fundacja WaĹźka 2016
Dożynki 2016 — raport z badań
2
Dożynki 2016 – raport z badań Fundacja Ważka ul. Kleczkowska 46/14, 50-227 Wrocław e-mail: fundacjawazka@gmail.com fundacjawazka.org dozynki2016.org — Opracowanie raportu: Andrzej Białkowski, Anna Weronika Brzezińska, Marta Derejczyk, Karolina Dziubata, Damian Kasprzyk, Anna Kurpiel, Marta Machowska, Ilona Majewska, Ewa Mielcarek, Joanna Paliwoda-Szubańska, Mikołaj Smykowski Zespół badawczy: Andrzej Białkowski, Anna Weronika Brzezińska, Marta Derejczyk, Karolina Dziubata, Damian Kasprzyk, Anna Kurpiel, Marta Machowska, Ilona Majewska, Ewa Mielcarek, Joanna Paliwoda-Szubańska, Anna Lewińska, Martyna Sikorska, Mikołaj Smykowski Zdjęcia: Andrzej Białkowski, Anna Weronika Brzezińska, Marta Derejczyk, Karolina Dziubata, Damian Kasprzyk, Anna Kurpiel, Marta Machowska, Ilona Majewska, Ewa Mielcarek, Joanna Paliwoda-Szubańska, Agata Rorat, Martyna Sikorska, Mikołaj Smykowski
Opracowanie graficzne: Iwona Jarosz (iwonajarosz.tumblr.com)
Spis treści
Wstęp 1
2
3
4
6
Karolina Dziubata Nie tylko dekoracja. Wieloznaczność „witaczy” dożynkowych
8
Joanna Paliwoda-Szubańska Msze dożynkowe — oficjalne ramy duchowego wymiaru uroczystości
18
Ewa Mielcarek Wieniec — najważniejszy dla lokalnych społeczności element dożynek Studia przypadków
22
32
województwo dolnośląskie
33
Anna Kurpiel Jugów — od święta gospodarzy do święta wsi
33
Marta Derejczyk To nie tylko święto starszych ludzi. Dożynki gminne w Zawoni województwo łódzkie
41
50
Andrzej Białkowski, Damian Kasprzyk „Bogu co boskie, cesarzowi co cesarskie”. Dożynki w Solcy Wielkiej Ilona Majewska Dożynki – tradycja z urzędu. Dożynki gminno-parafialne w Budziszewicach 59 województwo wielkopolskie
66
Mikołaj Smykowski Święto plonów w Brzostowie jako wyraz kulturowej ciągłości lokalnego obrzędu dorocznego 66 Marta Machowska Dożynki w Starej Krobi: wspólne działanie w imię tradycji
79
50
Wstęp
Prezentowany raport, stanowiący zbiór dziewięciu autorskich artykułów, jest podsumowaniem rocznych badań w ramach projektu „Dożynki 2016 — wymiar lokalny i ponadregionalny” dofinansowanego ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu „Obserwatorium Kultury”. Projekt „Dożynki 2016 — wymiar lokalny i ponadregionalny” zrodził się z ciekawości badawczej, ale i potrzeby obserwacji oraz udokumentowania tego, co we współczesnej wsi wydaje nam się ważne. Jest to równocześnie naturalna kontynuacja trwającej od 2012 r. działalności badawczej, dokumentacyjnej i animacyjnej Fundacji Ważka, skupionej przede wszystkim na społecznościach wiejskich, lokalnych inicjatywach, aktualnych problemach i potrzebach takich środowisk. Do projektu wytypowane zostały trzy województwa: dolnośląskie, łódzkie i wielkopolskie. W każdym z nich przeprowadzono dwupoziomowe badania jakościowe. Poziom pierwszy obejmował pogłębione badania jakościowe w dwóch wytypowanych wsiach w każdym z województw. Wyboru wsi dokonały ekipy badawcze — każda na swoim terenie — jednak podstawową zasadą było zróżnicowanie regionalne: chcieliśmy, żeby wsie leżały w dwóch różnych częściach danego województwa. W efekcie wytypowane zostały: Zawonia (powiat trzebnicki) i Jugów (powiat kłodzki) na Dolnym Śląsku, Solca Wielka (powiat zgierski) oraz Budziszewice (powiat tomaszowski) w województwie łódzkim oraz Stara Krobia (powiat gostyński) i Miasteczko Krajeńskie (powiat pilski) w Wielkopolsce. Każdą wieś odwiedziliśmy wielokrotnie, przeprowadzając wywiady z lokalną władzą, przedstawicielami
Dożynki 2016 — raport z badań
Kościoła oraz grupą przygotowującą dożynki — kołem gospodyń wiejskich, zespołem ludowym, lokalnym stowarzyszeniem czy pracownikami gminnych ośrodków kultury. Uczestniczyliśmy w przygotowaniu wydarzenia — dekorowaniu wsi, pleceniu wieńca; obserwowaliśmy wzajemne relacje między głównymi bohaterami dożynkowego święta, proces planowania tegorocznej uroczystości. Wzięliśmy udział w organizowanych przez daną wieś dożynkach — były to dożynki wiejskie, parafialne lub gminne. Na końcu odwiedziliśmy każdą ze wsi w celu wspólnego podsumowania tegorocznego święta plonów, pytając o sukcesy, porażki, niespodzianki oraz wnioski na przyszłość. Badania w ramach drugiego poziomu polegały na wzięciu udziału w jeszcze czterech uroczystościach dożynkowych w każdym z województw oraz na obserwowaniu tych wydarzeń. I tym razem kierowaliśmy się zróżnicowaniem regionalnym. Dodatkowym czynnikiem wyboru był typ dożynek. Zależało nam na uczestnictwie w dożynkach i obserwacji ich na każdym szczeblu: parafialnym, wiejskim, gminnym, powiatowym i wojewódzkim. Tak więc ekipy dolnośląskie obserwowały: • 28 sierpnia: dożynki gminne w Trzebieniu (gmina Bolesławiec); • 3 września: dożynki gminne w Siemianicach (gmina Oborniki Śląskie); • 4 września: dożynki powiatowe w Grodowcu (powiat polkowicki); • 4 września: dożynki wojewódzkie w Krzyżowej (powiat świdnicki).
6
Ekipy łódzkie: • 28 sierpnia: dożynki wojewódzkie w Piątku (powiat łęczycki); • 28 sierpnia: dożynki regionalne w Opocznie; • 28 sierpnia: dożynki w Budziszewicach (powiat tomaszowski); • 4 września: dożynki gminno-parafialne w Czarnocinie (gmina Czarnocin); • 11 września: dożynki parafialne w Szczawinie (gmina Zgierz). Natomiast ekipy wielkopolskie: • 21 sierpnia: dożynki powiatowo-gminne w Brzostowie (gmina Miasteczko Krajeński); • 21 sierpnia: dożynki gminne w Patrzykowie (gmina Kramsk); • 21 sierpnia: dożynki parafialne w Domachowie (gmina Krobia); • 28 sierpnia: dożynki wojewódzko-diecezjalne w Liskowie (powiat kaliski); • 4 września: dożynki powiatowe w Chobienicach (powiat wolsztyński ).
Święto plonów jest zjawiskiem wielowymiarowym, aktualnym, żywym i niezwykle istotnym dla społeczności wiejskiej. Jego wieloaspektowość ujawnia się na różnych poziomach zależnie od rodzaju uroczystości w ogóle, ale też ich organizatora, programu i — co wydaje się najważniejsze — poziomu zaangażowania uczestników. Finalny kształt uroczystości zależy od wkładu różnych grup mieszkańców wsi – samorządów, instytucji kultury, przedstawicieli Kościoła, organizacji pozarządowych, grup nieformalnych, wiejskich aktywistów, lokalnych grup działania, zespołów ludowych, a także kół gospodyń wiejskich. Istotne jest również to, że w organizację święta plonów włączają się zarówno starsi, jak i młodsi mieszkańcy wsi. Dożynki w każdej z odwiedzonych miejscowości można rozpatrywać, akcentując ich najważniejsze poziomy — religijny, polityczny, promocyjny, społeczny, tradycyjny. Wszystkie one współistnieją i składają się na dzisiejszy kształt zjawiska. Nie ulega wątpliwości, że święto plonów jest jedną z najważniejszych uroczystości wiejskich, o znaczeniu nie tylko lokalnym, ale też ponadregionalnym. Stanowi bowiem przykład żywej tradycji, której formy nieustannie się uwspółcześnia, podczas gdy jej treści pozostają nienaruszone.
Badania zakończył wspólny udział w dożynkach prezydenckich w Spale, które w tym roku odbyły się 10 i 11 września. Efektem badań są teksty, które powstały w oparciu o analizę porównawczą materiałów zebranych w trzech województwach. Metoda ta pozwoliła na ukazanie najważniejszych elementów dożynek zarówno w kontekście mikro — lokalnym, jak i makro — ponadregionalnym. Artykuły zamieszczone w raporcie poświęcone zostały tradycji przygotowania wieńca dożynkowego oraz korowodu, mszy dożynkowej oraz wieloznaczności współczesnych dożynkowych dekoracji, jako elementów — naszym zdaniem — najistotniejszych w święcie plonów, najżywiej dotykających społeczność lokalną oraz w największym stopniu przez nią współtworzonych. Dodatkowo na podstawie pogłębionych badań szczegółowo opisaliśmy dwa studia przypadku w każdym regionie, ukazując lokalne strategie przygotowania i realizacji dożynek. Każde studium odwołuje się do innego aspektu uroczystości kończących żniwa. W tekstach opisaliśmy m.in. rolę i zaangażowanie ludzi młodych podczas organizacji i trwania dożynek, staraliśmy się ująć ciągłość dożynkowych tradycji oraz pokazać, jak przez lata zmieniła się ich funkcja, gdyż dożynki z dawniejszego święta gospodarzy przekształciły się w święto wsi.
Dożynki 2016 — raport z badań
Wstęp
7
1. Nie tylko dekoracja. Wieloznaczność „witaczy” dożynkowych
Dożynkowymi „witaczami” nazywa się ręcznie wykonane, głównie słomiane instalacje rozstawione w miejscowości, w której zbliża się święto plonów. Ich forma, wykorzystane materiały, usytuowanie czy towarzyszące hasło zależą wyłącznie od inwencji twórczej wykonawcy. Zadaniem „witaczy” jest udekorowanie miejscowości oraz informowanie przejeżdżających przez nią ludzi o nadchodzących dożynkach. Nie są to jednak ich jedyne cechy. Obok funkcji dekoracyjnej i informacyjnej słomiane instalacje wyrażają również lokalne gusta, kreatywność i poczucie estetyki. Przez krótki okres swojego istnienia stanowią także tymczasową atrakcję turystyczną danej miejscowości. Towarzyszące „witaczom” hasła odzwierciedlają natomiast stosunek ludzi do samego święta, swojego miejsca zamieszkania oraz aktualnych – lokalnych i ponadregionalnych – sytuacji społecznych, politycznych i ekonomicznych.
Karolina Dziubata
Analizując „witacze” jako przejaw współczesnego folkloru należy zwrócić uwagę na kilka kwestii: 1. wygląd – jakie przybierają kształty, z czego są wykonane, gdzie się znajdują; 2. motywacje – z jakiego powodu się je wykonuje lub z jakiego powodu się ich nie wykonuje; 3. miejsce – w jakich miejscowościach występują lub nie występują, czy są zjawiskiem uniwersalnym; 4. hasła – do czego i w jaki sposób się odnoszą. W artykule chciałabym przyjrzeć się z bliska tej formie dożynkowych dekoracji. Poprzez udzielenie odpowiedzi na powyższe pytania spróbuję dotrzeć do tego, czym są „witacze” i jakie znaczenia nadawane są im przez ludzi. Wygląd „witaczy”
fot. 1. Witacz w kształcie kury domowej wysiadującej jajka przy gospodarstwie rolnym oferującym sprzedaż jaj (Patrzyków, pow. koniński, woj. wielkopolskie)
Dożynki 2016 — raport z badań
Dekoracje dożynkowe przybierają najróżniejsze formy. Podczas badań w kilkunastu miejscowościach w województwie łódzkim, wielkopolskim i dolnośląskim zaobserwowano „witacze” w kształcie zwierząt (świnie, kury, konie, pawie, koty, krowy), budowli (wiatraki, studnie, domy), pojazdów (wozy, traktory, samochody, rowery), ludzi („baba” i „dziad”, symbolizujący gospodarzy dożynek), a także postaci z bajek (Minionki) czy osób medialnych związanych z popkulturą (Donatan i Cleo). Wśród słomianych zwierząt najczęściej pojawiały się świnie. Poszczególne zwierzęta hodowlane mogą wskazywać na charakter gospodarki danej miejscowości. Tam, gdzie rolnicy zajmują się w największym stopniu hodowlą trzody chlewnej, przewagę liczebną stanowiły „witacze” przedstawiające świnie. Dekoracje w kształcie krów natomiast znajdowały się tam, gdzie rolnicy trudnią się także hodowlą bydła. Najczytelniejszym przykładem zależności pomiędzy wyglądem dekoracji a pracą, jaką zajmuje się jej
8
fot. 4. Słomiane ozdoby w obejściach domów (Chobienice, pow. wolsztyński, woj. wielkopolskie)
fot. 3. Scenka przedstawiająca odpoczywających rolników (Siemianice, pow. trzebnicki, woj. dolnośląskie)
twórca, był „witacz” w kształcie kury domowej wysiadującej jajka ustawiony w pobliżu gospodarstwa rolnego oferującego sprzedaż jaj w Patrzykowie w powiecie konińskim w województwie wielkopolskim (fot. 1). Niektóre miejscowości, między innymi wspomniany wyżej Patrzyków w Wielkopolsce czy Siemianice w powiecie trzebnickim na Dolnym Śląsku, udekorowane były kolorowymi chorągiewkami i balonami, przywodzącymi na myśl wystrój sali weselnej. Na ulicach często pojawiały się również bukiety ułożone z tegorocznych plonów oraz kosze wypełnione zbożem, kwiatami, warzywami i owocami. Na szczególną uwagę wśród miejscowości, w których prowadzone były badania terenowe, zasługują Siemianice i Chobienice (powiat wolsztyński, województwo wielkopolskie), a także Małachowo (powiat śremski, województwo wielkopolskie), które wprawdzie nie należało do badanych lokalizacji, ale znajdowało się na drodze do jednej z nich i przez wzgląd na okazałe dekoracje nie umknęło uwadze badaczy. Siemianice udekorowane były konstrukcjami urozmaiconymi sezonowymi warzywami i owocami (dyniami, cukiniami, jabłkami, gruszkami) i kwiatami. „Witacze” skonstruowane były głównie tak, by kształtem przypominały budowle i maszyny rolnicze z imponującym wiatrakiem na czele (fot. 2). Pojawiły się również zwierzęta hodowlane, a także scenki rodzajowe przedstawiające odpoczywających po żniwach rolników (fot. 3). Elementem, który wyróżniał Siemianice spośród innych miejscowości, były dekoracje umieszczone na dachach i balkonach domów mieszkańców.
Dożynki 2016 — raport z badań
1. Nie tylko dekoracja…
fot. 2. Dekoracja w kształcie wiatraka (Siemianice, pow. trzebnicki, woj. dolnośląskie)
9
fot. 5. Dekoracje przy blokach (Chobienice, pow. wolsztyński, woj. wielkopolskie)
fot. 6.. Witacze symbolizujące gospodarzy dożynek (Chobienice, pow. wolsztyński, woj. wielkopolskie)
fot. 7. Witacze w kształcie Minionków (Chobienice, pow. wolsztyński, woj. wielkopolskie)
Dożynki 2016 — raport z badań
1. Nie tylko dekoracja…
10
fot. 8. Żywe scenki rodzajowe (Chobienice, pow. wolsztyński, woj. wielkopolskie)
Dekoracje w Chobienicach robiły wrażenie już od momentu wjazdu do miejscowości. Słomiane ozdoby znajdowały się w obejściach domów (fot. 4), w okolicy bloków mieszkalnych (fot. 5), a przede wszystkim wzdłuż ulicy, którą szedł korowód dożynkowy. Konstrukcje przedstawiały zarówno najbardziej popularne figury wśród „witaczy”, czyli ułożonych z balotów „babę” i „dziada” (fot. 6), jak i postacie nawiązujące do popkultury – żółtych bohaterów filmu animowanego „Minionki” (fot. 7). Wyjątkowymi dekoracjami Chobienic były scenki rodzajowe przedstawiane w przydomowych ogródkach „na żywo” przez mieszkańców wsi, pojawili się między innymi gospodarze spożywający alkohol czy gospodynie ubijające masło (fot. 8). Niewielkie Małachowo mieszkańcy udekorowali kilkunastoma okazałymi „witaczami”. Kierowcy przejeżdżający przez miejscowość mogli podziwiać powóz konny, babę z dziadem, słomiany dom, krowę, wiatrak, kosze, rowery, traktory, koguta, świnie, kota, pawia, niedźwiedzia, wiejską piękność, rolników przy pracy i wielkiego Minionka. Małachowskie „witacze” okazały się tak wielką atrakcją
miejscowości, że stały się obiektem zainteresowania lokalnej i ogólnopolskiej prasy – trafiły nawet na okładkę wrześniowego tygodnika rolniczego, w którym poświęcono im również cały artykuł ¹. Sporo „witaczy” zdobiło również wsie w gminie Miasteczko Krajeńskie, gdzie 21 sierpnia odbyły się dożynki powiatowo-gminne. Mieszkańcy Brzostowa, Grabówna, Grabionnej, Arentowa i Miasteczka przygotowali z okazji święta plonów konstrukcje w kształcie budowli, maszyn rolniczych, środków transportu, zwierząt oraz kilka scenek rodzajowych, z czego najbardziej okazałą ozdobą był dużych rozmiarów wiatrak z napisem zapraszającym mieszkańców i przyjezdnych na dożynki w Brzostowie. Materiały, z których wykonywana jest większość dekoracji, to słoma i siano. Słomiane bele ustawiane w określony sposób tworzyły konstrukcję „witacza”, której ostateczny wygląd nadawało odpowiednie wykończenie. W ten sposób nadmuchana gumowa rękawiczka stawała się krowimi wymionami, pomalowane talerze – kocimi oczami, a bielone opony – okularami Minionków. Niektóre dekoracje wykorzystywały prawdziwe przedmioty.
Dożynki 2016 — raport z badań
1. Nie tylko dekoracja…
11
fot. 9. Rozbudowany witacz z maszynami rolniczymi (Lisków, pow. kaliski, woj. wielkopolskie)
fot. 10. Witacz – fotoradar (Patrzyków, pow. koniński, woj. wielkopolskie)
Za przykład może posłużyć rozbudowana scenka rodzajowa w Liskowie, która zawierała między innymi fragmenty drewnianego płotu, kilka maszyn rolniczych i manekiny sklepowe (fot. 9).
Okazałe i pomysłowe „witacze” dożynkowe to oryginalna ozdoba miejscowości. Powstają dzięki ludziom, dla których dożynki są ważnym dniem w ciągu roku, w związku z czym zależy im na odświętnym wyglądzie ich domu i całej wsi. Nie jest to jednak niepisanym obowiązkiem każdego rolnika. Małachowskie „witacze” wyrosły we wsi jak grzyby po deszczu dzięki staraniom żony sołtysa. We wspomnianym powyżej artykule w „Tygodniku Rolniczym” zacytowana jest wypowiedź tej kobiety: „Wysłałam cztery kurendy. Po dwie na jedną stronę ulicy. Zwróciłam się w niej z prośbą do mieszkańców, by z okazji zbliżających się w Małachowie gminnych dożynek ustroili obejścia kukurydzą, słonecznikami, bibułą i chochołami” ². Prośba ta spotkała się z pozytywnym odzewem. Każdy kolejny witacz postawiony przed domem pociągał za sobą kolejne, ponieważ mieszkań-
cy, widząc zaangażowanie swoich sąsiadów, ochoczo dołączali do akcji. Miejscowości Chobienice i Trzebień (powiat bolesławiecki, województwo dolnośląskie) zostały bogato udekorowane ze względu na ogłoszenie konkursu na najładniejsze obejście domowe i najlepszą dekorację dożynkową. Zmobilizowani perspektywą wygranej w konkursie mieszkańcy bardzo zaangażowali się w ozdabianie swoich domów i wsi. Tam, gdzie pojawiała się odgórna prośba o udekorowanie miejscowości z okazji nadchodzących dożynek, dochodziło do aktywizacji społeczności lokalnej. Wspólna praca podyktowana zbiorową odpowiedzialnością za wygląd miejscowości wytwarzała poczucie wspólnoty wśród mieszkańców. „Małachowo jeszcze nigdy nie wyglądało tak pięknie – twierdzą mieszkańcy i biją brawo za pomysł, który sprawił, że poczuli się częścią tej wsi. Z dumą podkreślają, że są jej mieszkańcami ”³. Nie wszędzie jednak przystrajanie wsi wyglądało tak, jak w Małachowie. Jugów w powiecie kłodzkim na Dolnym Śląsku dekorowany jest co roku w ten sam sposób przez tę samą osobę. Bardzo skromnie – dwa „witacze” w kształcie baby i chłopa. Według członkiń lokalnego Koła Gospodyń Wiejskich mimo ogólnego zainteresowania dożynkami trudno zaangażować społeczność do
Dożynki 2016 — raport z badań
1. Nie tylko dekoracja…
Dlaczego stawiać we wsi „witacz”?
12
l.p.
miejscowość
rodzaj dożynek
witacze
1
Dobroszyce (wieś, woj. dolnośląskie)
gminne
tak
2
Grodowiec (wieś, woj. dolnośląskie)
powiatowe
nie
3
Jugów (wieś, woj. dolnośląskie)
wiejskie
nie
4
Krzyżowa (wieś, woj. dolnośląskie)
wojewódzkie
tak
5
Siemianice (wieś, woj. dolnośląskie)
gminne
tak
6
Trzebień (wieś, woj. dolnośląskie)
gminne
tak
7
Zawonia (wieś, woj. dolnośląskie)
gminne
tak
8
Budziszewice (wieś, woj. łódzkie)
gminno-parafialne
nie
9
Solca Wielka (wieś, woj. łódzkie)
gminno-parafialne
nie
10
Czarnocin (wieś, woj. łódzkie)
gminno-parafialne
nie
11
Opoczno (miasto, woj. łódzkie)
miejskie
nie
12
Spała (wieś, woj. łódzkie)
prezydenckie
nie
13
Chobienice (wieś, woj. wielkopolskie)
powiatowo-gminne
tak
14
Lisków (wieś, woj. wielkopolskie)
wojewódzko-diecezjalne
tak
15
Małachowo (wieś, woj. wielkopolskie)
gminne
tak
16
Patrzyków (wieś, woj. wielkopolskie)
gminne
tak
17
Stara Krobia (wieś, woj. wielkopolskie)
wiejskie
nie
18
Poznań (miasto, woj. wielkopolskie)
miejskie
nie
19
Miasteczko Krajeńskie (wieś, woj. wielkopolskie)
powiatowo-gminne
tak
tab 1.
udekorowania wsi. Przyjść lubią – mówią – potańczyć, zobaczyć, posiedzieć, szmalcu zjeść z chlebem. Dekoracja wsi natomiast leży wyłącznie w ich rękach. Zdaniem niektórych mieszkańców wsi za brakiem słomianych ozdób stoi lenistwo ludzi. Innym powodem jest też rodzaj dożynek – wieś dekoruje się z okazji dożynek gminnych, nie wiejskich. Podobna sytuacja ma co roku miejsce w Solcy Wielkiej (powiat zgierski, województwo łódzkie). Kierowniczka Gminnego Domu Kultury zapytana o zwyczaj dekorowania wsi odpowiedziała, że miejscowość nie jest w szczególny sposób przyozdabiana. Mieszkańcy nie praktykują ustawiania „witaczy”, dekorując wieś jedynie poprzez rozwieszanie plakatów. Stara Krobia, wieś leżąca w samym sercu mikroregionu Biskupizny w Wielkopolsce, również nie przywitała badaczy słomianymi kukłami. Jedyną informację o zbliżających się dożynkach można było znaleźć w ogłoszeniu na tablicy powieszonej na ogrodzeniu jednego z domów. Jedna z mieszkanek Starej Krobi przyczynę braku słomianych dekoracji dożynko-
wych widzi w podpaleniach, jakie miały miejsce kilka lat temu. Mieszkańcy wsi w obawie przed pożarem, który w przypadku konstrukcji ustawionych w pobliżu miejsca zamieszkania groziłby utratą dobytku, zrezygnowali z tej formy ozdób. Sołtys Starej Krobi, odpowiadając na to samo pytanie, zauważył, że dawniej owszem mieszkańcy dekorowali wieś konstrukcjami z balotów, jednak zrezygnowali z tej praktyki, gdyż chcieli odróżnić się od wszystkich okolicznych miejscowości postępujących w ten sposób. Nie wszędzie zatem „witacze” dożynkowe są chlebem powszednim. Jeżeli nie występują, to z różnych powodów – od niebezpieczeństwa pożaru do zwykłego braku takiego zwyczaju. Jeżeli jednak można je zobaczyć, jest to domena wsi. Znaczenie ma natomiast ranga święta, ponieważ zdecydowanie najczęściej bogate dekorowanie wsi ma miejsce podczas dożynek o zasięgu gminnym i większym. Obecność „witaczy” w badanych miejscowościach prezentuje tabela 1.
Dożynki 2016 — raport z badań
1. Nie tylko dekoracja…
13
fot. 13. Niemowlę symbolizujące program Rodzina 500+ (Trzebień, pow. bolesławiecki, woj. dolnośląskie)
Z dożynek wracali, 500+ dostali
fot. 12. Program Rodzina 500+ w korowodzie dożynkowym (Chobienice, pow. wolsztyński, woj. wielkopolskie)
Najbardziej interesującym elementem „witaczy” dożynkowych są dołączone do nich hasła. Przedstawiały one nie tylko podstawowe informacje o zbliżającym się święcie w danym miejscu, ale także dotyczyły konkretnych spraw istotnych dla mieszkańców wsi. Podczas obserwacji w poszczególnych miejscowościach badacze zauważyli ponad 50 napisów, które towarzyszyły słomianym dekoracjom. Cechowały się one różnorodnością, chociaż można wyznaczyć wśród nich kilka powtarzających się typów. Wiele z nich nawiązywało do aktualnej sytuacji społeczno-politycznej w Polsce, przede wszystkim do rządowego programu „Rodzina 500+”. Dużą część stanowią także wariacje na temat rymu szynki – dożynki, pojawiające się zawsze przy balotowych świnkach. Znalazły się też takie, które wyrażały niezadowolenie rolników z ich sytuacji ekonomicznej, czy dotykały problemu emigracji z kraju. Zróżnicowanie tegorocznych haseł dożynkowych przedstawia tabela 2, str. 16-17. Najczęściej hasła mają na celu zaproszenie na dożynkową zabawę. Ciekawą formą zatrzymania kierowcy przejeżdżającego przez miejscowość, w której odbywało się święto, były słomiane atrapy fotoradarów z napisem „Zwolnij! Dożynki!” (fot. 10). Mieszkańcy wsi zawierali w hasłach także informacje o tańcach, alkoholu i zasłu-
Dożynki 2016 — raport z badań
1. Nie tylko dekoracja…
fot. 11. Manifest przeciwko niskim cenom mleka (Patrzyków, pow. koniński, woj. wielkopolskie)
14
fot. 14. Dożynkowa interpretacja programu Rodzina 500+ (Grabionna, pow. pilski, woj. wielkopolskie)
żonym odpoczynku po pracy na roli. Napisy stanowiły również swego rodzaju reakcję na sytuację ekonomiczną i polityczną w kraju – pokazywały, jakie kwestie są istotne dla mieszkańców polskiej wsi. W Patrzykowie przy wjeździe na boisko szkolne, gdzie odbywały się dożynki, znajdowała się ogromna słomiana krowa trzymająca napis „Za złotówkę mleka nie dam” (fot. 11). Wyrażała ona protest rolników zajmujących się hodowlą krów i produkcją nabiału wobec spadających cen za litr mleka. Podczas oficjalnej części dożynek głos zabrał wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Solidarność”, który mówił o tym, że w poprzedzających jego wystąpienie przemówieniach dożynkowych i w radosnej atmosferze święta zapomina się o trudnej sytuacji polskich rolników, przede wszystkim o zbyt niskich cenach za mleko i zboże. W Chobienicach natomiast wśród humorystycznych haseł o zabawie i odpoczynku pojawił
się „witacz” przedstawiający kobiecą postać na rowerze opatrzoną napisem „Oby tylko wyjechać z błota, czekamy na drogę”, co najprawdopodobniej wyrażało myśli mieszkańców o infrastrukturze ich wsi. Motyw rowerowy znalazł się także w Zawoni. W gminie Zawonia bowiem już od kilkunastu lat organizuje się Dożynkowy Wyścig Kolarski Parami, biegnący przez kilka wsi 4. W gminie dekorowane były przede wszystkim wsie znajdujące się na trasie wyścigu, a wiele ozdób i napisów zawierało motyw rowerowy. Świadczy to o wpływie ważnych lokalnych wydarzeń na treść dożynkowych haseł. Poza zaproszeniami do wspólnej zabawy bardzo częstym motywem w hasłach był program „Rodzina 500+”. Mieszkańcy Grabionnej, Grabówna, Chobienic i Trzebienia w humorystyczny sposób przedstawili swój punkt widzenia na rządowy program (fot. 12, 13, 14).
Dożynki 2016 — raport z badań
1. Nie tylko dekoracja…
15
l.p.
1.
hasło
miejscowość
Jadę na wakacje, dostałem dotację
Małachowo
2.
Najwięcej witaminy mają małachowskie dziewczyny
Małachowo
3.
My nie na szynki, my na dożynki walić drinki
Małachowo
4.
Zapał wielki mieli, do pracy się wzięli, dniami, nocami robili, na dożynki nie zdążyli
Małachowo
5.
W żniwa straszny był zadymek, teraz czas na odpoczynek
Małachowo
6.
Dziś dożynki u nas mamy, więc Was wszystkich zapraszamy, Byśmy wspólnie dziękowali za to, cośmy z pól zebrali
Lisków
7.
Żychów nieduży, Lisków niemały, więc na dożynki zapraszamy
Zborów
8.
Zborów wita dożynkowych gości
Zborów
9.
Chłop dostał dotację i bierze babę na wakacje
Dębsko
10.
Ale jaja są dożynki!
Patrzyków
11.
Za złotówkę mleka nie dam
Patrzyków
12.
Zwolnij, dożynki!
Patrzyków
13.
Pij mleko, będziesz wielki
Patrzyków
14.
Z dożynek wracali, 500+ dostali
Grabionna
15.
Chłopka bez siana jest nie do wytrzymania
Brzostowo
16.
Grabowianka w projekcie 500+
Grabówno
17.
Zostaw słomę, zostaw zboże, weź 500+ i jedź nad morze!
Grabionna
18.
Czy się robi czy się leży, 500 złotych się należy!
Grabionna
19.
Dziś radaru nie włączamy, na dożynki zapraszamy
Chobienice
20.
Pójdę na dożynki, jak zrobię szynki!
Chobienice
21.
Od myszy po cesarza wszyscy żyją z Gospodarza
Chobienice
22.
Zwolnij – dożynki
Chobienice
23.
Blokersi witają, na dożynki zapraszają
Chobienice
24.
Na dożynkach miałam balować, ale chłopa muszę pilnować
Chobienice
25.
Oby tylko wyjechać z błota, czekamy na drogę
Chobienice
26.
Czasu dużo, renty mało, a poszaleć by się chciało
Chobienice
27.
Rolnik szuka żony
Chobienice
28.
Rolnik znalazł żonę
Chobienice
29.
Gdy kielonek już wypity, podziwiajcie te obfity. Matka ziemia dopisała urodzajem obsypała. Oglądajcie, podziwiajcie i rolnika z miejsca chwalcie. Dumny rolnik nie wytrzyma, w Chobienicach na dożynkach was zatrzyma.
Chobienice
30.
Jak co roku o tej porze, sołtys urlop też mieć może
Chobienice
31.
Z Anglii wracamy, 500+ mamy
Chobienice
32.
Z pola zboże znika, a my pijemy krupnika
Chobienice
33.
Chobieniczanki pracują, a chłopy balują
Chobienice
34.
Chobieniczanki pięknie pracowały i na nasze dożynki masła, sera nadziałały
Chobienice
tab 2.
Dożynki 2016 — raport z badań
1. Nie tylko dekoracja…
16
l.p.
hasło
miejscowość
35.
Jakie gospodarzenie, takie plony
Chobienice
36.
W żniwa straszny był zadymek, teraz czas na odpoczynek
Chobienice
37.
Zamiast na szynki, idziemy na dożynki
Chobienice
38.
Już po żniwach, po robocie, wszyscy stoją dziś przy płocie Na dożynki wyczekują, korowodu wypatrują
Chobienice
39.
Minionki witają, na dożynki zapraszają
Chobienice
40.
Chobienickie dziewczynki zapraszają na dożynki
Chobienice
41.
Do bufetu zapraszamy, przy kielonku pogodomy
Chobienice
42.
Na co nam piękniejsze kraje? Siemianice to Hawaje
Siemianice
43.
Już po żniwach, po robocie, wszyscy stoją dziś przy płocie. Na dożynki wyczekują, korowodu wypatrują
—
44.
Rolnik szuka żony
Krzyżowa
45.
Kombajn z Unii, z Unii świnki, a w Trzebieniu są dożynki
Trzebień
46.
Starostowie was witają, na dożynki zapraszają
Trzebień
47.
Strażak z sołtysową wskazuje drogę dożynkową
Trzebień
48.
500 PLUS
Trzebień
49.
Kogut ryczy, kura pieje, bo w Zawoni wieś szaleje!!!
Zawonia
50.
Zawonia interstellar
Zawonia
51.
Na dożynki 2016 zapraszamy, bo gorzałkę dobrą mamy!
Zawonia
52.
W żniwa straszny był zadymek, teraz czas na odpoczynek!
Zawonia
53.
Kiedy eska pedałuje, to Wołodźko finiszuje. Zapasowe koło mamy i Tomkowi je podamy
Zawonia
54.
Kierowco zwolnij! Dożynki!
Zawonia
tab 2. c.d.
Podsumowanie
czego święta. Kształty ozdób i materiały użyte do budowy „witaczy” wskazują na kreatywność autorów. Nawet ich brak podczas święta plonów jest dla badacza istotną informacją – mówi o tym, jaki stosunek do zwyczaju mają mieszkańcy danej miejscowości.
„Witacze” dożynkowe, a przede wszystkim towarzyszące im hasła, są złożonym, a przez to interesującym elementem współczesnego folkloru wiejskiego. Poprzez ich wygląd i treść obserwator może wiele dowiedzieć się o lokalnej społeczności. Z dożynkowych haseł wywnioskować można, jakie kwestie są istotne dla mieszkańców polskiej wsi oraz jaka jest ich interpretacja. Słomiane chochoły bywają odbiciem wsi i jej mieszkańców – odzwierciedlają ich stosunek do otaczającego środowiska, wiele mówią o ważnych wydarzeniach w lokalnej społeczności czy problemach dotyczących realiów gospodarki rolnej. Samo powstawanie dekoracji jest świadectwem zorganizowania mieszkańców wsi, poczucia wspólnoty i odpowiedzialności za wygląd miejscowości w dniu rolni-
1 Dorota Słomczyńska, Małachowskie słomiane cuda, „Tygodnik Poradnik Rolniczy”, nr 37/2016, s. 50-51 2 Ibidem 3 Ibidem 4 http://www.zawonia.pl/asp/pl_start.asp?typ=13&sub=1&menu=2&dzialy=2&akcja=artykul& artykul=1357 [dostęp 05.11.2016]
Dożynki 2016 — raport z badań
1. Nie tylko dekoracja…
17
2. Msze dożynkowe. Oficjalne ramy duchowego wymiaru uroczystości
Joanna Paliwoda
W literaturze przedmiotu sporną pozostaje kwestia, czy dożynki należy postrzegać jako wielkie święto gospodarskie, czy raczej jako dziękczynny obrzęd o charakterze religijnym¹. Ten dualizm obserwowany jest także obecnie i znalazł odzwierciedlenie w badaniach: od dożynek o charakterze sakralnym, po — najczęściej — dożynki wyraźnie rozdzielone na dwie części (msza, a po niej część świecka — z udziałem lub bez udziału przedstawicieli duchowieństwa). Za wyjątkiem jednych dożynek wiejskich, obchody wszystkich pozostałych uroczystości rozpoczynały się mszą. Warto zwrócić uwagę, że rozmówcy różnicowali dożynki przed i po przełomie politycznym, np.: „Przed
rokiem 1989 organizowano osobno dożynki gminne — bez lub z symbolicznym udziałem Kościoła, zaś parafialne ograniczały się z reguły do mszy dziękczynnej. Powszechne były też dożynkowe spotkania towarzyskie organizowane przez członków kółek rolniczych i pracowników przedsiębiorstw zajmujących się produkcją rolną. Młodsi rozmówcy wspominali, że rodzice wychodzili „na bal”, a oni – jako dzieci lub podrostki – zostawali sami. Po przełomie politycznym zaczęto organizować dożynki gminno-parafialne z częścią sakralną w kościele (msza z poświęceniem wieńców) i częścią oficjalno-obrzędową, podczas której wręczano wieńce przedstawicielom władz” ² (Ozorków).
fot. 15. Powitanie wiernych przed Mszą Dożynkową, Budziszewice
fot. 16. Święcenie wieńców, Brzostowo Miasteczko Krajeńskie
Dożynki 2016 — raport z badań
18
fot. 17. Pamiątkowe zdjęcie przed korowodem dożynkowym, Jugów
fot. 18. Msza święta w kościele, święcenie wieńców, Jugów
Ogólnie możemy wyróżnić trzy warianty organizacji mszy świętej dożynkowej (skutkujące odmiennym charakterem dożynek):
organizowane były w niedzielę, jednakże w kilku przypadkach uroczystości odbyły się w sobotę. Da się zauważyć, że powodem przeniesienia obchodów na sobotę bywają względy organizacyjne, a inicjatorem bywa gmina. „Dla księdza to i łatwiejsze, i trudniejsze, w sobotę są śluby, a zdarza się i pogrzeb” (Czeszów).
• uroczystość dożynkowa w całości organizowana na terenie sanktuarium; • msza sprawowana w kościele, po mszy korowód dożynkowy (z udziałem lub bez udziału przedstawicieli duchowieństwa) i część świecka/zabawa; • msza sprawowana na scenie, w miejscu, gdzie organizowane są dożynki. Termin Dożynki związane są z letnim cyklem obrzędowym, przy czym w odróżnieniu od większości świąt nie mają stałego miejsca w kalendarzu ani określonej metody wyznaczania ich terminu, jak w przypadku ruchomych świąt liturgicznych (Wielkanoc czy Boże Ciało). Zazwyczaj ramy chronologiczne dożynek określają dwa inne święta, tematycznie ze sobą powiązane. Ich wspólnym mianownikiem są płody rolne, prośba bądź podziękowanie za dobre zbiory. Pierwszym z nich jest święto Matki Boskiej Zielnej, które przypada na dzień 15 sierpnia. (...) Drugim świętem, które wyznacza widełki organizowania dożynek jest święto Matki Bożej Siewnej (8 września)³.
Badania potwierdzają organizację dożynek między 15 sierpnia a 8 września, zatem powyższe ramy chronologiczne są zachowane. W większości przypadków dożynki
Dożynki 2016 — raport z badań
Przebieg mszy Msza święta dożynkowa rozpoczynała się powitaniem wiernych przez księdza przed kościołem, w niektórych przypadkach także procesją wokół kościoła, a następnie wprowadzeniem wiernych: starostów dożynek, przedstawicieli władz, delegacji z wieńcami. W przypadku mszy odprawianych na scenie te elementy zostały pominięte. Podczas mszy wieńce dożynkowe były umieszczane przed ołtarzem (lub sceną, na której był ołtarz). O ile nie ma odrębnej liturgii dożynkowej, o tyle szczególny charakter mszy znajdował odzwierciedlenie w treści czytań, kazaniu i wyborze pieśni: Zawsze wtedy w kazaniu uświadamiam: „Słuchajcie, obojętnie, rolnik zawsze będzie narzekał, ale zwróćcie uwagę, jak jednak opatrzność nad nami czuwa. Co słyszymy co chwilę? Tam powódź, tam wichura, tam trąba powietrzna i nie mogli zebrać. A wy, w tym roku trochę niższe plony, ale żeście mogli spokojnie zebrać, pogoda wam sprzyjała i chociaż krótsze teraz te zboża macie, bo takie nowe macie odmiany, brakuje wam wciąż słomy, to chociaż żeście mogli
2. Msze dożynkowe…
19
fot. 19. Ekspozycja wieńców, msza polowa — dożynki w Krzyżowej
suche zebrać”. To tak od strony pozytywnej, wartość pracy ludzkiej, to się podkreśla. Że ich praca to wkład w podtrzymanie życia całego narodu. Oni korzystają z pracy innych, mogą wyjść do sklepu i kupić to i tamto, a inni dzięki ich pracy mogą to. A już szczytem jest to, że to jest żertwa dla samego sakramentu eucharystii. Nie byłoby Chrystusa między nami, gdyby nie chleb i wino.” — ks. proboszcz parafii pw. św. Michała Archanioła w Domachowie Są pieśni o wymiarze dziękczynnym i eucharystycznym, one ładnie komentują tę uroczystość („Cóż Ci Jezu damy”, „Panie dobry jak chleb”), pojawiają się w nich motywy chleba, zbóż. — ks. proboszcz parafii w Czeszowie
fot. 20. Msza polowa, odprawia arcybiskup Dec, Krzyżowa
pomiędzy uczestników mszy (np. Czarnocin). Stałym, ważnym (zarówno dla sprawujących mszę, jak i uczestników) elementem jest poświęcenie wieńców dożynkowych i przyniesionych darów, w szczególności chleba. Wszyscy mają zawsze swój wieniec i przed ofiarowaniem wieńce są święcone i rozstawiane jako główny element dekoracji dożynkowej. A wcześniej jest przynoszonych tu wiele owoców ziemi. Nie tylko owoce, warzywa, ale też zboża, kukurydza, zioła, różne inne kwitnące krzewy, jeżyny nieraz, czy inne owoce na krzewach, słoneczniki połączone z innymi jesiennymi kwiatami, astry już pomału są, cynie. To powoduje, że czujemy zmianę image i to wszystkim uświadamia, że są dożynki. — ks. proboszcz parafii pw. św. Michała Archanioła w Domachowie
W kazaniach dominuje tematyka dziękczynna, jednakże częste jest też podkreślanie szczególnej roli rolników, ich związku z ziemią (jako tych, którzy ją uprawiają, żywiąc resztę społeczeństwa, ale i tych, którzy bronią polskiej ziemi), pojawiają się wątki polityczne. Podczas kazań powraca też wątek dzielenia się plonami z innymi, a w pojedynczych przypadkach — dzielenie chleba dożynkowego
Jeżeli wykonywane są specjalne dekoracje kościoła, to najczęściej z wykorzystaniem zbóż (czasem snopków) i innych płodów rolnych.
Dożynki 2016 — raport z badań
2. Msze dożynkowe…
20
fot. 21. Biskup i księża oczekują wiernych przed mszą dożynkową, Grodowiec
fot. 22. Msza polowa na stadionie, Piątek
Po mszy
Podsumowanie
W badanych miejscowościach dominował podział uroczystości dożynkowych na dwie części: mszę świętą dożynkową i część świecką. Dało się zauważyć dwa podejścia: ksiądz uczestniczył w pochodzie dożynkowym i przynajmniej części uroczystości świeckiej (najczęściej jako gość) lub wyprowadzał po błogosławieństwie uczestników mszy z kościoła i nie brał udziału w dalszych uroczystościach (część świecka ma charakter zabawowy, ksiądz nie chce krępować uczestników swoim udziałem). Zwracają uwagę przypadki, w których msza dożynkowa jest kluczowym elementem dożynek, kładziony jest nacisk na religijny aspekt dożynek (przez co zatraca się w dużym stopniu lub w zupełności gospodarski charakter święta). W Grodowcu dożynki rozpoczęły się mszą, która przez organizatorów wyraźnie uważana była za najważniejszy element uroczystości. Można uznać, że mimo nazwy „dożynki powiatowe”, były to raczej dożynki kościelne – diecezjalne. Podobna sytuacja miała miejsce w Solcy Wielkiej, gdzie analiza oficjalnych przemówień skłania do refleksji, że miejscowe dożynki bardziej zasługują na miano parafialno-gminnych niż gminno-parafialnych.
Badania przeprowadzone w 2016 roku pozwalają zauważyć, że dominuje tendencja do dwudzielnych obchodów dożynek, z rozpoczynającą obchody mszą świętą oraz świecką częścią po jej zakończeniu. Termin organizacji dożynek wyznaczany jest przez dwa święta Maryjne: między 15 sierpnia (Matki Boskiej Zielnej) a 8 września (Matki Bożej Siewnej). Odnotowano przypadki przeniesienia terminu mszy świętej dożynkowej na sobotę (dla wygody uczestników i organizatorów), jak i podporządkowania uroczystości religijnym obchodom dożynek.
1 M. Machowska, Między rekonstrukcją etnograficzną a eventem. Antropologiczna interpretacja dożynek (na przykładzie powiatu obornickiego), s. 8, za: Ogrodowska 2000, s. 287; 2001, s. 44; 2009, s. 226, Krzyżanowski 1965, s. 86, Janicka-Krzywda 2013, s. 99 2 Notatka z badań terenowych w gminie Ozorków. 3 M. Machowska, Między rekonstrukcją etnograficzną a eventem. Antropologiczna interpretacja dożynek (na przykładzie powiatu obornickiego), s. 11.
Dożynki 2016 — raport z badań
2. Msze dożynkowe…
21
3. Wieniec. Najważniejszy dla lokalnych społeczności element dożynek
Ewa Mielcarek
jest przygotowanie konstrukcji. Kiedyś stelaż sporządzano z moczonych i wiązanych witek leszczynowych, obecnie wykonuje się go z drewna bądź z metalu. Często, po rozebraniu wieńca, ta sama podstawa używana jest przez wiele lat i wielokrotnie wykorzystywana przez wieś, co roku zmieniają się jedynie dekoracje.
Jednym z nieodłącznych i najważniejszych, a zarazem najbardziej żywych elementów tradycji dożynkowych jest wieniec żniwny. Zarówno on, jak i pieczywo obrzędowe stanowią symbol całej uroczystości. Każda wieś uczestnicząca w wydarzeniu, jakim są dożynki, stara się przygotować jeżeli nie wieniec dożynkowy, to przynajmniej kosz lub tacę, na której znajdują się tegoroczne płody rolne. Niektóre wsie przygotowują zarówno wieniec, jak i kosz. Przygotowywanie wieńca rozpoczyna się na kilka miesięcy przed planowaną uroczystością. W jego wykonanie zaangażowani są zazwyczaj członkinie kół gospodyń wiejskich, które często są jednocześnie zespołem ludowym (tak jest na przykład w Jugowie na Dolnym Śląsku, gdzie KGW jest równocześnie zespołem „Jugowianki”) lub innego rodzaju stowarzyszeniem osób aktywnie działających na rzecz wsi (w Budziszewicach w województwie łódzkim koło gospodyń jest jednocześnie Stowarzyszeniem Kobiet Kreatywnych.) Często w przygotowanie wieńca angażują się również grupy sąsiedzkie. Wyjątkiem jest miejscowość Czeszów na Dolnym Śląsku, gdzie za jego stworzenie co roku odpowiedzialna jest inna grupa rodzin. Są to te same osoby, które przygotowują ołtarze na uroczystość święta Bożego Ciała. W wykonanie wieńca zaangażowani są również mężczyźni — ich zadaniem
Inspiracje są przeróżne. Wykonawcy w poszukiwaniu natchnienia przeszukują internet, przeglądają zdjęcia dożynek z ubiegłych lat, korzystają również z doświadczenia starszych lub z pomocy z zewnątrz. Zdarza się, że wieńce nie są wykonywane samodzielnie przez mieszkańców danej wsi. Bogatsze miejscowości mogą sobie pozwolić na zakup takowego. Oferta jest dość bogata. Nawet w momencie pisania niniejszego tekstu (październik 2016, a więc już dość długo po sezonie dożynkowym) po wpisaniu hasła „wieniec dożynkowy” w jednym z popularnych serwisów aukcyjnych otrzymujemy kilka rekordów. Ceny wahają się od kilkuset do powyżej tysiąca złotych. Jednakże podkreśla się, że już na pierwszy rzut oka widać
Dożynki 2016 — raport z badań
3. Wieniec…
A na następny rok to znów myślenie i głowienie się. — z wywiadu z KGW z Solcy Wielkiej, 24.08.2016
22
fot. 23. Delegacja wieńcowa Powiatu Ząbkowickiego na dożynkach wojewódzkich w Krzyżowej
fot. 24. Dekoracja wieńca na dożynkach wojewódzko-diecezjalnych w Liskowie, woj. wielkopolskie
różnice pomiędzy wieńcami wykonanymi samodzielnie przez wieś, a tymi zamówionymi u plastyka — specjalisty. Zdarza się też, że wieś kupuje podstawę wieńca, a dekoracje przygotowywane są samodzielnie przez mieszkańców:
nadzorują, czy wszystko idzie zgodnie z planem, ponieważ „mają pojęcie, jak to się kiedyś robiło”. W większości zbadanych przez nas miejsc można wskazać zdecydowaną liderkę grupy wieńcowej. To ona odpowiada za koncepcję oraz wkłada najwięcej pracy, pomysłowości i talentu w wykonanie.
(…) teraz jest różnie – jedne wieńce są plecione przez nas, jedne się kupi, a dekoruje się tylko owocami, sami, i idzie się z tym, co mamy. — z wywiadu z KGW — Stowarzyszeniem Kobiet Kreatywnych z Budziszewic, 16.08.2016
Umiejętność wykonania wieńca jest zazwyczaj przekazywana z pokolenia na pokolenie.
Wszystkie robione są od serca, nie ma ulubionych, pani Hania się tak do nich bierze, napracuje się, dużo serca w nie kładzie, zawsze jest ładny, dopieszczony, dopracowany. — z wywiadu ze Stowarzyszeniem Kobiet Kreatywnych, KGW w Budziszewicach 3, 16.08.2016
Praca nad wieńcem również przebiega wielopokoleniowo. W jego przygotowanie zaangażowani są młodzi mieszkańcy wsi. To oni często stanowią trzon grupy inicjatywnej („Wiadomo — młodość jest przodem”). Niemniej istotny jest udział osób starszych, bardziej doświadczonych, które nie tylko układają i pomagają, bo mają ręce „wyćwiczone” do trzymania zboża, ale też
Osoby zaangażowane w przygotowanie wieńca dożynkowego zazwyczaj spotykają się w domu jednej z gospodyń, czasem w świetlicy wiejskiej. Jest to okazja nie tylko do pracy, trwającej czasem nawet kilka — kilkanaście dni, ale też do wspólnego spędzenia czasu, śpiewu, żartów, a często biesiady. W spotkaniach uczestniczą również mężczyźni, którzy nierzadko pomagają w pracy, komentują, dowcipkują. Prace koncepcyjne rozpoczynają się nawet kilka miesięcy przed dożynkami. O pomysłach się żywo dyskutuje, konfrontuje się wizje, ustala, zmienia się je w zależności od jakości zboża. Kształty wieniec dożynkowy może przyjmować przeróżne. Różne są też techniki wykonania.
Dożynki 2016 — raport z badań
3. Wieniec…
Sami, trochę z pokolenia na pokolenie się przekazuje, jedno drugiego nauczy, w internecie się podpatrzy (…). — z wywiadu z KGW z Solcy Wielkiej, 24.08.2016
23
fot. 25. Dziewczeta niosące pieczywo obrzedowe podczas Dożynek Opoczyńskich w województwie łodzkim
Był czas, że na naszym terenie nie miał kto upleść wieńca (…) wykorzystałyśmy mój stary abażur od lampy stojącej i z tego zrobiłyśmy wieniec – dzwon, na drugi rok odwróciłyśmy abażur i wyszedł kielich. — z wywiadu z KGW z Solcy Wielkiej, 24.08.2016
Pierwszym etapem pracy nad wieńcem jest zebranie zboża. Trzeba pamiętać, by odpowiednio wcześnie wybrać się na pole, żeby po ususzeniu nie sczerniało i miało ładny kolor. Istotne jest też, żeby zdążyć zebrać zboże przed mechanicznym koszeniem, które je miażdży i uniemożliwia wyplatanie tradycyjnego wieńca. Wybiera się i zachowuje ładne, długie i proste kłosy, które dowiązuje się drucikiem do szkieletu. W zależności od kształtu konstrukcji, można też przygotować podstawę ze styropianu i ją wykleić.
fot. 26. Kłosy przygotowane do wiązania wieńca. Jugów, woj. dolnosląskie
dni, makiem, grochem, fasolą. Do wyklejenia monstrancji idealnie nadają się białe wiórki kokosowe. Używa się przy tym pistoletu na gorący klej. Niektóre fragmenty wieńca podkolorowuje się ponadto farbą, najczęściej w sprayu. W Czeszowie w gminie Zawonia podkreślano, że ważnym jest, żeby do przystrojenia wieńca użyć roślin, które rosną na miejscu. Dobrze byłoby, no bo wiadomo, że tak jak u nas, żeby to były te nasze, stąd rośliny, czyli jednak, no jeżeli nie mam gryki, to trudno gdzieś jeździć, szukać, kupować. — z wywiadu z zespołem ludowym „Ale Babki” z Czeszowa, 01.08.2016
Do przygotowania wieńca używa się przeróżnych gatunków zboża – pszenicy, pszenżyta, jęczmienia, owsa, żyta. Niektóre elementy wykleja się ziarnem słonecznika lub
Wieniec żniwny bogato dekoruje się świeżymi lub suszonymi kwiatami, warzywami, owocami, wstążkami, często też specjalnie przygotowanym i uformowanym pieczywem, lub gipsowymi figurkami. Są to zazwyczaj wizerunki świętych, aniołki, ptaki. Wyjątkiem są tu dwa wieńce przygotowane dla starostów Starej Krobi w Wielkopolsce, każdy zwieńczony plastikową tancerką hawajską na baterie słoneczne. Zdarza się, że elementem dekorującym wieniec jest sentencja, lub nawet cała księga (jak w Solcy Wielkiej, gdzie prawa karta takowej zawierała zdjęcie kościoła w Solcy, a na lewej zapisane były dwie strofy mówiące o ciężkiej pracy rolnika).
Dożynki 2016 — raport z badań
3. Wieniec…
Dawniej, to były takie prawdziwe wieńce – korony, które się tworzyło. Teraz, w dobie kombajnów, gdzie nie zdążymy czasem urwać zboża to się wykleja. — z wywiadu z KGW z Solcy Wielkiej, 24.08.2016
24
fot. 27. Delegacja wieńcowa w drodze na dożynki gminne w Siemianicach w województwie dolnośląskim
Często bywa tak, że w wieniec zgrabnie wkomponowane są dary dla osoby, której ma być on ofiarowany. Mogą to być słodycze, alkohole, papierosy, owoce, a także chleb. Ciekawym przypadkiem jest tu miejscowość Czeszów. Wieniec w sobotę prezentowany był na dożynkach gminnych w Zawoni i pozbawiony tego typu produktów. W niedzielę na dożynkach wiejskich został dodatkowo „przystrojony” o upominki dla proboszcza. Zarówno kształt oraz technika wykonania wieńca, jak i używane materiały bywają uzależnione od regulaminów konkursów. Zdarza się to zwłaszcza w przypadku dożynek wojewódzkich, kiedy to wybrany ma zostać wieniec reprezentujący dany region na dożynkach prezydenckich w Spale. Tutaj zasady są dość restrykcyjne. Wszystkie wieńce, które nie spełniają postanowień regulaminu konkursu „Na Najładniejszy Wieniec Dożynkowy” o nagrodę Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej są dyskwalifikowane. Konstrukcja nie może przekroczyć regulaminowych wymiarów, nie wolno używać plastiku, styropianu, sztucz-
nych kwiatów. „Na Konkurs należy wykonać wieniec dożynkowy, który formą i użytym materiałem nawiązuje do tradycji wieńców”¹. Regulaminy konkursów gminnych tak zasadnicze nie bywają. Zazwyczaj zawierają zapisy o popularyzacji i podkreśleniu roli tradycji oraz wzmacnianiu tożsamości regionalnej. Ocenia się głównie ogólny wyraz artystyczny, poziom, styl i sposób wykonania, a także przedstawienie dokumentacji potwierdzającej, że przygotowano wieniec samodzielnie. Jest to zapewne odpowiedź na zdarzające się przypadki plagiatów (jak chociażby w Racławicach Śląskich w 2013 roku)², nieuczciwej konkurencji rozumianej jako podkradanie pomysłów lub kupno wieńca. Co ciekawe, ocenie nie zawsze podlega prezentacja wieńca. Zarówno na dożynkach w Zawoni, jak i w Trzebieniu takowa się nie odbyła. W niektórych miejscowościach sama idea konkursu wieńcowego została porzucona ze względu na to, aby nie powodować konfliktów między miejscowościami (tak jest
Dożynki 2016 — raport z badań
3. Wieniec…
25
fot. 28. Korowód podczas Dożynek Opoczyńskich w województwie łódzkim
fot. 29. Korowód z wieńcem w trakcie dożynek gminnych w Patrzykowie w województwie wielkopolskim
np. w Ozorkowie w województwie łódzkim lub w gminie Nowa Ruda na Dolnym Śląsku). Czasem problemy organizacyjne sprawia również powołanie komisji konkursowej. Nikt nie chce przyjąć odpowiedzialności za dokonanie wyboru.
Teoretycznie przyznawane są miejsca I, II i III oraz wyróżnienia. W praktyce najwyższa nagroda przypada zdobywcy najlepszych ocen (miejsce I i II), niemniej jednak III miejscami lub wyróżnieniami honorowane są często wszystkie delegacje wieńcowe, których dzieła startują w konkursie. Bez względu na to, czy wieniec bierze udział w konkursie, czy nie, można wyczuć atmosferę rywalizacji. Wsie prześcigają się w pomysłach, starają się, aby co roku poprzeczka ustawiona była wyżej.
Staram się wyłączyć z jury. Jak można oceniać coś, co jest w człowieku? Człowiek coś przekazuje niosąc wieniec. — z notatek z wywiadu z proboszczem parafii p.w. św. Wawrzyńca Diakona i Męczennika w Solcy Wielkiej, 24.08.2016
Trochę się prześcigamy, choć nie ma konkursu. — z wywiadu z KGW z Solcy Wielkiej, 24.08.2016
W Zawoni na Dolnym Śląsku jury tworzą sołtysi wsi, które biorą udział w konkursie, w Trzebieniu zaś wieńce oceniane są przez delegacje wieńcowe z poszczególnych miejscowości. Na dożynkach powiatowych i wojewódzkich w skład komisji konkursowej wchodzą często profesjonalni etnografowie. Moment ogłoszenia wyników jest zazwyczaj (zwłaszcza w województwie dolnośląskim) jednym z punktów kulminacyjnych całej uroczystości. W Zawoni wójt Agnieszka Wersta nazwała go nawet „najważniejszym momentem roku w gminie”. Wyniki są szeroko komentowane wśród publiczności. Nagrody są różnorodne, często pieniężne, ale też rzeczowe (wyjątkiem była gmina Siemianice, gdzie nagrodą był ufundowany przez jedną z posłanek do Parlamentu Europejskiego wyjazd dla jednej osoby do Brukseli oraz podgrzewacz do wody).
Stąd kształty i konstrukcje bywają naprawdę różnorodne. Obok koron żniwnych częste są motywy religijne (kielich, monstrancja, łódź, krzyż, kapliczka, dzwon, pojawiają się wizerunki Marii, Jezusa czy świętych — zwłaszcza Jana Pawła II, a nawet papieża Franciszka), patriotyczne (konturowa mapa Polski, orzeł, nawiązania do rocznicy chrztu Polski). Zdarzają się też budowle (wiatraki, stodoły, studnie), zwierzęta hodowlane (koń, kogut, ale też paw) oraz bezpośrednie nawiązania do miejsca, jak wieńce Liskowa, czy powiatu kaliskiego, które miały powyklejane z nasion godła, czy wieniec Solcy Wielkiej, który miał formę stojących na płaskiej podstawie konstrukcji krzyża i herbu gminu Ozorków.
Dożynki 2016 — raport z badań
3. Wieniec…
26
fot. 30. Wieniec w kształcie pawia na dożynakch prezydenckich w Spale
Taki był pomysł, ponieważ dajemy Wójtowi Gminy Ozorków, aby była symbolika kościelna i gminna (…), to konkretnie przyszło nam do głowy. W niedzielę już było dograne na zebraniu wiejskim. — z wywiadu z KGW z Solcy Wielkiej, 24.08.2016
Może być nasza świątynia lub częstochowska, kura, wieniec laurowy. Tym, co najważniejsze, w wieńcu jest jednak słowo „dziękuję”. — z notatek z wywiadu z proboszczem parafii p.w. św. Wawrzyńca Diakona i Męczennika w Solcy Wielkiej 24.08.2016
W nawiązywaniu do lokalności upatruje się również szansę na to, aby wieńce były oryginalne i różnorodne — „Jeżeli odzwierciedlają to miejsce, z którego są”. Odmienne od tradycyjnych kształty wieńców dożynkowych wzbudzają kontrowersje. Z jednej strony są wyrazem inwencji twórczej mieszkańców wsi. Z drugiej — w regulaminach konkursów pojawiają się zalecenia, aby wieniec nawiązywał kształtem do tradycyjnego, stąd przewaga koron żniwnych. Nie forma jest tu jednak najważniejsza, a potrzeba dziękczynienia, wyrażana przez jego przygotowanie.
Ostateczny kształt wieńca często jest wynikiem prób i błędów, kolejnych wysiłków podejmowanych w czasie jego wykonywania.
Dożynki 2016 — raport z badań
3. Wieniec…
Początkowo miał być mendelek postawiony, ale mendelek nie wyszedł, bo zboże było nieodpowiednie (…). Wczoraj też ustaliliśmy, co wyjdzie, a co nie wyjdzie. Zaczęłyśmy ustawiać ten mendel i doszłyśmy do wniosku, że to będzie za dużo. Zostawiłyśmy tylko wrzosy. — z wywiadu z KGW z Solcy Wielkiej, 24.08.2016
27
fot. 31. Przygotowanie wieńca dożynkowego. Jugów, woj. dolnoślaskie
fot. 32. Radość zwycięskiej delegacji wieńcowej po ogłoszeniu wyników konkursu na dożynkach prezydenckich w Spale
Gotowy wieniec dożynkowy uroczyście niesiony jest do kościoła przez delegację wieńcową. Jako że konstrukcje nierzadko są słusznych rozmiarów i nie należą do lekkich, grupy składają się z kilku osób, w ich skład często wchodzą też mężczyźni. Aby podkreślić rangę wniesienia wieńca do kościoła, w Zawoni jeden z kilkunastu wieńców przyjechał nawet w motocyklowej asyście. Zarówno wymagająca nie lada ostrożności, wprawy i uwagi chwila wnoszenia wieńca do świątyni, jak i poświęcenie go podczas nabożeństwa są momentami niezwykle podniosłymi i ważnymi dla jego twórców, którzy starają się je utrwalić, fotografując lub nagrywając filmiki.
Po nabożeństwie zazwyczaj rusza korowód dożynkowy. W zależności od rodzaju dożynek bywa ona bardziej lub mniej rozbudowany. Wieńce niesione są przez delegacje ubrane odświętnie, czy to w stroje ludowe, czy w stroje
folkowe, do tradycji nawiązujące, lub w stroje galowe; kobiety — buty na wysokim obcasie, eleganckie sukienki, mężczyźni w garniturach albo też, jeżeli wieniec niesie Ochotnicza Straż Pożarna, w galowych mundurach. Delegacja wieńcowa z Czeszowa, składająca się z przedstawicielek rady sołeckiej, specjalnie na dożynki gminne w Zawoni zaplanowała premierę własnych strojów. Pochód otwierany jest przez starostów niosących pieczywo obrzędowe oraz przedstawicieli władzy różnego szczebla w zależności od rangi dożynek. W Spale na czele pochodu szła para prezydencka w asyście ochrony i dziennikarzy oraz poczty sztandarowe, w Starej Krobi sołtys oraz prezes Kółka Rolniczego razem z orkiestrą, a za nimi młodzież niosąca wieniec. W Chobienicach korowód rozpoczynali chłopcy ubrani w białe koszule i słomkowe kapelusze niosący sierpy i kosy. Za nimi zazwyczaj idą delegacje wieńcowe. Na dożynkach gminnych, powiatowych lub wojewódzkich, gdzie wieńców jest więcej, każda grupa niesie też tabliczkę z nazwą własnej miejscowości. Zdarza się, że tabliczki niesione są przez odświętnie ubrane dzieci, a całej grupie towarzyszy jedna lub kilka orkiestr. Na dożynkach Województwa Dolnośląskiego w Krzyżowej delegacjom wieńcowym ponadto asystowali reprezentanci lokalnych samorządów — władze
Dożynki 2016 — raport z badań
3. Wieniec…
Najważniejszy jest moment, gdy się wnosi wieniec do kościoła, aby się nie wywalił, bo wchodzą te wieńce jeden za drugim, ustawiają się i człowiek jest dumny, z tego, że jest. Drugi moment to przekazanie tej osobie tego wieńca. — z wywiadu z KGW z Solcy Wielkiej, 24.08.2016
28
fot. 33. Wieńce dożynkowe pod sceną. Dożynki gminne w Trzebieniu woj. dolnosląskie
fot. 34. Wójt gminy Zawonia ogłasza wyniki konkursu na najpiękniejszy wieniec podczas dożynek gminnych w Zawonii w województwie dolnośląskim
powiatowe, burmistrzowie, wójtowie. Za delegacjami idą zaproszeni goście specjalni. Korowód zazwyczaj składa się z tych samych osób, które uczestniczą we mszy dożynkowej. Często pochody nie są zbyt liczne i trwają kilka, kilkanaście minut. Rzadko zdarza się, żeby dołączał ktoś z zewnątrz. Pomimo to jest to niebywała atrakcja – korowody mają widownię, obserwującą je z boku, są też dokumentowane – robi się im zdjęcia, nagrywa filmiki. Trasa ich przejścia jest też najczęściej specjalnie udekorowana. Istotnym elementem korowodów dożynkowych jest muzyka. Są one ogrywane przez kapele i ośpiewywane przez zespoły ludowe, których członkowie występują w strojach. Zdarza się, że podczas korowodu prezentuje się orkiestra dęta (w Polkowicach np. górnicza). Ciekawym przypadkiem jest tutaj korowód w Opocznie, który ubarwiony został muzyką graną przez zespoły pieśni i tańca uczestniczące w VI Międzynarodowym Festiwalu Folklorystycznym Opoczno 2016, w którym udział brały grupy nie tylko z Polski, ale też z Turcji czy Rumunii. Wyjątkowy wydaje się bardzo rozbudowany pochód w Chobienicach, będący równocześnie paradą maszyn rolniczych. W jego skład weszły mażoretki z orkiestrą dętą, wozy konne, na których jechali przedstawiciele lokalnej władzy i gospodarze dożynek, następnie laweta z wieńcami, za nią goście, a na koniec platformy, na których mieszkańcy poszczególnych miejscowości lub reprezentanci okolicznych stowarzyszeń prezentowali żarto-
bliwe scenki z życia wsi. Elementem korowodu były też różnorodne maszyny rolnicze: i te bardzo stare, i te nowoczesne oraz (co zdarzało się też w innych miejscach np. w Jugowie, gdzie pochód nie był aż tak imponujący) wozy straży pożarnej. Interesujący jest również przypadek dożynek wojewódzkich w miejscowości Piątek, gdzie korowód odbył się przed mszą. Pochód otwierał poczet ze sztandarem województwa łódzkiego, następnie szli ministranci, ksiądz biskup z lokalnym proboszczem, a dopiero za nimi starostowie, delegacja z wieńcem przeznaczonym dla Marszałka Województwa Łódzkiego, zespół ogrywający pochód i grupy niosące pozostałe wieńce. W dwóch badanych przez nas miejscowościach korowód dożynkowy nie odbył się wcale. Msza polowa odbywała się w miejscu imprezy, ominięto więc ten fragment uroczystości i zaraz po mszy odbyło się, tradycyjnie kończące pochód wręczenie wieńca i pieczywa obrzędowego przez starostów dożynek przedstawicielom władz. W miejscowości Stara Krobia, młodzież po przekazaniu wieńca przygotowanego przez KGW gospodarzom dożynek, otrzymała koperty z podziękowaniem. Prezentacje wieńca przybierają różne formy. Od bardzo rozbudowanych, stanowiących jedną z dłuższych, ważniejszych i bardziej uroczystych części święta dożynkowego (jak na dożynkach gminnych w Siemianicach, gdzie ośpiewano wszystkie 22 wieńce), po krótkie i skromne. Zdarza się, że miejscowości przygotowujące wieńce wyczytywane są ze sceny przez konferansjera,
Dożynki 2016 — raport z badań
3. Wieniec…
29
fot. 35. Młodzież starokrobiańska i starości z wieńcami podczas dożyenk wiejskich w Starej Krobi w wojeówdztwie wielkopolskim
nie oddaje się głosu ich autorom, czasem też prezentacje nie odbywają się wcale. Często ośpiewanie wieńca jest elementem ocenianym w konkursie na najpiękniejszy wieniec, stąd też różne formułki, wierszyki i pieśni tworzone specjalnie na tę okoliczność. Najczęściej jednakże śpiewa się „Plon niesiemy plon”. Jest to jeden z bardziej emocjonujących momentów każdych dożynek, gromadzący dość dużą publikę. Po zakończeniu części oficjalnej wieńce ustawia się pod sceną w taki sposób, aby stanowiły integralną część dekoracji, ale też, aby był do nich swobodny dostęp i każdy mógł podejść, obejrzeć je i sfotografować. Po dożynkach los wieńców bywa różny. W niektórych miejscowościach ustawia się je w stodołach na jutowych workach, a ziarno, które opada, rozdziela się między gospodarzy, dodaje się do zboża siewnego na przyszły rok (Ozorków). W innych wieńce wystawiane są przez jakiś
czas w ośrodkach kultury. W Jugowie wieniec zostawia się ptactwu do wydziobania. Nie praktykuje się już raczej zwyczaju pozostawiania wieńców żniwnych w kościołach do kolejnego roku, ze względu na gryzonie.
Dożynki 2016 — raport z badań
3. Wieniec…
To wieńce typowo zbożowe. Jest to już czas, gdy gryzonie schodzą z pól i szukają żywności gdzie indziej. — z notatek z wywiadu z proboszczem parafii p.w. św. Wawrzyńca Diakona i Męczennika w Solcy Wielkiej 24.08.2016
Często ktoś z danego sołectwa zabiera wieniec do domu, gdzie demontuje się go w taki sposób, aby odzyskać konstrukcję, a kłosy rozdziela się między rolników. Liczba wieńców zmienia się w zależności od rodzaju dożynek. Na uroczystości wiejskiej w Jugowie wieńce były dwa — jeden przygotowało Koło Gospodyń Wiej-
30
fot. 36. Zwycięski wieniec na dożynkach prezydenckich w Spale
skich, a drugi – Klub Seniora „Wrzos”. Klub Seniora w tym roku wykonał go po raz pierwszy, a w przygotowania zaangażowana była pani Anna Ścięgaj z „Jugowianek”. Dwa wieńce powstały również na dożynki w Starej Krobi, po jednym dla każdej pary starostów. W Zawoni na Dolnym Śląsku wielokrotnie z dumą podkreślano, że w tym roku wieniec żniwny przygotowało dużo więcej sołectw niż w latach poprzednich. Podobnie w gminie Oborniki Śląskie, gdzie wieńców było 22. Można zauważyć wzrost zainteresowania tradycją wieńcową i jej rozbudowywanie. Każda wioska chce mieć swój wieniec i wkłada ogrom wysiłku i starań w jego przygotowanie.
fot. 37. Zwycięski wieniec podczas prezentacji na dożynkach wojewódzkich w Krzyżowej
Dziękujemy Bogu za naszą ciężką pracę, za nasze zbiory (…). Może chodzi o to, aby zakończyć tę naszą ciężką pracę jakąś zabawą, żeby to związało, bo jak człowiek tylko ciężko pracuje, to jest tak… (…). Są dożynki i nie robić tego wieńca, nie iść do kościoła? Pewnie, że potem jest ta zabawa i jest ta przyjemność, ale myślę, że nie czułybyśmy się dobrze, nie mając tego wieńca zrobionego. U mnie to z dziada pradziada mówiło się, że jak się Bogu daje, to Bóg później oddaje. — z wywiadu z KGW z Solcy Wielkiej, 24.08.2016
Każdy chce i tak mieć ładny. Każdy jest pracochłonny. — z wywiadu z KGW z Solcy Wielkiej, 24.08.2016
Zarówno korowód, jak i wieniec dożynkowy wydają się jednymi z najistotniejszych elementów dożynek, zwłaszcza dla mieszkańców wsi. Są one przez nich współtworzone, angażują ich twórczo na wszystkich etapach i aktywizują do działania. Są też wyrazem dziękczynienia za udane zbiory i domknięciem żniw.
1 Regulamin konkursu „Na najładniejszy wieniec dożynkowy” o nagrodę Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. [https://www.prezydent.pl/.../gfx/.../regulamin_konkursu_dozynkowego_2016. pdf dostęp: 22.10.2016]. 2 http://www.nto.pl/wiadomosci/prudnik/art/4577793,plagiat-na-dozynkach-w-raclawicachslaskich,id,t.html [dostęp: 22.10.2016]
Dożynki 2016 — raport z badań
3. Wieniec…
31
4. Studia przypadkรณw
województwo dolnośląskie
Anna Kurpiel — Jugów — od święta gospodarzy do święta wsi Dożynki w Jugowie, które odbyły się 3 września 2016 r., były najbardziej oddolnym z możliwych dożynkowych świąt, gdyż organizowała je wieś dla wsi, a nawet – jak przedstawię poniżej — pewna grupa najaktywniejszych działaczy wiejskich dla osób zainteresowanych. Reprezentują one więc typ dożynek wiejskich – popularnych na Dolnym Śląsku, w innych województwach (np. łódzkim) bardziej kojarzonych z dożynkami parafialnymi. Obserwacja takiego typu dożynek pozwoliła na maksymalne uchwycenie aspektu lokalności — rozumianego przede wszystkim jako związek pewnej grupy z określonym terenem, tradycją, kulturą. Uczestnictwo w przygotowaniach do dożynkowego święta było proste i przyjemne z uwagi na skalę przedsięwzięcia. Już po pierwszym spotkaniu czułyśmy się w Jugowie jak u siebie, nie było trudno dotrzeć do zaangażowanych w organizację dożynek osób, a my szybko przestałyśmy być anonimowe. Trzy Jugowy Jugów jest z jednej strony przykładem typowej dolnośląskiej wsi, klasycznym reprezentantem regionu. Przed II wojną światową nosił nazwę Hausdorf. Zamieszkany był przez ludność niemiecką, która w wyniku zmiany granic zmuszona była opuścić swoje rodzinne strony. Nie wszyscy jednak to uczynili. Co bowiem wyróżnia (a raczej wyróżniało) Jugów na tle innych wsi, to obecność w okolicy kopalni, działających od XIX wieku — podstawowego miejsca zatrudnienia jugowian oraz powodu osiedlania się wielu nowych przybyszów. Z tego właśnie względu, podobnie jak w innych uprzemysłowionych regionach Dolnego Śląska, część ludności niemieckiej pozostała
w Jugowie kilka lat po wojnie w celu przyuczenia nowych osadników do korzystania z zastanych dóbr techniki. Obecność kopalni determinowała także charakter powojennej ludności napływowej. Oprócz migrantów z Polski Centralnej i Kresów Wschodnich, bardzo dużą część nowej jugowskiej populacji stanowili reemigranci z Francji (z tego też względu Jugów nazywany był „Małym Paryżem” albo „Paryżewem”). Ta charakterystyczna grupa dolnośląskich osadników przybyła do Polski w latach 1946-48. Ponieważ w przeważającej części byli to robotnicy zarobkowi pracujący od przedwojnia we francuskich kopalniach – przede wszystkim w okolicy Lille, departamenty Nord i Pas-de-Calais — osiedlani byli w przemysłowych obszarach Dolnego Śląska i zatrudniani w kopalniach, głównie w okolicach Wałbrzycha, Nowej Rudy i Kowar. Reemigranci z Francji byli grupą specyficzną. Z jednej strony wyróżniali się dosyć wysoką kulturą osobistą i techniczną. Posiadali szereg właściwych sobie obyczajów i przyzwyczajeń, takich jak picie kawy, jedzenie sałaty, cykorii, gra w bule. Mężczyźni chodzili w apaszkach, dzieci w podkolanówkach. Przede wszystkim jednak — co zostanie podkreślone i w dalszej części artykułu — nosili opinię „zagorzałych komunistów”. Jeśliby nawet ten epitet nie bardzo współgrał z ich rzeczywistymi poglądami politycznymi, stanowili oni grupę — cytując za jugowskim księdzem Krzysztofem Kaczmarkiem — „oziębłą religijnie”. Jak nie trudno zauważyć, wymienione przeze mnie cechy grupy „Francuzów” są biegunowo odmienne od tych kojarzonych z ludnością napływową, przybyłą z dawnych wschodnich województw II Rzeczpospolitej,
Dożynki 2016 — raport z badań
4. Studia przypadków
33
mieszkańców Jugowa to są reemigranci z Francji. I to zdominowało. W większości ateiści. (…) Tan górny Jugów jest taki elitarny. (…) Ale opowiadał mi Tadziu, że dziewczyny – jak on był jeszcze takim młodym chłopakiem – to nie chciały chodzić z górnego z dolnym. A jak, przecież tak rozgraniczony był górny z dolnym, że się normalnie bili chłopaki, tak się tu nienawidzili! Za naszych czasów. Dzisiaj to zanikło, młodzież się wymieniła. — spotkanie z KGW Jugów, 2.09.2016
To wszystko: historia, podziały geograficzne i układ społeczny — mają oczywiście wpływ na życie wsi, a także na takie wydarzenia, jak dożynki wiejskie.
fot. 38. Strona z kroniki jugowskiego KGW — dożynki wiejskie w Jugowie 1964
a więc od religijności, pobożności, zamiłowania do potraw tłustych, herbaty itp. Z tego właśnie względu Jugów po II wojnie światowej był wsią spolaryzowaną, zantagonizowaną i skonfliktowaną. Jugowski ksiądz przytoczył kilka historii wyczytanych w aktach parafialnych: o tym, że reemigranci z Francji podczas procesji Bożego Ciała dzwonili na policję, bo im pochód ciszę zakłócał, o konfliktach na linii proboszcz — reemigranci m.in. w związku z pochówkiem zmarłych. Ksiądz Kaczmarek jest obecnie 19 proboszczem Jugowa — według jego słów powojenna rotacja księży była ogromna. Dlaczego wspominam o tym tak skrupulatnie? Ponieważ Jugów do dzisiaj jest wsią podzieloną — czemu sprzyja także jego układ topograficzny. Ta ciągnąca się przeszło cztery kilometry ulicówka podzielona jest na trzy części: Jugów górny, środkowy i dolny — zarówno geograficznie, jak i społecznie oraz mentalnie. Na górze i dole osiedlani byli reemigranci z Francji (z tym że domy w górnym Jugowie są uważane za lepsze niż w dolnym), zaś pośrodku — pozostali migranci z „Centrali” i wschodu. W efekcie, jak zauważył ksiądz Kaczmarek: „to są jakby trzy różne miejscowości, dzielnice, które nie bardzo się znają”. Te słowa potwierdzają panie z koła gospodyń wiejskich: Podzielony jest — i podzielony jeśli chodzi o etniczność nawet wręcz, pochodzenie, mentalność — absolutnie tak. (…) Wynika to z tego, skąd ludzie pochodzą. Po prostu część
Dożynki 2016 — raport z badań
Święto gospodarzy — dożynki kiedyś Mimo że większość lokalnej ludności do ok. 2000 roku pracowała w kopalni, mieszkańcy Jugowa po II wojnie światowej trudnili się także rolnictwem. Jak zauważył pan Tadeusz, członek KGW i zespołu „Jugowianki” — w Jugowie przeważali chłoporobotnicy. Po pracy w kopalni, szli uprawiać własne pole — przede wszystkim sadzono w Jugowie i okolicy len. Z tego też względu nie brakowało w Jugowie gospodarzy, którzy, co jasne, są bohaterami i odbiorcami dożynek. Jak wyglądały dożynki „kiedyś”, czyli w dzieciństwie i młodości członków i członkiń KGW, którzy dzisiaj moją około 60 lat? Opowiada jedna z pań: Kiedyś zabawę robili na świetlicy i każdy gospodarz coś przyniósł na stoły i tak się gościli razem, bawili się razem. (…) Ale to już było samych gospodarzy, najwyżej ktoś tam zaproszony mógł przyjść. Bo było tych gospodarzy w Jugowie bardzo dużo! Tu jeszcze było wszystko orne ziemie, a teraz wszystko odłogiem leży. Mało gdzie jest zasiane czy jest zagospodarowane. (…) Wszystko było gospodarzy!
Mimo że na świetlicę wstęp mieli głównie gospodarze, na brak uczestników dożynkowego święta nie można było narzekać — sala była pełna. Co ciekawe, dożynki miały bardzo okrojoną formę (w stosunku np. do dożynek w Polsce Centralnej): składały się z dwóch elementów: dożynkowej mszy rano i popołudniowej zabawy w świetlicy. Oprócz tego obowiązkowym elementem był wieniec — choć, według słów pań z KGW, niewielkich rozmiarów. Nie było jednak ani korowodu, ani strojenia wsi. Ze słów członków KGW wynika, że było to po prostu bardzo oddolnie organizowane święto gospodarzy dla gospodarzy.
