KS. PPŁK JÓZEF WRYCZA - DZIAŁACZ NIEPODLEGŁOŚCIOWY

Page 1

KS. PPŁK

Józef

WRYCZA

DZIAŁACZ NIEPODLEGŁOŚCIOWY

z pomorskiego rodu Wrycza-Rekowskich

1884 - 1961


„DWÓCH RZECZY W ŻYCIU NIE MIAŁEM, STRACHU I PIENIĘDZY” X. Józef Wrycza


KS. PPŁK JÓZEF WRYCZA DZIAŁACZ NIEPODLEGŁOŚCIOWY 1884 - 1961 z pomorskiego rodu Wrycza-Rekowskich


ISBN 83-906684-3-2 © copyright Muzeum-Kaszubski Park Etnograficzny im. Teodory i Izydora Gulgowskich we Wdzydzach Kiszewskich We współpracy z

© Agencja „Art-Styl” Lech J. Zdrojewski © „ARTE” Katarzyna Stosik

KS. PPŁK JÓZEF WRYCZA - DZIAŁACZ NIEPODLEGŁOŚCIOWY Teksty - Bogdan Chrzanowski, Andrzej Gąsiorowski, Krzysztof Steyer, Józef Borzyszkowski, Teresa Lasowa, Lech J. Zdrojewski Fotografie - zbiory prywatne rodzin: Wrycza, Zdrojewscy, Glich, Muzeum - Kaszubskiego Parku Etnograficznego im. Teodory i Izydora Gulgowskich we Wdzydzach Kiszewskich, Państwowe Muzeum Stutthof - Oddział w Sopocie, Centralne Archiwum Wojskowe w Rembertowie, Archiwum Państwowe w Gdańsku, Archiwum IPN w Bydgoszczy, Muzeum w Grudziądzu, Alfons Klejna, Lech J. Zdrojewski, Projekt okładki i skład - Lech J. Zdrojewski Redakcja - Teresa Lasowa, Bogdan Chrzanowski, Andrzej Gąsiorowski, Krzysztof Steyer, Lech J. Zdrojewski Wydanie pierwsze Nakład 700 egzemplarzy druk: MIREX w Mirotkach Wdzydze - październik 2006 Zrealizowano ze środków muzeum w ramach programu „DZIEDZICTWO KULTUROWE”


2 - Zabudowania z Czarnej Dąbrowy

Zagrodę z Czarnej Dąbrowy zaplanowano do przeniesienia na teren muzeum we Wdzydzach w latach siedemdziesiątych XX w. W nowej koncepcji rozbudowy muzeum przewidziano miejsce w sektorze Kaszub Południowo - Zachodnich na czterobudynkową szlachecką zagrodę rodziny ZmudaTrzebiatowskich. Zabytkowy zespół stanowiły: XVIII w. zrębowa stodoła z przejazdem bramnym, XIX w. zrębowy dworek, kamienny budynek inwentarski z początku XX w. oraz XIX w. chlew o konstrukcji szachulcowej. O zachowaniu zagrody dla przyszłych pokoleń zadecydowały oprócz wybitnych walorów architektonicznych historyczne wydarzenia, które rozgrywały się w Czarnej Dąbrowie podczas II wojny światowej, było to bowiem miejsce ukrywania się przed Niemcami ks. ppłk Józefa Wryczy i konspiracyjnych spotkań Tajnej Organizacji Wojskowej Gryf Pomorski. W roku 1977 wykonano dokumentację a w następnym przeniesiono w elementach do muzeum zabytkową stodołę i dworek. Natychmiastowa odbudowa była niemożliwa ze względu na brak środków, pojawiły się też trudności w pozyskaniu kamiennego budynku. WSTĘP

Przełomem był rok 2001 kiedy to, podczas patriotycznego spotkania 7 lipca we Wdzydzach Kiszewskich w gronie muzealników, kombatantów, członków Towarzystwa Przyjaciół Muzeum, zdecydowano o pilnej konieczności podjęcia tego szlachetnego zadania. Kolejno w latach 2004 - 2006 odbudowano stodołę oraz kamienny budynek inwentarski, wraz z otoczeniem. Przygotowano fundament pod dworek. 7 lipca 2006 r., w kolejną rocznicę historycznych wydarzeń 1941 roku oraz w roku obchodów 100-lecia Muzeum we Wdzydzach, uroczyście została otwarta wystawa poświęcona pomorskiemu patriocie - ks. ppłk. Józefowi Wryczy. W zagrodzie, w której odtworzone będą jeszcze dwa budynki, planowane jest zorganizowanie centrum informacji patriotycznej i historii najnowszej Pomorza. Za dotychczasowy trud i zaangażowanie w to dzieło dziękuję wszystkim społecznikom, muzealnikom, wykonawcom prac, instytucjom i osobom wspierających muzeum finansowo, organizacyjnie oraz dobrą radą i pomocą. Dyrektor Muzeum Teresa Lasowa 3


3- Plakieta wykonana przez Teodora Plińskiego

Ksiądz Józef Wrycza 1884-1961 a wystawa w Muzeum KPE we Wdzydzach Ksiądz pułkownik Józef Wrycza należy do grona bardzo zasłużonych i najbardziej znanych postaci w dziejach Pomorza Nadwiślańskiego i Polski nad Bałtykiem w XX wieku. Jako duszpasterz, działacz społeczno-polityczny i niepodległościowy, kapelan Wojska Polskiego, zasłynął 4

w okresie zaboru i w pierwszych latach niepodległości, a zwłaszcza w walce o powrót Pomorza do Polski, co dokonało się w pamiętnym między innymi zaślubinami z morzem 1920 roku. W dwudziestoleciu międzywojennym, jako proboszcz w Wielu i kustosz tamtejszego sanktuarium maryjno-kalwaryjskiego, był jednym z czołowych działaczy Narodowej Demokracji w Województwie Pomorskim, będąc między innymi prezesem regionalnego Związku Towarzystw Powstańców i Wojaków. KS. PPŁK JÓZEF WRYCZA - DZIAŁACZ NIEPODLEGŁOŚCIOWY


Wszystko to sprawiło, iż od września 1939 r., w sytuacji zagrożenia życia ze strony Niemców, zmuszony został do ukrywania się przed poszukującym go gestapo. Schronienia z narażeniem własnego życia i bytu udzieliło mu wiele rodzin na Kaszubach, po obu stronach przedwojennej granicy polsko-niemieckiej. Najdłużej, bo ponad 4 lata ukrywała go rodzina Zmuda-Trzebiatowskich w Czarnej Dąbrowie pow. Bytów. Jego pozycja sprzed wojny i kontakty z różnymi środowiskami pomorskiego ruchu oporu, a zwłaszcza przyjęcie przezeń funkcji prezesa Rady Naczelnej Tajnej Organizacji Wojskowej „Gryf Pomorski”, sprawiły, iż stał się już wówczas symboliczną postacią Polskiego Państwa Podziemnego na Pomorzu. Swoistym mężem opatrznościowym widziano go również po wojnie, kojarząc z opozycją demokratyczną. Poświęcono mu sporo publikacji naukowych i innych, dzięki którym żyje w świadomości społecznej, nadal bardziej w sferze mitów niż faktów historycznych. Tym niemniej pozostaje symbolem kaszubskiego trwania i walczącego z okupantem hitlerowskim Pomorza. Dobrze się stało, że z inicjatywy Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego z udziałem dra Konrada Ciechanowskiego, w Kaszubskim Parku Etnograficznym we Wdzydzach znalazła się zagroda Zmuda-Trzebiatowskich, a gospodarze i współpracownicy Muzeum przystąpili do realizacji bardzo ważnego społecznie projektu, zlokalizowania w niej wystawy poświęconej dziejom i postaciom ruchu oporu na Kaszubach i Pomorzu. Pierwszym etapem realizacji tegoż projektu jest wystawa poświęcona postaci księdza Józefa Wryczy. Otwarto ją w bieżącym roku - 100-lecia wdzydzkiego muzeum im. T. i I. Gulgowskich, tak bardzo związanych z ruchem młodokaszubskim, w którym działał także ksiądz Józef Wrycza. WSTĘP

Dobrze się też stało, że jej twórcy zadbali również o przygotowanie pierwszego - niniejszego katalogu. W tego rodzaju publikacjach liczą się przede wszystkim ilustracje. Jednakże nie mniej ważne pozostają teksty, słowa - każde słowo i sformułowanie, wymagające wyjątkowej precyzji i maksymalnej zgody z przebadaną i odtwarzaną rzeczywistością. Niniejszy katalog, jako pierwszy i przygotowany w dość błyskawicznym tempie, podobnie jak wystawa, wzbudzić może wiele uwag i komentarzy. Jestem przekonany, że życzliwe uwagi jego odbiorców oraz dalsze dyskusje zainteresowanych badaczy, pozwolą przygotować w przyszłości zarówno pełniejszą wersję wystawy, jak i katalogu. Przyczynią się także do wzbogacenia powstających biografii naukowych księdza pułkownika Józefa Wryczy i innych postaci jego epoki. Chodzi nam bowiem o to, by wystawa, katalog i biografia oddawały w miarę możliwości pełny obraz życia i losów, nie tylko księdza Józefa Wryczy, czy innych ukrywających się i walczących z okupantem Kaszubów - Pomorzan, ale także tych, którzy jak rodzina Zmuda-Trzebiatowskich - dawali im schronienie i szanse owej walki i przetrwania. Dziękując gospodarzom oraz twórcom wystawy i katalogu, swoją wdzięcznością i pamięcią obejmuję także tych wszystkich, którzy jak Zmuda-Trzebiatowscy są i winni być, na równi z księdzem Józefem Wryczą, bohaterami w naszej tradycji i pamięci historycznej Kaszubów, Pomorza i Polski.

Józef Borzyszkowski

5


4 - Wystawa poświęcona ks. ppłk Józefowi Wryczy

PAMIĄTKI PO KS. JÓZEFIE WRYCZY z zasobów rodzinnych wypożyczone przez Aleksandrę i Lecha Zdrojewskich ze Zblewa 1. Krzyż, rzeźbiony, do powieszenia z Chrystusem ukrzyżowanym - z drewna różanego 2. Krzyż metalowy, stojący, z figurą Ukrzyżowanego 3. Skrzyneczka z liśćmi dębu na wieku 4. Plakieta na desce - ks. ppłk Józef Wrycza, autorstwa Teodora Plińskiego 5. Ciupaga 6. Kropielniczka metalowa (odlew) 7. Lampka elektryczna z zegarem 8. Skrzyneczka w kształcie albumu zdjęciowego (na grzbiecie rok 1955) 9. Krzyż „Waleczny na polu chwały 1920” 10. Krzyż „Waleczny na polu chwały 1920” - miniaturka 11. Karta wędkarska ks. Józefa Wryczy 12. Zdjęcie ks. Józefa Wryczy 13. Czerwony stempel z faksymile podpisu 14. Księga pamiątkowa z imienin ks. Józefa Wryczy w 1933, z gratulacjami 15. Dyplom Powstańcowi „Za wolność”, więźniowi ideowemu wielebnemu ks. Józefowi Wryczy prezesowi okręgu pomorskiego w dniu jego godnych imienin najserdeczniejsze życzenia 16. Dyplom dla ppłk Józefa Wryczy z księgą pamiątkową „Bohaterowi za wolność 1934r.” 6

17. Legitymacja Członka Wspierającego PCK ks. Józefa Wryczy 18. Legitymacja Członkowska PCK ks. Józefa Wryczy 19. Notes ks. Józefa Wryczy z anegdotami 20. Album ze zdjęciami z okazji 25-lecia kapłaństwa, Tczew, 23 lutego 1933 - 15 szt. 21. Album w brązowej oprawie ze zdjęciami - 47 szt. 22. Album w brązowej oprawie ze zdjęciami - 148 szt. 23. Album: wspomnienia historyczne w 50-tą rocznicę zaślubin Polski z morzem 1920 - 1970 WYKAZ EKSPONATÓW: z Archiwum Państwowego w Gdańsku: 1. Płaskorzeźba z godłem Polski 2. „Głos Serca Polskiego” - gazetka konspiracyjna 3. Zbiór dokumentów z Muzeum Ziemi Kociewskiej w Starogradzie Gdańskim: 1. „Głos Serca Polskiego” - gazetka konspiracyjna - MKS/A 431 2. „Głos Serca Polskiego” - gazetka konspiracyjna - MKS/A 441 3. postać porucznika - rysunek ołówkiem - MKS/A 434 4. lornetka - MKS/AH 313 5. część radiostacji - MKS/AH 312 6. część radiostacji - MKS/AH 311 7. bateria - MKS/AH 308 8. bateria - MKS/AH 307 9. bateria - MKS/AH 309 KS. PPŁK JÓZEF WRYCZA - DZIAŁACZ NIEPODLEGŁOŚCIOWY


10. bateria - MKS/AH 310 11. atrapy pocisków - 9 szt., pociski długie - 12 szt., pociski krótkie - 26 szt. - MKS/AH 314 - przekazane przez Józefa Weltrowskiego ps. Pstrąg, członka TOW „Gryf Pomorski” z Muzeum - Kaszubskiego Parku Etnograficznego im. Teodory i Izydora Gulgowskich we Wdzydzach Kiszewskich: 1. serwantka - KPE/100/H 2. stół - MKE/4203/ E 3. krzesło - KPE/1213/2/E 4. krzyż stojący z kloszem szklanym - MKPE/5101/1-2/E - dar Benity Ropella-Grzenkowicz 5. kielich mszalny - MKPE/301/H - dar Marii Glich ze Zblewa z Państwowego Muzeum Stutthof - Oddział w Sopocie: 1. zbiór dokumentów i fotografii z Archiwum IPN w Bydgoszczy: 1. zbiór dokumentów Urzędu Bezpieczeństwa

nadzór konserwatorski przy przenoszeniu i odbudowie zabytkowych budynków i otoczenia: - Tadeusz Sadkowski scenariusz wystawy: - Bogdan Chrzanowski, - Andrzej Gąsiorowski, - Krzysztof Steyer, - Lech J. Zdrojewski komisarz wystawy: - Teresa Lasowa projekt plastyczny i aranżacja wystawy: - Lech J. Zdrojewski realizacja oprawy plastycznej: - „ARTE” - Katarzyna Stosik prace remontowo-konserwatorskie wykonali: - brygada muzeum - zakład rzemieślniczy Kazimierza Weltrowskiego z Brus

5 i 6 - Wystawa poświęcona ks. ppłk Józefowi Wryczy

oraz model gipsowy tablicy pamiątkowej znajdującej się w kościele w Wielu od 1986 r., dar autora Wawrzyńca Sampa

REALIZATORZY PRAC:

WSTĘP

7


8 KS. PPŁK JÓZEF WRYCZA - DZIAŁACZ NIEPODLEGŁOŚCIOWY

7 do 12 - Uroczystość otwarcia wystawy we Wdzydzach - 7 lipca 2006 r.


WSTĘP

9 13 do 18 - Uroczystość otwarcia wystawy we Wdzydzach - 7 lipca 2006 r.


WYSTAWA POWSTAŁA 20 - Józef Weltrowski i Franciszek Cemka, (dyrektor Departamentu Ochrony Dziedzictwa Narodowego w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego)

dzięki funduszom: - Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa - Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego - Marszałka Województwa Pomorskiego

przy pomocy: - Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku - Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku - Towarzystwa Przyjaciół Muzeum - Kaszubskiego Parku Etnograficznego we Wdzydzach Kiszewskich - Państwowego Muzeum Sztutthof - Oddział w Sopocie - Aleksandry i Lecha Zdrojewskich ze Zblewa przy honorowym patronacie - Środowiska Pomorskiego AK, a w szczególności: Józefa Weltrowskiego, Macieja Krzyżanowskiego, Władysława Dobrowolskiego, Stefana Raszeji

10

KS. PPŁK JÓZEF WRYCZA - DZIAŁACZ NIEPODLEGŁOŚCIOWY

21 - Marszałek Województwa Pomorskiego Jan Kozłowski, obok Teresa Lasowa i Andrzej Gąsiorowski

oraz udziałowi własnemu Muzeum - Kaszubskiego Parku Etnograficznego im. Teodory i Izydora Gulgowskich we Wdzydzach Kiszewskich


25 - Krzyż z figurą Ukrzyżowanego

26 - Ekspozycja pamiątek po ks. ppłk Józefie Wryczy

24 - Krzyż z domu Zmuda-Trzebiatowskich

Pamiątki po księdzu Józefie Wryczy zgromadzone na wystawie we Wdzydzach

WSTĘP

11

22 - Kielich mszalny

23 - Krzyż z drewna różanego


27 - Franciszka i Franciszek Wryczowie z dziećmi, od lewej: Józef, Agnieszka, Maria i na kolanach Piotr

Urodzony 4 lutego 1884 w Zblewie, na Kociewiu syn piekarza Franciszka ze starego kaszubskiego (wywodzącego się z Bytowa) rodu Wrycza - Rekowskich i Franciszki z domu Trocha.

29 - Pamiątkowa tablica na murze kościoła w Zblewie - autorstwa W. Sampa

Ochrzczony został 10 lutego 1884 r. w kościele parafialnym pod wezwaniem św. Michała Archanioła w Zblewie. Tam też uczęszczał do szkoły ludowej w latach 1889 - 1894.

28 - Herb rodu Wrzcya - Rekowskich

MŁODOŚĆ I NAUKA

12

KS. PPŁK JÓZEF WRYCZA - DZIAŁACZ NIEPODLEGŁOŚCIOWY


Franciszek Wrycza ur. 9.03.1851 - zm. 9.02.1925

+ Franciszka z d. Trocha 30 - Rodzina Wryczów przed piekarnią w Zblewie

ur. 3.12.1854 r. - zm. 18.06.1917

ślub 12.10.1880 r. w Zblewie

potomkowie:

Agnieszka na rękach niani, Maria, w tyle pomoc domowa, Franciszka, Franciszek, Piotr i Józef

31 - Rodzina Wryczów i Górnowiczów w Pinczynie

1. Maria (Marianna) z męża Cześnik ur. 7.09.1881 r. w Zblewie, zm. 1949 - Zofia 1910-1942 - Paweł 1904-1927 - Kazimierz 1912-1942 poległ (Annopol) - Elżbieta z męża Cześnik 1905-1987 (bezdzietna) - Helena 1907-1986 z męża Machnikowska (Urszula, Anna, Krystyna) - Maria ur. 1919 z męża Glich (Bolesław, Kazimiera, Regina, Janina) 2. Stanisław ur. 15.10.1882 r. w Zblewie, zm. (?) 3. Józef (ksiądz) ur. 4.02.1884 r. w Zblewie, zm. 4.12.1961 w Tucholi 4. Jan Franciszek ur. 21.08.1885 r. w Zblewie, zm. (?) 5. Barbara ur. 24.09.1887 r. w Zblewie, zm. (?) 6. Agnieszka (panna) ur. 15.04.1889 r. w Zblewie, zm. 20.11.1928 7. Franciszek Antoni ur. 28.03.1891 r. w Zblewie, zm. (?) 8. Konstanty (zmarł jako 10-11 letnie dziecko) 9. Piotr ur. 15.04.1894 r. w Zblewie, zm. 27.04.1969 - Felicja ur. 1922 - zakonnica Małgorzata - Stefan 1923-1975 (Aleksandra, Krzysztof) - Kazimierz 1924-1991 (Elżbieta, Marek) (Kazimiera, Jan) - Bogusław 1926-1991 (Aleksandra, Hanna) - Zofia ur. 1027 - z męża Błaszczyńska (Katarzyna, Joanna) - Stanisław ur. 1933 (Bogusław, Janusz, Krzysztof, Hanna) - Teresa ur. 1935 - zakonnica Wirginia

Ślub brata Piotra z Melanią z domu Górnowicz - Pinczyn 25 kwiecień 1921 roku MŁODOŚĆ I NAUKA

13


14 KS. PPŁK JÓZEF WRYCZA - DZIAŁACZ NIEPODLEGŁOŚCIOWY

33 - Koledzy z lat szkolnych

32 - Collegium Marianum - 2006 rok


W czasie gdy uczęszczał do niej Józef Wrycza, profesorami byli m. in. księża: Ignacy Ograbiszewski, Ignacy Zieliński, Jan Zieliński i Romuald Frydrychowicz. Po ukończeniu Collegium Marianum uczęszczał do gimnazjum w Chełmnie. Tam zaangażował się w działalność koła filomatów. W związku z tym objęty został śledztwem w 1901 r. w procesie filomatów pomorskich w Toruniu. Uniknął oskarżenia z braku dowodów winy. W 1903 r. z powodu udziału w pracach kół samokształceniowych musiał opuścić szkołę w Chełmnie. Świadectwo dojrzałości uzyskał w 1904 r. w Wejherowie.

Donimirski pisze do ks. Józefa Wryczy: Posełamy Ci drogi kolego nasze twarze i życzymy Ci, aby Ci na nowej gamajce jak najlepiej się wiodło. W podpisie: Donimirski

Życzę Ci tak samo i proszę napisz pare słów jak Ci się tam w Chełmnie powodzi na promenadach Krykant (?). W podpisie: Mieczkowski

34 - Koledzy z lat szkolnych

W latach 1894-1899 był uczniem pelplińskiego Collegium Marianum, jedynej na Pomorzu szkoły, w której panowała trochę polska atmosfera. Była to zasługa kadry profesorskiej i uczniów, którzy pochodzili z Borów Tucholskich, Gdańska, Kaszub, Kociewia, Ziemi Chełmińskiej i Lubawskiej, Złotowszczyzny oraz Warmii. Utworzona została w 1836 r. jako szkoła katedralna, która miała wychowywać ministrantów i śpiewaków na potrzeby nowej (przeniesionej 1824 r. z Chełmży) siedziby biskupiej w Pelplinie. W 1864 r. przekształcono ją w progimnazjum, i od tego czasu nosiła nazwę „Collegium Marianum”.

MŁODOŚĆ I NAUKA

15


35 - Koledzy z lat szkolnych - karta (list) do Franciszka Wolskiego

Pelplin, dnia 13go lipca 1905. Kochany mój dawniejszy konkubinerze Frącku! Zdziwisz się kochany Wolsiuchu, że tak niespodzianie pisze do Ciebie. Powód jest następujący. Wydobyłem stare płyty zrobione w Chełmnie. A znalazłszy drugostronną fotografię przysyłam Ci jedną odbitkę, abyś mógł sobie przypomnieć owe dawne „sławne” czasy w Chełmnie. Nalepiłem na Tobie i mój tramwaj alias „visage”, abyś i mnie także miał razem z drugiemi. Pozdrów tam Pięściarza i Witusa Klosia! Jak on się tam ...dostał do Was? Uściśnij także kol. Kopniaka (?) Rychlewskiego i Szmita, których poznałem w wakacjach 1904 r. Spodziewam się, że mi kilka słów odpiszesz. Pypka sterczy w Wejherowie w prymie. Dokąd przybył po mnie. Sciskam Cię serdecznie. Wybacz bazgraninę! Chciałem jak najwięcej Ci donieść. Dlatego .... pisałem

36- Karta (list) do Franciszka Wolskiego

37 - Koledzy z lat szkolnych

Twój Józef Wrycza Co Twój szanowny „brzuszek” porabia?

Zdjęcie wśród kolegów z gimnazjum w Chełmnie. W późniejszym czasie ksiądz osobiście zaznaczył ołówkiem siebie (nr 1) i dwóch swoich kolegów z rodzinnego Zblewa: Czapskiego (nr 2) i Szwedowskiego (nr 3). Oryginał tego zdjęcia gdzieś zaginął, jeżeli ktoś posiada lepszą odbitkę, proszony jest o kontakt.

16

KS. PPŁK JÓZEF WRYCZA - DZIAŁACZ NIEPODLEGŁOŚCIOWY


38 - Seminarium Duchowne w Pelplinie - 2006 rok

W latach 1904 - 1908 odbył studia teologiczno-filozoficzne w Seminarium Duchownym w Pelplinie, gdzie 23 lutego 1908 r. otrzymał święcenia kapłańskie.

39 - Zblewo (list Mari do Piotra)

40 i 41 - Obrazek ks. J. Wryczy z Mszy Prymicyjnej w Zblewie

W seminarium zaprzyjaźniony był z Leonem Heyke, późniejszym poetą i działaczem kulturalno - społecznym na Kaszubach. Współdziałał z Janem Karnowskim, przyszłym poetą i działaczem ruchu młodokaszubskiego, w organizowaniu Koła Kaszubologów, zrzeszającym kilkudziesięciu kleryków. Tam należał także do koła filomatów.

MŁODOŚĆ I NAUKA

17


43 - Myśliwskie trofea

44 i 45 - Karta (list) do Józefa od brata Piotra

W latach 1909-1916 pełnił funkcję wikarego w parafiach: Borzyszkowy, Gruczno k. Świecia, Jastrzębie k. Brodnicy, Lisewo k. Chełmna i w Śliwicach. W tym czasie był członkiem Verein für Kaschubische Volkskunde (Kaszubskiego Towarzystwa Ludoznawczego). Włączył się również w prace ruchu młodokaszubskiego, popularyzowane przez czasopismo „Gryf ”, wydawane przez spółkę, której był założycielem i członkiem rady nadzorczej. Brał udział w zjazdach: ruchu młodokaszubskiego we wrześniu 1909 r. w Sopocie, oraz rok później działaczy i pisarzy młodokaszubskich w Kościerzynie, a w czerwcu 1912 r. Towarzystwa Młodokaszubów w Gdańsku. Publikował artykuły w „Gryfie”: „Coś niecoś o przydomkach szlachty kaszubskiej” (1911), „Zniemczona szlachta kaszubska” (1912). „Gryf” to czasopismo założone przez Aleksandra Majkowskiego. Numer pierwszy ukazał się w listopadzie 1908 r. w Kościerzynie z podtytułem „Pismo dla spraw kaszubskich”. Wychodziło nieregularnie do 1934 r. Obok redaktora naczelnego Aleksandra Majkowskiego istotną rolę w redagowaniu pisma odgrywał Jan Karnowski. Przez jakiś czas redaktorem był Franciszek Kręcki. W czasopiśmie publikowało wiele znanych osób zwłaszcza z terenu Pomorza i Wielkopolski m. in.: Bernard Chrzanowski, ks. Kamil Kantak, prof. Kazimierz Nitsch, ks. Leon Heyke, ks. Bolesław Piechowski, Jan Patock, Jan Trepczyk, Jan Bilot, Alojzy Budzisz, Gustaw Pobłocki, Franciszek Sędzicki i ks. Władysław Łęga. Został członkiem zarządu Banku Ludowego, bibliotekarzem parafialnym, skarbnikiem i sekretarzem Towarzystwa Czytelni Ludowych na powiat Świecie oraz był członkiem koła łowieckiego.

42 - Ks. Józef Wrycza z siostrami - Marią i Agnieszką

DUSZPASTERSTWO, PRACA SPOŁECZNA

18

KS. PPŁK JÓZEF WRYCZA - DZIAŁACZ NIEPODLEGŁOŚCIOWY


47 i 48 - Józef Wrycza w mundurze i jako sanitariusz w armii niemieckiej

46 - Żołnierze z jego pododdziału, zakwaterowani w kościele

W 1914 r. został zmobilizowany i jako sanitariusz odbył służbę wojskową w armii niemieckiej. Na stronie obok pocztówka od brata Piotra przesłana 26 czerwca 19... r. z Konitz (Chojnic) do Ks. Wikarego J. Wryczy przebywającego w Gr. Schliewitz (Śliwice): Kochany Bracie! Już po wycieczce, ale dopiero nasyłam Ci fotografkę z niej. Na środku prof. Papenfuss. Bardzo biedny na niej wyglądam. Te 5 funtów kiszki jeszcze nie pomogły. Wakacye dostaniemy za 2 tygodnie. Jeżeli jesteś przy dytkach, to przyślej mi na książki. Jest coś blizko 20 książek. Serdecznie Cię pozdrawiam brat Twój Piotr DUSZPASTERSTWO, PRACA SPOŁECZNA

19


20

49 - Twierdza w Grudziądzu

Od listopada 1916 r. do kwietnia 1917 r. był wikarym i administratorem parafii w Jastarni. Od maja do grudnia 1917 r. pełnił funkcję wikarego w Żarnowcu, a w latach 1918 - 1919 w Chełmży, gdzie należał do zarządu Banku Ludowego. Działał wówczas w Towarzystwie Młodzieży Męskiej i Żeńskiej i w Towarzystwie im. Piotra Skargi. W listopadzie 1918 r. został wybrany posłem na Sejm Dzielnicowy do Poznania, który odbył się w grudniu tego roku. Pełnił funkcję sekretarza i skarbnika Powiatowej Rady Ludowej na Toruń - wieś oraz Skarbnika Rady Ludowej w Chełmży. Jako zwolennik walki zbrojnej o przyłączenie Pomorza do Polski zaangażował się w tworzenie Organizacji Wojskowej Pomorza w Chełmży. Pomorska konspiracja zbrojna z lat 1918 - 1920 była słaba liczebnie, brakowało jej uzbrojenia oraz jednolitego dowództwa. Jej członkowie, w zdecydowanej większości młodzi wiekiem byli żołnierze armii niemieckiej, wierzyli w możliwość zwycięstwa powstania polskiego na Pomorzu. Najbardziej rozbudowana i najliczniejsza była Organizacja Wojskowa Pomorza, która przetrwała do momentu przejęcia ziemi pomorskiej przez wojsko polskie na początku 1920 r. W styczniu 1919 r. doszło do sporadycznych wystąpień zbrojnych ludności polskiej na Pomorzu, będących głównie wynikiem żywiołowych odruchów na wieść o wybuchu powstania wielkopolskiego. W niektórych powiatach prowadzono przygotowania do wywołania powstania. Obserwowaną przez władze niemieckie radykalizację postaw Polaków próbowano powstrzymać, rozlokowując w wielu miastach i powiatach dodatkowe oddziały Grenzschutzu. Do czynnych wystąpień doszło między innymi w Chełmży, Czersku, Kościerzynie, Pucku i Tucholi. Do najbardziej dramatycznych należały wydarzenia w Chełmży, gdzie w trakcie walk zginęło sześciu powstańców i dwie osoby cywilne. Po wkroczeniu do miasta oddziału Grenzschutzu (liczącego pięciuset żołnierzy) pod dowództwem leutnanta Gerharda Rossbacha dokonano wielu aresztowań. W dniu 28 stycznia 1919 r. Józef Wrycza został zatrzymany wraz z kilkunastoma innymi działaczami polskimi z kierownictwa Organizacji Wojskowej Pomorza. Ks. Józef Wrycza osadzony został w więzieniu w Chełmży, a po trzech dniach przewieziony do twierdzy Courbiére w Grudziądzu.

Na początku marca 1919 r. przeniesiony został do więzienia sądu powiatowego, gdzie postawiono mu zarzut zdrady stanu za co groziła mu kara śmierci. Rozprawa miała się odbyć na początku sierpnia tegoż roku przed senatem karnym Sądu Rzeszy w Lipsku. W dniu 6 czerwca 1919 r. przez Naczelnego Prokuratora Rzeszy w Lipsku sporządzony został „Akt oskarżenia przeciw ks. Józefowi Wryczy i lekarzowi Stanisławowi Pilatowskiemu z Chełmży (...). Stwierdzano w nim m.in., że celem utworzonego przez nich „na modłę organizacji ściśle zakonspirowanych” towarzystwa był „kult czynu narodowego na miejsce dotychczasowego bezwładu i apatii w społeczeństwie polskim” oraz „walka o odbudowę państwa polskiego”. W akcie oskarżenia podnoszono poza tym, że celem towarzystwa było też „wyrobienie silnego poczucia narodowej godności i jedności polskiej z specyficznym kierunkiem i naciskiem przysposobienia bojowo-wojskowego przez odpowiednie ćwiczenia musztry pieszej polskiej, zaczerpniętej z podręcznika drużyn strzeleckich w Krakowie (...)”. Dalej stwierdzano, że podręcznik musztry przywiózł do Chełmży Antoni Feeser, który na koszt oddziału w Chełmży Towarzystwa Czytelni Ludowych w Poznaniu odbył w dniach 3-30 lipca 1914 r. w Krakowie kurs instruktorski drużyn strzeleckich. Jak z tego wynikało Towarzystwo Młodzieży Polskiej w Chełmży przeniosło na grunt Pomorza ideę strzelecką. Na skutek interwencji Rady Ludowej w Toruniu i jej prezesa sędziego Władysława Szumana, został zwolniony 24 lipca 1919 r. i powrócił do Chełmży. KS. PPŁK JÓZEF WRYCZA - DZIAŁACZ NIEPODLEGŁOŚCIOWY


52 - Ks. Józef Wrycza w pierwsyzch dniach po uwolnieniu z pruskiego więzienia

50 i 51 To zdjęcie wielokrotnie wysyłał ks. Wrycza do rodziny i przyjaciół, zmieniały się jedynie drugostronnie napisane listy - obok dwa przykłady takich listów.

