R
e
k
l
a
m
a
Historia s. 21
1088 km dla Iana s. 06
Czerwona księga Mysłowic
Przemierzy Europę dla syna
Nabór do przedszkoli
Kultura s. 17
MBO s. 04
Profilaktyka s. 05
Nowa książka Kariny Krawczyk
Jest kolejny milion. Gdzie poprzednie?
G A Z E T A R
e
k
l
a
Co warto wiedzieć s. 02
m
a
e
k
l
a
m
a
R
e
k
l
a
m
a
B E Z P Ł A T N A
MARZEc • NR 03/2018 (80)
Ciemne chmury
Międzynarodowe nad wodociągami sukcesy Winny jest radny Wójtowicz? mysłowiczan
FOT. itvm
FOT. mysLowice. net
R
Bezpłatne badania wzroku
Jedna z największych spółek samorządowych w regionie, Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągowe, zawiesiła rozmowy w sprawie inwestycji w mysłowickie wodociągi. Jej pomoc była jednym z pomysłów na wyciągnięcie z długów miejskiej spółki, której zobowiązania szacowane są na 150 mln zł, bez uciekania się do podwyżek cen wody i ścieków. Za Reklama
powód swojej decyzji GPW podaje „napastliwą kampanię oszczerstw, kłamstw i inwektyw” prowadzoną w lokalnych mediach przez mysłowickiego radnego Dariusza Wójtowicza. Czy pierwsze skutki decyzji samorządowego giganta odczujemy za chwilę w portfelach i co na to sam radny?
Czytaj na s. 03
Zazwyczaj piszemy w „Gazecie Mysłowickiej” o sukcesach sportowców w zawodach regionalnych lub ogólnopolskich. Tym razem w ciągu ostatniego miesiąca dotarły do nas znakomite wieści z międzynarodowych imprez najwyższej rangi. Pierwsze z nich to medale młodych zawodniczek ju-jitsu przywiezione z mistrzostw świata w Abu Dhabi. Drugą okazją do świętowania był występ podopiecznych pochodzącego z Mysłowic trenera Aleksandra Matusińskiego na halowych mistrzostwach świata w Birmingham. Średniodystansowa sztafeta 4x400 m zdobyła srebrny medal i pobiła rekord. Jaki? O tym, a także o innych wyczynach mysłowickich sportowców przeczytacie na str. 26 i 27. D.F.
02
Aktualności
MARZEc • NR 03/2018 (80)
Reklama
Ruszyły zapisy
9 stycznia dyżurny miejskiej komendy policji otrzymał informację, że w jednym z bloków przy ul. Chopina zostały zniszczone drzwi wejściowe do klatki schodowej. Zarządca budynku oszacował straty na kwotę blisko 600 zł. Po miesiącu poszukiwań udało się zatrzymać sprawcę. Okazał się nim 24-letni mieszkaniec naszego miasta, znany już tutejszym stróżom prawa. Mężczyzna przyznał się do postawionego mu zarzutu zniszczenia mienia. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara nawet pięciu lat więzienia. Policjanci zajmujący się poszukiwaniami codziennie zbierają informacje o miejscach przebywania osób, które zaginęły bądź świadomie postanowiły „zniknąć”, ponieważ ciążą na nich wyroki sądowe, na mocy których muszą odbyć kary pozbawienia wolności. Tym razem śledztwo doprowadziło kryminalnych do 27-latka, który uciekł 50 km od naszego miasta. Za ukrywającym się mężczyzną został wydany list gończy, on natomiast wiódł spokojne życie i trudnił się dorywczymi pracami na terenie Gliwic. Poszukiwany nie krył zaskoczenia ze spotkania z mysłowickimi policjantami. Został zatrzymany i doprowadzony do Aresztu Śledczego w Mysłowicach, gdzie będzie odbywał zasądzony wyrok. Śledczy z mysłowickiego wydziału kryminalnego zakończyli sprawę dotyczącą kradzieży zabawek z miejscowego marketu. Młody mężczyzna wszedł do jednego ze sklepów wielkopowierzchniowych w naszym mieście i po wizy-
gazetamyslowicka.com Wydawca: ARAmedia ul. Mikołowska 29, 41-400 Mysłowice Druk: POLSKA PRESS Sp. z o.o., Oddział Poligrafia, Drukarnia Sosnowiec, ul. Baczyńskiego 25a Redaktor naczelny: Bogumił Stoksik Z-ca red. naczelnego: Aleksandra Olszewska Skład i opracowanie graficzne: ARAmedia Biuro reklamy: 608 792 412 reklama@gazetamyslowicka.com Dział redakcji: 608 792 412 Redakcja: redakcja@gazetamyslowicka.com Zasięg: Mysłowice Nakład: 10 000 sztuk
cie w dziale z zabawkami uciekł ze skradzionym towarem. Sklepowy monitoring utrwalił jedynie jego sylwetkę. Stróże prawa zaczęli pracować nad ustaleniem tożsamości złodzieja. Okazał się nim 24-letni katowiczanin. W trakcie prowadzonego postępowania śledczy udowodnili mu szereg podobnych kradzieży, których dopuszczał się regularnie w innych placówkach handlowych na terenie Mysłowic oraz miast ościennych. Ustalili też i zatrzymali wspólnika mężczyzny, 19-letniego mieszkańca Bytomia. Łupem złodziei padały zabawki, a dokładniej klocki, oraz sprzęt RTV. Zatrzymani usłyszeli już zarzuty. Sąd tymczasowo aresztował 24-latka na trzy miesiące, grozi mu do 12 lat więzienia. 19-latek został objęty dozorem policyjnym. Za kratami może spędzić pięć lat. Do pięciu lat więzienia grozi zatrzymanemu przez mysłowickich mundurowych 26-latkowi, który przynajmniej od września ubiegłego roku znęcał się fizycznie i psychicznie nad swoją 47-letnią matką. Będąc pod wpływem alkoholu, mężczyzna wszczynał awantury, w trakcie których wielokrotnie ubliżał kobiecie, szarpał ją i popychał, wykręcał ręce oraz niszczył przedmioty domowego użytku. Decyzją prokuratora podejrzany został objęty policyjnym dozorem. W czasie trwania postępowania będzie musiał zgłaszać się do jednostki policji. Ma również nakaz opuszczenia mieszkania.
Zespół redakcyjny: Dawid Forma, Maciej Januszewicz, Aleksandra Klimek Fotograf: Monika Gaworowska Rysownik: Bartosz Kondziołka
Numer zamknięto 8 marca 2018 r. „Gazeta Mysłowicka” jest prawnie zarejestrowanym czasopismem wpisanym do Sądowego Rejestru Dzienników i Czasopism pod poz. PR 2398. Na postawie art. 25 ust. 1 pkt 1 b ustawy z dnia 4 lutego 1994r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych ARAmedia zastrzega, że dalsze rozpowszechnianie materiałów opublikowanych w „Gazecie Mysłowickiej” jest zabronione bez zgody wydawcy. Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń i reklam, nie zwraca nie zamówionych tekstów i zdjęć, zastrzega sobie prawo do skracania otrzymanych materiałów, zmiany ich tytułów i innych zmian redakcyjnych w nadsyłanych tekstach.
Nabór do przedszkoli Co powinniśmy wiedzieć W marcu ruszyła rekrutacja do mysłowickich przedszkoli na rok szkolny 2018/2019. Jeśli wasze dzieci są w wieku przedszkolnym, zapoznajcie się z poniższymi informacjami. 5 marca rozpoczął się elektroniczny nabór. Na www.myslowice.przedszkola.vnabor.pl pojawił się formularz zgłoszeniowy, który pozwoli poznać ofertę każdego mysłowickiego przedszkola, a także umożliwi zapisanie dziecka do wybranej placówki. Zakończenie rekrutacji zaplanowano na 20 marca. Następnie komisja rekrutacyjna zweryfikuje nadesłane wnioski i ogłosi listę kandydatów zakwali-
FOT. UNSPLASH
Kronika policyjna
fikowanych. Wtedy rodzice będą mogli potwierdzić za pomocą pisemnego oświadczenia, że chcą zapisać dziecko do przedszkola. W połowie kwietnia odbędzie się nabór uzupełniający. Dzieci kontynuujące wychowanie przedszkolne w dotychczasowej placówce nie biorą udziału w rekrutacji. Rodzice składają jedynie
Partnerzy „Gazety Mysłowickiej”:
deklarację o kontynuowaniu wychowania przedszkolnego w terminie siedmiu dni poprzedzających termin rozpoczęcia postępowania rekrutacyjnego. Szczegółowe informacje oraz terminy naboru dostępne są pod adresem www.myslowice.pl. A.K.
Aktualności
MARZEc • NR 03/2018 (80)
03
Koniec negocjacji w sprawie MPWIK
Ciemne chmury nad wodociągami Ciąg dalszy ze s. 01
Ratunkiem przed tą sytuacją miał być inwestor z zewnątrz. GPW jest jedną z największych spółek wodociągowych w Europie, której właścicielem jest samorząd województwa, a nadzór nad nią sprawuje marszałek województwa śląskiego. Inwestycja GPW w Mysłowicach szacowana była na ok. 70 mln zł. Składała się m.in. na wykup mniejszościowego pakietu udziałów MPWiK, pakiet inwestycyjny oraz oddłużenie spółki i miasta. GPW w specjalnym oświadczeniu przesłanym do miejskiego ratusza kategorycznie odcina się od „insynuacji i kłamstw”, broniąc reputacji spółki. – Nie może być tak, że człowiek, który bierze udział w pracach negocjacyjnych i w kuluarach poklepuje nas po plecach, w domowym zaciszu pisze paszkwile o układzie czy wręcz korupcyjnym mechanizmie finansowym. Nie jesteśmy firmą „kogucik”, by móc pozwolić sobie na tego typu zachowanie. Pierwszy raz w historii spółki doświadczamy czegoś podobnego, dlatego podjęliśmy decyzję o zawieszeniu negocjacji w sprawie MPWiK – powiedział nam o radnym Wójtowiczu przedstawiciel grupy kapitałowej GPW. – Z dużym smutkiem przyjmuję do wiadomości, że władze GPW Reklama
Treść oświadczenia wydanego przez Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów S.A.
FOT. arch
Nieoficjalnie mówi się, że ceny wody w Mysłowicach z powodu długów finansowych Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji mogą wzrosnąć w tym roku o ok. 30, a w przyszłym nawet 50%.
GPW zerwało negocjacje w sprawie przejęcia udziałów w miejskich wodociągach, winą obarczając mysłowickiego radnego. Sam radny mówi, że to nagonka medialna na ludzi sprzeciwiających się tej transakcji. zdecydowały się zawiesić z nami rozmowy w temacie przejęcia udziałów w MPWiK. Informację tę jednoznacznie oceniamy jako niepomyślną dla nas wszystkich: dla mieszkańców naszego miasta. Nawiązanie współpracy z dobrze prosperującym i największym dostawcą wody w regionie dawało bowiem miejskiej spółce wodociągowej duże szanse na stabilizację finansową i rozwój. W przyszłości korzyści te z pewnością odczuliby mysłowiczanie, m.in. w aspekcie stabilizacji poziomu cen wody. Liczę na to, że zgodnie z zapowiedzią zawartą w oficjalnym komunikacie GPW istnieje możliwość powrotu do negocjacji i wyrażam wolę ich podjęcia – mówi prezydent Mysłowic Edward Lasok. Sam radny Dariusz Wójtowicz jednoznacznie odcina się od tych oskarżeń. – Trudno mi się odnosić do oświadczenia zarządu GPW, bo nie oceniałem ich działań. Jedynie podkreślałem w swoich stanowiskach fakt, że prezes Czopik zapewniał, iż w trakcie przejęcia udziałów nie straci pracy żaden pracownik, a z MPWiK pożegnało się już kilkadziesiąt osób. To uważam za przykry incydent, który nie powinien mieć miejsca. Jestem radnym miejskim, który
stanowczo sprzeciwia się decyzji prezydenta Lasoka i jego współpracowników w sprawie zbycia udziałów MPWiK na rzecz GPW czy innego podmiotu – mówi Dariusz Wójtowicz. – Podejrzewałem, że rozpocznie się medialna nagonka na ludzi, którzy sprzeciwią się tej wielomilionowej transakcji. Obecne oświadczenie GPW zostało poprzedzone pismem przedprocesowym niedawno zwolnionego prezesa MPWiK, które miało mnie skutecznie przestraszyć i być może zamknąć mi usta – dodaje. Pełne oświadczenie radnego Wójtowicza w tej sprawie znajdziecie na www.gazetamyslowicka.com. Rozmowy o współpracy GPW z miejskimi wodociągami prowadzone były od siedmiu miesięcy. Po ich zerwaniu bardziej prawdopodobne stają się znaczące podwyżki i tak już nie najtańszej w Mysłowicach wody. Jeśli dojdzie do podwyżek, to zapewne rada miasta podejmie inicjatywę uchwałodawczą o dopłaceniu do MPWIK z miejskiego budżetu, by podwyżki mniej dotkliwie osuszyły nasze portfele. Znowu jednak na coś zabraknie pieniędzy: na chodnik, drogę, sport czy stypendia. A.J.
Od siedmiu miesięcy zespoły negocjacyjne reprezentujące Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów S.A. oraz Urząd Miasta w Mysłowicach prowadziły w tamtejszym ratuszu rozmowy na temat zakupu przez GPW udziałów kapitałowych w Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji w Mysłowicach. Operacja ta miała w konsekwencji doprowadzić do znacznego zaangażowania finansowego GPW w celu wsparcia prac służących zmniejszeniu zadłużenia oraz poważnej restrukturyzacji mysłowickiej spółki wodociągowej. Umożliwiłoby to przeprowadzenie gruntownej i niezbędnej modernizacji miejskiej sieci wodociągowo-kanalizacyjnej, a przede wszystkim prowadziło do zagwarantowania ustabilizowanej na dłuższy czas, społecznie akceptowalnej ceny wody dla mieszkańców miasta. W tym czasie jednak GPW w lokalnych mediach oraz na forum rady miasta stało się obiektem napastliwej kampanii oszczerstw, kłamstw i inwektyw. Publicznie szkalowano GPW jako spółkę zamierzającą dokonać „wrogiego” przejęcia majątku gminnego. Seria szczególnie napastliwych tekstów ukazywała się cyklicznie na łamach portalu Myslowice.Net, gdzie określono planowaną transakcję jako wręcz godne potępienia szabrowanie gminnym majątkiem. Pod tymi artykułami podpisywał się radny miejski Dariusz Wojtowicz. Choć jako reprezentant samorządu uczestniczył on w kilku spotkaniach negocjacyjnych, teraz publicznie oskarżył je jako polityczno-biznesową ustawkę, za którą, jego zdaniem, w cenie wody i ścieków mieliby zapłacić mysłowiczanie. Podobne insynuacje i fałszywe oskarżenia o złą wolę i „niejasne interesy GPW” radny Dariusz Wójtowicz oraz sekundujący mu radni formułowali podczas ostatnich posiedzeń komisji branżowych i rady miasta. W tej sytuacji, kierując się obroną dobrego imienia Spółki oraz grupy kapitałowej Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów, podjęto decyzję o natychmiastowym zawieszeniu rozmów. Zapowiedziano możliwość powrotu do negocjacji po jednoznacznym określeniu woli władz miasta co do intencji i celu współpracy z GPW.
04
Aktualności
MARZEc • NR 03/2018 (80)
Mysłowicki Budżet Obywatelski
Straż pożarna ostrzega
Kolejny milion złotych do rozdania Pożar sadzy w kominie
Gdzie poprzednie dwa?
