4 minute read

Rozwój oparty na dowodach

Praktycy rynku rozwoju osobistego codziennie szukają dobrej odpowiedzi na dwa pytania: jakie koncepcje mam zaprezentować uczestnikom oraz jakimi metodami mam prowadzić działania rozwojowe. Podpowiedzi dostarcza nam koncepcja Evidence Based Training (EBT).

EBT sprowadza się do prowadzenia działań szkoleniowych z wykorzystaniem metod i koncepcji opartych na dowodach. Na trzymaniu się trenerów, coachów, mentorów tego, co sprawdzone i / lub zbadane. EBT jest odpowiedzią na pracę ludzi rozwoju, dla których osobista głęboka wiara w metodę jest wystarczającym powodem, dla którego o metodzie warto mówić odbiorcom.

Na czym więc polega trzymanie się dowodów? Dowody, którymi powinniśmy się kierować pochodzą z dwóch źródeł. Pierwszym są dowody gromadzone przez praktyków zajmujących się daną dziedziną rozwoju. Drugim źródłem są dowody pochodzące ze świata nauki, że świata akademickiego. Po obydwu tych stronach dowody układają się w pewną hierarchię, od tych, które mają mniejsze znaczenie, do tych, które są „mocniejsze”.

Zobaczmy jak taka kolejność siły dowodów wygląda, zaczniemy od dowodów praktyków

q

q

q Najsłabszy dowód z tego zakresu to studium przypadku. Dla przykładu, trener podczas szkolenia używa po raz pierwszy wymyślonego przez siebie trenera i widzi, że pozwala ono osiągnąć cele, widzi, że realnie rozwija ono określone kompetencje uczestników. Na pierwszy rzut oka widać, że taki dowód nie jest mocny. W zasadzie obserwacja: „Palę papierosy od 70 lat i nigdy nie chorowałem na płuca. Zatem palenie nie jest szkodliwe” również jest zapisem pojedynczego studium przypadku. Wyżej mamy systematyczną obserwację, czyli serię studiów przypadku. Trener prowadzi konkretną część merytoryczną szkolenia w podobny sposób i obserwuje pozytywne wyniki. Robi tak w różnych grupach, w różne dni i ma podobne obserwacje. Jak widzimy ten dowód jest nieco poważniejszy, seryjność prowadzonych obserwacji daje nam szansę na to, że wnioski będą poprawne. Najwyżej mamy wnioski z procesów ewaluacji realizowanych projektów. Trener realizuje swój projekt z wykorzystaniem konkretnych metod i ćwiczeń, a później sprawdza narzędziami ewaluacji projektów czy przyniosły one zmiany w poziomie wiedzy i umiejętności uczestników oraz czy organizacja

RAFAŁ ŻAK Trener, coach, autor, mówca. Ambasador EPALE

odnosi z tych zmian korzyści. Tym samym uzyskuje najlepsze możliwe dowody efektywności tego, co robi i pośrednio dowody efektywności poszczególnych struktur szkoleniowych.

Po stronie dowodów akademickich kolejność wygląda tak:

q Zaczyna się od dowodów często nazywanych określeniem „prior probability”, czyli dowodów pośrednich. Jak to działa? Nie mam wprawdzie badań dowodzących, że mój pomysł jako trenera jest słuszny, ale mam badania dowodzące, że w podobnych zakresach tematycznych pomysł się sprawdzał.

Nikt nie badał dokładnie takiego zastosowania koncepcji, ale badał koncepcje bardzo podobną. Nikt nie badał dokładnie tej teorii, ale zbadane zostały wszystkie jej składowe elementy. q Wyżej mamy dowody w postaci wyników badań eksperymentalnych oraz korelacyjnych. Ktoś przeprowadził badania, opublikował ich wnioski i poddał je ocenie środowiska. Oczywiście pojedyncze badania nie są zbyt solidnym źródłem, dlatego należy szukać takich, które były replikowane (co oznacza, że inna grupa badawczy powtórzyła procedurę i uzyskała podobne wyniki). q Najwyżej stoją metaanalizy, czyli systematyczne przeglądy wszystkich badań w danym zakresie tematycznym. Polegają na przejrzeniu wszystkich badań na dany temat i przyjrzeniu się temu na ile badany efekt występuję w nich wszystkich. Efektem jest analiza całego materiału dowodowe i jasna odpowiedź ile w danej koncepcji jest sensu. Jeśli metaanaliza jest dobrze przeprowadzona można swobodnie ograniczyć się do jej lektury i mieć pewność, że w zakresie tematu innych badań nie było publikowanych.

Oczywiście ten opis nie odpowiada na wszystkie pytania, które się nasuwają w obrębie koncepcji szkoleń opartych na dowodach. W samej grupie badań naukowych też można by wyróżniać lepsze i gorsze. Lepsze, czyli te prowadzone z zachowaniem procedury losowego doboru próby, z grupą kontrolną, którą jest liczna, a później publikowane w recenzowanych czasopismach. I gorsze – czyli de facto opisy studiów przypadków, badania na małych grupach, publikowane w pismach, które nazywa się czasem „drapieżnymi”.

Jakie koncepcja ta niesie wnioski dla codziennego życia trenera prowadzącego działania rozwojowe?

1. Każdy trener może prowadzić zajęcia w oparciu o swoje własne doświadczenia i obserwacje. Zresztą często okaże się, że to jego jedyne źródło przekonania o efektywności danej metody. Większość trenerów na początku szkolenia prowadzi rundkę startową (w której uczestnicy mają okazję się chociażby przedstawić). Nie sposób znaleźć badania naukowe, które pokazywałyby,

że to dobre podejście. Świadczą o tym jedynie obserwacje własne trenerów prowadzących zajęcia. 2. Każdy trener ma prawo wymyśleć sobie nowy sposób prezentacji określonej treści, a później sprawdzić, czy jego ćwiczenie dobrze „działa”. Nie jest zobowiązany do tego, żeby najpierw sprawdzić efektywność ćwiczenia w rygorystycznych badaniach. 3. Trener powinien szukać z jednej strony koncepcji, które są zbadane naukowo (na przykład teorii autodeterminacji, która dotyczy motywacji), z drugiej powinien dobrze wybierać metody, którymi uczy (na przykład powinien wiedzieć, że burza mózgów w zasadzie jest metodą nieefektywną). 4. Kiedy trener stoi w obliczu sytuacji, w której dowody naukowe przeczą jego intuicjom, powinien wybierać dowody naukowe i na nich się opierać.

Trzymanie się metod opartych na dowodach ma sens z dwóch perspektyw: etycznej i biznesowej. Etycznej, ponieważ jesteśmy zobowiązani do dostarczania klientom sprawdzonych, efektywnych rozwiązań. I biznesowej, ponieważ trzymanie się EBT daje szansę na skuteczne wsparcie, za które klienci chcieliby płacić.

This article is from: