bezpłatny magazyn mieszkańców
nR: 1
Białystok Białystok can dance
zidentyfikowany obiekt artystyczny metamorfoza
rowerowy białystok
facebook.com/fakty.Bialystok faktyBiałystok 1
2 faktyBiałystok facebook.com/fakty.Bialystok
To miejsce, gdzie publikować może każdy! Wirtualne, bo dostępne za pomocą internetu, ale i realne, prawdziwe — radiowo-studyjne. Radio Wnet łączy ulotność słowa żywego z trwaniem tego co wypowiedziane — Wnet to radio, którego głos nie milknie. Trwa w portalu i zapisuje swoją historię na stałe. To wyjątkowe radio i prawdziwie wyjątkowy portal. To szansa dla myślących, bo każda myśl, głęboka, oryginalna, ciekawa czy po prostu zabawna znajdzie tu swoje miejsce i zyska uznanie! Warto być w Portalu, warto być w radiu, warto być — Wnet! facebook.com/fakty.Bialystok faktyBiałystok 3
nr 1 Lipiec 2012
6
26
5 6 8 10 11 12 14 16 18 21 24 26 28 30 30
spis treści
Adres redakcji ul. Ciepła 1 lok. 16, 15-472 Białystok, tel. 85 87 121 80
WSTĘPNIAK
Kontakt
redaktor prowadzący Wiesław Pietuch projekt graficzny layoutu i skład Łukasz Słupski, Magdalena Szewczuwianiec
rowerowy białystok zidentyfikowany obiekt aRtystyczny MIASTO LITERACKIE PROZA NIE WODA A WRZE Sushi nasze CO Z TĄ SZKOŁĄ?
Biuro: biuro@grupa-optima.pl redakcja: redakcja@grupa-optima.pl Marketing i DTP: marketing@grupa-optima.pl Druk i dystrybucja: druk@grupa-optima.pl kontakt handlowy: maciej.kowalczuk@grupa-optima.pl druk: Buniak Druk
Jak okiełznać dietę? METAMORFOZA BEATY WNĘTRZE NOWOCZESNE DZIEŃ RODZINY BIAŁYSTOK CAN DANCE MOTOCYKLOWY SPOSÓB ŻYCIA SPORT
Redakcja nie odpowiada za treść publikowanych reklam. Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych i zastrzega sobie prawo do skracania, oraz redakcyjnego opracowania tekstów przyjętych do druku. Opinie i poglądy autorów nie zawsze są zbieżne z opiniami i poglądami Redakcji. Copyright © Grupa Optima Sp. z o.o. wszelkie prawa zastrzeżone. Przedruk materiałów w jakiejkolwiek formie i w jakimkolwiek języku bez pisemnej zgody Wydawcy jest zabroniony. Zdjęcie na okładce: 123RF Reklamy nieoznaczone w numerze na str.: 2, 3, 12, 13, 16, 17, 19, 23 24, 25, 31, 32
ROZRYWKA
wydawca Grupa Optima Sp. z o.o. ul. Ciepła 1 lok. 16, 15-472 Białystok
28 reklama
Twórz z nami nowy rozdział białegostoku Fanpage Fakty Białystok, to miejsce, gdzie każdy może brać czynny udział w tworzeniu naszego magazynu. Decyduj, o czym chcesz czytać, daj znać czego ci brakuje, komentuj, dziel się i kreuj. Informuj innych o tym co dzieje się w mieście, organizuj spotkania. Bądź z nami :)
facebook.pl/fakty.Bialystok
4 faktyBiałystok facebook.com/fakty.Bialystok
wstępniak
Manifest Podobno prasa drukowana umarła, a przynajmniej weszła w fazę klimakterium. Takie głosy słychać to z jednej, to z drugiej strony. Na myśl przychodzi analogiczna sytuacja z czasów zaistnienia w domach telewizji, wtedy mówiono, że radio odejdzie w niebyt. A gdy pojawił się komputer i powszechny dostęp do internetu, spekulowano, że oto nadchodzi kres telewizji. Pogłoski o śmierci były jednak mocno przesadzone, parafrazując słynne słowa Marka Twaina. Nic takiego się nie stało. I raczej się nie stanie, gdyż są rzeczy, których nowe media nie przeskoczyły – zapach farby drukarskiej, szelest papieru, możliwość trzaśnięcia muchy, gdy łazi po stole. Trzeba przyznać, że w tym wypadku obcowanie z tekstem na ekranie to pewnego rodzaju kompromis, na który dobrowolnie się godzimy na rzecz innych udogodnień. Dziś rzadziej sięgamy do kieszeni, aby wysupłać z niej, nie takież znowu, drobniaki na ulubiony tytuł. Mamy coraz mniej czasu, aby czytać, a także, co jest równie istotne, by upolować naszą gazetę, bo kiosk na rogu nieczynny, a my pędzimy na autobus za minutę. Dlatego dziś większość codziennych informacji czerpiemy z internetu, bo szybciej, bo łatwiej, bo wygodniej. Tyle, że dobrej publicystyki, świetnych felietonów i unikalnych treści w necie jak na lekarstwo. Dlatego oddajemy w Wasze ręce jeszcze ciepły, debiutancki numer „zero”, pierwszego społeczno-opiniotwórczego magazynu Białegostoku. Chcemy przybliżać Wam, drodzy Czytelnicy, miasto, w którym wszyscy żyjemy. Przedstawiać to, z czego możemy być dumni, wydarzenia, osiągnięcia, miejsca i ludzi, którzy na przekór naszemu śledziowo-polarnemu stereotypowi osiągają wymarzone cele. Będziemy unikać jak ognia powielania tematów „kontrowersyjno-stresujących”, które bez przerwy odsmażają nam gazety codzienne, programy informacyjne, portale i inne zacne źródła wiedzy powszechnie dostępnej. Chcemy oddać w Wasze ręce treści wyjątkowe i unikalne, takie, jakich brakuje nie tylko w naszym mieście. Czas zweryfikuje czy nam się udało. Pomożecie? Fakty Białystok jest (i będzie) magazynem całkowicie bezpłatnym. Jest dostępny tam, gdzie każdy z nas spędza wolny czas – w najlepszych miejscach miasta (puby, restauracje, salony kosmetyczne, siłownie itp. – jeśli Ty także prowadzisz takie miejsce, daj znać). Każdy nowy numer dostępny jest także online (wkrótce także na urządzenia mobilne). I najlepsze na koniec: od tej chwili każdy z Was może zamówić bezpłatną prenumeratę prosto do domu – jak to zrobić? Wejdź na nasz profil facebooka – tam wszystkiego się dowiesz :) A przy okazji facebooka – w chwili gdy trzymasz ten numer w ręku, działa już nasz fanpage, który – mamy nadzieję – stanie się swoistego rodzaju platformą komunikacji społeczności Białegostoku. Wejdź i podziel się swoją opinią o numerze, o wydarzeniach w mieście, daj znać o czym z chęcią przeczytałbyś w następnych numerach i nie czekaj ani chwili :). Przed nami fajny, nowy rozdział Białegostoku. I już wiedz, że to jest Twoje pismo. Miłego czytania, Fakty . Białystok Team
PS I to nieprawda, że od czytania w wannie psują się oczy.
facebook.com/fakty.Bialystok faktyBiałystok 5
temat n umeru
Rowerowy Białystok tekst Jerzy Tokajuk
Białystok, jak zresztą wszystkie miasta w Polsce ogarnia moda na rowery. Nie można jeszcze tego nazwać „velomanią”, ale cyklistów w naszym mieście jest mrowie. Najwięcej rowerów pojawia się w okresie wakacji, kiedy młodzież z braku zajęć gromadnie włóczy się po mieście. Najbardziej popularne miejsca na rowerowe schadzki to Rynek Kościuszki, okolice fontanny na białostockich plantach i plac przed teatrem. Prawdziwą demonstracją rowerowej braci jest słynna, kultowa Masa Krytyczna, która odbywa się w każdy ostatni piątek miesiąca i to bez względu na pogodę i porę roku.
M Otwarcie sezonu rowerowego w Brześciu
Ścieżki rowerowe w liczbach Drogi rowerowe wybudowane do 2012 r.
59,908 km Planowane do budowy
23,176 km
6 faktyBiałystok facebook.com/fakty.Bialystok
asa Krytyczna na stałe zagościła w Białymstoku w 2003 roku chociaż zjawisko to pojawiło się na świecie już 25 września 1998 roku, konkretnie w San Francisco, kiedy 48 przypadkowych cyklistów spotkało się na ulicach tego miasta i odtąd zaczęli spotykać się już regularnie w każdy ostatni piątek miesiąca, aby jeździć wspólnie. Ta akcja spodobała się również białostoczanom i czasami pojawiają się na niej setki rowerzystów w różnym wieku. Dziwne, ale to nieformalny ruch społeczny, który trwa nieprzerwanie i ciągle znajduje nowych zwolenników. Nie ma tu organizatorów. Trasa powstaje na kilka dni przed akcją na którymś z portali, ale czasami rowerzyści wymyślają ją „ad hoc” na miejscu startu. W Białymstoku tradycyjnie przejazd zaczyna się ok. 18.00 na placu przed ratuszem. Najliczniejsza grupa zwolenników Masy skupia się przy portalu www.rowerowy.bialystok.pl, ale działacze tej organizacji wcale się nie uważają za organizatorów Masy. Na szczęście pojawia się zawsze kilku prowodyrów, bo niezorganizowana akcja powoduje chaos i niepotrzebne „szczepy” z policją, która stara się imprezę ochraniać. Bo Masa Krytyczna to masowy, gromadny przejazd ulicami miasta dużej liczby rowerzystów. Naturalnie zwraca to uwagę przechodniów, ale jednocześnie wnerwia kierowców. Cykliści zdają sobie sprawę z tego, że jadąc w dużej grupie powodują utrudnienia w ruchu, ale właśnie w tym wszystkim chodzi o to, aby zbadać wytrzymałość miasta na zmasowany ruch rowerowy. W tym celu ciągle zmienia się trasa przejazdu. – My nie blokujemy ruchu, my jesteśmy ruchem – głoszą jej uczestnicy. Można by zadać pytanie: dlaczego Masa Krytyczna odbywa się w piątki, a nie np. w niedziele? Odpowiedź jest prosta: Masa w sobotę lub niedzielę utrwalałaby niekorzystny wizerunek roweru jako tylko i wy-
łącznie weekendowej zabawki, jest więc manifestacją osób używających lub pragnących używać roweru w celach komunikacyjnych, a więc do codziennych dojazdów do pracy lub szkoły. Po drugie: w dni powszednie natężenie ruchu rowerowego jest większe niż w weekendy i zdarza się wtedy znacznie więcej wypadków z udziałem rowerzystów niż w dni świąteczne. Głównym powodem jest to, że są ignorowani przez kierowców. Muszą więc ciągle przypominać o swojej obecności na drogach. Po trzecie: doświadczenie pokazuje, że na akcjach organizowanych w soboty lub niedziele frekwencja jest niższa niż na przejazdach piątkowych. Trzeba przyznać, że w Białymstoku jest dużo ścieżek rowerowych (blisko 60 km) i na tle innych miast nie wyglądamy najgorzej, ale biorąc pod uwagę możliwości naszego miasta pod tym względem, to trzeba z rozrzewnieniem powiedzieć, że nie wygląda to kiepsko i stać nas na wiele więcej. Projektowanie infrastruktury rowerowej nie jest rzeczą prostą. Nasi urzędnicy nie mają w tym zakresie takiego doświadczenia jak inne kraje zachodnie, ale trzeba przyznać, że tamtym też nie idzie tak łatwo. Świadczą o tym liczne międzyna-
„My nie blokujemy ruchu, my jesteśmy ruchem” – głoszą uczestnicy. rodowe konferencje. Najbardziej znana i renomowana to konferencja Velo–City Global – organizowana przez Europejską Federację Cyklistów. Gospodarzami tej imprezy mają szanse zostać tylko te miasta, które mają największy wkład w rozwój infrastruktury rowerowej u siebie i w ułatwianie życia rowerzystom. Ostatnio organizatorami Velo–City były Sevilla i Kopenhaga. Niestety, imprezami tego
