Dodatek do Mojej Ziemi / SIERPIEŃ 2018

Page 1

Pi a s e c z n o, 2 5 s i e rp n i a 2 0 1 8


1. Walne Kociewskie Plachandry 1.w 50. Walne Plachandry rocznicęKociewskie koronacji Matki Bożej Piaseckiej,

50. rocznicę koronacji Matki Bożej Piaseckiej, ww 100–lecie odzyskania przez Polskę Niepodległości w 100–lecie odzyskania przez Polskę Niepodległości

Msza św. inaugurująca uroczystości - foto Jacek Cherek Msza św. inaugurująca uroczystości - foto Jacek Cherek

Szanowni Czytelnicy! Szanowni Czytelnicy! Z nieukrywaną radością przekazuję na Państwa ręce publikację, która w całości poświęcona jest ręce publikację, Z nieukrywaną radością przekazuję na Państwa 1. Walnymktóra Kociewskim Plachandrom w Piasecznie. w całości poświęcona jest 1. Walnym Kociewskim Plachandrom w Piasecznie. Kto był 25 sierpnia 2018 roku w Piasecznie powspomina. Kto nie 2018 był toroku dowie się jak było. Kto był 25 sierpnia w Piasecznie powspomina. Być może lektura ta spowoduje, Kto nie był to dowie się jak było. żeByć wybierzecie się Państwo do Wirt, może lektura ta spowoduje, na 2. Walne że wybierzecie się Plachandry. Państwo do Wirt, na 2. Walne Plachandry. Ten kto plachandrował do Piaseczna doskonale wie, że wartodo sięPiaseczna spotykać. Ten kto plachandrował Spotkania integrują, integracja Kociewiaków to główny cel doskonalea wie, że warto się spotykać. Plachandrów. Spotkania integrują, a integracja Kociewiaków to główny cel Plachandrów. Dziękuję ks. Kanonikowi Wojciechowi Węckowskiemu, Wydawnictwa Bernardinum DziękujęPrezesowi ks. Kanonikowi Wojciechowi Węckowskiemu, za ufundowanie niniejszej publikacji, Prezesowi Wydawnictwa Bernardinum któraza jest swoistą kroniką I Zlotupublikacji, Kociewiaków. ufundowanie niniejszej która jest swoistą kroniką I Zlotu Kociewiaków. Życzę Państwu wciągającej lektury i … do zobaczenia w Wirtach. Życzę Państwu wciągającej lektury i … do zobaczenia w Wirtach. Tomasz Damaszk Tomasz Damaszk


Dobrze mieć marzenia, bo one spełniają się tym, którzy je mają Tomasz Damaszk Na jednym z pierwszych spotkań grupy inicjującej Walne Plachandry prof. Maria Pająkowska-Kensik powiedziała: „25 sierpnia 2018 roku spełni się wielkie marzenie nauczyciela i regionalisty z Piaseczna śp. pana Jana Ejankowskiego”. Niestety, on sam nie doczekał spotkania Kociewiaków, ale to my spełniliśmy jego marzenie i licznie zjechaliśmy do Piaseczna 25 sierpnia 2018 roku na 1. Walne Kociewskie Plachandry. Idea Walnych Kociewskich Plachandrów powstała w środowisku zblewskich regionalistów skupionych w kociewskim oddziale Zrzeszenia Kaszubsko – Pomorskiego. Pomysłem, by poza Kongresem Kociewskim stworzyć jeszcze inną - luźniejszą w formie - płaszczyznę promocji i integracji Kociewia i jej mieszkańców. Ale co to takiego plachandry? Plachandry to wyjście z domu, po to by poplotkować, coś zobaczyć, i daj Boże, aby się czegoś nauczyć. Walne Plachandry to najważniejsze spotkanie Kociewiaków po to, aby nauczyć się, zobaczyć i … poplotkować. Z założenia Walne Plachandry to cykliczne - coroczne spotkania Kociewiaków i sympatyków Kociewia, które będą się odbywać jako integralna część już istniejących, tradycyjnych imprez. 1. Walne Plachandry odbyły się w pierwszym dniu – jubileuszowego XXV Przeglądu Kociewskich Zespołów Folklorystycznych ku czci Władczyni Kociewia. W 2019 roku zlot Kociewiaków odbędzie się w Arboretum w Wirtach - podczas Jarmarku Kociewskiego. W 2020 roku – roku kolejnego Kongresu Kociewskiego - Plachandry zagoszczą na terenie powiatu świeckiego. Czyli Walne Plachandry będą po Kociewiu plachandrować w dobrym tego słowa znaczeniu. Zaczęliśmy w Piasecznie. Dlaczego w tej niewielkiej wsi? Na styczniowym spotkaniu komitetu organizacyjnego Walnych Plachandrów ks. prałat Ireneusz Smagliński zaproponował Piaseczno, ponieważ w 2018 roku przypadała 50. rocznica

Wrażenia z Plachandrów Kociewiacy słyną z wrażliwości w postrzeganiu świata, pogody ducha, z miłości do natury oraz z szacunku do pracy i tradycji. Dlatego z takim zadowoleniem i podziwem przyjąłem informację o organizacji pierwszych Walnych Plachandrów w Piasecznie. Jestem przekonany, że te spotkania nie tylko na stałe wejdą do kalendarza, nie tylko zintegrują Kociewiaków, ale będą wydarzeniem bardzo wyczekiwanym. Chciałbym, żeby tegoroczne Plachandry, w których miałem zaszczyt uczestniczyć, były dobrym zaczynem do konsolidacji Kociewia. Wierzę, że fakt premiery tego wydarzenia u stóp Matki Boskiej Piaseckiej, w 50 - lecie Jej koronacji przez Kardynała Karola Wojtyłę, da inspirację i wiarę w realizację ambitnych celów. Dariusz Drelich - Wojewoda Pomorski dodatek WALNE PLACHANDRY

koronacji cudownej figury Matki Boskiej Piaseckiej przez ówczesnego kardynała Karola Wojtyłę. Propozycja została przyjęta jednomyślnie. I tak zaczęliśmy plachandrować po Kociewiu w Piasecznie… Piaseczno to niezwykła wieś. W XIV wieku właśnie w Piasecznie nastąpiła seria objawień, co upamiętnia miejsce kultu przy studzience. W 1862 roku, z inicjatywy Juliusza Kraziewicza we wsi utworzono pierwsze na ziemiach polskich kółko rolnicze. Następnie powstały jeszcze: Kasa Oszczędnościowa, Towarzystwo Gospodyń, szkoła rolnicza oraz Giełda Zbożowa. W 1966 roku w Ośrodku Kółek Rolniczych, otwarto izbę pamięci, która w 1970 roku przekształciła się w muzeum społeczne, które obecnie stanowi oddział Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego z Warszawy. Pisząc o Piasecznie nie sposób nie wspomnieć Jana Ejankowskiego nauczyciela, badacza folkloru Kociewia, założyciela wielokrotnie nagradzanego zespołu Piaseckie Kociewiaki. To on zainicjował cykliczne imprezy folklorystyczne: Przegląd Kociewskich Zespołów Folklorystycznych ku czci Władczyni Kociewia oraz Przegląd Zespołów Folklorystycznych Północnej Polski ku czci Królowej Pomorza i Matki Jedności. Po śmierci został pochowany na cmentarzu parafialnym w Piasecznie. Jego dzieło z ogromnym zaangażowaniem kontynuują pani Jadwiga Mielke i pan Krzysztof Luchowski. Tak trzymać ! Integralną częścią Walnych Plachandrów jest wręczanie podczas imprezy honorowego tytułu „Ambasador Kociewia” w kategorii indywidualnej i zbiorowej oraz wyróżnień „Perełka Kociewia”. Podczas 1. Walnych Plachandrów, pierwszy w historii Tytuł Ambasadora Kociewia w roku 2018 otrzymali: w kategorii indywidualnej Pan Wojciech Cejrowski, a w kategorii zbiorowej Zespół Pieśni i Tańca „Modraki” z Pelplina. Laureatami wyróżnienia „Perełka Kociewia” zostali: Pani Izabela Czogała i Pan Patryk Podwojski. Raz jeszcze wszystkim nagrodzonym gratuluję! Jeszcze o Plachandrach. Mam nadzieję, że Walne Plachandry – zloty Kociewiaków i miłośników Kociewia przyczynią się do konsolidacji naszej „Małej Ojczyzny” i jej mieszkańców. Razem zawsze łatwiej …. badać, poznawać, promować. Razem również łatwiej … scalać i rozwijać nasz region na płaszczyźnie: gospodarczej, społecznokulturowej czy politycznej. My, Kociewiacy, musimy zrozumieć, że … w jedności siła! Musimy również mieć marzenia, bo one się spełniają tym, którzy je mają.

Cieszę się, że udało się zorganizować tak ważne wydarzenie, które jednoczy mieszkańców Kociewia oraz wpisuje się w potrzebę zachowania i rozwoju wielokulturowego bogactwa naszego regionu. Z dużą przyjemnością przyglądałem się zaangażowaniu i kreatywności kociewskich dzieci i młodzieży, którzy przygotowali bardzo ciekawy program artystyczny. Cieszę się ponieważ pamięć o kulturze i tradycji jest bardzo ważne dla kształtowania tożsamości i lokalnego patriotyzmu. Pierwsze Plachandry okazały się również znakomitą okazją do spotkań i rozmów oraz refleksji nad dalszym rozwojem i integracją Kociewia. Liczę na to, że okazji do odśpiewania kociewskiego hymnu będzie jeszcze więcej, a kolejne edycje Plachandrów na stałe trafią do kalendarza wydarzeń w naszym województwie. Mieczysław Struk - Marszałek Województwa Pomorskiego

3


Pierwszy Zlot Kociewiaków w Piasecznie Bogdan Wiśniewski W sobotę 25 sierpnia 2018 r. odbyły się w Piasecznie I Walne Plachandry Kociewskie. Wydarzenie na pewno historyczne i - miejmy nadzieję - brzemienne w pozytywne skutki, chociażby te które związane są z aktywnością i integracją mieszkańców naszej małej ojczyzny. Idea zjazdów Kociewiaków (na wzór odbywanych od wielu lat dorocznych zjazdów Kaszubów) narodziła się wśród działaczy Oddziału Kociewskiego Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Zblewie. I tego prymatu zblewiakom nikt nie odbierze. To stamtąd wyszła iskra, która zapaliła ogień pięknej idei spotkania Kociewiaków, a także sympatyków Kociewia. „Od pewnego czasu w zblewskim oddziale ZK-P rozmawiało się o czymś, co mogłoby promować i integrować Kociewie i jego mieszkańców. Pojawiały się pomysły, by - poza Kongresem Kociewskim, który jest zwoływany raz na pięć lat – była jeszcze inna płaszczyzna integracji. Stopniowo dawało się pomysły ubrać w słowa, nazwy, znaczenia. Nie chodziło o naśladowanie Kaszubów, ale o coś nowego i innego. Coś, co niekoniecznie musi być oddzielnym, samodzielnym bytem, co może stać się integralną częścią już istniejących, tradycyjnych imprez odbywających się cykliczne w kociewskich powiatach” - tak pisał na specjalnie utworzonej stronie internetowej www.walneplachandry.pl Piotr Wróblewski, tuż po pierwszym spotkaniu, które miało miejsce 22 listopada 2017 r. w bogato wyposażonej w eksponaty izbie regionalnej Publicznej Szkoły Podstawowej im. Edmunda Dywelskiego w Bytoni. Przewodniczył zebraniu gospodarz miejsca, i to niejako podwójny gospodarz: dyrektor szkoły i prezes Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie Tomasz Damaszk. Idea zjazdu została chętnie przyjęta przez stowarzyszenia regionalne (m.in. przez oddziały kociewskie ZK-P w Pelplinie i Tczewie, Towarzystwo Miłośników Ziemi Kociewskiej, Towarzystwo Miłośników Ziemi Tczewskiej, Towarzystwo Przyjaciół Dolnej Wisły, a także Lokalną Organizację Turystyczną „Kociewie”) oraz - co ważne - przez samorządowców. Na to pierwsze organizacyjne zebranie przybyli do Bytoni: wicemarszałek województwa pomorskiego Krzysztof Trawicki, starosta starogardzki Leszek Burczyk (chociaż - co niezrozumiałe - później Starostwo Powiatowe w Starogardzie Gd. wycofało się z przygotowań i udziału w Walnych Plachandrach), starosta świecki Franciszek Koszowski, wicestarosta tczewski Zbigniew Zgoda, burmistrz Czarnej Wody Arkadiusz Gliniecki, dyrektor 4

LOT Kociewie Piotr Kończewski, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Pelplinie Piotr Łaga, dyrektor Zespołu Parków Krajobrazowych Chełmińskiego i Nadwiślańskiego Jarosław Pająkowski, nadleśniczy Nadleśnictwa Kaliska Andrzej Przewłocki, sekretarz Urzędu Gminy Zblewo Daniel Szpręga, członkowie zarządu oddziału kociewskiego ZK-P w Zblewie – Gertruda Stanowska i Piotr Wróblewski, a także wielki admirator Kociewia – dyrektor Radia Głos z Pelplina ks. Ireneusz Smagliński. Potem odbyło się jeszcze kilka spotkań, także z udziałem innych osób, m.in. wiceprezesa Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego Michała Kargula. Coraz wyraźniej krystalizowała się koncepcja, a później już organizacja Walnych Plachandrów. Mówiono o konkretach, pojawiali się pierwsi sponsorzy. Powoli wyłaniał się program tego historycznego dla Kociewia wydarzenia. Pojawił się i szybko zmaterializował projekt przyznawania honorowych tytułów Ambasadora Kociewia i Perełki Kociewia. Postanowiono, że pierwszy tytuł ma być przyznawany w dwóch kategoriach: indywidualnej i zespołowej. Otrzyma go osoba oraz organizacja, (instytucja, stowarzyszenie, zespół). W jednym i drugim przypadku będzie to wyróżnienie za działalność promującą Kociewie. Drugi tytuł zaś trafi do młodej osoby, która swoją działalnością (artystyczną, naukową, popularyzatorską) przyczynia się do promieniowania Kociewia. Na miejsce inauguracyjnego zjazdu wybrano Piaseczno, a to z okazji przypadającej w 2018 r. 50 rocznicy koronacji figury Matki Bożej Piaseckiej. Powołano komitet organizacyjny, w którym pierwsze skrzypce grali Tomasz Damaszk - pomysłodawca i spiritus movens Walnych Plachandrów oraz Jadwiga Mielke - dyrektor Powiatowej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gniewie - jako reprezentant jednego głównych organizatorów (pozostali to Stowarzyszenie Piaseczno Folklor Festiwal, Parafia pw. Narodzenia NMP w Piasecznie, Oddział w Piasecznie Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego w Warszawie, Fundacja OKO-LICE KULTURY w Zblewie oraz wspomniane już oddziały kociewskie ZK-P. Należy zaznaczyć, że pomysłodawczynią nazwy zjazdów była prof. Maria Pająkowska-Kensik - bez której nic co kociewskie odbyć się nie może. Plachandry, czyli spotkania i rozmowy, może też wędrówki, poznawanie ludzi. Myślę, że nazwa jak najbardziej na miejscu, tym bardziej, ze ściśle związana z gwarą kociewską. Plachandry okazały się przedsięwzięciem potrzebnym i niezwykle udanym. Połączone zostały - zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami - z kolejnym Przeglądem Kociewskich Zespołów Folklorystycznych. Przeglądy odbywają się w Piasecznie już 25 lat. Ich inicjatorem był zmarły kilka lat temu Jan Ejankowski, którego duch unosił się zapewne w tę ostatnią sobotę sierpnia 2018 r. nad Piasecznem. Zjechały więc MOJA ZIEMIA - Nr (43) 10/2018


liczne zespoły kultywujące piosenki, tańce i obrzędy kociewskie. Program Walnych Plachandrów był bardzo bogaty. Nie zapomniano o potrzebach dla ducha i ciała: były więc zarówno stoiska z wyrobami ludowych twórców, jak i liczne kramy ze strawą, także kociewską z ruchankami na czele. Zaczęto - jak Pan Bóg przykazał - w piaseckim kościele, gdzie w obecności Matki Boskiej, Królowej Pomorza i Matki Jedności modlono się w czasie mszy św. koncelebrowanej pod przewodnictwem ks. kustosza maryjnego sanktuarium Andrzeja Ossowskiego. Homilię głosił ks. kanonik Stanisław Borzyszkowski - proboszcz parafii Wniebowzięcia NMP w Nowej Cerkwi k. Pelplina. Po zakończonej mszy św. licznie zebrani uczestnicy udali na plachandrowanie na plac przed Studzienkę, gdzie ustawiono specjalną estradę. Na pierwszy kociewski zjazd przybyli znamienici goście: m.in. wojewoda pomorski Dariusz Drelich, marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk, wicemarszałek województwa pomorskiego Krzysztof Trawicki, poseł Kazimierz Smoliński. starosta tczewski Tadeusz Dzwonkowski ze swoim zastępcą Zbigniewem Zgodą, kurator Monika Kończyk, wiceprezes Lotosu Patryk Demski, przedstawiciele kociewskich powiatów, miast i gmin na czele z burmistrz miasta i gminy Gniew Marią Taraszkiewicz-Gurzyńską. Wśród zacnych gości także prezes Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego prof. dr hab. Edmund Wittbrodt, bardzo sprzyjający idei, której pierwsza edycja zmaterializowała się w Piasecznie. Było wiele dobrych i mądrych słów, skierowanych w stronę Kociewia i Kociewiaków, przez honorowych gości. Takiej promocji naszej małej ojczyzny długo już nie było! Tym bardziej że zainteresowanie mediów (w tym ekipy gdańskiej TVP) było spore. Informacja o pierwszym spotkaniu Kociewiaków poszła w świat!

Ważnym, by nie powiedzieć kulminacyjnym, momentem była uroczystość wręczenia tytułów Ambasadora Kociewia Wojciechowi Cejrowskiemu oraz Zespołowi Pieśni i Tańca Modraki z Pelplina, oraz tytułów Perełki Kociewia Izabeli Czogale z Muzeum Ziemi Kociewskiej w Starogardzie Gd. oraz Patrykowi Podwojskiemu pochodzącemu ze Zblewa organiście oliwskiej katedry. Honorowe tytuły - zmaterializowane w pięknych statuetkach - wręczali laureatom gospodarze województwa, prezes ZKP oraz organizatorzy. Jedynie Wojciech Cejrowski „obecny” był tylko wirtualnie. Nie mógł przybyć do Piaseczna, ponieważ miał już dużo wcześniej zadeklarowany występ na festiwalu muzyki folkowej w Wiśle. Dzięki telemostowi połączono się więc z południem Polski, skąd laureat przemówił do uczestników kociewskiego święta. Statuetkę odbierał następnego dnia, w niedzielę 26 sierpnia w Witrach na Jarmarku Kociewskim. Należy uznać, że organizacja i przebieg I Walnych Plachandrów Kociewskich były pod każdym względem wzorcowe. Można oczywiście szukać jakiś mankamentów, zawsze się znajdą. Najważniejsze jednak, że Kociewiacy się przełamali, że zorganizowano wydarzenie integrujące i aktywizujące lokalną społeczność. Może w kolejnych latach dołączą ci, którzy z wielką ostrożnością podeszli do tej idei, która narodziła się w Zblewie. A w przyszłym roku przyjedziemy na plachandry do Arboretum w Wirtach, gdzie na słonecznej leśnej polanie czeka miejsce na kilka tysięcy gości i gdzie spotkamy się z niezwykłą życzliwością i gościnnością gospodarzy miejsca z Nadleśnictwa Kaliska.

Wrażenia z Plachandrów Gratulacje i podziękowanie pomysłodawcom i organizatorom 1. Walnych Plachandrów. To owoce współpracy wielu środowisk regionalnych i samorządowych. Gratuluję w imieniu Zrzeszenia Kaszubsko - Pomorskiego, które obejmuje również niezwykle bogate historycznie i kulturowo Kociewie. Cieszę się, że jesteśmy razem. Nasza siła jest w jedności, ale też różnorodności! Życzę, aby po pierwszych nastąpiło wiele dalszych spotkań budujących naszą wspólnotę!!!

Obrady Kapituły tytułu „Ambasador Kociewia” w Izbie Regionalnej bytońskiej szkoły (14 czerwca 2018).

Foto: Radio GŁOS

Pozdrawiam wszystkich Kociewiaków Edmund Wittbrodt Prezes Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego

Spotkanie organizacyjne w dniu 10 stycznia 2018 roku. dodatek WALNE PLACHANDRY

5


Ambasador Kociewia 2018 Wojciech Cejrowski Bogdan Wiśniewski

Foto: Jacek Cherek

Wojciech Cejrowski jest osobą medialną, powszechne znaną, szczególnie od początku lat dziewięćdziesiątych XX w., kiedy rozpoczął swoją działalność publicystyczną, dziennikarską, literacką. Jest człowiekiem o wielu zainteresowaniach i o jednoznacznie wykrystalizowanych poglądach konserwatywnych, katolickich i patriotycznych. Podróżnik, poszukiwacz ginących plemion Amazonii, osobowość telewizyjna, popularny dziennikarz radiowy, artysta kabaretowy (sam o sobie mówi: jestem komediant), pisarz i publicysta satyryk – gorący krytyk biurokracji i socjalizmu, krytyk muzyczny, fotografik. Cokolwiek robi – zawsze z pasją. Jest gorący, ostry, wyrazisty i do szpiku kości bezkompromisowy – dla jednych to zaleta, dla innych największa jego wada. Szczodry w krytyce. Oszczędny w pochwałach - tyle możemy przeczytać na jego blogu. Autor wielu książek podróżniczych (w głównej mierze wydawanych - jak już wspomniałem w pelplińskim „Bernardinum”), a także programów radiowych i telewizyjnych (m.in. bardzo popularne „Boso przez świat”). Z swoimi sympatykami spotyka się, realizując tzw. stand up-y. Ostatnio także komentator wydarzeń politycznych. Zawsze zaznacza, skąd pochodzi.. Mówi: „Jestem Kociewiakiem, czyli wychowałem się na Kociewiu i stamtąd pochodzę, cała moja rodzina stamtąd pochodzi, tam są nasze korzenie”. Obojętnie o czym mówi i gdzie jest, podkreśla, że wychował się na Kociewiu i że tam mieszkali i w dalszym ciągu mieszkają jego krewni. Mówi o samym Kociewiu, a także o Pelplinie, czy Osieku (gdzie ma swój dom). Czyni to zawsze w sposób niewymuszony, bezpretensjonalny i niekoniunkturalny. Jest więc naturalnym promotorem naszej małej Ojczyzny nie tylko w Polsce, ale i daleko poza nią, Ponieważ programy z jego udziałem cieszą się sporą popularnością, dlatego też wielu widzów czy słuchaczy, dowiaduje się (często po raz pierwszy!), gdzie leży Kociewie. Mówi o kociewskich tradycjach, o gwarze, o swojej rodzinie, o spędzonym tutaj dzieciństwie Przy tym - jak się okazało - jest człowiekiem skromnym. Gdy dotarła do niego wiadomość o uhonorowaniu go tytułem Ambasadora Kociewia, oznajmił, że tytuł ten bardziej należy się jego śp. Ojcu, który uczył go gwary kociewskiej, a później organizował w Osieku (a więc na Kociewiu!) słynne Ciemnogrody. Wojciech Cejrowski jest laureatem wielu prestiżowych nagród, także międzynarodowych. Przyznanie mu tytułu Ambasadora Kociewia będzie nie tylko wyróżnieniem za promowanie naszego regionu, ale także kolejną sposobnością, aby do szerokiej publiczności dotarła informacja o Kociewiu. Mówiąc krótko, uhonorowany został nie tylko Laureat, ale również Kociewie.

Wręczenie p. Wojciechowi Cejrowskiemu honorowego tytułu „Ambasador Kociewia”. Wirty, 26 sierpnia 2018 roku.

6

MOJA ZIEMIA - Nr (43) 10/2018


Ambasador Kociewia 2018 Zespół Pieśni I Tańca „MODRAKI” Bogdan Wiśniewski

Foto: Jacek Cherek

Zespół Pieśni i Tańca „Modraki” - jeden z najlepszych zespołów folklorystycznych na Kociewiu - istnieje od ponad dwudziestu lat przy Zespole Kształcenia i Wychowania nr 2 w Pelplinie. I od tego czasu niestrudzenie pod wodzą pań Alicji Watkowskiej i Aleksandry Szynalewskiej przybliża kulturę, obyczaje, tradycje i folklor Kociewia zarówno wśród mieszkańców tego regionu, jak i - co niezwykle istotne, biorąc pod uwagę tytuł wyróżnienia - w wielu miejscach w Polsce, jak i w różnych miejscach w Europie. A w repertuarze maja teksty nie byle jakie, żeby wspomnieć „Wesele kociewskie” ks. Bernarda Sychty. Występowali m.in. w Warszawie (koncert na żywo w Ogrodzie Saskim), Poznaniu, Gdańsku, Sopocie, Gdyni, Malborku, Elblągu. Uczestniczyli w licznych koncertach, a także brali udział w konkursach (m.in. w Przeglądzie Zespołów Folklorystycznych w Piasecznie). Kilkakrotnie pokazywała ich gdańska TVP. Znaczącym rozdziałem w historii zespołu są występy zagraniczne, często niebanalne i spektakularne. Do takich należy zaliczyć te, które miały miejsce na paryskich Polach Marsowych, czy przed siedzibą Parlamentu Europejskiego w Brukseli. Ponadto „Modraki” występowały w Włoszech, Szwecji, Irlandii, Niemczech. Specjalne znaczenie miały koncerty na Litwie (Wilno, Kowno, Troki) oraz Ukrainie (Lwów, Krzemieniec, Złoczów), gdzie młodzi pelplinianie doprowadzali swoimi śpiewami i tańcami do wzruszeń polonijną publiczność. Występy zespołu „Modraki” przyjmowane są wszędzie, a szczególnie za granicą, entuzjastycznie. Bez jakiejkolwiek wątpliwości jest ambasadorem polskości i folkloru kociewskiego w tych licznych miejscach w Europie, gdzie dawał koncerty. W roku 2012 zespół otrzymał Nagrodę Mestwina przyznawaną przez kapitułę powołaną przez Burmistrza Miasta i Gminy Pelplin, w 2015 nagrodę przyznawaną przez kolegium redakcyjne „Pomeranii” Skra Ormuzdowa, zaś Nagrodę „Kociewskie Pióro” przyznano mu za rok 2017. Wydał dwie płyty (z kolędami – w 2010 r. oraz z muzyką i gwarą kociewską – w 2012 r. ) oraz jeden film DVD. Na swoje 20-lecie we współpracy z zespołem Pieśni i Tańca „Młoda Kościerzyna” przygotował w październiku 2017 r. spektakularny spektakl folklorystyczny „Ja Kociewiak, Ty Kaszeba, my dzieci jednygo nieba”. Oto młoda Kociewianka informuje swoją matkę, że pokochała chłopaka z Kaszub i chce wyjść za niego za mąż. Matka absolutnie się nie zgadza. Historia ma jednak szczęśliwe zakończenie. Młodzi przekonują rodziców, aby porzucili stereotypy i pobierają się ku radości wszystkich. Stają na ślubnym kobiercu i odbywa się kaszubsko-kociewskie wesele. To rzecz o wszechmocy miłości i znaczeniu tolerancji. Można więc też powiedzieć, że „Modraki” są także ambasadorami Kociewia na ... Kaszubach.

Zespół Pieśni i Tańca „Modraki” z Pelplina. dodatek WALNE PLACHANDRY

7


Perełki Kociewia 2018 Bogdan Wiśniewski Patryk Podwojski 25-latek - obecnie organista Archikatedry w Gdańsku-Oliwie. Urodził się w Elmshorn (Niemcy), obecnie mieszkaniec Zblewa. Ukończył Szkołę Muzyczną I stopnia w Starogardzie Gdańskim. Następnie rozpoczął naukę gry na organach w Diecezjalnej Szkole Muzycznej II stopnia w Pelpinie. Kontynuował naukę w Szkole Muzycznej II stopnia im. Fryderyka Chopina w Gdańsku-Wrzeszczu. W 2016 r. ukończył studia I st. z wyróżnieniem na Akademii Muzycznej w Gdańsku. Obecnie jest studentem roku dyplomowego. W 2018 r. rozpoczął również studia w klasie improwizacji organowej prof. Wolfganga Seifena na Universität der Künste w Berlinie. Patryk Podwojski jest laureatem wielu ogólnopolskich i międzynarodowych konkursów organowych, m.in. w Białymstoku, Olsztynie, Krasnobrodzie, Gdańsku, Rumii, Mielcu, Giżycku. W plebiscycie Dziennika Bałtyckiego został osobowością 2015 roku powiatu starogardzkiego w dziedzinie kultury. Uczestniczył w kursach mistrzowskich prowadzonych przez najwybitniejszych organistów polskich i zagranicznych. Pomimo młodego wieku pełni funkcję prezesa Fundacji Promocji Sztuki im. Feliksa Nowowiejskiego. Jest również dyrektorem Festiwalu Muzyki Organowej i Kameralnej w Żukowie oraz Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Organowej na Kociewiu. Koncertuje aktywnie jako solista i kameralista. W 2017 roku wydał debiutancką płytę nagraną na wielkich organach Archikatedry w Gdańsku-Oliwie.

Izabela Czogała

Foto: Jacek Cherek

Izabela Czogała pochodzi ze Smętowa Na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika skończyła studia magisterskie w zakresie ochrony dóbr kultury oraz studia podyplomowe z zakresu etnologii. Kociewianka z pochodzenia i zamiłowania i pasji, które realizuje w pracy zawodowej. O pięciu lat, czyli od czasu skończenia studiów pracuje w Muzeum Ziemi Kociewskiej w Starogardzie Gdańskim. Mówiąc krótko: właściwa osoba na właściwym miejscu. Zorganizowała siedem dużych wystaw tematycznych. Jest autorką scenariusza stałej ekspozycji etnograficznej w Muzeum. Jest pomysłodawczynią i - co ważne - wspaniałą realizatorką lekcji muzealnych nt. Kociewia dla dzieci i młodzieży. Od wielu lat reprezentuje Muzeum Ziemi Kociewskiej na plenerach twórców ludowych, które odbywają się m.in. w Bytoni. Bardzo zaangażowana w prace redakcyjne wydawanego w Starogardzie Gdańskim rocznika „Rydwan”.

Perełki Kociewia A.D. 2018: Izabela Czogała i Patryk Podwojski.

8

MOJA ZIEMIA - Nr (43) 10/2018


By poznać Kociewie, trzeba zamanówszi plachandrować... prof. Maria Pająkowska Kensik

Foto: Jacek Cherek

Są perełki i są bursztyny. Między innymi – taka myśl przypłynęła do mnie podczas Walnych Plachandrów Kociewskich, podczas których dwie perełki wyróżniono. Widzę ich na szczęście, w naszym regionie o wiele więcej. Trzeba się będzie pośpieszyć, by się nie zagubiły. Mam nadzieję, że się nie zniechęcą, dalej będą błyszczeć... Mamy świetne wzory długoletnich wytrwałych działań. Wielu już wyróżniono np.. Chwalbą Grzymisława. Należał do nich śp. Jan Ejankowski – drogocenny piękny bursztyn. Perły ciągle powstają ( nawet sztucznie), a w bursztynie utrwalił się „czas ziemi i natury”. Właśnie J. Ejankowski wielokrotnie wspominał, by Kociewiacy, podobnie jak pomorscy sąsiedzi, też gromadnie się spotykali. Marzył, by stało się to w Piasecznie, gdzie Królowa Pomorza i Matka Jedności cudownie wpisała się w dzieje naszej ziemi świętując bardzo ważne rocznice. 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości każe przypomnieć wartość polskości i wolności i to, że narodowość ma regionalne barwy. Tożsamość regionalna nie kłóci się z tożsamością narodową. Według Melchiora Wańkowicza ”siłą kultury polskiej są jej odcieniem regionalnie”. Warto powtarzać to zdanie i zaraz przywołać myśl naszego świętego Jana Pawła II - Człowiek żyje prawdziwie ludzkim życiem dzięki kulturze. Bardzo nas to zobowiązuje i chcemy pamiętać, że 50 lat temu Matkę Boską Piasecką ukoronował właśnie kardynał Karol Wojtyła. Wielkie to szczęście i zobowiązanie. W roku jubileuszowym kopia figury nawiedzała kociewskie parafie, a pod koniec sierpnia my do Niej, na plachandry... Trzeba przeżyć odpust, pielgrzymki, a na plachandrach też można, tym bardziej, gdy zacznie się od uroczystej Mszy Świętej. Nawet w kościele zabrzmiała nazwa naszego I Walnego Zjazdu – Spotkania. Plachandry bywają różne. Zależy kto się na nie wybiera. Jeśli leniuch, uciekający od obowiązków codziennych i zbierający tylko plotki, to słabo. Jeśli ktoś jest ciekawy świata, szukający kontaktu z ludźmi, pragnący też ździebko poświętować, by nabrać sił do dalszej pracy, niech sobie plachandruje... Istotą jest wyjście z domu! Do domu wracamy z nowymi wrażeniami, pomysłami, zadumą- jak to jest, że innym się udało coś zrobić... Dom poczeka, i tak od czasu do czasu powiemy mu - wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Gdy znowu uczynimy w domu ład, nacieszymy się trwaniem w oswojonej przestrzeni, coś skusi nas, by przestąpić próg. Realny świat ( choć u młodych przegrywa zbyt często z wirtualnym, ale może z tego wyrosną ) woła nas, daje szansę spotkania... Każde plachandry powinny być, “z uczbó”..., jako że uczymy się całe życie, jeśli ma być bogate w przeżycie. W moim archiwum przeżyć z 2018r. będą na pewno I Walne Plachandry. Dziękuję pomysłodawcom, organizatorom, wykonawcom. Regionaliści z gminy Zblewo znaleźli sprzymierzeńców. Mają się czym chwalić. Dobry początek, to połowa roboty - mówią niektórzy. Serce rośnie - tyle kociewskiej mowy brzmiącej jak swojska muzyka, znanych kolorów regionalnej kultury, niezapomnianych przeżyć. Żeby spotkać tylu ważnych Regionalistów w jednym miejscu i czasie – trzeba było wybrać się na Plachandry! Już myślę o następnych i mam pomysł z bursztynem. W kociewskiej , naszej ziemi też się przechował...

Prof. Maria Pająkowska-Kensik podczas mszy św. inaugurującej 1. Walne Kociewskie Plachandry. dodatek WALNE PLACHANDRY

9


XXV Przegląd Kociewskich Zespołów Folklorystycznych ku czci Władczyni Kociewia Jadwiga Mielke 25 sierpnia 2018 roku podczas I Walnych Plachandrów odbył się Jubileuszowy XXV Przegląd Kociewskich Zespołów Folklorystycznych ku czci Władczyni Kociewia, do którego przystąpiło dziesięć zespołów. Końcowe wyniki jubileuszowego przeglądu: W kategorii pieśni i tańca: I miejsce „Piaseckie Kociewiaki” z Piaseczna II miejsce „Kociewie” ze Starogardu Gdańskiego III miejsce „Piaseckie Gzuby” z Piaseczna Wyróżnienia w kategorii pieśni i tańca otrzymali: „Maki i Modraki” z Nowego „Modraki” z Pelplina „Świeckie Gzuby” ze Świecia

Foto: Jacek Cherek

W kategorii wokalno-instrumentalnej: I miejsce „Oj to to” z Pelplina II miejsce „Kociewska Familija” z Pinczyna III miejsce „Błękitna Wstęga” z Gniewu Wyróżnienia w kategorii wokalno-instrumentalnej otrzymał Zespół „Subkowiaki” z Subków.

Powyżej zdjęcia z jubileuszowego przeglądu.

10

MOJA ZIEMIA - Nr (43) 10/2018


Turniej Powiatów Piotr Wróblewski W ramach I Walnych Plachandrów rozegrany został Turniej Powiatów. Reprezentacje powiatów wystawili: Starostwo Powiatowe w Tczewie, Starostwo Powiatowe w Świeciu i Urząd Miasta ze Starogardu Gdańskiego. Wyniki pokazują, że w gadce wszyscy są mocni, w śpiewie i jedzeniu - też. Oto notowania: 1. Grę w kapele sędziował Andrzej Wasielewski. Wygrali debiutanci - reprezentacja powiatu tczewskiego przed faworytami z powiatu starogardzkiego (z Osiecznej); powiat świecki nie startował. 2. Kulinaria oceniali: Artur Michna - przewodniczący, Zbigniew Zgoda, Sławomir Gniazdowski, Katarzyna Bączyńska - członkowie. Najlepszy ajntop (zupa z kurkowa) powiat starogardzki (KGW Osieczna), najlepsza przekąska (kanapka - chlyb z glómzó ji jajecznicó) powiat tczewski, najlepszy deser (legumina - nachszpajza) powiat starogardzki (KGW Zblewo), najlepsze przetwory z owoców i warzyw (małe papierówki w aksamitnym syropie) powiat świecki (KGW Jeżewo). 3. Konkurs gwarowy (gadka, scenka i piosenka) oceniali Maria Pająkowska-Kensik - przewodnicząca, Sławomir Gniazdowski, Katarzyna Bączyńska, Violetta Grzemska, Mirosława Möller – członkowie. • gadka: I miejsce powiat starogardzki II miejsce powiat tczewski III miejsce powiat świecki • scenka: I miejsce powiat świecki (nie przyznano pozostałych, bo nie pokazano scenek) • piosenka: I miejsce powiat świecki II miejsce powiat starogardzki III miejsce powiat tczewski Można powiedzieć, że najlepszy w jeściu okazał się powiat starogardzki, w gwarze powiat świecki, w grze w kapele powiat tczewski. Zobaczymy jak będzie za rok?

Foto: Jacek Cherek

Reprezentanci powiatu świeckiego prezentują Kociewski Alfabet.

Zwycięzcy Konkursu Kulinarnego. dodatek WALNE PLACHANDRY

11


Alfabet kociewski Autorzy Alfabetu: Tekst: Jacek Kuffel, nauczyciel języka polskiego w Publicznej Szkole Podstawowej w Warlubiu oraz w Szkole Podstawowej w Lipinkach; współautor programu autorskiego realizowanego w SP w Przysiersku: EDUKACJA REGIONALNA. DZIEDZICTWO KULTUROWE W REGIONIE. PROGRAM DLA SZKOŁY PODSTAWOWEJ I GIMNAZJUM - zatwierdzonego do realizacji przez MENiS; laureat II nagrody w konkursie na edukacyjny program regionalny, ogłoszony przez Regionalne Forum Edukacyjne w Gdańsku; autor tekstów zamieszczanych w poradnikach metodycznych wydanych przez WSiP, Nową Erę oraz Centrum Edukacji Nauczycieli w Bydgoszczy; autor wielu scenariuszy programów artystycznych o różnorodnej tematyce prezentowanych w szkołach naszego regionu oraz podczas uroczystości patriotycznych, konferencji, sympozjów, konkursów, targów itp. Muzyka: Andrzej Gładkowski, nauczyciel muzyki w Szkole Podstawowej w Chełmnie oraz Szkole Podstawowej w Przysiersku; realizuje program autorski: EDUKACJA REGIONALNA. DZIEDZICTWO KULTUROWE W REGIONIE. PROGRAM DLA SZKOŁY PODSTAWOWEJ I GIMNAZJUM- zatwierdzonego do realizacji przez MENiS. Oprawa graficzna: Mariusz Minga, nauczyciel wychowania fizycznego,techniki oraz informatyki w Szkole Podstawowej w Przysiersku; realizuje program autorski: EDUKACJA REGIONALNA. DZIEDZICTWO KULTUROWE W REGIONIE. PROGRAM DLA SZKOŁY PODSTAWOWEJ I GIMNAZJUM zatwierdzonego do realizacji przez MENiS