Moi Kochani! Przesyłam Wam pamiątkę mego pobytu w raju pruskim. Tymczasem tylko Wam posyłam moja brodatą plapkę kapłańską. Później nadeśle i Marysi i Trochom. ... Sterczę obecnie w Schwenten p. Pleisen Wr. Gravdenz Kath. Pfarrhaus. Taki mój adres jeszcze na jakiś tydzień, potym wrócę do Chełmży. Dobrze mi tu, spokój zupełny, świeże powietrze roboty mało, nerwy więc uspokoją się rychło. Pozdrawiam jak najserdeczniej Tatkę Marysię Piotra ... dzieci i Ciebie i Trochów Wasz X J.Wrycza + Kochany Piotrze! Przesyłam Ci podobiznę moją z czasów pobytu mego w pruskim raju więziennym, gdziem prawie ½ roku przesiedział za sprawy polskie. Szczęśliwiem się wydostał zdrów i cały ze wszystkich tarapatów. Pozdrawiam jaknajserdeczniej Ciebie i cały dom Twój X Józef Wrycza

DUSZPASTERSTWO, PRACA SPOŁECZNA

21


W końcu września 1919 r. przekroczył linię demarkacyjną w Bydgoszczy i udał się do Poznania, gdzie wstąpił w szeregi wojska polskiego. Otrzymał przydział do Inowrocławia, gdzie organizowano Pułk Strzelców, (późniejszy 63 pp. stacjonujący w Toruniu). Był tam sanitariuszem, a następnie kapelanem, w stopniu kapitana. W grudniu tegoż roku awansowany na stopień majora, objął też dodatkowo funkcję proboszcza w 16 Pomorskiej Dywizji Piechoty. W dniu 18 stycznia 1920 r. wraz z oddziałami wojska polskiego wkroczył do Torunia, gdzie przez krótki okres pozostał jako kapelan garnizonu i szpitala. PODCZAS ZAŚLUBIN POLSKI Z MORZEM W DNIU 10 LUTEGO 1920 R. MIAŁ KAZANIE Główne uroczystości zaślubin Polski z morzem odbyły się 10 lutego 1920 r. w Pucku. Generał Józef Haller siedząc na koniu wrzucił do morza pierścień, drugi identyczny pozostał na jego palcu. Otrzymał je od starosty krajowego pomorskiego Józefa Wybickiego. Wykonane one zostały przez gdańską Polonię. W tej patriotycznej manifestacji wzięli udział m. in.: minister spraw wewnętrznych Stanisław Wojciechowski, reprezentujący naczelnika państwa i rząd (późniejszy Prezydent Rzeczypospolitej), wicepremier Wincenty Witos, delegacja Sejmu (20 osób) z Marszałkiem Maciejem Ratajem na czele, oraz wojewoda pomorski Stefan Łaszewski. Msza św. została odprawiona przez dziekana wojskowego ks. Rydlewskiego, asystowali mu: kapelan Marynarki Wojennej Władysław Miegoń i ks. Józef Wrycza, który wygłosił kazanie. Odegrano hymn, oddano salut armatni. Poświęcony został pamiątkowy słup z wyrzeźbionym orłem, oraz z tekstem „Roku Pańskiego 1920, 10 lutego Wojsko Polskie z gen. Hallerem na czele objęło na wieczyste posiadanie polskie morze”. 22

Dostojni Panowie. Narodzie Polski. Bracia Kaszubi! Kiedy niezapomniany twórca „Pieśni o ziemi naszej” zapytał swego młodszego słuchacza: „A czy znasz ty bracie młody, Te pokrewne twoje rody?”, tedy wyliczył szczepy i narzecza polskie i szczepy takich braci pokrewnych, którzy kiedyś mieszkali na tej wielkiej macierzy polskiej ziemicy, prowadził go na Mazowsze i Wołyń, pokazywał mu Górali i Litwinów, i Żmudź świętą i Rusinów. Zapomniał o jednym zakątku, o Pomorzu, o Kaszubach o płucach Polski - o morzu polskim jego muza milczy. A przecież „ille mihi praeter omnes angulos ridet”. Ta ziemia kaszubska, to ten kącik naszej Ojczyzny, który przed wszystkimi nam się uśmiecha. Boć tu właśnie Polska nasza dochodzi do morza, które jest jakoby oknem na świat cały, jakoby tą furtą, przez którą bogactwa niezliczone do kraju przychodzą. A i samo w sobie jest ono bogactwem, bo skarby nieocenione kryje w sobie. Zapomniał pieśniarz polski o nas Kaszubach, do niedawna niewiele troszczyłsię szerszy ogół społeczeństwa polskiego o morze i przyległe ziemie. Atoli nie zapomnieli Kaszubi, co ich powinnością było wobec całej Polski. Co „Homer kaszubski” Hieronim Derdowski wyśpiewał: „Czujcie tu ze serca toni Skład nasz apostolsci: Nie ma Kaszub bez Polonii A bez Kaszub Polsci…”. O tem credo narodowem każdy Kaszub pamiętał. I choć fale germanizmu groźnie biły i zalaniem ziemiom kaszubskim zagrażały, Kaszuba stał twardy, niewzruszony, jak ona skała na morzu. Zawładnąć sobą nie dał, ducha polskiego w swej checzy kaszubskiej pielęgnował, pomimo wszelkich wysiłków nauczycieli germanizatorów, germanizatorów nieraz i księży. Tem samem ziemie i morze kaszubskie dla Polski zachował. I otóż dzisiaj nadeszła ta chwila historyczna, w której Kaszubi Ojczyźnie oddawają w posiadanie ten klejnot, uporczywie w zaciętym boju strzeżony. Morze, to nasze piękne, ukochane polskie morze dzisiaj wraca pod skrzydła opiekuńcze Orła Białego. Polsko, Ojczyzno moja nad życie ukochana, widzieliśmy jak w ostatnich dniach dzierżawy Twoje cudownie się powiększały. Dziś, Polsko, zawitał ten wielki i święty dzień, w którym nabywasz znaczenia wielkoświatowego. Albowiem dzisiaj Twoja stopa stanęła nad morzem, nad własnem, Twojem morzem. Myśli całego narodu dziś zestrzelone w jedno ognisko, na ten piaszczysty, jasny brzeg morza polskiego. Z zapartym oddechem wsłuchuje się naród polski w te pienia radosne, łkania i modły dziękczynne, które płyną tu od morza aż hen do Karpat niebotycznych turni. A ten wiatr morski dzisiaj radośniej świszczy, plusk fal nadbrzeżnych jakoby weselszy dzisiaj, wolniej oddycha dziś pierś marynarza kaszubskiego, bo tem morzem zawładnęła KS. PPŁK JÓZEF WRYCZA - DZIAŁACZ NIEPODLEGŁOŚCIOWY


53 - Żołnierz na warcie przy słupie upamiętniającym Zaślubiny w 1920 r.

Później w Pucku, w miejscu zaślubin, ich uczestnicy spotykali się w związku z dziesiątą rocznicą. Na zachowanym zdjęciu z 1930 r. ks. Wrycza stoi obok gen Józefa Hallera.

54 i 55 - Uroczystości 10-lecia Zaślubin

Pani pracowita, Polska ukochana, która podłym gwałtem wrogów-zaborców na długo pozbawiona była panowania na morzu. Witaj więc ukochane nasze, witaj nam polskie morze. Dzieci całej Polski, tu na jasnym Twym brzegu się zgromadziliśmy, by Cię przywitać ze łzą radości w oku, a weselem wielkim w sercu. Więc witaj nam morze polskie! Niech falami twojemi niesione, a pomyślnym wiatrem pędzone, nasze okręty polskie niosą bogactwa innych ziem polskich do dalekich krain zamorskich, a w zamian za to niech nam stamtąd przyniosą, czego nam nie dostaje. Kiedy trzy lata temu, księdzem rybackim będąc, na owym półwyspie helskim, razem z braćmi rybakami straż nadmorską pełniąc, patrzyłem na sine fale Bałtyku, wsłuchiwałem się w ich pienia, to ciche jakoby skarga z powodu niewoli, to wyraźne przeraźliwe, jakoby oburzenie na kajdany, gdy patrzyłem, kiedy ten kraj piaszczysty, to morze przeogromne wróci do macierzy, czy śmiałem o tym marzyć, że za trzy lata zaledwie będzie mi dane witać tu nad morzem Polskę, jej banderę, jej wojsko, jej wodzów wielkich i sławnych? O Boże wszechmogący, wielkie i przedziwne są dzieła Twoje! Tobie Boże zawdzięczamy, że Polska powstała wolna i niepodległa, Tobie, że rośnie znowu państwo wielkie, potężne, że ład i porządek wewnętrzny się wzmaga, Tobie o Boże dzięki, że jeden z najdalszych szczepów polskich, ten lud kaszubski, nadmorski, wraca na łono ukochanej macierzy. Więc tedy wołam: „Benedicite, omnia opera Domini Domino, błogosławcie Panu wszystkie dzieła Jego. Benedicite Maria et flumina Domino, - a nade wszystko ty, morze polskie, błogosław Panu, i Ty Wisło, modra rzeko i królowo wszystkich rzek polskich, błogosław Panu, że wody Twoje u podnóża polskich gór wzięte, a przez Polski krainy srebrną wstęgą przeprowadzone, oddać możesz znowu do morza polskiego. Benedicite et omnia quae moentur in aquis Domino, - wy wszystkie stworzenia Boskie, żyjące w tych wodach polskiego morza, błogosławcie Panu. Fili hominum benedicite Domino. -A wy, syny kaszubskie, błogosławcie Panu, od dziecięcia zaledwie paciorek mówiącego aż do starca siwowłosego, wyczekującego od lat zbawienia Pańskiego i wy, synowie całej Polski, błogosławcie Panu, że dał wam dożyć tego dnia szczęśliwego, w którym odzyskujecie wolność upragnioną w Ojczyźnie polskiej, a w zamian za to szczęście, dar tak zacny dajecie Ojczyźnie, morze polskie. A chociaż nie ze wszystkiem nasze marzenia się ziściły, chociaż Gdańsk, kiedyś nasz, jeszcze nie jest znowu nasz, ślubujemy w tym dniu uroczystym, że nie spoczniemy, aż i klucz do skarbca morza polskiego - Gdańsk ukochany, znowu będzie nasz. A błogosławiąc Panu za Jego dobroć względem nas, proście i dziś i po wszystkie dni życia waszego, aby tym zuchom naszym, idącym na szlaki morskie, Matka Niebieska, Królowa Korony Polskiej, ta Gwiazda Morza, patronką była we wszystkich niebezpieczeństwach jazdy morskiej. Błagajcie, żeby Jezus, jak był z apostołami podczas burzy morskiej i jednym słowem uspokoił wzburzone siły morskie, tak i był zawsze towarzyszem ratującym naszym marynarzom polskim na wszelkich drogach morskich, po wszystkie, nigdy nieskończone czasy panowania polskiego na morzu naszym. Ku czemu niech posłuży to błogosławieństwo kapłańskie i boskie, o które i wy padając na kolana, pobożnym westchnieniem błagać zechciejcie: A błogosławieństwo Boga Wszechmocnego Ojca i Syna i Ducha Świętego niech zstąpi na ciebie morze polskie i zawsze niech pozostaje. Amen! Pogoda tego dnia była brzydka. Padał deszcz. Poproszono ks. Wryczę aby skrócił kazanie, ale on nie zgodził się. Wygłosił kazanie i na jego zakończenie powiedział: „ile miałem kazać, tom kazał”. DUSZPASTERSTWO, PRACA SPOŁECZNA

23


WOJNA POLSKO - BOLSZEWICKA 1920 ROKU W tym niezwykle trudnym dla istnienia młodej Rzeczypospolitej czasie, wykazał znaczącą odwagę i wiarę w zwycięstwo. Będąc kapelanem pułku, niejednokrotnie znajdował się wśród żołnierzy, w samym centrum prowadzonych walk. Dawał w ten sposób żołnierzom przykład męstwa.

56 i 57 - Wniosek na odznaczenie „Krzyżem Walecznych” dla ks. Józefa Wryczy

W połowie marca 1920 roku wyruszył z macierzystym pułkiem na front pomorski do Kartuz, a w miesiąc później na front polsko-bolszewicki. Wziął czynny udział w bitwie warszawskiej w szeregach 63 pp, wykonującego w ramach 16 DP od 16 sierpnia 1920 r. kontruderzenie znad Wieprza.

24

KS. PPŁK JÓZEF WRYCZA - DZIAŁACZ NIEPODLEGŁOŚCIOWY


58 do 60- Krzyż Walecznych przyznany ks. Wryczy 61 i 62 - Wniosek na odznaczenie „Krzyżem Walecznych” dla ks. Józefa Wryczy

Odznaczony został krzyżem walecznych. Dowódca pułku mjr Napoleon Koczorowski w wniosku na odznaczenie podawał: „brał czynny udział we wszystkich walkach, nieraz na pierwszej linii, zachęcając żołnierzy do ostatniego wytrwania, dając także ciężko rannym pierwszą pomoc w nieobecności lekarza”.

WOJNA POLSKO - BOLSZEWICKA 1920 ROKU

25


65 - Karta zgłoszenia o przyznanie „Odznaki pamiątkowej więźniów ideowych”

63 i 64 - Fotografia ks. Józefa Wryczy we Włodzimierzu, na drugiej stronie list do siostry Agnieszki

Przeniesiony do sztabu 16 DP, przebywał tam do listopada 1920 r. Następnie skierowany do Włodzimierza Wołyńskiego, gdzie objął stanowisko starszego kapelana garnizonu i szpitala.

Do wiadomości Ci Kochana sosterko żem szczęśliwie zajechał. Wkrótce mam wracać na moje dawne stanowisko oraz być i kapelanem jednego z pułków, tylko nie wiem czy toruńskiego czy grudziąckiego. Pokaże się rychło. A X. Grabs jest w Toruniu? Powiedz mi to i napisz co się tam dzieje. Serdeczności dla Ciebie i Appelmanów. Wasz ....

26

KS. PPŁK JÓZEF WRYCZA - DZIAŁACZ NIEPODLEGŁOŚCIOWY


W NIEPODLEGŁEJ POLSCE

27 68 - Ks. Józef Wrycza w mundurze Towarzystwa Powstańców i Wojaków

66 - Karta zgłoszenia o przyznanie „Odznaki pamiątkowej więźniów ideowych”

67 - Ks. ppłk Józef Wrycza w mundurze Wojska Polskiego


W NIEPODLEGŁEJ POLSCE W listopadzie 1921 r. otrzymał awans do stopnia podpułkownika. Został również zastępcą Szefa Duszpasterstwa Dowództwa Okręgu Korpusu w Lublinie, a następnie skierowano go na równorzędne stanowisko w Brześciu n/Bugiem. Zabiegał o przeniesienie na Pomorze, wobec odmowy w lutym 1924 r. na własną prośbę przeniesiony został do rezerwy. Przez kilka miesięcy był wikarym w Kowalewie Pomorskim.

69 - Kościół w Wielu

W dniu 30 września 1924 r. został proboszczem w Wielu k. Chojnic. Od samego początku swojego probostwa w Wielu kontynuuje prace nad Kalwarią Wielewską, której budowę rozpoczęto jeszcze w 1916 r., z inicjatywy ówczesnego proboszcza ks. Józefa Szydzika. Wszystkie kaplice powstały według architektonicznych projektów Teodora Mayra z Monachium. W intencji jej pomysłodawcy, Kalwaria miała upamiętniać ofiary I wojny światowej. Ostateczne jej ukończenie przez ks. Wryczę nastąpiło w 1927 r. Wzbogacił on kalwarię w wolno stojące rzeźby stacji Drogi Krzyżowej, krzyż i inne rzeźby na cmentarzu oraz nowe Święte Schody. W skład Kalwarii wchodzą 23 obiekty: 14 kaplic, 6 kompozycji wolno stojących, święte schody, ambona, pustelnia. Kalwaria Wielewska od 1962 r. wpisana jest w rejestr zabytków.

70 i 71 - Żołnierz rzymski i ks. Józef Wrycza

72 - Ks. Józef Wrycza i jego goście na Kalwarii

Łatwo zauważyć, że w stacji „Spotkanie z Matką” jedna z postaci, żołnierz rzymski, ma twarz ks. J. Wryczy.

28

KS. PPŁK JÓZEF WRYCZA - DZIAŁACZ NIEPODLEGŁOŚCIOWY


W NIEPODLEGล EJ POLSCE

29 74 do 76 - Kalwaria wielewska, 2005 r.

73 - Kalwaria wielewska (widok ogรณlny i kapliczki NAD CEDRONEM i DOM ANNASZA), ok. 1930 r.


30 KS. PPŁK JÓZEF WRYCZA - DZIAŁACZ NIEPODLEGŁOŚCIOWY

77 do 80 - Kalwaria wielewska - fragmenty rzeźb, 2005 r.


W NIEPODLEGŁEJ POLSCE

31 81 do 86 - Kalwaria wielewska - fragmenty rzeźb, 2005 r.


32 KS. PPŁK JÓZEF WRYCZA - DZIAŁACZ NIEPODLEGŁOŚCIOWY

87 do 89 - Organizowane w Wielu przez ks. Wryczę manifestacje patriotyczne i procesje


92 do 99- Ks. Wrycza odwiedzany był w Wielu przez różne delegacje. Prowadził też bogate życie towarzyskie.

90 i 91 - Przy stacji SPOTKANIE Z MATKĄ - na odwrocie podpisy

Był założycielem i dyrektorem Banku Ludowego w Wielu. Przyczynił się do wybudowania na terenie należącym do parafii boiska z bieżnią, skocznią i trybuną oraz bramą z napisem „Boisko Parafialne im. Romana Dmowskiego”. W roku 1930 postawił pomnik Hieronimowi Derdowskiemu, znamienitemu poecie kaszubskiemu urodzonemu w Wielu. Aktywnie uczestniczył w życiu politycznym Pomorza. W 1926 r. został oboźnym Okręgu II Pomorskiego Okręgu Wielkiej Polski. Od 1928 r. pełnił funkcję wiceprezesa, a później prezesa Zarządu Powiatowego Stronnictwa Narodowego w Chojnicach.

W NIEPODLEGŁEJ POLSCE

33


101 do 104 - Pamiątkowy album wręczony ks. Wryczy z okazji 25-lecia Kapłaństwa (fotografie z 10-lecia TPiW)

34

KS. PPŁK JÓZEF WRYCZA - DZIAŁACZ NIEPODLEGŁOŚCIOWY

100 - Członkowie Zarządu TPiW w Tczewie

W 1931 r. w wyniku walki politycznej doszło na Pomorzu do podziału w ruchu kombatanckim na prorządowe Towarzystwo Powstańców i Wojaków DOK VIII i będące pod wpływem obozu narodowego Towarzystwo Powstańców i Wojaków OK. VII. Prezesem tego ostatniego w dniu 7 czerwca 1931 r. został ks. Józefa Wrycza. Pod wodzą ks. Wryczy towarzystwo to prowadziło prelekcje, urządzało obchody rocznicowe oraz manifestowało postawy antyniemieckie i kładło duży nacisk na podtrzymywanie sprawności bojowej. Ks. Józef Wrycza w jego ramach uczestniczył w różnych uroczystościach i imprezach organizowanych w miastach pomorskich. Ówczesne władze starały się minimalizować wpływy kierowanego przez ks. Wryczę towarzystwa.


