Jak wieczne południe,
ADORACJE
NAJŚWIĘTSZEGO SAKRAMENTU NA XXI WIEK
Eucharystia odbywa się nieustannie.
”
Osip Mandelsztam
Praktyka nawiedzania Najświętszego Sakramentu istnieje w Kościele od setek lat. Dla niezliczonych dusz była okazją przyjścia do Boga i doświadczenia pełnej jedności z Nim.
ADORACJE
„
ADORACJE NAJŚWIĘTSZEGO SAKRAMENTU NA XXI WIEK
Książka zawiera głębokie medytacje eucharystyczne i piękne modlitwy, mocno osadzone we współczesności. Mamy nadzieję, że pomoże czytelnikom zanurzyć się w adoracji Tego, który nas zaprasza: Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. ISBN: 978-83-62579-82-2
www.HomoDei.com.pl
R
T
CSsR
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Mt 11, 28
Umieszczono nas w tym świecie na chwilę, abyśmy się nauczyli znosić promieniowanie miłości. William Blake
Spis treści Wprowadzenie ................................................... Adoracja 1: Wpatrywać się w Jezusa ..................... Adoracja 2: Cisza ............................................. Adoracja 3: Oto tu jestem — Hineni ...................... Adoracja 4: Człowiek na osobności ........................ Adoracja 5: Czas ............................................. Adoracja 6: Duch Święty .................................... Adoracja 7: Popatrz na tego człowieka ................... Adoracja 8: Gdzie jesteś? ................................... Adoracja 9: Gdzie jest twój brat? ......................... Adoracja 10: Radość .......................................... Adoracja 11: Bóg mówi ....................................... Adoracja 12: Zmaganie się z Bogiem ....................... Adoracja 13: Ty jesteś moim Bogiem ....................... Adoracja 14: Pragnienie ...................................... Adoracja 15: Kim jestem? .................................... Adoracja 16: Nadzieja sięga w wieczność ................. Adoracja 17: Adoracja ........................................ Adoracja 18: Wstawiennictwo ............................... Adoracja 19: Kosmos .......................................... Adoracja 20: Dobrzy towarzysze ............................ Adoracja 21: Zachwyt ......................................... Adoracja 22: Impulsy .......................................... Adoracja 23: Słowa ............................................ Adoracja 24: Słowo Boże ..................................... Adoracja 25: Zaufaj Mi ....................................... Adoracja 26: Łaska we wszystkim ........................... Adoracja 27: Zgubiony i odnaleziony ....................... Adoracja 28: Raj ............................................... Adoracja 29: Miejsce dla wszystkich ....................... Adoracja 30: Kobieta niewielu słów ........................ Adoracja 31: Medytacja ......................................
2 4 8 12 16 20 24 28 32 36 40 44 48 52 56 60 64 68 72 76 80 84 88 92 96 100 104 108 112 116 120 124
Wprowadzenie
J
eśli wyobraźnia to „zdolność do twórczego odzwierciedlania świata w specyficzny dla danego człowieka sposób”, to widać, jak konieczna jest ona w podróży życia. Bez jakiegoś wyobrażenia sobie przyszłości moglibyśmy w ciężkich czasach popaść w apatię lub rozpacz. Urodzony w trudnym, niespokojnym świecie (który próbował Go zamordować, gdy był jeszcze niemowlęciem), Jezus wzrastał w latach, mądrości i łasce (Łk 2, 52)1, przeżywając życie coraz intensywniej i głębiej. Stopniowo zdobywał coraz lepsze wyobrażenie o tym, jak powinny się mieć sprawy. Jego Ojciec nie stworzył świata po to, by go opanowały chciwość, przemoc i kłamstwo, ale miłosierdzie, pokój i prawda, które czynią ludzi wolnymi. Pojęciem, jakiego Jezus używał, by w nim zawrzeć tę nową wizję świata, było „królestwo Boże”: jest to świat, którym rządzi prawo Bożej miłości. Choć niemożliwe do sprecyzowania z podręcznikową jasnością, było ono jednak jak najdalsze od czystego idealizmu. Jezus ukazał je czynem: poprzez swe uzdrowienia, przebaczanie grzechów, wypędzanie złych duchów i pełne radości posiłki, na których wszyscy byli mile widzianymi gośćmi. I dalej, ukazał je poprzez swoje przypowieści — opowiadania przeniknięte tak mistrzowską wyobraźnią, że można je zaliczyć do największych spośród kiedykolwiek napisanych. Ale szczytem mistrzostwa Jego wyobraźni była „przypowieść w akcji”, którą stworzył, ustanawiając Eucharystię podczas Ostatniej Wieczerzy. W swej oryginalnej formie był to prosty czteroczęściowy obrzęd ze słownym komentarzem: wziął chleb, wypowiedział dziękczynienie, połamał go i dał swoim przyjaciołom, mówiąc: To jest moje ciało, które za was będzie wydane. Później uczynił to samo z winem: To jest moja krew, która za was będzie wylana. To czyńcie 1
2|
Tłumaczenia fragmentów biblijnych według III wydania Biblii Tysiąclecia, z wyjątkiem miejsc, w których konieczne było tłumaczenie według angielskiego oryginału książki (wszystkie przypisy pochodzą od tłumacza).
na moją pamiątkę. W tej skromnej czynności Jezus streścił całe swe życie: swoje przyjście na świat, śmierć i zmartwychwstanie, przyszłe życie swojego Kościoła i ostateczne przeznaczenie wszystkich rzeczy. I „od zawsze” Kościół „czynił to”, jak On tego zażądał, powtarzając ten prosty obrzęd, ale też z czasem poszerzając go i wzbogacając o dalsze słowa i gesty, tak abyśmy mogli lepiej przyswoić sobie jego bogactwo i tajemnicę (i być przez nie lepiej „przyswojonymi”). Bo my ludzie potrzebujemy czasu i przestrzeni do właściwego przeżycia najgłębszych rzeczywistości. W ceremoniach Mszy Świętej ten pierwotny czteroczęściowy ryt został zachowany aż do dziś; na nim opiera się cała jej struktura. Bierzemy chleb (ofiarowanie), składamy dziękczynienie (modlitwa eucharystyczna), łamiemy go i rozdajemy (komunia święta). Aby się do tego wszystkiego przygotować, czytamy najpierw Pismo Święte, uwrażliwiając się na miłość Boga, która jest zawsze obecna i aktywna w naszym świecie, ale w szczególny sposób skupiona i gotowa nam się udzielać w eucharystycznym zgromadzeniu. Chowanie komunijnego Chleba w tabernakulum to pewna forma przedłużenia Mszy, aby nam dać więcej czasu na adorację, dziękczynienie, dalszą modlitwę. Praktyka nawiedzania Najświętszego Sakramentu istnieje w Kościele od setek lat. Dla niezliczonych dusz była ona okazją przyjścia do Boga i doświadczenia głębokiej jedności z Nim. „Jak wieczne południe — napisał rosyjski poeta Osip Mandelsztam — Eucharystia odbywa się nieustannie”. Blisko trzysta lat temu św. Alfons Liguori opublikował książkę Nawiedzenia Najświętszego Sakramentu, która stała się — i pozostaje nadal — klasyką literatury religijnej. Niniejsza praca jest kontynuacją ducha tego znakomitego dzieła. Oby pomogła ona czytelnikom rozkwitnąć na modlitwie, gdy poświęcają swój czas i serce Temu, który zaprasza ich: Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Richard Tobin CSsR klasztor pw. św. Józefa, Dundalk
|3
1
Adoracja
Wpatrywać się w Jezusa
B
óg przenika cały nasz byt, duszę i ciało, i cały nasz byt, dusza i ciało, jest na Niego wrażliwy. Modlitwa to prawdziwe wzniesienie umysłu i serca do Boga, ale modlimy się też ciałem — naszymi nogami, gdy idziemy na Mszę, do komunii świętej czy na pielgrzymkę; naszymi rękami, gdy wyciągamy je, by przyjąć Ciało Chrystusa lub uczynić znak krzyża; naszymi uszami, gdy słuchamy uważnie słowa Bożego, muzyki uszlachetniającej naszego ducha lub cudownych odgłosów Bożego stworzenia: szumu wiatru, pluskania deszczu, łoskotu fal rozbijających się o brzeg, śpiewu ptaków. Modlimy się też naszymi oczami, kiedy wpatrujemy się w krucyfiks lub w obraz religijny albo obserwujemy symbole i obrzędy Eucharystii. Pewien człowiek w średnim wieku opowiadał, że odkrył rzeczywistą modlitwę dopiero wtedy, gdy podczas spowiedzi ksiądz dał mu za pokutę siedzenie przez pięć minut w kościele i patrzenie po prostu na tabernakulum. „Po kilku pierwszych chwilach, które przyniosły dezorientację i poczucie zagubienia, pozbyłem się niepokoju i chęci ucieczki i znalazłem się twarzą w twarz z Bogiem”. Św. Jan Vianney, proboszcz z Ars, zauważył kiedyś człowieka, który siedział długo w kościele parafialnym w zupełnym milczeniu. Ośmielił się zapytać go, jak spędza ten czas. Tamten odpowiedział prosto: „Ja patrzę na Niego, a On patrzy na mnie”.