Przypomnijmy, że propozycję inwestycji lub wydarzeń, które po uzyskaniu przychylności mieszkańców zostaną zrealizowane, może złożyć każdy mysłowiczanin po piętnastym roku życia. Gdy zgłoszenia zostaną zweryfikowane, nastąpi publikacja list oraz najważniejszy etap, czyli głosowanie, które odbędzie się między 1 a 12 października. Każdy będzie mógł oddać tylko jeden głos na wybrane zadanie. MBO polega na przeznaczeniu części budżetu miasta na projekty wskazane przez jego mieszkańców. Kwota do wykorzystania to po raz trzeci okrągły milion złotych. Wszystkie szczegóły znajdziecie na stronie www.mbo.myslowice.pl. Po raz pierwszy największą ilość głosów zdobyło zadanie „Utworzenie parku rekreacyjno-sportowego Promenada wraz z zagospodarowaniem Trójkąta Trzech Cesarzy i budową wieży widokowej”, które wciąż czeka na swoją realizację. Weryfikujący je urzędnicy nie dopatrzyli się wtedy niedoszacowanych kosztów, co zmusiło miasto do rezygnacji z budowy parku rekreacyjnego na Promenadzie w ramach MBO. Udało się jednak uzyskać dofinansowanie z Unii Europejskiej w kwocie ponad 6 mln zł, dzięki REKLAMA
FOT. wikimedia
Ruszyła trzecia edycja Mysłowickiego Budżetu Obywatelskiego. Tradycyjnie 1 marca rozpoczął się nabór formularzy zgłoszeniowych, który potrwa do końca kwietnia. A co z realizacją zwycięskich projektów poprzednich edycji?
może zrodzić ogromne problemy
Już osiem razy w tym roku mysłowiccy strażacy byli wzywani do pożarów sadzy w przewodach kominowych. Powinniśmy dbać o rzetelne przeglądy kominiarskie i przestrzeganie zasad prawidłowego palenia w piecach, bo tego typu pożary są trudne do ugaszenia i bardzo niebezpieczne. – Zapalenie się sadzy w kominie może doprowadzić do pożaru pokrycia dachowego oraz elementów konstrukcyjnych stropów i dachu – tłumaczy mł. bryg. Wojciech Chojnowski, oficer prasowy REKLAMA
któremu teren ten zostanie zmodernizowany. Pozostała część inwestycji miała przebiec zgodnie z planem, jednak i tutaj pojawiły się przeszkody. – Na ostatnim spotkaniu z wnioskodawcami podjęliśmy decyzję o rezygnacji z budowy wieży widokowej, ponieważ miała ona mierzyć niecałe 15 m i po wizualizacji dronem okazało się, że ta wysokość jest niewystarczająca, aby móc cieszyć się widokiem na miasta ościenne, a taki miał być pierwotny cel jej budowy. Widok skupiałby się jedynie na koronach drzew. Reszta projektu pozostała bez zmian i niebawem zostanie wszczęte postępowanie przetargowe na wykonanie zadania – informuje Anna Górny z mysłowickiego magistratu. W ubiegłym roku 1 318 mysło-
wiczan zdecydowało, że zwycięzcą drugiej edycji MBO zostanie projekt „Budowa skateparku i miasteczka rowerowego przy ul. Piastów Śląskich w Mysłowicach”, który ma pochłonąć całą gwarantowaną kwotę. Jak informuje urząd miasta, na chwilę obecną trwa porządkowanie terenu oraz dokładna wycena zadania. Miejmy nadzieję, że będzie ono miało więcej szczęścia i zostanie zrealizowane szybciej. Prezydent Edward Lasok zapowiadał w zeszłym roku, że wszystkie zwycięskie zadania przekładają się na obowiązek ich realizacji i bez względu na wszystko muszą zostać wykonane. Nie wiadomo tylko kiedy i w jakim stopniu. A.O.
Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Mysłowicach. – Z uwagi na wysokie temperatury mogące powstać wewnątrz palącego się komina, sięgające nawet 1 000 stopni Celsjusza, może dojść do rozszczelnienia przewodu kominowego, a to grozi uwalnianiem się dymu i tlenku węgla do mieszkań – dodaje. Po takim pożarze przewód kominowy musi zostać naprawiony i absolutnie nie może być użytkowany, a co za tym idzie, mieszkańcy nie mogą palić w piecu. Niestety, często bywa tak, że po naprawieniu komina użytkownik, na skutek nieprawidłowego procesu spalania, doprowadza do zasmolenia przewodu kominowego i dochodzi do kolejnego pożaru. – Po takim zdarzeniu czasami obwinia się kominiarzy, ale bardzo często bywa to niestety winą właścicieli budynków, którzy nie dbają o bezpieczeństwo i palą w piecach w sposób nieodpowiedzialny. Dlatego tak ważne jest, byśmy dbali o rzetelne przeglądy kominiarskie i przestrzeganie zasad prawidłowego prowadzenia procesu palenia – apeluje mł. bryg. Wojciech Chojnowski. A.O.
Aktualności
MARZEc • NR 03/2018 (80)
Inwestycje
05
REKLAMA
3,5 mln zł na remont ul. 3 Maja Znajdująca się w Wesołej ul. 3 Maja zostanie w całości przebudowana. Pieniądze udało się pozyskać z Funduszu Solidarności, którym dysponuje GórnośląskoZagłębiowska Metropolia. Mieszkańcy już od dłuższego czasu zgłaszali, że 3 Maja, która jest uli-
cą wlotową do Mysłowic, wymaga generalnego remontu. Zostanie on przeprowadzony od granic miasta do skrzyżowania z ul. Laryską i obejmie budowę oraz przebudowę jezdni i chodników, zjazdów do posesji, a także nowej kanalizacji deszczowej oraz oświetlenia ulicznego. Prace rozpoczną się od wycinki rosnących tuż przy drodze drzew, a zakończą zasadzeniem nowych. – W chwili obecnej jesteśmy w trakcie przygotowywania postępowania przetargowego. Jest to jedna z największych i najdroższych inwestycji, które stoją przed nami. Na ten rok planowaliśmy przeznaczyć 1 mln zł na przebudowę tej ulicy, a dzięki dofinansowaniu będziemy mogli zwiększyć zakres prac – informuje Anna Górny z mysłowickiego magistratu. 3,5 mln zł udało się pozyskać z Funduszu Solidarności, który został utwo-
rzony w celu wyrównywania różnic w rozwoju społeczno-gospodarczym gmin i miast wchodzących w skład metropolii. Program polega na udzielaniu dotacji na realizację zgłaszanych przez gminy inwestycji. Nazwa funduszu jest kluczowa, ponieważ kilka najbogatszych miast metropolii, w imię solidarności, zrezygnowało z ubiegania się o dotacje, żeby ich mniej zamożni sąsiedzi mogli zrealizować przedsięwzięcia o większej wartości. Decyzje o podziale środków uchwalono w trakcie sesji zgromadzenia GZM. Członkowie przyznali środki na realizację 99 projektów. Największe dofinansowanie otrzymają Bytom, Siemianowice Śląskie oraz Świętochłowice. Miasta, które zrezygnowały z ubiegania się o środki finansowe, to Katowice, Tychy, Gliwice i Zabrze. A.K.
200 lat!
Pani Anna skończyła 102 lata
Bezpłatnie zbadaj swój wzrok Prezbiopia: przypadłość będąca efektem naturalnych zmian układu wzrokowego zachodzących z wiekiem. Jeśli skończyłeś 40 lat i zauważyłeś, że widzisz gorzej w słabym oświetleniu, masz problemy z rozmazującym się tekstem czy akomodacją oczu, koniecznie skorzystaj z programu „Czas na wzrok 40+” i poddaj się bezpłatnemu badaniu wzroku w jednym z czterech punktów w naszym mieście. Ogólnopolska kampania „Czas na wzrok 40+” ma zachęcać osoby po czterdziestce do regularnego badania wzroku, a także propagować wiedzę o prezbiopii, z którą można komfortowo żyć do późnej starości. Wystarczą właściwie dobrane okulary progresywne. Choć są najlepszym rozwiązaniem dla prezbiopów, nosi je zaledwie 13% wszystkich okularników 40+. Okulary progresywne korygują jednoczesne widzenie bliży, dali i odległości pośrednich, a jedna ich para zastępuje kilka par okularów „zwykłych”, noszonych naprzemiennie przy wykonywaniu różnych czynności. W Mysłowicach w kampanię REKLAMA
FOT. UM
Badania dla osób po 40. roku życia
Najstarsza obecnie mieszkanka naszego miasta, pani Anna Krzyżanowska, 23 lutego obchodziła 102. urodziny. Z życzeniami i kwiatami odwiedzili ją prezydent Mysłowic Edward Lasok oraz kierownik urzędu stanu cywilnego Ewa Nowakowska-Mazelon. Pani Anna urodziła się 23 lutego 1916 r. Do Mysłowic przybyła ponad 40 lat temu z Rzepiennika Strzyżewskiego koło Jasła. Wychowała czworo dzieci:
syna Jana, z którym teraz mieszka, syna Adama mieszkającego w Ciężkowicach oraz córki Lucynę zamieszkałą w Tychach i Marię, która jest misjonarką zakonu sióstr św. Józefa Oblubieńca, Józefitek z Krakowa, pracującą od ponad 40 lat na misjach w Kongo. Solenizantka doczekała się dziesięciorga wnucząt i ośmiorga prawnucząt. Jak na swój sędziwy wiek czuje się w miarę dobrze. A.O.
OGŁOSZENIA DROBNE
włączyły się cztery zakłady optyczne. Wszystkie osoby zainteresowane sprawdzeniem swojego wzroku, a także otrzymaniem voucherów zniżkowych na wykona-
nie okularów progresywnych, zapraszamy do odwiedzenia strony www.czasnawzrok.pl lub zatelefonowania na specjalną infolinię: 662 902 000. A.O.
Renciści, osoby z orzeczoną niepełnosprawnością. Umowa o pracę, pakiet socjalny, premie i dodatki. tel.: 791-120-970
KUPIĘ MIESZKANIE ZA GOTÓWKĘ! Może być zadłużone, z problemem prawnym. 737 938 416
Hostel mPark - Tanie Noclegi stały pobyt 700 zł miesiąc pobyt 1-7 dni 40 zł doba / osoba. tel. 723-15-12-22, tel. 32-445-17-00
UPADŁOŚĆ KONSUMENCKA POZBADŹ SIĘ DŁUGU. tel. 668 811 259.
06
Aktualności
MARZEc • NR 03/2018 (80)
Piotr Wróbel idzie do San Marino
Dla syna przemierzy Europę. Ponad tysiąc kilometrów
Bogumił Stoksik: Rok temu przeszedłeś 515 km z Mysłowic do Gdańska. Usłyszała o tobie chyba cała Polska i co najważniejsze, udało się zebrać sporo pieniędzy na pomoc w leczeniu twojego syna Iana. Co się działo od tego czasu? Piotr Wróbel: Długo nie wiedzieliśmy, ile tak naprawdę udało się uzbierać. W październiku uzyskaliśmy informacje, że z tzw. 1%, który przekazywali REKLAMA
mi postęp. Niestety, jedne terapie pomagają, inne nie. Czasem czujemy, że robimy dwa kroki do przodu i jeden do tyłu. Nawet w specjalistycznym ośrodku w Łasku, w którym byłem przy okazji mojej zeszłorocznej wędrówki, mówią, że ciągle uczą się autyzmu. Poza tym, że udało się zebrać pieniądze, odzywają się do ciebie także ludzie, którzy mają podobny problem. O to również nam chodziło. Chcemy rozmawiać z osobami, które zrobiły ten duży krok i poradziły sobie z autyzmem. Normalnie funkcjonują w środowisku rówieśników. Parę takich osób odezwało się po nagłośnieniu zeszłorocznej akcji. Nie ukrywam, że mało jest takich, którym zupełnie udało się poradzić sobie z autyzmem. Jednak kilka informacji okazało się bardzo cennych.
FOT. ARCH. P. Wróbla
Piotr Wróbel z Mysłowic kolejny już raz wyruszy w pieszą podróż, żeby zebrać pieniądze dla swojego syna cierpiącego na autyzm. Tym razem w niecały miesiąc chce przejść ponad 1 000 km: z Mysłowic przez Polskę, Czechy, Austrię. Słowenię i Włochy do San Marino.
na Iana ludzie w całej Polsce, udało się zebrać ok. 43 tys. zł, co pozwala nam sfinansować badania i rehabilitację syna. Ian jest teraz w specjalistycznym przedszkolu Iskierka w Tychach, gdzie są małe, cztero-pięcioosobowe grupy, a kontakt wychowawcy z dzieckiem jest dużo większy niż w innych
przedszkolach. Są specjalistyczne zajęcia. Dzięki temu wszystkiemu widzimy progres. Syn zaczyna się z nami komunikować, odpowiada czasem na proste pytania. To są może podstawowe, wydawałoby się nawet śmieszne rzeczy dla rodziców, którzy mają w pełni rozwinięte dzieci, ale dla nas to olbrzy-
W tym roku też wyruszasz w pieszą wędrówkę. Tym razem na południe Europy. Uznaliśmy, że trzeba iść, bo pieniądze się skończą, a nasze dziecko dalej potrzebuje pomocy. Teraz chcę dojść trochę dalej. Do pokonania mam 1 088 km, sześć państw. Tak jak wcześniej chodzi o to, żeby ludzie usłyszeli o akcji i przekazywali 1% podatku na Iana Chcemy też dowiedzieć się, jak leczenie autyzmu wygląda za granicą,
kontaktować się z osobami z innych krajów z podobnym problemem. Jeśli zagraniczne media nagłośnią moją akcję, to szansa na to, że ktoś taki się odezwie, jest dużo większa. Planuję, że trasę tę przejdę w 23-25 dni, bo później muszę wrócić do pracy. Będę miał ulotki w języku każdego kraju, który odwiedzę. Tym razem na pewno noclegi będą zaplanowane. Poprzednio była to czysta improwizacja. Mam nadzieję, ze wieść w internecie się rozniesie i ludzie będą mogli pomóc. Pomoc to w zasadzie właśnie nocleg. Reszta to moje nogi. Codziennie planuję pokonywać 45 km. Nagrałeś też piosenkę dla swojego syna: Flo and Ants „Superstar”. Chcielibyśmy, aby Ian został taką supergwiazdą, żeby mógł się rozwijać jak inni rówieśnicy. To taki nieoficjalny hymn wyprawy. Przy okazji ma tempo 120 uderzeń na minutę, czyli takie, z jakim powinienem iść, żeby dojść do celu w zaplanowanym czasie. Każdy, kto posłucha, ściągnie czy zakupi ją z różnych źródeł dostępnych w internecie, w ten sposób może nas wspomóc. Chcemy tak finansować nową dietę Iana, która jest bardzo restrykcyjna, a niestety sporo kosztuje, m.in. przez trudną dostępność produktów.
REKLAMA
07
08
Aktualności
MARZEc • NR 03/2018 (80)
Nowe ulice będą bezpieczne?
Porady prawne
Mieszkańcy walczą o drogi
Komornicza egzekucja długu
Prywatny inwestor wybuduje w mysłowickim Janowie 250 nowych mieszkań. W pobliżu ul. Huta Amalii powstanie praktycznie nowe osiedle. Mieszkańcy okolicznych domów obawiają się jednak, że wąskie ulice nie są i mimo planowanych przeróbek nie mogą być dostosowane do takiego natężenia ruchu. Boją się o bezpieczeństwo na drodze. Czego dokładnie boją się mieszkańcy? Ul. Huta Amalii i Mieszka I są wąskimi drogami, odpowiednimi dla niewielkiego ruchu pojazdów. – Po powstaniu nowego osiedla, według informacji podanych przez samego prezydenta na spotkaniu z nami, będzie tutaj o 400 samochodów więcej. Przy ul. Mieszka I domy stoją tak blisko ulicy, że nie ma mowy o żadnym chodniku. Boimy się, czy nasze dzieci będą REKLAMA
mogły bezpiecznie dotrzeć do szkoły, kiedy ruch tak bardzo się zwiększy. Poza tym wąskie uliczki nie nadają się zupełnie do ruchu pojazdów transportowych, których teraz będzie tu przecież mnóstwo z okazji budowy – mówi jeden z mieszkańców ul. Mieszka I. Część budynków znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie drogi, ich mieszkańcy wychodzą z domów wprost na jezdnię, wskutek czego przy dużym natężeniu ruchu o wypadek nietrudno. Do miejskich władz wystosowany został szereg pism. Petycję w tej sprawie podpisali niemal wszyscy mieszkańcy feralnych ulic. Dotychczas nie ma jednak w tej sprawie porozumienia z włodarzami miasta. Według mieszkańców najlepszym rozwiązaniem byłoby stworzenie wjazdu na teren osiedla od ul. Obrzeżnej Zachodniej. Ta opcja jest jednak najbardziej kosztowna. – Inwestycja w rejonie ul. Mieszka I zakłada budowę osiedla mieszkaniowego. Inwestor zostanie zobowiązany do przebudowy drogi i dostosowania jej do potrzeb osiedla. Ponadto istnieje dodatkowa koncepcja skomunikowania tego miejsca z ul. Obrzeżnej Zachodniej. Jesteśmy w trakcie procedowania warunków zabudowy i dołożymy wszelkich starań, by zapewnić bezpieczeństwo zarówno nowym, jak i obecnym mieszkańcom Janowa – mówi natomiast prezydent Edward Lasok. Sytuacji będziemy się przyglądać na bieżąco. B.S.