W NIEPODLEGŁEJ POLSCE

35 105 do 110 - Pamiątkowy album wręczony ks. Wryczy z okazji 25-lecia Kapłaństwa (fotografie z 10-lecia TPiW)


36 KS. PPŁK JÓZEF WRYCZA - DZIAŁACZ NIEPODLEGŁOŚCIOWY

111 do 113 - Pamiątkowy album wręczony ks. Wryczy z okazji dziesięciolecia Związku Powstańców i Wojaków (fotografie ze Starogardu)


W NIEPODLEGŁEJ POLSCE

37 114 do 116 - Pamiątkowy album wręczony ks. Wryczy z okazji dziesięciolecia Związku Powstańców i Wojaków (fotografie ze Starogardu i Tczewa)

Generał Józef Haller był częstym gościem tych uroczystości


38 KS. PPŁK JÓZEF WRYCZA - DZIAŁACZ NIEPODLEGŁOŚCIOWY

117 do 122 - Pamiątkowe fotografie z okazji dziesięciolecia Związku Powstańców i Wojaków na Pomorzu


W NIEPODLEGŁEJ POLSCE

39 123 do 125 - Pamiątkowe fotografie z okazji dziesięciolecia Związku Powstańców i Wojaków na Pomorzu


126 do 128 - Pamiątkowy dyplom (laurka) wręczony ks. Józefowi Wryczy z okazji jego imienin w 1934 r. Wiersz (motto) z dyplomu

Za Wolność wojennej sprawie - Niejeden zginął druh Śni jeszcze o bojach sławie - W zaświatach jego mężny duch Powstalim rankiem już - Gdy cudny błysnął świt Już czas Ojczyzno wstań i twórz - Snuj dalej starych dziejów mit Za Wolność Wojak miecz - Na krwawą odda siecz Więc Orle wlot gdy zabrzmi złoty róg Rycerzy swych wspomoże Bóg

40

KS. PPŁK JÓZEF WRYCZA - DZIAŁACZ NIEPODLEGŁOŚCIOWY


129 do 130 - Pamiątkowy dyplom (laurka) wręczony ks. Józefowi Wryczy z okazji jego imienin w 1934 r.

Poza ukazaną na wystawie księgą pamiątkową z 1934 r. ks. J. Wrycza otrzymywał również inne księgi. W 1933 r. przekazano mu ciekawy album, sporządzony przez placówkę Towarzystwa Powstańców i Wojaków w Chełmży, zawierający fotografie z uroczystości (z własnoręcznymi podpisami ks. Wryczy) i wycinki prasowe z opisem wydarzeń chełmżyńskich. Znajduje się w nim także wiersz ku czci ks. Józefa Wryczy oraz artykuł „Za wolność waszą i naszą”. Zamieszczony on został przypuszczalnie w „Słowie Pomorskim” i zawiera dość szczegółowy opis uroczystości z 5 i 6 sierpnia 1933 r., w Chełmży w czasie której uczczono pamięć poległych w czasie walki o niepodległość Pomorza oraz ks. Józefa Wryczę. Album ten po śmierci ks. Wryczy przechowany został przez ks. kanonika Józefa Bruskiego, który był blisko z nim związany. W NIEPODLEGŁEJ POLSCE

41


133 - Delegacja na obchody 250 rocznicy odsieczy wiedeńskiej

131 - Zdjęcia z Wiednia - delegacja na obchody 250 rocznicy odsieczy wiedeńskiej 132 - Delegacja ZPiW w Wiedniu

Dnia 12 września 1933 r. stał na czele delegacji Związku Powstańców i Wojaków, która w Wiedniu brała udział w obchodach 250 rocznicy odsieczy wiedeńskiej.

Poczet sztandarowy ZPiW w Wiedniu, pośrodku ks. ppłk Józef Wrycza. Oryginał tego zdjęcia gdzieś zaginął, jeżeli ktoś posiada lepszą odbitkę, proszony jest o kontakt z autorami.

42

KS. PPŁK JÓZEF WRYCZA - DZIAŁACZ NIEPODLEGŁOŚCIOWY


Odbyła się rozprawa sądowa przeciwko księdzu i jego zwolennikom. Ks. Józef Wrycza skazany został na dwa miesiące aresztu. Do egzekucji wyroku doszło w 1935 r. po wyrażeniu na to zgody przez ówczesnego biskupa diecezjalnego, karę odbył w zakładzie dla księży w Rywałdzie, gdzie przygotował do druku jedną z publikacji. Sprawa ta w znaczny sposób zwiększyła jego popularność. Odjazd Wryczy w celu odbycia kary a później jego powrót były okazją do manifestacji poparcia dla Stronnictwa Narodowego. 134 i 135 - Kartka pocztowa wysłana z Rywałdu (miejsca odbywania kary aresztu) do Leona Jarząbka z Górek koło Wiela

W 1932 r. doszło w Wielu do konfliktu pomiędzy proboszczem ks. Józefem Wryczą i skupioną wokół niego częścią miejscowej społeczności, a nowym kierownikiem szkoły Wenancjuszem Napiórskim, zwolennikiem polityki prowadzonej przez sanację. Ks. Józef Wrycza uważając, że Napiórski nadużywa szkoły do celów politycznych, zorganizował strajk szkolny. Wezwał rodziców aby nie posyłali dzieci do szkoły. Władze zastosowały karę grzywny za każdy dzień nieuzasadnionej nieobecności na lekcjach.

W NIEPODLEGŁEJ POLSCE

43


138 i 139 - Kartki z pamiątkowego albumu imieninowego ofiarowanego ks. Wryczy przez parafian wielewskich

136 - W ogrodzie wielewskim 137 - Ks. Józef Wrycza i ks. Wojciech Kossak-Główczewski

Wojciech Kossak-Główczewski, urodzony w 1904 r. na Kaszubach - w Orliku (powiat chojnicki), ksiądz kanonik, więzień obozów koncentracyjnych, pułkownik Wojska Polskiego, kapelan „Daru Pomorza”, członek prestiżowego w środowisku żeglarskim Bractwa Kaphornowców. W latach 1947-1973 był proboszczem w Jastarni.

44

KS. PPŁK JÓZEF WRYCZA - DZIAŁACZ NIEPODLEGŁOŚCIOWY


142 i 143 - Kurs Haftu Kaszubskiego w Lnianie 144 i 145 - Fotografia Agnieszki Wryczanki wysłana jako list do brata Piotra

140 i 141 - Kartki z pamiątkowego albumu imieninowego ofiarowanego ks. Wryczy przez parafian wielewskich

Bronisława Plińska pisze do Ks. Józefa Wryczy: Przesyłam ostatnią fotografię z kursu w Lnianie oraz pozdrowienia od ks. prob. Zielińskiego Bronia Serdeczne pozdrowienia dla Helenki Kurs wypadł na „fotce” możliwie, - tylko ja się niefortunnie umieściłam.

Kartka wykonana u fotografa w Zblewie. Serdeczne pozdrowienia zasyła Ci osobiście Twoja Siostra Agnieszka. Jak Ci idzie. W NIEPODLEGŁEJ POLSCE

45


148 do 150 - Fotografie z różnych spotkań na Pomorzu, pochodz i apele w Zblewie i Lubawie, budowa stryelnicz w Opaleniu

146 i 147 - Kartki z pamiątkowego albumu imieninowego ofiarowanego ks. Wryczy przez parafian wielewskich

Na Pomorzu członkowie Stronnictwa Narodowego, którego aktywnym działaczem był ks. Józef Wrycza, nie tylko brali udział w pochodach i antyniemieckich demonstracjach. Uczestniczyli też w różnych pracach. 46

KS. PPŁK JÓZEF WRYCZA - DZIAŁACZ NIEPODLEGŁOŚCIOWY


O patriotycznej postawie ks. Wryczy świadczy odprawienie przez niego po śmierci marszałka Piłsudskiego, mszy żałobnej na jego intencję, chociaż jako działacz obozu narodowego był aktywnym przeciwnikiem sanacji.

154 - Z gośćmi w wielewskim ogrodzie

W Wielu odwiedzała ks. Wryczę jego rodzina. Na zdjęciu poniżej widać go w kręgu rodzinnym, z siostrzenicami (jedna z nich była później jego gospodynią), siostrzeńcem i organistą Machnikowskim.

W NIEPODLEGŁEJ POLSCE

W Archiwum Parafialnym w Wielu zachował się dokument, zawierający list Towarzystwa Młodzieży Polskiej w Chełmży do ks. Wryczy z 16 września 1937 r. oraz kopię protokołu zebrania nadzwyczajnego byłych członków Towarzystwa Młodzieży Polskiej w Chełmży z lat 1917-1920. W liście proszono ks. Wryczę o „łaskawe przeczytanie i ewentualne nadesłanie własnych uwag względnie własnych wspomnień”. Natomiast z kopii protokółu zebrania z 28 marca 1937 r. wynika m.in., że inicjatorem powstania Towarzystwa Młodzieży Polskiej w Chełmży był ks. Józef Wrycza, ówczesny wikary tamtejszej parafii. W protokóle odnotowano także, iż w 1919 r. ks. Wrycza przysyłał do małej kawiarni w Chełmży na ul. Toruńskiej żołnierza wojsk powstańczych z Inowrocławia, który sporządzał meldunki wywiadowcze o sile Grenzschutzu w Chełmży oraz nastrojach społeczeństwa polskiego i wśród Niemców. Z pewnością dotknęło go więc to, że w 1938 r. z sali posiedzeń Rady Miejskiej w Chełmży usunięto jego portret. Spotkało się to z potępieniem Klubu Narodowego podczas posiedzenia rady a informację o tym zamieszczono w wydawanym przez SN „Słowie Pomorskim”. W piśmie tym w 1939 r. zamieszczono artykuł pt. W 20-lecie czynu zbrojnego na Pomorzu. Informowano w nim, że kiedy w grudniu 1918 r. przystąpiono do tworzenia w Chełmży struktur Organizacji Wojskowej Pomorza: „Duszą tej akcji był wówczas wikary ks. Józef Wrycza, któremu Niemcy słusznie przypisywali wszelką inicjatywę, nazywając go „polnischer Hetzer” (tł. polski podżegacz)”. 47

152 i 153 - W towarzystwie z Józefem Hallerem

151 - Przed pomnikiem Derdowskiego

Z szeregu fotografii wynika, że ks. Wrycza nie tylko spotykał się dość często z gen. Hallerem podczas różnych oficjalnych uroczystości lecz także utrzymywał z nim stosunki towarzyskie. Nie znamy bliższych szczegółów tych nieoficjanych spotkań ks. Wryczy z gen. Hallerem, więc można jedynie przypuszczać, że dochodziło do nich, kiedy rokrocznie podczas lata, gen. Haller przyjeżdżał do Władysławowa (ówcześnie Wielkiej Wsi), gdzie miał swój dom wypoczynkowy zwany „Hallerówką” .


WOJNA, OKUPACJA, KONSPIRACJA

155 do 157 - Niemieckie policyjne księgi poszukiwanych

Ks. Józef Wrycza już przed wojną brał udział w pracach związanych z przygotowaniem terenu pomorskiego do działań konspiracyjnych na wypadek zajęcia tego terenu przez Niemców. Dysponujemy na ten temat, co prawda, tylko nielicznymi wzmiankami, jednak świadczą one o tym, że przynajmniej od połowy 1935 r. razem z innymi działaczami opozycji politycznej z Wielkopolski i Pomorza spotykał się w Poznaniu przy ul. Wyspiańskiego 25 w mieszkaniu majora w stanie spoczynku Stefana Łukowicza, włączonego już wówczas w prace przygotowujące zespoły dywersji pozafrontowej w Wielkopolsce i na Pomorzu, później organizatora wojskowej konspiracji w Wielkopolsce jesienią 1939 r., następnie oficera sztabu okręgu poznańskiego Związku Walki Zbrojnej. Część uczestników tych przedwojennych spotkań stanowili członkowie kierownictwa Organizacji Wojskowej Pomorza z okresu walki o niepodległość (np. ks. J.Wrycza, mjr S.Łukowicz, Franciszek Kręcki z Gdańska). Ks. Wrycza jako znany działacz społeczny i polityczny przez cały okres międzywojenny należał do zwolenników ostrego

kursu wobec Niemiec. Kiedy po agresji Trzeciej Rzeszy na Polskę we wrześniu 1939 r. wojska niemieckie stosunkowo szybko zajęły Pomorze, za oddziałami Wehrmachtu posuwały się specjalne grupy operacyjne niemieckiej policji bezpieczeństwa i SD, których zadaniem było zapewnienie porządku na opanowanym terenie. Aresztowano wówczas szereg osób, znanych z antyniemieckiego nastawienia, w tym także księży, z których wielu osadzono następnie w obozach koncentracyjnych, gdzie część z nich zginęła. Niektórzy księża rozstrzelani zostali później w egzekucjach do jakich doszło jesienią 1939 r. w lasach pomorskich (Lasy Piaśnickie, Lasy Szpęgawskie). Pierwszy raz ks. Wrycza uniknął aresztowania we wrześniu 1939 r. w Czersku w tamtejszej komendzie żandarmerii. Tak wydarzenie to opisywała Pelagia Zmuda-Trzebiatowska (siostra Bolesława, po wojnie gospodyni na plebanii u ks. Wryczy): „Jak przyszła hitlerowska policja wszyscy mężczyźni musieli się meldować w Czersku, ks. Wrycza pojechał tam również wozem konnym. Zobaczył tam zebranych wielu mężczyzn i pomyślał, że sprawa się będzie długo ciągnąć. Poszedł więc do jakiegoś policjanta i spytał czy mógłby woźnicę z wozem wysłać do domu.

48

KS. PPŁK JÓZEF WRYCZA - DZIAŁACZ NIEPODLEGŁOŚCIOWY


WOJNA, OKUPACJA, KONSPIRACJA

158 - Życiorys Dominika Werochowskiego - fragment

Z relacji Zygmunta Werochowskiego syna Dominika wynika, że ks. Wrycza po raz kolejny miał szczęście. Przedwojenna kierowniczka szkoły w Wielu Rozalia Narloch udała się na policję do Czerska, aby odzyskać złoty zegarek, zabrany podczas rewizji przeprowadzonej w jej mieszkaniu przez policjantów, poszukujących ukrywającego się ks. Juchtę. Tam w trakcie załatwiania tej sprawy usłyszała rozmowę niemieckich policjantów. Wynikało z niej, że mają oni informację, iż ks. Wrycza ukrywa się w trójkącie Karsin-Osowo-Białe Błota. W związku z tym przygotowywali się do przeszukania tego terenu. Tę wiadomość do Młynka dostarczył kleryk Leonard Werochowski, brat Dominika Werochowskiego, który na pożyczonych od Czapiewskich „kietrrach” (dwuczłonowych saniach) przewiózł ks. Wryczę z Białych Błot od Bruskich do młynarza Stefana Wielewskiego w Rolbiku.

49

„Wesołego Alleluja życzy swoim Dobrodziejom wojennym wdzięczny ks. Wrycza, kan. Tuchola 2 IV 53”

159 - Życzenia dla rodziny Dominika Werochowskiego

Policjant pozwolił mu wyjść, ale Wrycza nie poszedł do woźnicy tylko uciekł szczęśliwie do lasu. [Policjanci] przeszukali całą wieś oraz las, ale go nie znaleźli. W ciągu roku ukrywał się w ośmiu miejscach, było to jednak zbyt niebezpieczne ponieważ wielu ludzi go widziało, a gestapo ciągle deptało mu po piętach”. Dzięki swojej odwadze i szczęściu uratował się z jesiennej hekatomby, która pochłonęła na Pomorzu wielu patriotów. Później przez cały okres okupacji ks. Wrycza był poszukiwany przez gestapo oraz żandarmerię, a za wskazanie jego kryjówki wyznaczono nawet podobno nagrodę [podaje się różną jej wysokość od 50 - 200 tys. marek]. Aresztowano też szereg osób z rejonu Wiela, podejrzanych o udzielenie mu schronienia. Od momentu ucieczki z budynku żandarmerii w Czesku ks. Wrycza musiał jednak stale ukrywać się i przez całą okupację żył na stopie nielegalnej. Trudno dokładnie ustalić gdzie i kiedy się ukrywał. Leon Lubecki w relacji ks.Wryczy zapisał, że z „grubsza” w okresie okupacji ukrywał się: „do III 1940 r. u szwagra Borzyszkowskiego na wybudowaniu, u Knittera i u Szyców w wielewskiej parafii (wybudowanie za Kalwarią); 2 dni w III 40 r. u pp. Werochowskich w Młynie w Rudzinach (...). Werychowski wywiózł Wryczę do Rolbika. (...); od III-VIII 40 r. w Rolbiku u pp. Wielewskich. Od VIII.40 do I/II 1941 u Theusów w Kistowie pod Sulęczynem. I/II-1941 - IV.45 u Zmudy-Trzebiatowskiego w Czarnej Dąbrowie. V.1945 bardzo krótko u Theusów.” Z innych przekazów wynika, że przebywał też u innych osób, lecz trudno określić w jakim czasie. Ukrywał się m.in. u gospodarza Józefa Lizakowskiego w Knieji koło Wiela, Rekowskich w Olpuchu, Bruskich w Osowie koło Karsina. Właśnie stamtąd udał się do gospodarstwa Stefana Wielewskiego w Rolbiku - Młynie koło Leśna. Przebywał też u Wałdochów w Kinicach (prawdopodobnie w drugiej połowie 1940 r.


