Nieja i ja - fragment książki

Page 1

– Przecież ty na pewno wiesz, czy ten skarb istnieje! Tylko mi nie chcesz powiedzieć, bo masz ja-

– Zeszłam tylko po wodę – powiedziałam szybko. – Irka, co masz taki głos? Chora jesteś? Płakałaś?

kieś dziwne zasady! –

– E… może trochę zaziębiona. – Wpadłam do

Chlipnęłam oskar-

kuchni, schowałam pestki pod bluzę i zakryłam

życielsko.

się butelką wody.

Nieja się lek-

Mama wstała i wyszła do mnie, do

ko stropiła.

przedpokoju. Pogłaskała mnie po po-

– Irenko,

liczku i spojrzała mi w oczy.

może coś się

– Coś się stało?

wymyśli –

– M-m…

wymamro-

– Irka, chy-

tała. – Przy-

ba możesz mi

niesiesz mi

o wszystkim powie-

tych pestek dyni?

dzieć, wiesz o tym?

Przy nich lepiej mi

Tia… A ty tylko

się robi obliczenia.

obgadasz to ze swoją

Siorbnęłam nosem, otar-

przyjaciółką i poślesz

łam łzy i zeszłam do kuchni po

mnie do psychologa

pestki. Mama siedziała w dużym pokoju

– pomyślałam.

i pisała na laptopie. Wyjrzała zza drzwi.

80

81


Uśmiechnęłam się, ale chyba wyszło trochę sztucznie.

– Może. Któregoś dnia – odpowiedziałam i po-

– Jakoś tak mało się ostatnio widzimy. – Mama

czułam wielki strach,

miała wyraźnie poczucie winy. – Może się gdzieś

że może już nigdy nie

wybierzemy któregoś dnia? Na przykład do parku

będzie normalnie, jak

linowego, tak jak wtedy prosiłaś?

dawniej, kiedy spędza-

Teraz uśmiechnęłam się naprawdę szczerze, bo moja mama jednak mnie słuchała. Proszę, mimo wszystko chciała spędzać ze mną czas. – Z Szymonem – dodała mama, a mnie od razu zrzedła mina.

łyśmy czas we dwie. – Lecę, mamo, bo mam jeszcze się pouczyć. I już byłam na schodach. – To… masz jakiś sprawdzian? Co w ogóle w szkole? – spytała, jakby nagle się zbudziła. Zatrzymałam się. Dawniej zawsze wiedziała, czy mam klasówkę i z czego! Wiedziała, co u mnie słychać! A teraz? Teraz obchodził ją tylko pan Panek, a nie ja ani moja szkoła! Ani ta wstrętna Amelka. Znowu mi dokuczała. Wzięła mój dzienniczek z tornistra i napisała

82

83


„Irena śmierdzi na lekcji”. Nic nie powiedziałam

– Nie śmieć – mruknęłam.

naszej wychowawczyni, tylko wyrwałam tę kartkę.

– Coś ty taka księżniczka na ziarenku grochu.

A pani? Pani to zobaczyła i skrzyczała mnie, że drę

Zresztą się nie bój, długo tu dziś nie pośpisz. Coś

dzienniczek. Zosia z Amelią były zachwycone. Te-

wymyśliłam.

raz siedziały we dwie, a Nadia za nimi z grubym

– Co? Coś ze skarbem? – spytałam z nadzieją.

Staśkiem.

– Wymyśliłam, że mogłabym was wymienić.

Już chciałam o tym powiedzieć mamie, ale akurat zadzwonił jej telefon. Zgadniecie, kto dzwonił? Oczywiście! Szymon Panek! – Leć się uczyć, skarbie! – powiedziała. Mama była jak zaczarowana przez złego czarow-

– Wymienić?! – Wytrzeszczyłam oczy – Kogo? – No, ciebie i drugą Irenę. Na chwilę, żeby nikt z moich nie zauważył, nie? – Chcesz mnie wysłać w czasie? Przecież zawsze mówiłaś… – Nagle się przestraszyłam.

nika. Kiedy tylko się zjawiał Panek, od razu zacho-

– Nie wysłać, wy-mie-nić – wyskandowała Nieja.

wywała się jak jakaś nakręcana, uśmiechnięta lalka.

– Chyba nawet twój trójwymiarowy mózg może po-

– Pa! – powiedziałam i pobiegłam do Niei.

jąć, że to trochę co innego. Może nawet nie zwrócą uwagi. Irena i Irena. DNA podobne. Wybierzemy

– Myślałam, że już nie przyjdziesz. – Nieja tarzała

taki moment, kiedy jesteście w tym samym wieku,

się po mojej poduszce. – Miękko tu masz i przytu-

więcej nie będę kombinowała. Podobne jesteście

laśnie. Daj pestki – wymamrotała.

bardzo, jeszcze was podretuszuję.

Zaczęła podrzucać po jednej i łapać w swój chudy pyszczek. Co któraś pestka lądowała w moim łóżku.

– Co?! – No, tak jakby w Photoshopie. No, chyba że się boisz? – Podrzuciła pestkę.

84

85


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.