Dzień wszystkiego - fragment książki

Page 1

życzliwie pogadała. Moja klasa trzymała się ode mnie z daleka, jakbym była co najmniej trędowata.

Następny był wuef. W naszej szkole jest ogromna sala gimnastyczna przedzielona grubymi siatkami na kilka części. Hałas jest taki, jakby ćwiczył tam miliard ludzi, a nie trzy klasy. Do tego unosi się tam zapach gumy, piłek i niedopranych materaców. Miałam nadzieję, że Klotka, nasza wuefistka, pozwoli mi chodzić do biblioteki, gdzie przez godzinę będę mogła poczytać. Okazało się jednak, że regulamin szkoły tego zabrania. Klotka wypytała mnie, jaka małpka mnie ugryzła, i bardzo się zdziwiła, że to nie był goryl, bo tak słyszała od wielu osób. Interesowało ją, czy małpa miała wściekliznę, w jakim szpitalu mi operowali rękę, czy tata już znalazł prawnika, który poprowadzi sprawę o odszkodowanie, bo jakby mój tata szukał, to ona zna fenomenalnego. Odpowiadałam jej zdawkowo, może nawet niegrzecznie, ale ciężko się z kimś rozmawia, gdy za plecami parskają śmiechem dziewczyny z twojej klasy. Klotka kazała mi siedzieć na trybunach razem ze wszystkimi niećwiczącymi. Wydawało mi się, że z Anką, Justyną i Olą jakoś się tam lubimy. Niestety, żadna nawet na mnie nie spojrzała. Filip konsekwentnie mnie ignorował, więc musiałam udawać, że on też mnie nie obchodzi. Żeby nikt mnie nie

54


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.