50

Przez około cztery lata ukrywał się w gospodarstwie Bolesława Zmudy-Trzebiatowskiego w Czarnej Dąbrowie w pow. bytowskim, już po drugiej stronie przedwojennej granicy polsko-niemieckiej. Tak opisywała moment przybycia tam ks. Wryczy Pelagia Zmuda-Trzebiatowska: „Powiedziała pani Teus [prawidłowo Toisa] do mego brata: wiesz co, zabierz księdza do siebie, tu już zbyt wielu go widziało, jeśli gestapo się o tym dowie będziemy wszyscy zgubieni. W parę dni później, w grudniu, przybyli oni do nas wozem konnym, gdzieś około dziewiątej godziny, w ciemności. (...) Gdyby znaleźli oni księdza, to wszystkich nas pozbawiliby życia.” Kryjówka znajdowała się też w dworku obok budynku, w którym obecnie eksponowana jest poświęcona mu wystawa. W związku z tym warto nieco szerzej ukazać okoliczności pobytu tam księdza Wryczy. Ponieważ nie dysponujemy relacją Bolesława ZmudyTrzebiatowskiego przytoczyć można tylko wypowiedź cytowanej już Pelagii Zmuda-Trzebiatowskiej, która tak opisywała różne

KS. PPŁK JÓZEF WRYCZA - DZIAŁACZ NIEPODLEGŁOŚCIOWY

162 - Bolesław Zmuda-Trzebiatowski

160 i 161 - Zabudowania gospodarstwa Zmudy-Trzebiatowskiego w Czarnej Dąbrowie. Powyżej te same zabudowania przeniesione do skansenu we Wdzydzach

Po wojnie ks. Wrycza utworzył Podkomitet Uczczenia Zbrodni Hitlerowskich na Parafię Wielewską. W jego ramach tak przedstawiał bohaterstwo swoich parafian z okolic Wiela, dzięki którym przeżył okupację: „Katowscy wrogowie chcieli wymusić od parafian zdradzenie miejsca ukrycia się księdza proboszcza Wryczy. Znęcanie się nad ofiarami, nieludzkie katowanie i bicie uwięzionych stanowiło przez długie lata codzienne zajęcie hitlerowskich zbirów. Gdy katowanie na miejscu uwięzionych nie dało wyniku, wywieziono ofiary do Stutthofu i Potulic. Ilu tam zmarło nie udało się dotychczas skonstatować. Przypuszczalnie około 50 osób. W parafii samej zamordowano także 50 (...) Z uznaniem należy zaznaczyć, że Jan Knytter (lat 73) z Dąbrowy i Jan Jarzewski z Rudzich (lat 58) nie zdradzili miejsca pobytu ks. Wryczy im dobrze znanego i za to poszli do „lagru”, poniósłszy tam śmierć bohaterską. Również Pani Salomea Bruska z Bałego Błota poszła na kilka lat do Potulic, a syn Jej Antoni Bruski wolał pójść na przymusowe roboty. Także i P. Dominik Werychowski z Brodów przeszedł katorgę w Stutthofie i Potulicach, nie zdradziwszy miejsca pobytu ks. Wryczy. Cześć i chwała im za to”. Po trzech miesiącach opuścił rejon Wiela. Szwagier Stefana Wielewskiego, Jan Zakrzewski i Kazimierz Jutrzenka-Trzebiatowski z Wysokiej przewieźli ks. Wryczę z Rolbika przez Lipusz, Osławę do Czarnej Dąbrowy.


WOJNA, OKUPACJA, KONSPIRACJA

163 - Ks. Józef Wrycza - fotografia z czasów okupacji

zagrożenia podczas pobytu ks. Wryczy w Czarnej Dąbrowie: „Musieliśmy naturalnie teraz więcej uważać, gdy przychodzili znajomi nie powinien on w ogóle pokazywać się. Wszystko działo się jeszcze w starym domu, pod słomianym dachem. Ten dom leży teraz w skansenie. Od czasu do czasu przychodziła policja, która nosiła z sobą fotografię księdza Wryczy. (...) Mieliśmy trzy pokoje, w jednym z nich przebywał ksiądz, skąd widział wjazd na podwórze. Mieliśmy psa owczarka, gdy ktoś obcy wchodził i był oddalony o jakieś sto metrów, słyszał to natychmiast pies, a ksiądz przechodził wtedy do komory. (...) Pewnego razu przyszedł on [policjant niemiecki], pan Bonk, a chwilę przedtem wuj [ks. Wrycza] siedział przy radiu, w pokoju dziennym i naturalnie palił, on był nałogowym palaczem, a ja zapomniałam przewietrzyć. Policjant natychmiast zapytał: Kto tutaj palił? No, zastanowiłam się, byli tutaj sąsiedzi, kto miałby tu przychodzić. (...) U nas we wsi nikt nie wiedział, że ksiądz przebywał u nas. To wzięło się stąd, że mieliśmy częste odwiedziny rodziny i gdy ktoś przypadkowo widział go to myślał, ze jest to jeden z naszych gości. Nasza rodzina trzymała się razem i nie zdradziłaby go. (...) Poza tym byli tu jeszcze funkcjonariusze celni, którzy chodzili też na patrole. Mieszkało tutaj sześć takich rodzin. To wszystko stawało się niebezpieczne. Gdyby znaleźli Wryczę, to nie pozostałby tu więcej żaden Zmuda, także wszyscy krewni zostaliby aresztowani. (...) Wczesnym rankiem o piątej godzinie przybyło łotewskie SS, nosiło ono nieco inne mundury niż Niemcy. Weszli do naszego mieszkania pytając o gospodynię. Wuj Wrycza był w swoim pokoju. Widzieliśmy ich wchodzących na podwórze z trzema psami oraz nastawionymi karabinami. Mój brat wyszedł szybko na podwórze by ich zawrócić. Myśmy błyskawicznie postawili śniadanie na stole, przy którym natychmiast usiadł wuj Wrycza. Działo się to o wpół do siódmej rano. Oficer był Niemcem, a pozostali SS-mani Łotyszami. Oficer pytał wszystkich siedzących przy stole, kto kim jest. Wskazał na Wryczę, a ja odpowiedziałam, że to nasz wuj z Westfalii, wskazując na moją siostrę spytał czy jest ona żoną wymienionego, tak zgadza się potwierdziliśmy. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności nie pytali o papiery. Żołnierze byli jeszcze bardzo młodzi i nie mieli na szczęście żadnego doświadczenia. Pewnej soboty, były to Zielone Świątki, przyszli oni znowu, szukali bunkrów. U nas były w gościnie dwie siostrzenice; przybiegły i powiedziały: „Ciociu przybyły tu dwa duże samochody z czarnymi żołnierzami”. SS-mani mieli ze sobą psy i strzelby, przeszukali wieś, a następnie udali się do lasu. Nasz brat chciał ukryć wuja w słomie w stodole, ale ksiądz nie poszedł i pozostał w domu.

Serce nam waliło i podchodziło do gardła, ale tym razem do nas nie przyszli. Tutaj w tych lasach szukali oni stale bunkrów. (...) Przy innych poszukiwaniach i obławach mieliśmy dużo szczęścia, choć wszystko wisiało na jednej nitce; kosztowało to dużo nerwów i tylko dzięki temu, że zachowaliśmy przytomność umysłu i byliśmy spokojni, mogliśmy przetrwać te trudne sytuacje”. Ze względów bezpieczeństwa ks. Wrycza do minimum ograniczył swoje kontakty. Z relacji wynika jednak, że nawiązywali 51


164 do 168

Józef Dambek ps. „Jur”, „Lech”

Ks. ppłk Józef Wrycza ps. „Rawycz“

Augustyn Westphal ps. „Echo”, „Piotr Morski”

z nim łączność różni działacze konspiracyjni. Mówiąca o tym Pelagia Zmuda-Trzebiatowska nie znała ich nazwisk. Na pytanie „Czy ks. Wrycza miał kontakt z ruchem oporu?” Odpowiedziała niezwykle lakonicznie: „(...) Pewnego razu pod wieczór przyszło czterech czy pięciu mężczyzn i rozmawiali z księdzem. Jeden z nich rzucił na podłogę swój worek, co spowodowało twardy, ostry dźwięk. Zapytałam go więc co ma tam w środku? On wyjął pistolet. Zwymyślałam go. Co można zdziałać jednym pistoletem. Jeśliby ktoś został aresztowany, to nie byłoby już żadnej wymówki. Co mielibyśmy wówczas powiedzieć. Wszyscy zostalibyśmy zabici (pozbawieni życia), nie tylko my lecz cała wieś. To byli wprawdzie Niemcy, ale gestapo nie brałoby tego pod wzgląd. Później już zostawiali pistolet w pewnym schowku, w lesie”. Do dzisiaj nie ustalono bezspornie w jaki sposób i kiedy dokładnie dotarli do niego członkowie kierownictwa Tajnej Organizacji Wojskowej „Gryf Kaszubski” (później „Gryf Pomorski”), największej regionalnej organizacji konspiracyjnej obejmującej swoim zasięgiem północne tereny Pomorza, z którą związał się. Pełnił funkcję Prezesa Rady Naczelnej TOW „Gryf Pomorski”, a więc najważniejszej władzy w tej organizacji, która liczyła według powojennych szacunków od 4 tys. do ok. 20 tys. członków. [Działalność Tajnej Organizacji Wojskowej „Gryf Pomorski” ukazana zostanie w przygotowywanej obecnie nowej dużej stałej wystawie, która eksponowana będzie także w muzeum we Wdzydzach.] Do dnia dzisiejszego istnieje też szereg różnych przekazów o początkowej działalności ks. Wryczy w okresie okupacji i trudno jednoznacznie stwierdzić jak ona wyglądała. Przyjmuje się na przykład, że początkowo (w 1940 r.) pod dowództwem ks. Józefa Wryczy powstała samodzielna grupa konspiracyjna 52

Juliusz Koszałka ps. „Jeremi”

por. rez. WP Józef Gierszewski ps. „Ryś”, „Major Szulc”

o kryptonimie „Koral”, a ks. Wrycza występował już wtedy pod pseudonimem „Rawycz”, którym posługiwał się przez cały czas swojej pracy konspiracyjnej. Udało się tylko ustalić, że z ks. Wryczą skontaktował się z Leonem Kulasem ps. „Zawisza”, razem z jego bratem Józefem ps. „Powała”, którzy wiosną 1940 roku sformowali grupę leśną, która stopniowo przekształciła się w 40 - 60 osobowy oddział. Ze względu na bezpieczeństwo działał on jednak w formie luźno powiązanych ze sobą kilku- lub kilkunastoosobowych grup. Prawdopodobnie właśnie poprzez braci Kulasów ks. Wrycza nawiązał kontakt z Józefem Dambkiem ps. „Lech”, „Jur”, „Adam Kil”, faktycznym twórcą Tajnej Organizacji Wojskowej „Gryf Kaszubski”. Warto też zacytować trudny do zweryfikowania fragment, niezwykle krótkiej, historii „Gryfa”, spisanej w dniu 18 lipca 1944 r. dla komendy okręgu AK, przez byłego członka „Gryfa” J. Szalewskiego ps. „Szpak”. We wstępie słabo czytelnego rękopisu pisał on następująco o momencie nawiązania przez ks. Wryczę kontaktu z „Gryfem”: „W załączeniu przesyłam historię „Gryfu” pisaną na gołem polu. Przyczem są to tylko wiadome najważniejsze fakty. Historia. Na początku okupacji Rawicz założył tajną parafię dla okolicznych mieszkańców na Wyspie Ostrów jez. Wdzidźkie. Kazania i posługi duchowe uzyskały mu rozgłos. O tym dowiedział się „Jur” i jego koledzy (Koszałka). W kartuskim oferowali mu prezesurę Rady i utworzenie „Gryfa”. Ten jakże chętnie zgodził się na to (rok 1941).” Także z powojennych przekazów wynika, że wiosną 1941 r., poprzez bezimienną grupę Leona i Józefa Kulasów z Lipusza, nawiązał łączność z Józefem Dambkiem, przywódcą Tajnej Organizacji Wojskowej „Gryf Kaszubski”. Warto więc pamiętać, że prawdopodobnie w końcu 1939 roku lub na początku 1940 KS. PPŁK JÓZEF WRYCZA - DZIAŁACZ NIEPODLEGŁOŚCIOWY


WOJNA, OKUPACJA, KONSPIRACJA

169 do 171 - Kartki z zeszycika ks. Wryczy z modlitwami i odpustami, który to zeszycik przepisywał on wielokrotnie i rozdawał partyzantom

w Czarlinie k. Stężycy, w mieszkaniu tamtejszego rolnika Józefa Gierszewskiego, doszło do spotkania, które zapoczątkowało działalność Tajnej Organizacji Wojskowej „Gryf Kaszubski”. Inicjatorem zebrania był Józef Dambek, przed wybuchem wojny nauczyciel z Kobyla, oraz co najistotniejsze porucznik obwodowy Okręgu Północnego Związku Strzeleckiego, który został zaprzysiężony i był oficerem do zleceń Ludwika Muzyczki, komendanta tajnego Okręgu Gdańskiego ZS. W spotkaniu tym wzięli również udział rolnicy z Czarlina: Klemens Bronk i Jan Gierszewski oraz przedwojenny wójt gminy Sulęczyno Bronisław Brunka. Wydaje się, że w grupie założycielskiej był również Brunon Miąskowski (Mionskowski) - przed wojną członek Tajnej Organizacji Wojskowej w Wolnym Mieście Gdańsku oraz współpracownik Oddziału II Sztabu Głównego WP. W tej sytuacji w grupie inicjującej powołanie Gryfa znalazły się przynajmniej dwie osoby, związane z konspiracją okresu przedwojennego. W dniu 7 lipca 1941 r. (niekiedy podaje się, że miało to miejsce w 1942 r.) w Czarnej Dąbrowie, w gospodarstwie Bolesława Zmudy-Trzebiatowskiego, doszło do spotkania ks. J. Wryczy z przedstawicielami Tajnej Organizacji Wojskowej „Gryf Kaszubski” oraz oddziału partyzanckiego Józefa i Leona Kulasów. Zazwyczaj, podaje się datę tego spotkania, jako koniec działalności Tajnej Organizacji Wojskowej „Gryf Kaszubski” i początek Tajnej Organizacji Wojskowej „Gryf Pomorski”. Jednak nie można w tym miejscu pominąć opublikowanej w latach siedemdziesiątych relacji członka Rady Naczelnej Brunona Bigusa ps. „Gryf ”, który dosyć szczegółowo informuje, że spotkanie to nastąpiło dopiero 15 czerwca 1942 r., a więc blisko rok później, na zebraniu działaczy „Gryfa Kaszubskiego” zwołanym w Rębienicy u Juliusza Koszałki, gdzie J. Dambek zaproponował nową nazwę organizacji. Tak więc ks. Wrycza został prezesem Rady Naczelnej TOW „Gryf Pomorski”. Poza nim funkcję tę pełnili później: Józef Dambek (faktycznie kierujący „Gryfem” od początku powstanie tej organizacji), a po zastrzeleniu go przez funkcjonariusza gestapo gdańskiego Jana Kaszubowskiego także Augustyn Westphal. Ważną rolę w „Gryfie” odgrywali poza tym: por. rez. WP Bolesław Formela ps. „Rumiński”, Juliusz Koszałka ps. „Jeremi”, por. rez. WP Józef Gierszewski ps. „Ryś”, „Major Szulc”, por. rez. WP Grzegorz Wojewski ps. „Ferrum”. Wśród członków „Gryfa” kolportowano wydawane w jego ramach pisma konspiracyjne: „Gryf Pomorski” i „Głos Serca Polskiego”, będące jednymi z nielicznych pism podziemnych wydawanych na Pomorzu. 53


172 i 173 - Tekst przysięgi TOW „Gryf Pomorski”

Jak by nie było ks. Wrycza dopiero po pewnym czasie nawiązał kontakt z Tajną Organizacją Wojskową „Gryf Kaszubski”, która powstała przypuszczalnie już na przełomie 1939/1940 r., chociaż podawane są także inne daty jej utworzenia. Po przystąpieniu do niej i zmianie nazwy na „Gryf Pomorski” ks. Wrycza swoim autorytetem nadał jej większą rangę. Kandydaci do „Gryfa” wstępowali do niego chętniej, kiedy się dowiadywali, że na czele TOW GP stoi ks. Wrycza. Również w celu podniesienia prestiżu tej największej na Pomorzu regionalnej organizacji konspiracyjnej, rozpowszechniano pogłoski o utrzymywaniu przez niego bezpośrednich kontaktów z Londynem oraz nadaniu mu przez gen. Sikorskiego stopnia generała.