Wrażenia z Plachandrów Od dawna plachandruja po Kociewiu, ale te 1. Walne Plachandry w Piasecznie, to spełnienie marzeń - planów, by Kociewiacy z różnych strón też się spotykali, świętowali i rozwijali przez uczbę swoją tożsamość. Dobry wiatr od morza sprzyja nam. Iskry z gminy Zblewo rozpalają pomysły już na południu regionu. Spotkanie regionalistów i sympatyków Kociewia z trzech powiatów to sukces i nadzieja na trwanie i rozwój tego co w regionalnej kulturze jest najważniejsze. Już zaczynam szukać bursztynów... prof. Maria Pająkowska - Kensik

12

MOJA ZIEMIA - Nr (43) 10/2018


Edmund Zieliński 1. Walne Plachandry w Piasecznie, Jarmark Kociewski

w Arboretum w Wirtach i XII Plener Artystów Ludowych Pomorza w Bytoni, to trzy imprezy jakie odbyły się w sierpniu 2018 roku. Ile w to trzeba było włożyć wysiłku organizacyjnego, mogą powiedzieć organizatorzy z prezesem Oddziału Kociewskiego Zrzeszenia Kaszubsko - Pomorskiego w Zblewie panem Tomaszem Damaszkiem na czele. Jest nadzieja, że wymienione imprezy na stałe wpiszą się w działalność kulturalną Kociewia. Zostałem poproszony do udziału w jury rozstrzygającego konkursy na „Sztukę Ludową Kociewia, Kaszub i Borów Tucholskich” oraz fotograficzny pt. „Przydrożne kapliczki Matki Bożej na Kociewiu”. Tematem konkursu sztuki ludowej była Matka Boża Piasecka w sztuce ludowej Pomorza, a w fotografii przedstawiających kapliczki przydrożne z Matką Bożą. 17 sierpnia 2018 r. w towarzystwie koleżanek z muzeum etnograficznego w Oliwie pojechałem do Powiatowej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gniewie, gdzie zgromadzone zostały prace konkursowe. Na oba konkursy nadesłano kilkadziesiąt prac z rzeźby, haftu, malarstwa na płótnie, malarstwa na szkle i fotografie przydrożnych kapliczek. Rozpoczynający obrady komisji Tomasz Damaszk zaproponował Edmunda Zielińskiego na przewodniczącego jury, co obecni przyjęli jednogłośnie. Oceniając nadesłane prace stwierdziliśmy, że w ogromnej większości wszystkie prace spełniały warunki regulaminu. Komisja konkursowa miała dość trudne zadanie wyłonienia prac najlepszych zasługujących na nagrody i wyróżnienia. Po długiej naradzie jury postanowiło nie przyznawać poszczególnych miejsc pracom pretendującym do nagrody (I, II, III miejsce itd.), tylko ograniczyć się do przyznania nagród i wyróżnień. I tak nagrody w wysokości 600 złotych otrzymali: Alfons Zwara - za obraz olejny przedstawiający legendę związaną z objawieniem się Matki Bożej w Piasecznie. Anna Przytarska - za misternie wyhaftowany obraz Matki Bożej Piaseckiej. Witold Piernicki – za monumentalną rzeźbę Matki Bożej Piaseckiej. Wyróżnienia po 300 złotych przyznano: Leszek Baczkowski – za kompozycję rzeźbiarską z figurą Matki Bożej Piaseckiej

dodatek WALNE PLACHANDRY

Józef Semmerling – za płaskorzeźbę z Matka Bożą Piasecką Krzysztof Bagorski – za obrazy z kapliczkami przydrożnymi z figurami Matki Bożej Marek Pawelec – za zestaw rzeźb. Nagrody pieniężne ufundował Marszałek Województwa Pomorskiego - Mieczysław Struk. A oto wyniki konkursu fotograficznego: I miejsce - Roman Jagoda, II miejsce - Krzysztof Bagorski,III miejsce - Dariusz Baran. Wyróżnienia otrzymali: Krystyna Wasiek, Jerzy Hildebrandt i Jakub Osiński. Nagrodzeni i wyróżnieni otrzymali nagrody książkowe ufundowane przez Wydawnictwo „Bernardinum” z Pelplina. Postanowiono, że nagrody i wyróżnienia zostaną wręczone podczas I Walnych Plachandrów w Piasecznie dnia 25 sierpnia połączonych z obchodami 50. rocznicy koronacji figury Matki Bożej w Piasecznie przez ówczesnego bpa Karola Wojtyłę – dzisiejszego świętego Jana Pawła II.

FOTO: Jacek Cherek

Okołoplachandrowe konkursy na sztukę i fotografię – rozstrzygnięte!

Leszek Baczkowski z Franku odbiera wyróżnienie z rąk wicestarosty Powiatu Tczewskiego p. Zbigniewa Zgody

Wrażenia z Plachandrów Minęły Pierwsze Walne Plachandry. Płyną z nich najróżniejsze wnioski, ale jeden jest najważniejszy – musimy się spotykać, warto się spotykać! Myślę, że Plachandry były spotkaniem w jednej regionalnej rodzinie, dodatkowo dumnej z własnych dzieci. Może to brzmi górnolotnie, ale czy wszyscy nie czujemy coraz bardziej, że obecnie – zwłaszcza naszym dzieciom – smartfony, telefony komórkowe zabierają bezpośredniość kontaktów międzyludzkich, zastępują osobistą rozmowę, sprowadzają rozmawianie bardziej do wymiany informacji niż dyskusji? Spotkania spajają społeczność lokalną, więc już teraz nie mogę się doczekać kolejnych Plachandrów w 2019 roku. Krzysztof Korda – Dyrektor Biblioteki Miejskiej w Tczewie

13


WC - Ambasador Kociewia Z Wojciechem Cejrowskim rozmawia Bogdan Wiśniewski BW: Gratuluję - także w imieniu czytelników „Informatora Pelplińskiego” - otrzymania honorowego tytułu Ambasadora Kociewia. Jak mało komu ten tytuł panu się należał. Tak jak każdy porządny ambasador solennie reprezentuje pan Kociewie w różnych regionach Polski i świata. Przy każdej bez mała okazji (także w programach telewizyjnych) podkreśla swoje pochodzenie. I widać, że czyni to autentycznie, chciałoby się powiedzieć: programowo. Jakimi wartościami pan się kieruje, podkreślając swoje przywiązanie do małej ojczyzny? Czym dla pana jest Kociewie?

WC: To wszystko z miłości do mojego Ojca, Stryja, do Ciotek, które mnie chowały, do Babci. Kocham ich, kocham więc Kociewie. Oni mówili do mnie JO, to kocham mówić JO. W sobotę „po połedniu” szrubrowało się w Osieku jezdnię przed posesją. Ciotka Jadzia dawała nam szruber i szlauch i pokrzykiwała: - Szrubrujta, pieruny, na glanc! Żeby biło czisto na niedziela. Za gratulacje dziękuję, ale naprawdę ja tego nie robię z żadnego przymusu, ani planowo. Samo wychodzi. Kiedy mnie Ojciec posłał do szkoły w Warszawie, to ja tam z moją gwarą byłem „wsioch”. I mnie się to podobało. Na korytarzu szkolnym, na przerwach mówiłem do nich gwarą i nie wszystko rozumieli. Bo dla warszawiaczków sznytka, wurszta i musztyk to były obce słowa. Więc miałem swoje tajemnice - sznytka z pomaską, a na sznytce leberka. Na lekcjach za to mówiłem taką poprawną polszczyzną, do jakiej oni mieli daleko i to ich wnerwiało, że „wsioch” zna dwa języki lepiej od nich - kociewski i polski. Na korytarzu nie mieli pojęcia co to sztrum, a na lekcji fizyki byli słabsi ode mnie z prądu elektrycznego. Mnie te wyścigi z nimi sprawiały przewrotną frajdę - chcecie „wsiocha” pokonać, kujndy jedne, to spróbujcie... I ścigam się tak z warszawiaczkami do dzisiaj. Staram się robić najlepsze programy w TV czy w radiu, a jednocześnie pozostawać tym „wsiochem”. I całujta się w dupy, Antki. Naprawdę żaden tytuł oficjalny mi się nie należy za robienie sobie jajców z warszawiaczków. BW: Otrzymując wiadomość o przyznaniu honorowego tytułu Ambasadora Kociewia, stwierdził pan, że bardziej należał się on pana śp. ojcu, Stanisławowi Cejrowskiemu - znanemu i wielce zasłużonemu animatorowi życia muzycznego w Polsce, m.in. twórcy Agencji Artystycznej Polskiego Stowarzyszenia Jazzowego,sekretarzowigeneralnemuPolskiegoStowarzyszenia Jazzowego, dyrektorowi artystycznemu Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu, organizatorowi i dyrektorowi Międzynarodowego Festiwalu Jazz Jamboree, pomysłodawcy regulaminu przyznawania „Złotej Płyty”, współtwórcy grupy folkowej „No To Co”, inicjatorowi głośnego polskiego rock musicalu „Kompot”, a także pierwszej w Warszawie ... dyskoteki. Można by tak jeszcze długo wymieniać, ponieważ lista jego zasług jest niewyczerpana. Był także twórcą popularnego w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych XX w. i organizowanego w Osieku „Ciemnogrodu”. To ojciec uczył pana przywiązania, miłości do Kociewia?

