Wścibski nochal przyszłej pisarki
Zmysły i dobry opis
Jest wiele rzeczy, które warto robić, żebyś za kilka lat była światowej klasy pisarką. Jedną z nich jest kolekcjonowanie przyszłych miejsc akcji. Pisarka ma wszędzie wciskać swój wścibski nochal. Dlatego jedź z klasą, z chórem, klubem sportowym czy z babcią na każdą wycieczkę, w każde miejsce. Jeśli twoja koleżanka ma tatę strażaka, poproś o możliwość zwiedzenia remizy. Jeśli jej mama tka chusty dla niemowląt, wproś się do jej warsztatu. W twojej okolicy jest muzeum papieru, domków dla lalek, motoryzacji, historii miasta, zabawek? Sprawdź, kiedy jest darmowy dzień, i idź tam koniecznie. Posterunek policji, kotłownia, zaplecze restauracji, magiel, pracownia krawiecka, schronisko dla zwierząt, schowek na szczotki w twojej szkole, wypożyczalnia nart biegowych. Musisz tam wszędzie zajrzeć, bo jak inaczej opiszesz te miejsca?
Załóżmy, że w TFP ogród jest ważnym miejscem akcji i chcesz go opisać. Piszesz o kwiatach, grządkach, drzewach owocowych, ławeczce i hamaku. Masz banalny opis ogrodu. Tymczasem wcale tak nie musi być, jeśli tylko nie zapomnisz o zmysłach. Ludzie mają pięć zmysłów: wzrok, słuch, smak, węch i dotyk. Najczęściej piszemy o tym, co widzimy. Bardzo niesłusznie, bo dźwięki, smaki, zapachy i dotyk są równie ważne i sprawiają, że czytelnik od razu przeniesie się w przestrzeń, o której piszesz. Wystarczy, że napiszesz: „pachniało plażą w zimie”, a twoja wyobraźnia robi hops i już jesteś na plaży w zimie. Jeśli chcesz dobrze pisać, nie zaniedbuj opisu doznań zmysłowych.
To samo dotyczy imprez. Piknik szkolny, ognisko u twojego taty w pracy, imieniny wujka Pawła, bieg przełajowy, gala boksu, koncert gry na misach tybetańskich. Dziś nie przewidzisz, co może ci się kiedyś przydać do napisania powieści. Dlatego wsadzaj swój wścibski nochal, gdzie tylko się da.
• Wzrok – jasny, ciemny, wąski, szeroki, czerwony, zielony… • Smak – słodki, słony, kwaśny, gorzki, mdły, gliniasty, cierpki… • Węch – spalona cebula, jaśmin o zmierzchu, swąd, zapach rumianku, bryza od morza, pieczone ziemniaki, sitowie, skoszona trwa, siano… • Dotyk – chropowaty, gładki, zimny, ciepły… • Słuch – głośny, cichy, daleki, bliski, wyraźny, niewyraźny, dzwonek, łomot, wrzask, klekot, pikanie, plusk…
Wskazówka: Gdziekolwiek jedziesz, zapisz sobie kilka słów o tym miejscu albo zrób zdjęcia miejsc, które wydały ci się inspirujące. Warto, żebyś założyła sobie katalog zdjęć i nazwała go „Moje inspirujące miejsca”. Podczas pracy będziesz do niego sięgać i korzystać ze zdjęć, opisów i wspomnień.
Opis doznań zmysłowych posłuży ci do wywołania odpowiedniego nastroju w czytelniku.
✗ Zapisz tu osiem miejsc, które w ciągu najbliższego roku koniecznie musisz odwiedzić. I koniecznie je odwiedź. ………….…………………………………………………………………………….…… ……………………………………………………………………….……………………… …………………………………………………….………………………………………… ………………………………….…………………………………………………………… ……………….…………………………………………………………………………….
Kiedy opisywać miejsce akcji? Zasada pisarska jest taka: opisujesz miejsce, gdy bohater widzi je po raz pierwszy i zjawia się tam. Jest błędem, gdy w środku powieści bohater po raz trzeci wchodzi na dach wieżowca, a ty dopiero wtedy opisujesz widok z tego dachu. Opisuj miejsca za pierwszym razem, gdy akcja się tam lokuje.
120
Weszłam do lodowatego, pachnącego starymi gazetami, grzybem i szmatami pokoju wepchniętego między kuchnię i łazienkę. W łazience właśnie ktoś był. Po pokoju prze toczył się głuchy łoskot spuszczanej wody. Deski na podłodze na pewno kiedyś były piękne, ale to było jakieś dwa tysiące lat temu. Dziś trzeszczały pod butami. Przy każ dym kroku krzywy regał drżał i szczękał obluzowanymi drzwiczkami. Niechcący otar łam się o ścianę. Na bluzie została mi zielona pokruszona farba. Miałam tu mieszkać przez następnych osiem lat. Po prostu fantastycznie. Albo: Weszłam do jasnego, kwadratowego pokoju z dwoma wychodzącymi na las oknami. Na podłodze zielona wykładzina dywanowa, na łóżkach eleganckie morelowe kapy bez jednej fałdki. Opuszkami palców dotknęłam ściany – puchata, miękka tapeta pogładziła mi skórę. Wciągnęłam nosem powietrze. Pachniało sosną, tatarakiem i czy stością. Nalałam sobie wody do nowoczesnej, ukośnie ściętej szklanki. Chciałabym tu zostać na zawsze, a co najmniej do następnej środy.
121