
















Kennedy Hall
Wydawnictwo AA
tytuł oryginału: Terror of Demons. Reclaiming Traditional Catholic Masculinity
tłumaczenie: Jan J. Franczak
redakcja: Bogusława Franczak
korekta, skład, łamanie, projekt okładki: Wydawnictwo AA
Originally published in English under the title: Terror of Demons. Reclaiming Traditional Catholic Masculinity
Copyright © 2021 by Kennedy Hall Published by TAN Books, USA. All rights reserved.
Polish translation edition © 2025 by WYDAWNICTWO AA S.C., Kraków All rights reserved.
This Polish edition published in arrangement with SAINT BENEDICT PRESS, LLC, A DIVISION OF GOOD WILL PUBLISHERS, through Riggins Rights Management.
ISBN 978-83-8340-039-6
Wydawnictwo AA s.c. 31-574 Kraków, ul. Ciepłownicza 29 tel.: 12 345 42 00, 695 994 193 e-mail: klub@religijna.pl www.religijna.pl
We wszystkim, o czym powiem w tej książce, podporządkowuję się temu, czego naucza nasza Matka, Święty Kościół Rzymskokatolicki; jeśli jest w niej coś z tą nauką sprzecznego, to będzie to bez mojej wiedzy. Zatem – z miłości do naszego Pana – proszę uczonych mężów, którzy czytają tę książkę, by przyjrzeli się jej bardzo uważnie i powiadomili mnie o jakichkolwiek wadach tejże natury oraz innych rodzajach błędów, które mogłyby się w niej znaleźć. Jeśli jest w niej cokolwiek dobrego, niech będzie to na chwałę i cześć Bogu, w służbie Jego Matce Najświętszej, naszej Patronce i Pani1.
Kennedy Hall
1 Zaadaptowane z zapewnienia danego przez św. Teresę z Avili w Drodze doskonałości.
Przedmowa
„Podejmijcie tę podróż z gorliwością dla odpuszczenia waszych grzechów, mając zapewnienie nagrody w postaci niezniszczalnej chwały w królestwie nieba”.
błogosławiony papież Urban II
Napisałem tę książkę, ponieważ takiej książki potrzebują katoliccy mężczyźni. Napisałem tę książkę także dla samego siebie jako ćwiczenie duchowe. Codziennie dążę do tego, by być lepszym i bardziej męskim katolikiem, pomyślałem zatem, że wyrażę to drukiem. Treść tej książki jest wyzwaniem i nieustannie stawia mi wyzwanie. Jest mnóstwo użytecznych książek do czytania o każdym aspekcie życia duchowego i moralnego, ale moim zdaniem trudno jest znaleźć źródło, które byłoby punktem kompleksowej obsługi dla mężczyzn chcących rozwijać cnotę heroiczną. Mam w szufladzie nocnego stolika książkę pod tytułem Biblia „Zrób to sam”.Wyjaśnia ona, jak uporać się z większością spraw, które pojawiają się w dziedzinie ulepszeń i konserwacji domu. Są fuchy, które wymagają dobrze przeszkolonego specjalisty, ale czytając tę książkę uświadomiłem sobie, że mogę naprawiać większość rzeczy, jeśli tylko wystarczająco się postaram. W podobny sposób ta książka zadziała jako przewodnik w większości spraw, które dotyczą katolickiej męskości.
Jeśli potraktuje się ją poważnie, książka ta pomoże ci dojrzewać pod względem cnoty i dążyć do prawdziwej katolickiej męskości. Dla niektórych będzie to oznaczać radykalną zmianę stylu życia; inni wykorzystają tę książkę do ponownego rozpalenia ognia, by uczynić postęp od tego, co dobre, do tego, co doskonałe. Przygotuje cię to do określenia wymogów prawdziwej męskości i spożytkowania strategii do walki. Przygotujesz się, by działać wraz ze św. Michałem i zobaczyć, jak szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąca On do piekła.
