STANISŁAW NIEMOJEWSKI
Ataman Historia niezwykłego jeźdźca
„Spotkaliśmy właśnie dziedzica, który powracał ze zwykłej przejażdżki konnej, bo inaczej, nawet w dalszą podróż nie zwykł się poruszać. Patrząc też na tego starca, gdy zobaczywszy gości, sadził ku nam wyciągniętym kłusem na wronim bachmacie, zdawało się, że ujrzeliśmy jednego z atamanów Ukrainy…” M. RAWITA-WITANOWSKI, DAWNY POWIAT CHĘCIŃSKI
Stanisław Niemojewski urodził się w 1833 roku. Gdy był uczniem piotrkowskiego gimnazjum zrodziła się w nim jego największa życiowa pasja. Jako młody sztubak często wymykał się do koszar zakwaterowanego nieopodal szkoły pułku kozackiego. Poznawał tam i rozwijał umiejętności jazdy konnej oraz dżygitówki. W następstwie przez całe życie ubierał się po kozacku i jeździł na wojskowej kulbace, na ulubionych koniach stepowych, które z ogromnym zaangażowaniem hodował na włoszczowskim Podzamczu. To właśnie dzięki swojemu nietypowemu stylowi zyskał miano „Atamana”.
Stanisław Wotowski o „Atamanie” „Patrząc na wyniosłą, suchą postać S. Niemojewskiego, widząc go otulonego burką, w baraniej czapce, miało się przed oczyma plastyczny obraz polskiego jeźdźca spod „lekkich znaków”, taż sama była w nim zręczność, siła, fantazja i to samo zrozumienie konia, w którym szukał zawsze przede wszystkim dzielności, wytrzymałości, zwrotności i niepospolitych chodów, a te chody były dla niego marzeniem! Koń zastępował S. Niemojewskiemu powozy i bryczki i w najszybszym jego cwale podejmował z ziemi rzucone lub upatrzone przedmioty”
Największą pasją Stanisława Niemojewskiego było jeździectwo. Nie traktował on jazdy konnej wyłącznie jako dyscypliny sportowej czy formy rozrywki, ale przede wszystkim jako swój główny środek lokomocji. Codziennie spędzał w siodle wiele godzin.
„Jeździł jak Jan Chryzostom Pasek, który po zaległy żołd udawał się konno spod Krakowa do Wilna, lub jak prawdziwy koczownik stepowy, nie znający innego środka lokomocji.” W. Pruski, Hodowla zwierząt gospodarskich w Królestwie Polskim w latach 1815-1918, t. 3, Warszawa, 1969, s.246
Ulubioną rozrywką Stanisława Niemojewskiego były polowania konne z chartami. Pomimo tak wielkiego entuzjazmu do parforsów i szalonej jazdy terenowej aktywnie uczestniczył w zeuropeizowanych konkursach hippicznych. Był jednym z założycieli Towarzystwa Wyścigów Konnych w Pławnie. Zawsze przyjeżdżał na tamtejsze zawody.
„Pamiętam doskonale, gdy zwykle przed samym rozpoczęciem wyścigów było widać od strony drogi z Oleszna najpierw tuman kurzu, z którego dopiero wyłaniał się S. Niemojewski, siedzący wysoko na kozackiej kulbace, z rozwianą od pędu czarną włochatą burką; pod nią obcisły żółty strój złotem lamowany, pod brodę zapięty, spodnie granatowe, z kolczykiem metalowym w lewym uchu, na kapitalnym, oryginalnym kirgizie lub kałmuku, z pojedynczą tręzlą, do góry zerwaną głową, w otoczeniu wiernego stajennego Wróbla i zwykle kilku jeszcze młodszych stajennych, wszyscy na stepowych koniach. Zjawisku temu z minionej beztroskiej epoki nie można było odmówić oryginalności, jeżeli jednak mamy dopatrywać się pierwowzorów, to może sympatyczniejszy byłby typ rodowitego husarza, więcej polski, aniżeli lisowczyka, który w tranwersacji wytrzymałego i jak stal zresztą twardego S. Niemojewskiego niekiedy zbyt Wschód przypominał.” WSPOMNIENIA PAWŁA POPIELA - W. PRUSKI, HODOWLA ZWIERZĄT GOSPODARSKICH W KRÓLESTWIE POLSKIM W LATACH 1815-1918, T. 3, WARSZAWA, 1969, S. 247
GAZETA WARSZAWSKA 1880, NR 134
Wielką sportową sławę dało Stanisławowi Niemojewskiemu zwycięstwo w konkursie hippicznym zorganizowanym podczas wystawy koni przy Alejach Ujazdowskich w Warszawie 18 czerwca 1880 roku. Dosiadłszy konia nie przygotowanego do przeszkód z ogromną śmiałością przesadzał rowy i płoty. Swą szaloną jazdą wywarł ogromny entuzjazm wśród publiczności i zdobył pierwszą nagrodę. Przez lata skrzętnie przechowywał numery ówczesnych gazet, w których podane były szczegóły jego tryumfu.
Można powiedzieć, że trzy czwarte życia Stanisław Niemojewski spędził na koniu. Dowiedziawszy się o śmierci ukochanej siostry Ludwiki 27 grudnia 1907 roku, w samej koszuli pogalopował na swoim kirgizie z Oleszna do Lasocina. Dostał ostrego zapalenia płuc i zmarł następnego dnia. Dwa dni później, w oleszyńskim kościele odbyło się wspólne nabożeństwo pogrzebowe.
Stanisław Niemojewski „Ataman” Historia niezwykłego jeźdźca AUTOR: TADEUSZ JEDLICZKA
FUNDACJA „FOLWARK PODZAMCZE”