„
Ken Kesey
Lot nad kukułczym gniazdem Tytuł oryginału: One Flew Over the Cuckoo’s Nest Pierwsze wydanie: 1962 r., Nowy Jork Pierwsze polskie wydanie: 1981 r., w przekładzie Tomasza Mirkowicza Ken Kesey
Wieczny hipis Ken Elton Kesey przyszedł na świat 17 września 1935 r. w La Junta, w stanie Colorado. Jego rodzice byli wyznawcami baptyzmu, zajmowali się hodowlą bydła. Dzieciństwo spędził w Springfield w Oregonie, gdzie przeprowadził się z całą rodziną w czasie II wojny światowej. W latach szkolnych, a także w okresie studiów (studiował teatrologię) uprawiał zapasy, zdobywając w tym sporcie całkiem niezłe wyniki. Pisarz dość szybko zyskał samodzielność i rozpoczął dorosłe życie. W 1956 r. ożenił się ze szkolną przyjaciółką Faye Haxby, która urodziła mu trójkę dzieci – dwie córki: Shannon i Sunshine oraz syna Zane’a. Pod koniec lat 50., już po ukończeniu studiów na Uniwersytecie Stanowym w Oregonie, otrzymał stypendium i został przyjęty na kurs kreatywnego pisania na Uniwersytet Stanforda. Tam właśnie podjął pierwsze próby literackie – jednak bez większego powodzenia, a także spotkał się ze środowiskiem bitników
(zapoznał się m.in. z Nealem Cassadym, Jackiem Kerouakiem, Allenem� Ginsbergiem ��������������i tzw. ����������� prorokiem LSD – Timothym Learym). W 1959 r. Kesey zgłosił się na ochotnika do programu testowania środków enteogennych (psychodelików), prowadzonego
grupy: „W 1964 r., [Kesey – dop. aut.] razem z bitnikowskim poetą Nealem Cassady i kilkoma innymi przyjaciółmi, wynajął szkolny bus, pomalował go w krzykliwe barwy i objeżdżał nim Amerykę, propagując ideę życia poza zorganizowanym społeczeństwem. Tenże
Potem widzę dwóch, a może wszystkich trzech sanitariuszy, jak wchodzą do umywalni, gdzie czeka nowy pacjent, i cały czas mrucząc: «spokojnie, maleńki, spokojnie», obracają termometr w wazelinie, aż pokryje się nią na grubość palca, po czym zamykają drzwi i odkręcają wszystkie kurki pryszniców, tak że nie słychać nic oprócz gniewnego syku wody na zielonych kaflach. Zwykle jestem na korytarzu, więc wiem, jak to się odbywa. Ale tego ranka siedzę na krześle i tylko słyszę, że prowadzą nowego.
Ken Kesey
Wprawdzie sceneria ma tutaj niebagatelne, a momentami wręcz kluczowe znaczenie, ale stanowi raczej tło uniwersalnych rozważań na temat spraw wyjątkowo wielkiej wagi. w Veterans Administration Hos pital. W pewnym sensie był to początek jego eksperymentowania z najróżniejszymi niebezpiecznymi środkami. Znajomi, z którymi spędzał czas, mieli na koncie liczne przygody nie tylko z substancjami psychodelicznymi, ale także konflikty z prawem. Kesey bardzo szybko zintegrował się z bitnikami zarówno jeśli chodzi o styl bycia, jak i całą awangardową i nonkonformistyczną ideologię, wpadł również w nałóg zażywania środków wywołujących odmienne stany świadomości. Mirosław Pęczak tak opisuje jeden z epizodów działalności tej
pojazd, dzięki swemu wyglądowi i funkcji wehikułu wolności, stał się później ikoną psychodelicznej, hipisowskiej estetyki. Przez Cassady’ego Kesey poznał Allena Ginsberga, najsłynniejszego poetę Beat Generation, a zarazem akuszera ruchu hipisowskiego” 13. Życiowe manowce Keseya, na które wyruszał kolorowym autobusem, nie oznaczały wprawdzie całkowitego wyłączenia się ze świata literackiego – założenia ruchu zwanego Beat Generation dotyczyły przecież twórczości artystycznej – niemniej jednak poddanie się swoistemu anarchizmowi, połączonemu z nadużywaniem
Mirosław Pęczak, Święte księgi kontestacji, „Polityka”, 2008, nr 23.
