
5 minute read
MALARKI, PIONIERKI, EMIGRANTKI...
Jednak upór i konsekwencja w dążeniu do osiągnięcia czasami wysoko postawionych celów doprowadziły każdą z wymienionych malarek do sukcesu. Choć przez wiele lat nie były cenione w Polsce, stały się rozpoznawalne na świecie. W swojej książce Sylwia Zientek opisuje detale życia codziennego, rozterki, problemy i sukcesy paryskich Polek. Poprzez biografie artystek, porusza także tematy, z którymi borykały się na emigracji, jak choćby sprawy rezyentury czy obywatelstwa. Jednocześnie wręcz z reporterską dokładnością ukazuje czasy i społeczeństwa, w jakich przyszło żyć malarkom, ich osobiste relacje, ale także zasady i stereotypy, przez które się przebijały. Sylwia Zientek opisuje osobiste historie i zakręty życiowe każdej z malarek. W poruszających biografiach artystek zapewne większość kobiet odnajdzie elementy, z którymi pomimo upływu czasu się utożsamia.
8 marca obchodzimy Międzynarodowy Dzień Kobiet. W dzisiejszych czasach święto to oscyluje głównie wokół debaty o równouprawnieniu, ale także podkreśla osiągnięcia i sukcesy kobiet. Popularne jest składanie życzeń, zarówno osobiście, jak i za pośrednictwem (e‐)kartek, ale też dawanie kwiatów lub symbolicznego kwiatka. Jednak pierwsze lata tego święta upływały pod znakiem protestów wielotysięcznych manifestacji kobiet żądających lepszych warunków pracy, godziwej płacy i prawa głosu. Po raz pierwszy święto kobiet obchodzono za sprawą Partii Socjalistycznej w Chicago w maju 1908 roku. W Europie niemieckie socjalistki Luise Zietz i Clara Zetkin zaproponowały ustanowienie Dnia Kobiet w celu promowania równouprawnienia. 18 marca 1911 roku ponad milion Niemek, Austriaczek, Szwajcarek, Dunek, Holenderek i Polek maszerowało w miastach Europy, domagając się równych praw i głosząc hasła sufrażystek. W Wielkiej Brytanii najbardziej znaną sufrażystką była Emeline Pankhurst, której pomnik stoi w parku koło budynku Parlamentu w Londynie.
Advertisement
Datę 8 marca oficjalnie przyjęto jako Międzynarodowy Dzień Kobiet dopiero w 1921 roku, kiedy część kobiet w Europie (w tym w Polsce) już uzyskała prawo głosu. Jednak pierwsze lata, zwłaszcza przed I Wojną Światową, to był czas rewolucji, społecznych niepokojów, protestów i napięć społeczno−politycznych. Wtedy właśnie też, w 1903 roku Maria Skłodowska‐Curie, jako pierwsza kobieta, została uhonorowana Nagrodą Nobla. Był to również czas, kiedy polskie malarki wyjeżdżały między innymi do Francji, żeby się kształcić, szlifować warsztat i mieć możliwość wystawiania swoich prac, tak jak to robili mężczyźni. Do grona artystek, które opuściły rodzinne strony w poszukiwaniu możliwości realizacji swoich talentów, należały malarki: Anna Bilińska, Maria Dulębianka, Alicja Halicka, Mela Muter, Aniela Pająkówna, Irena Reno, Zofia Stankiewiczówna, Olga Boznańska i Tamara Łempicka. Dwie ostatnie są chyba najbardziej znane w Polsce, choć wszystkie z wymienionych malarek odnosiły sukcesy na arenie międzynarodowej: w Paryżu, Londynie, Nowym Jorku, czy Barcelonie. Warto tu przypomnieć, że w czasie, kiedy Anna Bilińska odnosiła pierwsze sukcesy na Salonie Paryskim, niektórzy polscy malarze ciągle jeszcze twierdzili, że kobiety nie nadają się do malarstwa, czy generalnie tworzenia sztuki. W XIX wieku Paryż stał się centrum kultury, do którego tłumnie ściągali malarze, rzeźbiarze, literaci, poeci, kompozytorzy, naukowcy, politycy i filozofowie. Był miastem wolności i miejscem dającym możliwość rozwoju. Nowoprzybywający artyści często osiedlali się w dzielnicy Montparnasse, gdzie można było łatwo wynająć tanie lokum. O losach polskich malarek, ale także innych polskich artystów, w niezwykle ciekawy i przystępny sposób pisze Sylwia Zientek w swojej książce “Polki na Montparnassie”. Przedstawia ona życie polskich emigrantek łaknących sukcesu, świadomych, że do rozwoju artystycznego potrzebują znacznie więcej, niż mogą im zaoferować rodzime strony. Jednocześnie każda decyzja o wyjeździe okupiona była rozdzierającymi wręcz myślami o rozłące z rodziną i bliskimi, problemami finansowymi i wieloma rozterkami, które czasami były trudne do zniesienia. Do tego należy dodać ograniczone prawa kobiet jeszcze na początku XX wieku, koszmary obu wojen światowych, kryzys gospodarczy przełomu lat 20. i 30. ubiegłego wieku oraz nową rzeczywistość geopolityczną po 1945 roku.