4. Studia przypadków
34
fot. 39. Powitanie przez księdza starostów z chlebem
fot. 40. Korowód dożynkowy w Jugowie
Dożynki dziś Dzisiaj dożynki w Jugowie wyglądają inaczej niż te zapamiętane z dzieciństwa przez członków KGW. Rozpoczynają się mszą wczesnym popołudniem. Następnie z kościoła rusza pochód dożynkowy (w tym roku tworzony był przez KGW, członków klubu seniora „Wrzos” oraz ważnych dożynkowych aktorów, w tym sołtysa i starostów) na boisko, czyli miejsce zabawy. Tam starości dożynkowi przekazali sołtysowi — gospodarzowi — chleb, który podzielony został między uczestników dożynek. Po oficjalnych przemowach rozpoczęła się część „ludowa” — występy zespołów „Jugowianki”, zaproszonego zespołu z Krajanowa oraz Klubu „Wrzos”, które ośpiewały wieniec, przyśpiewały na sołtysa, księdza i innych oficjeli. Po swoim występie „Jugowianki” (czyli równocześnie KGW) roznosiły własnoręcznie gotowane: bigos, smalec i pierogi ruskie. Klub seniora „Wrzos” częstował zgromadzonych na boisku uczestników upieczonymi przez swoich członków ciastami i kawą. Płynnie rozpoczęła się część „ludyczna” — do tańca przy dźwiękach disco-polo z komputera zaprosiła dyrektorka gimnazjum, zabawy dla dzieci i dorosłych organizował pan Tadeusz z KGW. Im później, tym więcej uczestników dożynek, jednak nawet pod wieczór liczba osób nie przekroczyła 200-300. To dosyć niewiele jak na trzytysięczną wieś.
Obserwujemy tu więc dwa procesy — z jednej strony spopularyzowanie dożynek, z drugiej — spadek zainteresowania nimi u ogółu mieszkańców Jugowa.
Dożynki 2016 — raport z badań
4. Studia przypadków
Święto wsi i tradycja Spopularyzowanie dożynek odnosi się przede wszystkim do ich formy. Zamiast zamkniętej zabawy w świetlicy dla rolników mamy dziś wydarzenie zawierające wszystkie rozpowszechnione w Polsce elementy dożynek: mszę, korowód, zespół ludowy w strojach, przyśpiewki na lokalną władzę i oficjeli, publiczne dzielenie chleba itd. Dożynki przybrały taką formę, jaką w ogólnym, stereotypowym odczuciu powinny posiadać. Jest to równocześnie forma wprowadzona w niedawnej przeszłości, „podpatrzona” u innych, jak sami zauważyli to członkowie KGW, a nie wynikająca z lokalnych, własnych tradycji i obyczajów. Dlaczego? Przede wszystkim — o czym pisałam wyżej — nie ma już gospodarzy, którzy czuliby się odbiorcami święta. Pojawiają się trudności organizacyjne np. w znalezieniu starostów dożynkowych, którzy zwyczajowo muszą być rolnikami. W zasadzie nie ma w jugowskich dożynkach żadnych, oprócz symbolicznych, odniesień do rolniczego fachu. Mówi się oczywiście o chlebie, o ważności dożynek dla wsi, ale z oczywistych względów nie ma atrakcji skie-
35
fot. 41. Krojenie chleba przez sołtysa, starostę i doradcę wójta gminy Nowa Ruda
fot. 42. Loteria fantowa zorganizowana przez Klub Seniora Wrzos
fot.43. Po części oficjalnej — tańce na scenie
Dożynki 2016 — raport z badań
36
fot. 44. Dożynki wiejskie w Jugowie
Ci, którzy doświadczyli innego kontekstu dożynkowego święta — mają porównanie z innymi regionami Polski, narzekają na pewne zubożenie obyczajów w dzisiejszym Jugowie. Ksiądz Kaczmarek, który dzieciństwo spędzał u dziadków w Poznańskiem, opowiada o tamtejszych dożynkach z wielkim szacunkiem. „Inaczej te dożynki wyglądają w Poznańskiem (…), bo tam są miejscowości, gdzie ludzie żyją od pokoleń”, a przede wszystkim są tam rolnicy, gospodarze — i to wielkoobszarowi. Według księdza w Jugowie natomiast mimo upływu lat „nie udało się stworzyć wspólnych zwyczajów” — o czym wspomniał na mszy dożynkowej. Jedna z członkiń KGW przywołała natomiast dożynki z centralnej Polski, które zapamiętała z dzieciństwa — z końca lat 50. XX w. Wraz z babcią robiła wieniec — ale nie jeden, tylko trzy — ponieważ na każdy typ dożynek
rowanych do współczesnych gospodarzy, a takie przecież nadal pojawiają się w innych rolniczych obszarach Polski. Do takich atrakcyjnych „rolniczo” elementów należy przede wszystkim pokaz maszyn rolniczych, prezentacja pasz, ziaren, nawozów itp. Brak gospodarzy przerwał jugowski obyczaj organizacji dożynek przez gospodarzy dla gospodarzy. Ciężar ich przygotowania spoczywa obecnie na lokalnych aktywistach oraz lokalnej władzy i klerze. Są to więc osoby, które można nazwać — lub które czują się — „reprezentantami wsi”. Bowiem, według słów członków KGW, dożynki w Jugowie, które kiedyś były świętem gospodarzy, dziś są świętem „całej wsi. Teraz się robi całej wsi. I tradycja. No, żeby to nie zanikło, żeby dalej trwało”. Powyższa wypowiedź dotyka drugiego istotnego problemu — tradycji. Ale jakiej? W końcu, podobnie jak w pozostałych wsiach Dolnego Śląska, tak i w Jugowie nie ma jednolitej „odwiecznej” tradycji. Jak zauważyła jedna z pań z KGW: Ale samo to, że tu jest zbieranina ludzi z całego świata, jak to się mówi, nie mieli tej tradycji z dziada pradziada, nie? Zasiedzianej. Tak jak, wiesz, w centralnej Polsce czy gdzieś.
Lub też ksiądz na kazaniu dożynkowym: Nasze tereny są takie specyficzne. Przyjechało tu po wojnie wielu ludzi z różnych zakątków świata i każdy przywiózł tu po wojnie swoje tradycje, swoje zwyczaje.
Dożynki 2016 — raport z badań
fot. 45. Jugów — wieniec dożynkowy
4. Studia przypadków
37
fot. 46. Jugów — ostatnia próba przed dożynkami
fot. 47. Występ zespołu Jugowianki
musiał być nowy wieniec: na wiejskie, gminne i powiatowe. Trzy wieńce podkreślają wagę i znaczenie dożynek w Polsce Centralnej — nieustannie przywoływanej jako przykład regionu „z tradycjami”. Mimo pochodzenia wielu współczesnych jugowian z tamtych terenów, nie uznają się oni za przekaźników tamtejszych obyczajów – oderwanie od ziemi i korzeni równa się w tym wypadku zniwelowaniu ciągłości tradycji. Duży wpływ na przekazywanie tradycji przywiezionych ma wspomniany na początku artykułu skład społeczny powojennych jugowskich osadników, wśród których dużą część stanowili reemigranci z Francji. A „Francuzi” są jedną z grup, która z dożynkami ma najmniej wspólnego. Podczas lat spędzonych we Francji zazwyczaj pracowali w kopalniach i mieszkali na osiedlach robotniczych, więc nawet jeśli mieli jakieś ambicje, żeby kultywować polskie zwyczaje, dożynki do nich nie należały. Co więcej, to właśnie okres pobytu we Francji najbardziej wpłynął na ich obyczajowość i światopogląd, stąd brak chęci do odgrzebywania tradycji rodzinnych sprzed okresu emigracji — do pracy za granicą wyjeżdżały osoby z różnych stron II Rzeczpospolitej. Dzięki reemigrantom z Francji w Jugowie odżywają inne tradycje, np. popularna jest gra w bule, organizowane są nawet corocznie rozgrywki.
A jednak słowo „tradycja” pada niejednokrotnie podczas tegorocznych dożynek w Jugowie. Wypowiada je ksiądz podczas dożynkowej mszy:
Dożynki 2016 — raport z badań
4. Studia przypadków
Dożynki to piękna tradycja. U nas może tych rolników nie ma (…), ale powstały te zwyczaje i staramy się je pielęgnować .(…) Obyśmy tej tradycji nie zaprzepaścili, obyśmy jej całkiem nie zeświecczyli.
Słowo „tradycja” przywołują też członkowie KGW, m.in. w przytoczonym już wyżej cytacie, który przekonuje, że obecnie w dożynkach chodzi o święto wsi i podtrzymanie tradycji. Nie jest to jednak ani tradycja gospodarska, ani lokalna bądź rodzinna, przekazywana z pokolenia na pokolenie. Wydaje się, że w tym wypadku jest to tradycja odnosząca się i wpisująca się w szeroko rozumianą obyczajowość wiejską — „wiejskość”, w której dożynki stanowiły i stanowią stały punkt roku obrzędowego (obok Bożego Narodzenia i związanego z nim „opłatka” lub kolędowania, Wielkanocy, a także — choć rzadziej — Nocy Świętojańskiej, Dnia Kobiet oraz Święta Niepodległości). Jest to więc tradycja dożynek jako takich, dożynek jako święta, które musi się odbyć, gdyż jest to „takie podsumowanie całego roku”, „taka impreza, która jest raz w roku, co każdego mobilizuje”.
38
W przypadku takich wsi, jak Jugów (których na Dolnym Śląsku jest wiele), ta tradycja wpisująca się w koncepcję wiejskości jest w dużej mierze odgórnie narzuconym konstruktem. Korowód, wieniec, przyśpiewki, strój ludowy zakładany przez panie z zespołów oraz z klubu „Wrzos” — to elementy wpisujące się w obraz idealnego dożynkowego święta. Taki zunifikowany, wyidealizowany obraz dożynkowych zachowań wynika po części z odgórnie narzuconych standardów, o których wieści rozchodzą się bardzo szybko. Są to przede wszystkim wszelkiego rodzaju konkursy organizowane dla wsi, w których znalazło się także miejsce na konkursy dożynkowe – przeważnie na konkurs na najładniejszy wieniec, dekorację dożynkową itp. Konkursy i przeglądy narzucają wsiom pewne standardy myślenia preferowane przez komisje konkursowe. Tak więc większość wsi już wie, że wieniec musi być pleciony, najlepiej, gdy ma kształt korony. Zespół ludowy musi występować w stroju, choć, tak jak w przypadku Jugowa, strój ten jest całkowicie wymyślony na podstawie rozpowszechnianego w czasach socjalizmu zunifikowanego wzorca „stroju dolnośląskiego”. Liczy się prostota i naturalność wykonania — i to są między innymi nowe spopularyzowane wzorce „wiejskości”. Mimo że Jugów w tym roku nie występował z wieńcem w żadnym konkursie, bowiem na dożynkach gminnych (w tym roku organizowanych w Świerkach) zrezygnowano z formuły konkursowej budzącej niezdrową rywalizację, wieniec również był w kształcie korony (w zeszłym roku — w formie kielicha).
Traktowanie dożynek jako zunifikowanego święta wsi niesie ze sobą dwie pułapki. Po pierwsze jest to, widoczny w Jugowie, spadek zainteresowania dożynkami. Na palcach obu rąk można było policzyć osoby uczestniczące w dożynkowej mszy świętej. Na boisku bawiły się co prawda wszystkie grupy wiekowe — przyszli bowiem i rodzice z dziećmi, i młodzież, i osoby starsze — jednakże był to niewielki procent mieszkańców wsi. Widoczny jest brak identyfikacji z dożynkami, co oczywiście w przypadku Jugowa ma związek z podkreślanym przeze mnie brakiem gospodarzy oraz specyfiką społeczną wsi – reemigranci z Francji do kościoła nie chodzą, nawet na mszę dożynkową. Identyfikacja z szeroko rozumianym konceptem „wiejskości”, w niektórych miejscach odnosząca większe sukcesy, mieszkańcom Jugowa najwyraźniej nie jest bliska (być może z uwagi na duże bezrobocie i gorycz spowodowaną zamknięciem kopalni?). Drugą pułapką jest utonięcie dożynek w morzu innych wiejskich „tradycji wynalezionych”, czyli wszelkiego rodzaju nowo powstałych świąt i festiwali. Koła gospodyń wiejskich i lokalne zespoły ludowe mają od czerwca do września niemalże każdy weekend roboczy. Obserwując członków jugowskiego KGW i spotykając się z nimi nie mogłyśmy oprzeć się wrażeniu natłoku lokalnych przedsięwzięć – z których każde jest niemal równie ważne. Tak więc w Jugowie 13 sierpnia odbył się Międzynarodowy Festiwal Folkloru, który KGW i „Jugowianki” — jako gospodarze — musieli zorganizować. Panie z KGW przygotowały dla przyjezdnych gości 50 kg smalcu, 500 pierogów, 100 litrów zupy gulaszowej oraz 900 sztuk klopsików. Następnego dnia udały się na Święto Pstrąga do Kłodzka, na które przygotowały kilka różnych dań z pstrąga. Dopiero po powrocie, porządkach i krótkim odpoczynku mogły zacząć myśleć o organizacji dożynek, które w tym roku odbyły się 3 września. Tuż po dożynkach jednak — 10 września, KGW udało się na kolejne święto — tym razem Święto Gęsiny do Kudowy, na które zwyczajowo powinny zrobić kilka potraw z gęsiną. Tak więc „Jugowianki” — i wiele innych podobnych im kół gospodyń lub zespołów — są wciągnięte w nieustający letni kierat gotowania, prezentowania się i śpiewania, w którym dożynki stanowią tylko kolejny przystanek, kolejne kilkaset pierogów do ulepienia i ileś kilogramów smalcu do wytopienia. Choć panie z KGW nie wyobrażają sobie roku bez dożynek wiejskich, pod koniec sierpnia są po prostu zmęczone nieustannym uczestniczeniem w lokalnych świętach, gotowaniem, sprzątaniem i wyjazdami.
Dożynki 2016 — raport z badań
4. Studia przypadków
fot. 48. Pierogi przygotowane przez panie z KGW
39
fot. 49. Pochód Jugowianek ze świetlicy do kościoła
Lokalni bohaterowie Dożynki wiejskie w Jugowie, przede wszystkim dzięki ich lokalnej skali, pokazują nie tylko problemy z tradycją i przemianami w życiu gospodarczym. Obserwacja przygotowań i uczestnictwo w dożynkach jugowskich pozwoliła uchwycić dwie zasadnicze cechy „wiejskości” — ważniejsze być może niż fasadowy strój i powielane przyśpiewki. Są to obowiązkowość i niezwykła pracowitość lokalnych wiejskich aktywistów, którzy organizują dla wsi wszelkie zabawy, święta i imprezy. Byłyśmy pod ogromnym wrażeniem pracy pań i panów z jugowskiego KGW, a także sołtysa, który chcąc nie chcąc musiał włączyć się w organizację dożynek — m.in. nosząc stoły, przygotowując boisko do zabawy, wożąc busem wszystkie większe elementy dożynkowej tradycji — w tym wieniec. Panie i panowie z KGW własnoręcznie przygotowali pierogi, bigos, ogórki, smalec,
upletli wieniec, ustroili boisko. Seniorzy z Klubu „Wrzos” po raz pierwszy sporządzili własny wieniec, upiekli ciasta, zadbali o kawę i herbatę. Wszystko zrobione było całkowicie oddolnie, rękami kilku wiejskich aktywistów, za niewielkie pieniądze (gdyż Jugów nie jest bogatą wsią). Owi wiejscy aktywiści pokazali, że niektórym osobom nadal się chce – w imię w ten czy inny sposób definiowanej tradycji, z poczucia obowiązku wobec tego, co i kiedy powinno być we wsi robione. W tym kontekście dożynki takie, jakie organizuje się w Jugowie, stają się nie tyle świętem wsi, co świętem lokalnych aktywistów, którzy — wobec postępujących i dynamicznych przemian na (dolnośląskiej) wsi — są jej najwartościowszymi elementami, łączącymi troskę o przeszłość z troską o przyszłość lokalnej społeczności.
Dożynki 2016 — raport z badań
4. Studia przypadków
40
Marta Derejczyk — To nie tylko święto starszych ludzi. Dożynki gminne w Zawoni Gmina Zawonia z pozoru nie wyróżnia się niczym szczególnym. Jest to mała gmina wiejska w powiecie trzebnickim na Dolnym Śląsku, która liczy niecałe 6 tysięcy mieszkańców. Dużą część terenu gminy pokrywają lasy, nie przebiega tędy żadna większa droga krajowa. Nie jest to też gmina typowo rolnicza, w niektórych sołectwach liczbę rolników uprawiających ziemię można policzyć na palcach jednej ręki. Coś jednak sprawia, że to właśnie tutaj częściej niż gdzie indziej słyszymy, że na wsi żyje się ludziom dobrze, że młodzi teraz raczej na wieś wracają, niż chcą z niej uciec do miasta. Dożynki gminne w Zawoni odbyły się 27 sierpnia br. Takie wydarzenie może być swoistym laboratorium lokalnych relacji, ogniskuje bowiem na pewien czas zaangażowanie wielu aktywnych mieszkańców jednej wsi czy całej gminy. Zbiera w jednym miejscu przedstawicieli różnych pokoleń, osoby włączające się w organizację wydarzenia z racji wykonywanej funkcji, lokalnie działające grupy, uczestników – widzów. Stosunek do współczesnych dożynek, również ten negatywny, w najprostszej formie objawiający się niebraniem udziału w tym wydarzeniu, wiele mówi nam o dzisiejszych mieszkańcach wsi, ich potrzebach, aspiracjach, gustach, wzajemnych sympa-
tiach, konfliktach, podziałach. Czego dowiedzieliśmy się w takim razie o mieszkańcach tej niewielkiej dolnośląskiej gminy? „Chcieliśmy mieć coś swojego” W gminie jest 21 sołectw, niemal każda miejscowość organizuje u siebie wiejskie dożynki. Dożynki gminne odbywają się co roku w Zawoni, ich gospodarzem jest wójt gminy, a głównym organizatorem – Gminny Ośrodek Kultury i Biblioteka. Mimo odgórnej, instytucjonalnej formy i ustalonego znacznie wcześniej programu wydaje się, że dożynki te zostawiają jednak całkiem sporo przestrzeni na oddolne inicjatywy. Miejscowe archiwalia — kroniki i fotografie — pokazują, że dawniej dożynki w Zawoni wyglądały nieco inaczej, będąc w dużo większym stopniu imprezą dla rolników, w programie miały m.in. konkurs orki o godz. 8:00 rano w sobotę czy też degustację wyrobów mlecznych oraz możliwość zakupu prosiaków, brojlerów i osprzętu pługów. O tym, jak zmieniał się kształt tego wydarzenia i jakie jest obecnie jego znaczenie, opowiada dyrektor GOKiB, Elżbieta Michta: Ja pamiętam te dożynki wcześniejsze jeszcze, będąc młodą dziewczyną, wtedy inaczej wyglądały. Później był taki okres negacji wszystkiego, co było przed rokiem 1989 i wtedy dożynki przez kilka lat nie były organizowane. Pod wpływem nacisków mieszkańców dożynki powróciły. Na początku chodziło w zasadzie o zabawę.
fot. 50. Program Gminnych Dożynek w Zawoni w 1985 r.
fot. 51. Dożynki w Zawoni, lata 80. XX w.
Dożynki 2016 — raport z badań
4. Studia przypadków
41
fot. 52. Eskorta motocyklistów przybywa z wieńcem z Czeszowa
Był obrzęd dożynkowy, ale później najważniejsza była wspólna zabawa. Rok po roku te dożynki zaczęły się wzbogacać. Taką istotną rolę odegrał na początku bardzo lokalny wyścig dożynkowy, bo zaczęliśmy szukać jakichś innych atrakcji, niekoniecznie związanych z zapraszanymi gwiazdami, chcieliśmy coś swojego mieć, był też bieg dożynkowy, inne imprezy sportowe i rekreacyjne. Wyścig się rozrósł, nabrał rangi, okrzepł, ma już swoją renomę. W tym roku już 18. wyścig się odbędzie, on jest trochę inny, bo jest parami. Przebiega po terenie gminy, start jest w Zawoni i w Zawoni się kończy. Nie mamy „święta Zawoni”, nic innego, więc te dożynki stały się najgłówniejszą imprezą, najgłówniejszym świętem. — Elżbieta Michta, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury i Biblioteki w Zawoni
fot. 53. Młodzi na dożynkach
mieszkańców. W związku z tym w tym roku po raz pierwszy dożynki odbyły się w sobotę, nie w niedzielę. Dzięki takiej zmianie na dożynkach można się było „spokojnie pobawić”, nie obawiając się problemów z poniedziałkową pobudką do pracy.
Dożynki, jako główna impreza kulturalna w gminie, pochłaniają również większość lokalnego budżetu na kulturę. Środki z dotacji podmiotowej na działalność instytucji, która organizuje to wydarzenie, uzupełniane są wpływami od lokalnych sponsorów, dzięki czemu możliwe jest zorganizowanie imprezy, jaka spełnia wymagania mieszkańców. Ich głosy brane są pod uwagę już na etapie wymyślania programu, który konsultowany jest zawsze z przedstawicielami rad sołeckich. Zarówno wójt gminy, jak i organizator starają się wsłuchiwać w sugestie
Miejsce dla każdego Formuła wydarzenia dożynkowego jest bardzo pojemna, aby mieli szansę się w niej odnaleźć przedstawiciele różnych grup. Tegoroczny program zakładał więc tradycyjne części „obrzędowe”, oficjalne przemówienia i występy, jak i elementy ludyczne, rozrywkowe. Ponadto, co jest specyfiką tutejszych dożynek, swoje miejsce i czas mają tu również kolarze i kibice, biorący udział w wyścigu rowerowym. Dożynki rozpoczęły się mszą koncelebrowaną w miejscowym kościele o godz. 13. Oprócz proboszcza parafii Zawonia wzięli w niej udział proboszcz parafii w Czeszowie oraz ksiądz dziekan, który był również autorem kazania. We mszy uczestniczyło sporo osób, nastrój i stroje zebranych były bardzo uroczyste. W kościele zebrano wszystkie wieńce z gminy, niektóre dowożono z całym ceremoniałem — np. wieniec z Czeszowa przybył w asyście miejscowych motocyklistów na Harleyach. Przed kościołem gości witała wójt i starostowie doży-
Dożynki 2016 — raport z badań
4. Studia przypadków
42
fot. 54. Delegacje wieńcowe
fot. 55. Wniesienie wieńca do kościoła w Zawoni przed mszą dożynkową
nek z chlebem dożynkowym. Pochód z kościoła na plac otwierali starostowie dożynek z chlebem, za nimi szły kolejne delegacje z sołectw ze swoimi wieńcami i tabliczkami informującymi, którą wieś reprezentują. Po nich wójt z zaproszonymi oficjalnymi gośćmi i reszta uczestników dożynek. Delegacje z poszczególnych wsi były bardzo zróżnicowane, czasami były to same młode osoby, czasami mężczyźni w średnim wieku, były grupy mieszane — kobiety, młodzież, wieniec jednej wsi nieśli też strażacy. Delegacje zaprezentowały się w odświętnych, lub jednolitych, specjalnie na tę okazję przygotowanych strojach. Po dojściu na plac wieńce umieszczane były na przygotowanych dla nich podestach przed sceną. Wieńce dożynkowe były bardzo ważnym elementem uroczystości. Wielokrotnie podkreślano z satysfakcją, że w tym roku przygotowały je prawie wszystkie sołectwa z gminy. Ogłoszenie wyników konkursu na najpiękniejszy wieniec wzbudziło wiele emocji, nazwane zostało nawet przez panią wójt „najważniejszym momentem w roku w gminie Zawonia”. Część oficjalną spotkania rozpoczęła prezentacja „obrzędu dożynkowego” w wykonaniu jedynego zespołu ludowego w gminie Ale Babki z Czeszowa. Na prezentację składały się pieśni dożynkowe przeplatane wier-
szowanymi recytacjami o żniwach, pracy na roli, chlebie. Po występie miało miejsce przekazanie chleba dożynkowego przez starostów dożynek na ręce wójt Agnieszki Wersty oraz przemówienie pani wójt, która podziękowała rolnikom za trud włożony w prace na polu. Podkreśliła też znaczenie uprawiania ziemi, jej umiejętnej pielęgnacji, która sprawia, że zbiera się dobre plony. Wspomniała o roli pogody (która w tym roku była łaskawa), dodając, że przyroda może w jednej chwili zniweczyć trud rolnika. Wójt mówiła również o symbolicznym znaczeniu bochna chleba jako wyrazie trudu i pracy, ale też dumy rolnika i symbolu dzielenia się. Na koniec podziękowała radom sołeckim za piękne wieńce, pracownikom i dyrekcji GOKiB za organizację dożynek oraz mieszkańcom gminy za przygotowanie dekoracji w ich wsiach. Po przemówieniu starostowie dożynek wraz z panią wójt podzielili chleb pomiędzy zgromadzonych. Wystąpił też zaproszony Zespół Pieśni i Tańca „Jeleniogórzanie”. Dożynkom towarzyszyła loteria fantowa organizowana przez strażaków, darmowe atrakcje dla dzieci – przejazd wozem, dmuchańce, malowanie twarzy. Odbył się jeden konkurs — kobiecy rzut torebką na odległość, który wywołał wiele pozytywnych emocji. Ponadto sporo miejsca w programie zajął też wyścig, który cieszy się
Dożynki 2016 — raport z badań
4. Studia przypadków
43
fot. 56. Korowód dożynkowy
fot. 57. Korowód dożynkowy
coraz większą renomą. Biorą w nim udział zawodnicy znani w świecie kolarskim, wręczanie nagród prowadzi dziennikarz radiowy. Cały finał imprezy przeznaczony był na zabawę w rytmach disco polo; wystąpiły dwa zespoły, które zgromadziły pod sceną publiczność i poderwały ludzi do zabawy.
ży znacznie bardziej, bo w każdy element wydarzenia dożynkowego, zaangażowane było pokolenie trzydziesto- i czterdziestolatków. Jak twierdzi dyrektor GOKiB, dożynki dobrze pokazują, że nie tylko w tę imprezę, ale i wszelkie inne działania na wsi angażuje się przede wszystkim ten, kto tego chce:
Młodzi na dożynkach, młodzi na wsi W dożynkach gminnych aktywnie uczestniczyły osoby w każdym wieku, jednak szczególnie zwracała uwagę obecność młodych osób, nie tylko na wieczornej zabawie, ale również w delegacjach wieńcowych i innych oficjalnych elementach uroczystości. Jedynie podczas występów folklorystycznych zachowywali oni dystans. W przypadku dożynek, nie tylko w gminie Zawonia, ale i w wielu innych miejscowościach, powszechne narzekania na brak zaangażowania młodzieży w sprawy lokalne wydają się nieco przesadzone. Otwarta formuła imprezy, poczucie wspólnoty sprawiają, że młodzi potrafią się zaangażować w wykonanie dekoracji (takich jak wykonany ze słomy statek kosmiczny z podpisem „Zawonia Interstellar” na jednym z podwórek), przygotowanie i niesienie wieńca, zorganizowanie własnego elementu zabawy (loteria fantowa Ochotniczej Staży Pożarnej). Oprócz młodzie-
Dożynki 2016 — raport z badań
Na pewno te osoby bardzo były aktywne przy robieniu dekoracji, bo tutaj się mogły wykazać i to wiem na pewno. Tam było trzeba pomysłu i tej świeżości i fizycznej tężyzny co niekiedy. Jest pewna grupa osób, która chce być aktywna, i ona jest aktywna bez względu na to, czy to są dożynki, czy jakiekolwiek inne działania społeczne. Jest też taka grupa osób, która... nie wiem, robi karierę, pracuje i się nie angażuje, bierze bierny udział, przyjdzie, zobaczy. Jak przekonać ich? Nie wiem, to oni w sobie muszą znaleźć tą potrzebę. Jeśli tylko będą chcieć, to pole dla nich jest. — Elżbieta Michta, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury i Biblioteki w Zawoni
We wsi Czeszów w gminie Zawonia w przygotowanie dożynek zaangażowani byli przedstawiciele różnych pokoleń. Wynika to przede wszystkim z faktu, że w miejscowości tej panuje zwyczaj wyznaczania co roku kolejnych
44
fot. 58. Dożynki gminne w Zawoni, część oficjalna
16 rodzin do przygotowania ołtarzy na Boże Ciało oraz wieńca i kosza z darami na dożynki. Rodziny te stają się automatycznie gospodarzami dożynek wiejskich oraz reprezentują wieś na dożynkach gminnych. W tegorocznej grupie znalazły się zarówno młode, aktywne kobiety, jak i bardziej doświadczone, które przyjęły rolę ekspertek, przekazując młodszym koleżankom wiedzę na temat tajników plecenia wieńca. Obie strony deklarują, że są z tej wymiany (energii i kompetencji) bardzo zadowolone: Rosną nam następcy, którzy się zaangażowali. Angażują się do wszystkiego te młode dziewczyny, naprawdę są wspaniałe kobiety, że trzeba podziwiać, temperamentu i werwy w nich tyle, wszędzie je widać, wszędzie słychać, ale dobrze słychać! — Rozmowa z grupą kobiet przygotowujących dożynki, Czeszów
Dożynki 2016 — raport z badań
Ja jestem taka trochę napływowa, trochę nie, bo tutaj przez czternaście lat mieszkałam, na dwanaście zniknęłam i znowu przyszłam. Teraz pierwszy raz robiłam ołtarz, wcześniej pomagałam mamie, ale teraz już moja rodzina — którą założyłam — robi. Pierwszy raz robię też wieniec. Korzystam z doświadczenia koleżanek. Mój dom, moje podwórko są już takie, powiedziałabym mało wiejskie, ale tutaj panie tłumaczą: zboża, jak to wygląda… Mój mąż jest taki typowy mieszczuch, ale robienie ołtarza mu się podobało, i teraz też wiem, że się zaangażuje w całą tę oprawę, będzie niósł dary w kościele. Tym bardziej, że jeżeli się angażujemy w takie rzeczy, to się czuje przynależność do tej społeczności, jak się wchodzi w działania na wsi, to się ma większe wyobrażenie o tym, co się na wsi w ogóle dzieje. — Rozmowa z grupą kobiet przygotowujących dożynki, Czeszów
4. Studia przypadków
45
fot. 59. Wręczenie nagród zwycięzcom wyścigu kolarskiego
fot. 60. Atrakcje dla najmłodszych
fot. 61. Konkurs dla pań — rzut torebką na odległość, pierwszy rzut wykonuje pani wójt
Dożynki 2016 — raport z badań
4. Studia przypadków
46
fot. 62. Zabawa dla starszych i młodszych
W Czeszowie mieszka wiele młodych rodzin, niektórzy z nich na wieś wrócili z miasta lub zza granicy i szukają tu swojego miejsca. Widzą wiele plusów mieszkania tutaj, podczas gdy jedynym minusem okazuje się dziś to, że często jest stąd daleko do pracy. Zaangażowanie w lokalne działania sprawia, że młodzi stają się aktywną częścią społeczności, są odpowiedzialni za miejsce, w którym żyją, czują się w nim potrzebni. Dożynki, włączając różnych aktorów życia wsi, różne grupy wiekowe, zawodowe, przez samą swoją formułę, scenariusz mogą być szansą na bycie razem, budowanie wspólnoty: Dożynki mogą być szansą na bycie razem. Te dziewczyny młode chcą coś robić, wiem, że podpytują siebie nawzajem: A jak się ubierzecie? Co przygotujecie? Może to będzie taki właśnie dobry ferment. Wprawdzie nie pracują w polu, zresztą praca nie może już być taka jak przed laty, to wiadomo, ale może sam ten obrzęd, ten rytuał, ta ceremonia, może byłaby pretekstem do tego, żeby być wspólnotą jakąś. Ja bym chciała, żeby tak było. — Bożena Cieleń, zespół Ale Babki z Czeszowa
Dożynki 2016 — raport z badań
Nowa wieś dolnośląska Wieś się zmienia, zmienia się również wiejska społeczność. Wydaje się, że Dolny Śląsk z uwagi na swoją skomplikowaną historię, w pewnym sensie z konieczności oderwany od dawnych tradycji, może być miejscem, gdzie da się zaobserwować, jak kształtują się nowe normy życia na wsi. Ciekawymi przemyśleniami na ten temat podzielił się ks. proboszcz parafii w Czeszowie, sam bardzo aktywnie włączający się w życie lokalnej społeczności: Jest trochę tych aktywnych grup, bo się okazuje, że to wyobrażenie o wsi, jakie było kiedyś, że „wieś zabita dechami”, gdzie chłop raz na pięć lat jechał do Trzebnicy na targ i to było wydarzenie, trochę się to już skończyło. Dzisiaj się to troszkę zmienia. Tym bardziej, że w Czeszowie chyba nikt tak stricte na roli nie pracuje. Zmienia się ta wieś, zmienia się też dostęp do informacji, w większości domów jest internet, jest też telewizor, jest radio, więc słuchamy, czytamy, oglądamy, no i też coś chcemy. W związku z tym, jeżeli tutaj mieszka 800–850 osób, bo taka jest mniej więcej liczebność, to każdy ma jakieś zainteresowanie, pomysł na coś, więc to też jakby owocuje. Mamy jakieś grupy, grupy działania — jest rada parafialna, jest rada
4. Studia przypadków
47
fot. 63. Dożynkowe dekoracje wsi
sołecka, są nauczyciele ze szkoły, dyrekcja, uczniowie, jest Ochotnicza Straż Pożarna, są motocykliści. Wiadomo, częściowo te grupy się zazębiają. Są też Ale Babki jako zespół, jest związek emerytów, też bardzo prężnie działający. Jest też nowa grupa – koniarze. Każdy gdzieś szuka jakiejś możliwości bycia, działania. Myślę, że to też dodaje jakiegoś dynamizmu tej wiosce, zresztą nie tylko tej, bo w każdej jeżeli jest tylko kilka osób, które chcą coś robić, to potem mamy tego efekty. — ks. Jacek Tomaszewski, proboszcz Parafii p. w. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Czeszowie
Dożynki gminne w Zawoni w ocenie mieszkańców i organizatorów udały się znakomicie, pogoda dopisała, niemal wszystkie sołectwa przygotowały wieńce, dawno nie było takiej frekwencji, wiele osób też włączyło się we wspólną zabawę. Pojawiają się pomysły, zgłaszane oddolnie, żeby dożynki rozpoczynać o późniejszej godzinie oraz by zmieniać miejsce wydarzenia, by kolejne wsie mogły być gospodarzami dożynek gminnych. Ponadto mężczyźni pozazdrościli kobietom rzutów torebką na odległość i w przyszłym roku domagają się własnego konkursu.
Koncepcja społeczności składającej się z aktywnych, realizujących swoje pasje grup i jednostek, działających również na rzecz jakości wspólnego życia wydaje się ciekawą wizją przyszłości dzisiejszej wsi. Wsi otwartej, w której dla każdego znajdzie się przestrzeń do zaangażowania, ale i samorealizacji.
Dożynki 2016 — raport z badań
4. Studia przypadków
48
fot. 64. Zawonia Interstellar — dekoracja na jednym z podwórek w Zawoni
fot. 65. Mieszkańcy gminy gromadzą się w oczekiwaniu na wieczorny koncert
fot. 66. Występ gwiazdy wieczoru
Dożynki 2016 — raport z badań
4. Studia przypadków
49
województwo łódzkie
Andrzej Białkowski, Damian Kasprzyk — „Bogu co boskie, cesarzowi co cesarskie”. Dożynki w Solcy Wielkiej Teren i tradycje Gmina Ozorków położona jest w dolinie rzeki Bzury, historycznie leży w Ziemi Łęczyckiej, zaś administracyjnie stanowi część powiatu zgierskiego w województwie łódzkim. Gminę przecina droga krajowa nr 91, której znaczenie zmalało ostatnio w związku z uruchomieniem autostrady A1. Pod względem etnograficznym to region łęczycki. Do tradycji ludowych sięgają tu liczne Koła Gospodyń Wiejskich, których jest w gminie 15. Działa na tym terenie 6 amatorskich zespołów śpiewaczych i 3 kapele, w tym Kapela Ludowa Tadeusza Kubiaka, dobrze znana etnomuzykologom.
Dożynki gminno-parafialne na terenie gminy Ozorków odbywają się od 25 lat. Przed 1989 r. organizowano osobno dożynki gminne — bez lub z symbolicznym udziałem Kościoła, zaś parafialne ograniczały się z reguły do mszy dziękczynnej. Powszechne były też dożynkowe spotkania towarzyskie organizowane przez członków kółek rolniczych i pracowników przedsiębiorstw zajmujących się produkcją rolną. Młodsi rozmówcy wspominali, że rodzice wychodzili „na bal”, a oni — jako dzieci lub podrostki — zostawali sami. Po przełomie politycznym zaczęto organizować dożynki gminno-parafialne z częścią sakralną w kościele (msza z poświęceniem wieńców) i częścią oficjalno-obrzędową, podczas której wręczano
fot. 67. Mirosława Walc z GOK w Leśmierzu na dożynkowej scenie, Solca Wielka
fot. 68. Prace nad wieńcem, Solca Wielka
Dożynki 2016 — raport z badań
4. Studia przypadków
50
fot. 69. Ostatnie poprawki, Solca Wielka
fot. 70. Wieniec dla wójta, Solca Wielka
wieńce przedstawicielom władz. Reforma administracyjna z 1999 r. nadała ostateczny kształt organizacyjny dożynkowym imprezom na szczeblu gminno-parafialnym, choć w ostatnich latach zredukowano ilości zespołów wręczających wieńce i „ośpiewujących” obdarowanych. Część obrzędowa uległa w ten sposób skróceniu na rzecz występów zaproszonych tzw. gwiazd wieczoru — głównie zespołów disco polo. Rokrocznie jedna z 4 parafii w gminie Ozorków angażuje się w organizację dożynek gminno-parafialnych. W 2016 r. przyszła kolej na Solcę Wielką — siedzibę parafii pw. Świętego Wawrzyńca Diakona i Męczennika. Dożynki zorganizowano tu 4 września. Gospodarzami obchodów byli ksiądz proboszcz Andrzej Borczyk i wójt gminy Ozorków — Tomasz Komorowski. Instytucją spajającą wszystkie działania organizacyjne był Gminny Ośrodek Kultury w Leśmierzu. Dożynki w Solcy Wielkiej rozpoczęły się procesją wokół kościoła i mszą wewnątrz budynku, a kontynuowane były na wyłożonym kostką brukową placu tuż za świątynią, na łące należącej do parafii oraz wzdłuż chodnika prowadzącego w stronę miejscowego cmentarza. Na potrzeby dożynek wykorzystano także pomieszczenia pobliskiej szkoły.
Pani Mirka — „człowiek orkiestra”, lokalny autorytet w dziedzinie kultury Trudno, próbując dotrzeć do podstawowych choćby informacji na temat wydarzeń kulturalnych w gminie Ozorków, nie trafić na Panią Mirkę, czyli Mirosławę Walc. Ta energiczna i otwarta osoba od 20 lat pełni funkcję kierownika GOK w Leśmierzu. Śmiało można ją nazwać jedną z najważniejszych animatorek kultury w powiecie łęczyckim. Pani Mirosława zajmuje się organizacją dożynek w gminie Ozorków od ponad 30 lat. Początkowo z ramienia Gminnego Związku Rolników, następnie jako pracownik Spółdzielni Kółek Rolniczych, a po przejściu do GOK-u, już jako pracownik instytucji kultury. To ona co rok przygotowuje scenariusz dożynkowy, inicjuje spotkania z przewodniczącymi KGW z gminy, gdzie omawiane są wszystkie istotne sprawy organizacyjne, począwszy od podziału zadań dla poszczególnych Kół, skończywszy na wskazaniu starostów dożynek. Choć Pani Mirosława nie umniejsza własnej roli w przygotowaniu święta plonów, to jednak podkreśla, że gmina obfituje w ludzi pomocnych i zaangażowanych:
Dożynki 2016 — raport z badań
4. Studia przypadków
Można powiedzieć, że komitetem organizacyjnym dożynek jest GOK z pomocą KGW. Zresztą na tym terenie zawsze była silna inicjatywa oddolna.
51
fot. 71. Zespół Śpiewaczy z Solcy Wielkiej, Solca Wielka
fot. 72. KGW zajmują miejsca przy scenie, Solca Wielka
Poza przygotowaniem scenariusza dożynek, sceny i programu artystycznego, po stronie GOK-u jest również zorganizowanie posiłku — kiełbasy i bigosu — dla wszystkich zaproszonych gości w liczbie ok. 300 osób (m.in. dla zespołów śpiewaczych, zarządów Ochotniczych Straży Pożarnych, radnych, sołtysów, dyrektorów szkół).
i członkinie KGW wsłuchują się w uwagi i sugestie doświadczonej kierowniczki GOK. Można więc powiedzieć, że jest ona spiritus movens w zakresie formy gminno-parafialnych dożynek w gminie Ozorków. To ona dba o to, aby obchody przebiegły zgodnie z intencjami wójta i proboszcza oraz z pożytkiem dla lokalnej społeczności, przy jednoczesnej dbałości o obecność tradycyjnych elementów. Pani Mirosława posiada zresztą ugruntowaną wiedzę historyczną (była konsultantką i współautorką obszernej monografii „Gmina Ozorków. Historia i współczesność” wydanej w 2014 r.), w związku z tym stara się, aby współczesny obrzęd odwoływał się do tych najstarszych, „przedwojennych” — jak powiada – uroczystości. Wójt zapytany o to, jak dożynki przebiegały na terenie gminy przed 1989 r., stwierdza z uśmiechem, że nie pamięta:
Dożynki są jak rozsypane puzzle, które trzeba namalować, odrysować i na koniec jeszcze poskładać. Problemy zaczynają się od organizacji parkingów, zamówienia sceny, podłączy elektrycznych, koszów na śmieci, „toitoiek”, jedzenia, zaproszeń, kucharek, scenariusza...
Choć Wójt, zapytany o zaangażowanie lokalnej władzy w przygotowanie dożynek, natychmiast wskazuje na GOK i jego kierowniczkę, to jednak trudno jednoznacznie określić Panią Mirosławę jako przedstawicielkę władzy w organizacyjnej układance, jaką są dożynki. Także ks. proboszcz parafii w Solcy Wielkiej podkreśla jej rolę w całym przedsięwzięciu, przyznając, że Pani Mirosława pomagała mu także rok i dwa lata wcześniej przy organizacji dożynek parafialnych, choć przedstawiciele gminy byli wtedy tylko gośćmi a nie współgospodarzami. Wreszcie
Dożynki 2016 — raport z badań
Musiałbym sięgnąć do historii, a moją historią w tej sprawie jest Pani Mirka. My od lat realizujemy już dożynki w wydaniu gminno-parafialnym. To działa i mam nadzieję, że będzie działać.
Zdanie to potwierdza wyjątkową rolę Mirosławy Walc w dożynkowym wydarzeniu. Ona sama zaś zaznacza:
4. Studia przypadków
52
fot. 73. Starostowie dożynek, Solca Wielka
Jeszcze nigdy do końca nie byłam zadowolona z organizacji dożynek. Zawsze coś wypadnie, coś się wydarzy. Na szczęście ludzie tego nie widzą. Ale najważniejsze dla mnie są te wieńce, te chleby. Dlatego lubię te parafialne [dożynki], bo są takie prawdziwe, bo jest tyle tych wieńców. To jest jedyna impreza w roku, gdzie przyjadą mieszkańcy z 32 miejscowości! Dożynki były, są i będą! (...) a rolą ośrodka kultury jest te wszystkie tradycje kultywować.
Pani Mirosława widzi także sens w przybliżaniu idei dożynek i uświadamianiu mieszkańcom ewolucji związanych z tym świętem zachowań. Stąd, pełniąc rolę konferansjera w ramach części scenicznej, rozpoczyna prowadzenie imprezy od krótkiego rysu historycznego na temat dożynek, co posiada wyraźny walor edukacyjny. Mając długoletnie doświadczenie, prowadziła imprezę uroczyście, ale jednocześnie ze swojską swobodą, momentami zwracając się do wszystkich „słuchajcie...”, „zobaczcie...”. Czuło się, iż jest osobą wrośniętą w gminną społeczność, lubianą i szanowaną. Wieniec — wymowny symbol W przypadku dożynek parafialnych i gminno-parafialnych każda wieś w parafii (nie tylko ta, która jest siedzibą KGW) przygotowuje wieniec. Status dożynek gminno-
Dożynki 2016 — raport z badań
fot. 74. Wójt w otoczeniu gości, Solca Wielka
-parafialnych sprawia, że wieś, w której odbywają się uroczystości, plecie wieniec przeznaczony dla wójta. Kobiety z Solcy Wielkiej przygotowały wieniec o ciekawej konstrukcji i jednocześnie prostym przekazie symbolicznym. Miał on formę (stojących na płaskiej, udekorowanej kwiatami, kłosami i wrzosem drewnianej podstawie) konstrukcji: krzyża i herbu gminy Ozorków. Taki był pomysł, ponieważ dajemy wójtowi gminy Ozorków, aby była symbolika kościelna i gminna (…) to konkretnie przyszło nam do głowy.
W istocie autorką tej koncepcji była młoda osoba – Pani Agnieszka, sama niebędąca członkinią KGW, mieszkająca po sąsiedzku z Panią Sołtys, u której odbywały się prace nad wieńcem. Pani Agnieszka, pytana, skąd czerpie pomysły, odpowiada: Sama z siebie, trochę z internetu, trochę z głowy.
Starsze koleżanki dodają zgodnie, że Agnieszka okazała się najzdolniejszą z nich i tą, która włożyła najwięcej pomysłowości, talentu i pracy w sporządzenie wieńca. Robiła herb i wszystko wyklejała :
53
fot. 75. Procesja wokół kościoła, Solca Wielka
My jesteśmy tylko tymi, co układają i pomagają. Wiadomo – młodość jest przodem.
Faktycznie, w wykorzystanych materiałach da się dostrzec swoistą odwagę i nowatorstwo. Krzyż i herb są wycięte z płyty styropianu grubości 10 cm, pokryte ziarnami zbóż przyklejonymi za pomocą pistoletu z klejem na gorąco. Ziarna mają kolor naturalny w przypadku krzyża, zaś te tworzące wzór herbu gminy są malowane (sprayem) na niebiesko i zielono, gdyż takie są kolory tarczy herbowej. Okazuje się, że trzydziestokilkuletnia Pani Agnieszka to wcale nie najmłodsza twórczyni dożynkowego wieńca. Oprócz krzyża i herbu w konstrukcję wkomponowana jest też otwarta „księga”. Prawa karta to zdjęcie kościoła w Solcy Wielkiej, lewa zawiera strofę:
Dożynki 2016 — raport z badań
W pełnych kłosach zboże w wieńcu Niech przypomni nam o słońcu O skowronku co nam śpiewał O pocie co oczy zalewał
Kobiety podkreślają, że wierszyk mówi o ciężkiej pracy rolnika. Jak się okazuje pomysłodawczynią tego elementu wieńca jest osiemnastoletnia Martyna – córka Pani Agnieszki, która również sięgała po inspiracje z internetu. Wieniec to zatem praca trzech pokoleń. Seniorki z KGW reprezentują najstarsze, Pani Agnieszka (ok. 38 lat) to pokolenie ich córek, a w wykonanie wieńca zaangażowała się jeszcze Martyna (18 lat) – przedstawicielka trzeciej, najmłodszej generacji. Aktywistki z Solcy Wielkiej podkreślają własną autonomię decyzyjną. Twierdzą, że ani proboszcz, ani Pani Mirka z GOK-u, nie ingerowali w ich pomysły i działania.
4. Studia przypadków
54
fot. 76. Oficjalni goście pod sceną, Solca Wielka
fot. 77. Występy artystyczne KGW z gminy Ozorków, Solca Wielka
Zwraca uwagę poprawnościowo-polityczny i koncyliacyjny motyw wieńca. Gdy był on już gotowy, jedna z kobiet zauważyła, że herb jest nieco wyższy od krzyża (kilka centymetrów). Ustalono, że umocuje się wszystko ostatecznie w ten sposób, aby tę różnicę zniwelować.
liwić zorganizowanie jakiegoś interesującego wyjazdu, zaprezentować prace lokalnych artystów. Podkreśla, że w korytarzu Urzędu Gminy w Ozorkowie pojawiła się niedawno podświetlona witryna, w której będą wystawiane przykłady miejscowego rękodzieła. W dniu rozmowy z wójtem połowa półek świeżo zamontowanej gabloty wypełniona była ozdobami z malowanej wikliny autorstwa Doroty Zawadzkiej z Solcy Wielkiej, o czym informowała stosowna wizytówka. Komorowski docenia integracyjny charakter dożynek w formule gminno-parafialnej. Sam deklaruje się jako polityk niezależny i bezpartyjny. Podkreśla, że pozostaje z proboszczem parafii z Solcy Wielkiej w życzliwym kontakcie. Dożynki od strony organizacyjnej realizuje GOK we współpracy z lokalnymi grupami KGW, ale:
„Ludowy” design władzy świeckiej i ufność proboszcza Wójt deklaruje szacunek dla lokalnych tradycji i nie wypiera się faktu, iż pochodzi z podozorkowskiej wsi: Jestem z gminy Ozorków. Mieszkam na wsi, pochodzę ze wsi. Wieś rozumiem i znam. (…) Lubię dożynki, bo jest to wydarzenie społeczno-kulturalne, które wiąże elementy tradycji i zabawy. Są to takie przyjemne spotkania, sympatyczne, gdzie jest realizowane święto plonów w wymiarze symbolicznym, a potem jest zabawa, spotkania...
Komorowski rozmyśla na temat organizacyjnych, możliwości i „przetartych ścieżek”, które można wykorzystać, starając się wypromować kulturę ludową. Podobnie jak Mirosława Walc, tak i on zdaje sobie sprawę z kapitału, jakim jest oddolna inicjatywa na terenie gminy. Uważa, że gmina powinna wspierać naturalne motywacje — umoż-
Dożynki 2016 — raport z badań
Jeśli mówimy o wymiarze gminno-parafialnym, to również we współpracy z proboszczami poszczególnych parafii. I taki wymiar będzie zachowany, o ile te Koła Gospodyń Wiejskich będą chciały działać na zasadzie społecznej i że chcą się w to włączyć w takim czy innym wymiarze. Taka tradycja przechodzi z pokolenia na pokolenie. I my tego nie zamierzamy zmieniać, bo taka jest widocznie potrzeba i te osoby tak się chcą realizować.
4. Studia przypadków
55
Wójt stara się uczestniczyć w gminnych imprezach wspólnie z małżonką. Podczas dożynek w Solcy można było podziwiać kreację zarówno wójta, jak i jego żony. Komorowski ubrany był w białą koszulę i szary garnitur oraz czarny krawat zdobiony motywem róży ze stroju (haftu) łowickiego. Podobny motyw zawierała kreacja jego małżonki — granatową, koktajlową sukienkę zdobił czarny pasek haftowany w łowickie róże oraz torebka kopertowa z takim samym wzorem. Para ta wyróżniała się wyglądem — modnym i eleganckim, jednocześnie zawierającym elementy „ludowe”. Dla ks. Borczyka, który przejął parafię w Solcy Wielkiej w 2014 r., to pierwsze dożynki gminno-parafialne. Nie ukrywa, że podczas parafialnych wszystko jest na „jego głowie”, a teraz wiele spraw organizacyjnych przejęła gmina, np. zorganizowanie zespołów muzycznych, kwestie programowe, zaproszenia itp. W jego gestii pozostaje poświęcenie wieńców, msza dziękczynna i przejście „półprocesyjne” na scenę. Podobnie jak wójt, tak i ks. proboszcz podkreśla swoje związki z wsią, zaznaczając, że sam do 10 roku życia mieszkał na wsi i to, co wiejskie, „nie jest mu obce”. Pierwszą placówką w jakiej pracował była parafia wiejska w Rogowie (na wschód od Łodzi). Potem były parafie miejskie — łódzkie. Ks. Borczyk jest pewny, że gdyby powiedział, aby dożynek w danym roku nie robić, to by ich nie było. Deklaruje jednak, że nigdy by tak nie uczynił, bowiem kapłan nie może odwrócić się od duchowych, tożsamościowych i kulturalnych potrzeb parafian. Proboszcz pełni rolę duszpasterza i ojca, a mieszkańcy czekają na sygnał z jego strony. On kieruje, ale też jest świadom, że parafianie sami czują i wiedzą, co należy czynić w ramach przygotowań do dożynek i w ich trakcie. Ks. Borczyk jest dobrej myśli. Ufa, iż tradycja przetrwa, o ile silne i oparte na wierze katolickiej będzie życie rodzinne. Sprawy dożynek poruszane są rokrocznie na zebraniach rady parafialnej, w której skład wchodzą sołtysi i radni z terenu parafii. Ustalono bowiem, że reprezentacja (z wyborów) do władz, jednocześnie będzie w tej parafii stanowiła jej radę. Ksiądz prosił wszystkich o zaangażowanie.
fot. 78. W punktach gastronomicznych, Solca Wielka
Sprawiedliwy podział ról „ze wskazaniem” Dożynki w Solcy Wielkiej rozpoczęły się w samo południe procesją wokół kościoła. Procesja (nad ustawieniem uczestników w odpowiedniej kolejności czuwała Pani Mirka) ruszyła spod drzwi wejściowych na głośny i charyzmatyczny znak oraz hasło ks. Borczyka: „W imię Ojca
i Syna i Ducha Świętego. Zaczynamy dożynki. Ruszamy!”. To proboszcz, do momentu przeniesienia się uczestników pod scenę na placu przykościelnym, jest niekwestionowanym gospodarzem dożynek. Potem jego rola teoretycznie się kończy, a funkcje gospodarza przejmuje wójt. O godzinie 13:30 rozpoczęła się część oficjalna. Odegrano hymn państwowy, powitano gości. Pod sceną i na niej pojawiali się przedstawiciele władz różnego szczebla — Urzędu Wojewódzkiego, starostwa, służb mundurowych: komendanci, prezesi, przewodniczący, dyrektorzy, radni, sołtysi. Wygłoszono przemówienia, wręczono odznaki. Głos zabrali dwaj obecni na miejscu posłowie. W ich przemówieniach znalazły się wyraźne nawiązania do rządowych programów, obietnice ich realizacji, a także krytyka poprzedniej władzy. Był to dosyć „twardy” akcent polityczny w ramach gminno-parafialnych dożynek. Jeden z posłów przekazał obecnym życzenia od Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi – Krzysztofa Jurgiela. W ramach części obrzędowej Amatorski Zespół Śpiewaczy z Solcy Wielkiej wręczał wieniec wójtowi, Zespół z Sokolnik przekazał kosz przedstawicielowi Wojewody; panie z Tymienicy wręczały kosz dla Starosty, zaś artystki-amatorki z Maszkowic obdarowały Prezesa Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Zarówno część oficjalna, jak i obrzędowa pełna była odniesień do Kościoła, religii, wiary. Proboszcz w dalszym ciągu zatem mógł czuć się nie tylko współgospodarzem dożynek, ale i depozytariuszem pewnych deklaracji o charakterze ideologicznym. Przywoływano autorytety religijne. Wójt Komorowski, witając zebranych, zwrócił
Dożynki 2016 — raport z badań
4. Studia przypadków
56
Na wesoło, w zbożnym celu Dookoła skweru ustawione były namioty KGW, gdzie oferowano przysmaki (głównie ciasta, chleb ze smalcem
i ogórkiem kiszonym, własnoręcznie zrobione nalewki, a czasem też dania na gorąco — kluski na parze z gulaszem i bigosem, żurek, kiełbasę i kaszankę z rusztu). W kilku namiotach ustawiono stoły biesiadne z ławami do siedzenia. Zainteresowaniem cieszyła się zorganizowana przez proboszcza (odbywająca się tradycyjnie od lat podczas dożynek parafialnych w Solcy Wielkiej) loteria i aukcja owcy. Loteria wymagała wcześniejszego zgromadzenia przedmiotów (od drobnych kosmetyków, długopisów, notesików, zabawek, skarbonek, prostego sprzętu AGD, po żywego koguta i królika). Następnie upominki te zostały ponumerowane, a karteczki z numerami wrzucone do pudełka. W dniu dożynek, po mszy, dzieci sprzedawały losy w cenie 5 zł za sztukę i rozdawały zgromadzone fanty. Nie przygotowano losów pustych — za każdy kupiony przewidziana była nagroda. Częsty był widok zadowolonych dorosłych i dzieci niosących przeróżne przedmioty wylosowane na aukcji. Niektórzy dzierżyli pod pachą koguta lub królika. Zgromadzone fundusze przekazane zostały proboszczowi. Po części oficjalno-artystycznej (po występach zespołów śpiewaczych) na scenę został poproszony proboszcz, który poprowadził licytację. Ksiądz przedstawił owcę — trzymaną na sznurku przez ok. 20-letniego mężczyznę i ustalił cenę wywoławczą na 200 zł. Zaproponował, aby chętni zgłaszali się, a cena będzie podbijana o 50 zł. Niestety pomimo kilku próśb i kolejnych zachęt ze strony proboszcza nie zgłosił się nikt, kto chciałby wziąć udział w licytacji. Pod sceną panowała cisza. Ksiądz zszedł więc ze sceny wyraźnie poirytowany. Był to moment, w którym dało się wyczuć narastające napięcie między proboszczem bezskutecznie prowadzącym licytację a zgromadzoną pod sceną publicznością. Po oddaleniu się księdza (w stronę plebanii), inicjatywę przejęła prowadząca imprezę Pani Mirka. Zawstydziła uczestników słowami, że nigdy wcześniej taka sytuacja nie miała miejsca i jest niedopuszczalne, aby owca nie została sprzedana. Kontynuowano licytację. Natychmiast zgłosiło się kilka osób, które zaoferowały kwoty (210, 220, 250 zł....), prowadząca zaczęła więc kilkakrotnie wołać ze sceny, namawiając księdza do powrotu, ten jednak już nie wrócił. Ostatecznie owca została sprzedana za 500 zł. Było to bez wątpienia najciekawsze dla obserwatorów wydarzenie w ramach dożynek, któremu towarzyszyło napięcie związane ze „zwrotem akcji”. Sprawy przestały iść zgodnie z planem, aby ostatecznie, dzięki charyzmatycznej pracownicy GOK-u, napięcie opadło i wszystko „wróciło
Dożynki 2016 — raport z badań
4. Studia przypadków
fot. 79. Z wygraną na loterii, Solca Wielka
się do rolników słowami Jana Pawła II: „Oddaję hołd rolniczym rękom, które z trudnej ziemi wydobywają chleb dla kraju, a w chwili zagrożenia potrafią go bronić”. Na zakończenie części oficjalnej odegrano „Rotę”. W części obrzędowej „Niezapominajki” z Solcy Wielkiej ośpiewały wójta, dedykując mu między innymi strofy: Wręczamy ci wieniec z żyta i pszenicy, cośmy go uwiły, z plonów okolicy. Oddajemy w ręce, które są godnymi, Bogu składać dzięki, za zdrowie i siły.
Analiza narracji o charakterze oficjalnym skłania do refleksji, iż dożynki w Solcy Wielkiej bardziej zasługują na miano parafialno-gminnych niż gminno-parafialnych.
57
fot. 80. Zlicytowana owca, Solca Wielka
do normy”. Czy można interpretować całe wydarzenie jako określony gest parafian w stosunku do proboszcza? Zwraca uwagę mnogość inicjatyw o charakterze ludycznym, z których dochód zasilił kasę parafialną. To punkty gastronomiczne (wszędzie kwoty uzyskane za oferowane produkty były traktowane jak ofiara na kościół z przeznaczeniem na poprawę infrastruktury wokół świątyni i wyposażenie plebanii), loteria przedmiotów i licytacja owcy. Również i pod tym względem dożynki miały zdecydowanie parafialny charakter. Podsumowanie Dożynki gminno-parafialne w Solcy Wielkiej to impreza organizacyjnie udana za sprawą dającego synergiczny efekt zaangażowania trzech ośrodków: parafii, GOK-u (będącego ramieniem gminy) oraz sektora społecznego reprezentowanego przez KGW. Każda ze stron jest świadoma swego wkładu w przedsięwzięcie. Podmioty stanowiące o kształcie gminno-parafialnych dożynek w gminie Ozorków postawiły na sprawdzony model współpracy. Jego skuteczność wynika z trwałości i względnej stabilności „puzzli” — jak określiła działania wokół dożynek kierowniczka GOK. Nie wiadomo jednak, jak układ ten zachowa się w przyszłości. Co działoby się
Dożynki 2016 — raport z badań
przy innym „rozdaniu” politycznym, gdyby wójt deklarował się jako liberał bądź lewicowiec? Obecnie wydarzenie to, pod względem deklaracji ideowych uczestniczących w nim decydentów, posiada oblicze zdecydowanie prawicowo-konserwatywne. Mirosława Walc martwi się z kolei o swojego następcę, ponieważ nie ma nikogo (brak etatu), któremu mogłaby przekazać swoją wiedzę i doświadczenie. To również generuje pytania o przyszłość. Nakreślony obraz nie jest bez skazy. Członkinie Kół Gospodyń Wiejskich narzekają na brak odpowiedniego wsparcia ze strony gminy, z kolei wójt wskazuje na ograniczenia formalno-prawne w tym zakresie. W samej Solcy Wielkiej tego nie widać, ale inne KGW dostrzegają słabe zainteresowanie własną działalnością ze strony młodych kobiet. Grupa inicjatywna wykonująca wieniec dla wójta narzekała po dożynkach, że w „Gminniaku” (miesięczniku samorządowym gminy Ozorków) nie doceniono ich zaangażowania. Co wreszcie miał oznaczać ów falstart z licytacją owcy? Czy milczenie kilkuset zebranych pod sceną osób, jako odpowiedź na całkiem fachowe próby licytacji podjęte przez proboszcza, są znaczące?
4. Studia przypadków
58
Ilona Majewska — Dożynki — tradycja z urzędu. Dożynki gminno-parafialne w Budziszewicach
możliwości uczestniczenia w przygotowywaniu wieńca, dowiedziałyśmy się też, że proboszcz nie bierze udziału w pochodzie dożynkowym i świeckiej części uroczystości.
Tegoroczne, gminno-parafialne dożynki w Budziszewicach odbyły się 28 sierpnia. Rozmowy z mieszkańcami, pracownicami Urzędu Gminy i własne obserwacje pozwalają wysnuć wniosek, że uroczystość jest tu traktowana jako jeden z elementów „rocznego kalendarza imprez” organizowanych przez Urząd Gminy. Trudno dostrzec zaangażowanie lokalnych liderów/liderek i wspólnotowy charakter organizacji przedsięwzięcia. Uroczystość można przyrównać do przedsięwzięć kulturalnych przygotowywanych w małych miastach — główny ciężar organizacyjny oraz decyzje dotyczące charakteru imprezy leżą po stronie przedstawicieli władz samorządowych, natomiast mieszkańcy i mieszkanki są odbiorcami gotowego programu. Społeczność wypełnia swoją rolę, sporządzając/kupując wieniec i chleb oraz uczestnicząc w kolejnych etapach uroczystości — mszy, pochodzie, „biesiadzie” (jak określają tę część nasi rozmówcy). O tym, że dożynki nie angażują i nie integrują wszystkich ważnych aktorów życia wsi, przekonałyśmy się na etapie zbierania informacji — pojawiły się trudności z organizacją spotkania z proboszczem, odmówiono nam
Budziszewice — miasto, wieś, gmina wiejska Na początku XVI wieku Budziszewicami nazywano miasto i wieś sąsiadujące ze sobą. W 1748 roku w pożarze zniszczeniu uległa większa część miasta. Zapisy w kronikach z 1789 roku wskazują na połączenie się obu miejscowości. Po klęsce Prus, na mocy traktatu w Ilży powołującego do życia Księstwo Warszawskie, wprowadzono podział administracyjny, który za najmniejszą jednostkę administracyjną uznawał gminę wiejską. Na jego mocy gminą wiejską stały się dobra budziszewickie. Zniszczenia I wojny światowej dotknęły zarówno tutejszą ludność, jak i okoliczną przyrodę (doszło do masowych wycinek lasów). Mieszkańcy z trudem odbudowali gminę, zdani na własne, niewielkie możliwości materialne. Druga wojna przyniosła kolejne straty, ale wraz z jej zakończeniem dla Budziszewic rozpoczęły się lata intensywnego rozwoju. Przełom lat 40-tych i 50-tych przyniósł elektryfikację wsi, założenie Gromadzkiej Biblioteki Publicznej, budowę remizy strażackiej. W tamtym czasie życie społeczne animowane było przez małżeństwo Jakubowskich — przyjezdni pedagodzy kierowali miejscową szkołą, zapewnili jej rozbudowę, przewodzili życiu kulturalnemu aż do lat 70-tych. W tym
fot. 81. Dożynkowy chleb ze wsi Mierzno
fot. 82. Gmina Orkiestra z Budziszewic
Dożynki 2016 — raport z badań
4. Studia przypadków
59
fot. 83. Oczekiwanie na rozpoczęcie mszy
fot. 84. Proboszcz parafii w Budziszewicach wita na mszy dożynkowej
czasie tereny gminy odkryli letnicy, wynajmowali pokoje od gospodarzy, nabywali działki i budowali własne domy. Typowo rolnicza struktura zawodowa mieszkańców wsi zaczynała się zmieniać — ok. 10% stanowiły osoby zatrudnione w usługach, prowadzący drobne przedsiębiorstwa z branży budowlanej i wykończeniowej. W 1973 roku Budziszewice przyłączono do gminy Żelechlinek. W okresie transformacji ustrojowej lokalni liderzy i mieszkańcy zabiegali o przywrócenie Budziszewicom statusu gminy, co doszło do skutku w 1992 roku. Odzyskanie statusu gminy miało konsekwencje także dla organizacji dożynek — z kameralnych, parafialnych zmieniły się one w gminno-parafialne, a udział w nich biorą mieszkańcy ośmiu sołectw: Budziszewic, Mierzna, Nowego Rękawca, Rękawca, Teodorowa, Węgrzynowic, Węgrzynowic-Modrzewia i Zalesia.
Obecnie organizowane dożynki znacznie różnią się od uroczystości zapamiętanych z dzieciństwa przez najstarsze członkinie stowarzyszenia. Pani Hanna tak mówi o różnicach: Dawniej dożynki były kościelne, z pieśnią ze wsi się szło do kościoła, tam zostawały wieńce (...). Kobiety plotły je ze zbóż ścinanych specjalnie trochę wcześniej, plotły „prawdziwe wieńce”: z jęczmienia, bo ma piękne kłosy, owsa, pszenicy, kwiatów i grochu. Teraz jest różnie – jedne wieńce są plecione przez nas, jedne się kupi, a dekoruje tylko owocami i idzie się z tym, co mamy. Biedne wsie idą czasem symbolicznie z tacą owoców, te bogate kupują gotowy wieniec.
Aby było nowocześnie — jak zmieniały się dożynki W 2007 roku rozpoczęło swoją działalność Stowarzyszenie Kobiet Kreatywnych SZYK — jego zadaniem jest reaktywacja Koła Gospodyń Wiejskich, którego działalność została zawieszona po 1989 roku. Panie podejmują się organizacji wydarzeń kulturalnych, prowadzą kabaret. Podkreślają, że są nowoczesne, a użycie określenia „kreatywne” w nazwie organizacji nie jest przypadkowe. Zajmują się „ludowością i tradycją”, a głównym ludowym wydarzeniem, w którym biorą udział, są dożynki.
Członkinie stowarzyszenia odpowiadają za reprezentację Budziszewic przed innymi sołectwami — za stworzenie wieńca, przygotowanie potraw na biesiadę i stroju, w którym wystąpią na pochodzie dożynkowym. Przygotowania omawia się na zebraniu zwoływanym dwa tygodnie przed dożynkami. Inspiracji do zaprojektowania wieńca panie szukają w internecie, przeglądają zdjęcia z dożynek z lat ubiegłych — sprawdzają, co już było, jak się prezentowało. O wyborze decyduje estetyka, ważny jest element zaskoczenia i aktualności. Tegoroczne motywy związane są ze Światowymi Dniami Młodzieży i Papieżem Franciszkiem. Pani Małgorzata, urzędniczka pracująca przy organizacji dożynek od ponad 20 lat, przyznaje, że w ostatnich
Dożynki 2016 — raport z badań
4. Studia przypadków
60
fot. 85. Prowadzące uroczystość
fot. 86. Rozpoczęcie części świeckiej dożynek
latach obserwuje, jak Koła Gospodyń Wiejskich z poszczególnych miejscowości wspierają się współpracą z profesjonalnymi plastykami, u których zamawia się gotowe wieńce (Widać ktoś miał pomysł, a wieś się zrzuciła i kupiła wieniec u plastyka). Budziszewicki wieniec od lat przygotowuje pani Hanna. Cieszy się ona zaufaniem koleżanek, które mówią: „Pani Hania się tak do wyplatania wieńców bierze, napracuje się, dużo serca w nie kładzie, zawsze jest ładny, dopieszczony, dopracowany”. Do współpracy dopuszcza jedynie córkę, chociaż najbardziej zadowolona jest, kiedy sama zdecyduje o wszystkim, a koleżankom przedstawi efekt końcowy. Bardziej kolektywny charakter ma ustalanie menu. Na zebraniu omawia się ciekawe, sprawdzone przepisy, a następnie dzieli obowiązki, tak aby każda z pań mogła przygotować wybraną potrawę — ciasto, pierogi, pieczone mięsa, sałatki, kiszonki. Część prac gospodynie wykonują w domach, część — w kuchni siedziby stowarzyszenia. Tylko chleb zamawia się co roku w zaprzyjaźnionej piekarni w Koluszkach. Panie starają się, aby każdorazowo zaskoczyć uczestników dożynek nie tylko smacznym jedzeniem, ale także nowym strojem. Stowarzyszenie nie posiada strojów ludowych, kobiety, które niosą wieniec, w swoim ubraniu wykorzystują „ludowe elementy” — korale, chusty, haftowane paski. Menu i strój, tak jak wieniec, mają być nowoczesne, pomysłowe i estetyczne.
W pierwszych latach działalności stowarzyszenia jego członkinie angażowały się w jeszcze jeden z elementów dożynek — przygotowywanie przyśpiewek. Odpowiadała za nie prowadząca kronikę pani Anna. Obecnie także ta część uroczystości leży po stronie Urzędu Gminy. Pracownice układają rymowanki, które mają zapełnić lukę po „prawdziwych” przyśpiewkach przygotowanych oddolnie. Recytują je podczas dożynek prowadzące świecką część uroczystości. Zdaniem pracownicy Urzędu Gminy to strata: Kiedyś panie wyśpiewały wszystko, co im leży na sercu, obśpiewały każdego. Teraz nie chcą się w to angażować. Same członkinie stowarzyszenia, chociaż przyznają, że to ważna część uroczystości — idealna okazja, aby wytknąć złe decyzje wójtowi, głośno nazwać wady proboszcza (przy równoczesnej pewności, że krytykowany nie może za przyśpiewkę się obrazić), nie tłumaczyły, dlaczego zaprzestały tworzenia i prezentowania przyśpiewek. Trudno ocenić, jaka jest przyczyna obecnego stanu rzeczy — czy pracownicy Urzędu Gminy kompleksowo przejęli organizację uroczystości i nie zostawili przestrzeni na działalność oddolną? Czy odwrotnie – wskutek spadania zainteresowania mieszkańców wsi, urzędniczki zaczęły realizować także zadania zarezerwowane wcześniej dla mieszkanek i mieszkańców? Pani Małgorzata, która koordynuje uroczystość z ramienia gminy, podsumowuje: Nawet zaszczytnej roli starostów ludzie teraz nie chcą. Tradycję podtrzymujemy z urzędu.
Dożynki 2016 — raport z badań
4. Studia przypadków
61
fot. 87. Starościna i starosta dożynek
fot. 88. Występ Zespołu Ciebłowianie
fot. 89. Zespół Ciebłowianie
Dożynki 2016 — raport z badań
4. Studia przypadków
62
fot. 90. Zgromadzeni przed kościołem, oczekują na proboszcza
Dożynki 2016 — osiem biesiad Uroczystość dożynkową otwiera msza w kościele p.w. Przemienienia Pańskiego. Godzinę przed jej rozpoczęciem gromadzą się mieszkańcy ośmiu sołectw — każde reprezentowane jest przez przedstawicielki Kół Gospodyń Wiejskich z wieńcem, chlebem, koszykami z owocami. W swoim kazaniu proboszcz wielokrotnie odwołuje się do symboliki plonów, ziemi, chleba. Przypomina o związku chłopstwa z ziemią, istotnym nie tylko w wymiarze rolniczym. Proboszcz daje liczne przykłady silnego angażowania się chłopów w walkę polityczną, militarną, podkreślając, jaką moc ma patriotyzm ludzi ze wsi. Po nabożeństwie delegacje wsi otwierają pochód dożynkowy, który główną ulicą kieruje się ku Urzędowi Gminy — plac za budynkiem to miejsce drugiej części uroczystości.
Dożynki 2016 — raport z badań
Prowadzące witają przybyłych: Żniwo zakończone Zboże już sprzątnięto Dzisiaj w Budziszewicach Obchodzimy święto. Dzisiaj są dożynki trzeba się radować i za wszystkie plony Bogu podziękować. Żniwa były długie Deszcze przeszkadzały Ale dziś na polach Ścierniska zostały. Nadszedł dziś więc czas By wspólnie świętować By troski, zmartwienia głęboko pochować.
4. Studia przypadków
63
fot. 91. Wieniec wsi Mierzno
fot. 92. Wieniec wsi Nowy Rękawiec
Następnie głos zabiera wójt, który w swojej przemowie przywołuje ideę dożynek, ich rolę w życiu rolników, równocześnie przemówienie traktuje jako okazję do podsumowania swoich rządów — podkreślenia sukcesów w zdobywaniu dotacji i sprawnego zarządzania gminą. Po części oficjalnej, przekazaniu chleba i dzbana miodu wójtowi przez starostów, rozpoczyna się część artystyczna. Urzędniczki prezentują recytowaną wersję
przyśpiewek, łagodnie kpiących z radnych, kościelnego, sołtysek. Następnie scena zostaje przejęta przez muzyków: Orkiestrę Gminną, Zespół „Ciebłowianie”, a finalnie przez gwiazdę wieczoru — Don Wasyla. Przez cały czas trwania uroczystości na dzieci czekają atrakcje — dmuchane zjeżdżalnie, ulokowane w oddaleniu od sceny, w pobliżu sprzedawców lodów i obwarzanków. Większość uczestniczących w dożynkach nie
Dożynki 2016 — raport z badań
4. Studia przypadków
64
koncentruje swojej uwagi na występach — publicznością „Ciebłowian” była grupa starszych pań, ze swoich miejsc śpiewały one wspólnie z występującymi na scenie. Tym, co przyciąga największą uwagę, są sołeckie namioty — w każdym trwa uroczystość dla mieszkańców danej wsi. Ten brak integracji, a wręcz interakcji, znacznie odróżnia dożynki w Budziszewicach od gminno-parafialnych uroczystości organizowanych w Czarnocinie czy Dzierżąznej, gdzie stoiska sołectw zapraszały do degustacji, zakupów lokalnych produktów, udziału w charytatywnych zbiórkach. Do występu gwiazdy wieczoru przed Urzędem Gminy odbywa się równocześnie osiem zamkniętych uroczystości.
Być może odpowiada za to brak ciągłości funkcjonowania Kół Gospodyń Wiejskich na tym terenie, dominujący charakter Urzędu Gminy, który przejął organizację uroczystości zamiast wzmacniać/ kreować lokalnych liderów. Członkiniom Stowarzyszenia Kobiet Kreatywnych bliższa jest idea animowania czasu wolnego niż zajmowania się „tradycją i ludowością”, które, jak same mówią, stanowią jeden z wielu obszarów ich zainteresowań.
Samo się kręci! Zdaniem urzędniczki, członkiń Stowarzyszenia Kobiet Kreatywnych, uczestniczek i uczestników — główną rolą dożynek jest dostarczenie wiejskiej społeczności rozrywki. To okazja do spotkań, wspólnego biesiadowania przy muzyce, odpoczynku. W Urzędzie Gminy panuje przekonanie, że, podobnie jak inne imprezy, dożynki mają swoją stałą grupę bywalców. Kiedy budżet na to pozwala zaprasza się gwiazdę, aby dotrzeć do szerszego grona odbiorców. Program uroczystości, co roku ma stałe elementy — występy, nieodpłatne karuzele lub zjeżdżalnie dla dzieci, stoiska gastronomiczne. Pani Małgorzata z Urzędu Gminy podkreśla, że po tylu latach organizacji dożynek ma poczucie, że „wszystko samo się kręci”. Trudno nie mieć wrażenia, że nawet jeśli „samo”, to na pewno nie „wszystko” — widoczny jest brak współpracy pomiędzy poszczególnymi aktorami życia społecznego. W dożynkowym kazaniu nie zabrakło aluzji wskazujących na dość chłodne relacje proboszcza z włodarzami. Ksiądz nie wziął udziału ani w dożynkowym korowodzie, ani w świeckiej części uroczystości. Członkinie stowarzyszenia i przedstawicielka gminy enigmatycznie wyrażały się o angażowaniu się Kościoła w organizację dożynek. Dożynki w Budziszewicach mają wymiar głównie „ludyczny” — w każdej z rozmów podkreślana jest potrzeba zabawy, radości z okazji do spotkania, oderwania się od codzienności. Biesiada przyciąga tych, którym z racji wieku, majętności trudniej pojechać na koncert lub inne wydarzenie do miasta. Przychodzą ci, którym brakuje okazji do towarzyskich spotkań, mogą wstać od telewizora, posłuchać, napić się, pogadać. A czy to dożynki, czy inna okazja, to już mniej ważne — ocenia jedna z mieszkanek wsi.
fot. 93. Przedstawicielka wsi Mierzno
Dożynki 2016 — raport z badań
4. Studia przypadków
65
województwo wielkopolskie
Mikołaj Smykowski — Święto plonów w Brzostowie jako wyraz kulturowej ciągłości lokalnego obrzędu dorocznego Najstarsze udokumentowane w gminnej kronice dożynki odbyły się 6 września 1964 roku w parku wiejskim w Brzostowie, a za ich organizację odpowiedzialny był specjalnie powołany Komitet, na którego czele stanął Roman Miedziński z Brzostowa. Na uroczystościach znaleźli się także organizatorzy i oficjele z ramienia Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej — jej powiatowy organ reprezentował sekretarz Stanisław Kwiatkowski — oraz Stowarzyszenia Kółek Rolniczych w Brzostowie, którego przedstawicielem był wówczas Walenty Kołodziejski. Materiał wizualny towarzyszący wpisowi w kronice ukazuje jeden z głównych punktów obchodów: udekorowane wozy zaprzężone w konie i ciągniki rolnicze wiozące elementy dożynkowej inscenizacji oraz uczestników święta, składające się w dożynkowy korowód, który przejeżdża stałą trasą od Brzostowa do Miasteczka i z powrotem. Rozpoczyna się on godzinę po mszy świętej w kościele parafialnym pod wezwaniem Podwyższenia Krzyża Świętego w Miasteczku Krajeńskim, podczas której święci się wieńce i chleb wypieczony z tegorocznych zbiorów zbóż i która jest inicjującym momentem świeckiej części święta plonów. Równolegle msza święta odprawiana jest także w kościele parafialnym pod wezwaniem św. Antoniego z Padwy w Grabównie. Dalsza analiza gminnej kroniki, znajdującej się obecnie w Bibliotece Gminnej w Miasteczku Krajeńskim i prowadzonej regularnie do czasów obecnych, poświadcza
ciągłość w doborze miejsca organizacji święta plonów, odbywającego się dotychczas co roku w Brzostowie¹. Potwierdza to także opracowanie Józefy Rekowskiej „Zwyczaje i obyczaje ludowe Północnej Wielkopolski”, w którym autorka pisze:
Dożynki 2016 — raport z badań
4. Studia przypadków
W gminie Miasteczko Krajeńskie święto plonów odbywa się tradycyjnie we wsi Brzostowo. Największą atrakcją jest korowód dożynkowy, który przejeżdża przez Brzostowo i Miasteczko Krajeńskie. Na czele korowodu jadą starostowie dożynek, a za nimi różnymi pojazdami z przyczepami, z wozami, konno, ciągnikami, starymi motocyklami poprzebierani mieszkańcy wsi. Potem zaczyna się festyn dożynkowy. — Rekowska 2003
Harmonogram uroczystości dożynkowych opiera się na tradycyjnie przyjętym przez mieszkańców gminy scenariuszu, wokół którego nadbudowują się pewne ludowe atrakcje towarzyszące części obrzędowej. Zarówno elementy stałe (msza święta, korowód, obrzęd dożynkowy z oprawą artystyczną, wystąpienia działaczy i samorządowców), jak i wszelkie zmiany przebiegu święta (zabawy ludowe, loteria fantowa, rozstrzygnięcie konkursów) ilustrują coroczne wpisy w kronice:
66
5 września 1993 roku, na boisku sportowym w Brzostowie odbyły się po raz kolejny dożynki gminne. W programie przewidziano: mecz piłki nożnej między piekarnią „Bochenek”, a zakładem murarskim p. Kazimierza Dziuby, loterię fantową, konkurs na najciekawszy wieniec dożynkowy, zabawę ludową. Uroczystość rozpoczęła się tradycyjnie wręczeniem bochna chleba przez starostów dożynek: panią Mirosławę Majer i Ryszarda Brząkałę z Brzostowa gospodarzowi dożynek – wójtowi gminy Tadeuszowi Dąbrowskiemu. Po raz kolejny największą popularnością cieszyła się loteria fantowa. W tym roku główną atrakcją tej loterii było prosię ofiarowane przez RSP w Okalińcu, a szczęśliwcem został pan Król z Pobórki. — Kronika Gminy Miasteczko Krajeńskie 1992–2007, s. 11 22 sierpnia 1999 roku, odbyły się kolejne gminne dożynki. Mimo trudnej sytuacji w jakiej znalazło się polskie rolnictwo — rolnicy z naszej gminy postanowili uczcić w tradycyjny sposób zakończenie żniw. Takich tłumów boisko sportowe w Brzostowie nie widziało już dawno. Pogoda dopisała znakomicie, barwny korowód wyruszył z Brzostowa i przez Miasteczko Kraj. wrócił do Brzostowa. Starostami tegorocznych dożynek byli: Jolanta Baszczuk z Grabionnej i Sołtys Miasteczka Kraj. Krzysztof Moszniński, którzy prowadzili korowód w pięknej bryczce zaprzęgniętej we dwa konie. Tradycyjnie dużym powodzeniem cieszyła się loteria fantowa. 1600 losów w cenie 3 zł rozeszło się jak przysłowiowe „ciepłe bułeczki”. Dwie główne nagrody: parka prosiąt i loszka — tym razem pozostały w naszej gminie. Los uśmiechnął się tym razem do Państwa Ilnickich
z Grabówna i Pana Dziamary z Okalińca. Zabawa była prześwietna, do tańca przygrywał zespół z Kaczor, na boisku rozłożyli swoje stoiska właściciele małej gastronomii, był punkt mierzenia ciśnienia zorganizowany przez firmę ZEPTER, dzieci mogły brać udział w wielu konkursach i zabawach przygotowanych przez p. Ewę Stachowską z GOK. Tegoroczne święto plonów zaszczycił swoją obecnością starosta pilski — Leszek Partyka z rodziną. — Kronika Gminy Miasteczko Krajeńskie 1992–2007, s. 32
Od początku lat 2000 obszerniejsze sprawozdania zamieszczane są na stronie internetowej Urzędu Gminy w Miasteczku Krajeńskim² wraz z dokumentacją fotograficzną. Choć na przestrzeni lat można zauważyć znaczną dynamizację sposobu obchodzenia dożynek oraz stopniowe zwiększanie się rangi imprezy (głównie oficjalnej części świeckiej, szczególnie w przypadku organizacji dożynek powiatowych), są one wciąż oparte na tradycyjnych elementach religijno-ludowych posiadających kluczowe znaczenie dla charakteru święta. Tegoroczne dożynki powiatowo-gminne są tego doskonałym przykładem. Msza święta dożynkowa Spośród wielu świąt znajdujących się w kalendarzu obrzędowym dożynki obchodzone są ze szczególnym namaszczeniem w środowiskach wiejskich, opierających swoją działalność zawodową w przeważającej mierze
fot. 94. Chleb dożynkowy z lokalnej piekarni
fot. 95. „Czy się stoi, czy się leży 500+ się należy!”
Dożynki 2016 — raport z badań
4. Studia przypadków
67
fot. 98. Dekoracje dożynkowe
fot. 99. Dekoracje dożynkowe
fot. 100. Delegacje dożynkowe wraz z wieńcami
Dożynki 2016 — raport z badań
4. Studia przypadków
68
fot. 102. Jeden z pojazdów biorących udział w korowodzie dożynkowym
fot. 103. Jury oceniające wieńce dożynkowe
na produkcji rolnej. Dożynki jako święto zakończenia żniw mają swoją podbudowę religijną, o której wspomina proboszcz parafii pod wezwaniem Podwyższenia Krzyża Świętego w Miasteczku:
Podczas mszy wieńce pozostawiane są przed kościołem, a wszyscy zgromadzeni modlą się w intencji rolników. Podczas I i II czytania, które zazwyczaj wygłaszają goście honorowi (wójt gminy czy starosta powiatu) dobierane są fragmenty pisma świętego dotyczące symboliki chleba, ziarna i zbiorów. Tego roku, podobnie jak zazwyczaj, przytaczane były i komentowane w trakcie kazania słowa św. Alberta, aby „być dobrym jak chleb”. W trakcie mszy świeci się chleb wypieczony z pierwszych zbiorów, a księdzu ofiarowuje się w imieniu mieszkańców gminy/powiatu (w zależności od szczebla organizacji dożynek) dary rolne w podziękowaniu za posługę i koncelebrację mszy. Uroczystościom towarzyszą poczty sztandarowe Ochotniczej Straży Pożarnej, organizacji samorządowych, szkół oraz kółek rolniczych. Rola kościoła na poziomie organizacyjnym splata się z działaniami lokalnych działaczy, jak podkreśla ksiądz proboszcz Błażej Kownacki:
Święto dożynkowe jako świadomość ludzi wierzących, że wszystko mamy od stwórcy naszego, i życie, i wszystko, czym żyjemy, także pożywienie i nasza praca, to potrzeba wyrażenia wdzięczności. To już jest nasza polska tradycja od dawien dawna. Specjalna msza święta dożynkowa to dziękczynienie za plony. Rolnicy, którzy z dziada pradziada pracują na roli, dziedziczą ziemię, posiadają gdzieś wewnątrz potrzebę dziękczynienia. — fragment wywiadu z ks. Błażejem Kownackim
Msza święta jest od strony duchowej najważniejszą częścią dożynek. Zanim jednak się rozpocznie, zjeżdżające na mszę delegacje ustawiają wieńce wzdłuż placu znajdującego się przed głównym wejściem do kościoła, by ksiądz proboszcz mógł je poświęcić: Poświęcenie wieńców jest przed kościołem przed mszą świętą. Każda wioska przygotowuje wieniec, za mojego pobytu, a wcześniej tym bardziej, nie zdarzyło się żeby jakaś wioska nie przygotowała. Myślę, że okazały wieniec to też jest taki punkt honoru. — fragment wywiadu z ks. Błażejem Kownackim
Dożynki 2016 — raport z badań
Współpraca między parafią, a władzą samorządową (gminą) układa się bardzo dobrze i właściwie mieszkańcy są i parafianami, i rolnikami, to się przenika (…). Liczę zawsze na pomoc i otrzymuję tę pomoc ze strony społeczności, samorządu i gminy, dlatego też potem się odwdzięczam, uczestnicząc w pozostałych uroczystościach. — fragment wywiadu z ks. Błażejem Kownackim
4. Studia przypadków
69
fot. 104. Jury oceniające wieńce dożynkowe
fot. 105. Kolejka po los na loterię fantową
fot. 106. Korowód dożynkowy
Dożynki 2016 — raport z badań
4. Studia przypadków
70
fot. 107. Ksiądz proboszcz Błażej Kownacki w trakcie święcenia wieńca dożynkowego z Grabionnej
Proboszcz też w pewien sposób jest osobą ważną, stąd zapraszany jestem do jednej z dorożek, by uczestniczyć w korowodzie. Pani wójt, pan starosta, starostowie dożynek, z chlebem jadą w dorożkach i my otwieramy ten korowód, a za nami jadą przebierańcy. — fragment wywiadu z ks. Błażejem Kownackim
Współpraca i zaangażowanie Kościoła w przygotowanie dożynek wzmacnia relacje między władzami świeckimi a lokalną parafią. Ostateczne powodzenie organizacji imprezy jest zależne od koordynacji zadań i wyznaczenia sprawnie działających grup roboczych: U nas organizacją dożynek zajmuje się głównie Urząd Gminy. Cała odpowiedzialność spada na Urząd, owszem nie robimy tego nigdy sami, bo mamy pomoc od strony sołtysów i rad sołeckich, Kościoła, ale głównie cała organizacyjna część: wyżywienie, dekoracje, korowód — to robią pracownicy urzędu. — fragment wywiadu z Małgorzatą Włodarczyk, wójt gminy Miasteczko Krajeńskie
fot. 108. Loteria fantowa. Urny z losami biorącymi udział w losowaniu nagród głównych
waniach. Dodatkowym i nieocenionym wsparciem jest także zaangażowanie Gminnego Domu Kultury w Miasteczku Krajeńskim w przygotowanie scenografii całego wydarzenia oraz zapewnienia oprawy artystycznej. Korowód dożynkowy Trasa dożynkowego korowodu pozostaje niezmienna od przeszło 25 lat, czyli od kiedy Miasteczko Krajeńskie na powrót stało się wsią gminną. Prawdopodobnie według dawnego, niepraktykowanego już zwyczaju kiedyś mogła ona prowadzić od kościoła parafialnego do Brzostowa, jednak: …teraz to u nas trochę inaczej wygląda, bo nie ma korowodu z kościoła na boisko, bo jest to po prostu za daleko. Jest msza oddzielna, potem jest godzina przerwy dla tych wieńców (żeby je zawieść na boisku), czas na poczęstunek. A potem jest korowód, idzie tak mniej więcej 45 minut przez Brzostowo i Miasteczko Krajeńskie. Na początku ustalamy ilość bryczek i kto z kim będzie jechał. — fragment wywiadu z Małgorzatą Włodarczyk, wójt gminy Miasteczko Krajeńskie
Grupy robocze zazwyczaj obejmują właśnie sołtysów, rady sołeckie oraz wszystkich mieszkańców danej wsi, którzy zobowiążą się do udzielenia pomocy w przygoto-
A zatem równo o godzinie 14:00, godzinę po rozpoczęciu mszy, orszak dożynkowych wozów, bryczek, dorożek,
Dożynki 2016 — raport z badań
4. Studia przypadków
71
platform i ciągników ustawia się w odpowiedniej kolejności wzdłuż boiska w Brzostowie. Na czele korowodu znajdują się dwie bryczki honorowe: pierwsza, w której zasiadają starostowie dożynek wiozący poświęcony w kościele chleb, oraz druga, w której jedzie Starosta Powiatu Pilskiego, Przewodniczący Rady Powiatu, Wójt Gminy i Przewodniczący Rady Gminy. Tradycyjne pojazdy kołowe zaprzężone są w konie pociągowe z lokalnych stadnin i gospodarstw. Często zdarza się również, że w korowodzie biorą udział rolnicy, którym z dotacji unijnych i programów rozwojowych udało się zakupić nowe maszyny rolnicze — odbywa się parada nowinek technicznych.
fot. 109. Mieszkanki gminy podczas przygotowywania poczęstunku dla gości dożynek
Ten korowód ma charakter radosnego świętowania. Oni objeżdżają prawie 6 kilometrów; z Brzostowa ruszają, dookoła Miasteczka drogami i wracają na boisko, robią taki krąg. Do Brzostowa wszyscy udają się samochodem, czy pieszo i tam jest uroczyste rozpoczęcie korowodu. Mieszkańcy nasi (…) zanim pójdą na boisko, najpierw czekają przy swoich domach: w szpalerze, witają, pozdrawiają, robią zdjęcia. — fragment wywiadu z ks. Błażejem Kownackim
Wszystko odbywa się w uroczystej asyście Ochotniczej Straży Pożarnej. Korowód zabezpieczany jest także przez konwój policyjny. Korowód składa się jednak w większości z przyczep i platform podłączonych do ciągników rolniczych. Na przyczepach tych poprzebierani mieszkańcy odgrywają scenki z bieżącego życia politycznego, a także życia codziennego wsi. Niejednokrotnie pozwalają sobie na ironiczne, satyryczne komentarze dotyczące obserwowanej przez nich rzeczywistości społecznej, politycznej, kulturowej: U nas korowód polega na tym, że rolnicy się przebierają, każda wioska co roku ma nowe pomysły (…) przybiera to formę wesołej zabawy ludowej — fragment wywiadu z ks. Błażejem Kownackim
Jak zauważa Ewa Stachowska, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Miasteczku Krajeńskim:
fot. 110. Nagrody rzeczowe w loterii fantowej
Dożynki 2016 — raport z badań
To są przebierańcy, to jak kabaret. Polityka daje pole do popisu, są zwykle takie scenki rodzajowe czy obyczajowe odnośnie do sytuacji
4. Studia przypadków
72
politycznej. Zawsze się do tego odwołują (…). Każda wieś, a myślę, że przeważnie są to ci sami ludzie, którzy się tym parają. Raczej sołtysi i rada sołecka, ale też tacy, którzy mają taką potrzebę. — fragment wywiadu z Ewą Stachowską, dyrektor Gminnego Domu Kultury w Miasteczku Krajeńskim
W tym roku dominującym tematem, wokół którego budowane były hasła i zawołania dożynkowe, był program 500+. Ten sam temat był leitmotivem słomianych „witaczy” budowanych na rozstajach dróg i przed wjazdami do miejscowości. Obrzęd dożynkowy Główna część uroczystości, jak już wspomniano, odbywa się na boisku w Brzostowie zlokalizowanym na terenie świetlicy wiejskiej, zaraz po powrocie korowodu z objazdu:
fot. 111. Starości dożynkowi 1
Zawsze w Brzostowie. Jest to teren, który sprzyja organizacyjnie, jest też pośrodku między Grabównem i Miasteczkiem. — fragment wywiadu z ks. Błażejem Kownackim U nas jest to zawsze Brzostowo, mimo że w gminie mamy osiem wsi. Ale to też dlatego, że to boisko i ta świetlica są przygotowane do organizacji, pod tym kątem były też przeprowadzane remonty. Tu jest odpowiednia infrastruktura, ale też kwestia ludzi, jakiejkolwiek imprezy byśmy nie zrobili, to ona się zawsze udaje! — fragment wywiadu z Małgorzatą Włodarczyk, wójt gminy Miasteczko Krajeńskie
Świetlica wiejska nie tylko stanowi świetne zaplecze techniczne, jest również centrum współdziałania osób skupionych wokół przygotowania dożynek — to tutaj kobiety zbierają się dzień wcześniej by przygotować podarunki dla przyjeżdżających na święto plonów działaczy i polityków z regionu, tutaj także przygotowywany jest poczęstunek dla gości honorowych i władz samorządu oraz dekoracje sceny ze snopków i płodów rolnych. Po powrocie z korowodu dożynkowego, wieńce ustawiane są nieopodal sceny przez delegacje w odpowiedniej kolejności: wieńce powiatowe, następnie gminne. Przed każdym wieńcem idzie dziecko ubrane w strój krajeński, trzymające tabliczkę z nazwą wsi, które przygotowała dany wieniec. Konferansjer, przybliżając krótką charakterystykę poszczególnych gmin i wsi, wita delegacje. Kiedy wszystkie wieńce zostaną oficjalnie zaprezen-
Dożynki 2016 — raport z badań
fot. 112. Starości dożynkowi 2
4. Studia przypadków
73
fot. 113. Obrzęd dożynkowy 1
fot. 114. Obrzęd dożynkowy 2
fot. 115. Poczty sztandarowe przed kościołem parafialnym w Miasteczku Krajeńskim
Dożynki 2016 — raport z badań
4. Studia przypadków
74
fot. 116. Wóz korowodowy przygotowany przez sołtysową Justynę Hibental i mieszkanki Grabionnej
fot. 117. Zespół folklorystyczny „Marynia” z Wrocek
towane zgromadzonej publiczności, do pracy przystępuje jury, oceniające estetykę ich przygotowania. Od tej chwili rozpoczyna się najbardziej oficjalna część uroczystości dożynkowych, otwiera ją wspólne odśpiewanie pieśni „Błogosławiona dobroć człowieka”. Otwarcie dożynek przypada w udziale Eligiuszowi Komarowskiemu, Staroście Pilskiemu, oraz Małgorzacie Włodarczyk, Wójt Gminy Miasteczko Krajeńskie. Chwilę później następuje ceremonia przekazania chleba: na scenę wkraczają starości (w tym roku byli to Jolanta Matuszewska z Brzostowa, Marek Dorsz z Miasteczka, Joanna Szafranek z Grabówna i Jerzy Kozik z Brzostowa), których sylwetki przedstawia Starosta Pilski. Przekazaniu chleba przez starostów dożynkowych władzom gminy i powiatu towarzyszy wypowiadana wspólnie formuła:
obyczaj obtańcowywania wieńca. Tuż po zakończeniu występu konferansjer zapowiada rozstrzygnięcie konkursu na najpiękniejszy dożynkowy wieniec³. Ta część uroczystości jest również odpowiednim momentem, by wyróżnić lokalnych gospodarzy odznaczeniem „Zasłużony dla rolnictwa” nadawanym z upoważnienia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi — odznaczenia siedmiu laureatom z powiatu wręczyli starosta i wicestarosta Powiatu Pilskiego. Ostatnim punktem imprezy, mającym miejsce tuż przed oczekiwanym przez wszystkich finałem – czyli ogłoszeniem wyników loterii fantowej — jest wręczenie nagród w konkursie na najpiękniejszy ogród.
Przyjmij gospodarzu od nas ten bochen chleba upieczony ze zboża naszych pól. Uszanuj go i gospodaruj tak, żeby go nikomu, tak na wsi, jak i w mieście nigdy nie zabrakło.
Po tych słowach przedstawiciele lokalnego samorządu rozdzielają chleb zebranym wokół gościom, a na scenę wkracza specjalnie zaproszony na tę okazję zespół folklorystyczny „Marynia” z Wronek, odtwarzający dawny
Dożynki 2016 — raport z badań
Loteria fantowa Jedną z „nowych tradycji”, przyciągających mieszkańców gminy i powiatu na dożynki w Brzostowie, jest loteria fantowa. Pierwsza wzmianka o jej zorganizowaniu pochodzi z Kroniki Gminy z 1993 roku. Z biegiem lat cieszyła się ona coraz większą popularnością, powodując, że do Brzostowa zaczęli przyjeżdżać również mieszkańcy innych gmin i powiatów4. Szczegóły jej przebiegu wyjaśnia Ewa Stachowska:
4. Studia przypadków
75
fot. 118. „Z dożynek wracali, 500+ dostali”. Witacz z Grabionnej
O właśnie, tą nową tradycją jest na naszych dożynkach loteria fantowa. Od jakiegoś czasu jest też w dwóch etapach, czyli w pierwszym etapie, wszyscy dostają dwuczęściowy los i mogą odebrać sobie taką małą nagródkę, a potem, bo są sponsorzy nagród głównych, każdy może wziąć udział powtórnie w losowaniu nagród głównych. Jest na pewno 5 głównych nagród. Jest to atrakcyjne, no i oczywiście trzymające w napięciu. — fragment wywiadu z Ewą Stachowską, dyrektor Gminnego Domu Kultury w Miasteczku Krajeńskim
Z roku na rok loteria fantowa towarzysząca dożynkom nabierała co raz większego rozmachu. Tak jak do połowy lat 90. można było wygrać głównie płody rolne, zwierzęta hodowlane, produkty żywnościowe czy też drobne upominki, tak obecnie są to przede wszystkim nagrody rzeczowe ufundowane przez sponsorów. Tegoroczne nagrody obejmowały między innymi: ambony, zwyżki, i artykuły wytworzone przez lokalnych stolarzy i leśników oraz sprzęt gospodarstwa domowego czy też rower. Przygotowania loterii zaczynają się na długo przed do-
Dożynki 2016 — raport z badań
żynkami. Aby spełnić wszystkie kryteria prawne, należy postępować zgodnie z przepisami Urzędu Celnego. Podstawową sprawą jest zakup odpowiedniej ilości liczby losów do loterii fantowej. Ona musi być zgłoszona. Ustalamy listę zakupów — wiemy, co dostajemy od sponsorów, co jeszcze trzeba dokupić” — fragment wywiadu z Małgorzatą Włodarczyk, wójt gminy Miasteczko Krajeńskie
Loteria fantowa zorganizowana podczas tegorocznych dożynek, była zdecydowanie jedną z większych. W tym roku jest około 60-ciu sponsorów, nagrody rzeczowe oraz dofinansowanie organizacji festynu. Fanty na loterię, produkty żywnościowe, mięsa, wędliny, artykuły mleczne. Każde stoisko, które wystawia się podczas dożynek, zostawia nam kilka fantów na loterię. Taki mamy układ. — fragment wywiadu z Małgorzatą Włodarczyk, wójt gminy Miasteczko Krajeńskie
4. Studia przypadków
76
fot. 119. Uroczysta prezentacja wieńca dożynkowego z Łobżenicy
fot. 120. Uroczysty przemarsz pocztów sztandarowych do kościoła parafialnego w Miasteczku Krajeńskim
fot. 121. Wieniec z Kaczor oczekujący na poświęcenie przed kościołem parafialnym w Miasteczku Krajeńskim
Dożynki 2016 — raport z badań
4. Studia przypadków
77
Jedna z delegowanych do tego grup roboczych odpowiedzialna jest za prowadzenie sprzedaży losów w osobnym, największym chyba spośród innych stanowisk, namiotów, do którego stoi kolejka znacznie dłuższa niż do jakiegokolwiek namiotu gastronomicznego. Ta loteria trwa cały czas podczas dożynek, dziewczyny za to odpowiedzialne sprzedają losy, jak one już zostaną wydane razem z drobnymi nagrodami loteryjnymi, to jest losowanie nagród głównych. — fragment wywiadu z Ewą Stachowską, dyrektor Gminnego Domu Kultury w Miasteczku Krajeńskim Najbardziej emocjonującym momentem zawsze jest losowanie nagród głównych. Proszę zobaczyć, jakie to skupisko ludzi się tworzy, jaka wtedy cisza, bo każdy słucha (jaki wylosuje się numer losu)! — fragment wywiadu z Małgorzatą Włodarczyk, wójt gminy Miasteczko Krajeńskie
1 Jedyny wyjątek to powiatowo-gminne dożynki zorganizowane w Białośliwiu 20 sierpnia 2000 roku: Białośliwie było gospodarzem powiatowo-gminnego święta plonów. Korowód dożynkowy wyruszył z okolicy stacji CPN w Białośliwiu i udał się w okolice białośliwskiego Domu Kultury, gdzie o godz. 14:00 rozpoczęła się msza św. polowa w intencji rolników. W dożynkach wzięli udział m.in. starosta pilski – Leszek Partyka, prezydent m. Piły Mirosława Rutkowska-Krupka, parlamentarzyści, działacze samorządowi Rady Powiatu i samorządów gminnych. Naszą gminę reprezentował wójt Tadeusz Dąbrowski i przewodnicząca Rady Gminy Izabela Saturska, natomiast wieniec dożynkowy przygotowały panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Brzostowie, które prezentowały się przepięknie w strojach krajeńskich. W konkursie na najpiękniejszy gminny wieniec dożynkowy - gmina Miasteczko została wyróżniona IV Nagrodą w wysokości 100,00zł (Kronika Gminy Miasteczko Krajeńskie 1992-2007, s. 37-38). 2 http://www.miasteczkokrajenskie.pl/ 3 Tegorocznymi zwycięzcami są kolejno: Pierwsze miejsce w konkursie gminnym przypadło sołectwu Brzostowo, drugie zaś – sołectwu Grabionna. Pierwsze miejsce w konkursie na szczeblu powiatowym zajęła gmina Wysoka, drugie – gmina Łobżenica. 4 Z tego powodu dochodzi czasem do delikatnych napięć między mieszkańcami gminy Miasteczko Krajeńskie, a przyjezdnymi uprawiającymi „„turystykę dożynkową”” w celu wzięcia udziału w jak największej ilości liczbie loterii. Jednak, jak wspomina organizatorka loterii, Małgorzata Włodarczyk, wójt gminy: „[(w tym roku]) cieszymy się, bo tylko jedna z 8 nagród głównych wyjechała do Bydgoszczy, prawie wszystkie zostały na terenie gminy” (fragment wywiadu z Małgorzatą Włodarczyk, wójt gminy Miasteczko Krajeńskie).
Podsumowanie Dożynki w Brzostowie od lat są jednym z ważniejszych wydarzeń w kalendarzu obrzędowym mieszkańców gminy Miasteczko Krajeńskie, spajającym lokalną społeczność zarówno na poziomie przygotowań i organizacji, jak i na poziomie uczestnictwa. Święto plonów, jako uroczysta pochwała etosu rolnika i codziennej pracy na roli, zmienia się w czasie, jednak wciąż jest nośnikiem tradycyjnych wartości, bliskich mieszkańcom wsi. Jego dynamika objawia się nie w rezygnowaniu z dotychczasowych form kultywowania lokalnych elementów kulturowych (szczególnie trzech opisanych tradycji: mszy, korowodu i obrzędu dożynkowego), lecz w urozmaicaniu święta i dostosowywaniu go do aktualnych oczekiwań i potrzeb społecznych — tutaj doskonałym przykładem są konkursy na najpiękniejszy ogród, konkurs wieńców dożynkowych, czy też loteria fantowa. Są one nie tylko zachętą do uczestnictwa w stałych punktach w harmonogramie dożynek, lecz także okazją do publicznego docenienia umiejętności plecenia wieńców, dbałości o własną przestrzeń życiową, czy też po prostu wspólnego przeżywania emocjonującego finału losowania nagród. Choć mają one znacznie krótszą genealogię, nie znaczy, że są mniej ważne z oddolnego punktu widzenia.
Dożynki 2016 — raport z badań
4. Studia przypadków
78
Marta Machowska — Dożynki w Starej Krobi: wspólne działanie w imię tradycji Dożynki wiejskie w Starej Krobi odbyły się 14 sierpnia 2016 roku. Jadąc tam — w sam środek Biskupizny, jednego z najbarwniejszych mikroregionów Wielkopolski — spodziewaliśmy się spotkać osoby w strojach ludowych: kobiety w kopkach i kryzikach, mężczyzn w amarantowych jakach; sądziliśmy, że natkniemy się na ludzi odtwarzających dawne zwyczaje żniwne i tańczących przy akompaniamencie dud oraz skrzypiec podwiązanych. Kiedy przyjechaliśmy do Starej Krobi w dniu święta plonów, okazało się, że nasze wyobrażenia odbiegały daleko od rzeczywistości. Na starokrobskich dożynkach nie zobaczyliśmy ani jednej osoby w stroju ludowym. Mieszkańcy bawili się, tańcząc wiwaty, jednak w rytm współczesnej muzyki disco. Wszyscy się znali i wspólnie dobrze się bawili. Już wcześniej w czasie rozmów prowadzonych z organizatorami dożynek poinformowano nas, że w przygotowanie dożynek zaangażowana jest duża część wiejskiej społeczności. Nasz pobyt na tym wydarzeniu utwierdził nas w tym przekonaniu. Dożynki w Starej Krobi miały charakter typowo lokalny — skierowane były do mieszkańców konkretnej wsi, ponieważ na Biskupiźnie każda wieś organizuje sobie swoje wiejskie dożynki. Panowała na nich rodzinna atmosfera. Nic dziwnego, skoro w biskupiańskich wsiach żyje się jak w jednej wielkiej rodzinie. Biskupizna i więzi społeczne Biskupizna to mikroregion folklorystyczny usytuowany w południowej Wielkopolsce, w powiecie gostyńskim. Swoim zasięgiem obejmuje miasto Krobia oraz dwanaście wsi, z których dziesięć leży w gminie Krobia, a po jednej w sąsiednich gminach: Gostyń oraz Piaski. W XIII wieku tak zwany klucz krobski stał się posiadłością biskupów poznańskich, a ten stan własności utrzymał się do końca wieku XVIII¹. Przez te pięć wieków wsie biskupiańskie – w porównaniu do pozostałych ziem polskich — cechowały się większymi swobodami i mniejszymi obciążeniami na rzecz właścicieli gruntów. W okresie zaborów, kiedy rząd pruski przejął własność kościelną, na terenach Biskupizny stosunkowo szybko i na korzystnych warunkach zostały przeprowadzone procesy uwłaszczeniowe².