W sytuacji, gdy dłużnik nie zechce dobrowolnie uregulować zobowiązania, wierzyciel może zwrócić się do komornika o wszczęcie postępowania egzekucyjnego celem przymusowego odzyskania należności. Czynnością, jakiej wierzyciel musi dokonać, jest prawidłowe złożenie wniosku o egzekucję, którego wymagania regulują przepisy ustawy z 17 listopada 1964 r. Kodeksu postępowania cywilnego, a w szczególności art. 796 i 797.
Dokumentem uprawniającym wierzyciela do wszczęcia egzekucji
jest tytuł wykonawczy, czyli tytuł egzekucyjny zaopatrzony w klauzulę wykonalności, np. prawomocny wyrok sądu, ugoda zawarta przed sądem czy akt notarialny, w którym dłużnik poddał się egzekucji. Taki dokument należy dołączyć do wniosku o wszczęcie egzekucji. Sam wniosek powinien zawierać: oznaczenie organu egzekucyjnego, do którego kierujemy wniosek (właściwy komornik), oznaczenie stron, czyli dane wierzyciela i dłużnika (imię, nazwisko, adres, pesel), wskazanie świadczenia, które ma zostać spełnione przez dłużnika (w większości spraw będzie to obowiązek zapłaty określonej kwoty pieniędzy na rzecz wierzyciela wraz z odsetkami, kosztami), celowe również będzie podanie numeru rachunku bankowego, na który przelane zostaną wyegzekwowane sumy. Do 8 września 2016 r. przepisy nakładały na wierzyciela obowią-
zek wskazania we wniosku sposobu egzekucji, np. z ruchomości, rachunku bankowego. Obecnie, jeżeli wierzyciel tego nie zrobi, organ egzekucyjny prowadzić będzie egzekucję według wszystkich dopuszczalnych sposobów z jednym wyjątkiem: egzekucja z nieruchomości będzie możliwa tylko na odpowiedni wniosek wierzyciela. Wniosek o wszczęcie egzekucji może zawierać dodatkowe żądania, np. poszukiwania za wynagrodzeniem majątku dłużnika czy ustanowienia kuratora dla dłużnika nieznanego z miejsca pobytu. Ponadto, zgodnie z art. 8 ust. 6 ustawy z 29 sierpnia 1997 r. o komornikach sądowych i egzekucji, wierzyciel, dokonując wyboru komornika, składa wraz z wnioskiem o wszczęcie egzekucji oświadczenie na piśmie, że korzysta z prawa wyboru komornika.
Anna Wojciechowska
Radca prawny, prowadzi własną kancelarię w Mysłowicach przy ul. Bytomskiej 45. Dane do kontaktu:
anna_woj@o2.pl, tel. 698 206 686.
Aktualności
MARZEc • NR 03/2018 (80)
09
Rozmowa z wiceprezydentem Sosnowca
Przebudowa stacji Mysłowice to priorytet
„Gazeta Mysłowicka”: W jaki sposób trafił pan z końcem ubiegłego roku do sosnowieckiego samorządu? Jeremiasz Świerzawski: Z prezydentem Sosnowca Arkadiuszem Chęcińskim znaliśmy się służbowo m.in. z czasu rewitalizacji dworca kolejowego w Sosnowcu-Maczkach. Współpracowaliśmy także przy przywróceniu funkcji obsługi podróżnych i remoncie dworca Sosnowiec Główny. Projektowałem też kompleks zespołu mieszkaniowego na gruntach po zlikwidowanych stacjach towarowych w Maczkach oraz Pogoni.
REKLAMA
Wówczas zaczęliśmy kształtować relacje biznesowe. Te kontakty pojawiły się, bo…? Przez blisko 10 lat pracowałem w Polskich Kolejach Państwowych w Warszawie. Miło wspominam czas, w którym mogłem nabierać doświadczeń w ówczesnym departamencie współpracy z samorządami oraz departamencie inwestycji. Poznałem wtedy wielu prezydentów miast, burmistrzów i wójtów. Informacja o moim rozstaniu z pracodawcą błyskawicznie rozeszła się w regionie, ale prezydent Chęciński był pierwszym samorządowcem, który zaproponował mi współpracę. W Mysłowicach wiedziano, że jest pan do wzięcia? Wiedziano. Z prezydentem Mysłowic i jego zastępcami miałem służbowe kontakty. Kiedy podjęliśmy współpracę z posłem Wojciechem Królem i uruchomiliśmy pieniądze na przebudowę terenów kolejowych, wspominałem, że rynek pędzi coraz szybciej i czas na zmiany. Nie planowałem przejścia do samorządów. Moim miejscem jest rynek, przedsiębiorstwa inwestycyjne i tam znalazłbym przestrzeń do realizowania swoich zamierzeń zawodowych.
FOT. ARCH. J. ŚWIERZAWSKIEGO
O naszym mieście i inspiracji dla projektu przebudowy terenów kolejowych rozmawiamy z Jeremiaszem Świerzawskim, mysłowiczaninem, wiceprezydentem Sosnowca.
Co więc pana przekonało, żeby związać się z samorządem? Prezydent Chęciński powiedział mi, żebym spróbował potraktować gminę jak przedsiębiorstwo, żebym przychodząc do Sosnowca,
pomógł wprowadzić do samorządu biznesowe, wręcz korporacyjne narzędzia planowania i realizacji kontraktów. Najpierw zostałem doradcą, a potem pełnomocnikiem prezydenta do spraw inwestycji. To nie jest praca typowo urzędnicza. Mam częste kontakty z wykonawcami i projektantami, czynnie uczestniczę w procesach inwestycyjnych. Z zawodowego punktu widzenia nie widzę większej różnicy czy jest to Sosnowiec, czy miasto stołeczne Warszawa. Da się traktować samorząd jak przedsiębiorstwo? Niestety, nie w sensie dosłownym. Mamy przecież do czynienia z tzw. czynnikiem społecznym. Ale nasze działania jako inwestora, pamiętając oczywiście o stronie społecznej, są bardzo ważne. Kluczowa jest odpowiedzialność. Ryzyko ciąży na inwestorze, który, jeśli wie, do czego zmierza, szacuje, jakie mogą być zagrożenia i odpowiednio szybko reaguje w kontakcie z partnerami inwestycyjnymi. Oczywiście do tego potrzeba szeregu ekspertów w poszczególnych branżach i nad tym wciąż pracujemy, krok po kroku realizując nasz plan. O jakich kwotach mówimy w przypadku Sosnowca? Tegoroczny budżet inwestycyjny wynosi ok. 200 mln zł, co dla rynku nie jest spektakularne, ale patrząc na lokalne realia samorządowe to naprawdę dużo. Wachlarz zadań jest bardzo duży, począwszy od niewielkich kilkumilionowych przedsięwzięć, po te sięgające kilkudziesięciu, a w przypadku długoletnich zadań, jak na przykład Zagłębiowskiego Parku Sportowego, nawet blisko 200 mln zł. Wróćmy do Mysłowic. Jak zrodził się pomysł przebudowy mysłowickich terenów kolejowych? Kolej jest przedsiębiorstwem z bardzo dużymi potrzebami inwestycyjnymi. W tak wielkiej grupie trzeba zarządzać systemowo, dużo czasu poświęca się na planowanie i ustalanie priorytetów. Czy
Mysłowice były priorytetem? Nie mnie oceniać. Ważne, że teraz już są. Pamiętam, jak poseł Wojciech Król zaprosił mnie na spotkanie, zapytał jako przedstawiciela kolei, czy przewidziana jest przebudowa infrastruktury kolejowej w Mysłowicach. Od tego się zaczęło. Potem skierował w tej sprawie pisma do grupy PKP i prezydenta Mysłowic. To zrodziło zainteresowanie tematem. Zaangażowanie samorządu jest w mojej ocenie kluczowe. Nie chodzi o obietnice, lecz o rzeczową współpracę m.in. podczas projektowania, montażu, finansowania i na wielu innych płaszczyznach, które na bieżąco trzeba koordynować, bo bądź co bądź to wspólny interes stron. Myślę, że to był punkt kulminacyjny, a dzięki tej współpracy dalsze decyzje stały się oczywiste. Inwestycja, wraz z wydatkami miasta, szacowana jest na ok. 400 mln zł. Tak. Przebudowa dotyczy infrastruktury głównie kolejowej, czyli układu stacyjno-peronowego. Owszem, do pasa linii kolejowej należą chociażby trzy wiadukty, ale czy statutowym zadaniem kolei jest, poza przebudową w kontekście nośności obiektu, zmiana gabarytu obiektu po to, by poprawić przejezdność samochodów? Niezupełnie. Tu jest miejsce na prace samorządu i partycypacji w kosztach. Planowana przebudowa stacji Mysłowice to duża inwestycja. Cieszę się, że wspólnie z posłem Wojciechem Królem mogliśmy przyczynić się do jej urzeczywistnienia. Efektem będzie także zmodernizowana infrastruktura drogowa, która poprawi komunikację w mieście. Ważne jest, by współpracować i dzielić się zobowiązaniami. Przy dużych zadaniach inwestycyjnych to już wiele na drodze do sukcesu. Życzę tego Mysłowicom, bo to szansa na rozwój miasta, zarówno w kontekście transportu publicznego, jak i nowych gruntów do inwestowania.
10
REKLAMA
Aktualności
MARZEc • NR 03/2018 (80)
11
Plebiscyt „Dziennika Zachodniego ”
Jak rozpoznać fałszywą zbiórkę pieniędzy?
Mysłowiczanie na gali Osobowość roku 2017
Publiczne zbiórki pieniędzy są obecnie bardzo popularną metodą gromadzenia potrzebnych funduszy. Najwięcej akcji dotyczy chorych dzieci, które wymagają kosztownego leczenia, a czasu jest niewiele. Wtedy najszybszym sposobem, by pomóc, są internetowe zbiórki polegające na wpłacie dowolnej kwoty na konto chorego. Niedawno mogliśmy przekonać się, jaką mają moc, gdy w kilka dni konto Lenki Surmy wypełniło się pieniędzmi od darczyńców. Reakcja była natychmiastowa, ponieważ los dziewczynki nie był nikomu obojętny. REKLAMA
Niestety, są ludzie, którzy wykorzystują dobre serca innych, by zaspokoić swoje egoistyczne pobudki. Dokładnie rok temu bardzo głośno zrobiło się o sprawie fikcyjnej zbiórki na operację i leczenie w USA chłopca chorego na siatkówczaka obuocznego. Akcja wyglądała bardzo wiarygodnie i szybko nabrała tempa. Swoje serca otworzyło ponad 6,5 tys. Polaków, którzy za pośrednictwem popularnego portalu wpłacali pieniądze na konto podane przez organizatora zbiórki. W akcję włączyły się również osoby publiczne, m.in. Anna i Robert Lewandowscy, Katarzyna Zielińska czy Wojciech Modest Amaro. Oszust zebrał łącznie ponad 500 tys. zł i jak się później okazało, większość tych pieniędzy wydał na swoje potrzeby. Na szczęście dzięki czujności niektórych internautów sprawa wyszła na jaw, Michał S. został złapany i przyznał się do winy. Obecnie takich kwest jest bardzo dużo. Często na sam widok zdjęcia chorego dziecka otwieramy swoje serca i portfele. To bardzo dobrze, ale musimy pamiętać, że oszuści są wszędzie i wykorzystują także współczucie innych. Jak się okazuje, nie można ufać nawet gwiazdom, które zachęcają do pomocy, a często same padają ofiarą oszustwa.
Dlatego zanim wyślemy pieniądze na jakiekolwiek konto bankowe, powinniśmy dokładnie sprawdzić, czy za dzieckiem stoi fundacja i skontrolować ją w specjalnym rejestrze. Można też do niej zadzwonić i zasięgnąć informacji. Dodatkowo zbiórka na prywatne konto zawsze powinna obudzić naszą czujność, bo nie mamy kontroli nad tym, na co zostaną przeznaczone pieniądze. – Organizujemy zbiórki na leczenie, które w pierwszej kolejności weryfikujemy my sami. Dzięki temu nie ma możliwości, żeby ktoś wyłudził pieniądze od ludzi, ponieważ zanim rozpoczniemy zbiórkę, sprawdzamy, czy zgłaszająca się do nas osoba rzeczywiście jest chora. Nie rozpoczynamy też zbiórki bez kosztorysu i dodatkowych zaświadczeń, które pozwalają nam mieć pewność, że nie mamy do czynienia z oszustem – wyjaśnia Agnieszka Nowik z fundacji Siepomaga.pl. Osoby, które dały się oszukać, często rezygnują z dalszej pomocy innym, bo straciły do takich przedsięwzięć zaufanie. To zrozumiałe, lecz przecież warto pomagać. Trzeba tylko robić to z głową, ostrożnie i przede wszystkim upewniając się, że nasze pieniądze na pewno trafią w ręce potrzebujących. A.K.
28 lutego uroczystą galą zakończył się plebiscyt „Dziennika Zachodniego”. Z Mysłowic uhonorowani zostali: Mieczysław Barański, Adam Plackowski i Katarzyna Buczek.
Podczas uroczystości wręczono statuetki w czterech kategoriach: samorządność i społeczność lokalna, kultura, działalność społeczna i charytatywna oraz biznes. Honorową osobowością roku 2017 została bielszczanka Monika Jaskólska, znana wszystkim organizatorka akcji podarowania fiata126p Tomowi Hanksowi, którą połączyła z pomocą Szpitalowi Pediatrycznemu w Bielsku-Białej. Wśród wyróżnionych znalazło się także troje reprezentantów Mysłowic. Statuetką za osiągnięcia w kategorii działalność społeczna i charytatywna został nagrodzony
FOT. arch. A. Plackowskiego
Uwaga, oszust
Adam Plackowski Mieczysław Barański z fundacji Kropla Życia. W dziedzinie kultury doceniono Adama Plackowskiego, artystę i dyrektora Muzeum Miasta Mysłowice. Natomiast Katarzyna Buczek, właścicielka salonu kosmetycznego, otrzymała nagrodę w kategorii biznes. Na gali w Filharmonii Śląskiej w Katowicach obecny był również prezydent Edward Lasok, aby osobiście pogratulować zwycięzcom. A.K.
12
Media partnerskie
MARZEc • NR 03/2018 (80)
Wybrane artykuły z itvm.pl
Jak się okazuje, na ul. Lompy nie doszło do żadnego pobicia. 14-letni mysłowiczanin, który wieczorem 21 lutego doznał poważnego urazu głowy, nie został pobity przez nieznanych sprawców. Nastolatek doznał urazu po tym, jak spadł z dużej wysokości w wyniku nieodpowiedzialnej zabawy z rówieśnikami.
ul. Katowickiej. 14-latek wraz z dwoma rówieśnikami wskakiwał na betonowe murki i kolejowe wagony. Zeskakując, niefortunnie upadł i uderzył się w głowę. Początkowo chłopcy nie zorientowali się, że ich kolega doznał tak poważnych obrażeń. Dopiero na ul. Lompy, w pobliżu swoich miejsc zamieszkania, zauważyli, że nastolatek pilnie potrzebuje pomocy. – Należy podkreślić duże zaangażowanie dzielnicowego z tego rejonu, który uzyskał informację o prawdziwych okolicznościach tego zdarzenia. Koledzy pokrzywdzonego chłopca zostali przesłuchani w obecności rodziców. Sytuacja została wyjaśniona – mówi sierż. szt. Michał Lisowski. Chłopcy bali się przyznać do swojej nieodpowiedzialnej zabawy, dlatego pojawiły się informacje o rzekomym pobiciu. Po zakończeniu policyjnego postępowania materiały ze sprawy zostaną przesłane do mysłowickiego sądu rodzinnego. Redakcja
– W środę 21 lutego ok. godz. 21.30 mysłowiccy policjanci zostali wezwani na ul. Lompy. Otrzymali informację, że 14-latek potrzebuje pomocy. Po przybyciu na miejsce okazało się, że chłopak doznał urazu głowy, po czym został zabrany do szpitala – mówi sierż. szt. Michał Lisowski z komendy miejskiej policji. Po zdarzeniu w mediach społecznościowych pojawiły się wpisy, jakoby 14-latek miał doznać urazu w wyniku brutalnego pobicia. Według ich treści po tym, jak chłopiec odebrał telefon, miał oddalić się od swoich dwóch kolegów. Gdy długo nie wracał, jego rówieśnicy mieli wyjść za nim na ulicę i tam zastać go pobitego. – Już dwa dni później nastąpił przełom w tej sprawie. Wykluczony został jakikolwiek udział osób trzecich. Trzech młodych chłopców bawiło się nieopodal swojego miejsca zamieszkania. W wyniku skoku z wysokości 1,5 m chłopak upadł na głowę i doznał obrażeń – wyjaśnia sierż. szt. Michał Lisowski. Jak się okazuje, do wypadku doszło nie na ul. Lompy, ale w okolicy
Agenci CBŚP rozbili nielegalną pakownię papierosów bez akcyzy
FOT. cbśp
Nie było żadnego pobicia Nieodpowiedzialna zabawa 14-latków
Agenci Centralnego Biura Śledczego Policji wraz z funkcjonariuszami Krajowej Administracji Skarbowej ujawnili i zlikwidowali w Mysłowicach nielegalną pakownię papierosów bez polskich znaków akcyzy. Mundurowi wtargnęli do wynajmowanej przez sprawców hali na terenie naszego miasta. Zabezpieczyli tam 100 tys. sztuk papierosów bez polskich znaków akcyzy, znaleźli kilkadziesiąt faktur VAT oraz kilkanaście pieczątek firmowych różnych podmiotów gospodarczych. W związku z ujawnioną działalnością przestępczą zatrzymali pięć osób w wieku od 24 do 45 lat. Wszyscy są mieszkańcami Śląska i Zagłębia. Sprawę wyjaśniają śledczy
pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Mysłowicach. Wspólna akcja CBŚP i KAS nie ograniczyła się tylko do naszego miasta. Na trop nielegalnej linii produkcyjnej funkcjonariusze wpadli w Chrzanowie, gdzie skonfiskowali niemal 600 tys. sztuk papierosów. Na terenie Mikołowa natomiast zatrzymali trzy osoby w trakcie rozładunku papierosów z samochodu dostawczego. Tam agenci znaleźli i zabezpieczyli niemal 3 mln sztuk papierosów różnych renomowanych marek, wartych łącznie ponad 2 mln zł. Redakcja
Wybrane artykuły z myslowice.net
W lutowym posiedzeniu komisji polityki społecznej i zdrowia pierwszy raz wzięli udział przedstawiciele zawodowych rodzin zastępczych. To realizacja wniosku złożonego przez radnego Dariusza Wójtowicza, który zaproponował, aby ZRZ mogły uczestniczyć w procedowaniu lokalnych aktów prawnych oraz składać wnioski do realizacji przez prezydenta miasta.
