (Kol 3,3).
2. Jednocześnie niezbędny jest nasz wysiłek. Nasze starania same nie wystarczą, by doprowadzić do takiej jedności, jednak są konieczne. Święci mówią o nakłonieniu siebie do zjednoczenia. Wysiłki, które podejmujemy, pomagają nakłonić nas samych do przyjmowania darów Boga. Jeśli faktycznie coś cenimy, to musimy być gotowi skupić się na czynieniu tych rzeczy, które pomogą nam osiągnąć cel. A jednak bez Bożej łaski nie możemy nawet wiedzieć, co jest dla nas możliwe czy też pragnąć tego albo nabrać sił, by podjąć trud dążenia we właściwym kierunku. To łaska Boża umożliwia nam podjęcie niezbędnego „zdecydowanego wysiłku duchowego”. „Wtedy będziecie szukali Pana, Boga waszego, i znajdziecie Go, jeżeli będziecie do Niego dążyli z całego serca i z całej duszy” (Pwt 4,29).
3. Jak mówi nam Ewangelia, ważne jest, by ocenić, czego nam potrzeba nim podejmiemy się jakiegoś zadania (nim zaczniemy budować wieżę albo przystąpimy do bitwy w czasie wojny), jeśli zależy
nam na doprowadzeniu tego do pomyślnego końca. Sporo musi się w nas zmienić, byśmy stali się zdolni do głębokiej jedności z Bogiem. Rany, zarówno grzechu pierworodnego, jak i naszych osobistych grzechów są głębokie i musimy je wyleczyć i przemienić w procesie, który z konieczności zawiera bolesne chwile. Św. Jan od Krzyża nazywa ten ból oczyszczenia „nocą ciemną”. Ważne jest, by nie być zaskoczonym bolesnymi momentami naszej przemiany, ale by wiedzieć, że są konieczną i błogosławioną częścią całego procesu. „Przez wiele ucisków trzeba nam wejść do królestwa Bożego” (Dz 14,22).
4. I w końcu musimy wiedzieć, że cały ten wysiłek i ból są tego warte! Nieskończenie warte! Ból podróży okaże się z perspektywy czasu lekki w porównaniu do bezmiaru chwały, do jakiej jesteśmy prowadzeni (por. 2 Kor 4,16-18). Głęboka jedność („unia oblubieńcza”, „duchowe zaślubiny” albo „zjednoczenie przemieniające”) jest możliwa nawet w tym życiu. Teresa z Avila mówi nam, że nie ma powodu, dla którego ktoś, kto osiągnie podstawową stałość w przeżywaniu katolickiego życia (trzecie „mieszkanie” w jej systemie klasyfikacyjnym), nie mógłby przejść całej drogi do „duchowych zaślubin” („mieszkanie” siódme)7 – w tym życiu.
Wszystkie powyższe zasady zgłębimy w następnych rozdziałach. Teraz musimy zdać sobie sprawę ze znaczenia „ponownego odkrycia” powszechnego powołania do świętości i określić naszą własną odpowiedź na to powołanie.
Wszyscy prawdopodobnie w jakiś sposób uświadamiamy sobie, że jesteśmy powołani do świętości, jednak być może odpowiedź na to powołanie przychodzi nam z trudem. Czując jego wyzwanie, a na dodatek dostrzegając przeszkody, łatwo jest usprawiedliwiać własną opieszałość lub pójście na kompromisy oraz unikać całkowitej i natychmiastowej odpowiedzi.
7 Św. Teresa wykorzystuje obraz duszy jako wspaniałego zamku z wieloma koncentrycznymi kręgami mieszkań albo kombinacji pokoi. Wyjaśnia ona podróż duchową jako przemieszczanie się od zewnętrznych pokoi do samego centrum duszy, w którym jest sam Pan Bóg. Mieszkanie pierwsze jest najbardziej zewnętrzne, a mieszkanie siódme znajduje się w samym środku.