Nim zaczniesz czytać, konieczne jest, byś coś zrozumiał: diabłu nie spodoba się to, że czytasz tę książkę i będzie cię dręczyć. Nawet w trakcie jej pisania napotykałem nieustanny opór. Książka ta pomoże ci zejść na wąską ścieżkę z autostrady wiodącej do piekła. Jeśli już jesteś na wąskiej ścieżce, pomoże ci przyspieszyć kroku na schodach do nieba. Diabeł nienawidzi cnoty, nienawidzi, gdy traci dusze dla Boga i chce zatrzymać cię w stanie grzechu śmiertelnego albo duchowego samozadowolenia. Gdy tylko uświadomi sobie, że wrzucasz wyższy bieg, wpadnie w szał, tak jak i jego legiony. Przygotuj się i – proszę – odmów Zdrowaś Maryjo za autora.
Z powodu tego nieuchronnie nadciągającego ataku musisz podjąć trzy fundamentalne zobowiązania, które będą stanowić punkt odniesienia:
1. Uczyń z Różańca codzienny nawyk. Być może już modlisz się każdego dnia na różańcu; to dobrze. Jeśli nie, musisz zacząć. Na odmówienie pięciu dziesiątków Różańca potrzeba od piętnastu do dwudziestu minut. Podziel go na cząstki, jeśli musisz, albo po prostu pomiń oglądanie kolejnego wznowienia sitcomu lub przestań tracić czas na oglądanie wiadomości. Matka Boża
objawiała się wielokrotnie w ciągu ostatnich kilku stuleci i zawsze nalegała na odmawianie Różańca. Jeśli nie zamierzasz zobowiązać się do odmawiania Różańca, to nie traktujesz poważnie twojego powołania do zbawienia.
2. Usuń ze swojego życia wszystkie szkodliwe wizerunki 2 . Oznacza to wszystkie szkodliwe wizerunki.
Oczywiście łatwo jest określić wyraźnie szkodliwy, pornograficzny materiał, ale zniknąć muszą wszystkie erotycznie sugestywne materiały. Jeśli jesteś uzależniony od szkodliwych wizerunków, być może będziesz musiał dosłownie zniszczyć swój telefon i wyrzucić swój komputer. Czy to aby odrobinę nie za ekstremalne? Czy faktycznie mam wyrzucić drogi sprzęt tylko dlatego, że mogę użyć go do oglądania szkodliwych wizerunków?
Tak! Po pierwsze – to lekarstwo będzie tymczasowe, aż zaczniesz panować nad rzeczami, a po drugie – być może będziesz musiał dokonać wyboru: wyrzucić nowoczesny sprzęt albo wyrzucić swą duszę. To, jak sprawić, by twój dom był bezpieczny od szkodliwych wizerunków, omówimy bardziej szczegółowo dalej w książce, ale teraz – jeśli masz problem – podejmij drastyczne i chirurgiczne kroki. Jeśli dzisiaj oglądasz szkodliwe wizerunki na swoim telefonie czy komputerze, a potem pośliźniesz się pod prysznicem, złamiesz kark i umrzesz, nim się wyspowiadasz, to będziesz potępiony. To powinno być przerażające. Czas naprawdę się przerazić.
2 W całej tej książce wyrażenie „szkodliwe wizerunki” będzie używane jedynie na określenie zła pornografii; choć szkodliwe wizerunki mogą także dotyczyć nieczystych myśli, wspomnień i urojeń (myśli-obrazów w wyobraźni).
3. Zrób dobry rachunek sumienia i idź do spowiedzi tak szybko, jak to możliwe. Musisz być pewny, że wyznałeś wszystkie znane ci grzechy śmiertelne po to, by żyć w stanie łaski. Jeśli nie żyjesz w stanie łaski, wówczas twój intelekt jest zaciemniony i czytając tę książkę będziesz bardziej podatny na demoniczne wpływy. Jeśli jesteś w stanie grzechu śmiertelnego, jesteś słaby, a kiedy jesteś słaby, jesteś miękki; kiedy jesteś miękki, przestajesz być mężczyzną. Nie bądź miękki. Idź do spowiedzi i upewnij się, że dostąpiłeś oczyszczenia.
Czytelnik tej książki zauważy, że czasami otrzyma instrukcję, by odwiedzić stronę internetową. By uzyskać dostęp do tych zasobów w języku angielskim, należy otworzyć stronę meaningofcatholic.com/terrorofdemons. Znajdziesz tam mnóstwo pomocnych zasobów, które pomogą wcielić treść tej książki w codzienne życie.