13
Rozdział V
202
203
Chociaż go nie widzę, wiem, że nie jest to zwyczajny pacjent. Ani nie przemyka się bojaźliwie pod ścianą, ani też nie przytakuje sanitariuszom słabym szeptem, kiedy mówią mu o prysznicu, lecz śmiałym, donośnym głosem odpowiada, że nie, dziękuje, chromoli prysznic, jest czysty jak rzadko! – Musiałem brać prysznic dziś rano w sądzie i wczoraj wieczorem w kiciu. A w taksówce, kiedyśmy tu jechali, wymyliby mi uszy, gdyby tylko mieli czym. Rany, ilekroć mnie gdzieś wysyłają, muszę się szorować przed, po
i w trakcie podróży. Tak mi to już weszło w krew, że gdy tylko słyszę plusk wody, od razu zaczynam pakować manatki. Uciekaj z tym termometrem, kochasiu, daj mi się rozejrzeć po mojej nowej chacie; w klinice psychiatrycznej jestem pierwszy raz! Pacjenci patrzą po sobie ze zdumieniem, a potem zerkają na drzwi, zza których dobiega głos. Nowy mówi o wiele głośniej, niżby potrzebował, gdyby czarni stali koło niego. Mówi tak, jakby znajdował się gdzieś nad nimi, płynął pięćdziesiąt metrów nad ziemią i krzyczał do ludzi cze-
kających w dole. Musi być ogromny. Słyszę, jak idzie korytarzem, i poznaję po jego krokach, że jest ogromny; wcale nie przemyka się pod ścianą – ma podkute żelazem obcasy, które dzwonią o posadzkę niczym końskie podkowy. Staje w drzwiach, zahacza kciuki o kieszenie i stoi tak w szerokim rozkroku, a wszyscy gapią się na niego.
„
[Ken Kesey, Lot nad kukułczym gniazdem, przeł. Tomasz Mirkowicz]
alkoholu i narkotyków, w jakimś zakresie ograniczało jego produktywność. Pozaliteracka aktywność pisarza ����������� (był m.in. ��������������� współzałożycielem komuny hipisowskiej o nazwie Merry Pranksters) w gruncie rzeczy hamowała jego prawdziwe możliwości pisarskie. Wszystko to również nie pozostawało bez zgubnego wpływu zarówno na zdrowie fizyczne i psychiczne pisarza, jak i jego relacje z rodziną. Oprócz tego Kesey miał na swym koncie wyroki związane z posiadaniem narkotyków – odsiedział pół roku w stanowym więzieniu w Kalifornii. Po opuszczeniu więzienia pisarz przeniósł się wraz z rodziną z powrotem do Oregonu, gdzie aż do śmierci wiódł życie farmera. Zmarł 10 listopada 2001 r. w wyniku komplikacji po usunięciu guza wątroby. Dodajmy jeszcze, że Kesey był autorem kilku zbiorów opowiadań i esejów oraz powieści: Lot nad kukułczym gniazdem (1962), Czasami wielka chętka (Sometimes a Great Notion, 1964), Jaskinie (Caverns, 1990; Aldous Huxley
powieść napisana wspólnie z kilkunastoma studentami), Pieśń żeglarzy (Sailor Song, 1992) oraz Rodeo (Last Go Round, 1994). Oczywiście największą sławą cieszył się i cieszy powieściowy debiut, a nazwisko pisarza jest kojarzone niemal wyłącznie z tą właśnie książką.
Wszyscy jesteśmy pacjentami
Ken Kesey podczas realizacji niezależnego filmu
Rozdział V
Bohaterami Lotu nad kukułczym gniazdem są pacjenci i pracowni cy szpitala psychiatrycznego. Autor z niezwykłym wyczuciem i precyzją opisuje cały wachlarz najrozmaitszych ludzkich charakterów, temperamentów, zachowań wywołanych przez zaburzenia umysłowe oraz różnorodne fobie. Tę dość oryginalną, odizolowaną od świata społeczność poznajemy dzięki relacji cierpiącego na paranoję Wodza Bromdena. Postać narratora jest o tyle ciekawa, że ten imponującej postury pół-Indianin niemal do końca udaje głuchoniemego, przez co sytuuje się właściwie na zewnątrz szpitalnej rzeczywistości i odgrywa rolę biernego obserwatora. Odpowiadanie rozpoczyna się w momencie przyjęcia do zakładu Randle’a Patricka McMurphy’ego. Nowy pacjent różni się od pozostałych przede wszystkim tym, że w istocie nie jest chory. Trafia do zamkniętego, rządzącego się własnymi regułami świata niejako na własne życzenie, uciekając przed więzieniem, które grozi mu za drobne kradzieże, wszczynanie awantur i gwałt. Jego przybycie burzy spokój doskonale zorganizowanego (jak się później okaże, aż zbyt doskonale) oddziału, którym kieruje siostra Ratched, oddana strażniczka porządku. Arogancki, pewny siebie, a przede wszystkim zdrowy i nieogłuszony lekami
204
bohater dostrzega bezduszność wprowadzanych przez personel reguł. Razem z nim przekonujemy się, że głównym celem pracowników szpitala nie jest bowiem leczenie pacjentów, ale utrzymywanie dyscypliny, którą zapewnia bezwzględne wdrażanie terapii stępiających ich osobowość. Fabuła powieści opiera się głównie na konflikcie, jaki gene-
wręcz kluczowe znaczenie, ale stanowi raczej tło uniwersalnych rozważań na temat spraw wyjątkowo wielkiej wagi. Zetkniemy się bowiem w powieści Keseya z problemem wolności i zniewolenia jednostki oraz nierozerwalnego związku władzy i poddaństwa, z tematem inności i obcości, z kwestią oddziaływania systemu na indywidualność,
To, co stanowiło zręby prywatnego światopoglądu pisarza, tworzyło jednocześnie filozoficzny fundament jego literackiego przekazu. rują coraz to mocniejsze zderzenia sprzecznych poglądów. Dla głównego bohatera naczelną wartością będzie wolność, dla siostry Ratched – władza i porządek. Obie strony będą bronić swoich racji bez względu na destrukcyjne konsekwencje. McMurphy obudzi w niektórych pacjentach stłumioną potrzebę walki o godność, przykładem może być chociażby sam Wódz Bromden, który również podejmuje walkę o samego siebie i próbę odzyskania wolności. Niestety, wynikający z braku zgody na permanentne i sukcesywne zniewalanie słabszych jednostek bunt, choć niewątpliwie konieczny i chlubny, będzie niósł ryzyko nieodwracalnego, tragicznego finału. Lot nad kukułczym gniazdem jest powieścią wielowymiarową. Można ją rozpatrywać zarówno w kontekście psychologicznym i społecznym, jak również ideologicznym i filozoficznym, a nawet – w pewnym sensie – politycznym. Jest to przede wszystkim wyrazisty obraz rzeczywistości szpitala psychiatrycznego, boleśnie obnażający wszystkie zasady, które tam panują. Wprawdzie sceneria ma tutaj niebagatelne, a momentami
205
a wreszcie z zagadnieniem godności osoby ludzkiej. Godności, która powinna być zagwarantowana zarówno osobie zdrowej na ciele i duszy, jak i psychicznie niezrównoważonej. Magdalena Lubelska w jednym z esejów dywaguje o podejmowanej przez literaturę (przez dzieło Keseya również) kwestii wolności jednostki, szczególnie tej, która z jakichś powodów jest
społecznie poniżona. Autorka pisze: „Pensjonariusze wszystkich Berghofów (od Manna do Białoszewskiego i Bocheńskiego), petenci instytucji, każdy lot nad kukułczym gniazdem, szaleństwo, upadek, rezygnacja; wszystkie postaci bólu i upokorzenia, wyzwalają projekty ludzkiego sensu świata. Projekty-odpowiedzi na bezsens przemocy, cierpień i bezradność intelektualną XX-wiecznego fin de siècle’u. Każdy, kto choć raz oglądnął Lot nad kukułczym gniazdem, pamięta, na jakiej granicy tworzył ów projekt Forman. Zapierająca oddech trajektoria marszu ludzkiej kukły (bohater jest po zabiegu lobotomii) z umywalką czy szafką w ramionach przechodzi gdzieś w sąsiedztwie Syzyfa i Prometeusza. Kiedy w zakończeniu filmu odczłowieczony wódz Indian rozwala szklaną ścianę szpitala i znika w lesie, to – mimo symboliczności obrazu – wszystko zostaje uratowane. Człowiek pozbawiony pragnień –
Ken Kesey z indiańskim naszyjnikiem
Aldous Huxley
„
Gra toczy się dalej, słychać grzechot kości i szelest banknotów monopolowych. Bywają długie okresy – trwające kilka dni albo kilka lat – kiedy nic nie widzę, a orientuję się, gdzie jestem, wyłącznie po muzyce płynącej z głośnika, który zastępuje mi pławę dzwonową. Inni pacjenci, których czasami dostrzegam, poruszają się zupełnie normalnie, jakby w ogóle nie zauważali mgły. Pewnie działa im jakoś na mózg, choć na mnie nie ma takiego wpływu. Nawet McMurphy nie wie, że się w niej porusza. A jeśli wie, niczym nie daje poznać, że mu to przeszkadza. Nie daje zresztą personelowi poznać, że mu to cokolwiek przeszkadza – nic bowiem tak nie irytuje ludzi, którzy chcą ci obrzydzić życie, jak to, że zachowujesz się, jak gdybyś tego nie zauważał. Jest uprzejmy dla pielęgniarek i czarnych, bez względu
Jack Nicolson jako McMurphy w filmowej adaptacji Lotu nad kukułczym gniazdem z 1975 r.
najprecyzyjniej, bo skalpelem – odzyskuje je, ucieka, wygrywa. Ratuje obraz świata”14. Czy rzeczywiście można tu mówić o zwycięstwie? W sporej mierze owszem. Jednak nie należy też zapominać, że w przypadku Lotu nad kukułczym gniazdem czyjeś zwycięstwo pozostawia w tle prawdziwe ludzkie tragedie, wcale ich nie niwelując. Jeśli zaś weźmiemy pod uwagę nierówną walkę, jaką jednostka musi toczyć z czymś, co umownie można nazwać systemem, przekonujemy się, że bardzo często siła charakteru walczącej jednostki okazuje się jednak niewystarczającym orężem, szczególnie jeśli brakuje jej znaczącego gremialnego wsparcia.
Manifest kontestacji Debiut Keseya zyskał sławę, ponieważ okazał się głosem pokolenia, dla którego indywidualność i sprzeciw wobec zorganizowanego społeczeństwa stanowiły najwyższą wartość. Przedstawiony przez pisarza szpital psychiatryczny został odczytany jako metafora systemu, który zabija osobowość człowieka i przemocą zmusza odstających od ogólnie przyjętej normy do stanięcia w szeregu przeciętnych obywateli. Na wzrost popularności książki wpłynęła także legenda autora, który hipisowskiej ideologii, a także, niestety, niemal immanentnie związanym z nią narkotykom, oddał dużą część swego
życia. Warto zatem zadać sobie pytanie, w jakim stopniu wyznawana na co dzień ideologia wpływała na twórczość pisarza? Już sam przykład najgłośniejszej powieści Keseya pokazuje, że w istotny sposób. To, co stanowiło zręby prywatnego światopoglądu pisarza, tworzyło jednocześnie filozoficzny fundament jego literackiego przekazu. Stąd też wspomina się często o autobiografizmie Lotu nad kukułczym gniazdem. Przejawia się on przede wszystkim w tym, że bunt wobec zastanej rzeczywistości – jako główna idea powieści – był zarazem jednym z najbardziej wyrazistych przymiotów Keseya. Poza tym niezwykle sugestywny i przejmujący obraz szpitala
na to, co do niego mówią i jakich chwytają się sztuczek, żeby wyprowadzić go z równowagi. Zdarza się, że krew go zalewa, kiedy słyszy jakieś bzdurne zarządzenie, ale nic nie daje po sobie poznać, staje się jeszcze bardziej grzeczny i uprzejmy, aż wreszcie dostrzega, jakie to wszystko jest śmieszne – zarówno sam regulamin, jak i potępiające spojrzenia, którymi personel zmusza nas do posłuchu, oraz nagany, których nam udziela, jakbyśmy mieli niespełna trzy lata. Wtedy zaczyna rechotać, a to drażni personel jak diabli. McMurphy wie, że nic mu nie grozi, dopóki potrafi się śmiać – i ma całkowitą słuszność. Tylko raz traci panowanie nad sobą i wybucha gniewem, ale nie na Wielką Oddziałową i czarnych za coś, co zrobili, lecz na Okresowych – i to za to, że nie zrobili nic. Dzieje się to podczas jed-
nego z zebrań. McMurphy wścieka się na chłopaków, że są przesadnie ostrożni, a raczej – jak to nazywa – wyjątkowo tchórzliwi. Wcześniej przyjął od nich zakłady na to, która drużyna zdobędzie mistrzostwo w rozpoczynających się w piątek rozgrywkach baseballowych. Jest pewien, że personel pozwoli nam oglądać mecze, choć nie wypadają w czasie przewidzianym w regulaminie na oglądanie telewizji. Kilka dni przed początkiem rozgrywek pyta na zebraniu, czy będzie można sprzątać po kolacji w czasie przeznaczonym na telewizję, a po południu oglądać mecze. Oddziałowa – co go zresztą nie dziwi – odpowiada, że nie, gdyż obecny rozkład zajęć został specjalnie tak ułożony, a jakakolwiek zmiana może wszystko zepsuć. McMurphy nie jest zaskoczony, bo właśnie tego po niej oczekiwał; nie może
jednak zrozumieć reakcji Okresowych, gdy pyta ich o zdanie. Nie mówią bowiem nic. Kryją się w oparach mgły. Ledwo ich widzę. – Odezwij się który! – woła, ale żaden się nie odzywa. McMurphy liczył na poparcie, a tu wszyscy milczą, jakby go w ogóle nie słyszeli. – Hej, do diabła! – krzyczy, chcąc wyrwać ich z letargu. – Wiem, że dwunastu z was jest osobiście zainteresowanych wynikiem rozgrywek. Nie chcecie zobaczyć meczów czy co? – Słuchaj, Mack – mówi wreszcie Scanlon – przyzwyczaiłem się do oglądania wieczornego dziennika. A skoro zmiana miałaby zepsuć cały rozkład zajęć, jak twierdzi siostra Ratched...
„
[Ken Kesey, Lot nad kukułczym gniazdem, przeł. Tomasz Mirkowicz]
Ken Kesey przed repliką hipisowskiego autobusu (1990)
Magdalena Lubelska, Eksces i sens. O Nocy Walpurgi albo Krokach Komandora Wieniedikta Jerofiejewa, „Dekada Literacka”, 1991, nr 24.
14
Rozdział V
206
207
Aldous Huxley
psychiatrycznego – odmalowany tak znakomicie przez autora – wywodził się z jego osobistych młodzieńczych doświadczeń. Pisarz, jeszcze jako student, poznał tę rzeczywistość, biorąc udział w rządowym programie badań nad środkami psychomimetycznymi.
Ów autobiografizm zauważa się zresztą także na płaszczyźnie analogii między osobistymi doświadczeniami Keseya a faktami przedstawionymi w powieści. Wspomina o nich Magdalena Zaliwska: „Wiele wątków przedstawionych w Locie nad kukułczym gniazdem autor zaczerpnął z autopsji, a niektóre
Jack Nicholson jako McMurphy i Louise Fletcher jako siostra Ratched w filmowej adaptacji Lotu nad kukułczym gniazdem z 1975 r.