– Taki mechanizm doprowadzi do większego wsparcia rodzin przez samorząd i zwiększy świadomość radnych, którzy do tej pory niewiele wiedzieli o potrzebach tego środowiska – tłumaczył Dariusz Wójtowicz. Zawodowe rodziny przybliżyły radnym specyfikę problemów, z jakimi na co dzień się borykają. Częsty brak podstawowych informacji o dzieciach w chwili umieszczenia ich w rodzinie zastępczej lub pogotowiu rodzinnym, trudności z pokryciem kosztów wizyt u specjalistów, gdy dochodzi do nieoczekiwanych działań diagnostycznych, problemy z dostępem do przedszkoli i żłobka, gdy dziecko umieszczone jest w ZRZ w trakcie roku szkolnego, ze sfinansowaniem letniego i zimowego wypoczynku dla dzieci czy z mieszkaniami dla dzieci opuszczających rodziny to największe wyzwania zawodowych opiekunów. Warto też wspomnieć, że mysłowickie wynagrodzenie dla zawodowego rodzica do ubiegłego roku było zatrważająco niskie i wynosiło tylko 1 500 zł na przysłowiową rękę. Dopiero interwencja Dariusza Wójtowicza i jego pisemny wniosek spowodowały, że zawodowi rodzice otrzymali 500 zł podwyżki, a kolejna waloryzacja wyna-
FOT. mysLowice.net
Próby wsparcia zawodowych rodzin zastępczych w Mysłowicach
grodzeń ma nastąpić w połowie tego roku. Wcześniej rodziny były skutecznie zbywane. Ponadto przez lata ZRZ nie otrzymywały dodatkowych środków finansowych na zwrot kosztów wyjazdów wakacyjnych swoich dzieci.
W grudniu ubiegłego roku po konsultacji z zainteresowanymi rodzinami radny Wójtowicz złożył na ręce prezydenta Edwarda Lasoka pisemny wniosek o przygotowanie w budżecie miasta kwoty 2 500 zł rocznie na pokrycie wakacyjnych
wyjazdów na jedno dziecko. Po trudnych negocjacjach w urzędzie miasta władze postanowiły, że przekażą 1 000 zł na dziecko rocznie. Iwona Chajto
REKLAMA
13
14
REKLAMA
REKLAMA
15
16
Aktualności
MARZEc • NR 03/2018 (80)
Region
Nie samymi Mysłowicami człowiek żyje Nasi sąsiedzi postanowili obniżyć ceny biletów komunikacji miejskiej. Od 4 czerwca bilet roczny będzie można kupić za 180 zł, półroczny za 120 zł, kwartalny za 90 zł, a miesięczny będzie kosztował 60 zł. Ceny biletów ulgowych zostaną obniżone jeszcze o połowę tych kwot. Miasto chciałoby zachęcić mieszkańców do korzystania z komunikacji publicznej. – Nie da się zmusić mieszczan do tego, by korzystali z transportu publicznego. Ale można mieszczan do tego zachęcić. Ludzie muszą chcieć korzystać z komunikacji zbiorowej. A będą chcieli, gdy będzie wy-
FOT. UM KATOWICE
Największy zlot food trucków na Śląsku Rozpoczęcie tegorocznego sezonu odbędzie się w nietypowym miejscu, bo tuż przed Stadionem Śląskim. W dodatku zapowiada się największy w regionie zlot tego typu. Między 16 a 18 marca przed nowym obiektem sportowym zaparkuje ok. 50 samochodów na kółkach, wypełnionych pysznym jedzeniem z całego świata. To trzydniowa uczta najwyższych lotów z widokiem na Stadion Śląski. Jeden sektor zostanie otwarty, by każdy chętny mógł usiąść i podziwiać nowo wyremontowany obiekt. 16 marca, w dzień burgera, atrakcją będzie pokaz kulinarny dwóch finalistów
REKLAMA
Już wkrótce otwarcie parku wodnego w Tychach
godna, tania, punktualna i pewna – wyjaśnia Paweł Silbert, prezydent Jaworzna. – Nasze miasto stworzyło dobry transport. Dziś chcemy, by jego potencjał uczynił życie w Jaworznie jeszcze lepszym. Proponujemy zupełnie nowe w skali kraju taryfy – zapowiada. Nowe bilety mają być zachętą do odbywania nawet krótkich podróży autobusem zamiast samochodem. Ten ma być używany tylko w ostateczności, a osoby, które nie posiadają auta, mają mieć możliwość swobodnego poruszania się po całym mieście. Jaworznicki magistrat informuje, że posiadacz biletu rocznego będzie mógł przejechać dowolną ilość razy za 50 groszy dziennie.
„Hell’s Kitchen”: Jakuba Wolskiego oraz Michała Suchanowskiego, a na zakończenie wystąpi zespół Hertz Klekot z Cieszyna. W sobotę królować będą dania kuchni międzynarodowej, a niedziela zapowiada się bardzo słodko. Organizatorzy zadbali również o świetną oprawę muzyczną, atrakcje dla najmłodszych czy wstęp na stadion. W specjalnej strefie będą mogli zasiąść smakosze piwa, a w innej fani motoryzacji obejrzeć zabytkowe samochody. Chyba każdy znajdzie coś dla siebie i w ciekawy sposób spędzi ten marcowy weekend. Na facebookowym profilu zlotu znajdziecie dokładną listę food trucków oraz szczegółowy plan imprezy.
Budowa aquaparku dobiegła już końca, obecnie trwają ostatnie poprawki i 9 kwietnia firma przekaże obiekt inwestorowi, który zapowiada, że długi weekend majowy mieszkańcy Tychów będą mogli już spędzić, podziwiając nowy park wodny. Dokładna data otwarcia zostanie podana 50 dni wcześniej, a jeszcze przed oficjalną uroczystością z obiektu skorzysta bezpłatnie pół tysiąca osób. – Po pozytywnym zweryfikowaniu wszystkich procedur bezpieczeństwa o skorzystanie z naszych atrakcji poprosimy pierwszych gości. Wejściówki będą dla nich bezpłatne,
a po zakończeniu wizyty zaprosimy ich na kawę i szczegółowo wypytamy o wrażenia. Poprawki na bazie spostrzeżeń gości postaramy się wdrożyć jeszcze przed otwarciem – mówi Zbigniew Gieleciak, prezes Regionalnego Centrum Gospodarki Wodno-Ściekowej w Tychach, inwestora obiektu. – Chętnych do odwiedzenia naszego obiektu w takiej formule będziemy szukać wśród fanów śledzących profile Wodnego Parku Tychy w mediach społecznościowych – dodaje. Tyski aquapark oprócz wodnego szaleństwa i strefy spa & wellness zaproponuje wirtualny świat fanom gier i multimediów. Na 30 stanowiskach będzie można zagrać w Misję H2O z wykorzystaniem technologii Kinect. To odpowiedź na zmieniający się świat i jego cyfryzację.
FOT. park wodny tychy
Rewolucja w PKM Jaworzno
Niedzielne wycieczki z Kolejami Śląskimi „Rodzinne niedziele” to wiosenna akcja skierowana do rodzin z dziećmi zachęcająca do aktywnego spędzania wolnego czasu, w ramach której Koleje Śląskie oferują darmowe przejazdy. Z promocji mogą skorzystać rodzice z dziećmi do szesnastego roku życia w każdą pierwszą niedzielę miesiąca wolną od handlu. Zatem pierwsza okazja, by przejechać się pociągiem za darmo, nadarzy się już 11 marca, a następne 1 kwietnia, 13 maja, 10 czerwca, 8 lipca, 12 sierpnia itd. Bilet musi posiadać jedynie podopieczny, rodzice podróżują całkowicie za darmo.
– Możliwości ciekawych wycieczek kolejowych jest bez liku: można się zdecydować na wyprawę w góry, np. do Wisły albo Żywca, pozwiedzać Cieszyn czy wybrać się na rowerową podróż Leśną Rajzą. Chcemy, by rok 2018 upływał w Kolejach Śląskich pod znakiem zdrowia i ekologii. Stąd też nasza propozycja dla rodziców, by niedziele wolne od handlu poświęcić na aktywny wypoczynek i wybrać się z dziećmi na wycieczkę – tłumaczy Wojciech Dinges, prezes zarządu Kolei Śląskich. – Jest to pierwsza z kilku propozycji, jakie przygotowujemy w ramach naszego ekoroku. Mamy nadzieję, że akcja zachęci nie tylko do rodzinnych wypadów pociągiem, ale również sprawi, że najmłodsze pokolenia poznają i polubią transport kolejowy – dodaje. A.K.
Kultura
MARZEc • NR 03/2018 (80)
17
Rozmowa
Jak spełniać marzenia? Nowa książka Kariny Krawczyk
Aleksandra Olszewska: „Pułapka pożądania” to już druga powieść kryminalna pani autorstwa. Czego mogą się spodziewać czytelnicy, biorąc ją do ręki? Karina Krawczyk: Moja druga książka znacznie różni się od pierwszej. Przede wszystkim przeznaczona jest tylko dla dorosłych czytelników. Główny wątek „Pułapki” toczy się wokół włamania do systemu bankowego. Jednak jest to tylko trzon, przy którym poruszam wiele innych ważnych tematów. Proszę wobec tego o namiastkę wrażeń. Powiem tak: jeśli nowa powieść Dana REKLAMA
i w podróży mogłabym spędzić życie. W „Tajemnicy Boga” wspominam wiele miejsc, a zwłaszcza mój ukochany Egipt i ulubione Włochy. Jednak nie chodzi tu o moje sentymenty. Wszystkie opisane przeze mnie miejsca, łącznie z Mohendżo Daro w Pakistanie czy Republiką Kiribati, mają bardzo duże znaczenie dla treści książki. W „Pułapce pożądania” również przenoszę moich bohaterów za granicę, do państwa, w którym zmuszeni są zmierzyć się z zagadką końca świata. Wszystko to otoczone jest szybka akcją oraz sporą dawką psychologii, zwłaszcza w „Pułapce”, która zawiera bardzo ważne przesłanie dla społeczeństwa.
FOT. arch. K. Krawczyk
– Jeśli nowa powieść Dana Browna nazywa się „Początek”, to moja powinna nosić tytuł „Koniec”. Z prostego powodu: Brown napisał o początku świata, ja o jego końcu – tak mysłowiczanka Karina Krawczyk mówi o swojej nowej książce „Pułapka pożądania”.
Browna nazywa się „Początek”, to moja powinna nosić tytuł „Koniec”. Z prostego powodu: Brown napisał o początku świata, ja o jego końcu. Szczegółów tu jednak nie zdradzę, trzeba o tym przeczytać! Jako ciekawostkę dodam, że książka odpowiada na pytania dotyczące największych geniuszy, jak np. dlaczego Einstein nie dostał nagrody za teorię względności czy dlaczego dusza Galileusza przez 500 lat była objęta klątwą. No właśnie, zarówno „Tajemnica Boga”, jak i „Pułapka pożądania” mają walor edukacyjny, nawiązują do historii i różnych obszarów geograficznych. Skąd taki pomysł w kryminałach? Pewnie stąd, że kocham świat
Mówiła pani kiedyś, że wszystkie opisane przez panią miejsca na świecie i zagadki z nimi związane są zgodne z rzeczywistością. Dokładnie, wszystkie przytoczone przeze mnie miejsca na świecie kryją w sobie pewną tajemnicę, która je łączy, o czym można przeczytać w różnych oficjalnych źródłach. Co więcej, nie tylko miejsca są zgodne z rzeczywistością, ale również przybliżona przeze mnie historia Ivana Panina i jego fascynujące badania, których efekty można prześledzić choćby w internecie. W obu powieściach pisze też pani o Bogu. Czy to również specjalny zabieg? Posłużę się słowami, które wypowiedział Jan Paweł II podczas pielgrzymki do Jerozolimy, pod Ścianą Płaczu:
„Na każdym kroku żywo odczuwam obecność Boga”. Czuję dokładnie to samo i pewnie dlatego wciąż szukam dowodów na Jego istnienie i wplatam w moje książki, by pokazać je tym, którzy jeszcze nie dowierzają. Czy ma już pani w głowie pomysły na kolejne historie czy to raczej kwestia impulsu? Nadal czuję się na początku drogi pisania, jednak na chwilę obecną wiem, że już nie przestanę tworzyć. Cieszę się, kiedy ktoś czyta moje słowa. Im więcej piszę, tym mam większą świadomość tego, co chcę napisać. Jest tak wiele tematów, które trzeba poruszać, o jakich chcę napisać, a nawet muszę. Trzecią książkę mam już w głowie i powoli nad nią pracuję. Kiedy piszę o faktach historycznych, których coraz więcej wplatam w fabułę, czasem muszę przeczytać dwadzieścia stron materiału źródłowego, by stworzyć jedną stronę powieści. Co do fikcji literackiej to najlepsze pomysły i zdania pojawiają mi się, kiedy jadę autem. Dobrze, że czasem mogę się nagrać telefonem, bo takie perełki szybko umykają i kiedy dojadę do celu, to mogę już nie pamiętać. O czym więc będzie trzecia książka? Na razie mogę odpowiedzieć tylko tak: o czymś, co prędzej czy później dotyka każdego z nas, i każdy z nas, łącznie z największymi tego świata, szuka sposobu, jak się tego pozbyć.
Na koniec coś, co z pewnością zainteresuje naszych czytelników. Mówi pani, że w obu powieściach znajdziemy wskazówki, jak spełniać swoje marzenia. Tak. Obie książki reklamuję jako podające receptę na spełnianie marzeń. Chcę, by dawały nadzieję i budziły optymizm. Pytam: chcecie wiedzieć, jak ostatecznie osiągnąć cel swoich pragnień? Sposobów podaję minimum dwa. Tych, którzy nie przeczytali jeszcze żadnej z moich powieści, zachęcam: sięgnijcie po nie koniecznie! Gdzie wobec tego można nabyć „Tajemnicę Boga” i „Pułapkę pożądania”? Obie książki dostępne są w księgarniach w całej Polsce i za granicą, a także w internecie. KONKURS. Przygotowaliśmy dla was dwa egzemplarze „Pułapki pożądania” z autografami autorki! Aby o nie powalczyć, napiszcie, o jakim wydarzeniu historycznym chcielibyście przeczytać w kolejnej powieści Kariny Krawczyk. Odpowiedzi wysyłajcie na adres a.olszewska@gazetamyslowicka. com do 18 marca włącznie. Wybierzemy spośród nich dwóch zwycięzców, z którymi skontaktujemy się mailowo i nagrodzimy ich książkami. Powodzenia!
