1949. Wrzesień. Gdzieś w centrum Warszawy pośród ruin kamienic i zwałów gruzów. PL. MIASTO – OKOLICE STARÓWKI – DZIEŃ W głębi ulicy pomocnicy noszą cegły, inni sypią piasek do dużych betoniarek. Na rusztowaniach pracują murarze. Wokoło zniszczone przez wojnę budynki. Na ulicach leży jeszcze gruz. Na pierwszym planie, przed uszkodzoną kamienicą (brak okien i dachu, nadpalone stropy) stoi dwóch mężczyzn. Jeden to INSPEKTOR z BOS (w ręce trzyma gruby plik dokumentów), drugi to INŻYNIER w garniturze. INŻYNIER No i co z tym? INSPEKTOR nie reaguje na pytanie. Patrzy w papiery i nerwowo przewraca strony projektów i dokumentów. INŻYNIER Co z tym robimy? INSPEKTOR Z tym. No tak, cóż. INŻYNIER Da się to odbudować. Tylko stropy poszły z dymem. Poza tym jest w całkiem dobrym stanie. Powinno szybko pójść. INŻYNIER wyjmuje papierosa z paczki i zapala. Zauważa to INSPEKTOR. INSPEKTOR Dajcie jednego. INŻYNIER częstuje inspektora, nadal wertuje kartki.
który
odpala
INSPEKTOR No, gdzie to, do cholery, jest. INŻYNIER pokazuje ręką na budynek.
papierosa
i