2 minute read

A gdyby tak rzucić wszystko i wyjechać do Azji?

Dawno temu spotkałem się z twierdzeniem, iż podróże są jedyną rzeczą, na którą wydajemy pieniądze, a mimo to stajemy się dzięki niej bogatsi. Pewne wyjątkowe małżeństwo wywodzące się z Dolnego Śląska zdaje się być żywym przykładem potwierdzającym słuszność tej myśli.

Aleksandra Kabat-Karbon i jej mąż Krzysztof spędzili w swojej azjatyckiej podróży łącznie 404 dni. Odwiedzili w tym czasie wiele zróżnicowanych kulturowo krajów. Z czytelnikami Magazynu Koncept postanowili podzielić się wspomnieniami ze swojej wyprawy, przemyśleniami związanymi z nabytych w trakcie wędrówki doświadczeń oraz poradami dla osób, które chciałyby podążyć ich śladem.

Advertisement

Skąd wziął się pomysł na Waszą podróż?

A: Podczas studiów licencjackich każde wakacje spędzaliśmy autostopując po Europie, byliśmy również na kierunku studiów, na którym wielu z naszych znajomych często jeździło autostopem w różne miejsca, co sprzyjało autostopowej atmosferze i wspólnym wyjazdom. Z każdą taką wycieczkę rósł w nas apetyt na dalszą i dłuższą podróż, więc wymarzyliśmy sobie autostopową wyprawę do Azji, jako spełnienie dziecięcych marzeń (przynajmniej moich (uśmiech) o zobaczeniu i doświadczeniu świata, do której spełnienia dążyliśmy przez parę lat. Po ukończeniu studiów magisterskich wzięliśmy ślub, rzuciliśmy pracę i ruszyliśmy w nieznane.

K: Pomogły też przykłady z naszego najbliższego otoczenia. Mój brat i kolega byli wcześniej w podobnej, kilkumiesięcznej podróży. Dużo podróżowało się też u mnie w domu rodzinnym.

Jakie kraje odwiedziliście w trakcie tej podróży?

K: Skupiliśmy się na Azji. Przejechaliśmy tereny od Gruzji do Indonezji.

A: Były to dokładnie Gruzja, Azerbejdżan, Iran, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Oman, Sri Lanka, Indie, Mjanma (niegdyś Birma), Tajlandia, Laos, Wietnam, Filipiny, ponownie Tajlandia, Malezja, Singapur, Indonezja, ponownie Zjednoczone Emiraty Arabskie, Iran, Turcja, Bułgaria, Węgry. Naszym założeniem było używanie jak najrzadziej transportu lotniczego – ze względów ekologicznych. Dlatego jak najczęściej staraliśmy przemieszczać się lądem, a pomiędzy wyspami w pierwszej kolejności szukaliśmy połączeń morskich.

K: Gdy wodziliśmy palcem po mapie w trakcie planowania wydawało nam się, że w ciągu roku zobaczymy cały świat. W każdym kolejnym kraju okazywało się jednak, że jest w nim tyle fascynujących miejsc, że nie dało się opuścić go po kilku dniach.

Ile czasu spędziliście w każdym z krajów?

A: To zależy od kraju, ale staraliśmy się maksymalnie wykorzystywać dostępną w poszczególnym kraju wizę. Zazwyczaj było to zakres 14-30 dni. Najdłużej byliśmy w Iranie, łącznie 77 dni, który odwiedziliśmy dwukrotnie, najkrócej w Singapurze - jedynie 4 noce.

Jak wyglądał proces przygotowania wiz?

Większość krajów pozwala na wyrobienie wizy na granicy lub w ambasadzie dowolnego kraju, wyjątkiem był Pakistan, który w tamtym czasie pozwalał wyrobić wizę jedynie w ojczyźnie, dlatego musieliśmy go ominąć.

Ile trwała łącznie Wasza podróż?

Dokładnie 404 dni. Zaczęliśmy w październiku 2018, wróciliśmy w grudniu 2019.

Jak zaplanowaliście całe przedsięwzięcie?

A: Z założenia nasza podróż miała być spontaniczna, dlatego nie planowaliśmy sztywno trasy. Chcieliśmy mieć dowolność modyfikacji i poddać się przygodom spotkanym na trasie – np. w pewnym momencie postanowiliśmy zobaczyć Filipiny kosztem Kambodży. Z reguły znaliśmy kolejny jeden, dwa kraje w których będziemy, a co dokładnie zobaczymy ustalaliśmy po przyjeździe do niego. Robiliśmy wtedy “dni organizacyjne”, które polegały na wyszukiwaniu informacji o kraju i ciekawych miejscach.

K: Oczywiście jednak musieliśmy przed podróżą przygotować parę rzeczy – przede wszystkim były to pieniądze, przyjęcie określonych przez lekarza medycyny podróży szczepień, sprawdzenie pory deszczowej i określenie miesięcy, które będą najbardziej pogodowo przyjazne na każdy z krajów.

Skąd znaleźliście środki na taki cel?

A: Przez 3 lata zbieraliśmy pieniądze odmawiając sobie często innych wyjazdów, wyjść na miasto i innych przyjemnostek z myślą o naszej podróży. Prezenty ślubne mocno pomogły nam w realizacji tego celu. Mieliśmy również szczęście i wymieniliśmy sporą część pieniędzy potrzebną na podróż na dolary w momencie bardzo korzystnym, dzięki czemu zyskaliśmy dodatkowe 10 tysięcy złotych.

Ile kosztowała Was podróż?

A: Wydaliśmy 32 034 złotych na osobę, czyli łącznie 64 068 złotych. Przedstawiliśmy dokładną analizę poniesionych przez nas wydatków w poście na naszym blogu: https://www.karabonvoyage.pl/2020/02/ile-kosztuje-roczna-podroz-azja.html

Warto wspomnieć tutaj również o koszcie niematerialnym. Mimo że była to najwspanialsza przygoda naszego życia czujemy, że miała wpływ na nasze kontakty z bliskimi ludźmi oraz wpływ na naszą karierę.

This article is from: