3 minute read
Słowo Ewangelickiego Biskupa Wojskowego
bp Marcin Makula
Doświadczenie samotności w świecie, gdzie zewsząd otoczeni jesteśmy przez tłumy ludzi, z jednej strony może być deprymujące, ale z drugiej strony może stać się potrzebne a nawet budujące.
Advertisement
Każde doświadczenie, które przyjmujemy jako ludzie wierzący w opiekę Boga, możemy odebrać jako naukę lub rozwój nas samych przez Najwyższego.
Samotność potrzebna jest dla duchowego wyciszenia, dla uspokojenia gonitwy myśli, dla usłyszenia i odróżnienia głosu Boga od wrzasku tego świata poprzez lekturę Pisma Świętego i modlitwę. Jezus na początku swojego nauczania udał się na pustynię i w samotności przez 40 dni i nocy koncentrował się na swoim zadaniu, które powierzył mu Ojciec. Później, ile razy modlił się po długim i wyczerpującym nauczaniu podążających za nim tłumów, udawał się w miejsca ustronne, gdzie w samotności nabierał sił do dalszej Służby.
Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku wielu proroków Starego Testamentu. Eliasz, uciekając 40 dni i nocy, doświadcza Bożego zaopatrzenia i wzmocnienia. Prorok Jonasz wysłany do samotni, brzucha ryby, na 3 dni i noce, dostaje czas, aby właściwie zrozumieć Bożą wolę, zaakceptować ją i poddać się jej.
Co to oznacza dla nas?
Każdy potrzebuje innego czasu samotności czy odosobnienia, aby uzyskać równowagę duchową. Dla każdego zadania czy misji ten czas jest inny. To Bóg określa granice jego trwania, dlatego samotność czy odosobnienie nigdy nie trwa wiecznie. Ten czas ma zadanie nas przygotować. Do czego? Tego dowie się tylko ta osoba, która pozwoli Bogu poprowadzić się w ciszy i samotności.
Później zawsze następuje powrót do świata, do społeczności, ponieważ do życia wśród innych ludzi człowiek został powołany przez Boga.
To powołanie jest działaniem, wypełnianiem służby, misją, pracą wśród ludzi i z ludźmi.
Nie bójmy się więc samotności ani wchodzenia w nią. Wykorzystajmy czas ciszy, aby się zainspirować, wzmocnić i odbudować wewnętrznie.
Na czas urlopów, odpoczynku życzę Wam Drodzy Czytelnicy WiM zaznania odrobiny samotności i usłyszenia w cichym czasie modlitwy głosu Boga. A później powrotu z nowymi siłami do służby Bogu i Ojczyźnie. Niech Bóg Was błogosławi!
Słowo od redakcji
W Bożych oczach Wyjątkowi
Czas, który przychodzi nam przeżywać, przynosi wiele pytań. Co dalej? Jak to będzie? Czy to już koniec „złego”? A może czeka nas powtórka z wiosny? Jeszcze w marcu 2020 roku nikt nie spodziewał się, że doświadczymy takich uczuć, z jakimi zostaliśmy skonfrontowani. Strach, niepokój, za chwilę izolacja, kwarantanna, zakaz przemieszczania i zdobywania świata, to dla naszego pokolenia coś, na co nie byliśmy przygotowani. Taka sytuacja zrodziła wiele odczuć i doświadczeń, o których wcześniej w ogóle nie myśleliśmy. Jednym z nich z pewnością jest samotność i przebywanie samemu ze sobą w zamkniętym świecie pandemii. Brak możliwości kontaktu z drugim człowiekiem na wszystkich płaszczyznach życia sprawił nam wiele trudności. Choć rodzina i przyjaciele byli tak blisko, to jednocześnie tak daleko, że nie mogliśmy do nich pójść, podać ręki, wymienić dyskretnego uśmiechu i skraść przyjacielskiego całusa.
Także w życiu zawodowym doświadczyliśmy wielu zmian. Praca zdalna, wzrok wpatrzony w smartfon, laptop i taras stały się jedynymi oknami na świat. Jak sobie poradzić z taką sytuacją? Zostaliśmy sami. Ale czy na pewno? Czy o czymś nie zapomnieliśmy?
Przecież chrześcijanie, a więc uczniowie Jezusa Chrystusa, nigdy nie są sami. W oczach Bożych zawsze jesteśmy Wyjątkowi i Najważniejsi. Więc może dostaliśmy ten czas pandemicznej samotności, by zbliżyć się do Sacrum?
Może zapomnieliśmy, że Bóg jest wierny i niezależnie od tego, co akurat odczuwamy, bez względu na to, jak bardzo jesteśmy samotni i czy wszyscy nas opuścili, On jest z nami. On kocha nas bardziej, niż kiedykolwiek bylibyśmy w stanie pojąć i zrozumieć. Być może brzmi to, jak jakiś chrześcijański frazes, lecz rzeczywiście jest prawdą to, że nasze relacje i połączenie z Bogiem może zaspokoić wszelką potrzebę. Szukajmy Go, a osobiście doświadczymy Jego miłości. „Nie bój się, bom Ja z tobą, nie lękaj się, bom Ja Bogiem twoim! Wzmocnię cię, a dam ci pomoc, podeprę cię prawicą sprawiedliwości Swojej”, przypomina nam prorok Izajasz.
Powoli nadchodzi czas powrotu do wolności i nieskrępowanego oddechu pełną piersią. W końcu wyrwiemy się z kajdan samotności, izolacji i kwarantanny. Pozostaje tylko odwrócić głowę za siebie i ocenić, czy dobrze wykorzystaliśmy duchowo czas bycia sam na sam ze sobą i z Bogiem?
Zachęcam Państwa do przemyślenia doświadczeń ostatnich kilkunastu miesięcy i życzę miłej lektury.
ks. Daniel Ferek redaktor naczelny