postaci powieści miały prototypy wśród chorych z Menlo Park, w którym Kesey pracował przez jakiś czas, gdy pełnił funkcję sanitariusza na nocnej zmianie. Sam obrońca pacjentów McMurphy, to postać zainspirowana, według słów autora: «tragicznymi tęsknotami żywych ludzi, z którymi miałem do czynienia w szpitalu» Fikcyjną postacią jest też Wódz. Pełnioną przez niego funkcję narratora autor tekstu uznał za jedno ze swoich największych osiągnięć. Nigdy nie potrafił jednak odpowiedzieć na pytanie, dlaczego narratorem uczynił Indianina. Ostatecznie uznał to za kwestię natchnienia, którego nie da się wyjaśnić. O czterech drugoplanowych bohaterach wspominał Kesey w jednym z opublikowanych listów, w którym opisał pacjentów z oddziału geriatrycznego. Wśród tych – jak ich określił – «niemowląt cofających się od cywilizacji i rozsądku do całkowitej zależności, mroku, łona, nasienia» znajduje się Chartes, Pete, Maternick, Mellanson”15. Warto dodać, że te właśnie autobiograficzne ślady, obok całego bogactwa wymowy dzieła Keseya, są bardzo często uznawane za duży walor powieści. Nie po raz pierwszy okazało się, że autentyzm nierzadko potrafi sobie zjednać nawet najbardziej sceptycznych czytelników.
Kesey w kinie i w teatrze Najbardziej znaną adaptacją teatralną powieści Keseya jest sztuka amerykańskiego scenarzysty Dale’a Wassermana pt. Lot nad kukułczym gniazdem (One Flew Over The Cuckoo’s Nest, 1963). Na jej podstawie 15
Magdalena Zaliwska, Lot nad kukułczym gniazdem powraca, www.polskieradio.pl/24/291/Artykul/166487,Lot-nad-kukulczym-gniazdempowraca-WYGRAJ-BILET [dostęp: 1 lutego 2011r.].
Rozdział V
208
Scena z filmowej adaptacji Lotu nad kukułczym gniazdem z 1975 r.
w 1975 r. powstała słynna ekranizacja nakręcona przez Miloša Formana. Film zdobył aż pięć Oscarów, w najważniejszych kategoriach: najlepszy aktor pierwszoplanowy (Jack Nicholson), najlepsza aktorka pierwszoplanowa (Louise Fletcher), reżyseria (Miloš Forman), najlepszy scenariusz adaptowany (Bo Goldman, Lawrence Hauben) i najlepszy film. Na tej samej sztuce opierały się także głośne przedstawienia wystawiane na deskach Teatru Powszechnego w Warszawie: w reżyserii Zygmunta Hübnera z 1977 r. i Jana Buchwalda z 2009 r., które stanowiły komentarz do ówczes nych realiów. Franciszek Pieczka, jeden z aktorów grających w adaptacji z 1977 r., tak pisał o swojej roli: „W spektaklu Zygmunta Hübnera z 1977 r. grałem Wodza Bromdena. Pamiętam, że przedstawienie było żywiołowo odbierane.
Szczególne poruszenie wywoływała scena mojej ucieczki przed pielęgniarzami. Wbiegałem na widownię, a potem do foyer. Niektórzy widzowie rzucali mi się na ratunek, krzycząc «Wodzu, na wolność!». Parę razy nawet dostało się kolegom grającym sanitariuszy. Reżyser musiał zmienić scenę, bojąc się, że aktorzy ucierpią. Publiczność była zelektryzowana rzeczywistością, którą widziała w naszym spektaklu. Szpital psychiatryczny był dla nich szpitalem wariatów socjalistycznej ojczyzny”16.
O przedstawieniu z 2009 r. pisano z kolei, że jego twórcy wysunęli na pierwszy plan problematykę związaną z ograniczeniem wolności jednostki narażonej na różne rodzaje manipulacji. Adaptacja była odbierana jako swoisty sprzeciw wobec mentalnego zniewolenia, narzucanego głównie osobom niemającym dość determinacji lub odpowiedniej świadomości, by skutecznie walczyć o swoją szeroko rozumianą wolność i możliwość samostanowienia o własnym losie17.
Adaptacje filmowe • Rok premiery: 1975 Reżyseria: Miloš Forman
Scenariusz: Bo Goldman, Lawrence Hauben Obsada: Jack Nicholson (Randle Patrick McMurphy), Louise Fletcher (siostra Mildred Ratched), Will Sampson (Wódz Bromden)
Tomasz Gromadka, Polska w psychiatryku, „Rzeczpospolita” [online], 3 lutego 2009 r., www.rp.pl/artykul/9147,258122.html [dostęp: 1 lutego 20011.]. Por. Janusz R. Kowalczyk, „Rzeczpospolita”, 2009, nr 33.
16
17
209
Aldous Huxley