2 minute read
Uczniocentryczne DT, czyli o projektowaniu rozwiązań edukacyjnych
Ewa Tomczak Design thinking (inaczej: DT, myślenie projektanckie) to sposób, w jaki na co dzień działają projektanci, tworząc produkty oraz usługi. W tym podejściu współpracujemy zespołowo i mocno koncentrujemy się na odbiorcach naszych działań. To ich potrzeby stanowią punkt wyjścia do generowania rozwiązań oraz kryteria podejmowania decyzji. Jeśli myślimy o procesie nauczania w szkole, osobą centralną i punktem skupienia dla wszystkich zaangażowanych jest w tym podejściu uczeń.
Traktując perspektywę uczniów jako fundament, mamy szansę tworzyć rozwiązania edukacyjne dopasowane do ich potrzeb. Możemy projektować atrakcyjne programy nauczania i lekcje trafiające w punkt, a także angażujące projekty szkolne. Możemy tak kreować przestrzeń, żeby wspierała budowanie relacji i tworzyć warunki, które ułatwią efektywne uczenie się. Możemy zmieniać edukację na lepsze. Jak to zrobić w praktyce?
Advertisement
Badawcza eksploracja w uczniowskich butach. Krok 1.: empatia Patrząc przez pryzmat odbiorców, zasoby warto inwestować w kluczowe obszary, gdzie przyniosą największą zmianę na lepsze. Żeby wybrać te problemy, które są najistotniejsze dla naszych uczennic i uczniów, konieczne jest dogłębne zrozumienie, jak rzeczywistość wygląda z ich perspektywy. Niezbędne jest wejście w ich buty. Dlatego właśnie proces projektowy realizowany w podejściu DT w pierwszym kroku zakłada prowadzenie badań eksploracyjnych. Pokazują one cały horyzont danego zagadnienia i pozwalają na empatyzację z odbiorcami. Wykorzystujemy zarówno już istniejące dane, jak i realizujemy własne badania pierwotne. Bogate źródło wiedzy o obecnej sytuacji stanowią np. obserwacje czy wywiady pogłębione, które dają znacznie głębsze wglądy i wnioski niż popularne ankiety. Wiążą się jednocześnie z niewielkim kosztem realizacji i po odpowiednim przeszkoleniu mogą być z powodzeniem stosowane zarówno przez nauczycieli, jak i przez uczniów. Odkrywamy nieodkryte. Krok 2.: diagnoza potrzeb Kiedy uporządkujemy i przeanalizujemy zebrane dane, wyłaniają się z nich rzeczywiste potrzeby, cele i aspiracje uczniów. Dzięki pogłębionej analizie badawczej odnajdujemy zaskakujące wnioski i spostrzeżenia. Odkrywamy rzeczy, których odbiorcy nie są świadomi i których nie potrafią ani uchwycić, ani nazwać. Czasem pojawiają się tematy, które dla uczniów stanowią trudność czy komplikację, a mogą być szybko i łatwo ulepszone. Niejednokrotnie znajdujemy też w placówkach bardziej złożone wyzwania, które wymagają większego zaangażowania kadry. W obu przypadkach utrzymanie skupienia na uczniu znacznie ułatwia współpracę, bo wszyscy w zespole mamy wspólny cel.
Kreatywność poza utartymi torami. Krok 3.: generowanie pomysłów Dopiero kiedy wybierzemy jeden z realnych problemów, którym chcemy się zająć, przechodzimy do generowania pomysłów. Nie ma złotej recepty dobrej zawsze i dla każdego. Konieczne jest uwzględnienie charakterystyki placówki, grupy uczniów czy choćby dostępnych możliwości technicznych.
Dlatego na tym etapie szukamy wielu różnorodnych sposobów rozwiązania wyzwania. Wykorzystujemy zewnętrzne inspiracje i techniki wspierające kreatywność, żeby otworzyć głowy. Łącząc, przekształcając i celowo wychodząc poza utarte tory, wypracowujemy nowatorskie oraz dopasowane do naszej placówki rozwiązanie.