Dla mojej żony. Zawdzięczam Ci więcej, niż potrafię to wyrazić. Bez Ciebie nie byłbym mężczyzną, którym jestem. Dzięki
Tobie i dzieciom, które mi dałaś, walka z kulturą jest codzienną radością. Każdy mężczyzna potrzebuje kobiety, o którą można walczyć; nie mógłbym prosić o lepszą. Gdybym miał zapisać wszystkie swoje myśli, „to sądzę, że cały świat nie pomieściłby ksiąg, jakie trzeba by napisać” (J 21,25). Jedno życie nie wystarczy.
Dla Nonno 3, Giuseppe Viani. Spoczywaj w spokoju. Jeśli stanę się mężczyzną choć w połowie takim, jakim Ty byłeś, to będę dwa razy większym mężczyzną, niż jestem dzisiaj. Dziękuję Ci za to, że przekazałeś mi spuściznę wiary wartą walki.
Wreszcie dla wspaniałego św. Józefa. Podobnie jak w Piśmie Świętym, Twoje imię rzadko jest wspominane w tej książce, ale Twoja doskonała cnota i męskość przeplatają się na każdej stronie. Święty Józefie, postrachu duchów piekielnych, módl się za nami! Kennedy Hall Robotnik św. Józefa Anno Domini MMXX
3 Nonno – „Dziadek” (z j. włoskiego).
Wiele lat temu siedziałem na ławce w Bazylice Katedralnej pw. św. Piotra w London, moim rodzinnym mieście w prowincji Ontario. Patrzyłem jak trzech mężczyzn, których bardzo szanowałem, klęczało pogrążonych w modlitwie przed Mszą. Była to niedzielna Msza o 8.30, a także poranek bardzo ważnego meczu piłki nożnej dla nas z Katolickiego Liceum Głównego (KLG). Mieliśmy w KLG tradycję, by uczestniczyć we Mszy św. rankiem w dniu każdego meczu w sezonie. Nigdy nie graliśmy w niedzielę, ale tym razem chodziło o półfinały Zachodniego Pucharu Ontario, a mecz zaplanowany na dzień poprzedni odwołano z powodu śniegu. Był to pierwszy tydzień grudnia – i to typowe w południowo-zachodnim śnieżnym pasie Ontario. Graliśmy na sztucznej murawie, a zatem dla oczyszczenia pola użyto pługu śnieżnego, byśmy mogli rozegrać mecz. Amerykański czytelnik tej książki powinien wyobrazić sobie najbardziej stereotypową scenę z kanadyjskiego futbolu, gdyż graliśmy w czasie takiej pogody, gdy temperatura spadła poniżej zera, a linie boczne wyznaczały ściany śniegu. To był niesamowity mecz. Wygraliśmy, a w następnym tygodniu z kolei wygraliśmy mistrzostwa Zachodniego Pucharu na dużo cieplejszym zadaszonym boisku w Toronto. Jaki związek ma ta historia o futbolu w szkole średniej z katolicką męskością? Cóż, bardziej zajmują mnie ci trzej mężczyźni, których widziałem klęczących w czasie Mszy, niż sam mecz. Widzisz, byli to nasi trzej trenerzy – nasz trener główny i dwóch zastępców. Ci trzej mężczyźni byli dla mnie gigantami nie tylko dlatego, że imponowali mi fizycznie jako trenerzy futbolu, ale
także ponieważ byli prawdziwymi przywódcami. Wzbudzali mój szacunek i zrobiłbym wszystko, o co poprosili. Byli katolikami. Nie dorastałem w rodzinie, która praktykowała Wiarę. W rzeczywistości ledwo przypominam sobie jakieś wyjście na wielkanocną lub bożonarodzeniową Mszę jako dziecko, może z wyjątkiem moich Nonno i Nonny. Niech spoczywają w spokoju. Moja matka jest włoską imigrantką, a mój tato wywodzi się z angielskich katolików. W typowy posoborowy sposób starsze pokolenie trwało w pobożności, a pokolenie boomersów w mniejszej lub większej mierze dawno temu ją porzuciło. Moja mama do pewnego stopnia zachowała Wiarę i modlę się za nią, by stała się konsekwentną, praktykującą katoliczką. Mój ojciec – który jako ministrant służył do Mszy łacińskiej przez całe swoje życie aż do „ruinowy”4 mszalnej z 1970 r. – przychodzi do kościoła wówczas, gdy nasze dzieci przyjmują sakramenty. Kocham mojego ojca i modlę się o odnalezienie przez niego drogi do domu, byśmy mogli spędzić wieczność razem. W rzeczywistości żartuję sobie z nim, że chyba po to co roku z żoną mamy kolejne dziecko, bo oznacza to, że mój tato musi przyjść do kościoła przynajmniej raz do roku na chrzest. W każdym razie dorastałem w jedynie mętnym kulturowym katolicyzmie i otrzymując wykształcenie dalekie od katolickiego ideału. W rzeczywistości moje „wykształcenie” było tak marne, że pamiętam wyraźnie, jak katecheta w dziesiątej klasie mówił nam, że nie powinniśmy „myśleć o Biblii jako koniecznie prawdziwej, ale jako o książce zawierającej naprawdę dobre przesłania”. Tak, to prawda: katecheta w szkole średniej mówił swoim uczniom, że nie należy o Piśmie Świętym myśleć jako o czymś „prawdziwym”.
4 Neologizm będący połączeniem słów „ruina” i „odnowa”. W języku angielskim: „wreckovation” od wyrazów „wreck” i „renovation”.
Mimo braku formacji religijnej i faktu, że wiodłem względnie grzeszne życie, wizerunek tych mężczyzn klęczących na modlitwie w jakiś sposób jednak wyrył mi się w pamięci. Kiedy skończyłem dwadzieścia lat, gdy starałem się o przyjęcie do College’u Nauczycielskiego, pamięć o tamtych mężczyznach klęczących na modlitwie, gdy ponownie rozważałem Wiarę, była bezcenna. W każdym razie w tamtym czasie byłem niepraktykującym katolikiem i świeckim humanistą. Nie byłem ateistą w najprawdziwszym rozumieniu tego słowa, nawet jeśli próbowałem nim być, co niech Bóg mi wybaczy. Jak wielu mężczyzn, uważałem, że katolicyzm jest zabobonny i oderwany od współczesnego świata. Wierzyłem, że jestem tak bardzo inteligentniejszy od ludzi, których ogłupiła religia. Okazałem się arogancki, a choć byłem nauczycielem akademickim, to byłem głupcem. Mimo mej arogancji, pomimo mojej głupoty, wiedziałem, że w katolicyzmie coś jest, coś, co poruszało we mnie czułą strunę. Nie potrafiłem zmusić się do przekonania, że jestem ponad tych mężczyzn, którzy wyznawali Wiarę i którzy tak wiele dla mnie zrobili. Poprzez mgłę mojego pretensjonalnego światopoglądu przedzierały się resztki uczciwości. Miałem wiele przywar i nie żyłem w stanie łaski. Nie zmierzałem do nieba, ale wciąż wyznawałem jakiś mętny pogląd o historii i tradycji. Wiedziałem, że moim przodkom należy się wdzięczność i że gdzieś w głębi nie jestem taki bystry, jak sądziłem. Tym trzem trenerom, a także innym zawdzięczałem to, że postanowiłem przyjrzeć się wierze ponownie. Chciałem być nauczycielem liceum, chciałem uczyć. Zasadniczo chciałem być taki jak oni. Nie potrafiłem uwierzyć w to, że ci faceci byli w jakiś sposób głupi. Wspomnienie tych trzech mężczyznach na kolanach sprawiało, że w mej pamięci górowali. Moje nawrócenie było czasami powolne, a innymi razy szybkie jak błyskawica, jak to w takich przypadkach zazwyczaj się dzieje. Po wielu latach okazuje się, że modlę się na różańcu
i jestem uczęszczającym na Mszę łacińską ojcem czwórki dzieci, mającym nadzieję dzielić się Wiarą, która ocaliła jego duszę. To dla mnie tajemnica, jak tu dotarłem, i domyślam się, że ujrzę cały rysunek, kiedy – z wolą Bożą – będę miał udział w wizji uszczęśliwiającej. Do tego momentu nie mogę lekceważyć ognia w duszy, który skłania mnie do zrobienia wszystkiego, co możliwe, aby zainspirować innych mężczyzn do przyjęcia wiary katolickiej.
Nasza kultura jest zniewieściała, nasi mężczyźni są miękcy, a nasze dusze wpadają do piekła w przerażającym tempie. Mężczyźni spędzają więcej czasu wpatrując się w szkodliwe wizerunki na swoich telefonach, niż wpatrując się w krzyż albo ikonę Najświętszej Maryi Panny. Mężczyźni są słabsi, niż byli kiedykolwiek, a nasza cywilizacja ginie w wyniku tego na naszych oczach. Poddaliśmy się feminizmowi, indyferentyzmowi religijnemu, scjentyzmowi i pogaństwu. Zdajemy się na każdy inny „izm”, z wyjątkiem jedynego prawdziwego „izmu” – katolicyzmu. Autostrada do piekła jest w tej chwili ośmiopasmową drogą ekspresową i czas, by mężczyźni się obudzili i poczuli zapach siarki. „Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą” (Mt 7,13) 5. To powiedzenie Jezusa Chrystusa mogłoby by być mottem naszego społeczeństwa i jest najlepszym opisem losu dzisiejszych mężczyzn. Rozbijamy się po szerokiej drodze; nagle schodzimy z klifu w otchłanie piekielnego wiecznego ognia. Nawet sobie tego nie uświadamiamy, ponieważ nie zatrzymamy się, by podnieść wzrok znad szkodliwych wizerunków na naszych iPhone’ach. Nasz Pan powiedział nam, że wielu pójdzie ścieżką zniszczenia. To nie jest kwestia tego, czy jacyś mężczyźni pójdą do piekła, ale raczej tego, jak wielu z nich. Czy wiesz, dokąd
5 Jeśli nie podano inaczej, wszystkie cytaty z Pisma Świętego pochodzą z piątego wydania Biblii Tysiąclecia.
zmierzasz? Nie śmiemy mieć nadziei, że wszyscy mężczyźni osiągną zbawienie, i nie ośmielamy się zaliczać siebie samych do części zbawionych, jeśli będziemy kontynuować dotychczasowe życie. Już od dawna nadszedł najwyższy czas, by mężczyźni się przebudzili, powstali, dorośli i zmężnieli. Potrzebujemy kogoś więcej niż tyko mężczyzn; potrzebujemy tradycyjnych katolickich mężczyzn.
Diabeł istnieje naprawdę i chce twojej duszy
„Nie wszyscy, nawet nie większość, dostępują zbawienia. (...) Jest ich naprawdę wielu, jeśli brać pod uwagę ich samych, ale jest ich niewielu, gdy porównać z dużo większą liczbą tych, którzy zostaną ukarani diabłem”.
św. Augustyn
„Diabeł jest jak wściekły pies uwiązany na łańcuchu.
Poza długością łańcucha nie może nikogo złapać. A wy zatem zachowujcie odległość. Jeśli podejdziecie nazbyt blisko, zostaniecie złapani. Pamiętajcie: diabeł ma tylko jedne drzwi, którymi wchodzi do duszy: naszą wolę”.
św. o. Pio
Gdybyście mieli spytać przeciętnego katolika o realność istnienia diabła, niestety wyobrażam sobie, że wielu wydrwiłoby tę myśl. Badania pokazują, że większość ochrzczonych katolików nie wierzy w piekielnego smoka i jego pachołków6. Nawet chodzący co tydzień na Mszę św. wymiękli, jeśli chodzi o ich wiarę
6 David Nussman, Most US Catholics Don’t Believe in Devil , „Church Militant”, 30 sierpnia 2017, https://www.churchmilitant.com/news/article/ most-us-catholics-dont-believe-in-devil.
w istnienie nieprzyjaciela. Z pewnością wielu nieszczerze uzna pogląd o istnieniu jakiegoś rodzaju „uosobionej złej siły”. Niektórzy z wahaniem przyznają, że diabeł działa w złych ludziach. Ale myśl, że diabeł i demony czynnie działają po to, by doprowadzić do potępienia przeciętnej osoby, jest nie do przyjęcia.
Diabeł to upadły anioł, jak każdy demon. Relacja o upadku Lucyfera znajduje się w przynajmniej dwóch miejscach Starego Testamentu:
Jako żeś spadł z nieba, Lucyferze, któryś rano wschodził?
Upadłeś na ziemię, któryś zraniał narody, któryś mówił w sercu twoim:
Wstąpię na niebo, nad gwiazdy Boże wywyższę stolicę moję, usiędę na górze testamentu, na Stronach Północnych.
Wstąpię na wysokość obłoków, będę podobny Nawyższemu!
Wszakże aż do piekła stargnion będziesz, w głębokości dołu.
Którzy cię ujźrzą, przychylą się k tobie i przypatrywać ci się będą:
I onże to mąż, który trwożył ziemią, który zatrząsnął królestwy, który obrócił świat w pustynią i miasta jego rozwalił, więźniom swoim nie otworzył ciemnice? (Iz 14,12-17)7
7 Tłumaczenie ks. Jakuba Wujka.
Jako wielkiego cheruba
opiekunem ustanowiłem cię na świętej górze Bożej, chadzałeś pośród błyszczących kamieni. Byłeś doskonały w postępowaniu swoim od dni twego stworzenia, aż znalazła się w tobie nieprawość. Rozkwit twego handlu sprawił, że wnętrze twoje napełniło się uciskiem i zgrzeszyłeś, dlatego zrzuciłem cię z góry Bożej i jako cherub opiekun zniknąłeś spośród błyszczących kamieni (Ez 28,14-16).
W obu tych fragmentach z ksiąg proroków Starego Testamentu widzimy wzmiankę o upadłym aniele Lucyferze. Lucyfer w oczach Boga cieszył się dużym poważaniem, ale z powodu pychy został zrzucony za karę w dół. Tradycja i Pismo Święte utrzymują, że Lucyfer był najwyższym aniołem, stąd jego upadek był najbardziej dramatyczny. Wyrażenie „zepsucie najlepszych jest najgorsze” można by zastosować do Lucyfera. Imię „Lucyfer” oznacza „gwiazdę poranną” albo „tego, który przynosi światło”.
To ironiczne, że inne fałszywe religie mówią o „oświeceniu”. To także wymowne, że najbardziej absurdalna filozoficznie i moralnie zdegenerowana era w ciągu ostatniego tysiąca lat nazwana jest „Oświeceniem”. Można się zastanawiać, skąd pochodzi źródło tego „światła”?
Rzeczywistość istnienia diabła to biblijna prawda. Ponadto wystarczy tylko wziąć pod uwagę doświadczenia egzorcystów i świętych. Zaprzeczenie realności istnienia diabła to zaprzeczenie nauczania Kościoła katolickiego, a zaprzeczenie nauczania Kościoła oznacza, że przestaje się być katolikiem. Nie wystarczy, że katolik po prostu uzna istnienie Boga. Zrozumienie, że Bóg
istnieje to pierwszy krok na ścieżce do katolickości. Ale to, co robimy z tą wiarą, jest ważniejsze.
Diabeł wierzy w istnienie Boga, ale to nie wystarczyło, by utrzymał się w łaskach u Boga. W rzeczywistości sataniści wierzą w Boga, a wielu z nich nawet wierzy w rzeczywistą obecność Chrystusa w Eucharystii. To dlatego konsekrowane Hostie są często wykradane dla nikczemnych celów. Niestety upowszechnienie się udzielania Komunii św. na rękę sprawiło, że kradzież Hostii stała się bardziej wykonalna z powodu nierozważnego sposobu, w jaki wielu traktuje Ciało Chrystusa. Należy żyć tak, jakby Bóg był rzeczywisty i nie zadawalać się tylko wiarą. Dowodzisz siły swej wiary w Boga, chodząc na Mszę, często przystępując do sakramentów i wiodąc moralne życie. Ponieważ aktywne i destrukcyjne działanie diabła widać w ciągu historii wiary, istnienie Szatana powinniśmy potraktować poważnie i uznać za fakt. Jezus Chrystus zajmował się diabłem bezpośrednio i wykraczał poza proste uznanie jego istnienia, a więc my powinniśmy postępować podobnie.
W ten sam sposób musimy pójść dalej, niż tylko uznanie diabła, i dokonać przejścia od wiary do działania. Diabeł i jego legiony działają nieustannie, by zniszczyć twoje życie, by skusić cię do grzechu i doprowadzić do piekła. W związku z tym musisz być w ofensywie i nie tylko przyjmować postawę reakcji lub obrony. Niektórzy mówią mi, że według nich jestem zbyt skrajny albo paranoidalny, kiedy mówię o diable jako nieustępliwym nieprzyjacielu. Mylą się.
Św. Piotr mówi nam: „Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając, kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu. Wiecie, że te same cierpienia znoszą wasi bracia na świecie” (1 P 5,8-9).
