Życie wewnętrzne duszą apostolstwa - o. Jean-Baptiste Chautard

Page 1

Absolutna ważność życia wewnętrznego dla owocnych działań; Zagrożenia czające się w niepogłębionym duchowo aktywizmie; Specyficzne pokusy szatańskie dla trudzących się działalnością apostolską; Kroki i działania niezbędne dla pogłębienia i wzrostu życia wewnętrznego.

O. Jean-Baptiste Chautard (1858–1935) przez wiele lat był opatem w cysterskim klasztorze Sept-Fons we Francji. Najbardziej znany ze swoich dzieł poświęconych apostolatowi, w sposób szczególny zwracał uwagę na fakt, że owocność wszelkiej aktywności apostolskiej w Kościele zależy przede wszystkim od głębokiego życia wewnętrznego apostoła.

ISBN 978-83-7864-219-0

9 788378 642190 Cena: 39,90 zł w tym 5% VAT

Życie wewnętrzne duszą apostolstwa

Książka, wydana w wielu językach i wciąż wznawiana, zawiera szereg bezcennych wskazówek dla każdego, kto pragnie być skutecznym narzędziem łaski Bożej dla świata:

o. Jean-Baptiste Chautard

Wyjątkowy podręcznik ascetyki, napisany z myślą o duszach apostolskich, może stać się ważną lekturą dla każdego katolika pragnącego żyć dojrzałym i głębokim życiem duchowym. Autor, XIX-wieczny francuski cysters, pragnie skłonić czytelnika do zasadniczego rachunku sumienia. Jakie jest moje życie z Bogiem? Czy moja działalność jest zgodna z wolą Bożą? Jak wypełniam praktyki życia wewnętrznego: poranne rozmyślanie, szczegółowy rachunek sumienia, straż serca? Oto pytania, które musimy sobie stawiać co dzień, by nie stracić z oczu najważniejszego celu naszej ziemskiej wędrówki. O. Chautard obficie czerpie z bogactwa ascetycznej literatury chrześcijańskiej. Z jego książki przemawiają do nas święci Kościoła, zachęcając do poważnej troski o kształt życia duchowego. Dopiero z wytężonej pracy nad sobą w pełnym oddaniu woli Bożej mogą zrodzić się błogosławione owoce wszelkich dzieł.

o. Jean-Baptiste Chautard

Życie wewnętrzne duszą apostolstwa


Życie wewnętrzne duszą apostolstwa

1


o. Jean-Baptiste Chautard OCR

Życie wewnętrzne duszą apostolstwa

Wydawnictwo AA Kraków

3


Publikacja niniejsza ukazuje się za łaskawą zgodą o. Patricka Olive’a, opata La Trappe de Notre-Dame w Sept-Fons. Tekst przekładu uzgodniono z najnowszym wydaniem francuskim: o. Jean-Baptiste Chautard, L’âme de tout apostolat, Bitche 1995, zachowując oryginalną formułę przypisów i obszerniejszy wariant modlitwy otwierającej. Tekst przedmowy Księcia Arcybiskupa Krakowskiego Adama Sapiehy zaczerpnięto z I wydania polskiego, Kraków 1928. Za zgodą Kurii Metropolitalnej Warszawskiej IMPRIMATUR z dnia 20.02.2003 nr 580/NK/2003 Notariusz ks. dr Henryk Małecki Wikariusz Generalny ks. bp Tadeusz Pikus Redakcja i korekta: Maria Szarek Skład i łamanie: Hanna Nikodemowicz Projekt okładki: Anna Smak-Drewniak

Copyright © for this edition by Wydawnictwo AA, Kraków 2022 ISBN 978-83-7864-219-0 Wydawnictwo AA s.c. 30-332 Kraków, ul. Swoboda 4 tel.: 12 345 42 01 e-mail: klub@religijna.pl www.religijna.pl 4


O. Jean-Baptiste Chautard

5


Adam Stefan Sapieha Książę Arcybiskup Krakowski

6


Przedmowa Księcia Arcybiskupa Krakowskiego

ADAMA SAPIEHY do pierwszego wydania polskiego Ukazanie się tłumaczenia na język polski dziełka Opata Chautard, Życie wewnętrzne duszą apostolstwa, uważamy za bardzo pożyteczne i na czasie. Przypomina ono bowiem, że działalność katolicka, jeżeli ma mieć prawo do tej nazwy i ma przynieść prawdziwe korzyści społeczeństwu i Kościołowi, nie może być tylko zewnętrzna, ale musi być głęboka, musi docierać do dusz i wychodzić od ludzi, którzy sami ze sobą i z Panem Bogiem są w porządku. Przypomnienie tego warunku dla naszego katolickiego społeczeństwa jest również bardzo wskazane. Mówi się bowiem i u nas teraz wiele o potrzebie akcji katolickiej, nawołuje, i słusznie, do niej wszystkich katolików. Słyszymy też ciągle narzekania na brak chętnych do tej pracy i na to, że nie idzie ona tak, jak by należało. Jedną z głównych przyczyn tego jest właśnie to, że w ogóle nasza religijność jest powierzchowna, płytka, chwiejna i niekonsekwentna w zastosowaniu do życia. Nasze chrześcijaństwo jest tak mało przesiąknięte tym ewangelicznym kwasem, który prze7


nika i przeradza duszę. Toteż wielu katolików u nas nie zdaje sobie sprawy z obowiązku wyjścia poza pewne praktyki i z potrzeby współdziałania z Kościołem. Nawet ci, którzy zabierają się do pracy w duchu katolickim, nieraz nie stosują do własnego życia i do swej działalności podstawowych zaleceń Chrystusa Pana, psując tym swoją pracę i odstraszając od niej innych. Uzdrowić i naprawić te braki może jedynie życie wewnętrzne, polegające na ciągłej kontroli samego siebie i na ścisłym życiu z Bogiem. Pismo Święte określa człowieka, który ma spełniać zamiary Boże, słowami: był to mąż sprawiedliwy i doskonały, z Bogiem chodził (por. Rdz 6, 9). Nawet w życiu bowiem wewnętrznym umiemy wpaść w formalistykę i zatrzymywać się na zewnętrznych tylko objawach, zachowując pewne praktyki. Dlatego, jeżeli ma być ono prawdziwie chrześcijańskie, musi koniecznie łączyć się z wypełnieniem wszechstronnej sprawiedliwości, musi być ciągłym postępowaniem naprzód ku doskonałości i być oparte o ścisły stosunek i zjednoczenie z Bogiem. Tego pragnie nauczyć nas niniejsza książka i dlatego gorąco życzymy, by jej tłumaczenie rozeszło się szeroko w naszym katolickim społeczeństwie, by ją czytano i rozmyślano, wyciągając wnioski dla swego postępowania. Łączymy też z tym życzeniem wyrazy wdzięczności dla tych, co ją tłumaczyli i wydali, przesyłając błogosławieństwo arcypasterskie. w Krakowie, w dzień św. Jana Chrzciciela, 1928 Adam Stefan Sapieha Książę Arcybiskup Krakowski

8


Ex quo omnia Per quem omnia In quo omnia Z którego wszystko Przez którego wszystko W którym wszystko. O Boże bardzo wielki i bardzo dobry, podziwu godne i olśniewające są prawdy, które o Twoim życiu wewnętrznym odsłania nam wiara. Ojcze Święty, Ty kontemplujesz wiekuiście Samego Siebie w Twoim doskonałym obrazie, Słowie. Twoje Słowo drży zachwycone Twoją pięknością, a z Waszej wspólnej ekstazy tryska płomień miłości: Duch Święty. Ty jedna tylko, o Godna Czci Trójco, jesteś życiem wewnętrznym – doskonałym, przeobfitym, nieskończonym. Dobroci bez granic, chcesz objawić na zewnątrz Twoje życie wewnętrzne. Ty mówisz, a Twoje dzieła wyłaniają się z nicości, aby okazać Twoje doskonałości i śpiewać Twoją chwałę. Przepaść istnieje pomiędzy Tobą a prochem ożywionym Twoim tchnieniem. Twój Duch Miłości chce tę przepaść wypełnić. Znajdzie w ten sposób środek zaspokojenia Swojej niezmierzonej potrzeby kochania i udzielania Siebie.

9


To On sprawia, że w Twoim łonie zapada wyrok o ubóstwieniu nas. Glina, Twą urobiona ręką, będzie mogła – o, cudzie! – zostać ubóstwiona i mieć udział w Twoim wiecznym szczęściu. Słowo ofiaruje się spełnić to dzieło. I staje się ciałem, żeby nas uczynić bogami. A jednak, o Słowo, nie opuściłoś łona Twojego Ojca. Tam trwa Twoje życie istotne i z tego źródła wypływać będą cuda Twojego apostolstwa. O Jezu Emanuelu, powierzasz Twym Apostołom Twoją Ewangelię, Twój krzyż, Twoją Eucharystię i powierzasz im misję rodzenia Twemu Ojcu przybranych synów. Potem wstępujesz do Ojca. To Tobie, Duchu Święty, przypada odtąd staranie się o uświęcenie i rządy Ciałem Mistycznym Boga-Człowieka. Aby życie Boże, wypływające z Głowy, ożywiało wszystkie członki, raczysz wybierać do Swego dzieła pomocników. Zagrzani ogniem, który zstąpił w czasie Zesłania Ducha Świętego na ziemię, pójdą siać wszędzie w umysły słowo oświecające, a w serce łaskę zapalającą i tak udzielać będą ludziom tego życia Bożego, którego Ty jesteś Pełnią. *** O Boski Ogniu, wznieć we wszystkich biorących udział w Twoim apostolstwie żar, który przemienił szczęsnych uczestników zgromadzenia w Wieczerniku. Staną się wówczas już nie tylko prostymi głosicielami dogmatu i moralności, ale żywymi kroplówkami nasycającymi dusze Krwią Boską.

10


Duchu Światłości, wyryj tę prawdę niezatartymi głoskami w ich umysłach, aby wiedzieli, że apostolstwo będzie skuteczne tylko na tyle, na ile sami będą żyli tym wewnętrznym życiem nadprzyrodzonym, którego Ty jesteś ZASADĄ, a Jezus Chrystus ŹRÓDŁEM. O Miłości nieskończona, zapal ich wolę gorącym pragnieniem życia wewnętrznego. Przeniknij ich serca słodkimi i potężnymi porywami i daj im odczuć, że nawet na ziemi nie ma innego prawdziwego szczęścia jak tylko to, które znajduje się w tym Życiu, które jest naśladowaniem i udziałem w Życiu Twoim i w Życiu Serca Jezusa na łonie Ojca wszelkiego miłosierdzia i wszelkiej tkliwości. *** O Maryjo Niepokalana, Królowo Apostołów, racz pobłogosławić te skromne stronice. Wyjednaj tym wszystkim, którzy będą je czytać, zrozumienie tego, że jeśli spodoba się Bogu posłużyć się nimi jako zwykłym narzędziem Swej Opatrzności do rozdawania duszom darów niebieskich, to praca ich, aby była skuteczna, musi w jakiś sposób uczestniczyć w naturze Aktu Boskiego, takiego, jakim go Ty oglądałaś w łonie Boga, kiedy w Twoje dziewicze wnętrze wcielił się Ten, któremu zawdzięczamy to, że możemy nazwać Cię Matką.

11


12


CZĘŚĆ PIER WSZA PIERWSZA Bóg żąda czynów i życia wewnętrznego

Rozdział I

Czynu, a zatem gorliwości żąda Bóg Bycie suwerennym, niezależnym dawcą jest właściwością natury Bożej. Bóg jest nieskończoną Dobrocią, a dobroć ta nie dąży do niczego innego, jak tylko do rozlewania się i udzielania innym dobra, którym sama się cieszy. Życie ziemskie Chrystusa nie było niczym innym jak ciągłym przejawianiem się tej niewyczerpanej hojności. Ewangelia ukazuje nam Odkupiciela jako rozsiewającego na Swej drodze skarby miłości, którą płonie to Serce zachłanne w przyciąganiu ludzi do prawdy, do życia. Tego płomienia apostolstwa udzielił Chrystus Kościołowi, który jest darem Jego miłości, rozlewaniem się Jego życia, przejawianiem się Jego prawdy i rozblaskiem Jego świętości. Ożywiona tymi samymi co jej Pan ogniami, mistyczna Oblubienica prowadzi dalej poprzez wieki dzieło apostolstwa swojego Boskiego Pierwowzoru. Jakże godzien uwielbienia jest ten Boży plan, to prawo powszechne ustanowione przez Opatrzność! To przez człowieka – głosi ono – ma człowiek poznać drogę zbawienia. Jeden tylko Jezus Chrystus wylał krew, która odkupiła świat. On jeden także zdobył możność stosowania owoców Swej męki i bezpośredniego działania na dusze, co czyni w Eucharystii. W tym jednak roz13


dawnictwie Swoich dobrodziejstw zechciał On mieć współpracowników. Dlaczego? Wymagał tego bez wątpienia Majestat Boży, w niemniejszym jednak stopniu pobudzała Chrystusa do tego czuła miłość względem człowieka. Jeżeli potężnym monarchom w normalnym stanie rzeczy nie godzi się sprawować rządów inaczej jak tylko przez ministrów, to jakim uniżeniem ze strony Boga jest to, że do Swoich trudów i do Swojej chwały raczy dopuszczać marne stworzenia? Zrodzony na krzyżu z przebitego Boku Zbawiciela Kościół, przez swoje posłannictwo apostolskie przedłuża dzieło miłosierdzia i odkupienia Boga-Człowieka. Z woli Chrystusa to posługiwanie apostolskie staje się zasadniczym czynnikiem rozszerzania się tego Kościoła wśród narodów i najzwyczajniejszym z narzędzi, z pomocą których dokonuje on swoich podbojów. Do tego apostolstwa w pierwszym rzędzie powołane jest duchowieństwo, którego hierarchia tworzy kadry armii Chrystusa – to duchowieństwo opromienione blaskiem tak wielkiej liczby świętych i gorliwych biskupów oraz kapłanów, a dziś chwa1 lebnie wyróżnionych kanonizacją Proboszcza z Ars . Obok tego duchowieństwa „oficjalnego” powstawały już od początków chrześcijaństwa oddziały ochotników, prawdziwe pułki doborowe, których ciągły i bujny rozrost będzie zawsze jednym z najważniejszych objawów żywotności Kościoła. I tak już w pierwszych wiekach pojawiają się klasztory kontemplacyjne, które przez ciągłą modlitwę i mocną pokutę potężnie przyczyniły się do nawrócenia pogańskiego świata. W wiekach średnich powstają zakony kaznodziejskie, zakony żebrzące, 1

Papież Pius XI kanonizował Jana Marię Vianneya, proboszcza z Ars, 31 maja 1925 roku (przyp. red.). 14


zakony rycerskie, zakony poświęcające się heroicznej misji wykupu niewolników. Wreszcie czasy nowoczesne są świadkami narodzin całej rzeszy oddziałów nauczających: instytutów, stowarzyszeń misjonarskich, wszelkiego rodzaju kongregacji, mających za zadanie szerzenie dobra duchowego i materialnego pod każdą postacią. Poza tym we wszystkich epokach swojej historii znajdował Kościół cennych współpracowników wśród zwykłych wiernych. Zaliczyć tu trzeba żarliwych katolików, dziś tworzących już cały legion tak zwanych – żeby użyć utartej już nazwy – „ludzi czynu”, ludzi gorącego serca, umiejących skupić swe siły i bez zastrzeżeń oddać na usługi wspólnej Matki Kościoła swój czas, zdolności, majątek, często wolność, a nieraz i krew. Przedziwny to i budujący spektakl, ten opatrznościowy rozkwit dzieł powstających na miarę potrzeb i nadzwyczajnie dostosowanych do okoliczności. Historia Kościoła dowodzi, że każda nowa potrzeba, każde niebezpieczeństwo, które trzeba zażegnać, w sposób niezawodny pociąga za sobą pojawienie się instytucji odpowiadającej potrzebie chwili. Podobnie i w naszych czasach widzimy wiele dzieł, które wczoraj zaledwie znane, dziś przeciwstawiają się złu poważnie zagrażającemu sprawie Bożej; katechizacja przygotowująca do Pierwszej Komunii Świętej, katechizacja uzupełniająca, kongregacje, bractwa, zebrania, rekolekcje dla mężczyzn i kobiet, dla młodzieży obojga płci, apostolstwo modlitwy, apostolstwo miłosierdzia, ligi, patronaty, koła katolickie, szkoły katolickie, dobra prasa. Widzimy więc wszelkiego rodzaju apostolstwo, wzbudzane przez tego samego ducha, który rozpalał duszę Świętego Pawła – „A ja bardzo rad nałożę i nadzwyż się wydam sam za dusze wasze, aczkolwiek więcej was miłując, mniej jestem miłowan” 15


(łac. Ego autem libentissime impendam et superimpendar ipse pro animabus vestris licet plus vos diligens minus diligar – 2 Kor 12, 15) – i który na każdym miejscu chce rozlewać dobrodziejstwa Krwi Jezusa Chrystusa. Oby te skromne stronice trafiły do tych właśnie żołnierzy, którzy przejęci gorliwością i zapałem swego szlachetnego posłannictwa, coś jednak przez tę swoją aktywność ryzykują. Ryzykują to, że przestaną być przede wszystkim ludźmi życia wewnętrznego, i że pewnego dnia zostaną za to ukarani jakimś niewytłumaczalnym na pozór niepowodzeniem czy ciężkimi szkodami duchowymi, a wówczas łatwo ulegną pokusie wycofania się z walki i małodusznej ucieczki w domowe pielesze. Myśli rozwinięte w tej książce nam samym dopomogły w walce z „eksterioryzacją” spowodowaną działalnością apostolską. Oby i innych ustrzegły one przed goryczą takich zawodów; oby zahartowały ich wolę, wskazując, że nie można dla dzieł Boga opuszczać samego Boga tych dzieł, i że słowa: „Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii” (1 Kor 9, 16) nie dają nam prawa do zapominania o przestrodze: „Co pomoże człowiekowi, jeśliby cały świat zyskał, a na duszy swojej szkodę poniósł?” (por. Mt 16, 25). Ojcowie i matki rodzin, dla których Filotea, czyli wstęp do życia pobożnego, nie jest książką przestarzałą, małżonkowie chrześcijańscy, którzy czują się zobowiązani do wzajemnego apostolstwa i do spełnienia go względem swoich dzieci przez uczenie ich miłości i naśladowania Chrystusa Pana, także mogą łatwo zastosować do siebie nauki zawarte w tej książce. Oby lepiej zrozumieli potrzebę życia nie tylko pobożnego, ale i wewnętrz-

16


nego, tak by gorliwość ich stała się skuteczniejsza i by swoje ogniska domowe przesycili wonią ducha Chrystusowego oraz tym niewzruszonym pokojem, który wśród największych nawet krzyży zawsze pozostanie udziałem rodzin prawdziwie chrześcijańskich.

17


18


Rozdział II

Bóg chce, żeby to Jezus był Życiem dzieł chrześcijańskich Nauka dumna jest, skądinąd słusznie, ze swoich olbrzymich postępów. Mimo to jedna rzecz jest dla niej do dziś – i będzie zawsze – niemożliwa: stworzyć życie, wytworzyć w laboratorium chemika choć jedno ziarnko zboża, choć jedną żywą komórkę. Spektakularna porażka głosicieli teorii samorództwa poucza nas, co mamy myśleć o ich uroszczeniach. Władzę stwarzania życia Bóg zastrzega dla Siebie. W porządku wegetacji i życia zwierzęcego istotom żyjącym dana jest możność wzrastania i mnożenia się; choć ich płodność pozostaje uzależniona od warunków ustanowionych przez Stwórcę. Już jednak w aspekcie życia rozumnego ów wzrost i pomnażanie Bóg rezerwuje dla Siebie – Sam przecież bezpośrednio stwarza duszę rozumną. Jest wszakże dziedzina, w której Bóg jest jeszcze bardziej zazdrosny; to dziedzina życia nadprzyrodzonego. Jest ono bowiem emanacją Życia Bożego udzielonego Człowieczeństwu Słowa Wcielonego. Wcielenie i Odkupienie sprawiły, że Jezus stał się Źródłem – i to Źródłem Jedynym – tego życia Bożego, do uczestnictwa, w którym wezwani zostali wszyscy ludzie przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Przez Niego, z Nim i w Nim (łac. Per Dominum Nostrum Jesum Christum. Per Ipsum, cum Ipso et in Ipso). Istota działalności Kościoła polega na udzielaniu tego życia przez sakramenty, modlitwę, przepowiadanie i wszystkie związane z tym działania. Bóg niczego nie czyni inaczej jak tylko przez Swojego Syna: „Wszystko się przez Nie [Słowo] stało, a bez Niego nic się nie

19


stało, co się stało” (J 1, 3). Jest to prawdą w porządku naturalnym, ale o ileż bardziej w porządku nadnaturalnym, gdy chodzi o udzielenie Jego życia wewnętrznego i danie ludziom uczestnictwa w Jego naturze, aby ich uczynić dziećmi Bożymi. Przyszedłem, żeby życie miały (J 10, 10). W Nim było życie (J 1,4). Ja jestem drogą (J 14, 6). Jaka ścisłość w tych słowach! Jakie światło w przypowieści o szczepie winnym i gałęziach, w której Mistrz rozwija tę prawdę. Jaki nacisk kładzie na to, by ducha Swoich apostołów przeorać tą główną zasadą, że tylko On Jeden, Jezus, jest Życiem! Na to, by w tym ich duchu trwale zapisać płynący z tej zasady wniosek, że po to, by uczestniczyć w tym życiu i życia tego udzielać innym, muszą być oni wszczepieni w Boga-Człowieka. Ludzie, których spotkał ten zaszczyt, że zostali wezwani do współpracy ze Zbawcą w przekazywaniu duszom Życia Bożego, winni się więc uważać za skromne kanaliki, których wyłącznym przeznaczeniem jest doprowadzanie wody z tego jedynego Źródła. Jeśliby człowiek prowadzący działalność apostolską nie uznawał tych zasad i myślał, że może wytworzyć najmniejszy choćby ślad życia nadprzyrodzonego bez konieczności całkowitego zapożyczenia go od Jezusa, to trzeba by się głęboko zadumać nad ignorancją teologiczną takiej osoby – ignorancją dającą się porównać tylko z jej bezmyślnym zarozumialstwem. Mniejszym, choć również nieznośnym w oczach Boga nieładem byłoby, gdyby ktoś uznawał w teorii, że Zbawca jest pierwszą Przyczyną każdego życia nadprzyrodzonego, a w działaniu o prawdzie tej zapominał i zaślepiony szalonym, ubliżającym Jezusowi mniemaniem o sobie, liczyłby tylko na własne siły. 20


Odrzucenie lub abstrakcyjne tylko, nieprzekładające się na działanie, uznawanie prawdy będzie zawsze nieładem intelektu, w wymiarze bądź to doktrynalnym, bądź praktycznym. Stanowić będzie zaprzeczenie zasadzie, która powinna nadawać kształt naszemu postępowaniu. Nieład ten wybija się jednak jeszcze wyraźniej, jeżeli prawda, zamiast przez serce człowieka czynu chrześcijańskiego promieniować, trafia w nim na zawadę, zaporę stawianą Bogu wszelkiego światła – za sprawą grzechu lub dobrowolnej oziębłości. Otóż właśnie takie praktykowanie dzieł chrześcijańskich, jak gdyby Jezus nie był ich jedyną zasadą żywotną, nazwał kardynał Mermillod herezją działalności chrześcijańskiej. Określenie to piętnuje aberrację apostoła, który zapominając o podrzędności i zależności swojej roli, źródeł powodzenia swojego apostolatu upatruje we własnej aktywności i talentach. Czy nie jest to praktyczne zaprzeczenie ogromnej części nauki o łasce? Na pierwszy rzut oka wniosek taki może budzić sprzeciw. A jednak, jeśli się chwilę zastanowimy, nie możemy nie stwierdzić, że jest on aż nadto prawdziwy. Herezja działalności chrześcijańskiej! Rozgorączkowana aktywność zajmująca miejsce działania Bożego, łaska zapoznana, pycha ludzka pragnąca zdetronizować Jezusa; życie nadprzyrodzone, potęga modlitwy i ekonomia Odkupienia wypchnięte (w praktyce przynajmniej) na poziom abstrakcji – to sytuacja wcale nie urojona, i jak pokazuje analiza dusz, bardzo często (choć w różnym stopniu) spotykana w tym wieku naturalizmu, w którym człowiek ocenia przede wszystkim na podstawie cech zewnętrznych, a działa tak, jakby skuteczne wykonanie zamierzonych prac zależało w istocie od dobrze pomyślanej organizacji. 21


Sama nawet zdrowa filozofia – by nie mówić już prawdach Objawienia – każe zapłakać na widok tak myślącego człowieka. Obsypany cudownymi darami, nie chce nieszczęśnik przyznać, że tylko Bóg Sam może być źródłem owych talentów, których upatrują w nim ludzie! A cóż dopiero czuje pojmujący swoją religię katolik, kiedy przychodzi mu stanąć w obliczu takiego dziwowiska: apostoł, który rości sobie (choćby tylko domyślnie!) pretensje do pomijania Boga przy udzielaniu duszom (niechby i najmniejszego!) skrawka życia Bożego? „Obłąkany!” – pomyślelibyśmy sobie, słysząc jak jakiś szerzyciel Ewangelii powiada: „Nie stawiaj tylko przeszkód, Panie Boże, mojemu projektowi, nie sprzeciwiaj mu się, a ja już dam sobie radę z doprowadzeniem go do dobrego końca”. Czy nasze odczucie wobec takiej deklaracji może być czymś innym niż odbiciem wstrętu, jaki odczuwa Bóg na widok takiego nieładu, na widok takiego zarozumialstwa posuwającego swoją pychę aż do chęci, by dawać życie nadprzyrodzone, by produkować Wiarę, by osiągać zanikanie grzechu, by doprowadzać dusze do cnoty i zapładniać je do gorliwości! I wszystko to o własnych tylko siłach i bez widzenia tego jako skutków bezpośredniego, stałego, powszechnego i obfitującego działania Krwi Boga – tej ceny, racji bytu i nośnika wszelkiej łaski i wszelkiego życia duchowego?! Bóg winien jest Człowieczeństwu Swojego Syna zawstydzenie tych fałszywych chrześcijan. I czyni to, bądź unieruchamiając ich dzieła pychy, bądź pozwalając, by błyszczały one efemerycznym tylko mirażem. Wyjąwszy to, co działa na dusze ex opere operato [łac. przez sam fakt spełnienia czynności], musi Bóg – bo jest to winien 22


Odkupicielowi – odebrać apostołowi przekonanemu o swojej samowystarczalności najcenniejsze ze Swych błogosławieństw, zachowując je dla gałęzi, która w pokorze uznaje, że wszelkie swoje soki ciągnie jedynie z Krzewu Bożego. W przeciwnym bowiem razie – gdyby głębokimi i trwałymi rezultatami błogosławił działalności zarażonej tym wirusem, któryśmy tu nazwali herezją działalności chrześcijańskiej – Sam zdawałby się wspierać ten nieład i pozwalać na szerzenie przezeń zarazy.

23


24


SPIS TREŚCI

Przedmowa Księcia Metropolity Krakowskiego Adama Sapiehy do I wydania polskiego

...........

7

CZĘŚĆ PIERWSZA Bóg żąda czynów i życia wewnętrznego ROZDZIAŁ I Czynu, a zatem gorliwości żąda Bóg .....

13

ROZDZIAŁ II Bóg chce, żeby to Jezus był życiem dzieł chrześcijańskich

.............................................

ROZDZIAŁ III Co to jest życie wewnętrzne?

19

............

25

ROZDZIAŁ IV Jak zapoznane jest życie wewnętrzne ...

37

ROZDZIAŁ V Odpowiedź na pierwszy zarzut: czy życie wewnętrzne jest życiem próżniaczym? ...

41

ROZDZIAŁ VI Odpowiedź na inny zarzut: czy życie wewnętrzne jest życiem egoistycznym? ...

49

ROZDZIAŁ VII Zarzut z wagi zbawienia dusz ...........

57

CZĘŚĆ DRUGA Zespolenie życia czynnego i życia wewnętrznego ROZDZIAŁ I Życie wewnętrzne ma w oczach Bożych pierwszeństwo przed życiem czynnym

315

.................

63


ROZDZIAŁ II Dzieła zewnętrzne powinny być jedynie wynikiem życia wewnętrznego .................

69

ROZDZIAŁ III Podstawa, cel i środki dzieła powinny być przesycone życiem wewnętrznym ...................

73

ROZDZIAŁ IV Życie wewnętrzne i życie czynne domagają się siebie nawzajem

................................

ROZDZIAŁ V Doskonałość tego zespolenia

..............

79 85

CZĘŚĆ TRZECIA Życie czynne, niebezpieczne dla duszy bez życia wewnętrznego, w połączeniu z nim zapewnia postęp w cnocie ROZDZIAŁ I Dzieła chrześcijańskie uświęcają dusze wewnętrzne – innym grożą utratą zbawienia .........

89

ROZDZIAŁ II O aktywiście chrześcijańskim pozbawionym życia wewnętrznego

.......................

97

ROZDZIAŁ III Życie wewnętrzne podstawą świętości pracownika apostolskiego .......................

111

CZĘŚĆ CZWARTA Płodność dzieł skutkiem życia wewnętrznego ROZDZIAŁ I Życie wewnętrzne jest warunkiem płodności dzieł .........................................................

316

129


CZĘŚĆ PIĄTA Kilka zasad i wskazówek dotyczących życia wewnętrznego ROZDZIAŁ I Kilka rad dla działaczy katolickich na temat życia wewnętrznego ................................... 207 ROZDZIAŁ II Rozmyślanie – element niezbędny życia wewnętrznego, a więc i apostolstwa ................ 213 ROZDZIAŁ III Życie liturgiczne źródłem życia wewnętrznego, a więc apostolstwa ................. 229 ROZDZIAŁ IV Straż serca – klucz do życia wewnętrznego, a więc zasadniczy warunek apostolstwa

................ 279

ROZDZIAŁ V Gorące nabożeństwo do Niepokalanej potrzebą apostoła

..................................................... 295

EPILOG .......................................................................... 305 ANEKS Dziesięć sposobów prowadzenia rozmowy z Bogiem 307

317


Absolutna ważność życia wewnętrznego dla owocnych działań; Zagrożenia czające się w niepogłębionym duchowo aktywizmie; Specyficzne pokusy szatańskie dla trudzących się działalnością apostolską; Kroki i działania niezbędne dla pogłębienia i wzrostu życia wewnętrznego.

O. Jean-Baptiste Chautard (1858–1935) przez wiele lat był opatem w cysterskim klasztorze Sept-Fons we Francji. Najbardziej znany ze swoich dzieł poświęconych apostolatowi, w sposób szczególny zwracał uwagę na fakt, że owocność wszelkiej aktywności apostolskiej w Kościele zależy przede wszystkim od głębokiego życia wewnętrznego apostoła.

ISBN 978-83-7864-219-0

9 788378 642190 Cena: 39,90 zł w tym 5% VAT

Życie wewnętrzne duszą apostolstwa

Książka, wydana w wielu językach i wciąż wznawiana, zawiera szereg bezcennych wskazówek dla każdego, kto pragnie być skutecznym narzędziem łaski Bożej dla świata:

o. Jean-Baptiste Chautard

Wyjątkowy podręcznik ascetyki, napisany z myślą o duszach apostolskich, może stać się ważną lekturą dla każdego katolika pragnącego żyć dojrzałym i głębokim życiem duchowym. Autor, XIX-wieczny francuski cysters, pragnie skłonić czytelnika do zasadniczego rachunku sumienia. Jakie jest moje życie z Bogiem? Czy moja działalność jest zgodna z wolą Bożą? Jak wypełniam praktyki życia wewnętrznego: poranne rozmyślanie, szczegółowy rachunek sumienia, straż serca? Oto pytania, które musimy sobie stawiać co dzień, by nie stracić z oczu najważniejszego celu naszej ziemskiej wędrówki. O. Chautard obficie czerpie z bogactwa ascetycznej literatury chrześcijańskiej. Z jego książki przemawiają do nas święci Kościoła, zachęcając do poważnej troski o kształt życia duchowego. Dopiero z wytężonej pracy nad sobą w pełnym oddaniu woli Bożej mogą zrodzić się błogosławione owoce wszelkich dzieł.

o. Jean-Baptiste Chautard

Życie wewnętrzne duszą apostolstwa


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.