14

WC: Ojciec dawał przykład, a ja podziwiałem. Miał takie pomysły, jakich nie miał nikt znany mi... może jeszcze poza moim stryjem, Andrzejem Cejrowskim, którego kocham i podziwiam tak samo jak Ojca. Ojciec kolegował się z Czesławem Niemenem, którego śpiewanie nie podobało mi się wcale - doceniałem kunszt, ale nigdy nie byłem fanem. Ale.. kiedyś Ojciec zabrał Niemena do naszej wioski i potem przez 40 lat baby o tym gadały - podziwiałem to gadanie. Bo Ojciec zrobił coś tak prostego dla tej wioski, coś pamiętnego, a jednocześnie to było takie proste i zwyczajne. Przespacerował się ze swoim kumplem po naszej wsi. To wszystko. Poszli do gospody na zupę. Ojciec wiedział, że ten jeden krótki spacer z Niemenem będzie ważniejszy od wielkiego koncertu. I był ważniejszy! Ludzie we wsi to zapamiętali i było to dla nich doniosłe, że Stachu przyprowadził Niemena. A potem, kiedy ja dorosłem, Ojciec został moim impresario. I pewnego dnia idziemy przez Osiek, a Ojciec pokazuje na kawałek łąki koło Kółka Rolniczego i mówi: „Zrobimy tu imprezę dla tysięcy ludzi”. I zrobił „Ciemnogród”. I przyjechało PIĘTNAŚCIE tysięcy ludzi; do wioski w której mieszkało 212 osób. Ja tylko jeździłem po Osieku konno i występowałem na scenie, a te piętnaście tysięcy ludzi we wsi to zasługa Ojca. To On był AMBASADOREM, Suwerenem i Królem. Ja byłem jedynie komediantem na Jego scenie. BW: Ojciec został pochowany na pelplińskim cmentarzu. Bywa pan przy jego grobie nie tylko, aby się pomodlić.

WC: Kościół uczy o świętych obcowaniu, to sobie obcuję. Nie tylko się modlę, ale też obcuję. Gadam do Ojca i on w niebie słyszy. Nie zagadał nigdy do mnie, bo pewnie bym wtedy narobił ze strachu, ale słyszy, widzi. I widzi też Boga twarzą w twarz, więc jeśli w jakiejś mojej sprawie rodzony Ojciec poprosi Boga, to jest lepsze wstawiennictwo, niż moja samodzielna prośba. Popijamy też sobie razem tabasco (ostry sos z Luizjany). Ojciec lubił tabasco, nauczyłem się od Niego i też lubię. Więc, gdy jadę na grób, zabieram też tabasco. Trochę popiję ja, a resztę wylewam Ojcu. Otwartą flaszeczkę wbijam do góry nogami w ziemię na grobie i tak się sączy powoluśku, w czasie, gdy obok płonie znicz. Nie wiem co lubił Pan Olek Lotkowski z „Bernardinum”, który ma grób zaraz obok. Gdybym wiedział, to Panu Olkowi też bym coś przyniósł. Lubiłem go bardzo. I nadal tęsknię. BW: Związany z Pelplinem poeta, eseista i historyk sztuki ks. Janusz St. Pasierb pisał: „Małe ojczyzny uczą żyć w ojczyźnie wielkiej, w wielkiej ojczyźnie ludzi. Kto nie broni i nie rozwija tego, co bliskie - trudno uwierzyć, żeby był zdolny do wielkich uczuć w stosunku do tego, co wielkie i największe w życiu i na świecie”. Czy podziela pan tezę o znaczeniu małych ojczyzn?

WC: Amen. Podzielam. Ojczyzna (ta wielka - Polska) siedzi w sercu pod warunkiem, że kochasz Ojca, że kochasz ciotkę Jadzię, która ci każe szrubrować jezdnię. Ja Polskę kocham i Polski bronię, bo chcę mieć moje sznytki i metkę, i musztyk. MOJA ZIEMIA - Nr (43) 10/2018


BW: Czym dla pana jest prowincja? Dla jednych jest emblematem obciachu, dla drugich wręcz odwrotnie: synonimem autentyczności, dla innych jeszcze pojęciem mentalnym, a nie geograficzno-kulturowym.

WC: Wie pan, ja jestem obciachowy i mnie z tym dobrze. Czy normalny (nieobciachowy) facet chodzi boso, w koszulach w kwiatki? W Polsce mieszkam na prowincji, i w USA też mam rancho w Arizonie, czyli na daleeeekiej prowincji, a nie apartament w Nowym Jorku. Zasadniczo mógłbym sprzedać to rancho i kupiłbym za tę forsę apartament na Manhattanie, w dobrej kamienicy, w której mieszkał John Lennon, lub w wieżowcu Trumpa, ale... nie kupuję. Lubię mieszkać na prowincji. Moi sąsiedzi w Arizonie też mówią gwarą - kowbojską, podobnie jak moi sąsiedzi na Kociewiu mówią gwarą - kociewską. Lubię żyć prosto. Słucham wsiowej muzyki country lub wsiowej muzyki z Karaibów. Lubię swoje życie i... nadal lubię grać warszawiaczkom na nosie, kiedy z tej wsiowej muzyki robię najlepszą audycję muzyczną w Polskim Radiu, a oni nie bardzo wiedzą jak to ugryźć. Bo przecież ich zdaniem „najlepsza” jest całkiem inna muzyka, więc jak ten WC robi najlepszą audycję z muzyki najgorszej??? BW: W kontekście naszej rozmowy o pana ojcu proszę powiedzieć, czym dla pana jest rodzina? Tak mocno i bezpardonowo atakowana przez środowiska liberalne i lewicowe. Tylko z pozoru nieistotne wydają się w tym kontekście zmiany w języku. Zamiast rodziny, małżeństwa, męża i żony mamy związki, pary, partnerów etc. Czy podziela pan obawy wynikające z prób marginalizowania rodziny?

WC: Nie lękajcie się. „Pokój Wam” - powiedział Pan Jezus po Zmartwychwstaniu, gdy Apostołowie siedzieli w ukryciu - zabarykadowani, sterroryzowani. Przerażeni, że przegrali, że świat wartości został pokonany na krzyżu. „Pokój Wam”, czyli „Spokojnie, spoko, luzik, relax...”. „Nie lękajcie się” oraz drugie, podobne zawołanie: „Wypłyń na głębię”. Ludzie często odbierają moje wypowiedzi publiczne, np. w TVP jako wypowiedzi polityczne. A moje motywacje, gdy komentuję politykę, są zawsze wyłącznie RELIGIJNE. Diabeł przegrał, a my zwyciężymy. Nawet gdyby nam się dzisiaj wydawało, że rodzina ulegnie zagładzie. Nie ulegnie, w gruzach nie legnie. Trwajcie w Mocy, mocni w Panu.

BW: Przywołam po raz kolejny słowa ks. Pasierba, który pisał, że żadna z katedr świata (a widział ich wiele) nie przesłoniła w jego sercu pelplińskiej. Pan w wywiadzie udzielonym internetowej TV Pelplin we wrześniu 2012 r. powiedział podobnie: „Nie ma drugiej jak pelplińska, (...) która powala na kolana”. Stwierdził pan również, że mamy w Pelplinie (biorąc pod uwagę bogactwo i różnorodność dzieł sztuki) ... siedem Malborków. Czy to był wyraz kurtuazji, czy też wyraz autentycznej fascynacji pelplińską świątynią?

WC: Kurtuazji? Wojciech Cejrowski i kurtuazja?! Pan żartuje! Różne rzeczy o mnie mówią: cham, bezczelny, wredny, bufon, megaloman, zadziorny, agresywny, bezpośredni, niegrzeczny... i zasadniczo mają rację. Kurtuazja to nie ja. Mówię co myślę i nie ukrywam uczuć. Kiedy kocham lub nie lubię, robię to prosto z mostu i na całe gardło. A katedrę pelplińską kocham i podziwiam do łez. I nie są to łzy udawane. Gdy jestem w Polsce, co dwa, trzy tygodnie jadę na mszę do naszej katedry. Pod ołtarze, przy których do mszy służył mój Ojciec. Głaszczę drewno starej ławki, na której siadywała moja Babcia. Patrzę w oczy tych samych obrazów, pod którymi modlili się moi przodkowie i przyjaciele. Z tych mszy w naszej katedrze nie będę miał nic - żadnej zasługi w niebie! Bo co to za zasługa, gdy kolano zgina się samo z siebie - bez mojej woli? Co to za zasługa, gdy modlitwa sama płynie z ust - w zachwyceniu? Co to za zasługa, gdy adorujesz bezwiednie? Gdy się to wszystko robi samo - pod naporem tego świętego i pięknego dzieła, jakim jest pelplińska katedra? BW: Dziękuję panu serdecznie za poświęcony czas, nie dla mnie oczywiście, ale dla Pelplina, dla Kociewia, dla pana małej ojczyzny. Wywiad ukazał się w „Informatorze w październiku 2018 r. (nr 10/327).

Pelplińskim”

WC: Komu chce się tańczyć, śpiewać i ubierać na ludowo, niech tańczy. Góralska muzyka jest w cenie. „Piejo kury, piejo, szukajom koguta” - też było w cenie. Oraz LUDOWA muzyka Gorana Bregovića wyśpiewana przez Kajah - „Prawy do lewego”. Ktoś lubi wsiową muzykę, to dobrze. Niech zrobi najlepszą. I niech warszawiaczki potem drapią się w głowy: jak to możliwe, że to wsiowe takie dobre??? dodatek WALNE PLACHANDRY

FOTO: Anna Wąs

BW: W kategorii zespołowej tytuł Ambasadora Kociewia otrzymał Zespół Pieśni i Tańca „Modraki” z Pelplina. Jakie jest pana zdanie na temat zespołów folklorystycznych, nie tylko kociewskich i nie tylko polskich. Powstaje ich ostatnio sporo w naszym regionie. Są tacy, którzy ich znaczenie minimalizują, czy wręcz lekceważą.

„Ambasador Kociewia” - Wojciech Cejrowski w Wirtach.