fot. str. lewa: Jurek Tokajuk, str. prawa: materiały prasowe um autor Mateusz Hołownia
Droga rowerowa przy ul. Św. Ojca Pio typu nie interesują się nasi urzędnicy, ale czasami bywają na nich białostoccy rowerzyści. Prace nad infrastrukturą rowerową w Białymstoku ograniczają się jedynie do „wrzucenia” ścieżek rowerowych na plany nowych lub modernizowanych ulic. Dlatego kilometraż dróg rowerowych, owszem zwiększa się, ale nadal pełnią one bardziej funkcję rekreacyjną niż komunikacyjną. Miejmy nadzieję, że będzie się to zmieniało na lepsze, bo miasto ma w planach dobudowanie ścieżek, uzupełniając te już istniejące, a w budżecie przewidziano na to milion złotych. Białostoccy cykliści chcieliby jednak mieć w Białymstoku infrastrukturę drogową, która będzie zaprojektowana również z myślą o nich. Liczą jednak, że pojawią się kiedyś u nas specjalne pasy ruchu rowerowego na jezdniach, że zostaną zastosowane nowe rozwiązania (śluzy rowerowe, kontrapasy na ulicach). Ścieżki takie powinny powstawać kosztem jezdni, a nie chodnika i stanowić powinny spójny system. Rowerzyści jednak radzą sobie jak mogą. Odważniejsi jeżdżą normalnie po jezdni, a ci bardziej sfrustrowani złośliwymi odzywkami kierowców korzystają nielegalnie z chodników. Piesi z kolei też kulturą nie grzeszą i bezkarnie łażą po ścieżkach rowerowych nierzadko narażając na szwank i siebie, i rowerzystów. Cóż, nowa kultura wchodzi powoli i z oporami. Obserwując białostockich rowerzystów ła-
two zauważyć, że dzielą się oni na kilka grup. Jedną z nich tworzą tradycjonaliści, którzy roweru używają jako środka lokomocji. Nie wyróżniają się specjalnie z tłumu swoim ubiorem. Panie często pojawiają się w zwiewnych sukienkach, bo w końcu po to wymyślono im „damki” i coraz częściej widać na rowerach panów „w gajerkach”, czasem nawet z laptopem na bagażniku. Królują tutaj tradycyjne rowery miejskie, niezbyt kosztowne, aby nie stały się łupem złodziei, często zaopatrzone w kosze. Druga grupa to ci, co lubią być trendy. Nawet na krótką przejażdżkę ubierają się jak na „Tour de Pologne”: spodenki z wkładką z gąbki a`la pampers, kaski, okulary, szpanerskie rękawiczki i w ogóle wszystkie „debeściarskie” gadżety. Rowery też te z najwyższej półki. Trzecia grupa to beztroska młodzież jeżdżąca na czym się da: przeróbki, „samodziełki”, składaki. Szarżują wszędzie: po chodnikach, przejściach dla pieszych, trawnikach. Często pojawiają się chmarami popisując się jazdą „bez trzymanki” lub na tylnym kole. Warto wspomnieć również o mieszkańcach Białegostoku, zakochanych w rowerowych wędrówkach za miasto. Kilka lat temu utworzyli znany już w całym kraju i za granicami Klub Turystyki Rowerowej „Eskapada”. – Organizujemy zarówno zwykłe rowerowe przejażdżki, rajdy rowerowe jak i długodystansowe wyprawy rowerowe – mówi Zbigniew Ostaszewski szef Eskapady. – W okolicach
Białegostoku mamy ogromny kompleks leśny doskonały na rowerowe wędrówki. Jest nim Puszcza Knyszyńska – piękna o każdej porze roku. Mnóstwo wariantów, wiele tras. Wystarczy się skrzyknąć, trochę maili, smsów, do tego informacja na stronie internetowej i już jest ekipa na wyjazd. Oprócz takich akcji spontanicznych organizujemy rajdy rowerowe w bardziej odległe miejsca. W nasz kalendarz wpisały się już takie cykliczne rajdy jak: Rowerem Doliną Bugu, Rowerem nad Narew, Tropem Żubra. Dzięki kontaktom z rowerzystami z Białorusi organizujemy wyprawy transgraniczne. Największym powodzeniem cieszą się rajdy po Puszczy Białowieskiej po obu stronach granicy, wyprawy na Pińskie Błota, Brasławskie i Błękitne Jeziora. Podróże rowerem to świetna rekreacja i odskocznia od codzienności – dodaje Ostaszewski. Ja też zapraszam wszystkich na rower. Niech Białystok stanie się Rowerowym Miastem.
facebook.com/fakty.Bialystok faktyBiałystok 7
kultur a
O ile galeria przy ul. Waryńskiego 24a opowiada się po stronie przeszłości, prezentując kolekcję stałą rodu Sleńdzińskich i szkoląc przyszłych odbiorców sztuki: dzieci i młodzież, o tyle ta przy ul. Legionowej 2 pokazuje aktualną twórczość białostockich artystów podczas ekspozycji czasowych.
Zidentyfikowany obiekt artystyczny — Galeria imienia Sleńdzińskich tekst Małgorzata Walczak Nadszedł czas, aby zidentyfikować filię pewnej białostockiej galerii sztuki. Niezidentyfikowane obiekty już przebrzmiały (w ramach akcji NOA podczas Nocy Muzeów) – kosmiczna muzyka wydobywająca się z instalacji przypominającej fontannę obok twórczej zabawy kilku spontanicznych dusz z kartką, barwą i farbą. Gdzie odbywają się takie spotkania z materią, skąd pochodzą owe pomysły?
D
zisiaj wychodzi się do galerii raczej na zakupy, a galeria sztuki? Znaczenia słów zostały zapomniane, wszak niektóre rzeczy też kupuje się na sztuki. Dlatego zdziwi się ktoś, kto nie śledził losów Galerii im. Sleńdzińskich zbyt uważnie. Dokonania tego statecznego rodu stanowią kwintesencję kulturalnej przeszłości Białegostoku, i od bez mała dwóch dekad umieszczone są w budynku starej synagogi przy ul.Waryńskiego 24a. Tam, wystawione na krytyczne oko widza, dumnie bronią przeszłości i tradycji. Jednak ktoś może powiedzieć, że już to wszystko zna, że widział wszystkie obrazy, szkice, rzeźby z eksponatów stałych, może zasugerować, że nic się nie dzieje, a na warsztaty plastyczne, lekcje muzyczne i muzealne jest za stary. Zniechęcona jednostka zaraża zniechęceniem wszystkich wokół i kolejne popołudnie upłynie przed ekranem kom-
8 faktyBiałystok facebook.com/fakty.Bialystok
putera czy telewizora, a przecież wystarczy skierować się do serca miasta! Tam, przy ul. Legionowej 2, nieopodal Książnicy Podlaskiej i Kościoła Farnego, znajduje się filia Galerii im. Sleńdzińskich, zaskakująca mocą iście twórczych pomysłów. – Początki do łatwych nie należały – opowiada Olga Pacewicz, kierownik działu Wystaw, Wydawnictw i Promocji – pomieszczenie pozostałe po sklepie odzieżowym o wdzięcznej nazwie „Telimena” trzeba było przystosować do potrzeb przyszłej galerii sztuki. W końcu jednak, 19 czerwca 2010 r., zainaugurowana została działalność nowego miejsca Galerii im. Sleńdzińskich, wystawą niebagatelną, bo fotografiami międzywojennego Białegostoku autorstwa Bolesława Augustisa (które przypadkowo znaleziono w starym, opuszczonym domu przy ul. Bema). – wyjaśnia. Należy dodać, że prezentacji tej wystawy towarzyszyły prelekcje oraz pokaz mody stylizowanej na ubiory tamtego okresu. Galeria nakreśliła w ten sposób swój model prezentacji sztuki: pierwszy dzień nowej wystawy to zawsze czas spotkania z twórcami, konserwatorami bądź uczonymi, którzy nie tylko wprowadzają w tajniki dzieła sztuki słowem, ale nieraz zapraszają do wzięcia udziału w artystycznym wyrażaniu siebie – w warsztatach. Dwa miejsca Galerii im. Sleńdzińskich – siedziba i salon wystawowy, są ze sobą organicznie związane, widać jednak dwa odrębne sposoby tego współistnienia, inne zadania, które sobie wyznaczają. O ile galeria przy ul. Waryńskiego 24a opowiada się po stronie przeszłości, prezentując kolekcję stałą rodu Sleńdzińskich i szkoląc przyszłych odbiorców sztuki: dzieci i młodzież, o tyle ta przy ul. Legionowej 2 pokazuje aktualną twórczość białostockich artystów podczas ekspozycji czasowych. W filii chętnie przedstawia się różne formy artystycznego wyrazu – nie tylko fotografię czy malarstwo, ale także instalacje i rzeźby przestrzenne. – Chcemy prezentować sztukę ludzi związanych z tym miejscem, a jednocześnie dać szansę zaistnienia młodym artystom, nawet możliwość zorganizowania pierwszej wystawy w ramach tzw. debiutów – mówi Olga Pacewicz. – Naszą ambicją jest ponadto wyszukiwanie utalentowanych ludzi, którzy swoją biografią są związani z Białymstokiem i Podlasiem, natomiast obecnie mieszkają i tworzą poza jego granicami. Tworzymy pretekst, aby te osoby wróciły i zaprezentowały się w rodzinnych stronach. – dodaje. Doskonałym tego przykładem była wystawa pt.: „Cardiff nocą”, białostoczanina Macieja Dakowicza, mieszkającego w Walii, gdzie prowadzi własną galerię fotograficzną, obecnie cenionego fotografa w Wielkiej Brytanii w kategorii tzw. street photography. Wystawiane przy ul. Legionowej dzieła sztuki można wpisać w dwa nurty działalności. Pierwszy, to tzw. Szkoła Mistrzów, czyli artystów starszego pokolenia, związanych z regionem, takich jak: Ryszard Kuzyszyn (scenograf), Piotr Sawicki (fotograf) czy Wiktoria Tołłoczko–Tur (malarka i konserwatorka). Drugi nurt – to nowe nazwiska, młodzi autorzy, np. Emilia Wojszel (absolwentka gdańskiego ASP) czy uczniowie Liceum w Supraślu. Niewątpliwie wartym uwagi projektem było wyjście ze sztuką do przechodniów, na otwartą przestrzeń miejską – stworzenie galerii zewnętrznej. Jednym z takich przykładów jest wystawa „Mój pierwszy bolid”. Tworzyli ją
fot. Katarzyna Hryszko
miejsca
białostoczanie przesyłając własne zdjęcia wózków dziecięcych. Najstarsza dostarczona fotografia pochodziła aż z 1926 roku. Sam projekt był swoistym powrotem do czasów dzieciństwa i zapisem nie tylko historii przedmiotu, ale i zmieniającego się świata, elementem opowieści o Białymstoku. Rozpoczętej w Dniu Matki wystawie towarzyszyła parada wózków. Pomysł zorganizowania galerii zewnętrznej był również doskonałą metodą promocji nowego miejsca, przyciągając Wystawa Czułość – ul. Legionowa uwagę zapraszał do zanurzenia się w sztukę – w świat zamkniętych w ścianach budynku eksponatów, którym życie nadaje przecież nie kto inny, jak widz. Podobną rolę „wabika” pełni umieszczony w oknie wystawowym telewizor, wyświetlający np. zdjęcia z wystaw. Dodatkowym atutem Galerii są duże okna, przez które nawet niezainteresowany przechodzień na pewno zerknie, szczególnie po zamknięciu, przyciągnięty magnetyzmem czuwających w delikatnym podświetleniu dzieł sztuki. Wizytę w Galerii przy ul. Legionowej 2 można upamiętnić kupując filiżanki ozdobione portretami z prac rodu Sleńdzińskich (w cenach 5 i 10 zł), albumy bądź katalogi wystaw, a także „Historię Białegostoku” wydaną przez Fundację Sąsiedzi. Nieznający miasta mogą ponadto wziąć bezpłatnie dostępny w różnych językach przewodnik turystyczny. Na zakończenie warto wstąpić do „Małej Czarnej” – przytulnej kawiarenki artystycznej. Wystawa Nadnaturalne – ul. Legionowa Ekspozycje w Galerii im. Sleńdzińskich zmieniają się co miesiąc. – Każda nowa wystawa jest szansą na pogłębienie wiedzy, uwrażliwienie i zainspirowanie białostoczan do działań kreatywnych – mówi Olga Pacewicz. Galeria nawiązała stałą współpracę z Liceum Plastycznym im. Artura Grottgera w Supraślu, jako z prawdziwą kuźnią podlaskich talentów artystycznych. Licealiści wraz z nauczycielami będą pracować i przygotowywać prace specjalnie pod kątem wystawy w przestrzeni Galerii im. Sleńdzińskich. Już dwukrotnie takie prezentacje miały miejsce i cieszyły się ogromnym zainteresowaniem (m.in. wystawa „Z/Łączenia przeciwieństw”). Obecnie, w miejsce „czułych” akwareli Wiktorii Tołłoczko–Tur, na okres wakacyjny przewidziana jest wystawa malarstwa pejzażowego Józefa Zimmermana – artysty związanego z Białymstokiem w okresie dwudziestolecia Wystawa Zapach kobiety – ul. Legionowa międzywojennego. Rozpoczęła się ona podczas Dni Białegostoku, 22 czerwca i potrwa do 5 sierpnia. Już pięć dni później, 10 sierpnia będzie można przyjrzeć się malarstwu pochodzącej z Podlasia artystki najmłodszego pokolenia, Emilii Wojszel, która ukończyła ASP w Gdańsku i została adresuje sztukę do wszystkich, bez względu na wiek. Dolaureatką konkursu na najlepszy dyplom roku pod ho- kłada wysiłku, aby wybrzmiewające ratować od zamilknorowym patronatem Anny Komorowskiej. Wystawa nięcia, a dopiero co rodzące się wypychać w szeroki świat. Prowadzi twórczy dialog z mieszkańcami Białegostoku, dostępna będzie do 2 września. Wprawdzie w siedzibie Galerii im. Sleńdzińskich przy umożliwiając im tak poznawanie sztuki, jak i współtwoul. Waryńskiego 24a na najbliższe miesiące planowany jest rzenie i popularyzację tej dziedziny życia, dziś tak często remont, należy pamiętać o IV Międzynarodowym Festi- zaniedbywanej. Nowa filia wychodzi naprzeciw potrzewalu Muzyki Dawnej im. Julitty Sleńdzińskiej, pt.: „Kon- bom – powiększona została przestrzeń wystawiennicza, cept, misterium i osobliwość”, który odbędzie się w dniach a tym samym poszerzone jest spectrum działań – więcej 18–25 sierpnia 2012 r. Przy okazji tego wydarzenia pojawią obiektów, innych, bardziej współczesnych i znajdujących się propozycje licznych koncertów – arcydzieł muzyki się w dogodnym położeniu ścisłego centrum obok artyeuropejskiej XVII i XVIII wieku, którym towarzyszyć będą stycznej kawiarenki czynnej codziennie do północy, jest prelekcje i wykłady. atrakcyjną propozycją, aby obcować ze sztuką na najwyżGaleria im. Sleńdzińskich stara się łączyć stare z nowym, szym poziomie. facebook.com/fakty.Bialystok faktyBiałystok 9
możliwości
Miasto literackie tekst Katarzyna Bezubik Gdzieś, kiedyś usłyszałam piękne zdanie: „Czytanie jest jak narkotyk. Nieprzyzwyczajonych boli. Przyzwyczajonych boli jeszcze bardziej, bo nie mogą przerwać” (cytuję z pamięci). Ja, jako typowy mól książkowy, podpisuję się pod tym z całą rozciągłością. Ale wiem, że takich jak ja, przyzwyczajonych i nie potrafiących przerwać, jest coraz mniej. Truizmem wręcz wydaje się mówienie o upadku czytelnictwa i konieczności dotarcia do młodzieży, podjęcia inicjatywy promującej czytelnictwo.
C
hwała przepracowanym polonistom i bibliote- dająca szansę na wypuszczenie tekstów z szuflady. Taką karzom, gdy mają czas, ochotę i energię, aby za- możliwość daje także almanach „Epea”, przyciągający pochęcać swoich uczniów do sięgania po literaturę, czątkujących literatów z całej Polski. Wystarczy śledzić w jakiejkolwiek formie, czy papierowej, czy e-bo- informacje w internecie, aby poznać już wrześniowy terokowej. Chwała instytucjom, które podejmują min przysyłania propozycji. trud, aby wychować czytelnika, jakkolwiek okropnie to Specjalnie dla debiutantów, marzących o własnej pabrzmi. Trochę szkoda, że Białystok nie może poszczycić pierowej książce, został stworzony konkurs „Tutaj jestem”. się biblioteką na luzie, w której rodzice z dziećmi mogliby Już po raz trzeci WOAK oczekuje na propozycje tomików przebywać, a znajomi przy książce mieliby szansę wypić poezji, zbiorów opowiadań, czy też powieści. – I na chwifiliżankę dobrej kawy (czy gdziekolwiek w Polsce jest taka lę obecną działalność wydawnicza zaczyna się i kończy biblioteka?). Szkoda, że nasze miasto nie posiada szlaku na konkursie „Tutaj jestem!” – mówi Izabela Dąbrowska. literackiego. Szkoda, ale zamiast płakać nad tym, czego Ze względów finansowych, wydawnictwo już z trzydzienie ma, przyjrzyjmy się temu, co już jest. stoletnią tradycją, nie może sobie pozwolić na większą liczbę publikacji niż jedna książka rocznie. Forma konDla debiutantów kursu natomiast pozwala w sposób obiektywny i uczciwy Miłośnicy literatury coś dla siebie w życiu literackim wyłonić odpowiednią propozycję. I chyba rzeczywiście miasta znajdą. A co z osobami piszącymi? Czy miasto jest to forma trafiona, jeżeli książka laureatki ostatniego stwarza dla nich szansę na debiut? Każdy, kto naprawdę konkursu – Kamili Przychodzień – została nominowana chce, znajdzie szansę, aby zadebiutować i w Białymstoku, do Nagrody Kazaneckiego. Skoro nagrodą staje się wymai poza nim. Czasami jest to po prostu chęć przełamania rzona publikacja, warunki wzięcia udziału w konkursie są się, podejścia do jakiegoś znanego twórcy, wzięcia udzia- dość rygorystyczne. Pierwszy mówi, że przysłana praca łu w konkursie literackim (np. Wrzenie, „Tutaj jestem”). ma być pewną już gotową i przemyślaną całością. Nie Napisania do radia, do audycji Wiesława Szymańskiego przypadkowy wybór wierszy, a zamknięty tomik poetycki. Poczta Literacka, która już od ponad szesnastu lat daje Nie fragment prozy, a cykl opowiadań lub gotowa powieść. szansę na debiut, a także możliwość popracowania nad Poza tym konkurs jest otwarty dla osób przed debiutem, warsztatem. – W tak zwanych dzisiejszych czasach nie nie posiadających publikacji. Konkurs WOAK-u ma zajest ważne, czy się mieszka w Białymstoku, czy w Bangko- sięg ogólnopolski, jednak organizatorzy pragną promoku – mówi Damian Kudzinowski, prezes Stowarzyszenia wać przede wszystkim początkujących twórców z regioFabryka Bestsellerów. – Jeśli ktoś ma potrzebę pisania, to nu. Dlatego też przysyłane teksty, w treści lub nastroju, dzięki Internetowi może spotkać ludzi, którzy pomogą mu mają nawiązywać do Podlasia. Okazuje się, że nie jest to zdobyć warsztat, skontaktuje się z wydawcą, a nawet sam przeszkodą dla osób spoza naszego regionu. W zeszłym wypromuje swoją książkę. Fabryka Bestsellerów oczywi- roku nagrodzony został tomik poetycki Anny Piliszewście służy pomocą w miarę swoich możliwości. (…) Jeśli skiej – mieszkanki Wieliczki; a zdarza się, że na konkurs ktoś nas prosi o radę, czy pomoc, jesteśmy otwarci, ale nadsyłane są propozycje z zagranicy. póki co jeszcze nie wszechmocni. – kończy. Jednak warto Brak funduszy powoduje, że ani Książnica Podlaska nie wydaje książek debiutantów, ani WOAK nie wydaje wiedzieć, co oferuje debiutantom rodzime miasto. O debiutantach pamięta Książnica Podlaska. Cykl Śród poza konkursem „Tutaj jestem”. Chyba że obok ciekawej Literackich „Przed debiutem” jest właśnie kierowany do i wartościowej propozycji, początkujący pisarz, poeta poosób, które jeszcze nie mają publikacji, a chciałyby się siada pewne zaplecze finansowe, które pozwoli pokryć pokazać. Wystarczy zgłosić się z pewną próbką twórczości. choć część kosztów związanych z wydaniem. Podobny Gdy spotka się ona z zainteresowaniem organizatorów, układ wydawniczo-finansowy proponuje debiutantom adept pióra wraz z innymi początkującymi twórcami coraz większa liczba wydawnictw z całej Polski. Jednak (spotkanie jest organizowane dla kilku osób), może się nie jest to propozycja trafiająca do każdego piszącego. Dla zaprezentować. W moim odczuciu propozycja ciekawa, tych, którzy nie chcą lub nie mogą dopłacić do wydania
10 faktyBiałystok facebook.com/fakty.Bialystok
możliwości
książki, pewną opcją okazują się platformy wydawnicze e-booków, działające na zasadzie self publish. Jedną z takich platform – Port Publish – od stycznia prowadzą młodzi ludzie z Białegostoku. O sobie mówią, że są pasjonatami różnych dziedzin, których synteza umożliwiła pracę nad powstaniem portalu Port Publish. Portal umożliwia nie tylko publikowanie książek w formie e-booków, ich kupno i sprzedaż, ale także bezpłatną promocję dla najlepszych twórców. Zamieszczone publikacje, na życzenie autorów, są również dystrybuowane w różnych księgarniach internetowych. Główną cechą Port Publish jest integracja i aktywizacja społeczności, która ocenia i wskazuje wartościowe pozycje, co znacząco wpływa na indywidualny charakter serwisu – przynajmniej tak zapewniają założyciele platformy. I szansa na debiut – z ostatniej chwili. Tomek Kudaszewicz – redaktor „Nowych Kartek” – zapewnia, że w najbliższym, wrześniowym numerze pojawią się strony poświęcone debiutantom.
fot. 123rf
*** Może Białystok nie należy do miast szczególnie literackich, ale w miarę swoich możliwości odpowiada na potrzeby ludzi piszących i czytających. Problemem wydaje się nie tyle brak inicjatyw, co zbyt małe zainteresowanie nimi. Z czego to może wynikać? Czasami ze zbyt małej promocji wydarzenia, nieumiejętności dotarcia do potencjalnych odbiorców. Czasami ze specyficznej bierności nas – białostoczan, szczególnie widocznej dla tych, którzy choć przez kilka lat mieszkali w innym, dużym mieście. Jednak, gdy obserwuję, jak miasto zmienia się od kilku lat i widzę coraz to nowe inicjatywy kulturalne i literackie, śmiem optymistycznie wierzyć, że będzie lepiej. Może i ostatnie lata nie były najlepsze dla białostockiej literatury, na co wskazywałaby mała ilość książek nominowanych do nagrody Kazaneckiego. A jednak, mam nadzieję, że to tylko zasada fali. Teraz jest spadek, ale za jakiś czas będzie wzrost. Cóż, sama trzymam kciuki, aby ta nadzieja nie okazała się matką głupich.
Proza nie woda, a wrze
E
nergia twórcza, ciśnienie słów, potencjał pisarski – to wszystko potrzebuje czasem ujścia. Studenci z Koła Naukowego Polonistów UwB wraz z Towarzystwem Naukowym im. A. Mickiewicza wychodzą naprzeciw „wrzącym umysłom” organizując co roku konkurs małych form prozatorskich pt. „Wrzenie”. Gala finałowa VI edycji odbyła się 15 czerwca. Prozy były faktycznie małe – do pięciu stron znormalizowanego wydruku, za to było ich wiele. Liczba trzystu tekstów, przysyłanych również spoza regionu, a nawet z zagranicy – zaskoczyła. Jury, składające się z postaci świetnych pisarzy Ignacego Karpowicza i Michała Androsiuka, wybrało 3 najlepsze prace, cztery kolejne wyróżniając. Tytuł zwycięzcy oraz tablet multimedialny przypadł Przemysławowi Fiugajskiemu za tekst pt.: „Złe towarzystwo”. Został on utrzymany w konwencji zapisu strumienia świadomości i był według oceniających zdecydowanie najlepszy od
tekst Małgorzata Walczak
strony warsztatowej, odznaczał się bardzo solidną redakcją. Dwa pozostałe to – „Mistyka wg Piotra Kamiony” Romana Waldemara Rynkowskiego, będąca swoistą historią proroka-pijaka oraz „Dolores” Agaty Godun, zainspirowana tematem ludzi, którzy sex-lalki uważają za swoje najbliższe, autentyczne partnerki. Wprawdzie zakres treściowy tegorocznego konkursu był dowolny, zauważono trzy nieustannie przewijające się nurty: literaturę fantasy, ale bez wampirów, za to ze starymi, dobrymi elfami; nurt gangsterski – z akcją odgrywającą się poza granicami RP (na szczęście) oraz teksty – interwencje, często starające się odpowiedzieć na jakże kluczowe pytanie: jak żyć? Znalazły się nawet dwie prozy o Smoleńsku. Jurorzy stwierdzili, że największym grzechem ogromnej ilości opowiadań była niesamodziel-
ność – brak przemyślenia pewnych rzeczy, brak oryginalnych pomysłów: jeżeli gang – to koniecznie we Włoszech, jeżeli elfy – to oczywiście z najpiękniejszą na świecie księżniczką elfów. Wielu autorów nie zadało sobie trudu wyłamania się ze schematów, wymyślenia czegoś oryginalnego. Jednak nie jest tak źle. Ignacy Karpowicz stwierdził, że skoro na sto prac dwadzieścia było na przyzwoitym poziomie, to jest to wynik optymistyczny – do dużych wydawnictw na ogół trafia 95 procent słabych tekstów. Czy ,,Wrzenie” można określić mianem literackiej marki Podlasia? Niewątpliwie organizatorzy mają takie ambicje, a tegoroczne zainteresowanie konkursem może świadczyć, że są na dobrej drodze do wyrobienia owej renomy. Warto wspomnieć, że w niedalekiej przyszłości planowane jest wydanie antologii z najlepszymi tekstami ze wszystkich edycji konkursu.
facebook.com/fakty.Bialystok faktyBiałystok 11
smaki
sushi NASZE tekst Magdalena Rothe
Czym sushi nas kusi? Jeszcze do niedawna w naszym mieście spotykaliśmy się z dość tradycyjną kuchnią podlaską. Jej myśl gastronomiczna wywodziła się z podlaskiej kuchni chłopskiej - była więc wysokokaloryczna, oparta na miejscowych surowcach: ziemniaki (różnie przetworzone), dość tłuste mięsa, zasmażane kapusty i buraczki. Kuchnia ta, uszlachetniana zresztą, na pewno zostanie w kanonie tradycyjnej gastronomii. Ale wiele się w ostatnich latach zmienia. Białostoczanie zaczęli podróżować i poznawać inne smaki, nie tylko kuchni europejskiej (francuskiej, bałkańskiej i śródziemnomorskiej), ale i azjatyckiej. Kuchnię japońską również można skosztować w kilku miejscach w naszym mieście. Przed rozpoczęciem kulinarnej przygody z sushi warto poznać kilka faktów.
12 faktyBiałystok facebook.com/fakty.Bialystok
kuchn ia wschodu
– Choć samo słowo sushi oznacza po prostu ryż z dodatkiem octu, jest to jeden z najbardziej eleganckich i stylowych elementów japońskiej sztuki kulinarnej – mówi Magdalena Rothe, właścicielka restauracji FUTU SUSHI w Białymstoku przy ul. Lipowej 12. Kuchnia kraju kwitnącej wiśni bazuje przede wszystkim na ryżu, rybach, warzywach i skarbach morza. Do sushi podaje się kilka tradycyjnych dodatków: sos sojowy, zielony chrzan wasabi, marynowany imbir. Klienta może zaskoczyć ciekawa forma podania sushi. Dania serwowane są w małych porcjach, finezyjnie przygotowane tak, aby już przed skosztowaniem poruszyć nasze zmysły…
Sushi ma wiele sposobów podawania, do najbardziej tradycyjnych należą: hosomaki – czyli cienkie rolki ryżu zawinięte w algę z jednym składnikiem w środku; futomaki – ryż z wieloma składnikami w środku zawinięty w algę morską; uramaki – różnią się od futomaków metodą zwijania - alga wraz ze składnikami jest w środku a ryż jest na wierzchu; nigiri – niewielka porcja ryżu, ręcznie formowana, na której układamy kawałek ryby lub owoc morza. Sushi można podawać również w formie chirashi – czyli półmisek ryżu z surowymi rybami, owocami morza, warzywami. Znajdziemy również temak – czyli rożek, gunkan – ryż z tatarem owinięty algą morską.
fot. 123rf
Sushi – czym jeszcze nas skusi? – Zdrową kuchnią i harmonią – dodaje Magdalena Rothe.
Nie należy też zapominać o fakcie, że sushi to potrawa zdrowa, uboga w tłuszcze i pełna korzystnych składników odżywczych. Walory jedzenia ryb każdy już zna. A czy znane są fakty o algach morskich? Nori to sprasowane algi morskie stanowią jedne z najsmaczniejszych wodorostów. Pomagają obniżyć cholesterol we krwi, rozbijając gromadzące się w niej tłuszcze. Ułatwiają trawienie i pomagają w przyswajaniu białka; są bogate w witaminę A, przez co wpływają na zdrowie oraz wygląd włosów i paznokci.
Jedzeniu towarzyszy harmonia i dbałość o każdy szczegół. Kuchnia japońska jest jedną z najważniejszych części japońskiej kultury. To nie tylko codzienna potrzeba zaspokojenia głodu, ale też mistyczny rytuał, tradycja, działanie estetyczne, znalezienie harmonii z naturą, doskonała równowaga i zdrowy styl życia. Już dziś poznaj specjały kuchni japońskiej serwowane przez naszych mistrzów i znajdź swoją harmonię życia.
...Odrobina sake, nietuzinkowy smak oraz doznania estetyczne towarzyszące degustacji tworzą niepowtarzalną atmosferę...
TNE BEZPŁ A ERENIE T A N ZY DOWO U PRZY K O T S O G E Ł BIA IENIU AMÓW MIN. Z
30 ZŁ
Pragniesz nowych doznań kulinarnych? W FUTU SUSHI zasmakuj niebagatelnej przyjemności i poznaj piękno smaku tradycyjnej kuchni japońskiej! Zapraszamy, Zespół FUTU SUSHI Białystok, ul. Lipowa 12, www.futusushi.pl tel. 690 990 212
facebook.com/fakty.Bialystok faktyBiałystok 13
suchy r aport
Co z tą szkołą? tekst Magdalena Majewska
O
d września 2012 roku projektowane są wielkie zmiany w szkolnictwie średnim. Także w Białymstoku zajdzie wiele procesów w tej dziedzinie. Programowa reforma edukacji rozpoczęła się od września 2009 roku. Już wtedy wiele mówiło się o konsekwencjach zmian w systemie edukacyjnym dzieci i młodzieży. We wrześniu reforma Ministra Edukacji Narodowej objęła klasy pierwsze szkoły podstawowej i klasy pierwsze gimnazjum. Od września tego roku reformą objęte zostaną dzieci z klasy czwartej szkoły podstawowej oraz młodzież z klas pierwszych liceum, technikum i zasadniczej szkoły zawodowej. W styczniu tego roku władze Białegostoku zapowiedziały likwidacje kilkudziesięciu szkół na terenie naszego miasta. Swoją decyzję tłumaczą przede wszystkim zmianami w systemie oświaty. W szkołach średnich Ministerstwo Edukacji Narodowej zmniejszyło ilość godzin prawie ze wszystkich przedmiotów. Mniejszy wymiar godzin dotyczyć będzie m.in. polonistów, matematyków, historyków, językowców, geografów, chemików… tylko nauczanie wychowania fizycznego i religii pozostanie na dotychczasowym poziomie godzinowym. Mniej godzin dydaktycznych wiąże się z mniejszą ilością etatów nauczycielskich, stąd likwidacja przez władze miasta „nierentownych” szkół. Jednak nauczyciele zatrudnieni na stałe w likwidowanych placówkach będą musieli gdzieś pracować. Zapewne nauczyciele zatrudnieni na czas określony 14 faktyBiałystok facebook.com/fakty.Bialystok
„ustąpią” miejsca tym zatrudnionym na stałe. Mimo wszystko w szkołach w najbliższym czasie nie będą potrzebni nowi nauczyciele, a takich setki „produkuje” rokrocznie choćby nasz Uniwersytet w Białymstoku. Z drugiej strony w szkołach jest duża ilość nauczycieli, którzy przynajmniej kilka lat temu nabyli już prawa emerytalne, ale nadal pracują, zajmując miejsca młodszej kadrze pedagogicznej. Skoro nauczyciel po wprowadzeniu zmian programowych odpowiada za realizację podstawy programowej i efekty kształcenia uzyskane przez uczniów, to po prostu musi mu się „jeszcze chcieć coś robić”. Miejmy nadzieję, że Prezydent Białegostoku zwróci swoją uwagę na ten problem i podejmie kroki przeciwdziałające niemożności utrzymania się ambitnych jeszcze młodych nauczycieli… skoro wprowadzane są centralnie zmiany programowe w szkolnictwie, to może należałoby wprowadzić też inne odgórne zarządzenia? Nauczyciele, którzy mają uprawnienia do przejścia na emeryturę, to zazwyczaj nauczyciele o najwyższym stopniu awansu zawodowego, a po tylu latach spędzonych przy tablicy w większości wpadają w rutynę. Młodsi bywają bardziej kreatywni. Likwidacja szkół w Białymstoku motywowana jest także innymi, bezsprzecznymi już czynnikami. Należą do nich: niż demograficzny oraz małe zainteresowanie niektórymi typami szkół. W związku z tym w lutym postanowiono o likwidacji liceów profilowanych, techników uzupełniających i dla dorosłych. Oznacza to wygaszanie naboru do tego typu
szkół od najbliższego roku szkolnego. Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 (ul. Zwycięstwa) przeniesiony zostanie do Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Technicznych na ul. Antoniuk Fabryczny. X Liceum Ogólnokształcące z zespołu tych szkół będzie istniało w szkole na ul. Antoniuk Fabryczny, ale do Technikum nr 8 nie będzie już w najbliższym roku naboru. Budynek Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 przejmie Zespół Szkół nr 16, mieszczący się do tej pory przy ul. Lipowej. Zespół Szkół Ogólnokształcących i Technicznych z ul. Antoniuk Fabryczny nie będzie prowadził naboru od września do Technikum Zawodowego nr 1, ale IX Liceum Ogólnokształcące nadal będzie funkcjonowało. Zatem w Zespole Szkół Ogólnokształcących i Technicznych na ul. Antoniuk Fabryczny będą istniały dwa licea: IX Liceum Ogólnokształcące i X Liceum Ogólnokształcące, ale nie przetrwa żadne technikum. Zespół Szkół Zawodowych nr 4 z ul. Pogodnej przeniesiony zostanie do budynku Zespołu Szkół Zawodowych nr 6 na ul. Transportową i obie szkoły nie będą prowadziły od tego roku naboru. XVI Liceum Ogólnokształcące mieszczące się przy ul. Sokólskiej nie będzie również prowadziło od września naboru do klas pierwszych. Cieszące się dużym do tej pory zainteresowaniem klasy mundurowe przeniesione zostaną do XIV Liceum Ogólnokształcącego na ul. Upalnej.
fot. 123rf
suchy r aport
Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 przy ul. Letniej również będzie zlikwidowany, a obecne klasy z branży gastronomicznej przeniesione zostaną od września do Zespołu Szkół Gastronomicznych na ul. Knyszyńskiej. Władze planowały też zamknięcie XIII Liceum Ogólnokształcącego w Zespole Szkół Mistrzostwa Sportowego. Miasto planowało wygaszenie naboru od września, a Short track utożsamiany z tą szkołą miał być przeniesiony do XVII Liceum Ogólnokształcącego przy Zespole Szkół Rolniczych na ul. Suchowolca. Podobny los spotkać miał policealne Studium Wokalno-Aktorskie, gdyż kształcenie w nim młodzieży było zbyt kosztowne dla miasta. Jednak obie placówki nadal będą funkcjonowały na dotychczasowych warunkach. Decyzję taką podjęli radni i Prezydent w lutym. W kwietniu radni pozytywnie zaopiniowali likwidację wszystkich wcześniej wymienionych szkół. Negatywną opinię o ich zamknięciu wydał Podlaski Kurator Oświaty. Jednak w związku z możliwością zaoszczędzenia przez miasto na utrzymaniu budynków i pensjach nauczycieli, miasto zapewne nie będzie brało tego stanowiska pod uwagę. Wszystkie zamknięcia szkół podyktowane są niżem demograficznym. W 2015 roku przewidywana jest mniejsza o 25% liczba oddziałów, ze względu na mniejszą ilość dzieci i młodzieży. Jednak oszczędności w budżecie nie powinny przede wszystkim kierować samorządami. Zachowana została dotychczasowa liczebność klas, czyli 30 uczniów.
Celem zmian programowych ma być przede wszystkim poprawa efektów kształcenia w polskiej szkole oraz wyrównanie szans edukacyjnych. Tego nie da się zrobić likwidując szkoły, a zostawiając taką samą, jak do tej pory, liczebność uczniów w klasie. Mniej uczniów to więcej możliwości indywidualnego podejścia do ucznia na lekcjach. Jednym z celów zmian, które mają nastąpić po tej reformie systemu oświaty, była przecież indywidualizacja nauczania uwzględniająca szczególne potrzeby edukacyjne oraz pomoc w razie trudności i rozwój uzdolnień. Skoro Ministerstwo Edukacji Narodowej uznało, wprowadzając taką reformę programową, że należy poprawić sytuację nauczania dzieci i młodzieży w Polsce, to dlaczego organa władzy samorządowej robią wszystko, by utrudnić zdobycie tych celów? Zamykając szkoły nie wyrównuje się szans edukacyjnych i nie ma możliwości jednostkowego nauczania w tak licznych klasach, jakie są teraz. Obecna młodzież jest inna, niż młodzież sprzed np. 30 lat. Kiedyś wystarczyło raz coś dziecku powiedzieć, pokazać i zadać do zrobienia. Jeśli komuś to nie wychodziło, to sam starał się nadrobić materiał, nauczyć, zrozumieć. Dziś to nauczyciel nie nauczył i to on jest winien, że uczniowi nie chce się niczego robić, a szczególnie myśleć. Jeśli na nauczyciela została nałożona odpowiedzialność za efekty wykształcenia młodzieży, to należałoby nie zmniejszać liczby godzin danego przedmiotu, ale odwrotnie. Kiedy nauczyciel ma nauczyć, jeśli nie na lekcjach? Wymaga się
nauczenia coraz bardziej nienauczalnych i rozleniwionych młodych ludzi, ale zabiera się czas na to przeznaczony. Reforma programowa wiąże się ze zmniejszeniem ilości godzin z wielu podstawowych przedmiotów, w tym obowiązkowych przedmiotów maturalnych, a to z kolei nakazuje samorządom zamknięcie wielu oddziałów, a nawet szkół. Do tego dochodzi mniejsza ilość uczniów. Aby wspomóc ich rozwój intelektualny i zindywidualizować proces nauczania trzeba byłoby zwiększyć godziny (zwłaszcza przedmiotów egzaminacyjnych) lub zorganizować mniej liczne klasy. Przecież każdy uczeń jest odrębną jednostką i potrzebuje innych bodźców do nauki, a kumulacja uczniów fizycznie nie pozwoli nauczycielowi w tej samej chwili poświęcić tyle samo uwagi każdemu z uczniów mających inne problemy w nauce. Reforma w tym kształcie i w tym czasie (niż demograficzny) zakłada likwidację oddziałów lub nawet szkół, a przez to stawia ucznia na z góry przegranej pozycji – tylko w mało licznych prywatnych szkołach możliwa jest indywidualizacja nauczania ze względu na potrzeby każdego ucznia. Taki kształt edukacji nie wnosi niestety żadnej z postulowanych zmian. Ministerstwo Edukacji Narodowej chce wyrównać szanse edukacyjne każdego młodego człowieka, ale zabiera narzędzia do wykonania takiego postulatu.
facebook.com/fakty.Bialystok faktyBiałystok 15
zdrowie
Jak okiełznać dietę? TEKST: Dietetycy z Centrum Zdrowego Żywienia „EKOSTYL” mgr Katarzyna Sobolewska, mgr Tomasz Remus
Piękna sylwetka, smukłe, wymodelowane przyszłości rozpoczynamy najczęściej od ciało już od dawna stanowi obiekt pożądania przeczytania wielu internetowych ciekawiększości kobiet, a obecnie także mężczyzn. wostek i porad, które zwykle nie przynoszą Kult ciała wykreowany przez media, dyktato- rezultatu. Wówczas sięgamy dalej, najpierw rów mody, a także samo społeczeństwo spra- tabletki odchudzające, potem drakońskie diewia, że ludzie gotowi są do wielu poświęceń ty cud i… nadal brak efektów. Przytoczymy oraz wyrzeczeń. Powszechna opinia „chude kilka rad i faktów dotyczących tego co można, jest piękne” popycha nas do korzystania ze a czego nie powinno się robić będąc na diecie wszystkich możliwych środków i sposobów, odchudzającej. aby osiągnąć cel. Naszą drogę ku szczupłej
Ile posiłków należy jeść będąc na diecie odchudzającej? Jedzenie określonych produktów jest istotne, nie zmienia to jednak faktu, że liczba posiłków i ich częstotliwość też mają swoje znaczenie. Przy mniejszej liczbie posiłków organizm robi zapasy energii. Natomiast zjadanie 4–5 posiłków dziennie o określonej porze dnia sprawia, że organizm nie magazynuje energii w postaci tkanki tłuszczowej na zapas. Spożywając taką ilość posiłków nie dopuszczamy do nagłych spadków poziomu glukozy we krwi, a tym samym napadów głodu. Częste opuszczanie takiego posiłku jakim jest śniadanie powoduje gromadzenie rezerw energetycznych. Ostatni posiłek powinien być spożywany nie później niż 2–3 godziny przed snem. Przerwy między posiłkami powinny wynosić 4–5 godzin, natomiast u dzieci – 3 godziny.
Regularność spożywanych posiłków Regularne spożywanie posiłków bardzo pozytywnie wpływa na przemianę materii, a tym samym zapobieganiu nadwadze. Nasz organizm odbiera wielogodzinny post jako szczególne zagrożenie i w obawie przed kolejną próbą głodzenia, spożywany pokarm zaczyna kumulować, głównie w postaci zapasu tłuszczu Pamiętajmy, że składniki pokarmowe dostarczane w mniejszych ilościach, ale za to regularnie są lepiej wchłaniane i wykorzystywane przez organizm, dzięki czemu może być on zawsze prawidłowo odżywiony. Ponadto składniki te lepiej ze sobą współpracują. 16 faktyBiałystok facebook.com/fakty.Bialystok
O której godzinie należy zjadać ostatni posiłek? Bardzo często spotykaną opinią jest stwierdzenie iż ostatni posiłek należy zjadać o godzinie 18.00. Jest to w pewnym sensie prawda, ale dotyczy to osób, które chodzą dość wcześnie spać. Nasz organizm do strawienia posiłku potrzebuje ok. 2–3 godzin, a podczas snu przemiana materii się spowalnia. Dlatego ostatni posiłek należy zjadać ok. 3 godziy przed snem. Kolacje powinny być lekkostrawne i niezbyt tłuste.
Czy stres uzależnia od słodyczy? W sytuacjach stresowych dochodzi do spadku poziomu cukru we krwi i serotoniny – hormonu odpowiedzialnego za dobry nastrój. Wówczas odczuwamy silną chęć na słodycze, aby podwyższyć glikemię. Cukier szybko zaspokaja głód i daje uczucie zadowolenia. Z biegiem czasu sięgamy po coraz większe ilości słodyczy.
Czy na diecie redukcyjnej koniecznie trzeba się ruszać? Wysiłek fizyczny jest istotnym elementem procesu odchudzania. Jednak nie może być on zbyt krótki. O ile nie ma przeciwwskazań zdrowotnych, o tyle należy stopniowo zwiększać aktywność fizyczną. Codzienny ok. 30-minutowy wysiłek powoduje spalanie tkanki tłuszczowej i związaną z tym redukcję masy ciała.
Czy wszystkie tłuszcze szkodzą naszej figurze? Brak odpowiedniej ilości tłuszczu może być bardzo szkodliwy dla naszego organizmu. Tłuszcz odgrywa ważną rolę w ustroju człowieka, chociażby ze względu na fakt, że część witamin rozpuszcza się w tłuszczach. Brak tłuszczu może przyczynić się do wystąpienia problemów hormonalnych czy też zaparć. Dlatego nawet będąc na diecie nie należy zapominać o rozsądnym jedzeniu tłuszczy, z tą tylko różnicą, że należy wybierać tzw. zdrowe tłuszcze np. oleje roślinne, tłuszcze rybie, orzechy, pestki słonecznika.
Czy będąc na diecie odchudzającej można zjeść coś słodkiego? Często kuszenie organizmu kawałkiem czekolady bądź ciastkiem kończy się na spożyciu kilku kawałków czekolady bądź kilku ciastek, a co za tym idzie zwiększeniem kalorii. Dlatego lepiej unikać słodyczy będąc na diecie! Korzystniejszą alternatywą dla słodyczy będzie zjedzenie większej ilości owoców, spożycie nie dosłodzonej galaretki owocowej bądź delikatnych musów owocowych.
dieta
Artykuł powstał przy współpracy ze specjalistami z dziedziny żywienia z firmy EKOSTYL Centrum Zdrowego Żywienia „EKOSTYL” ul. Pogodna 1 lok. 1 Białystok tel: 85 746 00 22, 500 269 362, 503 117 213. Zajmujemy się poradnictwem dietetycznym i tworzeniem programów żywieniowych dla osób z nadwagą i otyłością, z chorobami dietozależnymi, kobietom w ciąży i matkom karmiącym, wegetarianom, dzieciom.
Czy picie wody jest konieczne jeśli chcemy schudnąć?
Czy owoce tuczą? Nie można przesadzać z ilością spożywanych owoców, bo one także są kaloryczne, więc jedząc je w ogromnych ilościach (po kilka kilogramów dziennie), także możesz przytyć. Pamiętaj jednak, że owoce i naturalne soki owocowe zawierają cukry proste, które w odróżnieniu od sacharozy zawartej w białym cukrze są łatwiej przyswajane przez organizm i nie odkładają się w postaci tkanki tłuszczowej. Poza tym zawierają wiele potrzebnych organizmowi witamin. W okresie zimowym odchudzającym się polecamy spożywanie jabłek, gruszek, pomarańczy, mandarynek. Najwięcej cukru występuje w bananach i winogronach. Dobrą metodą na zimowe trudności z dostępem do owoców jest ich mrożenie w okresie letnim. Dobrą alternatywą dla surowych owoców są owoce suszone. Zawierają bardzo dużo witamin, błonnika, mają niski indeks glikemiczny. Jednak odchudzając się trzeba pamiętać o tym, że większość z nich zawiera dużo cukru, nie wolno więc przesadzać z ich spożyciem.
Produkty mączne takie jak pieczywo, kasze, makarony są naturalnym źródłem węglowodanów, które stanowią główne źródło energii dla organizmu ludzkiego. Poza tym wraz z nimi dostarczamy wielu cennych witamin i składników mineralnych.
Czy chrupkie pieczywo jest mniej kaloryczne? Kromka pieczywa chrupkiego ma mniej kalorii niż zwykłego chleba, bo jest lżejsza. Ich stugramowe porcje są tak samo kaloryczne. Jednak podobnie jak w przypadku zwykłego pieczywa, należy pamiętać o tym, żeby wybierać jego odpowiedni rodzaj. Pieczywo pszenne zamieńmy na pieczywo żytnie najlepiej wieloziarniste. Będzie ono zawierać więcej błonnika, witamin z grupy B, cynku oraz wapnia. Bardzo polecamy także produkty z dodatkiem mąki orkiszowej lub z amarantusa.
Czy dżemy są tuczące? Jeśli dbasz o linię nie obawiaj się jedzenia dżemów niskosłodzonych. Są one dużo mniej tuczące niż zwykłe (kromka chleba z żółtym serem zawiera o połowę więcej kalorii).
Czy podczas odchudzania można pić alkohol? Alkohol uważa się za wysokokaloryczny, ale łatwo spalany, ułatwiający trawienie, przyspieszający krążenie krwi. Osoby nadużywające alkoholu są zwykle szczupłe, ale wynika to z tego, że alkohol odbierając apetyt niszczy zdrowie. Nieodzownym towarzyszem alkoholu są różnego rodzaju tuczące zakąski. 80 kcal wypite w jednym kieliszku wytrawnego wina nie stanowi znacznego odstępstwa od diety odchudzającej, ale większa ilość istotnie wpływa na poziom tłuszczu w organizmie. kieliszek wina słodkiego 120 kcal, kieliszek wina wytrawnego 80 kcal, mały kieliszek czystej wódki 190 kcal, butelka piwa 230–250 kcal. facebook.com/fakty.Bialystok faktyBiałystok 17
fot. scx jlumbv
Czy podczas odchudzania należy rezygnować z produktów mącznych?
Większość diet zaleca picie dużej ilości niegazowanej wody mineralnej. Picie wody przed posiłkami nieco zaspokaja głód i sprawia, że czujemy się bardziej syci, choć jemy mniej. Woda jest bardzo dobrym rozpuszczalnikiem dla większości ważnych związków chemicznych, stanowi środek transportu – rozprowadza wszystkie składniki organiczne i nieorganiczne po całym organizmie, jest niezbędna dla procesów przemiany materii, usuwa z organizmu produkty toksyczne, uczestniczy w trawieniu, ułatwia przesuwanie masy kałowej, reguluje ciepłotę ciała (zaleca się 1,5–2 l wody dziennie).
styl
metamorfoza beaty tekst Agnieszka Łoś, Justyna „Kaśka” Kosińska foto Maciej Słupski z DreamLightz Studio Kiedy wpadłyśmy na pomysł zrobienia metamorfozy, od razu na myśl przyszła nam ta sama osoba. Znacie określenie „szara myszka”? Taka właśnie jest Beata – zawsze cicha, spokojna, nie wyróżniająca się w tłumie niczym szczególnym. Lecz my od dawna wiedziałyśmy, że w tej skromnej dziewczynie drzemie olbrzymi potencjał. Chciałyśmy przekonać ją jak piękną jest kobietą i wcale nie musiałyśmy jej do tego zbyt długo namawiać.
R
ozpoczęłyśmy profesjonalnym manicure. Agnieszka wycięła skórki, opiłowała i wypolerowała paznokcie oraz wmasowała nawilżający krem. Następnie dobrała odpowiedni kolor lakieru i dłonie Beaty wyglądają jak nowe! Następnym krokiem był dobór fryzury. Tutaj do akcji wkroczyła stylistka fryzur – Kaśka (tak naprawdę Justyna, ale mówimy na nią Kasia). Lekko przyciemniła kolor bazowy Beaty, nadając włosom chłodniejszy odcień bardziej pasujący do jej typu urody. Dodatkowo wprowadziła przy twarzy kilka delikatnych refleksów w kolorze karmelu, nadając fryzurze lekkości i trójwymiarowości. Następnym krokiem było strzyżenie. Kaśka wybrała odpowiednią
18 faktyBiałystok facebook.com/fakty.Bialystok
fryzurę do kształtu twarzy i rodzaju włosów Beaty – klasycznego prostego boba, lekko cieniowanego z góry oraz ciężką grzywkę, która nadała charakteru całej kreacji. Aby pokazać jak w szybkim czasie można uzyskać zaskakujące efekty włosy zostały wyprostowane. Taka fryzura jest efektowna, a zarazem szybka do ułożenia, co daje możliwość uzyskania doskonałego efektu przy samodzielnym układaniu włosów w domu, a ich długość pozwala pozostawić je zarówno rozpuszczone jak i lekko związane. Po skończonej pracy Beata otrzymała wiele cennych porad jak dbać o włosy w domowym zaciszu, a także jakich produktów do stylizacji używać, aby szybko i sprawnie modelować fryzurę.
www.instytuturody.com
Warszawska 57 lokal 4
tel. 53 57 57 234 facebook.com/fakty.Bialystok faktyBiałystok 19
uroda
Po zrobieniu fryzury Beata znów znalazła się na fotelu Agnieszki, która zajęła się brwiami. Dobrała odpowiedni kształt i kolor, aby podkreślić urodę Beaty i nadać twarzy wyrazu. Henna brwi wraz z regulacją to jeden z najprostszych zabiegów, który może diametralnie poprawić nasz wizerunek przy małym nakładzie pracy. Następnie dobrałyśmy nowoczesny i modny strój, w którym Beata czuła się rewelacyjnie. Intensywne kolory podkreśliły jej urodę, a odpowiedni krój zakrył niedoskonałości figury. Jako zdecydowany dodatek wystąpiła oryginalna, ręcznie robiona biżuteria białostockiej projektantki z beautygift.pl. Teraz mogłyśmy przejść do makijażu. Agnieszka zastosowała bazę matującą, ponieważ skóra Beaty ma tendencje do błyszczenia po kilku godzinach. Odpowiednio dobrany podkład wyrównał koloryt i zakrył niedoskonałości cery. Naszym celem było osiągnięcie imprezowego look-u dlatego zaproponowałyśmy mocniej podkreślone oko. Zewnętrzny kącik oka został przyciemniony, na ruchomą
przed
powiekę nałożono odrobinę pomarańczu, zaś zewnętrzny kącik oka rozświetlono jasnym, perłowym cieniem, aby dodać oku blasku. No, i obowiązkowo czarna mascara, aby podkreślić spojrzenie. Na koniec tylko delikatne muśnięcie policzków brązerem i odrobina błyszczyku na usta, by nadać im kuszącego blasku. Voila! Prawda, że pięknie? Z szarej myszki Beata zmieniła się w piękną i… wreszcie świadomą swojej urody kobietę! Chciałabyś też przeżyć podobną przygodę lecz brak ci śmiałości? Potrzeba jedynie trochę więcej odwagi, by wyjść swoim marzeniom naprzeciw! Więcej pewności siebie, trochę makijażu, świetna fryzura i… uśmiech – to recepta na twoje dobre samopoczucie! Myślisz, że miałabyś odwagę stanąć przed obiektywem aparatu fotograficznego? Nie? Beata również musiała oswoić się z myślą, że w tym dniu to ona gra główną rolę… W każdej z nas drzemie potęga kobiecości, która unosi nas i budzi się w najmniej oczekiwanym momencie, aby zawojować świat!
po
Całą metamorfozę mogliście obejrzeć dzięki wspólnej pracy fryzjerki Justyny „Kaśki” Kosińskiej oraz kosmetyczki, wizażystki i stylistyki Agnieszki Łoś z !nstytutu Urody. Sesję zdjęciową zrealizował Maciej Słupski z DreamlightzStudio. 20 fakty
facebook.com/fakty.Bialystok
dizajn
Wnętrze nowoczesne Tekst Interior Styl klasyczny czy rustykalny, angielski czy skandynawski, eklektyczny czy minimalistyczny? Ze względu na elastyczność, funkcjonalność, komfort i łatwość w utrzymaniu porządku, wielu ludzi decyduje się na styl nowoczesny. I to zarówno w nowo urządzanych mieszkaniach, jak i w aranżacjach dotychczasowych domostw. Nowoczesne wnętrze jest otwarte i płynne, jasne i eleganckie.
S
tyl nowoczesny to połączenie głównych idei minimalizmu less is more, modernizmu i domieszki Art deco. Rządzi się on przejrzystymi zasadami wśród których są: prostota, ergonomiczne wykorzystanie nieprzeładowanej przestrzeni. Oszczędne wyposażenie w proste meble dopełniają kolorowe ścianki, fototapety, tapety i subtelne dodatki. Puste przestrzenie na ścianach stają się tak samo ważne jak miejsca, które otaczają. Wszystko opiera się na geometrii i zasadach współistnienia danych elementów
facebook.com/fakty.Bialystok faktyBiałystok 21
architektur a
ŚWIATŁO Jednym z głównych elementów aranżacji jest światło. Eksponuje ono formy przestrzenne, dodatki, wydobywa kolory i fakturę. Wnętrza nowoczesne są przestronne i widne. Dlatego do naturalnego oświetlenia tak ważne w domach są duże okna. Dodatkowo duże przeszklenia poszerzają i łączą wnętrze z tym co na zewnątrz – czy będzie to ogród, patio, czy taras. Niebagatelną rolę, jeśli chodzi o dopełnienie nowoczesnych wnętrz i dodatkowe podkreślenie ich walorów, odgrywa wyrafinowane sztuczne oświetlenie. Zastosowanie ma tu bogata oferta lampek sufitowych, kinkietów i reflektorków ciepłego światła żarowego lub chłodniejszego – jarzeniowego i LED (chociaż coraz częściej w tych ostatnich także możemy dobrać różną barwę światła białego).
głębokimi kolorami ziemi. Króluje biel, czerń lub odcienie szarości. Najczęściej skupiamy się na dwóch kolorach, a tylko używamy trzeciego jako dodatku. Takie akcenty czerwieni, oranżu czy brązu nadają nowoczesnym wnętrzom przytulniejszy, indywidualny charakter. Chłodny nastrój możemy ocieplić stosując np. drewno zarówno w meblach jak i w elementach wykończeniowych. MEBLE Oddechu nawet stosunkowo małym pomieszczeniom nada oszczędne, ascetyczne wzornictwo i radykalne ograniczenie ilości sprzętów. Tu nie ma miejsca na niepotrzebne gadżety, które będą tylko zagracać mieszkanie i przyciągać kurz. Nowoczesne meble powinny być jak najbardziej funkcjonalne i oddziaływać jedynie poprzez formę i bryłę. Nie są zdobione i nie ma ich wiele, często sprytnie ukryte we wnękach. Wykończone na wysoki połysk, dominują w nich proste, geometryczne kształty. Meble są z reguły utrzymane w tonacji zdecydowanie ciemnej lub jasnej. Fronty szafek są skromne, bez ozdobnych nacięć (filongów) czy uchwytów. Materiałem jest drewno egzotyczne, np. wenge, płyta MDF malowana na kolor i wysoki połysk, czasami stal i szkło. Na blatach najkorzystniej wyglądają gładkie płaszczyzny kamienia naturalnego lub konglomeraty.
