ĆMUCH Ćmuch to tajemnicza istota, której nikt nigdy nie widział osobiście. Ten zamieszkujący w sąsiedztwie jezior, stawów i bagien stworek, podobno był wielkości psa. Podobno sylwetką przypominał żabę i podobno miał krótki, zakręcający ku górze ogonek. Zawsze w porę słyszał nadchodzących intruzów. O tym, że właśnie się go spotkało, świadczyć miał tylko nagły plusk, jaki rozlegał się, gdy spłoszony Ćmuch wskakiwał do wody. Właściwie nie wiadomo, w jaki sposób udawało mu się tak skutecznie unikać ludzkiego towarzystwa. Niejaki wpływ na to miało zapewne wierzenie mówiące, iż Ćmuch straszył tylko leniwych ludzi. Jakiemu więc człowiekowi zależało, by po spotkaniu z demonem rozgłaszać, iż ten oficjalnie „namaścił” go na obiboka? - tylko wyjątkowo głupiemu, a w opowieści głupka nikt nie wierzy. Prawdopodobnie właśnie dlatego nikt nigdy nie widział Ćmucha na własne oczy.
DIABEŁ HEJDASZ Diabeł Hejdasz to wyjątkowo prostoduszny i naiwny diabeł, przez współbraci uważany za bezużytecznego głupka. Nigdy nikogo nie skrzywdził i nie sprowadził na złą drogę, co zresztą nie dziwi – w przeciwieństwie bowiem do innych diabłów Hejdasz nigdy nie krył przed ludźmi swojej piekielnej natury. Przystroiwszy rogi polnymi kwiatami chadzał po polach, wywijając ogonem, pogwizdując wesoło, po prostu ciesząc się życiem.
LICHO Licho to mała, kudłata, złośliwa istota przemierzająca puszcze, pola i gościńce dawnej Słowiańszczyzny. Nigdzie nie potrafiło licho zagrzać na dłużej miejsca; zawsze było skore do psot i figli. Mąciło ludziom w głowach wyprowadzając ich na bezdroża, tłukło i wywracało naczynia z jedzeniem, dosypywało popiołu do mąki, plątało koniom grzywy czy chowało różne domowe przedmioty w najmniej spodziewanych miejscach. Te drobne zdawać by się mogło psoty musiały być dla naszych przodków bardzo uciążliwe, skoro utrwalili oni postać licha, jako złego ducha w tak wielu powiedzeniach: „Tam, do licha!”, „Niech to licho porwie!”, „Licho wie!”, „Licho go nosi” i innych.