15


1. Walne Plachandry w Piasecznie w 100 - lecie odzyskania niepodległości Gertruda Stanowska Piaseczno to mała, skromna miejscowość. Jedna z wielu, przez które się przejeżdża, jadąc dawną „Jedynką” z południa Polski na północ. Z okna samochodu, kątem oka, gdzie nie gdzie widać wstęgę Wisły. A ona, zgodnie ze swoją naturą, dostojnie płynie ku morzu. Bo to przecież Królowa polskich rzek. Płynie majestatycznie szerokim zakolem przez polską ziemię, od gór ku morzu, by w swoim ostatnim, dolnym odcinku dać schronienie ludowi, który nasi przodkowie nazwali Pomorzanami. Człowiek odwiecznie szukał swojego miejsca do życia. Niezbędna mu była woda i suche miejsce. Wisła zapewniała pierwsze. O drugie trzeba było z nią walczyć. Ujarzmić. Wisła przez wieki była ważną arterią komunikacyjną. To nią podróżował do Gdańska biskup Wojciech. Od czasów panowania książąt pomorskich ziemia pomorska zawsze była wierna Polsce. Nie ujarzmiło jej ani panowanie krzyżackie, ani pruskie. Nie ominęły burzliwe polskie dzieje. Ale nad tą ziemią od wieków czuwała Matka Boża, Królowa Pomorza, która „przed wiekami obrała sobie Piaseczno na duchową stolicę pomorskiej ziemi”. Dwa wieki temu dla tej części Pomorza Nadwiślańskiego, która przylega do lewego brzegu Wisły od Świecia do Tczewa w dorzeczach rzek: Wdy i Wierzycy użyto nazwy Gociewie (w meldunku do gen. H. Dąbrowskiego podczas walk o Pomorze w l. 1806 -1807). Nazwy tej powszechniej zaczęto używać w II poł. XIX wieku, by następnie, dzięki wielu badaczom m. in. dialektu, określić zasięg i granice Kociewia. Z założenia cykliczne, coroczne spotkania Kociewiaków pn. Walnych Kociewskich Plachandrów odbywać się będą jako integralna część już istniejących, tradycyjnych imprez. Oto miejsca kolejnych spotkań, które nazwano Plachandrami Kociewskimi: 1. W 2018 roku Piaseczno (powiat tczewski). To upamiętnienie 50 – lecia koronacji Matki Bożej Piaseckiej i 25. przeglądu zespołów folklorystycznych Pomorza. 2. 2019 roku Wirty ( powiat starogardzki). Zapraszają na 2. Plachandry podczas II Jarmarku Kociewskiego w Wirtach na zakończenie XIII Pleneru Artystów Ludowych Pomorza w Bytoni. Wirty to przepiękny Ogród Dendrologiczny położony nad Jeziorem Borzechowskim Wielkim. 16

3. 2020 - Gruczno (powiat świecki). Plachandry odbędą się w atmosferze smaków Kociewia. Gruczno leżące na „południowych rubieżach Kociewia” urzeka nie tylko pięknem. Z Grucznem związany jest ks. Władysław Łęga, etnograf, który w tamtejszej parafii był w czasie I wojny światowej wikariuszem. Miejscowość ta jest siedzibą Towarzystwa Przyjaciół Dolnej Wisły. 2018 rok dla Polaków jest ważny. 100 lat temu ważyły się losy polskiej państwowości. Będzie wolna Polska? Było wiadomo, że tak. Ale jaka? Walka o zrzucenie jarzma zaborców trwała nieustannie. Mimo że poniosły one totalną klęskę w Wielkiej Wojnie. Upada carska Rosja. Rozsypuje się monarchia Austriacko – Węgierska. Abdykuje niemiecki cesarz. Największymi przegranymi byli Niemcy. Tylko że nikt nie zabierał im wolności. Przeciwnie, alianci ciągle się z nimi liczą. Znalazło to swój wyraz podczas konferencji pokojowej w Wersalu w czerwcu 1919r. 11 listopada 1918 roku jest oficjalnie przyjętą datą odzyskania niepodległości przez Polskę. Tego dnia skapitulowały odziały niemieckie w Warszawie. Rada Regencyjna formalnie przekazała Józefowi Piłsudskiemu władzę. Nastał trudny czas budowania od podstaw państwowości polskiej: w walce politycznej między wieloma obozami politycznymi o kształt ustrojowy i batalii o granice. Polska delegacja w Wersalu uporczywie upominała się o zwrot należnych Polsce ziem sprzed rozbiorów. Ale …Niemcy zaciekle walczyli o utrzymanie Górnego Śląska, zaplecza żywnościowego w Wielkopolsce, no i Gdańska. Powstał twór: Wolne Miasto Gdańsk. Gdyby nie zryw Wielkopolan poprzedzający traktat wersalski, to kto wie co by przypadło nam z Wielkopolski. A losy Śląska, Powiśla? A Pomorze? Dostaliśmy okrojony „korytarz”. Bez Gdańska. Niemcy opuścili Pomorze dopiero w styczniu 1920r. po wejściu w życie traktatu wersalskiego, ale nie dobrowolnie. Generał J. Haller ze swoją niebieską armią musiał wkroczyć i przejąć Pomorze we władanie Polski. 10 lutego miały miejsce w Pucku symboliczne zaślubiny Polski z morzem. Tylko że przynależna nam granica morska wynosiła zaledwie 140 km, z czego 68 przypadało na Zatokę Pucką. Pomorze u progu niepodległości znalazło się w stosunkowo niekorzystnej sytuacji politycznej i gospodarczej, rozbite na trzy części; polską, niemiecką i Wolne Miasto Gdańsk. Nowo utworzone województwo pomorskie miało mniejsze szanse rozwoju niż istniejąca do 1920 roku prowincja Prusy Zachodnie. Pozbawione zostało głównych ośrodków przemysłowych i większości najbardziej żyznych terenów rolniczych. Liczba powiatów z 25 w Prusach Zachodnich zmniejszyła się do 17 (10 po lewej, 7 po prawej stronie Wisły) w województwie pomorskim. Siedzibą województwa został Toruń. Upragniona niepodległość! Społeczeństwa pomorskie wieść o wejściu w życie postanowień konferencji pokojowej w Wersalu przyjęła z zadowoleniem. Wojsko i samego gen. Hallera witano na Pomorzu entuzjastycznie. Gorycz pozostawienia poza Polską Gdańska i Powiśla umykała w ogólnej atmosferze MOJA ZIEMIA - Nr (43) 10/2018


radości i oczekiwaniach związanych z własnym niepodległym państwem. Wiara w cudowną jego moc przybrała w całym kraju powszechnego charakteru. Jednak szczególnie silna była tu, na Pomorzu, na ziemiach byłego zaboru pruskiego. Decydowała o tym aktywność narodowa tych ziem w walce z polityką germanizacyjną. Prawie półtorawieczna niewola nie osłabiła patriotyzmu ludu kociewskiego. Mieszczaństwo i chłopi kroczyli na pomoc wojskom Napoleona szturmujących Gdańsk. Kociewie przyjęło powstańców listopadowych. Niektórzy z nich na stałe osiedli w gościnnej ziemi kociewskiej. Nieomal śmiercią przypłacili spiskowcy przygotowujący powstanie w Starogardzie, które miało wybuchnąć w nocy z 21 na 22 lutego 1846r. W zaborze pruskim wobec zaostrzenia polityki antypolskiej do głosu doszli rzecznicy pracy organicznej. Na Pomorzu to Piaseczno stało się ogniskiem pracy organicznej, a pionierem nowatorskich poczynań społecznopolitycznych w II poł. XIX wieku Juliusz Kraziewicz. Jego idea kółek rolniczych odegrała bardzo dużą rolę. Zakładane w wielu wsiach przyczyniły się do podnoszenia gospodarki rolnej, ale też wpajały obowiązek obrony ziemi ojczystej, mowy i religii w połączeniu z hasłami solidaryzmu społecznego. Obok nich zaczęło powstawać wiele innych organizacji i towarzystw o charakterze społeczno - gospodarczo – kulturalnym. Należały do nich: banki spółdzielcze, różnorodne spółdzielnie, ale też biblioteki, koła śpiewacze, sportowe, itp. Niektóre przetrwały do dziś i funkcjonują w takiej samej lub nieco zmienionej formie. Przypominają o sobie z okazji kolejnych rocznic. Kociewie opierało się

germanizacji na wszelkie możliwe sposoby W okresie nasilonego rugowania chłopów z ziemi to na Kociewiu - w Pinczynie chłopi postanowili wykupić zadłużony majątek miejscowego Niemca i rozparcelować między siebie. 8 lipca minęła 130 rocznica zawiązania tam spółki pod nazwą Związek Rolny i Kredytowy. Wytrwali mimo bardzo rygorystycznych obostrzeń. Wśród parcelantów był Józef Stopa, który długo przed Drzymałą nie mając zgody na budowę domu zamieszkał w cygańskim wozie. Warto przypomnieć losy tej spółki i jej członków. Ich potomkowie do dziś gospodarzą na wydartej wówczas Niemcowi ziemi. Nie zapominajmy o walce o wiarę i mowę naszych ojców. jaka toczyła się na Kociewiu, zwłaszcza podczas strajków szkolnych. Niełatwo było dać odpór polityce Kulturkampfu - „walce o kulturę”, a w rzeczywistości walce z politycznymi wpływami Kościoła i katolicyzmu na pomorskiej: kociewskiej i kaszubskiej ziemi. Do tych trudnych czasów z okresu zaborów nawiązuje pierwsze pięć stacji Kociewskiej Drogi Krzyżowej, namalowanej na szkle przez Edmunda Zielińskiego. W styczniu 1920 roku Kociewie znalazło się w granicach administracyjnych państwa polskiego w województwie pomorskim. Lud kociewski przetrwał i kontynuuje testament duchowy przodków. Kultywuje przeszłość. Tworzy przyszłość. Integruje się. I temu mają służyć coroczne walne spotkania, które nazwaliśmy WALNYMI PLACHANDRAMI. Piaseczno dziękuje, a Wirty 25 sierpnia 2019 roku i Gruczno też w sierpniu 2020 roku zapraszają.