18
REKLAMA
Magazyn
MARZEc • NR 03/2018 (80)
19
Nauka
O pokemonach i astronomii, czyli od magii do nauki Kiedy byłem mały, myślałem, że fajnie byłoby umieć czarować jak w bajkach. Fajnie byłoby mieć czarodziejską kulę, przez którą mógłbym rozmawiać z ludźmi, którzy są daleko. Troszeczkę urosłem i z anteną, którą sam zrobiłem z kawałka drutu, biegałem po pokoju, żeby złapać Polsat i zobaczyć „Pokemony”.
Pewnie nie byłem jedynym dzieckiem, które uważało, że pokedeks to fajne urządzenie. Potrafi rozpoznać każdego pokemona, podaje o nim ważne informacje. I jest mały. Super! Kilka lat później poznałem „Władcę pierścieni”. Podziwiałem wiedzę medyczną Elronda z Rivendell, niezwykle rozwiniętą inżynierię materiałową REKLAMA
krasnoludów, którzy umieją robić lekkie i wytrzymałe stopy metali. Jeszcze później spodobała mi się mapa huncwotów z „Harry’ego Pottera”. Wiedźmińskie eliksiry albo zaczarowane drzwi otwierające się na odpowiednie hasło też są fajne. Ach, gdyby tylko mieć takie magiczne rzeczy... Dla mnie fizyka nigdy nie była nudna. No, może nie że nigdy, ale o tym kiedy indziej. W każdym razie moim pokedeksem jest smartfon z dostępem do internetu i Wikipedii. Jest też moją czarodziejską kulą do komunikacji. Eliksirów, które podnoszą skupienie albo wytrzymałość, akurat nie zażywam, może poza kawą, ale mniej więcej wiem, jak „magicznie” takie specyfiki działają. Wszelkiego rodzaju hasła otwierające drzwi na zamek szyfrowy nie robią na nikim wrażenia. Raka potrafimy leczyć radioterapią protonową, bez operacji, nie niszcząc tkanki przed i za nowotworem. To może jeszcze nie ten poziom medycyny co w Rivendell, ale coraz bliżej. Nasza inżynieria materiałowa jeszcze też nie dogoniła krasnoludów z Morii, ale to kwestia czasu. Ja w tym wszystkim widzę nic innego, tylko nauki przyrodnicze. Co nauka ma wspólnego z magią? To, że niesamowite rzeczy da się dzięki niej zrobić. Wiemy, jak poruszać elektronami, w drucie jakiego kształtu, by nadać falę radiową, która przenosi na odległość fajną piosenkę. Wiemy też, co zrobić, by gdzie indziej z tej fali radiowej z powrotem zrobić piosenkę.
Czy to nie jakby magia? Każdy wymyśli więcej podobnych przykładów, jeśli zechce. A czym różni się nauka od magii? Po pierwsze tym, że nauka istnieje i działa. Zawsze działa. Tak samo za każdym razem. Po drugie tym, że każdy może się jej nauczyć. Nie trzeba dostać listu z zaproszeniem do Hogwartu. Żadnej łaski! Każdy. Tylko trzeba poświęcić temu dużo wysiłku i czasu. No ale w powieściach i bajkach nauka czarów była trudna i zajmowała lata. Tu zero różnicy. Po trzecie, autorzy wymyślają w swych powieściach taką magię, jaką chcą. Jeśli chcą, żeby czarodziej mógł różdżką przenosić rzeczy na odległość, to w ich książce tak się da. W życiu nie. Prawa natury, które naukowo poznajemy, są takie, jakie są i nikt ani nic tego nie może zmienić. Wielu ludzi, często wpływowych, nie mogło się z tym pogodzić, bo prawa natury nie pasowały im do światopoglądu. Ile lat trzeba było, by ludzie pogodzili się z tym, że Ziemia jest nie centrum wszechświata, a jedną z planet krą-
żącą wokół jednej z wielu gwiazd? Ta prawda tak bardzo nie pasowała do przekonań Kościoła katolickiego, że za jej głoszenie palono na stosie. Ale czy to się komuś podobało czy nie, to po prostu prawda. Ostatecznie Kościół uznał, że wypieranie prawdy nie przybliża nas do Boga, że być może Bóg, posiadający przecież nieskończoną wyobraźnię, mógł wymyślić coś ciekawszego niż malutki kosmos, w centrum którego jest Ziemia, a wokół kilka planet, słońce i światełka zwane gwiazdami. O nie, jest znacznie ciekawiej! To nie tak, że tylko Kościołowi nie pasowała jakaś prawda o świecie, którą odkryliśmy. Kościół był taki, jak ludzie w tamtych czasach. Tak myśleli ówcześni uczeni, prawie wszyscy: nie mieściło im się w głowach, że możemy być po prostu jedną z wielu planet krążącą wokół jednej z wielu gwiazd. Może po prostu Kościół też tworzyli ówcześni ludzie, dlatego miał takie zdanie, a nie inne? Może zamiast kogoś winić, trzeba się pogodzić, że takie były czasy i tacy ludzie? Ileż razy w historii sami świeccy naukowcy nie chcieli zaakceptować wyników swoich własnych odkryć? Wiele razy. Ile razy
wymyślali eksperymenty tylko po to, żeby obalić swoje własne teorie? Ile razy naukowca, który zrozumiał i wyjaśnił jakieś niezrozumiałe wcześniej zjawisko, inni naukowcy przez lata traktowali jak niepoważnego szaleńca? Nauka to nie jest marsz uczonych ludzi w jednym słusznym kierunku. Nauka to opowieść o naszej ludzkiej głupocie, o małości naszego rozumu, ale też o tym, z jakim mozołem próbujemy te nasze ograniczenia przezwyciężyć. Nauka jest jak niezwykle ciekawa opowieść. A efekty uprawiania nauki, poznawanie praw rządzących światem, umożliwiają nam robienie rzeczy, które nasi przodkowie uznaliby za magię. Od zawsze chciałem rozumieć, „jak świat działa”. Mam za swoje: jestem doktorantem fizyki. Dobra, żarty na bok: jestem doktorantem fizyki, bo zawsze chciałem. Bo dla mnie to jest najciekawsze, co można robić. Nawet jeśli, Drogi Czytelniku, się ze mną nie zgadzasz, to nie ma problemu. Zapraszam do moich artykułów, których planuję tu kilka napisać. Postaram się wyjaśnić, co jest w tej nauce takiego pociągającego. Wiem, że w szkole bywa tak nudno, że na sam widok podręcznika z fizyki się zasypia. Ale ja się nie nazywam Ministerstwo Edukacji Narodowej i postaram się pisać nieco ciekawiej. Zapraszam od następnego numeru!
Kamil Wójcik
20
Magazyn
MARZEc • NR 03/2018 (80)
Kulinaria
Jak wykorzystać resztki jedzenia?
Paradoks naszych czasów polega na tym, że potrafimy wyprodukować żywność, która zanim wejdzie do obiegu, musi zostać zniszczona. Cierpimy na nadprodukcję, która jest skazą obfitości. Kupujemy produkty w nadmiarze, skuszeni promocją.
W historii kuchni widać głęboki szacunek dla resztek, które stanowiły wyzwanie dla kucharza, aby ponownie je zagospodarować. Tak na przestrzeni lat rodziły się potrawy, które dziś są uznawane za klasykę kuchni, jak przykładowy bigos. Kiedyś tworzony z pozostałości po świątecznym obżarstwie, dziś powstaje świadomie z najlepszego mięsa. Dla zobrazowania skali marnotrawstwa wystarczy podać liczby. W Polsce rokrocznie na śmietnik trafia 9 mln t żywności, co daje nam piąte miejsce wśród krajów Unii Europejskiej. Najczęściej wyrzucamy pieczywo, wędliny, warzywa i owoce. Jak łatwo można się domyślić, nie tylko natura na tym traci, ale i nasz portfel. Straty na osobę to kwota ok. 50 zł w skali miesiąca. Co więc możemy zrobić, aby nie tracić pieniędzy i dbać o środowisko? Zacznijmy od planowania posiłków, co pozwoli nam ograniczyć szał zakupowy do niezbędnych produktów. Zakupy róbmy z listą. Pilnujmy dat przydatności do spożycia. Zamiast wyrzucać, wykorzystujmy resztki. Poniżej parę prostych przepisów, które zastosowane raz w tygodniu pozwolą nam wyczyścić lodówkę z resztek. Sorbet wieloowocowy.. Z owoców, które trafią do naszego dania, usuwamy szypułki i pestki. Pokrojone wrzucamy do rondla i mieszamy je z sokiem pomarańczowym
i cukrem. Owoców w stosunku do płynu ma być minimum 25%. Wszystko gotujemy na małym ogniu, aż owoce będą miękkie. Wtedy najlepiej przetrzeć mieszankę przez sito. Całość zamrażamy, mieszając co 25 minut. Do przepisu możemy używać różnych soków, a nawet wina. Ryż smażony z warzywami. Brązowy ryż gotujemy, aby był sypki. Warzywa, które chcemy wykorzystać, kroimy w cienkie paski. Na patelni mocno rozgrzewamy olej i wrzucamy warzywa. Mieszamy cały czas przez kilka minut. Następnie dodajemy ugotowany ryż i ponownie przesmażamy. W miseczce roztrzepujemy jajko z łyżką sosu sojowego. Masę wlewamy do na-
szego ryżu i mieszamy, aż jajko się zetnie. Podajemy z posiekaną kolendrą i prażonymi ziarnami sezamu. Zapiekanka z czerstwego pieczywa. Żaroodporne naczynie smarujemy masłem lub olejem. Pieczywo namaczamy w mleku i kładziemy na dno naczynia. Roztrzepane jajka z solą i pieprzem wylewamy na pieczywo. W tym momencie możemy dodać, co tylko mamy pod ręką, od wędliny po warzywa. Całość zwieńczamy startym serem i wkładamy do piekarnika na ok. pół godziny. Tosty na słodko. Dwa jajka roztrzepujemy ze 100 ml mleka, dwiema łyżkami cukru i cynamonem. W powstałej masie maczamy pieczywo, które następnie smażymy na maśle. Patelnia n i e
FOT. FLickr
Od momentu, gdy musieliśmy wyrywać naturze pożywienie, nie będąc pewnym codziennego obiadu, ewoluowaliśmy do czasów, gdzie na każdym kroku jest nam oferowane jedzenie i to w parę minut. Półki lodówek w naszych domach uginają się od produktów, których często nie zdążamy wykorzystać i lądują w koszu. Warto się zastanowić, co zrobić, by nie marnować jedzenia i pieniędzy.
może być za bardzo rozgrzana. Smażymy po dwie minuty z każdej strony. Quiche z wędliną. Najpierw robimy ciasto. 200 g mąki przesiewamy do miski i łączymy ze 100 g zimnego masła i solą. Wszystko miksujemy mikserem. Po połączeniu składników dodajemy jajko i wyrabiamy ciasto ręką, aby powstała kula. Ciasto wkładamy do lodówki na godzinę. Po tym czasie wałkujemy i wykładamy nim okrągłą formę razem z bokami. Dno dziurkujemy widelcem. Na ciasto kładziemy papier do pieczenia, który obciążamy fasolą. Pieczemy w piekarniku w temperaturze 220 stopni Celsjusza przez 10 minut. Następnie wyjmujemy i studzimy. 350 ml śmietany 30% łączymy z czterema jajkami. Dodajemy przesmażoną na patelni cebulę i czosnek, a następnie pokrojoną wędlinę i sporo startego sera. Masę wylewamy na ciasto i pieczemy 3040 minut w 180 stopniach Celsjusza. Do dania degustujemy Tareni Syrah z Sycylii o aromatach ciemnych owoców z aksamitnym finiszem (dostępne w Centrum Wina, 39,99 zł).
Maciej Januszewicz
REKLAMA
Marzec przyniósł ze sobą wiele ciekawych premier w mysłowickim OH•KINO. Od 2 marca na dużym ekranie możemy oglądać film biograficzny „Jestem najlepsza. Ja, Tonya”. To historia amerykańskiej mistrzyni łyżwiarstwa figurowego, jednej z największych pretendentek do olimpijskich medali, znanej także z niełatwego charakteru i kontrowersyjnych zachowań. 8 marca do kin weszła polska komedia „Kobieta sukcesu” z Agnieszką Więdłochą w roli Mańki, której życie wywraca się do góry nogami, ale ona nie poddaje się i postanawia walczyć z przeciwnościami losu. Dwiema kolejnymi premierami godnymi polecenia są horror „Nieznajomi: Ofiarowanie” oraz komedia „Wieczór gier” z Jasonem Batemanem i Rachel McAdams w rolach głównych. Natomiast już 15 marca OH•KINO zaprasza na film „Pitbull. Ostatni pies”, wieńczący całą serię, w reżyserii Władysława Pasikowskiego ze świetną obsadą: Marcinem Dorocińskim, Dodą, Krzysztofem Stroińskim, Ada-
jaworznicki teatr Plejada zawita do Mysłowic. Już 14 kwietnia aktorów będzie można zobaczyć na scenie Mysłowickiego Ośrodka Kultury w spektaklu „Mayday 2”, którego reżyserem jest Piotr Męderak. Oczywiście mamy dla was wejściówki!
mem Woronowiczem, Rafałem Mohrem, Cezarym Pazurą, Michałem Kulą i Izabelą Kuną. Więcej informacji na temat aktualnego repertuaru na www. ohkino.pl.
„Mayday 2” to brawurowa farsa Raya Cooneya, która ukazuje, że posiadania dwóch żon jednocześnie i próba ukrycia tego za wszelką cenę może wiele kosztować. Historia taksówkarza Johna Smitha bawi publiczność do łez, ale daje też dużo do myślenia. „Niebezpieczna maskarada bigamisty, który pragnąc ratować
FOT. TEATR PLEJADA
Na mroźne dni gorące premiery Wygraj wejściówki na „Mayday 2” w MOK filmowe w OH•KINO Mysłowice Tym razem krakowsko-
obydwa małżeństwa, doprowadza swoje dzieci, żony i przyjaciela na skraj nerwowej wytrzymałości. Internet w służbie prawdy. Pościg, pogoń i telefoniczna galopada. Wszystko to kończy się wyczerpaniem sił psychofizycznych winowajcy” czytamy na stronie teatru www.plejada.org.pl. 14 kwietnia, godz. 19, MOK przy ul. Grunwaldzkiej 7. Cena biletu: 60 zł. Rezerwacji biletów można dokonać pod numerem telefonu 515 104 483 lub mailowo: bilety@plejada.org. Można je też zakupić w kasie MOK.
Wspólnie z teatrem Plejada przygotowaliśmy dla was konkurs, w którym możecie wygrać podwójną wejściówkę na spektakl. Wystarczy, że na adres a.nocon@ gazetamyslowicka.com prześlecie swoje imię i nazwisko. Spośród wszystkich nadesłanych zgłoszeń, na które czekamy do 16 marca włącznie, wylosujemy jedną osobę i obdarujemy ją podwójnym biletem na wydarzenie. Ze zwycięzcą skontaktujemy się mailowo. Powodzenia! A.K.
Magazyn
MARZEc • NR 03/2018 (80)
21
Historia
Podróże
Z wizytą w Chatce Górzystów
FOT. d. strzoda
Przebywając na Dolnym Śląsku, warto spędzić kilka dni w Górach Izerskich. Moim zdaniem jest to jedno z piękniejszych i najbardziej urokliwych pasm górskich w Polsce. Dzisiaj zapraszam do odwiedzenia Polany Izerskiej, gdzie znajduje się Chatka Górzystów. Jest to jedyny ocalały budynek na polanie. Historia tego miejsca sięga XVII w., kiedy osadę założyli tam czescy uchodźcy religijni. Pierwszy dom postawił podobno w 1620 r. niejaki Tomasz, później powstawały następne. W 1742 r. osada liczyła dwudziestu mieszkańców, modlących się w wiejskiej kaplicy, obok której funkcjonowała karczma. Życie w przysiółku Gros Iser na samym początku było trudne, mieszkańcy mieli bardzo rzadki kontakt z resztą świata, szczególnie w zimie. Trudnili się hodowlą zwierząt. Gdy nastąpił rozwój ośrodków sanatoryjnych oraz powstało uzdrowisko Świeradowie, zostali zatrudnieni do wydobywania borowiny, a sama wieś stała się atrakcją turystyczną. Do dzisiaj w okolicy wydobywa się borowinę do celów leczniczych pobliskiego uzdrowiska. Przed drugą wojną światową osada należała do gminy Bad Flinsberg (obecny Świeradów-Zdrój). Dzisiaj pozostałością po latach jej świetnoREKLAMA REKLAMA
ści jest tylko jeden budynek, w którym mieściła się dawna szkoła. Została ona wybudowana w 1938 r., była zelektryfikowana, miała sanitariaty oraz inne udogodnienia. Po wojnie tamtejszą ludność zmuszono do opuszczenia tego miejsca, pozostały budynki, w których mieściły się jednostki Wojsk Ochrony Pogranicza. Z kolei po opuszczeniu budynków przez WOP zostały one wysadzone w powietrze, a do niektórych ćwiczono strzelanie z armat. Dzisiaj w jedynym ocalałym budynku mieści się schronisko Chatka Górzystów, które nie jest polecane dla wymagającego turysty. Nie ma tam prądu, ale kąpiele w strumieniu też mają swój urok. Wszystkie niedogodności rekompensuje okolica, przyroda oraz nocne niebo Izerów. Jeśli było się tam raz, to marzy się o powrocie. Warto również wspomnieć o samej Izerskiej Łące, która jest bardzo cennym obszarem przyrodniczym. W tym miejscu spotykają się trzy potoki: Jastrzębnik, Wrześniak oraz Jagnięcy Potok. W ciągu następnych stuleci o Izerską Łąkę zażarcie toczyli spory przedstawiciele śląskiego rodu Schaffgotschów i czeskiego Harrachovów.
Dariusz Strzoda
22 lutego w Muzeum Miasta Mysłowice odbył się Muzealny czwartek poświęcony Czerwonej księdze Mysłowic, bezcennej skarbnicy wiedzy o dawnych dziejach miasta. Wykład z tej okazji wygłosił prof. dr hab. Antoni Barciak. Czym jest Czerwona księga, która zgromadziła w muzeum nader liczną publiczność?
Czerwona księga Mysłowic to polskojęzyczny, rękopiśmienny protokolarz rady miasta z lat 1590-1762. Protokoły z sesji rady, które w dzisiejszych czasach protokolanci sporządzają jako luźne kartki lub pliki elektroniczne, wówczas były zapisywane przez pisarzy miejskich, poprzedników obecnych sekretarzy miasta, w jednej, pergaminowej księdze, na kolejnych jej stronach. Księga ta została oprawiona w czerwoną bydlęcą skórę i z tego powodu powstała jej popularna nazwa. O zamówieniu protokolarza u krakowskiego introligatora postanowiła w 1590 r. Rada Miasta Mysłowice w składzie: Matys (czyli Maciej lub Mateusz) Żurek - Burmistrz Miasta Mysłowice i jednocześnie przewodniczący rady oraz Matys Sieroń, Malcher (czyli Melchior) Ogórek i Kasper (czyli Kacper) Ganiek - rajcy (radni). Powodem zakupu było spalenie się pierwszej księgi miejskiej, założonej prawdopodobnie w XV w., w wielkim pożarze Mysłowic z 1587 r. Spłonął wtedy także dokument lokacyjny oraz akt fundacji kościoła farnego mariackiego, stąd nie znamy dokładnej daty założenia miasta i budowy świątyni. Czerwona księga, zgodnie ze swym przeznaczeniem, zawiera przede wszystkim protokoły z posiedzeń rady
FOT. mdh
Polana Izerska Czerwona księga Mysłowic
miasta, w których brała czasem udział również ława miasta z wójtem na czele, a także uchwały rady o tematyce administracyjnej i karno-sądowej. Oprócz tego miejscy pisarze zamieszczali w niej na prośbę zainteresowanych kopie dokumentów cywilno-prawnych, takich jak testamenty i umowy sprzedaży, a także czynili wzmianki kronikarskie dotyczące pożarów, powodzi i wypadków wojennych. Kopie umów sprzedaży zamieszczone w Czerwonej księdze są szczególnie interesującym źródłem poznawczym, gdyż zawierają imiona i nazwiska mieszczan wraz z lokalizacją części składowych ich nieruchomości: domów z podwórkami, zagród, ogrodów, stodół, pól uprawnych, łąk i pastwisk. Umowy te badał pierwszy historyk miasta, dr Jacob Lustig, a wnioski zawarł w swojej książce „Historia miasta Mysłowice na Górnym Śląsku” (1867), w rozdziale Mysłowice około 1590 roku. Na podstawie pracy Lustiga, jeszcze przed jej wydaniem, miejski mierniczy A. Lorenz wyrysował z kolei plan Mysłowic według stanu z ok. 1590 r. (1866). W związku z tym, że opisując historię Mysłowic, nie sposób nie sięgać po informacje do Czerwonej księgi, badali ją także kolejni autorzy: ks. Jan Kudera, Ludwik Musioł, prof. Alfred Sulik, prof. Władysław Pochamra oraz Antoni Piwowarczyk. Ten ostatni zapragnął udostępnić treść Czerwonej księgi mieszkańcom poprzez wydanie jej drukiem. Spędził wiele lat w Archi-
wum Państwowym w Katowicach, dokąd w 1979 r. przeniesiono księgę z urzędu miasta, gdzie mozolnie i starannie odczytywał i przepisywał każde zdanie, słowo i literę. Tekst był zasadniczo gotowy do druku już w drugiej połowie lat 80. XX w., kiedy zamierzało go wydać Towarzystwo Miłośników Mysłowic, podobnie jak pracę Józefa Ciepłego o pieczęciach i herbach miejskich, ale fundusze na ten cel okazały się zbyt małe. Dopiero w trakcie kadencji prezydenta Zbigniewa Augustyna, owocującej wykopaliskami archeologicznymi i rewitalizacją starówki, magistrat w osobach wiceprezydenta Tomasza Papaja i naczelnika wydziału promocji Damiana Stadlera dał się zarazić wizją Piwowarczyka, zaprosił do redakcji naukowej prof. Antoniego Barciaka i zrealizował wydanie drukowane w 2002 r. Dzięki Antoniemu Piwowarczykowi oraz instytucjom i osobom go wspierającym piszący te słowa może poznawać historię Mysłowic z pierwszej ręki, do czego i Państwa zaprasza. Literatura: Protokolarz albo Czerwona księga Mysłowic, red. A. Barciak, Mysłowice 2002, A. Piwowarczyk, Czerwona księga Mysłowic. Wybór tekstów źródłowych do dziejów parafii mysłowickiej, ŚSHT, r. 14, 1981, s. 313-340, akta Towarzystwa Miłośników Mysłowic.
Remigiusz Garbiec
Kultura
MARZEc • NR 03/2018 (80)
Premiery kinowe
Zapraszamy do MOK
W marcowo-kwietniowym repertuarze Multikina pojawi się przynajmniej kilka wartych uwagi tytułów. Jak zwykle dla naszych czytelników mamy dwie podwójne wejściówki.
19 marca, godz. 17, MOK Grunwaldzka 7. „Brzuchem do góry”: warsztaty marzycielsko-plastyczne. „Brzuchem do góry” to marzycielsko-plastyczne warsztaty o tym, jak wygląda świat z leniwej perspektywy. Będziemy rozmawiać o odpoczywaniu i leniuchowaniu. Zobaczymy na fotografiach, jak wygląda niebo z różnych perspektyw i w różnych porach dnia czy roku. Farbami namalujemy także swoje własne niebo, a gdy będzie schnąć, poczytamy książkę „Brzuchem do góry” wraz z jej autorką Urszulą Palusińską. W końcu leżenie jest jedną z najważniejszych czynności wykonywanych przez nas każdego dnia! Na warsztaty zapraszamy dzieci mające ukończone pięć lat. Wstęp: 20 zł.
24 marca, godz. 11, MOK Krasowy, ul. PCK 209b. Rodzinne warsztaty wielkanocne „Ale jaja, czyli malowanie latającymi jajkami”. Malowanie jajek jest nudne! A gdyby tak malować jajkami? To proste: opróżnione skorupki jajek napełniamy
REKLAMA
farbą, a potem już tylko rzucamy! Ale nie byle jak, bo te latające jajka mają stworzyć piękne dzieło sztuki i trafić wprost na papier. Takie malarstwo emocjonalne w wielkanocnym klimacie może okazać się nie lada frajdą dla całej rodziny. Warsztaty poprowadzi Natalia Baranowska. Zapisy: 730 731 307. Wstęp: 20 zł (rodzic + dziecko, każdy kolejny członek rodziny: 5 zł). 24 marca, godz. 18, MOK Brzezinka, ul. Laryska 5. Wieczory Filmowe: Jim Jarmush. Podczas kolejnych Wieczorów Filmowych zobaczymy złożony z kilku epizodów film, ukazujący widziany z różnych perspektyw fenomen przypadkowości. Jedna po drugiej opowiedziane zostają pozornie proste historie o pięciu taksówkarzach z pięciu różnych miast. Między poszczególnymi epizodami obserwujemy globalny zegar, wiemy więc, że kierowcy są w drodze w tym samym momencie. W Los Angeles agentka (Gena Rowlands) próbuje zainteresować kobietę-taksówkarza (Winona Ryder) udziałem w interesach branży filmowej. W Nowym Jorku pasażer pokazuje clownowi z Drezna, jak funkcjonuje samochód z automatyczną skrzynią biegów. W Paryżu czarnoskóry szofer jest bardziej ślepy niż jego rzeczywiście niewidoma pasażerka. W Rzymie taksówkarz (Roberto Benigni) opowiadaniami o swoich seksualnych przygodach zagaduje na śmierć, w dosłownym tego słowa znaczeniu, jadącego z nim księdza. Natomiast w zimnych i smutnych Helsinkach kierowca i jego pasażer licytują się o to, kogo los bardziej doświadczył. Tytuł filmu można poznać, pisząc na adres lprajer@m-ok.pl. Wstęp wolny.
FOT. MATERIAły PROMOCyJNE
„Nieznajomi: Ofiarowanie”. Kontynuacja kultowego horroru „Nieznajomi”, który przeraził miliony widzów na całym świecie. Czteroosobowa rodzina Jamesonów zostaje zmuszona przez okoliczności do przeprowadzki w odludną okolicę. Dom okazuje się zaskakująco przytulny i wszystko wskazuje na to, że niesprzyjający los wreszcie postanowił uśmiechnąć się do Jamesonów. Jednak pewnej nocy rozlega się pukanie do drzwi…
„Pitbull. Ostatni pies”. Kiedy ginie Soczek, partner Majamiego, policjanci z wydziału terroru rozpoczynają dochodzenie. Schwytanie sprawcy uważają nie tylko za swój obowiązek, ale też punkt honoru. Niestety, wydział jest przetrzebiony zmianami organizacyjnymi i zwolnieniami. W tej sytuacji, aby stawić czoła gangsterom, stołeczny komendant (Marian Dziędziel) ściąga do Warszawy rozproszonych po prowincji doświadczonych policjantów. W stolicy pojawiają się Despero (Marcin Dorociński), Metyl (Krzysztof Stroiński) oraz, prosto z Waszyngtonu, Nielat, zwany obecnie Quantico (Rafał Mohr). Tymczasem w walce o dominację nad miastem, toczonej między gangami z Pruszkowa i Wołomina, pojawia się trzeci znaczący gracz: Czarna Wdowa (Dorota „Doda” Rabczewska). Premiera 16 marca. FOT. MATERIAły PROMOCyJNE
24 marca, godz. 11, MOK Janów, ul. Janowska 2. Rodzinne warsztaty „Mozaikowe kartki wielkanocne techniką iris folding”. Iris folding to technika zdobienia pochodząca z Holandii, polegająca na naklejaniu pasków papieru według spiralnego wzoru. W jego centrum znajduje się oczko, tzw. iris, wyklejane kolorowym papierem. Prace przypominają papierową mozaikę. Technika ta najczęściej wykorzystywana jest do robienia kartek, tematycznych obrazków lub ozdabiania pudełek. Warsztaty poprowadzi Ewa Soska. Zapisy: 570 401 539 (ilość miejsc ograniczona). Wstęp: 15 zł (rodzic + dziecko).
FOT. MATERIAły PROMOCyJNE
21 marca, godz. 19, MOK Grunwaldzka 7. „Chory na sukces” - spektakl kabaretowy. „Chory na sukces” to zabawna próba ukazania postaci celebryty. Na zmianę grają go Krzysztof Ibisz i Michał Wiśniewski, którzy chcą wyjść naprzeciw plotkom i próbom ośmieszenia, jak twierdzą niektórzy, ich narcyzowatej osobowości. W tym celu tworzą na scenie postać zarozumiałego i przekonanego o swej wielkości bufona, by dać dowód na posiadany do siebie dystans i zdyskontować to, co się o nich niesłusznie mówi. Pomagają im w tym czołowi polscy artyści kabaretowi, Mikołaj Cieślak (Kabaret Moralnego Niepokoju), Krzysztof Hanke (słynny Bercik, lider śląskiego kabaretu Rak), Piotr Pręgowski („Ranczo”) i Tadeusz Ross („Zulu Gula” i nie tylko), którzy żartują sobie z idoli, na wszelki możliwy sposób im się podlizując, a jednocześnie robiąc z nich idiotycznych celebrytów. W trakcie spektaklu usłyszymy też piosenki, które świetnie wpisują się w otaczającą nas rzeczywistość i dotykają spraw, które są nam wszystkim bliskie. „Chory na sukces” jest satyrą na powszechną wokół tandetę, bufonadę i nieprofesjonalność, które dotyczą nie tylko części artystów, ale także innych, ważnych dla naszego życia środowisk. W spektaklu w naszym mieście zobaczymy Krzysztofa Ibisza, Krzysztofa Hankego, Tadeusza Rossa i Piotra Pręgowskiego. Wstęp: 70 zł.
„Kobieta sukcesu”. Główną bohaterką filmu jest Mańka (Agnieszka Więdłocha), szefowa firmy w wielkim mieście, której życie nagle wywraca się do góry nogami. Jej biznes pada ofiarą nieuczciwej konkurencji, związek z Norbertem (Mikołaj Roznerski) przeżywa kryzys, a pod drzwiami mieszkania kobieta zastaje Lilkę (Julia Wieniawa), młodszą siostrę uosabiającą chaos, tak obcy perfekcyjnej Mańce. W jej życie, za sprawą psa i przypadku, wkracza również Piotr (Bartosz Gelner), którego wbrew sobie i mimo serii nieporozumień zdaje się przyciągać.
„Tomb Raider”. Lara Croft (nagrodzona Oscarem Alicia Vikander) to niepokorna córka ekscentrycznego podróżnika, który zniknął, gdy dziewczyna miała kilkanaście lat. Teraz podąża własną ścieżką, odmawiając spełnienia woli ojca, który chciał dla niej spokojnego życia. Zostawia wszystko za sobą i udaje się w ostatnie znane miejsce jego pobytu. Poszukując śladów, musi odnaleźć osławiony grobowiec na mitycznej wyspie u podnóży Japonii. Jeśli nie przezwycięży własnych lęków, może nie przeżyć niezwykle niebezpiecznej wyprawy. Jak wiele poświęci, by poznać tajemnicę zniknięcia ojca i zyskać miano „Tomb Raidera”? Premiera 6 kwietnia. FOT. MATERIAły PROMOCyJNE
22
Konkurs. Dla dwóch pierwszych osób, które na adres redakcja@gazetamyslowicka.com prześlą swoje imię i nazwisko, mamy podwójne zaproszenia na dowolnie wybrany seans!
Andrzej Bambynek Multikino
REKLAMA
23
w tryb Eco, który jeszcze bardziej uspokaja napęd, a prawy pedał leniwie odpowiada na nacisk. Natomiast w trybie Sport jest zupełnie na odwrót. Skrzynia redukuje bieg o jeden i czeka na ruch nogi kierowcy, a silnik staje się ożywiony. Zapotrzebowanie na paliwo można uznać za właściwe do tej klasy samochodu. Nie jest ono wybitnie niskie, ale podczas jazdy autostradą z prędkością 140 km/h wystarczy 6,7 l/100 km. Ważne, że nawet przy tak dużej prędkości, obroty silnika utrzymują się na poziomie 2500, co daje naprawdę wysoki komfort jazdy i niski hałas. W zasadzie, w takich warunkach słychać głównie powietrze opływające karoserię. W mieście spalanie jest podobne do autostradowego, a w trasie, na drogach krajowych spokojnie zejdziecie poniżej 5 I/100 km.
To zupełnie odrębny model, więc nie należy go zbyt mocno łączyć z projektowanym w Europie - konkretnie w Niemczech - hatchbackiem Hyundaiem i30. Ma inną płytę podłogową z rozstawem osi dłuższym o 50 mm (2700 mm) i jednym z najdłuższych w segmencie. Ma też inne zawieszenie tylne, a także całkowicie nowe wnętrze. Identyczny jest za to układ napędowy z silnikiem Diesla 1.6 CRDi oraz automatyczną skrzynią 7-DCT, z którym mieliśmy już do czynienia w modelu i30. Dużo miejsca, szeroki zakres regulacji fotela i kierownicy, ergonomia - to tylko niektóre z wielu zalet Hyundaia Elantry. Kabina Elantry zapewnia dużo miejsca dla czterech dorosłych osób. Pozycja za kierownicą jest wygodna, zakres regulacji bardzo duży, a podróż uprzyjemniają komfortowe, choć przeciętnie trzymające na zakrętach fotele. Również kanapa z tyłu nie pozostawia złudzeń, że Elantra od podstaw została zaprojektowana jako auto do przyjemnego przemieszczania się na długich dystansach. Ergonomia kokpitu sprawia równie dobre wrażenie jak jakość jego wykonania. Wszystkie elementy zmontowano wzorowo, w kabinie nie czuć luzów i żadnych trzasków. Każdy przycisk i pokrętło są na swoim miejscu, a kierowca nie musi się długo zastanawiać co do czego służy. Duże przyciski ułatwiają obsługę bez spoglądania na nie. Testowa Elantra w najbogatszej wersji wyposażenia Premium miała na pokładzie dwustrefową klimatyzację z oddzielnym nawiewem dla pasażerów drugiego rzędu. Bagażnik Już sama pojemność 458 litrów może robić wrażenie, ale tylko na hatchbackach. Jak na sedana jest to wartość przeciętna, choć trzeba przyznać, że 555-kilogramowa ładowność to już bardzo dobry wynik. Niestety część z tej przestrzeni musi pozostać niewykorzystana, ponieważ zawiasy wchodzą głęboko. Klapę można otworzyć dźwigienką w kabinie, przyciskiem lub pilotem, a w wersji Premium również wykonując ruch stopą pod tylnym zderzakiem. Problem w tym, że trochę tę nogę trzeba przytrzymać, by automatyka zareagowała, a nawet gdy zadziała, klapa jedynie się otworzy, ale nie podniesie. Oznacza to, że i tak trzeba użyć rąk by mieć dostęp do bagażnika. Bagażnik ma przeciętną pojemność i kilka wad. Za to Elantra ma dużą ładowność 555 kg. Płynnie i z gracją Na tym koniec wad, teraz przejdziemy do
największej zalety Hyundaia Elantry. Jest nią komfort podróżowania. Znaczny wpływ na odczucia ma oczywiście praca zawieszenia, a Hyundai słynie wręcz z wysokiego poziomu resorowania. Nie przeszkadza jej w tym prostsza konstrukcja tylnego zawieszenia - belka skrętna - za to pomaga długi rozstaw osi. Dzięki niemu, kołysanie na poprzecznych nierównościach jest minimalne, a dziury i wyboje nawierzchni tłumione w zarodku, czyli w amortyzatorze, rzadko docierają do pasażerów w postaci wstrząsów. Nawet duże nierówności nie destabilizują auta, a pochłaniane są płynnie i z gracją. Przy ciszy i spokoju. Moc i siła... spokoju Podobnie jak zawieszenie, działa układ napędowy. Silnik 1.6 CRDI jest najmocniejszy w gamie, osiąga 136 KM i 300 Nm. Ten drugi parametr nie należy do najwyższych, ale po zestrojeniu z 7-stopniowym automatem DCT nie ma potrzeby oddawania więcej. Większa liczba przełożeń sprawia, że nigdy nie brakuje dynamiki, a choć przy-
spieszenie do setki w 11,0 s nie wygląda powalająco, to o realnych osiągach świadczy to, jak silnik odpowiada na dodanie gazu podczas jazdy, a nie podczas ruszania. Jedynym ograniczeniem jest skrzynia biegów, która wolniej niż w i30 reaguje na kick-down, a do tego zawsze trzyma nieco niższe obroty, w okolicach 1500. Jednak po redukcji, nie ma wątpliwości co do możliwości silnika, który chętnie wkręca się na obroty i nie słabnie nawet w okolicy czerwonego pola. Gdy naciskamy, przekładnia sprawnie zmienia biegi. Automatyczna skrzynia DCT uprzyjemnia i tak już komfortową jazdę Podczas normalnej, spokojnej i płynnej jazdy automat dostosowuje się do tego stylu. Włącza przełożenia wcześnie, płynnie i łagodnie. Praktycznie trudno wyczuć kiedy. Może się nawet wydawać, że mamy do czynienia z klasycznym konwerterem, a nie dwoma sprzęgłami. To akurat zaleta podczas codziennej eksploatacji. Gdy chcemy czegoś więcej, można przejść
Elantra z szansą na sukces? W Polsce, gdzie rynek sedanów jest mały, ale i tak bardzo silny na tle innych krajów Europy, Elantra miałaby szansę na sukces, ale mierzony w małej skali, czyli względem innych samochodów z takim rodzajem nadwozia. Importer przewiduje, że dzięki wprowadzeniu do gamy diesla uda się sprzedać kilka tysięcy sztuk, przy kilkuset sztukach poprzedniej generacji. Dla kogo jest Elantra? Głównie dla firm, które szukają samochodu o ładnym, reprezentacyjnym wyglądzie w cenie poniżej 80 tys. zł. Podstawowa wersja z silnikiem benzynowym kosztuje 67 900 zł, natomiast diesel 79 900 zł. Jeśli chodzi o odbiorców prywatnych, to moim zdaniem jest to dobry wybór dla osób, które lubią płynną i spokojną jazdę. To auto dla tych, którzy cenią sobie komfort ponad sportowe wrażenia i ergono¬mię ponad przerost gadżetów. Funkcja ponad styl i użyteczność ponad modę -oto cechy Hyundaia Elantry, najładniejszego sedana w klasie kompaktów.
24
Rozrywka
MARZEc • NR 03/2018 (80)
Szemrany
Humor
Krzyżówka
– Tato? A to prawda, że prawdziwy mężczyzna powinien zachować spokój w sytuacjach krytycznych? – Prawda, synku. – To co chcesz najpierw zobaczyć? Mój dzienniczek czy nowy płaszcz mamy?
– Krzychu, co sprezentowałeś żonie na rocznicę ślubu? – Wycieczkę na Kanary. – Nieźle! A ona tobie? – Poleciała. Blondynka dzwoni do serwisu komputerowego: – Komputer nie widzi drukarki, już monitor obróciłam w jej kierunku i nic. Co robić? – Pokazać palcem. – Tato, poradź mi coś. Ona się do mnie nie odzywa ponad dwa miesiące, może się z nią rozwieść? – Synu, nie bądź głupi, drugiej takiej nie znajdziesz. Do sklepu wchodzi blondynka i zwraca się do ekspedienta: – Poproszę episkopat. – Chyba epidiaskop? – Proszę pana, to ja podejmuję diecezje! – Chyba decyzje? – Niech pan się nie wymądrza! W szkole byłam prymasem! szarynotes.blogspot.com Koszulki i torby z Szemranym dostępne pod adresem notes.blog@wp.pl.
Memy z Mysłowic Na rozwiązanie krzyżówki czekamy do 27 marca. Spośród wszystkich nadesłanych odpowiedzi wylosujemy 3 osoby, które podadzą poprawne rozwiązanie. Zwycięzcy otrzymają nagrodę w postaci zaproszenia dla dwojga na dużą pizzę w restauracji Da Grasso w Mysłowicach.
Zwycięzcy z poprzedniego numeru: Urszula Jarczyk, Paulina Besztocha, Maria Jędrusiak
Odpowiedzi prosimy nadsyłać na adres siedziby redakcji: ARAmedia (z dopiskiem „Gazeta Mysłowicka”) ul. Mikołowska 29, 41-400 Mysłowice.
Horoskop Baran (21.03 - 19.04) Dość przyziemne sprawy zdominują uczucia, przygaszą romantyzm. Stagnacja dla par i dla samotnych. W pracy możliwe niespodzianki, tak pozytywne, jak i negatywne. Trzeba zacisnąć zęby i przeczekać ten miesiąc. Finanse na szczęście stabilne. Kto zainwestował, ten zyska. Byk (20.04 - 21.05) Bykom dopisze w marcu końskie zdrowie, mimo to dbaj o nie. W pracy spokój, równowaga. Staraj się utrzymać ten stan jak najdłużej. Dobra energia tak u współpracowników, jak i u szefostwa. W tym miesiącu uważaj na swój majątek! Bliźnięta (22.05 - 22.06) W pracy ciekawy czas, możliwe zagraniczne delegacje i kontakty z partnerami lub klientami z innych krajów. Zapowiada się dobra realizacja projektów, awanse, a nawet podwyżki. W finansach bez większych zmian, prędzej niespodziewane wydatki niż przypływy.
Mysłowice ul. Kacza tel. 322232824
Rak (23.06 - 22.07) Będziesz teraz kierować się rozumem i chłodną kalkulacją, uczucia zejdą na drugi plan. Toksyczne związki będzie łatwiej zerwać w tym miesiącu. Możliwe, że odkryjesz jakąś rodzinną tajemnicę czy zagadkę. Warto zainteresować się teraz genealogią. Lew (23.07 - 22.08) Przesilenie wiosenne da się Lwom we znaki. Zadbaj w porę o siebie: dieta, ruch, dobre suplementy pomogą odzyskać równowagę. Rozsądne podejście do pieniędzy przyniesie wymierne korzyści. Długi zostaną spłacone, a inwestycje okażą się pomyślne. Panna (23.08 - 22.09) W stałych związkach możliwe ostre starcia, padną poważne słowa. Nowi partnerzy będą poddani krytyce i surowej ocenie. Ten miesiąc nie sprzyja nawiązywaniu relacji. W pracy zmiany, nowe zadania, kontrole, obawy. Utrzymasz swój status, ale będzie pracowicie.
Szukajcie Memów z Mysłowic na Facebooku
Waga (23.09 - 22.10) W marcu spokojna, wręcz rodzinna atmosfera. Możliwe spotkania, szkolenia i wyjazdy integracyjne. Zbiór plonów. Dla tych, którzy planują urlop - doskonała możliwość realizacji tego zamierzenia. Wystarczy na zachcianki i jeszcze zostanie gotówka w kieszeni. Skorpion (23.10 - 22.11) Możliwe, że ktoś będzie chciał od ciebie wyciągnąć pieniądze. Uwaga na fałszywe zbiórki i złodziei. Raczej odpływ, więc nie szastaj kasą. Zdobywaj wiedzę z różnych dziedzin, może się ona przydać w najmniej spodziewanym momencie. Strzelec (23.11 - 21.12) W stałych związkach stabilnie. U samotnych możliwe poznanie nowego partnera, pełnego weny i energii. Daj się porwać rycerzowi lub zmysłowej kusicielce. Szanuj swój czas, nie przepuszczaj go przez palce, wykorzystuj go mądrze i owocnie. Spacery dodadzą ci energii.
Koziorożec (22.12 - 19.01) Doceniaj piękno i ulotność chwil. Taniec pomoże ci się rozluźnić i nawiązać łączność z podświadomością. W marcu trzeba trochę zacisnąć pasa, możliwe nieprzewidziane wydatki, rozczarowanie inwestycjami oraz przypływy mniejsze od oczekiwanych. Wodnik (20.01 - 18.02) W miłości ciepło i romantycznie, renesans uczuć w stałych związkach. Narodziny nowej miłości u tych, którzy szukają. Bądź szczodry w dawaniu. Myślenie o inwestycjach przełóż na później, zastanów się dobrze komu oddasz 1% podatku. Ryby (19.02 - 20.03) Uważaj na wpływy ciemnych energii. Nie przeklinaj, nie myśl negatywnie, bo to przyciągnie więcej złych energii. Doceniaj i chroń naturę, korzystaj mądrze z jej bogactw i obfitości, ale pamiętaj, by nie dewastować i zawsze pozostawiać po sobie porządek. Redakcyjna Wróżka
Sport
MARZEc • NR 03/2018 (80)
Piłka nożna
Zagrali z MKS-em Mysłowice 25 lutego w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji przy ul. Bończyka odbył się halowy turniej piłki nożnej, zorganizowany przez MKS Mysłowice dla dzieci z rocznika 2008. Jak podkreślają organizatorzy, była to pierwsza, ale nie ostatnia taka impreza. – Chcemy, by ten turniej wpisał się na dobre w kalendarz imprez sportowych w Mysłowicach – mówi Adam Orzechowski, wiceprezes ds. organizacyjnych MKS-u.
REKLAMA
Klub chce bowiem co roku organizować rozgrywki dla dzieci z naszego miasta, ale nie tylko. W imprezie wzięli też udział młodzi piłkarze m.in. z Chorzowa, Jaworzna, Katowic czy Dąbrowy Górniczej. – Zapraszamy drużyny z różnych miast, by zawodnicy mogli poznać rówieśników z innych klubów – tłumaczy Łukasz Mika, trener, a zarazem wiceprezes ds. sportowych mysłowickiego MKS-u. Turniej ma na celu propagowanie zdrowego stylu życia oraz pracy w zespole. Ma również docenić zawodników, którzy na co dzień trenują w swoich klubach. Po meczu każde dziecko otrzymało pamiątkowy medal za postawę na boisku, zaś najlepsi puchary i nagrody. – Chcemy wspierać młodych zawodników i nagradzać ich ciężką pracę w dążeniu do jak najlepszych wyników – stwierdza Mirosława Piechota, która zajmuje się w klubie kwestiami organizacyjnymi.
Zarząd MKS-u Mysłowice pragnie podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do organizacji turnieju, w szczególności firmom: Orzapak, Zina, Damar, Kebab u Alika, Da Grasso, ARAmedia oraz miastu Mysłowice i Miejskiemu Ośrodkowi Sportu i Rekreacji, zaś za opiekę medyczną w trakcie gry - Izabeli Żokowskiej. Dodatkowe podziękowania za honorowy patronat i wsparcie klubu należą się posłowi Wojciechowi Królowi. Zapraszamy wszystkich na kolejny turniej i do wspólnej zabawy! Zarząd i pracownicy MKS-u Mysłowice.
25
26
Sport
MARZEc • NR 03/2018 (80)
Lekka atletyka
Przygotowania dobiegają końca
Srebrne podopieczne Matusińskiego
Tak przedstawiają się wyniki: MKS Lędziny - Unia Kosztowy 0:2, UKS Szopienice - Unia Kosztowy 0:6, Wyzwolenie Chorzów - Unia Kosztowy 1:6, Górnik Piaski - Unia Kosztowy 0:4, Tęcza Błędów - Unia Kosztowy 0:2, Unia Strzemieszyce - Unia Kosztowy 1:1, Siemianowiczanka - Unia Kosztowy 1:3. Wyniki napawają optymizmem, a do zespołu dołączyło trzech nowych zawodników. Pierwszym jest Dawid Wadas, obrońca, który wcześniej występował w Sole Oświęcim. Oprócz niego w kosztowskiej ekipie pojawili się Marek Herrmann z Gwarka Ornontowice, który dwa lata temu
Pływackie zmagania w Wesołej Po zamknięciu pływalni przy KWK Mysłowice miejskie zmagania pływaków zostały przeniesione na basen przy kopalni w Wesołej. W lutym odbyły się tam zawody roczników 2005 i młodszych oraz 2002-2004. Pierwsi na starcie stanęli młodsi pływacy. 20 lutego na dystansie 3x25 m zwycięstwo odniosły dziewczęta ze Szkoły Podstawowej nr 14 i chłopcy ze Szkoły Podstawowej Sportowej. Najlepsze czasy na swoich zmianach uzyskali Julia Gorajek oraz Seweryn Gniewek ze zwycięskich drużyn. Dwa dni później rywalizację starszych roczników, nie tylko w sztafetach, ale i indywidualnie, zdominowała szkoła sportowa. Wszystkie miejsca na podium zajęli uczniowie właśnie tej placówki, a najszybsi okazali się Zuzanna Kozioł oraz Jacek Błotko.
Ju-jitsu. Dobry początek roku Zawodnicy Roan Fight Clubu bardzo dobrze weszli w 2018 rok. W trzech dotychczasowych startach udało im się zdobyć aż 83 medale. 7 stycznia w Katowicach w Lidze Dzieci i Młodzieży mysłowiczanie zdobyli szesnaście złotych, trzynaście srebrnych oraz dziewięć brązowych medali. Miesiąc później w tej samej lidze, tyle że rozegranej w naszym mieście, wywalczyli jedenaście złotych,
FOT. PZLA
Unia Kosztowy i Górnik 09 Mysłowice intensywnie przygotowują się do rundy rewanżowej ligi okręgowej. Drużyna z Kosztów rozegrała w sumie siedem meczy, z których sześć wygrała, a jeden zremisowała.
FOT. m. Gaworowska
Piłka nożna
występował już w Unii, oraz Tomasz Nowicki wypożyczony z Polonii Międzyrzecze. W trakcie załatwiania formalności jest także bramkarz z GKS-u Katowice. Do końca przygotowań mysłowiczanie rozegrają jeszcze jeden sparing z GKS-em II Tychy. Górnik 09 do tej pory sprawdził się tylko w dwóch spotkaniach. Jedno zakończyło się zwycięstwem, a drugie remisem. Mecze z Victorią Jaworzno oraz Wyzwoleniem Chorzów zostały odwołane. Wyniki rozegranych sparingów: Górnik 09 - UKS Szopienice 2:0, Górnik 09 - Orzeł Mokre 2:2.
dwanaście srebrnych i sześć brązowych krążków. W tym samym czasie w otwartym turnieju kwalifikacyjnym do kadry Polski pozostali sportowcy zdobyli sześć złotych, pięć srebrnych oraz pięć brązowych medali. Cień na sportowe sukcesy Roanu rzucił fakt, że pomimo powołania do polskiej reprezentacji Ryan Gawlik, Denis Gawlik i Oskar Sikora nie pojechali na mistrzostwa świata do Abu Dhabi, o czym w osobnym artykule na str. 27.
Siatkówka Lechia Volleyball rozpoczęła nabór dziewczynek z roczników 2005 i 2006. Uczennice, które są zainteresowane grą w siatkówkę, mogą przyjść na treningi w każdy wtorek o godz. 17.30 i piątek o godz. 16 do hali przy ul. Jasińskiego.
Piłka nożna Końcem lutego w hali przy ul. Bończyka po raz kolejny zostały rozegrane turnieje piłki nożnej dla najmłodszych. W pierwszym dniu wśród roczników 2007 i 2008 zwycięstwo odniosła szkoła sportowa, pozostawiając w pokonanym polu po dwie drużyny Lechii 06 i Unii Kosztowy, a także ekipę MKS-u Mysłowice. W drugim dniu rywalizowali chłopcy z roczników 2005 i 2006. Po pokonaniu dwóch drużyn Lechii 06, drugiej drużyny Unii oraz Szkoły Podstawowej nr 3 zwycięstwo odniosła pierwsza drużyna z Kosztów.
Kocina do rundy wiosennej przystąpi wzmocniona dwoma piłkarzami. Po długiej kontuzji do gry wraca Karol Strzewiczek, a po kilku latach rozbratu z zespołem z ul. Gwarków obrońca Mateusz Dudek. Przed podopiecznymi trenera Wilka jeszcze jedno spotkanie kontrolne ze Śląskiem Świętochłowice. Zina Klasa Okręgowa wznowi rozgrywki 17 marca. Przeciwnikiem Unii Kosztowy będzie Piast Bieruń Nowy, a Górnika 09 Wawel Wirek. Obie nasze drużyny zagrają na wyjeździe. D.F.
Koszykówka Także końcem lutego odbyły się miejskie finały koszykówki. Wśród roczników 2005 i młodszych zwycięstwo odniosły dziewczęta ze Szkoły Podstawowej nr 12 oraz chłopcy ze „sportówki”. Natomiast wśród roczników 2002-2004 wygrywały reprezentantki „trzynastki” i reprezentanci „siódemki”. Na koniec rozegrano finały szkół podstawowych. W nich najlepsze okazały się uczennice „dwójki” oraz uczniowie „jedynki”.
Piłka nożna Strażacy-ochotnicy z Dziećkowic i Kosztów 24 lutego wzięli udział w charytatywnym turnieju piłki halowej fundacji Kropla Szczęścia, który odbył się w Myszkowie. Całkowity dochód z imprezy został przekazany fundacji. OSP Dziećkowice wróciła z pucharem za trzecie miejsce.
Piłka nożna „Rodzice wspierają młodych piłkarzy”: z taką inicjatywą wyszli rodzice dzieci na co dzień trenujących w MKS-ie Mysłowice, którzy zorganizowali turniej piłki nożnej w hali przy ul. Bończyka. O Superpuchar Rodzica w żonglerce czy tytuł najlepszej drużyny oraz bramkarza walczyli zawodnicy z Mysłowic, Siemianowic Śląskich, Rudy Śląskiej, Piekar Śląskich oraz Bielska-Białej. D.F.
W zakończonych niedawno halowych mistrzostwach świata w Birmingham (Anglia) nie mogło zabraknąć sztafety 4x400 m, którą trenuje mysłowiczanin Aleksander Matusiński. Tym razem Justyna Święty-Ersetic, Patrycja Wyciszkiewicz, Aleksandra Gaworska i Małgorzata Hołub-Kowalik wywalczyły dla Polski srebrny medal. Choć na metę wpadły na trzecim miejscu, po wyścigu okazało się, że Jamajki przekroczyły strefę zmiany i zostały zdyskwalifikowane. Z przewagą prawie trzech sekund wygrały reprezentantki Stanów Zjednoczonych. Ale praca przed HMŚ zaowo-
Siatkówka. Ostatnia prosta przed play-offami Od ostatniego wydania „Gazety Mysłowickiej” Silesia Volley rozegrała trzy spotkania. Przed naszym zespołem tylko jeden mecz poprzedzający play-offy. 10 lutego mysłowiczanki pojechały do Radzionkowa na spotkanie z tamtejszym Sokołem. Pomimo wygrania pierwszego seta w kolejnych z siatkarek Silesii zeszło powietrze i przegrały je wysoko. Ambitna walka w czwartym secie pozwoliła jedynie na przegranie go dwoma punktami. Dwa tygodnie później do Mysłowic przyjechała ekipa Polonii Łazisk Górnych. Outsider ligi nie podjął żadnej
Judo. Nie tylko Abu Dhabi Oprócz sukcesów Alicji Gowarzewskiej i Dominiki Nowickiej, o czym w osobnym artykule na str. 27, mysłowiccy judocy świętowali w ostatnim miesiącu też inne zwycięstwa. 11 lutego zawodnicy UKS Judo wystartowali w otwartym kwalifikacyjnym turnieju ju-jitsu do kadry Śląska w Mysłowicach. Cała szóstka zdobyła medale. Dominika Nowicka i Jakub Dziedzic byli najlepsi w swoich kategoriach i wywalczyli złoto. Piotr Zdrodowski i Jakub Smaga stanęli na drugim, a Marcin Włoka i Igor Kozik na najniższym stopniu podium. 17 lutego Alicja Gowarzewska jako
cowała nie tylko medalem. Polki pobiły poprzedni rekord kraju o dwie sekundy. To dobry prognostyk przed mistrzostwami świata, które odbędą się w sierpniu w Berlinie (Niemcy). Oprócz podopiecznych Aleksandra Matusińskiego znakomicie spisała się bliźniacza sztafeta mężczyzn, która w niewiarygodny sposób wywalczyła mistrzostwo świata, bijąc przy okazji rekord globu. Ogólnie rzecz biorąc, Polacy zdobyli jeszcze trzy medale: Adam Kszczot złoty w biegu na 800 m, Marcin Lewandowski srebrny w biegu na 1 500 m, a Piotr Lisek brązowy w skoku o tyczce. D.F.
walki, ulegając w pierwszym secie siedemnastoma punktami, a w cały meczu trzy do zera. Tydzień później Silesianki na wyjeździe wygrały trzema setami z TKS-em Tychy. Wynik nie oddaje przebiegu gry, który był bardzo wyrównany. Wyniki Silesii Volley: Sokół Radzionków - Silesia Volley 3:1 (24:26, 25:16, 25:17, 25:23), Silesia Volley - Polonia Łaziska Górne 3:0 (25:7, 25:10, 25:18), TKS Tychy - Silesia Volley 0:3 (23:25, 22:25, 20:25). 17 marca w hali przy ul. Bończyka mysłowiczanki rozegrają ostatni mecz rundy zasadniczej. Ich przeciwnikiem będzie Sokół Katowice. Obecnie podopieczne Alana Poloka zajmują czwarte miejsce z dorobkiem czterdziestu dwóch punktów. Tyle samo mają trzecia w tabeli Częstochowianka oraz piąty Sokół Radzionków. D.F.
jedyna reprezentantka mysłowickiego klubu pojechała do Fuengiroli (Hiszpania) na Puchar Europy w judo. Wśród judoków z Europy, Afryki i obu Ameryk Alicja zdołała wywalczyć bardzo wysokie piąte miejsce. W ten sam dzień dwie inne judoczki toczyły zmagania w Grand Prix Ostrawy w judo. Lepiej poradziła sobie Iga Frosztęga, która zdobyła złoty medal. Na piątej pozycji uplasowała się Sandra Szałkiewicz. Natomiast 4 marca męska część klubu wzięła udział w otwartym turnieju kwalifikacyjnym w ju-jitsu, który odbył się w Krakowie. Igor Kozik i Piotr Zdrodowski wygrali wszystkie walki i zgarnęli medale za pierwsze miejsce. Jakub Dziedzic wywalczył srebro, natomiast Patryk Zdrodowski zajął najgorsze dla sportowca czwarte miejsce. D.F.
Sport
MARZEc • NR 03/2018 (80)
Ju- jitsu
27
Biegi
Słodko-gorzki światowy sukces Z lekkoatletycznych aren
Alicja Gowarzewska i Dominika Nowicka (UKS Judo) oraz Monika Helak (Roan Fight Club) po otrzymaniu powołania nie były pewne, czy uda im się wystartować w imprezie. Koszt wyjazdu każdej z nich był równy ok. 5 tys. zł. Dziewczyny zdecydowały się na zbiórkę pieniędzy umożliwiającą im podróż do Emiratów. Pomoc rodziców, tre-
nerów, a także wielu mysłowiczan okazała się nieoceniona. Niestety ani krajowy związek ju-jitsu, ani miejscy włodarze, a tym bardziej coraz biedniejsze kluby nie były w stanie pokryć tak wysokich kosztów. Dziewczyny i tak miały więcej szczęścia niż męska część powołanych zawodników z Mysłowic. Denis Gawlik, Ryan Gawlik i Oskar Sikora postanowili zagrać „va banque” i zwrócić się do miejskich decydentów o nadzwyczajne dofinansowanie. Niestety, nic z tego nie wyszło, chłopcy musieli obejść się smakiem i z domu
dopingować swoje koleżanki „po fachu”. Jednak zakończenie tej historii jest pozytywne. Dziewczyny pokazały, że potrafią pokonać wszelkie przeciwności losu. W kategorii U18 Alicja Gowarzewska została mistrzynią świata, Monika Helak wywalczyła srebrny medal w kategorii U20, a Dominika Nowicka stanęła na najniższym stopniu podium U21. Oczywiście medali mogło być więcej, gdyby na zawody pojechali chłopcy, którzy są ostatnio „w gazie”. D.F.
Piłka ręczna
24 lutego na trasach Promenady odbyła się 46. już edycja Crossu Mysłowickiego. Niestety, zważywszy na pogodę i niedyspozycję wielu zawodników, na starcie stanęło tylko 150 uczestników. Rywalizacja rozegrała się w pięciu kategoriach wiekowych z podziałem na kobiety i mężczyzn. W sumie odbyło się dziesięć biegów. Wśród dekorowanych na podium przez miejskich dygnitarzy znaleźli się oczywiście mysłowiczanie. Milena Pyka, mieszkanka naszego miasta, a reprezentantka klubu MKS MOS Płomień Sosnowiec, nie miała sobie równych na dystansie 3 000 m. Natomiast na najniższym stopniu podium stanął biegacz UKS-u Chromik Paweł Szreniawa (4 000 m). Szczegółowe wyniki wszystkich biegów można znaleźć na stronie www. mosir.myslowice.pl. Tydzień później w tym samym miejscu odbyły się mistrzostwa Śląska w biegach przełajowych. Z tych samych powodów co siedem dni wcześniej na starcie pojawiło się jedynie 172 sportowców. Najlepiej z UKS-u Chromik
FOT. mosir
FOT. myslowice. net
Od ostatniego wydania „Gazety Mysłowickiej” w naszym mieście odbyły się dwie biegowe imprezy.
fot. UKS JUDO
W mysłowickim sportowym kalendarzu 3 marca zapisał się złotymi zgłoskami. Trzy reprezentantki naszego miasta, które otrzymały powołania do reprezentacji Polski w ju-jitsu, po wielu perturbacjach wystąpiły na mistrzostwach świata w Abu Dhabi (Zjednoczone Emiraty Arabskie).
poradzili sobie Maja Klimczak i Paweł Szreniawa. Maja wywalczyła złoty medal na dystansie 1 000 m, natomiast Paweł uplasował się na drugiej lokacie biegu na 5 000 m. Młoda biegaczka będzie reprezentować Mysłowice 24 marca na zawodach koło Częstochowy, a Paweł Szreniawa 17 marca wystartuje na mistrzostwach Polski w biegach przełajowych w Żaganiu. Ponadto na najmłodszych czekają trzy ostatnie starty w ramach Młodzieżowych Biegów Przełajowych. Mają się one odbyć 17 marca oraz 7 i 14 kwietnia. Uroczyste podsumowanie imprezy zaplanowano na 21 kwietnia w hali widowiskowo-sportowej przy ul. Bończyka. D.F.
Zapasy
FOT. siła mysłowice
Trwa hossa Siódemki Siła Mysłowice w sile
Wszystkim Paniom składamy
W tym roku szczypiorniści z Mysłowic rozegrali już trzy mecze. Wyniki są o wiele lepsze niż dotychczas, ponieważ na trzy stoczone boje udało im się wygrać aż dwa. Wszystkie zostały rozegrane w ramach rundy zasadniczej. Pierwszym przeciwnikiem w nowym roku kalendarzowym był Orzeł Przeworsk. Piłkarze ręczni z Mysłowic walczyli na parkiecie w Przeworsku do samego końca, jednak wystarczyło to tylko do zmniejszenia strat po przerwie i przegranej trzema bramkami. Dwa tygodnie później, 9 lutego, Siódemka znowu grała na wyjeździe. Tym razem w Kielcach z SMS-em. Spotkanie było na tyle wyrównane,
że zakończyło się remisem. Dopiero karne wyłoniły zwycięzcę, czyli przyjezdnych z Mysłowic. 17 lutego szczypiorniści Siódemki pewnie odprawili z kwitkiem gości z Krakowa, wygrywając jedenastoma bramkami. Wyniki MUKS-u Siódemka: Orzeł Przeworsk - MUKS Siódemka 27:24 (15:10), SMS Kielce - MUKS Siódemka 26:26 (16:12) k. 3:4, MUKS Siódemka - Krakowiak Szkoła Gortata 34:23 (17:9). Niestety, dwie wygrane rzutem na taśmę nie uchroniły mysłowiczan przed grą w gorszej połówce drugiej ligi. Zespoły z miejsc poniżej czwarte-
FOT. muks
najserdeczniejsze życzenia z okazji Dnia Kobiet - MUKS Siódemka
go zostały przydzielone do nowej grupy. Pozostałe drużyny walczą o awans do pierwszej ligi. W pierwszej kolejce kolejnej rundy Siódemka pauzowała. Następny mecz piłkarze ręczni z Mysłowic rozegrają „u siebie” z Grunwaldem Ruda Śląska 11 marca o godz. 15. A do mysłowickiego zespołu dołączył kolejny zawodnik. Urodzony w 1999 r. Marek Trembaczowski występował wcześniej w MKS-ie Olimpia Piekary Śląskie. Mimo że Marek jest jeszcze ciągle juniorem, zdołał w swoim debiucie rzucić pierwsze bramki dla Siódemki. D.F.
W lutym zapaśnicy Siły Mysłowice wzięli udział w mistrzostwach Śląska młodzików oraz Pucharze Śląska dzieci. W sumie reprezentanci naszego miasta wywalczyli aż dziesięć medali. Patryk Sorankowski został mistrzem Śląska młodzików, Dawid Filak i Grzegorz Szczęsny stanęli na
najniższym stopniu podium. W rywalizacji dzieci najlepiej wypadł Radosław Szołtys, który jako jedyny wywalczył złoty medal. Srebro powędrowało do Kacpra Hajduka i Piotra Gruszki, a brązowym krążkiem mogą się pochwalić Kuba Ścisłowski, Maksym Bednarz, Beniamin Soboszek oraz Nataniel Rossa. 3 marca czwórka reprezentantów Siły wzięła udział w mistrzostwach Śląska młodzików w zapasach stylem wolnym. Dwójka z nich zdołała wywalczyć medale. Patryk Sorankowski zdobył złoto w kategorii do 48 kg, a Grzegorz Szczęsny brąz w kategorii do 85 kg. D.F.
28
REKLAMA