Mam na imię Wandzia, Zosia i Basia. Opowiem wam swoją historię.
W domu mieszkało dużo dzieci. Nie było tu żadnej mamy ani żadnego taty. Ale była ciocia Lusia. Bardzo nas kochała i opiekowała się nami.
Nocami nie mogłam spać. Zastanawiałam się, kiedy zobaczę rodziców. Czy pojechali tam, skąd nikt nie wraca?
Czasem słyszałam cichy płacz z któregoś łóżeczka. Ciocia Lusia pocieszała nas, że wojna kiedyś minie – tak jak mija noc.