4|
Adoracja
1
Oba te przykłady przywołują biblijne określenie modlitwy jako „szukania Bożego oblicza”. Szukam, o Panie, Twojego oblicza, mówi Psalm 27. Wszystkie metody i praktyki modlitwy powinny zmierzać do świadomości tego znalezienia się z Bogiem twarzą w twarz. Kiedy to nastąpi, odsuwamy delikatnie na bok wszelkie ćwiczenia, które wykonywaliśmy; spełniły swoje zadanie i nie są już potrzebne. Ewangelie często mówią o Jezusie spotykającym się z ludźmi twarzą w twarz i patrzącym na nich uważnie. Dobrze będzie, jeśli przypomnimy te wydarzenia i zastanowimy się nad intensywnością i daleko sięgającymi konsekwencjami tych spojrzeń. Jezus popatrzył na przerażoną, zagrożoną śmiercią cudzołożnicę i zapytał: Nikt cię nie potępił? Nikt, Panie — odpowiedziała. I Ja cię nie potępiam. Idź, a od tej pory już nie grzesz (J 8, 10—11). Popatrzył na Natanaela pod drzewem figowym i ujrzał go jako człowieka wolnego od jakiejkolwiek przewrotności (J 1, 47). Popatrzył na Piotra podczas ich pierwszego spotkania i powiedział: Ty będziesz się nazywał Kefas, to znaczy Skała (J 1, 42). Podczas swojego procesu popatrzył znów na ucznia, który dopiero co wyparł się Go trzykrotnie. Serce Piotra pękło pod tym spojrzeniem czystej miłości; wyszedł na zewnątrz i gorzko zapłakał (Łk 22, 62).
|5
Adoracja
1
Modlitwa Panie Jezu, oto jestem w Twojej obecności, patrząc na Ciebie i wypatrując Ciebie, pragnąc, abyś Ty spojrzał na mnie swoimi współczującymi, rozumiejącymi oczami. Nie pozwól mi odwrócić się od Twojego spojrzenia. Mówisz mi: „Nie jestem tu po to, aby cię potępiać. Umarłem za ciebie. Dałem ci moje ciało i krew. Przyjmij ten dar i pozwól mi zobaczyć twą twarz, tak Mi drogą. O tak, Ja znam cię na wskroś i patrzę w najgłębszą głębię twej duszy bardziej wyrozumiale, niż mógłbyś przypuszczać. Jak to powiedziałem św. Anieli z Foligno: »Cierpienie dla ciebie było dla Mnie radością, i gdybym musiał, zrobiłbym to znowu«”. Panie Jezu Chryste, zmiłuj się nade mną grzesznym!
