Wojskowa kompania karna na skraju strefy to nie miejsce dla mięczaków.
Ale sprawy naprawdę komplikują się, kiedy sierżant leży na biurku z przestrzeloną głową i pistoletem w ręce.
Plutonowy Petrenko, który go znalazł, wypił szklankę wódki, zanim do niego dotarło, że wdepnął w niezłe gówno.
Wtedy jeszcze nie wiedział w jakie.
Ucieczka w Zonę, w rocznicę wybuchu reaktora to nie jest najlepszy pomysł, ale jeśli strzelają do ciebie kumple, właściwie nie masz wyjścia.
Prawdziwa historia ze świata S.T.A.L.K.E.R.a jakiej nie powstydziliby się najlepsi autorzy.
Anomalie, bandy mutantów, zaginiony pociąg i cerkiew w środku zony pełna wyznawców, to tylko początek tej opowieści.
Karabin w dłoń, granat do kieszeni i w drogę.