NOWOCZESNE TWORZYWA Uwagę przyciągają charakterystyczne maKOLOR teriały, takie jak: metal (stal kwasoodporWnętrza nowoczesne bazują na zasadzie mo- na, Inox, chrom i nikiel), szkło i tworzywa nochromatyzmu bądź kontrastu. Dominują sztuczne zestawiane z drewnem (najczęściej jasne kolory raczej w chłodnej tonacji prze- fornirowanymi płytami) i kamieniem. łamane pojedynczymi akcentami – ciemnymi, 22 faktyBiałystok facebook.com/fakty.Bialystok
fot. interior
OTWARTA PRZESTRZEŃ Styl nowoczesny to przede wszystkim przestronność wnętrza. Przestrzeń, tak jak w stylu japońskim, nie jest uważana za pustą, lecz jest ważnym elementem całego pomieszczenia. Tworzy się ją w różny sposób, likwidując wyraźne granice w postaci ścian działowych między poszczególnymi pomieszczeniami. Jeżeli jednak zasadne jest ich rozdzielenie, takie pomieszczenia jak kuchnia, jadalnia czy salon można wyodrębnić za pomocą innych materiałów, kolorów lub faktur. Przestrzeń uwolnić można także wprowadzając np. szklaną ścianę lub rozsuwane szklane drzwi.
A Ty... ... o czym marzysz?
PROJEKTOWANIE WNĘTRZ ARCHIDESIGN ul. Przędzalniana 60 tel. 602 360 944 facebook.com/fakty.Bialystok faktyBiałystok 23
Dzień Rodziny w punkcie przedszkolnym TEKST I FOTO E. D.
Przygotowując się do Dnia Rodziny w naszym punkcie przedszkolnym chcieliśmy, aby nasi rodzice odczuli go naprawdę wyjątkowo. Pragnęliśmy uchwycić te szczególne emocje jakimi są: ciepło rodzinne, wzajemny szacunek oraz radość bycia ze sobą i tworzenia rodziny. To był pogodny dzień. W punkcie przedszkolnym od rana panowała miła ekscytacja naszymi planami. Dzieci jak zawsze rozpoczęły zajęcia od porannego powitania, czyli stymulacji polisensorycznej – „poranny krąg”. Oprócz terapii grupowych, odbywały się również terapie indywidualne, zajęcia z logopedii, dogoterapia, czy też terapia ruchu rozwijającego według Weroniki Sherborne. Do naszego Niepublicznego Terapeutycznego Punktu Przedszkolnego „U Tygryska”, znajdującego się przy ul. Wysockiego 62 w Białymstoku, uczęszczają dzieci z autyzmem, będące w wieku przedszkolnym. Rozpoczęcie Dnia Rodziny zaplanowaliśmy od godziny 12.00, wraz z pojawieniem się w naszym punkcie specjalistów od organizowania zabaw w plenerze oraz zachęcania do wspólnych aktywności. Przewidzieliśmy zabawy z chustą, tańce integracyjne, zwierzątka z balonów, bańki mydlane, malowanie twarzy oraz wiele innych atrakcji. Miejscem zabaw był ogród przystosowany jako plac zabaw dla naszych dzieci. Otwierając to miejsce, przyjęliśmy założenie, że będzie to miejsce bardzo przyjazne i tworzone przez wszystkich razem. Nasza praca ma na celu wykształcenie u dzieci z autyzmem jak najwięcej zachowań adaptacyjnych, które rozwiną ich niezależność i umożliwią im samodzielne funkcjonowanie w społeczeństwie. W naszym punkcie grupa liczy czworo dzieci i po dwóch terapeutów pracujących nad trudnymi zachowaniami. Dzieci m. in. uczone są koncentracji, samoobsługi oraz eliminowane są zachowania niepożądane. Od początku, zgodnie z przyjętymi światowymi standardami, wprowadzamy również komunikację alternatywną i funkcjonalną pracując metodą PECS (Picture Exchange Communication System). Wielką frajdę sprawiają naszym dzieciom zajęcia terapeutyczne na basenie – nasi podopieczni okazali się wybornymi pływakami (oczywiście w brodziku z ciepłą wodą). Służymy poradą i wskazówkami, a także udostępniamy adresy tego typu miejsc w naszym regionie. Jesteśmy otwarci na współpracę oraz szerzenie wiedzy na temat autyzmu oraz form pomocy w leczeniu tego zaburzenia rozwojowego. 24 faktyBiałystok facebook.com/fakty.Bialystok
facebook.com/fakty.Bialystok faktyBiałystok 25
pasje
O Białystok Can Dance tekst Katarzyna Popławska foto Wojciech Blaszko Jeszcze niedawno ośmioro finalistów programu You Can Dance, a także dwóch tancerzy, prezentujących się na scenie programu Mam talent swoim tańcem skupiło na sobie szczególną uwagę miłośników tańca nowoczesnego z całej Polski. Gdzie może tkwić fenomen talentu tanecznego ludzi pochodzących z Białegostoku i okolic? Jak to się dzieje, że o Białymstoku zaczyna się coraz częściej mówić jako o polskiej stolicy tańca?
26 faktyBiałystok facebook.com/fakty.Bialystok
dpowiedź jest prosta. To właśnie w Białymstoku mamy jedne z najlepszych polskich szkół tańca. Posiadamy bardzo dobrych, wykwalifikowanych, a przede wszystkim utalentowanych instruktorów tańca. W konsekwencji właśnie tutaj rodzą się prawdziwe talenty, czyste perły polskiej sceny tanecznej. Jedną z najpopularniejszych szkół tańca w Białymstoku jest Fair Play Studio. Swoją sławę zawdzięcza pięciu młodym chłopakom – Cezaremu Krukowskiemu (Kruk), Wojciechowi Blaszko (Blacha), Rafałowi Kamińskiemu (Roofi), Karolowi Niecikowskiemu (Niecik), Piotrowi Gałczykowi (Gaua) i Błażejowi Górskiemu (Bzyga), którzy swoim tańcem porwali serca widzów wyżej wspomnianych programów. To właśnie oni od samego początku swojej przygody z tańcem silnie wierzą, że tylko ciężką pracą są w stanie osiągnąć wielkie rzeczy. W swojej karierze tanecznej, oprócz wielu nagród z rozmaitych konkursów i turniejów tanecznych, poszczycić się mogą dyplomami i nagrodami, m.in. Świadectwem Otwartego Umysłu Gazety Wyborczej, a także Stypendium Telewizji Polskiej. Za swoją pracę wyróżniani byli także przez Prezydenta Miasta Białegostoku oraz Ministra Kultury RP.
tan iec
Od lewej: Bzyga, Kruk, Niecik, Roofi, Blacha
Od nich, od chłopaków z Fair już nie na freestyle’u, ale na choPlay Studio, wszystko się zaczęło, reografiach, tak bardzo popularczyli cała ta przygoda z białostoc- ne dzisiaj – New Style i New Age. Z biegiem czasu pojawiły się ką stolicą tańca. Fanów popularnych programów tanecznych kolejne talenty z Fair Play Studio, zauroczyli tańcząc głównie for- o których można było usłyszeć my tańca wyrosłe z grupy tań- w polskich mediach. Utwierdzaców ulicznych. Podczas swoich ło to całą Polskę w przekonaniu, występów zaprezentowali dość że Białystok zasługuje na miano młode style, takie jak New Style polskiej stolicy tańca. Wprawdzie oficjalnie tytułu takiego mu jeszczy New Age. Ich fascynacja ulicznym cze nie nadano, jednakże liczba stylem tańca oraz kulturą tancerzy oraz imprez tanecznych hip-hop’ową zaraziła wielu mło- w naszym mieście wciąż rośnie, dych ludzi w naszym mieście. a osób przyjeżdżających do BiaPierwsze drgnienia serca m.in. łegostoku, aby uczyć się u najlepu wyżej wspomnianych Kruka szych instruktorów przybywa. i Blachy pojawiły się wraz z doJak się okazuje białostockie tarciem do Polski zagranicznych szkoły tańca nie mają powodów teledysków w latach 90. XX wieku. do narzekań na brak chętnych Młodzi chłopcy zainteresowani do nauki. Co chwilę pojawia się amerykańską modą – stylem jakaś nowa osoba, która zamiast tańca mającym swoje korzenie aerobicu czy ćwiczeń na siłoww kulturze Afroamerykanów ni wybiera właśnie taniec. Co pochodzącej z lat 70. i 80. XX prawda w ostatnich edycjach You wieku zaczęli tańczyć breakdan- Can Dance nie pojawił się żaden ce. Nauka tańca ulicznego, w tym, reprezentant z naszego regionu, oprócz breakdance’u, również jednakże cały czas mamy wiellocking’u czy też popping’u, ką nadzieję, że niebawem jakiś zrodzonego w zaułkach nowo- utalentowany młody człowiek jorskich, gęsto zabudowanych da o sobie znać, tym bardziej, że dzielnic i blokowisk, w których to w naszym mieście mamy świetmłodzi ludzie, między innymi dla ne szkoły tańca. Oprócz Fair Play zabicia czasu i rozrywki, tworzyli Studio, są nimi również Dancecoraz to nowe formy tańca, stała offnia, Szał, Firestep, Maxdance, się celem białostockiej młodzieży. Feniks i jeszcze wiele innych, któDopiero później, wraz z ewolucją re oprócz nauki wyżej wspomniastylów ulicznych powstały oparte nych stylów tańca związanych
z kulturą hip–hop oferują i pro- roku przyciągają swym profesjomują inne formy tańca, takie jak nalizmem i artyzmem światową taniec współczesny, jazz, taniec i krajową elitę związaną z tańcem. towarzyski itd. Dużą wartość staWraz z odkryciem białostocnowi dla każdego dobrego tance- kich talentów tanecznych nasze rza fakt, że Wojewódzki Ośrodek miasto nabrało nowego znaczeAnimacji Kultury w Białymstoku nia. Białostoczanie zobaczyli umożliwia podjęcie dwuletniego i uwierzyli, że można mieć pasję, instruktorskiego kursu kwalifika- realizować ją, a nawet dzięki niej cyjnego z tańca nowoczesnego wygrywać. Z tym duchem młozapewniając swoim kursantom dzi ludzie i nie tylko, bo również doświadczoną kadrę instruktor- ci starsi, zostawiając komputer ską o dużych osiągnięciach arty- i inne zajęcia w domu, masostycznych. wo ruszyli do szkół tanecznych Warto podkreślić, Białystok to w poszukiwaniu swojego stylu, miasto, w którym mają miejsce a może nawet przy okazji odkryrozmaite imprezy związane wła- cia w sobie prawdziwego talentu. śnie z tańcem – prestiżowe festi- Sala taneczna to znakomite miejwale czy też konkursy taneczne. sce do spędzania wolnego czasu. Do nich zaliczyć możemy między Taniec stanowi wyjątkową rekreinnymi Festiwal Kalejdoskop, ację, a także to, co w życiu każdeOver The Top – festiwal znany go człowieka jest bardzo ważne w całej Europie w środowisku i potrzebne, szczególnie w XXI ludzi tańczących breakdance, wieku, kiedy „wszyscy głównie Hip Hop Groove Festival, Versity siedzimy” – dobry sport. Bustersjak również MiędzynaroW życiu bardzo ważne jest to, dowy Festiwal Tańca Złote Pan- by rozwijać swój talent, być w tym tofelki czy też Przegląd Zespołów wytrwałym, a przede wszystkim Tanecznych Karnawał. Do cieka- robić to, co się naprawdę kocha, wych i godnych uwagi wydarzeń a wtedy sukces przyjdzie sam. tanecznych organizowanych na Nie minie wtedy dużo czasu, terenie naszego miasta, a ogar- a miasto, z którego pochodzimy niających swoim zasięgiem całe – Białystok – stanie się oficjalnie województwo podlaskie, można taneczną stolicą Polski, bo Białozaliczyć także Międzynarodowy stoczanie mają taniec we krwi. Festiwal Muzyki, Sztuki i Folkloru Podlaska Oktawa Kultur. To właśnie te wydarzenia co facebook.com/fakty.Bialystok faktyBiałystok 27
oblicze miasta
motocyklowy sposób życia Tekst: Jarosław Drzymkowski
fot. 123rf.com
Motocykl – z pozoru tylko nazwa jednośladowego pojazdu, a budzi wiele emocji, zarówno pozytywnych u zwolenników, jak i negatywnych u przeciwników. W rodzicach, których dzieci chcą jeździć motocyklem jawi się jako niebezpieczny pojazd będący przyczyną tragicznych wypadków. A tak naprawdę motocykl sam w sobie nie jest niebezpieczny. Jest lepiej lub gorzej wyglądającym pojazdem, który może sprawić wiele przyjemności z jazdy, ale i traumy, jeżeli nie traktuje się go z należytym respektem. To ludzie są niebezpieczni i pozbawieni wyobraźni, nie tylko ci na motocyklach, ale również w samochodach.
28 faktyBiałystok facebook.com/fakty.Bialystok
fot. 123rf
oblicze miasta
Skoro już zahaczyliśmy o ludzi, to kim są tak naprawdę motocykliści, Pięknym wsparciem wcześniej wymienionych klubów jest przeprowaukryci pod kaskami i kombinezonami? Stanowią oni cały przekrój dzana w mieście ogólnopolska akcja zbiórki krwi pod nazwą „Motospołeczeństwa i to pod każdym względem – materialnym, zawodowym serce”, która przyciąga rzesze motocyklistów, a także jest atrakcją dla czy edukacyjnym, tak więc są wśród nich zamożni właściciele firm, mieszkańców. W byłej hali „Włókniarza” jeszcze kilka lat temu odbylekarze, prawnicy, nauczyciele, ale i pracownicy fizyczni, rolnicy itd. wały się wystawy motoryzacji, które organizowane były właśnie przez Tym, co ich wszystkich łączy jest przede wszystkim motocyklowa pasja, białostockie kluby i miłośników motocykli. Dodatkowo białostoccy ale również pewne cechy charakteru, które zdecydowanie odróżniają motocykliści integrują się z innymi klubami i niezrzeszonymi motomotocyklistów od innych grup hobbystycznych, np. kolekcjonerów cyklistami na zlotach motocyklowych oraz akcjach charytatywnych, znaczków pocztowych. jak np.: „Motomikołaje”, czyli zbiórka prezentów świątecznych dla Białystok może wydawać się niewyróżniającym miastem na moto- dzieci z domów dziecka. Natomiast białostoccy członkowie chrzecyklowej mapie Polski, ale właśnie stąd pochodzi wielu ludzi, którzy ścijańskiego klubu motocyklowego Boanerges organizują miasteczko sporo zrobili, a niektórzy nadal robią, dla polskiego motocyklizmu. motocyklowe na festiwalu Woodstock, a także organizują wiele akcji Są to takie osoby, jak: Zbigniew Chomko – wielokrotny mistrz Polski charytatywnych dla dzieci i akcji edukacyjnych dla więźniów oraz w wyścigach motocyklowych, nieżyjący już niestety Ryszard Mazurek, osób walczących z nałogami. bracia Awramiukowie – prekursorzy ruchu harleyowskiego w Polsce. Dziś również odbywają się w Białymstoku wyścigi uliczne, tyle że Białystok był znany z ulicznych wyścigów motocyklowych, któ- nieformalne i na krótkim dystansie – 400 metrów, co pokazuje, że nare odbywały się tu aż do 1992 roku, ponieważ potem, ze względów dal jest zapotrzebowanie na tego typu rywalizację sportową. Wyścigi te bezpieczeństwa, zostały one przeniesione na tory wyścigowe, m.in. są nielegalne i, co gorsze, niebezpieczne, tak samo dla biorących w nich do Poznania. Miasto posiadało prężnie działający klub motocyklowy, udział, jak i oglądających. Jak na razie władze miasta „walczą” z wyścia mistrzowie indywidualni we wszystkich klasach pochodzili właśnie gami zamiast wzorem innych miast w Polsce, gdzie takie wyścigi się stąd. Cała czołówka wyścigowej Polski przyjeżdżała do Białegostoku odbywały, zrobić z tego legalną imprezę, która dzięki zaangażowaniu na zawody, a w latach 70. odbywały się tu nawet wyścigi międzyna- pasjonatów nie wymagałaby ogromnych nakładów finansowych, a jerodowe. dynie wsparcia organizacyjnego i logistycznego. Może w ten sposób Obecnie w mieście działa kilka formalnych stowarzyszeń i klu- miasto miałoby ciekawą imprezę sportową, i to nie tylko dla mieszbów motocyklowych o zasięgu międzynarodowym, takich jak: No kańców, ale również powróciło do chlubnej tradycji Białegostoku jako Name MC, Road Runners MC, Moto Retro, Podlaskie Stowarzyszenie jednego z głównych ośrodków sportu motocyklowego w Polsce. Motocyklowe „Offroad” Białystok, a także grupy nieformalne, jak np.: Bad Boyz, specjalizujący się w ekstremalnej jeździe motocyklowej. Wszystkie te organizacje, zwłaszcza formalne, nie są jedynie hermetycznymi grupami motocyklistów, ale są również otwarte na mieszkańców miasta, organizując Drzwi Otwarte Klubu – No Name MC, wystawy czy prowadząc Muzeum na Węglowej, jak Moto Retro. facebook.com/fakty.Bialystok faktyBiałystok 29
sport | rozry wk a
sudoku raz
!
Bądź czujny :) Rozwiąż sudoku i obserwuj nasz fanpage na facebooku.
miesiącu do upolowania kilka fajnych upominków, w tym jeden o wartości 450 zł. PuzzleW 3tym(Medium, difficulty rating 0.55) Puzzle 4 (Hard, diffi
Koniec szaleństwa tekst MONACH
Zawiedliśmy. To jest najlepsze słowo określające występ reprezentacji Polski. Wypowiedział je zaraz po meczu z Czechami napastnik Jagiellonii Tomasz Frankowski, który pracował z napastnikami kadry Franciszka Smudy. Polsko-ukraińskie EURO właśnie się zakończyło. Impreza przerosła naszych piłkarzy, ale tylko ich. Także w Białymstoku mieliśmy okazję przekonać się, że czego jak czego, ale dopingu naszym Orłom nie brakowało. Nawet osoby, które na co dzień nie interesują się sportem dały się ponieść piłkarskim emocjom. Mecz z Rosją, będący dla większości Polaków jak finał EURO oglądało w telewizji publicznej około 16 milionów ludzi! Odejmując niemowlaków, dzieci w wieku przedszkolnym i staruszków nasze drugie spotkanie grupowe śledził prawie cały naród. – Jesteś w stanie załatwić mi bilet na jakikolwiek mecz EURO? – pytała mnie koleżanka, która mecz otwarcia oglądała w białostockiej strefie kibica. Niestety, kolejne spotkania też musiała oglądać na telebimie… Dlaczego? Bo szaleństwo ogarnęło także koników. Bilety na czarnym rynku oferowali nawet za 3000 złotych. Słaba forma biało-czerwonych, bo nie wyszli z chyba najsłabszej grupy w historii finałów tej imprezy, drogie bilety, no i kilka bójek to już chyba wszystkie złe aspekty EURO. Jeśli kibice z całej Europy, tak jak zapowiadają, wkrótce wrócą do naszego kraju na wakacje, albo polecą Polskę swoim znajomym, zyskamy turystycznie. Szczególnie liczymy na Rosjan, którzy teraz zostawili mnóstwo pieniędzy, ale szybko musieli pakować walizki. W naszym kraju zamiast miesiąc byli trzy tygodnie krócej. Wszystko przez ich reprezentację, która podobnie jak nasza, zawiodła. Stadiony wybudowane specjalnie na ten turniej jeszcze kilkanaście lat będą w dobrym stanie. Powstają kolejne obiekty, w Białymstoku też. Politycy już przebąkują, że trzeba nam kolejnej wielkiej imprezy mając na myśli finały mistrzostw świata. Najszybciej moglibyśmy zorganizować je w 2030 roku. Jedna z piłkarskich aren mogłaby być w naszym mieście. Odległa perspektywa? To co, pomarzyć fajna rzecz. W świetną organizację EURO też nikt nie wierzył.
30 faktyBiałystok facebook.com/fakty.Bialystok
7
9
4
1
1 3
5 3
7
6
5
3
3
9
6
9
4
2
2
8
6 1
5 9
5 8
8
9
2
1 4
6
7 7
9
4
2 4
7
6
8 1
4
1
Generated by http://www.opensky.ca/~jdhildeb/software/sudokugen/ on Sat Jun 23
Ironia miejska Uchwyciłeś coś zaskakującego, śmiesznego lub absurdalnego w mieście? Nie wahaj się! Wyślij nam zdjęcie wraz z opisem miejsca lub sytuacji, gdzie to znalazłeś na redakcja@grupa-optima.pl
WIELCE WAŻNE OGŁOSZENIE! Zbieramy najlepszy, wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju zespół redakcyjny
Poszukujemy: Ludzi fajnie piszących
Masz lekkie pióro, pozytywne nastawienie do świata, dużo chęci i ciekawe pomysły? Ciebie szukamy! Jeśli piszesz bloga, lub do szuflady, a przy tym masz zacięcie reporterskie i wiesz co się dzieje w mieście – nie czekaj :)
ludzi fajnie rysujących
Masz doświadczenie lub dopiero zaczynasz. jesteś utalentowanym ilustratorem tradycyjnym, cyfrowym, satyrycznym, twórcą komiksów… masz poczucie humoru, fajną kreskę i nietuzinkowe podejście do rzeczywistości, pokaż się :)
Kreuj z nami, nowy, lepszy rozdział Białegostoku, zgłoś się! Pisz śmiało na mail redakcja@grupa-optima.pl lub kontaktuj się przez fanpage.
Potrzebujemy właśnie Ciebie! facebook.com/fakty.Bialystok faktyBiałystok 31
Strony internetowe za 1zł WWW.TWOJASTRONKA.PL
W czterech prostych krokach załóż i wypromuj swoją stronę internetową CMS - panel administracyjny
Dodatkowa przestrzeń dyskowa
Zarządzalne konta mailowe
5 dni testowania za darmo
32 faktyBiałystok facebook.com/fakty.Bialystok