|7
5
Adoracja
Czas
R
odzaj ludzki — mówi poeta Thomas Stearns Eliot — nie znosi zbyt dobrze rzeczywistości”. Rzeczywistość jest tak „gęsta”, tak różnorodna, tak tajemnicza, że może zdruzgotać nasz biedny, ograniczony umysł. Oglądanie nieba w gwiaździstą noc może nas napełnić zachwytem, ale również lękiem. „Wiekuiste milczenie tych nieskończonych przestrzeni przeraża mnie” — napisał Pascal w Myślach. Podobnie wielka radość albo smutek, albo tęsknota; to może być dla nas zbyt wiele. Dlatego Bóg, który zna nasze ograniczenia, ofiarowuje nam dar czasu. Bóg „rozcieńcza” dla nas rzeczywistość, rozciągając ją na godziny, dni i lata, tak że możemy ją chłonąć kropla po kropli, nie będąc narażeni na zmiażdżenie w przypadku spotkania jej całej w jednej chwili. Sam zaś Bóg jest Rzeczywistością Ostateczną, Najwyższą. Gdyby pokazał się On nam „twarzą w twarz”, to doświadczenie zdruzgotałoby nas. Ale w swoim miłosierdziu „przesącza” nam swą obecność poprzez wszystko, co stworzył, oraz w wydarzeniach i spotkaniach codzienności. Przez niezliczone stulecia Bóg stopniowo wychowuje swą ukochaną ludzkość do odczuwania i znajdowania Go w świecie czasu i przestrzeni. Cierpliwie prowadzi wybranych przez siebie ludzi coraz dalej — aż do punktu najwyższej wrażliwości na Niego, osiągniętego przez młodą dziewczynę z Nazaretu.
20|
Adoracja
5
Wtedy czas dochodzi do momentu kulminacyjnego i, dzięki „tak” Maryi, Syn Boży rodzi się w świecie. Czas i wieczność przenikają się. Albo lepiej: wieczność obejmuje czas.
|21
Adoracja
5
Modlitwa Mój Panie i Boże, w świętej Eucharystii ukrywasz swą chwałę pod skromną postacią chleba i wina, aby pełna rzeczywistość Twojej obecności nie przytłoczyła nas. Dziękuję Ci za to wyrozumiałe miłosierdzie. Niemniej, choć ukryty, jesteś całkowicie i osobiście obecny, dając się nam w zupełnej miłości. Dziękuję Ci za głód, nadzieję i tęsknotę, które skłaniają mnie do przyjścia do Ciebie. Dziękuję Ci za niezmierzone epoki, które przywiodły nas — Ciebie i mnie — do tej chwili. Za to wszystko mogę Ci ofiarować tylko mój ograniczony czas trwania przy Tobie i pozwalania Twojej kochającej obecności, by mnie obejmowała i uciszała moje wzburzenia i niepokoje. Przynoszę do Ciebie tak wiele zranień, które potrzebują uzdrowienia, tak wiele błędów, które potrzebują przebaczenia, tak wiele modlitw, które potrzebują odpowiedzi, tak wiele tego wszystkiego, że właściwie nawet nie wiem, od czego powinienem zacząć. Ale Ty spotykasz mnie z typową dla Ciebie cierpliwością i wydobywasz moje najgłębsze modlitwy z chaosu mego serca. Panie Jezu Chryste, bądź miłościw mnie grzesznikowi.
|23
8
Adoracja
Gdzie jesteś?
W
Ewangeliach Jezus zadaje wiele pytań, a wszystkie one są niebanalne i warte rozważenia. Na przykład: Kogo szukasz? (J 20, 15); Co chcesz, abym ci uczynił? (Mk 10, 51); Za kogo Mnie uważacie? (Mt 16, 15). Ale Boże pytania zaczęły się już w rajskim ogrodzie. Przechadzając się po nim w wieczornym chłodzie, Bóg zawołał na kobietę i mężczyznę: Gdzie jesteście? (Rdz 3, 9). Oni zaś skryli się w krzakach, wstydząc się po swoim nieposłuszeństwie, po swojej daremnej próbie stania się bogami, i bojąc się pokazać Mu twarze. Każdy z nas unika pokazywania swojej twarzy. Pewne pierwotne poczucie własnej niegodności czy nawet bezwartościowości zniechęca nas do odsłaniania się, nawet przed tymi, którzy nas najbardziej kochają. Stąd we wszystkich naszych relacjach jest pewien element udawania i nieprawdy. Możemy wołać do Boga słowami psalmu: Ukaż mi, Panie, swoje oblicze! (Ps 80, 20), ale wzbraniamy się pokazać własne. I gdy Bóg woła: „Gdzie jesteś?”, my się ukrywamy. W jakich krzakach? We wszelkich zajęciach i interesach życia: w pracy, rozrywce, posiadanych rzeczach, w zarabianiu pieniędzy, w pogoni za majakami. Możemy nawet ukrywać się przed Bogiem w naszych modlitwach, kiedy skupiamy się bardziej na odmawianiu ich niż na pozwoleniu im, by przywiodły nas do stanięcia przed Bogiem twarzą w twarz, co jest ich głównym zadaniem.