54

Sprawa ta znajduje odbicie w zachowanych częściowo dokumentach AK. W dniu 30 maja 1944 r. por. H.Gruetzmacher ps. „Michał“ pisał do Franciszka Bendiga ps. „Ksawery”, pełniącego funkcję szefa wywiadu okręgowego w komendzie okręgu pomorskiego AK: „Wrycza nie jest generałem tylko pułkownikiem i niczym nie dowodzi. Kontakt listowny z pułkownikiem Wryczą utrzymywałem i miałem zapewnioną jego pomoc i współpracę z PZP [kryptonim ochronny AK - przypis nasz]. Kontaktu z Londynem ani ks. Wrycza ani „Gryf ” nie posiadali”. Działalność ks. Wryczy w „Gryfie” nie była zbyt intensywna, głównie ze względu na to, że nie był on zbyt mobilny, a wiedząc o szukaniu go przez gestapo nie opuszczał swojej kryjówki i starał się do minimum ograniczać kontakty. W oparciu o powojenne ustalenia stwierdza się, że ks. Wrycza nie wziął udziału w żadnym z zebrań Rady Naczelnej TOW GP. Jak sam podawał po wojnie, pomimo stałego zagrożenia spotykał się jednak z niektórymi członkami kierownictwa TOW GP, prowadził korespondencję konspiracyjną (po wojnie twierdził, że dość ograniczoną, chociaż nie wiadomo czy była to wypowiedź zgodna z prawdą) oraz podpisywał ważne dokumenty, w tym nominacje na oficerskie stopnie organizacyjne „Gryfa”. Warto przy tym podkreślić, że spośród wielu organizacji konspiracyjnych działających na terenie Pomorza w czasie okupacji niemieckiej, Tajna Organizacja Wojskowa „Gryf Kaszubski” (później „Gryf Pomorski”) odegrała szczególną rolę. Z wielu względów do dziś jej losy budzą szereg kontrowersji i emocji. Organizacja ta uznawała Rząd RP, lecz była krytyczna wobec Polskiego Państwa Podziemnego. Stała się najbardziej masową regionalną organizacją pomorską. Swym zasięgiem obejmowała początkowo Kaszuby, później także inne tereny Pomorza, docierając z czasem dalej na południe. W początkach 1943 r ks. Wrycza wycofał się z czynnej działalności w TOW „Gryf Pomorski”, w związku z konfliktową sytuacją w jego kierownictwie, nieprzestrzeganiem podstawowych zasad konspiracji oraz tragiczną śmiercią por. rez. WP Józefa Gierszewskiego. Być może dzięki temu udało mu się przeżyć szczęśliwie całą okupację. Nie wskazano bowiem gestapo miejsca jego kryjówki, chociaż w trakcie aresztowań członków „Gryfa” zapoczątkowanych w końcu lutego 1943 r. W październiku 1942 roku ujawniono jego zaangażowanie w działalność konspiracyjną. Funkcjonariusze gestapo gdańskiego, w tym gestapowiec Jan Kaszubowski, aktywnie rozpracowujący kierownictwo „Gryfa”, nie zdołali wymusić KS. PPŁK JÓZEF WRYCZA - DZIAŁACZ NIEPODLEGŁOŚCIOWY


175 - Zaszyfrowana nominacja 177 do 179 - Znaczki z czasów wojny

176 - Mianowanie

174 - Jeden z szyfrów stosowanych przez TOW „Gryf Pomorski”

Dokumenty organizacyjne „Gryfa Pomorskiego” - mianowanie, nominacja i jeden z szyfrów.

Wydrukowane w konspiracji przez „Miecz i Pług” znaczki pocztowe rozprowadzane wśród członków TOW „Gryf Pomorski” oraz podobny znaczek wydany w ramach „Gryfa” WOJNA, OKUPACJA, KONSPIRACJA

55


182 - Zaszyfrowany spis członków „Gryfa Pomorskiego”

180 i 181 - „Głos Serca Polskiego” Nr 1, wyd I i Nr 2, wyd. IV kolportowany wśród członków „Gryfa” Podziemna gazetka „Głos Serca Polskiego” drukowany w drukarni ukrytej na terenie gospodarstwa Genowefy i Józefa Weltrowskich w Jastrzębiu (gm. Osieczna, pow. Starogard)

56

KS. PPŁK JÓZEF WRYCZA - DZIAŁACZ NIEPODLEGŁOŚCIOWY


na aresztowanych członkach kierownictwa „Gryfa” podania miejsca jego kryjówki. Wiadomo tylko, że miejsce kryjówki ks. Wryczy znali m.in. aresztowani w 1943 r. Juliusz Koszałka ps. „Jeremi” oraz jego córka Agnieszka Koszałka, łączniczka docierająca z pocztą konspiracyjną do Czarnej Dąbrowy. Należy wspomnieć, że za działalność w „Gryfie” gestapo aresztowało kilku księży: w tym ks. Józefa Bartla, ks. Józefa Bystronia oraz kapelana „Gryfa” ks. Leona Degnera, których po śledztwie osadzono w obozie koncentracyjnym. Wiadomo także, że przez pewien czas poszukiwał ks. Wryczę osobnik podający się za księdza, który okazał się konfidentem gestapo. O swoich kontaktach konspiracyjnych z ks. Wryczą pisał po wojnie - w swoich trudnych do zweryfikowania wspomnieniach - ks. Franciszek Wołoszyk ps. „Konar”, mający swój własny oddział partyzancki, podporządkowany później Polskiej Armii Powstania. WOJNA, OKUPACJA, KONSPIRACJA

184 i 185 - Zdjęcie ks. Wryczy z czerwca 1945 roku

183 - Ostatni dokument organizacyjny „Gryfa Pomorskiego” informujący członków TOW GP o rozwiązaniu organizacji

W raporcie o likwidacji PAP, sporządzonym w dniu 10 lutego 1944 r. przez bydgoskie gestapo dla Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy (RSHA) w Berlinie, wspominano o kontaktach ks. Wryczy z organizacją PAP. Sporządzający ten raport zastępca szefa bydgoskiego gestapo SS-Obersturmführer Ulrich Sufert pisał m.in.: „Gdy jakiś niemiecki żołnierz polskiego pochodzenia nie chciał wrócić z urlopu do swojego oddziału wystarczyło, żeby zgłosił się do organizacji. Tam odbierano mu mundur oraz broń i w cywilnym ubraniu przesyłano go do band, znajdujących się w Borach Tucholskich. W tym celu musiał się on udać pociągiem do pewnej stacji i tam pójść do pewnego rolnika. Miał podać hasło „Gdzie Madera” i mógł się przez parę dni zatrzymać. Po tych kilku dniach zjawiał się jakiś człowiek, który był przysłany przez przywódcę wszystkich band, działających w Borach Tucholskich, księdza Wryczę, wobec którego podawał hasło: „Bon jour”. Później zostawał pełnowartościowym członkiem”. Aresztowany w Toruniu komendant główny PAP Edward Rudzki ps. „Edward”, „Słowikowski” po podpisaniu współpracy z gestapo i sfingowanej ucieczce z gestapo w Bydgoszczy w styczniu 1944 r., otrzymał jako jedno z zadań dotarcie do ks. Wryczy, w celu ustalenia miejsca jego kryjówki. Na szczęście nie udało mu się wykonać tego zadania i sam w styczniu 1945 r. w Toruniu został zastrzelony przez członka AK.

Po wojnie o północy szedł do kościoła i „leżąc krzyżem” modlił się za tych, którzy w czasie wojny cierpieli i oddali swe życie za niego. O trzeciej piekarzom mówił „Pochwalony” (z relacji bratanicy Felicji - siostry zakonnej Małgorzaty). 57


Ks. J. Wrycza jeszcze przed wojną miał kontakt z niektórymi późniejszymi członkami konspiracji pomorskiej, np. z Zygmuntem Grochockim czy Leszkiem Zdrojewskim. W drugiej połowie sierpnia 1939 r. wzięli oni udział w kursie instruktorskim (obozie) Sodalicji Mariańskiej. Udostępnił też dla uczestników tego kursu lokal w Wielu, a na pamiątkę 25.08.1939 r wpisał się do pamiętnika Leszka Zdrojewskiego. Ks. Wrycza w okresie okupacji ukrywał się i działał w niezwykle trudnym terenie. Po zakończeniu walk jesiennych 1939 r., obszar Pomorza obok Wielkopolski, Śląska i części północnego Mazowsza został przyłączony do Rzeszy, na mocy dekretu Adolfa Hitlera z 8.10.1939 r. Na Pomorzu powstał Okręg Rzeszy Gdańsk-Prusy Zachodnie. Panowały tutaj bardzo trudne warunki okupacyjne (masowe egzekucje, wysiedlanie, stosowanie przymusu przy wpisach na Niemiecką Listę Narodowościową, zakaz posługiwania się językiem polskim itp.). Ze szczególną bezwzględnością uderzono w najbardziej aktywne warstwy społeczeństwa polskiego: księży, nauczycieli, adwokatów, oficerów, ziemian, urzędników państwowych, członków organizacji społeczno-politycznych oraz osóby mogące stanowić zagrożenie w realizacji planów Trzeciej Rzeszy. Walka z polskością przejawiała się zarówno poprzez likwidacje inteligencji, jak i poprzez niszczenie kultury polskiej i likwidację organizacji kulturalnych oraz wysiedlenia. Czynnikiem dezintegrującym społeczeństwo pomorskie była też Niemiecka Lista Narodowa. Władze okupacyjne zamierzały bowiem zgermanizować znaczną część ludności Pomorza. Proces ten rozpoczął się już jesienią 1939 r., ale dopiero 22.02.1942 r. ukazało się obwieszczenie (Aufruf) podpisane przez namiestnika Okręgu Rzeszy Gdańsk-Prusy Zachodnie - Alberta Forstera nakazujące wpisywanie się na listę. Wydano wytyczne upoważniające władze lokalne do wywierania presji i stosowania przemocy fizycznej wobec „opornych”. Mieszkańcy Pomorza dobrze pamiętali pierwsze miesiące okupacji i obawiali się kolejnych represji. Polska Podziemna działała więc tutaj w niezwykle ciężkich warunkach. Pomimo tego na Pomorzu zorganizowano struktury Polskiego Państwa Podziemnego: Służby Zwycięstwu Polski (SZP) później Związku Walki Zbrojnej a następnie Armii Krajowej. Utworzono Sztab Okręgu Pomorskiego ZWZ-AK, ale funkcjonowanie Komendy Okręgu różniło się od działalności tych samych szczebli w Polsce centralnej. W okręgu pomorskim ZWZ-AK wskutek częstych aresztowań nastę58

powały przesunięcia na stanowiskach szefów poszczególnych wydziałów. Funkcje Komendantów Okręgu pełnili: mjr Józef Ratajczak („Englert”, „Karolczak”, „Krauze”, luty - listopad 1940 r.), ppłk Rudolf Ostrihansky („Rudolf ”, „Aureliusz”, początek 1942 r. - maj 1943 r.), ppłk Jan Pałubicki („Gradus”, „Grom”, „Janusz”, „Piorun”, lato 1943 - lipiec 1944 r., początek stycznia 1945 do 19.01.tr.). mjr Franciszek Trojanowski („Fala”, „Trojańczyk”, od połowy lipca do końca grudnia 1944 r.). Pomorski Okręg Związku Walki Zbrojnej-Armii Krajowej objął swoim zasięgiem obszar Pomorza Nadwiślańskiego, Kujaw, sięgając do tzw. Kraju Warty i niektórych rejonów Pomorza

KS. PPŁK JÓZEF WRYCZA - DZIAŁACZ NIEPODLEGŁOŚCIOWY

186 - mjr Józef Ratajczak; 187 - ppłk Rudolf Ostrihansky; 188 - ppłk Jan Pałubicki; 189 - mjr Franciszek Trojanowski

POLSKIE PAŃSTWO PODZIEMNE NA POMORZU


POLSKIE PAŃSTWO PODZIEMNE NA POMORZU

59

189 - ppor. Alfons Jarocki z żoną Heleną

ks. J. Wrycza wymieniany jest z nazwiska: „Ks (iądz) Wrycza z Borów Tucholskich zdobył sobie autorytet i popularność”. Charakterystyczne było to, że w dokumentach DR członków „Gryfa” nazywano „Wryczowcami”. Zgodnie z wytycznymi Naczelnego wodza gen. Władysława Sikorskiego i Komendy Głównej ZWZ-AK, na Pomorzu prowadzona była intensywna akcja scaleniowa, mająca na celu unifikację wszystkich organizacji konspiracyjnych, w tym Tajnej Organizacji Wojskowej „Gryf Kaszubski” („Pomorski”), jak również Narodowych Sił Zbrojnych - organizacji ogólnopolskiej, mającej swoje agendy na tych terenach. Ta ostatnia dążyła do nawiązania kontaktów z TOW „Gryf Pomorski”, zwłaszcza z ks. J. Wryczą, w celu wykorzystania „Gryfa” w przyszłych walkach powstańczych. Z kolei „Gryf Pomorski” połączył się z inną ogólnopolską organizacją „Miecz i Pług” (Zjednoczone Organizacje Ruchu „Miecz i Pług”). Już w grudniu 1939 r. kontakty z ks. J. Wryczą usiłowali nawiązać emisariusze Służby Zwycięstwu Polski (m.in. mjr Stefan Łukowicz [„Szczepan”] i Tadeusz Grygier). Pierwsze rozmowy na temat scalenia „Gryfa” z Armia Krajową miały miejsce w lecie 1942 r., chociaż początkowe kontakty zostały nawiązane na przełomie 1941/1942 roku. Na przebieg procesu scaleniowego rzucają światło dwa dokumenty: - „Sprawozdanie z działalności Tajnej Org. Wojsk. „Gryf Pomorski” od założenia w sierpniu 1941 r. do marca 1943 r.” z 17.06.1944 r., sporządzone przez Inspektora Inspektoratu Tczew (Tczew-Chojnice), ppor. Alfonsa Jarockiego („Juhas”, „Antoni”); - „Dane dotyczące organizacji "Gryf Pomorski"” z 20 czerwca 1944 r., przygotowane z kolei przez kpt. cz. w. AK Henryka Gruetzmachera („Michał”). W swoim „Sprawozdaniu” A. Jarocki naświetlił historię TOW „Gryf Pomorski” oraz okoliczności w jakich doszło do nawiązania kontaktów z przedstawicielami tej organizacji. Rozkaz o podjęciu rozmów wydał ówczesny Komendant podokręgu morskiego (północnego) kpt. cz.w. Józef Olszewski („Andrzej”). Pomimo starań A. Jarockiego nie doszło do spotkania z ks. J. Wryczą. Po raz drugi Jarocki usiłował dotrzeć do ks. Wryczy w początkach kwietnia 1943 r., ale działania te zakończyły się niepowodzeniem. Podczas rozmów scaleniowych pojawiło się

190 - kpt. cz.w. Józef Olszewski

187 - ppłk Józef Chyliński 188 - Antoni Antczak - Delegat Okręgowej (Pomorskiej) Delegatury Rządu RP na Kraj

Zachodniego oraz Prus Wschodnich. Od wiosny 1941 r. Okręg Pomorski wraz z Okręgiem Poznańskim wchodził w skład Obszaru V nazywanego od jesieni tr. Obszarem Zachodnim. Teren pomorski podzielono najpierw na trzy, a potem na dwa podokręgi: północnozachodni i południowo-wschodni. W skład podokręgu północnozachodniego wchodził inspektorat rejonowy Tczew, któremu podlegał obwód Kościerzyna. Przez cały okres okupacji szefem sztabu Okręgu Pomorskiego ZWZ-AK był ppłk Józef Chyliński ps. „Kamień”, „Rekin”, przebywający stale na Pomorzu i często faktycznie kierujący pracami okręgu. Oprócz struktur Pomorskiego Okręgu ZWZAK, na Pomorzu działały też siatki podlegające bezpośrednio Komendzie Głównej Związku Walki Zbrojnej - Armii Krajowej, np. ofensywny wywiad dalekiego zasięgu i inne. W okresie międzywojennym na ziemiach zachodnich największe wpływy miał Obóz Narodowy i jego główna siła polityczna - Stronnictwo Narodowe (SN) pozostające w opozycji do obozu rządowego sprawującego władzę od maja 1926 r. To właśnie ten ośrodek polityczny odegrał znaczącą role w tworzeniu konspiracji wojskowej i cywilnej na obszarze Poznańskiego i Pomorza jesienią 1939 r. i w latach następnych. Przy organizowaniu struktur wojskowych (SZP, ZWZ-AK) korzystano z kontaktów wśród członków i sympatyków endecji, w tym powstałej w końcu września 1939 r. w Poznaniu organizacji „Ojczyzna” mającej swoje agendy na Pomorzu. Organizacja ta, przez Jana Czapiewskiego ze Stronnictwa Narodowego, utrzymywała kontakt z ks. J. Wryczą. Struktury cywilne Polskiego Państwa Podziemnego stanowiła Okręgowa (Pomorska) Delegatura Rządu RP na Kraj. Funkcję Okręgowego Delegata pełnił Antoni Antczak („Dyrektor”, „Adamski”), przebywający w Warszawie, któremu jednak podczas wizytacji Pomorza nie udało się nawiązać kontaktu z ówczesnym Prezesem Rady Naczelnej tajnej Organizacji Wojskowej „Gryf Pomorski” - ks. J. Wryczą. W meldunkach Delegatury Rządu znajdują się ogólne wzmianki na temat TOW „Gryf Pomorski”. W niektórych z nich


