Fragment książki „Polowanie"

Page 1

47°35,285′N  13°17,278′E

Poranna mgła otulała zwłoki niczym mokry całun. Martwa kobieta leżała na brzuchu. Trawa pod nią była wilgotna od rosy i krwi. Krowy nie chciały się tam paść. I nie musiały, bo pastwisko było duże i mogły pójść gdzie indziej, a to coś nieruchomego, skulonego w cieniu skalnej ściany napawało je niepokojem. Tuż po wschodzie słońca brązowa jałówka podeszła sprawdzić, co to. Spuściła ciężki łeb i chropowatym jęzorem przesunęła po włosach w kolorze lnu, a kiedy uznała, że znalezisko nie nadaje się do jedzenia, wróciła do stada. Zwierzęta trzymały się z daleka, a te, które leżały i przeżuwały, i tak wolały patrzeć na wodę. Jednak okolic skalnej ściany unikały nawet te, które przesuwały się w poszukiwaniu najsmaczniejszej trawy. Niepokoił je zapach martwego zwierzęcia. Wolały paść się tam, gdzie przez poranną mgłę przedzierały się pierwsze promienie wschodzącego słońca, znacząc łąkę jaśniejszymi plamami. Brązowa ruszyła do wodopoju. Przy każdym kroku serce dzwonka uwiązanego na jej szyi uderzało o metalowe ścianki. Koleżanki z pastwiska zupełnie nie zwracały na nią uwagi. Ze stoickim spokojem spoglądały na rzekę, nieprzerwanie poruszając szczękami, przeżuwały trawę i raz po raz ogonami przeganiały pierwsze muchy. »  7   «


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.