32|
Adoracja
8
Ale Bóg wciąż niezmordowanie woła: „Gdzie jesteś? Pozwól Mi zobaczyć twoją twarz, twój wstyd i wszystko, co twoje. Zaufaj Mi. Ja cię stworzyłem. Ja cię znam na wskroś. Nie musisz się Mnie bać. Chcę tylko, byś stał się w pełni tym, kim naprawdę jesteś”. Mamy tu dwie tajemnice, by się z nimi zmagać: misterium Boga, którego znamy tak niedoskonale, i tajemnicę własnego „ja”, również kiepsko nam znanego. Jak mówi stara piosenka: „W mojej duszy jest głębia nigdy przeze mnie niesłyszana ani mi nieznana”. Kim jest to „ja”, wokół którego kręci się całe moje życie? Nie wiem… Ostatecznie możemy tylko wzdychać i uśmiechać się smutno, ucząc się żyć z całą swoją nieuchwytnością i tajemniczością. A jednocześnie, oczywiście, z taką samą nieuchwytnością i tajemniczością innych. Ona odzwierciedla coś z tajemnicy Tego, który nas stworzył na swój obraz i podobieństwo (por. Rdz 1, 26n). Uczenie się życia z tajemnicą, nieustanne zdumiewanie się nią i zachwycanie to część naszego wzrastania w dojrzałości jako ludzkich bytów. W głębi zaś naszych serc, czujemy to, znajduje się tajemnica najbardziej zdumiewająca ze wszystkich: wielki Bóg, który nas stworzył i woła do nas wytrwale: „Gdzie jesteś?”.
|33
Adoracja
8
Modlitwa Jezu, Ty jesteś obrazem niewidzialnego Boga, (Kol 1, 15) jak mówi nam św. Paweł. Dzięki Tobie, który jesteś Drogą i Bramą, mogę zbliżać się do Boga, mogę nawet odważać się mówić do Niego „Ojcze”. Dzięki Tobie i Twojemu zapewnieniu o miłosiernej miłości Ojca mogę się wynurzać z moich kryjówek, wiedząc, że nawet moje najgorsze grzechy i błędy mogą być przebaczone i że Boski Ojciec biegnie, aby mnie spotkać, tak jak wielkoduszny ojciec z Twojej przypowieści; że mnie wita w swoim domu i urządza ucztę na moją cześć: ucztę Eucharystii. Panie, oto tu jestem! — głodny prawdy, miłości, miłosierdzia i Chleba życia. Powiedz tylko słowo, a moja dusza będzie uzdrowiona.
|35
22
Adoracja
Impulsy
I
mpulsy od Boga przychodzą do nas na milion sposobów — w pięknym utworze muzycznym, w wymownym obrazie albo w niebie pełnym gwiazd, w zapachu kadzidła lub świeżego chleba, w dotknięciu twarzy przez wiatr lub dziecięcą dłoń, w zdaniu z książki lub z kazania, w smaku wina na podniebieniu. Życie jest aż gęste od takich impulsów — ateiści muszą bardzo ostrożnie podchodzić do swojego ateizmu! — a z czasem coraz bardziej gromadzą się one i łączą, czyniąc nasze „tak” wiary możliwym, a nawet, moglibyśmy prawie powiedzieć, wręcz nieuniknionym. „Tylko głupi”, zaczyna się bez ogródek Psalm 14, „może powiedzieć w swym sercu, że nie ma Boga”. Nasze bardziej wewnętrzne doświadczenie także prowadzi nas do Boga. Na przykład poważna decyzja sumienia ma głęboki wymiar religijny i może nas prowadzić do bardzo wyraźnego zdania sobie sprawy z tego, że stajemy przed Trybunałem Transcendentnym. Uświadamianie sobie coraz bardziej, na ogół wraz z upływem czasu, rysu nieprzypadkowości w wydarzeniach naszego życia może nas także skłaniać do uznania w tym Bożej opatrzności i czuwającego nad nami Bożego miłosierdzia. Albo też możemy poznawać Boga jako przedmiot naszych duchowych tęsknot. Kiedy nasze pragnienia wykraczają poza rzeczy materialne i nienasycenie szukają czegoś więcej, wtedy naprawdę znaleźliśmy Boga, bo to On uczynił nas wiecznie
88|
Adoracja
22
szukającymi i wykorzystuje nasze niespokojne niespełnienie, aby przez nie pociągnąć nas do siebie. W godnym uwagi poemacie pod tytułem Brakujący Bóg Dennis O’Driscoll przedstawia szereg zwyczajnych „świeckich” doświadczeń, które niosą w sobie ból nieobecności Boga. Ten ból, który opisuje — na ślubie cywilnym czy na świeckim pogrzebie, w śpiewie gregoriańskim słyszanym w radiu, kiedy stoi w galerii przed obrazem przedstawiającym scenę ukrzyżowania — to dotyk Bożej miłości, poszukującej nas wytrwale na „świeckiej pustyni”. Może się to wydawać dziwne, ale przecież tak jest, że nawet bolesne doświadczenie nieobecności Boga implikuje Jego rzeczywiste istnienie, tak jak pragnienie wskazuje na istnienie wody, a poczucie samotności na istnienie nieobecnej osoby. Być może najcenniejszą i najbardziej przekonującą drogą do uzyskania świadomości Boga jest zwyczajnie wierzyć, że On jest tu obecny, że po prostu i wspaniale JEST. Kiedy mówimy „tak” tej wierze, może najpierw z wahaniem, a dopiero z czasem ze wzrastającym zaangażowaniem serca, ona w pełni w nas rozkwita. I wtedy cały nasz byt woła Bogu: „Amen!”. „Dla mnie — napisał francuski filozof René Le Senne — głównym dowodem na istnienie Boga jest radość, jakiej doświadczam za każdym razem, gdy myślę, że On jest”.
|89
Adoracja
22
Modlitwa Panie Jezu Chryste, Ty zbliżasz się do mnie, dotykasz mnie i budzisz przez wszystkie moje zmysły, przez mój umysł, wyobraźnię, uczucia, cały mój byt. I cały mój byt wychodzi ku Tobie w wierze, nadziei i miłości. Modlę się wraz z psalmistą: Boże mój, Ciebie szukam, Ciebie pragnie moja dusza, za Tobą tęskni moje ciało jak ziemia zeschła, spragniona, bez wody. Wspominam Cię na moim posłaniu, bo stałeś się dla mnie pomocą. Do Ciebie lgnie moja dusza, prawica Twoja mnie wspiera. (Ps 63, 2.7—9) Jezu, Ty przebudziłeś moją duszę. Przez wszystkie lata i we wszystkich wydarzeniach mego życia Ty mnie szukałeś, prowadziłeś, czuwałeś nade mną. Przez większość tego czasu nie zdawałem sobie sprawy, że Ty tam wszędzie byłeś, ale Ty byłeś cierpliwy i wyrozumiały, czekając wciąż na mnie. Teraz w końcu przychodzę, aby Ci podziękować, aby pobyć tu z Tobą przez chwilę, aby napełnić się pokojem płynącym z Twojej obecności i pozwolić Twojej miłości i przebaczeniu, by mnie napełniały. Ty jesteś moim Panem i Bogiem.
|91
25
Adoracja
Zaufaj Mi
K
iedy wszystko zostało już powiedziane i zrobione, nasza wiara zmierza do zaufania jedynemu Bogu, dającemu się poznać we wszechświecie, który stworzył, w jego dziejach i w końcu, w sposób najpełniejszy, w Jezusie — Jego Synu, który stał się człowiekiem. W najgłębszej części naszej duszy, do której dostęp ma tylko Bóg, głosi nam On swoją prawdę, każdemu osobiście, tak że stosuje się do nas to, co Jezus powiedział Piotrowi po jego wyznaniu wiary w Cezarei Filipowej: Błogosławiony jesteś, albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie (Mt 16, 17). Przeżywamy nasze życie, idąc do jego kresu wraz z tym cennym darem Bożej obecności i próbując żyć jego konsekwencjami. Kiedy św. Paweł mówi: Wiem, komu zaufałem (2 Tm 1, 12), wyraża podwójny wymiar wiary: poznanie i powierzenie się; świadomy rzeczywistości Boga, dzieli się nią z nami we wdzięcznym, radosnym „amen”: „Tak, tak właśnie jest! To najgłębsza prawda wszelkiego istnienia! Panie, oto jestem!”. Dla nas chrześcijan wiara to w swej istocie poznanie miłości Boga i powierzenie się jej — tej miłości, która ucieleśniła się w Jezusie Chrystusie. Jezus mówi: Ufajcie Bogu i ufajcie Mnie (J 14, 1). Kiedy usiłujemy, z pomocą Ducha Świętego, czynić ten akt zaufania, mówić owo „tak” budzącej się wiary, otwieramy Bogu drogę do obdarzenia nas pokojem i pewno-
100|
Adoracja
25
ścią — a one umacniają się wraz z każdym aktem zaufania z naszej strony. Życie, zwłaszcza w chwilach bezsilności, daje się nam we znaki, ale czasem popycha nas do coraz większej ufności Bogu. Ostatnie popchnięcie przychodzi, gdy musimy stawić czoła śmierci wraz z całą jej ponurością i spustoszeniem, jakiego dokonuje. Wtedy wszystkie „amen”, jakie wypowiadaliśmy w ciągu życia, kumulują się w „amen” końcowym i całkowitym: „W ręce Twoje, Panie, powierzam mojego ducha” (por. Ps 31, 6; Łk 23, 46). Te słowa z Psalmu 31 każą nam zauważyć, że wszystkie psalmy przeniknięte są postawą zaufania. Bóg jako jedyny jest wierny, całkowicie niezawodny, bardziej niż zdolny do zrozumienia naszej słabości i niedoli. On rozkazał swoim aniołom, aby cię strzegli na wszystkich twych drogach (Ps 91, 11); Do Ciebie lgnie moja dusza, prawica Twoja mnie wspiera (Ps 63, 9); Bogu ufam, nie będę się lękał (Ps 56, 5). Nawet psalmy skargi i lamentu — a jest ich ponad pięćdziesiąt — zmierzają ostatecznie do ufności, a rozkwita ona w modlitwie. Oby w naszym przypadku też tak było — w coraz większym stopniu.
|101
Adoracja
25
Modlitwa Jezu Chryste, mój Panie i Boże, powtarzam Twoje słowa: „Ufaj Bogu i ufaj Mnie”. I słowa św. Pawła: „Wiem, komu zaufałem”. Tak, znam Cię i ufam Ci, ale tak niedoskonale. Naucz mnie cierpliwości i wytrwałości, gdy walczę z moim lękiem, oportunizmem i „bólami wzrostu”. Naucz mnie pogodnej wdzięczności za wiarę, którą Ojciec mi dał: To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie! (Mt 17, 5) W ręce Twoje, Panie, powierzam mojego ducha. Tyś moją skałą, moją ucieczką, twierdzą, moim Bogiem, któremu ufam.
|103
26
Adoracja
Łaska we wszystkim
W
ielu z nas pamięta, jak w czasach dzieciństwa nasze mamy i babcie nazywały nas „dziećmi łaski”. Już wtedy czuliśmy bogactwo i piękno tego zwrotu. Wyrażał on zarówno szacunek, jak i uczucie, naszą drogocenność zarówno dla Boga, jak i dla naszych rodziców. Ale wciąż jeszcze jesteśmy dziećmi łaski. Czym jest łaska? Zadawszy to pytanie na końcu swego wykładu, Joachim Jeremias, wykładowca biblistyki, odpowiedział: „Łaska to Jezus przechodzący drogą, zatrzymujący się pod drzewem sykomory i wołający do małego człowieka siedzącego na gałęzi: Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu (Łk 19, 5). Mały człowiek zsunął się, by powitać Jezusa, i od tej chwili jego życie zmieniło się na zawsze”. Jeremias mógłby równie dobrze wybrać jakieś inne wydarzenie z Ewangelii. Łaska to Jezus mówiący do sparaliżowanego człowieka: Odpuszczają ci się twoje grzechy. Wstań, weź swoje łoże i idź do domu! (Mt 9, 5.6). Łaska to Jezus dotykający zgiętej, kalekiej kobiety i mówiący jej, że jest wolna od swojej choroby (Mk 5, 25—34). Łaska to Jezus przechodzący dziś twoją ulicą i wzywający cię do siebie, aby cię wyzwolić od wszystkiego, co czyni cię kaleką, co cię paraliżuje, co czyni cię małym i odizolowanym od innych na twoim osobistym drzewie. Łaska to miłość Boga wcielająca się każdego dnia w jakąś konkretną sytuację — w sakrament, gest uprzejmo-
104|
Adoracja
26
ści, urzeczywistnianie prawdy, przebłysk piękna, doświadczenie dobra, powrót ze złej drogi. Właściwie zaś łaska to Duch Święty tchnący na świat przez Jezusa na krzyżu i przenikający całe stworzenie.