Dożynki 2016 — raport z badań
Dzięki temu wśród miejscowych włościan dość wcześnie zrodziła się potrzeba dbania o swoją ziemię i plon, a także wykształcił się zestaw cech charakteru im przypisywanych, takich jak pracowitość, duma, umiłowanie do zabawy czy poczucie pewnego elitaryzmu regionalnego³ (Jankowiak 1993, s. 7). Wczesne uwłaszczenie ziem krobskich i możliwość dbania o własne „interesy” wykształciły silny związek Biskupian z ziemią, wyczuwalny i deklarowany przez nich do dziś. Nie dziwi także fakt, że większość Biskupizny to tereny użytkowane rolniczo. Aż 90% samej gminy Krobia przeznaczona jest na uprawy rolne4. Dlatego też dożynki, jak i inne święta związane rolnictwem, odgrywają ważną rolę w życiu mieszkańców tego mikroregionu. Przywiązanie do ziemi, a szczególnie do ojcowizny, spowodowało, że zdecydowana większość Biskupian pochodzi z rodzin mieszkających na tym terenie od wielu pokoleń. Region ten należy do obszarów o zachowanej ciągłości kulturowej. Nawet w sytuacjach przesiedleń albo migracji zarobkowych większość Biskupian po pewnym czasie wracała „na domowe”. Dzięki temu kultura biskupiańska mogła być przekazywana z pokolenia na pokolenie, szczególnie że korzystne uwarunkowania historyczne doprowadziły do wykształcenia się charakterystycznego i bogatego zespołu zwyczajów i tradycji. Ich symbolem mogą być biskupiańskie stroje kobiece – wyposażone w kopkę i kryzę – oraz męskie – z batami, amarantowymi jakami albo czarnymi wołoszkami. Ponadto krajobraz kulturowy Biskupizny współtworzy szeroko pojęta muzyka: pieśni, przyśpiewki, muzyka grana na dudach i skrzypcach podwiązanych, tańce, z wiwatem, równym i przodkiem na czele, a także obrzędowość doroczna, w ramach której wyróżniają się przede wszystkim cztery czołowe uroczystości: dożynki, katarzynki, podkoziołek oraz Boże Ciało. Przez długi czas na terenie Biskupizny małżeństwa zawierane były w obrębie jednej wsi, o czym pamiętają jeszcze najstarsi Biskupianie. Z czasem społeczności zaczęły się otwierać na inne zbiorowości, jednak także teraz przeważają związki zawierane w obrębie mikroregionu. Do dziś rodowody wielu rodzin są silnie zakorzenione w konkretnej wsi, dla której przypisane jako charakterystyczne są także pewne nazwiska. Bliskie związki rodzinne (prawie każdy jest ze sobą w jakimś stopniu spokrewniony albo spowinowacony) oraz sąsiedzkie powodują, że w biskupiańskich wsiach żyje się jak w jednej wielkiej rodzinie. Cechuje je Biskupiańska
79
lokalność, która jest niezbywalną specyfiką przestrzenną tego obszaru5. Jej wyznacznikami są w tym przypadku charakterystyczne więzi społeczne, opierające się na bliskim pokrewieństwie wewnątrz samej Biskupizny, oraz system wartości, do którego zalicza się przywiązanie do ziemi, pracowitość czy dumę Biskupian.
dziękczynny i ludowy. To właśnie w krobskim i domachowskim kościele delegacjom wieńcowym towarzyszą Biskupianie w strojach ludowych oraz muzycy przygrywający na skrzypcach i dudach: Przygotowuje się ołtarz czy balaski pod ołtarzem i całe prezbiterium (wszystko jest przystrojone zbożami, słonecznikami) — to wszystko ma być gotowym tłem, a później wprowadzamy z Biskupianami, z przyśpiewkami, z orkiestrą te delegacje wiosek. Delegacje wszystkich sześciu wiosek idą ze swoimi wieńcami. Siadają jeszcze na początku z tymi wieńcami w kościele na ławeczkach dodatkowych, czy w ławkach z przodu, i później, w czasie ofiarowania, znowu jest przyśpiewka specjalna o żniwach, że to jest ten plon. Oni w tym czasie przynoszą proboszczowi wieńce i my je odbieramy, kładziemy na balaskach – trzy z jednej strony, trzy z drugiej. Więc one są jakby zwieńczeniem, są wyakcentowane w całej dekoracji. — rozmowa z proboszczem parafii pw. św. Michała Archanioła w Domachowie, 12.08.2016
Biskupiańskie dożynki w życiu mieszkańców Starej Krobi Dożynki – święto plonów i rolników – szczególne znaczenie miały i nadal mają na obszarach o zdecydowanie rolniczym charakterze, takich jak Biskupizna. Biskupiańskie dożynki – czyli tak zwany wieniec – zawsze odgrywały ważną rolę w życiu lokalnych społeczności. Była to nagroda za ciężką pracę w czasie żniw, a także długo oczekiwana chwila zabawy i wytchnienia. Jan Bzdęga, opisując dożynki biskupiańskie w dwudziestoleciu międzywojennym, uwypuklał właśnie tę zabawowo-obrzędową rolę święta plonów, a nie jego wymiar religijno-dziękczynny. Dożynki organizowane były przez wsie, a cykl dożynkowych obchodów rozpoczynała ta miejscowość, w której jako pierwszej uprzątnięto zboża z pól6. Do dzisiaj na Biskupiźnie dożynki wiejskie rozdzielone są od dożynek parafialnych, które odbywają się w Domachowie oraz Krobi. Dzieje się tak mimo faktu, że instytucja Kościoła oraz religia katolicka zajmują ważne miejsce w życiu Biskupian. Dożynki parafialne mają charakter
Wiejskie dożynki mają charakter ludyczny. Nie odbywa się w ich trakcie msza dziękczynna. Nie ma – jak w kościele – dekoracji ze zbóż i warzyw. Wśród zaproszonych gości znajduje się proboszcz domachowskiej parafii, jednak od kilku lat nie przyjeżdża on na wiejskie obchody, ponieważ ma świadomość, że w jego obecności starokrobianie by się hamowali i pilnowali, a on nie chce psuć im
fot. 122. Uczestnicy korowodu dożynkowego
fot. 123. Korowód dożynkowy
Dożynki 2016 — raport z badań
4. Studia przypadków
80
fot.124. Korowód dożynkowy
zasłużonej zabawy. W końcu dożynki wiejskie robione są z myślą o mieszkańcach wsi, co bardzo dobrze widać na przykładzie dożynek w Starej Krobi. Jak i dawniej, tak i dziś są bardzo ważnym świętem dla mieszkańców biskupiańskich miejscowości. Ich znaczenie podkreślają białe obrusy, którymi nakryte są stoły, odświętne stroje uczestników i wyczuwalny klimat święta: I jakie wszystkie wyszykowane, bo to jest wielkie święto! Niesą te wieńce, niesą! — kobieta, 71 lat I jest taki zwyczaj potem, że ci, co odbierali te wieńce, dwóch gospodarzy, ale teraz jest to przy współpracy wsi, to oni poczęstunek taki szykują, ale to jest wszystko tak elegancko, mamy białe ławy, obrusy i jest kawa dla wszystkich gości, też dla tych spoza wsi. — kobieta, 63 lata Ja na przykład nie rozumiem ludzi, którzy zaplanują sobie wakacje, jak są dożynki we wiosce. Ja nie wiem, gdzie mieliby mnie wysłać, żebym miała zrezygnować z dożynek. No jak można chcieć
Dożynki 2016 — raport z badań
fot. 125. Młodzi starokrobianie
wyjechać, jak wiesz, że są dożynki. My już wiemy, że na następny rok będą 13 sierpnia i wiemy, jak zaplanować, żeby 13 sierpnia być w domu. To jest twój obowiązek. — spotkanie z KGW Stara Krobia, 24.08.2016
Tradycja jako nadrzędna kategoria w organizacji dożynek Rozmawiając z mieszkańcami Starej Krobi przed dożynkami, a także po nich, dało się zauważyć, iż kluczowa jest przy ich organizacji kategoria tradycji. Dożynki wiejskie w Starej Krobi są i mają być „tradycyjne”, to znaczy takie, jakie były dawniej: w dwudziestoleciu międzywojennym czy w czasach PRL. Starokrobianie używają terminu „tradycja” w kontekście niezmienności struktury organizacyjnej dożynek i ich znaczenia dla lokalnej społeczności. Obecnie dożynki nie odbywają się jednak w tym samym miejscu, co dawniej. Kiedyś odbywały się one w centrum wsi, na placu przed dawną salką wiejską, dziś natomiast organizowane są na boisku za szkołą, gdzie jest lepiej przygotowana infrastruktura: scena, wiata z zapleczem kuchennym, boisko oraz plac zabaw. Jednak schemat ich przebiegu i podniosła atmosfera święta pozostały niezmienne:
4. Studia przypadków
81
fot. 126. Starostowie dożynek, organizatorzy i goście
Bo dożynki tak wyglądają, jak wyglądały! Wieńce są robione i one kiedyś też tak wyglądały, bo jeszcze pamiętam zdjęcia, jak moja mama była panienką i je niosła, i to się wszystko odbywało na placu, a teraz my tu mamy piękne boisko, warunki super, zadaszenie. — kobieta, 63 lata
Gdzie indziej to pozanikało, wieńca nikt nie niósł, nikt nie odbierał. A teraz jak byliście, to widzieliście, że siedzą za stołami, jeden rzemieślnik, jeden gospodarz. Teraz już idzie druga tura. Bo wszystkich obeszło. Po wojnie ile już jest lat? Siedemdziesiąt! To już każdy, co roku dwóch, nieraz trzech odbiera. — kobieta, 71 lat
Tak rozumiana kategoria tradycji jest ważna dla samych organizatorów wydarzenia, szczególnie dla sołtysa wsi. Programu dożynek się nie zmienia: To jest tradycja, to jest od niepamiętnych czasów […]. Wszystko jest tak, jak było — rozmowa z sołtysem Starej Krobi, 12.08.2016
Dożynki 2016 — raport z badań
fot. 127. Przemówienie burmistrza Krobi
Jedyna zmiana, jaka nastąpiła, dotyczy grona uczestników dożynek, ponieważ dawniej uczestniczyli w nich sami mężczyźni, a obecnie bawią się wszyscy: Zmieniło się tylko to, że kiedyś szły same chłopy do stołu, tak było na wsi, na Biskupiźnie. A teraz też kobiety. Także zmiana jest na lepsze. — rozmowa z sołtysem Starej Krobi, 12.08.2016
Dożynki są dla mieszkańców Starej Krobi ważne, a ich organizacja jest powodem do dumy. Sołtys wsi podkreślał mocno, że organizacja dożynek jest dla niego zaszczytem i nie wyobraża sobie, by tradycję porzucić lub zmieniać. Wspólnotowość i wspólne działanie Dla mieszkańców Starej Krobi ważnymi kategoriami są wspólnotowość i wspólne działanie na rzecz lokalnej społeczności. „Działanie na rzecz społeczności wiejskiej staje się synonimem przywiązania”7. Wszystko, co ma miejsce dzięki udziałowi mieszkańców, kwalifikowane jest jako ważne. Wydarzenia organizowane na wsiach, ale przez kogoś innego, nie spotykają się z tak dużym zainteresowaniem. Tłumaczy to, dlaczego starokrobianie przypisują
4. Studia przypadków
82
fot. 128. Mieszkańcy Starej Krobi na dożynkach
fot. 129. Wręczanie wieńców
swoim dożynkom tak duże znaczenie – nie tym gminnym czy powiatowym, lecz właśnie wiejskim. Ponieważ to właśnie one są efektem ich wspólnego działania i żywego zaangażowania. W organizację święta plonów w Starej Krobi włącza się znaczna część mieszkańców wsi. Każda grupa społeczna ma swoje zadanie do wykonania. Nadzór nad całością organizacji sprawuje sołtys wsi. Wymaga to od niego zaangażowania i dobrego planowania, ponieważ pierwsze kroki do przygotowań dożynkowych czyni się już rok wcześniej – trzeba wtedy zamówić przede wszystkim zespół muzyczny. Dzięki sołtysowi wszystko od lat przebiega sprawnie i bezproblemowo, ponieważ, jak stwierdził jeden z mieszkańców Starej Krobi:
boisku wiejskim, gdzie przygotowywano teren i ustawiano stoły na dożynki. Mieszkańcy wioski zeszli się, by pomagać w przygotowaniach:
Jaki ojciec, takie dzieci. Dobry sołtys. — mężczyzna, 67 lat
Pieczę nad całością mam ja, ale wiadomo, że przychodzą różni ludzie. Dziś przyszło siedmiu czy ośmiu ludzi i jedni wykaszają, drudzy pryskają Roundupem, trzeci zamiatają i stoły ustawiają. — rozmowa z sołtysem Starej Krobi, 12. 08.2016
Przygotowaniem wieńców na wiejskie dożynki zajmuje się Koło Gospodyń Wiejskich przy pomocy miejscowego stolarza, który od kilku lat przygotowuje stelaż: Tak, włączamy się. Od kilku lat robimy wieńce. Miejscowy stolarz robi stelaż i my go potem przybieramy zbożem, dodajemy jakieś kwiatuszki czy wstążeczki. — rozmowa z przewodniczącą KGW w Starej Krobi, 23.08.2016
Sołtys nie jest jednak w stanie zorganizować wszystkiego samodzielnie, dlatego współpracuje z radą sołecką, kołem gospodyń wiejskich, ochotniczą strażą pożarną i kółkiem rolniczym, czyli czołowymi organizacjami działającymi we wsi: „Cały czas działamy razem” (rozmowa z sołtysem Starej Krobi, 12.08.2016). Kiedy przyjechaliśmy na wywiady przed dożynkami, sołtys akurat był na
Mieszkańcy wsi nie tylko pomagają w przygotowaniach do dożynek, ale także dokładają się finansowo do ich organizacji. Największe koszty pochłania oprawa muzyczna zabawy, dlatego na opłacenie zespołu przeznaczana jest część funduszu sołeckiego. Poczęstunek dla mieszkańców wsi zapewniają starostowie dożynek, którzy
Dożynki 2016 — raport z badań
4. Studia przypadków
83
fot. 130. Taniec ze starostami dożynek
odbierają w danym roku wieńce. W Starej Krobi od kilku lat wybierani są dwaj gospodarze dożynek: jeden, który obiera dożynki pierwszy raz, oraz drugi, który już gospodarzem dożynek kiedyś był. Co ważne, nie musi być to rolnik, ale równie dobrze rzemieślnik, przedsiębiorca, ponieważ każdy zawdzięcza swoją egzystencję rolnictwu. Chodzi o podtrzymanie tradycji we wsi, że to jest, że idą wieńce — rozmowa z sołtysem Starej Krobi, 12.08.2016
fot. 131. Taniec ze starostami dożynek
Żeby odciążyć gospodarzy z obowiązków w czasie zabawy dożynkowej, członkinie Koła Gospodyń Wiejskich i wiejska młodzież obsługują bufet, roznoszą ciasto i wydają kawę zebranym gościom: Pomagamy gospodarzom dożynek w poczęstunku. Ciasto pokroić, kawę sparzyć, poroznosić — rozmowa z przewodniczącą KGW w Starej Krobi, 23.08.2016.
Finansowanie poczęstunku dla uczestników dożynek powinno leżeć w gestii starostów, jednak z uwagi na duże koszty, sołtys stara się dopomóc im, opłacając część zakupów z puli pieniędzy przeznaczonej na dożynki. Dodatkowo swego rodzaju podziękowaniem dla gospodarzy za wyprawienie poczęstunku są wieńce, do których wkłada się dla nich drobne upominki:
Wszystkie pozostałe elementy dożynek finansowane są z pieniędzy zebranych wśród mieszkańców. Nie ma zewnętrznych sponsorów, dokładających się do przedsięwzięcia. Mieszkańcy sami sobie wyprawiają dożynki: Idziemy od domu do domu i zbieramy składkę (rozmowa z sołtysem Starej Krobi, 12.08.2016); Na orkiestrę też taki zwyczaj był, każdy gospodarz dawał symbolicznie 20 zł. Jest zbierane, chodzimy od domu do domu. Oczywiście nie obowiązkowo, ale dobrowolnie — spotkanie z KGW w Starej Krobi, 12.08.2016.
Informator: W takim wieńcu, co my robimy, musiało być, jak gospodarze odbierali, pół litra wódki, papierosy, czekolada i kawa. To wszystko w środku było włożone. Informatorka: Gorzałka i papierosy niby dla pana dożynek, a czekolada i kawa dla pani. — rozmowa z mieszkańcami Starej Krobi mężczyzna 67 lat, kobieta 63 lata
Do stołów podczas dożynek zapraszana jest cała wioska. Nie ma podziałów na stoły dla ważnych gości i mieszkańców wioski, szczególnie że zewnętrznych gości nie ma na dożynkach w Starej Krobi zbyt wielu. Jedyną osobą spoza lokalnej społeczności był Burmistrz Miasta i Gminy Krobia. Wszyscy, bez względu na wiek czy status społeczny, siadają przy długich, nakrytych ławach umieszczonych pod wiatą przy szkolnym boisku.
Dożynki 2016 — raport z badań
4. Studia przypadków
84
fot. 132. Wieniec dożynkowy
fot. 133. Podarki dla starostów
Młodzież w działaniu Duże zaangażowanie w przygotowanie dożynek wykazuje starokrobska młodzież. To ona, przy pomocy Agnieszki Kowalik, jednej z członkiń Koła Gospodyń Wiejskich, przygotowuje przyśpiewki dotyczące wsi i jej mieszkańców, które są uznawane za największą atrakcją dożynek. Wszyscy każdego roku są ciekawi, co młodzież przygotuje. Obecnie przyśpiewki opracowuje i wykonuje około czterdziestu osób, ale bywały lata, w których grupa ta liczyła nawet siedemdziesiąt osób.
Są one aktualną kroniką wsi, opowiadają o rzeczach ważnych w konkretnym momencie dla mieszkańców, o ważnych osobach, jak sołtys, starostowie dożynek, członkowie rady sołeckiej, a także o mieszkańcach wsi, o których w danym roku jest co zaśpiewać. Wymyśla je młodzież z pomocą pani Agnieszki Kowalik. Czasami przyśpiewki trzeba cenzurować, kontrolować, żeby nie
zranić któregoś z mieszkańców. Jednak na ogół ludzie nie mogą się ich doczekać i nie obrażają się za wyśpiewywane przez młodzież treści. Przygotowująca przyśpiewki młodzież odpowiada na dożynkach za — w zasadzie jedyną — cześć obrzędową dożynek. Wraz z sołtysem wsi, przewodniczącym rady sołeckiej, prezesem kółka rolniczego i dyrekcją szkoły tworzą korowód, który przy akompaniamencie akordeonisty i bębniarza zmierza ze świetlicy wiejskiej na boisko szkolne, gdzie odbywa się całe wydarzenia. Na przedzie sołtys wraz z resztą organizatorów, za nim młodzież, zmierzająca czwórkami. Pierwsza czwórka niesie dwa wieńce dożynkowe, które potem zostaną wręczone starostom. Wszyscy uczestnicy korowodu są uroczyście ubrani. Dawne stroje ludowe zastąpione zostały przez współczesne koszule i krawaty u mężczyzn, i przez eleganckie sukienki oraz buty na wysokich obcasach u kobiet. Stroje idących w korowodzie, jak i pozostałych uczestników dożynek wiejskich w Starej Krobi, podkreślają wyjątkowość chwili i nadają całości atmosferę święta. W korowodzie dożynkowym w Starej Krobi idą młodzi Biskupianie z krwi i kości. Dumni z powierzonej im funkcji, lubiący taniec i zabawę, jak na Biskupian przystało. Nie w ludowych strojach, lecz ubrani ładnie, elegancko i całkiem współcześnie.
Dożynki 2016 — raport z badań
4. Studia przypadków
Przyśpiewki wymyślane są co roku na nowo, według pewnego schematu i na tę samą melodię: Początek, powitanie i podziękowanie Panu Bogu, to jest co roku takie samo, a środek co roku jest świeży, wymyślany. I końcówka też się powtarza. — wywiad z KGW w Starej Krobi, 12.08.2016
85
fot. 134. Mieszkańcy Starej Krobi na dożynkowej zabawie.
fot. 135. Starostowie dożynek z młodzieżą, wręczającą im wieńce.
Korowód zatrzymuje się pod wiatą, przed sceną, na której występuje zespół. Pod nią na specjalnie przygotowanych krzesłach zasiadają goście i organizatorzy: sołtys wsi, wicedyrektorka szkoły czy burmistrz Krobi. To oni otwierają dożynki swoimi przemówieniami. Obok nich, za stołem zasiadają dwie pary starostów. Po przemówieniach sołtysa i burmistrza młodzież wykonuje przyśpiewki, zgromadzeni na boisku lub zasiadający za stołami mieszkańcy uważnie słuchają, często reagując na wyśpiewywane treści śmiechem. Po przyśpiewkach, dwie pierwsze pary wręczają starostom wieniec, w zamian za co otrzymują kopertę z drobnym datkiem. Po tych elementach następuje taniec ze starostami i starościnami dożynek. Pierwsze utwory nawiązują do ludowych brzmień, jednak każdy kolejny coraz bardziej odchodzi od muzyki tradycyjnej na rzecz współczesnej muzyki disco. Po kilku utworach, już w dowolnych parach, mieszkańcy Starej Krobi bawią się przed sceną do późnych godzin nocnych. Czasami tylko robi się trochę luźniej, ponieważ mieszkańcy wsi muszą wrócić do domów, by nakarmić i oprzątnąć zwierzęta. Nawet dożynkowe świętowanie nie zwalnia ich z gospodarskich obowiązków. Grana przez zespół muzyka jest całkowicie współczesna, widać w tańcu elementy wiwata czy innych ludowych tańców. Właśnie tak biskupiańskie tradycje w czasie dożynek funkcjonują we współczesnych warunkach.
Podsumowanie Dla mieszkańców Starej Krobi wiejskie dożynki są bardzo ważnym elementem ich kultury i tradycji. Tradycji, którą – zdaniem mieszkańców wsi – cechuje niezmienność. Opinię tą najlepiej potwierdzają wypowiedzi sołtysa Starej Krobi, który od lat organizuje wiejskie dożynki w stałej formie, nie wyobrażając sobie, by można było przestać je organizować lub by można je zmieniać. Jednak przyglądając się starokrobskim dożynkom i porównując je do opisów biskupiańskiego wieńca sprzed lat, da się zauważyć, że pewne elementy uległy zmianie. Dawniej do stołów siadali mężczyźni, dziś w uroczystościach uczestniczą wszyscy. Kiedyś dożynki organizowane były na małym placyku, zlokalizowanym w centrum Starej Krobi, obecnie przeniesiono je na szkolne boisko, gdzie jest lepiej rozwinięta infrastruktura. Dawniej Biskupianie zakładali na dożynki stroje ludowe, dziś ubierają się elegancko, lecz współcześnie. W końcu, dawniej na dożynkach bawiono się w rytm muzyki tradycyjnej, a dziś wybrzmiewa z głośników współczesna muzyka disco. Jednak rację mają Biskupianie, zauważając, że właściwie schemat dożynek nie został zmieniony, jedynie poszczególne elementy zostały uwspółcześnione. Ludowe stroje, kopki i kryzy zostały zastąpione przez modne sukienki i buty na wysokich obcasach. Jednak stosunek mieszkańców Starej Krobi do dożynek wiejskich nie uległ
Dożynki 2016 — raport z badań
4. Studia przypadków
86
zmianie: nadal są ważnym wydarzeniem w rocznym cyklu obrzędowym, a w czasie ich trwania da się wyczuć atmosferę święta. Dożynki są ważne w Starej Krobi również dlatego, że są owocem współpracy wielu osób. Nie są imprezą zorganizowaną przez zewnętrzną instytucję dla mieszkańców wsi, lecz wydarzeniem, które starokrobianie wyprawiają sami dla siebie. Część mieszkańców czynnie włącza się w przygotowania: członkinie Koła Gospodyń Wiejskich plotą wieniec i pomagają przygotować poczęstunek starostom dożynek, młodzież układa przyśpiewki, inni koszą trawę na boisku albo ustawiają stoły pod wiatą. Wszystko to odbywa się pod czujnym okiem sołtysa wsi. Obok tych, którzy czynnie włączyli się w przygotowania, również reszta mieszkańców może włączyć się w organizację finansowo. Dzięki temu znaczna część mieszkańców Starej Krobi jest zaangażowana w przygotowywanie dożynek, a właśnie wspólnotowość i wspólne działanie są kategoriami, dzięki którym mieszkańcy biskupiańskiej wsi opisują to zjawisko jako ważne. Bibliografia: — Bzdęga, J. (1936). Biskupianie. Poznań: Skład Główny Wielkopolski Związek Teatrów Ludowych w Poznaniu. Grupa, R. (2010). Uwłaszczenie chłopów na Ziemi Krobskiej – rys historyczny, http://snauka.pl/robert-grupa-uwaszczenie-chopw-na-ziemikrobskiej-rys-historyc.html. Szyfer, A. (2010). Aktywność kulturalna wsi polskiej. Wczoraj, dzisiaj, jutro. Poznań: Wyższa Szkoła Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa. Urbańska, J. (2016). „Dla nas Biskupizna to jest pępkiem świata”. Rozumienie i przejawy lokalności na Biskupiźnie. W: A. W. Brzezińska, M. Machowska (red.). Biskupizna. Ziemia – tradycja – tożsamość. Krobia: Gminne Centrum Kultury i Rekreacji im. Jana z Domachowa Bzdęgi w Krobi. http://www.biuletyn.net/nt-bin/_private/krobia/3311.pdf.
1 S. Jankowiak, Krobia 1993, Biskupizna. Dzieje regionu, folklor biskupiański, jego popularyzacja i popularyzatorzy. Zestawienie bibliograficzne, Oficyna Wydawnicza „Otwarty Dom” – Ośrodka Kultury w Krobi, s. 7. 2 R. Grupa, 2010, Uwłaszczenie chłopów na Ziemi Krobskiej – rys historyczny, http://snauka. pl/robert-grupa-uwaszczenie-chopw-na-ziemi-krobskiej-rys-historyc.html. 3 S. Jankowiak, Krobia 1993, Biskupizna. Dzieje regionu, folklor biskupiański, jego popularyzacja i popularyzatorzy. Zestawienie bibliograficzne, Oficyna Wydawnicza „Otwarty Dom” – Ośrodka Kultury w Krobi, s. 7. 4 http://www.biuletyn.net/nt-bin/_private/krobia/3311.pdf (wgląd 9.11.2016). 5 A. Szyfer, Poznań 2010, Aktywność kulturalna wsi polskiej. Wczoraj, dzisiaj, jutro, Wyższa Szkoła Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa, s. 29–30. 6 J. Bzdęga, Biskupianie. Poznań 1936, Skład Główny Wielkopolski Związek Teatrów Ludowych w Poznaniu, s. 51. 7 J. Urbańska, 2016, „Dla nas Biskupizna to jest pępkiem świata”. Rozumienie i przejawy lokalności na Biskupiźnie. W: A. W. Brzezińska, M. Machowska (red.). Biskupizna. Ziemia – tradycja – tożsamość. Krobia: Gminne Centrum Kultury i Rekreacji im. Jana z Domachowa Bzdęgi w Krobi.
Dożynki 2016 — raport z badań
4. Studia przypadków
87
ISBN: 978-83-940398-2-0 Wrocław 2016 r. Publikacja dostępna na licencji Creative Commons. Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne 3.0 Polska — Projekt „Dożynki 2016 – wymiar lokalny i ponadregionalny” dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, w ramach programu Obserwatorium kultury. Raport przygotowany w ramach projektu „Dożynki 2016 – wymiar lokalny i ponadregionalny”, zrealizowanego ze ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu Obserwatorium kultury.
patronat medialny: