"Lemingi 2.0 Schodzimy do podziemia" pod red. Jerzy A. Krakowski

Page 1


Lemingi 2.0 Schodzimy do podziemia



Lemingi 2.0 Schodzimy do podziemia


Lemingi 2.0 Schodzimy do podziemia Projekt okładki Fahrenheit 451 Ilustracje Jan Tatura Dyrektor projektów wydawniczych Maciej Marchewicz Redakcja i korekta Małgorzata Terlikowska Skład i łamanie TEKST Projekt Łódź ISBN 978-83-8079-078-0 © Copyright by Jerzy A. Krakowski 2016 © Copyright for Fronda PL, Sp. z o.o., Warszawa 2016 Wydawca Fronda PL, Sp. z o.o. ul. Łopuszańska 32 02-220 Warszawa tel. 22 836 54 44, 877 37 35 faks 22 877 37 34 e-mail: fronda@fronda.pl www.wydawnictwofronda.pl www.facebook.com/FrondaWydawnictwo www.twitter.com/Wyd_Fronda


a rękę 500+? pięćset n ten plus jest o.k. tylko kalny. y r e l k o z d r a b za


– Beee!!! Kurde, no sorry, no… – Tak jakoś wyszło… – zarumieniła się Maryna. – Jestem wami bardzo rozczarowany – oświadczył kolega gej. – Ty, Fabian, takie rzeczy? Za bardzo wczuliście się w to małżeństwo. Nie mogliście się powstrzymać? A może z radością realizowaliście się w tym podkarpackim paradygmacie rodziny…? – dodał złośliwie. – Momentami – przyznał zawstydzony Fabian. – Co nie zmienia faktu, że rzeczywiście mamy świadomość, iż w waszych oczach może wyglądać to niezręcznie. – To wszystko przez zakaz antykoncepcji w tymkraju! Gdybyśmy mieli swobodny dostęp do prezerwatyw, to na pewno to by się nie wydarzyło – Jagoda próbowała pocieszyć przyjaciół. Maryna i Fabian siedzieli wyraźnie zakłopotani. Nie reagowali na próby pocieszenia. Przyszła nam do głowy zaskakująca myśl. – Wy to sobie zaplanowaliście, prawda? – zapytaliśmy wprost. – Hehe, Redakcjo, no co wy, przecież… – zaczął kolega gej. Zamilkł, spojrzał na wciąż zakłopotanych małżonków. – Redakcja ma rację, prawda? Świadomie wybraliście ojcostwo i macierzyństwo. Ale siara w chooy. No ja nie mam pytań. – Przecież kiedy na manifach mówimy o świadomym macierzyństwie, to nie po to, żeby potem rodzić dzieci – lamentowała Jagoda. – Tyle lat edukowania, kursów i wszystko na nic. Nasza wiarygodność spadła do zera. Jak teraz będzie to wyglądało, kiedy będziemy chciały poprowadzić w szkołach zajęcia ze świadomego planowania rodziny! – Oj no daj spokój, przecież tyle lat walczyłyśmy o prawa reprodukcyjne waginoosób… – To nie o to chodziło! – Jagoda obraziła się na dobre.

71


Zapanowała bardzo niezręczna cisza. Barista i Hummus uwinęli się i donieśli nam wszystkim po kawie. – Lawendowe latte macchiato dobrze nam zrobi na skołatane nerwy – z uśmiechem zapewniła koziołkoosoboosoba. Upiliśmy po łyku, smakowało wybornie, niczym z innego świata. Tego, który zostawiliśmy za sobą po tym, jak Podkarpacie narzuciło nam prezydenta, parlament i co za tym idzie rząd. – Rzeczywiście, zaplanowaliśmy dziecko – wyznał wreszcie Fabian. – Wiecie, jak to bywa. Osoborodzice powiedzieli, że jak nie będzie wnuka, to przestaną nam spłacać raty kredytu za mieszkanie. – Macie we franku? – zainteresował się Alex. – No a jak inaczej? – zdziwił się Fabian. – Przecież należy słuchać specjalistów. W każdym razie sami widzicie, że nie mieliśmy wyboru. – Lata walki o prawo do wyboru na nic – smuciła się nadal Jagoda. – Ale za to mamy pomysł na zrobienie PiS-owi na złość – Fabian z wyraźną ulgą zmienił temat. Miał rację, propozycja zrobienia PiS-owi na złość zawsze skutecznie rozładowywała napięcie, wprowadzała konsensus, zrozumienie i dobry humor w naszym kolektywie. – Jak? xD – zapytał Alex. – Bardzo mnie cieszy taka perspektywa. – Postanowiliśmy wziąć od PiS-u pięćset złotych na dziecko – tryumfalnie ogłosiła Maryna. – PiS pewnie sobie myślał, że my nie weźmiemy, bo będziemy się unosić honorem albo coś, albo że jak weźmiemy, to będziemy mu wdzięczni. A tu nic z tych rzeczy – cieszył się Fabian.

72


– Mamy już przecież plan – uzupełniła Maryna. – Będziemy odkładać te pieniądze, a później zapiszemy nasze osobodziecko na gender studies. – Świetny plan – ucieszył się kolega gej. – To poważne zrobienie PiS-u w chooya. Doceniam! – Prawdę mówiąc, bardzo nas cieszy taka perspektywa. Już sobie wyobrażamy, jak Kaczafi dowie się, że jego pięćset złotych poszło na nowoczesne kształcenie młodzieży! – Fabian dał się ponieść entuzjazmowi. – Prawdę mówiąc, wasze plany są nie do zrealizowania – wtrąciliśmy spokojnie wśród ogólnego rozgardiaszu. – To lawendowe latte sprawiło, że zapomnieliście o kilku podstawowych kwestiach. – No niby o czym? – nadąsał się Fabian. – Wszystko było starannie zaplanowane. – Po pierwsze – wskazaliśmy – już nie mamy w tymkraju gender studies. Fabian z rozmachem pacnął się w czoło. – Rzeczywiście! Tak się wczułem w robienie PiS-owi na złość, że zapomniałem, kto teraz rządzi. Kwestia przyzwyczajenia z poprzednich ośmiu lat. Wybaczcie niedopatrzenie. Ale to tylko jedna sprawa. Znaleźliście niby jakieś więcej? Wzięliśmy głęboki oddech. Zastanowiliśmy się, jak to możliwie taktownie powiedzieć. – A będziecie mieć bliźniaki czy jedno dziecko? – Jedno – zdziwiła się Maryna. – Dlaczego pytasz? – Sprawa wygląda tak, że na pierwsze dziecko nie ma pięciuset złotych. W waszej sytuacji byłoby dopiero na kolejne. – Nie opowiadajcie, Redakcjo – Fabian był bliski łez. – To znaczy, że cały plan jest zwyczajnie do doopy?

73


– Redakcja ma rację – poparł nas barista. – Coś ostatnio słyszałem takiego, że pięćset złotych będzie tylko na drugie i kolejne dzieci, bo PiS chce dyskryminować jedynaków i dzieli osobodzieci na lepszego i gorszego sortu. Sorry, ale według PiS`-u macie osobodziecko gorszego sortu. Pomruk dezaprobaty rozległ się po całej sali. – Nie dość, że karakan Kaczyński dzieli Polaków na lepszego i gorszego sortu, to jeszcze dzieli nawet osobodzieci? Nie dowierzam – zwierzył się Alex. – Prawidłowo, iż nie dowierzasz. Zauważ jednak, iż nie mówimy „Polaków”, tylko mieszkańców tegokraju. Nie możemy wszystkim mieszkańcom tegokraju narzucać polskości – trzeźwo zauważył kolega gej. – Ale inni mieszkańcy tegokraju niż Polacy to przecież mniejszości, a mniejszości z definicji są w porządku i nie mogą być gorszego sortu – powątpiewał Alex. – Rzeczywiście tak jest – rozstrzygnęliśmy ten trudny dylemat. – Ale zauważ, iż osobodziecko to tabula rasa niezapisana narodowościowo – popisaliśmy się elokwencją. – Rasa? – bardzo starannie i z niesmakiem wypowiedział to słowo kolega gej. – Redakcjo, what the fuck? – zrobił obrażoną minę i rozłożył szeroko ręce. – Tak się mówi, spokojnie, to z łaciny. – Łacina kojarzy mi się z churchingiem. Nie mówcie tak. – No sorry. Ale chodzi mi o to, iż osobodziecko Fabiana i Maryny co prawda nie dostanie pięciuset złotych na samo siebie, ale za to może być wychowane na porządnego i prawego Europejczyka, a nie na wąsatego cebulaka. Pomyślcie, jakie ma szczęście, że urodzi się w nowoczesnym związku partnerskim, opartym na nowoczesnej redystrybucji ról! – pocieszyliśmy frendów.

74


– Ale wciąż jestem trochę obrażony – przypomniał Fabian. – Dalej nie podoba mi się, iż moje osobodziecko nie dostanie tej kasy. Wiecie, nie chodzi nawet o same pieniądze, ale o gest – tłumaczył. – Jasne, nigdy nie chodzi o pieniądze – mruknął barista. – To po prostu bardzo rozczarowujące, kiedy ktoś nie daje ci pieniędzy, które ci się zwyczajnie należą. – Otóż to! – zawołał Fabian. – Redystrybucja pieniędzy jest nawet w porządku. – Oczywiście nie w przypadku, kiedy dostają je wąsate janusze z Podkarpacia, które będą płodziły jak najwięcej dzieci, tylko po to, żeby mieć na kolejną flaszkę – szybko dodała Maryna. – Gdybyśmy to my mieli dostać te pieniądze, to wykorzystalibyśmy je mądrze. Tym tak bardzo się różnimy od mentalnego Podkarpacia. – Mi na przykład są potrzebne nowe rejbany. Gdybym dostała pięćset złotych na dziecko, to bym sobie dołożyła. Albo na nowy ajfon. A nie na jakieś wersalki, kocyki czy inne śpiochy – oburzała się Maryna. – …czy inne śpiochy, a koniec końców i tak na wódkę! – wykrzyknął już na serio rozjuszony Fabian. – Ilekroć mi się wydaje, iż Kaczafi już bardziej nie upokorzy społeczeństwa tegokraju – kolega gej mrugnął do nas, sygnalizując jak sprytnie wybrnął z problemu określania narodowości – tym bardziej czuję się zaskoczony, kiedy jednak znów mu się to udaje. Ma się rozumieć, że był to jedynie chwyt retoryczny. Od dawna tak naprawdę żadna aktywność Kaczafiego, która miała na celu podzielenie ludzi, żadne jego podłe jątrzenie nas nie zaskakiwało.

75


– Wiecie co? Jest to osobodziecko na złość PiS-owi i Kaczafiemu – wykrzyknął nagle Fabian. – Tym osobodzieckiem pokazujemy, iż nie jest to nasze ostatnie osobodziecko i jeszcze dostaniemy od PiS-u te pięćset złotych!!!!! – Beee! No co? To ze wzruszenia! – To ja zrobię selfie – zawołał Alex. – Obiecuję, nie wrzucę na fejsa – rozwiał nasze wątpliwości. Alex szybko pstryknął focię. Krytycznie spojrzał w wyświetlacz, aby ocenić efekt. – Hummusa nie ma – stwierdził. – To naturalne – przyznała koziołkoosoboosoba. – Przecież i tak nikt by wam nie uwierzył, gdybyście mu pokazali takie zdjęcie. Wszyscy by myśleli, że to ktoś z kolektywu odnalazł swoją tożsamość w osobokoziołku. – A może wybierzemy imię dla osobodziecka? Poznaliście już jego płeć? – zapytaliśmy. – Redakcjo, poznamy jego płeć dopiero wtedy, gdy samo sobie ją wybierze. Nie będziemy mu niczego narzucać, jak to się dzieje w tradycyjnych wychowawczo rodzinach wąsatych januszów na mentalnym Podkarpaciu – skarciła nas Maryna. – Jeżeli od małego będziemy wychowywać je jako chłopca, to jest ryzyko, iż skończy jako wąsaty janusz, który po obiedzie zabiera się za tradycyjne lanie osobożony kablem rozruchowym od poloneza – i to końcówką z polonezem – wyjaśnił Fabian. – A z drugiej strony – jeśli wychowamy je zgodnie z żeńską płcią biologiczną, możemy wykreować kolejną matkę Polkę, która zrezygnuje z własnych ambicji, planów zawodowych i kariery, i całe życie będzie wychowywała kolejne osobodzieci – dodała Maryna. Podrapaliśmy się w zadumie po głowie.

76


– W zasadzie macie rację. Nie ma co się spieszyć i niczego narzucać. Niech samo zadecyduje. – Ja tam bym je nazwał Ryszard – nadąsał się Alex. – Na pamiątkę najdzielniejszego człowieka, jakiego poznałem. Lidera opozycji w tym trudnym czasie. – Serio? Wyobrażasz sobie osobodziewczynkę o imieniu Ryszard? Przecież w takim PiS-owskim przedszkolu żyć by jej nie dali. Wszyscy by ją ciągnęli do zabawy małymi traktorami! – wykrzyknęła Jagoda. Maryna spojrzała z pobłażaniem na przyjaciółkę. – Czyż nie o to toczy się nasza walka? Iżby osobodziewczynki mogły w ramach zabawy wymieniać podzespoły w sprzętach rolniczych? Jeżeli imię Ryszard miałoby jej pomóc w życiu w tym PiS-owskim kraju, to ja jestem za. Jeśli będzie osobodziewczynką, damy jej na imię Ryszard. – To nie przejdzie – ponuro uświadomił kolektyw kolega gej. – W tymkraju imię musi wskazywać na płeć osoby. – Lol, a skąd wiesz takie rzeczy? – zaciekawił się Alex. – Chciałeś zmienić imię? A jak ty właściwie masz na imię? Kolega gej spanikowany spojrzał na Fabiana. Nasz były supervisor ze złośliwym uśmiechem wystukał coś na ajfonie. Kolega gej, wciąż przerażony, odczytał wiadomość: „Zmywasz po mnie naczynia w korpostołówce do końca miesiąca i nikt się nie dowie”. Kiwnął głową w stronę Fabiana. Na jego twarzy odmalowała się mieszanka ulgi i wściekłości. – Pewnie będziecie musieli ochrzcić to osobodziecko – zauważył Alex. – Wiecie, w tymkraju… – Wolelibyśmy, aby była to jego własna decyzja. Nie możemy dziecka do niczego przymuszać – wyjaśnił Fabian. – Chociaż oczywiście chcemy, żeby było wegetarianinem. Niestety, na początku będzie za małe, iżby samodzielnie o tym

77


zdecydować, ale na szczęście będzie miało nas, a my mu pomożemy – zapowiedziała Maryna. – Wegeosobodziecko – ucieszyła się rozpromieniona Jagoda. – Będę jego ulubioną ciocią! – Nie! To ja będę jego ulubioną ciocią – zawołał Alex. – A nie, bo ja – włączył się kolega gej. – Kochani, spokojnie – tonował nastroje Fabian. – Nie będzie faworyzowania żadnej cioci. No, chyba że któreś z was czuje się lepsze od innych? – spojrzał na nas srogo. Nikt się nie zgłosił. – No, tak też myślałem – Fabian wyluzował. – Na dzisiaj dość już tych emocji. Pora rozejść się do domów. My z Maryną wychodzimy jako pierwsi, wy później co piętnaście minut pojedynczo. Tylko bez wtopy, uważajcie na siebie – dodał nieomal czule. – To wy uważajcie – rzuciliśmy zatroskani. – Zwłaszcza w stanie Maryny… – Redakcjo, bez obaw. Mamy zaświadczenie o ciąży potwierdzone urzędowo. Z nim możemy przebywać na ulicach po godzinie brewiarzowej. Patrol katechetyczny jeszcze nas grzecznie odprowadzi do domu, jeśli się na nich natkniemy! Roześmialiśmy się, takie drobne zwycięstwa nad ciemnymi siłami katofashysmu wciąż jeszcze poprawiały nam humor.


„No, to by było na tyle” – pomyślała, wreszcie spokojna. Wydrukowała dokument. Zamknęła MacBooka, wyszła na balkon zapalić e-papierosa. Roześmiała się nagle. Zdała sobie sprawę, że jak na razie wszystko jest o wiele łatwiejsze, niż początkowo jej się wydawało. „To dzięki tobie, wszechświecie” – pomyślała czule i objęła całą rzeczywistość uśmiechem płynącym wprost z rozedrganego serca. Dopaliła papierosa, wróciła do mieszkania. Rozejrzała się po nim z czułością. Może nie było szczególnie imponujące, ale z pewnością było to najlepsze mieszkanie od wielu, wielu lat. Sama sobie je urządziła i żal jej było zamknąć je na klucz. Wiedziała, że cokolwiek dalej by się nie wydarzyło, to na pewno tu nie wróci. Przypomniała sobie, jak wielkim wysiłkiem było urządzenie tego mieszkania. Jak wielu fashystów rzucało jej kłody pod nogi, wyciągało teczki, knuło i jątrzyło, a ona spokojnie, dzień po dniu robiła swoje i osiągnęła coś, z czego naprawdę mogła być dumna. „Dość tego!” – zadecydowała nagle. Zerwała się, chwyciła niewielką walizkę na kółkach, wyszła za drzwi. Napędzana tą samą energią przekręciła klucz w zamku. Przywołała windę. Wrzuciła klucz w szczelinę między kabiną a podłogą. – To nieodwracalne – wyszeptała do świata. Pawła Kolejo „Konstytucja postanawia odejść”


Spis treści

Nowy początek ................................................................... Hummus ............................................................................. To właśnie tego dnia… ..................................................... Tolerancja dla wegecyklistów!........................................... Terror Nowego.................................................................... Stany lękowe....................................................................... Dzień Kobiet w nowym korpo ............................................ Śmieszki – heheszki ............................................................ Pięćset złotych na dziecko ................................................. „No, to by było na tyle”… .................................................. Lekcje patriotyzmu............................................................. Osoborodzice Alexa ............................................................ Koszmar Nowego z Tarnowa ............................................. Ta ostatnia niedziela .......................................................... Równościowe Igrzyska....................................................... Bardzo zagraniczny korespondent ..................................... Churchingowy protest ........................................................ Kolektyw w górach ............................................................. Gabinet osobocieni ............................................................. Piwerko ze sprajtem ...........................................................

269

5 24 34 35 44 52 56 63 68 79 80 89 98 106 110 121 131 139 155 166


Lęki z zagranicy.................................................................. Taśmy Nowego ................................................................... Wyszła na ulicę… .............................................................. Robimy startup! ................................................................. Zdrada ................................................................................. Trzydziestka Fabiana ......................................................... Propaganda ......................................................................... Gdzie się podział tamtej maj? ............................................ A sio, a sio, idź sobie!… ..................................................... Szkolne sklepiki .................................................................. W poszukiwaniu nowego ...................................................

177 184 197 198 211 221 236 242 248 249 254





Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.