Janosik

Page 1

Janosik prawdziwa historia

r

Janosik prawdziwa historia

r

DO ALBUMU – Agnieszka i Kasia AGNIESZKA: Zaraz po maturze dostałam się do szkoły filmowej w Pradze. Na moim roku było dwóch Czechów i jeden Słowak. Przedtem nie wiedziałam, że to są zupełnie różne narody, w Polsce mówiło się na przykład „czeskie Tatry”. Szybko okazało się, że różnice są monumentalne. Słowak z mojego roku był chmurnym, milczącym przystojniakiem w zbyt krótkich spodniach i nazywał się Laco Adamik. Zaczęliśmy razem włóczyć się po gospodach, gdzie kilku słowackich studentów prawie zawsze prowokowało bójki z czeskimi piwoszami. Bili do krwi. KASIA: Ale chyba nie rzucali się na tych piwoszy z okrzykiem „Janosik!” na ustach? Jak Indianie, którzy krzyczeli „Geronimo”, ruszając do ataku? AGNIESZKA: Krzyczeli, co się dało, na ogół pogardliwie, i prowokowali znacznie spokojniejszych Czechów. Szybko się w to wciągnęłam i starałam się również wciągać Laca do tych narodowych powstań, wołając: „Laco, nasich biju!” (Laco, biją naszych). Przyjmował to dość flegmatycznie, w przeciwieństwie do swych krewkich rodaków. Laco też był słowackim patriotą, ale jego ideałem nie byli zbójnicy i partyzanci, ale Milan Rastislav Stefanik, Słowak, inżynier i pilot, przyjaciel Masaryka, jeden z dwóch ojców Republiki Czechosłowackiej, która powstała w 1918 roku, pierwszy minister obrony tego nowego państwa.

Laco chciał mnie przekonać, że specjalnością Słowaków nie są tylko pijackie burdy, ale oryginalna, piękna kultura. Kultura głównie ludowa, bo literackie zapisy w języku słowackim powstały dopiero w okresie romantyzmu, w dziewiętnastym wieku. Przedtem naród był chłopski, pasterski, zbójecki, panowie to byli Węgrzy lub Austriacy, a cała Słowacja nazywała się „Górne Węgry”. Żeby udowodnić, jak wspaniała i oryginalna jest ta słowacka kultura ludowa, Laco podarował mi płytę z nagranymi słowackimi ludowymi balladami; wyszła wtedy, w 1967 roku bodajże po raz pierwszy. Zachwyciłam się na całe życie i od razu, jakoś niepostrzeżenie, nauczyłam się słowackiego; jakbym go miała w genach, bez podręczników, konwersacji, wysiłku. KASIA: To znaczy, że kiedy przeczytałaś scenariusz Evy Borušovičovej, urzekła cię ta sama poetyka? Okrutna i pełna humoru prawda słowackiego folkloru? AGNIESZKA: No właśnie. Polski folklor, przynajmniej ten znany mi, jest zupełnie inny: bardziej realistyczny, przyziemny, liryczny, swojski. Tylko w Balladach i romansach Mickiewicza pobrzmiewały podobne nuty, ale te słowackie były bardziej awangardowe: skróty myślowe, elipsy, nieoczekiwane metafory. KASIA: Wiesz, mnie się to też najbardziej spodobało, kiedy pokazałaś mi te ballady: z jednej strony – słodka, naiwna, bukoliczna obrazowość: panny


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.