|105
Adoracja
26
Modlitwa Panie Jezu Chryste, prawdziwe i pierwsze Dziecko łaski, teraz łaską dla mnie jest Twoja obecność w Najświętszym Sakramencie i pokój, życzliwość i miłosierdzie, jakie płyną od Ciebie. Łaska, jaką tchniesz na świat, Twój Duch Święty, czyni życie znośnym, chroni nas przed rozpaczą, wyrywa nas z przygnębienia, daje nam odwagę i nadzieję na trudny czas, uzdalnia nas do działania sprawiedliwie i szlachetnie. „Wszystko jest łaską” — powiedziała św. Teresa z Lisieux na łożu śmierci. Ty zaś mówisz nam: Wystarczy ci mojej łaski. (2 Kor 12, 9) Dzięki Ci, drogi mój Panie — Tobie, który jesteś pełen łaski i prawdy. (J 1, 14)
|107
© Wydawnictwo Homo Dei 2013 / 2015 Tłumaczenie: Janusz Serafin CSsR Tytuł oryginału: Visits to the Blessed Sacrament for the 21st century © Fr. Richard Tobin CSsR Published by Redemptorist Communications 75 Orwell Road, Rathgar, Dublin 6, Ireland Adiustacja: Magdalena A. Dobosz Korekta: Paulina A. Lenar Oprac. graficzne, skład, dtp, okładka: Małgorzata A. Batko Zdjęcia na stronach: Agnieszka Kot OSsR — Najświętszy Sakrament na okładce Małgorzata Batko — 26, 30, 46, 62, 82, 86 Corbis — 2 i 3 str. okładki, 66, Lawrence OP — 54 Fotolia — 6, 14, 22, 58, 70, 74, 98, 102, 110 Schutterstock — 10, 18, 34, 38, 42, 50, 78, 90, 94, 106, 114, 126 Nihil obstat: Janusz Sok CSsR, Prowincjał L.dz.: 150/05/13 Wydawnictwo Homo Dei ul. Zamojskiego 56, 30-523 Kraków tel. 12 656-29-88, fax 12 259-81-21 www.homodei.com.pl e-mail: dystrybucja@homodei.com.pl ISBN: 978-83-62579-82-2 Druk i oprawa: Drukarnia Beltrani
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Mt 11, 28
Umieszczono nas w tym świecie na chwilę, abyśmy się nauczyli znosić promieniowanie miłości. William Blake
Jak wieczne południe,
ADORACJE
NAJŚWIĘTSZEGO SAKRAMENTU NA XXI WIEK
Eucharystia odbywa się nieustannie.
”
Osip Mandelsztam
Praktyka nawiedzania Najświętszego Sakramentu istnieje w Kościele od setek lat. Dla niezliczonych dusz była okazją przyjścia do Boga i doświadczenia pełnej jedności z Nim.
ADORACJE
„
ADORACJE NAJŚWIĘTSZEGO SAKRAMENTU NA XXI WIEK
Książka zawiera głębokie medytacje eucharystyczne i piękne modlitwy, mocno osadzone we współczesności. Mamy nadzieję, że pomoże czytelnikom zanurzyć się w adoracji Tego, który nas zaprasza: Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. ISBN: 978-83-62579-82-2
www.HomoDei.com.pl
R
T
CSsR