Nie jest na przykład czymś niezwykłym wskazywanie na kogoś innego, kto wydaje się być w lepszej sytuacji, by całym sercem odpowiedzieć na wezwanie do świętości. Ci z nas, którzy są świeckimi katolikami, przyglądają się swojemu aktywnemu życiu oraz ospałemu sercu i zakładają, że księża i zakonnice znajdują się w lepszym położeniu, by odpowiedzieć na to powołanie. W końcu – moglibyśmy sobie pomyśleć – za to im płacimy! Mówimy sobie, że kiedy nasze dzieci dorosną albo kiedy dostaniemy lepszą pracę, a może kiedy wstąpimy w związek małżeński, albo..., że właśnie wówczas znajdziemy się w lepszej sytuacji, by dać odpowiedź na to powołanie.
Niestety, bycie księdzem albo zakonnicą nie wyklucza pokusy oddalenia odpowiedzi na to wezwanie. Wraz ze spadkiem liczby powołań zrozumiałe jest, że księża i zakonnice mogą poczuć się przytłoczeni obowiązkami i wieść tak aktywne życie, iż zdawać im się może, że to zakony klauzurowe mają naprawdę idealne warunki, by całym sercem odpowiedzieć na powołanie do świętości.
Ale nawet w zakonach klauzurowych możliwe jest usprawiedliwianie się i przerzucanie odpowiedzialności na inne osoby. Cóż bowiem począć z opieką nad gośćmi, nadzorowaniem renowacji budynków, uczestnictwem w konferencjach zakonnych czy też robieniem sera, chleba lub dżemu? W tej sytuacji można przypuszczać, że to pustelnik jest tym, który potrafi całym sercem odpowiedzieć na to powołanie!
Ale nawet bycie pustelnikiem nie gwarantuje takiej odpowiedzi. W końcu pustelnicy muszą wypracować własną regułę życia, uczestniczyć w spotkaniach ze zwierzchnikami by ją przeanalizować, muszą się upewnić, że ubezpieczenie zdrowotne gwarantuje im właściwą ochronę, muszą radzić sobie z wewnętrznymi i zewnętrznymi rozproszeniami i pokusami, a być może nawet pisać artykuły do biuletynu dla pustelników!
To, co faktycznie powstrzymuje nas od całkowitej odpowiedzi na wołanie Jezusa, wezwania II Soboru Watykańskiego czy wielokrotnych namów Ducha Świętego, to tak naprawdę nie zewnętrzne okoliczności naszego życia, ale wewnętrzna ospałość
A czasami tym, co powstrzymuje nas od całkowitej odpowiedzi w naszych obecnych okolicznościach, jest przekonanie, że nie musimy już teraz, natychmiast, zbytnio się nad tym skupiać, ponieważ i tak prędzej czy później konieczne oczyszczenie dokona się w czyśćcu. Istnieje kilka problemów związanych z takim sposobem myślenia.
Rzeczywistość pokazuje, że czasami nie osiągamy celu, do którego zmierzaliśmy i dobrze jest mieć wyjście awaryjne. Jeśli naszym celem jest osiągnięcie Nieba w chwili śmierci i faktycznie umrzemy w przyjaźni z Chrystusem, ale nie dokonała się w nas na tyle wystarczająca przemiana, byśmy byli gotowi na ujrzenie Boga, to czyściec jest cudownym błogosławieństwem. Ale jeśli naszym celem jest czyściec i spudłujemy, to wówczas w istocie nie ma dobrego wyjścia awaryjnego. Źródłem całego naszego nieszczęścia i nędzy jest grzech oraz jego skutki, a im szybciej oczyszczenie z grzechu i jego skutków nastąpi w naszym życiu, tym będziemy szczęśliwsi i tym lepiej będziemy potrafili kochać innych. Tylko wówczas będziemy w stanie dotrzeć do celu, jaki Bóg przeznaczył dla nas. Naprawdę, w tym przypadku lepiej wcześniej niż później.
I wreszcie ważne jest, by uświadomić sobie, że istnieje tylko jeden wybór: albo przejść całkowitą przemianę i wejść do Nieba, albo być na wieki oddzielonym od Boga w piekle. Istnieją tylko dwa ostateczne miejsca przeznaczenia i jeśli chcemy wejść do Nieba, to musimy być gotowi na ujrzenie Boga. Świętość nie jest „opcją”. W Niebie są tylko święci; przemiana nie jest „opcją” przeznaczoną dla tych, których coś takiego interesuje, lecz jest niezbędna dla wszystkich, którzy chcą spędzić wieczność z Bogiem.
25 i opieszałość naszego serca. Musimy sobie jasno powiedzieć, że nigdy nie będzie lepszego momentu czy lepszych okoliczności niż teraz, by dać całkowitą odpowiedź na powołanie do świętości. Kto wie, jak długo pożyjemy na tej ziemi? Nie wiemy, jak długo przyjdzie nam żyć ani co przyniesie przyszłość. To właśnie teraz jest odpowiedni czas. Właśnie te rzeczy, które uważamy za przeszkody, są dokładnie tymi środkami, które Bóg daje nam, by nas skłonić do większego polegania na Nim.
Starajcie się o pokój ze wszystkimi i o uświęcenie, bez którego nikt nie zobaczy Pana (Hbr 12,14).
Ostatecznym celem, dla którego zostaliśmy stworzeni, ostatecznym celem naszego odkupienia jest to, byśmy mogli być w pełni zjednoczeni z Bogiem w każdym aspekcie naszej istoty. Istniejmy dla jedności; zostaliśmy stworzeni dla jedności; zostaliśmy odkupieni dla wiecznej jedności. Im szybciej zostaniemy przemienieni, tym szczęśliwsi i bardziej „spełnieni” będziemy. Jedyną drogą do spełnienia wszystkich naszych pragnień jest podjęcie i ukończenie podróży do Boga.
W Starym Testamencie było oczywiste, że zobaczenie Boga w naszym nieprzemienionym ludzkim stanie oznacza w rzeczywistości unicestwienie:
I rzekł Mojżesz: „Spraw, abym ujrzał Twoją chwałę”. Pan odpowiedział: „Ja ukażę ci mój majestat i ogłoszę przed tobą imię Pana, gdyż Ja wyświadczam łaskę, komu chcę i miłosierdzie, komu Mi się podoba”. I znowu rzekł: „Nie będziesz mógł oglądać mojego oblicza, gdyż żaden człowiek nie może oglądać mojego oblicza i pozostać przy życiu” (Wj 33,18-20).
Tylko Jezus ogląda oblicze Ojca i poprzez Jezusa możemy zostać przygotowani, by brać udział w Jego spoglądaniu wprost na Ojca. To przez naszą jedność z Jezusem – naszą kontemplację Jego „oblicza” – stopniowo zostajemy przemienieni i stajemy się gotowi na wizję uszczęśliwiającą, co oznacza dużo więcej niż to, co powszechnie rozumiemy jako „widzenie”. Jest to w istocie uczestnictwo w ekstatycznym poznawaniu i kochaniu Trójcy Świętej, uczestnictwo w samej Miłości.
Kiedy papież Jan Paweł II rozważał, co jest najważniejszym dziedzictwem jubileuszowego roku 2000, które powinno trwać w nowym milenium, powiedział co następuje: „Gdybyśmy jednak mieli wyrazić najzwięźlej samą istotę wielkiego dziedzictwa Jubileuszu,
nie wahałbym się stwierdzić, że jest nią kontemplacja oblicza Chrystusa” (NMI 15). Bernard z Clairvaux poszerza nasze spojrzenie na to, co znaczy kontemplować oblicze Chrystusa, wskazując, że „patrzymy na Syna w Ojcu i na Ojca w Synu”8. Bernard także gorąco zachęca nas do podjęcia podróży:
Przyjdźcie zatem, idźcie za Nim, szukajcie Go; nie pozwólcie, by ten nieprzystępny blask i chwała powstrzymały was przed szukaniem Go albo spowodowały w was utratę nadziei znalezienia Go. „Jeśli możesz? Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy” (Mk 9,23). „Słowo to jest blisko ciebie, na twoich ustach i w sercu twoim” (Rz 10,8).
Uwierzcie, a znajdziecie Go. Uwierzenie jest znalezieniem. Wierni wiedzą, że Chrystus mieszka w ich sercach przez wiarę (Ef 3,17). Cóż może być bliżej? Dlatego szukajcie Go z ufnością, szukajcie Go wiernie. Dobry jest Pan (…) dla duszy, która Go szuka” (Lm 3,25). Szukajcie Go w swoich modlitwach, szukajcie Go w swoich działaniach, znajdźcie Go w wierze9.
To żarliwe poszukiwanie Pana, ta kontemplacja Chrystusa, jest oczywiście główną częścią przesłania Pisma Świętego.
My wszyscy z odsłoniętą twarzą wpatrujemy się w jasność Pańską jakby w zwierciadle; za sprawą Ducha Pańskiego, coraz bardziej jaśniejąc, upodobniamy się do Jego obrazu (2 Kor 3,18)
Ten tekst Pisma Świętego jest mocnym podsumowaniem procesu przemiany, któremu teraz zaczniemy się przyglądać szczegółowo.
8 Św. Bernard z Clairvaux, On the Song of Songs…, t. IV, kazanie 76, nr 6, s. 114.
9 Ibid., s. 115.
o Autorze
Ralph Martin od wielu lat jest liderem ruchu odnowy w Kościele i autorem wielu książek, artykułów oraz nagrań poświęconych współczesnym tematom, życiu Kościoła i nauczaniu świętych. Obecnie jest dyrektorem programu studiów wyższych z zakresu nowej ewangelizacji w Wyższym Seminarium Duchownym Najświętszego Serca w archidiecezji Detroit oraz profesorem teologii. Przewodniczy pracom Renewal Ministries, organizacji poświęconej katolickiej Odnowie w Duchu Świętym i ewangelizacji. Jest gospodarzem cotygodniowego programu telewizyjnego „The Choices We Face”. W roku 2011 papież Benedykt XVI mianował go na pięcioletnią kadencję konsultantem Papieskiej Rady ds. Nowej Ewangelizacji. Ralph i jego żona Anne mają sześcioro dzieci są dziadkami dwunastu wnuków. Mieszkają w Ann Arbor, w stanie Michigan. W języku polskim wydano m.in. następujące książki Ralpha Martina: Głód Boga, Powróci Chrystus Pan, Powołani do świętości. Co to znaczy spotkać Boga żywego?
Rozdział ósmy
CZęść II STABILIZACJA,
Rozdział
Rozdział dziesiąty
Rozdział
Rozdział czternasty
CZęść III
ZJEDNOCZENIE PRZEMIENIAJĄCE.
Rozdział piętnasty
Rozdział szesnasty
Owoce zjednoczenia ............................................................ 467
Rozdział siedemnasty
Zawsze jest coś więcej .......................................................... 503
O Autorze ............................................................................ 537
Świętość zaczyna się od bojaźni Pana, a kończy miłością bez bojaźni.
Ralph Martin
Przewodnik w podróży do Boga, oparty na mądrości świętych!
Duchowa droga do spełnienia wszystkich ludzkich pragnień – zjednoczenia z Bogiem!
Klasyka duchowości katolickiej dla współczesnego człowieka!


Przewodnikami w tej duchowej podróży jest tu siedmioro wielkich świętych – mistrzów duchowych: św. Augustyn, św. Bernard z Clairvaux, św. Katarzyna ze Sieny, św. Teresa z Avila, św. Jan od Krzyża, św. Franciszek Salezy i św. Teresa od Dzieciątka Jezus.
„To niesamowita i cudowna książka. Uwielbiam ją!” (o. Robert Faricy SJ, profesor teologii duchowości na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie).

Ralph Martin, katolicki teolog i lozof, założyciel i lider wspólnoty życia Słowo Boże w Ann Arbor w USA, jest jednym z pionierów Odnowy Charyzmatycznej i zarazem jej wybitnym animatorem. Papież Benedykt XVI mianował go konsultantem Papieskiej Rady ds. Nowej Ewangelizacji. Ralph i jego żona Anne mają sześcioro dzieci i dwanaścioro wnuków.

ISBN 978-83-7864-244-2