Obecnie prace Polek z Montparnassu możemy podziwiać w polskich muzeach i galeriach. Obrazy Anny Bilińskiej można oglądać na ekspozycji stałej w Muzeum Narodowym w Warszawie. Niektóre prace Alicji Halickiej są dostępne na wystawie w Villi La Fleur (Muzeum Ecole de Paris) w Konstancinie k/Warszawy. Tam również prezentowana jest czasowa wystawa prac Tamary Łempickiej (czynna do 12 marca). Z kolei w Muzeum Uniwersyteckim w Toruniu znajduje się największa kolekcja prac Meli Muter. Warto nadmienić, iż zbiory tego muzeum to przede wszystkim sztuka polska powstała na świecie w XX wieku, więc prace wielu artystów, którzy tworzyli na emigracji.

Z okazji Dnia Kobiet redakcja East Midlands po Polsku / Zespół SPS życzy wszystkim czytelniczkom: pogody ducha, spełnienia najskrytszych marzeń, samych cudownych chwil, miłości, zrozumienia i grona oddanych przyjaciół.

Jak Polskim Matematykom
UDAŁO SIĘ ZŁAMAĆ ENIGMĘ?
Elektromechaniczna maszyna o nazwie Enigma już pod koniec lat dwudziestych używana była przez armię niemiecką do przesyłania zaszyfrowanych wiadomości. Wprowadzenie jej do użytku stanowiło nie lada wyzwanie dla kryptologów, twórca Enigmy zadbał bowiem o to, aby tradycyjne metody odczytywania szyfrów, oparte na podobieństwie do naturalnego języka i metodzie statystycznej, nie mogły być w tym przypadku zastosowane z uwagi na wręcz astronomiczną ilość możliwych kombinacji cyfrowych. Złamanie szyfru wydawało się niemożliwe, a przynajmniej tak myśleli sami Niemcy, a także służby kryptologiczne państw zachodnich. Zarówno jedni, jak i drudzy byli jednak w błędzie, dokonała tego bowiem grupa polskich matematyków z Poznania. Prace nad rozszyfrowaniem Enigmy prowadzone były przez polskie służby na długo przed wybuchem wojny. Początkowo nie przyniosły one spodziewanych rezultatów. W 1929 r. Sztab Główny (SG) zorganizował jednak kurs kryptologiczny dla uzdolnionych studentów matematyki z Uniwersytetu Poznańskiego, a rok później ośmiu z nich podjęło pracę nad przechwytywanymi szyframi niemieckimi. W 1932 r. wyłoniono spośród nich trzech najzdolniejszych: Mariana Rajewskiego, Jerzego Różyckiego oraz
Henryka Zygalskiego, którzy zostali zatrudnieni w Biurze Szyfrów Oddziału II SG. Początkowo także oni okazali się bezradni, próbując odczytać szyfrowaną maszynowo niemiecką korespondencję wojskową. Wkrótce jednak udało im się osiągnąć sukces, o którym zadecydowało nowatorskie myślenie i zastosowanie przez Rajewskiego wyższej matematyki w sposób niespotykany dotychczas w kryptologii. W celu złamania Enigmy posłużył się on tzw. równaniami permutacyjnymi. Metoda ta doprowadziła do długo oczekiwanego przełomu, pozwoliła bowiem odkryć teoretyczne zasady działania niemieckiej maszyny szyfrowej. Co prawda nie oznaczało to jeszcze możliwości czytania zaszyfrowanych wiadomości, był to jednak olbrzymi sukces, który zawdzięczamy wyłącznie zdolnościom trzech polskich matematyków. To im właśnie, a przede wszystkim Rajewskiemu, przypada palma pierwszeństwa w złamaniu Enigmy. Oczywiście nie zmienia tego fakt, że w dalszych pracach bardzo pomocne okazały się dokumenty przekazane stronie polskiej przez francuski wywiad, któremu udało się zdobyć zdjęcia wojskowej wersji tej maszyny, jej ogólną instrukcję obsługi oraz nieaktualne już tabele kluczy. Oficer, który wręczył te materiały przedstawicielom polskiego wywiadu zaznaczył, że ani w Paryżu, ani w Londynie nie wiedziano,
Artyku Sponsorowany
co z nimi zrobić, nie znano bowiem samej zasady działania Enigmy. Dla polskich matematyków stanowiły one natomiast znaczącą pomoc w dalszych pracach, co zaowocowało ostatecznym złamaniem niemieckiego kodu. W styczniu 1933 r. udało się odczytać pierwsze depesze zaszyfrowane za pomocą maszyny szyfrującej Enigma. Co więcej, zbudowano jej replikę. W połowie 1934 r. polskie służby wywiadowcze dysponowały już kilkunastoma egzemplarzami Enigmy i jako pierwsze na świecie były w stanie czytać tajną niemiecką korespondencję wojskową. W tym czasie zarówno Francuzi, jak i Brytyjczycy, nie poczynili w tej sprawie żadnych postępów. Polacy przekazywali oczywiście swojemu francuskiemu sojusznikowi informacje uzyskane przez odszyfrowywanie komunikatów Enigmy, nie ujawniali jednak źródła ich pochodzenia. Sukces ten, choć o znaczeniu przełomowym, stanowił dopiero początek swoistego wyścigu. Niemcy bowiem udoskonalali Enigmę, wprowadzając wciąż nowe modyfikacje, stale komplikując także sposób szyfrowania przesyłanych wiadomości. Zmuszało to polskich kryptologów do stałych wysiłków w celu sprostania temu wyzwaniu. Rajewski skonstruował nawet specjalny „cyklometr”, a Różycki zastosował metodę „zegara”, co pozwalało Polakom w dalszym ciągu odczytywać większość przechwytywanej korespondencji. Polskie służby z coraz większym trudem reagowały jednak na kolejne ulepszenia dokonywane przez Niemców, starając się nadążyć za nimi m.in. poprzez zastosowanie tzw. „bomb” oraz „płacht