Wrażenia z Plachandrów Trudno sobie wyobrazić lepsze miejsce dla zorganizowania spotkania Kociewiaków - Walnych Plachandrów jak Piaseczno pod Gniewem. To wyjątkowe miejsce w którym stanowiące podstawowe dla tożsamości regionu wartości - historia, mowa (język, gwara) i religia były pielęgnowane i rozpowszechniane, stając się spoiwem wspólnoty mieszkańców ziem leżących na lewym brzegu górnej Wisły, nad Wdą i Wierzycą. Wydaje się, że po kilku dziesięcioleciach modernizacji i transformacji społecznej i gospodarczej, doświadczeniach emigracyjnych w poszukiwaniu lepszych światów można zaryzykować tezę, że Kociewie jednak trudno zastąpić i funkcjonować w innym miejscu bez tęsknoty za nim. Plachandry stawiają sobie za cel wskazywanie bogactwa i zróżnicowania Regionu w kontekstach, kulturowym, społecznym, środowiska naturalnego bowiem w zglobalizowanej i usieciowionej rzeczywistości zbyt wiele spraw się standaryzuje, makdonaldyzuje co degraduje przestrzeń cywilizacyjną, a istnieją przecież wspaniałe tradycje, kuchnia czy otoczenie przyrodnicze, które organizatorzy tej inicjatywy chcą pomóc odkryć lub zgłębić. Arkadiusz Gliniecki - Burmistrz Czarnej Wody dodatek WALNE PLACHANDRY

W imieniu minionych pokoleń Kociewiaków i własnym aż chce się z radością wykrzyczeć: „Nareszcie odbyło się coś tak wartościowego jak Walne Plachandry w Piasecznie”! Nie były one kopią innego bloku regionalnych wydarzeń, ale własnym pomysłem Kociewiaków i zrealizowanym w oparciu o duchowe, kulturowe i materialne bogactwo ludzi tego regionu. Ten dobry zaczyn, który został najpierw obmodlony u stóp Matki Bożej Piaseckiej już stał się nadzieją i wzorcem, że Kociewie ma w sobie olbrzymi potencjał. Niech więc to dobre ziarno kiełkuje w dalszych działaniach, rozwija się i przynosi owoce na rzecz integracji Kociewiaków. Niech przyczynia się do kontynuacji tworzenia kultury kociewskiej i budowania wartościowej, gościnnej i radosnej przyszłości w powiatach starogardzkim, świeckim i tczewskim. Ks. Ireneusz Smagliński – Dyrektor Radia Głos

17


Magia Wirt przyciąga Gertruda Stanowska Jakub Piechowiak Wirty od lat zapraszają w swe progi, oczywiście symbolicznie mówiąc. Bo w którym miejscu znajduje się próg do kompleksu ogrodowo – parkowego. Przyjmijmy, że jest to brama. Gdzie się znajduje ten cud przyrodniczy, w całości stworzony przez ludzi, zapaleńców? Stworzony, utrzymany i ciągle doskonalony? Gdzie szukać Wirt? Ano, jest to niewielka osada leżąca przy leśnictwie, pięknie położona nad zachodnim brzegiem Jez. Borzechowskiego, przy szosie Radziejewo – Borzechowo / łączącą te miejscowości z drogą E 22 / Tczew - Chojnice/ i DK 231 / Kościerzyna – Grudziądz/. Z najprostszą mapką nie sposób zabłądzić. Miejscowi też udzielą informacji. Trochę historii założonego tu w II poł. XIX wieku Ogrodu Dendrologicznego. Ówczesny nadleśniczy, Osfin Puttrich założył najpierw szkółkę drzewek leśnych, by z czasem przekształcić ją przy udziale leśnika i naukowca prof. Adama Schappacha w ogród dendrologiczny i arboretum. Po II wojnie św. Nadleśniczy Kazimierz Szulisławski zasadził nową aleję egzotycznych drzew. Dalszy rozwój, m. in. o ogród skalny miał miejsce na początku lat 50tych, gdy nadleśniczym został Józef Pozorski. Alpinarium do dzisiaj zachwyca urodą rzadko spotykanych roślin. Prowadzi do niego najstarsza aleja drzew iglastych. Wśród nich uwagę zwiedzających zwraca przepiękny żywotnik, zwany „kotem o siedmiu ogonach”. Arboretum w Wirtach „drugą młodość” otrzymało pod koniec lat dziewięćdziesiątych XX wieku, kiedy w Nadleśnictwie Kaliska funkcję Nadleśniczego w latach 1986 - 2014 pełnił Krzysztof Frydel. Rozwinięto prace badawcze i poszerzono zakres szkółkarstwa. Prowadzono tutaj obserwacje nad drzewami rosnącymi w innych rejonach strefy klimatu umiarkowanego, a nie występujących w tej części Europy: daglezji , żywotnika olbrzymiego, modrzewia japońskiego , jodły szlachetnej czy dębu czerwonego. Niektóre

18

z rosnących tu gatunków nadają się do zadrzewień dekoracyjnych. Są to m. in. cyprysiki, choiny, żywotnik zachodni i jodła kalifornijska. Ogród podzielony jest na kwatery, a jego głównym zadaniem jest pozyskiwanie nowych odmian drzew dla celów dydaktycznych, by sprawdzić możliwości aklimatyzacji egzotycznych roślin na Pomorzu. Do ogrodu przylega park leśny. Przekształcony z lasu mieszanego wspaniale powiększa obszar osobliwości przyrodniczych. Niektóre z nich to jedyne okazy flory egzotycznej w Polsce. Najstarsze mają ponad 200 lat. Do nich należy drzewostan daglezji zielonej, której kwatery założono w 1890r. Ogród dendrologiczny jest otwarty dla miłośników przyrody, turystów i klientów. Czynny cały rok. Jednak najpiękniej tu latem. Zaaklimatyzowana w tej części Pomorza przyroda nie szczędzi nam, zwiedzającym swojej urody. Spacerując alejkami można dojść do Jeziora Borzechowskiego. Zwiedzający mają co podziwiać. A jest ich co roku tysiące. Dla nich Wirty to miejsce spacerów, wypoczynku i edukacji. W niewielu miejscach w Polsce można podziwiać tyle unikatowych drzew i krzewów. W ostatnią niedzielę sierpnia Wirty od kilku lat przyjmowały gości na kiermaszu, który kończył plener artystów ludowych Pomorza w Bytoni. Od roku 2018 kiermasz zyskał szerszą formułę i przekształcił się Jarmark Kociewski. Organizatorzy: Oddział Kociewski Zrzeszenia Kaszubsko- Pomorskiego w Zblewie oraz Nadleśnictwo Kaliska zadbali o wiele atrakcji. Załączone zdjęcia pokazują urok miejsca i atmosferę wspanialej zabawy na Jarmarku Kociewskim w Wirtach 26 sierpnia 2018r. Wirty zapraszają za rok, 25 sierpnia 2019r. na 2. Walne Plachandry Kociewskie. Do zobaczenia! Literatura: Jarosław Ellwart, Kociewie i Bory Tucholskie, Gdynia 1998 Stefan Gołąbek, Kociewie. Przewodnik po szlakach turystycznych, Warszawa 1984 Roman Landowski, Nowy Bedeker Kociewski, Gdańsk 2002. Zakręcona rzeka pełna wrażeń, Fundacja OKO-LICE KULTURY, 2014. FOTO poniżej: Lech J. Zdrojewski

MOJA ZIEMIA - Nr (43) 10/2018


Fotografie z Jarmarku Kociewskiego w Wirtach - 26 sierpnia 2018 r.

FOTO: Aldona Ronkowska, Jacek Cherek, Wojciech Zieliński, Krzysztof Bagorski, Anna Wąs


PATRONAT HONOROWY: Biskup Pelpliński - J. E. Ks. dr Ryszard Kasyna Marszałek Województwa Pomorskiego - Mieczysław Struk Marszałek Województwa Kujawsko-Pomorskiego - Piotr Całbecki Starosta Tczewski - Tadeusz Dzwonkowski Starosta Świecki - Franciszek Koszowski Prezydent Miasta Starogard Gdański - Janusz Stankowiak Prezes Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego - Edmund Wittbrodt Wielki Kanclerz Orderu Świętego Stanisława - Stefan Kukowski ORGANIZATORZY: Stowarzyszenie Piaseczno Folklor Festiwal, Powiatowa i Miejska Biblioteka Publiczna im. ks. Fabiana Wierzchowskiego w Gniewie, Kociewskie Oddziały Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Tczewie, Pelplinie i Zblewie, Parafia pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny w Piasecznie, Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego w Warszawie Oddział w Piasecznie, Fundacja OKO-LICE-KULTURY. WSPÓŁORGANIZATORZY: Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego Pomorski Urząd Wojewódzki w Gdańsku Starostwo Powiatowe w Tczewie Starostwo Powiatowe w Świeciu Urząd Miasta i Gminy Gniew Szkoła Podstawowa im. bł. ks. Jerzego Popiełuszki w Piasecznie PARTNER IMPREZY: Muzeum Ziemi Kociewskiej w Starogardzie Gdańskim SPONSORZY: Dekpol S.A. Fundacja LOTOS Boś-Met Wydawnictwo Bernardinum Piekarnia Cukiernia „KROPEK” Restauracja K2 Borzechowo Ciecholewski Wentylacje

Bank Spółdzielczy w Skórczu Trawiccy Kamieniarstwo Zamek Gniew Nadleśnictwo Kaliska Nadleśnictwo Lubichowo Nadleśnictwo Starogard Gdański Hanna i Leszek Burczyk Rolls-Royce

FAMA Restal Fundacja Energa Piekarnia Meler Broker Iglotex S.A. Eurobud Graal S.A.

PATRONAT MEDIALNY: TVP 3 Gdańsk Radio Głos Radio Gdańsk Dziennik Bałtycki Kociewski Magazyn Regionalny Pomerania Kociewski Kurier Tczewski

M O JA Z I E M I A - K WA R TA L N I K O D D Z I A Ł U KO C I E W S K I E G O Z R Z E S Z E N I A K A S Z U B S KO - P O M O R S K I E G O W Z B L E W I E NR (43) 10/2018 - dodatek WYDAWCA: Fundacja OKO-LICE KULTURY 83-210 ZBLEWO, ul. Modrzewiowa 5 www.oko-lice-kultury.pl. tel. 504 248 558 DTP: Fundacja OKO-LICE KULTURY DRUK: DRUKARNIA KIM STAROGARD GD.

ZBLEWO, 12 października 2018

ISSN 2544-2791

REDAKCJA: KRZYSZTOF BAGORSKI, TOMASZ DAMASZK, MARIA PAJĄKOWSKA-KĘSIK, JADWIGA MIELKE, GERTRUDA STANOWSKA,BOGDAN WIŚNIEWSKI, b i u r o . z k p z b l e w o @ g m a i l . c o m SPONSOR WYDANIA WYDAWNICTWO BERNARDINUM PIOTR WRÓBLEWSKI, EDMUND ZIELIŃSKI. w w w . f a c e b o o k . c o m / z k p z b l e w o


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.