Pierwszy papież stwierdza wyraźnie, że diabeł jest drapieżcą, jak ryczący lew. Oznacza to, że poluje on na bezbronnych
i uwielbia popisywać się swoją siłą. Oznacza to także, że stawiamy opór diabłu, zachowując siłę, gdyż drapieżniki nie rzucają się na tych, których nie mogą pokonać. Fragment ten także przypomina nam, byśmy nie zwracali uwagi na ryk. Diabeł jest jak szaleniec, który dąży do zastraszenia poprzez stwarzanie pozorów głośnym hałasem.
Ponadto św. Piotr mówi nam, że to samo nieszczęście spada na naszych braci, którzy są na świecie. Diabeł ma nas wszystkich na celu, w szczególności tych z nas, którzy dążą do życia w dobrych łaskach u Boga. Wszyscy ludzie są w tej samej sytuacji w tym, że muszą stawiać opór drapieżcy i nie przejmować się jego teatralnym zwracaniem na siebie uwagi i pompatycznym puszeniem się jak paw. Musimy wspierać naszych braci i pamiętać, że w każdej chwili każdy z nas może upaść.
W programie The World’s Deadliest Gangs ( Najbardziej śmiercionośne gangi) jest odcinek śledzący losy przestępcy, który dostał się do więziennego gangu. Ten człowiek był zatwardziałym gangsterem i zarówno w więzieniu, jak i poza nim żył jako płatny zabójca pracujący dla gangów motocyklowych. W pewnym momencie trafił do więzienia ze znacznym wyrokiem i – jak większość zatwardziałych przestępców – dążył do schronienia się w więziennym odpowiedniku gangu, do którego należał na wolności. Szacuje, że w samym tylko więzieniu zamordował ponad dwudziestu ludzi. Stwierdziwszy to, należy zauważyć, że nie był on całkowicie pozbawiony pewnego kodeksu moralnego, podobnie jak nikt nie jest go pozbawiony (por. Rz 1,20-21).
W pewnym momencie ten człowiek usłyszał o zleceniu zorganizowanym poza więzieniem, które miał wykonać właśnie zwolniony członek tego samego gangu. Ten towarzysz kryminalista otrzymał zlecenie zamordowania żony i dziecka członka rywalizującego gangu. Nawet w tym świecie niewysłowionego grzechu, mężczyzna przedstawiony w programie telewizyjnym poczuł
ukłucie sumienia i jasno dał do zrozumienia hierarchii gangu, że nie będzie już częścią tej organizacji. Działał na własną rękę. Straty w ludziach w wojnie gangów nie robiły na nim wrażenia, ale nie miał zamiaru angażować w to niewinne kobiety i dzieci.
A powiadają, że nie ma honoru między złodziejami! W każdym razie, jak możesz sobie wyobrazić, stał się przez to człowiekiem napiętnowanym. Okazało się, że tkwi w murach więzienia pełnego jednych z najbardziej niebezpiecznych ludzi na ziemi, z których wielu chciało jego śmierci. Nie mógł dołączyć do innego gangu, ponieważ więzienne bandy dzielą się według granic rasowych. Nie mógł zainicjować własnego gangu, ponieważ czysta siła opozycji była zbyt mocna. Jego jedyną opcją było radzić sobie samemu. W pewnym momencie w programie, gdy spacerowali po więziennym podwórku, prowadzący wywiad spytał go: „Niektórzy by powiedzieli, że masz paranoję, co byś na to odparł?”. Jego odpowiedź: „Nie mam paranoi. Jestem hiperczujny. Wiem, że każdy tutaj chce mnie zabić, a więc zgodnie z tym postępuję”.
Może wydawać się dziwne, że podaję tu przykład z programu o gangsterach i mordercach. Ale jest więcej podobieństw między tobą a tym mężczyzną, niż sądzisz. Żaden z nas nie jest bez grzechu, a w pewnym momencie, nawet jeśli to było w niemowlęctwie, wszyscy stanowiliśmy część gangu szatana. Na chrzcie zostaliśmy wyrwani z szeregów diabła i od tamtej pory ma on nas stale na celowniku. Niektórzy z nas zrobili straszne rzeczy, podczas gdy inni pozostali bliżej prostej i wąskiej ścieżki. To nieważne, w oczach diabła każdy z nas zbiegł z jego obozu i zaczął działać na własną rękę. Podobnie jak mężczyzna z tego programu, nie mamy paranoi, jeśli myślimy, że diabeł kryje się pod każdym kamieniem. Możemy się czasami mylić, ale nie mamy paranoi. Okazujemy hiperczujność uznając, że wokół nas wszędzie są demoniczni kryminaliści, którzy dążą do zniszczenia naszych dusz, jak mówi to jasno modlitwa do św. Michała.
Na szczęście dla nas nie musimy tego robić na własną rękę. W rzeczywistości, jeśli wrócimy do fragmentu z listu św. Piotra, zobaczymy, że pierwszy papież dalej mówi: „A Bóg wszelkiej łaski, Ten, który was powołał do wiecznej swojej chwały w Chrystusie, gdy trochę pocierpicie, sam was udoskonali, utwierdzi, umocni i ugruntuje” (1 P 5,10). Św. Piotr znakomicie pokazuje nam, jak mamy radzić sobie z diabłem.
Po pierwsze, mówi nam wyraźnie, że mamy zachować trzeźwość. To oznacza, że musimy zachować jasność umysłu i trwać w wolności od grzechów, które pozbawiają nas zdolności rozumowania. Po drugie, przypomina nam o drapieżnej naturze diabła. Stąd powinniśmy trzymać się na baczności, gdyż diabeł poświęca swój czas na dążenie do naszego zniszczenia. Po trzecie, mówi nam, że nasi bracia doświadczają tych samych trudów i że musimy pozostać silni. W końcu wyjaśnia nam, że to od Boga otrzymujmy łaskę potrzebną do przeciwstawienia się Złemu. Nasze doczesne cierpienie poprzez pokusę i bitwę duchową ma za zadanie nas udoskonalić. Poprzez triumf nad udrękami możemy ugruntować swoją pozycję pośród wybranych, którzy spędzą wieczność z Bogiem.
To po prostu fakt, że diabeł ma cię nieustannie na celowniku, a im szybciej ten fakt uznasz, tym szybciej będziesz mógł przystąpić do działania.
W jaki sposób się bronimy?
„Miej odwagę i nie obawiaj się napaści diabła. Pamiętaj o tym zawsze: to zdrowy znak, jeśli diabeł krzyczy i ryczy wokół twojego sumienia, gdyż pokazuje to, że nie znajduje się on wewnątrz twojej woli”.
św. o. Pio
Zniewieściałość to plaga i należy ją wykorzenić. Całe rodziny są niszczone, a dusze giną w piekle z powodu miękkich i zniewieściałych mężczyzn. Ta książka proponuje remedium – tradycyjną katolicką męskość.
Opierając się na wiekach katolickiej mądrości zaczerpniętej z Pisma Świętego, z nauczania i doświadczenia świętych, Kennedy Hall oferuje czytelnikowi narzędzia do pokonania zniewieściałości i stania się prawdziwym mężem Bożym. To nie jest książka dla osób o słabym sercu, bo uderza w każdego mężczyznę niczym ostre żelazo, a kto ma uszy do słuchania, otrzymuje dzięki niej siłę.
Chrystus prosi, abyśmy podjęli się podstawowego przeszkolenia i przygotowali do duchowych bitew, w których tylko Kościół katolicki może dać nam broń do walki. Pamiętajmy, że nasz Król jest Tym, który nadchodzi, powinniśmy więc być gotowi do walki w Jego oddziałach. Książka Kennedy’ego Halla dostarcza niezbędnego katolickiego szkolenia w gotowości do walki. Uczy, jak władać mieczem Ducha, stać się wojownikiem modlitwy, pielęgnować cnotę, jak być postrachem i pogromcą demonów, na wzór św. Józefa. Szlachetne dążenie Kennedy’ego Halla do formowania prawdziwych mężów Bożych budzi ducha wojownika, którym Bóg obdarzył serce każdego mężczyzny.
– Jesse Romero, emerytowany policjant, były zastępca szeryfa Los Angeles, autor książki Diabeł w mieście Aniołów. Moje starcia z mocami piekła
KENNEDY HALL jest kanadyjskim dziennikarzem „LifeSiteNews”. Mąż, ojciec czwórki dzieci, głęboko zafascynowany literaturą i filozofią polityczną. Jest autorem książek z zakresu duchowości oraz powieści. Pisze dla „Crisis Magazine” i „Catholic Family News”, jest członkiem rady redakcyjnej portalu „OnePeterFive”.
www.aa.com.pl