191 - kpt. cz. w. AK Henryk Gruetzmacher 193 - mjr Józef Gruss; 194 - Franciszek Bendig 195 - Alojzy Bruski; 196 - Stefan Guss

szereg rozbieżności co do zasad podporządkowania „Gryfa” Armii Krajowej. We wspomnianym dokumencie H. Gruetzmacher dokonał analizy sytuacji na linii TOW „GP” - AK. Wymienił przy tym pseudonimy i nazwiska niektórych członków kierownictwa „Gryfa”, m.in. Józefa Dambka (Prezesa Rady Naczelnej po ustąpieniu ks. Wryczy), Józefa Gierszewskiego (Komendanta Naczelnego) i ks. J. Wryczy. Próby scalenia TOW „Gryf Pomorski” z Armią Krajową podejmował też ostatni komendant podokręgu północnozachodniego - Aleksander Schulz („Michał”, „Mały Michał”). Z jego relacji wynika, że ks. Wrycza miał obiecać, iż wyda odezwę do członków „Gryfa”, wzywającą do wstąpienia w szeregi Armii Krajowej. A. Schulz stwierdził dalej, że ks. Wrycza stał na stanowisku, iż skoro „Gryf ” połączył się z organizacją „Miecz i Pług” (Zjednoczone Organizacje Ruchu „Miecz i Pług”), a z kolei „Miecz i Pług” przystąpił do AK, to tym samym „Gryf Pomorski” stanowi część składowa Armii Krajowej. Pomorski Okręg ZWZ-AK współpracował z TOW „Gryf Pomorski” na płaszczyźnie wywiadu (np. z „Gryfem” kontaktowali się szefowie wywiadu Komendy Okręgu AK: mjr Józef Gruss [„Stanisław”] i Franciszek Bendig [„Ksawery”]. Z ks. Wryczą zamierzali nawiązać kontakt przedstawiciele wywiadu dalekiego zasięgu o kryptonimie „Lombard” (z grupy „Bałtyk” Komendy Głównej Armii Krajowej). Współpracowano też w dziedzinie propagandy, łączności (m.in. w przerzutach z Gdyni do Szwecji), czy partyzantki. Tutaj kontakty mieli poszczególni dowódcy oddziałów partyzanckich jak np. Alojzy Bruski („Grab”), czy Stefan Guss („Dan”). Pomorski Okręg Armii Krajowej planował wykorzystanie „Gryfa” w charakterze Wojskowej Służby Ochrony Powstania. Współdziałano też na odcinku walki cywilnej z Okręgową Delegaturą Rządu RP na Kraj. Warszawski Zarząd Pomorskiego SN wyznaczył ks. Wryczę na stanowisko prezesa tej partii na Pomorzu, uważając, iż jest on reprezentantem tego ruchu na tym terenie. Nie są bliżej 60

znane kontakty ks. Wryczy z por. Marianem Kwiatkowskim („Konrad”, „Babinicz”), organizującym ogniwa Narodowej Organizacji Wojskowej w Wielkopolsce i na Pomorzu. Do ks. Wryczy usiłowali też dotrzeć przedstawiciele Narodowych Sił Zbrojnych z Warszawy. Witold Starczewski („Wiktor”, „Witold Zgorzelski”, „Julian Retmański”) - łącznik NSZ z Warszawy na Pomorze, otrzymał od mjr. Zygmunta Reliszki („Bolesław Kołodziejski”) zadanie nawiązania łączności z organizacjami pomorskimi, w tym z TOW „Gryf Pomorski”, z zadaniem podporządkowania ich Narodowym Siłom Zbrojnym. W. Starczewski przez rodzinę Mieczysława Jarocińskiego dotarł do ks. Wryczy i omówił z nim zasady współpracy z NSZ. Do drugiego spotkania, które miało mieć miejsce w okolicach Wiela jednak nie doszło. Ponadto w celu nawiązania kontaktu z ks. Wryczą w lecie 1943 r. kierownik Narodowo-Ludowej Organizacji Wojskowej - Karol Stojanowski wysłał na Pomorze Tomasza Pacyńskiego („Wiślak”), ale akcja ta zakończyła się niepowodzeniem. Warszawa nie wiedziała, że ks. Wrycza wycofał się z życia politycznego i działalności podziemnej. Kontakt z ks. J. Wryczą zamierzał też nawiązać szef oddziału organizacyjnego Okręgu Pomorskiego NSZ - „Borek”, lub „Bolek” (NN) a także wysłannicy Dowództwa Głównego tej organizacji (orientacji Związku Jaszczurczego). Chodziło tutaj o ewentualne udzielenie pomocy przez TOW „GP” w momencie ewakuacji oddziałów Narodowych Sił Zbrojnych z Polski centralnej i wschodniej w kierunku Borów Tucholskich i dalej przez Pomorze Gdańskie, Pomorze Zachodnie - na Zachód. Dowódca Główny NSZ ppłk Stanisław Nakoniecznikoff-Klukowski odniósł się z dezaprobatą do kontaktów z „Gryfem”, uznając, iż nie będzie on w stanie zabezpieczyć tego typu operacji. Również przedstawiciele połączonego z „Gryfem” - „Miecza i Pługa” starali się podjąć kontakty z ks. Wryczą. W związku z tym w powojennych zeznaniach członków tej organizacji często pojawia się jego nazwisko. Próby dotarcia do ks. Wryczy podejmowano w 1945 r., podczas organizowania konspiracji antykomunistycznej. Nawiązywali z nim kontakt w Wielu m.in.: Dowódca Główny NSZ ppłk Stanisław Kasznica, jak również członkowie Stronnictwa Narodowego. Poza tym kierownictwo pomorskiej organizacji Zrzeszenie „Wolność i Niezawisłość” (WiN) chciało aby ks. Wrycza objął stanowisko Prezesa Okręgu Pomorskiego WiN. Zabiegali o to m.in. J. Gruss i A.Jarocki. Jednak ks. Józef Wrycza nie wyraził na to zgody. KS. PPŁK JÓZEF WRYCZA - DZIAŁACZ NIEPODLEGŁOŚCIOWY


PO WOJNIE, W NOWEJ RZECZYWISTOŚCI

196

Po zakończeniu działań wojennych ks. Wrycza wrócił na stanowisko proboszcza parafii w Wielu. Doprowadził do rozbudowy Kalwarii (1946 r. ambona w kształcie łodzi). Założył spółdzielnię usługowo - handlową „Nadzieja”, która wówczas dość dobrze

PO WOJNIE, W NOWEJ RZECZYWISTOŚCI

funkcjonowała. Ówczesne władze z zazdrością i dezaprobatą odnosiły się do tej rzeczywiście oddolnej inicjatywy gospodarczej ks. Wryczy, którą uznawano za wrogą działalność polityczną. (196) Jesienią 1945 r. został nominowany na dziekana czerskiego. Po wojnie ks. Wrycza nie prowadził już tak jak przed wojną ożywionej działalności społeczno-politycznej. Pomimo to był rozpracowywany przez Urząd Bezpieczeństwa, a w jego śledzeniu brało udział kilku funkcjonariuszy UB oraz kilkunastu konfidentów UB. Z zachowanych częściowo akt wynika, że pierwsza notatka o nim sporządzona została już w dniu 28 kwietnia 1945 r. przez ppor. Jana Janka, kierownika Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Chojnicach. W raporcie pisał on, że rozmawiał z Wryczą na temat jego okupacyjnych losów. Jeszcze wtedy jego osoba nie wzbudzała podejrzeń UB i liczono chyba na wykorzystanie go przez komunistyczne władze, bowiem ppor. Janek zanotował: „zajmuje się wyłącznie sprawami kościelnymi i nastawiony jest przychylnie do współpracy z nami”. Sytuacja zmieniła się we wrześniu 1945 r., kiedy to w PUBP w Chojnicach zaczęto prowadzić przeciwko niemu czynności operacyjne. Tak ujmowano je w jednym z dokumentów: „Dotyczy Tajnej Organizacji Wojskowej „Gryf Pomorski”. Na podstawie danych informatora „Gryf ” z dnia 6 września 1945 r ustalono, że w czasie okupacji na terenie pow. chojnickiego istniała tajna organizacja wojskowa p.n. „Gryf Pomorski”. Dalej ustalono, że organizatorem jej był ks. Wrycza, który był w stopniu pułkownika w A.P. Ponieważ ksiądz ten obecnie wypowiada się przeciwko Rządowi zastosowano w stosunku do niego rozpracowanie agenturalne”. Nie wszystkie podane w tym dokumencie informacje dotyczące działalności konspiracyjnej ks. Wryczy są prawdziwe, jednak świadczy on o tym, że funkcjonariusze UB - poprzez swoich konfidentów - starali się uzyskać jakieś dane na ten temat od mieszkańców pow. chojnickiego. W „Planie operatywnych przedsięwzięć” PUBP w Chojnicach z 1946 r. sporządzający go Edmund Uzarski pisał: „Na podstawie uzyskanych danych na ks. Wryczę, zam. w Wielu, stwierdziłem, że ks. Wrycza prowadzi w Wielu na wygłaszanych kazaniach propagandę antyrządową”. (197) W związku z tym w oparciu o agenturę UB kontynuowano jego rozpracowywanie, którym interesował się wówczas Wojewódzki Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w Bydgoszczy. (198, 199, 201) W ściśle tajnym „Planie agenturalnego przedsięwzięcia” z 5.5.1947 r. zakładano pozyskanie dwóch informatorów z grona osób znajdujących się w najbliższym otoczeniu ks. Wryczy. Kierownik Sekcji III-ej WUBP w Bydgoszczy ppor. Pawelec pisał: 61


198 197

„wyszukać takich, którzy cieszą się pełnym zaufaniem figuranta, następnie zebrać kompro-materiały przez agenturę i oficjalnych pracowników (możliwości wykorzystania akt niemieckich), zdjąć tajnie (nie doprowadzając do Urzędu) i zawerbować po czym zależnie od ich możliwości umiejętnie wprowadzić do opracowania”. (203, 204) W 1947 r. ks. Wrycza znalazł się także w zainteresowaniu Wydziału III Departamentu III Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. (202) 62

Zachowało się szereg doniesień agenturalnych na ks. Wryczę, pisanych przez informatorów o pseudonimach: „Chrapkowski”, „Zygmunt”, „Młotek”, „Drwal”, „Osowski’, „Lipski”, „Witek”, „Korona”. Część z nich zawierała informacje o treści kazań oraz krytycznych wypowiedziach ks. Wryczy, odnoszących się do otaczającej go nowej rzeczywistości, kreowanej przez komunistów. Z dokumentów wynika, że swoją postawą ks. Wrycza okazywał wyraźnie dezaprobatę dla panujących wówczas w Polsce stosunków politycznych. M.in. swoim kazaniem spowodował, że ludność Wiela nie wzięła udziału w zabawie zorganizowanej KS. PPŁK JÓZEF WRYCZA - DZIAŁACZ NIEPODLEGŁOŚCIOWY


200

199 201 PO WOJNIE, W NOWEJ RZECZYWISTOŚCI

202

26 stycznia 1947 r. po wyborach do Sejmu, a następnie podziękował swoim parafianom za taką postawę. (200) 63


204 203

W marcu 1947 r. sekretariat PPR w Karsinie wysłał do Powiatowego Sekretariatu PPR w Chojnicah pismo w sprawie ks. Wryczy. Przedstawiano w nim trudności w pracy PPR na terenie gminy Karsin. W piśmie sugerowano, że stało się tak dzięki znacznemu wpływowi ks. Wryczy na parafian i jego wrogiej wobec partii postawie. Sekretarz Lipski pisał w zakończeniu: „Wszystkie partie polityczne prorządowe powinny szybko i zdecydowanie wystąpić przeciwko kreciej robocie ks. Wryczy i spowodować jego przesiedlenie (...) albo przynajmniej zmuszony zostanie do zaniecha64

nia szkodliwej roboty. (...) Zdaje się, że Urząd Bezpieczeństwa będzie trochę [informacji] posiadał o wrogiej robocie ks. Wryczy. Należy zatym uczynić, aby nareszcie został [odsunięty od] tak szkodliwej pracy i aby rozwijać się mogły partie i szerokie masy oddychnęły”. (205, 206) Prawdopodobnie w związku z tymi naciskami w dniu 24 czerwca 1947 r. w Wielu ks. Wryczy złożył wizytę ppor. Zdzisław Błachewicz, ówczesny szef PUBP w Chojnicach. W sporządzonej po tym spotkaniu notatce służbowej stwierdził on: „(...) W trakcie przeprowadzonych rozmów z w/w na temat obecnej sytuacji politycznej ks. Wrycza w swoich wypowiedziach wcale nie taił, że jest nieprzychylnie ustosunkowany do obecnego ustroju oraz jego posunięć, zaznaczając, że rząd obecny, a zwłaszcza organa Bezpieczeństwa odnoszą się z wielką nieufnością do kleru, ale pomimo tego, ja obecnie w życiu politycznym nie biorę udziału i nie chcę brać, pomimo, że przed wojną należałem do „Obozu Narodowego”, uważając ten kierunek KS. PPŁK JÓZEF WRYCZA - DZIAŁACZ NIEPODLEGŁOŚCIOWY


206 205 PO WOJNIE, W NOWEJ RZECZYWISTOŚCI

207

za najsłuszniejszy, za co ze strony sanacji w okresie przed 1939 r. za popieranie tego kierunku byłem wciąż prześladowany.” (207) Niekiedy publicznie wypowiadał myśli, których inni nie ośmieliliby się wypowiedzieć w tamtych czasach. W zachowanym doniesieniu agenturalnym z dnia 16.08.1947 r. odnotowano, że w czasie kazania wygłoszonego w kościele parafialnym w Wielu 27.07.1947 r. ks. Wrycza powiedział m.in.: „Chrystus płakał nad Jerozolimą, tak i dziś można płakać nad Polską. To samo szerzenie się bezbożnictwa i komunizmu, jakie było w Jerozolimie, taki sam 65


209 208

obraz mamy dzisiaj w Polsce. Naród polski jest trzymany przez naród rosyjski, który jest pod wpływem diabła. W Polsce mamy obecnie dużo partii i każda z nich głosi, ze jest zbudowana na dobrym fundamencie i ma dobry program ludowy, lecz te wszystkie partie prowadzą do ruiny i do zguby polskiego narodu. (...) Pomiędzy nami są ludzie, którzy za parę groszy pracują dla zdrady narodu polskiego (...)”. (208) W doniesieniu z maja 1947 r. informator UB „Zygmunt” donosił, że w kazaniu z 25 maja tego roku ks. Wrycza powiedział: „Będziemy budować Polskę opartą o wiarę a nie taką 66

jaką obecnie budują. Pomódlmy się za tych, którzy polegli za wiarę bo i tak się w przyszłości zmieni i wiara zwycięży (...)”. (209) Kiedy chcąc postawić ks. Wryczę w trudnej sytuacji materialnej Urząd Skarbowy wymierzył mu wysoki podatek, wywiesił na drzwiach kościoła w Wielu, podpisaną przez siebie „Serdeczną prośbę do litościwych serc”. Tłumacząc w niej okoliczności związane z nałożeniem tego podatku, prosił parafian o pomoc w spłaceniu tego podatku. Pisał tam: „Nie mam z czego bym zapłacił tak ogromne sumy. Zwracam się tedy tą drogą do litościwych serc w parafii o pożyczkę. Kto może, a zechce mi choć drobne sumy pożyczyć, niech to proszę uczyni. Kolejno będę oddawał w miarę możności”. Kartka z tym tekstem została zerwana z drzwi kościoła i dołączona do akt ks. Wryczy znajdujących się w UB. (210) KS. PPŁK JÓZEF WRYCZA - DZIAŁACZ NIEPODLEGŁOŚCIOWY


PO WOJNIE, W NOWEJ RZECZYWISTOŚCI

211

210

UB kilkakrotnie podejmowało przeciwko ks. Wryczy działania operacyjne. W dniu 16 grudnia 1948 r. por. Fijałkowski, naczelnik Wydziału III Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Bydgoszczy, wystosował ściśle tajne pismo do szefa PUBP w Tucholi. Pisał w nim m.in.: „Poleca się natychmiast przystąpić do aktywnego rozpracowywania ks. Józefa Wryczy (...). Pod w/w należy typować odpowiednią agenturę i plany werbunku przesłać do Wydziału III-go. (...) O wynikach powiadomić Wydział III-ci w terminie do dnia 31.12.1948”. Już po rozwiązaniu UB w sierpniu 1955 r., w ramach nowo utworzonej Delegatury ds. SB w Tucholi, po raz kolejny założono ks. Wryczy sprawę ewidencyjno-obserwacyjną. W postanowieniu o jej założeniu chorąży Alojzy Ziółkowski tak charakteryzował jego postawę: „Obecnie wymieniony uprawia wrogą propagandę, godzącą w ustrój Polski Ludowej, najczęściej z ambony. W miesiącu lipcu 1955 r. uprawiał propagandę przeciwko spółdzielczości produkcyjnej, mówiąc, że spółdzielczość u nas nie ma żadnych perspektyw rozwoju, dlatego że w nich jest bieda, ludzie nie mają co jeść”. (211) Informacje o działalności konspiracyjnej ks. Wryczy w okresie okupacji niemieckiej znalazły się też w dokumentach okręgu pomorskiego AK, przejętych przez PUBP w Chojnicach już

jesienią 1945 r. O jego działalności w TOW „Gryf Pomorski” wspominano w dwóch raportach z czerwca 1944 r. W raporcie pt. „Dane dotyczące organizacji „Gryf Pomorski””, sporządzonym w dniu 20.06.1944 r. przez „Michała” - por. Henryka Gruetzmachera, pisał on m.in.: „W 1940 r. ks. płk. Wrycza odprawił mszę św. w odludnym miejscu. Schodziły się tam pielgrzymki wierzącej ludności polskiej. Zaproponowano ks. Wryczy zorganizowanie tajnej organizacji konspiracyjnej o charakterze samoobrony przed akcją niemiecką. Ks. Wrycza zgodził się i powstała organizacja pod nazwą „Koral””. Opisując rozwój tej organizacji i przekształcenie jej w „Gryf Pomorski”, „Michał” podał, że: „Ks. płk. Wrycza mianowany zostaje generałem”. W raporcie tym przedstawiono także konflikt, do jakiego doszło w kierownictwie „Gryfa Pomorskiego” pomiędzy J. Dambkiem a por. rez. J. Gierszewskim, oraz postawę ks. Wryczy: 67


68

211

„Tego wszystkiego jest już ks. Wryczy za wiele, zwoławszy kierownictwo Gryfu, organizuje i w liście rozwiązującym organizację ostro piętnuje kierownictwo Gryfu (list ten czytali członkowie PZP „Antoni” komendant ins. „Cement”, „Szpak” - komendant oddz. part. grupy „Szyszki”, „Lew” - komendant rejonu obw. „Chlorek”. Ks. J. Wrycza wydaje rozkaz zniszczenia wszystkich papierów Gryfu. Organizacja ma przestać istnieć. (...) Rozkaz Wryczy nie może być wykonany. (...) Ks. Wrycza separuje się zupełnie od organizacji”. Jak z tego wynika, po wojnie działalnością konspiracyjną ks. Wryczy w okresie okupacji w pierwszym rzędzie interesowali się funkcjonariusze UB, uzyskujący informacje na ten temat poprzez konfidentów i byłych członków „Gryfa”, przechodzących rozpracowanie. Sytuacja polityczna w Polsce nie sprzyjała temu, aby informacje o tym zbierali wówczas historycy. Stąd też nadal tak niewiele wiemy o jego okupacyjnych losach i działalności w tym okresie. Ks. Wryczy przypisuje się niekiedy kierownictwo (pod ps. „Śmiały”) IV Dywizji Pomorskiej AK, działającej jakoby w latach 1945-1949 na terenie woj. bydgoskiego, olsztyńskiego, lubelskiego i białostockiego, mającej kontakty m. in. z Zygmuntem Szendzielarzem ps. „Łupaszko”. Wydaje się jednak, iż cała sprawa była jedynie prowokacją organów bezpieczeństwa, która nie odniosła zamierzonego celu, tzn. skompromitowania Wryczy i dostarczenia obciążających go dowodów działalności konspiracyjnej, wymierzonej w komunistyczne państwo i jego organy. Na skutek prześladowań lokalnych władz w 1948 r. opuścił Wiele, przenosząc się do Tucholi. Tam też otrzymał tytuł honorowego kanonika kapituły chełmińskiej. Przez szereg powojennych lat podczas nabożeństw, czytając listy pasterskie, dodawał do nich swoje krytyczne komentarze. W 1950 r. przez dłuższy czas wywierano na niego naciski by skłonić go do podpisania tzw. apelu sztokholmskiego, wzywającego do pokoju. Z pisma por. Józefa Woźnickiego, szefa PUBP w Tucholi z 1952 r. wynika, że w dalszym ciągu prowadzono jego rozpracowanie, lecz aresztowania - jak pisał -„przeprowadzić nie możemy, gdyż MBP [Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego] nie wyraża zgody ze względu na wiek”.

Później, w 1954 r. (od lutego do marca) nakłaniany był do podpisania ślubowania na wierność Polski Ludowej, co w końcu uczynił. Natomiast przed rozpoczęciem roku szkolnego prosił rodziców, aby powołując się na wolność sumienia i wyznania, domagali się od władz prowadzenia lekcji religii w szkole. W początkach 1956 r. Referat do spraw Wyznań Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Tucholi czynił starania o zdjęcie KS. PPŁK JÓZEF WRYCZA - DZIAŁACZ NIEPODLEGŁOŚCIOWY


72-letniego księdza ze stanowiska dziekana i przeniesienie go do domu księży emerytów. Bezpośrednio po przełomie demokratycznym w październiku 1956 r. przejawiał nadzieję na zmianę sytuacji politycznej w Polsce i w czerwcu 1957 r. po raz pierwszy po wojnie wziął udział w wyborach do Sejmu. W czasie nabożeństw zachęcał też wiernych do głosowania. Jednocześnie nadal walczył o nauczanie religii w szkołach. W grudniu 1957 r. tak oceniano jego postawę w piśmie sporządzonym przez Służbę Bezpieczeństwa: „Pogląd swój do władzy ludowej po przemianach październikowych wymieniony nieco zmienił - nie stwierdziliśmy wrogich wystąpień oficjalnych z ambony, jak to miało miejsce w latach ubiegłych. (...) Za czas jego pobytu w Tucholi nie zanotowaliśmy faktu, by kiedykolwiek był widziany w stanie nietrzeźwym.” Później ze względu na sędziwy wiek bardziej niż Służba Bezpieczeństwa interesowali się nim: aparat partyjny i Referat ds. Wyznań PPRN. W swoim liście do Kurii Biskupiej w Pelplinie z lutego 1960 r. ks. Wrycza - odpowiadając na czynione mu przez władze państwowe i partyjne zarzuty wroPO WOJNIE, W NOWEJ RZECZYWISTOŚCI

Po wojnie ks. Wrycza przez dłuższy czas nie udzielał bliższych informacji o swojej działalności w okresie okupacji. Dopiero pod koniec jego życia Leon Lubecki, zbierający wówczas materiały do pierwszej pracy o konspiracji pomorskiej z lat 1939-1945, odbył dwie rozmowy z ks. Wryczą. W notatce z pierwszej z nich, sporządzonej w Tucholi 28 stycznia 1961 r., napisał: „Uwaga: Ks. ppłk rez. J. Wrycza, emerytowany kanonik z Tucholi, zamieszkały w Tucholi, w urzędzie parafialnym. 69

213 - Notatka z rozmowy przeprowadzonej przez L. Lubeckiego z ks. J. Wryczą w obecności i poświadczona przez ks. J. Bruskiego

212

giego oddziaływania na lokalną społeczność - stwierdzał: „Prawdą jest, że komuna się w Tucholi nie szerzy, ale to nie dzięki mojej demagogicznej działalności, lecz dzięki przywiązaniu ludzi do wiary Chrystusowej”. W dniu 5 IX 1960 r. zastępca Komendanta Powiatowego MO ds. Służby Bezpieczeństwa w Tucholi zatwierdził sporządzony 3 IX 1960 r. wniosek o zaniechanie sprawy ewidencyjno-obserwacyjnej o kryptonimie „Gwiazda”, prowadzonej przeciwko ks. Wryczy, i przekazanie jej do archiwum. Charakterystyczne wydaje się to, że powoływał się przy tym na podeszły wiek księdza. (211, 212)


214 - Fotografia rodzinna (Trochy, Wrycze i goście) podczas prymicji ks. Trochy

Z zasady każdemu odmawiał rozmowy na temat działalności konspiracyjnej w okresie okupacji. Udało mi się zdobyć zaufanie sędziwego staruszka i wyciągnąć na zwierzenia, dzięki pomocy i towarzystwu mojego kolegi szkolnego, ks. prob. Józefa Bruskiego z Pruszcza-Bagienicy, który cieszył się pełnym zaufaniem i sympatią ks. J.Wryczy. W trakcie rozmowy ustaliliśmy, że ks. Wrycza doskonale zna rodzinę mojej matki z Wdzydz (...). Rozczuliło to staruszka do tego stopnia, że wyciągnął schowaną głeboko flaszkę koniaku francuskiego i poczęstował nas.” Ks. Wrycza wspomniał w trakcie rozmowy z Lubeckim, że przestrzegał kierownictwo „Gryfa” przed kontaktami z „Mieczem i Pługiem”. Podkreślił, że kiedy w dniu 1 kwietnia 1943 r. przebywał u Franciszka Borzyszkowskiego, ten przyniósł mu nominację na senatora Polski Podziemnej, podpisaną 27 marca 1943 r. (a więc przed czterema dniami) przez „Andrzeja Nieznanego” [Anatola Słowikowskiego - przypis nasz]. Wrycza włożył ten dokument do butelki 70

i zakopał w ogrodzie Żmudy-Trzebiatowskiego w Czarnej Dąbrowie. Strasznie wzburzyło go to wydarzenie. Lubecki zanotował: „Zbeształ bardzo mu oddanego Fr. Borzyszkowskiego za to, że przyznał się, iż zna miejsce ukrycia Wryczy i że w ogóle ujawniono jego istnienie w tym terenie. (...) Od tego momentu Rawicz unikał wszelkich kontaktów z gryfowcami, nastąpiło szereg aresztowań, a gestapo i żandarmeria ciągle deptały mu po piętach. Życzliwa ludność okoliczna wiedziała kim jest staruszek z wąsami, ale nie zdradziła go”. Ks. Wrycza ujawnił także Lubeckiemu, że proboszcz z Bytowa Niemiec ks. Genge wiedział, gdzie się ukrywa i donosił o wszystkim co mogło mu zagrażać. Proponował też, że wywiezie go do majątku rodziny Puttkamer pod Słupskiem, jednak Wrycza się na to nie zgodził. Wspomniał też, że do Czarnej Dąbrowy przyszło raz do niego 6-7 osób. Lubecki zanotował krótko: „Byli to „Jur”, „Ryś”, Kulasowie i Ostrowski. Rawicz zbeształ ich za nieostrożność i odprawił”. KS. PPŁK JÓZEF WRYCZA - DZIAŁACZ NIEPODLEGŁOŚCIOWY


216 do 218 - Pogrzeb ks. ppłk Józefa Wryczy - kondukt złożony z setek kapłanów, parafian, przyjaciół, towarzyszy doli i niedoli, rodziny oraz delegacji Polaków prowadził ks. bp Bernard Czapliński i ks. inf. Franciszek Jank

215 - Ks. Józef Wrycza w stroju kanonickim

W wieku 75 lat ks. Wrycza przeszedł na emeryturę. Zmarł 4 grudnia 1961 r., a jego pogrzeb stał się swoistą patriotyczną manifestacją, w której wzięli udział nie tylko księża, ale także liczni wierni, dla których pozostał wybitnym Pomorzaninem i symbolem oporu wobec nowej władzy. Odznaczony był przed wojną między innymi Krzyżem Walecznych, Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami, Krzyżem Organizacji Wojskowej Pomorza, Krzyżem Zasługi Towarzystwa Powstańców i Wojaków, Odznaką Frontu Pomorskiego. PO WOJNIE, W NOWEJ RZECZYWISTOŚCI

71


Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej - Oddział w Gdańsku sygn. IPN - BY 044/554/ t.1-3; 061/8; 061/15; 061/16; 061/67; 061/70 Archiwum Kurii Biskupiej w Pelplinie - sygn. 6/2, akta personalne ks. J. Wryczy Biblioteka Gdańska Polskiej Akademii Nauk Ms 5703 Leon Roppel: Materiały do biografii ks. Wryczy, Ms 5625, Nazywam się „Ludwik”. Relacja spisana przez E. Sadowskiego [właściwie Zenona Klamana] Armia Krajowa na Pomorzu, Toruń 1993. Centralne Archiwum Wojskowe w Rembertowie - t. 39/5417, akta personalne ks. J.Wryczy Bukowski A., Regionalizm kaszubski. Ruch społeczny, naukowy i literacki. Zarys monografii historycznej, Poznań 1950. Borzyszkowski J., Istota ruchu kaszubskiego i jego przemiany od połowy XIX wieku po współczesność, Gdańsk 1981. tenże, Józef Lipski(1920-2000) –droga życiowa zwykłego szkólnego na Zaborach – we wspomnieniach i dokumentach, w: „Acta Cassubiana”, t. VI, Gdańsk 2004. tenże, Wrycza Józef, w: Słownik Biograficzny Pomorza Nadwiślańskiego, t. 4, Gdańsk 1997. tenże, Józef Wrycza (1884-1961), ksiądz, ppłk WP, działacz narodowy w okresie zaboru i II Rzeczypospolitej, prezes Rady Naczelnej Tajnej Organizacji „Gryf Pomorski”, w: Zasłużeni Pomorzanie w latach II wojny światowej. Szkice biograficzne, Wrocław 1984. tenże, Kaszubsko-pomorscy duszpasterze - współtwórcy dziejów regionu, Gdańsk-Pelplin 2002. tenże, Powstanie Towarzystwa Młodzieży Polskiej w Chełmży w 1917 r. a wydarzenia z roku 1919, „Zapiski Historyczne”, t. LI, 1986, z. 3. tenże, Wielewskie Góry. Dzieje Wiela i jego kalwarii, Gdańsk 1986. tenże, W stulecie urodzin ks. ppłk Józefa Wryczy, „Pomerania”, 1984, nr 3. Chrzanowski B., Miecz i Pług. (Zjednoczone Organizacje Ruchu „Miecz i Pług”) w latach okupacji niemieckiej 1939-1945, Toruń 1997. tenże, Związek Jaszczurczy i Narodowe Siły Zbrojne na Pomorzu 19391947, Toruń 1997. Chrzanowski B., Gąsiorowski A., Steyer K., Polska Podziemna na Pomorzu w latach 1939-1945, Gdańsk 2005. K.Ciechanowski, Ruch oporu na Pomorzu Gdańskim 1939-1945, Warszawa 1972. Tenże, Życie i śmierć bohatera. Józef Dambek założyciel i kierownik TOW „Gryf Pomorski”, Gdańsk 1980. Gąsiorowski A., Geneza i początki ruchu oporu na Pomorzu Gdańskim, Gdańsk 1991. ., Polska Armia Powstania. Największa tajemnica konspiracji pomorskiej, Toruń 1997. Informator o zbiorach Fundacji „Archiwum Pomorskie Armii Krajowej”, Toruń 2000. Ks. Kanonik ppłk. Józef Wrycza „Rawycz”, „Okolice Kultury”, 1996, z. 1. Komorowski K., Konspiracja pomorska 1939-1947. Leksykon, Gdańsk 1993. Komorowski K., Polityka i walka. Konspiracja zbrojna ruchu narodowego 1939-1945, Warszawa 2000.

72

Losy Tajnej Organizacji Wojskowej „Gryf Pomorski”, Gdańsk 2000. Lubecki L., Ruch oporu na Pomorzu Gdańskim 1939-1945, Gdańsk 1961. tenże, Preparowanie dokumentów i fałszowanie niektórych epizodów historii Tajnej Organizacji Wojskowej „Gryf Pomorski”, Gdańsk 2001. Milewski J., Ksiądz podpułkownik Józef Wrycza, „Jantarowe Szlaki”, 1979, nr 4. Organizacje paramilitarne i pokrewne na Pomorzu w przededniu II wojny światowej, Toruń 1996. Paczoska A., Rozpracowywanie operacyjne kapłana przez UB na przykładzie ks. ppłk. Józefa Wryczy, „Ateneum Kapłanskie” (wydruk komputerowy). Pomorskie organizacje konspiracyjne poza AK 1939-1945, Toruń 1994. Powojenne losy konspiracji pomorskiej, Toruń 1995. Przybyszewski K., Ludzie Torunia odrodzonej Rzeczypospolitej (19201939), Toruń 2001. Relacje członków konspiracji pomorskiej w latach 1939-1945, Toruń 2000. Roppel, Dykteryjki i historyjki z Kaszub, Gdańsk 1977. Słownik Biograficzny Konspiracji Pomorskiej, t. 1-6. Szews J., Filomaci pomorscy (Tajne Związki Młodzieży Polskiej na Pomorzu Gdańskim w latach 1830-1920), Warszawa 1992. Szlakiem partyzantów Armii Krajowej i „Gryfa Pomorskiego” w Borach Tucholskich i na Pojezierzu Kaszubskim, Gdańsk 2001. Szwejgert B., Podziemne formacje obozu narodowego w latach 1939-1945, „Wojskowy Przegląd Historyczny”, 1961, nr 1. Terenowe struktury Delegatury Rządu Rzeczypospolitej Polskiej na Kraj 1939-1945, Toruń 2002. Tomczy A. M., Ksiądz Józef Wrycza (1884-1961), „Słowo Narodowe”, 1990, nr 5. Trzebiatowska I., Ks. Józef Wrycza - Duszpasterz i działacz narodowy, praca magisterska , Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, Tczew 2003. Walka podziemna na Pomorzu w latach 1939-1945, Toruń 1990. Walkusz J., Duchowieństwo katolickie diecezji chełmińskiej 1918-1939, Pelplin 1992. Wapiński R., Życie polityczne Pomorza w latach 1920-1939, WarszawaPoznań-Toruń 1983. Wojciechowski M., Akt oskarżeniaprzeciw ks. Józefowi Wryczy i lekarzowi Stanisławowi Pilatowskiemu z Chełmży, wystawiony przez Naczelnego Prokuratora Rzeszy w Lipsku w dniu 6 VI 1919 r. (Przyczynek do dziejów pomorskiej konspiracji niepodległościowej 1918-1919), „Zapiski Historyczne”, t. 47: 1982, z.,4, s. 279-299. tenże, Powrót Pomorza do Polski 1918-1920, Warszawa-Poznań-Toruń 1981.

Plakieta pamiątkowa Wojewody Pomorskiego przyznana Muzeum w uznaniu działań na rzecz ocalenia miejsc pamięci patriotycznej Pomorza

KS. PPŁK JÓZEF WRYCZA - DZIAŁACZ NIEPODLEGŁOŚCIOWY

219

BIBLIOGRAFIA


Zrealizowano ze środków muzeum w ramach programu „DZIEDZICTWO KULTUROWE”

Wszystkich, posiadających fotografie i dokumenty dotyczące ks. Józefa Wryczy i epoki, w której żył oraz działał, także archiwaliów związanych z „Gryfem Pomorskim” prosimy o ich udostępnienie, celem zeskanowania (archiwizacji) oraz późniejszej ekspozycji na wystawach w zabudowaniach z Czarnej Dąbrowy



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.